PDA

Zobacz pełną wersję : ratunku pomocy błagam !!!!!!!!!!



tomasz1974
27-02-2006, 20:14
Już przedstawiam wam kochcani mój problem.

W ubiegłym roku trafiła mi się okazja zarobienia dodatkowych pieniążków. Zaznaczam że nie mam żadnej firmy. Otóż zaoferowano mi (pewna pani) wymalowanie mieszkania i wytapetowanie jednego pokoju wraz z wycekolowaniem.
Zakupiłem niezbędne materiały i wziąłem się do roboty. Wycekolowałem ścianę i położyłem tapetę. Z tapetą miałem urwanie głowy bo kobieta nie wentylowała pokoju i na nic zdały się moje tłumaczenia że bąble się rozejdą w końcu uwierzyła. Po wymalowaniu sufitu stwierdziła że moja farba jest do niczego. Poszła zakupiła dekoral. Malowałem tym dekoralem sufit pięć razy bo za każdym razem twierdziła że źle (a sufit był śnieżno biały). Tak samo z łazienką i kuchnią. Malowanie trzykrotne bo nie biało. Pomalowałem okna i drzwi wewnętrzne (wszystkie) dwukrotnie ponieważ stwierdziła że farba nie kryje (a kryła). Tak samo kaloryfery.
Teraz rzecz najgorsza. Zaczęło się malowanie dużego pokoju. Sufit był pomalowany farbą antyzaciekową. Miałem go pomalować dekoralem więc tak zrobiłem. Wyszły zacieki. A mówiłem że tak będzie. Kupiła dwie puszki farby rozpuszczalnikowej i kazała pomalować tylko te kawałki sufitu na których były zacieki. Jaki efekt nie muszę mówić.
Ściany. Wybrała sobie kolor różowy. Takim pomalowałem. Na drugi dzień zmieniła zdanie i kazała pomalować na buraczek (a farba jeszcze dobrze nie zaschła). Co więcej po wymalowaniu przypomniało się jej że mam kuć ściany pod nowe gniazdka. Jaki efekt końcowy – nie muszę pisać. Robotę odebrała. Zapłaciła. Po pewnym czasie zażądała zwrotu gotówki bo źle wykonałem pracę. Zaoferowałem jej zwrot pewnej części (nie jestem upierdliwcem ani naciągaczem). Zgodziła się . Cała rzecz się miała na początku czerwca ubiegłego roku. Teraz dowiaduję się że zamierza (lub już to uczyniła) wejść na drogę sądową i wytorzyć mi proces ponieważ rurki w wc zrobiły jej się teraz innego koloru. Prawdopodobnie o zwrot całej kwoty itp. Nadmienię jeszcze że pokój który wymalowałem sama zatapetowała w lipcu ubiegłego roku.
Co ja mam robić. Żałuję że w ogóle się tego podjąłem. Wiedziałem że efekt wykonania będzie taki bo nie jeden raz tego typu rzeczy robiłem i trochę się na tym znam. Jakie kobieta ma szanse w sądzie a jakie ja. Czy mam z nią iść na jakiś układ? W jaki sposób podejść do sprawy? Nadmienię jeszcze że robotę zrobiłem na czarno bez rachunków. Chciałem dorobić i mizeria wyszła. Proszę pomóżcie mi bo i żona i ja jesteśmy załamani.

Rezi
27-02-2006, 20:18
poweidz ze zrobiłes to by Pani pomóc ... ona prosiła , za pomalowanie pokoju dała ci 100 zł i nie wiesz o co chodzi

tomasz1974
27-02-2006, 20:20
nie no tak chyba nie można...

Mufka
27-02-2006, 20:23
No wspolczucia, jesli babsko jest zlosliwe (a na to wyglada) moze cie jeszcze zglosic do urzedu skarbowego, ze podatku od tego nie odprowadziles... :evil:

paradox
27-02-2006, 20:24
Witam

Na twoim miejscu (jezeli dojdzie do rozprawy sadowej) opowiedzialbym cala prawde ktora tu opisales..mysle ze sprawiedliwosc weznie gore nad fiskusem.....


pozdrawiam
Paradox

Rezi
27-02-2006, 20:25
ona zwracając się do ciebie a nie do profesjonalnej firmy musiała się liczyć z nieprofesjonalnym wykonaiem pracy. a skoro się liczyła z tym nie moze wnosić zastrzerzeń do źle wykonywanej pracy

Janussz
27-02-2006, 20:27
Podpisywałeś jej coś? Tzn. wzięcie pieniędzy?

_ZBYCH_
27-02-2006, 20:30
Zrób właœnie tak, jak napisał (a) Rezi.

Jeœli masz czyste sumienie, to nie przejmuj się zbytnio tš sprawš i nie bój się sšdu.
Jesli ta kobieta uważa, że ma podstawy podania Ciebie do sšdu, to niech to zrobi. Nie wachaj się jej to stanowczo powiedzieć!

Ciekawe, jak ona udowodni przed sšdem, że Ÿle pomalowałeœ œciany, które ona już przykryła tapetš :lol:.

O skarbówkę się też nie martw. Nie będš się zajmować tak błachš sprawš.

tomasz1974
27-02-2006, 20:32
nie podpisywałem nic. tylko przy tym jak mi dawała to była ciocia (moja) bo przez nią miałem tę fuchę. Ta kobieta zapłaciła mi 1000 zł za cztery dni pracy którą miałbym prawidłowo wykonać w 7 - 8. z tego trzeba odliczyć materiały 300 zł dojazd 120 zł. i jeszcze jej zwróciłem 300 zł. czyli i tak zostało mi g...no 280 zeta. interes do d.. i jeszcze kłopoty

tomasz1974
27-02-2006, 20:36
Zrób właœnie tak, jak napisał (a) Rezi.

Jeœli masz czyste sumienie, to nie przejmuj się zbytnio tš sprawš i nie bój się sšdu.
Jesli ta kobieta uważa, że ma podstawy podania Ciebie do sšdu, to niech to zrobi. Nie wachaj się jej to stanowczo powiedzieć!

Ciekawe, jak ona udowodni przed sšdem, że Ÿle pomalowałeœ œciany, które ona już przykryła tapetš :lol:.

O skarbówkę się też nie martw. Nie będš się zajmować tak błachš sprawš.


łatwo mówić. na samo słowo sąd tyłek mi sie trzęsie...

_ZBYCH_
27-02-2006, 20:39
łatwo mówić. na samo słowo sąd tyłek mi sie trzęsie...

I właœnie dla tego to babsko Ciebie straszy, bo widzi jak się zachowujesz na słowo "sšd" :-?

Twardym trzeba być!!! Odwagi!!! :)

Janussz
27-02-2006, 20:41
W sądzie liczy się papier pisany, a nie bzdety baby wrednej.

adam_mk
27-02-2006, 20:53
Witam
Coś bardzo źle liczysz to co zostało. Dokładnie sprawdź rachunek. MUSIAŁO CI ZOSTAĆ NIE WIĘCEJ NIŻ 244.99zł.
Wodę mineralną przy robocie policzyłeś? Też koszt!
Do tej kwoty to nawet nikt gadać nie chce! Inna kwalifikacja czynu/szkody/zbrodni itd. To tak, jakbyś zaśmiecanie ulicy uprawiał.
Uprzejmość pragnołeś uczynić i nie z Twojej winy nie wyszło. (tych 244zł zarobkiem się nie da nazwać!).
Niech baba robi co chce. Dobrze się ubawisz! Możesz spać spokojnie.

Swoją drogą to Ty jakiś dziwny jesteś. Dawno w kraju? Tu ludzie katastrofy robią i w miesiąc później nikt do nich pretensji nie zgłasza. O szwindlach na dziesiątki i setki tysięcy to codziennie w gazetach piszą. A piszą kto za to już siedzi? NIe. Bo nie siedzi. Tylko się o tym mówi i pisze.
Pozdrawiam Adam M.

Zapomniałem. Na wokandę, jakby co , to tak za prawie rok sprawa wejdzie. Jak dobrze pójdzie!

stary
27-02-2006, 21:01
Przypuśćmy, że mówisz prawdę i w to wierzę... :roll:
Powiedz, że nie wykonywałeś u niej żadnego malowania.
Baba się "uczepiła" bo nie chciałeś po kimś tam poprawiać za darmo!
A jak ma jakąś sąsiadkę, która ciebie tam widziała to powiedz, że właśnie oglądałeś zakres roboty do poprawek. :P :P :P
Chyba, że dałeś pokwitowanie na sałatę :-?
Wtedy mówisz, że od całej kwoty pobranej odprowadziłeś (z rozpędu)podatek i ona ma ci teraz zwrócić jego nadpłatę za farby i te 300 zł.... Albo idzie do paki.... :lol:
Głowa do góry :wink:

siwy z gosławic
27-02-2006, 21:02
Ja na twoim miejscu powiedziałbym babie kilka ostrych słów i niczym się nie przejmował. Bo w sądzie to ona musi udowodnić Ci winę a nawet rachunku nie ma. Więc możesz wszystkiego się wyprzeć.

ps.
ale babsko podniosło mi ciśnienie.

tomasz1974
27-02-2006, 21:16
wielkie dzięki za słowa otuchy. chodzi mi o sam fakt. nikogo jeszcze w życiu nie orznąłem a ta kobieta powiedziała do mojej cioci cytuję: pan tomasz jest naciągaczem starszych pań. to niesprawiedliwe tym bardziej że wiedziałem że tak będzie ale skoro się upierała....

ged
27-02-2006, 21:32
:D Sąd ... ale się uśmiałem
tomasz1974 daj spokój, jak można przejmować się taką pierdą, ani sąd, ani skarbówka nie będzie z babą gadać :D Nie miałeś nigdy większych problemów. Rób fuchy i niczym się nie przejmuj ... Tylko rób dobrze! Z tego co piszesz to spartoliłeś robotę, bo pozwoliłeś babie wymusić na tobie co czym i jak ma być robione. To tak jakby mi klient kazał kondensator wstawić zamiast opornika. Jeśli uważałeś że tą farbą się tego nie da zrobić, to powinieneś powiedzieć NIE, to ty jesteś fachowiec.

Majka
28-02-2006, 08:46
Tomaszu, o 250 zł nie masz się co obawiać sądu. A szanownej znajomej ciotki powiedz, że nikt juz do niej nie przyjdzie na fuchę bo jest "nieuzytą k..." :lol:
Szlag ją trafi na miejscu i bedzie spokój :wink:

anekri
28-02-2006, 08:57
popieram przedmówców
Sąd??? ... z czym ta kobita do sądu chce iść... bez umowy
a poza tym robiłeś wg jej wskazówek bo chiałeś być miły i powiedz jej to prosto w oczy a cioci powiedz, że jej koleżanka nie ma co w domu robić i dla rozrywki innym zatruwa życie.. skoro to ciocia to powinna tobie uwierzyć a nie ... :lol:

a o kasie nic nie wiesz i tej wersji się trzymaj... nic złego nie zrobiłeś i nie miej wyrzutów sumienia tylko broń się !!
powodzenia :wink:

28-02-2006, 19:26
Podejrzewam że Panią swędziała kuciapka ,nie sprostałes jej oczekiwaniom jak wysyłała sygnały apropo zmiany koloru ściany czy montażu gniazdek i z tąd te kłopoty.
Nie martw sie może stara pudernica odpuści !!!

