PDA

Zobacz pełną wersję : Kuchnia mikrofalowa - Tylko nie krzyczcie na mnie ...



Gajka
06-02-2003, 19:16
...za glupie pytanie, o ile takowym jest, wg Was :smile:

Dzisiaj kolega z pracy przyniosl z domu kuchenke mikrofalową,
nowiutką, fabrycznie zapakowaną i.......... podarowal ją firmie.
Czyli nam wszystkim tam pracujacym.
Na pytania: dlaczego, jak to, o co chodzi????
Odparł: dostalismy ją w prezencie a ponieważ jest SZKODLIWA,nie
chcemy jej w domu.

I moje pytanie: Czy uważacie, że uzywanie kuchenki mikrofalowej jest szkodliwe dla naszego zdrowia?

ps. mam kuchenke (juz drugą) od 14 lat. Pierwsza była zakupiona
jeszcze za "dulary" w sklepie PEWEX.
Pamietacie te sklepy? :razz:
Serdecznie pozdrawiam



<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: redakcja dnia 2003-02-10 15:00 ]</font>

06-02-2003, 19:27
kiedyś na polibudzie facet pokazywał nam śmieszną rzecz. Elektryczna maszynka do golenia wytwarza dużo większe promieniowanie niż kuchenka mikrofalowa. Na dodatek maszynkę do golenia przystawiamy do samej głowy a z kuchenką mikrofalową tego nie robimy.

pik33
06-02-2003, 19:59
Spokojnie i bez przesady.
Kuchnia mikrofalowa robi dwie niedobre rzeczy: sieje wokół promieniowaniem i wytwarza różne dziwne komnbinacje atomów w podgrzewanym jedzeniu.

Co do #1, promieniuje mikrofalami także komputer, telewizor, telefon komórkowy... i na dodatek jest na to prosty sposób - nie stać przy kuchence, gdy pracuje.

Co do #2, rzecz jest nieco poważniejsza, ale i tak jemy gorsze świństwa w tych produktach, które kupujemy ze sklepu. Po prostu kuchenki należy używać wtedy, gdy ma to uzasadnienie, a nie do wszystkiego - czy trzeba, czy nie. Włożenie do niej mrożonej pizzy już większej krzywdy jej nie zrobi - i tak jest nadziana konserwantami itp syfem. Natomiast warzywa z własnej działki... wolałbym gotować tradycyjnie.

Poza tym, mikrofalówka, jak nie działa, nie promieniuje przecież - nie widzę problemu w posiadaniu jej w domu. Czasem zaś bywa bardzo pożyteczna.

06-02-2003, 20:00
http://cygnus.et.put.poznan.pl/~szostka/bhp.htm

Maco
06-02-2003, 21:20
1. Kuchenka mikrofalowa została zrobiona po to żeby wytwrzać właśnie promieniowanie mikrofalowe ! (monitory, golarki, komputery, też wytwrzają ale mniej, inne pasmo (inna szkodliwość) i jest to jakby efekt uboczny.
2. Kuchenka ma izolator, ochraniacz nie pozwalający na wydobycie się szkodliwych promieni na zewnątrz obudowy.
3. Promienie te są szczególnie szkodliwe dla gałek ocznych i ludzkich "elementów" :smile: rozrodczych (jajniki i jądra).

Ja sobie pomyślałem tak. Sprawna kuchenka nie przedstawia większego ryzyka niż każde inne urządzenie wytwrzając jakieś szczątkowe promieniowanie na zewnątrz obudowy. Problem będzie jak coś się zepsuje, izolator przestanie izolować albo coś się zatnie i za każdym razem przy gotowaniu wody będę siebie i każdego w pobliżu "naświetlał"... A ponieważ nieszczelności w kuchence mikrofalowej nie widać tak wyraźnie jak w pralce stwierdziłem, że ryzyko za duże i nie posiadam takowego sprzętu. Jeśli bym kiedykolwiek kupował to raczej droższe modele dobrych firm, ze szczególnym naciskiem na dobre zabezpieczenia.

pik33
06-02-2003, 21:44
Nie gotuj wody w kuchence - nie lepiej użyć czajnika?? Mikrofale rozbijają subtelną strukturę wody...
Izolacja od mikrofal to po prostu metalowa siatka. To się nie psuje. Co się zepsuć może to zabezpieczenie przed włączeniem kuchenki przy niedomkniętych drwiczkach... ale nie słyszałem żeby komuś się to zepsuło.

Aha, nie gotuj jajek w mikrofalówce.. :wink: :wink: :wink:

06-02-2003, 22:06
KUCHENKI MIKROFALOWE NIEBEZPIECZNE!

Mikrofale 3-30 GHz przechodzą przez wszystkie materiały, nawet częściowo opakowane. Działanie ich w kuchenkach mikrofalowych jest skomplikowane, a efekty uzyskiwane przez dłuższy czas zachwycały: szybkie gotowanie, rozmrażanie, przygotowywanie posiłków - to główne zalety kuchenek mikrofalowych. Wkrótce okazało się, że wad jest niestety wicej.

Promieniowanie emitowane przez kuchenki mikrofalowe (powyżej 3 mW/cm ) jest szkodliwe dla komórek i systemu odpornościowego człowieka. Mikrofale powodują u ludzi akumulację acetycholiny (substancji hormonalnej), która jest odpowiedzialna za wiele zaburzeń (nawet przy słabym natężeniu promieniowania mikrofalowego). Gordon i Dardhalon stwierdzili, że każda dawka promieniowania mikrofalowego jest szkodliwa, a normy (bardzo liberalne) szczególnie w urządzeniach tanich, słabej i średniej jakości, nie są przestrzegane. Osoby używające kuchenki mikrofalowej (badania amerykańskie) początkowo odczuwają bóle głowy pod koniec dnia, zaburzenia snu i nerwowość za dnia, często występują też symptomy zatrucia, zaburzenia erekcji czy menstruacji, zaburzenia pracy serca. Promieniowanie kuchenki mikrofalowej 30 GHz zmienia pole magnetyczne w promieniu 3-5 metrów.

Ręka włożona przez przypadek do działającej kuchenki mikrofalowej w ciągu kilku zaledwie sekund będzie spalona, komórki zniszczone do szkieletu (jedynym rozwiązaniem - będzie amputacja). Dlatego też każda kuchenka musi być wyposażona w automatyczny, działający bez zastrzeżeń "stop" w momencie otwarcia drzwiczek. Tymczasem spośród wielu typów amerykańskich i zachodnio-europejskich kuchenek mikrofalowych przetestowanych przez organizacje konsumenckie, jedynie MOULINEX FM-2735 T i PANASONIC NN5557 B gwarantują pod tym względem bezpieczeństwo. Nie gwarantują takowego inne produkty amerykańskie, zachodnioeuropejskie ani azjatyckie.

Potrawy przygotowywane w kuchenkach mikrofalowych (pieczone bądź jedynie rozmrażane) nie zawierają już żadnych aktywnych witamin, nie mają żadnych wartości odżywczych. Mimo zachowania swej jakości widocznej gołym okiem, potrawa traci pozostałe swoje właściwości po napromieniowaniu mikrofalami.

Jeśli temperatura gotowania nie osiągnie 70 C, niektóre bakterie przeżyją. Mięso wołowe, baranina, konina, w kuchenkach mikrofalowych nie osiągają temperatury wyższej niż 50-60 C, co nie jest wystarczające do zabicia bakterii, np. typu salmonella.

Nie używaj kuchenki mikrofalowej. Jest niebezpieczna dla zdrowia Twojego i Twojej rodziny.
Jesli już kupiles kuchenke mikrofalowa, staraj sie jej używac jak najmniej. Pamietaj o tym, że pożywienie w niej przygotowywane nie zaspokaja Twych potrzeb energetycznych ani nie dostarcza żad- nych witamin. Brytyjskie pismo medyczne "Lancet" twierdzi też, że tak przygotowane potrawy zawieraja nienaturalne aminokwasy - neurotoksyny, oddzialujace na uklad nerwowy.
Kuchenka mikrofalowa nie zabija bakterii salmonelli. Jesli watpisz w jakosc produktu po jego przygotowaniu w kuchence mikrofalowej, użyj tradycyjnych sposobow przyrzadzania.
Kuchenka mikrofalowa emituje niebezpieczne promieniowanie mikrofalowe, ktore nawet w malych ilosciach jest szkodliwe dla zdrowia. Ogranicz swoje przebywanie w pobliżu dzialajacej kuchenki - szczegolnie w odleglosci mniejszej niż 2 m. Zwroc uwage na dzieci!
Otwieraj kuchenke mikrofalowa tylko i wylacznie po odlaczeniu zasilania, wyjeciu przewodu z sieci.
Kuchenka nie może byc ustawiona w miejscu wilgotnym, zaparowanym, cieplym, niestabilnym.
Nigdy nie wkladaj metalu do wnetrza kuchenki mikrofalowej, dbaj o konserwacje, dokladnie zmywaj tluszcz z uszczelek drzwiczek, ostrożnie wyjmuj i wkladaj produkty. Naprawy moga dokonywac tylko uprawnieni, wysokiej klasy fachowcy.

Juliette de Gautier
Eryk Mistewicz
INC. Institut National de la
Consomarion, 80, rue Lecourbe,
75732 Paris Cedeż 156,
Francja.

Jackowski
06-02-2003, 22:06
Co do szkdliwosci mikrofali to fakt, rzecz w tym jak bardzo szkodzi.
A wiec promieniowanie mikrofalowe jest bardzo szkodliwe dla organizmu ludzkiego szczegolnie bialka (niszczy je nieodwracalnie) lecz zalezy od jego natezenia, czestotliosci, i mocy.W mikrofali jast ona duza (moc)rzedu 550 do okolo 1000W (zaleznie od typu itp)ale jest to zamkniete (jak ktos wczesniej zauwazyl)w szczelnej obudowie kotra cala moc skupia na produkcie (gotowanym,podgrzewanym itp).
Prawdopodobienstwo wydostania sie tych fal na zewnat jest znikoma
przy sprawnie dzialajacej kuchence (brak przerobek z naszej strony),wlasciwie to czesciowo wydostaja sie z kuchenki po procesie "gotowania" ale moc,natez, i czestotliwos ich jest okolo 1000 razy mniejsza niz w trakcie pracy i wlasciwie nieszkodliwa.Tak ze dla mnie jesli sie to uzywa zgodnie z instrukcja to jest ok.
Ps.
Podobnie dzialaja telefony komurkowe lecz ich moc jest rzedu 0.1 do max 1W a wiec jest w zasadzie bezpieczny ( ginie przy tym pare tysiecy komorek ale podczas picia kieliszka z wodka ginie podobna ilosc ,mozemy to uznac za nieszkodliwe?!:smile:

tczarek
07-02-2003, 07:45
Uważam, że nie należy przesadzać. Oczywiście gotowanie w kuchenkach mikrofalowych raczej nie ma sensu. Jednak zdarzają się sytuacje, że należy coś szybko coś podgrzać. W takich sytuacjach kuchenka sprawdza się bardzo dobrze.
W pracy to dobre ustrojstwo i polecam to wszystkim. Szybko coś podgrzać na drugie śniadanie bardzo fajna sprawa.
A o szkodliwości to wystarczy kupić jakiekolwiek pakowanie produkty i poczytać czym jest to koserwowane.
Pozdrawiam

pik33
07-02-2003, 08:09
I to jest piękne w wypowiedzi parę pięter wyżej: ręka włożona na kilka sekund obumiera i wymaga amputacji. Wszelkie witaminy tracą moc, białka się denaturują. A salmonella żyje sobie spokojnie dalej. Białka i witaminy do życia jej niepotrzebne.. :wink:

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: pik33 dnia 2003-02-07 09:11 ]</font>

pitbull
07-02-2003, 08:10
Jedzenie z tego "ustrojstwa" jest niesmaczne, reszta mnie nie interesuje :grin:

Danajot
07-02-2003, 08:28
posiadam mikrafalówkę, korzystam z niej raczej rzadko - i tylko w celu podgrzania potrawy, mój pies podwija ogon i ucieka gdzie pieprz rośnie na dźwięk otwieranych drzwiczek od "ustrojstwa",
coś w tym jest !
pozdrawiam Danka

kgadzina
07-02-2003, 08:56
Danka - Przypuszczalnie psu nie podoba się trzask zamka drzwiczek, który nie należy do najprzyjemniejszych wrażeń (zwłaszcza dla czułego słuchu psa).

Niezależnie od wszystkiego: jak miałem problemik z kręgosłupem, to chodziłem na różne takie zabiegi (fajne pielęgniarki były :grin:). No i tam między innymi miałem wygrzewanie części lędźwiowej MIKROFALAMI. Ciągle jeszcze żyję, a mięso od kości mi nie odchodzi. To chyba dobrze?







(Tylko dzieci jak w nocy czasem wstają do ubikacji to proszą żebym z nimi szedł, bo wtedy ma im co oświetlić drogę) :grin::grin::grin:


<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: kgadzina dnia 2003-02-07 09:57 ]</font>

Jasiu
07-02-2003, 09:03
Blablabla....

"Osoby używające kuchenki mikrofalowej (badania amerykańskie) początkowo odczuwają bóle głowy pod koniec dnia, zaburzenia snu i nerwowość za dnia, często występują też symptomy zatrucia, zaburzenia erekcji czy menstruacji, zaburzenia pracy serca."

Takie same efekty może dać używanie długopisów z fioletowym wkładem, albo spanie prostopadle do wanny.

Organizm ludzki jest tak skomplikowany, że wszystkie tego typu stwierdzenia powinny się kończyc formułą "pod warunkiem, ze nie jest inaczej". Za mojego życia wiele rzeczy było ogłaszane naprzemiennie jako "śmiertelne zagrożenie" lub "dobroczynna siła". Za każdym razem na poparcie tych tez przytaczane były najrozmaitsze badania i eksperymenty.

Do tego należy dodać, że żyjemy w środowisku wybitnie zanieczyszczonym. W naszym jedzeniu jest cała masa sztucznych składników w śladowych (i/lub nie) ilosciach. Nasze otoczenie stale przenikają różnego rodzaju nienaturalne promieniowania. Nasze organizmy już od dawna są rozregulowane. W USA stwierdzono u dzieci zaburzenia hormonalne spowodowane spożywaniem mięsa zwierząt karmionych paszami z dodatkami zwiększającymui przyrost masy mięśniowej. W Wiekiej Brytanii fermy drobiu zużywają więcej antybiotyków niż ludzie (którzy potem to jedzą). Ostatnio czytałem o szkodliwości soi. Itd... itp...

Życie to śmiertelna choroba roznoszona drogą płciową

PS. Nigdy nie miałem, nie mam i nie mam zamiaru mieć kuchenki mikrofalowej. Ale nie dlatego, że jest to szkodliwe tylko dlatego, że jest niesmaczne.

am
07-02-2003, 09:23
Jestem posiadaczem takowej od 7 lat.
Sądząc z opisów powinienem:
- być bez przynajmniej jednej ręki
- włosy powinny mi juz dawno wyjść (tu się akurat zgadza :grin:)
- powinienem być bezpłodny (uff - mam farta - troje dzieci w czasie tych 7 lat - jakoś się udało)
- itd...

A na poważnie. Nie wyobrażam sobie życia bez tego urządzenia. Bardzo przydatne, nie ma (w mojej ocenie), ŻADNEJ różnicy w smaku gotowanych potraw "tradycyjnie" (a co to znaczy ?) i "mikrofalowo"
Jest różnica w sposobie przyrządzania potraw. NIe wszystkie potrawy da się przyrządzić w mikrofalówce.

Przy właściwym użytkowaniu poziom zagrożenia dla zdrowia i życia jest znacznie niższy niż np. jazda samochodem.

Zgadzam się co do jednego. Nikt nie dyskutuje szkodliwości samych mikrofal. Należy się dobrze zastanowić przezd kupnem kuchenek - tzw "noname" - chodzi własnie o dobre zabezpieczenia przed mikrofalami.

Aha - po wyłączeniu mikrofalówki żadne mikrofale nie "zostają w jedzeniu" jak niektórzy twierdzą

Pozdrawiam zwolenników i przeciwników

Kasiorek
07-02-2003, 09:25
Mam co prawda mikrofalówkę, ale użyłam jej tylko raz.podgrzewałam parówki.Były obrzydliwe,nie tylko ze wzg na smak ale również ze wzg na widok.Rozdyzdana masa na talerzu.brr

Becik
07-02-2003, 09:44
Mam od 3 lat i owszem, przydaje się - gdy trzeba podgrzać ryż lub makaron. Gotowanie polecam bardziej tradycyjnym metodami. Podobno podczas tradycyjnego gotowania zachodzą jakieś bardzo istotne procesy chemiczne, które nie mają miejsca podczas mikrofalowania. Poza tym ten smak...zupełnie inny.

Arkadly
07-02-2003, 09:57
Cześć.
Pracuję w firmie telekomunikacyjnej sieci komórkowe. Koledzy z działu częstotliwości radiowych robili pomiary swoich anten i przypadek sprawił że przechodzili z miernikiem (nie pytajcie o szczegóły, bo nie znam) koło mikrofalówki i okazało się, że z przodu mikrofalówki promieniowanie było znikome, natomiast z tyłu przy wentylatorze skończyła się skala. I co gorsze za ścianą (powiedzmy, że to ściana - kartonowo gipsowa cienka) było niewiele lepiej. Ale na pocieszenie włożenie kawałka blachy eliminowało to promieniowanie za ściana.
A z innej beczki, rzeczywiście żarcie robione od początku do końca w mikro jest be, ale do podgrzewania np. makaronu jest OK

Arecki

pitbull
07-02-2003, 10:18
Podobnie ma sie ukierunkowywanie emiscji fal z wszystkich urzadzen elektrycznych.

kgadzina
07-02-2003, 10:26
Jeśli chodzi o smak parówek lub innych im podobnych "frykasów", to stwierdzam autorytatywnie, że niezależnie od sposobu przyrządzania jest OBRZYDLIWY. Natomiast niektóre potrawy są kojarzone wyłącznie z mikrofalówkami (hamburgery, zapiekanki itp.) Ale, ludzie kochani! przecież same mikrofale nie zmieniają smaku potraw! Smak potraw zależy przede wszystkim od zwartości "treści" jadalnych, a dopiero potem od sposobu przyrządzania. Wsponiane "frykasy" są jednakowo obrzydliwe z mikrofalówki i z piekarnika i z ogniska.

Podobnie jest z garnkami Zeptera. Można w nich ugotować ziemniaki bez wody, a mięso usmażyć bez tłuszczu. Próbowaliście kiedyś? Ja tak. I smak był obrzydliwy. Ale może tak było tylko dlatego, że się przyzwyczailiśmy do innego smaku znanych starych potraw i jest kwestią subiektywną co komu smakuje.

Znacie smak przecieranych zupek naszych dzieci? Normalny człowiek chyba by to zwrócił, a maluchy wcinają jak małpa kit:smile:

Ale dyskusja nasza przypomina mi znów spory nt: okna PVC czy drewniane? Sciany ceramiczne czy z BK? Dom murowany czy szkieletowy?

A tu każdy ma swoje upodobania i racja. A obiektywna prada pewnie jak zawsze leży pośrodku.
:smile::smile::smile:

07-02-2003, 11:08
http://www.afternight.com/smiles/laugh2.gifUśmiełam się do łez czytając powyższe. Dzięki, dzięki za tyle humoru w piątek!
Ale wracając do meritum, czasami korzystam z kuchenki mikrofalowej podgrzewając mleczko do kawy, czy jakieś szczątkowe żarełko, natomiast do gotowania, zdecydowanie wykorzystuję walory kuchni gazowej http://www.ifb.pl/~qba/ikonki/wat4.gif

dobrzykowice
07-02-2003, 13:55
pik 33 no nie ubawileś mnie http://www.afternight.com/smiles/yelrotflmao.gif

" Kuchnia mikrofalowa robi dwie niedobre rzeczy: sieje wokół promieniowaniem i wytwarza różne dziwne komnbinacje atomów w podgrzewanym jedzeniu. "

nie robi żadnych dziwnych kombinacji tylko je po prostu podgrzewa, czyli mówiąc prościej, elektrony "szybciej się poruszają" To samo robi kuchnia gazowa, elektryczna czy też ognisko tylko w inny sposób ale efekt koncowy jest taki sam.
Co do "siania dookola" to gdyby tak bylo to nigdy by sie ten produkt nie pokazal na rynku...

"Mikrofale rozbijają subtelną strukturę wody... "
co masz na myśli ? gdyby tak bylo tobyś otrzymal wodór i tlen.
Woda to woda, no chyba że masz na myśli "ciężką wodę" :grin:

"białka się denaturują. A salmonella żyje sobie spokojnie dalej. Białka i witaminy do życia jej niepotrzebne"

tak się sklada że życie na Ziemi poza bodajże wirusami oparte jest na węglu i bialkach, tak więc powyższe stwierdzenie "lekko" mija się z prawdą.

Żeby bylo jasne nie jestem przedstawicielem producenta k. mikrofalowych ani ich fanem , nawet nie mam jej w domu. Nie lubię tylko jak popada się w skrajności , robi z igly widly i wszystkich dookola dezinformuje.....

pik33
07-02-2003, 14:01
No toś mnie źle zrozumiał.

O salmonelli to była ironia (toto żyje w mikrofalówce, choć nie ma już w niej białek i witamin)

Co do struktury wody to już inna historia.. (dłuższa)
Ja twierdzę że kuchenki można używać tylko trzeba wiedzieć jak i po co...

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: pik33 dnia 2003-02-07 15:02 ]</font>

Becik
07-02-2003, 14:19
On 2003-02-07 11:26, kgadzina wrote:
Jeśli chodzi o smak parówek lub innych im podobnych "frykasów", to stwierdzam autorytatywnie, że niezależnie od sposobu przyrządzania jest OBRZYDLIWY. Natomiast niektóre potrawy są kojarzone wyłącznie z mikrofalówkami (hamburgery, zapiekanki itp.) Ale, ludzie kochani! przecież same mikrofale nie zmieniają smaku potraw! Smak potraw zależy przede wszystkim od zwartości "treści" jadalnych, a dopiero potem od sposobu przyrządzania. Wsponiane "frykasy" są jednakowo obrzydliwe z mikrofalówki i z piekarnika i z ogniska.
[quote]

kgadzina, co do parówek i innych "frykasów" to się z Tobą w pełni zagadzam. A jeśli chcesz się przekonać czy przyrządzane tradycyjnie smakuje tak jak mikrofalowane, proponuję ukroić dwie kromki chleba, na każdą położyć po plasterku sera i jedną podgrzać w zapiekaczu (lub piekarniku) a drugą w mikrofalówce :grin:.

[quote]
A tu każdy ma swoje upodobania i racja. A obiektywna prada pewnie jak zawsze leży pośrodku.
:smile::smile::smile:


Tu też się zgadzam. Można kupić gotowe pierożki i podgrzać je raz-dwa, a można się narobić ( opędzając przed dziećmi :sad: ), ale za to zjeść coś pyszniutkiego.

Maco
07-02-2003, 14:51
dobrzykowice,
struktura wody to raczej nowe (najnowsze) badania....
Są na przykład takie stwierdzenia:
"Odmiany wody
Woda w normalnych warunkach nie jest substancją bezpostaciową; tworzy ona struktury pseudokrystaliczne, których budowa zależy od historii warunków w jakich się znajdowała, mogąc przez długi czas zachowywać zmienione właściwości, obserwowane jako zmiana napięcia powierzchniowego, stałej dielektrycznej, przewodnictwa elektrycznego, widm NMR, UV, IR oraz własności biologicznych.

Strukturę wody może zmienić pole elektromagnetyczne, odpowiednio ukształtowane pole magnetyczne, ciśnienie, obce substancje, temperatura lub kilka tych odziaływań jednocześnie. W zależności od rodzaju i natężenia tych wpływów, z którymi w przeszłości woda miała kontakt, posiada ona zróżnicowane cechy, wykazując specyficzne widma spektroskopowe i specyficzne oddziaływanie na organizmy żywe. Zjawiska te określane są jako "pamięć wody", a wykorzystuje je na przykład homeopatia. Tak zmieniona woda ma bardzo duży wpływ na regulację energetyczną u człowieka.

Poddając wodę działaniu stymulatora ADR-4 otrzymuje się wodę odpowiednio zmienioną energetycznie i strukturalnie, która wpływa pozytywnie regulująco na równowagę wewnętrzną ludzkiego organizmu. Do zalet metody energetyzowania wody z użyciem urządzenia ADR-4, w stosunku do innych metod, które oczywiście nie są równoważne (jak np. bioenergioterapia, homeopatia, woda z topniejących lodowców, "Crystal Energy-Microcluster"), należą prostota jego użycia i powtarzalność jego działania."

Dodam, że tajemniczt ADR-4 dostał w zeszłym roku główną nagrodę na międzynarodowm festiwalu wynalazków w Japonii...

myślę, ż pik33 to miał mnie więcej na myśli...

dobrzykowice
07-02-2003, 15:07
ale ADR-4 to nie jest to samo co mikrofalówka.
Jedno jest pewne, jeszcze nikt od mikrofalówki nie umarl (odrzycam przypadki wrzucenia komus mikrofalowki do wanny i wsadzenia do niej glowy)jest na swiecie wiele innych, o wiele bardziej niebezpiecznych urzadzen.
Wszysko jest dla ludzi którzy mają trochę zdrowego rozsądku, w końcu mozna sie równiez potknąć i nadziać na nóż kuchenny a nikt nie neguje jego uzyteczności w kuchni

Maco
07-02-2003, 18:35
Pomijam skrajne tezy o śmiercionośności mikrofalówki :smile:
Nikt też nie umiera od papierosów (bezpośrednio) ale wiadomo, że szkodzą. Przytoczę też mój "ulubiony" przykład: zaledwie 30 lat temu zalecano każdej kobiecie w ciąży kontrolne zdjęcie rentgenowskie aby zbadać pozycję płodu. Dzisiaj wiadomo, że taka "kontola" może się skończyć wadą płodu (sam znam dziecko bez dłoni bo matka miała zdjęcie RTG w pierwszym miesiącu ciąży). To też nie zabija ale szkodzi...
I nie zrozum mnie źle, nie mówię, że kuchenki mikrofalowe SĄ szkodliwe. Mówią, że stanowią ryzyko.

A tak wogóle, to pytałeś o strukturę wody to napisałem... Nie mogę się zgodzić, że woda to "tylko" H20... Niektórzy nawet mówią o pamięci wody... (ale to jeszcze inny temat).

pik33
07-02-2003, 21:09
No właśnie o to mi chodziło. Naturalna woda ma strukturę. Do jej poprawiania służą takie urządzenia jak ten ADR-4. Natomiast podgrzanie mikrofalami tę strukturę rozbije.
---
Niektórzy twierdzą, że najzdrowsze jest pożywienie "żywe", czyli naturalne, które oprócz związków chemicznych typu białko i witaminy posiada jeszcze naturalną strukturę. Jest ono wtedy zdrowsze i łatwiej przyswajalne. Po podgrzaniu w mikrofalówce struktura ginie i jemy tylko mieszaninę bezpostaciowych substancji chemicznych, jakby wyszły z jakiejś fabryki. Pewnie dlatego to wielu ludziom kiepsko smakuje.
---
Dlatego uważam że kuchenka takowa powinna być stosowana do takich potraw, w których i tak o "życiu" czy "strukturze" raczej już nie ma mowy. Ot, mrożona pizza czy zapiekanka albo jakiś inny hamburger w mikrofalówce niczego już nie straci. No i zastosowanie numer 2: kiedy nie ma czasu a trzeba coś szybko podgrzać, pal diabli te struktury... "człowiek nie świnia, wszystko zje" - raz czy drugi trudniej przyswajalne jedzenie krzywdy mu nie zrobi. Aby nie na codzień. No i świeżych warzyw prosto z ogródka szkoda tam wkładać.
---
Nie mam aktualnie takiej kuchenki. A na przyszłość zobaczymy. Nie mówię, że kupię, nie mówię, że nie. Zależy jakie będą potrzeby gdy będziemy mieszkać w domku na wsi. Z elektryczną kuchenką. Coś mi się zdaje, że mikrofalówka się wtedy przyda mimo tych wszystkich "ale".

Churchill
07-02-2003, 21:23
On 2003-02-07 14:55, dobrzykowice wrote:
pik 33 no nie ubawileś mnie http://www.afternight.com/smiles/yelrotflmao.gif

"Mikrofale rozbijają subtelną strukturę wody... "
co masz na myśli ? gdyby tak bylo tobyś otrzymal wodór i tlen.
Woda to woda, no chyba że masz na myśli "ciężką wodę" :grin:

Nie lubię tylko jak popada się w skrajności , robi z igly widly i wszystkich dookola dezinformuje.....



dobrzykowice ironizujesz z wypowiedzi pika33 napisałes, że nie lubisz skrajności, dezinformacji ...
Odrobinę pokory - o ile czegoś nie wiesz lub nie jesteś pewnien to zapytaj,lub poczytaj.
Nie zamierzam Cię przekonywać do czegokolwiek , ale z wiedzą o strukturze wody czy pamięci wody pozostałeś w szkolnych wiadomościach.
pik33 i Maco w sprawie struktury wody zgadzam się z Wami lecz to jest wątek o mikrofalach więc ...
pozdro :smile:

07-02-2003, 22:05
Jedzenie poddawane działaniu mikrofali traci swoje właściwości energetyczne (nie kalorie). Dlatego, trudno się takim posiłkiem zaspokoić głód. W efekcie tego jemy co raz więcej i więcej a dalej jesteśmy głodni. Jeśli chcecie dowodów to popatrzcie na chorobliwie otyłe społeczeństwo w USA, gdzie gotowanie za pomocą mikrofali jest bardzo popularne.Kuchnie elektryczne i indukcyjne także zabużają strukturę energetyczną pokarmu. Najzdrowsze jest jedzenie gotowane na ogniu (np. gazowym).
Brak "otwartego ognia" w kuchni powoduje uczucie zimna, wychłodzenia ,braku energii itp.
Naukowe wyjaśnianie tego fenomenu jest obecnie raczej nie możliwe, co nie znaczy, że nie istnieje.

Krzysztof K.

Maco
08-02-2003, 08:01
A jaka jest różnica między gotowaniem na ogniu gazowym a na przykład płycie ceramicznej. Rozumiem, że płyta indukcyna ma wpływ na pokarm (chociaż metalowy garnek jest dobrym izolatorem).

Na mój rozum, to czy ciepło pochodzi od rozgrzanego drutu (elektryczne) czy płomenia gazu w obu przypadkach chodzi o przekazanie energii cieplnej z zewnątrz garnak do jego wnętrza i w czasie tego przekazywania energia cieplna jest taka sama. Widziałem też garnki turystyczne, które mogą zagotować szklankę wody skupiając specjalnym zwierciadłem energię słoneczną...
To też jest dostarczanei ciepła z zewnątrz...
W odróżnieniu do mikrofal, które ogrzewają od wewnątrz...

Jasiu
08-02-2003, 10:49
On 2003-02-07 23:05, Anonymous wrote:
Jedzenie poddawane działaniu mikrofali traci swoje właściwości energetyczne (nie kalorie). Dlatego, trudno się takim posiłkiem zaspokoić głód. W efekcie tego jemy co raz więcej i więcej a dalej jesteśmy głodni. Jeśli chcecie dowodów to popatrzcie na chorobliwie otyłe społeczeństwo w USA, gdzie gotowanie za pomocą mikrofali jest bardzo popularne.Kuchnie elektryczne i indukcyjne także zabużają strukturę energetyczną pokarmu. Najzdrowsze jest jedzenie gotowane na ogniu (np. gazowym).
Brak "otwartego ognia" w kuchni powoduje uczucie zimna, wychłodzenia ,braku energii itp.
Naukowe wyjaśnianie tego fenomenu jest obecnie raczej nie możliwe, co nie znaczy, że nie istnieje.


No już bez przesady !!!!

A o jakiej to "energii" kolega wspomina ? Czyżby szykował się nowy Nobel ? Czyżby w podgrzewanym jedzeniu następowały jakieś zmiany w zależności od tego co jest źródłem energii !? Zmieniają się wiązania chemiczne ? A moze kwantowe ? A może nad ogniem atomy łagodnie faluja, a nad spirala elektryczną dostają niebezpiecznych spinów i robia dziury w zębach !?

Jeśli energia z otwartego ognia jest bardziej "energetyczna", a z np.: kuchenki elektrycznej mniej, to jaka jest różnica w "energetyczności" prądu z elektrowni węglowej (otwarty ogień !!!), a np.: wodnej. Zapewne ta energia z elektrowni wodnej jest mniej "energetyczna" od tej z węgla ale za to "czystsza" (bo przecież wszyscy wiemy, że prąd w kablu przenoszą krasnoludki we wiaderkach - elektrony z elektrowni atomowych są żółte, z wodnych zielone, z wiatrowych niebieskie, a z węglowych czerwone, a z dynama rowerowego: zakręcone).

A jeśli otwarty ogień to jaka jest różnica pomiędzy ogniem z gazu, drewna, ropy, itp...

O Jeżu !!! W zeszłym tygodniu robiłem fondue na podgrzewaczu !!! Wprawdzie to "otwarty ogień" ale za to chemiczny (z takiej galaretki). Teraz na pewno się rozchoruje :sad: Już mi zimno !!!

PS. Radzę sięgnąć do podręczników fizyki. Wystarczy termodynamika na poziomie licealnym, ale jak komu mało to polecam fizykę kwantową (w księgarniach jest kilka świetnych pozycji - na początek polecam "Na poczatku był wodór" Hoimara Von Ditfurta). Świat po lekturze od razu stanie sie mniej tajemniczy.

08-02-2003, 11:10
On 2003-02-08 11:49, Jasiu wrote:
(...)Czyżby w podgrzewanym jedzeniu następowały jakieś zmiany w zależności od tego co jest źródłem energii !? Zmieniają się wiązania chemiczne ? A moze kwantowe ? A może nad ogniem atomy łagodnie faluja, a nad spirala elektryczną dostają niebezpiecznych spinów i robia dziury w zębach !?


PS. Radzę sięgnąć do podręczników fizyki. (..)

No właśnie. Fizyka.
Jak mikrofale podgrzewają żarcie? generują przepływ prądów wysokiej częstotliwości w elektrolicie, którym jest podgrzewana zupka. No nikt mi nie powie że to nie powoduje reakcji chemicznych w owej zupce.

pik33
08-02-2003, 11:11
Tam wyżej to ja.

08-02-2003, 11:22
A jaka wg. was jest szybkośc światła (ile wynosi)?

Jasiu
08-02-2003, 11:22
Pik33: ale ja nawet nie zająknąłem się w sprawie mikrofal. Mi chodzi tylko o różnice w podgrzewaniu otwartym ogniem, a płytą elektryczną lub czymkolwiek innym.

IMHO mikrofale nie maja wpływu na skład chemiczny podgrzewanych potraw. Różnice mogą wynikać z tempa podgrzewania i faktu, że podgrzewanie następuje w całej objętości. Ale ponieważ nie mam 100% pewności więc nie będę się o to kłócił. Chodzi mi tylko o to, żeby nie tworzyć jakiś magicznych "energii". Jak na razie znane prawa fizyki i chemii radzą sobie z opisem rzeczywistości bez magii.

Jasiu
08-02-2003, 11:24
Prędkość światła, c, fundamentalna stała fizyki. Jest to prędkość rozchodzenia się fal elektromagnetycznych w próżni. W układzie jednostek SI prędkość światła powiązana jest z dwiema innymi stałymi przyrody: dielektryczną stałą dla próżni εo oraz przenikalnością magnetyczną dla próżni ľo zależnością:



C jest niezmiennikiem transformacji Lorentza (jest jednakowa w każdym układzie odniesienia). Wynosi c = 299792458ą1,2 m/s. C to największa prędkość przekazu informacji lub energii. W ośrodku materialnym prędkość światła zależy od długości fali (zjawisko dyspersji), wówczas prędkość fazowa światła równa jest c/n, gdzie: n - współczynnik załamania światła (dla danej długości fali).

Pierwszy prędkość światła zmierzył O. Rřmer (1673) poprawnie interpretując obserwowane nieregularności momentów zaćmień księżyców Jowisza przez planetę jako efekt spowodowany przez różnicę czasu, w jakim światło pokonuje zmienną odległość Jowisz-Ziemia. Römer uzyskał wynik skończonej wartości c = 215 000 km/s.

Pomiar prędkości światła metodą badania aberracji (astronomicznej) światła przeprowadził w 1735 J. Bradley, uzyskał on wynik c = 303 000 km/s. W 1849 A.H.L. Fizeau przeprowadził pierwszy laboratoryjny pomiar prędkości światła.

W eksperymencie tym wiązka światła pada na szybko rotującą tarczę z równomiernie rozłożonymi na obwodzie n szczelinami i n przesłonami, a następnie światło przepuszczone przez szczelinę, odbija się od lustra znajdującego się w odległości l i pada ponownie na tarczę. Przy pewnej częstości obrotów f światło odbite powraca przez sąsiedni otwór, wtedy c = 4lfn.

Fizeau uzyskał wartość c = 299 860 ą 80 km/s (n = 720, f = 12,6 obr/s, l = 8633 m). Obecne pomiary przeprowadza się zazwyczaj korzystając z udoskonalonej metody Fizeau

08-02-2003, 11:31
"C jest niezmiennikiem transformacji Lorentza (jest jednakowa w każdym układzie odniesienia). Wynosi c = 299792458ą1,2 m/s." Masz stare inforamcje.Ostatnie badania wykazały, że prędkośc światła jest WARTOŚCIĄ ZMIENNĄ. W fizyce nic nigdy do końca nie wiadomo. A co będzie za 20 lat.Zobaczymy.

Maco
08-02-2003, 11:38
Jasiu,
wszystko co mówisz to ŚWIĘTA PRAWDA ale na bazie DZISIEJSZYCH osiągnięć naukowych. Krzysiek powiedział, że różnica jest w energiach "nieznanych" bądź nieuznawanych przez oficjalną naukę.

Ja pytam z ciekawości o jakiej energii czy systemie Krzysiek myśli.

Nie wiam ja Ty ale ja wierzę w istnieje wielu jeszcze nieodkrytych enrgii. Kwestia czasu i będą odkryte (tak jak było z falami radiowymi nieznanymizaledwie 200 lat temu, co w historii człowiek jest niczym...).

A jeśli chodzi o prędkość światła to posobno niejaki Tesla już założył istnienie cząstek zwanych tachionami poruszającymi się z prędkością więksą od światła. Na razie nie udowodniono tego ale cała sprawa z Teslą też jest niezmiernie ciekawa bo po jego śmierci amerykański UOP zabezpieczył WSZYSTKIE dokumenty i zapiski i do dziś nie ma do nich dostępu...

Luna_tyk
08-02-2003, 11:54
Jasiu ze Szczecina - schylam posiwiały i łysawy łeb z szacunkiem. Do diaska - ja też to kiedyś wiedziałem; tylko dlaczego zapomniałem....

08-02-2003, 12:05
Energię tą znano już i wykorzystywano w starożytności.Różnie na nią się mówi w różnych kulturach: Od, Prna, Chi, Eter, Esencja Życia, Dharma, Siła Życiowa.
Wykorzystuje sie ją w głównie w medycynie naturalnej np. w bioenergioterapi.
Budynki wykonane wg. "Złotego cięcia" rezonują tą energię. Nieważne.
Więcej znajdziecie w sieci.
Krzysiek

08-02-2003, 12:14
Czary mary hokus pokus.Darujcie sobie takie gadki.

Maco
08-02-2003, 13:53
Pewnie :smile:
Bo to właśnie ziemia jest w środku a nie słońce. A człowiek to parę związków chemicznych i atomów przypadkowo złożonych "do kupy".

Przepraszam... zapędziłem się. :wink:

Jasiu
08-02-2003, 14:26
Do Luna_tyk'a: ja też nie pamiętałem, ale potrafie biegle się posługiwać googlami i windowsianym schowkiem :wink:

A do Anonimowego: Za szybko tniesz cytaty. Dalej po tym co obciąłęś jest: "C to największa prędkość przekazu informacji lub energii. W ośrodku materialnym prędkość światła zależy od długości fali (zjawisko dyspersji)"

Cóż więc odkrywczego jest w Twoim stwierdzeniu, że prędkość światła jest zmienna. To tylko inaczej sformułowane coś co jest znane od dawna ?

A tak na marginesie (w końcu sobota, zima - betoniarki sie nie kręcą - można pofilozofować): w średniowieczu źródłem wiedzy była "iluminacja". Mógł jej doświadczyć każdy z Bożej łaski i była to wiedza niepodważalna i nie wymagająca żadnych dowodów, bo pochodząca od Boga.

Od czasów odrodzenia przyjęło się, że każde twierdzenie jest prawdziwe WTEDY I TYLKO WTEDY gdy nie ma od niego ŻADNEGO WYJĄTKU i gdy istnieje możliwość UDOWODNIENIA tez zawartych w twierdzeniu za pomocą aparatu matematycznego, logiki Boolanowskiej lub empirii. Jeśli więc owa energia istnieje to znaczy, że można przeprowadzić eksperyment na jej poparcie. Eksperyment którego wynik będzie potwierdzał przyjęte tezy.

Mógłbyś drogi Anonimie opisać jakiekolwiek obserwowalne zjawisko, w którym owa energia by się przejawiała ? Albo chociaż jakiś dowód teoretyczny ?

Śmiało. Co jeden człowiek wymyślił to drugi jest w stanie zrozumieć :smile:

Churchill
08-02-2003, 15:17
Jeśli więc owa energia istnieje to znaczy, że można przeprowadzić eksperyment na jej poparcie. Eksperyment którego wynik będzie potwierdzał przyjęte tezy.

Jasiu ...


zakładam, że byłeś kiedyś (lub Jesteś jeszcze ) zakochany
Zakochanie jest jakimś rodzajem energii - (przekazywaniem feromonów ??? czy jakoś tak .... :roll:)
W potwierdzaniu czy negowaniu wygląda, że Jestes najlepszy na forum !!!:smile:
Możesz jakiś eksperyment przeprowadzić aby to potwierdzić lub wykluczyć ?
liczę, że z pomocą Googli, fizyki i matematyki udowodnisz lub wykluczysz i to !
pozdrawiam

p.s.
(w końcu sobota, zima - betoniarki sie nie kręcą - można pofilozofować):smile:

08-02-2003, 15:34
A dlaczego piszesz Jesteś a nie jesteś??
:eek:

08-02-2003, 15:44
"Mógłbyś drogi Anonimie opisać jakiekolwiek obserwowalne zjawisko, w którym owa energia by się przejawiała ? Albo chociaż jakiś dowód teoretyczny ?

Śmiało. Co jeden człowiek wymyślił to drugi jest w stanie zrozumieć"

Tak jest takie zjawisko: popatrz w lustro, jesteś jednym z przejawów tej energii.
Chyba, że twoje wiadomości generowane są przez maszynę.

08-02-2003, 17:34
A jak się nazywa ta religia?

08-02-2003, 17:46
Sekta Niebo

Maco
08-02-2003, 17:54
Zakochanie to dobry przykład.

Inny to religie (wiary). Nie mam chyba powtarzalnegom anukowego dowodu na istnienie któregokolwiek Boga(ów) a jednak setki milinów w niego(ich) wierzy i budują oblbrzymie świątynie przeznaczając na to mnóstwo czasu i pieniędzy...

08-02-2003, 18:00
Wiecha -pierwotnie był to rodzaj ofiary składanej duszkom przyrody, aby w danym domu żyło się dobrze i bezpiecznie. Co ciekawe, dzisiejsi budowlańcy kontynuują ten rytuał nawet przy wznoszeniu wieżowców.

Ryszard1
08-02-2003, 19:54
On 2003-02-07 09:28, Danajot wrote:
mój pies podwija ogon i ucieka gdzie pieprz rośnie na dźwięk otwieranych drzwiczek od "ustrojstwa",
coś w tym jest !

a moj psiak, jak tylko uslyszy dzwiek otwieranej mikrofali, od razu przybiega i patrzy z luboscia przez drzwiczki na obracajacy sie talerz ...

08-02-2003, 20:15
Wiara vs wiedza
ciekawe.....

Churchill
08-02-2003, 20:24
On 2003-02-08 20:54, Ryszard1 wrote:

[/quote]
a moj psiak, jak tylko uslyszy dzwiek otwieranej mikrofali, od razu przybiega i patrzy z luboscia przez drzwiczki na obracajacy sie talerz ...

[/quote]
http://www.interceptor.g3.pl/grafika/horor.jpg

Ryszard !!! tak samo moje kury... :roll:

Jasiu
09-02-2003, 11:42
Panowie !!!!

Obracacie kota ogonem :smile:
Piszecie o zjawiskach psychologicznych. O wierze, odczuciach, zakochaniu. Jak to się ma do zjawisk fizycznych ?

Ja wiem, że "wiara czyni cuda", ale poza beletrystyką jeszcze nigdy i nikomu nie udało się wykroczyć poza zasadę zachowania energii. Ok. Wiem . Fizyka kwantowa trochę tu namieszała, ale nadal mamy do czynienia ze zjawiskami, które można opisac za pomocą aparatu matematycznego, tylko relacje nie są już liniowe, a probabilistyczne.

Jeśli więc nadal mamy dyskutować o różnicach pomiędzy grzaniem ogniem, a grzaniem prądem (lub mikrofalami) to musimy ustalić czy trzymamy się logiki boolanowskiej czy stosujemy swobodną grę wyobraźni.

Jeśli to pierwsze to jeszcze raz poproszę o wskazanie zjawiska, które potwierdzałoby tezę o istnieniu energii innej niż elektromagnetyczna lub grawitacyjna. Tak jak np.: przyciąganie się ciał posiadających masę jest potwierdzeniem działania grawitacji.

Jeśli to drugie... to też fajnie :smile: Nic nie trzeba udowadniać. Wogóle nie ma co dyskutowac bo Was przecież nie ma, a wszystko to tylko gra mojej wyobraźni. Więc mnie nie wkurzajcie bo się obudzę i energie, która was napędza zużyje do podgrzania herbaty na śniadanie ;o)

Churchill
09-02-2003, 15:11
On 2003-02-08 11:49, Jasiu wrote:
[quote]


No już bez przesady !!!!
PS. Radzę sięgnąć do podręczników fizyki. Wystarczy termodynamika na poziomie licealnym, ale jak komu mało to polecam fizykę kwantową (w księgarniach jest kilka świetnych pozycji - na początek polecam "Na poczatku był wodór" Hoimara Von Ditfurta). Świat po lekturze od razu stanie sie mniej tajemniczy.



