Zobacz pełną wersję : CO JEST NAJTRUDNIEJSZE ?????
tomeczek
12-02-2006, 21:39
Co waszym zdaniem jest najtrudniejsze podczas budowy domu. Proszę o podzielenie się waszymi doświadczeniami.
Początek. Na szczęście już mam za sobą. :lol:
Dopilnowanie tzw "fachowcow". Niestety najlepiej najpierw przez rok studiowac projekt, interesowac sie co i jak ma zostac zrobione, a pozniej tych "fachowcow" pilnowac.... Moj dom jest w stanie surowym otwartym, mialam niby super dobrego wykonawce od murarki, a okazalo sie ze narobil takie proste bledy ze az boli... Budowy pilnuje moj tata, ktory jest dosyc upierdliwym facetem, aczkolwiek nie o wyszystkim musi wiedziec.. ech... byle do wiosny!
Oj, podpisuje sie pod pierwsza odp.! Budowa domu zmusila mnie do nauki nowego fachu;) Wlasciwie mysle, ze kazde zgadnienie trzeba poznac samemu zanim czlowiek sie spotka z tymi... (uff!) fachowcami... Przepraszam wszystkich FACHOWYCH fachowcow odwiedzajacych to forum. Ja takich niestety spotkalam niewielu.
wiaterwiater
12-02-2006, 22:30
Najtrudniejsze podczas budowy domu, jest budowanie własnego domu.
Może nie najtrudniejszy, ale też nie łatwy - kompromis z marzeniami.
Ale jest wyjście :
jak coś nie wyjdzie, to przeboleć.
Wcale nie jest taki trudny, tylko na początku tak się wydaje. ;)
dylematy inwestora
- czy decyzje które podejmuje są to te jedyne i słuszne,
- czy można miec to samo za mniejsze pieniądze
No tak, dylematy w podejmowaniu decyzji, kopromisy - to tez dosc trudna sprawa... Generalnie zatrzesienie produktow na rynku - o dziwo! - mnie sosobscie doprowadza do wariacji!
marcenka
12-02-2006, 23:03
Podpisuję się pod wypowiedziami, najtrudniejsze są kompromisy i trzymanie się swoich wstępnych założeń kalkulacyjnych. Na rynku pojawiają się coraz to nowsze produkty które to właśnie przebijają atrakcyjnością poprzednio założone.
Trudne jest też wcielenie w życie Twoich projektów (trudne pod kątem , tak jak pisali poprzednicy wykonawców,którzy niestety bardzo często mają swoje własne wizje na realizację Twoich założeń).
Niestety chcąc budować dom musisz naprawdę nauczyć się nowego fachu lub też konsultować swoje pomysły z tymi co już budowali a wspaniałym przykładem jest to forum
pzdr :lol:
Codzienne podejmowanie jakiejś decyzji - a to odnośnie dachówki, a to ocieplenia, tynku, grzejników, kotła, wykonawców. I do końca nie wiadomo czy się dobrze wybrało.
Początek. Na szczęście już mam za sobą. :lol:
Ja tak samo. Najtrudniej było mi zacząć. Teraz już jakoś leci. :wink:
zielonooka
13-02-2006, 08:35
Zaczynajac budowe - sadzilam ze poczatek
Konczac - sadze ze wykończeniówka.... :wink:
Kiedyś było takie powiedzonko (mniej więcej) " że pierwszy dom należy zbudować dla wroga, drugi dla rodziny a trzeci dla siebie". :wink:
I chyba jest w tym trochę racji - najgorzej jest robić coś pierwszy raz... .
najtrudniejsze podczas budowy są topniejące pieniądze na koncie :(
Majster na budowie mojego sąsiada miał takie powiedzonko -
Jak sie kto buduje, to sie go nie żałuje"
Najtrudniejsze jest to, że zbyt wielu dookoła (wykonawcy, urzedy, konsultanci etc) za bardzo biorą to sobie do serca :cry: :-? :wink:
No to fakt. Troche nam utrudniaja zycie urzednicy... :/
Dominik!
