PDA

Zobacz pełną wersję : jak długo czekaliście na odpowiedż z SKO?



renjul
24-04-2006, 17:33
18-nastego stycznia wnieśliśmy odwołanie od decyzji burmistrza za pośrdenictwem gminy i do tej pory nie ma odpowiedzi. Jak długo można czekać???

oskar0259
24-04-2006, 19:41
Pociesz się, że i szewc bez butów chodzi. Moja żona złożyła odwołanie od decyzji w sprawie nie ustalenia WZ w połowie listopada. Po interwencji (połowa lutego), w drodze przyspieszenia (!!!???) dostała obietnicę Pani Prezes, że decyzja SKO będzie do końca marca. Ponieważ w dalszym ciągu nic nie ma, to kolejny wyznaczony (czytaj: obiecany) termin to koniec kwietnia...[/url]

renjul
25-04-2006, 13:55
Pociesz się, że i szewc bez butów chodzi. Moja żona złożyła odwołanie od decyzji w sprawie nie ustalenia WZ w połowie listopada. Po interwencji (połowa lutego), w drodze przyspieszenia (!!!???) dostała obietnicę Pani Prezes, że decyzja SKO będzie do końca marca. Ponieważ w dalszym ciągu nic nie ma, to kolejny wyznaczony (czytaj: obiecany) termin to koniec kwietnia...[/url]
:o :evil:
Czy nie ma jakichs terminow ktorych sie powinni trzymac? Trafia mnie, bo cztery miesiace czekalismy na odmowna decyzje gmniny w sprawie WZ, teraz prawie cztery na odwolanie, ktorego wcoaz nie ma. A inni zalatwiaja pozwolenie na budowe w miesiac. Jak tak dalej pojdzie to nawet za rok nie zaczniemy budowac :cry:

bul
26-04-2006, 06:25
U mnie kwitologia trwa już 9 mc. SKO "ćwiczyłem" dwa razy i za każdym wydawali decyzję w miesiąc.
pozdrawiam

jacek_w
26-04-2006, 20:27
Witam!
Sprawy SKO powinny być rozpatrzone w ciągu 1 mięsiąca lub przy zawiłości sprawy w ciągu 2 miesięcy.
Może sprawa przeciągnąć się o procedurę uzupełnienia dokumentacji, ale w tym przypadku SKO powinno Cię powiadomić o tym fakcie jako powód przesunięcia terminu rozpatrzenia Twojej sprawy.
Jeżeli nie otrzymałeś żadnych informacji dlaczego Twoja sprawa się przeciąga to możesz złożyć skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na bezczynność SKO.
Osobiście taką sprawę załatwiłem w ten sposób, gdy SKO nic nie robiło przez 12 misięcy. Sprawa w NSA (obecnie WSA) została rozpatrzona w trzy miesiące. Na rozprawie sędzia zbeształ z-cę przewodniczącego SKO za opieszałość i brak mnie powiadomienia o przedłużeniu postępowanaia.
W mojej sprawie nie uznali bezczynnosci, gdyż SKO wymigało się faktem zbierania dokumentacji uzupełniającej do sprawy. NSA stwierdziło, że nie było bezczynności, tylko opieszałość.
Po rozprawie w NSA, SKO wydało decyzję w ciągu 2 tygodni na moją korzyść.
Wydana decyzja przez SKO dotyczyła stwierdzenia nieważności decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji liniowych dla całej dzielnicy. SKO stwierdziło nieważność decyzji sprzed 15 lat w związku z rażącym naruszeniem prawa przy wydaniu tej decyzji.
Przed moją skargą do NSA osobiście rozmawiałem z z-cą przewodniczącego SKO, który zajmował sie moją sprawą i wmawiał mi, że nie podstaw do stwierdzenia nieważności zaskarżonej decyzji.
Wskazuję, że SKO jest organem samorządowym, który współpracuje z WSA przez uzyskiwanie od tego sadu administracyjnego interpretacji prawnych.
Dlatego warto złożyć skargę do WSA na bezczynność SKO.
Nadmieniam, że złożenie skargi na bezczynność obecnie kosztuje 100 zł.

ania
21-05-2006, 11:26
Dwa razy trenowałam SKO. Zawsze około 2 miesięcy.

androzek
24-05-2006, 17:43
w Bydgoszczy 5 tygodni.

renjul
25-05-2006, 11:12
Dostalam decyzje. Po czterech miesiacach - to chyba szczyt opieszalosci - ale przynajmniej korzystna dla nas :)