PDA

Zobacz pełną wersję : Goni?c marzenia - dziennik Niunki i Mi?ka



Padre
03-03-2003, 12:39
Nareszcie...

Z utesknieniem czekamy na wiosne...
Wszystko zaczyna sie ukladac w calosc...

A zaczelo sie bardzo prozaicznie. Pod koniec sierpnia 2001 roku, pojechalismy ogladac dzialki budowlane nie tyl z checi kupienia (brak funduszy), co raczej z checi zabicia czasu w wolna sobote :smile:
Poogladalismy kilka i na ostatniej przypadkiem posrednik zaprowadzil nas do wlascicieli (mieszkali po sasiedzku).
Dzialka prawie 1200m2, cena wywolawcza 20kzl. Jak na okolice calkiem niska, z tego wzgledu, ze srednia cena ksztaltowala sie w okolicach 30zl/m2. "Dobra" cena zwiazana byla z kilkoma rzeczami. Po pierwsze byla to ostatnia dzialka z 12 i nie miala od dluzszego czasu nabywcy. Po drugie dosyc nietypowy ksztalt (18 metrow szerokosci i 63 dlugosci) - czyli waska. I po trzecie przewody WN zahaczaja o tylna krawedz dzialki (koniecznosc zachowania odleglosci budynku od przewodow)... Posrednik niechcacy powiedzial, ze za 18kzl ta dzialka "pojdzie", ale wlasciciel nie chcial o tym slyszec...
Powiedzielismy posrednikowi, ze za 18 to ja kupujemy, ale ani grosza wiecej - nasze targowanie bylo czysto teoretyczne, bo nie mielismy zadnych srodkow finansowych... Jakiez bylo nasze zdziwienie, gdy posrednik powiedzial, ze sprzeda nam te dzialke za 18kzl, a przekonanie wlasciciela bierze na siebie...
Napalilismy sie na te dzialke, pomimo jej wad, moze dlatego, ze nie mielismy pojecia o wymaganiach co do dzialek - ale patrzac na to z terazniejszosci moze nawet lepiej, bo pewnie bysmy nie mieli dzialki do dzisiaj...
No dobra, dzialka jest... ale skad wziac pieniadze na jej kupno??

Padre
03-03-2003, 13:19
Zaczelo sie od obdzwaniania rodziny, znajomych... niestety bezskutecznie...
Chyba bedzie trzeba odpuscic sobie dzialke :sad:
I nagle... olsnienie... pozyczka odnawialna i Nasz BANK :smile:
W jednego dna zalatwilem zwiekszenie limitu na koncie pozyczki odnawialnej, na drugi dzien pieniadze mielismy na koncie :smile: Po raz kolejny okazalo sie, ze nasz oddzial banku slaskiego jest "debesciak"...
Umowa notarialna, i tu pierwszy zgrzyt z posrednikiem - "prrrezes" (gdzie rrr czytane gardlowo jak w jezyku francuskim) podal nam wczesniej dwukrotnie nizsze wartosci oplat notarialnych. Skonczylo sie szybka (czytaj biegiem) podroza do bankomatu w czasie spisywania umowy u notariusza...
...Dzialka jest nasza...
Okazuje sie, ze wodociag jest w drodze (partycypacja w kosztach), tylko zrobic sobie przylacze, projekt pradu (wtedy) i przymiarki do instalacji gazowej (obecnie prad juz jest i gaz w trakcie)...

Padre
03-03-2003, 13:44
Szukamy projektu...
"Prrezes" wczesniej stwierdzil, ze projektow na waska dzialke to jest mnostwo... Bardzo sie mylil...
Ktoregos dnia znalazlem w internecie fajny projekt...w tym momencie dzwoni Niunka, ze kupila gazete "Wlasny dom" i jest tam ciekawy projekt...
Telepatia, czy co????
Znalezlismy ten sam projekt - WIDNOKRAG - pani architekt z Bialegostoku.
To nie mogl byc przypadek, projekt bardzo nam sie spodobal, domek zaprojektowany z glowa, parterowy z uzytkowym poddaszem, czesciowo podpiwniczony.
Kupilismy projekt i wprowadzilismy w nim kilka zmian.
Podpiwniczenie zostalo - wbrew rozsadkowi - ale tak chcielismy.

Padre
03-03-2003, 14:01
Polowa wrzesnia 2001 roku...
Chodza sluchy, ze ma byc zlikwidowana ulga budowlana :sad:
Bardzo niedobrze... Moze by tak jednak zaczac budowe, chocby na papierze?
Wystepujemy o warunki zabudowy... Kolejny zgrzyt na "prrrezesa"... Z warunkow wynika, ze dom musi byc cofniety min 12m od przedniej granicy dzialki...W przyszlosci beda "odkupywac" po 3,5m dzialki na droge (plot tez musi byc cofniety) $%^)%#@#$@^
A "prrreses" zapewnial, ze juz droga jest "wzieta" bez ingerencji w dzialke...
No trudno, jakos przzyjemy....
Przewody WN - trzeba wystapic do Energetyki w Warszawie na Marsa o opinie na temat odleglosci budynkow od przewodow (kazdy wie, ze jest to 19 metrow od rzutu poziomego zewnetrznego kabla, ale potrzbny jest swistek za, bagatela 370zl).

A czas biegnie...

W miedzyczasie okazuje sie, ze rog budynku bedzie stal na gruncie klasy III. Konieczny dokument o wyjeciu tego kawalka spod gruntow rolnych (czy jakos tak). Dwa tygodnie oczekiwania, chyba, ze... butelka koniaku i ... Pani przyjdzie jutro :smile:

Bylo jeszcze kilka "kwiatkow" po drodze, ale w rezultacie sie udalo. Pozwolenie na budowe dostalismy pod koniec grudnia, a budowe oficjalnie rozpoczelismy 27.12.2001 roku - co najwazniejsze - zalapalismy sie na ulge budowlana niemalze rzutem na tasme...

Padre
03-03-2003, 15:27
Planowalismy rozpoczecie budowy z poczatkiem wiosny 2002, ale jak to w zyciu bywa...
Brak srodkow, za niskie dochody do kredytu, w koncu wymagany minimalny 20% udzial wlasny... Bez kredytu nie bylo mowy o budowaniu.
Pod koniec roku okazalo sie, ze zaczyna pojawiac sie swiatelko w tunelu..
Sylwester 2002/2003 - oboje czujemy, ze to bedzie "nasz rok" :smile:
Koniec stycznia, kolejna wizyta w expanderze i decyzja, ze skladamy wniosek (rozpoznanie bojem) do pko bp (nie mamy 20% udzialu wlasnego). Szczerze nienawidze tego banku, ale to wyzsza koniecznosc. Czlowiek z expandera mowi, ze nawet jesli nie dostaniemy tam kredytu to on "wyciagnie" od nich wycene, ktora bank robi na swoj koszt.
W miedzyczasie okazuje sie, ze udzial wlasny (dzialka + dokumentacje) bank wycenil nam na 18kzl + 8kzl. Smieszna zwlaszcza cena dzialki...Po przepychankach z bankiem uznaja nam wartosc dzialki na poziomie 50kzl :smile:
Udaje nam sie :smile:) Dostajemy duuzy kredyt we frankach. "Cyrograf" podpisujemy 27.02 (pol dnia w banku :sad: ). Pierwsza transza datowana na 28.02. W tym dniu kupujemy porotherm (jakas promocja lutowa): 30 P+W kl.15 po 2,73zl/szt, 11,5 P+W po 2,85zl/szt, cegla pelna po 0,55zl/szt i dziurawka 0,46zl/szt. W cenie transport. Do wiosny material zostaje w hurtowni, a na wiosne sukcesywnie transportowany bedzie na dzialke w trakcie postepow prac.
Dzisiaj transza dotarla na konto, materialy juz zaplacone :smile:

Teraz z utesknieniem czekamy... na WIOSNE... :smile:

Padre
19-03-2003, 15:29
Tia,
Okazalo sie, ze z niewiedzy nie podpisalem umowy z energetyka. Nie wiem dlaczego bylem przekonany, ze podpisanie umowy nastepuje w chwili zrealizowania przylacza. Jakiez bylo moje zdziwienie, kiedy Pani w energetyce mnie o tym poinformowala :sad:
Podanie o aktualizacje umowy i po kilku dniach dostajemy odpowiedz, ze musimy przedstawic projekt zagospodarowania dzialki i propozycje przylacza.
No i tu nas bardzo mocno zmartwiono... Okazalo sie, ze sasiedzi (10 dzialek), ktorzy robili wczesniej projekt pradu (jeszcze zanim kupilismy dzialke) nie uwzglednili naszej dzialki w projekcie (ale jak juz kupilismy to bardzo chetnie zaproponowali man partycypacje w kosztach mediow :smile:) i niestety musimy sobie dostawic jeden slup - a to bedzie trwalo... 2 LATA !!!!!
Jakies szalenstwo... sugestia Pani z energetyki: Jesli sami zrobimy dokumentacje, to czas skroci sie o jakies pol roku !!!
No i mamy zagwozdke...
Na razie po zlozeniu dokumentow czekamy na aktualizacje umowy...

A wiosna juz tuz, tuz... :smile:))

Padre
28-03-2003, 20:22
Jako, ze na budowe wzielismy kredyt konieczne stalo sie dokonanie wpisu hipotecznego do naszej ksiegi wieczystej. Do czasu wpisania kredyt jest ubezpieczony na 6 miesiecy (kwota jest zwracana jesli wpis bedzie dokonany wczesniej).
Pelni zapalu 6 marca (w dniu moich urodzin :smile:) skladamy wniosek o wpis. Pokutuje jeszcze bubel ustawowy o niemoznosci dokonania wpisu przez malzonkow, ale...
Przedwczoraj zawiozlem do banku potwierdzenie zlozenia wniosku, a dzisiaj... :smile: :smile: :smile: co...??? Dostalismy pismo z sadu o dokonaniu wpisu do hipoteki datowane na... 25 marca :smile:
Czyli czekalismy 19 dni na wpis :smile:
Super. Ale sie Pani w banku zdziwi :smile: I zwrocik pieniazkow bedzie :smile:

A wiosna tuz, tuz...


<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Padre dnia 2003-03-28 21:23 ]</font>

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Padre dnia 2003-03-28 21:32 ]</font>

Padre
10-04-2003, 15:39
W sprawie przylacza pradu pojawilo sie swiatelko w tunelu. Jest mozliwosc pociagniecia bezposrednio przylacza ze slupa (35 metrow) - tak powiedziala pani w energetyce. Tylko jeden maly szkopol :smile: Sasiad musi wyrazic zgode, bo przylacze lecialoby "po jego niebie" :smile: Wstepne rozmowy z sasiadem pokazaly, ze raczej problemu z jego strony nie bedzie, natomiast nie wiem jak sie za to zabrac. Ponoc wymagana jest zgoda natorialna, choc nie wiem tego do konca. Czy wystarczy ogolna zgoda, czy trzeba jakies mapki z dokladnym przebiegiem dolaczac???
Podpytam sie w przyszlym tygodniu w energetyce, bo i tak bede musial kolejny raz uzgadniac trase przylacza.


A miala byc wiosna :sad:

Padre
02-05-2003, 17:24
Dzisiaj zaczelismy robic przymiarki do rozpoczecia budowy (czekamy, bo nasz majster jeszcze konczy robote poprzednia - jest po prostu rozrywany :smile:). Wzielismy z zona szpadelki i zaczelismy sprawdzac poziom wody gruntowej... A mialo byc tak pieknie :sad: dzialka na gorce, piwnica, te sprawy... a tu woda gruntowa na glebokoscie jakies 1,20m :sad:
Kombinujemy, jak to rozwiazac, zwazywszy, ze pomieszczenia: techniczne, suszarnia, pralnia... mialy byc w piwnicy :sad:
Moze zrobimy piwnice nad ziemia (jedna kondygnacja wiecej), a moze podwyzszymy poziom zero (jakies nasypy, czy cos...)
W kazdym badz razie mamy jeszcze kilka dni na podjecie decyzji...

piotrekDG
02-05-2003, 20:17
super ze sa tacy ludzie jak Wy co moga sie podzielic informacjami z budowy. a swoja droga zycze powodzenia
piotr

Padre
07-05-2003, 15:19
Wielkie dzieki :smile:

Padre
07-05-2003, 15:27
W niedziel odladalismy w Markach dom wybudowany wedlug tego samego projektu (tyle, ze lustrzane odbicie). Pojechalismy tam z naszym majstrem i szczesliwym zbiegiem okolicznosci udalo nam sie poogladac go takze od srodka. Dom jest w stanie surowym, jeszcze bez okiem, ale juz otynkowany od wewnatrz. Jest niepodpiwniczony.
Wtedy zapadla decyzja, trudna do strawienia, ale... REZYGNUJEMY Z PODPIWNICZENIA. Podjelismy ja z ciezkim sercem, bo zawsze oboje wyobrazalismy sobie dom tylko z piwnica....
Ale co tam, stol bilardowy stanie w salonia wkomponowany w umeblowanie :smile: :smile:
W zwiazku z rezygnacja z piwnic, lazienka na parterze stanowic bedzie pomieszczenie techniczne. Z tym sie wiazala zmiana lokalizacji przylacza gazowego, ale na szczescie zdazylismy to jeszcze zmienic przed rozpoczeciem budowy odcinka gazociagu :smile:
W sobote pani geodetka wyznaczac bedzie rogi budynku, a nastepna srode zaczynamy :smile:
Mysle, ze sroda, czwartek wystarcza na wylanie fundamentow.

Padre
11-05-2003, 14:10
Wczoraj razem z pania geodetka wyznaczalismy obrys budyku :smile:
Nareszcie cos zaczelo sie dziac :smile: Przed wieczorem razem z majstrem ponabijalismy rogi, a dzisiaj pozyczylem kose i...
trzeba bylo troche trawe przykosic, przynajmniej tam, gdzie beda robione wykopy pod fundament.
Fundamenty bedziemy wylewac bezposrednio w ziemi, bez szalowania (grunt jest na tyle spoisty, ze z powodzeniem moze robic za szalunek)... Czyli teraz tylko wyczekiwac srody :smile:


<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Padre dnia 2003-05-11 15:11 ]</font>

Padre
19-05-2003, 12:16
NARESZCIE !!!!!

Fundamenty juz stoja, podmurowka tez. Teraz codziennie podlewamy beton :smile:
W srode rano o 6.00 zjawili sie na budowie w liczbie 6 sztuk :smile: (majster i pieciu pomocnikow). Do godziny 16.05 wykopali fundamenty (50 cm szerokosci na metr glebokie powierzchnia budynku okolo 150 m2). Okazalo sie, ze gruchy z betonem zamawiane na czwartek rano przyjechaly w srode okolo 17-tej.
Czwartek i piatek szalowanie podmurowki i przygotowanie na sobote rano do zalania (tym razem za pomoca pompy). Narobili sie chlopaki, ze hej :smile: W sobote okolo 12.00 juz bylo po. Pozostalo "oblanie" fundamentow, zeby sie beton nie rozsechl. Pech chcial, ze sasiad skonczyl tez plot :smile:
Calosc fundamentow kosztowala okolo 12 tys zl (lacznie z robocizna). Poszlo 45,5 m3 betonu i prawie pol tony drutu.

Padre
26-05-2003, 15:21
Sobote mielismy bardzo pracowita :smile:
Beton wysechl na tyle, ze przyszedl czas na zdjecie szalunkow. Ale przewalona robota...
Do wieczora ukladalismy deski na przekladkach... beda potrzebne w dalszej czesci budowy...
Nareszcie cos widac :smile: Beton dobrze urosl podlewany codziennie :smile: Wyglada świetnie... teraz tylko czekac na ekipe. Powiedzieli, ze beda w przyszlym tygodniu... I tak jeszcze sporo do zrobienia. Kupilismy Dysperbit, styropian wozimy po paczce jadac z pracy (zawsze to jakas oszczednosc :smile: Trzeba zrobic izolacje podmorowki (dysperbit, styropian i folia) a nastepnie nawiezc sporo piachu (podmurowka w jednym miejscu ma prawie metr wysokosci..)
Mysle, ze w tym tygodniu to zrobimy (oczywiscie wieczorami po pracy)...
W sobote do poludnia jezdzilem po hurtowniach za wycena dachu. Chcemy dachowke ceramiczna... tylko czy bedzie nas stac? Zobaczymy. Jutro i pojutrze do odbioru oferty... A od 1 czerwca u ROBEN'a wzrasta cena dachowki :sad: Oj czas goni...



<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Padre dnia 2003-05-26 16:25 ]</font>

Padre
29-05-2003, 09:35
No i mamy trzy rozne oferty. Troche sie roznia powierzchnia dachu (od 245m2 do 280m2). Maksymalny rabat jaki zaoferowano nam na dachowke Roben Miedziany to 24%, na pozostale rzeczy ceramiczne (gasiory, dachowki skrajne, itp) - 18%. Calkiem przyzwoicie sie wydaje. Tylko, ze wycena tych, co dali mi takie rabaty nie jest pelna, brakuje detali wykonczeniowych typu gwozdzie, orynnowanie, jakies zszywki, itp. Ale na jutro maja uzupelnic oferte o brakujace rzeczy. Ale jakby nie liczyc, to najprawdopodobniej calosc materialow na nasz dach wyniesie okolo 19500zl brutto (niestety bez okien dachowych). Oprocz tego 6 okien dachowych - oferta za 6300 zl (brutto). No i robocizna, na razie dwie oferty zwiazane z hurtowniami 10000zl i 12000zl. Po naszemu zdecydowanie za drogo. Szukamy dalej...
A decyzje o zakupie musimy podjac najpozniej jutro...

Padre
04-06-2003, 15:22
Dachowka juz zamowiona :)
Roben kasztanowy na dach o powierzchni okolo 270m2.
Dostalismy 24% rabatu na dachowke i 18% na dodatki. Mysle, ze jest to dobra cena, zwazywszy na to, ze zdazylismy przed podwyzka (cala ceramika na dach wyszla jakies 15500zl).
Od piatku walczymy z ocieplaniem fundamentow (juz zrobione) i przewalaniem ton piachu na podsypce fundamentow.
Majster przekonal nas, zeby polozyc od razu kanalizacje w ziemi, co od przedwczoraj robimy wlasnymi silami. W zasadzie dzisiaj zostalo mi jeszcze przebic sie przez beton o grubosci 12cm i doprowadzic kanal do kratki sciekowej w garazu, a potem wszystko rowno pozasypywac :)
W przyszlym tygodniu wracaja murarze i... :)

W-waBiker
05-06-2003, 09:02
Gratulacje za ten zapał i szybkość podejmowania decyzji!!!My też z żoną zaczeliśmy w tym roku budowe tzn na początku kwietnia i też jak wy :) jeździmy po pracy i pomagamy i robimy co możemy (nie wspominając o weekendach) tyle tylko że wszystko nam wolniej idzie...Mamy baaardzo powolnego ale straaaasznie dokładnego wykonawce :) więc go nie pośpieszamy...(myśle że do zimy się wyrobimy z dachem :) )
Życze powodzenia w dalszych pracach budowlanych :) i pozdrawiam!!!

Padre
06-06-2003, 12:59
Ej, prosze pisac w komentarzach, a nie w naszym dzienniku :)

Padre
17-06-2003, 12:06
Troche sie to wszystko przesunelo :(
Murarze przyjda dopiero w poniedzialek 23.06. Ale to nawet lepiej... fundament bardziej wyschnie.
Zasypalismy calosc podmorowki. Weszlo prawie 100m3 piachu :)
Kosztowalo nas to 700zl - piach ladny, zolty.

Teraz usilnie szukamy dobrych, sprawdzonych i przede wszystkich tanich wykonawcow na polozenie dachowki i calosci obrobek. Jak macie jakies namiary na takich dekarzy to... plis... podajcie...

Padre
01-07-2003, 14:25
Troche czasu minelo...

Przez caly tydzien murarze ciezko pracowali. Efekt ich pracy bardzo cieszy oko :) Juz powoli przymierzaja sie do ukladania i zalewania stropu.

Znalezlismy ekipe do polozenia dachowki. Drodzy sa :( chca 12 tys., ale widzielismy ich robote. Artysci :)

Domek rosnie jak na drozdzach, a my tylko dowozimy materialy z hurtowni, gdzie stoja zaplacone.

Padre
01-07-2003, 14:33
Zauwazylismy cos niepokojacego. W naroznikach murarze wstawiali porotherm polowka 30P+W. Prawie kazda polowka ma wyrazna pionowa ryse (pekniecie). Sprawdzilismy te, ktore leza jeszcze na paletach i te sa w porzadku. Czyzby pekaly od obciazenia? Caly porotherm jest z Dobrego za wyjatkiem tych nieszczesnych polowek. Te sa z Zielonki, bo w Dobrem tego nie wypalaja :(
Porotherm 30P+W oraz 11,5P+W jest OK, bardzo ladny, bez pekniec zarowno na paletach jak i wymurowany. Tylko te nieszczesne narozne polowki :( Zobaczymy za kilka dni, jak beda wygladac...

Padre
01-07-2003, 14:52
No i zaczely sie problemy z tym p***ym bankiem, w ktorym wzielismy kredyt %$%$%^*##.
Chcielismy rozliczyc transze. Sam zawiozlem babe "rzeczoznawce" na miejsce, sam ja odwiozlem. I co sie okazalo..........
Ze nie rozliczyli nam transzy, bo ich zdaniem zaawansowania na budowie nie bylo na kwote transzy. Nie dociera do nich, ze material (porotherm) na caly dom stoi zaplacony na placu hurtowni (pokazalem babie faktury na material), po czym dzisiaj dowiedzialem sie, ze zdaniem banku probujemy wykazac, ze material, ktory zuzylismy do fundamentow okazujemy jako material na sciany konstrukcyjne. Znaczy to tyle, ze bank PKO BP WYMYSLIL NOWA REWELACYJNA TECHNOLOGIE WYLEWANIA FUNDAMENTU I PODMUROWKI Z POROTHERMU. Rewelacja, lapy same opadaja na sq***.
Co ciekawsze, nawet gdybysmy ten material przywiezli na plac budowy to tez nic nie znaczy. Dopoki nie jest on WMUROWANY nie zalicza sie na poczet transzy.
Czyli teraz doszlismy do paradoksu. Skonczyly nam sie pieniadze z transzy, bo kupilismy okazyjnie material budowlamy na calu dom (na tym polega chyba system gospodarczy). Potrzebuje pieniadze na wylanie stropu, ale ich nie dostane, dopoki nie wymuruja mi scianek dzialowych na poddaszu... BRAWO. To sie nazywa nowatorstwo w budownictwie.
Podobnie mamy z dachowka. Dalismy zaliczke na robena, zeby kupic przed podwyzka. Ale teraz skad wziac na wiezbe??? Dostaniemy pieniazki pewnie dopiero wtedy, jak dachowka bedzie ulozona.... Pytanie tylko, gdzie ja ulozyc????

Niech ten wywod bedzie dla was przestroga przed bezmyslnymi urzedasami i pseudorzeczoznawcami z jedynie slusznego banki pko bp.

Padre
02-07-2003, 08:34
Pojawilo sie swiatelko w tunelu... w sprawie z bankiem.
Rozmowa z dyrektorem dzialu kredytow zdala sie na nic, wiec zona poskarzyla sie w expanderze na sposob potraktowania nas przez bank. Okazuje sie, ze expander moze byc pomocny takze juz po udzieleniu kredytu, gdyz czlowiek z expandera zadzwonil do dyrektora oddzialu.
Popoludniu pani rzeczoznawca przyznala sie do pomylki w wycenie, gdyz "zapomniala" uwzglenic robot ziemnych :) W sobote pani nie chciala slyszec, ze material na sciany dzialowe stoi czesciowo na placu budowy, a czesciowo w hurtowni. 0% zaawansowania scian dzialowych i koniec. Wczoraj natomiast bank przyznal, ze nie spodziewal sie, ze prace tak szybko postepuja (ha, ha, ha), bo sciany dzialowe parteru juz stoja. Jutro zaczynaja ukladac strop. W zwiazku z tym pani rzeczoznawca zaproponowala jeszcze jedna wizje (na koszt tej poprzedniej) i wstepnie umowilismy sie na jutro wieczor.
Zobaczymy, co dalej.....

Padre
02-07-2003, 08:40
Artystom od dachu jednak podziekowalismy... Nasz majster polecil nam dekarzy, ktorzy dach zrobia nam za 8tys. Roznica warta zastanowienia, w koncu 4tys. piechota nie chodzi. Ogladalismy ich dzielo. Byl to co prawda brass a nie roben, ale robota wygladala na solidna (zreszta majster byle kogo by nam nie polecil :)). Obrobki blacharskie bardzo staranne, rynny mocowane z glowa. A te 4tys. to ponad 60% ceny okien dachowych.
Jak to sie mowi miec 4tys. a nie miec to cale 8tys. zysku :)

Padre
04-07-2003, 16:39
A domek rosnie na naszych oczach :) :) :)

Na poniedzialek majster planuje zalewanie stropu...

Wywalczylismy z bankiem zaliczenie transzy (baranie lby :evil: , mysleli, ze dadza rade mojej zonie :lol: , przeliczyli sie)...

Padre
20-07-2003, 16:57
Troche czasu minelo od ostatniego wpisu...

Bank wyplacil transze :lol: ale nie obeszlo sie bez zgrzytu :evil:
Okazalo sie bowiem, ze bank pomylil sie i wyplacil nam za duza pierwsza transze :lol: :lol: :lol: no i druga chcielismy dwa razy wieksza jak te pierwsza, no ale sie nie udalo... :) Ale i tak wyszlo na nasze. W zwiazku z tym bowiem, ze zrezygnowalismy z podpiwniczenia, musielismy w starostwie zlozyc wniosek o zmiane projektu. Bank oczywiscie wymaga decyzji ze starostwa (ktora juz tylko czeka na uprawomocnienie) i... uwaga!!!....zmiany kosztorysu w zwiazku z rezgnacja z podpiwniczenia... Zmiana w kosztorysie polegala na przesunieciu srodkow z jednej czesci do innej :) ale nauczeni poprzednimi problemami z bankiem zmiane kosztorysu zrobilismy z glowa :)
Wydaje sie, ze juz nie powinno byc problemow z dalszym zaliczaniem transz :lol:

Padre
20-07-2003, 17:08
Zalewanie stropu przesunelo sie o dwa dzionki :)
W srode do poludnia bylo juz zalane... a potem polewanie, polewanie, polewanie... :P

Strop schnie, murarze zapowiedzieli sie na przyszly poniedzialek.
Drewno na wiezbe juz zamowione - 500zl brutto za m3 z impregnacja zanurzeniowa, bedzie tego ponad 11m3.
Koszt stropu (terriva):
- belki i gary (jakies 150m2, 900 garow) - 4tys zl.
- beton B20 z pompa (17m3) - 3100zl,
- stal - okolo 700zl.

Padre
28-07-2003, 13:40
Tia....
Jak to w zyciu bywa :evil:
Murarze przyjda w czwartek, bo im sie na innej budowie obsuwa zrobila :evil: :evil: :evil:
Musielismy przesunac o te przy dni zamowione drewno na wiezbe, ale co tam... Bedzie dobrze.

Padre
30-07-2003, 14:37
A to #$^#$%#@$#!!!!
Jak braknie mi cierpliwosci to polece im po pieniadzach!!!!
w PIATEK to przyciagna betoniarke, podlacza kable... a zaczna w sobote :evil:
No chyba, ze im sie jeszcze cos obsunie %^&%$@$^E&@#$!@

Padre
04-08-2003, 14:57
Oczywiscie w piatek nie przyciagneli betoniarki... Skad ja wiedzialem, ze tak bedzie. Majster zadzwonil w piatek przed 22, ze beda w sobote pomiedzy 8 a 9 rano, oraz zeby zamowic dwa, trzy worki cementu ??!! Po telefonicznym opieprzu stanelo na palecie cementu.
W sobote razem czekalismy na dzilace od 8 do 9.00. Oczywiscie nie przyjechali :) Zebralismy sie do domu, z postanowieniem, ze jesli nie przyjda w sobote, zaczynamy szukac nowej ekipy.
Przed 12.00 dzwonek do drzwi, a jakze.... w drzwiach majster z tekstem, ze oni przyjechali na budowe, a tam nic nie ma, zadanego cementu....
Oj, dostalo sie majstrowi... chyba zrozumial, ze MY placimy, MY wymagamy. Bo tak naprawde to nie chodzilo o to, ze przyszli nie po dwoch tylko po czterech tygodniach, ale o to, ze powtarzali, ze pojutrze to juz na pewno beda, a my glupi wierzylismy i umawialismy kolejnych fachowcow na terminy, ktore teraz sie obsunely. Oczywiscie, w sobote ich wygonilem z budowy... "Panowie, zapraszam w poniedzialek...".
Umowilem sie z majstrem na za dwie godziny na budowie w celu ustalenia, czego potrzebuja na poniedzialek, bo HDS nie bedzie wiozl samego cementu tylko po to, zeby za dwie godziny okazalo sie, ze zabraklo im cegiel...
Jak przyjechalismy za dwie godziny na budowe, majster juz dokladnie wiedzial (miaj spisane na karteczce) czego bedzie potrzebowal na poniedzialek :)
Znaczy sie, majstra trzeba czasem porzadnie opier***, wtedy wie, ze nie jest jedyny, ktory moze wykonac okreslona robote.

Padre
04-08-2003, 15:00
Dzisiaj rano, kilka minut po szostej ekipa juz byla na budowie. Zamontowali wciagarke, podlaczyli wszystko i wlasnie wtedy nadjechal HDS z materialami. Coz za zgranie w czasie :) :) :)

Zobaczymy wieczorem, ile dzisiaj zrobili... Majster powiedzial, ze na czwartek moga wchodzic ciesle. Robota bedzie na dwie ekipy :)

Padre
18-08-2003, 13:26
Tak, robota na dwie ekipy oczywiscie sie nie udala :) a jakze.
W czwartek mialo przyjechac drewno na wiezbe. Ciesle byli na miejscu, a drewna nie ma... Zadzwonilem do czlowieka i okazalo sie..., ze nie przywiezie, bo sie nie wyrobil. Oczywiscie o czyms takim jak telefon to nie slyszal wczesniej :evil: :evil: :evil: (a jeszcze dwa dni wczesniej zapewnial, ze drewno bedzie na czas).
Kolejny termin poniedzialek.

Padre
18-08-2003, 13:52
Murarze wzieli sie solidnie do roboty. Do srody 13.08 w zasadzie wszystko zrobili (lacznie z wylaniem tarasu :) ) oprocz wymurowania kominow i skosow pod wiezba.

Drewno w poniedzialek nie przyjechalo (jakos sie tego spodziewalismy)...
Dopiero wieczorem we wtorek 12.08 na budowie wyladowala pierwsza czesc drewna. Ciesle zaczeli 13, ale w srode - to bedzie dobry znak :)

W czwartek dowiozl reszte drewna (w sumie jest tego 12m3)... i o dziwo :) okazalo sie, ze umie korzystac z TELEFONU :), zadzwonil kiedy bedziemy na budowie, bo on drewno przywiozl :) KASY CHCIAL!!! :) bencwal jeden :). Ale trzeba mu przyznac, ze drewno ma pierwsza klasa. Sciagane gdzies z okolic Hajnowki, zimowe drewno. Z impregnacja zanurzeniowa kosztowalo nas calosc 6kzl.

Padre
26-08-2003, 14:53
Troche pogoda w kratke przez ostatni czas byla. Wiezba jeszcze nie gotowa, ale juz duzo widac :) Panowie obiecali, ze do soboty skoncza, ale przez te deszcze to raczej nie dadza rady.

Umowilismy hydraulika do instalacji wodnej (70zl - 80zl za punkt, ale juz widze, ze uda sie za 70 :))

Mamy jeszcze dylemat odnosnie elektryka (trzech do wyboru), ale na decyzje jeszcze troche czasu pozostalo.

W czwartek rano ma przyjechac szambo :) Dwukomorowe, 12m3 ze wzmacnianymi plytami. Bierzemy z sasiadem dwa (transport wychodzi taniej :)) - 1800zl za sztuke. Dobra cena, spod Radomia :)

A po szambie... ogrodzenie... 140 metrow takiego gorszego z katownikow i jakies 20m ladnego kutego od frontu. Robocizna umowiona na 18zl/m (wykopanie, wylanie fundamentu i podmurowki, osadzenie slupkow i przyspawanie przesel). Slupki po jakies 17zl/szt, przeslo 70zl (o dlugosci 2m). Wydaje sie, ze jak na bliskie sasiedztwo stolicy calkiem przystepne ceny. Co do ogrodzenia od frontu, to jeszcze nie mamy nic konkretnego - przede wszystkim zgloszenie musi sie uprawomocnic :)

Padre
29-08-2003, 13:16
Plany byly szumne :( Szambo nie przyjechalo :evil: Ponoc zepsul im sie samochod (juz to widze..), dziure musielismy zabezpieczyc...
Od jutra maja murarze konczyc kominy, potrzebny jest klinkier, ale hurtownia wyprzedala zamowiony (na slowo) roben kasztanowy :(. Moze i dobrze... Tylko teraz na gwalt szukamy czegos innego...
Na razie typ nr 1: Awangarda Setra - tylko gdzie toto kupic... :( na jutro...

Wiezba juz prawie gotowa... Moze rzeczywiscie zdaza w sobote skonczyc :) Zobaczymy.

Padre
31-08-2003, 13:38
Klinkier jednak inny. Setra ladnie wygladala na stronach internetowych, ale w rzeczywistosci miala zupelnie inny, niepasujacy kolor.
Stanelo w koncu na Terca Kosmo.

W sobote lalo, wiec ciesle nie skonczyli, a poza tym spieprzyli jedna facjatke. Mierzylismy wiezbe na wszytkie mozliwe strony. Dziwne. Wszytkie wymiary zgodne z projektem a jednak finalny wyglad inny niz wynika z projektu. Jakies czary mary :roll: :o

Szczyt facjatki zlicowal sie z kalenica dachu, a powinien wyjsc jakies 30cm ponizej.

Wczoraj wiec zebralismy sie i pojechalismy do Marek (tam stoi lustrzane odbicie naszego domku). Poogladalismy i pomierzylismy tam wiezbe i okazalo sie, ze tam zmienione zostalo nachylenie polaci facjatki (zdaje sie, ze im tez zlicowala sie z kalenica dachu i w ten sposob ja obnizyli).
Tak, ze wszystko wskazuje na jakis blad w projekcie. Jutro rano bedziemy ustalac razem co z tym fantem zrobic.

A o szambie nic nie wiadomo :evil: :evil: :evil: Mial gosc zadzwonic i nic...

Padre
04-09-2003, 11:25
Facjatka jest obnizona. Ci ciesle to po prostu magicy :) Wyglada super. Wiezba juz prawi skonczona. Dzisiaj albo jutro najprawdopodobniej skoncza.
Na wtorek umowilismy sie z dekarzami...
Murarze wpadli w poniedzialek, podmuwowali krokwie, wymurowali kominy (sa sliczne :)). Zostalo im jeszcze pare drobiazgow. Mowili, ze jutro powinni skonczyc.

A szamba ciagle nie ma... Ten facet jest niepowazny.. Czekamy tylko dlatego na niego, ze wszedzie indziej czas oczekiwania jest jakies 2-3 tygodnie, bo gdyby nie to, nie mialby sie po co pokazywac.

Padre
08-09-2003, 14:30
Zabraklo kilku krokwi, zeby skonczyc wiezbe :( Musimy czekac, az dojedzie. Ciesle powiedzieli, ze w jeden dzien sie uwina zeby skonczyc. Ale trzeba bylo odwolac chwilowo dekarzy, ktorzy mieli jutro zaczac.
Ale jutro ponoc ma przyjechac szambo (wreszcie)... Czy przyjedzie, zobaczymy...

Padre
10-09-2003, 07:59
Szambo przyjechalo wreszcie... Juz stoi w ziemi, teraz wymorowac kominy, zamontowac wlazy, polaczyc komory i zaaaasypywac :) Mysle jeszcze nad drobnym ulepszaczem w stylu zlaczki takiej jak w hydrantach zamontowanej w ogrodzeniu do oprozniania szamba (zeby g**kaczka nie wjezdzala na posesje :) Cos takiego kiedys opisywali w muratorze...

W swojej desperacji w czasie niekonczacego sie oczekiwania na szambo zamowilismy szambo jeszcze w innej firmie i teraz musze odwolac zamowienie :( Stad moje ogloszenie o checi odstapienia szamba, bo w zasadzie wszystko jest zalatwione, tylko odebrac... Moze ktos akurat potrzebuje?

Padre
10-09-2003, 08:10
Wczoraj wieczorem odebralismy projekt przylacza wody... Koszt calkowity 544zl brutto. Zawiera juz ZUD, uzgodnienie w UG, opinie kominiarza. W zasadzie zostalo tylko zglosic w starostwie zamiar rozpoczecia budowy.
Okazalo sie, ze hydraulicy, ktorzy beda nam robic instalacje wewnetrzna maja uprawnienia do robienia przylacza. Problem rozbijal sie o sprawy zwiazane z odbiorem przylacza, bo hydraulicy sa spoza okolic. Przylacze ponoc odbiera UG. Jesli tak rzeczywiscie jest, to odbierajacym bylby......nasz kierownik budowy :lol: :D :lol:

Padre
15-09-2003, 12:28
Sobota byla pracowita :)
Polaczylem szambo z budynkiem :)
Jak sie wleje wode od rurki w domu... to sie wylewa w szambie :D :D :D .
Ale zrobienie wykopu (jakies 10m dlugosci i okolo 80cm glebokosci) zajelo mi pol dnia. Korzenie perzu i kamienie skutecznie utrudnialy prace. Ale pod wieczor woda juz poplynela :)
Za jakies dwa, trzy dni wymuruja mi kominy wlazowe w szambie i zacznie sie kolejny etap - zasypywanie szamba :), ale to juz nastepnym razem.

Krokwie beda jutro i ciesle tez, wiec jak dobrze pojdzie to kolo srody przyjda dekarze :)

Padre
22-09-2003, 09:55
W zasadzie, to w sobote wieczorem ciesle zatkneli w kalenicy wieche :)

Zakonczyl sie pewien etap budowy...

Kominy w szambie wymurowane, wlazy zamontowane... zostalo tylko wysmolowac i zasypywac :)

Czekamy teraz na dekarzy... Maja przyjsc we wtorek...

Padre
22-09-2003, 10:00
A tak dobrze sie zapowiadalo... :( :(

Dekarze nie przyjda wcale !!!!!!! Szef twierdzi, ze wczoraj dowiedzial sie, ze pracownicy jego wyjezdzaja do pracy do NIemiec... Nie wiemy na ile jest to prawda. Jedno tylko wiemy... ZOSTAWILI NAS NA LODZIE !!!!!!!!!
Teraz nam sie terminy posypia, niestety...
Zaczelismy goraczkowo szukac dekarzy, ktorzy potrafia (i dobrze to robia) polozyc dachowke Robena. Jak na razie z kiepskim skutkiem. Wszyscy maja terminy do 20 listopada zajete :( :(. Po prostu czarna rozpacz!!!

Padre
17-10-2003, 09:58
Dawno nic nie pisalem, a troche sie dzialo... ale po kolei...

Awaryjne szukanie dekarzy to po prostu tragedia. Najblizsze terminy byly na polowe listopada... jeden nawet powiedzial, ze przed polowa stycznia to nie ma szans. :(
I wez tu znajdz dobrego dekarza z polecenia....
Ruszyly w ruch kontakty po znajomych, oni po swoich i znalazla sie ekipa, ktora mogla rozpoczac z tygodniowym opoznieniem w stosunku do ekipy pierwotnej. Oczywiscie zaczelo sie jezdzenie po budowach i ogladanie ich dachow. Wykonanie calkiem przyzwoite, ekipa cenowo tez ok.
Spisalismy umowe i od poniedzialku weszli. Pierwszy tydzien to w zasadzie niewiele sie dzialo choc ofoliowali caly dach, ponabijali czesc lat, przygotowali sobie pomieszczenie (aaaa, bo mieszkaja na budowie i pilnuja dobytku :)). Szef jeszcze konczyl poprzednia robote, bo sie troche przeciagnela, ale my bylismy szczesliwi, ze jednak wyszlismy jakos z opresji.
Na dzien dzisiejszy (czyli prawie po trzech tygodniach) ulozona jest najwieksza polac dachu (dachowka wyglada slicznie), zrobione sa obrobki pasa rynnowego, zamocowane haki na rynny. Wczoraj wzieli sie za obrobki koszy (musieli przbijac laty na jednej facjatce, bo dachowka nie siegala pod gasiory - braklo jakies 10cm - za malo na ciecie dachowki).
Patrzac z boku widac, ze znaja sie na robocie :)
Na dzisiaj zaplanowali montaz okien dachowych i wylazow. Jest ich pieciu, wiec pewnie i kosze beda dalej obrabiac....
Szef zapewnia, ze do 25.10 powinni skonczyc, o ile bedzie POGODA!!!!!!
Bo jak na razie to te trzy tygodnie to POGODOWA TRAGEDIA!!!! Codziennie deszcz - a ile mozna przygotowywac obrobki :)
A teraz znowu MRÓZ....

POGODO - utrzymaj sie jeszcze przez miesiac!!!!!

Padre
05-11-2003, 14:39
Tia, zaczynamy sie utwierdzac w przekonaniu, ze budowlancy zyja w jakichs innych wymiarach czasowych... :(
Oczywiscie dekarze do dzisiaj nie skonczyli jeszcze... Zostalo im troche roboty. Prawda jest taka, ze zdaje sie nie beda mieli zadnego zarobku na naszym dachu. Siedza juz 6 tydzien, srednio wychodzi juz dniowka na lebka ponizej 45zl :)
Ale za to co innego ruszylo z kopyta...
Mamy zrobione juz przylacze wody (o dlugosci... bagatela 80m :). Dobrze, ze robil to znajomy, bo bylyby wielkie koszty.
Dzisiaj hydraulicy koncza instalacje wewnetrzna wodno kanalizacyjna.
Od poniedzialku dzialaja elektrycy (usluga full, tzn. elektryka, telefony, TV, alarm, LAN, wideofon). Jutro maja finalizowac poddasze, bo na piatek umowiony jestem z tynkarzem :)
Acha, jutro od rana mam ekipe do ogrodzenia (jakies 160m).
...a dekarze dlubia, i dlubia, i dlubia....

Ale przynajmniej zrobilo sie cieplo :) :) jak na listopad...

Padre
19-11-2003, 14:42
Uff... troche czasu uplynelo... ale ile sie dzialo :)
Ale po kolei.
Dekarze juz sie wyniesli. W sobote sie wyprowadzili, w poniedzialek przyjechali tylko zamontowac dwie dachowki z kominkami wentylacyjnymi. Ale jeszcze im calosci nie zaplacilem :) Powiedzialem, ze umowimy sie po pierwszym wiekszym deszczu :)
W poniedzialek sciagnalem kierownika budowy, poogladal pokrycie dachu - nie mial zastrzezen.
Hydraulicy wykonali swoja robote w trzy dni. Wyszlo 24 punkty po 80zl za punkt. Za materialy dostane fakture.
Instalacja elektryczna jest na ukonczeniu - zostalo im jeszcze roboty na 1 - 2 dni. A tynkarze juz im siedza na plecach :lol: :lol: :lol:
Poddasze juz prawie wytynkowane na gotowo. Dol juz w wiekszosci zachlapany. Jak tak dalej pojdzie, to jeszcze wylewki zdazymy zrobic :)
Ogrodzenie rosnie w oczach :)
Nie ma to jak trzy ekipy jednoczesnie na budowie, widac przynajmniej, ze cos sie dzieje. Mam nieodparte wrazenie, ze te ekipy najwyrazniej chca zarobic, bo robota prawie "pali" im sie w rekach.
Mielismy "drobne" problemy z pradem branym od sasiada. Srednio dwa razy dziennie wywalalo mu korki :) - porazeniowka dziala u niego bez zarzutu :) tyle tylko, ze nie ma go w domu w ciagu dnia :) Ale w koncu dzisiaj przepielismy sie przed jego porazeniowke i juz powinno wywalac u nas, a nie u niego :P :oops: :P

Padre
24-11-2003, 15:47
W sobote skonczyli elektrycy. Na dzisiaj przyjechali tylko poprawic kilka drobiazgow, ktore znalazlem przez weekend. Pelne okablowanie: elektryka, telefon, internet, TV, kino domowe, videofon i system alarmowy wyszlo 5200zl.
Do konca tygodnia maja zamontowac przesla w ogrodzeniu... i byc moze jeszcze zaczna murowac przod ogrodzenia z klinkieru :)

Padre
05-12-2003, 12:27
Przesla juz gotowe. Z ogrodzenia pozostal tylko przod, choc fundament i podmorowka juz wylana. Zostalo tylko wymurowanie slupkow z klinkieru - czekam, bo w weekend maja byc przymrozki :( Jak bedzie lepsza prognoza pogody, to jeszcze moze wymurujemy te slupki w tym roku.
Ogrodzenie wyszlo jakies 100zl/mb na gotowo - cena wydaje sie calkiem dobra zwazywszy, ze ogrodzenie jest metalowe i wyglada naprawde solidnie.

