PDA

Zobacz pełną wersję : Zabezpieczyć sie przed działaniem żył wodnych



robinia
08-03-2006, 08:56
Prosze o radę: sprawdzony radioesteta-różdżkarz stwierdził na naszej budowie (kupiliśmy rozpoczętą budowę) szereg źródeł, żył wodnych, skrzyżowań cieków i poradził wyłożenie (przed wylewką) papą z warstwą aluminium. Pomijam, że trudno taką papę znaleźć i jest ponoć b. droga. Problem w tym, że inni fachpwcy mówią, że warstwa aluminium nic nie da, bo potrzebna jest do tego celu miedź , a nie aluminium. Może ktoś zetknął się z tym problemem i mógłby mi doradzić, co mam robić. Nie chcę w kolejnym mieszkaniu spać na żyłach!!!!!!

rafałek
08-03-2006, 09:06
A weryfikowałeś te żyły za pomocą innego fachowca? Nie ma co jak rozwijać w sobie uprzedzenia...

ZakWr
08-03-2006, 10:27
Mnie też radzili miedz. Myślę że jeżeli w to wierzysz to możesz kupić trochę blachy miedzianej (np dekarskiej) lub innej np cieńszej w składach z metalami i włożyć ją pod styropian podłogowy. Nie ma probemu z kupnem blachy miedzianej, tylko nie zawsze jest duży wybór.
Możesz też kupić drut miedziany, zrobić z niego siatkę (np lutując) i poprosić by to włożyli w wylewkę podłogową tak jak zbrojenie.
Mnie natomaist zastanawia dlaczego ci magicy radzą ta miedz co jakiś czas spłukiwać albo podłączyć do uziemnienia?

selimm
08-03-2006, 10:32
najlepszy to jest ogon ze zdechlego kota maczany w tawocie ..

Tomasz M.
08-03-2006, 12:52
Przed czy po jedzeniu?

Agnieszek
08-03-2006, 13:49
My wzięliśmy radiestetę zanim sprowadziliśmy się do obecnego mieszkania. Znalazł nawet skrzyżowanie dwóch cieków wodnych i omal nie zemdlał w tym miejscu. Bardzo się wtedy przejęliśmy tym badaniem, tańczyliśmy z meblami, itd. Do tej pory mam jakiś niepokój, że postawiliśmy łóżko jednym końcem w złym miejscu, ale musieliśmy się pomieścić z dwoma łóżeczkami naszych "świeżutkich" bliźniaków :D .

Niedawno był program "Usterka" bodajże w TV i pokazywali kilku różdżkaży szukających na działce najlepszego miejsca na studnię. Każdy z nich pokazywał zupełnie inne miejsce, stawiali sprzeczne diagnozy. Wtedy ostatecznie podjęłam decyzję, że do domu nie zaproszę na pewno żadnego takiego "magika", bo potem są same kłopoty. Już wolę żyć w nieświadomości ;)

Tomasz M.
08-03-2006, 14:07
Selimm, pytałem jednego speca o ten ogon. Okazuje się, że nie może być zwykły tawot, tylko z dodatkiem grafitu. Moczyć co najmniej przez trzy pełnie księżyca. Zażywać dwa razy dziennie po jedzeniu.

Mirek_Lewandowski
08-03-2006, 14:24
Selimm, pytałem jednego speca o ten ogon. Okazuje się, że nie może być zwykły tawot, tylko z dodatkiem grafitu. Moczyć co najmniej przez trzy pełnie księżyca. Zażywać dwa razy dziennie po jedzeniu.
Nie popijać piwem!!!!
PS. A co to jest żyła wodna ?

bladyy78
08-03-2006, 14:30
Nie wierzcie w zadnych radjestetów bo oni tylko wyciagaja pieniadze i tyle. Kiedys czytalem o badaniach jakie byly przerowadzone w Niemczech na które zostali zaproszeni najlepsi różdżkaże. Badania polegaly na tym ze w specjalnie przygotowanym budynu kilka metrów pod podloga poukladano rury niepamietam jakiej srednicy i puszczono nimi wode. Badania mialy te udwowdnic czy rzyly wodne maja faktycznie jakikolwiek wplyw na czlowieka i czy na niego oddzialuja.Zadniem zas rózdzkazy bylo znalezienie w których miejscach przebiegaja te rury. Jak okazalo sie zadanie dla wiekszosci z nich bylo za trudne i wskazywali calkiem inne miejsca ich przebiegu. Nikt jeszcze nie udowodnil ze rzyly wodne maja jakikolwiek wplyw na zdowie czlowieka.

Marek K
08-03-2006, 16:08
Zapomnieliscie dodać, że do odpromienników trzeba podłączyć co najmniej 3 magnetyzery!!!.
A tak na poważnie- to poszukaj w necie. Najbardziej znany radiesteta, ma swoją stronę, i chyba kiedyś pisał na tym forum!!!.
Pozdrawiam Marek.

Waldemar Kiejziewicz
08-03-2006, 16:39
najlepszy to jest ogon ze zdechlego kota maczany w tawocie ..
Ludzie człowiek ma "poważny" problem, a wy żarty sobie robicie! :D

Też kiedyś wierzyłem w żyły wodne. Nawet sobie kupiłem wahadełko by zgłębić tą wiedzę. Kupiłem też książkę o różdżkarstwie, autora który był człowiekiem wykształconym w kierunkach elektrycznym, elektronicznym i radiolokacji. Wyjaśniał tam teorię różdżkarstwa na podstawie zjawisk fizycznych. Nawet wtedy w różdżkarstwo wierzyłem. Żeby weryfikować jego twierdzenia potrzebna jest dokładna znajomość fizyki a przynajmniej działu o różnego rodzaju promieniowaniach.
W ubiegłym roku przed kupnem działki ponownie zacząłem interesować się tym tematem. Zacząłem szukać w sieci informacji. Znalazłem sporo, m. in. opis badań jakie zostały przeprowadzone w Niemczech.
Od tego czasu zmieniłem zdanie i przestałem przejmować się wodą na mojej działce (byle tylko nie wlewała się przez drzwi). Nie wiem jak w innych rejonach Polski ale tu gdzie mieszkam (Olsztyn), naprawdę trzeba mieć pecha by wiercąc studnie w obojętnie jakim miejscu nie trafić na wodę. To tylko kwestia głebokości. I nie są tu potrzebni fachowcy od "wody", chyba że zwykły hydraulik.
Tak że nie ma co przejmować się żyłami wodnymi, a wszelkiej maści magików gonić ze swojej działki i nie dawać im żadnej kasy za usługi, lepiej kupić lepsze wyposażenie chałupy.

Majka
08-03-2006, 16:43
najlepszy to jest ogon ze zdechlego kota maczany w tawocie ..
Ludzie człowiek ma "poważny" problem, a wy żarty sobie robicie! :D

Też kiedyś wierzyłem w żyły wodne. Nawet sobie kupiłem wahadełko by zgłębić tą wiedzę. Kupiłem też książkę o różdżkarstwie, autora który był człowiekiem wykształconym w kierunkach elektrycznym, elektronicznym i radiolokacji. Wyjaśniał tam teorię różdżkarstwa na podstawie zjawisk fizycznych. Nawet wtedy w różdżkarstwo wierzyłem. Żeby weryfikować jego twierdzenia potrzebna jest dokładna znajomość fizyki a przynajmniej działu o różnego rodzaju promieniowaniach.
W ubiegłym roku przed kupnem działki ponownie zacząłem interesować się tym tematem. Zacząłem szukać w sieci informacji. Znalazłem sporo, m. in. opis badań jakie zostały przeprowadzone w Niemczech.
Od tego czasu zmieniłem zdanie i przestałem przejmować się wodą na mojej działce (byle tylko nie wlewała się przez drzwi). Nie wiem jak w innych rejonach Polski ale tu gdzie mieszkam (Olsztyn), naprawdę trzeba mieć pecha by wiercąc studnie w obojętnie jakim miejscu nie trafić na wodę. To tylko kwestia głebokości.
Tak że nie ma co przejmować się żyłami wodnymi, a wszelkiej maści magików gonić ze swojej działki i nie dawać im żadnej kasy za usługi, lepiej kupić lepsze wyposażenie chałupy.

jakie żarty
:o ten ogon to całkiem serio. :wink:
a ten co mieszka na barce to ma już zupełnir przerąbane :lol:

NJerzy
08-03-2006, 17:10
Człowiek wieży w żyły wodne do pierwszej długiej dyskusji z geologiem lub ... prawdziwym radiestetą. Geologa łatwiej znaleźć, prawdziwego radiestetę nieporównywalnie trudniej.

adam_mk
08-03-2006, 17:38
Witam
Trzy razy przeczytałem i dalej nie rozumiem.
Wiem, że kto nie ma miedzi to niech w....domu siedzi.

Ten koci ogon to koniecznie. Może dwa? :roll:

Pozdrawiam Adam M.

Maciek Kra
08-03-2006, 18:13
Żyły wodne to jedna wielka bzdura ! Jak by one niby miały wyglądać ?? Żyły tzn płynące żeki, ale skąd do kąd ???? Geologia nie zna takiego pojęcia, nie znaleziono nigdy żył wodnych, takich o jakich mówią rożczkarze. KIedyś na uniwersytecie chyba Wrocławskim chcieli zrobić badania na ten temat ale stowarzyszenie rożczkarzy nie wyraziło zainteresowania. Owszem są podziemne zbiorniki wody ale to woda ściekająca po deszczach z różnych stron, okresowo. Są zjawiska krasowe, w których płynie woda, ale też zwykle okresowo. Interesowałem się tym jak chciałem kopać własną studnię i każdy kto wierci studnie potwierdzał że nawet wyszukiwanie wody przez różczkarzy to naciąganie klientów, choć w szukanie wody jeszcze mógłbym uwierzyć, ale negatywnego promieniowania żył wodnych to mi nikt nie wciśnie :wink:.[/url]

selimm
08-03-2006, 18:30
dla pewnosci trzeba jeszcze sie posmarować sokiem z kota

receptura - zdechlego kota zakopac glową w doł na 3 tyg.
po 3 tyg. przyjsc, zrobic dziurke w czerepie,
slomke do srodka i .. jazda......

Majgeniusz
08-03-2006, 18:45
RACJA! Żyły wodne to mit! Sam dawniej przerabiałem ten temat i czym bardziej się w to zagłębiałem, to tym bardziej miałem wątpliwości, co do wyników. Zainteresowałem się też geologią, żeby się zoriętować jak jest naprawdę pod ziemią. Sama radiestezja w pewnych dziedzinach jest do zastosowana w sposób praktyczny i namacalny. Ja osobiście wykorzystuję radiestezję z akupresurą do samoleczenia z pozytywnym skutkiem. Pomagam też najbliższym w niektórych dolegliwościach, ale nie w bardziej poważnych, gdzie jest potrzebny lekarz. Jedynie jako wspomaganie leczenia. :lol: :wink:

rrmi
08-03-2006, 18:56
Prosze o radę: sprawdzony radioesteta-różdżkarz stwierdził na naszej budowie (kupiliśmy rozpoczętą budowę) szereg źródeł, żył wodnych, skrzyżowań cieków i poradził wyłożenie (przed wylewką) papą z warstwą aluminium. Pomijam, że trudno taką papę znaleźć i jest ponoć b. droga. Problem w tym, że inni fachpwcy mówią, że warstwa aluminium nic nie da, bo potrzebna jest do tego celu miedź , a nie aluminium. Może ktoś zetknął się z tym problemem i mógłby mi doradzić, co mam robić. Nie chcę w kolejnym mieszkaniu spać na żyłach!!!!!!
Daj ludziom zarobic :lol:
Myslisz , ze po co oni takie bzdury gadaja :roll:

Rowniez nie wierze w zadne zyly i tego typu opowiadania

Mirek_Lewandowski
08-03-2006, 19:03
dla pewnosci trzeba jeszcze sie posmarować sokiem z kota

receptura - zdechlego kota zakopac glową w doł na 3 tyg.
po 3 tyg. przyjsc, zrobic dziurke w czerepie,
slomke do srodka i .. jazda......
No cóz, selimm, są różne przepisy. Ja wiedziałem, że zakopujemy pod jesień, ogon na wierzchu. Jak umarznie ogon się utrąca no i z wprowadzeniem słomki nie ma problemu.

areq
08-03-2006, 19:08
Jedyna żyła w tym przypadku to żyła drążąca kieszenie inwestora:) Generalnie jakieś tam mniejsze lub większe wody podskórne/opadowe/gruntowe są wszędzie,ale na różnych głębokościach.
W różdżkarzy to ja wierzę jak w nawrócenie Urbana.

:selimm z tym kotem to nie jest tak do końca!!! uważam,że musi być zdechły i owszem ale całkiem niedawno.Fakt,że miękki ogon ciężko włożyć do słoja z tawotem,ale tylko taki kot gwarantuje w zupełności zabezpieczenie przeciwżyłowodne. Natomiast droższe koty krótkowłose /typ egipski/ zastępują ponoć nawet 3 warstwy dysperbitu i papę termozgrzewalną,tak że styropian można walić bezpośrednio na chudziak ,ale to już tylko niesprawdzone plotki :)

selimm
08-03-2006, 19:13
tak sie robi dla tych z frakcji moherowej
zeby mieli cholesterol w normie

po spozyciu zadaje sie im pytanie -

powiedz, chrząszcz brzmi w trzinie ...jak opowiadają chrobak burcy w trowie to muszą jeszcze pasztet z kocich jąderek zjesc ...

rrmi
08-03-2006, 19:14
Co do kota , to uwazam , ze powinien przed akcja suszyc sie na sloncu , tak ze cztery dni.
Jak bedzie wisial glowa do gory , to ogon zesztywnieje i lekko wejdzie do sloika z towotem.

areq
08-03-2006, 19:16
Co do kota , to uwazam , ze powinien przed akcja suszyc sie na sloncu , tak ze cztery dni.
Jak bedzie wisial glowa do gory , to ogon zesztywnieje i lekko wejdzie do sloika z towotem.

W instrukcji obsługi zdechłego kota podane jest wyraźnie :
Nie suszyć dłużej niż trzy dni...I bądź tu mądry

Mirek_Lewandowski
08-03-2006, 19:17
A tak pięknie się temat zapowiadał........

selimm
08-03-2006, 19:29
A tak pięknie się temat zapowiadał........

a tak go skasztanili :lol:

areq
08-03-2006, 19:31
Bestie!!!! :):):):)

Majgeniusz
08-03-2006, 19:50
Żyła, żyła i zdechła żyła. :lol: :wink:

oli_oli
08-03-2006, 21:28
Jaja sobie robicie z tym kotem :evil: Człowiek maproblema wy mu głupoty wciskacie o kotku :evil:
Przecież to nic nie da,TA metoda była stosowana z 20 lat temu, teraz się zakopuje koltlet sojowy posmarowany majonezem z jednej strony, i polizany z drugiej strony przez proboszcza.

Tak się robi.

Ja wierze w żyły wodne.

adam_mk
08-03-2006, 21:51
jednak chyba koty
w egipcie znaleźli ich ze dwa chektary
zakopane i tak i tak (ten ogon i łeb)
piramidy im stojom do dziś
działa!
miedzi nie było (Discowery Sience)
Adam M.

james
08-03-2006, 22:04
W żadne żyły wodne ani promieniowanie też nie wierzę. Zresztą czy istnieje taka idealna działka ? Ale... Jestem świeżo po wykopaniu stawu. Przed wykopaniem, normalna działka , bez żadnych źródeł, wody w rowie , ogólnie nie podmokła (sad). Długość linii brzegowej stawu -100m. Głębokość od terenu do 2,70. Humus 0,4 m, piasek i żwir 0,9 m, dalej glina. Z tych 100 m. tylko 2 m jest wolne od lodu bo tylko tamtędy dopływa woda. Jak poziom wody w stawie był niższy to wpływał tam "strumyczek" , który napełnia staw. Teraz jest już pod wodą , ale woda dalej napływa ( 15 - 20 tyś. l/dobę) Ten dopływ jest ok. 1,3m od terenu (tuż nad gliną) . I dlatego sobię myślę że może ta woda zawsze tam płynęła , a ja po prostu przerwałem żyłę robiąc wykop. Dodam tylko że w ciągu jednego miesiąca napłynęło ok. 700 m3 wody, a opadów ostatnio specjalnie nie było. Może więc z tym negowaniem istnienia podziemnych strumyków to nie do końca prawda ?. Mogłem przecież zamiast stawu, zrobić wykop pod ławę 0,8m gł. i mieszkać cały czas nad "żyłą"

adam_mk
09-03-2006, 06:49
Sam sobie tę żyłę zrobiłeś. Dziurę wykopałeś.
Adam M.

katerhasser
09-03-2006, 09:27
a ja, chociaż jeszcze w trakcie budowy, czuję czasem żyłę...
szczególnie jak mnie wykonwca wk...wi, to mi nagle żyła wychodzi, o tu, na szyi :evil:
Się zastanawiam czy jak zamieszkam to znajdą się jakieś wady ukryte, które obudzą mi moją żyłę... i strach mnie ogarnia, bo ta żyła dusi mnie, bo ja w krawacie chodzę często :oops:

Ale sobie też myślę, że nie sprawdziłem dobrze mojego wykonawcy... Powinienem był go najpierw zabrać do radiestety, ten by go był przepadał czy on czasami nie szkodliwy, i tak w zasadzie z każdym kto na moją budowę wchodzi...
Z perspektywy właśnie doszedłem do wniosku, iż każden fachowiec winien miec obok ew. uprawnień branżowych, certyfikat bezpieczeństwa od radiestety, że nie wywoła/wzbudzi/uaktywni żadnej żyłki a tym bardziej żyły na działce/budowie/szyi inwestora i członków jego najbliższej rodziny.

aru
09-03-2006, 09:30
proponuję poczytać poniższą lekturę - bardzo ciekawa
MOIM ZDANIEM - na człowiek rację, a argumenty są mocne

http://radiestezja100.webpark.pl/

rafałek
09-03-2006, 10:30
Żyły wodne są i to nie podlega dyskusji... to potwierdzą wszyscy koiący studnie. Jednak ich wpływ na człowieka to już inna sprawa. Jeśli ktoś jest "czuły" na takie sprawy to nawet jak żył nie będzie a przyjdzie "renomowany radiesteta" to delikwent będzie się źle czuć. Potem może się okazać, że nic tam nie ma i co? Z czego się brało to złe samopoczucie?
To mi przypomina strach przed spaniem w sypialni na parterze u ludzi pochodzących z blokowisk. Ludzie z miast czują się źle na odludziu i w lesie mimo, że relatywnie jest tam najbezpieczniej w porónaiu z miastem.

aru
09-03-2006, 10:34
nie wszyscy koiący studnie potwierdzą :D

rafałek
09-03-2006, 10:59
nie wszyscy koiący studnie potwierdzą :D

Miałem na myśli tych co kopali z sukcesem. No chyba, że ktoś dokopał się do wód podskórnych i to mu wystarcza.

Majgeniusz
11-03-2006, 23:31
A tu porcja wiedzy dla niedowiarków
http://www.tchik.com.pl/archiwum/2005/7/niezwykla_woda.pdf
Zwłaszcza dla aru

Janussz
12-03-2006, 00:50
Podobno cieki wodne źle wpływają na zdrowie. Podobno :evil:
Jednak martwimy się żyłami pod budynkiem fundując sobie żyły(cieki wodne) w domu. Wodociąg, kanalizacja, centralne, a już podłogówka, to rok, dwa i do ziemi.

Gdyby ktoś miał problemy z maczaniem ogona kociego w towocie, to wystarczy towot podgrzać. Tylko z umiarem, bo może sierść w tym smarze pozostać i smar do wywalenia.
I jeszcze jedno. To musi być kot czarny.
Jednak z kotem znam lepszy pomysł. Wystarczy takiego zdechłego powiesić w domu za ogon. Najlepiej latem. Daję gwarancję na 109%, że po kilku godzinach, dniach zapomnicie co to żyły wodne :lol: .

Last Rico
12-03-2006, 08:11
Kaźdy chce zarobić, taki świat :) Nie chcę nikogo urazić ale tak mnie naszło...
To jest zadziwiające, że większość ludzi przytomnie reaguje na wmawianie im przez innych
informacji o rzekomej szkodliwości jakiś żył wodnych itp. i w to nie wierzy ( i słusznie :) )
- ale opowieści o człowieku którego zjadła ryba i który podróźował w jej brzuchu żywy przez trzy dni
i trzy noce, mając za nic silnie agresywne soki trawienne i brak tlenu... traktuje całkiem poważnie.

Maciek Kra
12-03-2006, 11:43
Żyły wodne są i to nie podlega dyskusji... to potwierdzą wszyscy koiący studnie. Jednak ich wpływ na człowieka to już inna sprawa. Jeśli ktoś jest "czuły" na takie sprawy to nawet jak żył nie będzie a przyjdzie "renomowany radiesteta" to delikwent będzie się źle czuć. Potem może się okazać, że nic tam nie ma i co? Z czego się brało to złe samopoczucie?
To mi przypomina strach przed spaniem w sypialni na parterze u ludzi pochodzących z blokowisk. Ludzie z miast czują się źle na odludziu i w lesie mimo, że relatywnie jest tam najbezpieczniej w porónaiu z miastem.

Rafałek !

A ci co kopali studnie to niby na taką żyłe trafili ???? :o I niby ich studnia dochodzi do takiej żyły ? To jak by szybko wypompowali z niej wodę to by potok podziemny zobaczyli ??? Take żeczy to tylko w Erze :D .
Jak ktoś ma funkcjonującą studnie to znaczy że się dokopał do wód podskórnych, albo podziemnych pokładów wody, ale nie do podziemnej rzeczki ! Płynące potoki jak pisałem to tylko w zjawiskach krasowych. Nie piszmy bzdur bo ludzie kasę wydaja na nie wiedamo co i potem zakłądają wątki na formum pt "czym ogrodzić działkę za 3000 zł " :wink:

rafałek
13-03-2006, 06:51
Żyły wodne są i to nie podlega dyskusji... to potwierdzą wszyscy koiący studnie. Jednak ich wpływ na człowieka to już inna sprawa. Jeśli ktoś jest "czuły" na takie sprawy to nawet jak żył nie będzie a przyjdzie "renomowany radiesteta" to delikwent będzie się źle czuć. Potem może się okazać, że nic tam nie ma i co? Z czego się brało to złe samopoczucie?
To mi przypomina strach przed spaniem w sypialni na parterze u ludzi pochodzących z blokowisk. Ludzie z miast czują się źle na odludziu i w lesie mimo, że relatywnie jest tam najbezpieczniej w porónaiu z miastem.

Rafałek !

A ci co kopali studnie to niby na taką żyłe trafili ???? :o I niby ich studnia dochodzi do takiej żyły ? To jak by szybko wypompowali z niej wodę to by potok podziemny zobaczyli ??? Take żeczy to tylko w Erze :D .
Jak ktoś ma funkcjonującą studnie to znaczy że się dokopał do wód podskórnych, albo podziemnych pokładów wody, ale nie do podziemnej rzeczki ! Płynące potoki jak pisałem to tylko w zjawiskach krasowych. Nie piszmy bzdur bo ludzie kasę wydaja na nie wiedamo co i potem zakłądają wątki na formum pt "czym ogrodzić działkę za 3000 zł " :wink:


Maciek - nie przerabiaj moich słów. Ja nie napisałem, że to podziemna rzeka. Czy dla Ciebie żyła wodna to naturalna "rura" w ziemi? Coś cieżko myślisz i starasz się cokolwiek napisać...
Wracając do sturni - jeśli nie woda podskórna to co to ma być twoim zdaniem?

aru
13-03-2006, 08:45
A tu porcja wiedzy dla niedowiarków
http://www.tchik.com.pl/archiwum/2005/7/niezwykla_woda.pdf
Zwłaszcza dla aru
cóż, przeczytałem, ale nic na temat szarlatanów z różdżkami nie znalazłem, nie znalazłem niczego o podziemnych kanałach wodnych gdzie woda rwie, promienujących tak, że ciary przechodzą :D ; a co do cudownych właściwości wody (o czym artykuł ten stanowi), to musi to być fenomen, skoro całe życie biologincze jest na wodzie oparte

wciąż jestem skłonny bardziej wierzyć temu doświadczonemu studniarzowi niż jakimś "czarodziejom" z patykami

tadzel
13-03-2006, 09:31
Wierzyć nie wierzyć podam fakty W dłuż ogrodzenia sąsiad posadzil sosny a ja swierki. Ladnie wyrosły prawie wszystkie tylko w jednym miejscu u niego i umnie nie rosną ,po 6 latach moj swierk ma 0,9 m wysokosci i to samo u niego sosna. Po obu bokach w odległosci 1,5 m od tego swierka inne swierki maja ponad 2 m, podsadzone tego samego dnia. Myslałem nieudany egzemplarz dalej od siatki posadziłem nastepnego tez nie rośnie Kupiony miał ok 30 cm a teraz po 3 latach ma z 50 cm. Jeszcze dalej w tym samym kierunku posadziłem srebrnego swierka i to samo rosnie juz 4 lata i osiagnał wysokosc ok 1 m. Nie wiem czy to ma coś spólnego z jakimiś tam zyłami ale tak jest i nieznam wyjaśnienia. A dla ciekawostki podam że przy wierceniu studni sprawdzano działke i jedyne miejsce na wiercenie było w przeciwległym rogu działki i woda jest bardzo głeboko. Powiedzieli ze pozostała czesc działki jest bezwodna. Przekonał się drugi sąsiad który wiercił bez sprawdzenia i musial wiercic dwa razy.

Heniek
13-03-2006, 10:17
Witam.
No to się pośmiejecie ze mnie. Dodam, że jestem racjonalnie myślącym i działającym człowiekiem, nie przejmuję się radiestezją (to znaczy nie ściągam radiestetów do domu i na działkę).
Kilkanaście lat temu musieliśmy przestawić łóżeczko z prawie rocznym dzieciątkiem w określone miejsce pokoju. I zaczęły się bezsenne noce. Dziecko budziło się z płaczem, miało kłopoty z zasypianiem. Konsultacje medyczne - jest OK. Zjawił się kuzyn ("maniak" radiestezji), pobawił się obrączką i stwierdził jakieś żyły. Zaproponował blachy miedziane pod materacyk. Tonący brzytwy się chwyta, więc umieściłem blachy. I tu szok - dziecko śpi normalnie.
To był mój jedyny kontakt z radiestezją.
Pozdrawiam, Heniek

JackD
13-03-2006, 12:05
z opowiadań pamiętam kilka przykładów.... a propos kota....... ale nie tego zdechłego z ogonem w towocie...
Podobno kot wybiera na drzemki miejsca, które mozna kojarzyc z miejscami niekorzystnymi dla człowieka..... można w to wierzyć lub nie... ale sprawdzić zawsze można to niewiele kosztuje.... kota zawsze można pożyczyć

rafałek
13-03-2006, 12:12
z opowiadań pamiętam kilka przykładów.... a propos kota....... ale nie tego zdechłego z ogonem w towocie...
Podobno kot wybiera na drzemki miejsca, które mozna kojarzyc z miejscami niekorzystnymi dla człowieka..... można w to wierzyć lub nie... ale sprawdzić zawsze można to niewiele kosztuje.... kota zawsze można pożyczyć

Mój kot do spania wybiera miejsca niedostępne dla dzieci... Powyższa teoria pewnie się do niego nie stosuje za sprawą dwójki Łowców.

kuleczka
13-03-2006, 12:16
tak sie robi dla tych z frakcji moherowej
zeby mieli cholesterol w normie

po spozyciu zadaje sie im pytanie -

powiedz, chrząszcz brzmi w trzinie ...jak opowiadają chrobak burcy w trowie to muszą jeszcze pasztet z kocich jąderek zjesc ...
Posikałam sie ze śmiechu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :D :D :D
:D :D :lol: :lol: :lol: :lol:

abromba
13-03-2006, 12:20
Wiecie, nie śmiejcie się ze mnie... bo całą swoją ignorancję ujawnię... :oops: ale nie mam w domu żadnego słownika.... i naprawdę nie wiem, co to jest ten towot :oops:
kotów ci u nas dostatek, ale ten towot? :o

Majgeniusz
13-03-2006, 12:27
Wiecie, nie śmiejcie się ze mnie... bo całą swoją ignorancję ujawnię... :oops: ale nie mam w domu żadnego słownika.... i naprawdę nie wiem, co to jest ten towot :oops:
kotów ci u nas dostatek, ale ten towot? :o
Towot, to gęsty smar do różnych łożysk w np. kołach samochodu, a dawniej do kół wozów konnych i innych części wolno obrotowych, ruchomych we wszelkich maszynach, itp. Stosuje się do zmniejszenia tarcia między częściami maszyn. :lol: :wink:
Żył wodnych nie ma, ale sama wiara w nie, i że są szkodliwe jest szkodliwa!
Wyobraźnia ludzka nie ma granic. Człowiek może stworzyć sobie wszystko w swojej świadomości, a jeśli w to uwierzy to przesyła do podświadomości, a ona już zadba żeby to dało się wykryć. Różdżkarze w te żyły bardzo wierzą, podświadomość ich w tym utwierdza i dlatego są takie "fenomeny" jak żyły wodne, choć w rzeczywistości nie istnieją. Jest wiele innych wierzeń stworzonych bardzo dawno przez ludzi, wiara w diabła, demona, św. Mikołaja, (choć pozytywna), cała nasza i nie tylko religia częstuje nas wszelakimi dogmatami dodawanymi przez wieki. Jeśli uwierzysz, że chleb ci zaszkodzi to tak będzie! Dlatego głęboko wierz w dobre rzeczy, bo to ci pomoże, a na pewno nie zaszkodzi.

kuleczka
13-03-2006, 12:33
Ja też nie wierzę w żadne zyły wodne. Przecież ci co to twierdzą, że studnię na żyle wodnej mają, to powinni szczelne wieko na niej mieć, coby im ta woda nie zalała podwórza :D albo i dalszej okolicy paskuda jedna :lol:

rafałek
13-03-2006, 13:57
Ja też nie wierzę w żadne zyły wodne. Przecież ci co to twierdzą, że studnię na żyle wodnej mają, to powinni szczelne wieko na niej mieć, coby im ta woda nie zalała podwórza :D albo i dalszej okolicy paskuda jedna :lol:

Ale pamiętaj o warstwach wodonośnych. Sztuka polega na wwierceniu się w nią. WIelu kojarzy to z rurą pod ciśnieniem.

Do tego możesz mieś też taką sytuację jak w mojej okolicy gdzie są 2 studnie publiczne gdzie woda sama leci. Są to typowe studnie artezyjskie.

selimm
13-03-2006, 14:14
tak sie robi dla tych z frakcji moherowej
zeby mieli cholesterol w normie

po spozyciu zadaje sie im pytanie -

powiedz, chrząszcz brzmi w trzinie ...jak opowiadają chrobak burcy w trowie to muszą jeszcze pasztet z kocich jąderek zjesc ...
Posikałam sie ze śmiechu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :D :D :D
:D :D :lol: :lol: :lol: :lol:


pewnie trafiłas na zyłe wodną .... :wink:

JackD
13-03-2006, 14:22
tak sie robi dla tych z frakcji moherowej
zeby mieli cholesterol w normie

po spozyciu zadaje sie im pytanie -

powiedz, chrząszcz brzmi w trzinie ...jak opowiadają chrobak burcy w trowie to muszą jeszcze pasztet z kocich jąderek zjesc ...
Posikałam sie ze śmiechu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :D :D :D
:D :D :lol: :lol: :lol: :lol:


pewnie trafiłas na zyłe wodną .... :wink:

selimm...hehe... nie dokazuj masz już żółtą kartkę.....

selimm
13-03-2006, 14:33
no mam , ale nie wiem za co ?? :wink:

Janussz
13-03-2006, 20:02
Wiecie, nie śmiejcie się ze mnie... bo całą swoją ignorancję ujawnię... :oops: ale nie mam w domu żadnego słownika.... i naprawdę nie wiem, co to jest ten towot :oops:
kotów ci u nas dostatek, ale ten towot? :o
Tovotte to nazwisko gościa który te mazidło do smarowania wymyslił.

Janussz
13-03-2006, 20:18
no mam , ale nie wiem za co ?? :wink:
Trza by było zrobić miarkę i po kuponiku codziennie odcinać do tego 25.03.
Musiałeś się nieźle zasłużyć jak dołożyli Ci gratis cztery dni.
W papierach też będziesz miał: karany? :lol:

kuleczka
13-03-2006, 21:52
no mam , ale nie wiem za co ?? :wink:
:o No właśnie, za co? Bardzo jestem ciekawa :roll: :D

selimm
13-03-2006, 21:59
..no za kobiete ...zawsze facet ma problemy przez kobiety :wink:

ps. pewnosci to nie mam

stary
13-03-2006, 23:18
Było juz kilka takich tematów np. Badanie radiestezyjne działki (http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=35823&start=120&postdays=0&postorder=asc&highlight=dzia%B3%2A). Nawet proponowałem zakład panom od uzdrawiania, interferencji i innych ekranów - jakoś nie podjęli rękawicy :roll:. A jacy to byli fachowcy?? Same kiziory od wytyczania wody i drenażu kieszeni :wink:

rafałek
14-03-2006, 06:47
O ile pamiętam to najlepszych fachowcó miała Teska... już nie pamiętam czy było o tym w jej dzienniku czy pisali o jej przygodach z wodą w Muratorze... ogólnie miałą być oaza a wyszła pustynia...

Last Rico
14-03-2006, 07:55
Proponowałem kiedyś aby pewien specjalista rozpoznał swoją robotę
i wskazał w której szklance jest jego woda święcona, a w której woda z kranu..
Niestety... też nie podjął próby, mimo że miał odpowiedni staż w tej dziedzinie.

Last Rico
14-03-2006, 08:59
Mechanizm jest prosty, bo oparty na strachu :)
Najpierw, trzeba ludziom wmówić jakieś wymyślone zagrożenie, ( tak -- aby uwierzyli )
potem trzeba ich nastraszyć, a na końcu oznajmić, że i tak mają szczęście...
bo jest dla nich ratunek !


Oczywiście... to będzie trochę kosztować ale cóż...

Majka
14-03-2006, 13:06
Mechanizm jest prosty, bo oparty na strachu :)
Najpierw, trzeba ludziom wmówić jakieś wymyślone zagrożenie, ( tak -- aby uwierzyli )
potem trzeba ich nastraszyć, a na końcu oznajmić, że i tak mają szczęście...
bo jest dla nich ratunek !


Oczywiście... to będzie trochę kosztować ale cóż...

Last Rico mówisz o PiSie :o

kuleczka
14-03-2006, 15:17
..no za kobiete ...zawsze facet ma problemy przez kobiety :wink:

ps. pewnosci to nie mam
Wiesz, ja mam zupełnie inne zdanie na ten temat. Poza tym gdyby nie my, kobiety, to fajni faceci nie mogliby tak fajnie kończyć :wink: Ba, nawet nie mogliby zacząć :D

areq
14-03-2006, 15:56
..no za kobiete ...zawsze facet ma problemy przez kobiety :wink:

ps. pewnosci to nie mam
Wiesz, ja mam zupełnie inne zdanie na ten temat. Poza tym gdyby nie my, kobiety, to fajni faceci nie mogliby tak fainie kończyć :wink: Ba, nawet nie mogliby zacząć :D

Juz taki jeden był "fajny" co to kończyć chciał pięknie,a dobrze zacząć nie potrafił...Gdzież on teraz??? Syberyjskie wierchy podziwia,czy tapla sie w bagnach Florydy tudzież innego Angeles??? :)

Last Rico
14-03-2006, 22:13
Mechanizm jest prosty, bo oparty na strachu :)
Najpierw, trzeba ludziom wmówić jakieś wymyślone zagrożenie, ( tak -- aby uwierzyli )
potem trzeba ich nastraszyć, a na końcu oznajmić, że i tak mają szczęście...
bo jest dla nich ratunek !


Oczywiście... to będzie trochę kosztować ale cóż...

Last Rico mówisz o PiSie :o


PiS ? hehehe :)
Niee...mam na myśli różnej maści ogłupiaczy i handlarzy nadzieją.

Chociaż ???
PiS obiecywał, że obniży koszty pracy w Polsce, bo są stanowczo za wysokie !!!
Póki co, na razie jednak nie obniżył...
...ale podniósł o 60 zł/miesiąc :evil:

:( :( :(

Maciek Kra
17-03-2006, 14:08
Żyły wodne są i to nie podlega dyskusji... to potwierdzą wszyscy koiący studnie. Jednak ich wpływ na człowieka to już inna sprawa. Jeśli ktoś jest "czuły" na takie sprawy to nawet jak żył nie będzie a przyjdzie "renomowany radiesteta" to delikwent będzie się źle czuć. Potem może się okazać, że nic tam nie ma i co? Z czego się brało to złe samopoczucie?
To mi przypomina strach przed spaniem w sypialni na parterze u ludzi pochodzących z blokowisk. Ludzie z miast czują się źle na odludziu i w lesie mimo, że relatywnie jest tam najbezpieczniej w porónaiu z miastem.

Rafałek !

A ci co kopali studnie to niby na taką żyłe trafili ???? :o I niby ich studnia dochodzi do takiej żyły ? To jak by szybko wypompowali z niej wodę to by potok podziemny zobaczyli ??? Take żeczy to tylko w Erze :D .
Jak ktoś ma funkcjonującą studnie to znaczy że się dokopał do wód podskórnych, albo podziemnych pokładów wody, ale nie do podziemnej rzeczki ! Płynące potoki jak pisałem to tylko w zjawiskach krasowych. Nie piszmy bzdur bo ludzie kasę wydaja na nie wiedamo co i potem zakłądają wątki na formum pt "czym ogrodzić działkę za 3000 zł " :wink:


Maciek - nie przerabiaj moich słów. Ja nie napisałem, że to podziemna rzeka. Czy dla Ciebie żyła wodna to naturalna "rura" w ziemi? Coś cieżko myślisz i starasz się cokolwiek napisać...
Wracając do sturni - jeśli nie woda podskórna to co to ma być twoim zdaniem?


Rafałek !

Zlituj się !
Nie przerabiam twoich słów tylko pisałem trochę z ironią , nie staram się pisać czegokolwiek i bić rekordy wpisów (patrz statystyki) bo mam inne zajęcia.
Co do meritum sprawy jeżeli ktoś pisze że w jednym rogu pokoju mu płynie żyła a w drugim nie to mówi tutaj o czymś w rodzaju podziemnej rzeki, jeżeli jest to pod ziemią i jest stosunkowo wąskie, bo np może sie krzyzowac w kilku miejscach na 200 mkw to musiałoby to wyglądać jak podziemna rura i z tym się nie zgadzam ! Nie napisałeś "podziemna rzeka" ale potwierdzasz istnienie podziemnych żył, w kontekście tego wątku myślę ( niech ci będzie że ciężko :wink: ) że masz na myśli właśnie takie wąskie żyły które ja nazywam trochę sarkastycznie podziemnymi rzeczkami, i właśnie z tym się nie zgadzam. Nie rozumiem twojego ostatniego zdania, bo ja przecież napisałem że to właśnie wody podskórne a nie rzeczki.

Pozdrawiam !

Felixx
03-12-2015, 14:50
Mnie radiesteta niemalże od razu przyznał, że śpię na żyłach. Doradził lekkie zmiany w pokoju tzn. przesunięcie łóżka na inną ścianę, zostawił mi odpromienniki bio info, które neutralizują promieniowanie geopatyczne i kazal sprawdzić jaka będzie noc po tym wszytskim. Wszytsko ustąpiło, moje złe samopoczucie, bezsenność, bóle głowy.