PDA

Zobacz pełną wersję : instalacja elektryczna i gwoździe



cemik1
18-06-2006, 10:43
Witam,
Postanowiłem sam wykonać instalację elektryczną w nowym domu. Przejrzałem wskazówki dotyczące anten i alarmów. Ściany są z supereksu, więc przewody mocowałem zagiętymi gwoździami (ocynkowane bite obok przewodów) i potem obok nich gipsowałem.
Czy muszę przed tynkowaniem wyciągnąć gwoździe? Z nimi na pewno lepiej wszystko się trzyma a poza tym trochę osłabłem po tygodniu walki. Znajomy elektryk powiedział, że trzeba wyciągnąć ale może jest to zaszłość z czasów, kiedy wbijało się je pomiędzy żyły przewodów?
Jeżeli trzeba wyciągać to dlaczego? Czy dotyczy to także instalacji alarmowej, antenowej i komputerowej.
Dziękuję z góry za konstruktywne odpowiedzi.

piejar
18-06-2006, 11:15
Zastosowałeś deczko przedpotopową metodę mocowania przewodów. Moim zdaniem jeżeli te gwoździe nie wystają zanadto (nie wyjdą na tynk) to mogą zostać. Jeżeli mogą sięgnąć powierzchni tynku to będą rdzewieć. Instalacji elektrycznej nie zaszkodzą o ile wcześniej nie uszkodziłeś sobie izolacji. Ja stosowałem, uchwyty-objemki na przewody płaskie YDYp (mają oznaczenie US-1 i US2 ale to pewno specyficzne oznaczenie producenta). Rozwiązanie nieco pracochłonne (pod każdy uchwyt dziura fi 7) ale mnie się podoba.

cemik1
18-06-2006, 13:11
Nie wyjdą. Murarz mówi, że tynku będzie 2cm a pod przewody wyryłem jeszcze kanały, tak że przewód ledwo wystaje ze ściany. Zainwestowałem 30PLN w rylec, a w kanałach wygodniej się kładło.

piejar
18-06-2006, 15:21
Jeżeli nie uszkodziłeś sobie izolacji to przy 2 cm tynku nic Ci nie grozi.

marcin714
18-06-2006, 23:00
Witam. Ja na twoim miejscu przed tynkowaniem zleciłbym elektrykowi pomierzenie rezystancji izolacji przewodów bo z gwoździkami nigdy nic nie wiadomo.
Jak wszystko będzie OK. i naprawdę masz zrobione wszędzie bruzdy oraz masz w miarę myślącego tynkarza lub też sam będziesz tynkował to mogą zostać. Bo w innym przypadku gdy taki przewód a szczególnie gwoździk będzie tynkarzowi wystawał to pewnie weźmie młotek i dobije go a jak raz nie pomoże to poprawi a po tym zabiegu światła już raczej nie zobaczysz.

cemik1
19-06-2006, 08:05
Przedzwoniłem przewody i na razie jest OK. Muszę tylko powiedzieć murarzowi, że jeżeli będzie mu coś przeszkadzało to ma gwóźdź wyciągnąć (raczej łatwo) niż dobijać. Dotychczas nie było z nim problemu, więc da radę.
Jeszcze kilka słów o instalacji elektrycznej. Poprowadziłem ją w ten sposób, że zarówno oświetlenie jak i gniazdka tworzą na poszcególnych piętrach pętle. Wszystko połączone jest tylko w puszkach pod wyłączniki i gniazdka (niektóre musiały być głębsze). Obydwa końce pętli schodzą do skrzynki (oczywiście podłączone do jednego zabezpieczenia). Myślę, że w ten sposób nawet przy niepewnym kontakcie (przerwa lub obluzowanie przewodu w kostce) będzie połączenie z drugiej strony. Kosztem jest tylko kilka metrów dodatkowego przewodu. Listwy łączeniowe też dobierałem tak, żeby przewody zachodziły wewntrz nich na siebie i zawsze łączyły się na dwa wkręty.

retrofood
21-06-2006, 00:27
Witam na forum.

Jeszcze kilka słów o instalacji elektrycznej. Poprowadziłem ją w ten sposób, że zarówno oświetlenie jak i gniazdka tworzą na poszcególnych piętrach pętle. Wszystko połączone jest tylko w puszkach pod wyłączniki i gniazdka (niektóre musiały być głębsze). Obydwa końce pętli schodzą do skrzynki (oczywiście podłączone do jednego zabezpieczenia). Myślę, że w ten sposób nawet przy niepewnym kontakcie (przerwa lub obluzowanie przewodu w kostce) będzie połączenie z drugiej strony. Kosztem jest tylko kilka metrów dodatkowego przewodu.
Szanowny Kol. "elektryku"!
Oprócz zwykłych błędów (metal lepiej wyjšć, bo póŸniej na tynku może wyjœć rdza), dziwię się, że ryzykujesz zdrowiem i życiem swoim i rodziny. NIE WOLNO jest stosować zasilania dwustronnego. Ciekawy jestem, czy tak jak należy wykonałeœ (nie żałujšc przewodu) dojœcia przewodu ochronnego do wypustów oœwietleniowych (o gniazdach nie wspominam), czy wykonałeœ połšczenia wyrównawcze - główne i lokalne, czy prawidłowo rozdzieliłeœ obwody, szczególnie kuchenne i łazienkowe (bieżšce przepisy wymagajš oddzielnych zabezpieczeń na niektórych obwodach). A czy w ogóle masz uziom fundamentowy?
Œwiat się zmienia, jeszce 20 lat temu nie myœlałeœ o komputerze, kinie domowym i innej elektronice. A Tobie wydaje się, że coœ wiesz, bo widziałeœ instalację w starym domu u wujka. Dzisiaj sš inne zasady wykonywania instalacji elektrycznej, więc po co robisz skansen? I to w dodatku groŸny dla życia?
A tak na marginesie, to zezwolenie na zasiedlenie jest poprzedzone kontrolš instalacji (wszystkich), w tym elektrycznej przez osoby z uprawnieniami pomiarowymi "D". Taki człowiek MUSI w protokole oœwiadczyć, że instalacja jest wykonana zgodnie z przepisami i on bierze pełnš odpowiedzialnoœć za jej prawidłowe funkcjonowanie. I MUSI się pod tym podpisać. Gdzie znajdziesz takš osobę? Chyba słyszałeœ o wannie ministra Wassermanna. Te sprawy kończš się dzisiaj w sšdzie.
Zastanów się jeszcze raz, zanim zabrniesz za daleko i lepiej zleć te roboty ludziom, którzy majš o tym pojęcie. I wierz mi, że nawet wœród zwykłych elektryków (nawet po technikum) nie ma ich aż tak wielu.
Życzę Ci powodzenia.

cemik1
21-06-2006, 05:39
Obwody rozdzieliłem, uziom fudamentowy jest. Wyprowadzenia do uziemienia opraw (choć wątpie czy będą to oprawy przystosowane do tego) też.
O wannie ministra nie słyszałem ale wymagane połączenia będą zrobione. Swoją dogą widziałem na tym forum dyskusję na temat celowości uziemiania sieci wodociągowej i kanalizacyjnej oraz elementów metalowych w łazience, jeżeli sieci te wykonane są z rur nieprzewodzących (obecnie norma).
Nia zastosowałem klasycznego zasilania dwustronnego. Jak pisałem obydwa końce zasilania dołączone są do tego samego zabezpieczenia. Z czego wynika niebezpieczeństwo i gdzie jest to zabronione?

retrofood
21-06-2006, 16:48
Witam.
Tak mnie podbudowałeœ tym uziomem fundamentowym, ze chyba spróbuję wycinać migdałki. Słyszałem, że to też proste.
Ale poważnie. Pewnie wiesz, że potwierdzenie poprawnoœci wykonania uziomu fundamentowego (jeszcze przed zalaniem betonu) powinno być wpisane w dzienniku budowy przez elektryka. Ale myœlę, że sobie z tym poradzisz. Wprawdzie iloœć uprawnionych "słupów" do podpisywania papierów trochę się zmniejszyła, odkšd wprowadzono obowišzek posiadania uprawnień "D", ale jest ich jeszcze sporo. I paru też nie słyszało o wannie ministra, i o tym, że podpisywanie protokołów "w ciemno" coraz częœciej kończy się wyrokiem sšdowym.
Wykonaj więc jeszcze głównš szynę wyrównawczš, połšcz wszystkie przewody ochronne (to nie jest "uziemienie" tylko ekwipotencjalizacja). I prawie już masz instalację. Nie zapomnij o ochronie przepięciowej, wyłšczniku ppoż., zabezp. różnicowo-pršdowym, połšczeniach wyrównawczych, selektywnym doborze zabezpieczeń, itp. itd.

A w sprawie Twoich"pętli". Pewnie budujesz dom nie tylko dla siebie i kiedyœ ktoœ może zaglšdać do tej instalacji. Odłšczy przewody z jednej strony i pewny bezpieczeństwa ... (dalej nie chcę krakać).
Taka "pętla" nic nie daje przy prawidłowo wykonanej instalacji, Bo niby co ma dać, a wprowadza poważne zagrożenie. Chociaż wkładanie gołej ręki do pieca też podobno nie jest zabronione żadnymi przepisami.

A swojš drogš, to ciekawe. Jak tak czytam wštki na forum dotyczšce instalacji elektrycznej, to większoœć woli skansen, jakoœć lat szeœćdziesištych XX wieku, ale nikogo nie namówi się, aby tynki zostawił takie jakie były w tamtych latach. A przecież wykonujšc instalację już przestarzałš, to co będzie po 50 latach eksploatacji takiego domu?

cemik1
22-06-2006, 13:02
Zrobię tak jak napisałeś. Zresztą wszystko jest zgodnie z projektem (no prawie) i nie musisz straszyć mnie tą wyliczanką.
Do fachowca zniechęciły mnie dwie rzeczy:
cena (2000-3000)
oraz to,że musiałem im wszystko tłumaczyć, gdzie ma być gniazdko, wyłącznik itd. Nie mówiąc o tym, że mieli raczej blade pojęcie o instalacji antenowej i komputerowej oraz alarmach (cena byłe tylko za prąd). Tak więc wziąłem się i zrobiłem.
Z rozmów z nimi wynikało, że oni też podeprą się jakimiś słupkami - ktoś im to podpisze. Tak więc wychodzi prawie na to samo.
Swoją drogą nawet przy instalacji gwiaździstej za kilka lat nie będę pamiętał, z której strony było zasilanie. Przy grzebaniu w gniazdkach i tak trzeba się podwójne zabezpieczać.
Dziękuję jeszcze raz za wszystkie rady
Pozdrawiam

retrofood
22-06-2006, 13:23
Witam.

W sumie to dobrze zrobiłeœ, że nie podpierasz się tymi, którzy sami potrzebujš poparcia. Ale skoro postanowiłeœ zaoszczędzić, to trzeba było umawiać się tylko na nadzór. Jeszcze teraz zalecałbym abyœ znalazł jednak takiego (z uprawnieniami!), który te papiery zgodzi się podpisać, ale który bedzie miał możliwoœć na bieżšco sprawdzać tok robót. Wtedy nie będzie mowy o 2000 - 3000 PLN i ten ktoœ bez uszczerbku na sumieniu wykona pomiary (nie zakładaj lamp!) i papiery podpisze.

am00
22-06-2006, 15:38
Nie przejmuj się za bardzo straszeniem Retrofooda. Podobnie jak Ty sam zrobiłem całą instalację i co miało działać to działa. Porad nie będę udzielał, bo fachowcem się nie czuję.
W sprawie zaś zamykania obwodów w ring. Nie widzę w tym nic złego, trzeba tylko oba końce podpiąć pod to samo zabezpieczenie. Gdyby zaś przyszła Ci ochota je rozpiąć, to trzeba również, w którymś miejscu rozdzielić obwody.
Rozrysuj dobrze wszystkie obwody i umieść te schematy w skrzynce. Żeby zawsze były pod ręką, gdy ktoś będzie coś w niej robił. Porób też zdjęcia ścian przed tynkowaniem. Przydają się.

retrofood
22-06-2006, 16:21
Witam.


Nie przejmuj się za bardzo straszeniem Retrofooda. Podobnie jak Ty sam zrobiłem całą instalację i co miało działać to działa.

Miłoœników skansenów jest wielu. Tak samo jak amatorów sportów ekstremalnych. Gorzej, gdy na takie sporty naraża się nieœwiadomš rodzinę i znajomych.

Powtórzę jeszcze raz: Nie ma przepisów zabraniajšcych wkładania gołej ręki do goršcego pieca.

am00
22-06-2006, 21:39
To może się nie powtarzaj tylko podaj argumenty. O migdałkach też już było.

cemik1
23-06-2006, 06:00
Panowie, bez podgrzewania atmosfery.
Oczywiście będę musiał kogoś znaleźć ale myślę, że sobie poradzę.
Nie będzie założonych lamp, bo to jeszcze nie ten etap. Swoją drogą nie pamiątam, żeby typowe oprawy mieszkaniowe miały zasisk do podłączania uziemienia. Ale ostatnie w mieszkaniu zakładałem kilka lat temu.
Swoją drogą zastanawiam się dlaczego te pętle są, twoim zdaniem, aż tak złe.
Dzięki też za wsparcie bo już myślałem, że jestem jedynym, który porwał się na walkę z przewodami.
Pozdrawiam.

retrofood
23-06-2006, 08:16
Witam.

Wszystkie lampy w I klasie ochronnoœci majš obowiazek posiadać zacisk służšcy do podłšczenia przewodu ochronnego (TO NIE JEST UZIEMIENIE!!!). Lampy w II klasie ochronnoœci nie majš takiego zacisku. Wtedy PE pozostaje po prostu doprowadzone do kostki i dalej się go nie podłšcza (ale przewód PE powinien być, bo nie wiadomo, kiedy zechcesz zmienić lampę).
Przewód ochronny (wraz z całym systemem połšczeń wyrównawczych)służy do wyrównywania i obniżania potencjału (ekwipotencjalizacja), co nie jest równoznaczne z UZIEMIENIEM.
Przecież to wszystko można łšczyć z uziomem FUNDAMENTOWYM i już. I wtedy nie ma (bezpoœrednio) żadnego kontaktu z ziemiš.

miol
23-06-2006, 09:11
Witam

Pewnie wiesz, że potwierdzenie poprawnoœci wykonania uziomu fundamentowego (jeszcze przed zalaniem betonu) powinno być wpisane w dzienniku budowy przez elektryka
A ty pewnie wiesz, że osoba dokonująca takiego wpisu powinna figurować jako kierownik robót elektrycznych w dzienniku, ilu inwestorów domków ustanawia takiego kierownika 1% a może 0?

Nie zapomnij o ochronie przepięciowej, wyłšczniku ppoż., zabezp. różnicowo-pršdowym, połšczeniach wyrównawczych, selektywnym doborze zabezpieczeń, itp. itd.
Wyłącznik p.poż nie jest wymagany.

A w sprawie Twoich"pętli". Pewnie budujesz dom nie tylko dla siebie i kiedyœ ktoœ może zaglšdać do tej instalacji. Odłšczy przewody z jednej strony i pewny bezpieczeństwa ... (dalej nie chcę krakać).
Z jakiej jednej strony? Końce pętli spotykają się w tym samym punkcie, na zaciskach zabezpieczenia.

Taka "pętla" nic nie daje przy prawidłowo wykonanej instalacji, Bo niby co ma dać, a wprowadza poważne zagrożenie.
Nie jestem zwolennikiem takich pętli ale nie zgadzam się z twierdzeniem, że wprowadza poważne zagrożenie. Konkretnie jakie? Jedyny minus to więcej przewodu i prawdopodobieństwo powstawania przepięć bo jest to pętla w której mogą indukować się napięcia.

Chyba słyszałeœ o wannie ministra Wassermanna. Te sprawy kończš się dzisiaj w sšdzie.

Co do tej sprawy to jest przykład pracy polityków i prawników. Tak naprawdę to podejrzewam że 99% procent instalacji w domkach jest wykonana niezgodnie z prawem i jak ktoś zechce się przyczepić to zawsze znajdzie powód. Ilu elektryków wystawia deklaracje zgodności na wykonane przez siebie instalacje i rozdzielnice (deklaracje poparte prawidłowo wykonanymi pomiarami), ilu nanosi zmiany w projekcie poparte zgodą projektanta, znowu 1% ?


oraz to,że musiałem im wszystko tłumaczyć, gdzie ma być gniazdko, wyłącznik itd
Jest to podstawowe pytanie przed rozpoczęciem wykonywania instalacji

cemik1
23-06-2006, 13:17
Może jeszcze mi rozjaśnicie jak wykonać połączenia wyrównawcze do instalacji wodnej i ogrzewania. Będą one wykonane z tworzywa. O ile od kotła do rozdzielacza będzie kawałek miedzi, gdzie można by podłączyć przewód, to w przypadku wody nie ma takiej możliwości. Co należy zrobić?
Także odległość od rozdzielnicy do kotłowni wynosi około 10m. Czy przewód (żółto-zielony) do wyknania tego połączenia może być 6mm2 czy musi być większy?
Mam też trochę obaw jeżeli chodzi o ograniczniki przepięć. Chcę zastosować klasy C w rozdzielnicy. Stamtąd jest 15 metrowy przewód 10mm2 do złącza a w nim oczywiście energetyka nie wstawiła nic klasy B. Czy wobec tego wszystkie przepięcia w okolicy nie będą zamykały się przez moje ograniczniki? Czy nie zniszczy się wtedy kabel o wkładkach nie wspominając?
Pochodziłem też po sąsiadach (nowe budynki, właśnie odbierane). Nikt nie ma uziomu fundamentowego. Tłumaczą to tym, że do złącza dochodzi 5 przewodów (z uziemieniem).
Pozdrawiam

robert!!!
23-06-2006, 18:30
Apropo "skansenu", jak powinno być wykonane połączenie przewodów w puszkach bo to co do tej pory widziałem na kilku już budowach (skręcanie ze sobą przewodów i owinięcie ich izolacją) to moim zdaniej jest niezły saknsen.
Nadmienie że instalacje wykonane przez uprawnionych elektryków.
Pozdrawiam

cemik1
23-06-2006, 22:31
Chociaż zarzucano mi skansen uważam,że skręcanie przewodów i izolacja są wykluczone. Świadczą tylko o poziomie elektryka a raczej o braku poziomu.
Sam jak pisałem stosowałem listwy zasiskowe (LZ6 i LZ2,5) tak, aby zawsze przewody łączyły się na zakład i każdy był mocowany (dociskany) dwoma wkrętami. Tak było przy oświetleniu. W gniazdkach nie ma LZ a przewody będą się łączyły na przez wkręty i zaciski gniazd. Tylko jeden wkręt na połączenie ale za to zawsze tylko dwa łączące się przewody.

retrofood
23-06-2006, 23:10
Witam wszystkich.

I po kolei.
Szanowny miol-u!
1. No pewnie, masz rację i w pierwszym pytaniu i w drugim.
2. Czy we wszystkich przypadkach?
3. Nie ma zagrożenia, póki wszystko gra i chodzi. "Schody" zaczynajš się, jak trzeba dokonać jakiejœ ingerencji. Miałem taki przypadek wiosnš br., kiedy przerabialem instalację niezbyt starš (częœć przewodów pozostała), bo zmienił się właœciciel domu i chciał mieć inaczej. Poprzedni wykonawca właœnie połšczył pętle. Ile ja miałem problemów, aby zidentyfikować kable, to tylko ja wiem.
A zaczęło się od tego, że omal nie doszło do porażenia. Nowy właœciciel chcšc umożliwić pracę ekipie przy wymianie grzejnika rozpišł przewody w jednym z gniazd (całoœci nie mógł wyłšczyć, bo z poprzednich gniazd było potrzebne zasilanie), zmierzył jeden neonówkš i traf chciał, że trafił na fazę. Zaizolował końcówki tego kabla i pewny siebie poinformował robotników, że mogš robić. Niestety okazało się, że i drugi kabel z tego gniazda jest pod napięciem, co jeden z robotników odczuł na sobie. Wtedy właœnie zostałem wezwany na pomoc. Nie pytaj więc skšd moja opinia.
Natomiast zamiast pętli proponuję prostš zasadę NIESTOSOWANIA puszek w obwodach gniazd. Wtedy wszystkie połšczenia mamy łatwo dostępne i prosto je kontrolować.
4. Oczywiœcie że tak. Jednak przywołujšc przykład wanny ministra miałem na myœli nie "czepianie się", ile fakt, że wielu ludziom uzmysłowiło to, że rola "słupów" jest ryzykowna i czasmi przychodzi za to odpowiadać przed prawem. Zresztš od tego czasu cena takich "usług" wzrosła, co œwiadczy o zrozumieniu ryzyka.
5.Jak najbardziej.

Szanowny cemik-u 1!
1. Jeœli rury sš z PVC to połšczeń wyrównawczych się nie wykonuje! Ale tylko w tym przypadku.
2. Temat ochronników przepięciowych jest za długi na forum. A w ogóle czy projekt przewiduje instalację piorunochronnš?
3. Czy kabel i wkładki się nie zniszczš, to nigdy nie wiadomo. Poczytaj literaturę prof. Sowy, najlepszego autorytetu w tej branży. Linków nie mam pod rękš, ale może kiedyœ ...
4. Tego, że nie majš uziomów fundamentowych będš żałować, jak im zacznš dymić te wszystkie kina domowe i inna dzisiejsza i przyszła elektronika. Te przypadki sš coraz częstsze w dotychczasowych instalacjach.


Szanowny robercie!!!!
Większoœć wykonuje połšczenia za pomocš złšczek VAGO. Chociaż te produkcji chińskiej sš podobno awaryjne.
Ale sš różne szkoły, można łšczyć na pierœcieniach, na listwach, skrętki też mogš być, jeœli sš odpowiednio zrobione i raczej w obwodach o mniejszych pršdach.

robert!!!
25-06-2006, 10:03
Ja również jak cemik1 wykonałem instację w domu sam,choć podłączenie skrzynki z bezpiecznikami poleciłem znajomemu elektrykowi. Głównym powodem dla którego podjełem się tej roboty było to że widziałem kilka domów z wykonaną instalacja przez elektyków z uprawnieniami i strasznie raziło mnie to skręcanie przewodów w puszkach. U siebie zatosowałem właśnie złączki WAGO. Jestem elektrykiem z wykształcenia choć niepraktykującym to dla mnie to skręcanie przewodów jest to rzecz niepojęta.
Pozdrawiam
[/url]

retrofood
25-06-2006, 10:37
Witam.

Jestem elektrykiem z wykształcenia choć niepraktykującym to dla mnie to skręcanie przewodów jest to rzecz niepojęta.
Pozdrawiam
[/url]
chodzi wlaœnie o to, że niumiejętnie zdjęty końcowy odcinek izolacji, a następnie skręcenie przewodów bardzo czšsto powodujš odłamanie się w przyszłoœci końcowego odcinka przewodu. Jednak takie same skutki powoduje nacinanie poprzeczne izolacji z zarysowaniem drutu po obwodzie przy KAŻDYM sposobie połšczenia. Więc umiejętne zdejmowanie izolacji i stosowanie skręcania na wystarczajšco długich odcinkach nie jest takie najgorsze (ale powtarzam: umiejętne).
A w tym temacie skłaniałbym się do tego, że najlepszym sposobem połšczeń sš pierœcienie bakelitowe, wymyœlone i stosowane w latach 50-60-tych ubiegłego stulecia. Pozwalajš one na łšczenie przewodów przelotowo, bez ich przecinania.
Ktoœ powie, że to dopiero skansen, ale ja skłaniałbym się tutaj raczej do stwierdzenia, że zadziałało prawo Kopernika: gorszy pienišdz wyparł lepszy.

robert!!!
25-06-2006, 15:50
chodzi wla�nie o to, że niumiejętnie zdjęty końcowy odcinek izolacji, a następnie skręcenie przewodów bardzo czšsto powodujš odłamanie się w przyszło�ci końcowego odcinka przewodu. Jednak takie same skutki powoduje nacinanie poprzeczne izolacji z zarysowaniem drutu po obwodzie przy KAŻDYM sposobie połšczenia. Więc umiejętne zdejmowanie izolacji i stosowanie skręcania na wystarczajšco długich odcinkach nie jest takie najgorsze (ale powtarzam: umiejętne).
A w tym temacie skłaniałbym się do tego, że najlepszym sposobem połšczeń sš pier�cienie bakelitowe, wymy�lone i stosowane w latach 50-60-tych ubiegłego stulecia. Pozwalajš one na łšczenie przewodów przelotowo, bez ich przecinania.
Kto� powie, że to dopiero skansen, ale ja skłaniałbym się tutaj raczej do stwierdzenia, że zadziałało prawo Kopernika: gorszy pienišdz wyparł lepszy.

Chyba nie masz na myśli elektryka który zdejmuje izolacje za pomocą noża lub kombinerek? Bo to dopiero jest skansen.
Myślę że koszt przyrządu do ściania izolacji nie przekracza 100zł. Ja takiego używałem nie tu mowy o uszkodzeniu przewodu.

retrofood
25-06-2006, 18:14
Chyba nie masz na myśli elektryka który zdejmuje izolacje za pomocą noża lub kombinerek? Bo to dopiero jest skansen.
Myślę że koszt przyrządu do ściania izolacji nie przekracza 100zł. Ja takiego używałem nie tu mowy o uszkodzeniu przewodu.

Ależ oczywiœcie.

robert!!!
25-06-2006, 18:24
Szkoda tylko że takich elektryków trzeba szukać ze świecą.
Bo ja choć elektryk-niepraktykujący w instalacjach w domu (pracuję na instalacjach elektryczych na tzw. statkach powietrznych) muszę to robić sam żeby być zadowolonym.

Pozdrawiam. :D [/url]

retrofood
25-06-2006, 19:22
Szanowny robercie!!!

Nie każdy muzyk musi być multiinstrumentalistš. Ale przecież pianiœcie łatwiej jest pojšć grę na gitarze, niż takiemu osobnikowi ze œladem słonia na uchu. Skoro jesteœ, jak piszesz, niepraktykujšcy w instalacjach domowych, to sam fakt, że po elektrycznemu rozumiesz po co sš "niby drobiazgi" często znakomicie zabezpiecza przed niespodziankami w przyszłoœci.
Ja w ogóle skłaniam się do stwierdzenia, że dobry elektryk (i nie tylko elektryk) to taki, który jest œwiadomy swojej niewiedzy. Wierz mi, że wœród naprawdę autorytetów, nie da się spotkać takiego, który mówi "ja wiem wszystko w tej dziedzinie". I banalnš prawdš jest stwierdzenie, że uczyć się trzeba przez całe życie. Ja już jestem dziadkiem, ale kiedy tylko mogę czytam fachowš literaturę, odwiedzam fora internetowe (fachowe) i odwiedzam strony domowe naukowców z Politechnik. I cišgle odkrywam coœ nowego.
Powodzenia z nowš instalacjš!

piejar
26-06-2006, 05:49
...to dla mnie to skręcanie przewodów jest to rzecz niepojęta.
Kiedyś, nawet w elektronice, stosowano coś takiego jak połączenia "owijane" i ponoć były nawet jakieś podstawy teoretyczne ku temu, że jest to metoda lepsza niż lutowanie, przykręcanie itp. U nas był taki "cuś" w starym (lata 70-te) systemie sterowania (Intelektran - może retrofood słyszał? :-)). Generalnie to chodziło ale na tysiące owinięć czasem zdarzał się klops.
Ja absolutnie nie wyobrażam sobie że jakiś fachman wykonałby moją instalację skręcając przewody. Jest to niedopuszczalne z jednego, podstawowego powodu: co się dzieje ze stykiem kiedy muszę "przepakować" puszkę (wybebeszyć i wepchnąć na nowo). Moim zdaniem takie połączenie się zluzuje a to prosta droga do problemów. Jestem w trakcie robienia całości instalacji w moim domu i zdecydowałem się na łączniki typu "Wago". Robi się to superowo a jaka będzie trwałość to okaże się za 10-20 lat.

retrofood
26-06-2006, 12:07
Witam.


Ja absolutnie nie wyobrażam sobie że jakiś fachman wykonałby moją instalację skręcając przewody. Jest to niedopuszczalne z jednego, podstawowego powodu: co się dzieje ze stykiem kiedy muszę "przepakować" puszkę (wybebeszyć i wepchnąć na nowo). Moim zdaniem takie połączenie się zluzuje a to prosta droga do problemów. Jestem w trakcie robienia całości instalacji w moim domu i zdecydowałem się na łączniki typu "Wago". Robi się to superowo a jaka będzie trwałość to okaże się za 10-20 lat.

a co zrobisz, jeœli trzeba będzie "przepakować" twojš puszkę ze złšczkami wago? Czy tak prosto wyjšć z niej przewód i włożyć jeszcze raz?

robert!!!
26-06-2006, 14:48
a co zrobisz, je�li trzeba będzie "przepakować" twojš puszkę ze złšczkami wago? Czy tak prosto wyjšć z niej przewód i włożyć jeszcze raz?

Sprawa jest napewno prostsza niż przy skrętce. Fakt że przewód dobrze się zaciska i nie bardzo chce wyjść, najlepszą metodą jest jego wyciąganie z jednoczesnym obracaniem. Ale złaczek po tej operacji nie stosowałem po raz drugi.
Pozdrawiam

retrofood
26-06-2006, 19:03
Witam.


a co zrobisz, je�li trzeba będzie "przepakować" twojš puszkę ze złšczkami wago? Czy tak prosto wyjšć z niej przewód i włożyć jeszcze raz?

Sprawa jest napewno prostsza niż przy skrętce. Fakt że przewód dobrze się zaciska i nie bardzo chce wyjść, najlepszą metodą jest jego wyciąganie z jednoczesnym obracaniem. Ale złaczek po tej operacji nie stosowałem po raz drugi.
Pozdrawiam

Prawidłowo. Chociaż zamiast obracania lepiej jest stosować metodę krótkich ćwierćobrotów ( i mniej) naprzemian w lewo i prawo. I nie za mocno pocišgać.

piejar
27-06-2006, 06:20
Jako "przepakowanie" miałem na myśli wyjęcie i włożenie zawartości puszki. Nie chodziło mi o wykonywnie zmian w połączeniach. Potwierdzam, że przewód ze złączki można wyjąć.

cemik1
27-06-2006, 21:08
2. Temat ochronników przepięciowych jest za długi na forum. A w ogóle czy projekt przewiduje instalację piorunochronnš?
3. Czy kabel i wkładki się nie zniszczš, to nigdy nie wiadomo.

A czy jest jakikolwiek sposób, by wymóc na energetyce montaż ochronników typu B w złączu jak to zalecają mądre książki.
Pozdrawiam

marcin714
27-06-2006, 23:27
Witam.

Nie dość ,że nie wymusisz trgo na energetyce bo prawdę mówiąc to nie ich sprawa a twoja chronić własną instalację , to jeszcze nie pozwolą ci na zainstalowanie w złączu twoich i na twój koszt ograniczników przepięć.
Jakbyś koniecznie chciał to sobie musisz obok postawić własną skrzyneczkę a w tej skrzyneczce zamontować te ograniczniczki.

Dalej nie nawijam bo temat fakt długi .

piejar
28-06-2006, 06:40
...bo prawdę mówiąc to nie ich sprawa a twoja chronić własną instalację , to jeszcze nie pozwolą ci na zainstalowanie w złączu twoich i na twój koszt ograniczników przepięć.
Szczerze mówiąc to nie jestem do tego przekonany. Energetyka pisze tak w warunkach i zrzuca to na użytkownika ale na moje wyczucie jest to ich monopolistyczna zagrywka taka, jakich wiele było w przeszłości. Moim zdaniem, jedynie sensowna lokalizacja zabezpieczenia typu B jest właśnie w "skrzynce licznikowej". Można je pchać do swojej rozdzielki ale wtedy wskazane jest stosowanie dławików (kolejny koszt) które "zastępują" odcinek kabla między zabezpieczeniem B i C. Ja pakuję tylko C do rozdzielki i cześć. Kiedyś nawet tego nie było.

marcin714
28-06-2006, 08:26
Witam.

Oczywiście z technicznego punktu widzenia masz pełną rację.
Niemniej jak sam zauważyłeś są inne możliwości rozwiązania tego problemu i chyba dlatego energetyka nie ma wielkich wyrzutów sumienia za sew postępowanie.
Niestety zastosowanie ograniczników tylko klasy II czyki C może dać tylko złudną ochronę wszystko zależy od rodzaju sieci zasilającej.
Ale zawsze lepsze to niż nic.
Może trzeba zainewstować trochę grosza i kupić ten element odsprzęgający i ograniczniki klasy I

retrofood
28-06-2006, 08:40
Witam.

Ciekawy jestem czy niechęć energetyki nie wynika z ich wrodzonej niechęci do wszystkiego, co może być umieszczone pomiędzy przyłšczem a licznikiem i możliwoœci (teoretycznej) ingerowania w układ pomiarowy przez osoby z niš nie zwišzane.
A swojš drogš, już kilka razy spotkałem się z tym, że niektóre przepisy, czy zasady sš różnie interpretowane przez poszczególne Rejony tego samego ZE. Właœnie dlatego, że sš monopolistami na danym terenie. I "złamanie" ich postanowień przez odwoływanie się do wyższej instancji powoduje niewyobrażalne trudnoœci w przyszłoœci. Twierdzę, że nowe dotarło do energetyki tylko w postaci wypłat, pewnoœci pracy i nowych siedzib. Ich zachowanie nadal pochodzi z lat siedemdziesištych ubiegłego wieku.