PDA

Zobacz pełną wersję : pseudoHODOWLA



Tulla
21-02-2006, 20:12
Czy ktoś z Was został oszukany przez pseudo-hodowców, którzy ogłaszali się ze sprzedażą rasowych zwierząt? Może warto byłoby podac tu namiary do takich oszustów... Moja przyjaciółka miała taki przypadek... Wymarzyła sobie czarnego labradorka i po jakimś czasie znalazła korzystną, tanią ofertę. Nie zależało jej na rodowodzie, więc stała się (a właściwie stałyśmy się) łatwą ofiarą dla oszustów. Pojechałyśmy pod wskazany adres w Starym Polesiu pod Warszawą i tam nabyłyśmy małe cudo, które miało byc labradorką. Pierwsze wątpliwości dopadły nas tam na miejscu, sunia np. miała białą krawatkę, co u tej rasy nie występuje, ale malutka nas zaczarowała i chciałyśmy jak najszybciej stamtąd wyjśc. Psinka okazała się oczywiście skundlona. Do tego doszły wycieczki po weterynarzach, bo sunia była zaniedbana, baaardzo znerwicowana i uczulona na większośc pokarmów. Przez myśl nikomu nie przeszło, żeby ją przez to mniej kochac, ale niesmak po oszustwie został... :evil: :evil: :evil: Do tego moja przyjaciółka martwi się o braciszka małej, który tam jeszcze został (może komuś akurat obiło się o uszy i wie, co się z nim dzieje :evil: ...) i inne biedne zwierzęta (jak tam byłśmy, to po podwórzu snuła się bernardynka, która wkrótce miała się oszczenic).
Brak mi słów... Nawet nie wiem, do jakiej instytucji w takim przypadku się zgłosic (nie mamy żadnego dowodu zakupu), bo obawiam się, że policji takie sprawy nie interesują :evil: . Czy ktoś z Was miał podobne doświadczenia?

y_not
21-02-2006, 20:21
sorry Tulla ale jezeli "kozystacie" z takich "okazji"
to wlasnie min. Wy przyczyniacie sie do cierpienia tych zwierzat :(
co to znaczy nierodowodowy?!?!?
KAZDY pies w odpowiedzialnej zarejstrowanej hodowli ma rodowód
tyle ze nie kazdy nadaje sie do wystwiania, krycia itd...
a wlasnie te pseudohodowle slyna z sprzedazy "rasowych bez rodowodu" :evil:

poczytaj ten watek
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=64937
i ten

http://www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=4209

i prawde mowiac wcale mnie nie wzrusza wasz"niesmak" tylko psow mi zal., rozmnazanych tylko i wylacznie dlatego ze jest na nie popyt,
popyt do ktorego sie przyczyniłyscie....

Tulla
21-02-2006, 20:37
y not wyobraź sobie, że zdarzają się ludzie naiwni na tym świecie i oceniają innych wg siebie. Sa rasowe psy/koty bez rodowodu, bo np. właścicielom na tym po prostu nie zależy, znam parę takich osób. Rodowód ma byc gwarantem w razie krycia,że nie występują u osobnika wady genetyczne. Nie każdemu chce się chodzic do związku i wyrabiac takie papiery. A niesmak pozostał nie ze względu na to, że to MY zostałyśmy oszukane(same jesteśmy sobie winne), ale ze względu na to, w jaki sposób ludzie potrafią wykorzystywac zwierzęta. Tak jak pisałam, chciałyśmy stamtąd jak najszybciej wyjśc, bo miejsce zrobiło na nas nienajlepsze wrażenie i to m.in. po tym pozostał niesmak-bernardynka została przy nas kilkakrotnie uderzona. Nie wszyscy mają tyle doświadczenia co Ty... Jak dotąd obie brałyśmy psy ze schroniska, więc nie miałyśmy styczności z takimi przypadkami.

ozzie
21-02-2006, 21:00
Wspolczuje ci Tulla, ze zostalyscie tak oszukane. Mam trzy koty znajdy i psa ze schroniska, bo mi akurat nie zalezalo na rasowym psie. Ale jak wiedzialam, ze moj piesek to kundelek, nic za niego nie zaplacilam.
W przyszlosci kupie hovawarta, ale psa rasowego tzn z rodowodem. Uwazam, ze rasowy to znaczy rodowodowy, a nie 'rasowy' z pseudohodowli. Szkoda tylko, ze wy tak nie pomyslalyscie. Czesto nieuczciwi hodowcy tlumacza sie, ze suka rodowodowa nie ma papierow hodowlanych, bo nie chcieli jezdzic na wystawy, etc. Ale prawda jest, ze papiery hodowlane dostaja psy, ktore sa zdrowe, maja zrownowazona psychike i prawdziwy hodowca, a nie 'hodofca' dbac bedzie o dobro suki i jej miotu, bedzie selekcjonowal przyszlego wlasciciela, nie sprzeda psa byle komu. Za psa z metryczka placi sie dlatego wiecej. Kupowanie psa bez metryki to jest rodzaj ruletki, czasami skutki sa bardzo smutne.

Ewunia
21-02-2006, 21:13
rasowy = rodowodowy

Aga_koty
21-02-2006, 21:15
y not wyobraź sobie, że zdarzają się ludzie naiwni na tym świecie i oceniają innych wg siebie. Sa rasowe psy/koty bez rodowodu, bo np. właścicielom na tym po prostu nie zależy, znam parę takich osób. Rodowód ma byc gwarantem w razie krycia,że nie występują u osobnika wady genetyczne. Nie każdemu chce się chodzic do związku i wyrabiac takie papiery. A niesmak pozostał nie ze względu na to, że to MY zostałyśmy oszukane(same jesteśmy sobie winne), ale ze względu na to, w jaki sposób ludzie potrafią wykorzystywac zwierzęta. Tak jak pisałam, chciałyśmy stamtąd jak najszybciej wyjśc, bo miejsce zrobiło na nas nienajlepsze wrażenie i to m.in. po tym pozostał niesmak-bernardynka została przy nas kilkakrotnie uderzona. Nie wszyscy mają tyle doświadczenia co Ty... Jak dotąd obie brałyśmy psy ze schroniska, więc nie miałyśmy styczności z takimi przypadkami.
Wybacz Tulla ale nie ma czegoś takiego jak zwierzę "rasowe bez rodowodu" :-? Albo zwierzę jest rasowe i ma rodowód albo zwierzę nie ma rodowodu i nie jest rasowe. Rodowód to nie jest jakiś wydumany papier potzrebny do niestworzonych rzeczy. Rodowód to właśnie potwierdzenie tego, ze zwierzę, które kupujesz jest rasowe. Jest tym zwierzęciem, którego chciałaś. Jest labradorem. Ma taki wygląd jaki chciałaś i taką psychikę jaką chciałaś. Kupienie psa z rodowodem daje Ci np. gwarancję, ze zwierzę nie pochodzi z kojarzenia zwierząt blisko spokrewnionych, co grozi bardzo poważnymi wadami genetycznymi.
Wyrobienie rodowodu to nie jest jakaś niesłychanie skomplikowana procedura wymagająca tysiecy godzin spędzonych na załatwianiu i wypełnianiu kwitków. W prawdziwych hodowlach, czyli tych, które należą do związku hodowlanego, zawsze każde zwierzę ma rodowód niejako "z automatu". Hodowca zgłasza do związku, ze urodziły mu sie szczeniaki/kociaki ( i nie ma możliwości, żeby tego nie zgłosił, bo to jest wbrew regulaminowi) i dostaje dla nich rodowody. I NIE MA INNEJ MOŻLIWOŚCI!!!!!
Natomiast co się tyczy psedohodowli.... Jest to niestety plaga :( Tym bardziej przerażająca, ze żeruje ona na krzywdzie i cierpieniu zwierząt. Byłaś w tej pseudohodowli ... Widziałąś jak to wygląda .. Kilka suk.. Pewnie też pseudorasowych ... Istna fabryka małych, biednych stworzeń, które służą tyko jednemu celowi - pomnażać zyski rozmnażacza :evil: Suki/kotki mające po kilka miotów rocznie.. Wycieńczone ... Często same chore ... Kryte nie wiadomo czym ..... :( Często trzymane w małych, brudnych pomieszczeniach ... A jak przyjeżdża klient, to wystawia się wszytskie na widok, wpuszcza do domu, ze niby takie piękne i kochane ... :( Istni przyjaciele rodziny .... :( Aż się ręce same w pięści zaciskają :evil:
I prawdą jest to co napisał y_not - przez takich ludzi jak Wy, którzy najpierw kupią a potem się zastanowią - przemysł zwierząt pseudorasowych kwitnie w najlepsze :-? A zwierzęta cierpią ... :(
Zastanów się co się dzieje z tymi szczeniakami/kociakami, które urodzą się i nie są podobne do "rasy" tylko wyglądają jak zwykłe kundelki/dachowce ?????? Myślisz, że Ci rozmnażacze karmią je i trzymają nba utzrymaniu, żeby oddać za darmo komuś???? Bo kto kupi kundla? Nie. Te zwierzaki umierają .... Udoszone, ze skręconym karkiem, utopione ...
Ja mam za sobą kupno dwóch rasowych kotow ... I wierz mi, ze jak kupowałam pierwszego też byłam laikiem i nie wiele wiedziałam .... ale zanim kupiłam miałam na tyle rozsądku, że najpierw postarałam się dowiedzieć jak najwięcej nt. rasy, hodowli, itp ... I ta wiedza uświadomiła mi, ze kupując kota bez rodowodu kupię tak naprawdę "kota w worku" ....
A czy coś z tym możesz zrobić? Nie. W swietle Polskiego prawa Ci ludzie są bezkarni. Widziałąś co kupujesz... Podpisywałaś jakąś umowę kupna sprzdaży z zapisaną gwarancją, ze pies jest zdrowy?> Jeżeli nie, to nie możesz zrobić zupełnie nic dla siebie w tej sprawie. Ale możesz zrobić coś dla zwierząt i mówić wszytskim dookoła czym się kończy kupowanie zwierząt "rasowych bez rodowodu". Choćby pseudohodowla wyglądała jak pięciogwiazdkowy hotel a zwierzaki jak z bajki, to jeżeli nie masz rodowodu i umowy ze zobowiązaniami hodowcy to nie masz żadnych gwarancji, ze zwierzę które kupujesz jest zdrowe i bedzie takie jakiego oczekiwałaś.
A psiakowi życzę dużo zdrówka ...

ozzie
21-02-2006, 21:32
Ewunia, Aga, macie 100% racje

Tulla
21-02-2006, 21:34
Aga-mądry Polak po szkodzie...teraz to wszystko wiem, ale uważam, ze istnieją jeszcze takie osoby, ktore o tym nie wiedzą (dlatego proceder nadal ma miejsce).Podejrzewam też, ze wiele osób nie przyznaje się do tego, nie mówi o tym głośno, że zostali oszukani, co sprzyja przestępcom (bo jak to inaczej nazwac). Stąd mój apel...
Zapomniałam wspomniec, że Ci ludzie dali nam zaświadczenie od weta z pieczątką, że jest to labrador...
Z drugiej strony psiak znalazł wspaniały dom i cudowną panią i chociaż takie w tym pocieszenie...

zielonooka
21-02-2006, 22:07
Tulla
NIE MA psów rasowych ktore nie maja rodowodu
wszystkie tlumaczenia hodowcow a wlasciwie pseudohodowcow ze im"niezalezy " itp to bajki i poprostu klamstwa majace na celu zrobienie konia takich osob jak Wy czyli niezorientowanych
Kazda hodowla psow rasowych MA OBOWIAZEK zarejestrowac KAZDEGO psa z miotu i wyrobic mu rodowod (a np w tym rodowodzie jest napisane ze np pies ma wady postawy, zgryzu , jest umaszczony inaczej niz wymaga tego wzorzec , nie moze byc reproduktorem itp)
ale rodowod MA

jesli nie ma to hodowca prowadzi pseudohodowle i rozmnaza psy nielegalnie

Dla Was jak gdyby to juz po czasie ale moze inni przeczytaja

y_not
21-02-2006, 22:21
Tulla

Wiem ze to co sie stalo wynikalo z niewiedzy a nie zlej woli , wiem ze nie chcialyscie ani wspomagac tego parszywego biznesu i dzialalyscie w dobrej wierze
ale chyba wiekszosc ludzi kupujac psy z takich miejsc nie chce zle
tyle ze co z tego jak zle wychodzi :-?
tacy "hodowcy" maja sie swietnie wlasnie przez osoby nie znajace tematu
a takich osob jest mnostwo , to przerazajace

tyle jest ksiazek , stron na necie, forow dyskusyjnych o psach gdzie bez przerwy ktos trabi o tym problemie.... a wiekszosc i tak nie zaglada nie czyta....

Nie chce "napadać" na Ciebie - dobrze ze to opisalas , moze inni pomysla zanim zrobia to samo, teraz trzeba trzymac kciuki zeby pies mial jak najlepiej - jesli trafil na Ciebie mam nadzieje ze mial duza szczescia w zyciu

Mi sie nóz w kieszeni otwiera jak o czyms takim czytam i slysze, (kiedys hodowalem psy - sznaucery olbrzymy wiec bylem niejako blizej tego tematu)

Dlatego uwazam ze czasem trzeba huknać i krzyknac, moze wiecej ludzi usłyszy

pozdrawiam
ps. naglasniaj te sprawe, prosze

Zochna
21-02-2006, 22:21
nakrzyczeli na Ciebie Tulla - a wlasciwie nikt nie odpowiedzial na Twoje pytanie .. :roll:
Czy takie pseudo-hodowle mozna gdzies zglosic ? Czy to jest nielegalne :-? ?

y_not
21-02-2006, 22:25
Zochna - nielegalne jest
ale g...takiemu zrobisz
hodowce normalnego mozna wykluczyc ze zwiazku kynologicznego- a pseudohodowce? :-?

nie sadze zeby jakikolwiek sad sie tym zajal ze wgl na "niska szkodliwosc"
jedyny sposob to wlasnie naglasniac problem, ostrzegac i czasem nakrzyczec :wink:
nie beda ludzie kupowac - nie bedzie pseudohodowli (albo beda na tyle nieoplacalne ze w wiekszosci znikna)
pozdarwiam

ozzie
21-02-2006, 22:31
Ewunia, Aga, macie 100% racje

Tulla
21-02-2006, 23:09
y not- jak nie można z tym nic zrobic? Przecież ci ludzie się ogłaszają, biorą pieniądze (podpada to pod oszustwo) i tak,jak w naszym przypadku, podrabiają dokument (ew. udział w tym wziął nieuczciwy wet). Próbowałam zainteresowac tą sprawą znajomego z gazety, ale na propozycji się skończyło, temat ucichł...A jeszcze istnieje problem handlu zwierzakami na okolicznych bazarach (patrz:Stadion) :( Chyba się przypomnę :evil:

CCI
22-02-2006, 00:38
:cry: :cry: :cry: :cry: ręce opadaja a najbardziej szkoda zwierząt :cry: :cry: :cry:
Rasowy = zawsze rodowodowy
nierasowy = zawsze ze schroniska

Ewunia
22-02-2006, 01:46
i dodam jeszcze, żeby nie nabierać się na ogłoszenia, że pies czy kot jest po rodowodowych rodzicach

rodowód nie jest równoznaczny z licencją hodowlaną

teoretycznie pies czy kot może być garbaty, zezowaty, mieć załomki na ogonie, dysplazję i być jednocześnie rodowodowym jak najbardziej

za to te wady wykluczają go jako reproduktora i nie powinien być rozmnażany

CCI
22-02-2006, 05:20
A tu przykłady ludzkiej bezmnyślności. Rozmnażanie bezpapierowców i wciskanie kitu ludziom :evil:
http://www.allegro.pl/item85833610_golden_retriever.html
rodzice z zagranicy a czemu nie zrobili uprawnien hod. to naprawdę dużo nie kosztuje. importy hm takie same bezrodowodowce ja mogę powiedzieć ze mam import ON-ka z Niemiec 8) :-? i kto mi udowodni ze nie :-? kłamstwa i naciąganie ludzi :evil:
http://www.allegro.pl/item85874997_cocker_spaniele.html
ojciec rod ale zapewne bez uprawnień a matka? pewnie bez rod nie mówiąc o uprawnieniach :-?
http://www.allegro.pl/item86278184_owczarki_kaukaskie_pozarodowodowe.htm l
takie psy jak kaukazy charakterne pozarodowodowe matko :evil:
http://www.allegro.pl/item86307357_owczarki_niemieckie_okazja.html
a potem płacz dysplazje i co dalej :evil:
http://www.allegro.pl/item88198794_reproduktor_owczarka_niemieckiego_dlu gowlosego.html
kryje suczki bez rod. zgroza :evil:
a resztę można poczytać na allegro :evil:

Aga_koty
22-02-2006, 07:05
Niecierpię Allegro :evil: Raj dla pseudohodowców :evil: Tyle razy zgłaszałam aukcje do usunięcia .. Allegro nic sobie z tego nie robi :-?
A anjbardziej przerażają mnie ludzie, którzy kupują psy obronne bez rodowodu ..... pseudo-amstafy, pit bulle, rotwailery .... :evil: A potem tragedia, bo psy zagryzły dziecko ... :evil: Oczywiście winny jest pies :evil: bo nigdy człowiek :evil: Koszmar ....


I mam pytanie do Y_not'a... na jakiej podstawie można uznać, ze psudohodowla to twór nielegalny? O ile się orientuję, to nie ma w polskim prawie zapisów dotyczących zakazu rozmnażania zwierząt domowych? Chyba, że podpada to pod oszustwo .... Ale z tgeo co się orientuję, to w polskim prawie nie ma zapisówmówiących, że tylko zwierzę z rodowodem uznaje się za rasowe, więc nawet trodno mówić tu o oszustwie .... :-?

ozzie
22-02-2006, 07:31
Wczoraj kiedy odbieralam moja kotke po sterylizacji, w gabinecie weta byla pani z sunia 5 miesieczna owczarka kaukazkiego. Sunia kupina w weekend na jakims targu pod Lodzia. Oczywiscie bez rodowodu, no bo to 'okazja'. Sunia ma straszna dysplazje, nawet golym okiem to mozna zauwazyc, ze zle stawia tylne lapy. Pani nie zauwazyla przy kupnie :cry: Teraz czeka ja powazny wydatek zwiazany z operacja suni. I gdzie tu okazja? :evil:

zielonooka
22-02-2006, 09:22
I mam pytanie do Y_not'a... na jakiej podstawie można uznać, ze psudohodowla to twór nielegalny? O ile się orientuję, to nie ma w polskim prawie zapisów dotyczących zakazu rozmnażania zwierząt domowych? Chyba, że podpada to pod oszustwo .... Ale z tgeo co się orientuję, to w polskim prawie nie ma zapisówmówiących, że tylko zwierzę z rodowodem uznaje się za rasowe, więc nawet trodno mówić tu o oszustwie .... :-?

Aga - odpowiadam niejako w zastepstwie Y mam nadzieje ze nic nie pomieszam ...
z tego co zrozumialam nielegalne jest rozmnazanie nierasowych psów i sprzedawanie je jako rasowe ze słynnym dodatkiem "bez rodowodu"
- kodeks handlowy sie kłania itd. zapisy w prawie chyba sa- tzn na pewno zwiazek kynologiczny takie zapisy posiada w swoim statucie (czy jak to zwał) a z kolei hodowca musi byc w takim zwiazku zarejestrowany.

Inna rzecz ze wlasnie dzieki lukom prawnym - bo przezciez nikt nie zabroni takim "pseudo" ludziom rozmnazac i sprzedawac zwierzeta - jest jak jest. :( i tak trudno cos zrobic z pseudohodowlami bo za bardzo nie ma je jak zakwalifikowac
Podobno czasami bywa tak ze 1 hodowca jest zarejestrowany i ma "legalna" hodowle i te"pseudo" - ale to mowie na podst zaslyszanych plotek wiec nie jest to info sprawdzone
Wiekszosc jednak z nich nie jest w zadnym zwiazku, rozmnaza te psy na dziko wiec nikt nad nimi nie stoi (zadna organizacja , zwiazek nic)

Nie wiem moze mozna by bylo to podciagnac pod "znecanie sie nad zwierzetami" ale ... u nas raczej dopiero wybucha afera i gazety pisza jak ktos odrabie glowe psu albo obedrze zywcem 5 kotów :(
Na takie hodowle , gdzie psy sa "tylko" rozmnazane dla zysku, "tylko" tworzone sa niebezpieczne kombinacje ras, genów, "tylko" psy sa bite kazdy zlewa :-?

zielonooka
22-02-2006, 09:24
Wczoraj kiedy odbieralam moja kotke po sterylizacji, w gabinecie weta byla pani z sunia 5 miesieczna owczarka kaukazkiego. Sunia kupina w weekend na jakims targu pod Lodzia. Oczywiscie bez rodowodu, no bo to 'okazja'. Sunia ma straszna dysplazje, nawet golym okiem to mozna zauwazyc, ze zle stawia tylne lapy. Pani nie zauwazyla przy kupnie :cry: Teraz czeka ja powazny wydatek zwiazany z operacja suni. I gdzie tu okazja? :evil:


Ozzie - oby miala szczescie i jej Pani pieniadze i ochote na powazna i kosztowna operacje - w takich wypadkach 9/10 zwierzat trafia do schroniska i przezywa gehenne , bo czlowiek zprzerazeniem stwierdza ze to co mialo byc maskotka jest ciezarem i zaraz wyda na jego leczenie całą pensje...

Aga_koty
22-02-2006, 11:01
I mam pytanie do Y_not'a... na jakiej podstawie można uznać, ze psudohodowla to twór nielegalny? O ile się orientuję, to nie ma w polskim prawie zapisów dotyczących zakazu rozmnażania zwierząt domowych? Chyba, że podpada to pod oszustwo .... Ale z tgeo co się orientuję, to w polskim prawie nie ma zapisówmówiących, że tylko zwierzę z rodowodem uznaje się za rasowe, więc nawet trodno mówić tu o oszustwie .... :-?

Aga - odpowiadam niejako w zastepstwie Y mam nadzieje ze nic nie pomieszam ...
z tego co zrozumialam nielegalne jest rozmnazanie nierasowych psów i sprzedawanie je jako rasowe ze słynnym dodatkiem "bez rodowodu"
- kodeks handlowy sie kłania itd. zapisy w prawie chyba sa- tzn na pewno zwiazek kynologiczny takie zapisy posiada w swoim statucie (czy jak to zwał) a z kolei hodowca musi byc w takim zwiazku zarejestrowany.

Inna rzecz ze wlasnie dzieki lukom prawnym - bo przezciez nikt nie zabroni takim "pseudo" ludziom rozmnazac i sprzedawac zwierzeta - jest jak jest. :( i tak trudno cos zrobic z pseudohodowlami bo za bardzo nie ma je jak zakwalifikowac
Podobno czasami bywa tak ze 1 hodowca jest zarejestrowany i ma "legalna" hodowle i te"pseudo" - ale to mowie na podst zaslyszanych plotek wiec nie jest to info sprawdzone
Wiekszosc jednak z nich nie jest w zadnym zwiazku, rozmnaza te psy na dziko wiec nikt nad nimi nie stoi (zadna organizacja , zwiazek nic)

Nie wiem moze mozna by bylo to podciagnac pod "znecanie sie nad zwierzetami" ale ... u nas raczej dopiero wybucha afera i gazety pisza jak ktos odrabie glowe psu albo obedrze zywcem 5 kotów :(
Na takie hodowle , gdzie psy sa "tylko" rozmnazane dla zysku, "tylko" tworzone sa niebezpieczne kombinacje ras, genów, "tylko" psy sa bite kazdy zlewa :-?
No właśnie o to mi chodzi .... Przepisy związkowe dotyczą tylko tych, którzy do związku należą. Nie stanowią one jednocześnie prawa obowiązującego. A to oznacza, ze zgodnie z polskim prawem pseudohodowle nie są nielegalne :evil:
I to należałoby zmienić .....

zielonooka
22-02-2006, 11:09
no tak... one sa nielegalne na zdrowy rozum i jest to oczywiste i jasne dla kazdego, pod wzgledem prawa polskiego... nie wiem jak to jest, czy KAZDY ma prawo hadlowac zwierzetami i czerpac z tego zyski, czy moze trzeba miec jakies pozwolenie itd.? moze jakis prawnik sie wypowie?

Tulla
22-02-2006, 11:11
zielonooka-dziwią i zasmucają mnie przypadki, kiedy człowiek decyduje się na psa/kota, po czym pozbywa się go, bo zwierzę ma "mankament". To po co decyduje się na zwierzaka? Żeby się pochwalic przed znajomymi wychowankiem bez skazy? Przecież taki wychowanek też potrzebuje opieki i poświęcenia!
Moja przyjaciółka przeszła długą i wyboistą drogę, zanim wyprowadziła sunię na prostą. Leczenie, kosztowne karmy, tresura (pies był bardzo nerwowy)... Ale zdecydowała się na psa, a nie na maskoteczkę, poświęciła mu całe swoje serce i cierpliwośc i przenigdy nie powiedziała, że żałuje. Sunia wyszła "na ludzi", zaczyna normalnie jeśc, charakterek trochę utemperowany :) Wystarczy trochę dobrych chęci i można naprawic to, co zepsuł ktoś inny...
Ja osobiście mam kotkę-śmietnikową znajdę, nie mam pojęcia jak tam się znalazła, chciałabym wierzyc, że nie przez człowieka...

zielonooka
22-02-2006, 11:23
Tulla to dla mnie , dla Ciebie i dla setek innych osob to normalne ze zwierze to nie tylko przyjemnosc ale i obowiazek i ze dec. sie na niego trzeba miec swiadomosc ze moze i zachorowac i ze to beda koszty , poswiecony czas itp.
Niestety, dla wielu osob ziwierzak to zabaweczka, cos czym mozna szpanowac itd. i nagle szok :o bo zachorowalo, i pytanie skad ja wezme np. 500 zl na operacje?! a wogole jakt to?! to trzeba przez 2 tyg na zastrzyki przyjezdzac?! a wogole pies piszczy, czasami lnieje, czasami brzydko pachnie i brzydko wyglada (rozne np alergie) i juz nie jest sliczniutki slodziutki itd.
niektorzy nawet nie pomysla ze mozna go oddac jak zepsuty produkt albo zepsuta rzecz na smietnik, inni - wlasnie tak traktuja, zepsulo sie , wywalic i kupic nowy lepszy model bez wad...

Tulla
22-02-2006, 11:31
zielonooka-bezsilnośc w takich momentach doprowadza mnie do łez...
ozzie-trochę zbaczając z tematu-jak Twoja kocia po operacji?Jak to znosicie? Moja bedzie miała sterylkę za ok miesiąc i staram się jak najlepiej przygotowac. Ewunia podała mi już adres strony internetowej dotyczącej tego tematu (jeszcze raz wielkie dzięki za to).

ewoja
22-02-2006, 11:57
małe sprostowanie pies z hodowli posiada metrykę nie rodowód rodowód najczęściej wyrabia lub nie później właściciel psa. A co do pseudohodowli Tulla wy raczej nie kupiłyście psa w hodowli bo ta musi być zarejestrowana w ZK i raczej jeżeli posiada sukę hodowlaną (wpisane w rodowód) i płaci za krycie psem reproduktorem to psom metrykę wyrabia
pseudohodowle to takie które kryją niezgodnie z zasadami ZK (np. zbyt często kryją psy) trzymają psy w okropnych warunkach

JoShi
22-02-2006, 14:04
Moi rodzice ze dwa lata temu przygarneli psa, ktory zostal wyrzucony z pociagu na stacji PKP. Powod. Kupiony jako bokser, po dorosnieciu okazal sie bokserem nie byc. JEsli chodzi o umaszczenie to wszystko ma jak nalezy. Tylko lapy za dlugie i morda nie ta. Zeby szczeniaka upodobnic to ktos mu nawet ogonek obcial.

Tulla
22-02-2006, 18:34
I co Wy na to?Przecież ten człowiek smieje się prawu w twarz!
http://www.allegro.pl/item86740599_labrador_retriever.html

ozzie
22-02-2006, 20:30
Tulla,
moja Misty dwa dni po sterylce jest pelna zycia, ma swietny humor, nie rusza miejsca zszycia. Za tydzien ma miec zdjete szwy. Dzien przed operacja musiala 'glodowac', bo musiala byc naczczo. Misty sterylke przeszla duzo lepiej niz dorosla juz kotka moich tesciow. Ale tamta sterylka to byla tzw sterylizacja aborcyjna, bo okazalo sie ze kotka byla w ciazy. Lepiej wiec za wczasu zrobic sterylizajce niz czekac az kotka dopiero zajdzie w ciaze. Nie martw sie, to jest rutynowa operacja, nie powinno byc zadnych komplikacji.

tyberian
23-02-2006, 00:43
Rasowy szczeniak bez papierów to częsta sprawa. Najczęściej jest tak: ktoś kupuje szczeniaka z metryką. Nawet jeśli zgłosi się do Związku Kynologicznego i zarejestruje go, wniesie opłatę i dostanie rodowód to potem aby mógł sprzedać przyszłe szczeniaki po suczce jako rodowodowe musi być na co najmniej 3 wystawach w tym co najmniej jedna międzynarodowa a suczka musi mieć przynajmniej 3 złote medale w odstępie nie mniej niż 6 miesięcy. Po tym etapie można wystąpić do ZK o prawa hodowlane. Nie każdemu się chce być z psem na wystawach, nie każda zaraz dostaje złote medale itp, itd. Jeśli krycie jest w obrębie rasy a niezgłoszone to szczeniaki są wprawdzie rasowe ale bez metryki. Miot któremu wydają metryki po zgłoszeniu do ZK to miot po medalistach z prawami hodowlanymi. My jeżdżąc na wystawy widujemy rasy w których startuje 20 psów na wybiegu a złoty medal w tej konkurencji jest jeden więc ile wystaw zaliczyć musi przeciętny piesek? Nie każdemu zależy i nie każdy ma forsę na wyjazdy, opłaty za wystawy, itp,itd. Z tym, że ten pies który wyjeżdża z wystawy bez medalu też jest rasowy.
A tak w ogóle to znam gorszy proceder niż takie hodowle(chociaż ich na pewno nie popieram) to ludzie którzy zajmują się walkami psów, to dopiero jest koszmar. Dla tych ludzi psy ze schronisk lub kundelki kupowane w całych miotach od naiwnych ludzi, którzy cieszą się, że ktoś kupił cały miot szczeniaków kundelków, to mordercy którzy traktuje je jak "mięso armatnie" i to dopiero jest zgroza! Ale jeśli są amatorzy oglądania takich walk to są też tacy którzy dla pieniędzy popelnią każdą podłośc. Ten twój pseudohodowca przynajmniej zapewnił psu dom, gdyby napisał, że sprzeda kundelka po labradorce nikt by go nie wziął.

