PDA

Zobacz pełną wersję : Tynki zewnętrzne i farby - firma Huma?



Anna O.
15-05-2006, 08:51
Może ktoś coś wie na temat produktów tej firmy, była kiedyś polecana na tym forum, więc się nią zainteresowaliśmy, ale przedstawiciel Humy powiedział nam, że oni nie robią tynków (chcieliśmy mineralny pomalować farbą silikonową), tylko bazują na tynkach Alpolu, a robią farby. Pomyślałam więc, że może zdecydowalibyśmy się na tynk mineralny jakiejś innej firmy, a tylko pomalowali farbą Humy, ale którą konkretnie farbę wybrać, czy może ktoś ma jakieś dośwaidczenia z Humą? Farba silikonowa o właściwościach antygrzybicznych kosztuje tam ok. 27 zł, to bardzo podabna cena jak w Caparolu, ale słyszałam że w Caparolu za tą cenę nie jest to czysty silikon. Może ktoś coś poradzić?
Anka

Rezi
15-05-2006, 09:29
z tego co ja się dowiedziałem farby do wnętrz mają moze i rewelacyjne ale w cenach nie odbiegających zbytnio od cen jakie uzyskłem od STO.
JEzeli chodzi o farby elewacyjne to dla mnie liderem jest mikrosilikonowa farba Lotusan STO, zastanawiam się tylko nad tynkiem z Alpolu

Anna O.
15-05-2006, 09:58
Czyli tynk z Alpolu też jest wart zastanowienia? Bo sporo czytałam na ten temat na Forum, ale na temat Alpolu jakoś nie pamiętam żeby ktoś się wypowiadał. Dzięki bardzo za odpowiedź.

Sp5es
15-05-2006, 10:00
Wielokrotnie stosowałęm Humę i znam wiele obiektów zrobionych tymi farbami.
Farby zewnętrzne w ich wydaniu - radzę w szczególności na tynk mineralny farbę silikonową, do wewnątrzwyjątkowo dobrym i wydajnymproduktem jest farba lateksowa.

Przyzwoite tynki mineralne to ZPB Maciejewski Bełchatów, Caparol, Sto-ispo, Alpol.

Anna O.
15-05-2006, 10:17
Ale jakaś konkretna farba silikonowa? Bo oni mają różne, najpierw zaproponowali nam jakąś za 20 zł/l, a potem zainteresowaliśmy się czy jest jakaś z właściwościami antygrzybicznymi czy coś w tym rodzaju (rozważamy w przyszłości posadzenie pnączy przy jednej za ścian, więc chyba tylko taka by wchodziła w rachubę, przynajmniej na tą jedną ścianę) i okazało się że taka kosztuje 26 czy 27 zł. Czy na ściany, na których nie będzie pnączy mogłaby być ta tańsza? Czy szukać jakiejś konkretnej farby, czy byle była silikonowa Huma? Bo już zupełnie zgłupiałam od nadmiaru informacji.
Dzięki za informacje

Sp5es
15-05-2006, 10:30
Ta zdecydowanie lepsza - to ta trochę droższa. Kosztuje nieco więcej, ale przyrost jakośći jest lepszy od przyrostu ceny (zawartość spoiwa silikonowego).

Ta tańsza, też jest niezwykle przyzwoita.

Niezależnie od dodatków glonobójczych i tak nie powinno nic rosnąć bliżej niż 2 m od fasady (drzewa,rośliny sypiące pyłkami) ! B.ważne. Na zacienioną zawilgoconą fasadę , zwłaszcza od strony północnej w takim przypadku MOżE NIC NIE POMóC.

Huma ma 2 rodzaje droższą i tańszą.
Do każdej można dopłacić i dostać porcję środków p.glonom.
Nie ma znaczenia w jakiej się to stosuje.
jeśli pnącza - to nie od strony północnej. kratkę korzystnie nieco odsunąć na dystansie od ściany.
Farba silikonowa jest dla takiego projektu optymalną klasą farby.
Ważne jaka jest konstrukcja ściany, czy ocieplona 2w 1 w czy 3 w , znakomicie zmienia to fizykę przegrody.

Nie radzę stosować 2 rodzajów farb na jeden obiekt. W razie konieczności oszczędności można pierszy raz pomalować tańszą, a drugi droższą, ale to nie za specjalne oszczędności.

Anna O.
15-05-2006, 10:42
Mamy ścianę 2w, a to ma jakieś znaczenie? Czyli tą tańszą farbę też ewentualnie można brać pod uwagę?
Ale jeżeli nic nie powinno rosnąć bliżej niż 2 m od ściany, to pnącza chyba wcale nie wchodzą w rachubę, przecież taka kratka musiałaby być dużo bliżej :cry:
Dziękuję bardzo za wszystkie rady, jednak te wszystkie decyzje związane z budową są strasznie, strasznie trudne.

Sp5es
15-05-2006, 19:56
Mamy ścianę 2w, a to ma jakieś znaczenie? Czyli tą tańszą farbę też ewentualnie można brać pod uwagę?
Ale jeżeli nic nie powinno rosnąć bliżej niż 2 m od ściany, to pnącza chyba wcale nie wchodzą w rachubę, przecież taka kratka musiałaby być dużo bliżej :cry:
Dziękuję bardzo za wszystkie rady, jednak te wszystkie decyzje związane z budową są strasznie, strasznie trudne.

oczywiście, że ta tańsza farba to dalej b. porządny produkt.
Konstrukcja ściany ma zdecywowany wpływ na porastanie glonami..

Układ 2 w - w skali względnej najłatwiej podlega zakażeniu niż 1W i 3W.
Nie wnikając w detale, jest to skutkiem najmniejszej bezwładności cieplnej warstw zewnętrznych i kolejnych zjawisk z tym związanych.

Najgorszy układ w ścianie 2w w tym względzie to ciekowarstwowa zaprawa klejowa i tynk akrylowy.

Jeśli musisz mieć te pnącza, to radzę ścianę w warstwie zbrojącej wykonać grubowarstwowo, tzn MIN. 6 mm, dla zwykłej zaprawy klejowej, zbroić 2x siatką bo inaczej może popękać lub wziąć zaprawy klejowe do zbrojenia grubowarstwowego. Mało jednak kto to ma, zwłaszcza, że nikt nie chce inwestować w aprobaty techniczne takich rozwiązań, no i drogo.

Wkleję Ci foto dlaczego tak radzę. Zdjęcie odnosi się zasadniczo do czego innego, ale znakomicie ilustruję powyższy przykład.

Nad kołkami ocieplenia znajduje się zaprawa do wyszpachlowania dziur. Ona właśnie symuluje ową zaprawę grubowarstwową.

Sp5es
15-05-2006, 20:00
Tak wygląda różnica pomiędzy miejscami zazbrojonymi cienko i grubowarstwowo. Proste linie to klej w szparach pomiędzy płytami, kółka kołków, zaprawa nad talerzykami, gdzie jest jej więcej.

http://img37.imagevenue.com/loc230/th_19543_SIMG1325__Police__glony__blok_spnia_cl.jp g (http://img37.imagevenue.com/img.php?loc=loc230&image=19543_SIMG1325__Police__glony__blok_spnia_cl .jpg)

Anna O.
16-05-2006, 07:53
Sp5es dziękuję bardzo za te porady, a czy mogę w takim razie zadać jeszcze jedno pytanie? Zastanawiałam się, co by się stało gdybym w tym roku położyła tynk mineralny (biały) a dopiero w następnym pomalowała farbą silikonową? (nie wiem czy wykonawca zdąży położyć tynk teraz przed latem, a jak położy jesienią to znowu mąż może nie zdążyć pomalować, bo malować chcemy sami). Coś się stanie, czy może w takiej sytuacji w następnym roku przed malowaniem będzie trzeba wykonać jeszcze jakieś dodatkowe prace? Będę bardzo wdzięczna za jeszcze tą jedną radę.

Sp5es
16-05-2006, 08:28
Technicznie jak najbardziej wykonywalne, obciążone jednak wadami.

Tynk po roku leżenia musi być bezwzględnie gruntowany przed malowaniem.
Malowany bezpośednio po nalożeniu i wyschnięciu - można zabiegu i kasy oszczędzić i zregygnować z gruntu.

Malowanie po roku może być związane z koniecznością ponownego ustawiania rusztowania. W zależności od rejonu, wykonawcy, sposobu rozliczenia itd. może się okazać, że ustawienie rusztowania i demontaż kosztuje więcej niż sam zabieg malowania.
Napewno takie rozumowanie jest prawidłowe dla wykonawstwa przemysłowego, na domkach jednorodzinnych mogą być inne kryteria.
Po prostu zwróć na to uwagę i licz wg cen lokalnych - ile kosztuje dziś dodatkowa usługa malowania, a ile na budynku z gołymi ścianami za rok.

Podsumowując - możliwe, ale raczej nieopłacalne.
Jedyna zaleta - złapanie finansowej płynności. Nic więcej.

Anna O.
16-05-2006, 08:40
Dzięki serdeczne. Ta płynność nie ukrywam ma spore znaczenie. A malowalibyśmy i tak sami, więc koszty robocizny odpadają. Warto więc się zastanowić. Jeszcze raz dzięki :lol: