PDA

Zobacz pełną wersję : Zgoda sąsiada na postawienie skrzynki gazowej?



bingo-ada
24-05-2006, 16:00
Czy potrzebna jest zgoda sąsiada na postawienie skrzynki gazowej w linii graniczącej, ale po mojej stronie działki? Gazownia zażyczyła sobie pisemnej zgody sąsiada, ten jednak odmówił, podając jakieś bzdurne argumenty :evil: Projekt jest już uzgodniony w ZUDzie. Do naszej działki prowadzi wjazd o szer. 4m (który jest naszą własnością), a skrzynka musi być dostępna z ulicy. Nie mamy innej możliwości lokalizacji, z sąsiadem stosunki są już zadrażnione (ciągle coś oprotestowuje :evil: ). Gazownia stwierdziła, że spróbują postawić skrzynkę bez jego zgody, ale czy jakieś konsekwencje grożą nam później?

Proszę o konstruktywne rady, pomysłów, jak zgładzić złośliwego sąsiada mam bez liku :wink: To wredny staruch po siedemdziesiątce, więc ....

selimm
24-05-2006, 19:15
Ty mu grzybowa zapodać ...
albo babcie nagaić ...

dominikams
25-05-2006, 15:50
My mamy taka sąsiadkę. ZE twierdzi, że jak bedzie robić projekt przyłącza (skrzynka bedzie przy granicy jej działki i drogi), to wyśle projekt do sąsiadki i ona pewnie go oprotestuje. Wtedy sprawa kierowana jest gdzieśtam wyżej (chyba do starostwa), którzy po rozpatrzeniu protestu wydają decyzję. Wtedy sasiadka może nam nafiukać. Jedyny problem to czas, jaki ta procedura zabiera.

bingo-ada
25-05-2006, 19:09
Dowiedziałam się, że w przypadku skrzynki gazowej obowiązuje strefa ochronna 5m :o I nie bardzo wiem, jak to ugryźć :-?

qstemp
26-05-2006, 07:17
"To wredny staruch po siedemdziesiątce"

Wstydziłbym się tak pomyśleć, a co dopiero pisać publicznie...

ania
26-05-2006, 07:47
Dowiedziałam się, że w przypadku skrzynki gazowej obowiązuje strefa ochronna 5m :o


Kto ci to powiedział???
Przewertowałam wczoraj wszystkie przepisy gazowe - nie ma takiej stefy, ani żadnej innej. Masz ZUD a to jest świętość. Reszta nie powinna cię obchodzić.
Jeśli masz zgodny charakter odsuń w trakcie realizacji tę skrzynkę o 10 cm od płota.

bingo-ada
26-05-2006, 08:57
"To wredny staruch po siedemdziesiątce"

Wstydziłbym się tak pomyśleć, a co dopiero pisać publicznie...


Uważam się za osobę taktowną i kulturalną, ale ten człowiek juz w momencie podziału działki o powierzchni 9 tys. m2 na trzy działki po ok. 3tys. m2 składał pisemny protest w gminie. Do podziału doszło, działkę kupiliśmy. Protestował przy warunkach zabudowy, protestował przy ogrodzeniu - ma zardzewiałą siatkę na rozpadającej się podmurówce, chcieliśmy sfinansować w całości nowe ogrodzenie - sprzeciwił się :o (robimy ogrodzenie po swojej stronie nie naruszając jego pięknej siatki)Elektrownia zaproponowała pociągnięcie ze słupa stojącego na jego działce linii podziemnej dla nas (tylko opuścić w rurce w ziemię i wkopać!) - nie pozwolił. Słup postawiliśmy swój. Ale z tą skrzynką gazową to już przegiął. Szczególnie, że jest to jego domek letniskowo - weekendowy, na co dzień mieszka w Warszawie. Uważam, że jest wredny, bo nie ma podstaw do takiego zachowania, szczególnie, że my z natury jesteśmy serdecznie i miło ustosunkowani do ludzi, do niego byliśmy również. Nie będę się mściła, choć miałam okropne myśli, jednak myślę, że i on kiedyś będzie miał do nas jako do sąsiadów jakąś prośbę - i nie zamierzam mu ułatwiać życia.

Ania - o tym przepisie poinformowała mnie gazownia, ZUD mamy już uzgodniony z lokalizacją skrzynki włącznie. Więc co, jesteśmy na prawie?

hos
26-05-2006, 09:19
"To wredny staruch po siedemdziesiątce"

Wstydziłbym się tak pomyśleć, a co dopiero pisać publicznie...


Uważam się za osobę taktowną i kulturalną, ale ten człowiek juz w momencie podziału działki o powierzchni 9 tys. m2 na trzy działki po ok. 3tys. m2 składał pisemny protest w gminie. Do podziału doszło, działkę kupiliśmy. Protestował przy warunkach zabudowy, protestował przy ogrodzeniu - ma zardzewiałą siatkę na rozpadającej się podmurówce, chcieliśmy sfinansować w całości nowe ogrodzenie - sprzeciwił się :o (robimy ogrodzenie po swojej stronie nie naruszając jego pięknej siatki)Elektrownia zaproponowała pociągnięcie ze słupa stojącego na jego działce linii podziemnej dla nas (tylko opuścić w rurce w ziemię i wkopać!) - nie pozwolił. Słup postawiliśmy swój. Ale z tą skrzynką gazową to już przegiął. Szczególnie, że jest to jego domek letniskowo - weekendowy, na co dzień mieszka w Warszawie. Uważam, że jest wredny, bo nie ma podstaw do takiego zachowania, szczególnie, że my z natury jesteśmy serdecznie i miło ustosunkowani do ludzi, do niego byliśmy również. Nie będę się mściła, choć miałam okropne myśli, jednak myślę, że i on kiedyś będzie miał do nas jako do sąsiadów jakąś prośbę - i nie zamierzam mu ułatwiać życia.

Ania - o tym przepisie poinformowała mnie gazownia, ZUD mamy już uzgodniony z lokalizacją skrzynki włącznie. Więc co, jesteśmy na prawie?
ja tez mam problem z takim jednym po siedemdziesiątce ale o wiele gorszy i chyba mam wrazenie ze te pierdziele lubią dokuczac ludziom(przepraszam wszystkich innych porzadnych starszych ludzi...)

Jeremiasz
26-05-2006, 09:34
Czy to nie jest tak jak z płotem? - jeśli stawiam w granicy działki to dogaduję się z sąsiadem, jeśli nie chce się dogadac to stawiam kilka cm w głąb mojej działki i po problemie.

Yoric
26-05-2006, 09:41
Jeremiasz
Przeciez skrzynka gazowa to nie tylko skrzynia w plocie ..ale rowniez rury - wykopy - GAZ! Idac Twoim tokiem, staruszek moglby zrobic smietnik/szambo przy plocie ...przepraszam - 5 cm od plota.

bingo - ada

Nie dziwie sie, ze facet sprzeciwil sie przekopywaniu swojej dzialki i ukladaniu w niej cudzych (Twoich) kabli.


Troszke empatii nawet tym qlturalnym by sie przydalo ....

(Y)

ania
26-05-2006, 09:56
o tym przepisie poinformowała mnie gazownia

Wydaje mi się, że ktoś cię robi w trąbę. U mnie też pojawił się taki pacan z gazowni i opowiadał dyrdymały powołując się na nieistniejące przepisy! Niestety, nie wiedział, że go nagrywamy na dyktafon i że całkiem nieźle znamy przepisy. Dziś facet już nie pracuje w gazowni a my mamy przyłącze dokładnie tak jak NAM pasowało.
Radzę poprosić o pokazanie tego rzekomego przepisu na piśmie. Co to za akt prawny i czy jest jeszcze ważny.

Jeremiasz
26-05-2006, 09:57
Ok., problem zdaje sie dotyczy postawienia skrzynki, cała instalacja doprawadzająca pójdzie w strefie własności bingo-ada - czy nie tak?
Nie porównywałbym tej sytuacji z usytuowaniem śmietnika czy szamba.

bingo-ada
26-05-2006, 11:09
Yoric - w kwestii kabla elektr. chodziło o przekopanie 2m do naszej granicy. To chyba nie jest "rozkopywanie działki", szczególnie, że pewnie po całej akcji kupiłabym piękny rododendron w ramach podziękowania i zadośćuczynienia za "szkody". Tak w ramach stosunków dobrosąsiedzkich.

Oczywiście gazociąg idzie przez m.in. naszą działkę, gazownia robi nam wcinkę i całą instalację po naszej stronie. Zarówno ogrodzenie, jak i skrzynka będą na naszej działce! Sąsiad jednak oświadczył, że "nie, bo nie" i niech się gazownia z nim procesuje :o Moja wątpliwość dotyczy podstawy, na jakiej gazownia żąda pisemnej zgody sąsiada na lokalizację skrzynki, szczególnie, że ZUD jest uzgodniony.

Yoric
26-05-2006, 13:07
Ada,

Sam pewnie tez bym nie zgodzil sie na kable w mojej dzialce - chocby z tego powodu, ze pozniej moga byc trudnosci ze sprzedaza takiej nieruchomosci.
Nie bronie dziadka, staram sie go zrozumiec ....
Pisalas o dobrosasiedzkich stosunkach - zauwaz, ze dziadek zostal osaczony przez Was ...a to pradu chca, a to gazu chca, a to z plotem jakies jazdy ...
A osaczone zwierze (czlowiek) przyjmuje postawe obronna i kasa w sprzyjajacej sytuacji ....
:) ale to przeciez forum budowlane ...a ten temat nadaje sie chyba na portal psychologia.org.pl

pozdrawiam

(Y)

ania
26-05-2006, 13:17
zauwaz, ze dziadek zostal osaczony przez Was ...a to pradu chca, a to gazu chca, a to z plotem jakies jazdy ...

No co ty, Yoric - przecież to dziadek zaczął. Oni jeszcze nie kupili tej działki a on już się awanturował o nic:


ten człowiek juz w momencie podziału działki o powierzchni 9 tys. m2 na trzy działki po ok. 3tys. m2 składał pisemny protest w gminie.

I kto tu kogo osacza :roll:

bingo-ada
26-05-2006, 13:30
Ania - masz rację. Nikt go nie osaczał, tylko grzecznie pytał i prosił. Trzy kulturalne prośby na ponad rok, to chyba niedużo, szczególnie, że odmowę z kablem przyjęliśmy ze zrozumieniem i się wcale nie obraziliśmy. Po prostu mamy słup u siebie.

wari
26-05-2006, 21:48
To wredny staruch po siedemdziesiątce, więc ....

Przykład wyjątkowego chamstwa i rasizmu w miejscu publicznym jakim jest forum. Nawet jeśli jest upierdliwy, to jakie znaczenie ma to w jakim jest wieku. Jeśli uważacie się za kulturalnych i taktownych ludzi to wyprowadzam was z błędu. Nie jesteście tacy. Jeszcze macie taki tupet, aby myśleć o zemście. Boże, chroń mnie od takich sąsiadów !
A obowiązek zgłaszania różnych przyłączy czy planów budowy sąsiadowi wynikajacy z przepisów prawa jest właśnie po to, aby można było protestować. Nie jest to sąsiad uciążliwy, tylko korzysta z przysługujących mu praw. Za to do nikogo nie można mieć pretensji !
Jedyny pozytywny aspekt tej sprawy to fakt, że też będziesz 70-letnią/letnim staruchem (jak dożyjesz). CHAMSTWO za które powienien być ban na forum.

ania
26-05-2006, 22:47
obowiązek zgłaszania różnych przyłączy czy planów budowy sąsiadowi wynikajacy z przepisów prawa jest właśnie po to, aby można było protestować.

Typowo polski punkt widzenia... :(
Pozostaje mieć nadzieję, że jak będziesz się budował to twoi sąsiedzi skorzystają skrupulatnie ze swoich praw z odwołaniem do NSA włącznie. 8)

wari
26-05-2006, 22:53
obowiązek zgłaszania różnych przyłączy czy planów budowy sąsiadowi wynikajacy z przepisów prawa jest właśnie po to, aby można było protestować.

Typowo polski punkt widzenia... :(
Pozostaje mieć nadzieję, że jak będziesz się budował to twoi sąsiedzi skorzystają skrupulatnie ze swoich praw z odwołaniem do NSA włącznie. 8)

To nie jest typowo polski punkt widzenia. Wręcz odwrotnie, to typowo europejski punkt widzenia. Polacy rzadko korzystają z przysługujacych im praw i nie umieją tego robić. Przynajmniej w porównaniu z Niemcami czy Holendrami. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale jeśli sąsiad odmówi np. przyłącza od siebie to zapłacę i będę ciągnął prąd czy co tam jeszcze, z większej odległości. Ja tez nie chciałbym, aby na mnie sąsiedzi coś wymuszali.
Natomiast typowo polskie jest Twoje życzenie :). Tak właśnie jest, nie korzystanie z prawa, ale bezinteresowana złośliwość jaką prezentujesz są typowo polskim wynalazkiem. Szkoda, że z takim samym zacięciem nie protestujesz przeciwko rasizmowi "wiekowemu" jaki jest prezentowany na forum. To też jest bardzo polskie...

Mis Uszatek
27-05-2006, 01:51
Ponieważ jest mnóstwo pieniaczy, dostawcy mediów, urzędy gminy itp., zabezpieczają się wymyślając takie bezprawne procedury. Jak ich przyciśniesz, to odpuszczą.

Polityczna poprawność nakazuje mi potępić sformułowanie "wredny staruch", ale nie mogę się powstrzymać od komentarza do następującej opinii:


A obowiązek zgłaszania różnych przyłączy czy planów budowy sąsiadowi wynikajacy z przepisów prawa jest właśnie po to, aby można było protestować. Nie jest to sąsiad uciążliwy, tylko korzysta z przysługujących mu praw.

Zdaje się, że na Forum zagościł "sąsiad-bis". A więc prawo jest po to, aby można było protestować - prawdziwie europejski punkt widzenia. Ja myślałem, że raczej po to, aby regulować zasady współżycia i zapobiegać naruszaniu własności i wolności. Z tego co pisze Ada wynika, że ona nie narusza wolności, ani własności sąsiada (przyłącze jest całkowicie poza jego terenem), natomiast on stara się ograniczyć jej prawo do dysponowania własną działką. Ludzie sobie nie zdają sprawy, jakie problemy mogą spowodować swoją sobaczą nieżyczliwością. Tu nawet nie chodzi o jednorazowy koszt, ale o to, że czasem można komuś w ogóle uniemożliwić wybudowanie domu, albo zmusić do bezsensownego zagospodarowania swojej działki. I co wtedy - kupić sobie nową? To są sprawy życiowe, a nie - jakieś tam okazjonalne kąsanie przez płot.

Więc ostrożnie z tą empatią, proszę.

Last Rico
27-05-2006, 09:26
Była niedziela i czas łatwych kredytów :)

Jedliśmy obiad. Wszedł nasz nowy, MŁODY sąsiad i powiedział, że musi tu (przez naszą działkę)
przeprowadzić prąd. O zwyczajowym "dzień dobry"..... jakoś zapomniał. ;)
Powtórzył że musi przeprowadzić 6kV wzdłuż naszej działki, bo chce budować hurtownię
i coś tam jeszcze, a to jest najkrótsza droga. To była kolejna "prośba" sąsiada ;) tym razem
chodziło o prąd, ale wcześniej były i inne, równie stanowcze prośby np:
"będę tu (przy płocie) budować hurtownię -- jak pan nie pozwolisz to i tak wybuduję" :)

Ojciec, spokojnie wprowadził nabraną już łyżkę zupy i mówi :
"jak pan musi, to niech pan kładzie - po co się pan pyta ?? "
Kabel trzeba puścić trzy metry od granicy z trzecim sąsiadem, więc uszkodzi nam pan drzewa
mówię....on na to, że wszystko zasypie. Nasza działka ma 1000 m2, przecięcie jej wzdłuż kablem
6kV spowoduje, że na tym miejscu, nic nie będzie można już postawić....sąsiada to nie przekonuje.
Jak tank prze do przodu. W końcu wybiega z domu z tekstem: jak nie pozwolicie, to zryję wam
całą drogę !!!!! coo za ludzie !!!! :( (tzn. puści kabel trochę dalszą drogą, pod jezdnią).
Kredyt się "rozpłynął" i jest jak było. Nie chcemy mieć wrogów,
więc stosunki są dobre, ale nie serdeczne :)

Opowiadanie to pokazuje że wiek, tu nie ma nic do rzeczy.
Można też, być młodym durniem ;)

wari
27-05-2006, 10:13
Polityczna poprawność nakazuje mi potępić sformułowanie "wredny staruch",
To przykre, że tylko polityczna poprawność. Mi to nakazuje przyzwoitość oraz wyobraźnia jak czują się czytający to ludzie po siedemdziesiątce.



ale nie mogę się powstrzymać od komentarza do następującej opinii:
[quote=wari]
A obowiązek zgłaszania różnych przyłączy czy planów budowy sąsiadowi wynikajacy z przepisów prawa jest właśnie po to, aby można było protestować. Nie jest to sąsiad uciążliwy, tylko korzysta z przysługujących mu praw.



Zdaje się, że na Forum zagościł "sąsiad-bis". A więc prawo jest po to, aby można było protestować - prawdziwie europejski punkt widzenia. Ja myślałem, że raczej po to, aby regulować zasady współżycia i zapobiegać naruszaniu własności i wolności.
Złośliwostkę pozostawię bez komentarza :). Zgadzam się całkowicie, ale owo regulowanie przewiduje też możliwość protestu. A jeśli przewiduje to widocznie w jakimś celu. Chodziło mi zresztą głównie o potępienie rasizmu i chamstwa, a nie szczegółowe analizowanie tego przypadku. Nie ma powodu, aby wiek miał tutaj jakieś znaczenie.

Empatii nie mam jakiejś szczególnej w stosunku do sąsiada, a tym bardziej do autorki postu, po tym co napisała. Może zasługują na siebie...

bingo-ada
27-05-2006, 10:50
Wari - nie chce mi się komentować Twoich postów, mam wrażenie, że ograniczasz moją wolność słowa. Określenie "wredny staruch" odzwierciedla moje emocje w stosunku do tego konkretnego człowieka, nie jest przejawem rasizmu, nietolerancji, czy chęcią obrażenia wszystkich starszych ludzi. Dla mnie samo słowo "staruch" ma pejoratywny wydźwięk i taki był mój stan ducha. Nie dostrzegam dobrej woli ani chęci dialogu ze strony mojego sąsiada, jest to zwykłe utrudnianie nam życia i mam prawo być wściekła. Jeśli tego nie rozumiesz, trudno, nie czytaj, a jeśli chcesz zabrać głos - uprzejmie przypominam, że moja prośba dotyczyła głosów w sprawie skrzynki gazowej.

Podtrzymuję, że mój sąsiad jest wredny, gnuśny i po siedemdziesiątce.

Miś Uszatek - dziękuję. Mam podobny punkt widzenia i cieszę się, że Ty i Ania mnie zrozumieliście.

Topic dotyczy skrzynki gazowej, a jeśli moje słowa są dla odbiorców obraźliwe, proszę o interwencję Admina. Niczego nie wycofuję i pod wszystkim się podpisałam.

Mis Uszatek
27-05-2006, 10:51
Była niedziela i czas łatwych kredytów :)
....
Opowiadanie to pokazuje że wiek, tu nie ma nic do rzeczy.
Można też, być młodym durniem ;)

Czas łatwych kredytów trwa - nawet ostatni numer Muratora dołączył się do tej histerii. Co to będzie za parę lat...!

Oczywiście, że wiek nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o poziom chamstwa. Ale jest taka prawidłowość, że starsi częściej oglądają sprawy z perspektywy bujanego fotela i na wszelkie zmiany reagują wrogością. Tymczasem budowanie, a o tym jest mowa na tym forum, polega właśnie na zmianach.

wari
27-05-2006, 11:07
Wari - nie chce mi się komentować Twoich postów, mam wrażenie, że ograniczasz moją wolność słowa. .

Mie musisz komentować, już wszytsko zostało powiedziane. Wolność słowa jest ograniczona tam gdzie mamy do czynienia z poglądami rasistowskimi lub dyskryminującymi inne osoby z powodów niezawinionych (np. wieku), tak jak w tym przypadku. Nie miałem złudzeń co do Twoich poglądów. Do takich "taktownych i kulturalnych" nawet perspektywa własnej starości nie dociera. Na pocieszenie mogę tylko powiedzieć, że grono takich osób nie jest wcale mała. W grupie Wam raźniej, a niektórzy uważają nawet, że grupa ma zawsze rację :).

Nie musisz też przypominać o czym jest wątek, ale musisz jednak brać pod uwagę, że czytelnicy mają prawo odnosić się do spraw pobocznych, które może dla Ciebie są normalne, dla inych, np. dla mnie szokujące. W końcu w jakimś celu napisałać to ostatnie zdanie...
Niepotrzebnie się rozpisuję, najlepiej ujął to już qstemp i dla przyzwoitych ludzi to wystarcza, przypomnę:

"To wredny staruch po siedemdziesiątce"

Wstydziłbym się tak pomyśleć, a co dopiero pisać publicznie...

sSiwy12
27-05-2006, 11:10
§ 159. 1. Budynek zasilany z sieci gazowej, z sieci lokalnej gazów płynnych lub innych zewnętrznych źródeł zasilania powinien mieć zainstalowany na przyłączu kurek główny, umożliwiający odcięcie dopływu gazu do instalacji gazowej.
2. Kurek główny powinien być zainstalowany na zewnątrz budynku w wentylowanej szafce przy ścianie, we wnęce ściennej lub w odległości nie przekraczającej 5 m od zasilanego budynku, w miejscu łatwo dostępnym i zabezpieczonym przed wpływami atmosferycznymi, uszkodzeniami mechanicznymi i dostępem osób niepowołanych. Odległość ta w zabudowie jednorodzinnej i zagrodowej może być zwiększona do 10 m.
3. W budynku o charakterze monumentalnym dopuszcza się instalowanie kurków głównych w miejscach łatwo dostępnych z zewnątrz, nie będących pomieszczeniami, np. w podcieniach, prześwitach, bramach.
4. Odległość kurka głównego od poziomu terenu oraz najbliższej krawędzi okna, drzwi lub innego otworu w budynku powinna wynosić co najmniej 0,5 m.
Tak mówią "warunki techniczne....". Nie rozumiem o co chodzi. Chyba, że traktuje się "skrzynkę" jako obiekt budowlany (bo nim jest), i chodzi o zachowanie "odległości granicznej", ale i w tym przypadku zgoda sąsiada z mocy prawa jest nieskuteczna. Być może nie chodzi o samą "skrzynkę", tylko prace związane z przyłączem gazu, które mogą "zachodzić" na działkę sąsiada. Moim zdaniem, jeśli przyłącze wykona się zgodnie z WZ , to nikt nie ma mocy prawnej na protest.
Tak na marginesie. Pojawiły się tutaj głosy o "obowiązku" zgłaszania sąsiadom i uzyskaniu od nich zgody na jakieś tam prace. Jakoś nigdzie w przepisach nie znalazłem takiego zapisu. Czy może mi ktoś podać namiary na coś takiego?
Pozdrawiam

ania
27-05-2006, 11:23
Podsumowując - ten wredny mężczyzna urodzony przed 1936 rokiem nie ma nic do twojej skrzynki!

bingo-ada
27-05-2006, 11:24
sSiwy12 - dziękuję za konstruktywną odpowiedź! :D

Cieszę się, że wredny staruch nie podskoczy, a w swoim czasie i jego prośby oprotestujemy. Napiszę w przyszłości o tym w nowym wątku, żeby chętnym do pouczania innych dać pole do popisu.

Wari - życzę Ci samych kulturalnych i życzliwych sąsiadów, trafnych decyzji i łatwej drogi do nowego domu. I trochę pokory, bo w życiu tak już jest, że pewne sprawy wracają do nas jak bumerang. W naturze nic nie ginie :D .

bingo-ada
27-05-2006, 11:25
Ania :lol: :lol: :lol: :lol: :wink: :wink:

Last Rico
27-05-2006, 15:19
[/quote]Oczywiście, że wiek nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o poziom chamstwa. Ale jest taka prawidłowość, że starsi częściej oglądają sprawy z perspektywy bujanego fotela i na wszelkie zmiany reagują wrogością. Tymczasem budowanie, a o tym jest mowa na tym forum, polega właśnie na zmianach.[/quote]


To że ludzie starsi częściej próbują utrzymać otaczający ich stan rzeczywistości
i częściej opierają się zmianom, to zgoda. Ma to swoje uzasadnienie i racjonalne podstawy.
Nie odbieraj tego jak pouczanie, ale zmniejszone stężenie hormonów powoduje u tych ludzi
pewną utratę pewności siebie i subiektywne pogorszenie odczuwalnego bezpieczeństwa.
Przeżycia na żywca, jak z najgorszego trwającego latami horroru (okupacja) też zrobiły swoje.

Przekłada się to niekiedy na niezamierzone reakcje agresywne, lub tzw. dmuchanie na zimne.
Przeżyli statystycznie więcej kopniaków niż młodzi i mają większe prawo do nieufności.
Ty wg. nich możesz wszystko, masz energię, znajomości, pieniądze i zdrowie :)
Oni są chorzy, często opuszczeni, oszukani choć całe życie płacili podatki (ubezpieczenie ;).
Nie radzą sobie z problemami.

Baaaardzo się różnicie !! To z tych różnic właśnie.... powstaje napięcie.
Pomyśl spokojnie nad jakimś skutecznym sposobem, aby łagodnie, ze znerwicowanego starszego
człowieka, zrobić miłego i pomocnego sąsiada. Na początek poczęstuj go ciastem i przekonaj
że też kochasz ciszę i..... nie budujesz tu Disneylandu ;)

hos
27-05-2006, 20:25
Oczywiście, że wiek nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o poziom chamstwa. Ale jest taka prawidłowość, że starsi częściej oglądają sprawy z perspektywy bujanego fotela i na wszelkie zmiany reagują wrogością. Tymczasem budowanie, a o tym jest mowa na tym forum, polega właśnie na zmianach.[/quote]


To że ludzie starsi częściej próbują utrzymać otaczający ich stan rzeczywistości
i częściej opierają się zmianom, to zgoda. Ma to swoje uzasadnienie i racjonalne podstawy.
Nie odbieraj tego jak pouczanie, ale zmniejszone stężenie hormonów powoduje u tych ludzi
pewną utratę pewności siebie i subiektywne pogorszenie odczuwalnego bezpieczeństwa.
Przeżycia na żywca, jak z najgorszego trwającego latami horroru (okupacja) też zrobiły swoje.

Przekłada się to niekiedy na niezamierzone reakcje agresywne, lub tzw. dmuchanie na zimne.
Przeżyli statystycznie więcej kopniaków niż młodzi i mają większe prawo do nieufności.
Ty wg. nich możesz wszystko, masz energię, znajomości, pieniądze i zdrowie :)
Oni są chorzy, często opuszczeni, oszukani choć całe życie płacili podatki (ubezpieczenie ;).
Nie radzą sobie z problemami.

Baaaardzo się różnicie !! To z tych różnic właśnie.... powstaje napięcie.
Pomyśl spokojnie nad jakimś skutecznym sposobem, aby łagodnie, ze znerwicowanego starszego
człowieka, zrobić miłego i pomocnego sąsiada. Na początek poczęstuj go ciastem i przekonaj
że też kochasz ciszę i..... nie budujesz tu Disneylandu ;)[/quote]
ladnie to napisałeś ale ja tez mam okropne doświadczenia ztakim jedny z 1933 i też uważam jak ada i zdania w zyciu nie zmienie!!!
bynajniej o nim!!
i nikt na moim miejscu by nie zmienił :evil: a kawa u mnie nie pomoże tylko
:wink:

Zbigniew Rudnicki
29-05-2006, 13:35
W ostatnich 2 latach, w przepisach zmalała wymagalność zgody sąsiadów na różne inwestycje dokonywane na własnych działkach i trzeba się z tymi przepisami skrupulatnie zapoznać.
Jeżeli sama instalacja nie wchodzi na działkę sąsiada, jeśli prace wykonywane będą bez naruszania granicy, to moim zdaniem sąsiad nie ma podstaw do protestu.
Protokół ZUD-u, nie ma tu większego znaczenia, bo nie zastępuje zgody właściciela prywatnego gruntu.
Natomiast interesujaca była by podstawa prawna wymagania Gazowni o zgodzie sąsiada.

Inną sprawą jest skonfliktowanie na tle pokoleniowym, oraz dojście do przyczyny, która powstała przypuszczalnie na samym początku waszego sąsiedztwa.
Bez wysłuchania drugiej strony trudno ustalić winowajcę.
Myśle, że w wielu takich przypadkach konflikty powstają na życzenie młodych, a nie starych.

bingo-ada
29-05-2006, 13:43
Zbigniew Rudnicki - żadnego konfliktu nie było i nie ma! Jestem po prostu wściekła, że potraktowali moją prośbę w taki sposób - nie podając przyczyny odmowy wydania zgody. Upewniwszy się, że nie ma szansy na dalszy dialog i po usłyszeniu, że nie podpiszą zgody, powiedziałam "do widzenia" i po prostu wyszłam od nich z posesji. Tyle.

ania
29-05-2006, 14:11
Myśle, że w wielu takich przypadkach konflikty powstają na życzenie młodych, a nie starych.

Raczej się z tym nie zgadzam. Nas sąsiadka poszczuła psami gdy pierwszy raz przyszliśmy się przedstawić i przywitać. :roll:
Nic od niej nie chcieliśmy tylko powiedzieć "dzień dobry"...

marcin714
30-05-2006, 14:08
Witam.

Każdy chce sobie mieszkać jak panisko najlepiej z sąsiadem oddalonym o kilometr tylko nie zdaje sobie sprawy ,że jego jest tylko kawałek tej podłogi a obok ktoś sobie kupił kawałek ziemi i też chce sobie tu mieszkać. Niektórzy ci pierwsi są wtedy źli na cały świat a szczególnie na nowego sąsiada, że śmiał zająć nienależący do nich teren i robią wszystko aby mu dokuczyć.
Co do przyłączy to jakby każdy przyjmował taką postawę ,że nie dam metra ziemi na zakopanie czyjegoś kabla to praktycznie nikt by nie miał wody, gazu, prądu ,drogi i żylibyśmy jak jaskiniowcy.
Też jestem zaskoczony tym ,że trzeba się pytać sąsiada czy można sobie doprowadzić gaz do swojego domu po swojej działce. To jakaś ściema. Do sądu z nimi i już poza tym taka zgoda byłaby potrzebna przed rozpoczęciem prac projektowych i projektant by otym wiedział ,że potrzebna jest zgoda sąsiada no chyba ,że nie masz jeszcze projektu.