Jasiu ...
ponieważ studiowałeś tyle madrych książek
to wytłumacz dlaczego jajko w kuchence mikrofalowej wybucha !!!
a gotowane w wodzie nie ...
A ziemniaki pieczone na ogniu - czy skład skrobi pieczonych mikrofalowo( wg zalecanych przez Ciebie podręczników) ulega zmianie ?
a wędzenie w ogniu ? skład chemiczny mięsa sie zmienia ???



On 2003-02-08 11:49, Jasiu wrote:
[quote]
No już bez przesady !!!!
Czyżby w podgrzewanym jedzeniu następowały jakieś zmiany w zależności od tego co jest źródłem energii !? Zmieniają się wiązania chemiczne ? A moze kwantowe ? A może nad ogniem atomy łagodnie faluja, a nad spirala elektryczną dostają niebezpiecznych spinów i robia dziury w zębach !?

[quote]
On 2003-02-07 10:03, Jasiu wrote:
Blablabla....

PS. Nigdy nie miałem, nie mam i nie mam zamiaru mieć kuchenki mikrofalowej. Ale nie dlatego, że jest to szkodliwe tylko dlatego, że jest niesmaczne.




wydaje mi się, że zadałeś sobie pytanie i na nie odpowiedziałeś ... (mimo, że udowodnić tego się nie kwapisz :smile:) -z mikrofalówki nie smakuje Ci mimo że fizyka wykazuje, że jak nic sie nie zmienia - powinno Ci smakować !!!:smile:
cuda - Jasiu ??? czy grymasisz ?:smile:


<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Churchill dnia 2003-02-09 16:13 ]</font>

09-02-2003, 15:17
http://mleczko.onet.pl/_i/rysunki_dla_wszystkich/ludozerka/d4.gif

09-02-2003, 16:46
Jasiu
Po co zaraz wytaczać do dyskusji o mikrofalówce mechanikę kwantową ?
Mikrofalówki są stosowane do gotowania od lat 30-dziestych i na razie nie ma dowodów, że robią coś złego w żarciu. Jednak to, że nie znaleziono dowodów na taki zły wpływ to jeszcze nie znaczy że go nie ma. Jako doskonały znawca mechaniki kwantowej wiesz, że występowanie pewnych zjawisk fizycznych zależy od skali koncentracji energii, choćby Twoje nawiązanie (co prawda nie wprost)do zasady nieoznaczoności. W mikrofalówce występuje w stosunku do innych sposobów podgrzewania największa objętościowa koncentracja energii co może powodować bardzo duże przyrosty temperatury w jednostce czasu w pewnych obszarach żarcia, oraz brak możliwości kontroli nad tym. Z innych źródeł wiadomo że pewne oleje jadalne oraz środki chemiczne stosowane do konserwacji żywności w wyższych temperaturach zamieniają się w szkodliwe substancje. Jak wiadomo żywność to mieszaniny związków chemicznych o bardzo skomplikowanej budowie. Nie wiadomo dokładnie jaki wpływ może mieć tak duża koncentracja energii i tak duże gradienty temperatury - ciekawe czy któryś z producentów mikrofalówek to bada. Proponuję porównać smak zwykłego przegotowanego mleka z mlekiem UHT bez przegotowania. Mleko UHT bardziej przypomina smak mleka bez gotowania a przecież jest podgrzewane w czasie sterylizacji do temperatury ok.160oC !!! . Pamiętajmy, że moce kuchenek rosną, a do żarcia dodają nam coraz więcej chemii.
Proponuję jednak nie wierzyć do końca,w to że w mikrofalówkach nic złego się nigdy nie dzieje z naszym żarciem. Myślę, że podstawa do być czujnym i byle g.... do mikrofali nie wkładać.
Pozdrawiam

inwestor
09-02-2003, 16:49
To byłem ja.
Jeszcze raz pozdrawiam

Jasiu
09-02-2003, 18:20
Inwestor był uprzejmy cześciowo odpowiedziec na pytanie Sir Churchila.

Potrawa w kuchence mikrofalowej ogrzewa się bardzo szybko i do tego w całej objętości równocześnie. Z tego powodu jajko w mikroweli "wybucha". Przy tradycyjnej obróbce termicznej temperatura stopniowo przenika do wnętrza potrawy. Proces przekształcania się (np.: zcinania białka) następuje powoli od warstw zewnerznych do wnętrza. Ponadto pewne procesy zachodzą od razu po podniesieniu temperatuy, a inne wymagają czasu. Czasem takie szybkie ogrzewanie jest dobre, a czasem złe.

Co do ziemniaków z ogniska i wędzenia to jest to oczywiste - specyficzny smak powstaje nie wskutek temperatury ale dymu.

Tak czy siak ja nie jestem orędownikiem kuchenek mikrofalowych. Po prawdzie to niewiele jadłem rzeczy z mikroweli, a to co jadłem nie przypadło mi do gustu.

Przypominam, że nasze słowne przepychanki zaczęły się od czyjegoś stwierdzenia, jakoby woda ogrzewana w garnku nad kuchenką gazową miała w sobie jakąś osobliwą energię, której woda grzana w elektrycznym czajniku nijak nie posiada. Z takim stwierdzeniem mój tępy, spętany rozumek żadną miarą nie może sobie poradzić :smile:

alex
10-02-2003, 13:29
On 2003-02-06 23:06, Anonymous wrote:
KUCHENKI MIKROFALOWE NIEBEZPIECZNE!

Potrawy przygotowywane w kuchenkach mikrofalowych (pieczone bądź jedynie rozmrażane) nie zawierają już żadnych aktywnych witamin, nie mają żadnych wartości odżywczych. Mimo zachowania swej jakości widocznej gołym okiem, potrawa traci pozostałe swoje właściwości po napromieniowaniu mikrofalami.



Jest to kolejna bzdura. Mam dostep do badan laboratoryjnych, w ktorych jedzonko w sloiczkach dla naszych milusinskich nic nie traci, po odgrzaniu w mikrofali.

10-02-2003, 13:49
Komu zależy na zdrowym jedzeniu niech gotuje na ogniu, ja mam to gdzieś (i tak wszystko jest zatrute). Uważam, że mikrofale są O.K. Szybko i tanio. Wolny wybór.

Gajka
12-02-2003, 19:11
Taka piękna dyskusja czyzby skończyła się już? :sad:

pozdrawiam

Maco
12-02-2003, 21:12
No to skoro już tak blisko jedzenia jesteśmy to czy słyszeliście coś o ludziach, którzy żyją energią powietrza i słońca ?
To znaczy, że nic nie jedzą przez lata... ?

Tu jest jedna ze stron po polsku o niejedzeniu:
http://niejedzenie.pl/niejedzacy.html
można tam znaleźć parę obserwacji potwierdzonych przez lekarzy (eksperymentów dla Jasia :smile: ) potwierdzających prawdziwość niejedzenia...

Możliwe czy nie ? Skoro ktoś może dlaczego inni nie ?

ma
12-02-2003, 21:23
Moze dyskusja sie nie skonczyla:
Mam mikrofalowke (teraz trzecia lub czwarta)od 20 lat (i jeszcze zyje!!!:smile:)i nie wyobrazam sobie bez niej zycia. Szybko, latwo i wcale nie musi byc paskudnie. Zwlaszcza, jesli uzywa sie tego ustrojstwa do podgrzewania czegos przygotowanego w "tradycyjny" sposob. Ale nie tylko. Jezeli lubicie domowa szarlotke, zamiast prazyc jablka w piekarniku lub garnku na gazie, wsadzcie te same jablka, oczyszczone i pokrojone, do przykrytego garnka zaroodpornego i wstawcie na pare minut do mikrofalowki. Na koniec mozna je rozgniesc widelcem lub zmiksowac, no i dosmaczyc po swojemu. Jak raz zastosujecie te technologie, nigdy nie pomyslicie, zeby robic mus jablkowy w inny sposob.
I pomyslcie, jak dobra szarlotka wplywa na humor i rownowage psychiczna! Samo zdrowie!

Klaudia
13-02-2003, 06:57
Ja też od paru lat używam kuchenkę mikrofalową i nie wyobrażam sobie bez niej życia. Chyba trochę przesadzacie. Generalnie świat jest szkodliwy i wszystko co nas otacza. Nie utrudniajmy sobie życia.
Pozdrawiam(

Ryszard1
13-02-2003, 07:00
U mnie, przyznam sie bez bicia, kuchenka ta jest na wprost wejscia do kuchni, i nawet przy budowie nowej kuchni (na zamowienie) dostala specjalna szafke. A uzywam jej tylko do szybkiego odgrzewania,

Dave
18-02-2003, 09:49
Jako fachowiec w branzy radiowej powiem wam tylko tyle - malo co generuje takie pole elektromagnetyczne w domu jak kuchenka mikrofalowa. I nie chodzi tu tylko o to ze to wysoka czestotliwosc i stad wieksza szkodliwosc - nie, szkodliwe sa takze nizsze czestotliwosci. Chodzi tu glownie o MOC kuchenki. Kuchenka to 2-3kW mocy. Tego nie da sie poprawnie zaekranowac. I w poblizu kuchenki (tak do 1m wokol niej) jest bardzo szkodliwe promieniowanie o duzej mocy. Takiego pola nie wytworzy ani telefon GSM ani komputer ani telewizor. I bierzcie to pod uwage usytuowujac kuchenki - tak zeby np. dzieciaki nie mogly podejsc do nich jak beda wlaczone. Sami tez lepiej uwazajcie i po wlaczeniu lepiej sie oddalic. W kwestii smaku i walorow jedzenia z kuchenki sie nie wypowiem bo nie korzystam z kuchenki ale sadze ze istnieja powody pozwalajace sadzic ze pokarm gotowany w kuchence ma inne cechy (smakowe, chemiczne) niz gotowany tradycyjnie - wynika to z innego sposobu grzania (nie od zewnatrz ale "od srodka" ). Trudno powiedziec czy sa to cechy sprawiajace ze jest gorszy czy lepszy ale radzilbym duza ostroznosc w korzystaniu z kuchenek.

D.

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Dave dnia 2003-02-18 12:29 ]</font>

inwestor
18-02-2003, 10:12
Jak to zwykle bywa najlepsze są kompromisy. Od kilku lat używam kombinowaną mikrofalę i uważam, że jak do tej pory nie wymyślono nic lepszego do gotowania (czywiście z wyjątkiem zup i bigosu). Połączenia różnych sposobów podgrzewania np. małe mikrofale + gorące powietrze, gril + mikrofale i inne kombinacje.,to naprawdę możliwości jakich nie dają inne urządzenia. Trzeba sprawdzić samemu aby się na tym poznać - polecam. Jeszcze jedną zaletą takiej mikrofali jest to, że piekarnik stał się zbędny. Od kilku lat jest praktycznie nieużywany.
Pozdrawiam

agnes
18-02-2003, 11:04
Również mam mikrofalówkę z grillem.używam gł.do podgrznia mleka w szklance ,podgrzewałam zupki dla dziecka ,jakieś potrawy które wystygły.Fakt nigdy nie używam jej do gotowania ale z powodu iż nie umiem w niej gotować,bo albo za długo albo za krótko i cały czas trzeba sprawdzać,wolę więc gotowanie na zwykłej kuchence elektr. Ale zimą jak mam ochotę na kiełbaskę z grilla to grilluję w kuchence.kiełbaski nie są tak dobre jak na grillu na powietrzu ,ale nic nie da się porównac do grilla ,żaden piekarnik,patelni czy tp.Moja mikrofalówa stoi wysoko i w kącie także nawet gdyby była szkodliwa to w znikomym stopniu.
A tak naprawdę to chciałabym widzieć jakimi okazami zdrowia są ci co nie uznają mikrofalówek właśnie ze względu szkodliwości.
A papierosy i wódka??
To jest naprawdę szkodliwe co nawet widac po osobach nadmiernie
oddających się tym nałogom.To niszczy i psychikę i ciało.

Ryszard1
18-02-2003, 11:08
A propo gotowania w Mikrofali : sprobujcie ugotowac w niej zwykle jajko,

inwestor
18-02-2003, 14:26
Agnes
Chodzi mi o mikrofalę z gorącym obiegiem powietrza, grilem, i specjalnym przypiekającym talerzem. Czy próbowałaś kiedyś upiec na kombinacji mikrofale + gorące powietrze ciasto lub np. polędwicę, albo kurczaka. ? Zanim sobie nie kupiłem mikrofali z taką kombinacją to nie wiedziałem co to jest soczysta i krwista pieczeń z chrupiącą i rumianą skórką z wierzchu.

Ryszard1
legenda wybuchających jajek jest chyba już wszystkim znana. Chciałem napisać o bardziej wysublimowanych potrawach niż, herbata, jajka czy płatki na mleku.
Pozdrawiam

godul1
18-02-2003, 14:46
Inwestorze, powiadasz że nie używasz już piekarnika? Ja zastanawiam się czy nie kupić zamiast piekarnika - mikrofali z grillem i termoobiegiem. Mam tylko problem bo nie jestem przekonany czy w takiej kuchence da się upiec takie smaczne mięso jak w zwykłym piekarniku.

inwestor
18-02-2003, 16:49
Godul1
Spoko da się i to nawet lepsze, właśnie o takiej mikrofali pisałem . Jeśli nie jesteś przekonany do mikrofal to możesz je całkowicie wyłączyć i piec jak w tradycyjnej kuchence na samym termoobiegu lub termoobiegu z grilem. Mało tego pieczenie ciasta na kombinacji termoobieg + mikrofale, to w porównaniu ze zwykłym piekarnikiem jak mercedes do malucha (potwierdziła to nawet teściowa i teraz tylko piecze pieczenie i ciasta w mikrofali).
Zgadzam się z opiniami, że same mikrofale to słabizna, natomiast połączenie różnych rodzajów ogrzewania (szczególnie termoobiegu z mikrofalami) to skok w jakości o całe lata świetlne. Oczywiście trzeba się takiego gotowania nauczyć, no ale przecież wszystko jest dla ludzi. Jeśli planujesz całkowicie wyeliminować piekarnik to kup sobie raczej większą kuchenkę mikrofalową. Ja kupiłem taką aby zmieścił się (i mógł się obracać na talerzu) cały indyk o wadze ok. 3,5 kg u mnie to największa pieczeń jaką się robi. No jeszcze przyznam się bez bicia w ciągu ostatnich 3 lat byłem zmuszony do korzystania z piekarnika 2 razy - gęś faszerowana zwykle 5...6 kg nie mieści się w całości , ale niestety nie udaje się tak dobrze upiec w piekarniku jak inne pieczenie w mikrofali.
Pozdrawiam i wszystkim życzę udanych pieczeni i makowców.

godul1
21-02-2003, 09:10
Wielkie dzięki Inwestorze!

Teska
21-02-2003, 09:38
Ja mam od 4 lat kuchenke mikrofalowa whirpoola i nie wyobrazam sobie zeby jej nie było..no cóz a szkodliwosc?? prawie wszystko jest szkodliwe:smile:

godul1
21-02-2003, 10:02
Wczoraj zakupiłem mikrofalę - 28litrów pojemności, dwa źródła emisji fal, grill kwarcowy + termoobieg. Dziś moja żona przeprowadzi próbę generalną termoobiegu piekąc w niej mięso. Mam nadzieję, że będzie tak samo dobre jak z piekarnika.

inwestor
21-02-2003, 11:46
Godul1
Jak skosztujesz to napisz jak się udało.
Pierwszym razem to wcale nie takie proste żeby wyszło super.
Pozdrawiam i smacznego

godul1
21-02-2003, 16:44
dzięki podzielę się wrażeniami kulinarnymi w poniedziałek.

Luśka
21-02-2003, 21:19
Godulu, a jakiej firmy masz kuchenkę? Śledzę tę dyskusję od początku z dużym zaciekawieniem, ale dorzucę swoje 3 grosze teraz. Sprawa promieniowania niewątpliwie zależy od warstwy ochronnej na drzwiczkach i obudowie i myślę, że porządne firmy musiały to zapewnić, zanim wyrób został dopuszczony na rynek. Jako użytkownik od ponad 10 lat widzę same zalety. Co prawda na mojej ciasta nie za bardzo wychodzą, bo sama kuchenka jest dość prosta i służy nam głównie do szybkiego odgrzewania, ale co do walorów typu mniejsza utrata cennych witamin, jest to dość mocno potwierdzone. Szkodliwego działania na produkty gotowane czy pieczone jak dotąd nie stwierdzono w sposób ewidentny, nawet jeśli jakieś próby negatywnego działania były sugerowane. Poza tym, całe "papu" czy z mikrofali czy klasycznie przygotowane po bardzo niedługim czasie jest po prostu strawione. Nie wiem, czy to coś zmieni, ale jestem biochemikiem.

godul1
24-02-2003, 09:32
Test kulinarny mojej nowej kuchenki zaliczony na cztery i pół. Kurczak na którym przeprowadzono test niestety został odrobinę za długo pieczony. W wyniku tego skrzydełka były baaardzo mocno chrupiące. Przy następnym pieczeniu wezmę to pod uwagę.

godul1
24-02-2003, 09:43
Luśko! Zakupiłem kuchenkę LG. Mam nadzieję, że ma szczelne drzwiczki:smile: Dałem za nią 900 PLN więc jak na kuchenkę z tyloma funkcjami to bardzo tanio.

Ciechanka
25-02-2003, 09:27
Mikrofala jest rewelacyjna!!! Może zgrzeszę lenistwem ale wszystkie obiadki "Gerbera" dla mojego dziecka odgrzewam w mikrofali. Poza tym jedzenie obiadu o różnych porach przez domowników bez tego urządzenia nie było by takie proste. Do swego domu chciałabym kupić kuchnię z mikrofalą w piekarniku (taką posiadają moi teściowie) - nie zabiera dodatkowego miejsca. Co prawda taka kuchnia jest okropnie droga no ale cóż - wygoda ponad wszystko.

alex
25-02-2003, 23:25
Czy wiecie ze odgrzewane tradycyjnie potrawy sa wielokrotnie bardziej niebezpieczne niz te z mikrofali? Chodzi o szkodliwe zwiazki wydzielane podczas procesu smazenia, ktore do niedawna uwazane byly za nieszkodliwe, ale okazalo sie ze sa rakotworcze. Zwiazki te o nazwie akrylamidy w bardzo duzych ilosciach wystepuja w chipsach. Producenci tychze maja ostatnio spore z tym klopoty.

Luśka
26-02-2003, 18:58
Alexie, to byl troche falszywy alarm z tym akrylamidem. Nie wszystkie formy sa szkodliwe, to raz; po drugie tego akrylamidu jest bardzo niewiele. Kazda obrobka termiczna jakiejkolwiek potrawy niesie za soba powstawanie roznych zwiazkow chemicznych. I mysle, ze niektore wytwarzane w ten sposob pochodne sa bardziej szkodliwe niz akrylamid. A surowizny jesc za bardzo nie chcemy, niestety. To jest samo zdrowie :smile:

alex
08-04-2003, 16:43
Luska, odswierzam temat, bo znalazlam troche najnowszej literatury na temat akrylamidow, ktora wyraznie krytycznie ocenia sytuacje. CYTUJE:

The Commission, food safety authorities and food industries join forces on acrylamide

Brussels, 28 March – More than 70 experts from the Commission, the national food safety authorities, the EFSA (European Food Safety Authority) and the food industry took part in the joint workshop &laquo;Research on Acrylamide&raquo;, of which the CIAA was a co-organiser. Its objective was to assess the current state of research and to identify areas where research efforts should be intensified. The conclusions of this workshop will be compiled into a White Paper that will be transmitted to Geoffrey Podger, the Executive Director of the EFSA, through the Advisory Forum of the Authority.

-------------------------

Food Safety Newsflash 2002 (wewnętrzna gazetka Numico):

Latest information on Acrylamide in food
As described in the Food Safety Newsflash of July and October 2002, the latest food scare is on acrylamide in food. It is a substance formed during processing (result of Maillard reaction) and it already exists in food for decades. Risk assessment of acrylamide is not finalised yet but first estimations is that it may cause cancer. High levels of acrylamide cause cancer in rodents, but scientists do not know whether it can cause cancer in people. On global level (WHO) and on European level (SCF) the risk assessment is going on, without clear outcomes yet. Both on global level as on European level, governmental organisations plea not to change diet and that there should be no panic reaction of consumers/ governments on this issue. A lot of data are collected and it seems that the acrylamide levels vary between different brands of the same food, but also differ among the same products of the same brands. Also baby food is tested and especially in biscuits and some types of cereals acrylamide is found. Although the levels are not alarming, the media (especially in Germany) picks this up and make a huge issue out of it at this very moment. This issue cannot be dealt with on a company level but should be dealt with on an industry level. The whole industry is working hard on this issue to see whether it is possible to reduce acrylamide-formation in the processes where possible. IDACE (European branche organisation of baby food industry) have collected data on all relevant products and will make within 1-2 weeks an official IDACE statement on this issue. In this statement it will be noted that the levels found do not pose a health risk, taking into account present scientific knowledge, and that the industry is doing their utmost to lower levels where possible. If you want to receive a copy of this statement when it becomes available do let me know.

Arsen
11-04-2003, 09:31
To może warto zainwestować w dobrą mikrofalę z grillem, i samą płytę do zabudowy, a piekarnik sobie darować...

godul1
06-08-2003, 10:29
Arsen,
Ja tak zrobiłem. Mikrofala jest super. W życiu nie jadłem tak dobrej szarlotki jak ta, którą wypiekła moja żona właśnie w mikrofali.

andaluzja
09-03-2008, 02:54
Powiem tak, chciałam poczytać o mikrofalach żeby robić sobie popcorn dla siebie i swojego Miśka - ot taki kaprys
Przeczytałam wszystkie wasze posty i wiecie co - tracę wiarę w ludzi..
Nie interesuje mnie szkodliwość mikrofal, nic z tych rzeczy nie prowadzę zbyt zdrowego trybu życia
Ale jak czytam o podgrzewaniu Gerebe'ra w mikrofali, o pieczeniu ciast i robionych przez szanowne żony obiadów z mikrofali to czuję się jakbym była gatunkiem na wymarciu..

Wasze lenistwo mnie załamuje
Jakbym miała swojemu mężczyźnie robić regularnie obiad z mikrofali to czułabym sie conajmniej zażenowana.
Romantyczna kolacja przy świcach z mikrofali..

Może pierogi w mikrofali zróbcie, kulebiaka lub barszcz z uszkami. No i obowiązkowo makowiec i mazurki a co tam jak szaleć to szaleć, a zapomniałabym super, rewelacyjne pewnie jeszcze naleśniki wyjdą a placek po węgiersku to już palce lizać - mówię o prawdziwym gotowaniu a nie kupionych gotowcach w marketach - chociaż jak Was czytam to nie jestem pewna czy wy znacie takie potrawy
Nie wspominając o podgrzewaniu jedzenia dla małego dziecka w taki właśnie sposób..

Prowadzenie domu za pomocą pójścia na łatwiznę - w 15 minut
Zero finezji i zaangażowania

Strach pomyśleć co będzie za 10 lat..

Życzę powodzenia i szczerze współczuję

PS. Dla tych bez polotu napiszę, że nie jestem 70-cio letnia starą panną
Mam 28 lat, wykształcenie pochodne prawnicze
Mam rodzinę i wielu znajomych dla których uwielbiam gotować
Pracuje mniej więcej 10-14h na dobę i mam czas i ochotę by trochę poszaleć w kuchni czyli samodzielnie gotować

JoShi
09-03-2008, 14:18
1. Gdyby nie lenistwo ludzie nie wymyśliliby nawet koła.

2. Wyciągnęłaś z szafy trupa, który już kurzem obrósł. A Feee.

3. Zawsze myślałam, że wyższe wykształcenie skutkuje trochę szerszym spojrzeniem niż te, które Ty prezentujesz. (o kulturze i tolerancji nie wspomnę).

Żeby było jasne też mam wyższe wykształcenie i lubię uprawiać tradycyjne gotowanie, co nie zmienia faktu, że mam takie poglądy jak powyżej.

malgos2
09-03-2008, 15:54
Pamiętajmy, że moce kuchenek rosną, a do żarcia dodają nam coraz więcej chemii.

Ja ostatnio przeczytalam jakies najnowsze badania francuskie (chociaz we Francji bardzo protestuje sie przeciwko modyfikowaniu genetycznemu zywnosci i ogolnie na temat jedzenia wiadomo - Francuzi maja bzika), z ktorych wynika, ze zywnosc z farm ekologicznych ma 8 razy wiecej bakterii i plesni rakotworczych niz zywnosc z normalnych, przemyslowych upraw. Z drugiej nie ma w niej innych szkodliwych substancji. Smiem twierdzic, ze zdrowiej jest cos przyrzadzic w mikrofalowce niz smazyc ze wzgledu na ilosc cholesterolu. A w powszechnej swiadomosci nie jest zakodowane, ze najbardziej rakotworcza na swiecie jest spalenizna - o zgrozo wszyscy milosnicy grila! Nie dajmy sie zwariowac - trzeba zachowac zdrowy rozsadek. Wszystko jest szkodliwe w nadmiarze.

Cpt_Q
09-03-2008, 22:22
chociaż jak Was czytam to nie jestem pewna czy wy znacie takie potrawy

Niii tam jasna pani, tego, noo płolotu ni momy, no jedna durnota my wszystkie, my tylko popkorny na fajerkach i smalcu z psa najlepij wychodzo. Miśki to lubio.

Cpt_Q
09-03-2008, 23:13
...
Mam 28 lat, wykształcenie pochodne prawnicze...

Fajne to :)
A w papierach masz "pochodny prawnik" czy "prawnik z pochodnią"? :lol:

malgos2
09-03-2008, 23:26
Ale jak czytam o podgrzewaniu Gerebe'ra w mikrofali, o pieczeniu ciast i robionych przez szanowne żony obiadów z mikrofali to czuję się jakbym była gatunkiem na wymarciu.. Wasze lenistwo mnie załamuje

A nie zalamuje Cie w ogole podawanie dzieciom jedzenia ze sloika? To cos jak karmienie kota karma z puszki.

A swoja droga - tak zalozyc konto, zeby moc w takiej pasjonujacej dyskusji wziac udzial. Hmmmmm.... Ciekawe, w jakich innych watkach bedziesz sie udzielac.

Nefer
09-03-2008, 23:34
PS. Dla tych bez polotu napiszę, że nie jestem 70-cio letnia starą panną
Mam 28 lat, wykształcenie pochodne prawnicze
Mam rodzinę i wielu znajomych dla których uwielbiam gotować
Pracuje mniej więcej 10-14h na dobę i mam czas i ochotę by trochę poszaleć w kuchni czyli samodzielnie gotować
Tylko spokojnie, bo Ci się stygmaty otworzą :):)

Na szczęście każdy gotuje jak chce, lubi i jak mu wygodniej.
P.S. mikrofali używam do rozmrożenia mięsa. Ale myślę,że używanie jej lub nie nie wpływa na mój są d o ludziach :P)

Cpt_Q
10-03-2008, 10:46
Przyszło, nawrzeszczało i poszło :D

frykow
10-03-2008, 14:11
Ale za to jaki fajny wątek podniosło. Nie czytałem tego wcześniej, i ubaw mam po pachy ;)

d5620s
10-03-2008, 15:42
ja tam podgrzewam czasem sloik dziecku a zazwyczaj gotuję zwyczajnie. Nie czuje sie przez to leniwą flądrą ale super mamą, ktora ma więcej czasu na zabawę z dzieckiem
Andaluzja dzieci nie ma, bo by takich obłędnych rzeczy nie pisała. I generalnie nie wierze w jej kulebiaka-bo pewnie miska popkornem non stop raczy...skąd wiem? bo inaczej by specjalnie na forum sie nie logowała i nie czytała wątku z wypiekami na twarzy, gdyby chodzilo o popcorn raz na ruski rok:) :lol: :lol: