Matizka
18-06-2006, 06:35
Hej,
mam taki nietypowy problem. Mieszkamy drugi rok, a po budowie obok domu została góra ziemi (wraz z ogromnymi kamieniami). Mąż myślał, że da jej radę, ale to nas przerasta (zwłaszcza te kamienie, mamy grunty nasypowe i to są bloki betonu) i chciałabym to komuś zlecic.
Nie wiem komu. Obok mamy roboty ziemne, ale na początku budowania facet zdarł z nas skórę (byliśmy strasznie naiwni:). Teraz zastanawiam się na co powinnam się przygotować, żeby móc z nim ponegocjować.
Dodam jeszcze, że nie ma dojazdu dla ciężkiego sprzętu i najlepsi by byli ludzie z łopatą i czymś tam jeszcze. Co myślicie, bo nienawidzę tej góry serdecznie
M.
mam taki nietypowy problem. Mieszkamy drugi rok, a po budowie obok domu została góra ziemi (wraz z ogromnymi kamieniami). Mąż myślał, że da jej radę, ale to nas przerasta (zwłaszcza te kamienie, mamy grunty nasypowe i to są bloki betonu) i chciałabym to komuś zlecic.
Nie wiem komu. Obok mamy roboty ziemne, ale na początku budowania facet zdarł z nas skórę (byliśmy strasznie naiwni:). Teraz zastanawiam się na co powinnam się przygotować, żeby móc z nim ponegocjować.
Dodam jeszcze, że nie ma dojazdu dla ciężkiego sprzętu i najlepsi by byli ludzie z łopatą i czymś tam jeszcze. Co myślicie, bo nienawidzę tej góry serdecznie
M.