PDA

Zobacz pełną wersję : pękający na złączeniach k-g



malgosimi
20-05-2006, 20:32
gdzie bym nei widziała ścianek z k-g to sa popękane. Przeszukałam forum - i wynikało, ze jest to kwestia umiejętnosci wznoszącego. Ale skoro wszędzie sa pęknięcia, to znaczy, że nikt nie umie tego dobrze postawić?

Mufka
20-05-2006, 22:18
Ja mam niepopekane i juz pol roku wiec mam nadzieje ze na stale, daje sie siatke na zlacza , elastyczny puc czy co tam i jest super.

Darek Rz
21-05-2006, 13:53
Witam

Jest w sklepach taki specyfik ( w tubach jak silikon) nazywa się "akryl" .Jest bardzo tani i rewelacyjnie się sprawdza na połączeniach płyt z K/G więc myślę że nie warto się przejmować pęknięciami .Poza tym akryl swietnie się maluje i jest zawsze elastyczny . Myślę że nawet doskonale położone płyty mogą popękać na łączeniach np. od silnego uderzenia .

pozdro D.RZ

-COLOR-
21-05-2006, 14:41
Witam

Jest w sklepach taki specyfik ( w tubach jak silikon) nazywa się "akryl" .Jest bardzo tani i rewelacyjnie się sprawdza na połączeniach płyt z K/G więc myślę że nie warto się przejmować pęknięciami .Poza tym akryl swietnie się maluje i jest zawsze elastyczny . Myślę że nawet doskonale położone płyty mogą popękać na łączeniach np. od silnego uderzenia .

pozdro D.RZ

nio, od silnego uderzenia to nie tylko płyty mogą popękać, ale i chałupa zawalić się może ;-)
Jakoś nie widziałem by ktoś łączenia między płytowe wypełniał akrylem (chyba o tych łączeniach rozmawiamy), producent też jakoś nic nie wspomina.

Darek Rz
21-05-2006, 16:36
Witam

Bardzo śmieszne ,ale nie o to chodzi :
Silne uderzenie - spróbuj wbijać gwoździe w ścianę tradycyjną przy suficie gdzie jest on zrobiony z K/G . Gwarantuje że w miejscu lączenia tylko na siatkę i gładź popęka na połączeniu ściana / sufit , nie wspomnę np. co się stanie jak będziesz na przyklad musiał na takiej ścianie wykuć jakąś bruzdę lub wywiercić wiertarką z udarem dziurę np. metr od sufitu podwieszanego . Ja tak miałem -musiałem wykuć w ścianie niewielki rowek i od tych uderzeń sufit z K/G popękał na połączeniach sciana/ sufit . Potem dałem cieniutko akryl w tym miejscu i jest spokój od 6 lat .
Jeśli producent nie wspomina o tym to znaczy że jest on najmądrzejszy na świecie ??? I jeszcze jedno ,abym był dobrze zrozumiany .Płyty łączymy oczywiście metodą tradycyjną czyli siatka , gładź ,szlifowanie ,a dopiero na idealnie wykończoną powierzchnię nakładamy cieniutki pasek (0,5cm ) akrylu i to wszystko malujemy .
Ja przynajmniej w swoim domu tak zrobię - ty nie rób słuchając się producenta.........zobaczymy po jakim czasie kupisz jednak akryl bo ci płyty popekają .
D.RZ

-COLOR-
21-05-2006, 16:55
1. połączenie ściana sufit GK wykonuje się własnie przy pomocy akrylu, robiąc tzw spoinę ślizgową. (dla pewności w poprzednim poście zaznaczyłem że chodziło mi o połączenia między płytowe - prosze czytaj uważniej)
2. wykonanie połączenia sztywnego (siatka, szpachla...) sufit/ściana jest błędem

Gdybyś własnie stosował sie dokładnie do zaleceń producenta to przypuszczam, że sufit w opisanym przypadku by Ci nie popękał

ps
nie denerwuj się kolego, nie o to tu chodzi by się kłócić

wartownik
21-05-2006, 17:10
Czy moze przyczyna pekania byc konstrukcja , np. zle lub nie stezona wiezba dachowa ktora zbyt mocno pracuje ?
Przy okazji - sa specjalne plyty k-g do wyginania na okraglo ?

Darek Rz
21-05-2006, 17:26
1. połączenie ściana sufit GK wykonuje się własnie przy pomocy akrylu, robiąc tzw spoinę ślizgową. (dla pewności w poprzednim poście zaznaczyłem że chodziło mi o połączenia między płytowe - prosze czytaj uważniej)
2. wykonanie połączenia sztywnego (siatka, szpachla...) sufit/ściana jest błędem

Gdybyś własnie stosował sie dokładnie do zaleceń producenta to przypuszczam, że sufit w opisanym przypadku by Ci nie popękał

ps
nie denerwuj się kolego, nie o to tu chodzi by się kłócić

Witam

Znasz lepsze rozwiązanie zapobiegania pękaniu płyt G/K to napisz bo na razie upierasz się przy samej siatce i gładzi co jest niewystarczajace jak piszę założycielka wątku (od tego się zaczął się ten wątek ) . Jak tak zrobiłem w swoim mieszkaniu i nie mam pęknięc od 6 lat więc z czystym sumieniem radzę to innym bo to sprawdzony sposób i kropka .
D.RZ

-COLOR-
21-05-2006, 19:11
Czy moze przyczyna pekania byc konstrukcja , np. zle lub nie stezona wiezba dachowa ktora zbyt mocno pracuje ?
Przy okazji - sa specjalne plyty k-g do wyginania na okraglo ?

Przyczyn pękania może być wiele. Z tych najczęstszych, występujących w bud. mieszkaniowym i jednorodzinnym to zły układ konstrukcji, poczynając od wieszaków do profilii. Zły układ płyt w stosunku do profilii i do siebie. Zły dobór systemu układu konstrukcji. Brak dylatacji na styku ściana sufit

Do łuków są płyty gr. 6mm i układa się je dwuwarstwowo, do łuków o duzym zagięciu są specjalnie nacinane i już gr. 12,5mm

Rezi
22-05-2006, 22:56
będe nudny ale
przykleic tapetę z włókna szklanego na to akryl put i zamalowac
mam antresolę tak zrobiona ok 250 m2 dachu w jednej płaszczyźnie ( bez dzieleń ściankami działowymi) - nic nie pęka od 8 miesięcy a powinno - dach pracuje na krokwiach stalowuch ok 1 cm w linni

akryl raczej moze byc stosowany jako środek oststeczny a nie jako środek podstawowy zresztą nie jest jedynym środkiem to tego typu zpęknięć.

-COLOR-
23-05-2006, 17:33
I masz rację, po przyklejeniu tapety na całej powierzchni nie będzie widać pęknięć, co nie znaczy, że ich nie ma. (Jesli nie ma to bardzo OK). No ale w sumie to o efekt wizualny najbardziej chodzi.

Rezi
23-05-2006, 18:08
I masz rację, po przyklejeniu tapety na całej powierzchni nie będzie widać pęknięć, co nie znaczy, że ich nie ma. (Jesli nie ma to bardzo OK). No ale w sumie to o efekt wizualny najbardziej chodzi.
przy systemie dachu bez deskowanie - nie ma siłu dach pracuje i zawsze będa pęknięcia - nie ma się co łudzić

JacekS
11-06-2006, 19:23
[quote="Darek Rz".Płyty łączymy oczywiście metodą tradycyjną czyli siatka , gładź ,szlifowanie ,a dopiero na idealnie wykończoną powierzchnię nakładamy cieniutki pasek (0,5cm ) akrylu .
D.RZ[/quote]
Darku po pierwsze aby konstrukcja płyt nie pękała nie stosuje sie gładzi do łączenia tylko masę szpachlową zbrojoną włóknem jak pisze producent wtedy nie dajesz siatki ja zawsze dmucham na zimne i siatkę daje.podstawowy błąd jaki popełniają ludzie nie mający styczności z montażem płyt to brak dyletacji przyściennej czili na wcisk, płyta od płyty powinna mieć 2- 4 mm odległości wtedy masa szpachlowa wnika głębiej akryl stosuje tylko w newralgicznych punktach czyli styk płyty sciana styk płyty i elementy drewniane nie stosuje natomiast do wypełnienia międzi płytami
styk płyty rama okienna ,dzrwiowa z zachowaniem tej minialnej szpary 2-4 mm wtedy napewnie zniweluje się peknięcia do minimum
Zdarzają sie konstykcje dachowe kryte dachówką o przekrojy krokiew 15*8 i rostawie co 90 cm na takiej konstrukcji nie pomoże nic zawsze będzie pękać zewzględu na ugięcia drewna

akwarysta
14-06-2006, 16:53
Płyty mamy od 8 lat na scianach i sufitach.Ściany robiliśmy sami, sufity firma.Mieszkanie nasze jest w starym NRD - owskim bloku z wielkiej płyty (koszmar :-? ). Nie mamy ani jednego pęknięcia. Zrobione było to tak - sufit na stelażach (drewno - bardziej pracuje), łączenia na siatce i na to gładź. I to tyle..... bez innych eksperymentów.U nas się sprawuje dobrze, aż jest to dziwne....

