PDA

Zobacz pełną wersję : Tam gdzie rosną Magnolie



bagat
16-02-2006, 13:08
A w wielkim skrócie zaczęło się tak
NA początku listopada roku pańskiego 2005 podjęliśmy dośc spontanicznie decyzję o zamianie naszego mieszkanka na "coś większego i z ogródkiem". Po godzinach spędzonych przed netem i kilku wyprawach w teren moje "serce drgnęło" gdy w pewien słoneczny jesienny dzień zobaczyłam działeczkę w Borówcu. Po dokładnym sprawdzeniu formalności i kolejnych "wizjach lokalnych", małej bieganinie po bankach zrobiliśmy sobie świąteczny prezent w postaci "przedwtępnej umowy" :D, czyli ziemia prawie nasza.
Papierów troszkę jeszcze było do zebrania, ale 13 stycznia tego roku staliśmy się jej prawowitymi właścicielami. Nasze 1146 m2 jest działeczką narożnikową otoczoną praktycznie z 3 stron lasem (ale nie bezpośrednio), wjazd może byc od zachodu, ewentualnie od południa (okazało się to akurat nie najbardziej korzystne położenie, ale juz oswoiliśmy się z myslą tarasu od wschodu i znajdujemu plusy tego rozwiązania :D ,bo musimy:))
Ścieżkę papierkową zaczęliśmy od geodety, który niezwykle słownie dał nam mapki tak jak obiecał 13 lutego (zaczynam wierzyc w szcześliwą 13 :D ) W tygodniu poprzedzającym naszą magiczną 13 w końcu udało nam się uzgodnic jaki domek będziemy stawiac Ostateczny wybór padł na http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=53&a=121&sid=5, ale nasza Magnolia będzie wykończona tak jak http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=54&a=123&sid=4&projekt=8

bagat
26-02-2006, 16:40
Nasze prace związane z domkiem od początku idą nierównym tempem, po burzliwej naradzie nad projektem szybciutkie złożenie zamówienia w biurze (co by się nie rozmyślić i od nowa nie przeglądać setek projektów). W piątek 10 lutego odbieramy nasze "4 egzemplarze" i wielka radość z tej pierwszej namacalnej rzeczy dotyczącej domku zostaje przytłumiona informacjami z "banków" o utrudnieniach w otrzymaniu kredytów (od 1 kwietnia świetny żart na prima aprilis, przychodzicie do banku, a tu...figa z makiem) :evil: ,a bez łaskawości banku o domku możemy tylko pomarzyć :cry:
Więc nerwówka zdążymy z pozwoleniem na budowę przed końcem marca, czy nie... A do pozwolenia droga daleka....
Na szczęście są mapki :D .a na nich opiera się wszystko :), tzn można już składać wnioski do "mediów" (co też uczyniłam hurtem w poniedziałek do wszystkich- enea,aqunet,gazownia), przejechałam się do gminy, bo pani architekt od ręki praktycznie zrobiła mi plan zagospodarowania przestrzennego i kolejny wniosek udało mi się tam złożyć (dostęp do drogi, jakże ważny i użyteczny :) W "gminie" miłe zaskoczenie- wielkie pochwały dla Urzędu Miasta w Kórniku, obsługa jak nie w urzędzie: pani miła, usmiechnięta, doradza, pan z własnej inicjatywy skserował mi uchwałę (warunki zagospodarowania), oby tak dalej... :lol:
Uff...pierwszy dzień ferii,a ja na pełnych obrotach, ale dzień uważam za spędzony bardzo owocnie :D
17 lutego nasza magnolia w starostwie, (wiem, bo niebacznie nie zrobiłam sobie kopii projektów rzutów na parterze i brakuje mi wymiarów pokojów, spiżarki, kuchni, WC/kotłowni, a ja ciągle myślę i przestawiam ścianki :) w głowie, bo okazało się że projekty są już chwilowo "niedostępne", odbiór może za 2 tygodnie :lol: .Moją rolą jest teraz znowu tylko czekać, ewentualnie ponaglać "media" i donosic opinie.
Więc czekam..., tzn "przestawiam ścianki" na papierze, szukam ekipy budowlanej , dzwonię po kierownikach, stresuję się kredytem, itd..itd..
[/url]

bagat
07-03-2006, 18:47
Opinie powolutku spływają pocztą, jedynie aquanet nieco ponaglałam ,ale dzisiaj widziałam już swoją opinię od nich tyle, że bez podpisu kierownika :cry: , jutro ma być na 100%
To ostatni papierek do POZWOLENIA :D ,ale okazało się jednak,że chyba trochę się "nie zrozumiałysmy" z p. architekt, bo moje pozwolenie będzie do odebrania "już" po 18 marca!!!
Czekam na to jak "na zbawienie", bo dopiero z "adoptowanym" projektem będę mogłą robić gdziekolwiek konkretną wycenę, a jak narazie tylko "szacunkuję "sobie z wykonawcami koszt budowy, a czas leci :evil: ,troszkę się uziemiłam, :roll:
Kobitka wprawdzie obiecała, że postara się pokserować kluczowe strony z projektu w starostwie, ale to nie to samo co cały projekt. Mam nadzieję, że mimio wszystko, w przyszłym tygodniu usłyszę pierwsze liczby dotyczące naszego domku :)
Byle do wiosny :D

bagat
14-03-2006, 12:09
Pani "architekt" skserowała kilka stron , ale nie mojej magnolii !! ( moje "dziecko" adoptowane :P ), tylko pierwszej lepszej, bez żadnych zmian :evil: Więc mam kilka rzutów, na podstawie których wykonawca może mieć wyobrażenie na temat budynku, wrrr.... :evil: No, ale z coś trzeba ludziom pokazać, wprawdzie mój główny (tzn pierwszy :) )wykonawca stwierdził, że jemu tydzień ,dwa różnicy nie robi, poczeka na oryginalne projekty i wtedy zrobi wycenę wiążącą :) . POdoba mi się jego konkretne podejście, jednak dzisiaj dałam te nieszczęsne kserówki dwóm innym panom :wink: , (dzięki wszystkim za namiary), trzeba sobie zrobić rozeznanie.
Panowie, choć każdy inny, również wywarli dobre wrażenie, sama jestem ciekawa tych liczb jakie podadzą , podobno za tydzień 8) .

bagat
23-03-2006, 07:54
Wczoraj odebrałam POZWOLENIE NA BUDOWE
:lol: :lol: :lol:
Ten pierwszy ważny papierek mamy za sobą, :oops: , teraz tylko kredycik i budowę czas zacząć :D
A póki co, już przeprowadziłam rozmowę rozpoznawczą z potencjalnym kierownikiem ( forum jest wielkie :lol: ), wrażenie pozytywne, ale bez dokładnego określenia finansów, narazie.
No i w końcu mogę dać do dokładnej wyceny nasz domek :lol: ,zaczyna się dziać :lol: ....

bagat
29-03-2006, 09:34
Z mojego "dziennika" robi się tygodnik :lol: na szczęście wtorki mam nieco bardziej "dyspozycyjne" (to słowo zrobiło karierę :) ) i mogę wtedy uzupełnić wpisy.
Więc:
Z papierków:
Ruszony wniosek o kredyt w Millenium,a dokładnie robią nam własnie wycenę domku (po przyniesieniiu przez nas:projektu z adaptacją, zagospodarowania terenu, pozwolenia i naszego kosztorysu :roll: ) Z kosztorysem troszkę się trudziliśmy bo, to co prawda do banku, ale taki jakiś szczegółowy w niektórych kwestiach, że gdyby nie forum i ogólnie net... :oops:
Złożony wniosek o odpis KW, niestety sąd w Środzie ma na to formalnie 2 tygodnie (Poznań ze swoimi elektronicznymi księgami nas rozpieścił) i od ręki niestety nie dało rady, po napisaniu "uzasadnionej prośby ", będzie w czwartek 8) Daliśmy trochę ciałka, że nie zrobiliśmy tego wcześniej, ale umknęło to nam.
Wniosek o "sprzedaż energii" elektyk wysyła dzisiaj (sam podjął się wypełnienia i "przyspieszenia). Elektryk od naszego najprawdopodobniejszego wykonawcy, który chciałby wejść już 18 kwietnia !! :lol: , więc zależy mu na prądzie tak jak i nam ( a może bardzie :wink: )
Prace praktyczne:
Sprawdziłam studzienkę na naszej działeczce, jest woda!! :lol: ,.tzn. wykonawca po miom opisaniu jej wyglądu (rura, zawór, miejsce na listwę wodomierzową, rura, no i 2 stopnie :roll: )stwierdził, że woda jest na 100%, najwyżej może być zakręcona w drodze :roll:
Dostałam wycenę od dwóch wykonawców i tu pojawił się pierwszy problem decyzyjny
:oops: ,ale o tym za chwilę

bagat
30-03-2006, 08:56
Właściwie to wykonawców było trzech ale jeden (polecany z forum) dał nam b. wysoką cenę,co prawda w rozmowie okazało się, że cena byłąby może i do negocjacji, ale tak naprawdę to z terminami byłoby ciężeko bo "mu się poprzesuwały" prace, a ponoć wszystko przez tę wiosnę, co to jej nie ma :evil:
Wykonawca nr 2, też poniękąd z forum, polecany fachowiec, tani 18 tys. za domek do pokrycia papą i deskowanie ( :o ). Tylko hmm...., tutaj obawiam się różnych dodatkowych kosztów (już nawet nie mówię o takich, jak szopka, humus, itd, ale jakichś "nieprzewidzianych" :-? )
Wykonawca nr 3, polecany przez znajomych, widniejący na forum (tu jest wszystko :) ), bardzo rzetelny, konkretny, itd. itd., już nam dużo pomógł, doradził, no i w ogóle same superlatywy, tylko cena...106 tys. :roll: , za robociznę, materiały, od humusu i geodety począwszy, ale bez pokrycia dachówką :( . Już poprosiliśmy go o rozdzielenie robocizny od materiałów, i zobaczymy, ile się da stargować z poszczególnych etapów :-? .Mam nadzieję że cana "dygnie" :) , bo przy naszej dyspozycyjności ( a właściwie jej braku), to byłoby to kupowanie sobie w pewnym sensie spokoju, może warto...
Plusem jeszcze jest to, że wchodzi na budowę 18 kwietnia!!
To będzie weekend pełan kalkulacji, musimy wyliczyć (już dokładnie) ile możemy maksymalnie dać za nasz stan surowy :oops:

bagat
30-03-2006, 10:14
A to dla ożywienia monotonii słowa pisanego

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/magnolia/Obraz023.jpg

Mam nadzieję, że weszło zdjęcie jeszcze jesienne działki (od pośrednika) :)

bagat
03-04-2006, 14:06
Wiosna, wiosna, wiosna... :D
Prawie całą sobotkę, spędziliśmy na działce :lol: , dzieciaki oszalały z nadmiaru świeżego powietrza, ze spacerów po lesie i po ...placach okolicznych budów również :lol:
Nazwa mojego dziennika okazała się jak najbardziej trafna, gdyż dosłownie za laskiem sa dwie magnolie, juz wyrośnięte :D . Nie omieszkałam skorzystać z okazji i zapukałam do drzwi pierwszej (ładniejszej :) ), gdzie miła pani, dumna ze swojego domku (naszego!! :wink: ) oprowadziła mnie po wnętrzach. :o tak go oglądałam :lol: . Fajniutki ten domeczek, nie za duży na dole ( w realu te pokoje zawsze wydają się mniejsze, niz w projekcie :wink: ), ale taki wystarczający i przytulny :lol: .
Juz chciałabym się tam wprowadzać, tylko trzeba się najpierw, drobnostka... wybudować :roll:
Z nowinek budowlanych: docierają do nas wyceny materiałów z hurtowni, rozmawiamy z ludźmi, którzy postawili już taki domek jak nasz, czyli przygotowujemy się do rozmowy z naszym najdroższym (w sensie dosłownym i nie tylko :wink: ) wykonawcą. Albo zejdzie z ceną i kopiemy po świętach, albo nie..., budujemy się w czerwcu i z kimś innym 8) . Hmm...., opiszę to jutro... :roll:

bagat
04-04-2006, 19:25
budowa rusza 18 kwietnia!!!!! :lol: :lol:
Mąż wrócił z negocjacji,( niestety ja musiałam koić chore gardełka dzieciaków :cry: ) z tarczą :lol: :lol: :lol:
NAsz najbardziej super wykonawca, zszadł z ceną , dodaliśmy kilka szczegółów i BUDUJEMY SIę!!!! :D :D :D
11 kwietnia spotkanko na działce z kierbudem i wykonawcą, a 18 humus znika!!!
CZy świat nie kręci się za szybko :lol: :lol: :lol:
Czas stuknąć się drineczkiem, a jutro napiszę więcej :wink:

bagat
06-04-2006, 07:13
Kierownik mile widziany
Niespodziewanie wyszło nam małe zamieszanie z kierownikiem budowy. Z naszych jak zwykle trzech typów teraz okazało się, że nie mamy żadnego, a wszystko wczoraj rano wyglądało jeszcze tak ładnie :-? . Początkowo szukaliśmy kierownika, który pełniłby "permanentną inwigilację" :wink: , tzn pan byłby na budowie, jeśli nie codziennie, to najwyżej co drugi dzień. Pirewszy nie spełniał oczekiwań, drugi (polecany), napewno byłby dokładny (zaczęłam się nawet obawiać, że za bardzo :roll: ), ale jest już troszkę starszy (76 lat :o było na papierach), i trochę drogi .Dlatego nasz wybór padł na 3 Kierbuda ( :D ),który mieszka w kamionkach i codziennie bywałby i ponoć też jest ok.
Czekała mnie tylko rozmowa "odmowna" z bardzo zaangażowanym panem nr 2 i kiedy już stałam przed jego drzwiami ,zadzwonił Kierbud z kamionek, że przeprasza bardzo, ale dostał ofertę pracy i przeprowadza się.. :o :o :evil:
Tak więc wczoraj wypełniłam z panem nr 2 "Zgłoszenie rozpoczęcia robót", "deklarację kierownika" i umówiłam się na odbiór terenu budowy :-? :roll:
Ale w domu pojawiły się wątpilwości, ponieważ mamy "super wykonawcę" :wink: , nasz KB nie musi być "codziennie na budowie" :roll: . W takim razie nie potrzebujemy: baaardzo zaangażowanego ( żeby nie powiedzieć pedantycznego), drogiego pana w "starszym" wieku..., pomimo sympatii :-?
Dlatego też półtora tygodnia przed rozpoczęciem budowy szukamy kierownika :roll: ....
W między czasie szukamy też dachówki , bo umowę z wykonawcą spisujemu już z dachem (muszę podjąć dzisiaj decyzję)
:-?
A z pozytywów: mieliśmy wycenę działki dla banku (mogę polecać pana od wyceny, baaardzo elastyczny i pomocny :lol: ) i złozyliśmy wniosek o kredyt, decyzja ponoć ma być przed świętami :o :lol: Póki nie zobaczę, to nie uwierzę... :lol:

bagat
09-04-2006, 07:35
i po wyborach... budowlanych rzecz jasna :lol:
kierownik wybrany, oby ostatecznie, spotkanie i podpisywanie umowy w poniedziełek, (za całość 1,5 tys, za prowadzenie dziennika 300 zł) :) , pan wydaje się rzeczowy, dzięki BeHuM.
Dachówka wybrana i "się oblicza" :) , Cosmo Jungmeier, bównież brązowa, :lol: , (to dzięki idze i Gerionowi :wink: )
No i ten najważniejszy wybór, który dokonał się wcześniej:wykonawca :D . NIe będę opisywała już jednak szczegółów rozmowy z wykonawcą, w każdym bądź razie staneło na tym, że buduje ze swoich materiałów, umowę podpisujemywe wtorek już z dachówką na dachu i jego robicizna, za wszystko 30 tys, 8) , nie jest to najtaniej, ale mamy pewność, że będzie solidnie. Na początku tygodnia było nerwowo , bo robiliśmy kosztorys materiałów po hurtowniach ( tu ogólne dzięki forum :) )i wyszło nam, że ten domek trochę jednak kosztuje :D , za całość (łącznie z jakimś piaskami i mniejszymi "pierdołami") zapłacilibyśmy ok 80 tys, (z vat), do tego materiały na dach..., ogrom :o :roll: .Dlatego po sprawdzeniu cen materiały zrzuciliśmy to wykonawcy i dlatego to koniec wiekszych wyborów budowlanych, narazie... :wink:
A to fragment mapki zasadniczej działeczki
http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/magnolia/mapka.jpg
wjazd od zachodu (niestety), od północy (za garażem) sąsiad, wschód ("widok z salonu") łagodne wzniesienie porośniete młodymi brzózkami (kiedyś będzie również sąsiad), od południa droga (z widokiem na las) :lol: .Pewnie widać że jestem zakochana w tym miejscu... :oops:
[/img][/url]

bagat
11-04-2006, 20:29
Dzisiaj odebrałam dziennik budowy!! :lol: i złożyłam zawiadomienie o planowanym rozpoczęciu robót budowlanych!! :D (pok 235 na jackowskiego). Papierkową część dotyczącą rozpoczęcia budowy uważam za zamkniętą :roll: .
Na działeczce, mój kierownik i wykonawca wymienili sie wizytówkami :wink: , wymienili kilka konkretnych uwag i tylko czekać na pierwsze wykopy!!. :lol:
Mam mały poslizg z prądem, okazało się, że umowa została odesłana, bo nie ma jakiegoś podpisu :o :evil: . Jutro jadę do Wrześni, załatwiać to "osobiście" i popchnąć to trochę do przodu, bo za tydzień prąd być MUSI!! :wink: , najwyżej przyjdzie nam pożyczać od sąsiada :roll:
Reszta nowinek na bieżąco... :wink:

bagat
20-04-2006, 08:06
Zdjęcie humusu przesunęło mi się o kilka dni, ale tak widać było zapisane w gwiazdach, bo prąd też dzięki działaniu naszej poczty przed świętami będzie podłączany dopiero jutro (umówiłam juz elektryka z wykonawcą), no i ciągle nie mamy decyzji o kredycie :evil: ( wszyscy swoje opóźnienia zwalają na Święta i ogólne rozprężenie przed i po świąteczne :roll: )
Póki co dopełniłam formalności z wykonawcą (podookreśleanie terminów poszczególnyvh etapów i podpisanie umowy), zaczeliśmy rozmowy z instalatorami wod-kan i delikatnie rozglądamy sie za piecami (jedno funkcyjny z zasobnikiem czy dwufunkcyjny z zasob. warstwowym) oknami , bramami , ogrodzeniami itp.
Im bardziej realnych kształtów nabiera domek, tym szybciej chciałoby się w nim zamieszkać :) . Dlatego chyba trochę przyśpieszymy wykończeniówkę i planujemy np w sierpniu kłaść instalacje elektryczne i tynki, jesienią okna, a zimą cały środek domku, żeby na wiosnę się wprowadzać :roll: :oops:
To już byłoby za rok :o

bagat
21-04-2006, 22:34
Decyzja kredytowa
Dzisiejszy wpis mało budowlany, acz z budową mocno związany. Znacie przysłowia: nie dziel skóry na niedźwiedziu, nie chwal dnia przed zachodem słońca, nie mów hop, póki... itp. :roll: . Tak i moja radość z podjęcia budowy była nieco przedwczesna :-? Dzisiaj millenium raczyło udzielić odpowiedzi odnośnie naszego wniosku ( o którym nasz "doradca" zapewniał, że to tylko kwestia czasu, że "możemy wnioskować o więcej" itd :evil: ) i zaoferowało nam 70 tys. mniej niż oczekiwaliśmy :o :-? :cry: :cry: :evil:
No i co teraz???... Oczywiście: niebo runęło, świat się skończył, a my ...hmm, trwamy w odrętwieniu?... :( :o :o :wink:
Nasz goścu z open finance zapenia, że to musi byc jakaś pomyłka i wyjaśnimy to wszystko w poniedziałek ( taaa, a my bez planu alternatywnego zapłaczemy się przez weekend zupełnie :cry: ), więc chyba weźniemy zabawki i pójdziemy bawić się do innej piaskownicy ( :wink: ) tzn. złożymy papiery do innych banków, tyle że, to znowu parę tygodni czekania :evil:
A czas leci... :(
Budowa trwa... :-?
humus zdjęty... :) [/url]

bagat
26-04-2006, 15:03
reportaż historyczny (historyczny, bo już nieaktualny :)
"walka o życie sosenki", czyli pierwsza łopata na działce wbita w celu przesadzenia drzewka :lol:
http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5073.jpg

"Humus zdjęty", a przy okazji zrównanie z ziemią przydomowego lasku brzózek ( :evil: nadprogramowo przez caterpilar :cry: )
http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5127.jpg

Juz sobie wykoncypowałam, że zamiast "lasku brzózek" przy wschodnim płotem odgrodzę się od sąsiada drzewkami owocowymi, krzakami porzeczek, malinkami itp, gdzieś to posadzić też trzeba :)

A tu drzewostan, który się ostał (ewentualnie "przesadził")
http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5138.jpg
:lol: :lol:

bagat
26-04-2006, 15:25
I na tych zjęciach kończy się sielanka, a zaczyna się horror (no może narazie thiler) budowlany :roll:
Zadziałało prawo Murphiego i kiedy miało coś się nie udać to wtedy, kiedy jestem sama z dzieciakami bez samochodu, a mąż na "wyjeździe" :evil: :evil: (a wyjeżdża dwa razy w roku :oops: )
Od rana telefony: inwewstorko, tam gdzie miała być woda, wody nie ma!! :o
podanko o przyłącze docelowe do aquanetu, ale to trwa (min. miesiąc),a woda na jutro!! :( . OK: rozmawiam ze świeżo poznanymi sąsiadami o tymczasowym pożyczeniu wody, szukam studniarzy (studnia i tak miała byc tylko nie wiedzieliśmy, że tak szybko :roll: ), rozmawiam z gościem, który zrobi projet przyłącza wodnego do chatki. Temat wody chwilowo opanowany
Południe :telefon od kierownika: inwestorko, wstrzymałem zalewanie fundamentów.... :o :o :evil:

bagat
04-05-2006, 07:54
betonik w dwóch wydaniach :evil:
Kierownik po wylaniu pierwszej gruchy, która wyglądała mniej więcej tak:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/f296b036.jpg

piękne fale można zobaczyć tutaj:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/DSC_0119.jpg

