PDA

Zobacz pełną wersję : Gmina zabrała mi drogę



marcinpszczyna
29-04-2006, 15:55
Proszę pomóżcie!!!!
Być może wyda się wam że już ten temat był dyskutowany na forum (niestety ja nie znalazłem) i dlatego postanowiłem zadać pytanie - być może ktoś mi pomoże.
W 2003 roku moja żona stała się właścicielką działki budowlanej wraz z drogą. Z tego co udało nam się ustalić z księdze wieczystej droga została wydzielona z wszystkich działek po prawej stronie (drogi). W księdze wieczystej znajduje się zapis o prawie do korzystania z drogi ale tylko właściceili ściśle określonych działke (tych po prawej stronie) z których także została droga wydzielona. W księdze wieczystej żona figuruje jako właściciel także tej drogi.
Po lewej stronie naszej drogi także znajdują się działki budowlane.
I właśnie tutaj pojawił się problem.
W 2004 roku naprzeciwko działki żony rozpoczęła się budowa domu. Na początku nic złego nie podejrzewalismy ale kiedy postawiono tam ogrodzenie zauważyliśmy że wyjazd z tej działki będzie na naszą drogę.
Zwróciliśmy się do Urzędu Miasta o wyjaśnienie przyczyny dlaczego inwestor na tej działce dostał pozwolenie na budowę z wyjazdem z domu usytuowanym na naszą drogę.
W odpowiedzi gmina poinformowała nas że bodajże w 1984 roku decyzją WKN ta część działki wytyczona pod drogę została uznana za drogę gminną, a w 1999 roku na podstawie Ustawy wprowadzającej reformę administracyjną właśnie tę drogę na własność przejął samorząd terytorialny i że do końca 2005 roku żona mogła się starać o odszkodowanie - czego niestety nie uczyniła :cry:
Ale tutaj nasunęły mi się pytania:
1. Czy gmina faktycznie przejęła na własność taką działkę skoro jako właściciel tej działki (drogi) w księdze wieczystej figuruje moja żona.
2. Czy gmina mogła wydać pozwolenie na budowę domu na przeciwko z wyjazdem na nasza drogę skoro faktycznie gmina nie była właścicielem właścicielem. (na marginesie jesszcze zanim się to wszystko zaczęło pojawił się u nas w domu w 2005 roku pracownik wodociągów i chciał uzyskać od żony zgodę na wykonanie przyłącza wodnego dla tej działki - wszystkie media właśnie biegną w tej drodze).
3. Czy żeby gmina stała sie faktycznym właścicielem drogi to czy nie musiała by być wydana jakaś decyzja lub postanowienie.
4. Kto ponosi aktualnie koszty związane z utrzymaniem drogi.
Na marginesie dodam że ta droga wytyczona z naszej działki to około 250 m2 co przy cenie gruntu 35 zł/m2 co daje 8.750 zł i nie wiem czy warto tak łatwo odpuścić gminie.
Za wszystkie odpowiedzi dziekuję i pozdrawiam.

Patos
29-04-2006, 16:40
:o Pachnie tu jakimś przekrętem.

oskar0259
30-04-2006, 15:18
Niestety, wszystko jest w porządku (tzn. zgodnie z ustawą z 1998 r., o której pisałem w innym wątku). Na jej podstawie samorządy przejęły z dniem 1 stycznia 1999 roku (z mocy prawa - nie jest więc potrzebna żadna decyzja administracyjna) wszystkie grunty prywatne zajęte pod drogi publiczne. I rzeczywiście nie można już domagać się rekompensaty, bo termin składania wniosków minął z końcem 2005 r.
Ustawę z 1998 r. można porównać tylko do słynnej bierutowskiej ustawy warszawskiej. Z dnia na dzień właściciele utracili części swoich działek, nawet o tym nie wiedząc (drogi były poszerzane w różnych okresach, o nowych pomiarach i uregulowaniu w ewidencji gruntów nawet nie pomyslano). Jak na razie nasi bardzo zajęci parlamentarzyści nie przymierzają się nawet do korekty dzieła swoich poprzedników...[/url]

marcinpszczyna
30-04-2006, 15:44
Dzięki
No ale jak to jest że nadal moja żona jest fizycznie właścicielką ziemi i tej drogi. Taki jest zapis w księdze wieczystej. Moja zona miała czas do końca 2005 roku na zwrócenie się z wnioskiem do gminy o odszkodowanie a gmina nie ma określonego terminu na przejęcie tej ziemi - drogi.
Poprzednio działka i droga należała do mojej teściowej a w 2003 roku robiliśmy przepis i teściowa przepisała działkę i drogę na moją żonę. Czemu juz wtedy notariusz nie sprawdził że droga należała do gminy a nie do teściowej (dlaczego teściowa przpisała działkę i drogę na moją żonę skoro wtedy droga była przejeta na własnośc przez gminę)
Nasuwa mi się tutaj pytanie - co by było gdybym częśc działki budowlanej i drogi(jakieś 25 metrów szerokości) sprzedał komuś. Jak liczyć powierchnię takiej działki z drogą czyli ok. 75 m2 czy bez tej drogi????!
Jeżeli chodzi o decyzję administracyjną to takowa wydaje mi się że jest potrzeban - studiowałem w tej sprawie orzecznictwo Sądu Najwyższego (dot. właśnie art. 73 Ustawy o reformie administracyjnej ) i z tego co pamiętam były tam właśnie zapisy że przejęcie zajętej nieruchomości w myśl art. 73 chyba par. 1 lub 2 nastepuje w drodze decyzji administracyjnej - tak przynajmniej ja to zrozumiałem.

oskar0259
30-04-2006, 16:07
Decyzję administracyjną wyda wojewoda, "uwłaszczając" gminę na Twojej działce. I niezależnie od tego, kiedy to zrobi (dziś, a może za kilka lat) będzie ona stwierdzała, że gmina nabyła określony teren z mocy prawa z dniem 1 stycznia 1999 r. i będzie to podstawą wpisu (zmian) do księgi wieczystej.
A co do notariusza - skąd miał wiedzieć o tym co piszesz? Pracował na dokumentach, m.in. na wypisach z ewidencji gruntów, a tam ani słowa o tym nie było, skoro gminie nie zależało na wszczęciu procedury przejęcia. Niestety, komunalizacja mienia trwa zamiast planowanych (w 1990 r.) kilku lat, już lat kilkanaście. Stąd taka sytuacja własnościowa (co innego mówią dostępne dokumenty, a sytuacja prawna jest jeszcze inna) jak u Ciebie nie jest odosobniona.[/url]

marcinpszczyna
01-05-2006, 10:08
Dzięki Oskar0259 za wyjaśnienie.
Przeczytałem Twoje wypowiedzi z innego postu.
Ale nasuwa mi się pytanie czysto teoretyczne (chyba pozostanie bez odpowiedzi): co by było jakby żona kupowała tę działkę razem z drogą - czy zapłaciła by tylko za działkę czy także za drogę?. No przecież jest dosyć duży kawałek ziemi: 250 m2 o wartości około 9.000 zł.