W sobote tynkarze koncza tynki i od poniedzialku lecimy z wylewkami. Styropian, folia, cement, piasek - wszystko juz jest zamowione na poniedzialek :)

Padre
09-12-2003, 09:11
Tynkarze jak obiecali, tak zrobili. Wczoraj wylozyli juz podloge na poddaszu (folia, styropian, siatka). Dzisiaj zaczeli zalewac juz tam posadzki.
A pogoda :) jak na razie znow powyzej zera :) Jak na razie nadrabiamy stracony czas (wiadomo, murarze obsuneli sie miesiac, trzy tygodnie dekarze, w pazdzierniku pogoda byla pod stadem psow). Wydaje sie, ze jednak zakonczymy rok zgodnie z planami :)

Padre
09-12-2003, 16:05
Nareszcie sporo zdjec z przebiegu budowy... Od poczatku, az do Mikolajek wlacznie. Niektore kiepskiej jakosci (jak to z kamery, zamiast z aparatu), ale widac jak domek rosnie :)
Zapraszamy do ogladania :)
www.padre.it.pl

Padre
15-12-2003, 21:01
Po niedzielnych deszczach okazalo sie, ze obrobki na WSZYSTKICH trzech kominach przeciekaja !!!!!
Dekarze dzisiaj na dachu stwierdzili, ze cos stalo sie z uszczelniajacym silikonem. Jakby wyparowal, odplynal... zostal tylko slad jak po kleju :( :(
Tragedia, cale sciany swiezo tynkowane... :( :(
Czy silikon w czasie wiazania sie moze zamarznac z powodu zbyt niskiej temperatury??? A moze byl jakis nie ten....

Lapy opadaja...

Padre
31-12-2003, 14:58
Tia, dekarze wcale nie kwapia sie do poprawiania... Bylem z nimi umowiony na poniedziajek (przedwczoraj). Oczywiscie, jak mozna sie bylo tego spodziewac, od niedzieli maja wylaczony telefon :evil: :evil: :evil:

Ale to nic. Cos mnie wczesniej tknelo, zeby im przypadkiem calosci od razu nie zaplacic. Co prawda wisze im tylko 600zl, ale moze to wystarczy na uszczelnienie kominow przez innego niezaleznego dekarza... Zobaczymy... W sobote mam sie spotkac z lokalnym dekarzem, ktory ma mi powiedziec, co jest zle zrobione, dlaczego cieknie i ile kosztowac beda poprawki..

Padre
31-12-2003, 15:01
Zamowilismy wreszcie okna.
Igies&Igies. Drewniane meranti. Mialy bys klasyczne softline, ale w koncu stanelo na Retro ze szprosami konstrukcyjnymi. Sa piekne i tylko 5% drozsze od softline. (www.igies.pl - menu oferta - to srodkowe - brazowe)
Do tego drzwi wejsciowe debowe...
Szukam jeszcze bramy garazowej, segmentowej ocieplanej o szerokosci 4,5 metra.
Wszystko to na przelom lutego i marca.

Padre
31-12-2003, 15:04
Wczoraj przyjechal na budowe szef ekipy od ogrzewania. Ustalilismy docelowo droge kanalow, zweryfikowalismy wczesniejszy projekt ogrzewania.
Od 10 stycznia maja zaczac montaz ogrzewania. Chcemy zsynchronizowac to tak, zeby po wstawieniu okien mozna bylo od razu uruchomic ogrzewanie (no coz, okna drewniane, tynki jeszcze mokre - ogrzewanie bedzie konieczne).

Padre
14-01-2004, 14:30
Oj jak niedobrze, ze snieg pada :(
Po spotkaniu z lokalnym dekarzem stanelo na tym, ze trzeba poprawic obrobki kominow (zrobic w zasadzie obrobki jeszcze raz "po bozemu"). Koszt ocenil na 250zl na komin (w sumie 750zl).
Dekarze, ktorzy robili dach sa nadal nieosiagalni po telefonem, ale jeszcze przed swietami zostawili swoja drabine u nas na budowie, a ja ostatnio przezornie :lol: zmienilem klodke w szopie :D :D . Wiec bez mojej zgody i wiedzy drabiny nie zabiora (a taka drabina to kosztuje okolo 500zl :lol: )
...

No wiec teraz tylko czekamy na jakias chwilowa chocby poprawe pogody, bedzie mozna te kominy poprawic.

Padre
14-01-2004, 14:34
W sobote przyjechali panowie zrobic obmiar okien. Pomierzyli, popisali.... Wstepnie ustalilismy montaz okien na poczatek marca...
Do 31 marca przedluzylem w umowie z ZE termin realizacji przylacza pradu - bez problemow.
Teraz tylko przyjdzie zgrac wszystko, zeby w terminie sie wyrobic. Bedzie trudno, ale najpierw musi ten piekielny snieg stopniec :)

Padre
14-01-2004, 14:36
Odebralismy pozwolenie na realizacje wewnetrznej instalacji gazowej w budynku.
Dokumenty zlozylismy 19 grudnia, natomiast data, jaka widnieje na pozwoleniu to.... uwaga.... 31 grudnia :o :D :D
Tak, 12 dni wliczajac w to Swieta :) Niezly czas :)

Padre
23-01-2004, 11:23
We wtorek przyjechala ekipa z Krakowa montowac kanaly do ogrzewania nadmuchowego. Mieli byc przed poludniem, ale aura pogodowa sprawila, ze na miejsce dotarli dopiero kolo drugiej.
Tak wiec do srody zabrali sie do roboty. Obiecali, ze do soboty skoncza, a jesli nie do beda przez niedziele robic.
Instalacja wyglada obiecujaco, zobaczymy jak sie sprawdzi w praktyce. Chcemy ja uruchomic na poczatku marca, gdy beda wstawiane okna. Trzeba bedzie zaczac grzac, zeby wilgoc odparowala z tynkow.

Padre
23-01-2004, 11:25
Dekarz czeka teraz tylko na dzien pogody, zeby wejsc na dach i zrobic od nowa obrobki przy kominach. Materialy juz sa, i w zasadzie czekamy na telefon od niego. Moze jutro? Zobaczymy.

Padre
24-01-2004, 16:58
No prosze, skonczyli montowac kanaly ogrzewania nadmuchowego tak jak obiecali :) Teraz jeszcze montaz pieca i mozna grzac :)

Wlasnie dzisiaj uprawomocnilo nam sie pozwolenie na budowe instalacji gazowej wewnetrznej. Moze w tym tygodniu udaloby sie zrobic te instalacje (obejmuje w sumie jakies 2m rury od sciany do pieca :))
Potem ocieplenie poddasza i czekamy na poczatek marca na montaz okien, drzwi wejsciowych. Nie wybralem jeszcze bramy garazowej, wlasnie przegladam forum i zaraz bede szukal bramy. Napewno segmentowa o wymiarach 4500x2200.

Padre
28-01-2004, 14:10
Dzisiaj rano rozliczylem sie z dekarzem. Zajelo mu dwa dni poprawienie obrobek przy kominach (zrobienie od nowa) oraz dolozenie kawalka szczotki pod jednym z gasiorow (bo okazalo sie, ze moi "wspaniali" zapomnieli :evil: :evil: :evil:
Koszt robocizny: 750zl :(

Mam nadzieje, ze juz teraz bedzie dobrze.

Padre
28-01-2004, 14:17
Plan dzialania na najblizsze dwa miesiace:

- skonczyc montaz ogrzewania (kanaly),
- zrobic ocieplenie poddasza (bez regipsow na razie - za duza wilgoc w domu jeszcze),
- zrobic instalacje gazowa wewnatrz domu,

i potem, najlepiej tego samego dnia - ale w co ja wierze:

- montaz okien,
- montaz drzwi wejsciowych,
- montaz bramy garazowej,
- podlaczenie pieca co,
- realizacja przylacza pradu,
- wlaczenie gazu....
i grzanie budynku.... inaczej nie wyschnie :(
I pewnie zacznie sie mieszkanie, albo uruchomienie instalacji alarmowej i podlaczenie do monitoringu... Zobaczymy...

Plany ambitne, najblizsza przyszlosc pokaze, jak bedzie....

Padre
21-02-2004, 10:26
Na dzien dzisiejszy kanaly ogrzewania nadmuchowego polozone w calosci. Piec Carrier zamowiony, bedzie na poczatek marca.

Podjelismy decyzje o tym, ze ocieplenie poddasza zaczniemy w momencie zamontowania okiem i uruchomieniu ogrzewania.

Rozmawialem z wykonawca instalacji wewnetrznej. Cena 500zl za dwa punkty odbiory w pomieszczeniu technicznym. Zdecydowalismy w koncu, ze w kuchni bedzie plyta ceramiczna elektryczna, wiec gazu do kuchni ciagnac nie bedziemy.

Zamowilismy brame garazowa. Wybor padl na Wisniowskiego, segmentowa ocieplana... tyle tylk, ze przemyslowa, bo nadproze w garazu ma 90cm i przy normalnej bramie prowadnice wypadly by nie dosc, ze pod sufitem to jeszcze w swietle okna :( Brama spora 4500x2200 w cenie 4950zl razem z montazem.

Juz nie mozemy sie doczekac dnia, w ktorym zamkniemy stan surowy. Jak wstawimy okna, to dom zacznie wygladac...

Padre
21-02-2004, 11:13
Na Bartyckiej ktoregos dnia zobaczylismy kabine prysznicowa http://www.glassidromassaggio.it/index.asp?menu=19&menu1=51&menu2=518
Piekna, ale i pierunsko droga (26900zl). Ale ta, ktora zobaczylismy byla przeceniona - zmiana ekspozycji - i kosztowala bagatela 9900zl.
Napalilismy sie na nia, tym bardziej, ze wyposazona jest ona w system hydromasazu i lazni parowej z mozliwoscia uzywania olejkow eterycznych.
Chodzilismy kolo tej kabiny ponad tydzien, bijac sie z myslami i mierzac lazienke....
W koncu podjelismy decyzje, ze bierzemy ja i rezygnujemy z budowania oddzielnej sauny. podpisalismy umowe, wplacili zaliczke. Kabina pojechala do producenta na przeglad, czyszczenie, wyniame uszczelek i wroci do nas za jakies dwa tygodnie. Jest ona pelnowartosciowa, ma dwa lata gwarancji.

Padre
21-02-2004, 11:31
Zaczelismy rozgladac sie za meblami do kuchni... Niunka koniecznie chce styl podchodzacy pod retro... Wybor jest duzy, ale ceny tez niczego sobie...
Po odwiedzeniu wielu miejsc, gdzie projektuja i zabudowuja kuchnie stanelo na meblach ATLAS http://www.atlas-kuchnie.com.pl/k_olga.html z tym, ze ciemniejsza (w kolorze tej: http://www.atlas-kuchnie.com.pl/k_paulina.html )
Calosc zabudowy wyszla okolo 16000zl. Do tego AGD Gorenje jakies 6000zl (lodowka, plyta ceramiczna, piekarnik, zmywarka - przy czym promocja na zmywarke - cena 1zl :) - niezle 2700zl w kieszeni - AGD serii Pininfarina).

Padre
05-03-2004, 13:02
Wlasnie dzisiaj przyjechaly okna :)
Sa przepiekne, stylizowane na RETRO z plaskorzezba w slupku :)
Panowie montuja je od rana.
Oprocz tego drzwi wejsciowe debowe. Na jutro umowieni sa ludzie do montazu bramy garazowej :)

A sloneczko dzisiaj swieci :) :) :) ze az sie lepiej na sercu robi...

Powoli domek zaczyna wygladac jak DOM :)

Padre
05-03-2004, 14:21
Zamowilismy kuchnie. Podpisalismy umowe jeszcze na luty, bo ATLAS od 1 marca podniosl ceny o jakies 9% (no niestety vat 22% juz daje o sobie znac). Jeszcze tylko wplacic zaliczke (bo Pan byl taki mily, ze zaplacil 40% wartosci zamowienia do fabryki ze swojej kieszeni).

Dzisiaj bylem w banku o rozliczenie transzy. Po niedzieli wizyta rzeczoznawcy... Byle zdazyc z wyplata ostatniej transzy przed spadkiem kursu franka :P :P

Padre
15-03-2004, 14:49
Ufff... Dawno nie zagladalem do dziennika. Nie bylo czasu, a tyle sie dzialo.... :)
Ale po kolei.
Okna zamontowali do konca dnia. Razem z oknami przywiezli drzwi wejsciowe (debowe), tyle tylko, ze bez klamki, bo ta od producenta to jakas potwornie droga (ponoc) :) Powiedzieli nam, ze klamka standardu 92, dostać zaden problem w kazdym sklepie :) Tia, a świstak siedzi i.....
Wszędzie robili wielkie oczy na dzwiek: STANDARD 92 :) "Zaliczylismy" niemal wszystkie sklepy w Minsku, potem Castorama, Practicker (tak sie pisze???), Leroy, Obi i inne tego typu i... wielkie nic... Powiedziano man tylko, ze to bardzo popularny stadandard...tyle tylko, ze u Niemcow :wink: :wink:
Suma sumarow udalo sie lokalnie zamowic klamke i bedzie za tydzien do odbioru.
Na razie drzwi zamykamy i otwieramy kluczem...

Padre
15-03-2004, 14:55
Pierwsza noc...
No tak, okna zamontowane, to na bank jak nie bedziemy pilnowac to je w nocy ukradna...
Fajnie, wlasnie zapowiedzieli, ze dzisiaj wyjatkowo w nocy -16 :( :evil: :(
No ale jak mus, to mus...
Lozko od sasiada, pierzyna z domu i zabieramy sie z Niunka za spanie. Ale gdzie tam, zimno jak w psiarni. W ruch poszly dwa grzejniki gazowe (tak, takie na butle), ale Niunka dalej nie moze usnac.
Godzina 2 w nocy - decyzja - Niunka zabiera samochod i jedzie do domu. Ja, jako "bardziej" odporny na zimno zostaje.
No.... udalo sie do rana jakos dotrwac :) Problem tylko w tym, ze jakos dziwnie boli mnie glowa i zoladek. Podejrzenia padaja na gazowe grzejniki - chyba slusznie.
Nastepna decyzja, zamiast spac na miejscu, kilka razy w nocy przyjezdzamy na dzialke w nadziei, ze na wyjecie okien to jednak okolo godziny trzeba miec...

Padre
15-03-2004, 14:58
Do srody tak sie meczymy...
W srode dogadujemy sie z naszym specem i instalujemy wersje DEMO systemu alarmowego. Nie wszedzie, bo czujki mamy w otworach okiennych, gdzie jeszcze glify nie sa obrobione. Ale kilka czujek ustawionych odpowiednio zalatwia sprawe.
Juz nie musimy spac na budowie :) :) :)

Padre
15-03-2004, 15:09
Na czwartek i piatek wzialem sobie urlop. Mamy bardzo ambitne plany. Uruchomienie ogrzewania, a co sie z tym wiaze podlaczenie gazu.

W czwartek przyjechala ekipa od ogrzewania (nawiewnego). Przywiozla piec nadmuchowy (sliczny CARRIER 58MVP). Przybyli tez gazownicy, ktorzy mieli robic wewnetrzna instalacje gazowa. I wszystko byloby cudownie, gdyby nie to, ze w CALEJ WSI WYLACZYLI PRAD :evil: :evil: :evil: Zrobili to o 8.30 rano i przerwa trwala do 18-tej.
Ekipy wiec, to co mogly, to dlubaly bez pradu...
Instalacje wewnetrzna skonczyli okolo 14-tej i zaczelo sie tango z papierami. Gazownik zalatwil inspektora, mnie zostalo zlozyc w starostwie zgloszenie i zakonczeniu budowy instalacji gazowej, dostac pieczatke na potwierdzeniu i z tym biegiem do gazowni podpisac umowe na dostawe gazu... Tyle tylko, ze w starostwie czwartek jest DNIEM BEZ PETENTA!!!!!!!!
Do tej pory nie wiem, jak udalo mi sie zalatwic te piekielna pieczatke, ale sie udalo i z tym papierkiem pedem do gazowni. Podpisalem umowe i umowilem sie na piatek na zamontowanie gazomierza...

Padre
15-03-2004, 15:15
W piatek prad juz na szczescie byl i prace ruszyly z miejsca. Tyle tylko, ze gdy przyjechali panowie z gazowni zalazyc gazomierz piec nie byl jeszcze podlaczony (a taki byl wymog). Na szczescie gazownik, ktory robil instalacje wewnetrzna znal panow z gazowni... :)
W piatek o godzinie 18 ruszyl piec i zaczelo sie grzanie w naszym domku :D :D :D
Co prawda wiekszosc ciepla ucieka przez nieocieplone jeszcze poddasze, ale tynki juz sie susza...

Padre
15-03-2004, 15:16
W sobote zaczeli ocieplac poddasze. Najpierw 20cm welny miedzy krokwie, a potem jeszcze 5cm pomiedzy stelaze. Od razu jest cieplej zarowno w domku jak i na zewnatrz... WIOSNA IDZIE....

Padre
15-03-2004, 15:20
Zaczelismy walke z ostanim przylaczem - pradem.
Jutro elektryk slada paperki do Zakladu i zobaczymy...
Moze byc problem, bo przylacze bedzie mialo okolo 35m dlugosci... i nie wiadomo, czy spodoba im sie slupek na budynku. Postawienie dodatkowego slupa rozwiazaloby problem, ale musielibysmy czekac na to 2 lata - a to zdecydowanie za dlugo :(

W srode podlaczamy sie do monitoringu firmy ochroniarskiej. Za duzo rzeczy juz mamy w domu do pilnowania...

Padre
20-03-2004, 13:48
Tak pieknie szlo, ze w koncu cos musialo sie spie****** :evil: :evil: :evil:
Wyglada na to, ze elektryk, ktory robil u nas instalacje elektryczne, alarmowe, TV, oraz podjal sie wykonania przylacza wystawil nas do wiatru :evil: :evil: :evil:
Od wczoraj nie odbiera telefonu...
Od tygodnia dostarcza zdjecia kabli w scianach...i nie moze ich dowiezc... Wlasnie goscie od ocieplania poddasza przewiercili kabel 3fazowy - byl w miejscu, w ktorym elektryk zarzekal sie, ze go nie ma.... :x :x :x

Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze naiwnie zaplacilem elektrykowi za przylacze, po czym dzisiaj przekonalem sie, ze nie wsadzil do skrzynki zabezpieczenia przepieciowego (no, tego od piorunow) - wymaganego w tutejszym ZE. To jeszcze nie wszystko... On ma wszystkie moje dokumenty zwiazane z przylaczem, bo mial osobiscie skladac to wszystko w ZE. Tyle tylko, ze w umowie z ZE mam termin przylaczenia do 31.03.2004 (termin juz byl przesuwany). Jak nie zdaze do tego czasu, to potem nowy przydzial mocy, nowe warunki - a ja chcialem sie wprowadzac w wakacje :evil: :evil:

Dam mu jeszcze szanse do poniedzialku, a potem napietnuje go na wszystkich mozliwych forach dyskusyjnych. Czlowiek ten zdobywa klientow glownie poprzez Internet, wiec przestroga zawsze sie przyda. Wtedy tez podam jego dane - na forum muratora tez sie przewija, wiec...

Padre
06-04-2004, 21:33
Ten nasz elektryk to albo zyciowa sierota albo bardzo przebiegly cwaniaczek. Raczej sklaniam sie przy tym pierwszym. Nie odbieral telefonow, bo gdzies go zostawil, a weekend spedzil w szpitalu, bo zona jego (kobieta w ciazy) zlamala reke.
Takich dziwnych zdarzen od tamtego czasu bylo kilka....

Bardzo naciskalem na elektryka i przypominalem, ze dokumenty o przylacze pradu koniecznie trzeba zlozyc przed koncem marca, bo termin przylaczenia w umowie byl podany na 31.03.2004.

Dzisiaj spadla na mnie jak grom z jasnego nieba wiadomosc z energetyki, ze zadne dokumenty o przylacze do nich nie wplynely :evil: :evil: :evil:

Juz nie mam sily sie zloscic, po prostu rece opadly... Okazalo sie, ze skladac dokumenty mial jakis znajomy naszego elektryka i byl tak niefrasobliwy, bo "...myslal, ze ma jeszcze duzo czasu...".
Jutro elektryk jedzie do energetyki... zobaczymy, co zwojuje...

Co w najgorszym razie nas czeka? Ano, nowe warunki przylaczenia i pewnie kolejne pol roku czekania na przylaczenie :( :( :(

Padre
26-04-2004, 17:00
Dawno nie uzupelnialem dziennika, bo nie bylo czasu...

No z elektrykiem to horror... Miga sie strasznie... Stanelo na tym, ze nawet mu telefon wylaczyli :evil:
W koncu jakos udalo sie odzyskac dokumenty do eletryki. Zadzwonil do nas jakis czlowiek zupelnie nam nieznany z informacja. ze Pan X zostawil u niego jakies dokumenty z prosba o przekazanie. Co siekawe w dokumentach byly pieniadze na oplate przylaczeniowa (te, ktore od nas dostal).

W ZE na szczescie pracuja OK kobietki. Udalo sie przesunac nieprzesuwalny termin realizacji przylacza. Dostalem kontakt do elektryka z uprawnieniami, ktory za 100zl zalatwil cala papierologie. Jego kolega, notabene pracownik ZE uzbroil skrzynke (bo oczywiscie byla zle zrobiona) i dokonczyl przygotowanie przylacza - koszt robocizny 500zl.

Jeszcze okazalo sie, ze w czasie przylaczania w bydynku musza byc: gniazdo 3 fazowe, gniazdo 1 fazowe, ale byc moze za drobna gratyfikacja da sie to zrobic juz po przylaczeniu.

Padre
26-04-2004, 17:07
Regipsiarze juz skonczyli...
Poddasze wyglada super - nareszcie jak dom :) a nie jak budowa :)
Dzisiaj dowiedzialem sie, ze hurtowni juz czekaja drzwi wewnetrzne. Jutro przywoza, a pojutrze wstawianie...

Weekend minal pod haslem zakupow.

Terakota do salonu, jadalni, kuchni, korytarza i lazienki (jednej na razie) oraz glazura do kuchni i lazienki - razem bagatela jakies 120m2 :P :P :P 40m2 juz przyjechalo i rozladowane, natomiast reszta juz zaplacona ale przyjedzie w piatek.
W sobote przyjechala kabina prysznicowa... oraz wlasnym transportem (lanos) zwiozlem 125m2 paneli. Ciezko bylo, ale juz jest. Jeszcze tylko wanna i listwy przypodlogowe i od piatku zaczynamy kafelkowanie, ukladanie paneli i malowanie - wszystko juz wlasnymi silami - SKONCZYLA SIE PO PROSTU KASA :)

Padre
26-04-2004, 17:12
Parapety juz obsadzone, glify obrobione, kanaly ogrzewania nawiewnego zamaskowane. Po prostu dom zaczyna wygladac...

Rozpoczelismy rozmowy na temat ocieplania elewacji. Chcielismy welne, ale koszt ekonomiczny wzial gore. Okazalo sie, jestesmy w stanie zamknac sie w cenie 65zl/m2 elewacji na gotowo (materialy i robocizna). W cene juz wliczony jest tynk akrylowy, styropian Knauff 12cm, kolki, siatka i wszystko inne...
Zamowilismy materialy przed 1maja (zawsze to pare zlotych zostanie w garsci :lol: :lol: :lol: ), i tak beda czekas w hurtowni na swoj czas.

Padre
26-04-2004, 17:15
Rodzice na budowie to jednak skarb :) :) :) :)
Przez tydzien po swietach dzialka stala sie nie do poznania. Jest czysto, nie ma zwalow smieci, a przede wszystkim gora ziemi z szamba zostala rozplantowana po dzialce :)

A w piatek rodzice znowu przyjezdzaja :lol: :lol: :lol:

Padre
05-05-2004, 11:35
MAMY PRĄD!!!!!!!

NARESZCIE!!!!!!!

Padre
05-05-2004, 11:38
Skonczylismy kafelkowac kuchnie i salon... Nie ma to jak rodzinne robótki :) Wyszlo calkiem fajnie i do tego ZA DARMO :)
Obsadzanie drzwi juz prawie skonczone... potem malowanie, polozenie paneli i poddasze gotowe :)
No jeszcze lazienka, ale juz sie do niej przmierzamy, tez bedziemy sami robic, a co... :)

Padre
14-05-2004, 09:44
Rodzice to jednak skarb :)

Juz co prawda pojechali, ale zostawili po sobie pomalowany caly parter domu. Mielismy problem... bo nam "troche" farba zima przymarzla :) to znaczy calkiem zamarzla, zanim przeczytalismy na ulotce, zeby ja chronic przed zamarznieciem :)
Ale rodzice zdzialali cuda...

Prawie cala jadalnia juz wykafelkowana. Wieczorami po pracy wracamy na dzialke, wanienke kleju rozrabiamy i... przyklejamy te kilka metrow terakoty... I powoli ubywa :)

Niestety trzeba sie ratowac, jak skonczyla sie kasa z kredytu :(

Do wykonczenia zabraklo nam jakies 20 tys., ale kosztorys nie przewidywal wyposazenia kuchni, a bez tego trudno raczej mieszkac w nowym domu...

Padre
18-06-2004, 09:51
Skonczylismy klasc terakote na parterze. Troche to trwalo, ale robilismy to wieczorami po powrocie z pracy no i oczywiscie w weekendy.
Kuchnia tez wykafelkowana, wyfugowana i gotowa czeka na meble i AGD :)

Padre
18-06-2004, 09:55
Kolejnym etapem jest lazienka. Na razie rozplanowalismy dokladnie miejsce polozenia wanny, kibelka i naszej super kabiny :)
Padl pomysl zrobienia scianki pomiedzy kibelkiem a wanna, ale takiej, ktora bylaby jednoczesnie polkami.
No coz... Stelarz juz zrobiony, czesciowo obudowany kartonami czeka na chwile wolnego czasu - pewnie jutro...
W miedzyczasie okazalo sie, ze musimy przesunac zawory do baterii wannowej w inne miejsce. Jutro hydraulik obiecal, ze nam to zrobi.

Padre
18-06-2004, 09:58
Poddasze juz czesciowo wymalowane farba gruntujaca.. Dziela tego dokonala Niunka i tesciowa :)
Och termin wprowadzania przybliza sie duzymi krokami...
W zasadzie czekamy tylko na meble kuchenne - maja byc pod koniec czerwca i wykonczenie lazienki.
Jeszcze w przyszlym tygodniu czeka nas podlaczenie podgrzewacza cwu.

Padre
18-06-2004, 10:05
Od poniedzialku mamy ekipe robiaca docieplenie zewnetrzne. Do dzisiaj caly domek okleili styropianem i czesciowo wykolkowali i przykleili siatke. Prawde powiedziawszy calkiem szybko im to idzie.
Tynk w garazu juz czeka na polozenie :)

Mam tylko maly dylemat co do parapetow zewnetrznych. Mielismy kupowac gotowe, ale fachmani podpowiedzieli nam, ze maja blacharza, ktory robi parapety. Ogladalismy jego robote i nie ukruwam, ze bija na glowe wszystkie fabryczne. Przede wszystkim nie maja tych okropnych plastikowych zakonczen i sa duzo tansze. Tyle tylko, ze musze kupic blache plaska w kolorze naszych rynien :) czyli miedzianym. I tu sie rodzi problem, bo blache taka maja w magazynach lindab'a w Lomiankach i jakos musze przywiesc lanosem trzy arkusze :)

Padre
18-06-2004, 10:05
Zapraszam na strone. Duuuuzo nowych zdjec...
www.padre.it.pl

Padre
29-06-2004, 15:35
Ekipe juz pozegnalismy... Szybko sie uwineli i rzeczywiscie wyszlo pieknie.
Mielismy podmurowke tynkowac w przyszlosci jakims tynkiem mozaikowym, ale okazalo sie, ze zostalo troche tynku z elewacji. Troche pigmentu w postaci farby elewacyjnej :) spowodowalo, ze fachmani w cenie wytynkowali jeszcze cala podmurowke, kolumienke i balustrady przy wejsciu do budynku. Wyszlo bardzo fajnie, bez dodatkowych nakladow finansowych na tynk mozaikowy :)

Czekamy jeszcze na meble do kuchni.... a potem jeszcze tylko JEDNA ekipa do przodu ogrodzenia i..... przeprowadzka :) Juz sie nie mozemy doczekac.

Padre
29-06-2004, 15:39
Caly czas wykanczamy wnetrze... Juz powoli lazienka zaczyna "patrzez na oczy". Sporo kafelkowania - takiego artystycznego docinania i dopasowywania.
W niedziele w ramach odpoczynku od kafelkowania polozylismy w jednym pokoju panele na podlodze. Mimo, ze robilismy to pierwszy raz w zyciu, wyszlo nam rewelacyjnie. W ciagu pol dnia polozylismy panele i przymocowalismy w calym pokoju listwy przyscienne, tak, ze jeden pokoj mamy wykonczony na gotowo :)

Padre
29-06-2004, 15:40
Znowy porcja zdjec - glownie elewacja zewnetrzna i prace wykonczenie

www.padre.it.pl

Padre
05-07-2004, 10:42
Od przedwczoraj mamy w rurkach CIEPLA WODE :)
Podgrzewacz gazowy na szczescie zmiescil sie w pomieszczeniu technicznym :)

Weekend zlecial nadal pod haslem kafelkowania. Caly czas pracujemy nad lazienka, ale coraz bardziej nam sie w niej podoba. Gole sciany i beton gina sukcesywnie pod glazura...

Padre
05-07-2004, 10:51
Przygotowujemy wneke kuchenna na przyjecie mebli... Zawory do podlaczenia baterii zlewozmywaka, zmywarki, gniazdka z pradem.
Przy okazji pradu wyszlo, ze w przewodzie trojfazowym mamy tylko jedna faze :) Dzieki temu "udalo" mi sie wywalic w calym domu :)
Jako, ze przecinacz do drucikow "wyszedl" sobie z domu, a trzeba bylo przyciac wystajacy ze sciany przewod trojfazowy. Po dlugich poszukiwaniach los padl na nozyce (cos a'la sekator) do drutu (takiego stalowego fi 6) :) Miernikiem sprawdzilem, ze nie ma pradu w przewodzie - niestety w dobrej wierze sprawdzilem tylko jedna faze... Prawo Murphy'ego zadzialalo - to byla ta niedzialajaca faza :)... Dobrze, ze te nozyce byly izolowane... :) Niezle walnelo.... Ale teraz przynajmniej wiem, ze trzeba sprawdzac wszystkie fazy... :)

Padre
18-08-2004, 10:18
Troche czasu minelo od ostatniego wpisu...
Niespecjalnie wiele sie dzialo... chociaz wykonczeniowka posuwa sie powoli do przodu... Przez ostatni okres skonczylismy fugowanie calosci salonu, jadalni, korytarza, kuchni. Ciezko bylo, kolana i rece nam odpadaly, ale efekt koncowy... miodzio :)
Przez caly poprzedni tydzien bylem na urlopie i dzieki temu prawie calkowicie wykonczylem lazienke. Pozostalo jeszcze tylko przyklejenie kilku plytek na podlodze, wyfugowanie i zamocowanie baterii na wannie i kibelka :)
W niedziele zmontowalismy nasza SUPER kabine :) W poniedzialek byly testy dzialania. Ale jestesmy glaby :lol: Nie potrafilismy wlaczyc wody w kabinie. Nie ma w niej zadnych kurkow... No wiec pozostala w koncu ostatnia deska ratunku: PRZECZYTAC INSTRUKCJE...
Kabina sprawuje sie znakomicie...
Juz chcemy sie wprowadzac...

Padre
18-08-2004, 10:26
Wymalowalismy, a w zasadzie Niunka wymalowala sypialnie na kolorowo. Zaczelismy tez klasc panele w aszej sypialni i wtedy okazalo sie (jak zwykle przypadkiem), ze zamiast wlacznika do swiatla mamy prad jak w gniazdku :) Znowu wywalilem korki w calym budynku :D
Zawezwany elektryk znalazl przyczyne: Panowie robotnicy wkrecili sie kolkiem w puszke w scianie robiac zwarcie. Nie obeszlo sie bez rozpruwania kawalka sufitu z plyty kartonowo-gipsowej (nota bene juz pomalowanej kolorem). Na szczescie udalo mi sie to zagipsowac i wyszlifowac tak, ze sladu nie widac...

Padre
18-08-2004, 10:30
Przyjechaly meble kuchenne. Jest troche kichy, bo kolory frontow i korpusow sa dosyc rozne. Nie bolaloby to talk bardzo, gdyby cokol i daszki byly w kolorze frontow a nie korpusow.
Teraz walczymy z firma nad rozwiazaniem problemu. Pewnie skonczy sie na zamowieniu daszkow w kolorze frontow (tyle, ze fornirowanie bedzie sporo drozsze niz laminat i nie wiemy, czy nasz budzet to wytrzyma)...
Jak na razie ustawiony jest dol i czekamy na blaty, ktore sa robione z szablonow.

Padre
08-09-2004, 10:24
Oczywiscie, nic nie moze byc za proste. Mielismy nadzieje, ze z koncem budowy beda sie konczyc problemy. Nie ma lekko. Jeszcze "troche" walki przed nami. :evil: Meble niby sa, ale co z tego: czesc rozstawiona, straszy roznymi kolorami i niedokonczonoscia, a reszta w pudlach. :( Blaty mialy byc w ciagu tygodnia od dostawy mebli. Mialy byc, bo nie byly. Najpierw opoznienie o tydzien, bo Pan fachowiec od docinania blatow mial urlop (czy cos) i czekali na niego, zeby czegos nie zepsuc(opoznienie o tydzien). No wlasnie nie zepsuc. Pozniej okazalo sie, ze bardzo kompeteni pracownicy firmy nie potrafili odroznic kolorow i pomieszali blaty z roznych zamowien (nam by sie trafil jakis szary, brrrrrrrrrrrrr). Mieli nie zepsuc, ale.......... :evil: Jeszcze kolejne dwa tygodnie czekania. :evil: Daszki i cokoly trzeba bylo domowic, za doplata........... Pal to licho, moze nasze konto nie zastajkuje, bo glodowke to ono ma juz od jakiegos czasu :( . Zeby tego bylo malo, to okazalo sie, ze dwa frony sa niefrezowane, dlaczego - nikt nie wie. Teraz czekamy na rozpatrzenie reklamacji. Czekamy, czekamy, tydzien, dwa, trzy..... i ciekawe ile jeszcze. A mialo byc tak pieknie....... Mebelki -> przeprowadzka. A tak nie ma mebelkow, nie ma mieszkania w domku :cry: na razie.

Padre
08-09-2004, 10:31
Na meble czekamy, ale nie proznujemy :). Lazienka prawie skonczona. Czemu prawie? Zabawa z docinaniem kafelkow jest przednia, robi sie robi i konca nie widac. Ale sie skonczylo (znaczy Misiek skonczyl :) ). Ale:
- jeden tydzien opoznienia, bo zabraklo fugi
- drugi tydzien opoznienia, bo zabraklo fugi
- trzeci tydzien opoznienia, bo.................. znowu zabraklo fugi :D
W miedzy czasie, okazalo sie ze w kompakcie brakuje srub do przykrecenia do podlogi, wymierzone rurki do podlaczenia baterii wannowej sa za krotkie, ze kabina cos tak jakby cieknie przy baterii itp. Ale w sumie wyglada SUPER. Niekt nie wierzy, ze to dzielo Misiaczka, a nie Mr. Fachowca :D

Padre
08-09-2004, 10:36
Pokoje tez nabieraja ksztaltow. Wszystkie sa juz pomalowane, a dwa dostaly nawet panelowa podloge, wlaczniki i prowizoryczne zyrandole (a to chyba nie predko sie zmieni :) ). Mamy wiec juz pokoj morelowy, pokoj zolty i pokoj zielony. Niby male, a tak cieszy. Jest inaczej, tak wesolo, jak sie wchodzi do pokoikow. Corcia zaczyna powolutku zwozic swoje zabawki, my nasze rzeczy: ksiazki, telewizor, wieze. Zaczyna byc jak w DOMU, w naszym domu. :)

Padre
08-09-2004, 10:58
W srodku sie zmienia, ale i na zewnatrz. W ogrodku nasze warzywaka i kwatki - najpiekniejsze na swiecie. Pies nareszcie po mieszkaniu w bloku, ma gdzie sie wybiegac. Ale i tego mu malo - ostatnio znalazl sobie szpare pod brama i poszedl na kawalerke :). Przyprowadzily go dzieciaki z sasiedztwa jak do walki z nim szykowal sie pies sasiadow (nasz York, a ich pieseczek jest wielkosci owczarka niemieckiego :-? ).
A nic jeszcze nie pisalismy o ogrodzeniu. Ekipy dwie: od murowania klinkieru jedna i druga od przesel i bramy. Ci od klinkieru niby ladnie zrobili, ale przebrac cegiel sie nie pofatygowali. Cegly cieli tak, ze caly pyl lecial na czysciutki, nowiutki tynk, ale co to ich obchodzi, oni maja tylko ogrodzenie robic :evil: . Skonczyla im sie tarcza do szlifierki, wiec po co pojechac do sklepu, inwestor ma na gorze to sobie wzieli... :evil: itd, itd................ Cena po zakonczeniu tez jakos sie dziwnie zmienila, tylko czemu na wyzsza? Mamy juz dosc ekip!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i ich madrosci i profesjonalizmu. :evil: Skonczyli. Uf.
Ale przyszli kolejni (opoznienie w standardzie - trzy tygodnie). Mieli montowac przesla, brame i furtki. Ostateczny termin - sobota. Czekalismy na nich caly dzien. Nic. Dzwonilismy do szefa. Nic. W poniedzialek, my w pracy, a oni jakby nigdy nic, przyjechali i zdziwieni, ze na nich nie czekamy. Powiedzielismy im, ze dzis nie ma montowania, bo wszystko pozamykane, nie ma pradu. Jutro. Ok, beda jurto. Wieczorem jestesmy na budowie, a juz prawie wszystko zrobione. :-? Co sie okazalo: "obrotne" chlopaki "pozyczyli" prad od sasiada.............. wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr :evil: Prosic, tlumaczyc, a to jak grochem o sciane....... A teraz musimy swiecic oczami przed sasiadem. Szok. Tlumaczeniem o prad bylo to, ze nie chciali miec przez nas (no bo im pradu zly inwestor nie chcial dac!!!!) opoznienia. A te trzy tygodnie? A umowienie sie na sobote, to nic?
Jak przyszlo do placenia to okazalo sie ze robocizna podrozala o, UWAGA 100%. Szlag mnie trafil. Znowu klotnie, znowu targowanie. Ja juz mam DOSC. Zadnego wiecej robotnika nie wpuszcze. Koniec. Reszte robimy sami.

Padre
13-09-2004, 12:17
Ostatni weekend uplyna nam na ukladaniu klockow :) z paneli. Fajnie zaczyna wygladac. Te pokoje, ktore jeszcz przed chwila byly placem bitwy (budowy) teraz sa gotowe do "zasiedlenia". SUPER. W jednym z pokoi (naszej coreczki) stoi slup, czesc konstrukcji wiezby. Poczatkowo chcielismy go obudowac kartonami i zrobic miedzy nim a sciana polke. Ale po glebszym zastanowieniu doszlismy do wniosku, ze w pokoju dziecka takie rozwiazanie jest malo praktyczne (zaraz kanty beda obite :( ) i doprowadzilismy ten slup do stanu nie drazniacego esetyki :) czyli wypolerowalimy i pomalowalismy lakierobejca na ciemny kolorek. Wyglada slicznie. Kolor podobny do okien i paneli :D . Baardzo nam sie podoba.

Padre
13-09-2004, 12:23
I jeszcze czas pochwalic sie czyms, o czym zapomnielismy wczesniej. W maju Misiek znalazl w domu orzech wloski z wypuszczonym kielkiem. Az sie prosil, zeby go posadzic. Przyznam szczerze, ze nie sadzilismy, zeby cos z niego bylo, tym bardziej, ze "fachowcy" od ocieplania zewnetrznego zasypali go smieciami. Teraz te smieci uprzatnelismy i co? NIESPODZIANKA. W miejscy posadzenia orzeszka jest przesliczna malenka (10 cm.) roslinka z dwoma listkami :D :D :D . Wiec dom jest, drzewo rosnie, ..............

Padre
22-12-2004, 15:44
UFFFFF... NARESZCIE :)

Spieszymy doniesc, ze od niedzieli wieczorem mieszkamy juz w naszym nowym wymarzonym domku.
Oczywiscie meble kuchenne ciagle w powijakach (4 miesiace opoznienia). Udalo nam sie wywalczyc (walczyc o cos, za co juz zaplacilismy - wariactwo...) plyte ceramiczna z piekarnikiem i zlewozmywak. Lodowke zabralismy nasza stara, wiec swieta juz w nowym domku.

Niunka kupila prawdziwa choinke (nasza pierwsza prawdziwa w zyciu :)). Jest wspaniale. Oj super konczy sie ten rok dla nas. Oby nastepny byl rownie udany.

Z TEGO MIEJSCA ZYCZYMY WAM WSZYSTKIM WESOLYCH, RADOSMYCH SWIAT, SZAMPANSKIEJ SYLWESTROWEJ ZABAWY I JAK NAJRYCHLEJSZYCH PRZEPROWADZEK DO WASZYCH NOWOBUDOWANYCH RODZINNYCH GNIAZDEK :)

Do uslyszenia pewnie w nowym roku (niestety nie ma tak pieknie - tepsa nie chce nam przeniesc telefonu do nowego domku, wiec interneta nie bedzie :), ale to nic, jest jeszcze internet w pracy ;) ale juz w nowym roku.

Pozdrawiamy
Niunka i Misiek (Aneta i Krzysiek)

Padre
11-01-2005, 11:04
Juz po swietach. Goscie pojechali...
Mieszka sie rewelacyjnie...
Panowie koncza schody na poddasze. Jak tylko bede mial chwilke wrzuce pare ostatnich zdjec. A jest co pokazywac :) Kupilismy stol i krzesla. W sobote przyjechalo nasze loze - ale jak zwykle okazalo sie, ze cos jest nie tak. Jak zaczelismy skladac wyszlo, ze mamy dwa prawe boki i zadnego lewego :) Coz reklamacja... Ale wczoraj zadzwonili ze sklepu, ze przyjechala do nich pani, ktora tez w sobote dostala z fabryki takie samo lozko i ona miala dwa lewe boki :) Do polnocy wczoraj skladalismy lozko...ale sie oplacalo :)

Aha, zapomnielibysmy o najwazniejszym. Moja teoria okazala sie sluszna. Zlozenie dokumentow do odbioru budynku w okresie swiatecznym bylo pokerowym zagraniem. ODBIOR ZOSTAL DOKONANY ZAOCZNIE PRZEZ AKLAMACJE ;). Nikt nie przyszedl na kontrole - bo kto w swieta by o tym myslal ;). Czyli mozemy juz LEGALNIE mieszkac.

Padre
01-02-2005, 09:53
Niestety wsrod tej calej euforii mieszkania w nowym domku jest ciagle jedna czarna strona. Przekleta kuchnia. Do dzisiaj nie jest ona dokonczona. Czlowiek sie nie kwapi, permamentnie nie ma pieniedzy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze niewiele mozna mu zrobic. Sadu sie nie boi (kto by sie bal, jak final sprawa w sadzie moze znalezc za kilka lat, a w tym czasie jak uzywac mebli?), prosby, grozby na niewiele sie zdaja. Jak dotad z zamowionego i zaplaconego (nasz blad) AGD udalo sie wyszarpnac piekarnik, plyte, zlewozmywak i w zeszlym tygodniu zmywarke. Zostala jeszcze lodowka i okap. Z mebli brakuje barku, daszkow, cokolow i generalnego wykonczenia kuchni.
W takim tempie to nie wiadomo, czy w tym roku to sie uda skonczyc.
Tak czy inaczej, postanowilismy, ze postaramy sie, zeby na lokalnym rynku ten czlowiek juz nikogo nie naciagnal. Wybieramy sie opisac jego poczynania w lokalnej prasie, tym bardziej, ze takich osob jak my jest juz kilka - i juz sie miedzy soba kontaktowalismy. Tylko, ze jak zaczniemy, to juz na pewno nie skonczy on tych naszych kuchni, a tak ciagle jest jakas nadzieja. Dlatego jestesmy gotowi dzialac, ale ciagle zwlekamy. Szkoda tych naszych pieniedzy wplaconych jako zaliczki :(

Padre
01-02-2005, 09:57
Na naszej stronie pojawily sie nowe zdjecia. Zobaczcie jakie schody nam zrobili :)