14-02-2006, 07:39
A ja i tak optuję że najtrudniejsze jest pilnowanie fachowców i trzymanie na wodzy nerwów, by nie rozerwać co poniektórych ze złości, gdy odkryje się co nawywijali za nasze pieniądze!
Maciek Kra
14-02-2006, 07:50
Formalności, formalności, formalności
buziaczek
14-02-2006, 08:38
myślę że wysłuchiwanie wszystkowiedzących i starających się wytknąć nam wszystkie błędy jakie popełniliśmy ludzi którzy nigdy nie popełnili błędu bo nic nie zrobili.
To ja trochę namieszam;)))
Zgodzę się, że pilnowanie wykonawców, topniejąca kasa, wybory i decyzje to bardzo trudne zadania. O formalnościach nie piszę (choć wiem, że otrzymanie pozwolenia czasami graniczy z cudem) bo mi udało się pozwolenie otrzymać w niecały miesiąc. Ale jak pisał(a) Jefka5 jak się buduje to trzeba wszystko poznać. I na tą chwilę (na mój rozum;)) ) i jak dla mnie to najtrudniejsze są sprawy związane z instalacjami (choć kto wie czy najgorszą rzeczą dla mnie nie będzie aranżacja wnętrza: ja jakoś tego nie widzę;( ).
Najtrudniej jest skończyć.
A także utrzymać do końca reżim tzw. "zasad białego człowieka".
Jakoś im bliżej końca tym więcej pobłażliwości (byleby już zeszli mi z oczu...)
decyzje,wybory......niemal codzienne
OBAWY co z tego wyjdzie...ale to tylko w niewielu wolnych chwilach :wink:
no i to juz zależy od Psychiki Osobistej :wink:
generalnie po ponad roku budowania (licząc z papierologią) męczy mnie już i chciałbym skończyć.......a tu połowa domu dopiero a wykończenia przed nami........ :roll:
on the bright side: KOLEJNA WIELKA PRZYGODA ŻYCIA 8)
pozdrawiam i powodzenia!
Katarina Ols
14-02-2006, 17:30
najpierw przebrnięcie przez wszystkie papiery do upragnionego pozwolenia na budowę, a jak budowa ruszyła to zastanawianie się czy wszystko idzie tak dobrze jak nam to mówią nasi fachowcy, i co wylezie jak zamieszkamy :o
zielonooka
14-02-2006, 18:46
Najtrudniej jest skończyć.
A także utrzymać do końca reżim tzw. "zasad białego człowieka".
Jakoś im bliżej końca tym więcej pobłażliwości (byleby już zeszli mi z oczu...)
dokladnie :lol:
i po prostu zmecznie ....
i chęć juz skonczenia na litosc boska....... :lol:
dla mnie teraz problemem jest wybranie materialow i zaprojektowanie wnetrza ...dokladnie tak jak bym chciala bo albo mam milion pomyslow na lazienke albo tylko pół pomyslu na kuchnie.... i takl zle tak nie dobrze
i sie miotam miedzy nowoczesnoscia a przytulnoscia tradycji...
albo stoje pol godziny nad 2 plytkami i dumam ktora ma lepszy odcien (facet nie widzi zadnej roznicy a ja mu tlumacze ze ta pierwsza jest bezowa ale w zimnym odcieniu (wpada w kawe z mlekiem :lol:
itd) a ta druge tez bezowa ale wpoada w łososiowy - po 15 minutach takiego wywodu patrzy na mnie jakbym stracila rozum i ucieka w strone dzialu z młotkami :cry: )
:lol: :lol: :lol:
ps. ale z drugiej strony tak sobie mysle : jak milo miec tylko takie problemy
Dominik!
15-02-2006, 07:58
Najtrudniej jest skończyć.
dokladnie :lol:
i po prostu zmecznie ....
i chęć juz skonczenia na litosc boska....... :lol:
Żartujecie?
Przeciez koniec zwykle najprzyjemniejszy! :lol: :wink:
Przy budowie domu chyba nie ma łatwych zagadnień... Po wybudowaniu dwóch domów, pierwszego w sumie letniskowego (murowany, 120m2 a nie jakaś szopa) i teraz drugiego "poważnego" :) chyba mógłbym sie zająć developerką...;)) Wciągnęło mnie dogadywanie sie z wykonawcami, szukanie i zamawianie materiałów, zagrywanie wszystkiego na czas....
Najgorzej zacząć, ale jak już się ruszy to powinno jakoś pójść...;)
Co ważne, to szukanie solidnych, fachowych ekip - to podstawa!
powodzenia;)
Po przeczytaniu postu Zielonookiej muszę przyznać Jej rację ;)
Wg mnie "wykończeniówka" wykańcza wprawdzie dom, ale także inwestora i konto bankowe ;)
Ostatnio po 2 godzinach ślęczenia w sklepie z kaflami nad jedną (dość bogatą wzorniczo, dekory itp) linią kafli, po próbie zaprojektowania łazienki, okupioną dwiema kłótniami z żoną, daliśmy za wygraną i ...poszliśmy do projektantki...;)
Najtrudniej jest skończyć.
A także utrzymać do końca reżim tzw. "zasad białego człowieka".
Jakoś im bliżej końca tym więcej pobłażliwości (byleby już zeszli mi z oczu...)
niestety dopisuję się do tego twierdzenia
DorciaIQ
21-07-2008, 13:59
Początek. Na szczęście już mam za sobą. :lol:
A jednak coś w tym jest. I nawet Horacy się pod tym podpisuje:
"Połowę dzieła dokonał, kto zaczął"...
współpraca z wykonawcami
współpraca z inwestorami
Wiedzieć co się chce mieć. Potem nie da się po ludzku poprawić - wychodzą "koszmarki". Najtrudniej dopasować marzenia do rzeczywistości. Zresztą nie tylko na budowie :cry:
jacekp71
21-07-2008, 17:49
dochodzenie do kompromisow spinajacych nasz oczekiwania i mozliwosci ....
cieszynianka
21-07-2008, 21:39
Chyba wykończeniówka jest najtrudniejsza. Wtedy trzeba podjąć najwięcej decyzji, niby proste, ale nie do końca.
Ogromny wybór dostępnych sprzętów (np, kuchennych) ale ograniczone możliwości (finansowe :oops: ), no i trzeba dojśc do kompromisu między chęciami a możliwościami :wink:
Co waszym zdaniem jest najtrudniejsze podczas budowy domu. Proszę o podzielenie się waszymi doświadczeniami.
Tak wydawać kasę, żeby wystarczyło na wszystko.
joannaj75
23-07-2008, 14:31
Najtrudniejsze to :
-zacząć i wyjść z ziemi
-ułożyć realny kosztorys na początku jak ma się jeszcze małe pojęcie o rzeczywistości i się go trzymać do końca
-nauczyć się wszystkiego nawet lepiej niż wykonawcy , bo trzeba ich nie tylko pilnować ale i sprawdzać czy nie zrobili błędu z który MY potem zapłacimy ....
jak siedzisz na budowie robiąc milion różnmych rzeczy , zamiast spędzać go z rodziną zwłąszcza jak się ma małe dzieci
DorciaIQ
24-07-2008, 21:24
Najtrudniej jest skończyć.
Widać że to główna troska nie tylko facetów... :oops: :wink:
Najtrudniej jest skończyć.
Widać że to główna troska nie tylko facetów... :oops: :wink:
miałaś na myśli "dobrze skończyć"
;)
To ja od strony "fachowca".....
- najtrudniej wykonać coś dobrze kiedy inwestor sam nie wie co chce ?:)
- trudno gdy jest dwoje inwestorów i każde chce co innego
- kiedy inwestor chce złote krany i ma pretensje że to kosztuje
- kiedy inwestor uważa każdego wykonawcę za złodzieja.....:(
no i jeszcze duże różnych, ale mnie ważnych problemów .....:)
carringtontomas
31-07-2008, 07:41
Co waszym zdaniem jest najtrudniejsze podczas budowy domu. Proszę o podzielenie się waszymi doświadczeniami.
Najtrudniej przejśc okres "wykończeniówki" - ja własnie jestem na tym etapie i przyznam szczerze, że jakoś para ze mnie uszła :(
Za dużo na głowie tych wszystkich kafelek, klejów, paneli, parkietów, farb, sprzętu AGD, mebli kuchennych, lampek, stolików, kanap itd...
Najtrudniej jest skończyć.
Widać że to główna troska nie tylko facetów... :oops: :wink:
miałaś na myśli "dobrze skończyć"
;)
Najważniejsze dobrze zacząć............. :oops: :wink: potem jakoś się dociągnie do fnału............
.budowy!
To ja od strony "fachowca".....
- najtrudniej wykonać coś dobrze kiedy inwestor sam nie wie co chce ?:)
- trudno gdy jest dwoje inwestorów i każde chce co innego
- kiedy inwestor chce złote krany i ma pretensje że to kosztuje
- kiedy inwestor uważa każdego wykonawcę za złodzieja.....:(
no i jeszcze duże różnych, ale mnie ważnych problemów .....:)
to ja jako wykonawca dopiszę swoje,(nie bedę tamtych powtarzał tylko dodam resztę :lol: )najgorzej jak intestor:
-myśli że w muratorze wszystko wiedzą najlepiej
-poradę z forum można wydrukować i przedstawić wykonawcy
-że to się wszystko "samo" robi i nie potrzeba do tego żadnej szkoły
-murować każdy idiota potrafi
-że zamiana na tańsze materiały to różnica tylko w cenie
-że bez zimnego piwka ścany będą proste :wink:
-że w projektach nie ma błędów
narazie tyle pamętam! :D
DorciaIQ
31-07-2008, 08:04
Najtrudniej jest skończyć.
Widać że to główna troska nie tylko facetów... :oops: :wink:
miałaś na myśli "dobrze skończyć"
;)
Najważniejsze dobrze zacząć............. :oops: :wink: potem jakoś się dociągnie do fnału............
.budowy!
Dociągnie, hę? No i znowu wszystko spada :wink: na kobiety... :D
Najtrudniej jest skończyć.
Widać że to główna troska nie tylko facetów... :oops: :wink:
miałaś na myśli "dobrze skończyć"
;)
Najważniejsze dobrze zacząć............. :oops: :wink: potem jakoś się dociągnie do fnału............
.budowy!
Dociągnie, hę? No i znowu wszystko spada :wink: na kobiety... :D
cześć Dorcia Jak mnie tu znalazłaś?
My tu tylko o poradach budowlanych rozmawiamy!!!!!! :wink:
I tu nic na kobiety nie spada, :wink:
Dla mnie najtrudniejsze było ogarnięcie całości, tak, żeby praca szła gładko, nie było przestojów, czyli organizacja...tak dużo o tym myślałam, że aż głowa bolała...A wszystko dlatego, że chcę wybudować w około rok i się wprowadzić.
Teraz też już para ze mnie uszła, już bym chciała, żeby to samo się robiło... więc druga najtrudniejsa dla mnie rzecz to finisz...
DorciaIQ
31-07-2008, 08:54
Najtrudniej jest skończyć.
Widać że to główna troska nie tylko facetów... :oops: :wink:
miałaś na myśli "dobrze skończyć"
;)
Najważniejsze dobrze zacząć............. :oops: :wink: potem jakoś się dociągnie do fnału............
.budowy!
Dociągnie, hę? No i znowu wszystko spada :wink: na kobiety... :D
cześć Dorcia Jak mnie tu znalazłaś?
My tu tylko o poradach budowlanych rozmawiamy!!!!!! :wink:
I tu nic na kobiety nie spada, :wink:
Ja tu byłam wcześniej, zauważ 8)
Ale ja też o budowaniu tylko (nic innego nie chodzi mi po głowie!!! :D ) - przecież na tym forum więcej jest budujących kobiet niż facetów :wink:
Najtrudniej jest skończyć.
Widać że to główna troska nie tylko facetów... :oops: :wink:
miałaś na myśli "dobrze skończyć"
;)
Najważniejsze dobrze zacząć............. :oops: :wink: potem jakoś się dociągnie do fnału............
.budowy!
