PDA

Zobacz pełną wersję : Pomocy osy



witekk
11-07-2006, 14:34
proszę o radę jak pozbyć się gniazda os podwieszonego pod dachem. Zmieniam podbitkę i katastrofa. Firma uciekła, a ja zostałem z problemem.

Wciornastek
11-07-2006, 14:36
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=70419&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=osy

Tu odpowiedź

kombi
11-07-2006, 22:37
wezwij straż pożarna a oni juz zmienia im adres zamieszkania

JackD
12-07-2006, 08:48
ja mam jeszcze lepiej... siędzą w murze w przerwie dylatacyjnej...
aktywne jak cholera.... potrzebuje kapelusz z woalką...

areq
12-07-2006, 09:37
Ja już dwa razy usuwałem gniazdo os na działeczce.Moja metoda jest taka.
Gruby kombinezon z woalką,od biedy zamiast woalki słomiany kapelusz i kawałek firanki...
W jednej ręce kij,w drugiej Raid-zwykły na muchy,popsikać Raidem,tak z pół opakowania..oczywiście zaczną latać jak szalone,ale przecież od czego nasze ubranie ochronne...Część padnie od razu w gnieździe,reszta będzie otumaniona raidem-strącamy gniazdo uprzednio przygotowanym kijem,wkopujemy je w ziemię lub wywozimy.Po kłopocie. Nie ryzykowałbym natomiast z gniazdem szerszeni,te owady są na tyle niebezpieczne,że sam bym się nie podejmował likwidacji...

JackD
12-07-2006, 09:46
Ja już dwa razy usuwałem gniazdo os na działeczce.Moja metoda jest taka.
Gruby kombinezon z woalką,od biedy zamiast woalki słomiany kapelusz i kawałek firanki...
W jednej ręce kij,w drugiej Raid-zwykły na muchy,popsikać Raidem,tak z pół opakowania..oczywiście zaczną latać jak szalone,ale przecież od czego nasze ubranie ochronne...Część padnie od razu w gnieździe,reszta będzie otumaniona raidem-strącamy gniazdo uprzednio przygotowanym kijem,wkopujemy je w ziemię lub wywozimy.Po kłopocie. Nie ryzykowałbym natomiast z gniazdem szerszeni,te owady są na tyle niebezpieczne,że sam bym się nie podejmował likwidacji...
areq... ale u mnie problem, że muszę stać na drabinie na wysokości 3 m
i dopiero psikac czymś tam... a jak mnie kilka ukłuje pod woalka /z firanki/ chyba jeszcze spadochron musze miec...
u mnie naprawde to grożnie wygląda.... ruch przy dwóch dziurach w murze jest jak przy sporej wielkości ulu... nawt nie moge wykosić w okolicy "ula" bo mnie przegoniły.../ale spierdzielałem/ po kosiarke wróciłem wieczorem dopiero

Monika B
12-07-2006, 09:56
Jakaś plaga chyba w tym roku, bo też się ostatnio bawiłam. Raz przyjechała straż pożarna, ale gniazdo po kilku dniach sie odrodziło Wtedy kazali już wezwać firmę specjalistyczną "deratyzacja etc...". Jaką administarcja wezwała - nie wiem, ale skutecznie się pozbyli klopotu.

Jerzysio
12-07-2006, 10:10
Rozwiązanie tymczasowe ( do przybycia sił fachowych ):
butelka 0,5 do środka trochę słodkiego soku, trochę piwa, etc.
i postawić obok, łapie się przynajmniej 1 szt./godz..
Zawsze to trochę mniej ....
J

kasiaR
12-07-2006, 10:31
U nas też były, miedzy deskami (resztki po krokwiach), które lezały na działce.Mšż załatwił je woda pod dużym ciœnieniem - zniszczył gniazdo - jak narazie ich nie ma. :wink: :wink:

Mały
12-07-2006, 10:33
a pod sama podbitke można włożyć taka trujšcš zielona kratkę(nie wiem jak to się dokładnie nazywa). sam widziałem jak owady na bieżšco od tego padajš. Tylko nie wolno przy art spozywczych czy pomieszczeniach mieszkalno-sypialnych.

areq
12-07-2006, 10:50
areq... ale u mnie problem, że muszę stać na drabinie na wysokości 3 m
i dopiero psikac czymś tam... a jak mnie kilka ukłuje pod woalka /z firanki/ chyba jeszcze spadochron musze miec...
u mnie naprawde to grożnie wygląda.... ruch przy dwóch dziurach w murze jest jak przy sporej wielkości ulu... nawt nie moge wykosić w okolicy "ula" bo mnie przegoniły.../ale spierdzielałem/ po kosiarke wróciłem wieczorem dopiero

Dwie drabiny i dwie grube dechy położone na nich powinny pomóc..wtedy będziesz mógł jeszcze się poruszać w płaszczyźnie poziomej:):):):)
W Twoim przypadku jednak zaprosiłbym "gaśniczych"....
Można jeszcze spróbować siebie popsikać raidem,znaczy się kombinezon popsikać....Faktem jest że te małe gnoje wlezą nawet w najmniejszą szparę w ubraniu jak sa rozzłoszczone.Mnie kiedyś jak przenosiłem ze znajomym rój z królową który się "uciekł" z budki na drzewo!! uwaliły ze trzy w tył głowy,mimo,że byłem szczelnie ubrany...ale rój pszczół a gniazdo os to nie to samo.Pszczół tak na oko było zilion razy więcej:)