PDA

Zobacz pełną wersję : Czy podołamy ??



mario987
09-07-2006, 12:58
Witam
Juz wkrotce (wraz z moja narzeczona ) zostaniemy szczesliwym malzenstwem, niestety bez swojego M. Narazie oboje pracujemy i zarabiamy razem okolo 3000 zl z czego ja okolo 2200 z narzeczona 800 zl
I zastanawiamy sie czy podołali bysmy postawieniu domu na kredyt ( posiadamy okolo 10 tys i dzialke o powierzchni 4000 m2) musieli bysmy wziasc kredyt na okolo 150 tys zl (sadze ze by starczylo na domek okolo 120m2).
Czekamy na wasze rady czy probowac postawic dom czy tez raczej kupic jakies mieszkanko w bloku?
Z gory dziekuje i pozdrawiam. :)

jabko
09-07-2006, 13:15
Nie zrażaj się i nie słuchaj nikogo.
Zwłaszcza mnie bo jestem w stanie podłamania i chętnie odłożyłbym budowe na miesiąc zeby odpocząć.

Powiem Ci tylko tyle że jak na razie wydałem około 40tyś zł (z działką) a mam ledwie ściankę fundamentową. :evil:

Koparkowi przerywają wszystko co w ziemi, każdy sie spóźnia, ciężko kupić jakiekolwiek materiały i w ogóle porażka na całej lini.

Ale jak mówiłem mnie nie słuchaj bo mam trudne dni.
A jeszcze miesiąc temu byłem optymistycznie nastawiony.

PRO
09-07-2006, 14:19
daj sobie spokój 150 tys to za mało.
Kup sobie mieszkanie i miej święty spokój.

PaaBaa
09-07-2006, 14:25
Kwota 150 000, tak jak pisze PRO, to za mało. To czy będziecie się budować, czy nie, zależy moim zdaniem od Twoich oczekiwań i nastawienia. Ja z moją drugą połówką zarabiamy porównywalnie do Was. W tym momencie posiadamy działkę, niewielkie oszczędności i ogromną chęć posiadania domu. W tym roku grodzimy się tylko, na wiosnę 2007 planujemy rozpocząć walkę. Projekt wybrany - Melodia (160m2+garaż). Chcemy najpóźniej w 2008 zamieszkać (wykończony parter). Mam nadzieję, że podołamy.

2katarzyna
09-07-2006, 18:09
A ja myślę, że nie trzeba rezygnować z marzeń. Mieszkając u rodziców, możecie zaoszczędzić na kosztach utrzymania. Jeśli jeszcze potrafisz sam coś zrobić i masz parę życzliwych osób wokół, to wszystko jest możliwe. Nie musicie się przecież spieszyć. Zróbcie formalności i fundamenty w tym roku z oszczędzonych pieniędzy, a potem dopiero starajcie się o kredyt. Działka 4000m to kapitał. Można z niej zrobić 4 duże działki i mieć duuużo kasy.

raffran
09-07-2006, 19:08
"Niezaleznie od tego,czy chcesz cos zrobic,czy tylko marzysz o tym zacznij. W odwadze jest sila,potega i moc." Tak powiedzial Goethe.
A jak po drodze Wam cos nie wyjdzie to:"Nie placz w snie,nie pisz ze los Ciebie kopnal.Nie ma na ziemi sytuacji bez wyjscia.Gdy Bog drzwi zamyka - to otwiera okno"(autor nieznany). Nie sluchajcie zawistnych,zazdrosnych i sfrustrowanych znajomych i sami tez nie myslcie,ze moze sie zdarzyc cos zlego.Bo wtedy na pewno zadziala mechanizm somospelniajacej sie przepowiedni.
Pomysl ze sprzedaza czesci dzialki jest dobry,ja bym tak zrobil. Co do kupna mieszkania zamiast budowy domu.......hmm??? zalezy gdzie mieszkasz. Nasze mieszkanie (Gdynia)75mkw jest watre 250k-280kPLN.A mamy zamiar wybudowac dom 160mkw za 300k-350kPLN pod klucz, wiec gdzie tu logika?

mario987
09-07-2006, 20:13
Wiec tak po rozmowach z kolega ktory ostatnio sie budowal stwierdzil ze 150 000 powinno starczyc zawsze ktos pomoze i chyba damy rade. Co do sprzedarzy dzialki to raczej nie wchodzi w gre, poniewarz wolal bym cos tam posadzic czy tez postawic 2-3 tunele i zawsze jakis dodatkowy dochod by byl. A co do branai kredytu to wolal bym w tym roku poniewarz do konca roku jest ulga podatkowa na odsetki od kredytu, i mozna ja kontynuowac przez 25 czy tam 28 lat a jesli bym wziol kredyt w przyszlym roku ulgi by juz nie bylo.
Co do ceny mieszkan w moim miescie to ksztaltuja sie one w granicach 1500 zl za m2.
Dziekuje za komentarze i czekam na jeszcze z gory dziekuje i pozdrawiam.

09-07-2006, 20:25
Przegladaj to forum. Ono da Ci realne koszty pewnych czynności
jest tu gdzies dostepny pełen kosztorys, zasyśnij go i powstawiaj swoje spestrzeżenia w kwestii kosztów przykładowych. To da Ci niewiele bo elektryka w Twoim domu bedzie miala np 30 punktów a nie 15, hydraulika też ale czym wiecej bedziesz wiedział tym realniej ocenisz swoje wmożliwości. Będziesz wiedział co Cię czeka. Skup się na wykończeniówce, ustal kafle, podłogi, system CO. Te sprawy zjadają najwiecej.

Życze powodzenia z calego serca

jabko
09-07-2006, 20:59
Tylko realne koszty są bardzo różne w zależności chociażby od terenu zamieszkania i atutów i wad posiadanej działki.

Przykład:
Ludzie płacą 150zł/m3 betonu a ja musiałem płacić 275zł/m3 co przy 25m3 (łącznie z chudzialkiem) daje ponad 3tyś zł zwiększonych kosztów przy samej ławie fundamentowej.

Cóż z tego że na allegro są bloczki fundamentowe po 1.99zł jak ja musiałem zapłacić 3,17 zł

Planowanie kosztów staje się bez sensu bo i tak później kupisz coś drożej luc (b.żadko) taniej.

Ale jak pisał raffran trzeba zacząć a potem to już nie ma wyjścia i nie ma problemu z zastanawianiem się. Trzeba przeć do przodu.

2katarzyna
09-07-2006, 21:02
Wykończeniówka to rzeczywiście jedyny punkt w kosztorysie, na którym można zaoszczędzić. Wybierzcie przede wszystkim projekt, w którym istnieje możliwość wykończenia tylko części domu. Można mieszkać i czekać na przypływ gotówki, zwłaszcza jeśli się ma w planie plantację pod folią.

Bikerus
10-07-2006, 08:44
Co do ceny mieszkan w moim miescie to ksztaltuja sie one w granicach 1500 zl za m2.
.

1500 zł x 90 metrów = 135 tys zł
Kup sobie takie duze mieszkanie 4 pokojowe i bedziesz miał spokój.
Gdyby u mnie były takie ceny, to wogule bym sie nie zastanawiał. Niestety aktualnie dobra lokalizacja to 4000 zł za metr, wiec pozostaje mi walka z budową domu ;)

Realny koszt stanu developerskiego, domu dobrze ocieplonego, z dobrym piecem to 1500-1800 zł za metr powierzchni uzytkowej.
Przelicz to sobie dokładnie...
pzdr

laspalmas
10-07-2006, 08:51
Wszystko zależy od tego jak skomplikowany (drogi) jest projekt i ile sami potraficie zrobić. Napewno warto przemyśleć i jeśli wydaje się za drogo to zejść np.: do 100 m2 niż inwestować w mieszkanie 50 m2 gdzieś w blokowisku. pozdrawiam i życzę powodzenia.

moniqa_1977
10-07-2006, 09:50
Jestem dopiero na etapie ław fundamentowych - ale choćby mnie krojono,
to nie uwierzę w mozliwość wybudowania i wykończenia domu 120 m2 za 150.000 :-?
A uwierzyć chciałabym bardzo :D

Owszem - mozna pomieszkać z rodzicami, można pooszczędzać przez kolejnych kilka lat, mozna budowe prowadzić latami, nie wykańczać itd.
Niestety - nadal na główne pytanie odpowiedź jest jedna: dom 120 m2 za 150.000 to byłby cud ;)

W dzisiejszych czasach, gdy ceny mieszkań ida w górę - może rzeczywiście sensowne byłoby kupienie mieszkania,
bo zostanie z "rozgrzebaną" budową, to najgorszy scenariusz :roll:

Wwiola
10-07-2006, 10:01
Jestem dopiero na etapie ław fundamentowych - ale choćby mnie krojono,
to nie uwierzę w mozliwość wybudowania i wykończenia domu 120 m2 za 150.000
A uwierzyć chciałabym bardzo


:D :D :D
Mam to samo, z tą różnicą, ze jestem na etapie wykończeniówki

10-07-2006, 10:20
Takich wątków było juz sporo - powiem tyle: cuda nie w tej branży. Potrzeba ci conajmniej 250K, żeby coś posklejać. I to jest wariant optymistyczny.
Jesli bierzesz kredyt, bank wyznaczy termin zakończenia budowy (odbioru budynku). Czyli nie możesz rozłożyć budowy na 5 lat - góra na 3.
Ja "się wykańczam" i co chwila cos nowego wychodzi. To co planowaliśmy sobie na później, musimy zrobić w tym roku - np kostkę (utopilibyśmy się w błocie bez niej), ogrodzenie (żeby nam psy potomstwa nie zjadły) - na to też trzeba wziąść poprawkę.

menago3
10-07-2006, 11:45
Myśle, że po trosze wszyscy rozmiją sie z prawdą. Samo postawienie domu za 150 tys. jest możliwe - nie będzie to może olbrzym ale w granicach 100 m2 może mieć.
ALE... ano wlaścnie, samo budowanie to nie wszystko, dużo kasy pochlonie projekt, decyzje, pozwolenia, usgodnienia i inne wydatki ktore sa przeważnie pomijane w kosztorysach jakie przygotowuja sobie inwestorzy - np.: [przyłącze elektryczne, wodociągowe, kanalizacja ( szambo) , gaz itp. , ogrodzenia, drogi wewnetrzne... . Na to wszystko z pewnościa 150 tys. to bedzie malo.

Czy na wykończeniówce można zaoszczędzić najwięcej ? Myślę że nie dardzo - to jest oszczędnośc pozorna - można oczywiście np. ulożyc plytki nie za 30 ale za 15 zl za 1 m2 ale czy o to chodzi?
W procesie budowy według mnie najwięcej można zaoszczędzić na ;

- robociznie - nie bójmy sie wykonac proste i nieskomplikowane prace samemu. ale nie ma co brac się za prace wymagające doświadczenia i fachowej wiedzy bo można je niechcacy popsuc

- przemyslanym planowaniu budowy - dobrze rozplanowane prace i logistyka pozwola zmniejszyc koszty transportu i zakupów. Nie ma co kupowac wszystkiego na raz ani też brac na raty ( np. po 1 tonie cementu co drugi dzień) . Zanim zaczniemy budowac zrobmy sobie maly harmonogram - w jakiej kolejności co wykonujemy, ile czasu to zajmie i co nam potrzeba. Wtedy można z góry przewidzieć ile czego nam potrzeba do danego etapu i jednorazowym transportem to dostarczyć.

- materiałach - kupujmy materialy ze znanych zródeł starając sie wynegocjowac możliwie najlepsze ceny i rabaty. Zanim zaczniemy budowac policzmy czy aby na pewno nie ma zamiennikow , ktorych parametry nie sa gorsze a cena lepsza( niższa ). Przykład - budowa ściany gr 24 cm brdzie różnie kosztowac w zależności od tego z czego ja zrobimy, warto zatem porównac ceny róznych technologii i wybrać dla siebie optymalną... , takich elementów może byc wiele i tutaj tkwi żrodlo oszczczedności ...

- MIERZ SIŁY NA ZAMIARY - to bardzo madre przyslowie. Nie ma zatem co planowac palacu i trzeba przemyslec co gdzie i jak chcemy rozplanowac. Najlepszy ( najtańszy) bedzie projekt gotowy , ale trzeba go tak dobrac aby uniknąc wprowadzania w nim zmian konstrukcyjnych - te drogo kosztują. trzeba w projekcie od razu przemyśleć jak rozplanujemy wnetrze bo od tego potem bardzo dużo zależy - gdzie oświietlenie( koszt wykonania pkt. elektrycznego) , gniazda 230 V, odpływy kanalizacyjne, doprowadzenie wody , jakie ogdrzewanie 9 najwi ekszy koszt eksploatacji domu) . To trudne ale udaje się wykonać. Dobrze rozplanowany dom jest funkcjonalny i pozwala nam zaoszczędzić póżniejszych przerobek ale i uniknąc niepotrzebnych wydatków - nadmiernej ilosci punktów elektrycznych, zdublowanego ogrzewania (co + kominek) , niepotrzebnej liczby umywalek i nadmiaru toalet... .

Sumując - za 150 tys. wybudowac dom można, przy dużym wkładzie swojej pracy. Za 150 tys. zł nie uda sie jednak zrealizowac całrego procesu budowy - czyli od pozwolenia na budowe - poprzez wszelkie przyłacza - do budowy domu. zabraknie jakieś 50 tys. wg.mnie. Tych pieniędzy można poszukac tam gdzie opisalem powyżej ... i myśle że uda się je znależć na mały, sliczny domek... :-)

menago3

krzysztofh
10-07-2006, 12:10
Nie będę Cię zniechęcał pisaniem ile wydałem na dom z prostym dachem o powierzchni 220m2 ale na podstawie swoich doświadczeń nie sądzę aby udało się wybudować dom za 150tys w którym da się mieszkać.
Może należałoby rozważyć kwestię podziału działki na dwie, jedną sprzedać jeżeli można za nią wziąć ok 100tys i wtedy staje się to bardziej realne.

mario987
10-07-2006, 13:47
100 tys za dzialke to raczej nie unas cena metra kwadratowego oscyluje miedzy 20-30 zl tak wiec nawet za cala dzialke mogl bym tyle nie wziasc :)
narazie wynajmujemy kawalerke 35m2 za 200 zl + 250 opłat jesli bym kupil mieszkanie w bloku za okolo 60 -70 tys to kredyt splacal bym jakies 15-20 lat i raczej mogl bym sie porzegnac z marzeniami o wlasnym domu :( bo miesieczna rata kredytu wyniosla by okolo 500 zl i czynsz 350 wiec tyle ile rata ze 150 tys na 30 lat dlatego myslalem o budowie domu ale teraz to juz mam powazne watpliwosci.

Bikerus
10-07-2006, 13:53
narazie wynajmujemy kawalerke 35m2 za 200 zl + 250 opłat jesli bym kupil mieszkanie w bloku za okolo 60 -70 tys to kredyt splacal bym jakies 15-20 lat i raczej mogl bym sie porzegnac z marzeniami o wlasnym domu :( bo miesieczna rata kredytu wyniosla by okolo 500 zl i czynsz 350 wiec tyle ile rata ze 150 tys na 30 lat dlatego myslalem o budowie domu ale teraz to juz mam powazne watpliwosci.

Nie zapomnij, ze w domu tez niejako masz "czynsz". Czyli musisz zapłacic ogrzewanie, podgrzanie wody, prąd, wywóz smieci, drobne remonty, podatek gruntowy itp.
Tak wiec do raty za dom dolicz minimum 400-600 zł miesiecznych opłat za utrzymanie domu...

AldonkaS
10-07-2006, 14:16
mario987 - zastanów się poważnie nad budową. Jeżeli poważanie myslisz że da się wybudować dom za 150kPLN i w nim zamieszkasz to jestes w dużym błędzie (nawet twoich okolicach) - ja nie znam osób (ale to inna okolica) którzy za takie pieniądze się pobudowali (ja za sam stan surowy dałam coś koło 150-170kPLN). Na Forum naczytałam się dużo różnych fajnych wątków (jak to ludziska kupują tanie materiały, itp.) o wydatkach jakie poniesli, ale jakoś osobiście nikogo z nich nie poznałam abym mogła zweryfikować ich dane. W mojej okolicy 300kPLN to absolutne minimum aby się wprowadzić (do jako tako wykończonego domu). Ja wydałam już więcej, a braki mam ...... duże :D (tak na oko jakieś 100-150kPLN - wg standardu mnie interesującego - czyli średnia półka cenowa).
Mając tyle kasy kupuj mieszkanie w bloku, bo zarzynanie się w kredytach i wyrzeczena przez całe życie nie ma SENSU!!!!!!!!!!!!!!!!. A za kilka lat może będziesz miał więcej kasy, sprzedasz mieszkanie i wybudujesz swój wymarzony DOM. My z mężem też kupilismy najpierw mieszkanie, dopiero później się budowaliśmy (mieszkanie zresztą sprzedaliśmy taniej niż kupiliśmy :evil: :evil: :evil: - ale tak to czasami bywa).

Acent
10-07-2006, 14:20
Dwa lata temu stałem na działce i planowalem za ile wybuduję dom :D
Wczoraj podliczyłem,że stan zero kosztował mnie 100 tys. :( tego nie planowałem ale budowa to jedna wielka niespodzianka(starzy wyjadacze mówią żeby dolożyć do tego co wyliczyliśmy 30% to coś z tego może będzie..)Jedno jest pewne:Jak już się zacznie to działa strasznie mobilizujaco.

Marek30022
10-07-2006, 14:38
Ja już mieszkam i wiem ile to kosztuje. Musisz mieć więcej aby myśleć o budowie albo mieć większe pewne zarobki.

Anisia3
10-07-2006, 20:06
[quote="menago3"]Myśle, że po trosze wszyscy rozmiją sie z prawdą. Samo postawienie domu za 150 tys. jest możliwe - nie będzie to może olbrzym ale w granicach 100 m2 może mieć.
ALE... ano wlaścnie, samo budowanie to nie wszystko, dużo kasy pochlonie projekt, decyzje, pozwolenia, usgodnienia

Ludzie! jakie koszty są przy decyzjach, pozwoleniach itp? Koszt to projekt, jeśli powtarzalny, to koszt raczej niewielki. Ale wszelkie papiery przy budowie mieszkaniówki sa bezpłatne. Nie róbcie ludziom wody z mózgu. :-?

jabko
10-07-2006, 20:12
Mapy geodezyje
Prowadzenie dziennika budowy
Pierwszy wpis w dzienniku
Wszelkie odbiory

Za to wszystko trzeba zapłacić + przeważnie rzyłącza. :roll:

moniqa_1977
10-07-2006, 20:17
Myśle, że po trosze wszyscy rozmiją sie z prawdą. Samo postawienie domu za 150 tys. jest możliwe - nie będzie to może olbrzym ale w granicach 100 m2 może mieć.
ALE... ano wlaścnie, samo budowanie to nie wszystko, dużo kasy pochlonie projekt, decyzje, pozwolenia, usgodnienia

Ludzie! jakie koszty są przy decyzjach, pozwoleniach itp? Koszt to projekt, jeśli powtarzalny, to koszt raczej niewielki. Ale wszelkie papiery przy budowie mieszkaniówki sa bezpłatne. Nie róbcie ludziom wody z mózgu. :-?

Projekt typowy: od 1500
Adaptacja i "zagospodorowanie": od 1.500
Projekt przyłącza elektrycznego: od 500
Projekt przyłącza wod-kan: od 500
Projekt przyłącza gazowego : od 500
Geodeta - mapka do celów prjektowych: od 500
Geodeta wytyczenie: od 600

Opcja:
Projekt zjazdu drogowego: od 600
Geodeta granice działki - od 600
Projekt płotu - od 500


I jeszcze ;)
kier_bud: od 1500

Z tego "bezpłatnie" to sie co najmniej 7.000 zbierze ;) :lol:

Anisia3
10-07-2006, 20:34
Projekty kosztują, ale menago pisał: Decyzje, pozwolenia..

moniqa_1977
10-07-2006, 20:41
Projekty kosztują, ale menago pisał: Decyzje, pozwolenia..


Anisiu, to był zapewne skrót myślowy... 8)

Owszem same decyzje nie kosztują -
ale papierologia związana z ich wydaniem, to już bardzo konkretne pieniądze, niestety :-?

10-07-2006, 20:41
Projekty kosztują, ale menago pisał: Decyzje, pozwolenia..

Miał na mysli tzw papierologię, o której wiele osób zapomina. Jak i o przyłączach, podjazdach itp galanterii bez której w wielu miejscach się nie da mieszkać :roll:

Mis Uszatek
10-07-2006, 20:52
mario987: to chyba rzeczywiście za mało na dom. Ja uważam, że najgorzej rozgrzebać i nie móc skończyć: pieniądze zamrożone, nie pracują, dom się sypie.

Spróbuj czegoś innego: dozbieraj jeszcze trochę, kup tanio mieszkanko wymagające remontu, ale mające inne walory np. lokalizację, ładny widok, COŚ. Szukaj "brzydkiego kaczątka". Potem wykorzystaj swój entuzjazm robiąc samodzielnie remont, co nie wymaga aż takich kwalifikacji jak budowa od zera. Wypracujesz "wartość dodaną", którą po paru latach będziesz mógł sprzedać ... aby dołożyć do budowy domu. I nauczysz się sporo.

To z własnego doświadczenia.

Anisia3
10-07-2006, 20:52
Ok. Macie rację, ja wielu rzeczy nie brałam pod uwagę, bo mamy działkę częściowo uzbrojoną. Odpadły mi też koszty z adaptacją projektu i zagospodarowaniem, ale za to płaciłam więcej za projekt indywidualny. :x

wilcza75
10-07-2006, 21:02
Takich wątków było juz sporo - powiem tyle: cuda nie w tej branży. Potrzeba ci conajmniej 250K, żeby coś posklejać. I to jest wariant optymistyczny.


nie nie nie

oczywiście takich wątków była masa i odkąd jestem na forum, zawsze piszę to samo...
MOŻNA TANIO i DOBRZE

po pierwsze powierzchnia - nie stać cię na 150m2 , buduj 120m2. Za dużo 120 niech będzie 90m2

po drugie kształt - wiele osób twierdzi, że prosty domek z poddaszem użytkowym, to stodoła, ale .... zwracajmy uwagę na kubaturę bo ona w równym lub większym stopniu niż powierzchnia zdecyduje o kosztach
Po za tym,czy warto dyskutować co się komu podoba - chyba nie...

po trzecie (i cd. 2) - dach prosty, czy wielokrotnie łamany, 4 ściany, czy 12, wykusze lub nie, okna połaciowe ? (przy okazji można spytać użytkowników jak im się spisują np. latem) i w ogóle jak najwięcej okien, czy tylko tyle by spełnić normy, z piwnicą lub bez, itd

po czwarte - chodzić, pytać, sprawdzać, targować, szukać okazji, nie kupować w marketach budowlanych (drożej nieraz o 30-50%) i jak najmniej u bezpośrednich producentów (nie dadzą nam takich upustów jak dużemu hurtownikowi), nie wierzyć w porady typu kupuj dzisiaj bo będzie drożej - jeśli już to cennik w górę i upusty w dół, a u konkurencji wynegcjujemy jeszcze lepszą cenę,

po piąte nie słuchać porad (bardzo częstych nawet na forum) w stylu: co będziesz oszczędzał 500,1000 czy 2000zł - to przecież nic przy ogólnych kosztach - nic bardziej mylego, bowiem każdą z tych kwot można pomnożyć, przez ilość wyborów podczas budowy a więc 20, 50, czy 100

po szóste - szukać majstrów z prowincji i z polecenia. Aksjomat Redakcji i z Forum Muratora - ekipa tylko na umiowę, skutkuje kosztami, a praktycznie nie musi dać większych gwarancji i jakości.

po siódme, słuchać wszystkich, ale wierzyć nie do końca (także piszącemu te słowa) i wszystko sprawdzać, sprawdzać, sprawdzać... i tak będzie inaczej niż u pozostałych....

(dla wątpiących że można tanio - właśnie kończę budowę, koszty niewiele przekroczą 1000zł/m2 - bez działki i przyłączy zewnętrznych, ale i bez pracy własnej)
tomasz


[/url]

Świerzak
10-07-2006, 21:16
primo!!
mały domek w stanie surowym otwartym postawisz za 80 tyś. pln...
.. policz potem sobie co bys chciał w nim mieć .. jakie ogrzewanie, okna, płytki itp... i miej na uwadze to że co byś nie wybrał bedziesz miał co najmniej takie samo lub lepsze niż jak sobie kupisz mieszkanie...
secundo!!
nie luksusy uczynią Cie szczęsliwym w tym domku... marmury i fontanny ale zwykła zielona , mokra poranna trawa... na którą postawisz bosa nogę... i nawet jak wdepniesz w gó...no to będzie ono TWOJEGO PSA!! :)
odbiegam od tematu ...
reasumując...
myślę że drugie 80- 70 tyś wydane z głową pozwolą na wykończenie... znam osobiście rodzinę ( koszt domu 140 tyś- dużo pracy własnej)
kupując projekt.. można wybrać taki aby dom wykańczać etapami, nie trzeba mieć podłogówki na gaz w całym domu a piec węglowy wspomagany kominkiem, okna PCV teraz tanie jak "woda" , wylewki nie "10 cm" warstwy samopoziąmującej CHOLERNIE DROGA tylko mozna zwykłą zacieraną! ZDROWSZĄ,
..no rad można udzielać tysiące.. lecz jeśli nie czujesz się na siłach temu podołać ... zbuduj dom o połowę mniejszy :)

amj2
10-07-2006, 22:06
Witam.
150tys? Tylko pod warunkiem ze masz duzo czasu i talent budowlany, czyli sam tyrasz jak wół po pracy lub cale dnie do nocy, bo umiesz budować.
Nie masz czasu i talentu? Nie ma takiej opcji zebys sie zmiescil.
Chyba że "kręci" Cie zamieszkanie w surowym domku z jedną żarówką na drucie... Ale myslę że większość z nas po to zaczyna budowę aby zamieszkać w fajnym domku miło (niekoniecznie drogo, ale nic nie ma za darmo) wykończonym, aby latem siąść sobie na tarasie, a zimą pogrzać się przy kominku...
Jezeli opcja z samodzielną orką nie wchodzi w grę to weź swój ulubiony projekt i pow. całkowitą pomnóż x2000,- Za tyle masz wszystko tip-top włącznie z ogrodzeniem i podjazdami (oczywiście bez szalonych fajerwerków) I to są realia.
A budowanie i wykończeniówka przez wiele lat zawsze wychodzi najdrożej i nigdy nie jesteś w stanie przewidzieć kosztów kolejnego etapu. Aktualnie ceny materiałów, a przede wszystkim robocizny tak szybko idą w górę, ze rozkładanie budowy na lata raczej nie jest opłacalne...
W.

Mis Uszatek
10-07-2006, 22:19
primo!!
mały domek w stanie surowym otwartym postawisz za 80 tyś. pln
Potem dodaj 2x80 na wykończenie i już masz ... ojejku - 240, a miało być 150! Bo reguła stan surowy=1/3 kosztów obowiązuje nawet w baaaardzo małym domku. Są tu mistrzowie arytmetyki.

Acidtea
11-07-2006, 07:54
Wilcza75
Punkt 7 i dalej, tosz to wręcz herezje na tym forum prawisz :wink:
To nie było złośliwie.

A jak długo budujesz?

Z tego co słyszę to ten rok makabryczny. Materiały w górę, fachowców nie ma to i ceny rosną.
I jak tu się tanio budować?

wilcza75
11-07-2006, 08:22
Acidtea - wczoraj opisałem kilka szczegółów w podobnym wątku - budowa stanu surowego za 70tys.zł




Myśle że na stanie 0 zakończysz czyli: uzyskasz wszystkie pozwolenia, podłacztsz co trzeba i wybudujesz fundamenty ponad ziemie no i może jakieś ściany. Na stropy chyba nie wystarczy - może starczyc jak nie weżmiesz brygady tylko samemu sporo zrobisz.

:o :o :o
a dlaczego nie?

Od IV do XI 2005 postawiłem domek w stanie surowym zamkniętym, z tynkami wew., rozprowadzonymi instalacjami, o pow. zabudowy 55m2 i całkowitej 78m2 za 50tys.zł
W ciągu 3 m-cy 2006r. domek został praktycznie wykończony tzn. jest ocieplenie ścian i tynki zewn. , w trakcie ocieplenie i zabudowa poddasza, na parterze są podłogi - parkiet (jedyna rzecz okazyjnie nabyta - grastis z rozbiórki) i gres w holu-kuchni.
Parter jest pomalowany, mam dębowe schody i parapety.
Dotąd 20tys.zł - tj. razem70tys.zł
Zero pracy własnej , o przepraszam, pomalowałem ściany na parterze.
Czego nie ma - przyłączy(prąd, wod-kan), ogrzewania, białego montażu kuchni i łazienki, obróbki sufitu na parterze.
To w planie na 2007r.
Gdybym dzisiaj chciał zrobić wszystko bez trudu zmieściłbym się w 100tys.zł
Oczywiście ceny robocizny rosną, ale wielu materiałów są constas lub spadają :) np. stal, dachówki.

Dlatego odpowiedź na zasadnicze pytanie, czy można za 70tys. zbudować mały domek w stanie surowym - może być twierdząca.
Można też zrobić to samo za 170tys , albo i 300tys...
Nie odpowiadajmy więc kategotrycznie , ponieważ wszystko jest w życiu względne, a na budowie w szczególności.
tomasz

anpi
11-07-2006, 08:32
Przecież nie trzeba od razu mieć domu 200 m kw. Dla młodego małżeństwa wystarczy spokojnie 70-80 metrów z możliwością rozbudowy. Tym bardziej, że mają dużą działkę, wystarczające dochody i parę groszy na początek.

Myślę, że trzeba sobie zadać inne pytanie - czy chcę mieszkać w bloku, czy na wsi. To jest podstawa, są ludzie którzy źle się czują w blokowisku, a są tacy, którzy nienawidzą wsi. I dom i mieszkanie można mieć drogo i tanio. Można zbudować dom za 150 tys. a można kupić mieszkanie za 300 tys. Może być też odwrotnie.

Trzeba też pamiętać, że czasy na budowanie nie są najlepsze - fachowców brakuje, czeka się miesiącami. Pocieszające jest tylko to, że materiały są tanie.

iga9
11-07-2006, 09:40
Jak juz wielu przedmowcow pisalo - juzsli duzo sam umiesz i ci sie nie spieszy to 150 tys. powinno wystarczyc ale na domek ok 80m.
Dodam, ze musisz wziac pod uwage czas jaki spedzasz w pracy. jeslu duzo wyjezdzasz moze i przez 2 tyg,. nic nie zrobisz. jak pracujesz do 20 tez masz problem. Dlatego np. my nie dalibysmy rady sami na budowie pracowac. jak wracasz z wyjazdu w pt. wieczorem a w pn. rano znow wyjezdasz to sobota zostaje tylkona znajdowanie korzysnych cenowo i jakosciowo materialow. Pamietaj, ze papiery i planowanie kazdej rzeczy z wyprzedzeniem, spisywanie umow z wykonawcami tez zajmuja sporo czasu.
My planowalismy na 130 m. (cena od kupna projektu - bez dzialki) za 200 tys. I juz wiemy, ze sie nie zmiescimy, choc czesc prac wykonczeniowych (jak np. ocieplanie poddasza) bedziemy robic rodzinnie we wlasnym zakresie. Podejrzewam, ze w zaleznosci od standardu wykonczenia bedzie 230-250 tys. :wink: No ale w ta cene wchodzi czesc mebli i sprzety kuchenne i pralka.

Acidtea
11-07-2006, 10:33
iga9
Podałaś 130m powierzchni użytkowej? To razem z garażem czy plus garaż osobno?

iga9
11-07-2006, 10:46
Cały nasz dom 136m - użytkowej jest ok. 120m.

irreality
11-07-2006, 15:19
Nie przesadzacie trochę strasząc tą surowizną z jedną żarówką na gołym kablu? :D Pojadę do Ikei i kupię sobię papierowy abażur "kulę" w za 7,99 zł w komplecie z oprawką za 9,99 zł i "zainwestuje" w świetlówkę energooszczędną za 10 zł.

Czy naprawdę budowa wypłuka mnie tak że nie będę miał 30 zł?

Przecież i tak będę budować na kredyt i moim wydatkiem tak naprawdę będzie spłata jego raty - przewidywalnego zobowiązania finansowego o stałej wysokości.

To tak jakbym wynajmował dom, tyle, że od banku - i z każdym miesiącem bardziej mój...

A jeśli pomimo opłacenia raty coś mi zostanie to zakupię sobie coś innego :) Mebelki, duperelki... bibeloty... mam na to czas... W końcu mam zamiar mieszkać w tym domu następne kilkadziesiąt lat?

Nie rozumiem też doliczania mebli, zabudowy i wyposażenia kuchni oraz sprzętów AGD np. zmywarki do ceny domu... podobnie klinkierowych ogrodzeń, basenów w ogrodzie, podjazdów itp. Oczywiście to wszystko "nikły procent" inwestycji. Więc jak już się robi dom z rozmachem to i od razu wszystko. Tylko, że to wszystko zsumowane daje naprawde spore kwoty...

Nawet wyposażenia łazienki bym nie wliczał... no bo jak porównywać kibelek podwieszany na markowym stelażu za 1500 zł pełniącym swą zaszczytną funkcję równie dobrze kibelkiem kompaktowym za 117 zł z marketu?

Ja rozumiem, że trzeba lub warto to mieć. Fajnie jest mieć zmywarkę, zlew granitowy, bramę na pilota, i garaż podnoszony, i meble na wymiar i schody dębowe, szafy przesuwne i ogród urządzony przez architekta...

Ale chyba nie trzeba mieć tego "na raz" i od razu. A zamieszkać. Mieć swój dach nad głową i przestrzeń do rozwoju. Nie płacić za wynajem mieszkania itd. itp. Czy jak "ładny" płot zrobię sobie za 3 lata od wprowadzenia się to coś się stanie złego?

Planuję dom ok. 140 m2 i przyjmuję że zapłacę cenę 1800 zł/m2 powierzchni użytkowej (bez działki i zagospodarowania terenu). Ale tak naprawdę - to na początek potrzebuję ok. 80 m2 parteru żeby wygodnie przez kilka lat mieszkać....

Przy remoncie starego mieszkania (przedwojenna kamienica) naszły mnie takie filozoficzne myśli właśnie - czymże jest ten dom właściwie i co w nim najważniejsze najbardziej?

O standardzie wykończenia czy umeblowania decyduje głównie "moda" i chęć "pokazania się" lub psychologiczne "robię to na lata więc nie ma co oszczędzać" a nie jakieś względy praktyczne czy użytkowe.

Ktoś kiedyś kładł farby, panele, kafelki... a teraz wszystko ląduje w kuble.

Nawet nowe instalacje nie są już tak drogie bo technologie są prostsze i mniej pracochłonne... nie ma aluminiowych przewodów, nie ma gwintowanych rur stalowych... drodzy są fachowcy je montujący - ale bez przesady - po to są drodzy, żeby zrobili raz a dobrze.

Zmieniła się moda, zmieniły się trendy. A poniemieckie ściany stoją, strop drewniany trzyma się mocno, belki podłogowe zdrowe i solidne...

Chyba dla mnie ważny jest "standard" lokalizacji domu oraz jego konstrukcji i instalacji.

Nie ma sensu się porywać na budowę domu którego się nie ukończy bo braknie pieniędzy. Czyli nie będzie można się do niego wprowadzić i zamieszkać.

Ale chyba wystarczy zakupić rzetelny kosztorys, przyjąć rozsądne oczekiwania, dopasować je do możliwości?

Nie wiem czy 250 tys mi starczy czy nie... i nawet nie zadaję takich pytań. Bo kto mi odpowie jeśli nie rynek. Zlecę kosztorys i poszukam wykonawców, poszukam materiałów którzy go zobowiążą się zrealizować... jeśli się okaże, że nie starczy - przytnę swoje marzenia.

To tak jakbym pytał czy 40 tys starczy mi na samochód. Część powie - "tak starczy", inni - że tak ale "stary i brzydki", inni że "nowy ale bez klimatyzacji itp.". Do tego każdy doda, że jego samochód to kosztował 70 tys. ale to nic w porównaniu do jego ubezpieczenia i paliwa które pożera itp. A inny że za tą cenę to kupiłby 10 samochodów...

AldonkaS
11-07-2006, 17:07
irreality - piszesz ciekawe rzeczy, tylko:
- czy chciałbyć (a widze że tak) mieszkać przez xx lat na budowie (w ciągłym bałaganie),
- bać się zostawic meble ogrodowe, zabawki dziecka, itp. na działce na noc - no bo może znaleźć się na nie chętny (niekoniecznie będzie ktoś z twoich znajomych),
- widzieć biegające i srające na twojej działce psy sąsiadów,
- przechodzących przez twoją działkę ludzi (bo to droga na skróty),
- w deszczowe dni topić się po kolana w błocie,
- patrzeć w domu na kafle za 15,00PLN - bo na takie mnie było stać, a podobają mi się takie za 50,00PLN,
- i, i, iiiiiiiiiii
i wiele takich rzeczy.
Oczywiście da się wybudować dom i za 150kPLN (tylko nie wszędzie), z materiałów pozagatunkowych, z armaturą z promocji (którą po 2-3 latach trzeba wymienić bo się jaakoś zacina, a ta wanna akrylowa za 500,00PLN - to jakoś taka żółtawa się zrobiła i porysowana jakoś), i wiele, wiele innych tego typu rzeczy.
Natomiast wybór zawsze należy do inwestora - jeden lubi to, drugi co innego.

Acent
11-07-2006, 17:23
Budowanie to w naszych warunkach nic przyjemnego.To duży stres zwiazany z wykonawcami,urzędami,bankami.Jeśli za wziety kredyt jesteś w stanie wybudować i wykończyć dom tak żeby w nim zamieszkać to w porządku.Budowanie przez 10 lat z równoczesnym mieszkaniem "po kątach" i masą wyrzeczeń rozwaliła już niejeden związek.To też trzeba mieć na uwadze. :(

Bikerus
11-07-2006, 17:50
irreality - bardzo podoba mi sie Twoje podejscie. Zgadzam sie w całej rozciągłości.
Podstawa to lokalizacja i standard taki, aby dało sie spokojnie i w miarę wygodnie życ.

Ps. dla mnie post tygodnia 8)

nata76
11-07-2006, 18:00
Też głosujęna post irreality..Taki refleksyjny.....MIło poczytać mądrego forumowicza...

wilcza75
11-07-2006, 18:15
Nie wiem czy 250 tys mi starczy czy nie... i nawet nie zadaję takich pytań. Bo kto mi odpowie jeśli nie rynek...
yes, yes, tak :D

menago 3, anpi - :D

A dla kategorycznie twierdzących, że nie da się tanio, powiem tak,
jeśli kogoś stać na budowę, tylko małego domu, a niechby i miało to trwać latami, to kto wam daje, kochani, prawo wątpić w racjonalność takich wyborów. Nie znacie sytuacji materialnej, rodzinnej, mieszkaniowej danej rodziny, więc nie śmiejcie się i nie pogardzajcie, może własnie takim osobom należy się szacunek za odwagę, skromność, oszczędność, zaradność.....

I na koniec uwaga ogólna. Gdyby ludzie zawsze myśleli - nie da się , to nie zbudowaliby koła, o budzie dla psa nie wspominając.
Dlatego przykro mi , gdy dziesiątki razy czytałem na Forum - nie da się :-? , i tym bardziej powtarzam, a właśnie, że da
:D :D :D

próbój mario 987, warto
tomasz

raffran
11-07-2006, 18:27
Nie wiem czy 250 tys mi starczy czy nie... i nawet nie zadaję takich pytań. Bo kto mi odpowie jeśli nie rynek...
yes, yes, tak :D

menago 3, anpi - :D


I na koniec uwaga ogólna. Gdyby ludzie zawsze myśleli - nie da się , to nie zbudowaliby koła, o budzie dla psa nie wspominając.
Dlatego przykro mi , gdy dziesiątki razy czytałem na Forum - nie da się :-? , i tym bardziej powtarzam, a właśnie, że da
:D :D :D

próbój mario 987, warto
tomasz


Zgadzam sie w calej rozciaglosci.

Przeciez przytoczylem wczesniej madra mysl Goehego
.......Niezaleznie od tego,czy chcesz cos zrobic,czy tylko marzysz o tym zacznij. W odwadze jest sila,potega i moc......."

mario987
11-07-2006, 18:38
Dziekuje Wam wszystkim za rady :) rozmawialem dzis z kolega ktory wlasnie wprowadza sie do domku ( wlasnie okolo 120m2) i powiedzial ze jego dom wyniusl wlasnie okolo 150-160 tys wiec raczej sie da :) ale po dluzszych namyslach i rozmowach z rodzicami stwierdzilismy ze raczej narazie wstrzymam sie z budowa domu dopuki rodzice nie wyprowadza sie do domu po dziadkach i wtedy wykupie ich mieszkanie pomieszkamy tam troche zaoszczedzimy zaczniemy budowe wezmie sie kredyt ( juz nie 150 a raczej 50 ) i sprzeda sie mieszkanei po rodzicach na wykonczenie domku:) tak ze sadze ze marzenia o budowie musze odlorzyc na jakies 10 lat ale napewno nigdy nie zatrace swojej wiary w mozliwosc wybudowania wlasnego domku :)

iga9
11-07-2006, 20:59
Powiem tak - tez zawsze twierdzilam, ze sie da :D I buduje (poza dzialka) w calosci z kredytu. a, ze dochody mamy srednie, wiem, ze splacajac kredyt nie bedzie mnie juz stac na jakies wieksze inwetycje - np. zakup zmywarki (chyba, że bede na nia odkladac pol roku :wink: ). Biore wiec taki kredyt, aby moc wykonczyc w dostepnym mi standardzie wszystkie obecnie przeznaczone do zamieszkania pokoje. Dlatego napisalam, ze w mojej wycenie jest AGD. Ale tez zrozumcie ludzi jak ja, ktorzy mieszkaja gdzies katem (ja w piwnicy u tesciow, bez kuchni - ma tytlo palnik na butle) i łazienki - tylko wc i pralnia :wink: ), ze im sie od razu marzy urzadzona kuchnia i łazenka i to wazna pozycja w kosztorysie :wink:
Przy takich wycenach za ile da sie wybudowac dom wazne jest przeciez co chcemy w nim miec - jak juz to tysiac razy zostalo powiedziane. Trzeba mierzyc realnie :wink:

anpi
11-07-2006, 22:41
Iga, jestem w podobnej sytuacji. Też muszę z kredytu wykończyć i wyposażyć dom. Bo później będzie ciężko. Lepiej niższy standard, ale od razu. Mam nadzieję, że się uda :D

radlid
12-07-2006, 08:41
Do Apnpi. Wybrałem podobny projekt jak ty, tylko ja bym chciał wymiary zewnętrzne 9*9 da się tak zrobić ? Mały pokój np 8m2 kuchnia 8 m2 pokój duży 20 m2 i łazienka i kotłownia ile wyjdzie.

areq
12-07-2006, 09:54
Prosty,tylko parterowy budynek,bez użytkowego poddasza o kształcie prostokąta bez garażu, z dachem prostym dwuspadowym o niewielkim kącie nachylenia połaci - o powierzchni użytkowej nie większej niż 100-110m2. Da się radę za 150-160tys,przy dużym wkładzie pracy własnej nawet taniej

amj2
12-07-2006, 13:19
Witam ponownie.
Zarówka na drucie to czywiscie pewna przenośnia, ale zaufaj mi przy wykończeniówce gdy nie masz nieograniczonego portfela może sie nagle okazać że nie masz nawet na abażur za 7,99 :-? I jeżeli chcesz żeby inwestycja Twojego życia była dla ciebie radością to trezba ją bardzo realistycznie przeliczyć. Pewnie że "moda" czy chęc pokazania" ma w kosztorysie swój udział, bo przecież w kazdym z nas jest choć odrobina próżności. I każdy z nas chciałby móc pokazać jaki piękny dom udało mu się stworzyć-niekoniecznie to piękno musi być za pomocą złotych klamek ale nawet tworzenie tzw klimatu domu też kosztuje. Nie rozumiem argumentacji że po co AGD i inne bzdurki w kostzorysie... po to że rzucając się na budowę domu, biorąc czesto potężny kredyt nie robimy tego aby później gotować na jednopalnikowej kuchence na butlę, a ubrania trzymać w kartonach i kąpać się balii... Wykończenie domu w srednim standarcie to już są koszty niemałe, A przed wykończeniem są jeszcze wszelakie instalacje, piec itd itp. Oczywiście można mieć piec za 3000,- tylko później przyjdzie zima i zapłacisz za opał 2-3x wiecej.
Sorki ale przykro mi jest patrzeć na okolicę pełną domów z pustymi oczodałami bo inwestor uwierzył że mu starczy na wszystko 100000,- i nagle nastąpiło rozczarowanie... pieniądze utopione i często brak pomysłu co dalej z tym fantem...
Gdzieś na forum w podobnym wątku ktoś podsumował podobną dyskusję, że pełno jest optymistów którzy wybudują dom za 1000,-/m2, tylko że to są wszystko teoretycy! Nikt z ludzi którzy już się wybudowali nie podpisze się pod taką kwotą...
W.

anpi
12-07-2006, 13:33
Do Apnpi. Wybrałem podobny projekt jak ty, tylko ja bym chciał wymiary zewnętrzne 9*9 da się tak zrobić ? Mały pokój np 8m2 kuchnia 8 m2 pokój duży 20 m2 i łazienka i kotłownia ile wyjdzie.

Mój dom ma ok. 10 x 10 m. Poszukaj w projektach, pewnie znajdziesz 9 x 9 m. Według mnie - najważniejsze przy cięciu kosztów jest:
- dom na planie prostokąta lub kwadratu
- dach dwuspadowy bez wykuszy
- brak kolumienek
- brak wykusza
- brak piwnicy
- brak garażu w bryle
- okna o standardowych wymiarach, niezbyt wielkie

irreality
12-07-2006, 13:54
AldonkaS Zgadzam się całkowicie, że wybór należy do inwestora.

A skoro już zostałem "wywołany do tablicy" i mam chwilkę czasu to odpowiem na Twoje pytania:


- czy chciałbyć (a widze że tak) mieszkać przez xx lat na budowie (w ciągłym bałaganie),

O ile to będzie moja budowa, i mój dach nad głową to nie będzie mi zupełnie przeszkadzać, że przez kilka lat pewne rzeczy będą prowizorką lub ich nie będzie. Wolę tak niż przez te kilka lub xxx lat mieszkać w mieszkaniu kilkunastu metrach.
A co do bałaganu - to kwestia porządku - jak się posprząta to go nie ma :D
Kalkulując budowę będę się starał zrobić to tak, żeby starczyło na całość ale o wystarczającym programie użytkowym na następne 30 lat.

Jeżeli nie starczy zdolności kredytowej i trzeba będzie posiłkować się bieżącymi dochodami - wtedy zostawię "na później" to bez czego się da żyć. Zwykle kasy brakuje na końcu - przy wykończeniówce - a to nie jest coś bez czego żyć nie można. Dzieci, które mają zamieszkiwać te pokoje, nie ma przecież nawet jeszcze w fazie prenatalnej :wink:
Więc warunek zrobić grube roboty...

Środki ze sprzedaży mieszkania zamierzam zachować jako zabezpieczenie możliwości spłat rat na dom. Wsadzenie ich w budowę jest bardzo kuszące (bo stać na więcej) ale pozbycie się kasy do 0 z tak ogromnym zadłużeniem hipotecznym jest bardzo niebezpieczne.
Mając kasę na lokacie/funduszu, która pozwoli mi przeżyć nawet rok bez pracy nie tracąc standardu życia i płacąc dalej ratę będę się czuł o wiele bardziej komfortowo niż mając marmurowe płytki ale martwiąc się czy z pracą mi się nie posypie.


- bać się zostawic meble ogrodowe, zabawki dziecka, itp. na działce na noc - no bo może znaleźć się na nie chętny (niekoniecznie będzie ktoś z twoich znajomych),


Rozumiem, że chodzi Ci o brak ogrodzenia? Zamierzam je mieć. Może nie od razu super klinkierowe, z ładnym kutym płotem i super bramą. To ma niski priorytet. Na początek wystarczy funkcjonalność - a te zapewni zwykła siatka na podmurówce, którą na dodatek mogę zrobić sobie sam przez dwa-trzy weekendy. Zresztą chcę mieć psa - więc ogrodzenie musi być. Inaczej dołączy do psów wspomnianych poniżej...



- widzieć biegające i srające na twojej działce psy sąsiadów,


Dużych się nie wypuszcza w samopas. A małe będą się bały mojego psa ;)
A najwięcej zniszczeń i srania to przypuszam, że i tak on wyrządzi... :lol:



- przechodzących przez twoją działkę ludzi (bo to droga na skróty),


Jak będą przeskakiwać moją skromną siatkę - ich problem. Na psa kupię OC. 8)



- w deszczowe dni topić się po kolana w błocie,


Tak jak pisałem - tego typu rzeczy można zrobić z dochodów bieżących i później. Na początek można utwardzić tymczasowo i też da się dojść w cywilizowany sposób. I wyznaczyć sobie plan na zrobienie "na cacy".



- patrzeć w domu na kafle za 15,00PLN - bo na takie mnie było stać, a podobają mi się takie za 50,00PLN,


Może mam dziwne podejście do życia, ale jak coś mi się nie podoba to tego nie kupuję. :o Nie wydaję pieniędzy na rzeczy, które mi się nie podobają. To moje ciężko zarobione pieniądze - dlaczego mam więc je dobrowolnie marnotrawić na coś co mi się nie podoba?
Nie ważne czy kosztuje 15 czy 50 zł. Wolę nie mieć kafli w ogóle, ale mieć radość z ich wybierania i oglądania tak długo aż będzie mnie na nie stać.

A zwykle jak się dużo wybiera i ogląda to prędzej czy później znajduje się coś co się podoba i to dużo taniej. Firm i producentów jest miliony - i produkują produkty lepsze i gorsze - ale nie każdy ma taki budżet na promocję i marketing jak "top" firmy. Albo dopiero wchodzi na rynek... albo wprowadzają nowy model i nagle stary, lecz równie dobry jest tańszy niż konkurencja itp.

A jak się już coś spodoba i się kupi to nie wolno patrzeć za innymi bo sobie człowiek radość odbiera. A to, że staniało, a to, że nowe lepsze...

Wymiana armatury (mam na myśli baterie czy prysznic) to nie jest wielka filozofia - odkręcam starą i przykręcam nową. Jeżeli dziś mnie stać na baterię tylko i wyłącznie za 30 zł z hipermarketu, ale ma ona niską trwałość to za 3 lata będzie ona mnie doprowadzać do rozpaczy i szału to wtedy ją wymienię na porządniejszą albo za tą samą cenę będę mógł kupić taką które dziś kosztują 150 zł i też nie mam gwarancji że za 3 lata będą do wyrzucenia. A skoro za jedną taką "ciut porządniejszą" (choć wcale nie super) mogę kupić dziś 5 szt?

Nie dysponuję taką wiedzą, żebym potrafił określić która "słuchawka prysznicowa" jest lepsza - ta za 14 zł, za 56 czy za 180 zł. Jeśli wszystkie z wyglądu są podobnie solidnie a estetykę mają zbliżoną?

Dla przykładu - gdy dawno temu kupowałem sobie wiertarkę za 35 zł w markecie - słyszałem opinię, że to szmelc i do niczego się nie nada. Sugestie padały aby kupić ze "wyższej półki" gdzieś tak za 250-350 zł - kupić raz a porządnie.

Mógłbym spokojnie sobie pozwolić na taką wiertarkę ale pytanie "po co?" czy jestem zawodowym wiertniczym? czy używam jej tak często?

Moja "tandetna" wiertarka przeżyła remont, przykręcenie wielu regipsów, mieszanie farb i klejów i jeszcze kilka lat aż do momentu gdy użyłem w jej wyjątkowo nieprofesjonalny sposób do wykuwania dziur w ścianie :lol: Pojechałem do marketu i kupiłem drugą - za 35 zł... Ile lat upłynie zanim wykończę 10 takich wiertarek żeby zwrócił się zakup tej "lepszej" za 350 zł?

Mówię tu o rzeczach tylko łatwo wymienialnych - wchodzących w skład urządzenia wnętrza i do tego podlegających zużyciu eksploatycjnemu i moralnemu.

Oczywiście nie ma się co rzucać na totalny low cost i szmelc który nie podziała przez jakiś czas... ale jakość wzgardzanych produktów tanich w tej chwili nie jest dużo niższa od tych "markowych" - gdzie płaci się głównie za markę.
Wannę można też kupić i za 500 i za 1000 i za 1500 i za 5000. Rozpiętość i możliwości są ogromne..

Rzecz w tym, żeby mieć wizję i konkretny plan.

Nawet jeśli odkładam coś w czasie to jest to czas skończony. Jak w projekcie. "Prowizorki przetrwają najdłużej" - to jest niebezpieczne ale i pocieszające - bo skoro jednak działa i nikt nie widzi potrzeby wymiany, to może jednak nie trzeba nic lepszego?

Dla przykładu - dużo pracuję po pracy w domu - przy komputerzę. Chciałbym mieć swój gabinet klimatyzowany bo w upały też pracować trzeba. Na początek na klimatyzator może mnie nie być stać - OK. Ale planując i budując budynek mogę już zakładać które pomieszczenie które ma być moim gabinetem będzie klimatyzowane. Mogę pociągnąć przewody elektryczne i rurki jeszcze na etapie stanu surowego, założyć dodatkowy obwód elektryczny itd. Żeby potem nie mieć kosztownych przeróbek...

Wiem, że chcę mieć bramę "na pilota" - ale wiem, że przez 5 lat się bez niej obejdę. No to niech jej nie będzie - ale niech będą już gotowe przepusty i budując docelowe ogrodzenie mieć to na uwadze...

Wiem, że chcę mieć dwie łazienki - teraz w bloku mam jedną i też wystarczy - to znaczy, że wykończenie jednej może zejść na niższy plan i na później itd. itp.

Taki jest mój pogląd na tą sprawę i odpowiedź na pytanie "czy wybuduję dom za XXXX zł". To jest takie samo pytanie jak "czy kupię samochód za XXXX zł", "czy kupię notebooka za XXXX zł" itd.

Podsumowując - planuję "wybudować się" za 250 tys zł i porwę się na taki dom i standard żeby było to realne.
Co nie znaczy, że tylko tyle na niego wydam.
Przez całe życie wydam na niego, jego urządzenie i utrzymanie zapewne dużo dużo więcej...

Najgorsze jest założyć "wybuduję się za 150 tys." a później gdy "apetyt rośnie w miarę jedzenia" próbować stawiać chatę za 300 tys. Cudów nie ma...

irreality
12-07-2006, 14:38
amj2 Realistyczne przeliczenie - tu zgadzam się w pełnej rozciągłości. Te świecące pustymi oczodołami domy (widziałem nawet taki z trawą rosnącą na balkonach) to moim zdaniem efekt ogromnej chęci i wiary że da się zbudować dom za 100 tys zł, bez zastanowienia że tak naprawdę buduje się dom za 200 tys i przy jego założeniach - nie da się go skończyć. Drugi to budowanie "na granicy" możliwości finansowych. Dowolne niedoszacowanie lub pominięcie czegoś istotnego w kosztorysie - bez marginesu na "nieprzewidziane wydatki" kończy się tym, że inwestycja się "nie dopnie".

A co z takim fantem zrobić - pozostaje sprzedać i odzyskać kasę - albo wyjść na zero...

Co do AGD i mebli nadal się nie zgodzę - przecież wyprowadzając się z obecnego miejsca zamieszkania zachowujemy je? Rozumiem, że jest ich za mało (bo w domu przestrzeń większa), że są stare i "wstyd" je prezentować w nowych wnętrzach. Ale są - ich funkcjonalność istnieje. Nie trzeba trzymać w kartonach, nie trzeba spać na karimacie... nie jest to też blokada aby się nie budować.

No chyba, że ktoś wynajmuje kompletnie umeblowane i urządzone mieszkanie wraz z AGD albo mieszka z rodzicami. Ale wtedy to stoi on na początku swojej drogi "dorobku materialnego" i budowa domu nie ma nic z tym wspólnego.

Po prostu wtedy po przeprowadzce w dowolne miejsce nie się ma nic z potrzebnych w XXI w sprzętów - kuchenki, pralki czy lodówki. O "jakieś" meble chyba jednak łatwiej - ktoś z rodziny wymienia na nowe, ktoś ma stare schowane na strychu, czy nawet zabrać te swoje z domu rodzinnego można...

Co do 1000 zł/m2 czy można czy nie - nauczyłem się nie mierzyć wszystkiego swoją miarą - kraj jest różnorodny, tu lepiej tam gorzej, tu drożej, tam taniej. Są ludzie którzy nie kupują Muratora bo jest dla nich za drogi, którzy nie mają dostępu do internetu, mieszkają w małych wioskach, mają ziemię po rodzicach, ludzie którzy nie siedzą na tym forum lub nie są naszymi znajomymi.

Mogą budować w naprawdę tani sposób - wykorzystując najtańsze dostępne materiały, najprostsze technologie i robociznę swoją i rodziny. Nie najmują ekipy tylko doświadczonego majstra i sami pracują jako jego pomocnicy. Kręcą pustaki w betoniarkach, budują sami więźby itp. Ci ludzie w porównaniu do Ciebie czy do mnie mają zwykle bardzo dużo czasu a bardzo mało pieniędzy.... ale też im się udaje. Nie święci przecież garnki lepią.

Gdybym był mechanikiem albo miał ku temu smykałkę i miał dużo wolnego czasu to zapewne bym sobie sam naprawiał samochód. Mam nadzieję, że mechanikiem nie jesteś - więc jak się spytam Ciebie "czy za 50 zł da się wymienić uszczelkę pod głowicą" odpowiesz "zapomnij, nigdy w życiu"... inny napisze "ja płaciłem 400 zł za samą robociznę" a inny ma takie auto, że 1000 zł to sama uszczelka kosztuje.

A są ludzie, którzy kupią sobie uszczelkę za 30 zł, znikną w garażu na kilka godzin i sobie wymienią sam...

I tak jest ze wszystkim...

Natomiast wracając do pytania mario987 autora tego postu... pytał się czy 150 tys starczy mu na domek około 120 m2 czyli 1250 zł/m2. Jeżeli przytnie swoje marzenia do 100 m2 to już mamy cenę 1500 zł/m2. A wtedy już może warto ryzykować - bo narzeczona nie będzie całe życie 800 zł zarabiać. A z tą uprawą pod folią coś tam kombinują ;-) Każdy ma przecież prawo do marzeń i ich konsekwentnej realizacji :D
Byle marzyć realnie i z głową na karku a nie z motyką na słońce.

amj2
12-07-2006, 21:51
amj2 Realistyczne przeliczenie - tu zgadzam się w pełnej rozciągłości..........
....................... Byle marzyć realnie i z głową na karku a nie z motyką na słońce.

irreality podpisuję się pod Twoim wywodem obiema rękami! Żebyśmy się dobrze zrozumieli-ja absolutnie nie zamierzam zniechęcać nikogo do budowy domu, ajuż wogóle nie jest moim zamiarem umniejszanie niczyich możliwości finansowych. My z żoną zresztą sami jesteśmy zwykłym przeciętnym -pod względem finansowym - małżeństwem, bo tak ogólnie to jesteśmy dosyć stuknięci :lol: Każdy ma swoje marzenia i jestem zdania że obowiązkowo trzeba dążyćdo ich spełnienia. Ja poprostu staram się czasami uzmysłowić że do budowy domu trzeba naprawdę podejść poważnie. Mnie jest tylko żal ludzi którzy poniesieni falą euforii i poparcia otoczenia w stylu "co się zastanawiasz jakos to bedzie" po pierwszym zrywie ze łzami w oczach musieli swoje marzenia odłożyćdo kąta bo się przeliczyli...My z żoną przetrawialiśmy temat budowy przez ładnych parę lat! Co prawda jak już podjęliśmy decyzję to począwszy od zakupu działki do przeprowadzki minęło raptem 1,5 roku! I to tylko dlatego że gmina spaprała warunki zabudowy bo tak pewnie zmieścilibyśmy się w 1rok. I też wielu ludzi wokół pukało nam się w głowę, że nie damy rady... Ale wracając do Twoich uwag... Mimo wszystko twierdzę że pewnych rzeczy nie można sobie odpuszczać przy budowie, my mamy w domu większość starych mebli (oprócz sypialni-tej wcześniej nie posiadaliśmy i obiecałem żonie że bedzie ją miała i no i ma, tzn oboje mamy :wink: ) ale już temat AGD jest trudniejszy, z reguły zamawia się kuchniępod zamówienie, więc również sprzęt... itd
Co do mierzenia różną miarą. Oczywiście! MAsz rację! Dlatego wcześniej napisałem że jak ktoś ma czas, zdolnośći lub kuzynów i wujków to można spróbować. Ale nie oszukujmy się pytania na tym forum INTERNETOWYM stawiają ludzie raczej nie z dalekiej wioski gdzie wszyscy pomagają przy budowie. Większość z nas cięzżko pracuje aby te swoje marzenie zrealizować i nie mamy czasu, a często i sił na własnoręczne grzebanie w betoniarce. Pozostaje nam budowa jednak trochę większym kosztem. Zresztą w naszym przypadku filozofia budowy była taka że trzeba wszytko zrobić tip-top i bardzo solidnie z porządnych materiałów bo po zakończeniu jak ruszy spłata kredytu to niestety możłiwość dalszego inwestowania w dom lub robienia w najbliższych latach poprawek nie wchodzi w grę. Myślę że spora grupa forumowiczów właśnie takie ma możliwości finansowe. Ale to wcale nie znaczy że ktoś aż balansuje na granicy. Każdy z nas swój rozum ma.
I dlatego poddaję w wątpliwość niektóre pojawiające się kwoty wystarczające do wybudowania i WYKOŃCZENIA domu. Zeby było jak najmniej rozczarowanych ludzi z rozgrzebanym marzeniem. Czasem warto siąść pomyśleć, zaplanować i poczekać nawet parę lat, ale stworzyć coś naprawdę wymarzonego, a nie dom w surowym stanie w szczerym polu ze smutnym błotem wokół...
Podsumowując, irreality piszesz bardzo mądrze, podoba mi takie zdroworozsądkowe podejście, ale czasami "jestem za a nawet przeciw" :wink:
Co do mario987 to można znaleźć naprawde sporo zajefajnych projektów ok 80-90m2 I wtedy nawet przy mojej filozofii 150000 powinno starczyć 8)
W.

MateuszCCS
13-07-2006, 00:05
bateria zlewozmywakowa 19.99
bateria prysznicowa 29.99
sluchawka 3.99
kibel 99zl :lol:
panele po 17zl :oops:
calkowite oswietlenie chalupy (wszystkie lampy) - 100zl

itd ...

takie wykanczanie domu nazywa sie "dekoracja filmowa" 8) ... i da sie z tym zyc. My to cwiczymy juz czwarty rok - ostantnio zepsula sie sluchawka od prysznica ... piataka trzeba doinwestowac.

Z drugej strony nie oszczedzalo sie na konstrukcji dachu, instalacjach czy dociepleniu ...

Coz - jest to jakis tam wybor ... tak samo jak n.p. wybor projektu ...

To co zaczynamy budowac w tej chwili (bo aktualna lokalizacja budowana jako "kawalerka na dzialce" stala sie za ciasna) - wstyd tego tu nawet pokazac :oops: Ale ... spelnia w 110% nasze wymagania i potrzeby, a do tego ma szanse kosztowac .... o tym pogadamy za rok :P

Dodam tylko jeszcze, ze "wiesniaki" (znaczy sie rdzenni mieszkancy wsi) raczej nie buduja domow dlatego zeby "przyszpanowac" przed miastowymi, ale dlatego, ze nie stac ich na kawalerke "we Warszawie" :lol:

Coz - pozostaje miec nadzieje, ze liczba mieszkancow "naszej" wsi zwiekszy sie w przyszlym roku o 1% :roll:

Pozdrawiam wszystkich niepoprawnych optymistow i lece pod prysznic ... wpieniac sie na cieknaca sluchawke za 4zl :wink:

areq
13-07-2006, 08:06
Dobra to teraz z innej mańki:):)
Z racji pracy ,zdarza mi się często i gęsto wyjeżdżać na tzw. okoliczne wiochy.Zastanawiałem się często jak to jest możliwe,że "rdzenni mieszkańcy małych wiosek" potrafią wybudować chałupe ,gdy gołym okiem widać,że groszem większym nie śmierdzą.Oczywiście ludzie budują i ekstra domy ale mi chodzi o tych mniej zamożnych.
Najczęściej są to domy z dachem płaskim bądź prawie płaskim,budowane albo z siporeksu albo ze zwykłego pustaka betonowego własnej produkcji /takie z formy/. Na dachu blacha trapezowa ,co lepsi nawet blachodachówkę.Gdzie się nie spytać to nikt nie mówi o kwotach 150-200tys ...wystarcza im 60-110tys na dom.Fakt,że przy budowie pomagają Wujek Kazik,Kuzyn Mietek i stado kumpli. Moim zdaniem ktoś jak się uprze to może dom wybudować za 100-120tys.Wszystkie uwagi które poczyniłem na forum wcześniej,o kwocie jaka jest potrzebna do budowy domu odnosiły się do sytuacji gdy "mieszczuchy" budują dom.Te domy w niczym nie przypominają tych "wiejskich" o których wspomniałem wcześniej...Gdzież tam dachówka na dachu,drewniane okna itp...
Moim zdaniem często i gęsto domy za 300-400tys mają służyć jako "pokazówka" dla innych,często inwestora nie stać na taki komfort.Ale nic to Zenon:) zbudował taką to i ja nie będe gorszy.I nie bierze się pod uwagę,że Zenon: miał 200tys oszczędności na koncie,od babci w spadku mieszkanie które spieniężył i swoje które również opylił.Stać go? Oczywiście.
Podsumowując :mądrze wybrany projekt ,skromny domek bez udziwnień,nie zwracanie uwagi na teksty w stylu "ee to jest stodoła",wykończenie skromne acz z dobrych gatunkowo materiałów pozwoli inwestorowi na cieszenie się swoim domem już za kwotę 150tys a może nawet i mniejszą.

anpi
13-07-2006, 08:31
Mam dokładnie takie same spostrzeżenia. Jadąc przez wioski codzinnie widzę kilka nowych budów. Nie wszyscy budują na kredyt. Jeśli ktoś nie ma takiej możliwości - robi jak najtaniej. Ważne jest, żeby mieć gdzie mieszkać, a "złote klamki"* do życia nie są potrzebne.

* - "złote klamki", czyli np. dębowy parkiet, gres polerowany, baterie termostatyczne, okna 200x300, kabina prysznicowa z panelem za 2000 tys., geberity, itd.

irreality
13-07-2006, 09:57
MateuszCCS "dekoracja filmowa" podoba mi się bardzo to określenie :lol:

areq Właśnie to miałem na myśli.

Pozdrawiam

MateuszCCS
13-07-2006, 10:06
Moim zdaniem często i gęsto domy za 300-400tys mają służyć jako "pokazówka" dla innych

hehehe ;) Bogatemu nie zabronisz :lol: A tak na serio - ladnie zaprojektowane i wykonane drozsze domki ciesza oko - i dobrze, ze takie sa :P Lipa zaczyna sie w chwili, kiedy "przecietny Kowalski" porywa sie na budowe czegos na co go nie do konca stac ... Ja n.p. wole budowac ze swiadomoscia, ze zabraknie mi ca 30kzl (najwyzej sprzedam samochody ...) niz 300k :o

Z drugiej strony - w pobliskiej wsi buduje sie "domek" ... parter 400m, do tego poddasze uzytkowe, 17 (!!!) okien dachowych .... Jak to zamkna i wykoncza ... to bede pelen podziwu :o



nie zwracanie uwagi na teksty w stylu "ee to jest stodoła"

A jak caly czas slyszysz "CO TO KU_WA JEST ???" :lol: :lol: :lol: - ja tak mam ze swoim :oops: :P

btw - pustak betonowy rulez 8)

anpi
13-07-2006, 10:10
A jak caly czas slyszysz "CO TO KU_WA JEST ???" :lol: :lol: :lol: - ja tak mam ze swoim :oops: :P


Ja też :x :o :evil:

Na przykład:
- "panie jaki zimny ten bloczek"
- "panie jak to prądem grzać?"
- "panie 15 cm styropianu, po co?"
- "panie jakie małe okna"
- "panie jaki ten dom mały"

Qrde, dla kogo ten dom - dla mnie czy dla sąsiadów, teściów, itd.?

areq
13-07-2006, 10:16
Lipa zaczyna sie w chwili, kiedy "przecietny Kowalski" porywa sie na budowe czegos na co go nie do konca stac ...
Dokładnie to chciałem powiedzieć



A jak caly czas slyszysz "CO TO KU_WA JEST ???" :lol: :lol: :lol: - ja tak mam ze swoim :oops: :P


Jak zrobisz ogródek,wystawisz się z piwkiem na działanie słońca:) na ogrodzie lub tarasie ...to ręcze Ci ,że będziesz miał głęboko w D...e takie teksty.
BTW tfurców kubizmu :) na początku też spotykały teksty CO TO KU_???? :P:P:P:P:P:P

MateuszCCS
13-07-2006, 10:28
;) ;) ;)

Taras oczywiscie bedzie ;) W postaci betonowej wylewki - bo gresu na nim nie przewidziano w funduszach :oops:

A tekstami sie nie przejmuje - w chalupie bedzie 110% tego , co nam potrzebne , a do tego prawie zamkniemy sie z funduszami na budowe ... Czego wiecej trzeba ?

iga9
13-07-2006, 21:17
To ja zamiast betonowej wylewki proponuje samodzielnie jako taras ulozyc kostke brukowa. Tez tanio, ladne kolory - na pewno ladniej od wylewki a o niebo funkcjonalniej od plytek (po ktorych slizgamy sie w zimie). Ja robie tak tez podejscie pod drzwi frontowe. A nie dosc, ze tanio to jeszcze sie nie wlicza do powierzchni zabudowy działki - a to czasem tez wazne :wink:

MateuszCCS
13-07-2006, 23:07
Dzieki za pomysl :P jest do przemyslenia, tym bardziej ze warunki terenu na takie cos pozwalaja :wink: