PDA

Zobacz pełną wersję : Afryka



rrmi
09-07-2006, 17:40
Chcialabym zapytac czy podrozowaliscie po Afryce i jakie macie doswiadczenia .
Co polecacie zobaczyc ?
Na Gazecie jest fajny topic o tych podrozach , ale zawsze lepiej czegos od swojakow z naszego forum sie dowiedziec.

ania
09-07-2006, 18:47
Ja polecam to co sama widziałam - Tanzanię. Oczywiście nie z biurem podróży tylko samemu. Jeszcze bezpiecznie, już nie tak strasznie biednie. Wojny domowej nie ma. Autobusy jeżdżą. (Jak się zbiorą ludzie).
Nie ma co pisać - wszystko już opisał Kapuściński - jest dokładnie jak w "Hebanie".
Warto zejść z utartych szlaków i zapuścić się w mniej znane miejsca jak np. Park Udzungwa albo Mto-wa-Mbu. Kilimanjaro zobaczyć z daleka i uciekać!!! Ze znanych miejsc nie wolno omijać Zanzibaru. Ngoro-ngoro też warto, bo nigdzie nie ma tylu zwierzaków co tam.
A co cię bardziej interesuje: przyroda czy "socjal"?

rrmi
09-07-2006, 18:53
Aniu , dziekuje :)
Bardziej interesuje mnie przyroda .Myslalam wlasnie o Tanzani , ale nie tylko .Wybieramy sie na okolo miesiac.Czy styczen bedzie dobrym miesiacem?
Najbardziej nam pasuje , bo na budowie bedzie raczej przestoj wtedy i jakos tak zimno w Polsce.
Czy uwazasz, ze bez jakiegos organizatora mozna sobie poradzic?
Nie bylismy nigdy w Afryce :D
Troche mnie przeraza wizja wysiadania z samolotu i ...co dalej?

ania
09-07-2006, 19:49
No to siup - kiedyś musi być ten pierwszy raz!
Styczeń jest ok - akurat po krótkiej porze deszczowej.
Też byłam miesiąc - w sam raz, choć czasem był stres komunikacyjny Łatwo utknąć w jakiejś dziurze na nie planowane 3 dni z powodu braku transportu. Np. nie udało nam się załapać na jedyny jeżdżący pociąg w Afryce "Tazara". Przez 3 dni chodziliśmy do zawiadowcy stacji po bilety, ale się nie udało.
Warto wziąć własną moskitierę (albo sewing-kit) bo nawet w dobrych hotelach są dziurawe.
Warto zażywać Lariam zamiast popularnych środków na malarię, (bez względu na to co o tym środku wyczytasz w necie )
Mając przewodnik lonely planet albo pascal na pewno poradzicie sobie bez "biura". Warto mieć jednak doświadczenie w podróżowaniu na dziko, bo tam nie działają żadne reguły cywilizacji. (Ja mam męża geografa-podróżnika, więc mi dużo łatwiej).
Na początek bardziej polecam Panamę.
Wszystko co potrzebujesz musisz wziąć z kraju, szczególnie podręczną apteczkę.
Trzeba bardzo skrupulatnie przestrzegać tzw. "zasad białego człowieka" - czystość, bezpieczeństwo itp.
Warto po przylocie zostawić swoje dokumenty i bilety w ambasadzie.
Warto zabrać same stare rzeczy - aparat obkleić szarą taśmą, nie świecić zegarkiem, plecak i buty jak od dziada.

Warto poczytać relacje innych. Nie warto zabierać dzieci!

Użyteczne linki:
http://www.jarema.waw.pl/
http://www.africaguide.com/
http://www.wildnetafrica.com/index.html
http://www.cdc.gov/travel/index.htm

Bełatka
09-07-2006, 20:53
Małż był służbowo w Kapsztadzie , RPA , zdjęcia fajne i opowieści też. Ogólnie atmosfera wielkiej i niebezpiecznej przygody , podsycana przez miejscowych białych.
1. Zawsze trzeba mieć drobne, nie warto zginąć lub dostać AIDS dla paru drobniaków.
2. Autostrada przy której stoją panie co 50 m, strach pomyśleć co będzie jak się samochód popsuje.
3. W miejscach licznie odwiedzanych przez turystów , bezpiecznie.
4. Uważać na małpy ( nazwy nie pamiętam ) biegnąc wyrywają torbę lub torebkę w nadziei, że coś do jedzenia się znajdzie. Ciekawy widok małpka przy drodze wsuwająca chipsy.
5. Krem przeciwsłoneczny jeśli pora letnia o faktorze maksymalnym.
6. Niby wszystko O.K. ale od furtki do salonu w domu znajomego w Kapsztadzie mąż pokonał 6 krat.
7. Widział dużo , wrócił zadowolony , taki Typ obieżyświata, dowiedziałam się ile krów jestem warta. Miejscowi o gustach nie dyskutują za kobietę trzeba jej rodzinie zapłacić (bez względu na urodę cena jest stała) równowartość 11 krów jeśli dziewica jeśli nie , 10 no i odpowiednio za kobietę z dzieckiem o 1 krowę mniej. Czyli najlepsza byłaby panna z 2 3 córkami , to wtedy możnaby sporo zarobić. Płacimy 8 krów a w przyszłości jak w banku 22 lub 33 krowy. Wiem to , bo biedak kelner w hotelu tyrał na te krowy dla swoich 4 synów.
:D :D :D

rrmi
09-07-2006, 21:19
Aniu , dziekuje za praktyczne porady .
Fajnie by bylo gdyby kilka osob z Forum sie razem skrzyknelo i pojechalibysmy na te podboj Afryki :D
Ja bardzo chcialbym zobaczyc to co widzialam na filmie Goryle we Mgle , pobyc na plazy .
Przeraza mnie , nie ukrywam wizja przedstawiona przez Belatke , ja strachliwa jestem raczej .A syna mam , to tez widze , ze jak co to na krowy musialbym popracowac .Zakladajac , ze sie dzieciak zakocha gdzies w RPA :D , bo pojedzie z nami .
Na Gazecie wyczytalismy , ze w Kenii jakis gosc daje noclegi , wystarczy maila wyslac i odbiera tez z lotniska , a potem organizuje wycieczki.Nie jest podobno drogi .
Mysle , mysle , draze temat , piszcie wiecej co radzicie
Dziekuje

Zochna
10-07-2006, 00:27
bylam w Kenii na przelomie marca - kwietnia , czyli w porze deszczowej
- ale tylko raz spotkala nas prawdziwa ulewa - taka ze cala Mombasa plynela z cieplym deszczem..
Safarii jest podobno najlepsze w porze suchej ( lipiec ? sierpien?) - zwierzeta odbywaja wtedy wedrowki w poszukiwaniu wody i najlatwiej je obserwowac.
Ale, pomimo pory deszczowej - w czasie 3dniowego Safarii udalo nam sie zobaczyc cale mnostwo :) Bylismy w parkach Tsavo , do Masajmara nie udalo nam sie dojechac ,niestety .

Pierwsze prawdziwe spotkanie z Afryka : dworzec kolejowy w Nairobii i nocny pociag Nairobii - Mombasa..
Niesamowite wrazenia - salonka (a wlasciwie pozostalosci po niej )- z czasow kolonialnych, platery i srebrne sztućce w wagonie restauracyjnym...- ale wszystko takie afrykanskie w stylu..:)
Jedzie sie okolo 12-13 godzin , wiekszosci niestety po ciemku , ale okolo 5- 6 rano robi sie jasno - do Mombasy pozostaja 2-3 godziny - i niesamowita Afryka za oknem..
Przejezdza sie przez afrykanskie wioski.
Samo Nairobii jest duza metropolia i niebezpieczna - nie warto zapuszczac sie bez towarzystwa tambylcow..
Niedaleko Nairobi jest farma i dom Karen Blixen..
Spotkanie z klimatem w Mombasie - pierwsze wrazenie jest takie jakby powietrze z goracej suszarki dmuchalo w twarz ..1-2 dni na aklimatyzacje..
Afryka jest przepiekna i naprawde warto - tylko bez prowokowania losu :
bez towarzystwa tambylcow nie wychodzic po zmroku - a zmrok zapada gwaltownie - takze nalezy cyrklowac tak zeby okolo 18 byc w bezpiecznym miejscu ..
jak pisala Ania - zadnych wartosciowych przedmiotow ze soba, bizuterii itd..
Raczej grzecznie odmawiac -jezeli wspolpasazer w autokarze , pociagu czestuje czyms do jedzenia lub picia.
Nie pic wody z nieznanych zrodel, nie jesc niemytych owocow ze straganow.
O. Indyjski ma duze plywy - o czym warto pamietac przy dlugich spacerach po plazy - po paru godzinach droga powrotu odcieta :)

Oprocz pociagu - podrozowalismy autokarami (Kenian Bus service - czy jakos tak..) Warto kupowac bilety Iszej klasy - glownie ze wzgl na bezpieczenstwo. W miastach jezdza matatu - takie male busy ktorymi jezdza tambylcy - i to nie jest bezpieczny srodek lokomocji.

Jak pisala Ania - po przyjezdzie warto zglosci sie w ambasadzie - zostawic dokumenty i pobrac namiary na "w razie". I wiac z Nairobii.

My , zaraz na poczatku pobytu, mielismy dosyc nieprzyjemna przygode - co sprawilo , ze nie czulam sie juz w Afryce bezpiecznie - takze naprawde trzeba uwazac i nie kusic losu. Nie lazic po ciemku !

Acha - warto zabrac ze soba dlugopisy, zwykle plastikowe - tamtejsze dzieciaki bardzo sie z nich ciesza.

Przed wyjazdem szczepilismy sie przeciwko zoltej febrze, durowi brzusznemu i żółtaczce . Lariam - przeciwko malarii (bierze sie chyba 2 tyg przed wyjazdem i 2-3 po powrocie)
Trzeba wyrobic tzw. zolta ksiazeczke (szczepien). Najlepiej skonsultowac sie w Inst. Med Topikalnej.


Fajnie jest :)

rrmi
10-07-2006, 00:35
Zochna z tego co piszesz to mi wyglada , ze nie mialas wycieczki wykupionej , tylko pojechaliscie jakos tak :wink:
Napisz mi czy warto tak na wlasna reke czy lepiej wykupic?
Ja sie boje uwiazania do wycieczki.
W sumie Meksyk jest podobny i pomijajac kurorty bardzo niebezpieczny , a tam bylam i jakos przezylam .
Sama nie wiem jak sie zorganizujemy .
Najbardziej chcialabym do Tanzanii , Kenia i Zanzibaru.
I niejchetniej Safarii jednak i plaza.
Ja mysle , ze zanim wyjade to sie spotkamy na jakims grilku i opowiesz wiecej :wink:
Obstawiam styczen ze wzgledu na krotkie deszcze , a i na budowie niewiele zrobimy w tym czasie .


Po angielsku bez problemu tam sie dogadac mozna?

Oczywiscie problem zdjec
Czy bedzie gdzie podlaczyc laptopa czy lepiej wziasc lustrzanke na filmy?

ania
10-07-2006, 02:18
Po angielsku bez problemu tam sie dogadac mozna??
Ooooo, taaaak! :lol: :lol: :lol:
Czarni na każde pytanie odpowiadają "Yes.OK."



Czy bedzie gdzie podlaczyc laptopa czy lepiej wziasc lustrzanke na filmy?

Lustrzanke i malutkiego "głuptaka". Wiele razy przyda się do dyskretnego robienia zdjęć.

Zochna
10-07-2006, 10:07
jak z laptopem - to tylko na zorganizowana :) ;)
prad w Kenii jest brytyjski - wtyczki na 3 bolce..

do uslyszenia :)

zielonooka
10-07-2006, 10:49
rrmi
ja to nie byłam, ale mój szanowny tatuś 2 lata temu był - Kenia, Tanzania i bodajze Uganda :wink:
3 tygodnie - 2 tygodnie fotograficzne safari i ostatni tydzien (po aklimatyzacji) zdobywanie Kilimandzaro :wink: (musze w tym miejscu pochwalic mojego staruszka ze w wieku prawie 60 lat i bedac najstarszym uczestnikiem wszedl bez zadnego problemu, a niektorzy duzo mlodsi spuchli w polowie drogi ;))

ja mu osobiscie zazdroszcze tego "safari" - zdjecia przywiozl rewelacyjne - z tym ze nie cyfrowka - a klasycznym aparatem- ale moze uda mi sie wycyganic i pare zeskanowac i ew. wrzucic - niektore naprawde sa bombowe - hitem (wsrod rodziny i znajomych) :wink: jest fotka pewnego lwa - ktory, za przeproszeniem - robi kupke na sawannie - został biedak otoczony z kazdej strony tymi busikami pelnymi turystow ktorzy robili fotki bez opamietania .
I ten biedny Leo w tym blysku fleszy niczym gwiazda filmowa pod obstrzalem paparazzi musiał.... :-? :wink: :lol: - no i na fotce widac te jego mine - pelna niesmaku i zdegustowania dla ludzi ktorzy w takim momencie nie maja zadnego poszanowania prywatnosci :evil: :lol: :lol: :lol:

wilcza75
10-07-2006, 11:45
Czerwony Kapturek, idąc przez las, ujrzał w krzakach wilka.
- wilku, wilku dlaczego masz takie wielkie oczy :o :o :o ?
- spytał Kapturek,
a na to wilk:
- spier.... :evil: , nie widzisz , że sram :roll:


widac te jego mine - pelna niesmaku i zdegustowania ... :evil: :lol: :lol: :lol:
sam sobie winien , bo to źle wychowany lew był.
a przecież i las się jakiś znajdzie i krzaki ... :-? ,
i jak już ktoś podejrzy znienacka, to odszczekać też trzeba umieć...

selimm
10-07-2006, 12:22
miodowego miesiąca sie widać zachciewa :lol:
fajne oferty są na stronach niemieckich turoperatorow
od naszych strikto-biur bym sie trzymał z daleka ...bo sie potem
okazuje ze miejscowośc nie ta, hotel nie gra :evil: ...program sie zmienił itd..

zielonooka
10-07-2006, 15:04
widac te jego mine - pelna niesmaku i zdegustowania ... :evil: :lol: :lol: :lol:
sam sobie winien , bo to źle wychowany lew był.
a przecież i las się jakiś znajdzie i krzaki ... :-? ,
i jak już ktoś podejrzy znienacka, to odszczekać też trzeba umieć...


hmmm ... lwy to na sawannie :wink: , spalona sloncem ziemia z jakas mizerna trawka na pare cm i pare wylenialych mizernych krzaczkow akacji... :wink:
pozatym lew byl u siebie :wink: i mogl gdzie chcial chyba :wink: :lol: :wink:

rrmi
10-07-2006, 21:37
jak z laptopem - to tylko na zorganizowana :) ;)
prad w Kenii jest brytyjski - wtyczki na 3 bolce..

do uslyszenia :)
Traktowalam tego laptopa jako koniecznosc , bo mam cyfrowke , wiec zeby zdjecia zgrywac , ale w sumie mozna teraz lustrzanke tanio kupic , taka na film .To nie ma problemu jednak z tym.
Czytam o tej Afryce (znaczy Stary czyta ) i jakos tak sie zestrachalam .
To strach jechac samemu , a nie na wycieczke czy nie ?



miodowego miesiąca sie widać zachciewa :lol:

tia i Ciebie zabierzem
:D
Anglicy maja fajne wycieczki i w sumie ceny takie nie najgorsze
I jakis Ken -miejscowy organizuje Safari

selimm
10-07-2006, 22:16
Nie zabierzem ...nie dam sie 8)
wakacje z łancuchem mi nie paszą ...
byłem na gorze dwa razy i trzeci raz
(mam nadzieje) mnie tam nie celną ..nio!

uprzedzając pytanie ..skoro juz nalegasz :lol:
to mozna mnie zabrac na:
Mauritius
Reunion
Ischia
Nowa Zelandia
Madera

:lol:

ps. aha i nocleg w hotelu z numerem 680 i wiekszym odpada

rrmi
10-07-2006, 22:22
wakacje z łancuchem mi nie paszą ...

Sel
Ty nie miales byc na lancuchu , miales w hotelu vel szalasie rzeczy pilnowac :roll:

Tak na powaznie ten wyjazd to nie jest moj pomysl ,
ja nawet latac sie boje .
Ale zastanawiac sie musze :D
Mi basen przy domu wystarczy i swiety spokoj :wink:
I nawet Ty juz nie bedziesz konieczny :D

wartownik
10-07-2006, 23:26
miodowego miesiąca sie widać zachciewa :lol:
fajne oferty są na stronach niemieckich turoperatorow
od naszych strikto-biur bym sie trzymał z daleka ...bo sie potem
okazuje ze miejscowośc nie ta, hotel nie gra :evil: ...program sie zmienił itd..
Jezdzilem przez niemieckie i tez byly "niespodzianki" .

selimm
10-07-2006, 23:50
miodowego miesiąca sie widać zachciewa :lol:
fajne oferty są na stronach niemieckich turoperatorow
od naszych strikto-biur bym sie trzymał z daleka ...bo sie potem
okazuje ze miejscowośc nie ta, hotel nie gra :evil: ...program sie zmienił itd..
Jezdzilem przez niemieckie i tez byly "niespodzianki" .

ja tez , sok mi w samolocie nie pasował :wink:

a tak na serio to przeleć sie z naszą Triadą lub Ecco to dopiero zobaczysz niespodzianki ...np. zamiast hotelu przy plazy dostajesz w odległosci 2 km - w lini prostej ...przez ktorą nie mozna przejsc :evil:
dalej nie pisze bo mi sie cisnienie podnosi ....ale dobra z Gran Canari nocą nas dowiezli na Teneryfe (spalismy raptem 3 godz.)
pozniej na lotnisko i zamiast do domu to nas do Hiszpani dostarczyli...
jak by tego q....bylo mało to polecielismy do Portugali gdzie koczowalismy cały dzien ...to jeszcze nie koniec ale na trzezwo sie nie da :evil:

Zochna
12-07-2006, 08:10
miodowego miesiąca sie widać zachciewa :lol:
fajne oferty są na stronach niemieckich turoperatorow
od naszych strikto-biur bym sie trzymał z daleka ...bo sie potem
okazuje ze miejscowośc nie ta, hotel nie gra :evil: ...program sie zmienił itd..
Jezdzilem przez niemieckie i tez byly "niespodzianki" .

ja tez , sok mi w samolocie nie pasował :wink:

a tak na serio to przeleć sie z naszą Triadą lub Ecco to dopiero zobaczysz niespodzianki ...np. zamiast hotelu przy plazy dostajesz w odległosci 2 km - w lini prostej ...przez ktorą nie mozna przejsc :evil:
dalej nie pisze bo mi sie cisnienie podnosi ....ale dobra z Gran Canari nocą nas dowiezli na Teneryfe (spalismy raptem 3 godz.)
pozniej na lotnisko i zamiast do domu to nas do Hiszpani dostarczyli...
jak by tego q....bylo mało to polecielismy do Portugali gdzie koczowalismy cały dzien ...to jeszcze nie koniec ale na trzezwo sie nie da :evil:

Sel - to one Ci gratisowo Hiszpanie i Portugalie dolozyly
a Ty pomstujesz niewdzieczny :o :wink:

rrmi - jak sie nie jest bardzo niespodziankowo nastawionym oberzyswiatem i glotrotuarem - to lepiej zorganizowana mysle.
Na safarii tak czy inaczej musicie jechac z przewodnikiem - czyli zorganizowane. Fajnie bedzie :D

_bogus_
12-07-2006, 08:18
(...)a tak na serio to przeleć sie z naszą Triadą lub Ecco to dopiero zobaczysz niespodzianki ...np. zamiast hotelu przy plazy dostajesz w odległosci 2 km - w lini prostej ...przez ktorą nie mozna przejsc :evil:
dalej nie pisze bo mi sie cisnienie podnosi ....ale dobra z Gran Canari nocą nas dowiezli na Teneryfe (spalismy raptem 3 godz.)
pozniej na lotnisko i zamiast do domu to nas do Hiszpani dostarczyli...
jak by tego q....bylo mało to polecielismy do Portugali gdzie koczowalismy cały dzien ...to jeszcze nie koniec ale na trzezwo sie nie da :evil:
selimm - przecież byłeś na wakacjach? a wakacje są po to by mieć przygody. jeszcze wnukom będziesz opowiadał (oczywiście ciotecznym wnukom ;-) ) Bo wyobraź sobie że mówisz - było super, hotel pierwsza klasa, przy plaży, widok na morze, wieczorem siedząc na tarasie i popijając drinka obserwowaliśmy łodzie rybaków wyruszające na połów, za dnia kąpiele w morzu, basenie, dziewczyny itd. Mam takie wspomnienia - i zapewniam że jak zaczynam znajomym opowiadać to temat się kończy - nudzi im się albo wywołuje zazdrość - bo raczej chyba nudzi nas czyjeś szczęście ... Natomiast nikt nie ma dość opowieści o nieszczęściach bliźnich ;-)


A tak zupełnie na marginesie, jeden z moich najlepszych urlopów zaczął się tym że wysadzili nas z autokaru na granicy polsko-czeskiej i właściwie bez polskiej waluty musieliśmy wracać z powrotem do Warszawy. Polski operator stanął na wysokości zadania i w ramach rekompensaty z błąd dostałem inną wycieczkę - i jak mówię - były to jedne z najlepszych wakacji - do dziś na biurku mam zdjęcie właśnie z tych wakacji. Oj się rozmarzyłem...

_bogus_
12-07-2006, 08:45
rrmi - odnośnie zakupu aparatu na kliszę - jeśli tylko dlatego chcesz kupić żeby uniknąć zgrywania zdjęć - to nie warto. Nie wiem jakiego typu pamięci masz w swoim aparacie i jaką on ma rozdzielczość (czyli ile się mieści na jednej karcie) ale dla przyłkadu ja mam w swoim aparacie karty SD (Secure Digital). Ostatnio widziałem w sklepie fotograficznym karty SD po 88 zł za 1GB :o (na pewno w USA jest jeszcze taniej). Jedno zdjęcie, w super jakości, mieści się na 2 MB. Czyli na jednej takiej karcie mam 500 zdjęć. To jest ponad 13 rolek filmu. Czyli cena klisz jest porównywalna z ceną odpowiadającej im karty pamięci :o Więc może po prostu dokup sobie jeszcze ze dwie karty po 1 GB zamiast kupować aparat na klisze.

rrmi
12-07-2006, 14:07
rrmi - jak sie nie jest bardzo niespodziankowo nastawionym oberzyswiatem i glotrotuarem - to lepiej zorganizowana mysle.
Na safarii tak czy inaczej musicie jechac z przewodnikiem - czyli zorganizowane. Fajnie bedzie :D
Jak poczytalam tu i tam o tych wycieczkach i wogole to chyba jednak musze stwierdzic , ze mam za duzo ale.. :-?

Bogus zdjecia robilam do tej pory w najlepszej rozdzielczosci jaka mam i wchodzi mi ich na karte ok 135 , to 1GB.
dzieki

ania
12-07-2006, 14:23
rrmi

A może rozważysz Nową Zelandię? Na styczeń - jak znalazł. A i przyrodniczo jest super! I nie ma tych wszystkich uciążliwości jak w Afryce. Wręcz przeciwnie. Turysta może tam po prostu siąść na chodniku, rozpłakać się jak dziecko i na fachową pomoc nie będzie czekał dłużej niż 5 minut.

rispetto
12-07-2006, 14:24
Po angielsku bez problemu tam sie dogadac mozna??
Ooooo, taaaak! :lol: :lol: :lol:
Czarni na każde pytanie odpowiadają "Yes.OK."

Dziwne. Ja wszędzie słyszałem "Pole, pole" :lol:

rrmi
12-07-2006, 14:28
Dziwne. Ja wszędzie słyszałem "Pole, pole" :lol:Kiedys byl kawal o noplisach :oops:

Aniu no wlasnie mysle , ze chyba masz racje .
Patrzylam tez na Maroko , jakos tak nie gleboko w kontynent .
Za to lubie to Forum , mozna sie wszystkiego dowiedziec i we wszystkim poradzic :D

ania
12-07-2006, 14:46
W Nowej Zelandii wszystko jest przygotowane z myślą o turystyce indywidualnej: małe tanie schludne hoteliki, wygodna komunikacja publiczna, informacja tur. w każdej wsi. Dlatego tak przyjemnie się tam podróżuje. A jeżeli chodzi o bezpieczeństwo to NZ jest nie do pobicia!
Jest tylko jedna wada - wiele tras i miejsc ma limitowaną liczbę wpuszczanych turystów i trzeba je rezerwować z dużym wyprzedzeniem.
Nam może się to wydać dziwne, bo na Giewont wchodzi tyle osób ile akurat danego dnia zechce. Tam bardzo pilnują limitów, ale dzięki temu przyroda jest w stanie IDEALNYM.

Maxtorka
12-07-2006, 15:31
Nowa Zelandia to moja " podróż marzeń " :D
Może kiedyś :)

selimm
12-07-2006, 21:39
Nowa Zelandia to moja " podróż marzeń " :D
Może kiedyś :)

moja tez , moze sie kiedys zgadamy :wink:

Maxtorka -kiedys pokazałas (gdzies)super domek do wynajęcia
mozesz dać linka :D

Zochna ..jak Ty mi tak zazdroscic tej Portugali to ja Ci dam namiary na takową firme co jej sie stale niespodzianki trafiają :wink:

a tak a propos to z tej Portugali nas curik do Hiszpani wywiezli , potem juz tylko Wieden i Wawa ...pies ich trącał

zielonooka
12-07-2006, 21:43
Nowa Zelandia to moja " podróż marzeń " :D
Może kiedyś :)


A moja Brazylia, Argentyna i Puszcza Amazońska ( tylko czy zdaze zanim ja calkowicie wyrąbią? :-? :( ) i spotkanie oko w oko z jaguarem :roll: :D :D :D (takim troche wiekszym "kotkiem" nie z samochodem :wink: :D )

Mis Uszatek
12-07-2006, 23:22
Afryka z biurem podróży - to już lepiej sobie pooglądać National Geographic. Spróbuj bez.

A jak już tam będziesz, to przypomnij sobie, że chciałaś zabrać laptopa - Na przykład w autobusie, siędząc półdupkiem na twardej ławce, w 40 st. skwarze, w pyle i podrzucana na pół metra na wybojach. Uśmiejesz się setnie.

Osobiście nigdy bym nie zabrał cyfrówki w takie miejsca, bo zbyt delikatna (patrz wyżej) i mało co można nią zrobić.

Co do niebezpieczaństw, to zależy od kraju i okolicy, jak zwykle. Tanzania jest bezpieczna, Maroko też. Kenia - raczej też, z wyjątkiem Nairobi. RPA - z wyjątkiem wszystkich dużych miast. Zachodnia Afryka i Botstwana zrobiła się niebezpieczna. Do Zairu chyba się nie wybierasz.

zielonooka
13-07-2006, 00:16
Afryka z biurem podróży - to już lepiej sobie pooglądać National Geographic. Spróbuj bez.

A jak już tam będziesz, to przypomnij sobie, że chciałaś zabrać laptopa - Na przykład w autobusie, siędząc półdupkiem na twardej ławce, w 40 st. skwarze, w pyle i podrzucana na pół metra na wybojach. Uśmiejesz się setnie.

Osobiście nigdy bym nie zabrał cyfrówki w takie miejsca, bo zbyt delikatna (patrz wyżej) i mało co można nią zrobić.

Co do niebezpieczaństw, to zależy od kraju i okolicy, jak zwykle. Tanzania jest bezpieczna, Maroko też. Kenia - raczej też, z wyjątkiem Nairobi. RPA - z wyjątkiem wszystkich dużych miast. Zachodnia Afryka i Botstwana zrobiła się niebezpieczna. Do Zairu chyba się nie wybierasz.


coś a'la Kapuścinski i Heban ? :wink: :D
fajne - ale powiem szczerze - osobiscie bym sie nie odważyła :-? :(

rrmi
13-07-2006, 04:57
A jak już tam będziesz, to przypomnij sobie, że chciałaś zabrać laptopa - Na przykład w autobusie, siędząc półdupkiem na twardej ławce, w 40 st. skwarze, w pyle i podrzucana na pół metra na wybojach. Uśmiejesz się setnie.


No wlasnie jak widac bym sie usmiala i pewnie nie tylko z tego . :lol:
Piszcie Podroznicy , a ja poczytam , moze cos z tego wyjdzie :D

Poki co popatrze na Nowa Zelandie , tylko sie cholerka dlugo leci ,
a ja sie latac boje , chociaz jak sie juz wsiadzie to nie roznica jak dlugo.
Zreszta i tak jakas przesiadka pewnikiem jest .
Poczytam .

A moze ekipe skrzykniemy na zimowa wyprawe .
Selim juz jest chetny jeszcze jakas ladna dziolszka by sie przydala (Maxtorka :wink: )i lecimy :D

Maxtorka
13-07-2006, 09:36
Witajcie podróżnicy :D
Nowa Zelandia z miłą chęcią , jeśly Pan pozwoly :wink: :D
Ale troszku jeszcze muszę popracować :-? ( w ogródku :D :wink: )
Ameryka południowa też mnie ciekawi no i Alaska :D .
Tylko strasznie tam daleko :-?
A tymczasem zadowalam się naszym pięknym krajem :D

Seluś , especially for you - Bieszczady welcome to

http://www.bieszczady.pl/noclegi/Chaty_i_domy_jednorodzinne?catID=597&offerID=151&search%5BcategoryID%5D=3&search%5Border%5D=regionID


http://www.bieszczady.pl/noclegi/Chaty_i_domy_jednorodzinne?catID=597&offerID=54&search%5BcategoryID%5D=3&search%5Border%5D=regionID


http://www.bieszczady.pl/noclegi/Chaty_i_domy_jednorodzinne?catID=597&offerID=85&search%5BcategoryID%5D=3&search%5Border%5D=regionID

i więcej na stronie
www.bieszczady.pl

selimm
13-07-2006, 13:22
Dzieki Maxtorka !
ten z bala jest super ...szkoda tylko ze w Bieszczadach (w ktorych byłem w maju -na samo wspomnienie wątroba mnie boli :wink: )
moze masz jeszcze cos ciekawego ???

Maxtorka
13-07-2006, 13:41
Napisz jaka okolica Cię interesuje ?

A w Bieszczady to się co roku jeździ :D
Mnie już one niestraszne , zahartowana jestem :D
Lata praktyki :D
I nawet głowa nie boli :D

selimm
13-07-2006, 13:53
wiec tak

ma być woda , kameralnie, domek ,monopolowy blisko 8)
niezłe widoki :wink: ....z sąsiedztwa nie mogą zalatywać zadne "kulwy"
połączone z muzyką jakby kto z 10 pietra do ocynkowanego wiadra loł


a tak powaznie to daj co tam masz sprawdzonego :wink:

Maxtorka
13-07-2006, 14:06
Takie rzeczy to tylko w Erze , psze Pana :D

Sprawdzone to miałam Bieszczady , Mazury były namiotowe albo pod żaglami , nad morze w sezonie nie jeżdżę .

Ale mogę poszperać . Jak coś ciekawego znajdę dam znać .
Napisz tylko czy jest Ci obojętne czy to góry czy Mazury ?

Pawson
13-07-2006, 14:09
ja tez chce do nowej zelandii na wewczasy :D

a z bliższych wycieczek to za 2-3 lata bede skrzykiwał ludzi coby w pare terenówek przepromować baltyk i pojechac zwiedzając na sam polnocny koniec norwegii/szwecji ...
(tylko narazie ani kasy ani terenówki :( )

selimm
13-07-2006, 14:33
Maxtorka -zdecydowanie Mazury
mam tam pare miejsc ,ale musze przyspieszyć urlop
i jak na złosc wszystko jest zajęte
:evil:

Pawson pomysł przedni :wink:

michal_m
13-07-2006, 15:09
Selimm, może spróbój przez agencję? My kiedyś skorzystaliśmy, Pani Mariola ma bardzo szerokie kontakty na Mazurach:
http://www.platte.pl/
Byliśmy zadowoleni.

majcia
14-07-2006, 08:47
Ja bylam jako dziecko 4 lata w Nigerii :D
Na poczatku bylam przerazona ta bieda. Mieszkalismy w miescie Lagos, ktora w tych czasach byla stolica Nigerii. W miescie bylo "normalnie" ale na obrzezach tragedia. Bieda bieda bieda :cry: Raczej tego kraju nie polecam na wycieczke bo teraz jest tam jeszcze bardziej niebezpiecznie.
Niemniej jednak przezylam tam sporo i mam SUPER wspomnienia :D

_bogus_
14-07-2006, 08:59
wiec tak (...) monopolowy blisko 8)
(...)z sąsiedztwa nie mogą zalatywać zadne "kulwy"
połączone z muzyką jakby kto z 10 pietra do ocynkowanego wiadra loł

to się nazywa - wzajemnie wykluczające się parametry ;-)

a z bliższych wycieczek to za 2-3 lata bede skrzykiwał ludzi coby w pare terenówek przepromować baltyk i pojechac zwiedzając na sam polnocny koniec norwegii/szwecji ...
(tylko narazie ani kasy ani terenówki )
Z opowieści znajomych którzy coś podobnego przetrenowali wynika że jeśli latem to terenówka nie konieczna - wystarczy normalny, sprawny samochód. Też się piszę :-)



Nowa Zelandia to moja " podróż marzeń "
Może kiedyś

A moja Brazylia, Argentyna i Puszcza Amazońska ( tylko czy zdaze zanim ja calkowicie wyrąbią? ) i spotkanie oko w oko z jaguarem (takim troche wiekszym "kotkiem" nie z samochodem )

zielonooka - skąd te samobójcze myśli? A na poważnie - jak któraś z Was by się wybierała - skrobnijcie - może udałoby mi się też dołączyć ;-) :-)

Pawson
14-07-2006, 09:22
kurde no to juz ekipe na norwegie mam teraz tylko
podchować młodą
skończyć budowe
uzbierać kasę

bądźcie tutaj za 3 lata :D :D

selimm
14-07-2006, 09:22
http://www.maramuresz.com/

mnie cosik takiego by pociągało ...ale mogą byc i fiordy :lol:

Xena z Xsary
14-07-2006, 09:56
a mnie Patagonia.....
no i Skandynawia rowniez. W tym roku obiecałam sobie pojechac do Św. Mikołaja i pojsc z nim do sauny;)

zielonooka
14-07-2006, 11:44
A moja Brazylia, Argentyna i Puszcza Amazońska ( tylko czy zdaze zanim ja calkowicie wyrąbią? ) i spotkanie oko w oko z jaguarem (takim troche wiekszym "kotkiem" nie z samochodem )

zielonooka - skąd te samobójcze myśli? A na poważnie - jak któraś z Was by się wybierała - skrobnijcie - może udałoby mi się też dołączyć ;-) :-)


Hmmm.............,nie wiem, ale marzeniem mojego zycia (jednym z wielu :wink: ) jest zobaczenie jaguara na wolnosci :D 8) :D
Nawet jesli to bedzie ostatnia rzecz jaka w zyciu dane mi bedzie zobaczyć 8) :wink:

Zochna
14-07-2006, 12:09
zielonooka

ja bylam w Argentynie i letko w puszczy czyli dzungli A - I nie widzialam jaguara na wolnosci :(((
w zoo zreszta tez nie ;)

ale w ogole to cudownie - tylko na Am Pld to trzeba przynajmniej 2 mce.. :roll:

Jakby cos - to ja sie tez zapisuje do ekipy :)

selimm
14-07-2006, 12:44
kurna nie byłem w Argentynie :evil:
idem sie powiesić ...

selimm
14-07-2006, 12:55
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=194&w=4654224&s=0

kiedys fascynował mnie ten wątek ...jak ktos ma troszke wolnego to jest jak znalazł :wink:

zielonooka
14-07-2006, 17:12
kurna nie byłem w Argentynie :evil:
idem sie powiesić ...


to jak rozumiem grupa trzymajaca ...tfu! grupa odkrywcow Puszczy Amazonskiej sie rozrosla do:
- Maxtorki 8)
- Bogusa :roll:
-Zochny :P
- mnie :wink:

oraz kolegi selimma o ile tenze sie nie powiesi :o

Zochna
14-07-2006, 19:40
kurna nie byłem w Argentynie :evil:
idem sie powiesić ...

nie desperuj sel :)
byles za to dwa razy z Hiszpanii i w Portugalii tez byles :D :wink:

Mis Uszatek
14-07-2006, 22:19
marzeniem mojego zycia (jednym z wielu :wink: ) jest zobaczenie jaguara na wolnosci :D 8) :D
Nawet jesli to bedzie ostatnia rzecz jaka w zyciu dane mi bedzie zobaczyć 8) :wink:
Marzenie ściętej głowy. Jeśli nawet by się udało, to musiałabyś go oglądać w świetle reflektora - mało romantycznie, albo w kompletnej ciemności - mało praktycznie. My, zwierzęta, unikamy ludzi.

Byłem raz w okolicy, w której bywa jaguar. Widziałem go tylko oczyma wyobraźni i to mi wystarczyło.

selimm
14-07-2006, 22:20
kurna nie byłem w Argentynie :evil:
idem sie powiesić ...


to jak rozumiem grupa trzymajaca ...tfu! grupa odkrywcow Puszczy Amazonskiej sie rozrosla do:
- Maxtorki 8)
- Bogusa :roll:
-Zochny :P
- mnie :wink:

oraz kolegi selimma o ile tenze sie nie powiesi :o

po długim namysle stwierdzam ze w puszczy mieszkają Amazonki
i nie-bedem-sie-wieszać 8)
cieszycie sie ...????

zielonooka
14-07-2006, 23:15
marzeniem mojego zycia (jednym z wielu :wink: ) jest zobaczenie jaguara na wolnosci :D 8) :D
Nawet jesli to bedzie ostatnia rzecz jaka w zyciu dane mi bedzie zobaczyć 8) :wink:
Marzenie ściętej głowy. Jeśli nawet by się udało, to musiałabyś go oglądać w świetle reflektora - mało romantycznie, albo w kompletnej ciemności - mało praktycznie. My, zwierzęta, unikamy ludzi.

Byłem raz w okolicy, w której bywa jaguar. Widziałem go tylko oczyma wyobraźni i to mi wystarczyło.


mi nie wystarczy w wyobrazni - ja chce w rzeczywistosci
i chce go pogłaskać :roll:

ps. i nieprawda ze w nocy :wink: one poluja takze w dzień :evil: :wink:
np. łowia ryby - na discovery widziałam :evil: :D

zielonooka
14-07-2006, 23:17
kurna nie byłem w Argentynie :evil:
idem sie powiesić ...


to jak rozumiem grupa trzymajaca ...tfu! grupa odkrywcow Puszczy Amazonskiej sie rozrosla do:
- Maxtorki 8)
- Bogusa :roll:
-Zochny :P
- mnie :wink:

oraz kolegi selimma o ile tenze sie nie powiesi :o

po długim namysle stwierdzam ze w puszczy mieszkają Amazonki
i nie-bedem-sie-wieszać 8)
cieszycie sie ...????

a czemu? :o :(
bo ten....bysmy cie wystawiły jako przynęte na jaguara :roll:
- jak bys sie tak troszke podpsuł (a w upale i duzej wilgotnosci to szybko by poszlo - raz dwa :D :D :D )i nabrał kruchości to by cie jaguar zwąchał i by przyszedł :wink:
nie badz taki już nieuzyty i niekolezeński :wink: :D

rrmi
14-07-2006, 23:21
Powiem Ci Zielonooka , ze marzenia sie spelniaja .
Jedne z moich kilku sie spelniaja wlasnie , to nie bede taka i Tobie tez pozycze tego spotkania z jaguarem :D :P

Z Afryki na poczatek chyba pojade jednak do Maroka :roll:

Zochna
15-07-2006, 00:02
Powiem Ci Zielonooka , ze marzenia sie spelniaja .


trzymam cie za slowo rrmi :wink:

rrmi
15-07-2006, 14:18
Jak co Zochna to i za reke mozna :D
Selima mozna znaczy :wink:

selimm
15-07-2006, 20:32
Jak co Zochna to i za reke mozna :D
Selima mozna znaczy :wink:

selima to mozna zawsze podrapać po pleckach ...tylko długo!

zielonooka
15-07-2006, 23:38
Jak co Zochna to i za reke mozna :D
Selima mozna znaczy :wink:

selima to mozna zawsze podrapać po pleckach ...tylko długo!


o rany - to mówie juz 100ny raz ! :evil:
jedz do amazonii badz przyneta na jaguara - on cie juz podrapie pazurami (nie tylko po pleckach) :wink:

a swoja droga - jakie wymagania :o :o :o

_bogus_
16-07-2006, 22:57
Powiem Ci Zielonooka , ze marzenia sie spelniaja .
Jedne z moich kilku sie spelniaja wlasnie , to nie bede taka i Tobie tez pozycze tego spotkania z jaguarem :D :P

Z Afryki na poczatek chyba pojade jednak do Maroka :roll:
Wbrew pozorom Afryka na północ od sachary to jest bardziej (kulturowo, etnicznie, gospodarczo, fauną, florą) związana z europą niż z afryką - ot przypadkowo leży w afryce :-)

selimm
16-07-2006, 23:47
Zochna - w Argentynie mają tam całodowe sklepy z mielonką ???

Zochna
17-07-2006, 00:05
:roll:
wlasnie nie maja. To jest taka nisza w argentynskim rynku.

Oni tam caly czas tylko asado i asado .
A mielonki nie uswiadczysz :evil:
strasznie tam ciezko maja :(

Nefer
17-07-2006, 00:14
A propos RPA :

Zasada numer jeden : po zmierzchu nie wolno się zatrzymywać samochodem- nawet jak jest czerwone światło.

Zasada numer dwa - dla panów only : kobiety mają albo AIDS albo gruźlicę - jeśli już to szukamy takiej co kaszle.

Zasada numer trzy : nie leżymy na leżaczku przy basenie hotelowym 0 nawet jak "nie jest tak gorąco". Skóra z twarzy odpada potem w jednym kawałku - bardzo ciekawe doświadczenie - chciałam wezłąć pogotowie jak małż wrócił z podróży w dziwnym stanie ...

Najbezpieczniej w miastach jest w centrach handlowych. I tam głównie płynie życie towarzyskie tudzież się tam jada.

Koniecznie trzeba mieć numer ambasady - jeśli nie polskiej to USA - nie odmawiają pomocy. Uczul znajomych i rodzinę, że jeśli sie nie zgłosisz przez 2 dni pora zacząć robić dym. Raz już szukałam koleżanki z pracy...

A poza tym wszystko gra :):)

Maxtorka
17-07-2006, 19:17
A ja oprócz N.Zelandii, Ameryki Południowej i Alaski wymarzyłąm sobie spotkanie z delfinami , ale w naturze . Kiedyś czytałam czy widziałam w TV miejsce w Australii , gdzie do małej zatoczki przybywają stada delfinów . Nie wykazują one żadnego strachu przed ludźmi więc można sobie po prostu wejść do wody i pospacerowac wśród tych pięknych i mądrych stworzeń .
W ostateczności mogłoby być jakieś delfinarium . Może znacie takie miejsce w Europie , tak na dobry początek ?

selimm
17-07-2006, 19:44
http://nautica.com.pl/dolphins/dolphins.htm

tylko troche wybuchowa dzielnica 8)

Alaska - brrrrrrrr za zimno

Maxtorka
17-07-2006, 20:17
Dzięki Sel :D
Co prawda nie nurkuję , ale może kiedyś 8)

Ale Alaska jest piękna :D .
Dzikie góry , lasy , rzeki i jeziora pełne ryb , zorza polarna i białe noce .
Ludzie gościnni :)
Złoto 8)

Wiem , wiem , Skandynawia też to ma . I jest bliżej .
Dlatego być może w przyszłym roku dojdzie do skutku :D

selimm
17-07-2006, 21:01
W przyszłym roku tez robie sobie fachowy urlop
jeden w lecie -drugi w zimie

tylko wogle mnie nie ciągnie w kierunku afryki i krajow arabskich
chodz mam nicka arabskiego :lol: - (to po koledze z ławy)

Borholm - tydzien z rowerkami np... lub inna wyspa , podobno tam nawet cieplejszy jest bałtyk

Rumunia - objazd dzipkami Karpat ...ostatnie dzikie miejsce w europie (ale w miare bezpieczne)

Chorwacja - wykupiona wyspa z latarnią morską ...jestem wiecej niz na tak :lol: lub na archipelagu Kornati (140 wysepek -niektore mozna wynająć ) www.lighthouses-penul.com/

Maxtorka
17-07-2006, 21:56
Mnie Afryka i kraje arabskie też jakoś nie pociągają , nie mniej jednak na safari bym się chętnie wybrała . Poobcować z dziką przyrodą i zrobić miliony zdjęć ( a nuż któreś by było na miarę World Press Photo :wink: )

Karpaty też są w sferze moich zainteresowań . Kiedy już schodzę nasze polskie góry , wypuszczę się dalej . Na szczęście w Europie jest gdzie chodzić :D

A zimą obowiązkowo tydzień w Szczyrku :D

Pawson
17-07-2006, 21:59
Chorwacja - wykupiona wyspa z latarnią morską ...jestem wiecej niz na tak :lol: lub na archipelagu Kornati (140 wysepek -niektore mozna wynająć ) www.lighthouses-penul.com/

selimm ja tam kce ... strasznie KCE :cry: :cry: :cry:

rrmi
17-07-2006, 22:07
Mnie Afryka i kraje arabskie też jakoś nie pociągają , nie mniej jednak na safari bym się chętnie wybrała . Poobcować z dziką przyrodą i zrobić miliony zdjęć
I tylko o to mi chodzilo , ale jednak jakos sie chyba nie wybiore tam szybko .
Moglabym jechac autobusem na drewnianej lawce , ale zeby tak wrocic do hotelu i sie fajnie wykapac , a nie w namiocie spac :oops: .

Tyle , ze takie z eleganckim hotelem to nie na moja kieszen :D
Popatrze jak te Maroko sie bedzie w okresie zimowym przedstawialo.
Jednak takie europejskio-afrykanskie miejsce bedzie dla mnie lepsze :roll:

Sel fajne te wysepki , a gdzie tam sa ceny , bo jakos znalezc nie moge?

ps.Nie zebym byla taka paniusia , ale jakas wygodna sie na starosc zrobilam .Sama sie dziwie sobie :-?

smutna lidka
17-07-2006, 22:12
...fajne te wysepki , ...

i opisy też :)

selimm
17-07-2006, 22:17
mozemy sie kiedys zgadać
jeden weznie łodke
drugi skuter wodny
a trzeci tak jak ja -pomysł :lol:

safari tez bym chetnie obejrzał ,ale nie taką komercje co odstawiają
ale zaraz potem sio do domu

a zimą to sie jezdzi do cieplejszych krajow - bo tanio jest 8)

Szczyrk to mam na wyciągniecie ręki -ale tam sporadycznie bywam , nudnawo troszke

selimm
17-07-2006, 22:21
Erka rozklikaj sobie
tak jak tu np. http://www.lighthouses-penul.com/plocica/plocica.html

tanio to to nie jest - ale mozna sie poczuc jak Robinson :lol:

Maxtorka
17-07-2006, 22:21
ps.Nie zebym byla taka paniusia , ale jakas wygodna sie na starosc zrobilam .Sama sie dziwie sobie :-?

Jaka starość , jaka starośc ? :o
W ogóle nie wiem o czym Ty do mnie rozmawiasz 8) :D

rrmi
17-07-2006, 22:29
Dzieki Selek :D
Faktycznie w styczniu taniej jest , a ciekawe jaka wtedy tam pogoda?
I ile sie ludzikow zmiesci na takiej wyspie , mysle , ze jakby dobra ekipa weszla to mozna pomyslec :wink:
Tyle , ze bez mielonki , ale z Zochna
:P
Maxtorka no takie mam objawy starczej dewiacji , lazienki potrzebuje :wink: i prysznic mile widziany , ale moze sie okazac , ze nie bede miala nic do gadki i pojade :D
OOOO i lot dlugi , a ja fobie mam, tak sobie marzylam , ze jak juz na lono wroce to wiecej latala nie bede :roll: :oops:

selimm
17-07-2006, 22:40
w styczniu to bym sie tam nie wybrał , zimno i wieje

w grudniu i styczniu to wole tu zapodac http://www.teneryfarentacar.pl/polt_plaze.shtml

ale nie polecam bo to roznie z gustami ludzkimi bywa :wink:

Mis Uszatek
17-07-2006, 23:29
A ja oprócz N.Zelandii, Ameryki Południowej i Alaski wymarzyłąm sobie spotkanie z delfinami , ale w naturze . Kiedyś czytałam czy widziałam w TV miejsce w Australii , gdzie do małej zatoczki przybywają stada delfinów . Nie wykazują one żadnego strachu przed ludźmi więc można sobie po prostu wejść do wody i pospacerowac wśród tych pięknych i mądrych stworzeń .

Eeeeeeeh, miło tak sobie pomitologizować.
Byłem w takim miejscu - delfiny, owszem, przypływają, ale nie stadami. Pojawiają się to tu, to tam i znikają. Czasem się trochę zbliżą do ludzi, ale woda zimna i trudno dłużej wytrzymać. Byłem też na plaży pingwinów i na takiej, gdzie baraszkują foki. I coś Wam powiem. Jest oczywiście pięknie, ale nie w taki sposób, jak pokazuje Discovery. Największy błąd, to czekać na spektakl jak w TV. Życie to nie telenowela - każdy to wie. A dlaczego nie każdy rozumie, że przyroda to nie film przyrodniczy?

zielonooka
17-07-2006, 23:32
A ja sobie jeszcze jedno miejsce znalazlam ktore chcialabym strasznie zobaczyc - Kanada :roll:

Afryka bardzo chetnie - za to wogole mnie nie ciagnie do krajow azjatyckich - chiny, japonia, wietnam , nawet indie - jakos tak nie wiem.....
:-?
nie moje klimaty :-?

Maxtorka
17-07-2006, 23:46
A ja oprócz N.Zelandii, Ameryki Południowej i Alaski wymarzyłąm sobie spotkanie z delfinami , ale w naturze . Kiedyś czytałam czy widziałam w TV miejsce w Australii , gdzie do małej zatoczki przybywają stada delfinów . Nie wykazują one żadnego strachu przed ludźmi więc można sobie po prostu wejść do wody i pospacerowac wśród tych pięknych i mądrych stworzeń .

Eeeeeeeh, miło tak sobie pomitologizować.
Byłem w takim miejscu - delfiny, owszem, przypływają, ale nie stadami. Pojawiają się to tu, to tam i znikają. Czasem się trochę zbliżą do ludzi, ale woda zimna i trudno dłużej wytrzymać. Byłem też na plaży pingwinów i na takiej, gdzie baraszkują foki. I coś Wam powiem. Jest oczywiście pięknie, ale nie w taki sposób, jak pokazuje Discovery. Największy błąd, to czekać na spektakl jak w TV. Życie to nie telenowela - każdy to wie. A dlaczego nie każdy rozumie, że przyroda to nie film przyrodniczy?

Mnie by nawet wystarczyło samo zobaczenie ich w naturalnym środowisku .
Dlatego nie mitologizuję tylko sobie cichutko o tym marzę :D
I filmów przyrodniczych nie oglądam , bo to tylko filmy .

Zielona , mnie wschód jakoś też nie zainteresował . A Kanada i owszem :D

Mis Uszatek
17-07-2006, 23:53
Aaa, jak cichutko, to w porządku.

zielonooka
18-07-2006, 00:43
A dlaczego nie każdy rozumie, że przyroda to nie film przyrodniczy?


no bo glownie te przyrode ogladamy w TV (no bo gdzie? na Marszalkowskiej rog Chmielnej? :-? :( )

Mis Uszatek
18-07-2006, 01:01
Trzeba się podźwignąć z fotela, niestety. Może jest jakaś puszcza w okolicy (np. kampinoska)?

zielonooka
18-07-2006, 09:37
Trzeba się podźwignąć z fotela, niestety. Może jest jakaś puszcza w okolicy (np. kampinoska)?


Na Marszalkowskiej rog Chmielnej to ja nie siedze w fotelu , zeby sie moc z niego podniesc... tylko zwykle pedze z wywieszonym jezorem zeby sie "gdziestamwbardzowaznemiejsce" nie spoznic
:( :( :(

Przyrode mam - co prawda nie Kampinos a Powsin tylko ze jak wracam ok 21 do domu to juz ciut poznawo na wycieczki :-? (no ok. sobota i niedziela zostaje - ale wtedy tlum ludzi i przyroda ta co sie moze ruszac w panice zwiewa w niedostepne rejony :wink: :lol: )
Kiedys pamietam pod budynek moich rodzicow (byl ostatni w szeregu na Ursynowie :wink: ) podchodzily sarny i zajace i bazanty nawet byly :wink: , teraz to pod balkonem tylko chlopcy w spodniach z krokiem w kolanach na desce jazdza :-? ,a ja przyrode mam w formie "mrówków" w kuchni i pokojach :-? :-? :-? :-? - choc tak prawde mowiac - faktycznie sa ciekawsze niz to co w TV :wink:

Mis Uszatek
18-07-2006, 13:19
Rzeczywiście, w tych okolicach znikły już chyba wszelkie formy życia organicznego. Ale (pssst) - ździebko dalej są Lasy Chojnowskie. Polecam.

A w ogóle, to najważniejsze pytanie brzmi - "jak się nie dać zagonić na śmierć". Chyba zapuszczę taki wątek w psychologu.

ESKIMOS
22-07-2006, 17:49
A ja oprócz N.Zelandii, Ameryki Południowej i Alaski wymarzyłąm sobie spotkanie z delfinami , ale w naturze . Kiedyś czytałam czy widziałam w TV miejsce w Australii , gdzie do małej zatoczki przybywają stada delfinów . Nie wykazują one żadnego strachu przed ludźmi więc można sobie po prostu wejść do wody i pospacerowac wśród tych pięknych i mądrych stworzeń .

Eeeeeeeh, miło tak sobie pomitologizować.
Byłem w takim miejscu - delfiny, owszem, przypływają, ale nie stadami. Pojawiają się to tu, to tam i znikają. Czasem się trochę zbliżą do ludzi, ale woda zimna i trudno dłużej wytrzymać. Byłem też na plaży pingwinów i na takiej, gdzie baraszkują foki. I coś Wam powiem. Jest oczywiście pięknie, ale nie w taki sposób, jak pokazuje Discovery. Największy błąd, to czekać na spektakl jak w TV. Życie to nie telenowela - każdy to wie. A dlaczego nie każdy rozumie, że przyroda to nie film przyrodniczy?

Mnie by nawet wystarczyło samo zobaczenie ich w naturalnym środowisku .
Dlatego nie mitologizuję tylko sobie cichutko o tym marzę :D
I filmów przyrodniczych nie oglądam , bo to tylko filmy .


Masz racje. Miałem okazje widzieć w naturze.
Kilka lat temu płynąłem promem z Korsyki na francuska Riwierę.
Na wysokosci Elby (tej od Napoleona Bonaparte) do promu zblizyło sie stado delfinów i dało bezinteresowny popis swoich możliwości skacząc wysoko nad wode i nurkujac, uganiając sie za soba nawzajem.
Robiły to z wyraźną przyjemnoscią i najwyraźniej widziały że wszyscy pasażerowie skupili sie na jednej burcie.
Niezapomniany występ trwał kilkanascie minut.
Pływałem wielokrotnie po Morzu Śródziemnym, ale nigdy ich juz nie spotkałem.

Xena z Xsary
22-07-2006, 18:48
a ja tęsknie za morzem karaibskim....
zapach i szum tego morza sni mi się po nocach....

Dj-Rako
08-01-2008, 23:25
brakuje tu tylko jakiś fajnych zdjęć z podróży do Afryki...:D :D :D
pozdrawiam

Cpt_Q
09-01-2008, 00:02
brakuje tu tylko jakiś fajnych zdjęć z podróży do Afryki...:D :D :D
pozdrawiam

mówisz - masz...
jegomość na pierwszym planie śpi - ulubione zajęcie afrykańskich robotników, ten na dalszym modli się do Allaha (tu ucieleśnionego jako spreader do podnoszenia kontenerów), panowie w niebieskim to ukraińska załoga- - robi swoje...
http://images30.fotosik.pl/138/35fe6b5cb370cc34m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=35fe6b5cb370cc34)

Dj-Rako
09-01-2008, 20:49
Ooo... nie ma co :D aż mi się zachciało od razu tam jechać gdy zobaczyłam to zdjęcie :D :D :D

waldi 65
09-01-2008, 22:36
a u nas w.............................. hurgadzie..................... hihihihihi......... raz byłem, lecieliśmy 13-go maja i oczywiście w piątek, 2005,...........no w samolocie imprezka............ łomatko ale się działo, chyba tylko pilot był trzeźwy bo dolecieliśmy cali. Pobyt tez fajny, zesta te sprawy, a jak............. no

rodan
18-01-2008, 12:56
w styczniu to bym sie tam nie wybrał , zimno i wieje

w grudniu i styczniu to wole tu zapodac http://www.teneryfarentacar.pl/polt_plaze.shtml

ale nie polecam bo to roznie z gustami ludzkimi bywa :wink:


Z Teneryfy "wyleczyłam " się w zeszłym roku :( osobiście nie polecam - chyba że lubcie towarzystwo karaluchów wielkości kciuka :( :wink: Jeden restaurator powiedział mi , że są to honorowi obywatele tej wyspy :wink:

Wizjer
25-08-2008, 19:08
Ja dwa razy wybrałam się na wyprawę po Afryce Środkowej i Północnej na własną rękę. Bardzo ciekawe doświadczenie ale niestety bywały momenty baaardzo niebezpieczne.
Jeżeli dobrze się zaplanuje wyprawę to całość może się zamknąć w 4000-5000 zł za cały miesiąc razem z transportem ale bez zbędnych wygód.

malka
26-08-2008, 20:50
Ja mam Afrykę na co dzień ... w garażu...
http://pl.fotoalbum.eu/images1/200807/43041/127380/00000001.jpg

Wizjer
27-08-2008, 21:22
Taką Afrykę też lubię :)

malka
27-08-2008, 21:27
Taką Afrykę też lubię :)

A ja nie bardzo - nóżki mi dyndają :evil: ledwo siegam podłoża :roll:

Wizjer
27-08-2008, 21:44
wiesz... Afryka dzika :lol: i trudno się luksusów spodziewać

malka
27-08-2008, 21:51
wiesz... Afryka dzika :lol: no jak by nie bylo 65 kucyków ją buja - to trochę dzika :wink: