PDA

Zobacz pełną wersję : czy bez z gałązki zakwitnie?



renjul
04-05-2006, 14:36
oczywiscie nie w tym roku :D
ale czy wogole jest szansa na to?

hanka55
04-05-2006, 15:24
Oczywiście, że zakwitnie, tylko nieco później niż formy szczepione.
Kupiłam kiedyś w szkółce bez, który teoretycznie miał być szczepionym, ale gdy w domu obejrzałam dokładnie nasadę pnia, okazało się, że żadnego śladu po szczepieniu nie było. Drzewko przez 3 lata nie kwitło, pomimo różnych " dopalczy"- nawozów dolistnych, doglebowych, etc.
W końcu jeden ze szkółkarzy zarekomendował mi radykalne, jesienne cięcie korzeni, sztychówką. Dokoła w promieniu pół metra od korony, zrobiłam pionowe cięcia gleby i ....wiosną było więcej kwiatów niż liści !!!
Formy szczepione, zakwitały u mnie już po pierwszym roku od posadzenia.
Oby się to Twoje maleństwo szybko ukorzeniło:D
MOże hormonów mu troszkę daj, przed posadzeniem?

renjul
04-05-2006, 15:29
Oczywiście, że zakwitnie, tylko nieco później niż formy szczepione.
Kupiłam kiedyś w szkółce bez, który teoretycznie miał być szczepionym, ale gdy w domu obejrzałam dokładnie nasadę pnia, okazało się, że żadnego śladu po szczepieniu nie było. Drzewko przez 3 lata nie kwitło, pomimo różnych " dopalczy"- nawozów dolistnych, doglebowych, etc.
W końcu jeden ze szkółkarzy zarekomendował mi radykalne, jesienne cięcie korzeni, sztychówką. Dokoła w promieniu pół metra od korony, zrobiłam pionowe cięcia gleby i ....wiosną było więcej kwiatów niż liści !!!
Formy szczepione, zakwitały u mnie już po pierwszym roku od posadzenia.
Oby się to Twoje maleństwo szybko ukorzeniło:D
MOże hormonów mu troszkę daj, przed posadzeniem?

bede ciac korzenie - dzieki za rade :lol:
A o hormonach to powaznie mowisz??

hanka55
04-05-2006, 17:26
bede ciac korzenie - dzieki za rade :lol:
A o hormonach to powaznie mowisz??
Jeśli to już paroletnie drzewko, to, oczywiście, możesz ciachać korzenie. Wtedy, by przetrwać tą agresję, zagrożenie życia i niesprzyjające warunki, roślina wytwarza całe kwiaty, po to, by zawiązać nasiona, "urodzić" dzieci i poprostu- przetrwać jako gatunek. To reakcja wielu roślin na niesprzyjające warunki ( np. winorośl cięta na winogrona, jest niemal ogławiana i dopiero wtedy rodzi dużo, wielkich owoców).
O hormonach mówię poważnie , bo to ukorzeniacze roślinne, ale jeśli masz już drzewko, a nie gałązkę, którą dopiero chcesz ukorzenić, to hormony są zbędne. Serio.

kofi
05-05-2006, 08:11
Jeeezu, to ogrodnictwo jest tak samo skomplikowane jak medycyna: szczepienia, homony... A wydaje się że samo rośnie. Tylko że zwykle "samo" rośnie u innych...

Wciornastek
05-05-2006, 08:24
Jeeezu, to ogrodnictwo jest tak samo skomplikowane jak medycyna: szczepienia, homony... A wydaje się że samo rośnie. Tylko że zwykle "samo" rośnie u innych...
Kofi rosliny mają też hormony tzw.auksyny i giberyliny - tyle tylko że nie są one takie jak u zwierząt i ludzi (kurcze taka napalona jabłonka :wink: ) a wpływaja na wzrost, wytwarzanie korzeni, kwiatów etc. Dlatego do ukorzeniania różnych roślin (nawet pelargonii) warto zapotrzyć się w Ukorzeniacz Universalny który właśnie zawiera hormony roślinne - kwas indolilooctowy- pobudzający do wytwarzania korzeni

P.S. Hmm, z tą medycyną masz trochę racji i muszę przyznać że ja tak traktuję moich pacjenów (tj. rośliny) jak lekarz. A więc wywiad środowiskowy z hodowcą, potem obadanie pacjenta - posiewy te sprawy, diagnoza, lezcenie - jeśli się da.