Dociągnie, hę? No i znowu wszystko spada :wink: na kobiety... :D
cześć Dorcia Jak mnie tu znalazłaś?
My tu tylko o poradach budowlanych rozmawiamy!!!!!! :wink:
I tu nic na kobiety nie spada, :wink:
Ja tu byłam wcześniej, zauważ 8)
Ale ja też o budowaniu tylko (nic innego nie chodzi mi po głowie!!! :D ) - przecież na tym forum więcej jest budujących kobiet niż facetów :wink:
Ale my faceci na jakość idziemy 8) 8) 8) I nie porzeba nas tylu. Do wybudownia domu potrzeba 3 facetów lub 10 kobiet :D
Budowa domu to dopwiedzialne zajęcie, to nie prasowanie sfetreka z wełny :lol: :lol: :lol:
La_bruijta
31-07-2008, 10:00
skrol napisał:
To ja od strony "fachowca".....
- najtrudniej wykonać coś dobrze kiedy inwestor sam nie wie co chce ?
- trudno gdy jest dwoje inwestorów i każde chce co innego
- kiedy inwestor chce złote krany i ma pretensje że to kosztuje
- kiedy inwestor uważa każdego wykonawcę za złodzieja.....
no i jeszcze duże różnych, ale mnie ważnych problemów .....
to ja jako wykonawca dopiszę swoje,(nie bedę tamtych powtarzał tylko dodam resztę )najgorzej jak intestor:
-myśli że w muratorze wszystko wiedzą najlepiej
-poradę z forum można wydrukować i przedstawić wykonawcy
-że to się wszystko "samo" robi i nie potrzeba do tego żadnej szkoły
-murować każdy idiota potrafi
-że zamiana na tańsze materiały to różnica tylko w cenie
-że bez zimnego piwka ścany będą proste
-że w projektach nie ma błędów
narazie tyle pamętam!
Trzeba tu rozróżnić klienta usługi i dostawcę usługi!
Jako inwestor ja jestem klientem, ja za to płacę i ja będę mieszkał w budowanym domku. Ja też będę "potykał się" o wszelkie "złe" rozwiązania.
Mam prawo wybrzydzać, nie znać się na budowaniu czy pokazywać porady z forum. rolą fachowca jest mi to LOGICZNIE wytłumaczyć. I dobry fachowiec potrafii w dwóch zdaniach przekonać mnie do mojego błędnego przekonania i doradzić bardziej życiowe czy praktyczne.
natomiast kiepski będzie czarował uciekał od dyskusji i tłumaczył, że nikt tak nie robi lub, że zawsze tak robi bo tak jest najlepiej. wykorzysta w 100% wszelkie dostępne możliwości mimiki twarzy.
Dla mnie najwiekszym problemem były/są właśnie etapy gdzie nie mogliśmy sami tego zrobić i musiałem korzystać z usługodawców (elektryk, wod-kan, inst gazowa, C.O.). Od C.O. to nawet wyrzuciłem jedną ekipę z budowy.
no i może jeszcze te papiery ;((( szału można dostać.
skrol napisał:
To ja od strony "fachowca".....
- najtrudniej wykonać coś dobrze kiedy inwestor sam nie wie co chce ?
- trudno gdy jest dwoje inwestorów i każde chce co innego
- kiedy inwestor chce złote krany i ma pretensje że to kosztuje
- kiedy inwestor uważa każdego wykonawcę za złodzieja.....
no i jeszcze duże różnych, ale mnie ważnych problemów .....
to ja jako wykonawca dopiszę swoje,(nie bedę tamtych powtarzał tylko dodam resztę )najgorzej jak intestor:
-myśli że w muratorze wszystko wiedzą najlepiej
-poradę z forum można wydrukować i przedstawić wykonawcy
-że to się wszystko "samo" robi i nie potrzeba do tego żadnej szkoły
-murować każdy idiota potrafi
-że zamiana na tańsze materiały to różnica tylko w cenie
-że bez zimnego piwka ścany będą proste
-że w projektach nie ma błędów
narazie tyle pamętam!
Trzeba tu rozróżnić klienta usługi i dostawcę usługi!
Jako inwestor ja jestem klientem, ja za to płacę i ja będę mieszkał w budowanym domku. Ja też będę "potykał się" o wszelkie "złe" rozwiązania.
Mam prawo wybrzydzać, nie znać się na budowaniu czy pokazywać porady z forum. rolą fachowca jest mi to LOGICZNIE wytłumaczyć. I dobry fachowiec potrafii w dwóch zdaniach przekonać mnie do mojego błędnego przekonania i doradzić bardziej życiowe czy praktyczne.
natomiast kiepski będzie czarował uciekał od dyskusji i tłumaczył, że nikt tak nie robi lub, że zawsze tak robi bo tak jest najlepiej. wykorzysta w 100% wszelkie dostępne możliwości mimiki twarzy.
Dla mnie najwiekszym problemem były/są właśnie etapy gdzie nie mogliśmy sami tego zrobić i musiałem korzystać z usługodawców (elektryk, wod-kan, inst gazowa, C.O.). Od C.O. to nawet wyrzuciłem jedną ekipę z budowy.
no i może jeszcze te papiery ;((( szału można dostać.
Czyli wszystko po staremu "Albo wy nas, albo my was inwestorów........" :lol:
Jak chcesz pokazywać uwagi z forum to czasami pomyśl 3 razy, bo takie babole czasem się trafiają , że tylko się wstydu najesz.
Ja sam jestem i wykonawcą i inwestorem i nie mam z tym problemu.
A ty widzę jesteś z tych co " zawsze wiedzą lepiej i trzeba przytakiwać tylko" :lol: I tak sobie wnioskuję z twojej wypowiedzi, już samym problemem była dla ciebie myśl ,że musisz kogoś zatrudnić i zapłacić. 8) jak się mylę to przepraszam
odwieczny problem
Cóż, my, inwestorzy, mamy nadzieję na proste ściany, ładne tynki i trochę zaangażowania wykonawcy na zasadzie - jak ładnie zrobi, to i jemu będzie przyjemnie, że ktoś popatrzy z podziwem. W końcu ja w pracy też chcę wypaść dobrze. A tu niestety, z przykrością stwierdzam - gdybym ja tak wykonywała swoją pracę, wyrzucili by mnie po kilku miesiącach. I wstyd by mi było. Wykonawcy jednak są jakoś impregnowani na wstyd, traktują inwestora jak dojną krowę. A efekty ich pracy zostają daleko od nich, bo i tak idą dalej, do następnego pacana, co chce płacić. Dlatego jak się trafi ktoś, co trochę myśli i chce ładnie, to jest polecany łańcuszkiem, też na forum :D
Co do trudności - dla mnie najtrudniejsze było myślenie nie o tym, co tu i teraz ale co za 3-5 miesięcy. Żeby w czerwcu umówić dekarza na listopad (a tu raptem mam fundamenty, dach to była abstrakcja!), żeby kupić materiał na zapas, bo jak będzie potrzebny to nie będzie albo będzie koszmarnie drogi, jak przekonać męża i rodzinę że nie jestem idiotką że przy kopaniu ław już rozmawiam z hydraulikiem, bo on musi zacząć już a kończyć to będzie za pół roku jak staną ściany :D I sprawdzanie poprawności wykonania rzeczy, o których nie mam zielonego pojęcia, jak mają być wykonane poprawnie...
cieszynianka
31-07-2008, 13:16
Poniekąd budowa, to poznawanie nowego fachu :lol:
Na początku niewiele wiesz, ale potem wiesz już całkiem sporo, jak na laika :lol:
DorciaIQ
31-07-2008, 13:24
Ale my faceci na jakość idziemy 8) 8) 8) I nie porzeba nas tylu. Do wybudownia domu potrzeba 3 facetów lub 10 kobiet :D
Budowa domu to dopwiedzialne zajęcie, to nie prasowanie sfetreka z wełny :lol: :lol: :lol:
Oż Ty szowinisto! :evil: :D
Ale my faceci na jakość idziemy 8) 8) 8) I nie porzeba nas tylu. Do wybudownia domu potrzeba 3 facetów lub 10 kobiet :D
Budowa domu to dopwiedzialne zajęcie, to nie prasowanie sfetreka z wełny :lol: :lol: :lol:
Oż Ty szowinisto! :evil: :D
Ja też Cię llubię :D :D :D :D
niewczasik
31-07-2008, 16:52
Najtrudniej jest skończyć.
Widać że to główna troska nie tylko facetów... :oops: :wink:
miałaś na myśli "dobrze skończyć"
;)
Najważniejsze dobrze zacząć............. :oops: :wink: potem jakoś się dociągnie do fnału............
.budowy!
Dociągnie, hę? No i znowu wszystko spada :wink: na kobiety... :D
cześć Dorcia Jak mnie tu znalazłaś?
My tu tylko o poradach budowlanych rozmawiamy!!!!!! :wink:
I tu nic na kobiety nie spada, :wink:
Ja tu byłam wcześniej, zauważ 8)
Ale ja też o budowaniu tylko (nic innego nie chodzi mi po głowie!!! :D ) - przecież na tym forum więcej jest budujących kobiet niż facetów :wink:
Ale my faceci na jakość idziemy 8) 8) 8) I nie porzeba nas tylu. Do wybudownia domu potrzeba 3 facetów lub 10 kobiet :D
Budowa domu to dopwiedzialne zajęcie, to nie prasowanie sfetreka z wełny :lol: :lol: :lol: Ty, stukpuk, najpierw to się naucz cyt."odpowiedzialnie" składać wyrazy a potem dopiero wyliczaj ile osobników danej płci potrzeba do budowy. Faceci idą na jakość a kobiety to niby nie?
DorciaIQ
31-07-2008, 18:23
Najtrudniej jest skończyć.
Widać że to główna troska nie tylko facetów... :oops: :wink:
miałaś na myśli "dobrze skończyć"
;)
Najważniejsze dobrze zacząć............. :oops: :wink: potem jakoś się dociągnie do fnału............
.budowy!
Dociągnie, hę? No i znowu wszystko spada :wink: na kobiety... :D
cześć Dorcia Jak mnie tu znalazłaś?
My tu tylko o poradach budowlanych rozmawiamy!!!!!! :wink:
I tu nic na kobiety nie spada, :wink:
Ja tu byłam wcześniej, zauważ 8)
Ale ja też o budowaniu tylko (nic innego nie chodzi mi po głowie!!! :D ) - przecież na tym forum więcej jest budujących kobiet niż facetów :wink:
Ale my faceci na jakość idziemy 8) 8) 8) I nie porzeba nas tylu. Do wybudownia domu potrzeba 3 facetów lub 10 kobiet :D
Budowa domu to dopwiedzialne zajęcie, to nie prasowanie sfetreka z wełny :lol: :lol: :lol: Ty, stukpuk, najpierw to się naucz cyt."odpowiedzialnie" składać wyrazy a potem dopiero wyliczaj ile osobników danej płci potrzeba do budowy. Faceci idą na jakość a kobiety to niby nie?
Och dziewczyny nie czepiajmy się szczegółów jakości ortograficznej - przecież to faceci idą na JAKOŚĆ a my na ilość... :D :D :D
Najtrudniej jest skończyć.
Widać że to główna troska nie tylko facetów... :oops: :wink:
miałaś na myśli "dobrze skończyć"
;)
Najważniejsze dobrze zacząć............. :oops: :wink: potem jakoś się dociągnie do fnału............
.budowy!
Dociągnie, hę? No i znowu wszystko spada :wink: na kobiety... :D
cześć Dorcia Jak mnie tu znalazłaś?
My tu tylko o poradach budowlanych rozmawiamy!!!!!! :wink:
I tu nic na kobiety nie spada, :wink:
Ja tu byłam wcześniej, zauważ 8)
Ale ja też o budowaniu tylko (nic innego nie chodzi mi po głowie!!! :D ) - przecież na tym forum więcej jest budujących kobiet niż facetów :wink:
Ale my faceci na jakość idziemy 8) 8) 8) I nie porzeba nas tylu. Do wybudownia domu potrzeba 3 facetów lub 10 kobiet :D
Budowa domu to dopwiedzialne zajęcie, to nie prasowanie sfetreka z wełny :lol: :lol: :lol: Ty, stukpuk, najpierw to się naucz cyt."odpowiedzialnie" składać wyrazy a potem dopiero wyliczaj ile osobników danej płci potrzeba do budowy. Faceci idą na jakość a kobiety to niby nie?
I tak właśnie zabijane są kolejne ciekawe wątki :-?
Wytykanie, przytykanie,poprawianie :evil:
No coment :evil:
pa
La_bruijta
01-08-2008, 06:54
Jak chcesz pokazywać uwagi z forum to czasami pomyśl 3 razy, bo takie babole czasem się trafiają , że tylko się wstydu najesz.
Ja sam jestem i wykonawcą i inwestorem i nie mam z tym problemu.
A ty widzę jesteś z tych co " zawsze wiedzą lepiej i trzeba przytakiwać tylko"
przeczytaj jeszcze raz dokładnie mój post. a jak nie pomoże- to jeszcze raz.
DorciaIQ
01-08-2008, 08:01
Ale my faceci na jakość idziemy 8) 8) 8) I nie porzeba nas tylu. Do wybudownia domu potrzeba 3 facetów lub 10 kobiet :D
Budowa domu to dopwiedzialne zajęcie, to nie prasowanie sfetreka z wełny :lol: :lol: :lol: Ty, stukpuk, najpierw to się naucz cyt."odpowiedzialnie" składać wyrazy a potem dopiero wyliczaj ile osobników danej płci potrzeba do budowy. Faceci idą na jakość a kobiety to niby nie?
I tak właśnie zabijane są kolejne ciekawe wątki :-?
Wytykanie, przytykanie,poprawianie :evil:
No coment :evil:
pa
Ojejku, wiadomo że facetów to nie sposób zrozumieć :wink: ale może choć spróbujmy wydedukować, czemu Stuki napisał "dopwiedzialnie" zamiast "odpowiedzialnie": moja teoria jest następująca: zamienił chłopak "d" i "o" bo "o" jest pod prawym palcem, a "d" pod lewym, najwyraźniej Stuk miał prawą rączkę zmęczoną... :D :D :D Nie mam pojęcia czemu :o , niemniej wydaje się to symptomatyczne, że ujawnia się to właśnie w wątku o wibratorach i masturbacji 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
Ale my faceci na jakość idziemy 8) 8) 8) I nie porzeba nas tylu. Do wybudownia domu potrzeba 3 facetów lub 10 kobiet :D
Budowa domu to dopwiedzialne zajęcie, to nie prasowanie sfetreka z wełny :lol: :lol: :lol: Ty, stukpuk, najpierw to się naucz cyt."odpowiedzialnie" składać wyrazy a potem dopiero wyliczaj ile osobników danej płci potrzeba do budowy. Faceci idą na jakość a kobiety to niby nie?
I tak właśnie zabijane są kolejne ciekawe wątki :-?
Wytykanie, przytykanie,poprawianie :evil:
No coment :evil:
pa
Ojejku, wiadomo że facetów to nie sposób zrozumieć :wink: ale może choć spróbujmy wydedukować, czemu Stuki napisał "dopwiedzialnie" zamiast "odpowiedzialnie": moja teoria jest następująca: zamienił chłopak "d" i "o" bo "o" jest pod prawym palcem, a "d" pod lewym, najwyraźniej Stuk miał prawą rączkę zmęczoną... :D :D :D Nie mam pojęcia czemu :o , niemniej wydaje się to symptomatyczne, że ujawnia się to właśnie w wątku o wibratorach i masturbacji 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
Zgadza się, mam tendencję do przekręcania literek :-? :D
Pewnie że prawą więcej robię. :wink:
Początek. Na szczęście już mam za sobą. :lol:
A jednak coś w tym jest. I nawet Horacy się pod tym podpisuje:
"Połowę dzieła dokonał, kto zaczął"...
I ja też się podpisuję pod tymi stwierdzeniami
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin