PDA

Zobacz pełną wersję : Pomóżcie nam



baba na budowie
28-04-2006, 18:47
Zupełnie nie wiedziałam gdzie ten wątek umieścić tym bardziej, że to mało budujacy temat :wink:
Ale, ze nasza praca to nasza pasja to wklejam go tutaj:

http://krnp.ipipan.waw.pl

Zerknijcie i ewentualnie wyraźcie swoje poparcie, dzięki :D

ponury63
04-05-2006, 13:43
Zerknięte, poparte i przekazane dalej ;)

Pięknie byłoby, gdyby przy okazji planowanych cięć w dochodach obywateli ktoś wreszcie turlnął porządnie w dół stawki podatkowe, najlepiej do 15% liniowego :D
Ale pewnie skończy się jak zwykle na wydojeniu, znów tych najbardziej aktywnych i zainteresowanych wspinaczką w górę.
I to jest - z punktu widzenia nienasyconej hydry wielogłowej zwanej państwo - słuszne posunięcie, bo przecież z lumpów i bezrobotnych uzyskiwać jakichś profitów dla budżetu się nie da :-?

Majka
04-05-2006, 16:28
poparte :wink:

Luc Skywalker
04-05-2006, 19:05
Nie popieram .
Bo : rownie dobrze mozna rozwazyc poparcie finansowe pozostalych dziedzin zycia . Jezeli cos z finansowego punktu widzenia sobie nie radzi , to nie jest warte poparcia .

Chef Paul
07-05-2006, 10:30
Nie popieram
... w sprawach podatkowych WSZYSCY powinni być równoprawni (+ dochód wolny od podatku ... oczywiście w granicach zdrowego rozsądku)

pozdrawiam serdecznie

ps - należy zwiększyć wydatki na naukę, a naukowców odpowiednio wynagradzać (w zależności od ich dokonań i pracy) ... moim zdaniem: tytuł lub miejsce zatrudnienia nie powinien być w żadnym przypadku, kryterium do udzielania jakichkolwiek ulg i zwolnień podatkowych

ponury63
07-05-2006, 14:35
ps - należy zwiększyć wydatki na naukę, a naukowców odpowiednio wynagradzać (w zależności od ich dokonań i pracy) ... moim zdaniem: tytuł lub miejsce zatrudnienia nie powinien być w żadnym przypadku, kryterium do udzielania jakichkolwiek ulg i zwolnień podatkowych
Dopóki zwiększenie wydatków na naukę jest równie egzotyczną mrzonką jak polska wyprawa załogowa na Marsa, dopóty mają sens właśnie takie rodzaje "ulg" - obwarowane zresztą wieloma restrykcjami; tak wieloma, że część pracodawców nie chce się tłumaczyć przed kontrolami i wszystko klasyfikuje do kosztów uzyskania w wysokości 20%.
Skończy się jak zwykle tym, że preferencyjny [? - można dyskutować, czy znowu tak bardzo nienależny w działalności ściśle autorskiej] sposób opodatkowania zostanie zabrany, a w zamian zostanie dane NIC - czyli jak zwykle zostanie wydojony obywatel, w celu ratowania kasy, którą państwo beztrosko sobie przepuściło [np. tworząc nowe ministerstwo dla kolesia partyjnego pana koalicjanta]. To jest niemal kalka z Gierkowskiego "pomożecie ?" A niby z jakiej racji mamy pomagać czemuś, co nie potrafi zadbać o siebie ? Od 1989 słyszę o zaciskaniu pasa i że kiedyś bedzie lepiej, a patrząc na żenadę "elit" politycznych mam jedynie w palcu dziwne ciągoty do cyngla szybkiej broni maszynowej :lol:

Wprowadzenie podatku liniowego oraz likwidacja ulg i przywilejów zrównałyby to wszystko [dodatkowo odbierając możliwość dowolności interpretacji przepisów, co wpłynęłoby bardzo pozytywnie na koszty utrzymania aparatu skarbowego :D], ale obawiam się, że zabieranie przywilejów mogłoby się skończyć rewolucją - tak wiele podmiotów jest zwolnionych czy specjalnie uprzywilejowanych. Problem jest chyba w kulturze dyskusji - pracownicy naukowi nie posuną sie raczej do wylewania gnojówki na drogi czy do obrzucania budynku Rady Ministrów kamieniami i woreczkami z czerwoną farbą. A może szkoda, że się do tego nie posuną...

Bo chyba naukowiec - specjalista od meszek ma rację >>> *** (http://www.kakofonia.pl/PL/PLpolity/rzad.wav) [głośniki !] ;)

Pozdrawiam

Chef Paul
07-05-2006, 19:42
... czy miast NORMALNOŚCI w całym kraju i we wszystkich sektorach gospodarki poszczególne grupy zawodowe (patrz: górnicy, lekarze, naukowcy itd i tak bez końca) muszą walczyć o przywileje (dla jednych większe (kto silniejszy) dla innych mniejsze :o :cry:
...
ponury63 napisał:

Dopóki zwiększenie wydatków na naukę jest równie egzotyczną mrzonką jak polska wyprawa załogowa na Marsa, dopóty mają sens właśnie takie rodzaje "ulg" ...
... dopisał bym tutaj więcej :-? ... (a może np wszyscy właściciele pojazdów płacący podatki na drogi zgromadzą się przed Sejmem i zaprotestują ... dużo nas :-? ) ...
... taaak ... nigdy w tym kraju na nic nie ma pieniędzy (a opodatkowanie obywateli jedno z najwiekszych w Europie) ... może należy myśleć o tym idąc do urn wyborczych, a nie później płakać, protestować i strajkować :evil:
...
ponury63 pisze dalej:

... Wprowadzenie podatku liniowego oraz likwidacja ulg i przywilejów zrównałyby to wszystko [dodatkowo odbierając możliwość dowolności interpretacji przepisów ....
... no właśnie, zgadzam się również na takie rozwiązanie :) ... bedzie bolało, to prawda ... ale za to ... bedzie bardziej sprawiedliwie...
...
ponury63 pisze dalej:

... ale obawiam się, że zabieranie przywilejów mogłoby się skończyć rewolucją - tak wiele podmiotów jest zwolnionych czy specjalnie uprzywilejowanych ...
... na zabranie przywilejów to czekamy już od 1989 ... czego my w końcu chcemy ... kapitalizmu z socjalistyczną twarzą ... (mieć ciastko i zjeść ciastko) :roll: :o ... osobiście oczekuję NORMALNOŚCI ... ale ... obawiam się, że nie nastąpi to w obecnym pokoleniu i w jego mentalności ... (za wiele niektórym "się należy" ... tak po prostu ... pozostałości po "starym")

pozdrawiam serdecznie

lewek
07-05-2006, 20:33
Mnóstwo pieniędzy z grantów KBN (ups, teraz to się Ministerstwo Nauki i Informatyzacji nazywa) się marnuje i wkłada do prywatnych kieszeni.
Nauka musi mieć związek z przemysłem, to znajdą się pieniądze.
I proszę mi nie wmawiać, że nie wiem o czym mówię, bo pracuję na uczelni.
Nie popieram.

geguś
07-05-2006, 20:47
Witam :)

Nie popieram .
Bo : rownie dobrze mozna rozwazyc poparcie finansowe pozostalych dziedzin zycia . Jezeli cos z finansowego punktu widzenia sobie nie radzi , to nie jest warte poparcia .
Popieram. Czas przestać dokładać do kopalń, hut, stoczni. Wszak sobie nie radzą z finansowego punktu widzenia.

ponury63
07-05-2006, 23:17
... czy miast NORMALNOŚCI w całym kraju i we wszystkich sektorach gospodarki poszczególne grupy zawodowe (patrz: górnicy, lekarze, naukowcy itd i tak bez końca) muszą walczyć o przywileje (dla jednych większe (kto silniejszy) dla innych mniejsze :o :cry:
Muszą, bo przyznaj sam - skoro pod wpływem "awantury górniczej" parlament zmienia ustawę na korzyść tej grupy zawodowej, skoro lekarze nie leczą, bo zarabiają za mało, to dlaczego twórcom nie dać możliwości dobijania się [pokojowego, zauważ, bez szkody dla zdrowia pacjentów czy elewacji gmachów publicznych] o pozostawienie dotychczasowej możliwości preferencyjnego rozliczania niektórych umów o dzieło ? To "walka" o normalne życie, o normalne pieniądze na godną egzystencję. Rezygnacja z dobijania się o swoje przy udanych akcjach dobijania się o swoje innych grup zawodowych byłoby niewykorzystaniem możliwości tzw. dialogu społecznego ;)

Jak pisałem, gdyby za zabieraniem poszczególnych ulg szło zmniejszenie obciążeń, nie byłoby problemu; chodzi o to, że w czasie od roku 1989 do dziś wszystkim rosną obciążenia wobec państwa, a państwo swe obowiązki spełnia coraz gorzej.




... taaak ... nigdy w tym kraju na nic nie ma pieniędzy (a opodatkowanie obywateli jedno z najwiekszych w Europie) ... może należy myśleć o tym idąc do urn wyborczych, a nie później płakać, protestować i strajkować :evil:
no trzeba, trzeba... powiedz to rosnącemu elektoratowi Samoobrony..
..bo dla nich wizja jest prosta - Lepper w rządzie, to Lepper załatwi :evil:




.. osobiście oczekuję NORMALNOŚCI ... ale ... obawiam się, że nie nastąpi to w obecnym pokoleniu i w jego mentalności ... (za wiele niektórym "się należy" ... tak po prostu ... pozostałości po "starym")
nie nastąpi
za to czeka nas to, co teraz dzieje się we Francji - bo za kilkadziesiąt lat zabraknie ludzi do pracy, zatem zabraknie też na świadczenia emerytalne
nie zaboli póki da się ból przeżyć ? to zaboli, jak będzie grozić amputacja :-?
Polak potrafi :evil:

ponury63
07-05-2006, 23:25
Mnóstwo pieniędzy z grantów KBN (ups, teraz to się Ministerstwo Nauki i Informatyzacji nazywa) się marnuje i wkłada do prywatnych kieszeni.
Nauka musi mieć związek z przemysłem, to znajdą się pieniądze.
I proszę mi nie wmawiać, że nie wiem o czym mówię, bo pracuję na uczelni.
Nie popieram.
Nie wszystko się da, nauki humanistyczne ciężko związać z przemysłem.
Co do grantów z KBN zgoda, ale to nie od dziś tak jest.

Wciornastek
08-05-2006, 09:46
Nie popieram.
Bo po pierwsze to i tak przy moich zarobkach ok. 1tys odliczenia w skali roku, a po drugie droga do naciągania pseudoprofów, których trzeba dopisywać do swoich prac.
Po trzecie jestem przeciwna wszelkim ulgom i odliczeniom. Jeden jasny podatek i basta.

Ale chciałabym aby były pieniądze na sprzęt, odczynniki, żebym nie kombinowała jak zrobić coś z niczego. Dlaczego - sprawa prosta - jeśli będę robić lepsze badania, pisać lepsze prace, pieniadze na płace znajdą się same bo nauka nie powinna być sztuką dla sztuki i szukaniem dziury w całym ale powinna przynosić korzyści zarówno intelaktualne (nauki humanistyczne) jak i praktyczne (ogólnie przyrodnicze)[/list]

gaga2
08-05-2006, 14:54
Nie popieram, chociaż większość moich bliskich to naukowcy. Pieniądze na odczynniki, literaturę sprzęt itp. nie powinny pochodzić z ulgi osobistej podatkowej naukowca (=sztucznie ( z księżyca) ustalony poziom kosztów uzyskania przychodów na 50%) ale z pieniędzy którymi dysponują dane placówki naukowe. Po wstąpieniu od Unii są ogromne możliwości w uzyskiwaniu finansowania badań poprzez różnego rodzaju międzynarodowe projekty. Dobry projekt zawsze zostanie doceniony i uzyska finansowanie. Wiem o czym piszę, bo moja mama sama uczestniczy w takich projektach, a w ramach projektu pieniędzy starcza i na nowoczesne urządzenia i na konferencje naukowe i na wynagrodzenia dla młodszych pracowników i doktorantów.
Należy więc życzyć dobrych i przemyślanych projektów, a finansowanie się znajdzie... bez jałmużny ze strony państwa...
pozdrawiam,
gaga2