PDA

Zobacz pełną wersję : sasiedzi z gory



pogibanyxxx
10-07-2006, 22:33
witam ma taki maly problem mieszkam w bloku, 3 pietro od pewnego czasu mam problem z sasiadami z gory tzn strasznie slychac ich glosy w lazience ubikacji i kuchni przez otwory grawitacyjne wentylacyjne slychac ich rozmowy (zwykle nie krzyk) tak jak byl u siebie w mieszkaniu rozmawial z kims ludzie co tym zrobic bo dostaje normalnie pierdolca ostanio mam paranoje ze mnie podgladaja za kazdym razem jak wchodze do pokoju wlaczam telewizor zaraz sluchac jak te czubki wychodza do kuchni ktos przychodzi do nas tez od razu leca do kuchni (odglos stop) podsluchyja???????? kiedys bylo tak ze jak wchodzilem do kibla pokoju lazienki od razu ktos z gory wchodzil odglos krokow za mna (odglos krokow) dostaje pierdolca mam mysli zeby ich zabic bo powoli nie wytrzymuje :evil: co z tym zrobic

hos
11-07-2006, 08:54
chyba sobie wmawiasz ,że cię podsłuchują .
Kiedyś mialam znajomego i dostał na tym punkcie paranoji, wyladował w psychiatryku i wyskoczył z okna z 6-go piętra, a ludzie ktorzy nad nim mieszkali byli naprawde ok.Także takie są uroki mieszkania w bloku, ja slyszę sąsiada za ściana za kazdyn razem jak bierze prysznic i śpiewa :lol: a my mamy akurat z tej strony sypialnię :D ale wiem ze to "uroki" bloku, dlatego też miedzy innymi postanowiliśmy się wybudować, żeby zaoszczędzić sobie takich atrakcji.....

Mufka
11-07-2006, 10:18
spokojnie, nawet jak podsluchuja to chyba o tajemnicach panstwowych nie rozprawiasz na kiblu? :wink: A tak juz na powaznie to polecam wypoczynek poza domem plus radio nonstop wlaczone, bedzie zagluszac jesli nawet podsluchuja , choc watpie, kazdy ma swoje zycie i nie spedza swojego z uchem przy scianie :), a jesli spedza tak zycie to jest chory psychicznie, a jak jest chory to nalezy mu tego wspolczuc i tyle :D

iza mama gabora
11-07-2006, 16:26
Spokojnie!Ja kiedyś krzyknęłam w kratkę żeby się zamknęli.To był 10-cio
piętrowy blok,więc nie wiedzieli kto krzyczy :o Od tego czasu było ciszej :wink: Ale jeżeli to jest nowy blok to poczekaj-z czasem szyby wentylacyjne(kominowe)powinny się zatłuścić i nie będzie tego efektu.Mam nadzieję :-?

pogibanyxxx
12-07-2006, 00:45
to nie jest nowy blok ma ze 20 lat ostatnio na dachu ja sie na tym nie zanm jakies zaluzje zakladali (kominiarz byl) teraz jest spoko poza tymi glosami jak nabluzgalem sasiadowi to sie teraz troche boja ale slychac ich dalej

pogibanyxxx
12-07-2006, 00:45
mozna jakos wyciszyc przewody wentylacyjne zatkac je czyms????

Mufka
12-07-2006, 08:22
Zatkac nie radze :lol: , w koncu skoro sa znaczy sa niezbedne. Jesli naprawde przeszkadza ci to, ze ktos Cie moze uslyszec kup malenkie radio na baterie przyklej w kanale wentylacyjnym, zeby szumialo (nie na stacje) taki szum wyglusza wszytsko. 8)

AnetaS
12-07-2006, 09:43
Takie są uroki życia w bloku. Ty słyszysz sąsiada a sąsiad ciebie.
Nie wiem czy bardziej słychać z góry, czy z dołu, bo mieszkałam na 4 piętrze i miałam sąsiadów po bokach i z dołu. Kiedy wchodziłam do łazienki w czasie gdy sąsiad piętro niżej się kąpał, a w zwyczaju miał śpiewanie, to było go tak słychać jakby siedział u mnie w łazience.
Jeśli zatkasz przewody wentylacyjne to może i coś tam wyciszysz, ale na pewno na bezpieczeństwie twoje mieszkanie dużo straci, szczególnie, jeśli będą to pomieszczenia, w których znajdują się urządzenia gazowe.
I nie zdziw się wtedy, jeśli w Twoim domu wydarzy się jakaś nieszczęście.
Przewody wentylacyjne muszą być drożne.

ZofiaD
14-07-2006, 11:22
To może jakiœ głoœny sex - niech przynajmniej majš czego słuchać.

qdlaty
14-07-2006, 13:00
Ja też mam piętro wyżej walniętą sąsiadkę.
Do swojego męża zwraca się mniej/więcej tak:

Ty ch... pierd... przynieś talerz, przecież do kur.... nędzy ja nie będę sama zapier.... w tym jeb... domu .....

I tak cały dzień :)

Dlatego dom buduję.

Q.

NUTKA
17-09-2006, 20:33
A ja kiedys miaszkalam w takim bloku, ze zawsze wiedzielsmy co sasiadka na obiad ugotowala (i to nie po zapachach :lol: ). Opowiesci jej nie ograniczaly sie jedynie do tego jaka zypa i co na drugie danie. Starnnie i ze szczegolami opowiadala: gdzie kupila produkty, za ile i jaqk przygotowala obiad. Niestety nie slyszelismy glosu drugiej osoby, wiec nie wiemy czy mowila do siebie, czy rozmawiala przez telefon :lol: Ale nigdy nie zaprosla nas na ten...pracochlonny obiad.

Mufka
18-09-2006, 09:04
Sorry, ze nie na temat. Nutka nie myslalas moze nad zmniejszeniem awatara? :lol: Troche sie wszytsko rozjezdza w watkach, w ktorych odpowiadasz...