Aga_koty
23-02-2006, 07:01
Tyberian - po pierwsze to co napisałeś nie do końca jest prawdą. Pies nie musi zdobyć trzech złotych medali a trzy oceny doskonałe a to jest zasadnicza róznica ... :-? Regulamin hodowlany znajdziesz na stronie Polskiego Związku Kynologicznego ....
Po drugie ..... Jeżeli komuś nie chce się jeździć na wystawy, to po co w ogóle bierze się za hodowlę psów????? Dla mnie takie gadanie to jest poprostu mydlenie oczu ludziom po to aby zarobić pieniądze na kundelkach .... Albo pies ma metrykę i jest rasowy albo nie ma i jest kundelkiem! I żadne gadanie, ze rodzice rasowi, ale bez licencji hodowlanej, tego nie nie zmieni.

Tulla
23-02-2006, 21:34
Tyberian-ale to nie byla przypadkowa ciąża suki, tylko zamierzone oszustwo... Nie rozumiem zdania "właścieciel zapewnił dom suczce"- to tak, jakby miał problem z niechcianym, przypadkowym miotem i w dobrej wierze zdobył się na oszustwo... Byc może źle zinterpretowałam Twoje słowa, ale taki mają one, w moim odczuciu, wydźwięk.
Zaczęłam zagłębiac się w ten temat, zbieram wszelkie informacje, chcę przeprowadzic wywiady z paroma osobami, jestem umówiona na małą prowokację, dołączę wszelkie sugestie i materiały od Was i mam ten pakiet zanieśc do gazety. Nawet jak nie ma na to żadnego paragrafu, to należy nad tym postawic duuuży znak zapytania z wykrzyknikiem. Jeżeli macie coś, na co warto by było Waszym zdaniem zwrócic uwagę, to słucham... I ponawiam pytanie (na które nadal nie uzyskałam odpowiedzi). Czy ktoś został w ten sposób oszukany albo wie (z konkretami-kto,gdzie) o takim procederze? Myślę, że kwestię rodowodów i ich brak narazie pominiemy, bo, jak pewien cwany pan na allegro stwierdził, w Polsce prawo dopuszcza takie formy hodowli. Można skupic się na wciskaniu mieszańców jako rasowych nierodowodowych i traktowaniu szczeniąt, które nie spełniły wymagań co do wyglądu.
Jest zainteresowanie tym tematem, więc jest szansa, że artykuł się pojawi, tylko trzeba będzie nad nim popracowac.

Alis31
23-02-2006, 22:01
Aga-koty Czyli jak kupię szczeniaka po rodowodowych rodzicach i nie będę z nim jeżdżiła na wystawę to znaczy że mam kundla?Trochę logiki.

Zochna
23-02-2006, 23:07
Alis - chyba zle zrozumialas.
Tu raczej byla mowa o tym czy kupisz szczeniaka z rodowodem czy bez.
Nie ma obowiazku wystawiania rasowego psa . No chyba ze jest sie hodowca.

Ewunia
23-02-2006, 23:39
Aga-koty Czyli jak kupię szczeniaka po rodowodowych rodzicach i nie będę z nim jeżdżiła na wystawę to znaczy że mam kundla?Trochę logiki.
to nie ty musisz z nim jeździć, tylko rodzice szczeniaka powinni być wystawiani i uzyskać w rodowodzie wpis „SUKA HODOWLANA”/„PIES REPRODUKTOR”
ty bez rodowodu nie możesz go wystawiać, jako rasowego
w żaden sposób nie możesz udokumentować, że jest rasowy
może być najwyżej "podobny do ..." niestety

Aga_koty
24-02-2006, 07:29
Tyberian-ale to nie byla przypadkowa ciąża suki, tylko zamierzone oszustwo... Nie rozumiem zdania "właścieciel zapewnił dom suczce"- to tak, jakby miał problem z niechcianym, przypadkowym miotem i w dobrej wierze zdobył się na oszustwo... Byc może źle zinterpretowałam Twoje słowa, ale taki mają one, w moim odczuciu, wydźwięk.
Zaczęłam zagłębiac się w ten temat, zbieram wszelkie informacje, chcę przeprowadzic wywiady z paroma osobami, jestem umówiona na małą prowokację, dołączę wszelkie sugestie i materiały od Was i mam ten pakiet zanieśc do gazety. Nawet jak nie ma na to żadnego paragrafu, to należy nad tym postawic duuuży znak zapytania z wykrzyknikiem. Jeżeli macie coś, na co warto by było Waszym zdaniem zwrócic uwagę, to słucham... I ponawiam pytanie (na które nadal nie uzyskałam odpowiedzi). Czy ktoś został w ten sposób oszukany albo wie (z konkretami-kto,gdzie) o takim procederze? Myślę, że kwestię rodowodów i ich brak narazie pominiemy, bo, jak pewien cwany pan na allegro stwierdził, w Polsce prawo dopuszcza takie formy hodowli. Można skupic się na wciskaniu mieszańców jako rasowych nierodowodowych i traktowaniu szczeniąt, które nie spełniły wymagań co do wyglądu.
Jest zainteresowanie tym tematem, więc jest szansa, że artykuł się pojawi, tylko trzeba będzie nad nim popracowac.
Tulla - super , że chcecie to nagłośnić, ale wydaje mi się, że nie mozecie pominąć kwesti rodowodów. Nie można mówić o problemie zwykłych kundelków sprzedawanych jako rasowe z pominięciem kwesti rodowodu. Bo RASOWY=RODOWODOWY!!!!! Zawsze i wszędzie! I tzreba ludziom powtarzać aż w końcu to do nich dotrze, że dopóki nie mają rodowodu lub metryki w przypadku psów, to mają kundelka albo dachowca!!!!! Chocby to zwierze nie wiem jak pzrypominałao jakąś rasę z wyglądu, to bez papierów jest poprostu pięknym kundelkiem lub pięknym dachowcem :)

Aga_koty
24-02-2006, 07:31
Aga-koty Czyli jak kupię szczeniaka po rodowodowych rodzicach i nie będę z nim jeżdżiła na wystawę to znaczy że mam kundla?Trochę logiki.
Alis - przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedź......

Jagna
24-02-2006, 07:58
Tulla, dobrze, że zrobiło to na Tobie takie wrażenie. Oby częściej ludzie tak reagowali i to najlepiej nie "po fakcie" 8) . I teraz jeśli możesz opowiadaj na prawo i lewo co tam widziałaś. Jak usłyszysz "Kupię sobie pieska rasowego bez rodowodu, bo mi nie zależy" to krzycz, tłumacz, jak trzeba to bij :wink:
Moi sąsiedzi chcieli właśnie takiego goldenka z allegro, bo tanio. Robiłam co mogłam i im wyperswadowałam. Kupili małego kundelka od babiny, która nie ukrywała, że to kundelek, tylko chciała mu znaleźć dom. Zapłacili jakieś grosze dosłownie symbolicznie a psisko jest mądre i fajne.
My siedem lat temu kupiliśmy dwa pseudorasowe koty z pseudohodowli. Tak jak Ty zaczęłam się zastanawiać o co w tym procederze chodzi. Moje koty są zdrowe i kochane, ale wiedziałam, że nigdy więcej czegoś takiego nie zrobię, więc kiedy się decydowaliśmy na psa, kupiliśmy berneńczyka po rodowodowych rodzicach. Tatuś zagraniczny, dziadek champion świata itp. Oczywiście nasz pies też ma rodowód, ale ponieważ mi na nim nie zależało to nie jeździmy na wystawy a nawet nie zarejestrowaliśmy się w Związku (chociaż nie wiem czy to nie jest automatyczne...). Ale wiem, że mam psa od którego mogę oczekiwać cech rasy, zarówno wyglądu i psychiki i tak rzeczywiście jest. Ale mimo, że jest cudny, mądry i bardzo rasowy, to nie zostanie nigdy tatusiem :( Żeby wystąpił jako reproduktor musiałabym znać przyszłą mamusię i na dodatek wszystkich odbiorców przyszłych szczeniąt a to jest niemożliwe, więc mój miś do końca życia będzie żył w cnocie....Sorry :-?
A dwa dni temu wzięliśmy sunię. Ze schroniska. Patrząc jak się stopniowo oswaja i jaka jest wdzięczna, będę polecała taki krok każdemu kto chce psa do kochania a nie stać go na rodowodowe szczenię. Tobie Tulla radzę robić to samo :P
I znowu się rozpisałam... :roll:

Aga_koty
24-02-2006, 08:39
Ale mimo, że jest cudny, mądry i bardzo rasowy, to nie zostanie nigdy tatusiem :( Żeby wystąpił jako reproduktor musiałabym znać przyszłą mamusię i na dodatek wszystkich odbiorców przyszłych szczeniąt a to jest niemożliwe, więc mój miś do końca życia będzie żył w cnocie....Sorry :-?
Nie ma nad czym ubolewać :wink: Ja mam dwa rasowe (czyli rodowodowe) kocury i mimo, że są super piękne, jeżdżą na wystawy!!!!! i zdobywają tam puchary (więc spokojnie spełniają wszystkie wymogi hodowlane) to są kastratami i nie chciałabym zeby były kocurami hodowlanymi. Powodów jest kilka ....Nawet jeżeli nie miałabym swojej kotki, tylko one kryłyby kotki z innych hodowli (więc dla mnie "odpada" stres związany z tzrymaniem pod jednym dachem niewykastrowanych zwierząt i martwieniem się, czy nie będize przypadkowych miotów, no i stres związany z szukaniem kociakom nowych domków) to i tak miałyby stres związany z pojawianiem się co jakiś czas w domu nowych kotek (zawsze to obce zwierzę na ich terenie, a koty sa na to szczególnie wrażliwe) a poza tym takie krycia nie zdarzają się zbyt często, więc dochodzi jeszcze męczenie się zwierzęcia związane z niemożnością spełnienia podstawowego instynktu jakim jest przedłużenie gatunku wtedy kiedy on tego chce. Biorąc to wszytsko pod uwagę zdecydowanie wolę mieć dwa wykastrowane ale za to spokojnie i szczęśliwie żyjące kocury w domu niż żałować , ze takie piękne a nie mają potomstwa .... :wink: Takich pięknych na świecie jest całkiem sporo, wiec moje mogą spokojnie żyć sobie tylko po to by być kochane :D

ewoja
24-02-2006, 09:21
Alis jeżeli kupisz szczeniaka po rodowodowych rodzicach ale bez rodowodu to niestety to nie jest pies rasowy w zaden sposób nie jesteś w stanie udowodnić że ten pies jest po tych rodzicach a nie po innych i nigdy w 100% nie wiesz co z niego wyrośnie

baska59
24-02-2006, 10:02
Ale mimo, że jest cudny, mądry i bardzo rasowy, to nie zostanie nigdy tatusiem :( Żeby wystąpił jako reproduktor musiałabym znać przyszłą mamusię i na dodatek wszystkich odbiorców przyszłych szczeniąt a to jest niemożliwe, więc mój miś do końca życia będzie żył w cnocie....Sorry :-?
Nie ma nad czym ubolewać :wink:

Zgadzam się :)
Moje psisko jest ChPl i reproduktorem, ale uczciwie przyznam, że cieszę się, iż tylko raz był tatusiem ... ludziska potrafią oddać do schroniska podrośnięte młodziki z papierami ... i jak pomyślę, że mogłoby to przytrafić się Bobiskowemu dzieciakowi, to aż mnie COŚ za gardło łapie.


@Alis, rodzice z rodowodami, ale bez uprawnień uzyskanych na wystawach, w myśl przepisów, płodzą ... kundelki w typie rasy.

Tulla
24-02-2006, 13:57
Aga- kwestia rodowodów będzie przeze mnie nakreślona, jednak nie będę się na tym skupiac, nie to będzie osią główną artykułu (może punkt wyjścia?- jeszcze nie wiem, zbiorę materiały, nakreślę konspekt i zobaczę)
A jeśli chodzi o psy ze schroniska, to sama też polecam, po przełamaniu pierwszych lodów zyskuje się najwierniejszego i najmądrzejszego czworonoga u boku :) Jeśli kiedyś zdecyduję się na psa (bo teraz przerzucilam sie na koty :) ), to TYLKO ze schroniska!

LeoAureus
25-02-2006, 22:24
aby mógł sprzedać przyszłe szczeniaki po suczce jako rodowodowe musi być na co najmniej 3 wystawach w tym co najmniej jedna międzynarodowa a suczka musi mieć przynajmniej 3 złote medale w odstępie nie mniej niż 6 miesięcy. Po tym etapie można wystąpić do ZK o prawa hodowlane.
Trochę sprostuję. Żeby szczeniaki były z metrykami to przede wszystkim suka musi mieć po ukończeniu 15 miesięcy zaliczone trzy wystawy (w tym jedna międzynarodowa lub klubowa) z oceną co najmniej bardzo dobrą. Nie musi mieć żadnych medali.

Nie każdemu się chce być z psem na wystawach, nie każda zaraz dostaje złote medale itp, itd. Jak już pisałam, medale nijak nie mają się do praw hodowlanych.

Jeśli krycie jest w obrębie rasy a niezgłoszone to szczeniaki są wprawdzie rasowe ale bez metryki. Nie rozumiem?

Miot któremu wydają metryki po zgłoszeniu do ZK to miot po medalistach z prawami hodowlanymi. Połowa prawdy - rodzice muszą mieć prawa hodowlane, i znowu - medale nic tu do rzeczy nie mają.

Z tym, że ten pies który wyjeżdża z wystawy bez medalu też jest rasowy. Powiedziałabym nawet, że każdy pies który jest wystawiany na wystawie jest rasowy :wink:

Tulla
25-02-2006, 23:10
LeoAureus - dzięki za sprostowania :)
Jak to było...? Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania...? :wink:
Trochę nam się tu zagmatwała dyskusja, takie gordyjskie paskudstwo zaczęło kiełkowac :wink: Pozdrawiam

Ewunia
26-02-2006, 01:47
Regulamin Hodowli Psów Rasowych (http://www.zkwp.pl/regulaminy/reg_hod.html)

LeoAureus
26-02-2006, 11:15
Jak to było...? Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania...? :wink:
Ha ha, trafne powiedzenie :D

Ew-ka
26-02-2006, 12:45
:cry:

LeoAureus
26-02-2006, 12:57
We wrześniu ub.roku Dora urodziła 9 szczeniaczków .Ojcem został przepiękny Toffi - reproduktor z "papierami". Czytam i oczom nie wierzę! Skoro Twoja sunia nie ma uprawnień hodowlanych nie powinna mieć dzieci!!! A właściciel Toffiego, jeśli Toffi ma prawa hodowlane, powinien zostać wykluczony ze Związku Kynologicznego. Czy kolega hodowca, który poradził Ci kupić rasową sukę nie poradził Ci, żebyś nie przyczyniała się do rozmnażania psów "w typie labradora"???

Zapotrzebowanie na tego typu maluchy jest ogromne, ale my dopuściliśmy do ciąży naszej suni tylko z względów zdrowotnych Aha, ciekawe kto Ci takich bzdur naopowiadał? Powiedz, że wierzysz jeszcze w to, że jeśli pies ma czarne podniebienie to jest groźny.

Dokumenty rodziców były do wglądu Przecież Ty nie masz dokumentów uprawniających do hodowli!

Nie znając właścicieli ani hodowli -sama nie kupiłabym psa z niepewnego źródła. No, ja nie kupiłabym od Ciebie...

Ew-ka
26-02-2006, 13:21
LeoAureus - widzę ,że Twoje oburzenie nie pozwoliło zrozumieć moich słów.Napisałam przecież ,że suka została dopuszczona RAZ i więcej nie będzie ....jeśli zdecydowałam sie na potomstwo to z kim miała je mieć ? z kundlem ? czy prawdziwym labradorem ? Jeśli miała dzieci to co miałam z nimi zrobić ? potopić ? I jeszcze jedno .....zapotrzebowanie na labradory bez dokumentów oceniłam po ilości chętnych .....a nie po czarnych "podniebieniach groźnych psów ".....po so ten sarkazm ?
Wiem ,że nie kupiłabyś ode mnie psa przecież masz swoją hodowlę .....

LeoAureus
26-02-2006, 15:18
OK, może trochę mnie poniosło, ale wytłumacz mi, dlaczego zdecydowałaś się, żeby Twoja suka miała dzieci?
A jeśli nie mogłaś się powstrzymać od tych dzieci, to dlaczego nie dopuściłaś jej po uprzednim uzyskaniu praw hodowlanych?

rrmi
26-02-2006, 15:58
OK, może trochę mnie poniosło, ale wytłumacz mi, dlaczego zdecydowałaś się, żeby Twoja suka miała dzieci?
A jeśli nie mogłaś się powstrzymać od tych dzieci, to dlaczego nie dopuściłaś jej po uprzednim uzyskaniu praw hodowlanych?
Chyba dalej cie ponosi :-?

Aga_koty
26-02-2006, 16:27
Zgadzam się z LeoAureus ....
Twierdzenie, ze suka powinna mieć chociaż raz szczeniaki "dla zdrowia" jest takim samym przesądem jak to, że pies groźny bo ma czarne podniebienie :-? :-? :-? Co jest zdrowego w ciąży i wychowywaniu szczeniaków? Noszenie 9 szczeniaków w brzuchu jest takie zdrowe? Czy wielogodzinny poród? A może wycieńczające odchowywanie?????????
To taka sama bzdura, jak i to, że każda kobieta powinna mieć przynajmniej 1 dziecko ..... :-?

Agduś
26-02-2006, 16:54
Zochna - nielegalne jest
ale g...takiemu zrobisz
hodowce normalnego mozna wykluczyc ze zwiazku kynologicznego- a pseudohodowce? :-?

nie sadze zeby jakikolwiek sad sie tym zajal ze wgl na "niska szkodliwosc"
jedyny sposob to wlasnie naglasniac problem, ostrzegac i czasem nakrzyczec :wink:
nie beda ludzie kupowac - nie bedzie pseudohodowli (albo beda na tyle nieoplacalne ze w wiekszosci znikna)
pozdarwiam

Można złożyc zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 286 Kk (podstępne doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem). Jeżeli koleżanka dostała zaświadczenie z pieczątka weterynarza, to:
- jezeli wet naprawdę wystawił takie zaświadczenie, a zwłaszcza gdy wiedział, w jakim celu je wystawia to odpowiada za dwa prezstępstwa: poświadczenie nieprawdy (art 271 Kk) i pomocnictwa (art. 286 Kk)
- jeżeli sprzedajacy podrobił zaświadczenie to poza 286 odpowiada za przestęsptwo z art. 270 kk. Gdy natomiast tylko używa zaświadczenia weterynarza poświadczającego nieprawdę, dodatkowo dochodzi mu odpowiedzialność za przestęsptwo z art. 273 kk (użycie dokumentu poswiadczajacego nieprawdę). Gdy podstepem wyłudzi takie zaświadczenie od weterynarza, to 272 (wyłudzenie poswiadczenia) i 273 (posługiwanie sie takim dokumentem, który został uzyskany w wyniku wprowadzenia w bład osoby wystawiajacej zaświadczenie stwierdzające nieprawdę. Są to przestępstwa ścigane z urzędu, więc w każdym przypadku wystarczajacym jest zawiadomienie o tym fakcie Policji lub Prokuratury.

LeoAureus
26-02-2006, 16:55
Chyba dalej cie ponosi :-?
Czytając takie rzeczy zawsze będzie mnie ponosiło, jednak w poprzednim swoim poście nie uzewnętrzniłam tego.
Zadałam tylko proste pytania.

Ewunia
26-02-2006, 19:25
my dopuściliśmy do ciąży naszej suni tylko z względów zdrowotnych

:o a jakiesz to dobroczynne względy "zdrowotne" miałas na uwadze?
powielasz mit o "zdrowotnym" wpływie ciąży na suczkę :-?

Ewunia
26-02-2006, 19:31
Napisałam przecież ,że suka została dopuszczona RAZ i więcej nie będzie .....zapotrzebowanie na labradory bez dokumentów oceniłam po ilości chętnych
to tak, jakby ktoś się tłumaczył, że tylko RAZ ukradł samochód, bo zapotrzebowanie na kradzione części samochodowe ocenił po ilości chętnych :evil:
i nie mów, że porównanie jest nieadekwatne do rangi problemu
nieuczciwość, to jest nieuczciwość, obojętnie czego dotyczy

ozzie
26-02-2006, 20:32
Zgadzam sie calkowicie z Ewunia i Leo. Suka, ktora nie ma uprawnien hodowlanych, nawet jak ma papiery, nie powinna miec dzieci. To, ze suka przynajmniej raz powinna urodzic jest bzdura, takie brednie wypowiadalo sie 20 lat temu.

Nie zaprzeczam, ze dobrze opiekowalas sie maluszkami, ze byly pod troskliwa opieka weta, ale dlaczeko nie wyrobilas papierow hodowlanych, tego juz nie moge zrozumiec. Moja kolezanka ma sunie z metryczka, sunia juz jest po dwoch wystawac, za jakis czas moja kolezanka bedzie starala sie zalatwic jeszcze uprawnienia hodowlane, ale przedtem ma jeszcze kilka wystaw do zaliczenia. Podchodzi ona powaznie do calej tej sprawy, zbiera juz potencjalna liste chetnych. I nie bedzie rozmnazac suki czysto dla pieniedzy, bo sa ludzmi zamoznymi, wiec nie o pieniadze tu chodzi.

Ja ma psa schroniskowego, ale gdybym kupowala rasowego, to tylko z metryczka, nigdy tzw 'porodowodowego', bo to totalna bzdura.

Tulla
26-02-2006, 21:26
Ewunia - przepisy już idą do mojej teczki :)
Agduś - wielki dzięki za konkrety :) Wielki pokłon :)

Ew-ka
26-02-2006, 21:28
po raz pierwszy usunęłam swoją wypowiedź z FORUM...............


Porównać mnie do złodzieja...................

Tulla
26-02-2006, 21:35
Ew-ka - dyskusja dotyczy bardzo drażliwego tematu, więc nie dziw się, że spotkałaś się z tak gwałtowną reakcją. Sama doświadczyłam kubła zimnej wody na nierozgarniętej głowie, mimo, że byłam tylko nieuświadomionym świadkiem. Najważniejsze, żeby każdy z nas czegoś się nauczył.

rrmi
26-02-2006, 21:35
Zgadzam sie calkowicie z Ewunia i Leo. Suka, ktora nie ma uprawnien hodowlanych, nawet jak ma papiery, nie powinna miec dzieci.
bo co?
Czy wy tutaj nie przesadzacie czasem ?
Moim zdaniem rozpedziliscie sie i to za bardzo .
Takie bzdury jak to , ze suka powinna byc chociaz raz w ciazy slyszalam sama od wetki , nie jednej i wcale nie az tak dawno .

Mysle , ze Ew-Ka chciala miec w domu szczeniaczki , dala im wiele milosci , znalazla dobre domy i kochajace Rodziny i po co sie czepiac , roztrzasac i oceniac ,
przestancie .

LeoAureus
26-02-2006, 22:12
Zgadzam sie calkowicie z Ewunia i Leo. Suka, ktora nie ma uprawnien hodowlanych, nawet jak ma papiery, nie powinna miec dzieci.
bo co? Bo przez te szczeniaczki prawdopodobnie kilka psów ze schroniska nie znajdzie domów. Będą tam nadal cierpiały z niedożywienia, chorób, głodu, zimna.

Czy wy tutaj nie przesadzacie czasem ? Nie.

Moim zdaniem rozpedziliscie sie i to za bardzo . Twoje zdanie.

Takie bzdury jak to , ze suka powinna byc chociaz raz w ciazy slyszalam sama od wetki , nie jednej i wcale nie az tak dawno . Czyli przyznajesz, że to bzdury?

Mysle , ze Ew-Ka chciala miec w domu szczeniaczki , dala im wiele milosci , znalazla dobre domy i kochajace Rodziny Dlaczego więc nie zrobiła uprawnień hodowlanych? To w najlepszym wypadku tylko trzy wystawy.
Czy Ew-Ka zrobiła swojej suni prześwietlenia stawów? U labradorów to poważny problem, bardzo dużo jest labków z dysplazją.
po co sie czepiac , roztrzasac i oceniac ,przestancie .
A może ktoś to przeczyta i zastanowi się zanim podejmie tak poważną decyzję jak rozmnażanie?

rrmi
27-02-2006, 00:28
Czyli przyznajesz, że to bzdury?

Owszem , ale powiem Ci , ze jakies 10 lat temu moj wet powiedzial mi to samo .Suczka miala ciaze urojone, nie pomagaly hormony , chcielismy dla Niej jak najlepiej , wiec zdecydowalismy sie na dzieci .
Teraz wiem , ze nie mialo to sensu , bo historia sie powtarzala .
Kochalam te male bardzo .Poszly do dobrych domow .Mialam kontakt z Rodzinami dosc dlugo .Jednego wykradlam , bo okazalo sie , ze mlody czlowiek , ktory przychodzil Go ogladac nie mogl zapewnic pieskowi dobrych warunkow .Po dobroci oddac Go nie chcial , wiec zrobilismy z mezem akcje i dziecko wrocilo do nas :D
Nie zastanawialam sie wtedy nad skutkami , ale wiem , ze dzis zrobialbym to samo . 8)

Prosze Cie tylko grzecznie , zebys nie sprawial Ewce przykrosci i nie dokopywal .Bardzo to Ja boli , a i mnie rowniez , bo nie trzeba znac Ewki , zeby wiedziec jak kochala te dzieciaki i jak bardzo chciala zrobic dobrze . I jak bardzo teraz przezywa to jak cynicznie Ja krytykujesz , rowniez to , ze jakims nieznanym mi prawem odbierasz Jej prawo do posiadania malych skarbow , o ktorych losie pomyslala juz wczesniej.
Chyba o niewiele prosze .

Mowi sie :
Przepraszam , mowilem ogolnie , od wszystkiego sa wyjatki .
Nie chcialem Cie osadzac


Czy Ew-Ka zrobiła swojej suni prześwietlenia stawów? U labradorów to poważny problem, bardzo dużo jest labków z dysplazją.
Czy zadbales juz o badanie w kierunku osteoporozy u zenskiej czesci swojej Rodziny?
To powazny problem , bardzo duzo kobiet na to cierpi.

Aga_koty
27-02-2006, 06:57
Czyli przyznajesz, że to bzdury?

Owszem , ale powiem Ci , ze jakies 10 lat temu moj wet powiedzial mi to samo .Suczka miala ciaze urojone, nie pomagaly hormony , chcielismy dla Niej jak najlepiej , wiec zdecydowalismy sie na dzieci .
Teraz wiem , ze nie mialo to sensu , bo historia sie powtarzala .
Kochalam te male bardzo .Poszly do dobrych domow .Mialam kontakt z Rodzinami dosc dlugo .Jednego wykradlam , bo okazalo sie , ze mlody czlowiek , ktory przychodzil Go ogladac nie mogl zapewnic pieskowi dobrych warunkow .Po dobroci oddac Go nie chcial , wiec zrobilismy z mezem akcje i dziecko wrocilo do nas :D
Nie zastanawialam sie wtedy nad skutkami , ale wiem , ze dzis zrobialbym to samo . 8)

Prosze Cie tylko grzecznie , zebys nie sprawial Ewce przykrosci i nie dokopywal .Bardzo to Ja boli , a i mnie rowniez , bo nie trzeba znac Ewki , zeby wiedziec jak kochala te dzieciaki i jak bardzo chciala zrobic dobrze . I jak bardzo teraz przezywa to jak cynicznie Ja krytykujesz , rowniez to , ze jakims nieznanym mi prawem odbierasz Jej prawo do posiadania malych skarbow , o ktorych losie pomyslala juz wczesniej.
Chyba o niewiele prosze .

Mowi sie :
Przepraszam , mowilem ogolnie , od wszystkiego sa wyjatki .
Nie chcialem Cie osadzac


Czy Ew-Ka zrobiła swojej suni prześwietlenia stawów? U labradorów to poważny problem, bardzo dużo jest labków z dysplazją.
Czy zadbales juz o badanie w kierunku osteoporozy u zenskiej czesci swojej Rodziny?
To powazny problem , bardzo duzo kobiet na to cierpi.
rrmi - chyba troszeczkę przesadzasz .... :-? Porównywanie rozmnażania psów do ludzi to chyba jakieś nieporozumienie :-? :-? :-? Chociażby z racj tego, że u człowieka jest to świadoma decyzja ... u zwierząt - ślepy instynkt przedłużenia gatunku .... Takie rzeczy powinno się wiedzieć, zanim pomyśli się o rozmnażaniu zwierzęcia .... :-?
Na urojone ciąże i problemy hormonalne jest jedno bardzo skuteczne rozwiązanie - kastracja ...... Więc gadanie o urojonych ciążach, hormonach, itp jest poprostu dorabianiem teorii do praktyki .... :-?

Zawsze przy tego typu dyskusjach zastanawia mnie dlaczego ludzie są tacy krótkowzroczni i skupieni tylko na sobie i własnym podwórku .... Czy to jest naprawdę aż taki wysiłek, zeby spojrzeć trochę dalej niż poza czubek własnego nosa i zobaczyć ile zwierząt cierpi w schroniskach, czy umiera z głodu i chorób na ulicach????????????? I uświadomić sobie, że z każdym powołanym pzrez nas psim lub kocim życiem, inne psie czy kocie życie, które już jest, przestaje istnieć???? Gdyby Ewka nie rozmnożyła swojego psa, to Ci z jej kupców, którzy naprawdę chcieli mieć psa poszliby do schroniska i uratowali życie jakiemuś biedakowi .... A tak .... Zwierzęta nadal cierpią ....
I dopóki będą na świecie istniały schroniska będę zawsze i wszędzie potępiać bezmyślne rozmnażanie zwierząt.

Gafinka
27-02-2006, 07:12
Ew-ka nie dziw się temat jest bardzo, bardzo bolesny.
ja postaram sie łagodniej choć jako osobie zajmującej się porzuconymi zwierzętami nie bedzie mi łatwo.
Twoja sunia ma papiery, nie widzisz nic złego z jej rozmnożeniu - to spójrzmy perspektywicznie - osoba, ktora wzięła te szczeniaki od ciebie też trafi do niedouczonego weta, który poradzi jej szczeniaki dla zdrowia - mamy w ten sposób następne pokolenia - coraz mniej podobne do dzoadków i pradziadków - coraz bardziej już nie po suce z papierami ale pradziadkach z papierami ( nazywane jak zauważyłam na allegro np. porodowodowymi )
Ile ja widziałam takich porodowodowych w schroniskach nie zliczę.
Hodowla psów ma jakiś cel - jeśli jest prowadzona z pasji - celem hodowli nie jest rozmnażanie, celem hodowli jest praca nad rasą - rozmnożenie psów jest tylko środkie do tego celu.

Tak więc to co cię spotkało - wiem, ze nie jest miłe, ale myślę, że zrozumiesz, bo ten problem można zadefiniować tak:
1. Psy tatuowane w schroniskach stanowią promil problemu - bo jednak jak ktoś wydaje większe pieniądze robi to najczęściej bardziej przemyślanie
2. W Polsce ląduje w schroniskach kilkadziesiąt tysięcy psów, ginie rocznie w schroniskach wiele tysięcy psów - także takich porodowodowych, takze niestety labkowatych
3. Urodzenie raz szceniąt nie pomoże na problemy zdrowotne.
4. Rozmnażanie nie powinno być celem samym w sobie - bo nadproduckja psów w Polsce jest ogromna.

Dlatego mam nadzieję, że zrozumiesz - starałam się delikatnie, mam nadzieję, że mi się to udało. Wierzę, że jesteś dobrą osobą, że los twego psa ani dzieci twego psa nie jest ci obojętny - dlatego jestem przekonana, że nie byłaby takze dla Ciebie miłą świadomość, że wnuki i prawnuki twojego ukochanego psa mogą zasilić szeregi psów niechcianych.

LeoAureus
27-02-2006, 09:03
Czy zadbales juz o badanie w kierunku osteoporozy u zenskiej czesci swojej Rodziny?
To powazny problem , bardzo duzo kobiet na to cierpi.
Poziom Twojej wypowiedzi sprawia, że nie mam ochoty na dyskusję z osobą takiego pokroju.

RYDZU
27-02-2006, 09:28
Gafinka - jako hodowca podpisuję się pod tym co napisałaś dwoma rękami.

Pozdrawiam

Ew-ka
27-02-2006, 10:22
Trochę ochlonęłam po Waszym ataku na mnie ......

nie jestem hodowcą i nabywając Dorę -nigdy ,ale przenigdy nie myślałam o jej rozmnazaniu...tym badziej ,że mieszkaliśmy w bloku. Stąd brak wyjazdów na wystawy i zgłoszenia do związku. Chcieliśmy mieć psa do kochania a nie do zarabiania(chociaz pewnie to sie nie wyklucza)
W ubiegłym roku sunia moich rodziców 8 letnia PONY zachorowała i wymagała operacji więc podczas wizyty w klinice dla zwierząt - przeprowadziłam badania naszej Dory -miała prześwietlenia ,badania krwi i zębów,EKG......badający ją lekarz powiedział jedno zdanie -być może ono zawazyło na naszej poźniejszej decyzji- "szkoda ,że chociaż raz nie chcecie państwo jej dopuścić - jest taka piękna".....Po przeprowadzce do nowego domu wróciła myśl o potomstwie i stało sie .....W nocy studiowałam niektóre linki i prawdopodobnie moja Dora zostanie wystyrylizowana.....Niekórzy bardzo mocno mnie zaatakowali - wręcz przyłożyli mi z "piąchy"....myślę ,że nie zasłużyłam na to ......nie jestem młódką -mam dorosłe dzieci - nie znam się na wszystkim co mnie otacza -całe życie sie człowiek uczy ,ale niektóre ataki były poniżej pasa. Znalazły sie też osoby ,które stanęły w mojej obronie -dziękuję im....

RYDZU
27-02-2006, 11:03
Ew-ka - wrzuć na luz :) Owszem posypały się tu gromy :oops:. Ale wydaje mi się że to co
zostało powiedziane nie tyczyło sie konkretnie twojej osoby, a generalnie hodowli psów i "radosnego"
do niej podejścia jakie panuje w naszym kraju.
Bardziej chyba chodziło o wydźwięk moralizatorski w tym wątku. Jeśli ktoś nastepny to przeczyta
i chociaż jedna suka uniknie "zdrowotnego pokrycia" - można to uznać za sukces. Bo póki co hodowcom
psów rasowych tylko propagowanie rzetelnych informacji i uświadamianie pozostaje do walki z pseudohodowlami.

Mnie się też "gotuje w d..." jak widzę niektóre ogłoszenia o psach rasy którą hoduję. Wiem w jakich
warunkach i po co sa hodowane. Suki kryte własnym podrośniętym potomstwem, suki kryte przed
uzyskaniem uprawnień itp kwiatki to dzień powszedni w hodowli psów rasowych w Polsce. Niestety :(

Pozdrawiam

LeoAureus
27-02-2006, 11:15
to co zostało powiedziane [i/nie tyczyło sie konkretnie twojej osoby, a generalnie hodowli psów i "radosnego"
do niej podejścia jakie panuje w naszym kraju[/i].
Bardziej chyba chodziło o wydźwięk moralizatorski w tym wątku. Jeśli ktoś nastepny to przeczyta i chociaż jedna suka uniknie "zdrowotnego pokrycia" - można to uznać za sukces.
Teraz ja się podpisuję pod tym co napisał RYDZU.

rrmi
27-02-2006, 12:11
Poziom Twojej wypowiedzi sprawia, że nie mam ochoty na dyskusję z osobą takiego pokroju.
Rozumiem wiec , ze sobie nie odbierasz prawa do oceny innych i zadawania im drazniacych i ponizej pasa pytan?

Aga koty nie zdarza mi sie porownywac rozmnazania zwierzat i ludzi , wiec nie przypisuj mi czegos czego nie powiedzialam.

Jezeli ktos chce psa rasowego , to i tak nie wezmie psa ze schroniska .Kupi psa takiego porodowodowego.
To sie nazywa snobizm za male pieniadze.

Nie napisalam tez , ze dalej wierze w to co powiedzial mi ponad 10 lat temu wet , wiec mnie nie uswiadamiaj nt sterylizacji , bo zgadzam sie z Wami w ww temacie , co wyzej napisalam.

Aga_koty
27-02-2006, 12:24
Jezeli ktos chce psa rasowego , to i tak nie wezmie psa ze schroniska .
I tu się mylisz ... Nie raz zdarzało mi się slyszeć Skoro za niewielkie pieniądze mogę mieć kota "rasowego" to wole takiego niż takiego ze schroniska.
Gdyby Ci ludzie nie mieli możliwości kupienia kota za 200-300zł to poszliby do schroniska ....

baska59
27-02-2006, 12:44
Jezeli ktos chce psa rasowego , to i tak nie wezmie psa ze schroniska .Kupi psa takiego porodowodowego.
To sie nazywa snobizm za male pieniadze.


@rrmi, ten ktoś, dający upust swoim niskim zachciankom i aspiracjom, kupuje kundelka za dużo większe pieniądze niżby mógł wydać w schronisku ... za to samo, a jeszcze zrobiłby dobry uczynek.
Absolutnie nie ma we mnie zrozumienia dla takich postaw.

Rydzu, napisał wszystko, co ważne ... :D

RYDZU napisał:
to co zostało powiedziane nie tyczyło sie konkretnie twojej osoby, a generalnie hodowli psów i "radosnego"
do niej podejścia jakie panuje w naszym kraju.
Bardziej chyba chodziło o wydźwięk moralizatorski w tym wątku. Jeśli ktoś nastepny to przeczyta i chociaż jedna suka uniknie "zdrowotnego pokrycia" - można to uznać za sukces.

MarzannaPG
27-02-2006, 14:32
Qurczę, czytam i oczom nie wierzę - trochę żyję już na tym świecie, ale może przez to, że ostatnie lata poświęciłam kotom, trochę 'wyskoczyłam' z tematu psów i teraz dopiero dowiedziałam się, że nie ma czegoś takiego jak psiak rasowy bez rodowodu! :o Zawsze się człowiek czegoś uczy. Dlatego nie dziwię się, że może być ktoś, kto takich rzeczy nie wie. I nie ma co rzucać gromów na niedouczonych. Teraz tę wiedzę 'podam dalej'- zatem forum spełnia cel edukacyjny! :D
Jednak co innego niewiedza a co innego kwestia... finansów. Tak na prawdę to niewielki odsetek naiwnych kupuje psa od pseudohodowli. Większość kupuje je bo są tańsze! I to sporo! I tu jest, hm, 'pies pogrzebany'! Nie jestem hodowcą, nie znam się na tym ile kosztuje 'wyhodowanie' psa, więc nie wiem czy da się obniżyć cenę szczeniaka tak by była konkurencyjna dla pseudohodowli. Konkurencyjna nie znaczy taka sama albo niższa. Ale może to jest wyjście? Do tego kampania informacyja przy udziale Związku Kynologicznego - przecież im też powinno zależeć na tym, by ludzie nabywali rodowodowe zwierzaki. !Jeżeli pseudohodowla będzie na granicy opłacalności, proceder spadnie do minimum. (do zera to chyba nigdy nie - nie jestem aż taką idealistką)
Może niech się tu wypowiedzą hodowcy...

Aga_koty
27-02-2006, 14:41
Marzanna .... Nie wierzę, ze będąc na Miau nie widziałaś żadnych dyskusji dotyczących rasowy=rodowodowy ...... :roll:
To samo dotyczy psów ....

baska59
27-02-2006, 14:46
Psy z udokumentowanym pochodzeniem powinny być DROGIE ..., bo???
Wystarczy wejść na Forum Dogomanii - Dział: "Psy w potrzebie" :cry:

RYDZU
27-02-2006, 15:33
Także jestem zdania, że pies z dobrym pochodzeniem (rasowy) z domowej hodowli powinien być drogi.

Na cenę szczeniaka "widzimisię" hodowcy ma wpływ raczej niewielki. To sa koszty szczeniaka (także z dobrym
pochodzeniem), jego odchowania, porządnej karmy, opieki weterynaryjnej. Potem zaczyna się
zabawa w wystawianie (także wcale nie tania). Po około 2 latach dochodzimy do etapu ze mamy
juz sukę hodowlaną. Krycie to z reguły równowartośc szczeniaka (w kraju) ale chcąc kryć za granica
trzeba się liczyć z wydaniem 1500 euro bez względu na efekt krycia (zdarzaja się krycia "puste"
albo mioty w których sa 2-3 szczeniaki). Suka w okresie ciaży musi być na lepszej karmie, do tego opieka
weterynaryjna, koszty rtg i usg. Dochodzi do narodzin. Potem te szczeniaki trzeba odchować
- czyli znowu najpierw karma dla suki, potem mleko dla szczeniąt, potem karma (której zuzycie rośnie
w postepie geometrycznym wraz ze wzrostem maluchów ;) ). Jesli ktoś uważa że to wspaniały interes
bo weźmie cenę szczeniaka i pomnoży x ilość maluchów w miocie to się naprawde zdrowo rozmija
z faktami. I nie doliczyłem tutaj jeszcze mebli które maluchy zjadły w okresie swojego rozwoju :wink: .
Ufff..... ale sie rozpisałem ;)

Pomijając te wszystkie koszty według mnie cena psa rasowego (rodowodowego) jest taka dlatego, żeby
przyszły posiadacz zastanowił się 20 razy przed zakupem, rozważył wszystkie za i przeciw i uswiadomił
sobie, że najbliższe ładnych kilka lat życia spędzi z tym zwierzakiem.

Pozdrawiam

LeoAureus
27-02-2006, 15:49
Nie jestem hodowcą, nie znam się na tym ile kosztuje 'wyhodowanie' psa, więc nie wiem czy da się obniżyć cenę szczeniaka tak by była konkurencyjna dla pseudohodowli.
Hodowca z prawdziwego zdarzenia najprawdopodobniej po swoim miocie wyjdzie na zero. Dlaczego? To już napisał RYDZU (choć zapomniał dorzucić szczepień i odrobaczeń :wink: ).
Więc powstaje pytanie: po co rozmnażają? (cały czas piszę o hodowcach - pasjonatach).
A po to, żeby mieć swój wkład w kynologię, żeby psy które hodują odpowiadały wzorcowi rasy, żeby rodzice szczeniaków byli przebadani (wtedy jest wielka szansa, ze ich dzieci będą zdrowe), i co najważniejsze - żeby przyszli nabywcy szczeniaczków byli zadowoleni, że kupując psa danej rasy - wyrasta wzorcowy jej przedstawiciel.
Wiadomo - genetyka jest czasami loterią, ale prawdziwi hodowcy przynajmniej bardzo się starają i robią co w ich mocy, aby wszystko było jak najlepiej. Czasami reproduktora szuka się kilka miesięcy, czasami rok i dłużej... Wszystko jest przemyślane i dopięte na ostatni guzik. A kosztuje to bardzo dużo emocji, nerwów i stresów. O stronie finansowej nie wspomnę.
Dlatego też takie "radosne podejście do rozmnażania" budzi w niektórych duże ciśnienie.

MarzannaPG
27-02-2006, 16:15
Marzanna .... Nie wierzę, ze będąc na Miau nie widziałaś żadnych dyskusji dotyczących rasowy=rodowodowy ...... :roll:
To samo dotyczy psów ....
Przykro mi,ale nie. Nie czytam wszystkich wątków, bo nie mam czasu a już zwłaszcza o kotach rasowych, bo nigdy nie rozważałam i nie rozważam posiadania takiego kota. No chyba że wątek dotyczył pomocy kotu rasowemu czy porady zdrowotnej. Hodowle mnie nigdy nie interesowały.
A wracając do tego wątku: czy pies powinien być drogi? Hm, pewnie tak, skoro w jego wyhodowanie trzeba włożyć sporo pieniędzy. I pewnie tak skoro dla wielu ludzi to co tanie równa się nic nie warte. Tylko czy to pomoże ograniczyć proceder pseudohodowców? Kary, ściganie pomogą częściowo a najwyżej zejdzie on do podziemia, co nie znaczy, że problem się zmniejszy - będzie go mniej widać np. na Allegro. Moim skromnym zdaniem ludzie będą nadal kupować psy z pseudohodowli nie z nieświadomości, naiwności ale z powodu ich niskiej ceny! Paru uświadomionych ich nie kupi, ale co to jest wobec całej masy, która machnie na to uświadamianie ręką albo popuka się w czoło, bo woli wydać 600zł za szczenię niż 2000 (nie wiem czy dobrze podaję ceny, nie jestem w tym zorientowana) i ma w nosie jakieś tam cechy psychiczne, bo uważa że albo jakoś to będzie (inni takie kupili i są zadowoleni), albo trudno - wymienią na lepszy model.
I tak tworzy się błędny krąg. Może to nie najlepsze porównanie, ale nic teraz innego nie przychodzi mi do głowy - zobaczcie jak kwitnie piractwo na rynku płyt/gier/oprogramowania. I będzie kwitło dopóki rozbieżności cenowe będą takie spore.
Żeby ktoś błędnie nie zrozumiał mojej wypowiedzi: trzeba coś robić, trzeba uświadamiać, ganić, karać i co tam jeszcze. Tylko wg mnie to niewiele zmieni. I chciałabym się mylić.

Tulla
27-02-2006, 17:27
Wydaje mi się, że uświadomiony człowiek dwa razy się zastanowi, zanim podejmie tak brzemienną w skutki decyzję o kupnie szczeniaka z podejrzanego źródła. I trzeba działac, a nie zastanawiac się, czy to coś da, czy nie! Nawet jak zmieni w niewielkim stopniu, to i tak będzie to sukces...

MarzannaPG
27-02-2006, 18:43
Jasne, że trzeba działać a nie czekać na cud. Tu nie mam wątpliwości.
Ale dlaczego nie w szerszym kontekście tzn. uwzględniając też twarde prawa ekonomii? Nawet uświadomiony człowiek jak zajrzy do portfela i tam nie będzie kasy na, powiedzmy, labradora z prawdziwej hodowlii, to prawdopodobnie mając w perspektywie oszczędzanie przez pół roku albo więcej, kupi takiego z allegro czy innej pseudohodowli.
Można sobie narzekać na brak uświadomienia w narodzie i tylko w edukacji widzieć wyjście, ale ludzie kierują się w życiu też prostym rachunkiem ekonomicznym. Nie znaczy że robią dobrze, ja tylko stwierdzam fakt. Znowu wracając do mojego, może nie najszczęśliwszego, porównania: czy wszysci ci kupujące 'piraty' na giełdzie są naiwni, niedouczeni, nieuświadomieni, za mało napiętnowani?

Tulla
27-02-2006, 19:04
Z tego co widziałam, to ceny rodowodowych psów nie są o wiele wyższe od tych z pseudohodowli (ok 2x). Jeżeli kogoś nie stac na taką sumę (chociaż roczny koszt utrzymania psiaka jest wyższy, więc musi byc stac, wystarczy przyoszczędzic), to niech pojeździ po schroniskach, tam bardzo często trafiają psy, które z wyglądu odpowiadają rasowym, zdarzają się szczeniaki. Zapłaci o wiele mniej, spełni dobry uczynek i nie wyrzuci pieniędzy w błoto....

Zochna
27-02-2006, 19:26
Hodowca z prawdziwego zdarzenia najprawdopodobniej po swoim miocie wyjdzie na zero. Dlaczego? To już napisał RYDZU (choć zapomniał dorzucić szczepień i odrobaczeń :wink: ).
Więc powstaje pytanie: po co rozmnażają? (cały czas piszę o hodowcach - pasjonatach).
A po to, żeby mieć swój wkład w kynologię, żeby psy które hodują odpowiadały wzorcowi rasy, żeby rodzice szczeniaków byli przebadani (wtedy jest wielka szansa, ze ich dzieci będą zdrowe), i co najważniejsze - żeby przyszli nabywcy szczeniaczków byli zadowoleni, że kupując psa danej rasy - wyrasta wzorcowy jej przedstawiciel. (...)

Bardzo to wydaje mi sie naiwne . Hodowca zajmujacy sie profesjonalnie hodowla wychodzi na zero :o
Gdyby tak bylo - mysle ze wiekszosc bardzo szybko stalaby sie owymi pseudo-hodowcami - oszczedzajac na hodowli zeby w koncu na tym zarobic.
Kolejna naiwosc to ta o ktorej pisala juz rrmi - ze kazdy kogo nie stac na rasowego psa wzmie psa ze schroniska i swiat stanie sie piekny.
Zaobserwuj jak zmienienia sie moda na rasy - jakiego psa dzisiaj "wypada" miec i jakimi czasem pobudkami ludzie sie kieruja wybierajac psa..
Wypada miec tylko nadzieje, ze rozprzestrzeni sie snobizm na "schroniskowce" :) i mysle ze to zmieniloby duzo wiecej niz istnienie lub nieistnienie pseudohodowli.

LeoAureus
27-02-2006, 19:40
Bardzo to wydaje mi sie naiwne . Hodowca zajmujacy sie profesjonalnie hodowla wychodzi na zero :o
Gdyby tak bylo - mysle ze wiekszosc bardzo szybko stalaby sie owymi pseudo-hodowcami - oszczedzajac na hodowli zeby w koncu na tym zarobic.
Wydaje mi się, że dosyć wyraźnie napisałam "hodowca z prawdziwego zdarzenia, pasjonat". Prawdziwy hodowca nie hoduje dla kasy! Tak trudno to zrozumieć? Hodowla to hobby, za hobby często się płaci.

Zochna
27-02-2006, 20:00
Bardzo to wydaje mi sie naiwne . Hodowca zajmujacy sie profesjonalnie hodowla wychodzi na zero :o
Gdyby tak bylo - mysle ze wiekszosc bardzo szybko stalaby sie owymi pseudo-hodowcami - oszczedzajac na hodowli zeby w koncu na tym zarobic.
Wydaje mi się, że dosyć wyraźnie napisałam "hodowca z prawdziwego zdarzenia, pasjonat". Prawdziwy hodowca nie hoduje dla kasy! Tak trudno to zrozumieć? Hodowla to hobby, za hobby często się płaci.

Wydaje mi sie ze poradzilamm sobie ze zrozumieniem Twojej wypowiedzi.
Wynika z niej jasno ze hodowca ktory zarabia na swojej hodowli nie jest Prawdziwym Hodowca ( takim przez duze PH).

LeoAureus
27-02-2006, 20:28
Wynika z niej jasno ze hodowca ktory zarabia na swojej hodowli nie jest Prawdziwym Hodowca ( takim przez duze PH).
Wydaje mi się, że jednak nie poradziłaś sobie do końca. Napisałam, że nie hoduje dla kasy! Z powodu kasy! Dla zarobienia pieniędzy! Nie jest to celem hodowli!
Ale jeśli już wyjdzie do przodu - sama radość. Jednak zarobek nie jest na pierwszym planie.
I szczerze mówiąc nie chce mi się już dłużej tłumaczyć.

MarzannaPG
27-02-2006, 21:34
Z tego co widziałam, to ceny rodowodowych psów nie są o wiele wyższe od tych z pseudohodowli (ok 2x). Jeżeli kogoś nie stac na taką sumę (chociaż roczny koszt utrzymania psiaka jest wyższy, więc musi byc stac, wystarczy przyoszczędzic), to niech pojeździ po schroniskach, tam bardzo często trafiają psy, które z wyglądu odpowiadają rasowym, zdarzają się szczeniaki. Zapłaci o wiele mniej, spełni dobry uczynek i nie wyrzuci pieniędzy w błoto....
Fajnie gdyby takim torem szło myślenie większości 'miłośników' psów z chudym portfelem! Dlaczego jednak wolą kupić z pseudohodowli zamiast ze schroniska? To pewnie ich słodka tajemnica, ja mogę tylko dywagować, że:
- schronisko źle im się kojarzy (uważają, że pies może być chory, 'skrzywiony' pobytem w klatce, często brudny, zapchlony)
-najczęściej chcą szczeniaka a w schronisku to nie wiadomo czy to rasowy malec choć na takiego wygląda (w pseudohodowli mamią się widokiem rasowych rodziców)
-może szpanować, że ma rasowego 'bez rodowodu' co w domyśle znaczy: stać mnie na to!
- wybierając pomiędzy 'towarem' z najniższej półki cenowej (pies ze schroniska) a najwyższej (pies z hodowli), biorą ten w cenie pośredniej czyli z pseudohodowli. Czy my, budując domy i wybierając materiały, często nie zachowujemy się podobnie ? :wink:
I jeszcze co to znaczy, że cena nie jest wyższa niż razy 2. Jak to jest 200zł razy dwa to różnica niewielka, ale jak 1000 razy dwa...
LeoAureus - dlaczego więc hodowcy-hobbyści nie zbywają miotów w cenach zbliżonych do tych z pseudohodowli - przecież by ich wymietli z rynku?! Proszę tylko nie brać tego za złośliwość czy napastliwość - ja tylko zwracam uwagę na to,co mnie wydaje się w poruszanym tu problemie istotne - aspekt finansowy.

Aga_koty
27-02-2006, 21:53
Smutno się czyta te kilka ostatnich postów :( Znów zwierzęta zostały sprowadzone do roli towaru :(
Czy to naprawdę aż tak trudno zrozumieć, że to nie chodzi o pieniądze???????
Przeczytajcie sobie pierwszy post w tym wątku. Jak wyglądały psy...jak wyglądało to miejsce ... jak te zwierzęta były traktowane ... I to jest niestety obraz polskiej pseudohodowli .... Chore zwierzeta, wycieńczone, odżywiane byle czym ... One mają tylko jedno zadanie - przynosić dochód .....
I o to jest ta walka z pseudohodowlami ... żeby zwierzęta nie żyły w takich warunkach i nie były tak traktowane. A zeby pseudohodowcy zapewnili im odpowiednie warunki i traktowali z należytym szacunkiem, to musieliby za szczeniaki wołać takie pieniądze jakie wołają prawdziwi hodowcy, żeby chociaż wyjść na zero ... A wtedy ten biznes przestaje się opłacać ....
A jaki z tego wniosek? Że Ci ludzie dorabiają sie na krzywdzie zwierząt ....

A dywagowanie o tym ile zarabiają i czy w ogóle prawdziwi hodowcy, o tym czy kogoś stać czy nie, itd, itp świadczy tylko o nierozumieniu problemu ....

I jak cokolwiek ma się zmienić, jeżeli ludzie dyskusję o cierpieniu zwierząt sprowadzają do dyskusji o pieniądzach .... :(

Tulla
27-02-2006, 22:21
Marzanno Guzikowska - o różnicy w cenie pisałam mając konkretny przypadek na myśli - moje przyjaciółka za swoją sunię("labradora") zapłaciła 600 zł, a przeglądałam ogłoszenia hodowców i ceny startują od 1000-1200 zł. To naprawdę nie jest duża różnica, tym bardziej, że kupując z podejrzanego źródła wcale nie mamy gwarancji, że wszystko będzie ok.
Ewa_koty - po prostu próbujemy przeanalizowac problem krok po kroku. Marzanna użyła argumentu dotyczącego finansowów i dlatego wokół tego zaczęła krążyc dyskusja. Nie zapomniałam o sednie sprawy, ale pobudki kierujące kupującymi to tryby napędzające tę machinę...

Agduś
27-02-2006, 22:24
No właśnie! Gdzies się w tym wątku zgubiło to, o co chyba chodziło. Ten pseudohodowca oszukuje ludzi. Oszukiwanie ludzi jest przestępstwem! Można z tym walczyć. Ale nikt tego nie zrobi, bo ...
- nie chce mu się
- nie wierzy, że to coś da, więc nawet nie próbuje
- wstydzi się przyznać, że dał się oszukać, że nie poznał się na "rasie"
- nie wiem, co jeszcze...
Ten pseudohodowca źle traktował swoje psy. Można zawiadomić o tym TOnZ, można zawiadomić o tym policję! Rozumiem, że z niewiedzy można było iść tam kupić psa (sama o mało czegoś takiego nie zrobiłam) i nie mam zamiaru nikogo za to czołgać, ale dlaczego, widząc, jak tam są traktowane psy, nikogo nie zawiadomiłyście?
Można walczyc z pseudohodowlami uświadamiając ludzi, czym są one w istocie, ale nie do każdego to przemówi. Chyba skuteczniejsze byłoby po prostu sciganie i nękanie takich ludzi w ramach istniejących mozliwości.

Tulla
27-02-2006, 22:53
Agduś - nie zgadzam się z Tobą. Sprawę należy najpierw nagłośnic, media doskonale się do tego nadają... Trzeba tez zrobic nagonkę na odpowiednie służby, instytucje, żeby ruszyły swoje zasiedziałe zadki i zaczęły interesowac się tą sprawą, a bez szumu medialnego niewiele się wskóra :( Rozmawiałam z jedną dziewczyną z Towarzystwa w sprawie handlu zwierzętami na Stadionie i okazuje się, że niewiele można zdziałac, konczy sie na "nalotach", kontroli, czy zwierzęta mają wodę, uprzedzaniu potencjalnych klientów przed oszustwem i już. Jak myślisz, gdzie ja Twoim zdaniem powinnam zgłosic się z tym, co tam widziałyśmy? Na policję? Przecież oni mnie wyśmieją... Zresztą nie bedą mieli do czego się przyczepic, jeśli chodzi o warunki - zwykłe gospodarstwo wiejskie, kilka szczeniaków (to,że mają rozwolnienie, to jeszcze nic takiego, mogły cos zjesc), jakis pies dostał klapa-nic takiego się nie stało, śladu nie ma...A policja przecież ma wazniejsze sprawy do roboty... :( Tylko zszarpałybyśmy sobie nerwy... Pozwolę sobie działac wg własnego schematu i pomysłu, wydaje mi się byc bardziej efektywny. Stawiam na media i rozdmuchanie tematu...

baska59
28-02-2006, 08:44
. Moim skromnym zdaniem ludzie będą nadal kupować psy z pseudohodowli nie z nieświadomości, naiwności ale z powodu ich niskiej ceny! ... i ma w nosie jakieś tam cechy psychiczne, bo uważa że albo jakoś to będzie (inni takie kupili i są zadowoleni), albo trudno - wymienią na lepszy model...

To znaczy ... wyrzucą z samochodu, przywiążą drutem do drzewa, zagłaodzą na śmierć ... bo zostawili je na budowie, którą wstrzymali, w najlepszym przypadku oddadzą do schroniska lub odsprzedadzą na Allegro :cry:

Wyć się chce!!!

A co powiecie o psie przywiązanym do drzewa ... w te mroźne dni ... miała wyciętą dziurę w uchu ... właściciel wyciął tatuaż, po którym możnaby dojść z kim mamy do czynienia :evil:

To wszystko dzieje się dlatego, że sprowadzamy żywą, czującą, myślącą istotę do rangi towaru, a w naszym społeczeństwie jest na to przyzwolenie.

Kogo by nie spytać ... po co ma/chece mieć psa? ... każdy odpowiada do kochania ... cóż za obłuda :x

Agduś
28-02-2006, 09:23
Tylko zszarpałybyśmy sobie nerwy... Pozwolę sobie działac wg własnego schematu i pomysłu, wydaje mi się byc bardziej efektywny. Stawiam na media i rozdmuchanie tematu...
Ależ ja nie mam zamiaru zmuszać Cię do działania według mojego pomysłu - ja tylko napisałam, co można zrobić i co sama chyba bym zrobiła. Jeżeli dla policji to za mało, to przynajmniej TOZ bym zawiadomiła, żeby mieli na oku tę "hodowlę".
A co do mediów, to o jakich mediach myślisz? I jak masz zamiar do nich dotrzeć? Bo internet to za mało! Wiesz jaki jest w Polsce dostęp do internetu? Ja właśnie w internecie zaczęłam szukac informacji o psach zanim zdecydowałam sie na kupno i dzięki temu dowiedzałam się o hodowlach i "hodowlach", więc jestem przykładem "uświadomionej" tą właśnie drogą (zreszta zostałam nieźle sczołgana na tym forum za moje niewłaściwe poglądy). Ale zrób ankietę wśród kupujacych psy na chodniku przed wejściem na wystawę psów albo na zwykłym targowisku - ilu z nich szukało w internecie informacji o psach, rasach i hodowlach - myślę, że niewielu i to nie z lenistwa, ale z powodu braku dostępu do internetu, z braku świadomości, że w ogóle czegoś powinni sie dowiedzieć.
Tak naprawdę jedynym medium, które ma szansę dotrzec do szerszego grona ludzi, jest telewizja. Masz jakieś dojścia do telewizji? No chyba żeby wszyscy hodowcy się opodatkowali i wykupili czas reklamowy, żeby wytłumaczyć ludziom, czym są "hodowle" psów "rasowych porodowodowych"

I jeszcze jedno. Jeżeli uważasz, że policja zlekceważyłaby informację o złym traktowaniu psów (nie macie dowodów), to na pewno nie mogłaby zlekceważyć doniesienia o popełnieniu przestępstwa (a nawet przestępstw) przez "hodowcę" i weterynarza (być może). Już wiesz, jakie to przestępstwa i z jakich paragrafów. Na razie facet (nie on jeden) łamie prawo i jest bezkarny, bo nikt się nie pofatyguje na policję czy do prokuratury. Co innego, gdyby powiedział otwarcie, że to pies "w typie labradora", ale on popełnił błąd zapewniając i to w dodatku na piśmie, że to pies rasowy. I tu go można mieć!
Gdyby takiego "hodowcę" przeczołgac po sądach, gdyby musiał zapłacić za to oszustwo, to by doszedł do wniosku, że to przestało byc opłacalne. (Marny byłby w tym momencie los jego "suk hodowlanych", ale tu juz musiałoby TOZ ręke na pulsie trzymać i zareagować.)
I taki właśnie proces należałoby ngłośnic w mediach! To mogłoby zainteresowac ludzi, uświadomić, że są oszukiwani, sprawić, że "pseudohodowle" stałyby się nieopłacalne.

Tulla
28-02-2006, 10:39
Agduś- mam dostęp do mediów, pracuję z w radiu(po zebraniu materiałów przedstawię pomysł na program) i mam znajomego w gazecie wyborczej, który dopinguje mnie do napisania tego artykułu.

baska59
28-02-2006, 11:03
i mam znajomego w gazecie wyborczej, który dopinguje mnie do napisania tego artykułu.

W takim razie ... ja również dopinguję Cię z całego serca :D :D :D

Tulla
28-02-2006, 17:12
W ramach drażliwych tematów- zobaczcie sobie to: http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=86277113
włos mi się na głowie jeży od studiowania różnych wątków w internecie :cry:

Agduś
28-02-2006, 17:14
Agduś- mam dostęp do mediów, pracuję z w radiu(po zebraniu materiałów przedstawię pomysł na program) i mam znajomego w gazecie wyborczej, który dopinguje mnie do napisania tego artykułu.
To życzę powodzenia. Może dotrzesz do ludzi. Ale i tak uważam,że taki proces by sprawie nie zaszkodził. Byłoby o czym pisać. Po nagłośnieniu sprawy ludzie byliby świadomi, że dają się robić w bambuko, a "hodowcy" zaczęliby się obawaiać, czy wyjdą na swoje (powiedzą prawdę - stracą klientów, skłamią - narażą sie na karę).

Agduś
28-02-2006, 17:17
W ramach drażliwych tematów- zobaczcie sobie to: http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=86277113
włos mi się na głowie jeży od studiowania różnych wątków w internecie :cry:
O qrde :evil: !!! To juz jest przegięcie!!! Chociaż z perspektywy owcy patrząc ... Ja tam nie położę przed kominkiem żadnych zwłok.
Jedno jest pocieszające: Nie było ofert kupna
Dla Sprzedającego:
wystaw przedmiot ponownie

MarzannaPG
28-02-2006, 20:59
Aga_koty - to nie ja sprowadzam zwierzęta do roli towaru. Mam nadzieję, że nie zostało to tak zinterpretowane :o Ja tylko wskazuję na jeden z aspektów problemu jakim jest problem finansowy. Mozemy oczywiście zamykać na niego oczy, bo o pieniadzach nie wypada rozmawiać, bo sprowadzamy zwierzęta do roli towaru czy co tam jeszcze. Aga piszesz:"Czy to naprawdę aż tak trudno zrozumieć, że to nie chodzi o pieniądze??????? A dywagowanie o tym ile zarabiają i czy w ogóle prawdziwi hodowcy, o tym czy kogoś stać czy nie, itd, itp świadczy tylko o nierozumieniu problemu " W problemie pseudohodowli wcale nie chodzi o pieniądze?! :o I to z obu stron: sprzedającego (chce zarobić) i kupujacego (chce kupić taniej psa)? No to ja nie wiem, chyba żyję na innej planecie a, zapewniam, chciałabym na twojej... :(
Tulla - zapewniam, że dla niektórych ludzi różnica 600 a 1200 to duża różnica. Niektórzy mają 600zł wypłaty na miesiąc...
baska59 - nie ma co przesadzać. Nie każdy zaraz, kto kupił psa z pseudohodowli to potwór, który nie kocha swojego zwierzęcia. Ludzie je kupują tam z różnych powodów, między innymi finansowych, czasami bywa że z naiwności, niewiedzy itp. i nie ma to nic wspólnego z ich podjejściem do kupionego zwierzęcia. Ja bym się czasem bardziej obawiała snobów kupujących za grube pieniądze zwierzaka od prawdziwego hodowcy i traktujących go właśnie jak towar. Ale, jak zwykle, nie uogólniajmy- to czy się zwierzę kocha czy nie nie zależy od grubości portfela ani sposobu jego nabycia...

zielonooka
28-02-2006, 21:03
Ten dywanik z bernardyna to juz kiedys widzialam
w sumie makabrycznie to wyglada ale... nie wiem czy nie rownie makabrycznie sa modne kiedys skory krowie na scianie (na boazeri :wink: ) i skory misiow przed kominikiem
dla mnie to samo

Ewunia
28-02-2006, 21:33
skóry bydlęce, czy świńskie są niejako produktem ubocznym
ten pies został zabity dla skóry :(
bo chyba padliny sie nie wyprawia?

Tulla
28-02-2006, 21:45
Marzanna - osoba, która zarabia 600 zl na miesiąc nie zdecyduje się na psa nawet z pseudohodowli, bo to i tak będzie szarpnięcie finansowe. Jeśli kogoś stac na wydatek rzędu 600 zł (co też nie jest mało), to przy odrobinie cierpliwosci odłoży też i 1000 zł.

zielonooka
01-03-2006, 10:26
Ja sie zawsze zastanawiam, jak kogos zaluje tych dodatkowych pieniedzy na rasowego psa to skad wezmie np na utrzymanie ? na dobra karme? na ewentulane wizyty u weterynarzy? no chyba ze jak musi to z bolem wyszarpie (albo wyrzuci psa :-? ) ale jak nie musi to juz skąpi...
moze jakims wyjsciem jest tlumaczenie ze "tanszy" pies pseudorodowodowy w rzeczywistosci moze kosztowac wiecej - np jak okaze sie ze ma dysplazje i trzeba go bedzie leczyc . moze dotrze...

baska59
01-03-2006, 11:12
Ja sie zawsze zastanawiam, jak kogos zaluje tych dodatkowych pieniedzy na rasowego psa to skad wezmie np na utrzymanie ? na dobra karme? na ewentulane wizyty u weterynarzy? no chyba ze jak musi to z bolem wyszarpie (albo wyrzuci psa :-? ) ale jak nie musi to juz skąpi...
moze jakims wyjsciem jest tlumaczenie ze "tanszy" pies pseudorodowodowy w rzeczywistosci moze kosztowac wiecej - np jak okaze sie ze ma dysplazje i trzeba go bedzie leczyc . moze dotrze...

Mało tego, ja się zastanawiam nad inną kwestią ... nad pieniędzmi potrzebnymi na szkolenie, na książki :-?
O tym prawie nikt nie myśli, a skutki są opłakane :( ... społeczeństwo (generalizując, oczywiście) wie : pies warrrczy = zły pies! ... pies merda ogonem = przyjaciel! ... i tragedia goni tragedię :(

baska59
01-03-2006, 11:16
baska59 - nie ma co przesadzać. Nie każdy zaraz, kto kupił psa z pseudohodowli to potwór, który nie kocha swojego zwierzęcia. Ludzie je kupują tam z różnych powodów, między innymi finansowych, czasami bywa że z naiwności, niewiedzy itp. i nie ma to nic wspólnego z ich podjejściem do kupionego zwierzęcia.

Potworami nie są, ale z całą pewnością ignorantami, którzy wiedzą lepiej i chadzają z molosami (np.) na łańcuszkowych smyczkach 8)

ewoja
01-03-2006, 13:54
zobaczyłam ten "dywanik " i aż mnie ciarki przeszły :evil:
Tull a tak a propos jakie to zaświadczenie wydał wet. czy ma uprawnienia w tym kierunku bo to że napisał labrador o niczym nie świadczy ja mam sukę goldenkę i tak na prawdę to tylko0 jedna pani weterynarz zapytała o rasę każdy po wizycie pisał labrador ale cóż nie każdy pasjonuje się kynologią i nie musi być obcykany ze wszystkimi rasami (moja sunia ma metrykę)
ktoś pytał dlaczego hodowcy pasjonaci nie sprzedają szczeniąt w cenie tych z pseudo myślę że dlatego że szczenięta też trzeba wykarmić (worek dobrej karmy ok. 250 zł nam wystarcza na miesiąc) nie sztuką jest zapłodnić sunię a doczekać fajnego potomstwa które będzie przynosił chlubę hodowli z "wnuków" też jest się dumnym

Agduś
01-03-2006, 16:13
Ja sie zawsze zastanawiam, jak kogos zaluje tych dodatkowych pieniedzy na rasowego psa to skad wezmie np na utrzymanie ? na dobra karme? na ewentulane wizyty u weterynarzy? no chyba ze jak musi to z bolem wyszarpie (albo wyrzuci psa :-? ) ale jak nie musi to juz skąpi...
moze jakims wyjsciem jest tlumaczenie ze "tanszy" pies pseudorodowodowy w rzeczywistosci moze kosztowac wiecej - np jak okaze sie ze ma dysplazje i trzeba go bedzie leczyc . moze dotrze...
Wybacz, ale z tym się nie zgodzę tak do końca. Pisząc tak, potępiasz tysiące (chyba?) czasem biednych ludzi, którzy dzielą się ze swoim zupełnie nierasowym pieskiem własnym posiłkiem. Oczywiście nie jest to optymalne żywienie psa, oczywiście najlepiej by było, gdyby kupowali mu "Royala" a co najmniej "Acanę", ale ich na to nie stać. Wzięli psa ze schroniska albo dostali od kogoś, a może nawet go kupili, bo nie chcieli byc sami. Czy ktoś, kogo nie stac na "dobra karmę" nie powinien Twoim zdaniem mieć psa? A co wtedy z tymi tysiącami(?) nierasowców, półrasowców i prawie rasowców, które kochane przez swoich włascicieli żyją latami, często w dobrym zdrowiu, karmione kaszą gotowaną z "mięsem dla psów" kupionym za grosze w sklepie mięsnym? Ja rozumiem, ze, jeżeli ktoś chce mieć pieknego, zdrowego, rasowego albo i nie psa, to powinien go odpowiednio karmić, ale myślę, że i ci, których na to nie stać, mają prawo cieszyć się psią miłością. Często zasługuja na nią nie mniej, niż niejeden "hodowca - biznesmen" karmiący psy najdroższą karmą, ale nie miłością.
Wiem, że myślisz o tych porzuconych psach, których leczenie lub utrzymanie okazało się zbyt kosztowne, ale myslę, że majętność nie ma tu nic do rzeczy. Ktoś biedny może wysupłać ostatni grosz na leczenie, ktoś znacznie bogatszy pożałuje pieniędzy, bo woli je wydać na coś innego. Fakt, że pewnie wyda prędzej na psa, który go dużo kosztował, niż na takiego za pół ceny, ale ja i tak sądzę że to wszystko zależy od człowieka.

Ewunia
01-03-2006, 17:19
Wybacz, ale z tym się nie zgodzę tak do końca. Pisząc tak, potępiasz tysiące (chyba?) czasem biednych ludzi, którzy dzielą się ze swoim zupełnie nierasowym pieskiem własnym posiłkiem

właśnie "nierasowym", jak napisałaś
ktoś kto kocha zwierzęta tak po prostu, nie zwraca uwagi na to "jak" ten zwierzak wygląda
kocha go, stara się zapewnić mu jak najlepsze warunki w zakresie własnych możliwości
myslę, że nie o potępianie tu chodzi
każdy dom, nawet ten biedny, jest lepszy niż smietnik, czy nawet schronisko

tu chodzi o snobizm niektórych ludzi, "pokazania się" z rasowym psem, który kupiony w pseudohodowli wcale nie jest rasowy zgodnie z prawem
i w tym kontekście rozmawiamy o pseudorasowych zwierzętach kupionych za mniejsze pieniądze

nie dziwi mnie, że jeden jeździ maluchem i a inny bmw, że jeden ubiera sie u diora, a inny w lumpeksie
za to uporczywa obrona pseudohodowli ze wględu na finanse dziwi mnie niepomiernie
przeciez nie ma obowiązku posiadania rasowego zwierzęcia
to nie jest tez warunek do tego konieczny

posiadanie czegoś ponadprzeciętnego zawsze kosztuje
i z tym wiekszość jednak się godzi
nie rozumiem dlaczego w przypadku zwierząt budzi to takie emocje?

zielonooka
01-03-2006, 17:39
Ja sie zawsze zastanawiam, jak kogos zaluje tych dodatkowych pieniedzy na rasowego psa to skad wezmie np na utrzymanie ? na dobra karme? na ewentulane wizyty u weterynarzy? no chyba ze jak musi to z bolem wyszarpie (albo wyrzuci psa :-? ) ale jak nie musi to juz skąpi...
moze jakims wyjsciem jest tlumaczenie ze "tanszy" pies pseudorodowodowy w rzeczywistosci moze kosztowac wiecej - np jak okaze sie ze ma dysplazje i trzeba go bedzie leczyc . moze dotrze...
Wybacz, ale z tym się nie zgodzę tak do końca. Pisząc tak, potępiasz tysiące (chyba?) czasem biednych ludzi, którzy dzielą się ze swoim zupełnie nierasowym pieskiem własnym posiłkiem. Oczywiście nie jest to optymalne żywienie psa, oczywiście najlepiej by było, gdyby kupowali mu "Royala" a co najmniej "Acanę", ale ich na to nie stać. Wzięli psa ze schroniska albo dostali od kogoś, a może nawet go kupili, bo nie chcieli byc sami. Czy ktoś, kogo nie stac na "dobra karmę" nie powinien Twoim zdaniem mieć psa? A co wtedy z tymi tysiącami(?) nierasowców, półrasowców i prawie rasowców, które kochane przez swoich włascicieli żyją latami, często w dobrym zdrowiu, karmione kaszą gotowaną z "mięsem dla psów" kupionym za grosze w sklepie mięsnym? Ja rozumiem, ze, jeżeli ktoś chce mieć pieknego, zdrowego, rasowego albo i nie psa, to powinien go odpowiednio karmić, ale myślę, że i ci, których na to nie stać, mają prawo cieszyć się psią miłością. Często zasługuja na nią nie mniej, niż niejeden "hodowca - biznesmen" karmiący psy najdroższą karmą, ale nie miłością.
Wiem, że myślisz o tych porzuconych psach, których leczenie lub utrzymanie okazało się zbyt kosztowne, ale myslę, że majętność nie ma tu nic do rzeczy. Ktoś biedny może wysupłać ostatni grosz na leczenie, ktoś znacznie bogatszy pożałuje pieniędzy, bo woli je wydać na coś innego. Fakt, że pewnie wyda prędzej na psa, który go dużo kosztował, niż na takiego za pół ceny, ale ja i tak sądzę że to wszystko zależy od człowieka.

Agdus nie zrozumialas mnie - jak komu "żal" wydac pare zlotych wiecej na rasowego psa i zadowala sie takim z pseudohodowli to ja sie zastanawiam co to bedzie jak sie okaze ze piesek kosztuje sporo bo np wyjda ukryte wady (min dysplazja itp) Niestety chyba czesto efektem tego jest np oddanie do schroniska lub wyrzucenie.
Faktem jest ze te rasowe sa bj wrazliwe na choroby i np musza miec lepsza karme, do najbardziej odpornych i najmniej wymagajacych naleza właśnie te nasze kundelki ale tu akurat nie o tym pisalam i nie odnosilam tego do nich
ani tez do ludzi dzielacych sie wlasnym posilkiem z psem - chwala im za to ze pomimo skromnych srodkow zdecydowali sie na psa np ze schroniska

Ewunia
01-03-2006, 18:09
RYDZU TU (http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1068400&highlight=#1068400) powiedział ile kosztuje hodowla
LeoAureus TU (http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1068420&highlight=#1068420) powiedział dlaczego hodowcy hodują nie oglądając się za zarobkiem

ja mam "znajome" 3 hodowle kotów
amatorskie, nieduże, po 2 koteczki
mam okazję obserwować, jak to się kręci
najpierw wystawy-wyjady, hotele, klatki, zasłonki i mnóstwo innych waznych drobiazgów
potem często wielomiesięczne studiowanie rodowodów potencjalnych "ojców" dzieci - oglądanie zdjęć dziadków i pradziadków, analizowanie tych wszystkich genowych literek, wielkości uszu, kuf, długości nóg i futer,
(genetyka nie jest rzeczą prostą), sprawdzanie stanu zdrowia

potem wyjazdy na krycia, często zagraniczne i zdarza się, że bez efektu
potem opieka nad małymi
a jak dochodzi juz do do sprzedaży kociąt, to zaczynają się wywiady, rozmowy z potencjalnymi nowymi właścicielami, oglądanie domów
nie każdy może kupić kota w tych hodowlach

myslę, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak wiele pracy i obowiązków ma hodowca, odpowiedzialny hodowca
i jak duże pieniądze trzeba na to wydać
pseudo- nie zawraca sobie tym głowy
kryje sukę/kotkę przy każdej cieczce/rujce, często psem z sąsiedztwa, bo "też ładny" - genetyka to dla niego czarna magia i nie warto sobie łamać tym głowy
a potem ma następną suczkę/kotkę też z pseudohodowli, bo taniej
i interes się kręci

a na koniec wszystko jest podliczone przez potencjalnego "nabywcę", który ilość szczeniąt/kociąt mnoży przez cenę jednostkową i podnosi larum, że w licencjonowanych hodowlach jest drogo

Tulla
01-03-2006, 18:25
ewoja - teraz juz wiem, ze takie zaswiadczenie (np.wpis w ksiązeczce zdrowia) nic nie znaczy, wet mogł (ale nie musiał) zostac wprowadzony w błąd (chociaż to mnie trochę dziwi, bo następny, u którego pojawiła się moja przyjaciółka wyraził swoje wątpliwości co do rasowości szczeniaka), ale i tak jest to przestępstwo, bo właściciele działali świadomie - paragrafy pojawiły się już gdzieś w tej dyskusji

Ewunia
01-03-2006, 18:29
ciąża i posiadanie potomstwa jest przez większość z nas traktowana jako naturalna kolej rzeczy
tylko, że w związku ze znanym nam, wysokim raczej, poziomem opieki zdrowotnej, nie jest kojarzona z zagrożeniem
a przecież całkiem nie tak dawno jeszcze, wiele kobiet i dzieci umierało zaraz po porodzie
bajki o złych macochach nie wzięły się z powodu rozwodów w dawnych czasach, a z wysokiej umieralności kobiet
dotyczy to również zwierząt i warto by było brać to pod uwagę, szczególnie posługując się argumentem "zdrowotnego" aspektu krycia

RYDZU
01-03-2006, 18:54
...a na koniec wszystko jest podliczone przez potencjalnego "nabywcę", który ilość szczeniąt/kociąt mnoży przez cenę jednostkową i podnosi larum, że w licencjonowanych hodowlach jest drogo

Ewunia - bardzo zgrabnie to wszystko zebrałaś "do kupy" :)
Ja jeszcze dorzucę kamyczek ze swojej strony. Hodowca z prawdziwego zdarzenia ponosi pełną
odpowiedzialność za psa którego sprzedaje. Jest to (przynajmniej w naszym przypadku) zawarte
w umowie kupna malucha. Zdarzają się przypadki, że u pieknego psa pojawiają się wady w późniejszym
okresie (np niezsunięcie się jąder u psów). Wtedy zobowiązujemy sie do zwrotu róznicy między ceną
psa wystawowego a "petem" (psem niehodowlanym).
W sytuacjach ekstermalnych mamy prawo do odkupienia psa od włascieli. I zdarzyło się że musielismy
z tego skorzystać by odebrać jedną suczkę od ludzi którzy nie dawali sobie rady z wychowaniem psa.
Znaleźlismy jej nowy dom w którym jest "oczkiem w głowie właścicieli. Znajoma odbierała psa ludziom
po 3 latach gdy okazało się że jest trzymany w fatalnych warunkach i strasznie zaniedbany.
To także są obowiązki hodowcy - pasjonata które nie kończa się z chwilą "wypchnięcia" szczeniaków z domu.

Pozdrawiam

MarzannaPG
01-03-2006, 19:02
Ewunia
za to uporczywa obrona pseudohodowli ze wględu na finanse dziwi mnie niepomiernie[/quote] :o :o :o
Ktoś tu broni pseudohodowli? :o Pewnie ja, bo wypowiadam się o finansach? :evil: Bardzo mi przykro, że tak to postrzegasz. Nie zamierzam powtarzać swoich wywodów - może przeczytaj je jeszcze raz ? Dodam tylko że mnie niepomiernie dziwi nie dostrzeganie wszystkich aspektów problemu, w tym właśnie finansowego.
Trochę mnie rozjuszyło, przyznam (ale tylko trochę :wink: ), bo wcześniej Aga_koty zarzuciła mi, że zaglądam hodowcom do portfeli. :evil: No to dopowiem co mnie jeszcze dziwi niepomiernie:
- Ktoś tu powiedział wcześniej, że prawdziwy hodowca nie robi tego dla pieniędzy, ale dla hobby, bo zarobek nie jest na pierwszym planie. Super! No to ja już znalazłam doskonałe wyjście: niech zaczną sprzedawać... Co ja mówię! Niech zaczną rozdawać swoje rodowodowe szczeniaki za symboliczną złotówkę a wtedy pseudohodowcom nie będzie opłacała się owa pseudohodowla. Wprawdzie prawdziwi hodowcy przez jakiś czas zaliczą ogromne straty, ale później, gdy zaczną sprzedawać zwierzaki za cenę ich, wykoszonych z rynku konkurentów, odbiją to sobie. To oczywiście taki gorzki żart z powyższego stwierdzenia.. :-?
- inny znowu wspomniał, że nie ma obowiązku posiadania psa rasowego i jak ktoś chce takowego, to musi za snobizm słono zapłacić. Czyli wszelkiego rodzaju hodowle są złe, bo prowadzą do snobizmu a ten... I tak koło się zamyka. To też oczywiście tylko złośliwość z mojej strony...
- jeden jeździ maluchem a drugi mercedesem, ale jeżeli ktoś wyprodukuje malucha, który wygląda jak mercedes (a kosztuje jak maluch)to - jak w słynnej reklamie - po co przepłacać?
Na koniec powiem tak: jestem szczerze po stronie tych, którzy walczą z pseudohowcami. Co więcej zaczęłam już kampanię uświadamiającą wśród swoich znajomych i podopiecznych. Chętnie podpiszę wszelkie listy intencyjne, protestacyjne, napiszę do gazet, telewizji itp. Przyszedł mi do głowy też pomysł, nie wiem czy dobry, pognębienia pseudohodwców ogłaszających się jawnie w internecie (vide allegro): a może by na nich Urząd Skarbowy nasłać? (a ja znowu o finansach :D )Przecież oni zapewne nie odprowadzają podatku od tych, nielegalnych, transakcji.

Ewunia
01-03-2006, 19:09
W sytuacjach ekstermalnych mamy prawo do odkupienia psa od włascieli
moje znajome tez maja taki punkt umowy o prawie pierwokupu
również w razie sytuacji zawinionych przez kolejnych właścicieli
gdy np chca sie kota pozbyć z powodu wyjazdu, czy nawet własnego wyimaginowanego "widzimisię" :roll:
moje znajome hodowczynie zawsze czuja się odpowiedzialne za sprowadzone przez siebie na świat kocięta, także w okresie ich pobytu w nowych domach
wiem, że jedna z nich uczestniczyła w kosztach leczenia kota juz u nowych właścicieli
inna odkupiła własnego kota, bo ludzie chcieli go oddać do schroniska, bo po 2 latach "zaczął wszędzie sikać", a on był chory i wymagał leczenia, które okazało sie dla nich zbyt kłopotliwe i za bardzo absorbujące

MarzannaPG
01-03-2006, 19:27
Bardzo to wzruszające, tyle że do takiego ludzkiego podejścia nie trzeba być od razu hodowcą. Dobrze wiesz, że ludzie np z forum miau (na dogomanii pewnie też) robią to samo dokładnie i to wydając koty/psy zupełnie za darmo.
Mam nadzieję, że ten wątek nie wypacza się w kierunku: jak nagonić hodowcom klientów, :wink: bo ja osobiście to wolę nagonić ludzi do schroniska po zwierzaka albo do ludzi, którzy organizują im domy tymczasowe.

Ewunia
01-03-2006, 19:50
Bardzo to wzruszające, tyle że do takiego ludzkiego podejścia nie trzeba być od razu hodowcą. Dobrze wiesz, że ludzie np z forum miau (na dogomanii pewnie też) robią to samo dokładnie i to wydając koty/psy zupełnie za darmo
wiem i nie rozumiem, po co ta ironia
wiem też, że na miau jest grupa ludzi deprecjonująca hodowle, jako szkodliwe :roll:
podczas, gdy zarówno jedni i drudzy sa potrzebni i spełniają bardzo potrzebne, choć różne, role

owo "ludzkie" jak to nazywasz podejście zostało tu zaakcentowane, jako kontra dla rozmnażaczy, którzy raczej nie interesują się potomstwem swoich zwierząt :roll:

Aga_koty
02-03-2006, 07:30
Proszę. O to kolejny przykład na to jak wygląda pseudohodowla ... Już teraz wiecie dlaczego te zwierzaki sa takie tanie????????

"Pilnie poszukujemy domów dla 70 psów zabranych z tragicznych warunków w jakich przebywaly w "hodowli" na pólnocy kraju (okolice Egiertowa). Psy sa przewaznie rasowe.
Wiemy, ze przebywaja tam charty rosyjskie borzoj, samojedy, karelskie psy na niedzwiedzie, szpice wilcze, lapinkoira,lapinporokoira, mlody OWCZAREK PODHALANSKI, 2 mlode syberiany husky i inne.
Psy musza zniknac z terenu "hodowli" w ciagu paru dni.
Jednak domów dla nich bedziemy szukac zapewne duzo dluzej.
Poszukujemy dla nich domów nie tylko stalych ale przede wszystkim tymczasowych, przynajmniej do rozprawy sadowej.
Bardzo prosimy o rozeslanie tej informacji do jak najwiekszej liczby znajomych i nie tylko internautów.
Ratujmy te zwierzeta!! Nie osadzajmy, nie krytykujmy.
Skupmy sie tylko i wylacznie na pomocy psom!
Chetnych na udzielenie schronienia psom, prosimy o kontakt na e-maile:

[email protected]
[email protected]
"

MarzannaPG
03-03-2006, 20:29
Bardzo to wzruszające, tyle że do takiego ludzkiego podejścia nie trzeba być od razu hodowcą. Dobrze wiesz, że ludzie np z forum miau (na dogomanii pewnie też) robią to samo dokładnie i to wydając koty/psy zupełnie za darmo
wiem i nie rozumiem, po co ta ironia
l:
Ironia wyszła mi niezamierzenie. :D Może dlatego, że trochę mnie ruszyło takie, w/g mnie, naiwne pisanie o hodowcach jako nieskazitelnych moralnie ludziach, hobbystach, którzy hodują za ciężkie pieniądze psy (tak tutaj stwierdzono i ufam, że tak jest), by je potem za darmo oddawać. To ja się pytam: po co? Mogą to robić jako kompletni hobbyści, coś na wzór ludzi z miau czy dogomanii, którzy też do tego 'interesu' dokładają nie licząc na żadne zyski.
Ja nie neguję istnienia hodowli ras. Szczerze mówiąc mało mnie obchodzą, dopóki zwierzętom nie dzieje się krzywda. I mea culpa, że nie dostrzegałam problemu pseudohodwoli. ALe to nie znaczy, że nagle postrzegam świat w barwach czarno-białych. Sądze, że i wśród hodowców (prawdziwych) są zwykli biznesmeni nastawieni na zysk. I to, że karmią swoje zwierzaki najlepszą karmą, odżywkami, czeszą i prowadzają do veta nie czyni ich jeszcze ludźmi kochającymi swe psy/koty i nie czyniącymi im krzywdy. Obiło mi się o uszy, co niektórzy wyprawiają ze zwierzakami, które nie odpowiadają cechom rasy albo przed wystawą, by zdobyły najwyższe noty, ale to nie miejsce na dyskusję o tym.
Krzywda może dziać się zwierzęciu w każdym środowisku. Ja po prostu nie zamierzam 'wytaczać dział' przeciw pseudohodwli po to by nagonić hodowcom klientów, bo jeden to 'be' a drugi 'cacy'. Uważam, że jeżeli są osoby, które były/ widziały (ew. słyszały) zmaltretowane ciążami i macierzyństwem zwierzęta, swoistą 'fabrykę', to trzeba robić wszystko, by taką pseudohodowlę zlikwidować. Bo tak trzeba robić z każdą niehumanitarną hodowlą- a pamiętacie legalnego hodowcę, który 'korespondował' z klientem poprzez przesyłkę (paczkę) ze szczeniaczkiem w środku?I jak to się dla szczeniaczka skończyło?
:evil:

bingo-ada
03-03-2006, 22:04
Moi drodzy - ja się przyznaję bez bicia i z ogromnym rozczarowaniem, że ponad dwa lata temu kupiłam psa z pseudohodowli. Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać, że wynikło to z czystej niewiedzy i totalnej nieświadomości. Po prostu nadszedł dzień, że w naszej rodzinie miał pojawić się wymarzony pies (córka długo była uczulona na psa, jak wyrosła z alergii, ja chciałam psa natychmiast!). Nie myślałam w ogóle o wystawach, nie miałam pojęcia o dysplazji i innych obciążeniach genetycznych, myślałam po prostu o psie - raczej dużym i bardzo łagodnym - wybór padł na labradora. Obdzwoniłam kilka ogłaszających się hodowli, ale szczeniaczki albo miały się dopiero urodzić, albo można było je odebrać za kilka tygodni. Ja niestety :oops: musiałam mieć już... Trafiłam z ogłoszenia na przemiłą panią, która miała akurat 7 tygodniowe labradorki, gotowe do odbioru, telefonicznie ustaliłam kilka szczegółów, a że mieszkała 30 km od naszego miejsca zamieszkania, umówiłyśmy się na spotkanie. Na miejscu dowiedziałam się, że rodzice szczeniąt są jak najbardziej rodowodowi, ale szczenięta są bez metryk. "Hodowczyni" tłumaczyła, że suka nie zaliczyła jeszcze trzeciej wystawy, nie ma licencji hodowlanej, że "nieoczekiwanie" pies pokrył ją w 20tym dniu cieczki :o , no tak się jakoś stało... Kupiłam, zapłaciłam 800 zł. Psa kocham nad życie, w moim przypadku cena za szczeniaka nie odgrywała kluczowej roli - najlepsze karmy, profesjonalne szkolenia, opieka weterynaryjna, w końcu kastracja (niehodowlany :evil: ) - to wszystko przewyższyło już wartość zakupu szczeniaka kilkunastokrotnie. Nie wspominam o kilkunastu psich książkach, o które powiększyła się moja biblioteka. Przy okazji szkolenia zaprzyjaźniłam się z osobą działającą w ZKwP, "hodowczyni" przypadkiem dowiedziała się kto szkoli mojego psa i błagała mnie, żebym nie mówiła, skąd go mam. Posunęła się dalej, za jakiś czas zadzwoniła do mnie z informacją, że znowu ma szczeniaczki w "atrakcyjnej cenie", czy nie mam wśród znajomych chętnych... Na moje pytanie, czy znowu nie upilnowała suki, odpowiedziała, że tym razem to celowo, bo ma trudną sytuację finansową :o To wszystko uświadomiło mi, że poniekąd zostałam oszukana, że dałam się nabrać na bajeczki "hodowców", że przyłożyłam rękę do tego procederu. Strasznie mi wstyd. Na szczęście mój pies jest zdrowy, piękny i w typie rasy - potomstwo rodowodowe z tych samych rodziców zdobywa niezłe oceny na wystawach. Miał jeden "feler" - był bardzo nadpobudliwy, korzystaliśmy z pomocy zoopsychologa, była tereapia wsparta farmakologią - teraz jest super, zdobywamy kolejne etapy szkoleniowego wtajemniczenia. Jak napisałam, psa kocham bardzo, jest to moje oczko w głowie, jednak ogromnie żałuję, że kupiłam go z pseudohodowli. A muszę dodać, że jest to bardzo znana hodowla, nie tylko w Polsce, ale i zagranicą. Znajoma z ZKwP nie chciała mi wierzyć, że mogą robić takie rzeczy, a ja jakoś nie mam siły robić z tego afery - chociaż czytając to wszystko, myślę, że powinnam.

W czerwcu trafi do mnie nowa sunia, z wybranej wcześniej hodowli, z dobrym pochodzeniem, po sprawdzonych rodzicach. Dzisiaj już wiem, że psa nie kupuje się "na zapalenie płuc". Ale cóż, człowiek uczy się przez całe życie.

Ew-ka, nie mam sumienia porównywać Cię do "mojej" pseudohodowczyni, myślę jednak, że i Ty wyniosłaś z tego wszystkiego jakąś naukę. Jesteśmy po dwóch stronach tej "barykady", ale myślę, że intencje i serce dla zwierząt mamy podobne. Jednak popieram: rasowy=rodowodowy.

Ewunia
04-03-2006, 16:45
... trochę mnie ruszyło takie, w/g mnie, naiwne pisanie o hodowcach jako nieskazitelnych moralnie ludziach...
w moim wydaniu, z jednej strony, to pewnik w znanych mi hodowlach
z drugiej pobożne życzenie, bo wiem, niestety, że hodowcy tez robią przekręty, że aż głowa boli
nie każdy hodowca chce wyjśc "na zero" - wielu chce zarobić, choćby nieuczciwie :(

bingo-ada
07-03-2006, 12:57
Szlag mnie trafia, oglądałąm stronę internetową "moich" hodowców i przeczytałam, że otrzymali od ZKwP o/W-wa dyplom uznania za wkład w hodowlę psów rasowych :evil: :evil: :evil:

Normalnie...płakać mi się chce...

Tulla
07-03-2006, 14:11
bingo-ada, dlaczego przemilczałaś tę sprawę? Przecież masz podstawy ku temu, żeby to nagłośnic!!! Nie płacz tylko działaj!! :wink:

bingo-ada
07-03-2006, 17:55
Tulla, płakać mi się chce ze złości i bezsilności, mam wrażenie, że związek kynologiczny to taka sama klika i fikcja, jak wszystko w naszym chorym kraju. Nie mam podstaw, żeby jakoś specjalnie ukrywać tych hodowców, ale co mi z tego, że napiszę tu na forum - "ludzie, to hodowla x, oni są nieuczciwi, nie kupujcie tam psa!" Tak po prawdzie, to pies kupiony u nich bardzo mnie uszczęśliwił i nadal mnie uszczęśliwia, ale nie mogę się pogodzić z tym procederem i tym, że eksploatują "na lewo" te biedne suki. Co powinnam zrobić? Nie wiem, jak sytuacja wygląda teraz, moja sprawa jest sprzed dwóch lat, jakoś to wszystko przyschło. Ale komuś zainteresowanemu tematem, chcącemu "coś" z tym zrobić, wszelkie dane oczywiście udostępnię.

bingo-ada
07-03-2006, 17:56
:o

Tulla
07-03-2006, 20:10
bingo-ada wydaje mi się,ze sa podstawy ku temu,zeby takiego hodowce wykluczyc ze zwiazku co sie wiaze z pozbawieniem go praw hodowlanych. Nie bez powodu ta kobieta prosila Ciebie o dyskrecje,widocznie ma sie czego obawiac. A to,ze ZK to skostnialy dziwoląg to wiem... trudno sie z nimi dogadac, nawet jesli chodzi o sluszna sprawe :( Moze nie uda Ci sie niczego wskorac, ale przynajmniej sprobujesz.

ewoja
23-03-2006, 08:14
bingo -ada pisz wszędzie gdzie to możliwe :evil: i to wielkimi literami bo tylko ci których nieuczciwe potraktowano mogą napisać otwarcie, kiedyś na innym forum wśród wielbicieli rasy próbowałam poruszyć temat nieuczciwych hodowców ale mam wrażenie że jedni drugich nieco sie obawiają i nie chcą ujawniać niuczciwych praktyk a najgorsze że ZK chyba przymyka oko jak w każdym urzędzie w naszym kraju panuje "kolesiowatość"

bingo-ada
23-03-2006, 08:29
Ewoja, święta racja, ręka rękę myje :evil: W ZKwP jak i wszędzie są układy i układziki. Ehhh, nie chce mi się gadać... Myślę sobie, że mój pies dał mi sporo szczęścia i wniósł mnóstwo radości w nasze życie. Człowiek uczy się na błędach, jestem "kolejną odzyskaną" i trąbię dookoła wszystkim, uświadamiam i ostrzegam. Sama drugi raz nie popełnię błędu.

ewoja
28-03-2006, 10:02
to super ja też jestem z tych nawróconych bo raczej myślałam o kupnie psa bez rodowodu ale przyjazne dusze naprowadziły mnie na właściwą drogę :D

ewoja
28-03-2006, 10:04
bingo-ada widzę że zokolic Warszawy jesteś tylko nie wiem z których może nad zalewe na spacerkach bywacie?

bingo-ada
28-03-2006, 21:33
Ewoja, jestem z okolic Otwocka, nad zelewem raczej nie bywamy na spacerku, ale miło, że pytasz! :D

kaloosa
03-06-2006, 22:30
Witam, ja moze powiem dlaczego kupilam psa z "pseudohodowli" i to swiadomie. Zawsze chialam miec psa i zanim go kupilam przeczytalam mnostwo ksiazek i przejrzalam niejdeno forum o psach. Rase wybieralam nie tylko ze wzgledu na wyglad ale rowniez na charakter. Kilka lat temu ta rasa nie byla jeszcze bardzo popularna jak np labradory wiec psa nie mozna bylo dostac latwo.Przejrzalam strony hodowcow.... niestety ceny kolosalne nawet 6000! Ja znalazlam mojego za 300 i nie zaluje. Jest zdrowy, odpowiednio zbudowany(nawet doswiadczony hodowca sie nie zorientowal ze moj pies to "pdroba") Otrzymalam to czego chialam.I to ze nie ma papierow jest naprawde dla mnie bez znaczenia, zreszta jak spotykam w praku labradora czy husky to widze labradora i husky a nie papiery.A jezeli ktos wie ze moj pies nie ma rodowodu i bedzie nazywal go kundelem to jego sprawa a dla mnie nie ma najmniejszego znaczenia.

- dla mnie istotna byla cena, poprostu na drogiego psa mnie niestac, wg niektorych mozna przeciez zaoszczedzic- jasne ale jak sie ma z czego, wg niektorych jak sie nie ma to sie psa nie kupuje bo wychowanie, karma sa drogie- moj pies niejada drogiej, super karmy, za to gotujemy mu sami, pies jest zdrowy i ma ladna siersci-wiec mozna tanio-psy sa nie tylko dla bogaczy
moglam wziasc psa ze schroniska-owszem, swietny pomysl dla kogos kto chce poprostu jakiegos pieska,ja wiedzialm czego chce, a moj wybor nie byl przypadkiem ani co gorsza wynikiem mody czy uwzglednienia tylko walorow esetycznych
- oczywiscie jestem przeciwko pseudohodowcom ktorzy oszukuja, trzymaja psy w okropnych warunkach (ale to sie tyczy wszystkich zaarowno tych ktorzy sa w zwiazku jak i nie) i nikt mi nie wmowi ze ci "prawdziwi hodowcy" to rozmnazaja psy z milosci a nie dla zysku(bo jak sie ma np 10 szczeniakow a kazdy np po 3 -6 tys to napewno nie dla zarobku)
-jest rowniez przeciwko kupowaniu psa bo ladnie wyglada, bo w kinie byl film 101 dalmatynczykow albo dlatego ze husky ma sliczne niebieskie oczy

Pisze dlatego ze rozni sa ludzie i rozne psy i przykro mi troche kiedy probuje sie uogolnianiac ze ci z papierami sa cacy a ci bez fe.




-

tyberian
03-06-2006, 22:45
Kaloosa masz wiele racji i tu Cię popieram. Nie wszyscy hodowcy sš w porzšdku, daleko im do doskonałoœci i oczywiste jest, że robia to dla pieniędzy a nie tylko z czystej miłoœci do zwierzšt. Sš też fajni ludzie zwani pseudohodowcami bo nie majš papierów a naprawdę majš złote serca. Najlepiej nie szufladkujmy, poprostu sš ludzie i bestie takie jak te od naszej słynnej Trójki - Szary i spółka. Niestety sprawa wykorzystywania zwierzšt dla zysku i dręczenia ich, patrzenia na mękę i cierpienie zdarza się niestety zbyt często w nielegalnych "hodowlach". Gdyby to była tylko sprawa papierów to nie byłoby sprawy.

kaloosa
05-06-2006, 01:14
Tyberian
jak najbardziej masz racje,szkoda tylko ze niektorzy robia wielki szum wokol wlasnie nieszczesnych "papierow" typu: czemu dopuscilas twoja suke skoro nie jest suka hodowlana, czemu nie wyrobilas papierow itd
Problem lezy wlasnie w traktowaniu psow( czy innych zwierzat) przez niektorych, tym zwierzeta nalezy sie lepszy dom a ich zwyrodnialm wlascicielom kary, i to OGROMNE zeby odechcialo im sie takiego zachowania

bingo-ada
06-06-2006, 12:12
Kaloosa - nie wiem, czy do końca zrozumiałaś, mnie chodzi o takich hodowców, którzy kryją suki przy każdej cieczce i robią to "nielegalnie", poza związkiem. Przepisy ZKwP regulują wiek suki, kiedy po raz pierwszy może mieć szczenięta (różnie u różnych ras), ilość i częstotliwość miotów. Potępiam tych hodowców, którzy dla zysku kryją sukę "na lewo", eksploatując jej organizm i sprzedają psy bez papierów. To jest zwyczajna nieuczciwość i oszustwo! Potępiam głupotę ludzi, a nie Bogu ducha winne psy. Przy tym podkreślam, że jestem pełna uznania dla tych wszystkich, którzy pomagaja zwierzętom w potrzebie, przygarniają bezdomne, karmią głodne.

Wszystkie psy kocham, ale jednocześnie jestem za sterylizacją zwierząt niehodowlanych! Dlaczego? wystarczy prześledzić kilka tematów z tego forum, albo odwiedzić jakieś schronisko.

cockermanka
06-06-2006, 23:29
szkoda tylko ze niektorzy robia wielki szum wokol wlasnie nieszczesnych "papierow" typu: czemu dopuscilas twoja suke skoro nie jest suka hodowlana, czemu nie wyrobilas papierow itd

I słusznie,że robią szum,bo szczenięta z takich miotów to przyczynek do zapełniania schronisk....bo gdy te szczeniaki urosną znów ktoś pokryje swoją bezpapierowa sunię i będą następne szczenięta itd...i to jest błędne koło...

rzyraf
07-06-2006, 00:28
Tulla

Kazda hodowla psow rasowych MA OBOWIAZEK zarejestrowac KAZDEGO psa z miotu i wyrobic mu rodowod (a np w tym rodowodzie jest napisane ze np pies ma wady postawy, zgryzu , jest umaszczony inaczej niz wymaga tego wzorzec , nie moze byc reproduktorem itp)
ale rodowod MA

jesli nie ma to hodowca prowadzi pseudohodowle i rozmnaza psy nielegalnie

Dla Was jak gdyby to juz po czasie ale moze inni przeczytaja
Tulla, chciałem tylko dodać, że nie mam obowiązku wyrabiania rodowodu - ja wydaję psa z metrykę, którą otrzymuję w Związku po przeglądzie hodowlanym mmiotu. Wyrobienie rodowodu wiąże sie z koniecznoscią rejestracji psa na mnie i potem przerejestrowania na właścicila. Po co sobie komplikować.
Metryka w wtsrarczjący sposób informuje o tym, że pies pochodzi z legalnej hodowli itp, itp. Jeżeli nie masz ochoty wystawiać, to w zasadzie rodowód jako papier nie jest potrzebny.
Na dodatek w rodowodzie nie ma nic nt wad postawy bo u 8 tyg szczeniaka ciezko mówić o postawie, którą będzie miał, gdy osiągnie np. 60kg wagi:(
Pozdrawiam
rzyraf i file

rzyraf
07-06-2006, 00:31
kaloosa - porponuję byś te same kryteria, którymi kierowałaś sie przy wyborze psa, stosowała częściej w życiu codziennym:) Po jakimś czasie zrozumiesz o co chodzi:)

Zuza35
07-06-2006, 09:13
Niestety, ten proceder jest nie do opanowania...
I nie dotyczy tylko psów. Moja znajoma ma kotkę norweską leśną. Rodowodową, a jakże. Jakiś matoł weterynarz powiedział, że kotka musi mieć choć raz kociaki. Ona uwierzyła i dopuściła kotkę do równie rasowego kota jak jej własny. Potem doszła do wniosku, że nie chce sprzedawać kotów, tylko odda w dobre ręce, bez papierów, takie idee fix, bo wymyśliła sobie, że jak tak odda to wezmą je ludzie kochające zwierzęta, a nie z chęci zysku. Telefon po ogłoszeniu się urywał. Masa rozmów kończyła się tak samo. Informowała, że oddaje bez papierów - chwila ciszy: "Szkoda, ale ok". Potem mówiła, że oddaje wykastrowane / wysterylizowane. Większość mówiła, że się w takim razie zastanowi, bo miejsca mało, bo nie wie jak dziecko zareaguje itd. Kilka wprost powiedziało: "to po co mi taki kot?". Jedna pani powiedziała, że ma cudnego main coona i chce je połączyć, bo to będzie ładne i "będzie dobrze szło".

Już pomijam humorystyczne indywidua - jedna zapytała jak często taki kot musi jeść. Jakże się zdziwiła kiedy się dowiedziała, że co najmniej dwa razy dziennie. Bo ona słyszała, że raz na trzy - cztery dni, a ona mniej więcej z taką częstotliwością bywa w domu. Inna remont właśnie zrobiła, zacierki sobie zrobiła na ścianach i taki kot się "będzie dobrze komponował". Zapewne jak zrobi następny remont to tego kota wywali i weźmie innego pod kolor ścian. Pan jakiś z kolei, wydawał się normalny, dopóki nie zapytał jak nauczyć kota spać na telewizorze, bo "jego pani" marzy o kocie na telewizorze.
Gdybym dziewczynę opowiadającą mniej znała to bym myślała, że ona tych ludzi wymyśla...

kofi
07-06-2006, 09:36
Ludzie są kompletnie nieświadomi. I robią głupstwa. Ostatnio przekonywałam koleżankę, że pies to nie jest odpowiedni prezent dla córki na dzień dziecka. Szczególnie dla ośmiolatki. (Śliczny sznaucerek na allegro i taki niedrogi). I szczerze mówiąc sama byłam dość głupia kupując swojego psa (gdyby nie książka "Mój pies świadczy o mnie" pewnie bym głupia została). I mam taki bardzo przykry przykład mojej siostry, dla której kot był dodatkiem do image'u (wszyscy się ze sobą męczyli), że zwierzę to nie zabawka. Ale na prawdę trzeba uświadamiać, bo człowiek który kupuje pierwszego psa, nigdy wcześniej nie bywał w lecznicy, nie czytał za wiele na ten temat (czytać zacznie później) właśnie zwykle trafia na allegro, bo to proste.

baska59
07-06-2006, 09:53
... kot był dodatkiem do image'u ...

:o :o :o ... bo robiła za czarownicę z czarnym kotem :-?

kofi
07-06-2006, 10:03
... kot był dodatkiem do image'u ...

:o :o :o ... bo robiła za czarownicę z czarnym kotem :-?
Coś koło tego :roll:

rzyraf
07-06-2006, 15:11
Według mnie winna jest świadomość społeczna, wywodząca sie z wiejskiego (bez urazy) podejścia do zwierząt. Tam pies to jest taki przedmiot, jak np. szklanka za 50gr. Zbije się - kupimy nową. Niestety, pogląd taki, zapewne z produktami typu wołowinka czy kapusta rozprzestrzenił sie szeroko.
Ludzie poswięcają godziny studiując zakup baterii łazienkowej, kafelków, sztućców czy programu telewizyjnego na następny tydzień. Tymczasem zakup zwierzaka jest z gatunku...hmmmm. Miałem napisać, ze porównywalny przez wielu do zakupu papieru toaletowego, ale to nie trafione. Ludzie w hipermarkecie dłuuuugo stoją przed rolkami:).
Obserwując przez ostatnie 3 miesiące ludzi, którzy wzięli nasze szczniolki, widzę, ze jednak bardzo mało się zmienia. Nadal podstawowym kryterium jest cena!!!!. Nie charakter, wzgledy użytkowe, wygląd. Cena i moda. Bo ktoś powiedział, ze jakaś rasa jest super. No, super, co z tego, ze ja nie luibie biegać a pies tego potrzebuje:(????? Patrzymy na to, czy guziki w samochodzie są dobrze dopasowane do opuszków naszych palców, ale w zupełności nie interesuje nas, czy dopasujemy sie z psem. Bo pies to pies a że są rożne rasy???? To tylko o wygląd chodzi (oryginalne stwierdzenie).
Cena. Dzwoniło do mnie wielu budujacych domy. I okazywało sie, że wydają furę kasy na piece, piecyki, kominki, perełki, duperelki. Tymczasem coś, co może stać sie bardzo ważnym elementem ich życia - to moze byc byle co, byle było tanie. Nieważne jakie to (czyli pies) będzie - oni uważają że pies ma być za darmo(wzięliśmy psa ze schroniska, ale on w ogóle nie pilnował domu, tylko cały czas uciekał i bał sie nas - oryginalne) albo hodowca ma dopłacić.
Kolejna sprawa, zaczynająca ten watek, zdaje sie. Jak mozna kupować psa bez dokładnego rozeznania?? Już wyżej pisałem, ale ..... Wiemy, ze za 1000 nie kupimy kondensata a za 5000 merca z zeszłego roku. To dlaczego uważamy (przepraszam - uważają niektórzy) że za 300 dostaniemy normalnego rodowodowego psa.
Udało mi sie przekonać 2 osoby, ze zakup rodowodowego psa będzie najlepszą decyzją w ich dotychczasowym życiu. Kurczę, nieskromnie (bo mnie ich listy zawsze bardzo cieszą) powiem, że co i raz dziękują mi za zmianę ich stanowiska.
Może z czasem większość będzie patrzyła z właściwej strony a przypadki kota karmionego raz na 4-5 dni znikną.
Pozdrawiam
rzyraf z filami

Agnieszka1
07-06-2006, 17:10
Według mnie winna jest świadomość społeczna, wywodząca sie z wiejskiego (bez urazy) podejścia do zwierząt. Tam pies to jest taki przedmiot, jak np. szklanka za 50gr. Zbije się - kupimy nową. Niestety, pogląd taki, zapewne z produktami typu wołowinka czy kapusta rozprzestrzenił sie szeroko.
Ludzie poswięcają godziny studiując zakup baterii łazienkowej, kafelków, sztućców czy programu telewizyjnego na następny tydzień. Tymczasem zakup zwierzaka jest z gatunku...hmmmm. Miałem napisać, ze porównywalny przez wielu do zakupu papieru toaletowego, ale to nie trafione. Ludzie w hipermarkecie dłuuuugo stoją przed rolkami:).
Obserwując przez ostatnie 3 miesiące ludzi, którzy wzięli nasze szczniolki, widzę, ze jednak bardzo mało się zmienia. Nadal podstawowym kryterium jest cena!!!!. Nie charakter, wzgledy użytkowe, wygląd. Cena i moda. Bo ktoś powiedział, ze jakaś rasa jest super. No, super, co z tego, ze ja nie luibie biegać a pies tego potrzebuje:(????? Patrzymy na to, czy guziki w samochodzie są dobrze dopasowane do opuszków naszych palców, ale w zupełności nie interesuje nas, czy dopasujemy sie z psem. Bo pies to pies a że są rożne rasy???? To tylko o wygląd chodzi (oryginalne stwierdzenie).
Cena. Dzwoniło do mnie wielu budujacych domy. I okazywało sie, że wydają furę kasy na piece, piecyki, kominki, perełki, duperelki. Tymczasem coś, co może stać sie bardzo ważnym elementem ich życia - to moze byc byle co, byle było tanie. Nieważne jakie to (czyli pies) będzie - oni uważają że pies ma być za darmo(wzięliśmy psa ze schroniska, ale on w ogóle nie pilnował domu, tylko cały czas uciekał i bał sie nas - oryginalne) albo hodowca ma dopłacić.
Kolejna sprawa, zaczynająca ten watek, zdaje sie. Jak mozna kupować psa bez dokładnego rozeznania?? Już wyżej pisałem, ale ..... Wiemy, ze za 1000 nie kupimy kondensata a za 5000 merca z zeszłego roku. To dlaczego uważamy (przepraszam - uważają niektórzy) że za 300 dostaniemy normalnego rodowodowego psa.
Udało mi sie przekonać 2 osoby, ze zakup rodowodowego psa będzie najlepszą decyzją w ich dotychczasowym życiu. Kurczę, nieskromnie (bo mnie ich listy zawsze bardzo cieszą) powiem, że co i raz dziękują mi za zmianę ich stanowiska.
Może z czasem większość będzie patrzyła z właściwej strony a przypadki kota karmionego raz na 4-5 dni znikną.
Pozdrawiam
rzyraf z filami

Ja powiedzialam kolezance - kupilam psa.
1 pytanie - za ile?
na kwote zrobila :o ( mimo ze jak na fila nie byl drogi) a skomentowala - zwariowalas? bogaczke rzniesz?
zrobilo mi sie przykro,
ale jestem pewna swej decyzji.
Rzyraf ja tez bylam zainteresowana cena - nie powiem ze nie.
Ale wyglad i pochodzenie tez graly roznice. Jesli chodzi o rase - wiedzielismy ze bedzie to duzy pies i o krotkim wlosiu koloru zlotego. Myslelismy o bokserze. Zobaczylam kiedys Twoj post o filach. W necie poogladalam, poczytalam i pomyslalam - kurcze , to jest pies dla nas a my jestesmy idealni dla tego psa :P
Naogladalam sie duzo pieskow fila i kazdy z nich wygladal inaczej. A to umaszczenie inne, a to inaczej pomarszczone :P inna budowa itp.
Rodzice naszego Broka ( fila) sa bardzo przystojni i sa utytułowani, nie maja w sobie agresji, wychowuja sie z dziecmi.
Moja tesciowa uslyszawszy za ile kupilismy psa sie zmartwila i zapytala czy nie moglismy wziac ze schroniska.
Jeszcze wieksza dezaprobate okazala jak uslyszala ze pies bedzie mieszkal z nami w domu a nie w budzie.
Ciesze sie ze w rodzinie sa osoby dla ktorych nie jest dziwne wydanie na psa 2 tys zł i pojechanie po niego 400km.

rzyraf
07-06-2006, 18:02
:):):)
Pozdrawiam

Mohag
07-06-2006, 20:16
Agnieszka dla mnie tez nie jest dziwne, ze ludzie wlasnie tak podchodza do wyboru zwierzecia :lol:
Ja na swojego czekalam i trzymalam kciuki zeby w miocie byl chodziaz jeden chlopak... i byl jeden 8) pozniej jeszcze czekalam, zanim bede mogla go odebrac i przejechac 700 kilometrow w jedna strone hihi :wink:

Agnieszka1
08-06-2006, 07:09
Agnieszka dla mnie tez nie jest dziwne, ze ludzie wlasnie tak podchodza do wyboru zwierzecia :lol:
Ja na swojego czekalam i trzymalam kciuki zeby w miocie byl chodziaz jeden chlopak... i byl jeden 8) pozniej jeszcze czekalam, zanim bede mogla go odebrac i przejechac 700 kilometrow w jedna strone hihi :wink:

Moja mama powiedziala mi ze czekamy na tego pieska jakbysmy sie dziecka spodziewali :lol: :wink:

bingo-ada
08-06-2006, 08:25
Agnieszka dla mnie tez nie jest dziwne, ze ludzie wlasnie tak podchodza do wyboru zwierzecia :lol:
Ja na swojego czekalam i trzymalam kciuki zeby w miocie byl chodziaz jeden chlopak... i byl jeden 8) pozniej jeszcze czekalam, zanim bede mogla go odebrac i przejechac 700 kilometrow w jedna strone hihi :wink:

Moja mama powiedziala mi ze czekamy na tego pieska jakbysmy sie dziecka spodziewali :lol: :wink:


U nas to samo - odbieramy w przyszłym tygodniu :wink:

Agnieszka1
08-06-2006, 09:19
Agnieszka dla mnie tez nie jest dziwne, ze ludzie wlasnie tak podchodza do wyboru zwierzecia :lol:
Ja na swojego czekalam i trzymalam kciuki zeby w miocie byl chodziaz jeden chlopak... i byl jeden 8) pozniej jeszcze czekalam, zanim bede mogla go odebrac i przejechac 700 kilometrow w jedna strone hihi :wink:

Moja mama powiedziala mi ze czekamy na tego pieska jakbysmy sie dziecka spodziewali :lol: :wink:


U nas to samo - odbieramy w przyszłym tygodniu :wink:

A my w tą sobotę, już się nie mogę doczekać :P

guenda
09-01-2011, 23:49
Witam Was. Wiem ze to co napisze nie spodoba sie wielu z Was i to skrytykujecie, jednak jest to prawda i mysli tak multum osob. Krytykujecie pseudohodowle.Ok, nie mowie ze nie macie racji ale z drugiej strony trzeba sie zastanowic, dlaczego one istnieja i ludzie kupuja w nich psy. Czytalam, ze ktos tu napisal, ze jak masz 600 zl do wydania za psa i uzbierasz do 1000. Otoz to bzdura bo pies z rodowodem nie kosztuje 1000 zl. Jezeli tak by bylo to jestem pewna ze 400 zl nie robiloby zadnej roznicy. Pies za hodowli kosztuje od 2,500 do 4000 moi drodzy, wiec nie mowimy tu o paruset zlotych, mowimy tu o 2, 3 tysiacach zl roznicy. Oczywiscie cena jest podstawowa i prawdopodobnie jedyna przyczyna dla ktorej kupuje sie psa bez rodowodu, a jezeli komus nie zalezy na wystawianiu go i reprodukcji bo bierze pieska jako swojego kompana i przyjaciela to nie ma to dla niego roznicy czy pies ma papierek czy nie ma.Rozumiem, ze sa takie pseudohodowle,w ktorych warunki sa zle, takich ludzi sama bym powybijala, ale sa tez takie w ktorych pieski rodza sie i dorastaja w normalnych, dobrych warunkach, sa pieskami "rasowymi" bez rodowodu, tzn odpowiadaja wygladem i zachowaniem rasie psa z rodowodem,czyli praktycznie nie ma zadnej roznicy dla kupujacego , ktory nie chce wystawiac psa. Spytacie -dlaczego wiec bierze psa rasowego a nie ze schroniska. Z wielu powodow. Ze wzgledu na wielkosc psa, charakter (jeden lubi spokojne podlegle pieski lub mieszka w bloku i nie chce psa szczekacza, inny woli aktywnego psa, jeszcze innemu podoba sie po prostu konkretny wyglad psa i tez ma do tego prawo). Biorac pieska ze schroniska nigdy nie wiemy, jaki urosnie (wiemy mniej wiecej, ale nigdy dokladnie), czy nie bedzie agresywny itd, pomijajac fakt ze szczeniaki rozdaja tam jak swieze buleczki, a pieski starsze niestety zostaja w schroniskach, a takiego pieska juz ciezko jest odzwyczaic jego nawykow i wychowac, bo jak wiemy, najwiekszy wplyw na psa ma sie w wieku szczeniecym. Jest tez kwestia podpisania umowy adopcyjnej, gdzie nie kazdy sie zgodzi, by przychodzila do niego kontrola sprawdzac ja ma sie pies, nie ze wzgledu na to ze zle go traktuje, ale ze wzgledu na prywatnosc. Zreszta ja tak naprawde nie wiem jak traktuja psy w hodowlach z rodowodem, tez wiele rzeczy moze sie dziac za zamknietymi drzwiami (nie mowie ze sie dzieje ale tego nie moge byc pewna). Chodowcy psow z rodowodem bronia tu swoich hodowli. Ok, rozumiem to, ale oni tez na tym zarabiaja, czyz nie?To nie jest wolontariat, ale ich praca, wiec normalne ze beda sie bronic i reklamowac.Moze gdyby obnizyli ceny przynajmniej o 1/3 problem by zmalal...Ktos tu napisal ze jak nie masz pieniedzy na kupienie psa z rodowodem to nie bedziesz sie nim dobrze opiekowal, dawal mu dobrej karmy itd. Bzdura kompletna, jedno z drugim nie ma nic wspolnego.Na koniec napisze ze nie jestem wcale obronca pseudohodowli, jednak to tak jak ze sciaganiem filmow z internetu- narzeka sie ze ludzie sciagaja filmy a nie robi sie nic by zmniejszyc olbrzymia cene oryginalnych filmow.Pozdrawiam.

Princesa
10-01-2011, 06:11
Osobiście mam już dość dyskutowania z półgłówkami, którzy kupują psa czy kota dla dzieci czy też wybierają "psa rasowego bez rodowodu". Próbowałam wielokrotnie tłuc tym ciućmokom do głowy, że nie ma czegoś takiego, jak pies rasowy bez rodowodu, ale bezskutecznie.
To jest tak głęboko zakorzenione w świadomości ludzi niedouczonych, którym dodatkowo pseudo-hodowle robią wodę z mózgu, że nie sposób ich tego oduczyć.
Ręce opadają.
Planujemy psiaka za jakiś czas, oczywiście z rodowodem.

Będzie Cavalier King Charles Spaniel - jeżeli moje testy alergiczne na to pzowolą (oby bo kocham te pieski), a jeżeli nie to będzie Maltańczyk - wiem, że to piesek salonowy pasujący do różowej sukieneczki i lakierowanych szpileczek, ale nie uczula bo to pies z włosami, jak York więc jakoś przeżyję to zaszufladkowanie ;)
Może macie jakieś informacje na temat dobrej hodowli, którejś z tych ras?

guenda
10-01-2011, 10:20
Princessa ja napisalam spokojnie swoje zdanie a ty juz wyzywasz ludzi od polglowkow. Zastanow sie jaki poziom kultury reprezentujesz. Co do psa raspowego czy nie rasowego, moze niektorzy po prostu chca miec PSA...

Princesa
10-01-2011, 10:23
guenda ja nie pisałam tego do Ciebie ani o Tobie, tylko w oderwaniu od Twojej wypowiedzi zupełnym.
edit: ale teraz się do Twojego postu odniosę.


jezeli komus nie zalezy na wystawianiu go i reprodukcji bo bierze pieska jako swojego kompana i przyjaciela to nie ma to dla niego roznicy czy pies ma papierek czy nie ma.Rozumiem, ze sa takie pseudohodowle,w ktorych warunki sa zle, takich ludzi sama bym powybijala, ale sa tez takie w ktorych pieski rodza sie i dorastaja w normalnych, dobrych warunkach, sa pieskami "rasowymi" bez rodowodu, tzn odpowiadaja wygladem i zachowaniem rasie psa z rodowodem,czyli praktycznie nie ma zadnej roznicy dla kupujacego , ktory nie chce wystawiac psa. .

Jeżeli komuś zalezy na tym, by pies "rasowy" nagle nie okazał się niezrównoważonym psychicznie mieszańcem, który więcej ma w swej osobowości z rodzica niewiadomej rasy i pochodzenia niż ze swojej nierodowodowej rasy (dobre sobie) to nie kupuje psa bez rodowodu.

Pies rasowy charakteryzuje się między innymi tym, że można go wpisać w pewien schemat (oczywiście każdy jest inny ale...) można m. in. przewidzieć jego wagę, wielkość, choroby charakterystyczne dla danej rasy, typy zachowań itd.

Czy podobnie jest w przypadku kundli?
Bo czym jest pies bez rodowodu według kynologów? Otóż kundlem bezprawnie określanym mianem "rasowego".

Piszesz, że złe hodowle sama byś tępiła.
WSZYSTKIE HODOWLE PROPONUJĄCE KUPNO KUNDLA SĄ ZŁE.

Ludzie czy Wy nie widzicie jak Was nabija sprytny oszust w butelkę?
Mami Was obietnicą rasowego pieska bez rodowodu a dostajecie kundla o niewiadomym pochodzeniu, którego równie dobrze moglibyście wziąć za darmo ze schroniska i na pewno to byłoby mniej nieetyczne!

Ja nie twierdzę, że kundel jest mniej kochanym przyjacielem człowieka.
Ale ciężko mi zdzierżyć, jak ktoś prawi pierdoły o rasowych kundlach.

oxa
10-01-2011, 12:59
Ja tam nie wiem, może są i psy po 4000, U mnie są rottweilery, przełom cenowy jest od 800 do 2,5 cena zależy od różnych czynników. Można poszukać, kupić lub dostać od hodowcy tzw. peta, np. pies z białą plamką na piersi (u rottków nie powinno jej być) Można psa kupić na raty itp. Nie mam hodowli, mam 3 sukę kupioną z rodowodem. Tylko obecna była na 2 wystawach - mimo srebrnych medali i wyrażnej opinii sędziego, że to przeze mnmie - bo nie umiem psa wystawiać. Nie połknęłam bakcyla, nie chce mi się i już ;) Za każdym razem kiedy zapadła decyzja, że kupujemy psa odkładaliśmy na "psią kupkę" i rozglądaliśmy się za fajną hodowlą w okolicy. Szkoda mi było psiura nękać kilkugodninną jazdą dla paru zł. Odczekaliśmy 2 czy 3 tygodnie (oj nie było łatwo :D ) i przytachaliśmy pięknego szczeniora który wyrósł na zrównoważoną sucz uwielbiającą dzieci i o to chodziło od początku.

Mogłabym dopuścić moją z jakimś eleganckim kawalerem, psy kocham domowa "hodowla" jednego zostawić na "zaś" ;) i jeszcze zarobić, tak słyszę czasami od mądrych ludzi. Tylko ile z nich, lub ich dzieci wyląduje w schronie? Na łańcuchu? Owoce takich decyzji oglądam codziennie na forum rott lub rottki i spać przez nie nie mogę. Tylko w tym roku 2 odeszły mimo usilnych starań o życie. ehh

guenda
10-01-2011, 13:14
Nie przesadzalabym z tymi "kundlami" (ps. nie podoba mi sie okreslenie kundel, ewentualnie kundelek. Ja uwielbiam wszystkie psy i te rasowe i te nierasowe i te bez rodowodow). Psy kupione bez rodowodu (zalezy jeszcze gdzie kupione) nie roznia sie wcale od tych z rodowodem. Przeciez nie sprzedaja mieszancow! Ja mam westa bez rodowodu (i tak zaplacilam za niego duzo, akurat wtedy jak go kupowalam nie mialam swiadomosci o hodowlach, pseudohodowlach). Chcialam miec miec po prostu pieska tej rasy i zostal mi on sprezentowany. Pisze tu absolutnie szczerze- wyglada jak 100% west, zachowuje sie jak west, mial nawet typowe dla westow zapalenie skory drobne i jest wspanialym psem, a rodowod po prostu nie byl mi do niczego potrzebny jak nie do oprawienia w ramke i powieszenia w przedpokoju ;). Ja nie szukalam psa ani do wystawiania ani do reprodukcji, szukalam psa dla mnie, ktory bedzie moim przyjacielem i go mam, na nic nie narzekam, jest przewspanialym psem i nikt by w zyciu nie poznal czy on jest z rodowodem czy bez. A wzielam takiego psa a nie pieska ze schroniska poniewaz musial on spelniac pewne wymogi i je spelnia. Gdyby nie sytuacja w jakiej sie znajduje, wzielabym chetnie pieska ze schroniska, niestety nie moglam sobie pozwolic na taka niewiadoma, bo szczeniaki nigdy nie wiadomo jakie urosna.

Gosiek33
10-01-2011, 13:22
Niestety rodowód nie jest w Polsce żadnym dowodem, że nie trafi się nam szczeniak z wadami. Nawet od ,,najlepszych" czytaj utytułowanych rodziców trafić się może pet, pół biedy gdy ma tylko pokrojowe wady, gorzej gdy charakter go dyskwalifikuje do kontaktów z ludźmi :( Zbyt często byłam na wystawach i widziałam co się dzieje z sędziowaniem :bash: Wychodzi jeden na ring i złoto dostaje bez żadnego porównania, a pies na ring wchodzi od łańcucha dopiero odpięty, bez wyczesanej choćby sierści, mający podwozie całe w błocie :mad:, na dodatek nie chciał po ringu chodzić. Powinien dostać nie do oceny


Przestałam już w cokolwiek wierzyć (mam na myśli tytuły), natomiast pies wystawiany, który nie przebrnął przez sito sędziów z pewnością nie nadaje się do rozpłodu. Nie zarejestrowana hodowla nie może mieć dobrego materiału genetycznego - niesprawdzony=niedobry :(

Jednak to co potrafią wyczyniać niektórzy hodowcy prosi się o granat :mad:

rrmi
10-01-2011, 13:28
Oxa ,przeciez sama do mnie przyjechalas z suka i sie chcialas dogadywac , zeby robic fajne" dobroty":lol2:

Na powaznie to mi juz kilka razy proponowano kilka stow za krycie , pewnie sie w glowe pukali jak odmawialam .

Co do zarobku na psach rasowych , to ten kto to wyzej napisal nie wie chyba ile kosztuja wystawy , ile podroze , hotele na te wystawy i przynajmniej w rasie Doberman ile kosztuje szkolenie , ktore pies miec musi , zeby zostac repem .
Znam wielu dobermanich hodowco pasjonatow , utrzymuja sie z czegos innego a hodowanie to ich pasja i wciaz placa za to co wyzej wymienilam .
O wyzszosci hodowli nad pseudohodowla pisala nie bede , bo mi sie nie dobrze robi od sluchania tego , ze ktos chce po prostu psa , ze nie bedzie wystawial itp .
Koszt zakupu psa to pikus przy tym ile mozna wydac pozniej .
Moj Pablis teraz powaznie chorowal , wciaz jest w trakcie leczenia , za wydane pienidze moglabym kupic dobka . Tak , wydalam kilka tysiecy .
Nie rodowodowy tez moze zachorowac i co wtedy ?
Mysle , ze nie kazdy musi miec psa , obowiazku nie ma .
Lepiej wydac na cos innego te 600 zlotych niz kupowac w pseudohodowli.

oxa
10-01-2011, 13:46
rrmi-sia, Ty mnie o zawał serca nie przyprawiaj, przeczytałam pierwsze zdanie i zamarłam, sklerozę mam ale nie aż taką chyba :) dopiero potem zobaczyłam, że to Ty :D
Wiesz, u mnie szczeniory to zawracanie głowy z suką, sprzątanie, karmienie, nieprzespane noce - za to Tobie się dziwię, normalnie czysta robota, niemal płatna z góry :D

rrmi
10-01-2011, 13:58
Oxa :lol2:

Gosiek
Nie wiem jak jest w innych rasach , ale u Dobermanow testy Hodowlane sa dosc trudne , chyba najbardziej przerabana rasa jesli o to chodzi a i sami Hodowcy , nie hodowcy :D stawiaja wysoka poprzeczke . W tej rasie nie wystarcza 3 wystawy i juz rep , nie nie .
Doberman musi zdac PT , IPO chociaz 1 , bh . sami Hodowcy , ktorym zalezy na rasie robia niemieckie testy dodatkowo , badaja serce , wzrok i mase innych rzeczy .
Dbaja o dobor repa nie zza rogu ulicy tylko jezdza po Europie do najlepszych reproduktrow .
Sam fakt uzycia takiego psa daje jakas pewnosc , mozna popatrzec na poprzednie mioty , ocenic zdolnosc psa do pracy .
Ja mam 2 psy jak Wiesz . Starszy jest po dobrych rodzicach , majacych podstawowe szkolenia .
Mlodszy po psie , ktory zdobyl 1 lokate w klasie czempionow na swiatowce , tego byle burek nie osiagnie w zyciu .
Oczywiscie , ze sa rozni hodowcy , jak to w zyciu bywa .


Poza tym , mamy juz XXI wiek , mamy internet mozna doczytac .
Teksty o psie przyjacielu ...szkoda nawet komentowac . Chetnych do mnozenia i kupowania za 500 zlotych namawiam do wybrania sie do schronu . Nie mnozmy tego nieszczescia i tych niechcianych pozniej psich przyjaciol .

Princesa
10-01-2011, 14:31
Psy kupione bez rodowodu (zalezy jeszcze gdzie kupione) nie roznia sie wcale od tych z rodowodem.

I właśnie powyższy cytat obrazuje fakt, że nie warto z ludźmi o znikomej wiedzy na temat, o którym próbują rozmawiać podejmować dyskusji.

rrmi
10-01-2011, 14:39
I właśnie powyższy cytat obrazuje fakt, że nie warto z ludźmi o znikomej wiedzy na temat, o którym próbują rozmawiać podejmować dyskusji.
na wielki wiekow , mam podobne odczucia , czasem nie wytrzymuje jednak

guenda
10-01-2011, 14:40
rrmi- a ja mysle ze nie kazdy musi miec psa rasowego z rodowodem. To tylko i wylacznie jego sprawa na co wydaje i ile wydaje.Moj pies ma wszystko czego mu potrzeba- dobra karme, wizyty u fryzjera, szczepienia, oraz opieke weterynaryjna.Jest mu u nas bardzo dobrze i my tez jestesmy z niego bardzo zadowoleni.Mysle ze powinniscie sie zastanowic zanim piszecie ze jezeli ktos nie moze wydac na psa 3000 to niech wyda na cos innego a nie bierze psa. Troche szacunku. Ci ludzie (tacy jak ja) ani tych psow ni e maltretuja ani ich nie zaniednuja, wrecz przeciwnie.Rozumiem, kazdy ma swoje zdanie i kupuje lub bierze psa takiego jak on uwaza. Niektorzy jednak sie zagalopowuja z krytyka i atakowaniem tych co maja psa bez rodowodu.Skupic swoja uwage powinni na psach torturowanych, maltretowanych, zaglodzonych i, jezeli sa tacy prozwierzecy, pomagac im, ale tez szanowac ludzi ktorzy maja swoje zdanie, inne od ich zdania lecz zwierzeciu ani nikomu zadna krzywda sie nie dzieje.To tyle w temacie. Zdania beda z pewnoscia podzielone zawsze, jednak uwazam ze my, milosnicy zwierzat powinnismy sie nawzajem szanowac a nie atakowac, nawet jezeli mamy inne zdania. A kto chce naprawde pomoc, zamiast swoja energie tracic na krytyke i czasami niestety wyzwiska na forach lepiej by zrobil idac do schroniska i pomagajac w opiece zwierzatek,ktore naprawde cierpia.

guenda
10-01-2011, 14:46
Jeszcze odpowiem na to ze psy bez rodowodow sie nie roznia od tych z rodowodami. Ja mowie tu o roznicach widocznych dla normalnej osoby, nie dla hodowcy. Dla hodowcy byc moze sa jakies szczegoly, ktore musza byc dla niego perfekcyjne w stosunku do rasy. Ja mowie o tym ze west jest bialy-jest,ma stojace uszy-ma, ma czarne oczy i nos- ma, ma przyjazny charakter-ma, jest w miare energiczny i troche uparty- jest. Zalozylabym sie z niejednym ze by nie rozpoznal nigdy,porownujac mojego psa z tym z rodowodem, ktory ma rodowod a ktory nie. Oczywiscie jezeli komus zalezy na dokladnie co do "milimetra" psie rasowym z rodowodem, ktorego rodzice byli championami to prosze bardzo.Na pewno jednak nie dali mi jamnika wmawiajac mi ze to west.

rrmi
10-01-2011, 14:53
Guenda , ja po prostu uwazam , ze mnozenie psow nie powinno miec miejsca . Nie mysle , ze Twoj pies ma zle u Ciebie , mysle raczej jak ma sie reszta tego miotu , czy innego takiego .
Bardzo szanuje ludzi , ktorzy biora psa ze schronu , kochaja i dbaja . Tylko , ze nie o tym mowimy jak juz ktos wyzej napisal .

guenda
10-01-2011, 15:40
rrmi ja rowniez uwazam ze niepotrzebne mnozenie psow, aby pozniej trafialy do schronisk, nie powinno miec miejsca (dlatego sama nie bede mojego psa dopuszczac do suczek z cieczka) i mam nadzieje ze rodzenstwo mojego psa trafilo do odpowiedzialnych osob, ktore je kochaja. Jezeli sie tak nie dzieje, jezeli z psami w hodowli, pseudohodowli czy gdziekolwiek indziej dzieje sie cos zlego to ja jestem za natychmiastowym zamknieciem tej hodowli i ukaraniem tego kto sie znecal nad psiakami.Jednak powinno sie wiec kontrolowac wszytskie hodowle i pseudohodowle, bo czlowiek kupujacy psa nie wie i nie moze wiedziec w jakich warunkach pies byl chowany. Ja mam nadzieje ze moj byl w dobrych, Pani, ktora mi go sprzedala dala mi wszystkie wskazowki jak postepowac ze szczeniakiem (chociaz to juz moj 3ci szczeniak byl w zyciu wiec juz to wiedzialam), pies mial szczepienia, odrobaczenie, wiec nie mam powodow myslec ze bylo mu przedtem zle.

Gosiek33
10-01-2011, 15:54
Masz rację rrmi przez przypadek zobaczyłam temat i podkusiło mnie by się odezwać. Wieżę, że w dobkach i innych obronnych jest jak mówisz ale w ,,mojej' rasie... nawet gadać mi się nie chce :mad: Tamten Komondor wygrywający z powietrzem, i jeszcze po ringu przed nami chodziły jakieś myśliwskie (nie pomnę, które) i musiały się na małym kółku wyrabiać pokazując pełen kłus - śmiechu warte :(

Są kraje gdzie sprzedając peta hodowca zastrzega pod groźbą kary (?) i odebrania psa że nie może być on użyty do rozpłodu. I chyba jest to respektowane

rrmi
10-01-2011, 16:06
Są kraje gdzie sprzedając peta hodowca zastrzega pod groźbą kary (?) i odebrania psa że nie może być on użyty do rozpłodu. I chyba jest to respektowane
Polska jest krajem ktoregos tam swiata i u nas tak nie bedzie . Zawsze jakis madry sie znajdzie co to mu rodowod potrzebny nie jest . Calkiem tak jak mi , ja swoich burkow przeciez na zadna wystawe nie wiozlam , bo mi to nie jest potrzebne , przeciez i tak sa najladniejsi :yes:
Dlatego nasza produkcja tu nie ma sensu , bo mowimy - my i inni - w dwoch roznych jezykach .

oxa
10-01-2011, 20:21
guenda, dalej nie rozumiesz.

Twój ma dobrze, Ty go kochasz, Twój hodowca dopuści sukę za pół roku kolejny raz, będzie kolejne 6 szczeniorów, znajdą domy, połowa z nich dopuści swoje psy, każdy po 6 szczeniorów itd. Jaka gwarancja, że wszystkie będą wypieszczone na kanapach? Niestety już się trafiają westy w schronach, jeszcze mają wzięcie, ale zaraz te wyeksploatowane suki będą dogorywać w schroniskach, bo już nie będą mogły rodzić, bo - jak to ładnie brzmią ogłoszenia na allegro "hodowca" zmienia profil hodowli ;/ wyprzedaje hodowlę, ale "suka jeszcze może rodzić i daje dużo szczeniaków" Wśród nich może być matka Twojego psiaka lub jej matka. I tylko o to chodzi - jest popyt to trzeba mnożyć, dopuki są chętni. Dzięki temu, że miot Twojego psa się dobrze sprzedał, będzie następny.

Niedawno buldożek fransuski to był rarytas, teraz w schronach do wyboru do koloru, dziewczyny z adopcji buldożków mają pełne ręce roboty. Wcześniej była moda na boksery, dalmatyńczyki, rottweilery, teraz schrony zasilają labki. Idzie moda na nowe..............
Ale Ty miej dobre samopoczucie. Bo swojego kochasz przecież.

agatek751
13-01-2011, 19:30
Czytam i czytam i aż mnie skręca.

Myślałam, że jesteśmy juz na tyle świadomym społeczeństwem (telewizja ci rusz podaje informacje na temat pogryzień) iż zdajemy sobie sprawę z tych mieszanek wieloowocowych. Nie oszukujmy się, skoro hodowla sprzedaje szczeniury bez rodowodu to co to za hodowla, to produkcja. Rodowód hodowcy nie kosztuje. Szczeniak jest pewnie obciążony genetycznie, może być strachliwy itp itd. Sama odhowałam 3 mioty bullterierów . Szlag mnie trafiał jak słyszałam kupca który nie chce kupić psa z papierami, tylko taniej. Mówiłam tak skoro nie stać pana na zakup psa, to nie będzie pana stać na utrzymanie takiego psa. I nie chodzi mi tylko o jedzenie, tylko wychowanie, opieka itp.
Teraz ma 3 cao, czekałam na nie prawie po rok czasu na każdego z osobna i jechałam za nimi do Włoch. Nie żałuję.
Cieszę się , że niektórzy z was trafili na fajne pieski bez papierów, i są zdrowe, mądre i nie agresywne. Ale czasami pomyślcie co się z tymi nie sprzedanymi dzieje. Następne myśl się rodzi, jak dużo zapłacisz za psa to szybko się nie poddasz, nie oddasz bo pogryzł kanapę, bo nie pasuje do mebli albo firan. Nie kupisz dziecku z okazji urodzin albo na dzień dziecka. Te psy w schroniskach to skąd się biorą? Z głupoty ludzkiej!!!!

Zielony ogród
13-01-2011, 20:39
ja mam dwa psy, jedna własnie taka byc może niebezpieczna mieszanka, drugi CAO-nie CAO. nie kupiłabym takiego psa, ale one juz były i potrzebowały domu, a ja mogłam je uszczęśliwić. cudne psy, siedzą ze mną przy kominku, maja ogromny teren do biegania, chyba sa zadowolone z zycia (jedna jest mądra do niemozliwosci, druga jest rozbrajająco głupawa). Serce mi sie kroiło, ale to sa suczki i wysterylizowałam je, aby historia z niechcianymi szczeniakami sie nie powtarzała. Zwyczajny człowiek, który kocha psy i nie stac go na psa z hodowli powinien chyba przygarniac własnie takie niechciane, zawsze mozna takiego znaleźć, ostatnio na allegro widziałam CAO sunię za darmo do adopcji.
Mysle, że jednym z powodów, dla których ludzie kupuja psy z pseudohodowli jest taka nasza cecha, że lubimy udawać, że jestesmy zamozniejsi niz w rzeczywistości. Kupujemy tanio drogiego psa i mozna zaimponować znajomym. Im droższa dana rasa, tym więcej pseudohodwli. Szkoda, że sterylizacja jest tak niepopulrna -psów jest po prostu za dużo. Czy nie dałby sie tego bardziej rozpropagować?
Mieszkam teraz na wsi i nie mogę przeżyć, co tu sie z psami wyprawia. Oddawanie psa do schroniska czy porzucanie w lesie to naprawdę nic w porównaniu z tym, co jeszcze ludzie robia z psami... a nas patrza jak na głupków, że psy luzem na posesji, że jedzą coś więcej niz kartofle, że do domu im wolno wejśc... Sąsiad -rolnik sie chwali, że pies na niego warknął to szpadlem go zabił....wiele by opowiadać, a mi sie na płacz zbiera od razu. Problem rasowości-nierasowości taki troche smieszny tu sie wydaje...Tu pies ma szczeście, jak ma beczke po ropie za bude i łańcuch dłuzszy niz metr.

agatek751
13-01-2011, 21:24
Masz rację Zielony Ogród.
Trochę mnie ponosi w przypadku takich dyskusji.
Sama adoptowałam 2 koty. Fajne są , takie inne od psów. Wysterylizowałam je w dogodnym czasie.
Super, że jest ktoś kto adpotuje zwierząta za schronisk. Nie potepiajmy tego. Jednak szlag mnie trafia jak słyszę, że ktoś kupił psa bo było mu go szkoda. To niestety napędza pseudohodowcę. Będzie dalej rozmnażał i zarabiał.
Co do wsi i warunków życia psa to włos mi się na głowie jeży. Mam sąsiadkę, która przypięła do łancucha młodego wilczka. Wyje bidula jak cholera. Łańcuch krótki, buda licha a dopiero co były u nas takie mrozy. Patrzą na nas jak na wariatów jak idziemy na spacer z psami, mimo dużej posesji, albo jak kupujemy porcje rosołowe w sklepie wiejskim. Masz rację w 100% rację tu rasowy - nierasowy to takie trochę nie na miejscu.
Pozdrawiam i pokaż te swoje psiaki, muszą być cudne.

Zielony ogród
13-01-2011, 21:44
ja kupiłabym wszystkie psy z litości, ale wiem, że to nie ma sensu. odnosnie losu psów i innych zwierząt w ludzkich łapach to jest moja pdstawowa nic zwatpienia w sens istnienia świata. to, że moje psy sa szczęsliwe nie poprawia mi samopoczucia.
musze znaleźc jakies medialne zdjecie moich psów, to wrzucę, w komputerze mam tylko takie głupie - a to sam nos, a to ogon, a to jak śpi na plecach z rozdziawionym pyskiem... mój maż nie potrafi normalnego zdjecia psu zrobić (ma psy na tapecie w komórce, po kryjomu je całuje a zgrywa sie, że go wkurzaja)
http://i1.fmix.pl/fmi2061/e6b261c90019af744d2f70f3/zdjecie.jpg (http://www.fmix.pl/zdjecie/2380707/zdjecie001)

oxa
18-01-2011, 18:25
Wklejam fotki dwóch suń szukających własnie domków. Obie z tzw. "domowej hodowli" rodziły co pół roku śliczne szczeniaczki dla osób, ktorym rodowód nie był potrzebny "do trzymania" w szufladzie. Dla osób które zaoszczędziły parę pln, i teraz cieszą się swoimi kochanymi "rasowymi" pieskami.

Spójrzcie jej w oczy. Ona ma tylko 3 lata.

PRZEDSTAWIAM 3-LETNIĄ !!!! SUCZKĘ DOGA ARGENTYŃSKIEGO

http://zdjecia.adopcje.org/adopcje/4/normal/57461.jpg


I 5-LETNIA PITBULKA też kiedyś była rozkosznym szczeniaczkiem, i chciała być kochana. Ale urosła i urodziła masę ślicznych bulków, dla "miłośników" zwierząt,

http://i54.tinypic.com/mvowg1.jpg


ps. i mogę tak wklejać długo jeszcze

rrmi
18-01-2011, 19:19
Wklejaj , wklejaj , moze tych co nie potrzebuja rodowodu wkoncu zacznie interesowac cos wiecej niz zawartosc wlasnej kieszeni .

cockermanka
19-01-2011, 19:03
Dokładnie - trzeba pokazać tę ciemną stronę fabryczek "rasowych bez rodowodu" - być może wtedy ktoś się zastanowi zanim kupi takie szczenię. ?
Niestety - poza bardzo marną wiedzą kynologiczną społeczeństwa - panuje u nas jakiś dziki pęd do kupowania jak najtaniej. To nic, że szczeniak ma 5 tygodni zamiast 8. To nic, że szczepienia są podrabiane,a szczeniak nigdy nie był odrobaczony...to nic, że był żywiony rozmoczonym chlebem...to nic, że rodzice szczeniaka są agresywni...( ale jak to naiwnych można naciągnąć na "dobrze pilnuje posesji"..szczególnie u ras, które do pilnowania nie są stworzone....), to nic że pies np. ma chorobę genetyczną - najważniejsze to kupić TANIO. A jak problemy z psem przerosną radosnego właściciela, to tak łatwo psa wyrzucić...
Temat rzeka i wzbudzający wiele emocji. Ale trzeba mówić, bo nawet jeśli choć klika osób zrozumie różnicę, to będzie sukces.

guenda - ciekawe czemu na stronach adopcyjnych poszczególnych ras 99,9% to psy w typie rasy, a nie rasowe (czyli z rodowodem) ?
Prawdziwy hodowca to pasjonat - pracuje, żeby zarobić na hobby, czyli hodowlę - nie odwrotnie.

rrmi
19-01-2011, 19:16
Cockermanko , bo u nas panuje przekonanie , ze hodowcy trzepia kase . Dlatego moim zdaniem , ze zadnemu tzw. normalnemu czlowiekowi nie przyjdzie do gloy , ze mozna jechac na wystawe do Turcji , zeby pies mial tytul interchempiona czy na Wegry czy nawet do Rzeszowa .
O szkoleniu , ktore akurat w mojej rasie jest szalenie kosztowne nie mowie nawet .
Kazdy widzi kase , podlicza hodowce , ale jednoczesnie nie lubi byc nazywany materialista /a ktoz inny by liczyl 12 x te 300 zeta / .

I masz racje do adopcji to jest w typie rasy .
Widze wsrod hodowcow dobermanich , ze jesli jakies ich dziecko szuka domu to nie pojawia sie w watkach adopcyjnych , sami szukaja i znajduja dom .
Nie czesto jednak ludzie sie pozbywaja psow , o ktorych marzyli i jako materialisci:D ciulali na nie kase .
Nie mowiac juz o leczeniu .
Moj starszy chlopiec jest chory .Wydalismy juz prawie 4000 tysiace a nie ma wciaz diagnozy . Bardzo cierpi , mi peka juz serce , nie wiem co bedzie .
Bywa tak bardzo czesto .
Z tym , ze pozniej sie mowi , ze kundelki nie choruja tak . Pytanie jest czy ktos je leczy i stara sie az tak .

Pewnie , ze nie zawsze tak jest .Znam luidzi majacych kundelki , stare , schorowane , ze schronu i lecza i dbaja , ale czy jest ich wielu ?
Nie wiem , ale jak ktososzczedza na kupieniu czlonka Rodziny to co bedzie pozniej ..
Temat rzeka , ale bede szczesliwa jesli choc jedna osoba sie zastanowi .

cockermanka
19-01-2011, 19:40
Cockermanko , bo u nas panuje przekonanie , ze hodowcy trzepia kase . Dlatego moim zdaniem , ze zadnemu tzw. normalnemu czlowiekowi nie przyjdzie do gloy , ze mozna jechac na wystawe do Turcji , zeby pies mial tytul interchempiona czy na Wegry czy nawet do Rzeszowa .

Tak, liczy się tylko ilość szczeniąt x cena.
Nikt nie patrzy na to, jakie są koszty przygotowania do szczeniąt (wystawy - szczególnie, gdy jeździ się sporo, a nie tlko robi hodowlankę, badania genetyczne, szkolenia, krycie-często zagaraniczne itp) i jaki jest koszt dobrego odchowania maluchów do minimum 8 tygodni. Na spanielowym forum dziewczyny robiły zastawienie kosztów i zysków....wyszło na minus..spory...
Ja liczyłam skrupulatnie koszty przy pierwszych maluchach 7 lat temu - przy kolejnych trzech już przestałam...tym bardziej, że maluchy po różnych suczkach, więc i wystawy i badań więcej i krycia zagraniczne.

Gosiek33
19-01-2011, 19:44
rrmi bardzo współczuję choroby, bardzo przykro gdy zwierzak cierpi a pomóc mu nie potrafimy :(

Agduś
19-01-2011, 20:06
No tak, ale co powiedzieć, kiedy wet namawia mnie do krycia mojej leonki? Tłumaczę, że niehodowlana, że szczeniaki by były bez rodowodów. "A na co pani rodowody?"
Facet nie wie, że Emi dawno po sterylce nie u niego robionej, bo trafiło się w ramach akcji sterylizacji taniej (czy jestem złą właścicielką, skoro szukałam tańszej opcji?)
Nie o mnie chodzi, bo ja tego nie zrobię, ale ile osób skutecznie namówił?

Druga sprawa, to adopcje z nagłówkami "piękny labrador szuka domu" a na zdjęciu pies, który z labradorem się przez płot nie widział. Czy to nie nakręca ludzi do kupowania psów z pseudohodowli? No bo skoro pies "w typie" jest określany nazwą jakiejś rasy, to tym bardziej "rasowy" jest taki, o którym "hodowca" tak powie. Czy nie lepiej napisać "piękny kundelek wielkości labradora"? Czy warto stawiać na próżność ludzi, którzy za darmo dostaną "pięknego labradora", czy kiedy im ktoś powie, że ten pies nawet nie przypomina rasowego nie zostawią go na pastwę losu, bo nie można nim zaszpanować? Tak sobie tylko dumam...

Zielony ogród
19-01-2011, 21:13
chciałaby sie wypowiedzieć jako zwykły człowiek. dla mnie hodowla-psudohodowla to były puste słowa, myslałam, że chodzi tylko o czystość rasy i kasę. niestey właściciele prawdziwych hodowli bardzo sie oburzają na zakupy od pseudohodowców, mówią że nie maja siły juz z tym walczyć itd. czytałam sporo takich wypowiedzi, ale z żadnej nie wynikała przyczyna takiego oburzenia. w końcu sie domysliłam, że prawdopodobnie chodzi o jakieś przepisy obowiązujące w prawdziwych hodowlach na temat traktowania psów i suk, nie są one bezmyslnie eksploatowane. szkoda, że zwykły człowiek musi sie tego domyslać. dla was, hodowców, jest to tak oczywiste, że nawet o tym nie piszecie, a my,ludzie, naprawde nie mamy pojęcia o jakims zwiazku kynologicznym i zasadch rozmnazania psów. kierujemy sie odruchami serca. tani pies dla nas nie znaczy gorszy, wprost przeciownie. trzeba troche edukacji, aby zrozumieć mechanizm działania pseudohodowli. zwykły człowiek naprawde nie wie, o co chodzi -mysli sobie, że pies z rodowodem to snobizm i naciaganie na kasę. Zamiast sie oburzac, może jakieś ogólnie dostepne uproszczone informacje dla wszystkich? np. te zdjęcia suczek daja duzo do myslenia.

rrmi
19-01-2011, 22:59
Ja hodowca nie jestem/ jedynie milosniczka /:wave:, Zielony ogrodzie . Chcialam , interesowalam sie , mam internet jak chyba kazdy teraz , mamy XXI wiek -wiec po prostu doczytalam .
Mam piekne psy , proponowano mi nie raz zeby kryly , jeden jest po rewelacyjnych rodzicach / ojciec zw kl chemp na swiatowce/ ...juz widze te napisy w ogloszeniu na allegro .
Nigdy w zyciu tego nie zrobie .Zreszta starszy juz wykastrowany .
Zreszta ja to widze inaczej .Ludzie nie chca wiedziec , usprawiedliwiaja sie i slusznie , czesc z nich kocha swoje psy i nie kochalaby bardziej [lacac za nie po 3000 . Problem zostaje w pseudohodowli w postaci suki , ktora jak wyglada widzisz sam . Chce powiedziec , ze za krotkowzroczni jestesmy .Za bardzo zapatrzeni w swoja kase . Oszczedzamy na wszystkim , nawet na psie .
A czy ktos powiedzial , ze kazdy musi miec psa >?

cockermanka
19-01-2011, 23:17
Jest strona, gdzie można sporo poczytać na ten temat:
http://www.stoppseudohodowcom.org/

Gosiek33
20-01-2011, 06:36
proszę Związek Kynologiczny w Polsce - regulaminy - Regulamin Hodowli Psów Rasowych(PDF)

http://www.zkwp.pl/zg/index.php?n=reg&r=1

Agduś
20-01-2011, 10:23
Wszystko racja, ale...
Kiedyś myślałam tak jak większość ludzi - z rodowodem czy bez - wszystko jedno. I tak będzie piesio kochane, zadbane, wykarmione, szczepione, leczone, odrobaczane. A za zaoszczędzone przy kupnie pieniądze kupię coś do domu. No i napisałam tu, że szukam leonki, że nie zależy mi na rodowodzie. I co? Zamiast rzeczowych wyjaśnień, czym się różni hodowla od pseudohodowli spotkałam się z nagonką, wyzwiskami, odsądzaniem od czci i wiary, oskarżeniami, przepowiedniami, że przy pierwszej chorobie pozwolę psu zdechnąć, bo mi na weta będzie szkoda. Oczywiście wszyscy założyli, że każdy człowiek ma wiedzę na temat przepisów hodowlanych i warunków panujących w fabryczkach psów, więc nie trzeba niczego tłumaczyć.
Sama siebie podziwiam, że zamiast rzucić tę cała dyskusję w cholerę, zmienić nick i kupić psa z pseudohodowli nie wdając się w chamską pyskówkę, usiłowałam wyjaśniać, że nie jestem wielbłądem. Oczywiście nikt z tych najbardziej agresywnych nie wysilił się na kulturalne wyjaśnienia, na próby przekonywania mnie, jak jest naprawdę.
Teraz jakby wątek złagodniał, chyba nie ma już tu mających monopol na wiedzę i moralne oceny dyskutantów. Być może jednak kiedyś zamiast osiągnąć swój cel - przekonywania, wyjaśniania, uświadamiania - wiele osób zniechęcili do "nawiedzonych rasistów" i wręcz przekonali, że lepiej kupić pieska "rasowego bez rodowodu", bo w przeciwieństwie do tych "pyskaczy od rasowych psów", jego sprzedawca jest taki "miły i sympatyczny".
Dlatego ja teraz staram się spokojnie, kulturalnie, nienachalnie przekonywać każdego, kto wspomni o kupnie psa bez rodowodu, że to błąd. I mam sukcesy!

oxa
20-01-2011, 12:59
Wkleję Wam dzisiejszy post koleżanki gabi z rottkowego forum

Skontaktowałam się dziś ze schroniskiem. Faktycznie są tam 4 sunie . W Sobotę przychodzi tam pani , zajmująca się prowadzeniem stronki internetowej schroniska. Jak tylko porobi fotki , prześle mi je na e-maila. Jedna z suczek jest w stanie krańcowego wyczerpania. Jest obecnie pod opieką weta. Wszystkie 4 sunie pochodzą od jednego właściciela . Facet rozmnaża psiaki i to czego nie uda się sprzedać wywozi w bagażniku i podrzuca pod schronisko Sunie nie trafiły tam jednego dnia razem. Te dwie pierwsze są w dobrym stanie , natomiast ta ostatnia suczka to tragedia.Facetem już zajmuje się TOZ w Słupsku.

smadalena
20-01-2011, 20:59
Dodam swoje trzy grosze - podpisuję się pod tym,co napisały zielony ogród i agduś
Nie raz już czytając rózne posty w tematach dotyczących zwierząt zauważyłam,ze obrońcy tychże zapędzają się trochę w swoich opiniach.Jeden z moich znajomych,człowiek starej daty i doświadczony życiem twierdzi,że fanatyzm jest gorszy od faszyzmu.I ma rację.Nie można wyzywać od głupków,sadystów i i nieodpowiedzialnych ludzi,ktorzy kupują psy z pseudohodowli, bo oni w 99% przypadków NIE WIEDZĄ o tym,o czym wiecie Wy ! To nie jest tak,że świadomie popieraja hodowle, w których suki są doprowadzane do skrajnego wyczerpania,bo jest popyt na ich szczeniaki ! I nie oczekujmy,że nagle zaczną szukać po necie informacji na ten temat,skoro w ogóle nie zdaja sobie sprawy,że taki problem może istnieć!!!Zanim napiszecie posta,że "macie juz dosyć,bo to jak walenie głową w mur" zastanówcie się,czy zrobiliście wszystko,żeby uświadomić ludziom,że taki problem istnieje...Bo na przykład ja kocham zwierzęta,staram się im pomagać,biorę udział w róznych zbiórkach pieniędzy dla koni czy psów,mam psiaka zer schronu,generalnie kiedy mogę to pomagam,ale o tym,co wiąze się z pseudohodowlami dowiedziałam się dopiero z forum muratora.Trudno oczekiwać,że kazdy,kto szuka psa będzie szukał na ten temat informacji w necie,skoro nie wie,czego szukać.No i na pewno,jak trafi na wypowiedzi w tonie agresywnym,to raczej go na pewno do grona obrońców zwierząt nie przekona...
I tak,jak napisała zielony ogród lepiej zamieszczać zdjęcia wyniszczonych suk z lewych hodowli,czy tak jak Agduś nienachalnie,bez wyzwisk uświadamiać ludzi,bo krytykowanie ich niestety niczego dobrego nie przyniesie,raczej wręcz przeciwnie.

oxa
21-01-2011, 09:13
ON-ka opis z dogo (na szczęście ma już nowy dom)

"ta SUKA "zgnije" w schronisku....i tak ją jakoś odratowano..ten stan, który widzimy to już mówi się, że JEST LEPIEJ!!!!!!!!!!!

moze kogoś RUSZY ta bida...

przez kraty - do ludzia ufna
wiek - nie znam

wywiad - suka z interwencji, po pseudohodowli, zamortyzowana, choroba skóry poważna - pewnie nuzyca

jak ją zobaczyłąm to ciarki mnie przeszły...


czy "ktos" kto przychodzi do schroniska PO PIESKA zaadoptował by COS takiego....

http://i876.photobucket.com/albums/ab321/anita_happy/S6300053.jpg
http://images38.fotosik.pl/350/b3bc6c277d436d65med.jpg

i jej wątek http://www.dogomania.pl/threads/194652-TULA-wyexploatowana-sunia-ONka-po-pseudohodowli-MA-KOCHAJĄCY-DOM?highlight=wyeksploatowana

oxa
21-01-2011, 09:22
50 pekińczyków uratowanych od śmierci głodowej !!!



Inspektorzy Pogotowia i Straży dla Zwierząt wkroczyli do pseudohodowli w Józefowie pod Otwockiem. Z informacji zgłaszających wynikało, iż psy są wycieńczone, schorowane, warunki w "hodowli" - makabryczne...


Na terenie posesji przy ul. Sarniej w Józefowie (pow. Otwock) od co najmniej kilku lat starsze małżeństwo zajmowało się hodowlą psów rasy pekińczyk.

http://img257.imageshack.us/img257/6562/dsc00269l.jpg
http://img264.imageshack.us/img264/2600/dsc00320h.jpg

http://img152.imageshack.us/img152/4272/joz30b.jpg

więcej w wątku
http://www.dogomania.pl/threads/134083-PiSdZ-Likwidacja-PSEUDOHODOWLI-pekińczyków-(Otwock)-Opisy-str.-11-12?highlight=pseudohodowli

22kika22
21-01-2011, 09:30
A ja odpowiem Wam nasza historię.
Jako dziecko to myślałam, ze facet stojacy pod wystawa to super hodowca. To były czasy, kiedy jeszcze na wystawach można było legalnnie sprzedawac szczeniaki.
Z roku na rok dostrzegałam róznice w maluchach na wystawie. Wiekszośc z nich byla brudna, oswowiała i zaniedbana. Oczywiście zdarzały się wyjatki.
Moim marzeniem było wtedy miec pieknego psiaka na wystawę. Oczywiscie w temacie hodowli i pseudohodowli bylam bardzo zielona.
Kiedy zaczełam swoja piersza prace postanowilam spełnic swoje marzenie. Wybor rasy był trudny, chcielismy duzego piaka, ale mieszkanie w bloku to moze cos mniejszego. W koncu udalo sie wybrac jakis kompromis. Wtedy zaczeło sie czytanie o rasie, sprawdzanie czy pasuje do naszego trybu życia. I pytania do hodowcow o cene, żywienie i tp. I wtedy piesze zastanowienie czy kupic psa za 300 zł czy za 1500 zł. I argumenty za i przeciw. Po przeczytaniu i obejrzeniu kilkunastu relacji z pseudohodowli, powiedzielismy ze nie chcemy przyczynic sie do cierpienia tych psiakow. Zdecydowalismy sie na suke z papierami.I tak jest z nami Haidi. Suka o świetnym charakterze.

A teraz kilka faktow, co do ceny psiaka z rodowodem. Bo ludzie czesto zastanawiaja sie, dlaczego tak duzo:
- zdobycie uprawnien suki to conajmniej 3 wystawy (w tym 1 miedzynarodowa);
- krycie suki odpowiednim psem - koszt równowarosci jednego szczeniaka;
- karminie suki dobra karma, pozniej równiez szczeniaki
- przeglad miotu,
- szczepienie pierwsze maluchow plus odrobaczenie,
-wyrobienie metryczki, tatuowanie maluchow lub czipowanie.
- nie mowie tu juz o czasie poswieconym psiakom,
Mozliwe, że o czymś zapomniałam.
I jeszcze jedno każdy psiak ma metryczke = rodowód, czy jest z wada (np. nietypowy kolor, zalamek na ogonie, czy krzywy zgryz)

A teraz napisze o wyjatkach, bo takie sie tez zdarzaja. Zdarzaja sie hodowle, które nie niestety sa pseudohodowlami.
Oraz moze ktos nie upilnowac suczki i beda maluchy z super warunkow, ale knudelki. Oczywiscie najlepszym rozwiazaniem byloby ja wysterlizowac, ale nie mi jest oceniac ludzi.

I jeszcze jedna wazna sprawa, wiem ze nie kazdego stac na kupno psiaka zza np. 1500 zł, ale to jest Wasz przyjaciel na kilka lat. A pod rugie mozna kupic psiaka z rodowodem za ok 500zł. Tak jest to mozlwe. Wytarczy poszukac szczenika ok 6 miesiecznego.

A pozatym wezcie pod uwage jeden fakt, czy wiekszosc z nas placac za psa ok 1500 zł oddalaby go do schroniska? Raczej ok 90 % NIE.

Ja jestem zdania jak kupowac psa to z rodowodem, jak nie zalezy mi na rasie to biore ze schroniska.

oxa
21-01-2011, 09:33
i kolejny post na dogo, na szczęście już nieaktualny

Ofiara pseudohodowli, 2 miesięczna sunia, dalmatyńczyk . ma dom
Prosimy o wsparcie dla maleńkiej dalmatynki, podobno 2 miesięcznej - waży 2,7 kg - ofiary mody i pseudohodowli. A przede wszystkim chyba bezwzględnych właścicieli. Sunię wywalono wprost na na ulicę, mimo że jest nieporadnym dzieciakiem, jest w opłakanym stanie, zagłodzona, pokrzywiona, przewraca się, nie ma siły.... ....trafiła do schroniska.

http://images50.fotosik.pl/155/e5ac12700eefe28emed.jpg
http://images41.fotosik.pl/151/214c00e469d09d96.jpg

http://www.dogomania.pl/threads/141328-Ofiara-pseudohodowli-2-miesięczna-sunia-dalmatyńczyk-.-ma-dom?highlight=pseudohodowli

oxa
21-01-2011, 09:42
Kolejne dwie uratowane

http://img208.imageshack.us/img208/6453/dscn3505ku8.jpg
http://img96.imageshack.us/img96/7016/paris076ac5.jpg


http://img208.imageshack.us/img208/6687/dscn3504ih4.jpg
http://img526.imageshack.us/img526/3413/paris038ur8.jpg

http://www.dogomania.pl/threads/35257-Uratowane-z-PSEUDOHODOWLI-obie-SIOSTRY-HILTON-mają-super-domy!?highlight=pseudohodowli

oxa
21-01-2011, 09:45
Elza (ma dom)

Elza wygląda już lepiej niż jakiś czas temu ale nadal potrzeba kasy na leczenie

Elza już tyle wycierpiała... miała w tej "hodowli" szczeniaki po każdej cieczce ;(
http://images30.fotosik.pl/128/441dce62f9ec8032med.jpg

http://www.dogomania.pl/threads/102094-Elza...-chora-Onka-z-pseudohodowli-(-WSZYSTKO-JEST-NA-DOBREJ-DRODZE-)-ma-dom.?highlight=pseudohodowli

oxa
21-01-2011, 09:56
Historia Kulki

zobacz - ofiara pseudohodowli - ! Kulka za TM.
Kulka, taka mała, drobna biała suczka. Na allegratce ogłaszana od ponad pół roku. Jedno zdjęcia, smutny wyraz pysia i strasznie brudne od gnoju łapki. Cena - 850zł. Tyle warte było jej życie dla kogoś, kto śmie nazywać się człowiekiem, dla kogoś, kto był jej panem.

Mijają miesiące, Kulka wciąż "wisi" na allegratce, wciąż te same zdjęcie, wciąż zero zainteresowania, bo dla pseudohodowców zbyt droga, a dla tych co szukają szczeniaczków za stara. Ta starość to całe 2 lata życia. Życia w klatce, po kolana w swoim własnym gównie. Ta starość to rodzenie miotu co cieczkę i od czasu do czasu przyjazne spojrzenie władcy, kiedy powiła piękne szczeniaki. Ta starość to wielku guz , wiecznie krwawiący, który najprawdopodobniej uratował jej życie - bo jak zachodzic dalej w ciąże?

Ponad pól roku bycia bezużyteczną, nie przynosisz zysku, nie mozesz mieszkac w kojcu, zajmujesz miejsce... ponad pół roku siedzenia w zaciasnej klatce. Czy wychodziła na spacery? Wątpię.

Jak długo musiaa siedziec w ciasnocie by stracić zupełnie mięśnie, by łapy wygięły się pod cięzarem własnego ciała?

http://img212.imageshack.us/img212/8545/dsc01751resize.jpg

W końcu facet dodaje do ogłoszenia nowe zdjęcia. Czujne dziewczyny dostrzegają coś, co je zaniepakaja. Szybki telefon, negocjacja stawki i decyzja - wykupujemy tą sukę. Bo jak przeliczyć wartość życia? Ile ono jest dla Was warte? Dla nas bezcenne, dla włąściciela suki 400zł, z bólem serca...

Kulka, biała Kulka, suczka, która mimo wszytsko uśmiecha się całą sobą. Cieszy się ze wszystkiego. Wiecie jaka to radość w końcu rozprostowac nogi? Wiecie jak cieszy to, ze można w końcu przestac stać we własnych odchodach, wyjść z gówna i zrobić kilka kroków po trawie...
Kulka nie umie chodzić, stawia pierwsze kroki, mimo, ze mięśni sa w totalnym zaniku a przejście 3 metrów to wielki wysiłek. Cieszy się przestrzenia i wciąż nie może uwierzyć, że koszmar klatki się skończył.


http://img148.imageshack.us/img148/1738/dsc01765resize.jpg



Kilka suchy faktów na temat stanu zdrowia suni:
1.zapalenie uszu grzybicze
2.egzema skóry
3.zapalenie beztlenowe dziąseł
4.przerost podniebienia (do operacji)
i na deser:
5.rozrost sromu -guz Stickera (krwawienie może byc z tego powodu)

Operację podniebienia i sromu można robić za dwa tygodnie; po wcześniejszym USG.

Dostała leki przeciwzapalne plus na dziąsła i na egzemę. W sobotę kolejna wizyta.

. Miesiące zaniedbnań, miesiące tortur odbiły się na tej młodziutkiej suni.

wątek http://www.dogomania.pl/threads/143530-zobacz-ofiara-pseudohodowli-Kulka-ma-wspaniałą-rodzinę!-Kulka-za-TM.?highlight=pseudohodowli

oxa
29-01-2011, 16:35
Ciekawy wątek dla fanów tanich szczeniaków, może ktoś sypnie groszem, chłopczyk umiera?

http://www.dogomania.pl/threads/201148-FAM-Skatowane-szczeniaki-z-pseudohodowli-prosza-o-wsparcie-na-leczenie


Pierswszy post (fotki w linku)

[FAM] Skatowane szczeniaki z pseudohodowli prosza o wsparcie na leczenie!
Ciagłe ujadanie... skowyt z głodu i bólu... to codziennośc ponad 65 psów przebywających na posesji pseudohodowcy w Toruniu.
Są owczarki, bernardyny, mastify, spaniele, husky slowem przedstawiciele każdej rasy, ktora „sie sprzedaje”. Jeszcze póltora roku temu psów bylo ok 30, teraz jest drugie tyle...
Na posesji są również koty, prawdopodobnie z łapanek... Służą do dokarmiania psów, bo przecież nie zarabiają na siebie….

Byznesmen – właściciel tego kwitnacego interesu - sam zajmuje sie „leczeniem” swoich zwierząt. Posiada zarówno sprzęt jak i leki potrzebne do wykonywania podstawowych zabiegów weterynaryjnych. Suki w zaawansowanych ciążach, stojące na łańcuchach, dostają oksytocynę na wywołanie porodów – w końcu czas to pieniądz... Najważniejsz jest ZYSK!


Z tego koszmaru zostaly dzis WYKUPIONE dwa skatowane szczenieta w typie malamuta.
Przeprowadzajacy kontrole nie mogli patrzec na ich konanie w śniegu...

Czy one też mialy byc „leczone”??? A może ktoś się nad nimi pastwil po prostu dla psychopatycznej radości zadawania cierpienia? Towaru, ktory się nie sprzedał trzeba się pozbyc – po prostu... okrutne prawo rynku…


Dzieciaczki mają niespełna 3 miesiące i trafily pod skrzydla Fundacji Adopcje Malamutow.


Wykupienie szczeniąt i umieszczenie ich w klinice to dopiero początek walki o ich życie i powrót do zdrowia. Złamana łapka i szczęka u suni ; odwodnienie, otwarta rana głowy po uderzeniu, z saczącą się ropą podbarwioną krwią , zmiażdzona żuchwa, opuchlizny i najprawdopodobniej inne urazy (złamania) to obrażenia pieska. Mozliwe, ze do tego wszystkiego jest jeszcze podtruty...
Dziewczynka ma 100% szanse na uratowanie, chłopczyk walczy o życie... Szczeniaki zostały zaopatrzone w kroplówki, antybiotyki, środki przeciwbólowe.
W dniu jutrzejszym chirurg wykona rtg u suni i spróbuje zdiagnozowac pieska.

Wstepny koszt leczenia operacyjnego zlamanej lapki suczki wynosi 1000 zł…

POMÓŻCIE nam POMAGAĆ

FUNDACJA ADOPCJE MALAMUTÓW W POZNANIU
ul. Krotoszyńska 13
61-315 Poznań

numer konta
20 1500 1054 1210 5008 3156 0000
Kredyt Bank SA
I Oddział KB SA w Poznaniu


Te bezbronne psie dzieci nie zasłuzyły na ból i cierpienie... Pseudohodowca zdecydował sie odsprzedac je za 50 zł, pozostał trzeci szczeniak, chodzący. Niestety mimo usilnych próśb nie chciał nawet słyszec o sprzedaży malucha... Bo nie był umierąjący...

smadalena
29-01-2011, 17:31
Nie jestem wspomnianą fanką,ale wpłaciłam.
Mam nadzieję,że sie uda uratować obydwoje i chociaż dla nich koszmar się skończy.

rrmi
29-01-2011, 17:56
Widze , ze Kulka przegrala walke .

Oxa wygladasz na kogos komu pusciy nerwy . I mi tez puscily .Jak przeczytalam to se zaklelam siarczyscie i bardzo niecenzuralnie .
Gdybym miala tego za przeproszeniem byznesmena pod reka to nie recze za siebie .

Przy okazji napisze tym , ktorzy trzymali kciuki za mojegop Pablisia , ze opanowalismy - nadludzkim , bardzo nadludzkim wysilkiem , zalatwialam konsultacje niemozliwe , nie spalam prawie ponad miesiac i nadpsim , bardzo nadpsim wysilkiem - choroba .
Pablis ma sie lepiej . Pomagaly mi obie HODOWCZYNIE , czytaly wyniki , kierowaly mna jak trzeba bylo , bo mi myslenie wylaczylo calkiem .
Z tym , ze to pasjonaci , martwia sie o psy , ktore stworzyli , interesuja sie .
Ciekawe czy ten byznesmen by sie zainteresowal ?

oxa
30-01-2011, 16:51
super, że Pabliś lepiej, trzymałam kciuki i nie dzwoniłam jak kazałaś :)

O żesz, ale mnie wystraszyłaś, czytam, że Kulka przegrała walkę, przeczesałam wątek maluchów, ale sunia po operacji, zdrutowana, na razie ok.

Już wiem, Kulka to buldożek. - masz rację, jej się nie udało. Szkoda, że takich Kulek są setki.

oxa
30-01-2011, 17:17
Wróciłam, muszę wkleić dzisiejszy nowy wpis na rottkowym fo.. bardzo modne teraz pieski :(

Wyeksploatowana do granic możliwości sunia potrzebuje pomocy

--------------------------------------------------------------------------------

Kolejna ofiara człowieka "hodowcy".
Sunia z olbrzymiej pseudohodowli gdzie
psy służą za maszyny do produkcji szczeniaków.
Stłoczone w maleńkich kojcach rodzą co cieczkę a ich szczeniaki trafiają na giełdy....
Coco dostała szansę na lepsze życie. Według jej byłego właściciela ma 4-5 lat ale czy można mu wierzyć? Podobno rodziła tylko dwa razy...
Zobaczcie sami i oceńcie jak okrutny potrafi być człowiek
"Coco" imię to zostało nadane przez lekarza, który podjął się opieki nad nią.
Smród jaki otaczał jej przerażone ciało był straszny, sierść cała mokra, obraz nędzy i rozpaczy. Jeszcze nigdy nie kąpałam tak brudnego psa.
Osoby będące w klinice ze swoimi podopiecznymi nie rozumiały co jest powodem jej stanu, opowiedziałam im o tego typu miejscach, byli zszokowani

Prosimy o pomoc w leczeniu suni !!!


www.lsoz.org

FUNDACJA
Lubelska Straż Ochrony Zwierząt 24-204 Wojciechów,
Romanówka 22 KRS 0000343426

Ośrodek można wspierać przekazując również darowizny na konto:

Bank Pekao SA

81124023821111001036833419
Z dopiskiem "darowizna Coco"


Do akcji pomocy przyłącza się forum e-beagle
http://e-beagle.pl/forum/viewtopic.php?t=10263

http://img14.imageshack.us/img14/7343/35652794.jpg
http://img42.imageshack.us/img42/1866/72807057.jpg
http://img404.imageshack.us/img404/928/70762258.jpg
http://img266.imageshack.us/img266/3963/24635030.jpg
http://img64.imageshack.us/img64/5904/76883269.jpg
http://img814.imageshack.us/img814/4566/94002775.jpg

oxa
31-01-2011, 10:58
No to piszę sama ze sobą jak widzę, ;)

Może ktoś się pochwali pięknym szczeniaczkiem od tej suni???

(znalezione na dogo, kopiuję z metamorfoz) http://www.dogomania.pl/threads/21924-Metamorfozy/page274

Elza porzucona suka kaukaza, Jak ją znalazłem to z głodu i babeszjozy nie miała juz siły chodzić. Dwa dni lezała w rowie. Po dwóch tygodniach w lecznicy trzeba było ją ostrzyc bo futro to był jeden kołtun. Według opinii weterynarzy była używana do produkcji szczeniaków, jak już się do tego nie nadawała to ja wyrzucili.
To juz u mnie w domu

http://www.psianiol.org.pl/img/animal/1060/1.jpg
http://www.bankfotek.pl/image/147082.jpeg
http://www.bankfotek.pl/image/147085.jpeg

A to na zeszłorocznych wakacjach na mazurach

http://www.bankfotek.pl/image/872487.jpeg

Elza jest już bardzo stara ma około 15 lat ma problemy ze stawami i sercem,ale jest przeurocza suką i ma u mnie dozywotni tymczas.

rrmi
31-01-2011, 11:17
Ja sie nie odzywam w temacie , bo Wiesz co bym mogla napisac ...to i nie pisze .
I nie moge powiedziec , ze czekam niecierpliwie na Twoje kolejne posty w tym temacie :(

Z***y
31-01-2011, 17:02
Przeglądam Wasze posty i słów brak na bezduszność i bezwzględność ludzi :(. Jak można w taki sposób traktować żywe zwierzęta? Dlaczego nikt nie każe tych pseudo hodowców?

mirela99
01-02-2011, 08:33
Kilka miesięcy temu w zaprzyjaźnionej Przystani Ocalenie zobaczyłam owczarka sunię. Wystraszoną, nawet ciężko było ją zobaczyć a co dopiero pogłaskać. Wyrzucona w pobliżu przystani, z tatuażem. Łzy same pociekły mi po twarzy. Podobnie jak beagiel na poprzedniej stronie - ciągnęła sutkami po ziemi. I znowu miałą mieć szczeniaczki. Psychicznie zniszczona, fizycznie zniszczona, wyeksploatowana do zera.
Pech chciał, że kilka miesięcy wcześniej moi rodzice kupili dwa kociaki: brytyjskiego niebieskiego i rosyjskiego. Za 300 pln za głowę. Z pseudohodowli właśnie. Ręce opadają. Nic do ludzi nie dociera, może jakby na własne oczy zobaczyli ten obraz nędzy i rozpaczy, może by coś przemyśleli.
Edukacja i jeszcze raz edukacja. Od małego. Moja 6-cio letnia córeczka wie, co to są pseudohodowle, wie dlaczego psiaki są w nich męczone.
Ale z drugiej strony ... chcieliśmy kupić kota do domu. Upatrzonego devona rexa. I miałam wybór - 300 pln albo 1500. I o to chodzi - ludzie chcą mieć pięknego rasowego psa ale nie chcą wydać na niego takich pieniędzy, nie chcą słuchać o pseudohodowlach, uważają, ze ich pupil z takich nie pochodzi.

Zielony ogród
01-02-2011, 10:32
etyka nigdy nie wygra z pieniędzmi, nie liczmy na to, ludzie sie nie zmieniają. musi byc inny sposób

oxa
01-02-2011, 11:43
I tu się przydaje system kopertowy. Gdy zapadła decyzja że już ;) też nie mieliśmy kasy na psa, ale tu 2 dychy, tam stówka, w międzyczasie śledzenie hodowli i przyszła pora na potfffffora :) a taki wyczekany szczenior to skarb podwójny.

mirela99
01-02-2011, 12:19
etyka nigdy nie wygra z pieniędzmi, nie liczmy na to, ludzie sie nie zmieniają. musi byc inny sposób
U mnie wygrała - od razu mąż postanowił - jak nas nie stać to nie kupujemy. I nie było nas stać. Ale zawsze jest jakies wyjście, po prostu nie będę mieć wiele miesięcy lampy czy też stolika. Ucierpi na tym nasza wykończeniówka. A devonka niedługo mieć będę :). Córka też potrafi z zabawek zrezygnować na jakiś czas. Trzeba czasu, otwartych oczu, i trochę serca.

Zielony ogród
01-02-2011, 12:24
piszecie o własnych konkretnych przypadkach, ja miałam na mysli system, całe społeczeństwo. To tak jak z płytami pirackimi, dopiero prawo może cos z tym zrobic, bo ludzie sami z siebie zawsze będa szukali "taniej". Tylko jednostki kupowały legalne płyty, gdy powszechnie dostepne były takie same, lecz pirackie, 10x tańsze

Gosiek33
01-02-2011, 12:35
wiecie, to nie ten temat... ale :mad::evil::-x:bash:


http://www.tvn24.pl/-1,1691299,0,1,po-igrzyskach-byly-zbedne--wiec-je-rozstrzelali,wiadomosc.html

oxa
01-02-2011, 12:54
a mnie zacisnęło właśnie to

http://www.youtube.com/watch?v=bEgvc4Ei2pQ&feature=fvw

Gosiek33
01-02-2011, 13:58
co jedno to gorsze :(


Niestety bez ustawy niewiele da się zrobić. Jeśli nie będzie surowych kar (egzekwowanych każdorazowo, bo tylko nieuchronność kary jest podobno skuteczna) za brak opieki nad zwierzęciem, to nadal tak będzie :( Tutaj ludzie od lat nie uważają że zwierzę też czuje i wymaga opieki - dla wielu jest jedynie źródłem dochodu

Choć przykład australijski gdzie tylko kasa się liczy... i jeszcze odszkodowanie za straty moralne, które poniósł sam morderca psów ........

oxa
03-02-2011, 09:52
minęły 2 tygodnie a Wera ( wstawiałam 2 lub 3 str wcześniej) wygląda tak.

http://i56.tinypic.com/es26u9.jpg

Amelia 2
23-02-2011, 14:00
Niestety - poza bardzo marną wiedzą kynologiczną społeczeństwa - panuje u nas jakiś dziki pęd do kupowania jak najtaniej.
Prawdziwy hodowca to pasjonat - pracuje, żeby zarobić na hobby, czyli hodowlę - nie odwrotnie.

To nie pęd żeby kupować najtaniej, to zwykłe zubożenie społeczeństwa.......
Nie mogę się do końca zgodzić że hodowca to pasjonat, hodowla też musi dawać zyski. Przez kilkanaście lat byłam zarejestrowanym w Zwiazku Kynologicznym hodowcą, chociaż miałam jednorazowo zaledwie 1-2 psy i duuuużo się napatrzyłam na tych wielkich hodowców! Ich psiaki często trzymane w mieszkaniach czy na malutkich posesjach, stłoczone po kilka w kojcach lub klatkach, świat widziały tylko przy okazji wyjazdów na wystawy i do krycia:o żywione dobrze bo musiały ładnie się prezentować ale ich życie to więzienie! I nierzadko gdy osiągną wiek nieprodukcyjny są oddawane byle gdzie żeby dać miejsce młodym, zarabiającym na siebie i swojego właściciela....Moja obecna suczka, która była najmniejsza z miotu / trzymanego w klatce/ tak była zastraszona, że przez 2 tygodnie bała się odejść od swojej budki na środek mieszkania..... jedna tylko jest zaleta rodowodowych hodowli, że hodowcy ci dbają o "materiał genetyczny".

Zielony ogród
23-02-2011, 19:51
ja mam wyrzuty jak zamykam na 8 godzin dziennie moje dwa psy w zagrodzeniu 20m na 15m....po południu maja hektar ogrodzony do biegania... i nie mam zamiaru ich rozmnazać i sprzedawać, nigdy, chociaz kocham psy, a może własnie dlatego.

oxa
06-03-2011, 19:45
Takie cuda znalazłam jeszcze :/


http://allegro.pl/charytatywna-skrajnie-wyniszczone-suki-shar-pei-i1493780128.html

oxa
06-03-2011, 19:51
http://allegro.pl/sunia-z-mega-guzami-wyrzucona-na-mroz-pomoz-leczyc-i1483610534.html

taki_ktoś
17-03-2011, 01:03
Większość ludzi,którzy wypowiadają się na temat pseudohodowli sama ma psy bez rodowodu.. Mam wrażenie,że rodowód stał się "świętością".. tylko badania DNA są potwierdzeniem,że wpisany w rodowód samiec to ojciec naszego pieska ,a nie brat matki szczeniaków.. To tak jakby np każdy urzędnik państwowy spełniał swoją role w stu procentach i byłby dobrym człowiekiem i nikt nie miał ku temu wątpliwości bo on przecież jest urzędnikiem. Zróbmy rozgłos przeciwko ściąganiu muzyki z internetu,ile artystów na tym traci,a ściągamy bo....? hodowla od pseudohodowli czasem różni się tylko tym,że hodowla dba o opinię(nie obrażając hodowli z prawdziwego zdarzenia). Proszę poszukać sobie psów z hodowli,bez rodowodu..tak jak wcześniej napisano jeden miot rodowód, drugi nie. I czy aby na pewno hodowla to większości wkład finansowy. Pan X zakłada hodowlę,ma kilka suk ,robi wszystko tak jak należy (jeździ po wystawach,karmi dobrą karmą,kryje dobrymi psami)i nie ma czasu na nic więcej i wiecznie dokłada. . a z czego żyje? Bo jeżeli robi to co należy to poświęca mnóstwo czasu psom (szkolenia,wystawy,zwykłe spacery,wizyty u weterynarza itp) Pana X utrzymuje żona..?? za 1500zł (przy dobrych wiatrach..) a w hodowle przecież trzeba wkładać bo jak się wyjdzie na zero to ponoć jest dobrze... Prawda jest taka,że każdy kombinuje tak jak może bo życie ma się jedno.. Pan X też kombinuje na ile mu sumienie i pasja do psów pozwala bo jego psów z rodowodem chce kupować coraz mniej ludzi i Pan X się wkurzył i sprzedaje jeden miot "na boku" bez papierów bo pomyślał,że niekoniecznie kupią te psy ludzie którzy nie będą o nie dbać albo tylko rozmnażać. Kto powiedział,że suka z rodowodem nie trafi do pseudohodowli i tam będzie rozmnażana ile wejdzie.. Kiedyś krzyżowano dwa psy ,urodziło się pięć szczeniaków np 2 się nie spodobały (były mniejsze albo co innego) to je zabijano i tak w szybkim tempie udoskonalano rasę. Czasem tak myślę i się zastanawiam..udoskonalanie..a jaki jest cel?? jak ten pies powinien wyglądać na samym końcu(chociaż takowego pewnie nie ma) owczarki będą zadem trzeć o ziemię,yorki będą miały 3 metrowe włosy i jak się je naciśnie na brzuszek to będą piszczeć jak lalki,bordery będą rozwiązywać zadania matematyczne itp Ale wracając do tematu.. Ktoś kto chce kupić psa bez rodowodu i tak go kupi. Bo reasumując: Jeżeli chcemy psa dla siebie jako towarzysza, nie chcemy go rozmnażać to czym się różni pies bez rodowodu, po rodowodowych rodzicach, a pies z rodowodem.. otóż różni się tym,że nie ma papierka (większości ludziom nie potrzebnego) Jak ktoś chce psa danej rasy dowiaduje się o nim jak najwięcej,wie jak mam wyglądać mniej więcej szczeniak( choć to czasem zgubne), wie na co ma zwrócić uwagę przy zakupie. Bo to jest chyba naturalne,że nie bierzemy psa który jest w tragicznych warunkach (nawet z litości) bo tak nakręcamy handel psami,tylko zgłaszamy to odpowiednim służbą. Ktoś powie,że oni z tym nic nie zrobią.. może zrobią,może nie taki nasz przepiękny kraj. Tylko tu już trzeba szukać odpowiedzi gdzie indziej na pytanie dlaczego tak się dzieje. Bo być może niekaralność takiego procederu nakręca ten handel. Bo psy bez rodowodu ludzie będą kupować zawsze. Znajdzie się rodzina którą nie będzie stać (tutaj też pochwale nasz kochany kraj) na kupienie psa z rodowodem,a nawet taki pomysł zostanie nazwany głupotą. taka rodzina kupuję więc psa za 500 zł po rodowodowych rodzicach i ma z pieska pociechę. Nie każdy kto sprzedaje psy bez rodowodu trzyma je w stodole czy piwnicy , w tragicznych warunkach. Ludzie wyznaczyli 2 bieguny : świętych hodowców i pseudohodowców-ludzi bez serca. Ktoś ma parkę psów z rodowodem i dopuścił je do siebie,urodziło się 5 szczeniaków,sprzedał znajomym. i dodatkowe pieniądze i znajomi zadowoleni. a kto da gwarancje,że żadnego ze szczeniaka nikt nie wykorzysta w pseudo? takiej nie ma i na psy z hodowli też .. Hodowca by osiwiał jakby miał śledzić los wszystkich psów które wyszły z jego hodowli. Ile razy w schronisku można spotkać suki z tatuażem ,zniszczone wiecznymi porodami.. Sama mam owczarka niemieckiego z hodowli ,mniejszy niż inne bo ostatni z miotu,dostałam za darmo... jakim cudem? dałam ogłoszenie ,że przygarnę psa w typie..a tu hodowla,rodowód też mogłam mieć ale po co..Zbierając wszystko do kupy: Ludzi trzeba uświadamiać,mieć oczy dookoła głowy, nie oceniać ludzi z góry,ani wynosić na piedestały-ideałów nie ma. Ukłon dla prawdziwych pasjonatów rasy i ludzi dobrych. A pseudo zgłaszać gdzie trzeba. a jak nazwać kogoś kto ma psy po rodowodowe? z tego co tu widzę to pseudo hodowcą.. dla mnie po prostu kimś kto ma do sprzedania psy po rodowodowe. Oczywiście ja jestem za zakupem psa z rodowodem.

Gosiek33
17-03-2011, 07:25
tylko badania DNA są potwierdzeniem,że wpisany w rodowód samiec to ojciec naszego pieska ,a nie brat matki szczeniaków..

... chce kupować coraz mniej ludzi i Pan X się wkurzył i sprzedaje jeden miot "na boku" bez papierów bo pomyślał,że niekoniecznie kupią te psy ludzie którzy nie będą o nie dbać albo tylko rozmnażać.

Sorry, że tak wyrywkowo ale niestety nie mam czasu czytać całości :( jednak te dwa fragmenty wpadły mi w oko i pozwolę się nie zgodzić z Twoją tezą:
badania DNA niestety nic nie dadzą w hodowli zwierząt gdy ciąża jest mnoga. Identyczne wyniki będzie miało całe rodzeństwo ;) i tu jest pies pogrzebany tylko sumienność i uczciwość ludzka może gwarantować pochodzenie :(

Dlaczego pan x miałby się wkurzyć i sprzedawać miot ,,na boku"? w jakim celu. Znacznie łatwiej sprzedać psa z rodowodem, który i tak kosztuje przyszłego nabywcę nawet za niższą cenę, lub tak jak Ty oddać za darmo=za zapewnienie opieki szczenięciu i dobry rozwój psiaka. Znam hodowców, którzy wybrakowane, z wadami szczenięta oddają w zamian za obietnicę leczenia i miłości okazanej nieszczęśnikowi.

jola_krzysiek
17-03-2011, 09:20
Pozwolę sobie przytoczyć pewne fragmenty, które wzbudziły moje wątpliwości:

Mam wrażenie,że rodowód stał się "świętością".. W pewnym sensie masz rację. Gdyby przestrzegać kanonów hodowlanych miałabyś (względną) pewność co do psychiki i wykluczenia chorób dziedziczonych. Można przewidzieć, czy ten psiak nadaje się dla dzieci, czy może być w ogrodzi, czy można go zostawiać na częśc dnia samego itp. itd.

Zróbmy rozgłos przeciwko ściąganiu muzyki z internetu, ile artystów na tym traci, a ściągamy bo....? Zupełnie nie trafiony argument: jak Ci się plik z muzyką znudzi, to go skasujesz i basta, plik nie cierpi jak go wyrzucisz, nie oddasz go [w najlepszym wypadku] do azylu.

Proszę poszukać sobie psów z hodowli,bez rodowodu
czym się różni pies bez rodowodu, po rodowodowych rodzicach, a pies z rodowodem.. otóż różni się tym,że nie ma papierka (większości ludziom nie potrzebnego) Nie wszystkie muszą mieć rodowód, to zależy od nabywcy. Wszystkie muszą mieć metrykę [na jej podstawie możesz wystąpić o rodowód, ale przymusu przecież nie ma]

Pan X też kombinuje na ile mu sumienie i pasja do psów pozwala bo jego psów z rodowodem chce kupować coraz mniej ludzi Pan X ma pasję do robienia na psach interesu a nie pasję do psów.

Oczywiście ja jestem za zakupem psa z rodowodem.No to po Twoim wywodzie oczekuję uzasadnienia tej tezy: dlaczego z rodowodem?
Krzysiek

oxa
17-03-2011, 12:23
. .. Hodowca by osiwiał jakby miał śledzić los wszystkich psów które wyszły z jego hodowli. Ile razy w schronisku można spotkać suki z tatuażem ,zniszczone wiecznymi porodami.. .


I tu się mylisz. Oczywiśćie, że hodowca nie jest w stanie śledzić wszystkich "swoich" psów, ale bardzo rzadko się zdarza, żeby nie zareagował jeśli taki pies wyląduje w schronisku. Jeśli ma warunki, bierze psa do siebie (tu raczej przy hodowli kojcowej) albo aktywnie szuka mu domu. Takie rodowodowe psy to w schronie jednostki. Poza tym, ktoś kto ma rodowodowego psa i komplikuje mu się sytuacja życiowa, pierwsze kroki kieruje zawsze do hodowcy. Psy w typie, czyli porodowodowe w najlepszym razie dostają kopniaka lub lądują w schronie.

taki_ktoś
17-03-2011, 23:19
No to po Twoim wywodzie oczekuję uzasadnienia tej tezy: dlaczego z rodowodem?
Krzysiek[/QUOTE]
Ponieważ uważam,że wtedy pies posiada te wszystkie "przywileje" o których tu piszecie. Że w razie czego hodowca zareaguje itp. i Pies jest wtedy "kompletny",że się tak wyrażę.

Zróbmy rozgłos przeciwko ściąganiu muzyki z internetu, ile artystów na tym traci, a ściągamy bo....?

Zupełnie nie trafiony argument: jak Ci się plik z muzyką znudzi, to go skasujesz i basta, plik nie cierpi jak go wyrzucisz, nie oddasz go [w najlepszym wypadku] do azylu.
Krzysiek[/QUOTE]
To jest oczywiste,ale "cierpią" na tym artyści-porównując:hodowca.

Chciałabym,żeby ktoś napisał jakim cudem hodowle się utrzymują,a raczej ich właściciele? i doczepie się się do stwierdzenia ,z którym ciągle się spotykam,że jak w hodowli się wyjdzie na zero to jest ok.

oxa
18-03-2011, 08:08
myślę, że większe hodowle, gdzie jest kilka suk, może i są na plusie, na bank przy jednej suce się nie uda :) Nie jestem w stanie znależć ale koleżanka kiedyś na bieżąco wstawiała wydatki podczas ciąży i odchowu szczeniorów, koszt wetów, przeglądów, obiorów :) itp. Jedną suczkę sobie zostawiła, ale była grubo w plecy. Pomijam fakt, że suka nie interesowała się maluchami, Parę tygodni czuwania non-stop, chodziła na rzęsach z niewyspania.

cockermanka
27-03-2011, 00:00
Chciałabym,żeby ktoś napisał jakim cudem hodowle się utrzymują,a raczej ich właściciele? i doczepie się się do stwierdzenia ,z którym ciągle się spotykam,że jak w hodowli się wyjdzie na zero to jest ok.

A kto powiedział, że właściciel hodowli nie pracuje zawodowo? Znam wielu naprawdę dobrych hodowców pracujących zawodowo i zarabiających na utrzymanie swoje i psów. Ja też pracuję na moje psy. To nie psy zarabiają na hodowcę...
Jeśli nie kryje się "ile regulamin pozwala"czyli jeśli suczka / suczki nie mają szczeniąt co roku, jeśli robi się badania genetyczne, jeśli dużo się wystawia i zwierz jest utytułowany to i krycia są zagraniczne (a koszty takiego krycia, dojazdu, noclegu są spore), do tego dobra karma i opieka weterynaryjna, koszt dokumentacji ZKwP (to już grosze w porównaniu z resztą) to w efekcie o zyski jest bardzo trudno - największą satysfakcją jest wyhodowanie fajnych, zdrowych psów.


Nie twierdzę, że w dużych kennelowych hodowlach, gdzie np. kryje sie własnymi psami, wystawy ograniczają sie do zrobienia uprawnień hodowlanych, nie robi się badań jeśli nie ma ich obowiązku - nie zarabia się na takiej produkcji. Ale to prawdziwą hodowlą trudno nazwać, nawet jeśli dzieje się to pod szyldem ZKwP...

Zalew83
31-03-2011, 18:31
I tu się mylisz. Oczywiśćie, że hodowca nie jest w stanie śledzić wszystkich "swoich" psów, ale bardzo rzadko się zdarza, żeby nie zareagował jeśli taki pies wyląduje w schronisku. Jeśli ma warunki, bierze psa do siebie (tu raczej przy hodowli kojcowej) albo aktywnie szuka mu domu. Takie rodowodowe psy to w schronie jednostki. Poza tym, ktoś kto ma rodowodowego psa i komplikuje mu się sytuacja życiowa, pierwsze kroki kieruje zawsze do hodowcy. Psy w typie, czyli porodowodowe w najlepszym razie dostają kopniaka lub lądują w schronie.

Dokładnie, u mnie rodzicielka prowadzi hodowlę. A w przypadku sprzedaży szczeniaków zawsze sporządzona zostaje umowa w której to my jako hodowcy gwarantujemy za pochodzenie i stan zdrowia szczeniaczka , a nowy właściciel zobowiązuje się odpowiednio o niego dbać. Tak samo w gestii hodowcy jest znajdować dobrych właścicieli, u mnie żaden psiak nie pójdzie do człowieka któremu "źle" z oczu patrzy i pieniądze tu nie grają roli. My też chcemy mieć pewność że zwierzakom będzie dobrze w nowym domu, zresztą praktycznie z każdą rodziną która kupiła szczeniaka pozostajemy w kontakcie mailowym :)


A kto powiedział, że właściciel hodowli nie pracuje zawodowo? Znam wielu naprawdę dobrych hodowców pracujących zawodowo i zarabiających na utrzymanie swoje i psów. Ja też pracuję na moje psy. To nie psy zarabiają na hodowcę...
Jeśli nie kryje się "ile regulamin pozwala"czyli jeśli suczka / suczki nie mają szczeniąt co roku, jeśli robi się badania genetyczne, jeśli dużo się wystawia i zwierz jest utytułowany to i krycia są zagraniczne (a koszty takiego krycia, dojazdu, noclegu są spore), do tego dobra karma i opieka weterynaryjna, koszt dokumentacji ZKwP (to już grosze w porównaniu z resztą) to w efekcie o zyski jest bardzo trudno - największą satysfakcją jest wyhodowanie fajnych, zdrowych psów.

Dokładnie, ceny wcale nie są wygórowane. Przykład: http://ale.gratka.pl/ogloszenie/12323515_cudowne_slodkie_malenstwa_szczeniaki_po.h tml , są właśnie cudowne bernusie. Bella (szczęśliwa mama) przed porodem miała badania, wet przyjeżdżał tak samo w czasie porodu, nie zapominając że pieseczki są już po pierwszych zabiegach, a gdzie szczepienia, odrobaczania, karma, odżywki i witaminy, wszystko kosztuje. Stąd ceny są jakie są, a hodowca w większości wychodzi na zero.

Ale wszystko rekompensuje widok hasającego po trawniku szczęśliwego stada :D

Pozdrawiam, Paweł

oxa
06-04-2011, 11:26
http://allegro.pl/horror-zwierzat-pomoz-i1530428579.html

oxa
18-05-2011, 13:04
Dawno mnie tu nie było :/

dla odświeżenia wątku

http://allegro.pl/charytatywna-koszmar-4-husky-i-on-z-pseudohodowli-i1621309041.html