PDA

Zobacz pełną wersję : Moja sunia - małe pytanie...



agamuza
15-02-2006, 12:32
Chciałam się tak szybciutko zapytać o pewną sprawę... Suczka moja, jest z nami od 2 tyg, ma 3 miesiące, nazywa się Kora.

http://upload.miau.pl/1/49819.jpg

Mam taki problem, że psina sika jak najęta - ma takie serie po 5 - 6 siknięć. Wieczorami tylko :o Wetka podejrzewa zapalenie pęcherza, wczoraj była akcja łapania moczu do strzykawki :-? Zaniosłam do analizy, czekam na wynki, ale tak czuję, że to chyba nie to... W ciągu dnia jest normalnie, ale wieczorem to istna fontanna, bankrutujemy na zakupie gazet. Bawi się równie energicznie wieczorem jak i w dzien, pije wodę w normalnej ilości (bez żadnej przesday), dostaje przegotowane mleko, ma suche chrupki royala i eukanubę, czasem dostanie serek biały czy pierś kurczaka. Spotkał ktoś takie oblewające sie suczki kiedyś...?

nowwi
15-02-2006, 17:53
Po co te gazety?? :o
A może Kora już się nauczyła, że musi wieczorem obsiusiać całą prasę i reaguje już na sam szelest :wink: ? (ale ma robotę...)
Zakładam, że z pęcherzem jest OK. Chyba Kora jest też za młoda, żeby w ten sposób unikać wychodzenia na mróz. (tak robią stare, znajome jamniki)
Czy mieszkacie na parterze? Bo tak naprawdę, najlepszy sposób to wychodzenie z psiakiem za każdym razem natychmiast po posiłku.
Na spacerze zajmujemy się głównie wybieraniem najodpowiedniejszego miejsca do załatwienia - to my decydujemy, a nie pies (oczywiście nie siłą!). Moje psiaki "łapały" o co mi chodzi dzięki temu, że BARDZO wyraźnie okazywałam radość z prawidłowego zachowania pupilka. Kiedy zwierzaczek się załatwiał, ja sobie zawsze powtarzałam pod nosem "rób, rób". Skutek był taki, że później na same słowa "rób, rób" - psina natychmiast kucała i robiła, co trzeba.
Do pobierania moczu polecam starą, ale wyparzoną wrzątkiem łyżkę wazową (na zmarnowanie). W odpowiedniej chwili podtyka się pod właściwym końcem psa i czeka, aż się napełni. Sprawdzone.
Napisz, jakie są wyniki badań.

agamuza
15-02-2006, 19:14
Wyniki moczu jak najbardziej w normie... :-? Gazety są porozkładane bo Kora jeszcze nie wychodzi na dwór, wie, że trzeba na gazetkę sie załatwiać - wczoraj miała dopiero drugie szczepienie i w weekend będzie miała pierwszy spacer - nie wie, do czego słuzy wyjscie na dwór. Poprostu ma takie wieczorne oblewanie... :o Cały dzień normalnie się wysiusiuje, a wieczorem istny potop :roll: :roll: :roll: Znów sie zaczęło.

nowwi
15-02-2006, 21:21
No tak, wygląda na to, że szczepienia mają skutki uboczne... dla podłóg.
Wielka szkoda, że nie macie kawałka terenu, gdzie nie biegają obce psy.
(a może jednak?) Nie bardzo wyobrażam sobie nauczenie psa porządku w takiej sytuacji. A przecież funkcjonują nawet psie przedszkola, bo teraz każdy tydzień wychowywania jest na wagę złota i liczy się w przyszłości.
Znajoma dysponująca balkonem rozłożyła tam wykładzinę a'la trawa i szczeniak tylko tam miał się załatwiać. (jakoś ją spłukiwała :-? ) Kiedy minął okres ryzyka, wywaliła wykładzinę. Pies z początku był zdezorientowany, więc natychmiast wylądował na normalnej trawie. Pomogło.
Swoją drogą, 3 mies. to sporo. Moja sunia miała 4,5 mies gdy ją wzięłam (z drugiej ręki), właściwie początkowo nadawała się do psiego psychiatryka, tak przeżyła szok po zmianie właściciela.