HARY
14-06-2006, 21:16
Dobre efekty daje gotowa masa o nazwie Varior (mam nadzieję, że nie przekręciłam nazwy). Jest to podobne do gładzi. Kładzie się to bez siatki. Mieszkamy już 3 wiosnę i nic się nie dzieje.

volnaris
21-06-2006, 19:28
Witam.
Postaram sie rozwiac problem. Faktycznie bardzo czesto obserwuje sie pekanie polaczen miedzy plytami k/g o raz miedzy plytami, a np betonowa sciana. Bardzo czesto to wynika z niedokladnosci lub poprostu niewiedzy wykonawcy. Dodatkowo w naszym kraju funkcjonuje tez "system oszczednosciowy"-- jak najtaniej i sa tego efekty.
Po pierwsze wielu wykonawcow popelnia blad nie nacinajac laczen plyt k/g i wtedy spoina trzyma sie praktycznie tylko papieru ktory jest na brzegach i z czasem to poprostu peka poniewaz nie jest ze soba zespolony gips z dwoch plyt tylko ich papier. Zawsze nalezy uzywac do pierwszego laczenia masy z wloknem szklanym, ja zawsze dodatkowo tez stosuje siatke. Kolejna sprawa to ogromne bledy w budowaniu konstrukcji i nieodpowiednim montazu plyt. Jesli chodzi o sufity to zawsze powinno sie stosowac krzyzowa konstrukcje jesli na suficie wystepuje laczenie plyt. Wrecz wskazane jest stosowanie rowniez podwojnej warstwy plyt tzw mijanka, chodzi o to, zeby druga warstwa pominac laczenia plyt w pierwszej warstwie. Takie rozwiazania stosuje sie glownie wtedy jesli plytuje sie duze powierzchnie sufitowe. W Polsce jest to rzadko stosowane ze wzgledu na koszty. Czesto tez bledem jest wzdluzne mocowanie plyt na suficie ( chodzi o montaz wzdluz profili) choc metoda wzdluzna i poprzeczna sa zgodne technika montazu plyt, to zdecydowanie uwazam, ze poprzeczne montowanie daje lepsze efekty, dlatego poniewaz plyta trzyma sie w poprzek wiekszej ilosci profili i sufit jest w znacznym stopniu odciazony, a co za tym idzie, mniej naprezen i brak pekniec. Kolejna sprawa to montaz plyt na scisk przy krawedziach scian. Jest to ogromny blad poniewaz, to bardzo newralgiczne miejsca w szczegolnosci narazone na pekniecia. Zawsze nalezy zostawiac minimalna przerwe dylatacyjna ktora nastepne wypelnia sie masa gipsowa. Po wykonczeniu zawsze nalezy wykonczyc to akrylem.
Reasumujac: prawidlowo wykonana konstrukcja, prawidlowe ulozenie plyt, naciecie plyt na polaczeniach miedzy soba, zastosowanie wysokiej jakosci masy szpachlowej do pierwszego spoinowania, uzycie siatki zbrojacej daje 100% gwarancji, ze plyty nie beda pekac. Wiem to z wlasnego doswiadczenia i jest to poparte wieloma pracami na przestrzeni kilku ladnych lat. Na koniec dodam, ze plyty K/g w ostatecznym wykonczeniu zawsze nalezy po calosci wygladzac szpachlowka, a to dlatego poniewaz papier na plycie ma inna strukture niz spoina na ich laczeniach i w momencie kiedy nie wygladzimy calych powierzchni plyt nie uzyskujemy idealnego efektu gladkosci. Jesli ktos sie ze mna nie zgadza, to prosze zaswiecic zarowka na sciane gdzie sa zaszpachlowane tylko laczenia. Nie bede teraz reklamowal materialow jakich uzywam, ale jesli ktos jest zainteresowany, to chetnie odpowiem.

Pozdrawiam.

Reńka
04-07-2006, 07:51
Witam.
Postaram sie rozwiac problem. Faktycznie bardzo czesto obserwuje sie pekanie polaczen miedzy plytami k/g o raz miedzy plytami, a np betonowa sciana. Bardzo czesto to wynika z niedokladnosci lub poprostu niewiedzy wykonawcy. Dodatkowo w naszym kraju funkcjonuje tez "system oszczednosciowy"-- jak najtaniej i sa tego efekty.
Po pierwsze wielu wykonawcow popelnia blad nie nacinajac laczen plyt k/g i wtedy spoina trzyma sie praktycznie tylko papieru ktory jest na brzegach i z czasem to poprostu peka poniewaz nie jest ze soba zespolony gips z dwoch plyt tylko ich papier. Zawsze nalezy uzywac do pierwszego laczenia masy z wloknem szklanym, ja zawsze dodatkowo tez stosuje siatke. Kolejna sprawa to ogromne bledy w budowaniu konstrukcji i nieodpowiednim montazu plyt. Jesli chodzi o sufity to zawsze powinno sie stosowac krzyzowa konstrukcje jesli na suficie wystepuje laczenie plyt. Wrecz wskazane jest stosowanie rowniez podwojnej warstwy plyt tzw mijanka, chodzi o to, zeby druga warstwa pominac laczenia plyt w pierwszej warstwie. Takie rozwiazania stosuje sie glownie wtedy jesli plytuje sie duze powierzchnie sufitowe. W Polsce jest to rzadko stosowane ze wzgledu na koszty. Czesto tez bledem jest wzdluzne mocowanie plyt na suficie ( chodzi o montaz wzdluz profili) choc metoda wzdluzna i poprzeczna sa zgodne technika montazu plyt, to zdecydowanie uwazam, ze poprzeczne montowanie daje lepsze efekty, dlatego poniewaz plyta trzyma sie w poprzek wiekszej ilosci profili i sufit jest w znacznym stopniu odciazony, a co za tym idzie, mniej naprezen i brak pekniec. Kolejna sprawa to montaz plyt na scisk przy krawedziach scian. Jest to ogromny blad poniewaz, to bardzo newralgiczne miejsca w szczegolnosci narazone na pekniecia. Zawsze nalezy zostawiac minimalna przerwe dylatacyjna ktora nastepne wypelnia sie masa gipsowa. Po wykonczeniu zawsze nalezy wykonczyc to akrylem.
Reasumujac: prawidlowo wykonana konstrukcja, prawidlowe ulozenie plyt, naciecie plyt na polaczeniach miedzy soba, zastosowanie wysokiej jakosci masy szpachlowej do pierwszego spoinowania, uzycie siatki zbrojacej daje 100% gwarancji, ze plyty nie beda pekac. Wiem to z wlasnego doswiadczenia i jest to poparte wieloma pracami na przestrzeni kilku ladnych lat. Na koniec dodam, ze plyty K/g w ostatecznym wykonczeniu zawsze nalezy po calosci wygladzac szpachlowka, a to dlatego poniewaz papier na plycie ma inna strukture niz spoina na ich laczeniach i w momencie kiedy nie wygladzimy calych powierzchni plyt nie uzyskujemy idealnego efektu gladkosci. Jesli ktos sie ze mna nie zgadza, to prosze zaswiecic zarowka na sciane gdzie sa zaszpachlowane tylko laczenia. Nie bede teraz reklamowal materialow jakich uzywam, ale jesli ktos jest zainteresowany, to chetnie odpowiem.

Pozdrawiam.



Witam serdecznie,


Jeżeli mozna prosić o nazwy materiałów to bardzo proszę. Kończymy dopiero budowę a juz zauwazyłam pęknięcia. Mam nadzieje że na tym etapie można jeszcze to wszystko wyrównać uniknąć przynajmniej części pęknięć w przyszłości.

Pozdrawiam i czekam na informację :-)

Reńka

arek_s
04-07-2006, 12:34
Wrecz wskazane jest stosowanie rowniez podwojnej warstwy plyt tzw mijanka, chodzi o to, zeby druga warstwa pominac laczenia plyt w pierwszej warstwie

może ja czegoś nie rozumiem ale w czym podwójnie połozone płyty sa lepsze od pojedyńczej warstwy???? - przecież są one ze sobą i tak mocowanedo stelarza w dużej mierze tymi samymi wkrętami więc pracują tak samo ! idąc dalej tym tropem dochodzi się do paranoi w postaci kładzenia coraz większej ilości płyt.

Pęknięcia pojawiaja się bo pracuje więźba i tyle!

Żeby łączenia nie pękały to stelaz wraz z płytami powinien pracować niezaleznie od konstrukcji dachu do której jest przykręcony.
Dla tego cały pic, że u jednego pęka a drugiego nie polega na tym że kazdy z Was ma wykonana inaczej wykonaną więźbę, z lepszego lub gorszego jakościowo drewna itp.

malgosimi
04-07-2006, 17:55
no i my w koncu nei stawialismy k-g tylko scianki z cegiel, takich szarych, mial byc ytong, ale w koncu jest co innego. I jest fajnie, lepiej sie z tym czuję :)

volnaris
04-07-2006, 19:41
może ja czegoś nie rozumiem ale w czym podwójnie połozone płyty sa lepsze od pojedyńczej warstwy???? - przecież są one ze sobą i tak mocowanedo stelarza w dużej mierze tymi samymi wkrętami więc pracują tak samo ! idąc dalej tym tropem dochodzi się do paranoi w postaci kładzenia coraz większej ilości płyt.

Pęknięcia pojawiaja się bo pracuje więźba i tyle!

Żeby łączenia nie pękały to stelaz wraz z płytami powinien pracować niezaleznie od konstrukcji dachu do której jest przykręcony.
Dla tego cały pic, że u jednego pęka a drugiego nie polega na tym że kazdy z Was ma wykonana inaczej wykonaną więźbę, z lepszego lub gorszego jakościowo drewna itp.

Widze, ze kolega faktycznie nic nie rozumie :wink:
Nie chodzi tutaj o kladzenie grubszej warstwy plyt, bo to nie o to chodzi. Podstawa jest zamontowanie krzyzowego rusztu, to chyba kazdy wie, wiec nie trzeba tlumaczyc. Pierwsza warstwe plyt mocujemy poprzecznie do profili, w tym wypadku niestety kazda plyte bedzie trzeba delikatnie skrocic z dlugosci, poniewaz warstwa nosna stelaza daje nam sume 240cm (profile co 40 cm) tej pierwszej warstwy plyt nie szpachlujemy, kolejna warstwe plyt ukladamy wzdluznie tak zeby w zadnym wypadku nie pokrywaly sie laczenia z pierwsza warstwa plyt. Chyba logiczne jest, ze montujac cos metoda na cegielke taka plaszczyzna jest bardzo zespolona i pracuje tylko sama konstrukcja. Nie jest to wciskanie zadnej ciemnoty tylko fakty kolego. Nie ma nawet takiej mozliwosci zeby plyty trzasnely na laczeniach . Jest to metoda faktycznie bardziej kosztowna ale dajaca praktycznie 100% pewnosci. W krajach gdzie plyty gipsowe stosuje sie od kilkudziesieciu lat taki montaz jest standardem. W Polsce, ludzie sa bardzo zdziwieni i przekonani, ze to tylko strata materialu. Generalnie plyta gipsowa jest bardzo slabym materialem, podatnym na wszelkie pekniecia miedzy polaczeniami i to jest jedyny sposob na unikniecie takich niespodzianek. Podkresle jeszcze, ze nie wszedzie trzeba stosowac podwojna warstwe.
Wybacz, ale jakos nie przekonaly mnie Twoje argumenty.

Co do materialow... to po pierwsze bardzo wazne jest dokladne zamontowanie stelaza ktory bedzie "trzymal" rowna plaszczyzne plyt. Nie chodzi mi juz tutaj o ustawienie poziomu, chodzi o to, zeby zamontowane plyty nie byly montowane na zwichrowanej konstrukcji ( to bardzo czesta przyczyna pekniec, poniewaz zamocowane plyty sa naprezone). Wszystkie polaczenia miedzy plytami nacinamy pod skosem tak zeby masa szpachlowa zespolila ze soba GIPS W PLYTACH, A NIE PAPIER Z PAPIEREM !!! to bardzo czesty blad wykonawcow. Do pierwszego szpachlowania polecam KNAUF UNIFLOTT jest to masa szpachlowa ktora teoretycznie nie wymaga zamontowania siatki zbrojacej, ale ja profilaktycznie zawsze zakladam siatke. Gips ten nalezy nakladac nie za grubo, bo pozniej bardzo ciezko go zeszlifowac. Chodzi tylko o dokladne wypelnienie szczeliny. Felce plyt mozna sfazowac np megaronem finish lub super ( "super" jest bialy, a "finish" szary) polecam tez "SEMIN" ale to dosc kosztowny produkt, ok 70zl worek 25 kg. Jak juz ladnie dopracujemy laczenia, to warto caly sufit wygladzic gotowa masa szpachlowa. Ja uzywam masy "JOINT COMPOUND" ok 67zl za wiadro 25 kg jesli jest za gesta to mozna dolac szklanke wody i bardzo dokladnie wymieszac. Nie polecam stosowania zadnych "acryl pucow" to dla mnie najwieksza tandeta. Chodzi o rozwarstwianie sie, przy szlifowaniu i wrecz fatalne nakladanie. Szpachlowka o ktorej pisalem jest produktem amerykanskim i jest rozlewana w Polsce. Pamietajmy tez, ze dobrej jakosci masa szpachlowa bardzo reguluje chlonnosc podloza i przy pierwszym malowaniu nie mamy efektu gwaltownego podsychania jaki to ma miejsce na malowaniu gipsu ktory blyskawicznie chlonie wszystko co mokre. Juz mi sie nie chce komentowac postow osob ktore pisaly, ze szpachlowanie calego sufitu jest bez sensu. Powiem tylko, ze chyba nie mialy stycznosci z profesionalnie wyszpachlowana powierzchnia.

Pozdrawiam serdecznie. 8)

Luc Skywalker
04-07-2006, 20:35
Juz mi sie nie chce komentowac postow osob ktore pisaly, ze szpachlowanie calego sufitu jest bez sensu. Powiem tylko, ze chyba nie mialy stycznosci z profesionalnie wyszpachlowana powierzchnia.

Powolujesz sie na szpachlowke rodem z Ameryki . W US szpachluje sie tylko i wylacznie polaczenia plyt + wkrety . Nie szpachluje sie calych plyt .
Nie dodaje sie tez wody do amerykanskiej szpachli . Miesza sie ja za to przed nalozeniem . Kolejna bzdurka , to laczenie gipsu GK z gipsem , szpachla . Plyta GK to gips - ktory peka i wzmocnienie - papier . Polaczenie papieru z papierem - nie peka . Na zlaczu - tasma papierowa .

Kolejna warstwa plyt . Nie spotkalem takiego polaczenia . Zawsze jedna warstwa i to wzdluznie .
Co do nakladania cienkiej warstwy szpachli to zgadza sie .

volnaris
05-07-2006, 06:41
Powolujesz sie na szpachlowke rodem z Ameryki . W US szpachluje sie tylko i wylacznie polaczenia plyt + wkrety . Nie szpachluje sie calych plyt .

Zgadza sie, w Stanach nie szpachluje sie po calosci, ale jestesmy w Polsce i standard wykonczenia jest zdecydowanie wyzszy .


Nie dodaje sie tez wody do amerykanskiej szpachli . Miesza sie ja za to przed nalozeniem .

Chyba w zyciu nie widziales tej szpachli, bo na opakowaniu jest jak byk napisane, ze w razie potrzeby dolac wody.


Kolejna bzdurka , to laczenie gipsu GK z gipsem , szpachla . Plyta GK to gips - ktory peka i wzmocnienie - papier . Polaczenie papieru z papierem - nie peka . Na zlaczu - tasma papierowa.

:lol: :lol: :lol: to najbardziej durna wypowiedz jaka slyszalem i na dokladke tasma papierowa... :lol: tylko i wylacznie siatka z wlokna nic wiecej. Widze, ze bardzo malo wiesz o materialach gipsowych. Gips pochlania cala wilgoc z pomieszczenia i stosujac tasme papierowa narazamy polaczenia na pekniecia, poniewaz tasma taka nie ma tendencji do rozciagania sie i otrzymujemy bardzo sztywne polaczenie. Tasma z wlokna potrafi "pracowac"


Kolejna warstwa plyt . Nie spotkalem takiego polaczenia . Zawsze jedna warstwa i to wzdluznie .

Malo widziales. Jesli dla Ciebie tylko i wylacznie warstwa wzdluzna, to poczytaj kolego troche fachowych materialow dotyczacych montazu plyt i doczytasz sie o poprzecznej metodzie mocowania. Obie metody sa prawidlowe, ale poprzeczne montowanie daje wieksza pewnosc. Plyta gipsowa nie trzyma sie 4 profili na dlugosci ( co 40cm) co stanowi wieksze obciazenie i powoduje odksztalcanie konstrukcji przy wiekszych plaszczyznach- ( wzdluzne mocowanie) tylko trzyma sie poprzecznie 7 profili na swojej calej dlugosci zakladam tutaj dlugosc 240cm czyli skracanie pyty o 20cm( przyjmujac, ze zastosujemy tutaj np plyty o dl. 260cm) obciazenie plyty na jednym profilu jest na szerokosci tylko 120 cm !!!-( poprzeczne mocowanie) Chyba logiczne jest , ze w tym wypadku sily sa rozlozone na wiekszej powierzchni i konstrukcja jest rownomiernie obciazona, nie uwazasz?

Luc Skywalker
05-07-2006, 12:12
Malo widziales. Jesli dla Ciebie tylko i wylacznie warstwa wzdluzna, to poczytaj kolego troche fachowych materialow dotyczacych montazu plyt i doczytasz sie o poprzecznej metodzie mocowania. Obie metody sa prawidlowe, ale poprzeczne montowanie daje wieksza pewnosc. Plyta gipsowa nie trzyma sie 4 profili na dlugosci ( co 40cm) co stanowi wieksze obciazenie i powoduje odksztalcanie konstrukcji przy wiekszych plaszczyznach- ( wzdluzne mocowanie) tylko trzyma sie poprzecznie 7 profili na swojej calej dlugosci zakladam tutaj dlugosc 240cm czyli skracanie pyty o 20cm( przyjmujac, ze zastosujemy tutaj np plyty o dl. 260cm) obciazenie plyty na jednym profilu jest na szerokosci tylko 120 cm !!!-( poprzeczne mocowanie) Chyba logiczne jest , ze w tym wypadku sily sa rozlozone na wiekszej powierzchni i konstrukcja jest rownomiernie obciazona, nie uwazasz?

Zamontowanie plyt wzdluz powoduje , ze polaczenia dluzszych (sfazowanych) bokow , wypadaja na profilu . Dzieki temu minimalizujemy ryzyko pekniecia .

arek_s
05-07-2006, 13:28
Chyba logiczne jest, ze montujac cos metoda na cegielke taka plaszczyzna jest bardzo zespolona i pracuje tylko sama konstrukcja. Nie jest to wciskanie zadnej ciemnoty tylko fakty kolego.

trochę wciskasz kolego :wink:
bo konstrukcja nawet krzyżowa i iles tam warstw płyt nie sa w stanie oprzeć się naprężeniom jakie powstają na więźbie dachowej. Dlatego nadal obstaję że gwarancją sukcesu jest dobra więźba a różne kombinacje z samym sufitem to już tylko półśrodki - może mniej będzie pekało ale i tak bedzie.
Nie przekonałeś mnie :wink:

Co do przytaczanych przykładów z Ameryki to stosują trochę inna technikę budowy konstrukcji drewnianych więc i praca tych elementów zupełnie inna.

volnaris
05-07-2006, 14:28
Zamontowanie plyt wzdluz powoduje , ze polaczenia dluzszych (sfazowanych) bokow , wypadaja na profilu . Dzieki temu minimalizujemy ryzyko pekniecia .

hmm... bardzo sie mylisz. Plyta trzyma sie na kilku centymetrach profila i nie jest to zaden wspornik zapobiegajacy peknieciom. Skoro taka masz teorie to odpowiedz mi dlaczego nie stosuje sie takich profili na krotszych krawedziach plyt. Czy ta krotsza powierzchnia nie jest narazona na pekniecia? 8) przeczysz sam sobie w tych wypowiedziach.



trochę wciskasz kolego
bo konstrukcja nawet krzyżowa i iles tam warstw płyt nie sa w stanie oprzeć się naprężeniom jakie powstają na więźbie dachowej. Dlatego nadal obstaję że gwarancją sukcesu jest dobra więźba a różne kombinacje z samym sufitem to już tylko półśrodki - może mniej będzie pekało ale i tak bedzie.
Nie przekonałeś mnie

A czy ja gdzies wspomnialem o spiepszonej wiezbie dachowej? pokaz mi gdzie tak napisalem. Jesli wiezba jest spiepszona, to zawsze beda problemy, to chyba oczywiste. Zwroc uwage, ze konstrukcja krzyzowa jest polaczona ze soba zlaczkami krzyzowymi i one maja delikatny ruch w gore i dol sufit na nich poprostu swobodnie opada i jest kilkumilimetrowy ruch. Nie pisze tutaj o cudownych lekarstwach na to co zrobic jak jest spieprzona wiezba, poprostu opisalem jak powinien byc zamontowany sufit i nie sa to zadne polsrodki. Poprostu chyba troche sie nie zrozumielismy :wink:

pozdrawiam 8)

Rezi
05-07-2006, 14:41
jestem przeciwnikiem form wypowiedzi stosowanej przez volnaris-a , ale muszę sie z nim zgodzic ze ruszt krzyzowy 2 poziomowy rewelacyjnie kompensuje ruchy dachu
w takim układzie kierunek kładzenia płyt ma mniejsze znaczenie
spoinowanie wyłacznie tasmą papierową lub tasma ( nie siatka ) z włókna szklanego

http://rezulak.pl/stelaz1.jpg

Luc Skywalker
05-07-2006, 15:22
Skoro taka masz teorie ...

To praktyka . Na tak ulozone GK udzielam gwarancji .

volnaris
05-07-2006, 19:04
Zamontowanie plyt wzdluz powoduje , ze polaczenia dluzszych (sfazowanych) bokow , wypadaja na profilu . Dzieki temu minimalizujemy ryzyko pekniecia .

hmm... bardzo sie mylisz. Plyta trzyma sie na kilku centymetrach profila i nie jest to zaden wspornik zapobiegajacy peknieciom. Skoro taka masz teorie to odpowiedz mi dlaczego nie stosuje sie takich profili na krotszych krawedziach plyt. Czy ta krotsza powierzchnia nie jest narazona na pekniecia? 8) przeczysz sam sobie w tych wypowiedziach.



trochę wciskasz kolego
bo konstrukcja nawet krzyżowa i iles tam warstw płyt nie sa w stanie oprzeć się naprężeniom jakie powstają na więźbie dachowej. Dlatego nadal obstaję że gwarancją sukcesu jest dobra więźba a różne kombinacje z samym sufitem to już tylko półśrodki - może mniej będzie pekało ale i tak bedzie.
Nie przekonałeś mnie

A czy ja gdzies wspomnialem o spieprzonej wiezbie dachowej? pokaz mi gdzie tak napisalem. Jesli wiezba jest spieprzona, to zawsze beda problemy, to chyba oczywiste. Zwroc uwage, ze konstrukcja krzyzowa jest polaczona ze soba zlaczkami krzyzowymi i one maja delikatny ruch w gore i dol sufit na nich poprostu swobodnie opada i jest kilkumilimetrowy ruch. Nie pisze tutaj o cudownych lekarstwach na to co zrobic jak jest spieprzona wiezba, poprostu opisalem jak powinien byc zamontowany sufit i nie sa to zadne polsrodki. Poprostu chyba troche sie nie zrozumielismy :wink:

pozdrawiam 8)

groobcio
20-01-2007, 14:29
Troszkę odświeżę.
Przykręciłem płyty na stelarz (sufit) Zostawiłem po kilka milimetrów na łączeniach ze ścianą, raz jest to 6mm raz 2mm no i czasami zdażż się nierówności od krzywego cięcia.

Czy mam to normalnie jajechać gipsem aż do ściany ? Czy może nie ruszać i na to silikon ? Gdzieś chyba widziałem że nakleja się przy ścicianie siatke z włókna, ale tylko na sufit i dochodzi krawędzią do ściany. Czy tak się robi ogólnie ?

I jeszcze jedno , czy przykręcać płytę do profila przykręconego do ściany ? Chodzi o ten zo wytycza wysokosć sufitu ?

Pozdrawiam

Rezi
20-01-2007, 15:04
papier jest mniej podatny na pęknięcia
siatkę z włókna szklanego stosuje się w przypadku wymagań p-poż.

nie przykręcac płyty do profilu przyściennego

groobcio
20-01-2007, 15:24
czyli zapytam w sklepie o taśm e papierową bo pewnie taniej wyjdzie. Ale czy czasem siatka nie jest mocniejsza ?

I co z tymi łączeniami ze ścianą ? Czy gładzią wyrównać na styk ?

Szczerze mowiąc to w jednym pomieszczeniu mam profil nośny oddalony o około 30 cm i przykręciłem do profilu ściennego.
Czym to grozi ???

Rezi
20-01-2007, 16:16
czyli zapytam w sklepie o taśm e papierową bo pewnie taniej wyjdzie. Ale czy czasem siatka nie jest mocniejsza ?

I co z tymi łączeniami ze ścianą ? Czy gładzią wyrównać na styk ?

Szczerze mowiąc to w jednym pomieszczeniu mam profil nośny oddalony o około 30 cm i przykręciłem do profilu ściennego.
Czym to grozi ???

taśma papierowa jest droższa

szpachlowac na styk do ściany+ malowanie akryl malowanie
odległosc profulu od ściany max 20 cm


Czym to grozi ??? - osłabieniem końcówki płyty, klawiszowaniem, peknięciem spoiny

groobcio
20-01-2007, 21:33
no mam nadzieje że że mi się nic nie zdaży takiego :(

A ta taśma papierowa jest lepsza niż siatka z włókna ??

plumbum
07-04-2007, 23:38
Chyba logiczne jest, ze montujac cos metoda na cegielke taka plaszczyzna jest bardzo zespolona i pracuje tylko sama konstrukcja. Nie jest to wciskanie zadnej ciemnoty tylko fakty kolego.

trochę wciskasz kolego :wink:
bo konstrukcja nawet krzyżowa i iles tam warstw płyt nie sa w stanie oprzeć się naprężeniom jakie powstają na więźbie dachowej. Dlatego nadal obstaję że gwarancją sukcesu jest dobra więźba a różne kombinacje z samym sufitem to już tylko półśrodki - może mniej będzie pekało ale i tak bedzie.
Nie przekonałeś mnie :wink:

Co do przytaczanych przykładów z Ameryki to stosują trochę inna technikę budowy konstrukcji drewnianych więc i praca tych elementów zupełnie inna.
nie sugerowalbym sie zbytnio teoriami wykladanymi przez Volnarisa. widzialem go w akcji, robil u mnie remont. gadke mial dobra, nie powiem, ale jakbyscie chcieli zobaczyc sciany przez niego wyrownywane, to bardzo prosze, wystarczy poprosic a podesle zdjecia :) musialem brac innego do poprawek.