JackD
28-02-2006, 20:00
hehe... trzeba było rupieciowi zamontować radio nad wanną... albo suszarkę do włosów....
albo przy tych gniazdach co montowałeś... trzeba było przewody pozamieniac no wiesz jak....hahaha

JackD
28-02-2006, 20:01
albo idż do niej i spal na jej oczach moherowy berecik..... zaraz ją szlag trafi...

Tomek_J
01-03-2006, 06:53
Jeśli można: ja w tą cąła historyjkę najnormalniej w świecie nie wierzę :D Trollem jedzie, albo prowokacją.

tomasz1974
01-03-2006, 08:14
a to ciekawe czemu tak uważasz. są różne sytuacje w zyciu. ja miałem w tym przypadku pecha. i z tego też powodu nie zamierzam dać się zrobić w jajo przez nieodpowiedzialną kobietę.

selimm
01-03-2006, 08:21
A Ty ją wogle znasz .??? 8) ....przecie w tym czasie piłes wodke z wujkiem Antonim ...

Tomek_J
01-03-2006, 10:57
a to ciekawe czemu tak uważasz.

Bo IMHO ta prowokacja jest baaardzo naiwna.
Zdaje się, że Selimm też tak uważa ;)


nie zamierzam dać się zrobić w jajo przez nieodpowiedzialną kobietę.

No zdaje się, że właśnie się dałeś (przy optymistycznym założeniu, że tekst ma cokolwiek wspólnego z prawdą)

Lukaszen
01-03-2006, 11:38
Tomek - daj na luz!
Nie ma papieru - nie ma sprawy!
A jak baba jaga będzie sie ciskać, to powiedz jej ze stiockim spokojem: "Bujaj się!!!"
Może faktycznie jej tak ciśnienie skoczy, że stanie sie w szybkim tempie biodegradalna :lol:
pozdrawiam!
Ł.

tomasz1974
01-03-2006, 11:44
Tak dałem się zrobić w jajo na własne życzenie. Jak mówilem chciałem ciut dorobić i nici z tego wyszły. Gdybym postawił na swoim i zrobił robotę tak jak chciałem byłoby oki. Z perspektywy czasu źle zrobiłem że dalej to ciągnąłem jak wymalowałem śnieżnobiały sufit pięciokrotnie. Ale mówi się trudno.

tomasz1974
01-03-2006, 11:46
co to jest IMHO?

Tomek_J
01-03-2006, 12:21
Załóżmy na chwilę (ale tylko na chwilę ;) ), że ta sytuacja zdarzyła się naprawdę.


> Po wymalowaniu sufitu stwierdziła że moja farba jest do niczego. Poszła zakupiła dekoral. Malowałem tym dekoralem sufit pięć razy bo za każdym razem twierdziła że źle

:o Przeciez żaden człowiek nie zgodziłby się na darmowe robienie drugi raz tej samej roboty, o trzecim razie i dalszych nie wspominając.
A może ty lubisz robotę w stylu Wincentego Pstrowskiego ?...

Z drugiej strony twierdzisz: "Wiedziałem że efekt wykonania będzie taki bo nie jeden raz tego typu rzeczy robiłem i trochę się na tym znam." - w kontekście powyższych opisów moja opinia to: :D:D:D !

> Zaoferowałem jej zwrot pewnej części (nie jestem upierdliwcem ani naciągaczem).

Głupiś. W ten sposób przyznałeś się do winy.

> Teraz dowiaduję się że zamierza wejść na drogę sądową i wytoczyć mi
> proces ponieważ rurki w wc zrobiły jej się teraz innego koloru.

A zobaczysz co będzie, jak jej te 6 warstw farby z sufitu zacznie schodzić całymi płatami.

01-03-2006, 20:11
tomaszu1974

podstawowym bledem bylo oddanie jej czesci kasy, teraz poczula ze jestes miekki i bedzie na tobie jezdzic