Kierownik stwierdził, że dolali zbyt dużo wody do betonu i nie gwarantuje dobrej jakości. Wykonawca (za betoniarnią) przekonuje, że to plastifikatory. Kierownik: no to weźmy próbki na koszt wykonawcy. Ja myslę: jak wejdę na wojenną ścieżkę z wykonawcą na początku budowy to co będzie później, ty bardziej, że on może mieć rację :-? :-? :evil: :roll:
Po iluś telefonach, wylewają drugą gruchę , bez "plastifikatorów" (wg betoniarni :wink:, )
wygląda tak:
http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/DSC_0179.jpg

:o :o :o :o
różnica kolosalna, do tego betonu nikt nie ma zastrzeżeń :wink: :lol: :lol:
tu jeszcze zdjątko "mieszanie betonów o róźnej jakości" :roll: :roll: 8)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/DSC_0272.jpg

Staneło na tym, że "tej betoniarni dziękujemy", wykonawca ma żółtą kartkę i w przypadku ponownego "potencjalnego" obniżenia jakości materiałów, odpowiada pieniężnie :roll: :-? . Ale po całym zajściu, ciśnienie się wszystkim wystarczająco podniosło i mam nadzieję że do tego nie dojdzie :oops: :oops: :wink:

bagat
07-05-2006, 08:28
mamy kredyt !!! :D :D :D
no może nie dokońca taki jak chcieliśmy, ale teraz "brakuje" nam już tylko 20 tys, do kwoty o którą się staraliśmy, (a nie 70 jak w początkowej wersji millennium :o :roll: :evil: ) więc bierzemy i to :wink: :lol: .
Wcześniej nie podobały im się nierówne zarobki mojego męża,( na przestrzeni półtora roku :o :evil: ), po doniesiemu kilki kolejnych papierków, zaświadczeń ( potwierdzeniu, że od 10 msc premie męża są praktycznie stałe), dostaliśmy kasiorkę w ilości prawie zadowalającej :wink: . JAk dostaniemy ostatanią transzę, za rok mniej więcej to będziemy wnioskować o podwyższenie kwoty kredytu , mamy nadzieję, że o te zakładane 20 tys a nie np. o 50 (bo tyle nam zabraknie na wykończeniówce :roll: :wink: )
Temat studnia
Okazało się, że choć Borówiec to teren generalnie podmokły i bagnisty u nas z wodą może być problem :oops: , (uroki pięknego wzniesieia... :roll: )
Sąsiedzi mają studnię wierconą na 9 m, która w sierpniu wysycha... :o :roll:
Po rozmowach z rózniastymi studniarzami stanęło na tym, że będziemy miec studnię kopaną na głębokość 5 m będącą jednocześnie zbiornikiem na deszczówkę :lol: . Niestety sezon studniowy jest w szczycie i pierwsze terminy padały na: czerwiec ( :o :cry: ), a my cały cas pożyczamy wodę !! :-? :roll: . Udało mi się znależć jednak "kopacza" na 12 maja
:D :lol:
Byłam świadkiem jak moja koleżnka (szacowna pani sekretarka :) ) chodziła z różdżką po mojej działeczce, szukając wody !! :wink: :lol: :lol: . I ją znalazła!! :lol: :lol: (tzn to się okaże jak wykopiemy.. :wink: ), najpierw pod podjazdem do garażu, potem 4 m od granicy sąsiada. :lol: :roll: . Trzeba w przepisach sprawdzić, gdzie taką studnię mozna posadowić :roll: . :D
Zebrało się trzech Tomków :lol:
bo mąż , wykonawca i kierownik to: Tomek (bynajmniej, to nie ta sama osoba :lol: :lol: ) (może to moje podświadome kryterium wyboru :wink: :lol: :lol: ) i radzili co dalej, żeby uniknąć wpadek towarowych i innych itp. itd. Ogólnie po wyjaśnieniach, rozstali się " w przyjaźni" :wink: , kierowik później nawet pochwalił jakość fundamentów i pracę brygady. Trochę nam ulżyło , bo początek był "trudny", zwlaszcza wzajemne sugerowanie, że druga strona (kierownik-wykonawca) jest "be" :wink: :lol:
Teraz pozostaje nam "z nadzieją patrzeć w przyszłość" :wink: :wink: 8)

bagat
08-05-2006, 22:30
Jak to ścianki fundamentowe magnolii rosły...

Na początku był chaos...

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5185.jpg

,ale wyłaniające się z ogólnego bałaganu ścianki dobrze rokowały na przyszłość... :lol: i oto są: ścianki pod domkiem i garażem

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5269.jpg

,a po jakimś czasie dołączyły powabne izolacje, poprzetkane gdzieniegdzie kanalizą :lol: :lol:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5277.jpg

(widok na ściankę południową)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5275.jpg

(klatka schodowa)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5271.jpg

bagat
12-05-2006, 07:54
Kredyt podpisany
Wtorek, mój "dzień wolny" wyglądał następująco:
dzieci :żłobek i przedszkole, starostwo: pieczątka decyzji ostatecznej na pozwoleniu, kierownik: odebranie dziennika budowy, milllenium podpisanie umowy (1,5 godz :roll: ), Środa Wielk. Sąd: wniosek o wpis do hipoteki, Urząd Skarbowy: podatek, millenium: dyspozycja wypłaty 1 transzy (pani stwierdziła, że pobiłam rekord w uzupełnieniu dokumentów potrzebnych do wypłaty transzy i jej nie zdarzyło się żeby to się zdarzyło tego samego dnia 8) :) ) Więc pieniądze będą w piątek ( :lol: :lol: :lol: )

W międzyczasie byłam na budowie: panowie zasypali fundamenty, obsypali domek i SKOSILI MI KOLEJNE BRZóZKI!!!! :evil: :evil: .
Kilka drzewek zostało, na początku był ich cały lasek... :cry: , wprawdzie obiecali że później wsadzą kilka dziczek tam gdzie im wskażę, ale nie wiadomo, czy one się przyjmą, i czy w ogóle do tego dojdzie ( bo kiedy jesienią, wiosną będą specjalnie przyjeżdżać? :-? )

Ale tak poza tym,prace wyglądają dobrze.

W innym międzyczasie byłam w salonie mebelków kuchennnych. Chcę zaprojektować już kuchnię, bo to jestostatni moment na ewentualne zmiany w przyłączach, umieszczeniu okna (wielkość, wysokość), ścianki działowe.
Planowałam w kuchni szerokiej na 2,7 na tej ścianie dać lodówkę, okno 1,5 m i zlew narożnikowy. Problem polega na tym,, że od niedzieli oszaleliśmy na punkcie wieeelkich lodówek i trochę się nam nie mieszczą bo włażą w okno :wink: , a szkoda mi to okno zmniejszać :roll: :lol: , Zobaczymy, co jeszcze wymyślimy..... :lol:

W kolejnym międzyczasie (to ciągle wtorek :roll: ) byłam na kaczej oglądać dachówkę Cosmo . JEst piękna, jak wszystkie dachówki suwakowe 8) , i bardzo bardzo taką pragnę mieć , tylko ...nie wiem czy w tym odcieniu brązu :oops: . Nasze Cosmo miałoby kolor jasnego brązu, a niestey do ciemnego brązu dużo łatwiej dobrać dodatki typu rynny, rolety itp. No i dach w ciemnym brązie bardzij mi się podoba :roll:
I oto pan pokazuje mi dachówkę niemal idalną Imerys H 10 ciemny brąz, angoba barwiona w masie , oczywiście droższa ... :-? . Musimy podjąć kolejną decyzjię czy wydajemy ok 5 tys więcej na dach i mamy "dachówkę naszych marzeń" , czy jednak Cosmo może stać "naszą wymarzoną dachóweczką" 8) :roll:
Dodam, że rónie piękny jak Imerys jest balance Creatona ciemny brąz, ale cana to już Kosmos ( :wink: )

Po tych wszystkich czynnościach odebrałam dzieci z przedszkola i żłobka , nakarmiłam obiadkiem w domu i ...padłam na "pyszczek" :lol: .
To był wyczerpujący dzień :wink:

A z aktualności: Mamy wodę !!!! panowie wczoraj dowiercili się do żyłę na głębokości 9 metrów o wydajności 3m3 na h :lol: :lol:
i budujemy mury warstwy porothermu pną się do góry :lol: :lol:
Ale o tym już w następnym odcinku ze zdjęciami łącznie... 8)

bagat
13-05-2006, 22:59
nie było mnie dzisiaj na dzialce, ale mąż przywiózł takie newsy (wraz z dokumentacją zdjęciową :) ), że się na niczym innym skupić nie mogłam, jak tylko na NADPROżACH !!! :lol: :lol: :lol: .
Mój domek ma już okienka!!! :lol: :lol: :lol: , a ja nie moge tego widzieć w realu :cry: :cry: :roll:
czas na zdjęcia
a co by zachować chronologię: tak nam podbeton ładnie wylali

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5287.jpg

,a tak studnię wiercili: :wink: , (na planie głównym przygotowania pod kładzenie pierwszej warstwy porothermu), tym podniecałam się jeszcze w czwartek :lol:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5304.jpg

ale dzisiejsze zdjęcia przerosły moje oczekiwania :o :D :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5309.jpg

to była ściana frontowa, okno od kuchni, gospodarcze, drzwi wejściowe i pokój
,a tu garaż:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5310.jpg

miał byc z jedną segmentową bramą wjazdową ,a będzie (jak widać) na dwie i to rolowane, :roll:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5329.jpg

A to widok od strony "podwórka" :wink: , czyli wyjście na taras i okienka od pokoików :lol:

Jestem w szoku, że to tak szybko idzie, radocha na full.... :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :wink: [/list]

bagat
17-05-2006, 21:28
W łikendzik goszczenie się już "na pokojach" , milutko tak grilikować sobie w pokoiku piknie osłoniętym od wiatru, z widokiem na las :wink: :lol:

a od poniedziałku praca wre... 8)

hydrofor "marki allegro" już zainstalowany (wtorek), znaczy się woda jest
ścianki nośne wewnętrzne stoją, garaż już dokończony z małą zmianą koncepcji: nie będzie okien na "tylniej" ścianie ale 2 rzędy podwójnych luksferków, takie od podłogi do sufitu. Przedłużymy sobie połać dachu (krokwie) opartą na owej "tylnej ścianie" i pod tym powstałym daszkiem zrobimy sobie drewutnię. Przy okazji wywiązała się duskusja na temat : powierzchni zabudowy i róznicy w podparciu tego przedłuzonego dachu (filary a wsporniki :roll: )

Spotkanko wykonawca, kierownik, inwestor(ka :) ), wypadło pomyślnie: tym razem same pozytywy o jakości prac (balsam dla moich uszów :lol: ) i kilka ustaleń dotyczących wieńca i wylewania stropów !! TO JUZ!!! :lol: :lol: :o

Popsioczyliśmy trochę na HORYZONT, naszą pracownię architektoniczną, któa "zapomniała" dołączyć rysunków konstrukcyjnych podciągów
:evil: (na któe sami się powołują w opisie) i zbrojenia "filarków" pod taraz :roll: . Czekają mnie telefony ... :-? 8)

W poniedziałek (jednak obsówa :evil: ) weszła transza. Z ulgą rozliczyliśmy się w wszystkimy i myślimy w następny poniedziałek udarzyć o ... następną transzę :oops: :roll:
Nasz wykonawca, tak poszedł z robotą, że według jego planów z końcem czerwca powinni kończyć kłaść dachówkę :o :o :oops: :roll: i według niego W GRUDNIU PRZEPROWADZKA !!! :o
to tempo nawet dla nas jest szaleńcze :-? :) , ale skoro jest taka możliwość, to grzech nie skorzystać :wink: ( w końcu i tak wszystko zależy od banku :wink: :-? )

Idąc za ciosem:
wycena instalacji wod/kan i co. robi się, dzisiaj rozmowa z elektrykiem (wycena w piątek),
spływają oferty okien. Jak narazie za okna:
150 x 150 - 5 sztuk
180 x 150 - 1 sztuka
250 x 230 - 1 sztuka
60 x 150 - 1 sztuka
kolor obustronny, system salamander, wraz z roletami cena : 14.000 - chyba nie jest zła (inne są w tym samym standardzie a ceny wyższe :D )

Dachówka: Cosmo brązowe (jednak jest rewelacyjna :wink: :lol: )

Wniosek do gazowni o warunki złożony (co by w tym roku zdążyć :roll: , terminy mają niesamowite.... :oops: )

Jutro zdjęcia....

bagat
25-05-2006, 20:46
Ciąg dalszy nastąpił: , a to jego przebieg, czyli tydzień z życia budowy :wink:
ponieważ mamy obniżony poziom garażu względem domku najpierw zalewali strop garażu i faktycznie widok pompy jest do tej pory niezapomniany :o :lol:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5528.jpg

chociaż dla mojej brygady pewnie równie ciekawym widokiem była inwestrorka w "stroju galowym" (czyt. w drodze do pracy) wspinająca się na pseudo rusztowaniach, co by fotki popstrykać i jednocześnie bluzgiem betonu po szatkach nie oberwać :wink: :roll:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5516.jpg

(zdjęcia robione z narażeniem nie tylko życia :) )

Kierownik odbierający zbrojenia ponownie ukoił "stargane nerwy", opisując je, jako "wzorcowe" :o , że po raz pierwszy widzi takie, poza zdjęciami pokazowymi, itp :o :lol: .
Brygada w "rozmowie nieformalnej" potwierdziła także "że tyle stali tośmy w życiu nie kładli" 8)
Wniosek taki, że "porządna zjebka" na początku budowy procentuje na jakości. :wink: :wink: , byleby nie zapeszyć...

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5547.jpg

a to ostatni widok z zalewanego garażu na "ścianki nośne salonu i klatki schodowej ( to zaokrąglone), część "reprezentacyna domku" już przykryta stropem

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5501.jpg

wystający komin jest od kominka stojącego w salonie, ale przerzuciliśmy go przez ścianę do mniejszego pokoiku, widoczny słupek i ścianka po prawej stronie to fragmenty wiatrołapu graniczącego w głębi z kuchnią (właściwie spiżarką) :)

Stemple w salonie

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5468.jpg

i strop domku tuż przed zalaniem (taki widok będziemy mieli z salonu :lol: )

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5580.jpg

i jesli chodzi o sesję zdjęciową to byłoby na tyle, stropik ma chwilkę na odpoczęcie, my nie....
ale o trudnych wyborach później :oops:

bagat
27-05-2006, 10:59
Byliśmy w 100% przekonani, że będziemy mieli kominek z płaszczem wodnym. W miarę rozmów z instalatorami, ta koncepcja się zmieniała i zapadła decyzja: kominek bez płaszcza (a nawet bez DGP), tylko ten najzwyklejszy. Czemu nie płaszcz: ano mamy ponoć świetny piec kondensacyjny (Hoval TopGas 16 z zasobnikiem 120l) i oszczędności jakie byśmy mieli z płaszcza zwróciłyby nam się po latach (zakładając codzienne regularne palenie co 3 godzinki), a ponieważ w tygodniu wracamy koło 18 to chyba nie ma sensu ładować iluś tysiący dla uzależniania się od codziennego palenia , sprzątania itd.
Pewnie jedyną ekstrawagancą kominka będzie szyba, np taka:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/gv900vag_max.jpgalbo chociaż taka http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/cavg703l_max.jpg

:roll: :wink: :lol:
zwłaszcza że kominek będzi stał "na rogu "wejścia do pokoju, o w tym miejscu

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/p0_3__w230h286.jpg

takie są marzenia, te duże i te malutkie :wink:

bagat
29-05-2006, 21:08
Kolejny z dylemantów budującej, co prawda nie blondynki, ale siwiejącej brunetki to elewacje :roll: :wink:
Nasza "optymalna" magnolia będzie tego kształtu:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/widok_1_75__w450h296.jpg

Na dole cieniowana płytka klinkierowa (cegła/ciemny brąz), tynk podobny jak na obrazku, bez obwódek na oknach, deska czołowa i rynny ciemny brąz, dachówka jasny brąz, komin: cegła cieniowana jasny brąz/ciemny

CZY TO PASUJE?!!, CZY SIę JAKOś DRASTYCZNIE NIE GRYZIE?!!

do tego okna w kolorze orzech i rolety ciemny brąz (uff... :oops: )

dla lepszego wyobrażenia:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5674.jpg

:wink: :lol: dachówka+cegła+płytka klinkierowa (to są pewniki, problemowe były: okna orzech czy złoty dąb i rolety jasny czy ciemny brąz)

Przez tydzień głowiłam się nad oknami i roletami i ta "zdjęciowa" konstrukcja leżała w centralnym miejscu pokoju, co by się opatrzeć i jednak zrezygnować z okien "złoty dąb" (wcześniejszy pewnik :wink: ) i ewentualnych jasnobrązowych rolet (myślałam, że będą pasować do mojej jasnobrązowej cosmo, ale to zupełnie inny odcień :cry: ). Czyli decyzja: jednak ciemny orzech (oby nie okazał się za ciemny) z "kontrastowymi" ciemnobrązowymi roletami" :roll: :-?

Co o tym sądzicie?. Może, ktoś ma doświadczenia z "orzechem" od środka no i czy ta jasna dachówka będzie pasowała z roletkami ? :oops: :roll: :wink:

Wszelkie uwagi mile widziane :wink:

bagat
30-05-2006, 21:03
Jest transza nr II !! :lol: :lol:
więc budowa nie zwalnia tempa i mamy czym zapłacić za więźbę, dachówkę + całą resztę, okna, instalacje i tynki, czyli wystarczy do połowy lipca :lol:

Instalatorzy zabijają nas po troszku swoimi wycenami, może z CO nie jest tak źle, ale elektryk ...podliczył nas na 11 800 :o , dlatego jutro spotykam się z kolejnym :wink:

Budowa aktualnie wygląda mniej więcej tak:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5681.jpg

obniżony strop garażu, o przeznaczeniu dla mnie bliżej nieokreslonym (dla mojego męża, za to napewno będzie tam świetna siłownia, ewentualnie bilard (z barkiem :wink: ), ewentualnie kino domowe :roll: :wink: (znaczy się świtlana przyszłośc w wersji optymistycznej :lol: )

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5677.jpg

klatka schodowa z kominem w tle
:lol:

bagat
07-06-2006, 14:00
Nuda, panie...,nuda... :)
Może nie do końca, ale spektakularnych postępów nie ma :wink: ,
chłopaki na budowie tną patyczki na więżbę. Rzeźbią je pięknie, a piła elektryczna ino im śmiga w łapkach :lol: . Szkoda, że są w składzie tylko :2 człowieka, bo to trochę im czasu zajmie, tym bardziej, że w projekcie patyczki są "nieco" przewymiarowane :-?
Taka skromna ekipa to nowość na działce, zazwyczaj było ich od 8 do 12, ale okazało się że kolejna dwójka dekarzy wyjechała naszemu wykonawcy do Dani :cry: :evil: . Mam nadzieję, że skończymy budowę zanim większość fachowców wyjedzie i budowlańcy zdrożeją na maxa :roll:

Czasu coraz mniej a my ciągle prowadzimy casting na elektryka roku :wink: , termin ostateczny na decyzję 12 czerwca, to będzie burzliwy (negocjacyjny) weekend 8)

26 czerwca, wchodzą okna!! (dlatego ten elektryk musi być wcześniej :oops: )
Wczoraj były pomiary i dokonałam zaliczkowania naszych okien
JAkiś czas przyglądałam się GEALAN'om sześciokomorowym, ale stanęło jednak na "Salamandrach 3D", dwustronnie okleinowane (orzech), rolety nadstawne (ciemny brąz), 3 silniki, okucia Maco

150 x 150 - 5 sztuk (symetrycznie dzielone)
180 x 170 - 1 sztuka (fix)
250 x 230 - 1 sztuka (wszystkie 3 skrzydłą otwieralne)
60 x 150 - 1 sztuka
cena: 14.500

Zdjęcia niebawem....
:lol: [/url]

bagat
08-06-2006, 21:45
Szukajcie, a znajdziecie
Po wielu rozmowach z wieloma instalatorami, w tym przypadku "elektrycznymi", zdaje się że już widać światełko w tunelu :wink: (żarówkę :lol: ).
Casting wygrał pan. który oferuje nam all inclusive (łącznie z oświetleniem ogrodu :roll: :D ) za cenę niższą o ładnych parę tysiączków, szczegóły po podpisaniu umowy :wink: (co by nie zapeszyć proponowanych warunków) :lol:
Dla równowagi z newsów mało pozytywnych: ukradli nam hydrofor ze studni :o :cry: :evil: :evil:
Teraz już jakoś mi przeszło, ale jak się dowiedziałam to troszkę mnie to przybiło. Kasa to jedno , ale duuużo gorsze jest to poczucie, że ktoś się pałętał po działeczce i zabrał coś z czego tak się cieszyliśmy..., ach szkoda gadać....
Po prostu przykro.... :(

bagat
09-06-2006, 12:30
Stemple wyjechały, działówki w górę :lol:
Domek, po chwilowej "ciasnocie" spowodowanej ograniczeniem dopływu światła przez...strop, nabrał znowu "przestrzeni :lol: .
Chesz więcej metrów, pozbądż się stempli :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5853.jpg

Widoczek salonu z fragmentem klatki schodowej (i gustownymi "schodkami")

Ekipa murarzy wróciła i wzięła się dziarsko do pracy, więc mamy pierwszy wgląd na pokoiki. Tyż nie będą takie malutkie :wink: (teraz na 8 m mamy sypialnię , zabudowaną szafę i buirko z komputerem :oops: )

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5845.jpg

Ścianki łazienki i schodów (od drugiej strony) pomiędzy nimi zmieszczą się obok 2 pary drzwi do pokoików i ścianka. A w tle : nasza sypialnia i przejście do części "reprezentacyjnej" chatki :lol:

Więżba już stawia się na dachu

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5859.jpg

Domek z zewnątrz

A przy okazji muszę pochwalić moje ekipy murarzy i cieśli. Chłopaki są naprawdę konkretni, myślący, podpowiadający ciekawe rozwiązania i cokolwiek wymyślam dla nich "to nie jest problem, szefowa" :wink: :lol:

bagat
11-06-2006, 20:14
Linia wysokiego napięcia

Kupując działkę wiedzieliśmy, że gdzieś nie daleko będzie przebiegała "największa w polsce linia wysokiego napięcia". Sprawdziliśmy to: najnowsze wieści z placu boju (mieszkańcy/Gmina/PSE) donosiły, że linia pójdzie najprawdopodobniej schowana lasem. Las za "naszym" lasem- myślimy nie jest źle.
Ostatnio przez nawał różnych informacji (głównie zawodowo-budowlanych) udało się przebić jakimś "lokalnym" wiadomościom - marsz protestu na katowickiej ?? :o ,ale o so chodzii?
PSE ciągnie jednak swoją "modernizację" lini, jej aktualnym torem. Wiec ludzie mający teraz za płotem słupy wielkości 15-20 metrów będą mieli 70 metrowe monstery!!!! :o :o

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5871.jpg
W skali wygląda to tak:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5873.jpg

a tak wygląda porównanie stary słup i otaczające domki, jak to będzie "komponowało" się z "monstrem" ... :o :o
(pomimio usilnych prób nie udaje mi się zmniejszyć tego drugiego zdjęcia i myślę, że to fatum jakieś: takie ma byc i przemawiać do wyobraźni.... :-? )

Dla lepszego poglądu: przebieg lini

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/mapalinienerget1.jpg

Tyle osób, mieszkających tam będzie miało 70 metrowe migające słupy !!! :o :o :o :o :o :evil: :evil:

JEstem w szoku, bo z tego co piszą na portalu kamionek wygląda, to na jakąś śmierdzącą sprawę , znowu decyduje kasa :evil:

14 czerwca ma być ostateczna sprawa w sądzie o cofnięciu pozwolenia na budowę, ale szane pewnie nikłe... :cry:

Wprawdzie z mojej działki będzie widać las i wystającą z niego część tych słupów, ale jakoś tak ręce mi opadają...
Jak zwykle szarych ludzi ma się głęboko w ....

bagat
13-06-2006, 08:05
kupiłam sobie dachóweczkę
Cieśle do czwartku mają skończyć dach główny (czyli domek,bez garażu) razem ze wszystkimi daszkami wejściowymi, tarasowymi itp. Potem wchodzą dekarze: będą foliować i łacić, a od przyszłej środy (najpóźniej) układają dachówkę !! :lol:
Czyli stale mamy dwie ekipy na domku. Teraz murarze (ścianki działowe i szczytowa) plus cieśle, od czwarku cieśle(końcówka) i dekarze, za półtora tygodnia dekarze i elektrycy, potem elektrycy i tynkarze... :wink:

Asekurując się przed poślizgiem, w tych napiętych terminach już wczoraj kupiłam całą ceramikę na dach (na kaczej rzecz jasna). Dachówka jedzie z niemiec (więc niestety zaliczka w 100 %) i ma być w poniedziałek (te 2 dni zapasu "w razie czego")
Resztę "galanterii dachowej" ma nam zapenić dekarz, dał nam taką cenę na wszystkie rynny, połaciówki inne dodatki, że nigdzie nie kupilibyśmy taniej :wink:

Po rozmowie z panem na kaczej zrezygnowałam z dachówki bocznej i tych gąsiorów łączących, bo wszystkie daszki dwuspadowe (wejsciowe tarasowe, garażowy), będą wykańczane deskami tworzącymi taki "element ozdobny" :wink: (szprosy?)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/widok_2_64.jpg

coś takiego jak tutaj nad tarasem, tylko muszę to przegadać jeszcze z dekarzami.[/url]

bagat
16-06-2006, 14:47
kierownik odebrał więźbę, nie szczędząc pochwał cieślom :lol: , więc kolejny ważny punkt konstrukcyjny domku OK.
Podczas podziwiania skosów na piętrze, ze zdziwieniem zuważyłam, że na mojej jedynej ścianie szczytowej nie ma okna :o ,( a dokładnie otworu okiennego :o :roll:), a okna robią się i za tydzień będą montowane :-?
Nerwowe telefony do wykonawcy i uff.... okno będzie ("a co ma nie być :wink: ") :lol:
Okazało się, że w pośród różnych uzgodnień(daszki, ścianki, klinkier) to jedno dotyczące doświetlenia powierzchni nad garażem (,która u nas rozmnożyła się z 11 do 36 m2) oficjalnie umknęło. Tzn, my zamówiliśmy okna, "ugadaliśmy" tam grzejnik "40", tylko nie powiedzieliśmy (dokładnie ja :-? ...) murarzom: "tutaj okno prosimy raz..." :roll: Bez komentarza proszę :oops: ...
Przy okazji skoro już będą wycinać tą ścianę , "machną" nam też otwory w garażu na luksefy (i je wmurują), a jak już poruszamy temat lukfserków, to myślę o rozjaśnieniu nimi łazienki :wink: .
Taki podwójny pionowy rządek lukfserów od ziemi do sufitu w ścianie łazienka/nasza sypialnia, która jest od strony zachodniej, więc powinna być nasłoneczniona. :roll: :wink: [/url]
Myślę, że to może wyglądać ciekawie, w tej kwestii komantarze mile widziane :wink:

bagat
20-06-2006, 08:32
Żeberka na dachu
czyli czas na dokumentację zdjęciową skończonej więźby :lol:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5897.jpg

front domku już z daszkiem nad wejściem, amm nadzieję, że po zrobieniu schodków,podbitki i podsypaniu ziemi z przodu, ten daszek nie będzie wisiał "tak wysoko" :roll: :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5905.jpg

Wyjście na taras i pokoiki dzieciaków (narazie)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5906.jpg

plecy garażu z yciągniętymi krokwiami pod daszek nad "drewutnią" (w praktyce to drewno będzie schło sobie gdzieś pod płotem a tam będą meble ogrodowe, łopaty, kosiarki itp. :D )

Oczywiście w środku domku ściany już wszystkie stoją, a ja chodzę sobie tylko z miarą i kredą i maluję co gdzie będzie stało. Muszę mieć jakieś wyobrażenie zanim pan elektryk zacznie kuć dziury pod kinkiety :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5923.jpg

To "kuchnia", ze spiżarką w tle. :lol:

bagat
21-06-2006, 14:51
Chatka się łaci, kominy murują, a dachówka jutro z rana na działeczce!! :lol: :lol:

Więc jutro też i zdjęcia... :lol:

A na placu boju:
Rozmowa z kolejnym instalatorem CO ( i reszty rureczek), zobaczymy jaka będzie cena, bo wrażenie korzystne. Najważniejsze, że pan dał nam namiar na projektanta instalacji gazowej, który załatwia wszystkie formalności (!!! czyli projekt, dokumentacja z gazownią, pozwolenie na budowę przyłącza i dziennik) dopilnowuje wykonania przyłącza i daję "gwarancję", że we wrześniu będziemy mieć gaz !!! :lol: :roll: - cena 500 zł ( w sumie nie orientowałam się ile kosztuje sam projekt, ale podobno właśnie tyle :wink: )

Oferta alarmu ugadana, stargowana i zaakceptowana, niestety najdrożej wychodzą czujki ruchu nie raegujące na naszego kota :( , (za tę miłość trzeba płacić.... :wink: ) Teraz tylko trzeba przemyśleć wstępną koncepcję mebli coby czujek nie przysłaniały :wink:

W sobotę spotkanko (kolejne) z elektrykiem na działce, będziemy sobie chodzić i kontakty malować (czyt. zaznaczać :wink: )

bagat
22-06-2006, 13:25
Zdjęcia

Zgodnie z planem dachówka przyjechała, pan z Centrum Dachowego łaty "odebrał", popytał się o wroblówkę ( :o , dahcówka jest płaska, więc nie mamy), o otwory pomiędzy łatami a folią przy wylocie (tam powinna być siatka :roll: , też nie mam i mieć nie będziemy, bo chłopaki już rynny gdzieniegdzie przykręcili), zwrócił uwagę na zwrócenie uwagi ( :roll: :lol: ) na wentylację przy robieniu podbitki (skoro już nie mamy tej siatki :oops: )
i poopowiadał kilka ciakawych historii, jak to kuny robią sobie gniazda pod dachem i takie tam... :wink:
Wykasował nas też więcej za dachówkę, bo przelicznik kursu okazał się dla nas niepomyślny :-?

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT6010.jpg

Palety pełne dachówek.

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT6016.jpg

A to już łaty na dachu:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT6022.jpg

i tu też z kominem w tle.

Kominem, który doczeka się jeszcze niejednego zdjęcia w towarzystwie dachówek , bo jego kolor odbiega od moich założeń :-?
Miał być jasny brąz z domieszką ciemnego, jest ciemny (czarny) ze smugą ciut jaśniejszą :o :evil: (po cholere te wszystkie próbki)
Zobaczymy, jak to wygląda z dachówką, w pełnym słońcu, a potem... załamię się :roll: :wink: (kolejne garście siwych włosów)

bagat
26-06-2006, 09:20
W kwestii dachu dzieje się niewiele, a napewno nie tak szybko jak byśmy chcieli :-?
Przyjeżdżamy w sobotę na działkę, a tu oprócz murarzy (kominy), niekogo nie ma :o .
Dachówka na paletach pod domkiem :evil: (tzn na 2 z 12 :wink: ),
Człowiek już jest nieco przewrażliwiony na punkcie "ukradną", ale gdyby była ułożona na dachu (jak u Igi ) byłabym spokojniejsza.
Koszy, obróbek blacharskich, łat na daszkach, rynien nie ma :( , ba nawet nie ofoliowane jest wszystko, bo dopiero co skończyli kominy :roll:

Po dokładniej inspekcji dachu, a właściwie tego fragmentu (większego na szczęście), który jest, okazało się że nie doceniłam jednak gradu, który padał w zeszłą środę ( przypominam wielkość: piłeczki ping pongowe :o ). W kilku miejscach (ściana południowa) są "nacięcia". Sposób załatania został już omówiony z wykonawcą :lol:
Również "omówione" zostało zabezpieczenie całej ceramiki (!!) przed złodziejami, terminy prac (całość pokrycia dachu, działówki, "szczyt mały nad tarasem" -ktory nam "się zrobił" po zminach w projekcie :wink: )

W związku z poślizgiem, a przede wszystkim ze zdrowym rozsądkiem (czyli realną możliwością mocy przerobowych :wink: czli koncepcyjnych) okienka wchodzą nieco później, nie napiszę, żeby nie zapeszyć :wink:
A z "konceptem" jest ciężko, nie sądziłam, że można znienawidzić człowieka za proste pytania typu : A gdzie pani chce zapalać to światło: tutaj , tutaj, a może także tutaj...? :roll: (oczywiście mam na myśli siebie, nie elektryka, który chce pomóc :wink: ...)

Aktualnie chatka wygląda tak (a tej lepszej, bardziej zaawansowanej strony :wink: ):

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT6065.jpg

Kominy- jedyna "rzecz", która osiągnęła już swój wygląd ostateczny w domku - są jednak piękne :wink: :lol: . I to nie dlatego, że mają odcień idealnie dobrany (nieprawda, są b. ciemne :wink: ), a dlatego że po prostu są kominami na naszym domku!! :lol:
Są I ZAWSZę BęDą !!, górowały spokojnie i oglądaly to nasze miejsce na ziemi...,
a już jesienią będzie z nich leciał dymek z kominka, przy którym będziemy się grzać całą rodzinką... :D mhhh....

bagat
26-06-2006, 10:06
Opowiem historię z serii Jak dobrze mieć sąsiada :D

W naszej okolicy "Trzy domy na krzyż", bezpośredni sąsiedzi obrodzili w ilości sztuk: dwa. Jeden jest obok, drugi na przeciwko, reszta to: łąki, lasy i takie tam... drogi gruntowe.
Sąsiad obok: młody, rozmowny, baaaardzoooo pomocny i generalnie zainteresowany naszą budową (w sensie pozytywnym, jak najbardziej :lol: )

Któregoś wieczora siedzimy sobie w mieszkanku, mąż mecz ogląda, godz, 22.45 - TELEFON !! :o
Nasz czujny sąsiad dzwoni, że pod naszym domem zaparkował duży samochód ("sprytnie od strony niesąsiedzkiej") i zgasił światła...!! :o :evil:

No to my nauczeni kradzieżą hydroforu: na policję,( o dziwo udało nam się połączyć), policja: w ciągu 5 minut będzie u nas patrol (jaka sprawna interwencja niczym ochraniarze :wink: )

Po chwili kolejny telefon od sąsiada: "Tomek, gościu mówi, że jest od ciebie..." :o :o :o
Okazało się, że ktoś z ekipy przyjechał po stemple, tak jak obiecał..., ale o tej godzinie :roll: :wink: ,

Patrol, rzecz jasna odwołaliśmy, wszystko rozeszło się po kościach, ale na podziw zasługuje postawa sąsiada, który:
a) zauważył potencjalnego złodzieja !!
b) zareagował wykonując do nas telefon !!!
c) wyszedł do potencjalnego "bandyty",!!!! (odważny, nie bał się), dzięki czemu dowiedzieliśmy się, że ten "potencjalny..." to "nasz człowiek"

Taki sąsiad marzeniem każdego, takim sąsiadem i my będziemy... :wink: Z takim sąsiadem zładziej nam nie straszny :lol: :lol:

Zwłaszcza, że już tylko godziny dzielą nas od zamontowania alarmu i profesjonalnej ochrony przez firemkę :lol: :lol:

bagat
29-06-2006, 07:39
Liczby

Ponieważ stan surowy zamknięty zbliża się dużymi krokami, a kasa płynie niemożebnie czas na pierwsze podsumowania 8)

Może najpierw powierzchnia domku:
Projekt domku w katalogu przewiduje powierzchnię użytkową 94 m2 + adaptacja poddasza ok 26 m2 czyli razem ok 120 m2 . (To początkowo miał być mały domek :lol: )
Kiedy dowiadywaliśmy się dawno, dawno temu (czyli w marcu br. :wink: )wyceny budowy tego domku w firmach budujących pod klucz, cenę zależała od metrów, ale powierzchni całkowitej, tzn po podłogach (całość użytkowa, garaże, itd) pomnożone przez ilość kondygnacji, u nas razy dwa.
Wiec według tych obliczeń nasza wybudowana Magnolia ma: 96 m parter + 36 m garaż, to wszystko x dwa = 264 m2 powierzchni całkowitej !! :o
Tak to nam się cudownie metry rozmnożyły :lol: (koszty budowy również :wink: )
Realnie na poddaszu nie ma oczywiście kolejnych 120 m2, bo 20 cm ścianka kolankowa i kapertowy dach sporo z tej powierzchni zabrały, ale szacujemy nasz domek na ok 170 m2 powierzchni użytkowej :lol: do tego 36 m garaż, zadaszony taras i "mała drewutnia"
Dla nas caaałkiem wystarczająca powierzchnia :lol:

Ceny:
roboty i materiały murarskie +więżba: 100 000
ceramika + akcesoria dachowe : 33 500
robocizna dach: 7 700
okna+ rolety: 14 500

razem: 155 500 8)

W tą cenę nie jest wliczona papierkologia, studnia, alarm i jakieś pomniejsze wydatki.

Hmm... dużo, to czy mało, nie wiem..., chciałoby się taniej , ale zawsze kosztem czegoś, albo materiałów, albo własnego czasu :-? , więc hmm...
Na razie mieścimy się w "szacunkach", ale czas instalatorów nadchodzi, więc tu dopiero się zacznie :roll: Chciałabym podobnie (o tych szacunkach) napisać w sierpniu po posadzkach :roll: , niestety z cen naszych ponagrywanych instalatorów wynika coś innego :(

bagat
04-07-2006, 22:28
STAN SUROWY ZAMKNIęTY !!! :lol: :lol: :lol:

W dniu 30 czerwca nadeszła ta wiekopomna chwila, że w piątą rocznicę naszego śubu (teraz będziemy ten dzień świętować ze zdwojoną mocą :wink: ) otrzymałam od pana dekarza (jak już pisałam zajmują się wieloma rzeczami "okołodachowymi") pierwszy KLUCZ DO DOMU!!! :lol: :lol:

Tego dnia zamontowano nam okna dolne w roletami, połaciówki, podłączono prąd pod chatkę, zainstalowano alarm, włożono drzwi tymczasowe i ...wręczono klucze :oops: :roll: :lol: :lol: :lol:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT6305.jpg

Widoczne okna!!, alarm !!! :wink: jeszcze nie ma drzwi, (które panowie dekarze :wink: wstawili koło 21 godz :lol: ),

A to już zdjątka z wczoraj, moje dachy :lol: :

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT6445.jpg


http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT6447.jpg

Gdyby nie zmęczenie, strach o te wstawione okna, powiedzałabym że jestem w pełni szczęśliwa :wink:
A co tam, powiem... : JESTEM SZCZęśLIWA :lol: :lol: :lol:

bagat
05-07-2006, 21:39
Szaleństwo budowlane w toku

Od dwóch tygodni mam wakacje :lol: , od tygodnia śpię średni 5 godzin na dobę :o :roll: :cry: , Zaczęło się od wstawienia okien, kiedy to w nocy włączał mi sie tryb czuwania i "pilnowałam" okien (20 km od budowy) czekając na telefon od Solidu: "przykro nam nie zdążyliśmy..."itp :wink: :roll:
Od poniedziałku "nie śnią" mi się już złodzieje okien, ale budzik o godz 5.30 wyciąga z łózka i zaczyna się....
-Obgadanie tematów biężących z mężem,(rysowanie po rzutach domku, zadania rozspisane w pkt z podziałem na godz.)
-wyjazd na budowę (tam z jednego tematu robi się pięć kolejnych)
-zabranie dzieciaków nad jezioro, w końcu one "też" mają wakacje (tam chodzenie w pełnym słońcu, 30 stopniach C za nadruchliwym trzylatkiem)
- obiady, przepakowanie się i znowu na budowę
- tam kolejne rozmowy z instalatorami (wg ustaleń porannych)
:oops: :oops: :oops: :roll: :roll: :roll: :wink: :wink:
w międzyczasie mąż wykonuje miliony telefonów ( ja dzięki bogu nie mam zasięgu nad jeziorem :wink: ) i nagrywa kolejne spotkania i wizyty :roll:

Jaka jest wytrzymałość człowieka...., sprawdzimy... :wink: (a właściwie: jesteśmy w trakcie testów 8) )

Trochę "przyspieszyliśmy" ( o ile to było jeszcze mozliwe :oops: ), ponieważ, w sobotę wyjeżdżamy i zostawiamy ekipy na włościach i to ostatni moment na uszczegółowienie naszych oczekiwań.
Tak więc:

jutro:
ostatnie roboty murarskie (działówki i szczyt na poddaszu)
odbiór dachu przez kierownika
uszczelnienie wełną otworów pomiędzy folią a murłatą
szczegółowy instruktarz alarmu (wzbudzającego się przez podmuch wiatru i ściągający ochronę 3 razy na noc :roll: )

pojutrze:
spotkania na budowie: tynkarze, instalator CO i Wod-kan, odkurzacz centralny,
ostatnie uwagi dla elektryka


i przez najbliższe tygodnie, to oni będą walczyć, a my oderwani od tego "źródła naszych radości" będziemy usychać na tym zaplanowanym wiosną urlopie :cry:

Aktualny termin wejścia posadzek (oczywiście już po wszelkich instalacjach , tynkach ): 24 LIPCA !!! :o :o :o ( i tak nieśmiało :) )
uwierzę jak zobaczę..., bo to by oznaczało, że jeszcze miesiąc i ..., aż nie śmiem myśleć żeby nie zapeszyć :oops: :wink:

bagat
25-07-2006, 23:32
Come back po urlopie zacznę opowiastką:

Zemsta zdradzonego mieszkanka

Po dwutygodniowych, w pełni zasłużonych "wywczasach", (aczkolwiek rachunek za telefon przebije to, co zapłacilibysmy za paliwko będąc na budowie codziennie :wink: ), wracając kroki swe (czyt. koła autka) skierowaliśmy oczywiście do domku, żądni obejrzenia efektów pracy naszych "budowlańców".Usaytsfakcjonowani po inspekcji, (o której później), pełni ochów i achów, planów wprowadzkowych mniej i bardziej realnych jedziemy do mieszkanka, otwieramy drzwi, a tu...SMRÓD :o :o :oops:
Schody pokonane przez męża w trzech skokach, (co by nasz wpychający się wszędzie trzylatek nie otworzył pierwszy "górnych: drzwi
, bo niewiadomo co mogloby go, oprócz fetoru zaatakować :o ), otwiera te górne drzwi i zaczyna się prawdziwy horror...

Roje much, pod lodówką kałuża krwi, właściwie już czarnej, oprócz takich białych, ruszających się fragmentów... błłeee......i ten smród....

OCHYDZTWO!!!! :oops: :oops: :oops: :oops: :x :x :x :x :x :evil: :evil: :evil: :cry: :cry: :cry:

Makabra..., wracamy po dwóch tygodniach, góry prania, rozpakowywania, planowania związanego z budową no i zmęczenie przejechaną trasą, a tutaj zamiast w/w czynności przy wymarzonym drineczku i w końcu interneciku: walka z muchami, larwami, lodówką, itp.
Odechciewa się czegokolwiek...

Oszczędzę opisów szczegółowych, w każdym bądź razie "zapachu" pomimo domestosu, octu i sody nie mogę pozbyć się do dzisiaj (dzień trzeci :roll: ), lodówka chodzi, natomiast zamrażarkę nadal myje i wietrzę :roll: :oops: :cry: :-?

Co się stało?: w każdym chyba domu są rzeczy, które "prawie" są sprawne, to prawie (które robi różnicę :wink: ), dotyczyło właśnie naszego kontaktu do lodówki :roll: , który lekko "nie stykał" po trzęsieniu ziemi lub np. gwałownym wyciągnięciu wtyczki z tego drugiego z podwójnych gniazdek...Ale to jest gniazdko do lodówki, a nie jedno z kilku innych w kuchni więc nigdy (do tej pory) nie było tragedii.. :-?
A jednak zrządzeniem losu, ktoś korzystał z niego, w wyniku czego nasza lodówka przy temperaturach 35 stopni C była pozbawiona prądu przez dni dziesięć!!!

Efekt...: widok i zapach, których nie zapomnę do końca życia...

W ciągu swego życia miałam szczury, nie brzydzę się pająków, dżdżownic, mam jednak fobię na jakiekolwiek larwy (ewentualnie karaluchy)..., więc zostawiam to bez komantarza...

Tak więc powiem głośno (tak żeby mieszkanko usłyszało :wink: :lol: )) : pomimo tego, że większośc naszych myśli poświęcona jest domkowi, to bardzo cię lubimy (spędziliśmy tu dużo pięknych chwil) i nie sprzedamy (spóbujemy cię wynająć dobrym ludziom :wink: ), i zawsze będziemy dobrze wspominać :wink: , a wyprowadzimy sie dopiero za kilka miesięcy (oby listopad:roll: :wink: ),

Uff, tyle powinno wystarczyć na "przebłaganie złosliwych niekiedy rzeczy martwych", co by nic więcej nie sypneło sie w naszym obecnym mieszkanku... :wink: :lol:

A nowości budowlane jutro, teraz tylko mała zajawka:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT7940.jpg

bagat
26-07-2006, 12:40
Na podłogówkę przyszedł czas

Wracając do tematów czysto budowlanych, to podczas naszej niobecności zostało zrobione:
- skończony definitywnie dach
- dokończona cała elektryka dołu, z garażem, wyprowadzeniami na zewnątrz, pod tarasy i ewentualne drewutnie (ocena bardzo dobra, bo pan pamiętał nawet o przewodzie na czujnik temperatury, o którym nam się zapomniało:roll: :lol:
- wymurowane (w końcu), szczyty i część ścianek działowych u góry (tylko część bo reszta pójdzie z GK)
- wytynkowane wszystko to, co wymurowane (tynki gipsowe), czyli calutki dół, i kominy + fragmenty ścianek górnych
- rozłożony centralny odkurzacz
- rozprowadzenie wody, ogrzewania, podejścia pod grzejniki
- w międzyczasie był rzeczoznawca z millennium i wycenił nam stan zaawansowania prac, tak więc dostaliśmy III-ostatnią transzę

Aktualnie w domku rozkłada się styropian pod posadzki i podłogówka :lol: :lol:

W sumie jesteśmy bardzo zadowoleni, bo niby żadnych większych niedociągnięć nie ma, w niektórych sprawach my daliśmy ciałka, bo wytynkowali nam cały garaż z sufitami łącznie, a chcieliśmy tam kłaść jeszcze ocieplenie tak, jak na ścianie garaż/chatka a ty już tynki. No ale trudno ocieplimy podłogę nad garażem i kupimy jednak drzwi garażowe ocieplane (a nie rolowane jak chcieliśmy początkowo), grzejnik będzie i tak tam więc może nie będzie źle.

Z minusów:
- ktoś z ekipy prawdopodobnie spalił nam hydrofor (jakiś pechowy jest ten sprzęt)
- nasz instalator CO chce nam wcisąć drogie sprzęt (geberity za 900 zł, grzejniki płytowe ponad 500, jakieś złączki 4 razy drożej niż np na allegro itd..) ale nie dajemy się :evil: :wink: ...
- zaczyna nas łapać dołek finansowy :cry: ,po podliczeniu kosztów które bezwzględnie MUSIMY ponieść, żeby się przeprowadzić w wersji ekstremalnej na końcówce zabraknie nam ok 30 tys. :roll: :cry: Zdaje się, że o kawce na tarasie mogę zapomnieć przez najbliższy czas :oops:

Niesamowite wrażenie robią tynki, domek wygląda tak, że człowiek jest gotowy do wprowadzki natychmiast. :lol: Coraz bardziej staje sie domkiem, a coraz mniej budową, choć do wprowadzki jeszcze, jeszcze...
:roll: :wink:

bagat
28-07-2006, 14:44
W celu urozmaicenia "dziennika"bodowy chciałam wkleić kilka zdjeć (co by kolorowo bylo :wink: ), niestety z aktualnymi będzie problem, bo na wakacjach padł nam czytnik kart (nie wytrzymał codziennego zgrywania 400 zdjęć :wink: ), więc małe retrospekcje:

2 tygodnie w Międzywodziu (serdecznie polecam :lol: )

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/b9c2f85a.jpg

Nasza Zuzia i Krzysiu, szalejący w dołku wykopanym przez Inwestora (czyli tatusia :wink: ). Cieżko ich razem uchwycić na jednym zdjęciu, tacy rozbiegani... :P :roll: :lol:

A na budowie:
Zdjęcia są z niedzieli, zgrywane za pomocą jakiegoś kabelka (strasznie dłuugo)

Okna:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT7917.jpg

Tarasowe (jeden słupek ruchomy, co daje super przestrzeń po otwarciu 8)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT6299.jpg

Tutaj dla porównania kolorów, ten sam orzech w zdjęciu (jeszcze bardziej archiwalnym robionym z lampą)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT7925.jpg

Duże okno od środka, salon, widać dziury od kominka

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT7924.jpg

idąc dalej ścianą kominkową, tutaj "klatka schodowa" z naszą półokrągłą ścianką (nawet nie wiedziałam że tak ładnie to wyjdzie, a co będzie jak przyjdą schody... :) , jak dobrze, że można te zachwyty rozlożyć sobie na lata :wink: )

kontynuacja "klatki schodowej" łączonej z holem i przedsionkiem jest w 2 postach wyżej , mimo wszystko powtórzę :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT7940.jpg


Widac tam: przejście do "części prywatnej" chatki: 3 pokoje i łazienka, to to "ciemniejsze"
i wyjście do przedsionka (to, to jasne :D ) i potem do wiatrołapu

te sześć kontaktów jest, na tej samej ścianie, której fragment załapał się na tym zdjęciu:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT7943.jpg


To jest kuchnia, z podkutymi podejściami wodnymi i rozłożonym odkurzaczem (szufelka). To zdjęcia jak pisałam archiwalne i teraz kłębowisko rureczek jest wielkie :lol:
kuchnię od jadalni będzie oddzielał barek, a stół będzie stał pod dużym oknem.

A propos stołu: styropianowa płyta służąca za stół widoczna na ostatnim zdjęciu to ten sam "stół", co na pierwszym zdjęciu "wnętrz", można mieć wyobrażenie o wielkości mojego salonu :wink:

Pragnę zwrócić uwagę na widok za oknem, Jest piękny (pominąwszy nawet widocznego w dali inwestora z krzychem :wink: ): stylowa chatka sąsiada z kuchni i las z jadalni, :oops: :wink:
Ach tak bardzo chciałoby już tam się być, nie wracać na noc to tego dusznego (i śmierdzącego ostatnio) mieszkanka

bagat
17-08-2006, 15:17
Come back
z kolejnych kilku tygodni "wyjazdowych" :wink:
tym razem gościła nas rodzinka pod czeską granicą. Niestety, dostęp do netu uniemozliwiony przez małoletnie kuzynowstwo :-? , w związku z czym, jak zwykle uaktalniam:

podłogówka:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT8005.jpg

Jest juz rozłożona i zakryta posadzkami, które wyszły, tak jak obiecywał pan P., idealnie. :wink: Wczoraj mieliśmy wizytę kierownika, więc cieszy nas to że wszyscy mamy o posadzkach takie samo zdanie :lol:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT8639.jpg


Dwa tygodnie po wylaniu posadzek, w domku, pomimo deszczów jakie były ostatnio, schnie wszystko pięknie, na naszych gipsowych tynkach nie ma już żadnych ciemniejszych mokrych plam.
Pustka pod oknami (czekająca na parapety :wink: ), była bardzo dobrym pomysłem, zapewnia nam wentylację pomimo tego, że ze względu na złodzieji okna nie są otwarte, tak jakbyśmy chcieli (czyli non stop na oścież :wink: )

Kierownik, oprócz znanych nam już stwierdzeń, że mieliśmy szczęście że trafiliśmy na pana P (którego uczepilśmy się od fundamentów, tak bardzo, że po skończeniu "swoich" robót, daje nam namiary na fachowców "godnych polecenia" w dodatku "pośredniczy w negocjacjach" cenowych 8) :wink: ) , zwrócil nam uwage na kilka szczegółów :-?

Np.
- pod podłogówką mamy 10 cm styropianu, a wskazane byłoby 15 :-? ,
- mamy tylko jeden (ogólny) regulator temperatury na podłogówkę ,a dobrze byłoby mieć każdy obwód na osobnym RTL-u (mamy 6 obwodów :( )
- nie mamy "rurki cyrkulacyjnej", chodzi o uniknięcie spuszczania zimnej wody zanim ciepła doleci z zasobnika do kranu w łazience. To niestety my "zapomnieliśmy", ale w efekcie podobno żeby to działało potrzebna jest pompa i coś tam jeszcze, robią się koszty i może to nie jest "niezbędne" :roll:

Jeżeli ktoś ma jakieś doświadczenia w wyżej wymienionych kwestiach i zachciałby się nim podzielić w komentarzach byłabym bardzo dźwięczna
:wink:

bagat
19-08-2006, 15:34
Trzypokojowe mieszkanie do wynajęcia.....od listopada !!!

Taa.., jak weszły posadzki wydawało nam się :wink: , że nasza chatka jest bardzo zaawansowana w budowie i już "dni" dzielą nas od przeprowadzki ( o my naiwni :roll: :wink: )

Co by zoorientować się w możliwościach wynajmu daliśmy ogłoszenie w necie i efekty sa zadowalające (telefony urywają się zakłócając życie rodzinne :wink: ). Znaczy się: jest dobrze :lol:

TAk na marginesie, to stronka do obejrzenia naszego obecnego "gniazdka"
http://www.bu2.private.pl/album0.html

Zdjęcia robione "na żywca", więc nie jest "dosprzątane" pokazowo :wink:

Kiedy je 4 lata temu urządzaliśmy nie mieliśmy pojęcia, że tak szybko będziemy je opuszczać.

No właśnie "opuszczać"...., ogłoszenie dane, płytki wybrane (o czym później), a tu jeszcze mnóóóóóstwo rzeczy do zrobienia... :cry: , tak mnóstwo w obrębie samego domku, działki, że więlka wątpliwość "damy radę?" usmiecha się do nas coraz szerzej :-?

Z "rzeczy poważnych" czeka nas jeszcze:
- przyłącza (wodne jest w toku "załatwiania" pod koniec września będzie woda w domu,
za to gazowe coś czuję, że leży i kwiczy... nie wiem tylko jak bardzo, bo nie moge się do gościa dodzwonić :evil: )
- szambo
- ogrodzenie + barama i furtka (najtańsze z siatki dookoła, żadnego frontowego)
- ocieplenie i elewacje (to pan P się podjął więc nie przejmuję się w ogóle:lol:)
- bramy garażowe ( robią się :wink:)
- tarasy, podjazdy ???
- wyrównanie terenu ogrodu, nawiezienie ziemi, trawa ???

Na "szczęście", jesteśmy już mocno ograniczeni finansowo więc robimy już tylko to co "niezbędne do życia", czyli przeprowadzki :roll: . Ogranicza to w sposób radykalny wszelkie wybory, ucinając krótko "nie teraz" :wink:
więc napewno nie będzie:

- ocieplania poddasza (kładziemy wełnę na strop i płytę OSB na zamknięcie klatki schodowej), czyli całkowicie nieużytkowe :(
- podbitki, więc nie będzie tych dech zwieńczających daszek nad wejściem i tarasem :(
- bramy garażowe podnoszone tylko siłą własnych mięśni
- ogrodzenia frontowego (drewniane sztachetki)
- prawdopodobnie automatycznej bramy wjazdowej
- całkiem możliwe, że damy sobie spokój z ogrodem i tarasem ( tutajjeszcze jest malutka nadzieja, ale na wykończeniówce częściej się przekracza budżet niż przyoszczędza :roll:)
- za podjazdy będzie nam służył cały ten gruz budowlany z działki

-oby kominek się ostał... :oops: :P

Niby nie od razu rzym zbudowano i na spokojnie ( bo dłuugo kaskę będziemy zbierać ) ,to może lepiej niż teraz na szybko, ale... :cry: :cry: :wink:

Bo tutaj jeszcze nic nie ma o wykończeniu wnętrz.....
mówi się trudno, będziemu cieszyć się bliskością natury, pięknem przyrody, błotkiem przed drzwiami (dzieciaki na pewno :wink: )
i często palonymi ogniskami przed tarasem ( w ramach kominka :lol: )[/b]

bagat
23-08-2006, 07:50
Wczoraj podpisałam umowę z gazownią!! :-? , Ich termin zakłada podłączenie do 30.04.07!!! :roll: :evil: Ja potrzebuję gazu za dwa miesiące najpóźniej !! :oops: :roll: . I teraz możemy robić zakłady: zdążymy czy nie :wink: :-?
Gdyby to nie było tak naprawde sprawą życia lub śmierci (znaczy się przeprowadzki :wink: ) to nawet byłoby śmieszne (groteskowe :roll: )

A sprawa wygląda następująco:
W lipcu zleciłam zrobienie projektu przyłącza i instalacji, załatwieniu wszystkich formalności (pozwolenia, dzienniki, te sprawy) i wykonanie z pewnej firemce. Pan zarzekał się, przed listopadem będziemy mieli gaz na 100% (wtedy mielismy przeprowadzać się w grudniu :lol: )
Mając nasze popełnomocnictwo mieli zająć się wszystkim, w pewnm momencie mieli się odezwać co by podpisać umowę z gazownią. No i w ciągu dwóch miesięcy sie nie odezwali :evil:
Udałam się do "siedziby" i tam wysłuchałam, jak to iluś tam pracowników jednocześnie jest na urlopie, gości którem przydzielona została moją "teczka" leży w szpitalu, itp... :evil: :cry:
A CO MNIE TO....!!! :evil: :evil: :cry: :cry:
Po burzliwej rozmowie stanęło na tym, że pan mi zaczał wyliczać, w jakim najkrótszym terminie mogą podłączyć nam gaz (z uwzgędnieniem piątkowego wyjścia ze szpitala mojego "pana od teczki", ewentualnie wyjścia awaryjnego) Wyszło na 1,5 miesiąca :o ...no comments
W ramach tego " co mogę zrobić sama, zanim pan X wyjdzie z szpitala", pojechałam do gazowni podpisac umowę :wink:
Tam też dowiedziałam się o ich aktualnych terminach ("wie pani, zima..."), także ( po przeczytani mojej prośby zleceniu realizacji przyłącza, panu X z Firmy Y), że z t firmą napewno będzie dużo szybciej, zawsze byli terminowi, ale teraz mają trudn sytuację bo pan X jest w szpitalu, na szczęście w piątek wychodzi... :o :o :wink: :lol: )

Tak więc mimo wszystko jestem optymistką.... :wink:

bagat
23-08-2006, 21:09
Wykończeniówka

JEżeli za chwilę rozpoczęcia wykończeniówki można uznać kupno płytek to było to ok 2 tygodnie temu :wink:
Wtedy to, dokonaliśmy zakupu części płytek do łazienki, dzisiaj przyjechała reszta
Płytki prezentują się nastepująco:
http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT8657.jpg

Miały byc wesołe, (co by dzieci często zaglądały) :wink:
Uwielbiamy zielone łazienki bez połysku (na ścianach, armaturze itp) :lol:. i wbrew pozorom (bo wybór płytek teraz przeogromny) mieliśmy problem, bo oczywiście oraniczała nas cena. Po sanplaścice gdzie najtańsze do przyjęcia płytki (na podłogę co prawda) kosztowały i tak powyżej 100 zł, troszkę się zniechęciłam do jeżdżenia za glazurą i terakotą..., ale najciemniej pod latarnią, a "najpiekniejsze" płytki na sąsiedniej ulicy w luboniu!! :lol:

Obsługa świetna, dają rabaty i są promocje. My właśnie w promocji płaciliśmy za podłogę 20 zł, duże dekory za 8 zł i część ścian za 15 zł :o :lol: (pozostała niestety za 47 ale i tak jest dobrze)
Płytki nam się podobają bardzo, ale powiedzcie czy do płytek z lekkim złotym odblaskiem pasuje satynowa armatura :roll: , bo mam mały zgrzycik przy doborze (a nie podobają mi się złote krany :-? )

Please, wypowiedzcie się ci, którzy czytacie!! , czy ta satynowa (matowy chrom) armatura jest neutralna i nie będzie się ostro gryzła z moimi żółto- złotymi kwiatkami i pszczólkami:oops: :roll: :wink:
(zdjęcie jest nieco wyblakłe, a nieszczęsne złoto mieni sie gdzieniegdzie,
to stronka z płytkami i ich aranżacją http://www.cmb.finn.pl/jsp/ekp/zestaw/zestaw.jsp?zestid=162&mzest_klas2_kod=//002/005&syncTree=1
:roll: )
Wszystkim wypowiadającym się: wieeeeelkie dzięki :wink:

W tymże sklepie (po realizacji zamówienia chyba im wystawię super opinię na forum :) ) upatrzyłam sobie pozostałe 60 m2 płytek :lol: , gresy szkliwione z czech, w różnych odcieniach brązu, w róznych wymiarach (30/30 i 60/30) z intrygującej serii Traverin (jak nazwa wskazuje imitujące trawertyn :wink: )
Pan w obsłudze bardzo miły, pomocny, doradzający ( :wink: ), dał mi w prazencie jedną z jaśniejszych płytek, z którą (była moją pokazówką) objeździłam pół Poznania i cały Luboń :lol: . Po tym, jak częśc koleżanek chce zrywać własną terakotę zapadła decyzja : biorę je :wink: :lol:

Te będą w kuchni (ułozone prostopadle na podłodze i 60/30 na ścianie)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/p322ytka1.jpg

w realu sa nieco jaśniejsze i bez tego hmm "różu" :wink:

te w wiatrołołapie, korytarzu i salonie (ułozone w caro)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/p322ytka2-1.jpg

a ponieważ są dosyc ciemne chciałabym "rozłaśnić " salon "dywanikiem" ,ułozonym prostopadle w "miejscu wypoczynkowym" (przed sofą pod małym stolikiem do kawy czy cuś) :wink: z taich płytek:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/p322ytka3.jpg

i tymi samiymi płytkami w wersji 60/30 polerowanej obłożyć kominek (to będzie taka "prostokątna kolumna")

Płytki są fajne, mają ciekawą, delikatnie chropowatą fakture, cieszę się że na nie trafiłam (odpadło mi latanie za płytkami ściennymi w kuchni) i kosztują poniżej 40 zł :lol:

Nie wiem tylko, czy wprowadzanie 3 kolorów płytek na 37 m2 (bo tyle ma salon z kuchnią) nie będzie przesadą (potocznie mówiąc nasrane :wink: )

Jak zrobię rysunek na papierze milimetrowym z planowanym dywanikiem (rzut salonu i kuchni), to wkleję, sama jestem ciekawa :roll: :wink:

Bardzo się cieszę, że wybór płytek już za mną :oops:

bagat
24-08-2006, 22:18
Drzwi zewnetrzne

Przejażdrzka po progresie, budom-markecie, pomniejszych stolarzach i marketach typu leroy skończona, uff.... Drzwi zostały wybrane ,

Proszę państwa oto Cal:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/cal291.jpg

Rzecz jasna nie najtańszy :roll: niestety, ale były też dużo droższe :wink:
kolor będzię inny, ciut ciemniejszy od moich okien, ale jaśniejszy od rolet, generalnie zostaje w tych samych "odcieniach" :lol:

wygrał budom market :wink: ,ze swoimi 5 % rabatem na wszystkie drzwi, bo tam też będziemy zamawiać drzwi wewnętrzne: Porta Nova Grupa 1 (6 sztuk)
Całość wyniesie nas koło 6 tys. :roll:
Niestety, zabraliśmy się za finalizowanie za późno i drzwi (CALa) będę dopiero na początku października :-?

JEsteśmy bliscy zamówienia bramy samonośnej, z furtką, Wiśniowskiego, do wypełnienia (pod sztachety) za 4,5 już z montażem (w tym automatyka i piloty) , zamówienie na siatke też praktycznie jest gotowe, więc może niedługo będziemy miec ogrodzenie :oops: w końcu :wink:

A jutro jadę zamówić kuchnię !!! :lol:

Mam nadzieję, że zgodnie z ustaleniami zmieszczę się w 6 tys. (tyle na meble kuchenne przeznaczył małżonek :wink: )
Będę miała ciemne fronty (Wiśnia portofino) - tafla MDF, uchwyty- relingi i jasne blaty, sprzęty AGD w inox'sie, a zlew jasny beż (udało mi sie znaleźć propocję na 1,5 komorowy granitowy zlew + wyciągana bateria w kolorze za 1000 zł :lol:)

Jutro wklejam rzuty kuchni i może też rozrysowane płytki w salonie
(mało casu, kruca bomba, mało casu.... :wink: )

bagat
30-08-2006, 19:57
Chwilowa przerwa spowodowana tym razem spontanicznym wypadem do Gdańska na

Koncert Glimoura!!!

Był super...., choć bardzo nastrojowy :lol: :lol:
Super było też to, że po raz pierwszy (od 5 lat :roll: )dzieciaki zostały u dziadków (całe 3 dni :wink: ), a my paczką nad morzem, na koncercie... ekstra (to były moje prawdziwe wakacje :lol: )

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/39.jpg

Dokumentacja zdjęciowa :wink:

A teraz :

Kuchnia

Zgodnie z obietnicą wklejam wizualizacje:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/10.jpg

Lodówka, nasza mega szafa jest dwudrzwiowa, zlew granitowy beż i jednak parapet (poczatkowo blat miał wchodzić w okno), zrobiony z blatu

Ujęcia nr 2:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/11.jpg

Barek opiera się na szafce, która będzie miała jednak front (do wysokości szafek dolnych), przestrzeń pomiędzy blatem, a barkiem będzie zamknięta ,płytą maskującą" ( w kolorze barku), i to chyba wszystko ze zmian :roll: :wink:
Barek ma 180 cm więc od strony pokoju będą 3 stołki , od kuchni 1 (roboczy :wink: )

O kolorach w kuchni pisałam wcześniej więc nie będę się powtarzała.
Całość łącznie z montażem, transportem (podświetleniem i "magic corner"em) 5.800 zł czyli mieszczę się w "założeniach mężowych" :wink:

Co ciekawe, nie zamówiłam kuchni tam gdzie ją "omawiałam" z bardzo fajną projektantką w Poznaniu, tylko na wsi pod szamotułami w stolarni znalezinej przez męża :roll: :wink: .
Ciekawa jestem bardzo, jakie będą efekty, bo cenowo jest OK. (W Poznaniu: ta kuchnia najpierw 10 tys.- z okleiny naturalnej, potem 7, ja teraz płacę niecałe 6 :oops: ).
W połowie pażdziernika zdjęcia z reala :lol:

bagat
08-09-2006, 21:20
Dobre rady B. :)

Jeszcze przed tzw. wykończeniówką , którą wszyscy naokoło mnie straszą ("teraz dopiero zacznie się prawdziwy stress i problemy" :roll: :wink: ), chciałam podzielić się kilkoma spostrzeżeniami :wink:

Oto czego zabrakło na naszej budowie, a niestety okazało się dość istotne (finansowo :oops: ):

- precyzyjnego dogadania się z instalatorem CO (akurat w naszym przypadku), odnośnie rozliczenia (np. jeżeli on kupuje matariał, to jaki podział rabatów, na kogo faktury, itp), a także dokładnego rozmieszczenia/wyjść rureczek (Naszemy instalatorowi nie wystarczył rozkład kuchni (gdzie lodówka, zlew, zmywarka), tylko okazuje się że osobno trzeba byłoby rozrysowywać instalacje wodną, odkurzacza , CO, bo bez tego zrobił szufelkę odkurzacza dokładnie pod zmywarką (mając rozrysowane AGD ! :evil: )
Z wszystkimi pozostałymi instalatorami wszystko było szczegółowo uzgadniane i sprawdzane, ten niestety był ostatni i pracował podczas naszego wyjazdu i ......niestety "mea culpa"...

- wybierać drzwi wewnętrzne i zewnętrzne na etapie fundamentów :wink:
u nas na pomiarach okazało się, że czaka nas podkuwanie, doklejanie GK, a tak naprawdę to kombinujemy teraz z ościeżnicami, bo wykonawca przesunął nam ścianę o 2 cm :roll: ,niby nic ale teraz wkuwamy sie ostro w ścianę i drzwi będą "mocno wkomponowane" :evil: :roll:
po prostu po przyjścu tynków te 2 cm były "prawie idealnie" ale "prawie robi różnicę" :wink:

- uwzględnienia "topografii działki" przy planowaniu tarasów, okien itp.
niby mieliśmy wszystko przmyślane, ale teraz (po ogniskach palonych śmieci :wink: ), myślę sobie że gdyby zamiast naszego olbrzymiego nieotwieralnego okna na ścianie salonowo/kuchennej byłyłyby drzwi "balkonowe" byłoby to praktyczniejsze. :roll:
Okno jest wprawdzie piękne, ale wyjście na "ogród" blisko kuchni jest jednak świetną sprawą :oops: :wink:

CDN...

A jutro wstawiają nam bramy garażowe, :lol: ,
płytki juz zwiezione, czekają na płytkarza, :lol:
gorąca linia z "gazownikami" trawa :lol: :lol:
a dni do 1 listopada lecą.... :wink:

bagat
10-09-2006, 21:29
Ciąg dalszy...

SPRAWDZAJ PIęć RAZY CO ZAMAWIASZ (z symbolami) I CZEGO ODBIóR PODPISUJESZ !!!,
bo inaczej przy zamówieniu 50 m2 płytki brązowej i 11 m kremowej, możesz odebrać 50 m kremowej i 11 m2 brązowej :o :o :evil: :evil: :evil: !!!!, a miało być tak pięknie....:roll: , a jest .... tak jak się faceta na odbiór wyśle... :wink:
Problem z płytkami polegał na tym, że symbole płytek podawała mi pani z "hurtowni", bo spisane były wszystkie, na jednej zbiorczej "karteczce",
tak jak mi podała, to zamówiłam: jaśniejsze do kuchni (11 m) a ciemniejsze na resztę (50 m2), cały czas bijąc się z myślami ( i sugestią mojej mamy "takie ciemne i brudne na salon ?, to nie będzie wyglądało ...") czy dobrze robię :roll:

No i los (+pomyłka pani) "zadecydował" za mnie... :roll:

W piatek małzonek mój "zaklepał" taransport, kolegów do pomocy i tuż przed zamknięciem "hurtowni" odebrali zafoliowaną paletę płytek (przygotowaną wcześniej na moją prośbę, bo formalnosci finansowe mogłam sama zalatwić - ja - słaba płeć :wink: )

Nie było łatwo z transportem płytek (1,5 tony :roll: ), za to było szybko, bo pan przewoźnik miał włączony licznik :oops: :wink:
Efektem był niemalże mój zawał serca w sobotę popołudniu , kiedy zobaczyłam, jakie mi płytki chłopcy przywieźli :o :o :o :evil: :evil:
za późno, żeby dzwonić gdziekolwiek (czyt. zjebka hurtowni),

a potem było u nas mnóstwo gości na działce....,
rozłożone po 9 płytek na posadzce...
i dywagacje że ciemne, są za ciemne... (:wink: ...),
i że 11 m2 to dokładnie ma wiatrołap korytarz i "schody,których nie ma" ( :wink: ...),
że salon i kuchnia ładnie będzie wyglądać, w tych samych płytkach zwłaszcza, że kuchnia ułożona prosto, a w salonie caro
...itd, itp... :wink: (chłopcy się nanosili :lol: :lol:)

Tak więc stanęło na tym, że nie zwracamy tych płytek, ale mamy kolejną "złotą myśl" na przyszłość... :oops:

A poza tym:

bramy Wiśniowskiego z Puszczykowa polecam :wink:
Panowie byli 2 tygodnie przed zakładanym terminem, zamontowali bramy dokładnie, narazie (a tym razem nauczeni płytkami :wink: , wszystko oglądaliśmy dokładnie), bez jakichkolwiek uwag
Bramy takie, jak sie spodziewaliśmy (a radocha, że tak jest jeszcze większa :lol: )

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT8869.jpg

Zdjęcie bram jeszcze ofoliowanych, będziemy je odzirać po elewacjach (czyli za ok. msc)

Jutro wchodzi elektryki i kończy swoją instalację (nie mylić z performence :lol: tzn: sprawdza czy instalator CO czegoś nie uszkodził, "odkopuje puszki" po tynkarzach (niektóre udało im się bez śladów zatynkowac :-? ), robi docelową rozdzielnię i zakłada osprzęt (chcieliśmy sami, ale u nas kila rzeczy na chęciach juz się skońvzyło a otwarte puszki z prądem przy dzieciakach są "nieco" ryzykowne :wink: )
Po za tym, pan elektryk kupuje nam kontakty legranda z jakimiś upustami, których mi nie udało się wywalczyć ( a próbowałam :wink: )

Będziemy montować kremowy Legrand Cariva, ("legrand dla ubogich", czyli tania seria tej firmy, co ciekawe tańsza niż polskie "bingo")

A swoją drogą uwielbiam sprzątać swoją działeczkę, palić folie, butelki i inny syf, który zostawili budowlańcy (obrazy niczym z "obcego" :wink: ), i powoli czuc się gospodarzem u siebie..

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT8874.jpg

Mój domek, w różnych odcieniach brązu... :wink:

A teraz, o słoneczną jesień proszę....:lol:

bagat
15-09-2006, 21:47
Nasz płytkarz zgodnie z oczekiwaniami podejmuje się "całej wykończeniówki", co u nas oznacza oprócz płytek 60 m2, wykucie 2 otworów wentylacyjnych w stropie, zamontowanie kratek, podkucie i podmurowanie parapetów i kilka fragmentów sufitu podwieszanego :roll: :wink: Nie wspominając o łazience (jednej, ale obudowuje półokragłą wannę i brodzik)
Wszyscy liczymy, że miesiąc mu na to wystarczy :oops:
Bo w międzyczasie będziemy malowac ściany, ok 15 poździernika przyjeżdża kuchnia
W chwili obecnej zagracamy mieszkanko sprzętami AGD i aktualnie jesteśmy posiadaczami na 57 m2 dwóch lodówek, dwóch zmywarek, dwóch kuchenek elektryczno-gazowych ("do zabudowy") , jednej zabudowy kuchennej i coraz mniejszej ilości wolnej przestrzeni :wink:
Ale też coraz więcej czasu spędzamy w Domku, a tam "wolnych" metrów bez liku, żaden mebel nie zaśmieca salonów, nie wspominając mebli ogrodowych, które jak nazwa wskazuje od razu po przjeździe wynosimy "na ogród" :lol:

Z frontu robót:
- elektryk niemalże skończył robotę i instalacja jest gotowa pod osprzęt (jednak Basic Modul Kontakt-Simon, tyż dobry i ładny a tańszy)
- w poniedziałek płytkarz robi zakupy (grunty, kleje, itp,), od wtorku rozkłada się :lol:
- 21 września instalują nam szambo (z czujką i szybkozłączką, tylko jeszcze nie wiem gdzie, bo nie mamy ogrodzenia)
- kominkarz robi nam wycenę naszego super prostego kominka, w przyszłym tygodniu szczegóły (termin i konkretna cena, pan wywarł dobre wrażenie :wink: ), a kominek najprawdopodobniej będziemy mieli taki:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/skan6270-44-grande_vision_700.jpg

"INVICTA"

- 15 października ocieplamy chatkę wbrew planom początkowym styropianem, wełna jest poza naszym zasięgiem (po ostrych znajomościac możne załatwić na grudzień :o ), a wg szkoleń (bynajmniej nie sponsorowanych przez "styropian") naszego wykonawcy ponoć to mity o "oddychaniu wełny, a nie oddychaniu styropianu", a my bardzo chcemy w to wierzyć :wink: :lol: :lol:

-woda, gaz :brak nadal, ale robią się :roll: :-? :oops: :wink:

Baaaardzo nie chciałabym, żeby okazało się, że one są naszym "wstrzymaczasowymaczem" :wink: :lol:

bagat
19-09-2006, 06:50
Markety budowlane

Chociaż wszyscy "prawdziwi budowlańcy" ( :wink: )wieszają psy na jakości materiałów z tzw. "tanich marketów budowlanych", jednak skuszeni ceną, dostępnością (to ostatnio nawet ważniejsze niż cena :roll: )popełniliśmy tam zakup wkładu kominkkowego. "INVICTA" 14 KW cena 1900 zł , rysunki w poście wcześniej,
rzecz jasna nie zrobilibyśmy tego, gdyby nie "gwarancje" naszego kominkarza :lol: , jego "wieloletnie doświadczenie" i znajomość źródła :wink:

Kominek, będzie jak pisałam prostą "kolumną" na planie prostokąta (120/55 cm, fajnie że taki szeroki a nie wychodzi na pół pokoju), z przodu wkład obkładany paskami kamienia, reszta do góry KG (może pociągnięte jakimś tynkiem ozdobnym).
Prościzna , żadnych "wodotrysków", do zamontowania w ciągu 2 dni :lol:

Pan wycenił nam nasz kominek na 2400 zł (ze wszystkim, do "pierwszego płomienia :wink: ),
nie robimy rozprowadzenia (tzn jest "kratka" do drugiego przyległego pokoju), może później jak "zasiedlimy" górę, będziemy tam coś montować , (ale to jeszcze "trochę" czasu)

I teraz najlepsze: w przyszły piątek (najpóźniej), będziemy mieli "nasze domowe ognisko: :lol: :lol: :lol:

bagat
21-09-2006, 21:15
Szambo

Dzisiaj kilka zdjęć wyjętych z "dokumentacji", która po raz kolejny okazała się "niezwkle" ważna :wink: (bo np. okazało się, że nie mamy zdjęcia "wyjścia kanalizy" w fundamentach (ważne!! :evil: ), za to mnóstwo innych zdjęć fundamentów)

Pan, od założenia "zbiornika nieczystości płynnych", tak jak się umawialiśmy pojawił się dzisiaj o 7.00 na działce,
mąż w pracy, więc ja "nagięłam swój plan" i grubo przed świtem wyjechałam do Domku, niestety po drodze: bankomat, poranny korek w centrum i horror na Katowickiej :roll: (dlatego wiem, że pan był punktualnie, bo mnie nie było :wink: ,
i stojąc w korku musiałam sę tłumaczyć :oops: )
Pan swoją robotę wykonał szybko (2,5 godz) i fachowo (mam nadzieję, że tak było, bo tak to wyglądalo :wink: )
Zbiornik 7 m3, z czujką, szybkozłączką, podłączniem pod kanalizę itp.- koszt 4700 zł
Okazało sie, przy okazji, że pan pracował u naszych sąsiadów (obu :wink: ) i niemalże ma monopol na "nasz region", nie słyszałam ( i nie czułam :wink: ) narzekań na szambo, więc myślę, że i u nas będzie dobrze :lol:

Zdjęcia:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT8954.jpg

Nasz szybujący w przestworzach, połyskujący dysperbitem zbiornik, po uwolnieniu z szalunków :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT8973.jpg

a oto, to co będzie miało kontakt z "nadziemną rzeczywistością" naszego zakopanego już zbiorniczka na ................. :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9002.jpg

a to, ślad po "imprezie" jak miała miejsce o świcie
pozostała ino kupa piachu, ku uciesze najmlodszego :lol:

To, tyle z prac "ogródkowych", a w domku:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT8978.jpg

płytki "sie kładą" :wink: "salon"


W międzyczasie uzgadniamy kolejne kwestie wykończeniowe, przyłączeniowe itp., a jest tego mnóstwo... :roll: :oops:
może woda bieżąca będzie jutro....


Przy dzieciakach "na budowie" niestety nic zrobić się nie da ( przynajmniej przy naszych :-? ), więc, kiedy jesteśmy "rodzinnie" ,chodzimy sobie na spacerki, grilujemy..., niby sielana , tyle że dom do "obróbki" i zamieszkania czeka.. :-? :roll:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT8926.jpg

Efekt 1,5 godz spacerku w niedzielne popołudnie po lasach, które widać na zdjęciach (tlo domku) :wink:

bagat
26-09-2006, 10:09
Woda zdatna do picia po przegotowaniu :lol:
Jest ! Mamy ją na działce!!!, :lol: :lol: ,
a co najbardziej zadziwiające, okazało się, że mieliśmy ją cały czas :o :roll: :wink:
Pozwolę sobie przypomnieć, historię z zamieszchłych czasów, z początków budowy, czyli kwietnia br :wink: , nasz wodny horror:
- kupiliśmy działkę z przyłączem wodnym
- instalator na wstępnych oględzinach studzienki stwierdził, że na tej wodzie wybudujemy dom (bez wodomierza :oops: , potem zrobimy od razu podejście do domu), niestety "pójście na skróty, czasami jest dłuuugą drogą" :-?
- ekipa budowlańców przyjeżdża na dzialkę i ... nie mogą "dostac się do wody" (ponoć woda była zamknięta, na jakimś głównym zaworze i nasz wodociąg nie był zalany ):roll:
- dramatyczne telefony i decyzja: póki co, pożyczamy wodę od sąsiadów i wiercimy studnie :wink: (a terminy u studniaży były wtedy odległe :roll:)
- studnia jest , hydrofor także, ale nie długo - pierwszy po mieisącu ukradli, drugi spaliła ekipa :evil: , w międzyczasie nadal pożyczamy wodę od naszego dobrego sąsiada :wink:
- dokumentacja pod wykonanie przyłącza do domu ,z projektem i resztą papierów złożona przez zakład naszego wykanawcy w ZUDzie
- mijają miesiące (dokładnie 2) i niepokojący brak odzewu ze strony "zakładu", zaczynam ich nękać telefonicznie :wink:
- ciągnięcie wody od sąsiada staje się coraz bardziej kłopotliwe :oops: (pragniemy być niezależni :wink: )
- w sobotę o 6.00 przyjeżdża na działkę Pan K (nasz wykonawca przyłącza) i po analizie mapek odkręca wodę ze studzienki :o :lol:

Yes, yes, yes :lol:

ale to nie koniec :wink: :
- studzienkę mamy w narożniku działki, ok 40 m od wyjścia wody z domu, które było "celowo" wyciągnięte w odległości ok 7 m od wodociągu idącego wzdłuż działki (chociaż celowość, niektórych działań instalatorów mnie zadziwia)
- więc taniej będzie zlikwidować studzienkę (tą wyczekiwaną :wink: ) i pociągnąć wodę z nowego przyłącza
- więc dokumenty po raz kolejny złożone i "nabierają ważnoći" :roll: 8)

bagat
29-09-2006, 20:26
Płytki w salonie i korytarzykach rozlożne, przygotowane pod montaż drzwi (drzwi już w P-niu, tyle, że montażysta jest obleganyi wcisnął nas dopiero na czwartek), została tylko listwa cokołowa i wiatrołap (no i kuchnia i łazienka :wink: )
Płytki podobają mi się bardzo (zwłaszcza te ciemniejsze), niestety ich widok w całości rozłożonych jest zazdrosnie strzeżony przez płytkarza, który zabezpiecza (foliami i tekturami) przed naszymi dziećmi, każdy "odebrany" kawałek :lol: . Tak więc kolejne zobaczone fragmenty podłogi wyglądają świetnie, natomiast efekt finalny jest dla mnie nadal wielką niewiadomą, pewnie zobaczę dopiero w fugami (i to zaimpregnowanymi), bo nasz pytkarz to "terrorysta" w tym zakresie ( i ma rację :wink: )

To tyle podłogi, a teraz ściany:

Za radą naszego płytkarza "złotej rączki", zagruntowaliśmy ściany i sufity "świetnym" unigruntem Atlasa.
Nieustannie zachwyceni Imbirowym Polem Duluxa (taki kolor mamy obecnie) takimi też farbami zamierzaliśmy "się malować",
Coś mi świtało, że jakś grunt z czymś się gryzie, ale próba duluxa na unigruncie wyszła pomyślnie, więc przy okazji kupowania paneli (których nie kupiliśmy :wink: ) nabyliśmy białą farbę pod nasze kolory Duluxa :-?

Nie był to jednak zgodny z zaleceniami Super Matt ( :wink: ), bo pan z duluxa (notabene), uświadomił nas że Atlas i Dulux ŻRE SIĘ i to LATAMI !!! :o :roll: , jeśli nie schodzi od razu (jak u Olkalybowej :wink: ...doczytałam), to zejdzie przy następnym malowaniu,a przynajmniej ryzyko jest duże :oops:

Tak więc któregoś wieczorku na godzinkę przed zamknieciem liroja podskoczyliśmy po farbki na całą chatę :roll: :wink:
Naszą "wiadomą" był pomarańcz w salonie, a reszta same "niewiadome" :-?

Wybranie kolorów do salonu, korytarzyków, kuchni, pokoju dzieci, sypialni dzieci, naszej sypialni zajęlo nam 40 min. :o :oops: (pani nas wyganiała :wink: )

Kupiliśmy dekoral (dobre bo polskie :lol: ), kolory w kolejności jak wyżej:
pachnący cynamon(jaśniejszy pomarańcz), meksykańskie chili (ciemny pomarańcz), eukaliptus (zielono/żółty), morska bryza i żółty słoneczny (to wiadomo :) ), wrzosowy pastelowy (lekki fiolet pewnie łączoy będzie z żółtym) i zielony oliwkowy (jak nazwa wskazuje :) )

Swoją drogą nazwy kolorów są niesamowite działąjące na wyobraźnię, :lol: , natomiast ich róznorodność jest tak wielka, że decyzje o wyborze są ciężkie :roll: :lol: (a człowiek stwierdza o sobie, że jest daltonistą :wink: )

bagat
07-10-2006, 22:41
Zasada ograniczonego zaufania !!! obowiązuje zawsze i wszędzie :wink:

Ulica/droga to, tak jak budowa - pole walki , więc jeśli "chcesz przeżyć" to patrz uważnie, nie ufaj nikomu i sam wszystko sprawdzaj :wink:

jeśli instalator ci mówi, że nie ma wody w studzience to, sprawdź u innego, a może jednak jest, :roll:
jesli sklep "mówi", że po 6 tygodniach czekania, prawie w umówionym terminie przywieźli drzwi to, nie ciesz się..., może to zwykła pomyłka.... :evil:
tak, jak to miało miejsce u nas... :oops: :wink:

W zeszłym tygodniu (po codziennych moich telefonach) dostałam informację, "drzwi są, może Pani umawiać montażystę"
Super..., montaż w czwartek , więc w środę (niestety, człowiek również pracuje) pojechałam kupić klamki i zapłacić za drzwi.
a tu drzwi nie ma :o :evil: :evil:
tzn. są, ale tylko porty wewnętrzne, a CALe, jeszcze nie dojechały :o ...
Pomijam już fakt, że w moich telefonach do budom-marketu zaznaczałam wyraźnie, że zależy mi na CALach, ZWŁASZCZA ! i ewentualnie Porta będzie czekać na drzwi zewnętrzne.

Przyznam sie, że to był chyba pierwszy raz, kiedy nerwy mi puściły "przy ludziach" (a nie przy mężu :wink: ) i "poprosiłam" kierownika.

Efekt był taki, że po zdawkowych "przepraszam, to nie nasza wina, nic nie możemy zrobić", dostałam jednak zastępcze drzwi zewnętrzne (metalowe, w metalowych futrynach), a późniejszy monataż drzwi docelowych odbędzie się na ich koszt 8) .

Nie upierałabym się przy tych kolejnych "tymczasówkach", ale CALe będą dopiero koło 18 października ( :roll: ), a do tej pory mieliśmy "drzwi", które zamontowane były sztachetach i dobry kopniak wysadzał je w powietrze....
a w domku montowanych będzie coraz więcej wartościowych rzeczy...,
więc jak dowiedziałam się, że drzwi nie ma ...to ręce mi opadły, a głos się podniósł... :wink:

Z pozytywów:
mamy zamontowane drzwi wewnętrzne (może to nieskromne, ale baardzo mi się podobają :wink: )

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9071.jpg

drzwi do wiatrołapu i łazienki gościnnej
jak widać po wszystkich gruntowaniach, malowaniach sufitów, w końcu przyszedł czas na kolor na ścianach
domek nabiera kolorków i kształtów mieszkalnych w środku, :lol:
teraz jak już są drzwi, kolorowe ściany (choć nie jeszcze nie wszystkie), parapety, to prawie już, już.... :wink:

A oto parapety:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9046.jpg

okienka jeszcze nie po odklejane (od wewnątrz), i nieźle przykurzone, ale kolor stolarz dobrał idealny :wink:

jutro reszta zdjęć
- kominka w fazie montażu
- inne :wink:

Negatywy
- sprawę drzwi wejściowych opisałam
- nadal nie ma zamawianego osprzętu Simon Kontakt , czekamy na kremowy kolor
- NIE MA WODY W DOMU !!
- NIE MA GAZU
:cry:

bagat
12-10-2006, 21:50
Zdjęcia

Mało czasu niestety, na wszystko :-? , więc pokrótce:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9105.jpg

kominek, jeszcze bez kolorków, ale już po "próbie ognia" :wink: ,teraz w niedzielę jak wszystko wyschnie będziemy ścinać okoliczne brzózki i grzać się przy kominku :lol:
A ponieważ brzózki ciąć "niehumanitarnie", to dostawę drewna planujemy w przyszłym tygodniu, dąb sezonowany - 73 zł , do pocięcia w wielkich balach, mąż już rozgląda się za piłą :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9143.jpg

lubimy zielone: "pokój zielony" (nasza sypialnia) wraz z złożonymi w nim zielonymi płytkami do łazienki

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9197.jpg

panele połozone też są w pozostałych pokojach, tutaj "niebiesko-żółty" dzieciaków.
Wiadomo, że wolelibyśmy drewniane dechy, albo chociaż parkiecik, ale względy finansowe przeważyły. Te panele kosztowały 28 zł :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9174.jpg

korytarze w pomarańczu (to drugi obecnie obok zielonego kolor naszego domku, znaczy się ulubiony :wink: )
Wbrew pozorom są to dwa odcienie, przy czym, ten na pierwszym planie jest tym samym, co ten w głębi :lol:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9172.jpg

A oto "fajrant" moich "wykończeniowców". Widok na kuchnię z salonu
Muszę powiedzieć (i PODZIęKOWAC !!! :lol: ) moim głównym "wykończeniowcom", którymi są nasi przyjaciele (z dawnych lat, na których zawsze możemy liczyć ) i bracia ( jeden mój, drugi mojego Tomka).
To dzięki nim ściany i sufity naszej chatki od dwóch tygodni są gruntowane, bielone i nabierają kolorków :oops: :lol:
MAm nadzieje, że będziemy mogli się kiedyś odwdzięczyć :lol:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9203.jpg

O to nasze płytki kuchenne, z wystającym kabelkiem do okapu
JEszcze bez fug...


Jeszcze jest mnóstwo rzeczy bez... ogólnego wykończenia :wink: , ale wygląd chatki daje wyobrażenie o całości

Z sukcesów (oprócz tego, co powyżej, bo z tego baaardzo się cieszymy):
- ODEBRALISMY DZISIAJ POZWOLENIE NA BUDOWę INSTALACJI GAZOWEJ
- jutro przyjeżdża kuchnia
- mały kroczek w kierunku wody w domu (nie opiszę, żeby nie zapeszyć)

Porażki:
- oj tego jest dużo, a już nie chce się dołować.... :wink:

bagat
13-10-2006, 22:08
OGIEń, PRAWDZIWY OGIEń W DOMKU !!! :)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9247.jpg

Dzisiejsze poranne mgły nad Poznaniem i moją wsią sprawiły, że po konsultacjach z naszym "kominkarzem" (czy już wysechł, czy delikatnie można palić) odpaliliśmy rano kominek !!! :lol:
-śmy...- ja i nasz nieoceniony Pan Cz. - płytkarz, złota rączka. (to on "zorganizował drewno") :wink:

To boskie uczucie, patrzeć się w ogień płonący w kominku :D
Kominku Własnego Domku !!! :oops: :D:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9256.jpg

to kominek po przyjęciu barw podstawowych :wink: , jasniejszy pomarańcz będzie tłem, dla ciemniejszych "mazów", które będą robione jutro :wink:
Przez chwilkę myślałam o tynku strukturalnym, lub chociaż o "gipsie mazianym szpachelką" :wink: , ale ładne i dobre tynki są drogie, a gips nie wiadomo, jakby się zachowywał na kominku :-?
Wiec pozostanę przy "mazach"- "efekt szczotki" wg Dekorala (jasny i ciemny pomarańcz)

Jutro mam nadzieję, że będą zdjęcia moich "artystycznych wypocin" :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9250.jpg

To dwa pokoje dzieciaków. Żółto-niebieski będzie rodzielony "bordiurą" (albo bordą, jak wolą niektórzy :wink: ), natomiast w "fioletowym" pomyłkowo został położony niebieski na dół (koncepcja zmieniła się w trakcie malowania :wink: ) i tam właśnie będę "ćwiczyła mazy", przeciągając fiolet (lub pastelowy wrzos, jak wolą niektórzy :wink: :wink: ) na dół po niebieskim.

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9258.jpg

o to kuchnia !!! :lol:
zgodnie z naszymi ustaleniami została tylko wstawiona, a zamontowana w calości zostanie razem z.... SZAFAMI WNęKOWYMI!, za tydzień!!! :lol: :lol: :lol:

Panowie zrobili dzisiaj pomiary i obiecują, że się wyrobią przed przeprowadzką, czyli za 8 dni !!! :oops: :wink:


Mam chyba juz wrzody na zołądku... :-?

bagat
16-10-2006, 21:41
Boom budowlany

Mam juz trochę dosyć: :evil:
- zamówione drzwi CALa opóźnienie2 tygodnie (oby), bo fabryka się nie wyrabia
- na kontakty czekam już ponad miesiąc, bo te "w beżu" to nowa seria...
- wełna do ocieplenia była nieosiągalna w tym roku, więc wzieliśmy styropian, pierwsza dostawa w terminie, na drugą czekamy juz kolejny tydzień (miała byc "jutro" :-? )
- na panele podłogowe już sie doczekaliśmy
i jeszce kilka innych,
a dzisiaj okazało się, że MAPEI też nie wytrzymalo popytu budowlanego i kiedy chciałam dokupić fugi (142), objechałam Luboń, pół Poznania i kupiłam 2 kg!!!, więcej nie było... :roll: :cry:

Kłody pod nogi i wiatr w oczy.... :-?

W domku zaczeliśmy się ogrzewać kominkiem, uzyskane cieło stalo się tak cenne, że w końcu zabiliśmy płytami otwór w stropie na przyszłe schody, zabawa zajęła nam niewprawionym prawie cały weekend, ale w domku robi się szybko ciepło :)

Wbrew zapowiedziom z "mazów" nic nie wyszło. JEstem zbyt wymagająca dla siebie i moje wykonanie mnie satysfakcjonuje :wink: .
Poza tym: nie ma czasu na zabawę :-?

bagat
18-10-2006, 21:36
Jestem tak padnięta, że dzisiaj mało słów a dużo zdjęć, bo muszę jednak podzielić się swoją radością :lol: :lol:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9317.jpg

to jeszcze uwiecznione "zabite wejście" - weekendowe dzieło mojego męża i brata :wink:

Reszta zdjęć same "nówki sztuki" z dzisiaj

Zechciałam sobie zaimpregnowac moje jasne fugi na calości kafli, czyli 60 m2 :roll: , dzisiaj przez cały dzień dałam radę salon czyli 27 m2 :oops: :wink:
, ale i z tego się cieszę i jestem bardzo dumna :lol:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9307.jpg

Impregnat, faktycznie już po 1 pokryciu , daje taką "tłustą"warstewkę na fudze, tzn nie zmienia koloru fugi, ale z płyn nie wsiąka tylko tworzy krople,

od mojego impregnowania, odrywała mnie co jakiś czas akcja PODłąCZANIA WODY DO DOMKU!!! :lol: :lol:
Tzn . mamy WODĘ W DOMKU!!!, a nawet dokładniej w łazience !!! :lol:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9313.jpg

to nasza bateria, dzisiaj montowana, co by wody nalać, jutro będzie przywieziona jakaś robocza :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9315.jpg

co za szczęście.... :lol: :lol: :lol: :lol: :wink:

Pan od wody zadziwił mnie totalnie, bo umawialiśmy się na sobotę (przy moich "płaczach jak najszybciej'), przy czym wspominałam mu że w sobotę przeprowadzka, więc pan się zlitował i pryjechał dzisiaj
Nie miałam pieniędzy, mapek, baterii, niczego :oops: :wink:

A teraz mam wodę !!!

Powoli widzę światełko w tunelu :lol: :lol:

A to chatka z zewnątrz, ociepla się :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9319.jpg

Pragnę zwrócić uwagę na gustowne schody stworzone przez męża i P. płytkarza
MAmy na nich przetrwać zimę :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9323.jpg

Tutaj widok z boku i owo światełko, narazie na przedłużaczu, ale elektryk dzwonił, że mój osprzęt przyjechał i jutro może go zakładać, więc... :oops: , może już jutro zmierzch nie będzie nas wyganiał z domku, ale nieco się rozświetlimy :lol: , bo ciepło, a nawet bardzo bywa juz teraz :wink:

PS. Jakoś, nie wyszło mi "mało słów", ale jak o tym nie pisać.... :wink:

bagat
23-10-2006, 16:29
MIESZKAMY!!!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

bagat
12-11-2006, 22:14
NECIK !!!! :lol: :lol: :lol:

Dnia 11 listopada zostaliśmy podłączeni do Sieci w Naszym Domku i od razu zrobiło się swojsko :wink:, miło jest być na "koncu świata" a jednocześnie przez Net jest "wszędzie blisko", :lol:

Leżę więc sobie na kanapie (starej co prawda ,ale przykrytej nową narzutą :wink:), klikam w laptopka (dar bezprzewodowego netu jest wielki), popijam drineczka, ogień w kominku wesoło trzaska, światełko sączy się z zamontowanego przed chwilą kinkiecika, jest błogoooo.... :oops: :lol:
W domku cieplutko, kartony i "czarne wory" (z ciuchami), nie straszą chociaż w salonie, poznoszone piętrowo do jednego z pokojów, grzecznie czekaja na swoją kolej w rozpakowaniu, (a pewnie jeszcze trochę poczekają)

Uff...., myślę , że najgorsze już za nami,a minione trzy tygodnie to była droga przez mękę i tak naprawde dopiero teraz (a "mieszkamy" juz tak długo) zaczynam się powoli cieszyć z tego co mamy :roll: :oops: :lol:

W ramach retrospekcji opiszę sam moment przeprowadzki:
Zaplanowana była na sobotę 21 października
tydzień przed tym sławetnym dniem nie mieliśmy jeszcze prądu, wody, gazu i jeszcze kilku innych dość istotnych rzeczy
- w środę podłączyli nam wodę do domku
- w czwartek elektryk przyjechał zakladać osprzęt i sprawdzać czy kable nie są uszkodzone
okazalo się, że osprzęt nie przyjechał cały(brakowało ramek pojedynczych), ale stwierdzilismy, że montujemy to co mamy ( w końcu od soboty będziemy mieszkać to musimy mieć prad)
podczas sprawdzania całości kabli, niestey gdzieś było przebicie i odcięło nam prąd od całej chaty (łącznie z alarmami), nie mamy (do tej pory zresztą budowlańcy nam go nie oddali :evil: ) klucza od skrzynki i trzeba było dostać się do niej, niestety łamiąc prawo :wink:
Ladnych parę godzin zajęło zlokalizowanie elektrykowi tego uszkodzenia (instalatorzy mileli to szczęście trafić na kabelek, tylko gdzie??), przez moment mieliśmy nawet wizję wprowadzania sie bez prądu :cry:, ale po niezłym stresiku udało się odpalic światelko w całej chatce.
przez te problemy z prądem, wróciliśmy do mieszkania późno w nocy,a czwartek miał być na pakowanie bo 'w sobotę przeprowadzka"

Był piątek, nasz czteroletni dobytek w mieszkanku nieruszony, czasu coraz mniej a awarii coraz więcej...

ale to juz jutro :wink:

bagat
13-11-2006, 20:45
C.D.

już tylko pokrótce, najbardziej "istotne" wpadki :oops: :

w piątek miała przyjechać kuchnia, a skoro to niby "moje królestwo" :wink: to miałam oderwać sie na "chwilę" od pakowania i zlustrować składanie mebelków.
niestety podzas wkręcania zaworków (rury doprowadzające wodę pod krany) ukręcił się gwint w rurze PCV pod zlewem w kuchni :evil:

efekt:
-zamknięcie dopływu wody na chatkę
-nie można praktycznie ustawić całej jednej ściany mebli kuchenych, bo ta ściana ściana rozkuwana
- błaganie instalatora, co by podjechał i wymienił nam feralną rurę (rozkuć ściane, wyciąć rurę , zgrzać pcv z nowymi gwintem i wkręcić zaworki, bo teraz samemu juz strach) :cry:, instalator będzie ale w sobotę najwcześniej :-?
- przez cały dzień niemal nie dotknęłam kartonów przeprowadzkowych

a w sobote przeprowadzka !!! :o
Transport godz. 12 !!!! :o :o :roll: :wink:

No i tak naprawdę "pakowanie" polegało na wrzucaniu jak leci zawartości pełnych szuflad, półek, szaf w kartony lub worki, żadnej segregacji, żadnego rozpatrywania przyda się nie przyda i najgorsze żadnego układania i pomyślunku podczas tego "pakowania"

A i tak uczciwie muszę przyznać, że cała ta akcja nie udałaby się gdyby nie moi rodzice, mama będąca "nocnym markiem" składała rzeczy dzieciaków prawie do świtu. :oops: , tata zajmował się dziećmi (w ciągu dnia :wink:)

Sobota cała była na wariackich papierach, tu też dużo zawdzięczamy rodzinie (rodzicom, braciom , kuzynom :wink:) i przyjaciołom z Kalisza (są jak rodzina :D)
WSZYSTKIM BAAAARDZOOO DZIEKUJEMY !!!!! :lol:

najgorsze było to kiedy już nocą padliśmy w nowym domku niezdolni ruszyć palcem u nogi, zamykamy rolety chcąc się "schować" razem z całym przeprowadzkowym bałaganem, a rolety nie działają :o :evil: :cry:
ociepleniowcy pozaklejali taśmą otwarte rolety, dlatego niechcialy się opuścić i otwierały sie w puszkach, w końcu jedną puszke roleta wybiła do środka

No, normalnie załamka,

Zasnęliśmy zrezygnowani,niestety w nocy obudziliśmy się z zimna, bo zgasł nam kominek ....

bo wprowadzaliśmy się bez gazu w domku (nie było nawet wewnętrznej instalacji)
nie było też:
- mebli w kuchni (tzn. dwie szafki ustawione na krzyż, bo nie bylo jak reszty ustawić wypełnione rzecz jasna sprzętami "meblarskimi" typu uchwyty, halogenki itp)
- ani jednej szafy (wszystko zostało w mieszkaniu)
- łazienki (w sumie nie bylo ciepłej wody więc...), był kibelek :wink:
- drzwi wejściowych i powyjmowane drzwi wewnetrzne, bo dziwnie od pewnej chwili nie chciały się zmieścić -płytki i panele podniosły nam poziom (bynajmniej nie życia :wink:)
- miejsca do gotowania tzn. działającej kuchenki gazowej (patrz brak
gazu)
- ponieważ byliśmy w trakcie ocieplania mieliśmy za to mnóstwo styropianu (granulatu) w domu i fajne błotko wokół chatki zamiast misternie ułożonych schodów, pomostów, tarasów z palet :wink:, skutek"błotko było w domku także)

i to byłoby na tyle wspominek :wink:
przetrwaliśmy, przeżyliśmy, dzisiaj mamy się lepiej :lol:
a jutro zdjęcia...
:wink:[/url]

bagat
08-12-2006, 22:49
ZDJęCIA

Jak widać, "jutro" trwało prawie miesiąc, ale niestety miałam problemy z netem (mam nadzieję że się już skończyły definitywnie) no i z brakiem czasu :roll: :-?
poza tym, nie chciałam robić zdjęć, bo nie bylo "pokazowo czysto" :oops: ,ale obawiam się że jeszcze długo u nas tak nie będzie, w tej chatce się mieszka i to z dziećmi,
spora część jest jeszcze nie skończona, więc większość rzeczy jest tylko " POWYKłADANA", a nie rozłożona z jakimś estetycznym pomyślunkiem, dlatego proszę o wyrozumiałość :oops: :wink:

Najpierw jednak domek z zewnątrz:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/DSCN8485.jpg
zdjątko zrobione z góry naszego humusu, który poczeka na wiosnę (na podwyższenie kredytu)

ZFUSZEROWANE OCIEPLENIE:
Pan od ocieplenia zafundował nam horror :evil:, niestety na efekt musimy patrzeć póki nie otynkujemy, a to tez dopiero na wiosnę (oby :wink:)
szkoda w ogóle opisywać całą gehennę z "panem"

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9426.jpg
Szafeczka na gazomierz "już" czeka, a my ciągle bez gazu

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9421.jpg
widok na "podjazd", narazie nie używany, bo garaż pełen (no i na łaty na ociepleniu :roll: )

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9428.jpg
wyczekane CALe frontowe

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9413.jpg
"taras" w kształcie mola (pomostu) :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9416.jpg
parapety z paradyża (ten jaśniejszy odcień to czekoladowy odcień naszych dachówek), taka sama będzie plytka klinkierowa na cokole i ciekawa jestem całości

No to, proszę państwa, zapraszam do środka :wink:

Jeszcze raz przepraszam za bałagan i prowizorkę (także w rozmieszczeniu "elementów dekoracyjnych") :oops:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9517.jpg
w tle przedpokój z szafą wnękową i nasza otwarta przyszła klatka schodowa

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9536.jpg
wielkie "dylematy płytkowe" tak rozwiązałam

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9533.jpg
salon z kominkiem (i fragmentem naszego stołu ogrodowego przykrytego ceratką robiącego za jadalnie :wink:)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9530.jpg
stare mebelki i ikeowskie (tanie) lampy

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9525.jpg
kuchnia, do której dojdą jeszcze dwie półki (w miejscu zegara i nad lodówką)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9521.jpg
w tle wejście do spiżarki czeka na drzwi przesuwne (są w innym pokoju i jeszcze tam trochę postoją :-?)

Łazienka:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9507.jpg
http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9508.jpg
lewa strona :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9509.jpg
lustro będzie miało szeroką ramę z półka na dole, a pod spodem szafka z umywalką wpuszczaną w blat

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9510.jpg
prawa strona łazienki


To byłoby narazie na tyle reportażu, opisy szczegółowe życia na wsi ( :wink)ze względu na potworny brak czasu później.
W sumie po półtora miesiąca od przeprowadzki coraz częściej jest cudnie, szkoda tylko, że dni takie krótkie.... :) [/b]

bagat
12-12-2006, 23:21
kominek

Jest boski :lol: ,
po prawie dwóch miesiącach ogrzewania się kominkiem musze powiedzie, że "nie znudziło" się, a człowiek robi się specjalistą od "jak zrobic ogień w 10 min", :wink:
Super jest to, że oprócz niesamowitego klimatu w naszej chatce jest naprawdę cieplutko, dzięki temu wiecznie podsycanemu" płomyczkowi"
Co prawda życie toczy się w pomieszczeniach otwartych (czyli salon i kuchnia) i pokoiku (dzieciaków) przyległym do komina, do którego doprowadzone jest ciepłe powietrze z kominka, ale na razie w zupełności nam to wystarcza 8)
Łazienka i oba narożne pokoje, to jakby inna strefa klimatyczna :wink:
A my co wieczór czyścimy szybkę i wpatrujemy się w ogień.

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0314.jpg

Dobrodziejstwo techniki zwane telewizorem (na szczęście) ma u nas problemu z odbiorem i wróciliśmy jak za dawnych dobrych czasów do słuchania Trójki (i może bardziej siebie :wink: )

A propos "czystej szyby", prawdą jest, co mówią o zależności pomiędzy suchym drewnem a częstotliwością jej mycia :lol:
Odczuliśmy to, kiedy to paliliśmy niby suchymi balami dębu, a jednak chcąc zobaczyć płomień szybę trzeba było myć dwa razy dziennie (całodobowe palenie :lol:)A sadze niestety schodzą dopiero po użyciu strasznie żrącego środka, bo nie schodzi inaczej.
Bale były nieco mokre, syfiły bardzo, ale paliły się długo.Co w nocy jest priorytetem, bo wstaje się tylko dwa,trzy razy aby "podtrzymać ognisko" :roll: :lol:
Teraz palimy jakąś na full wysezonowana mieszanką drzew liściastych, są to właściwie ścinki o bardzo różnych grubościach (takie "krążki" do złamania w rękach, lub prawie 10 cm o średnicy nie mieszczącej się w kominku)
Drewno pali się prześlicznie, szybko chwyta, daje "ładny efekt" (jest na co popatrzeć), szybka niemal czyściutka, tyle że tempo palenia jest błyskawiczne :roll: :wink:
Wiąże się to, z praktycznie cogodzinną kontrolą kominka (uciążliwe zwłaszcza w nocy :-? ), no i sterta 4 m3 znika nam w oczach :roll:

Ale i tak kominek jest boski :lol: :lol:

Natomiast w sprawie gazu: nasz wykonawca odebrał papiery z Grobli i złożył wniosek o zajęcie pasa drogowego do kórnika.

Już nawet nie mam siły zadawać pytania: "a jak pan sądzi ile to teraz może trwać...?" :oops:

Należy sie cieszyć, że już coraz krócej :wink;

a kominek i tak jest... :lol:

bagat
18-01-2007, 23:43
żyję...:)

chociaż znaku życia nie dawałam ponad miesiąc :), , przyznam się że "było ciężko" (czasowo), :lol:
święta - cała rodzinka (z jednej i z drugiej strony) nas odwiedziła, potem sylwester -rzecz jasna u nas ( po kilku parapetówkach, 5 urodzinkach córy, świętach..., kolejna udana impreza :wink: )
potem noworoczna końcówka roku w pracy, dodatkowo przez cały czas "walka z gazem"(baaaardzo deprymująca :x :evil: ), no i teraz w końcu upragnione ferie

Tak naprawdę dopiero teraz czuję, jak tu jest super :lol: .
Codziennie spacery z dzieciakami po pachnącym lesie, ganianie się po naszym "ugorze" wokół domku , gdzie córa robi na pobudowlanym piachu "ogródki" ze skarbów przyniesionych z lasu (mchy, liście, patyczki, paprocie i kwitnące (!!) kwiaty) :wink:
Nawet wichury mają klimat niesamowitości, chwilami mam wrażenie że jestem na wczasach nad morzem, taki ciepły wiatr i ten szum wysokich drzew, po prostu "letnia bryza" :lol:

Po "ostatniej mobilizacji sił", do której zmusiliśmy się przed świętami teraz panuje u nas budowlano - wykończeniowy marazm, nawet nie chce mi się myśleć i planować następnych etapów szeroko pojętej "wykończeniówki":-? , zwłaszcza, że pieniędzy póki co brak, (bank analizuje po raz mam nadzieję ostatni nasze papiery)

W ramach retrospekcji efekty naszych wysiłków "upiększających" dom:

wiatrołap
http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9881.jpg
wieszaki na kurtki, (czapki, szalik, rękawiczki dzieciaków) tuż przy wejściu bardzo ułatwiają życie, gościom również :wink: (wcześniej były tam narzędzia i śmieci "poinstalacyjne", czyt. kable, rury, kleje, więc jesteśmy dumni :wink: )
taka biało/brązowa szafka w tle to nie skończona szafka na buty (uchylna), w poprzednim mieszkaniu małżonek robił ją własnoręcznie (wg mojego "projektu" :) ), więc i tu podobna stanie :)... kiedyś... :wink

w ramach wspomnień "świątecznych" - pierwszy raz mieliśmy taką wielką choinkę

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9752.jpg

tutaj w trakcie ubierania przez dzieciaki (taka niestylowa :wink:), wyszła duuuużo skromniej niż w rzeczywistości, niestety inne zdjęcia są z "ludźmi" :wink: lub nieostre,ale i tak będziemy ją długo pamiętać tylko w domku bylo to możliwe (ponad trzy metry!!!, stała w miejscu naszej przyszłej klatki schodowej,) :lol:

tyż świąteczne aniołki

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9873.jpg

dwudziestominutowe rękodzieło powisi pewnie dłużej niż okres świąteczny , co by jakoś ściany zapełnić, a teraz i "wartości sentymentalnej" aniołki nabrały więc długo będą na nas spoglądać
:wink:

zawiesiliśmy w końcu szafkę z umywalką w łazience i ... miło jest nie myć rąk w wannie :), doszły też drewniane półeczki, ale nie ma jeszcze wykończonego lustra więc zdjęcia wkleję jak wszytko już będzie

podobnie w kuchni, doszło kilka półek, ale póki nie pozbędę się butli gazowej z szafki to temat tabu... :-? :evil:

końcówka budowy jest makabryczna, najpierw horror z tynkami, a teraz w kwestii gazu na własnej skórze przeżywam, to co inni opisują jako codzienność na budowie- dzwonię do gościa i: tel poza zasięgiem, po chili robi się zajęte,np. odbiera żona i mówi że gości NIE MA !, itd.., itp.. :evil: :evil: :evil:

Swoją drogą jak będę miała chwilę czasu to muszę wejść na białą listę wielkopolski i wystawić opinię naszym dotychczasowym wykonawcom (z wyłączeniem tynków i ocieplenia), bo dopiero teraz widzę jakie mieliśmy wcześniej szczęście :roll: :)

Jeśli chodzi o gaz, aktualnie mamy wykonane przyłącze i czekamy na inwentaryzację i goepoz, gościu obiecuje, że w przyszłym tygodniu będziemy mieć gaz na pewno, ale ... pożyjemy- zobaczymy... 8)

Muszę zakończyć (czyli "odebrać" wewnętrzną instalację gazową), zgrać podpisanie umowy i zainstalowanie licznika z odłączeniem naszego bojlera (rachunki z prąd przerosły nasze oczekiwania, in minus oczywiście) i zainstalowaniem piec gazowego, a potem uruchomieniem tegoż pieca :roll: :-?
W ciągu doby powinno pojawić się u nas 6 niezależnych osób, inaczej jesteśmy bez ciepłej wody i odcięci od kuchenki, jakie są szanse zgrania ich wszystkich ...hmm...
opiszę później ,
do tego dochodzą obawy dotyczące pierwszego uruchomienia podłogówki itd...

ale będzie dobrze... :lol:

W razie czego będziemy garnuszki z wodą wkładać w palenisko kominka :wink:

bagat
26-01-2007, 10:01
2 lutego gaz będzie

Nasz pechowy wykonawca przyłącza gazowego skończył swoją pracę i mogę podpisywać umowę w gazowni !! :D :D , SUPER, więcej przestojów zafundowanych nam przez tego "pana" nie będzie !!!, :evil: :wink:
mogę teraz umawiać się na odinstalowanie bojlera i zamontowanie w jego miejsce zasobnika z piecem, systemów kominowych, (co będzie bardzo interesujące zważywszy pogodę: śnieg, śliskie dachówki :roll: ), no i na "finiszu" licznik i uruchomienie pieca ,
Data tytułowa (2 luty !!! :wink: ), to termin uwzględniający poślizg, na który "zamawiamy serwisanta", co by rozgrzał naszego HOVAL'a, :oops: ,
oj będzie się działo..., mam nadzieję :wink:

Zwłaszcza że, tak jakby zima się pojawiła, czy cuś...

Aura świetna, dzieciaki się cieszą..., tyle że różnica temperatur pomiędzy pokojem kominkowym (22 stopnie), a pokojami "zimnymi" osiągnęła ponad 10 stopni, brrrr.......... :-?
Najgorzej jest w łazience, gdzie prysznic przy 12 st. staje się naprawdę szybkim prysznicem, albo w wersji dłużej "w oparach pary" - sauną... :wink:
Na czas kąpania dzieciaków wstawiamy grzejniczek olejowy i jest ok :lol:

Z "rzeczy już zrobionych" nie pochwaliłam się "naszym pokojem" czyli sypialnią (wraz z szafą i biurkiem 8) )

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9866.jpg

Jak widać stan druciki od kinkietów i żarówka ciągle straszą, ale pokój ten do spania używany jest sporadycznie (czyt. przy większej liczbie gości, kiedy trzeba się wynieść sprzed kominka :wink: ) i wtedy przy naszym ratującym życie (i ciepłotę ciała) grzejniku olejowym idzie zasnąć.

Mamy też nowego lokatora

Niestety nasz poprzedni kotek, dnia 15 czerwca poprzedniego roku wyszedł i … nie wrócił, :cry:
Ponieważ był bardzo łagodnym i „przytulaszczym” kotkiem mamy nadzieję, że nadal żyje tylko w innym domu…,
Wersja przywłaszczenia naszego „Kitka” jest o niebo lepsza niż wyobrażenie sobie jak leżał gdzieś przejechany.

Obecny „Kitek” przyjechał do nas na Święta od Mikołaja z Cieszyna , i jest młodszym braciszkiem „Kitka nr 1”,

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT9861.jpg

charaktery ma bardzo podobny, znaczy się jest niegroźny dla dzieciaków :wink:
W domu stało się jeszcze bardziej domowo
Mam nadzieję, że będzie mu nas dobrze

bagat
04-02-2007, 21:08
Podłogówka stópki grzeje :lol: :lol:

Znaczy się: MAMY GAZ !!!, a życie "na gazie" jest piękne (a już na pewno gorące :wink: )
Oczywiście, były kolejne 3 dni w stresie, ale po trzech i pół miesiącach bez ogrzewania, powiem krótko... "były tego warte" :wink:

Dzień pierwszy:
odłączenie bojlera (i od tej chwili byliśmy bez ciepłej wody :oops: )
wkładanie systemu kominowego - w związku z dużymi opadami śniegu zalegającego na dachu ( a dachówki śliskie jak diabli ,zaledwie po deszczu) instalator przekładał termin kilka raz, (,aż zaczęliśmy się obawiać, że poczekamy teraz z nim "do wiosny" :-? ), w końcu, jak już przyjechał to... zrobił :lol: , zapowiedział zakończenie instalacji dnia następnego

Dzień drugi:
aby podpisać umowę z gazownią musiałam wiedzieć, kiedy będą podłączone "nasze gazowe sprzęty" (bo przecież wcześniej miałam już odbiór kotła i kuchenki" :wink: ), mając tę wiedzę zwiedziłam kórnik, po czym trafiłam jak zwykle na groblę i tam przeżyłam szok związany z terminem zainstalowania licznika...był piątek, a licznik miał być w poniedziałek :o (5 dni bez ciepłej wody !!!, o kuchence nie mówiąc :o :roll: :evil:),
ale podczas podpisywania umowy padł system i miałyśmy z panią sporo wymuszonego czasu na rozmowę (tematy różniste: dzieci, przedszkola, urzędy,zima, a ja gadułą bywam :wink:), no i licznik był o 15.30 :lol:
po za tym : panowie zainstalowali kuchenkę, piec z zasobnikiem - kłębowisko miedzianych rurek o dł. 9 mb, naczynka, pompy i inne fajne rzeczy i...zonk - serwisant nie przyjedzie pieca uruchomić :evil:, "bo się nie wyrobi...":roll:

Dzień trzeci:
serwisantowi zajęło pół dnia załączanie kotła, a i tak nie mamy pogodówki i przede wszystkim instrukcji, więc grzejemy sobie bardzo "intuicyjnie",( bo nasz sterownik pokojowy jest fałszowany przez kominek :-? )

Odczucie ciepła w całym domu jest niezwykłe, a łazienka,w której człowiek nie ma gęsiej skórki jest "darem niebios" :wink:
Jak narazie, zachwyt podłogówką jest spory, super chodzi się po ciepłych kaflach :lol:, chociaż na pewno będziemy musieli się pobawić w najbardziej optymalne ustawienia podłogówka/kaloryfery (+ kominek ) 8)

Dzisiaj, rzecz jasna przeszacowaliśmy ostro z tym grzaniem i chodziliśmy w krótkich rękawkach przy otwartych oknach (luksus :lol:), bo i kominek "musiałam "odpalić wieczorem, bardzo mi go brakowało :wink: (widoku i zapachu, zabawy przy rozpalaniu)
Zresztą wczoraj przyjechało kolejne 5 m3, tym razem "efekciarskiej" choć mokrej brzozy, ładnie pociętej :lol: (do tej pory spaliliśmy 11 m 3 sezonowanego dębu :roll: :wink: )
A z "rad budowlanych": mimo wszystko (brak gazu) nie żałujemy, że nie pokusiliśmy się o kominek z płaszczem wodnym, natomiast może troszeczkę dłużej mogliśmy zastanowić się nad DGP, bo faktycznie idzie ładnie chatkę dogrzać (ale tylko "troszeczkę", bo w sumie teraz jak gaz już jest.... :wink: )

bagat
14-02-2007, 22:28
Kredyt part. 2.

Po niemałych bojach dostaliśmy dzisiaj satysfakcjonującą decyzję kredytową :lol: Cofnęłam się do postów z początków budowy i szczerze uśmiałam się, jak przeczytałam (bo z pamięci to już się dawno wymazało), że szacowaliśmy niecały rok temu podwyższenie kredytu o 20 tys. :o :-? :lol: ... Wtedy jeszcze liczyliśmy, że wprowadzimy się do domku o znacznie dalej zaawansowanym "stanie wykończeniowym", ale też i znacznie później :wink:
Oczywiście budowa przerosła nasze najśmielsze oczekiwania, (we wszystkich obszarach - tego się nie da opisać, to trzeba przeżyć) i skutkiem tego kilka tygodni temu złożyliśmy skromny wniosek do naszego ulubionego millenium o "stówkę" (staram się zbagatelizować wysokość kwoty, może sama uwierzę, że to nie jest przerażająco dużo :wink: )

No i zaczęły sie schody:
podwyższenie kredytu, które miało być "pewnikiem" jeszcze 8 msc. temu okazało się hmm...naciąganiem naiwnych klientów banku ? ...tak to przynajmniej wyglądało :evil:

Kredyt hipoteczny dostaliśmy na 1,25 marży + libor, pomijam fakt że dali nam mniejszą kwotę, bo zdolność im się nie podobała, natomiast po stanięciu domu pod tą hipotekę spokojnie mieliśmy dostać tę "brakującą część"

Teraz zaproponowano nam i owszem, no problem, z pożądaną przez nas "stówką" ale cały kredyt !! przeliczamy na nowych warunkach :1,35 + libor :o :evil:

Niestety nie mogliśmy zrezygnować z banku, bo podpisaliśmy trzyletnią lojalkę w millenium, ale nasz doradca z OPEN FINANCE postanowił zawalczyć (chyba nas lubi, a przynajmniej my lubimy go bardzo) :lol:

1. Złożyliśmy wniosek o kolejny kredyt hipoteczny, a nie podwyższenie
2. Przyjechał rzeczoznawca i wycenił nam brakujące roboty. Wg naszych szacunków (wcale nie zawyżanych :wink:) ok 90 tys. , pan wyliczył na 43 :o , (czyli bez naszych ogrodzeń frontowych, bram na pilota, opaski klinkierowej itd), Pan wyliczył STANDARD :o , co by bank nie miał problemu ze sprzedażą, (w razie czego 8) )
3. Rada rzeczoznawcy: wyceniam wartość waszej chatki w opisanym przez was standardzie jako dużo wyższą i możecie wziąć pożyczkę hipoteczną (niby na ten podwyższony standard :-? ),
4. Oprocentowanie pożyczki hipotecznej jest wyższe niż oprocentowanie kredytu hipotecznego :evil:
5. Nasz ulubiony doradca z OPEN (nie wiem jak :o :oops: :lol: ) pomimo niesprzyjających okoliczności, po trudach i znojach w banku , zaproponował nam podpisanie umowy z millenium na ów drugi kredyt hipoteczny w wysokości 91 tys (!!! :o :lol: ) na UWAGA 1,15 + libor :o :o :lol: :lol: :lol:

Jeśli faktycznie, pod tą umową postawię kikadziesiąt parafek i pieniążki wpłyną na konto to: żyć nie umierać :wink: cyrk" budowlany zacznie się na nowo :lol: [/i]

bagat
20-02-2007, 20:46
Kredyt part.3 :lol:

dlatego, że dzisiaj podpisaliśmy umowę trzeciego kredytu związanego z budową naszego domku :roll: , tak to jest jak się buduje bez wkłady własnego :wink:

Jutro jeszcze małżonek zrobi sobie przejażdżkę po sądach i urzędach skarbowych (patrz wpis z 12 maja, to powtórka :wink: ) i w piątek (no może poniedziałek) pieniądze w całości (jedna transza !! :o ) wpływają na konto :lol:

I znowu "jazda bez trzymanki" się zacznie: ogrodzenie,bramy, podjazdy, ogród, odprowadzenie wody, tynk zewnętrzny, podbitka i kilka pomniejszych przedsięwzięć koncepcyjnych :lol:
W sumie fajnie..., są chwile, że się cieszę na to kolejne namacalne działanie (to nie jest wieczne sprzątanie :oops: ), ale też tak naprawdę nie odpoczęłam po przeprowadzce (tzn.np z braku czasu nie rozpakowałam się nawet w całości)

Będzie znowu nerwówka, śmiech i łzy, ale z wiosna przyjdą siły i na to :wink:

W piątek pojawia się pan od ogrodzenia, w sobotę wjeżdża Catepilar równać naszą działeczkę, jeżdżę za brukiem , ale już wiem, że teraz będę miała ponoć problem z kolorowym (lutowe przeglądy konserwacyjne) ,nowe dostawy będą dużo droższe.

Kochani, wracam na "budowę" :lol:

(a za "cyrk"przepraszam, bardzo niezręczne sformułowanie na tą "pasjonującą emocjonująca zabawę" :wink: )

bagat
26-02-2007, 21:26
posty mi się zdublowały i to jeszcze tylko fragmentarycznie :roll:

bagat
26-02-2007, 22:25
Roboty ogródkowe :wink:

Cat przyjechał..., nie w sobotę (spadł śnieg i nie stopniał na czas :evil: :wink: ),ale w poniedziałek, dzięki temu dzisiejszy reportaż " before/after", dla urozmaicenia monotonii

Chcę zwrócić uwagę, że pora dnia nie jest jedyną różnicą :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0211.jpghttp://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0228.jpg

humus w ciemnościach/brak góry humusu :D

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0214.jpghttp://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0230.jpg

"śmietnik przy chatce"/ przestrzeń z widokiem na "taras" z naszym opałem :D

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0210.jpghttp://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0232.jpg

palenisko budowlanych pozostałości,w oddali brzózki/ przestrzeń (:wink:) bez brzózek po naszej stronie działki (wyjaśnienia póżniej)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0206.jpghttp://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0234.jpg

Jeszcze do wczoraj front chatki z naszymi "wypasionymi furkami" zaparkowanymi pod drzwiami (już nigdy nie będą stały tak blisko, już nigdy... :cry: :wink: )/ glina przed wejściem :roll:
W tle widać jeszcze sanki, na których dzieciaki jeszcze wczoraj się ślizgały i...skrzynkę na listy, zamontowaną "sprytnie" na desce przybitej do daszku 8)

Z dzisiejszych prac to zostały jeszcze zakopane w ziemi dwie studnie chłonne, (kręgi przed wkopaniem były widoczne wcześniej)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0225.jpg

Po konsultacjach z kierownikiem stwierdziliśmy, że dwie wystarczą na nasz dach, orientacyjnie ustaliliśmy gdzie je zakopiemy, zapomniałam tylko spytać się czy odległość od domku ma jakieś znaczenie i teraz mam wątpliwości czy jedna nie jest za blisko fundamentów :roll:

Na początku budowy walczyłam o życie każdej brzózki na działce, budowa duuużo uczy, zmieniają się priorytety i...

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0221.jpg

pan koparkowy z prawdziwą gracją na moją prośbę wyrywa brzózki z korzeniami :wink: . Zostawiłam skwerek z 5 brzozami, a reszta za chwilę strasznie zacieniła by mi działkę :oops:

i jeszcze jedno zdjęcie na koniec: jak można sobie poradzić w trudnych sytuacjach :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0227.jpg

nie zdążyłam uwiecznić, jak pan wszedł pod swój "sprzęt jeżdżący", ale pomysł podniesienia Cata podoba mi się, hmm...kiedy "kanał" daleko... :lol:

P.S.
Zaczęłam bawić się wielkości zdjęć i nie mam pojęci dlaczego niektóre udało się zmniejszyć ,a niektóre są taaakie duże :evil:

bagat
07-03-2007, 21:44
Glina

Hmm... sami sobie zgotowaliśmy ten los... :roll:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0241.jpg

nawet kot jest w szoku ....jak wygląda nasze "wejście do domu". :o
"wygląda" to pikuś..., ono jest teraz po deszczach wręcz niezwykle wciągające :-? , mało chłonne właściwości gliny przeszły nasze oczekiwania :wink:

A koncepcję mieliśmy taką, że humus rozciągniemy wszędzie z wyjątkiem frontu, który jest niżej w stosunku do całej działki. Tam ponieważ i tak przez jakiś czas będą trwały prace z płotem, brukiem, będziemy "składować" klinkier, kostkę, piasek itp. więc glina, która jest pozostałością po szambie nie powinna przeszkadzać w tym miejscu, a potem pokryje się ją dobrą ziemią i w ten sposób podniesiemy sobie poziom gruntu.

To tyle teoria, a w praktyce po deszczu jest to bariera nie do przejścia. Dobrze ,że przezornie nie rozciągnęliśmy gliny pod samą ścianą, bo teraz możemy tam sobie przemknąć boczkiem, (to miejsce przyszłej ścieżynki, które udało nam się uratować przed rozmachem naszego Cata) do podjazdów gdzie parkujemy :oops:

No cóż byle do wiosny, a ta coraz bliżej :lol: ,ostatnio śpiew ptaków w promieniach wschodzącego słońca po otwarciu drzwi powala na kolana. Coraz bardziej utwierdzam się, że było, JEST WARTO :lol: :lol: :lol: BUDOWA MA SENS :wink:

Z prac budowlanych:
- dostaliśmy kredyt, tydzień później niż mieliśmy, ale nie ma "tego złego" - frankuś poszedł w górę, a kurs jest ważny :D

- dopracowaliśmy koncepcję płotów:
front: klinkier taki, jak na kominie i równe sztachetki drewniane bejcowane na ciemny brąz taki, jak będzie miała podbitka
brama i furtka - też sztachetki, mamy tego razem ok 30 m i będzie nas to kosztowało 12-14 tys ( :o :cry: )

reszta ogrodzenia: to siatka na gotowej podmurówce, mamy 70 m - koszt materiały + robocizna ok 5 tys.

negocjujemy jeszcze ceny, ale liczę że w połowie kwietnia będziemy ogrodzeni :)

- dopracowaliśmy kwestię nawierzchni
początkowo miała być to kostka betonowa NOSTALIT ciemny melanż (brązy wpadające w czerń), baaardzo mi sie podobała do czasu, kiedy nie zobaczyłam ceny :o , po przeliczeniu i kilku rozmowach z wykonawcami zdecydowaliśmy się na kostkę granitową, ale ściąganą ze Strzegomia (w Poznaniu tona 400 zł, tam 220 :evil: ) Transport po 26 ton :wink: , ponoć dorzucają kilkutonowe gratisy :lol:
też rozmawiamy w wykonawcami, jak ustalimy cenę końcową to podam, bom sam ciekawa na czym stanie :wink:

w międzyczasie bawię się w rysowanie ścieżek, podjazdów, śmietników, skwerków itd. na papierze milimetrowym, a koleżanka, specjalistka od "żywych żyjątek" rozbudziła moją wyobraźnie w temacie "ogród", boszeee.. jakie to może być piękne... :lol:

bagat
15-03-2007, 08:55
kostki zostały rzucone :lol:

Kolejny "materiał budowlany" kupiliśmy na allegro :lol: w piątek zamówiony, wczoraj dojechał, mam nadzieję że w ilości, którą zamawialiśmy bo zważyć "25 tonową wannę" na działce jest trudno. Wyjdzie w praniu (układaniu) ile tej kosteczki przyjechało faktycznie.
A układanie od poniedziałku :lol: ,(a projekty ścieżek, grillów itd. jeszcze nie gotowe :-? )
Trochę nam się kolejność prac odwróciła,( bo płot klinkierowy wchodzi z początkiem kwietnia, a powinien być przed podjazdami),ale z nawierzchniami trzeba się spieszyć, bo za chwilę zacznie się sezon (na bruki) i wszystko baaaardzo pójdzie w górę, do tego gminy będą robić przetargi na nawierzchnie i z terminy przesuną się o kilka miesięcy :roll:

Wiec oto rzeczona kosteczka

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0251.jpg

świeżo po wyładunku, jeszcze z resztkami big-bagów, większość to kostka 4/6 (210 zł/t) i 6 ton 8/10 na krawężniki i schody (190 zł/t)

Do tego transport: 1300 zł
Wychodzi coś koło 40 zł/m2 kostki
Brukarz ułoży ja za 35 zł/m2, a wcześniejsze korytowanie + materiały pod kostkę to ok 20 zł.

Całość nawierzchni (podjazdy, ścieżki,schody, taras, grill,) mamy tego ok 130 m2 powinno wynieść ok 13.000 :oops:

Klinkier też został już zamówiony, czeka w magazynie na swoją kolej :lol:
po szczegółowym przeliczeniu materiałów i robocizny "skróciliśmy" długość ogrodzenia frontowego o 12 m, (tam przypada ścięty róg działki) .Może to na stół z krzesłami do domu wystarczy, bo teraz mamy ogrodowe :wink:
Wersja "oszczędnościowa" 20 mb płotu klinkierowego ze sztachetkami+furtka+brama przesuwną i tak będzie nas kosztować ...13 000 także :roll:

Z niecierpliwością (i niepewnością) czekam na czas siania trawy :D , choć do tego jeszcze trochę pracy nas czeka

bagat
01-04-2007, 22:47
Kostki zostały położone... :lol:

Co prawda "kładzenie" było etapowe, bo deszcze,które przyszły z dniem wiosny ( ironia losu :wink: ) skutecznie wstrzymały prace.

Archiwalne zdjątką jeszcze sprzed "potopu"

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0268.jpg

Część podjazdu w deszczu

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0269.jpg

paliki wytyczające ścieżkę- topią się w glinie :(

na szczęście przerwa nie trwała długo (chociaż była uciążliwa bo samochodem nie było gdzie stanąć w pobliżu działki - błotko rozjeżdżone wcześniej po części przez panów od kostki :roll: - horror)

a to podobne fragmenty "uładanki" w wersji suchej :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0284.jpg

podjazd z zaznaczonymi łukami (wzorek pokryty obecnie piachem tak skutecznie, że zapomniałam, że tam jest :wink: )

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0282.jpg

miejsce przyszłej ścieżki, przyszłych schodów i jeszcze bardziej przyszłego skwerku pokrytego piękną bujną zielenią :lol:

Wprawne oko dostrzeże w tle zarys słupków pod siatkę ogrodzeniową

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0299.jpg

a to już sama siatka :lol: i przepięknie zaorana i zbronowana przestrzeń za domkiem (jakoś tak dużo jej się zrobiło po oprzątnięciu :wink: )

Przez dwa tygodnie szukałam w naszej wsi rolnika ze sprzętem typu pług i brony :roll: (nie chciałam dać zarobić firmom "od zakładania ogrodów"), okazało się, że ostał się ino jeden :wink: , który chętnie opowiadając arcyciekawe lokalne historie, "za flaszkę" poczynił ten "pierwszy krok w stronę trawnika" :lol:

W międzyczasie kosteczka układała się dalej, a panowie od kostki z "ciężkim sprzętem" zniwelowali nam działeczkę :D , czyli zgarnęli ziemię tam gdzie było jej stanowczo za dużo, a zasypali dziury w których ziemi brakowało...:wink:
...znaczy się zmniejszyliśmy spadek naszej działki, wyrównaliśmy teren, przygotowaliśmy miejsca pod nasadzenia, na które będzie przywiezione jutro przekompostowane podłoże popieczarkowe. :lol:

Jutro też koniec z tarasami i ścieżkami!!! :lol: , więc mam nadzieję, że będę mogła pochwalić się finalnymi zdjęciami ułożonych schodów i wszystkich ścieżynek, "kółeczek" -a tak na dzisiaj to(pomimo piasku) kamień jest piękny :lol: (przede wszystkim nie ma gliny !!! :wink: )

bagat
02-04-2007, 22:09
Zdjęcia !!!

Panowie od kostki, co prawda jeszcze jutro mają "wykończeniówkę" (czyli jeszcze ubijanie i zasypywanie), ale wszystko już jest ułożone :lol:
nie zdążyłam zrobić zdjęć przed zasypaniem piaskiem, więc pozostaje duże pole do popisu dla wyobraźni :wink: , ale ogólny "zarys" jest, nie mogę się już doczekać kiedy moje szare kamyczki (a nie piaszczyste :wink: ) będą tonąć w zieleni traw i krzaczków :wink: :lol:

Front

Informuję wszystkich potencjalnych gości, że można do nas dojść suchą stopą :) (w końcu)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0337.jpg

Panorama z podjazdem w głównym planie...
Podjazd, tak jak i ścieżka pod furtką będą wykończone dopiero za jakieś 3 tygodnie, jak już płot z bramą stanie w tym miejscu - to niestety konsekwencja naszej odwróconej kolejności

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0338.jpg

Zbliżenie na ścieżkę i schody, a także na skwerek pomiędzy. Chciałbym w tym "trójkącie" zakwasić glebę i magnolię zasadzić, a może i hortensje :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0339.jpg


Jeszcze raz wyczekane schody z bliska :lol: (człowiek jest uchachany, że wycieraczka znalazła swoje miejsce :wink: )

Tył domu:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0341.jpg

Półokrągły taras, niestety wyższy o jeden stopień niż poziom gruntu, okazało się, że tak wysoko mamy drzwi balkonowe. W planach mieliśmy taras wchodzący w trawnik, a teraz ,powiedzmy że chodziło nam o wyeksponowanie kosteczki :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0328.jpg

taras widziany z salonu

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0332.jpg

spojrzenie na taras z drugiej strony wraz ze ścieżynką wiodącą do "kółeczka grillowego"

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0333.jpg

oto i "kółeczko" :wink: ,
ponieważ taras mamy od wschodu, to popołudniu jest on pięknie zacieniony, stąd pomysł, co by zrobić sobie drugie miejsce, w którym można by spocząć w promyczkach zachodzącego słońca :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0330.jpg

usytuowanie "kółeczka" w terenie :D
Kiedy brzózki (jedyne 5 na działce) zazielenią się, to myślę, że bardzo przyjemnie tam się będzie siedziało :lol: :wink:
widoczny jest też słup od tarasu, żałuję teraz, że nie zrobiliśmy tych słupów od razu z klinkieru, teraz wprawdzie płytka jest już zamówiona, ale mam problem jak ją ułożyć na słupie bo jest szeroki dokładnie tak jak długość płytki i ciężko będzie ją układać na cegiełkę :roll:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0334.jpg

na koniec jeszcze schodki z tarasu na ścieżynki

W sumie z zakładanych 120 m2 ułożonej kostki rozmnożyło nam się to do 160 :o :oops: , a to podwójna rolka na krawężniki, a to trochę szersze ścieżki co by wygodnie "z siatami", lub pełnymi tacami chodzić, itd :wink: no i trochę tego na wszystkie schody jednak poszło.
Więc nic dziwnego, że kostki nam zabrakło i musieliśmy dokupić trochę ponad tonę dużej kostki na SZczepankowie (350 zł/tonę bez Vatu)

Ilość potrzebnej kostki wyliczył nam brukarz i właściwie wyliczył idealnie, bo to nam się plany zmieniły (wydawało nam się, że mamy duuuży zapas jak przyjechało te 25 ton :wink: )

Teraz jak już są podjazdy nic tylko ziemia i trawę siać :lol:, niestety pan z podłożem (ziemią) nie dojechał dzisiaj, więc na temat jakości "popieczarkowego" nic nie mogę narazie powiedzieć (napisać) :wink:

Koleżanka, znalazła gdzieś tanie źródło roślinek i teraz siedzę i myślę nad żywopłotem z żylistków, tamaryszków, pęchęrznic, lilaków (nazwy są super :wink: ) Jeśli owo źródło faktycznie okaże się takie atrakcyjne (a roślinki będ żywe :wink: ) to chętnie się podzielę adresem :lol:

bagat
23-04-2007, 23:29
"...ogród..." :wink:

Zdaje się, że od tego postu moje wpisy będę dzieliła na: "dom" i "ogród" choć mojej działeczce daleko jeszcze do tego miana :wink:

DOM

w tym temacie niewiele się dzieje, a dokładniej już brak prac budowlano/wykończeniowych (pomimo jest jeszcze wieeeele do zrobienia :wink: ), ale za to dużo radości sprawiają człowiekowi zamontowane kinkieciki (do nocnego czytania w naszej sypialni (cały czas mam nadzieję, że jeszcze będę przy nich miałą siłę czytać :wink: :lol: ) i ...firanki.... :roll: :lol:
Byłam zdecydowaną przeciwniczką firanek w domu, ale jakoś tak po zdjęciu karnawałowych balonów spod sufitu pusto mi się wokół okien zrobiło i pomimo tego, że mamy "takie super okna" ( :wink: :lol: :lol: ) zakiełkowało w głowie: firany...

ale że kasy brak, to powieszenia doczekały się firanki kupione przed laty do naszego poprzedniego mieszkania (budowa wstrzymała tam wszelkie prace "upiększające" :wink: ) i oto efekt

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0346.jpg

okno "balkonowe" (tarasowe :lol: ) w tle "krzaczkowe zakupy"

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0342.jpg

przez firany widok na "piaskownice dla dzieciaków (przytargaliśmy tam 10 ton piasku :roll: :wink: )

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0343.jpg

i kuchnia (firanki kupione w praktikerze przy okazji zakupów budowlanych rzecz jasna :D )

Mała rzecz, a cieszy... i stało się jakoś, tak przytulniej...
:)

Przy okazji rady bagat :wink:

- uwaga na przewody elektryczne przy mocowaniu karniszy lub innych elementów, na których zawieszamy firany !!! :roll:

warto pomysleć o tym, jak będą mocowane np. karnisze zanim pójdzie elektyka (choć brzmi to jak abstrakcja), bo np. nasze przewody idą idealnie tam, gdzie chcieliśmy dać mocowania do stalowych linek, niestety pomimo zdjęć nie udało nam się na minimetry trafić i mamy piękne dziury do zaszpachlowania 8) (czekają na swój dobry dzień :wink: )

Do domu pozwoliśmy sobie na jeszcze jeden zakup , poważniejszy finansowo: stół i krzesła.. :lol: :lol: , ale ponieważ nie mam zdjęć, a bardzo chciałbym się pochwalić ( :oops: ) to całą historię wyprawy po stół opiszę później :wink:

Czas na ogród już tylko w telegraficznym skrócie:

Namiar na tanią szkółkę jest świetny, zamówiłam ponad 200 sadzonek i chociaż wsadzam je do tej pory, ciągle żyją :wink:
adres może się komuś przyda: www.krzyzowniki.agro.pl, chociaż to dość specyficzna szkółka ( 8) )

Dzieki wielkiej pomocy moich rodziców (tak naprawdę to była ich ciężka praca :oops: ) mam obsadzony żywopłot, kółłko grilowe i taras ,ufff...

Dokonaliśmy też pierwszego siania trawy :wink: , na małym skrawku naszych arów i jestem delikatnie mówiąc przerażona, bo "to nie je bajka" :wink: ,ale delikatne pofałdowania trawnika mają swój urok... :lol: :lol:

Prace trawnikowe zostały skutecznie spowolnione przez pięknie rosnący u nas perz :evil: , który usuwamy (a właściwie, to naprawdę nieocenieni rodzice) mechanicznie, przekopując całą powierzchnie pod trawnik :cry: :roll: MAKABRA, wywozimy perz taczkami, jest tego mnóstwo :roll:, ale i jego koniec kiedyś nadejdzie :wink: :lol:

tutaj małe zdjątko tawuł i borówki

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0350.jpg
bo i krzewy owocowe rosną już na działce: porzeczki, maliny, agrest, a także truskawki,poziomki, zioła (lubczyk, oregano, tą kolekcję będziemy zwiększać :wink: ), malutki warzywniak z rzodkiewką, sałatą itp... Nie muszę już chyba pisać, że to wszystko dzięki mojej mamie, której BARDZO DZIęKUJę!!! :)

podlewanie tego "roslinkowego inwentarza" sprawia póki, co frajdę, ale nawet bez trawnika jest już czasochłonne, teraz przy "natłoku działań", często odbywa się już praktycznie po ciemku (albo przy czołówce :wink: ) ma to swój klimat :lol:

O ogrodzie będę się jeszcze rozpisywała
na koniec zdjątko sztachetek na płot frontowy, przywiezionych przeze mnie spod Nowej Soli.

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0347.jpg

Drewienko olchowe czeka teraz w garażu na zabejcowanie i na płot... :wink:

bagat
24-05-2007, 23:09
TRAWA !! - tzn cd. tematu "ogród" .....minął miesiąc...

Tytułowa trawka rośnie 8), sobie pięknie a że posiana została (tzn pierwszy jej fragment :wink: , bo sialiśmy etapami) dokładnie 4 tygodnie temu,to zbliża się pora jej koszenia
Kosiarkę nabyliśmy, benzynka nalana, magiczne 10 cm trawka przekroczyła, tylko czasu w ciągu dnia nie ma ....a po ciemku kosić nie można :cry:,
ach tylko tą pierwszą tak się przeżywa...:lol: :wink:

Nasza pierwsza trawka jest nieco nierówno wysiana (z ręki :oops: ) i gdzieniegdzie widać jej kępki lub prześwitują placki ziemi, ale dobre duszyczki pocieszają, że "po koszeniu się rozkrzewi i wyrówna" :wink: - wierzymy w to gorąco :lol: tak samo, jak w to, że po koszeniu znikną chwasty (przypuszczam, że to lebiodka), które pomimo przekopywania całej działki (chwała mojemu Tacie :lol:) jednak powyłaziły, niedobre... :roll: :wink:

Dokumentacja zdjęciowa :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0481.jpg

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0488.jpg

różne ujęcia tarasu przy wschodzącym słońcu, na drugim w tle piaskownica

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0499.jpg

Zbliżenie na moje tawuły i naparstnice przy tarasie

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0498.jpg

dla porównania to obrośnięte już trawą "kółko grillowe", otoczone krzaczkami tawuły szarej do tego jeszcze dojdą aksamitki (zwane śmierdziuszkami_, tylko muszą mi "wzejść" :wink:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0482.jpg

warzywniaczek - działo mojej mamy, na pierwszym planie są różne odmiany mięty i gotowe do wsadzenia bazylie i majeranki, dalej widać pomidorki, paprykę, szczypiorek,rzodkiewka , fasolkę , groszek, sałatę i...wiele innych :wink:
Wielkość ogródka przeszła moje oczekiwania, ale moja mama dla dobra wnuków i nam na pociechę podjęła się "dopilnowania" co by te wszystkie pożyteczne (i smaczne roślinki ) przeżyły :wink: może zarażę się bakcylem bo narazie "moje" są tylko zioła :oops: :wink:

Rabata kwiatowa:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0493.jpg

Nie widać, ale rosną na niej pięciorniki , firletki, astry, stokrotki, a będą przegorzany , rudbekie i lawendy na skraju
Trochę to ubogo ale przestrzeń duża, roślinki małe ,...póki co... :wink:

Oprócz mnóstwa radości, są też w "moim ogrodzie" prawdziwe "dramaty"- dereń mi umiera :x :( Wprawdzie narazie jeden z dziesięciu, ale nie wiem co jest przyczyną jego usychania i boję się że na pozostałe (jeśli to jakaś choroba też może przejść),

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0494.jpg

A tak się cieszyłam, że się ładnie przyjęły :( :( :wink:

bagat
08-06-2007, 22:55
fotosiki - rzecz jasna ogrodu :lol:

Warzywniaczek

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0574.jpg

obecnie mamy już zielone pomidorki, wschodzą ogórki, za chwilę będziemy zbierać groszek , nie wspominając o koperku, pietruszce, szczypiorku który wydajemy gościom bo nie jesteśmy w stanie przejeść :lol:
a słoneczniki rosną w oczach :wink:

Huśtawka

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0578.jpg

prezent na dzień dziecka :lol: w "chwili wolnej" będzie zabejcowana na ciemny brąz (kolor sztachetek i przyszłej podbitki)

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0570.jpg
ujęcie tarasu (kiedy siedzę sobie z kawunią, to myślę , że marzenia mogą się spełniać :oops: )

basenik i "system grzewczy" :wink: :lol:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0600.jpg

te 15 cm wody w bseniku pozwala "młodym" bez uszczerbku przetrwać upały , a woda "z węża" bywa nawet gorąca :lol:,
z róznych względów nie mamy jeszcze podejścia pod ciepłą wodę na zewnątrz,ale nic to, woda grzeje się cały czas w ponad 100 mb węża :wink:

słupy klinkierowe i sztachetki

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0615.jpg

kolor docelowy sztachetek i wszelkich wykończeń drewnianych wokół domku to palisander widoczny z lewej strony, prawa czaka na swój czas

Rabatka kwiatowa

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0609.jpg

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0612.jpg

od dobrych ludzi dostaLam praktycznie wszystkie wsadzone bylinki, niestety co do niektórych to nawet nie znam nazwy, w przyszłym roku się się rozkrzewią i zakwitną to będę świadomie planowała "ferie barw kwiatów" teraz pragnęłam czymkolwiek zapełnić "pustynię", a zazwyczaj niepalnowane rzeczy mi się udają więc jestem dobrej myśli :wink:

podjazd dla gości

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0616.jpg

a w tle trzmieliny i forsycja na pniu, za nimi potem będą berberysy, które niestety czekają zakopcowane na jesień, bo przez panów od kllinkieru(płotu) nie zdążyłam wsadzić ich w terminie.

dzieci nasze

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0603.jpg

pseudo hamak zamocowany na brzózkach

ich rodzice zwani niegdyś "inwestorami" :wink: :lol:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/IMG_3542.jpg

(czas się ujawnić :oops: :oops: :wink: )
byliśmy na weselu przyjaciela w górkach no i zostaliśmy tam kilka dni

bagat
28-04-2009, 22:10
COME BACK - (uwaga, nostalgicznie będzie ;) )

Minęły niedawno 3 lata jak "rozpoczęliśmy budowę" ...
(wieeeelkie gratulki dla wszystkich porywających się... ) ), a że rocznice bywają sentymentalne więc i ja niemal spłakałam się wracając do początków...:roll: (kosmos ;) ), a i też ostatnich wpisów (czyli sprzed 2 lat :) ,...kilka zmian jest... nie powiem ':lol:'

w tak zwanym czasie wolnym (czytaj: jak się sprężę wieczorkiem) będę Was w owe "before/after" -y wprowadzać, np: roślinność dzięki matce naturze rozrasta się :), a elewacje nabierają koloru docelowego (to dzięki wkładowi finansowemu :-? )

budując nastrój (i odpowiadając na zainteresowanie zainteresowanych :wink: ) dzisiaj dwa, mówię z góry, już nieaktualne zdjęcia:

magnolia kwitnąca bielą

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/FILE0020.jpg

mdła nieco, te kontrasty brązów z bielą :roll;


taras "ocieplony" przez słońce

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/FILE0004.jpg

oczywiście biel była kolorem wyjściowym :roll: , zawsze marzyła mi się zieleń butelkowa, ewentualnie pistacja..., hmm.... sąsiedzi w pastelowych żółciach ....

no to poszłam w pomarańcze :oops: ....

P.S. ale to już w następnym odcinku... :wink:

bagat
02-05-2009, 21:32
Domek jak malowany...

Okres pomarańczowy w moim życiu twa nadal :wink: i po wnętrzach, gdzie był on tylko widoczny dla nas, uzewnętrzniliśmy się i wyszliśmy z kolorkiem do ludzi :lol:

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5300.jpg

kolorek żyje własnym życiem,

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5268.jpg

tutaj wersja "pochmurnego popołudnia"

http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5308.jpg

kolejny raz "słoneczny poranek" z innego ujęcia '8)'

Historia z kolorkiem jest długa i choć decyzja o tej "pomarańczowej cegle" zapadła w ciągu kilku dni, ( "malarz" zaskoczył nas: "...od poniedziałku malujemy..."' :o') ewoluowała przez pistacje, beże i różne odcienie żółtego , ':-?'
Miało być jasno i w koncepcjach było ....do czasu, póki nie zobaczyliśmy naszej zrobionej podbitki :o', -była ciemna..., bardzo ciemna...:oops:
oczywiście kolorem nawiązywała do ciemnych rolet, drzwi, przebarwień na kominie :wink: ,ale przy pastelowej elewacji odbijałaby się jeszcze bardziej :cry:

Inspiracją był pewien luboński domek,gdzie nawet byłam podpytać się o dany kolor (hmm....ale nie spotkałam się ze zrozumieniem :-? ) .Nie zrażona tym niepowodzeniem umieszałam sobie farbkę z pamięci (czyt. wzornika) :wink: i efekt finalny widać... :lol:
Obwódki wokół okien (zgodnie z inspiracją) niczym promyki słońca ( :wink: ) miały być rozświetleniem tych ceglastych brązów

Front niebawem....

P.S.
oczywiście nie wierzę w astrologię, numerologię i inne czary :wink:, ale...:
"Pomarańczowy symbolizuje dążenie do osiągnięcia celu, wyzwala funkcje cielesne i mentalne, działa dodatnio na cały organizm. Dodaje optymizmu i pobudza. Wpływ tego koloru oznacza uczucie wyzwolenia od wszelkich ograniczeń. Nadmiar tego koloru może wywołać zbyt wielką wyrozumiałość i tolerancje wobec słabostek swoich i innych ludzi. Jeśli to twój kolor to jesteś osobą towarzyską i utrzymujesz bardzo dobre stosunki z otoczeniem..." :lol:
to ja jako żywo...:lol: :lol: :wink: (