PDA

Zobacz pełną wersję : Moje zapiski z budowy - dominikams



dominikams
13-07-2006, 17:47
Hmmm.... i jak tu zacząć? :roll:

Witam i zapraszam do lektury? :roll:

Eee tam... po prostu jak ktoś z was będzie miał ochotę zobaczyć, co tam u mnie na budowie, to to jest odpowiednie miejsce. :D

od razu uprzedzam, że trochę się spóźniłam z tym dziennikiem, bo budowa juz ruszyła. Dziś zalali ławy (straszne emocje :D ), kończą też robić ogrodzenie. Ale ponieważ organizowanie i nadzorowanie budowy jest wyłącznie na mojej głowie, mało mam czasu na rozpisywanie się tutaj.


Aha, na początku przedstawiam ekipę - chłopaki są spod Ostrołęki, ale sporo u nas budują. Główny Dowodzący - pan Wiesiek (fajny gość :wink: ) W stałym składzie jest jeszcze pan Władek i Marcin (pomocnik). Pozostały skład ekipy zmienia się w zależności od potrzeb.

Jeszcze jedna uwaga - będę starała się podawać wszelkie przydatne informacje (np. sprawdzeni dostawcy) - może komuś się przydadzą.

Od razu moge podać, skąd brałam niezły beton - polecało mi go kilka osób i rzeczywiście okazali się (przynajmniej dzisiaj) rewelacyjni: pompa i zaraz za nią pierwsza gruszka przyjechała punktualnie (kilka minut przed umówioną godziną), beton był bardzo dobry jakościowo. Obsługa uczestniczyła w kalkulowaniu potrzebnej ilości (ostatnia gruszka). Niewykorzystany beton (1 m3) pojechał z powrotem i nie trzeba było za niego płacić.
Betoniarnia BUDET - z Legionowa tel. 774-15-15.

Na razie to tyle, zdjęcia będą później 8)

No, to pierwsze koty za płoty :wink:

dominikams
13-07-2006, 20:05
Ok, mam chwilkę, więc opisze, co się dzisiaj działo - miałam wczesny start, bo trzeba było jeszcze załatwić kilka rzeczy, a na 10 był umówiony beton.

Najpierw wizyta w wypożyczalni po wibrator do ław (buławowy). Potem inspekcja na budowie - kazałam poprawić mocowanie jednej bednarki do zbrojenia i porwałam pana Wieśka na przejażdżkę - pojechaliśmy po kostkę pod zbrojenie. Wcześniej znalazłam miejsce, gdzie sprzedają kostkę z odzysku. Pan Wiesiek zrobił piorunujące wrażenie na pani sprzedającej - nie dość, ze wyszukiwała nam co fajniejsze kolorki :lol: , to jeszcze dała nam super cenę - 25 zł za całość (!!) - przedtem, przez telefon mówiła o 30 zł za m2 (aha, kostka 8 cm, bo nie laliśmy chudziaka). Wzięliśmy ok. 2 m2.

Jak juz wspominałam, beton przyjechał punktualnie. Zalewanie nie jest jednak prostą sprawą - trzeba wiedzieć co się robi... i mieć krzepę! Na szczęście pan Wiesiek ma :wink: :lol:

Było oczywiście wibrowanie ław, zgodnie z zaleceniami mojego KB i forumowego poradnika opracowanego przez Geno 8)

Potem chłopaki zrobili sobie przerwę i zaczęli kończyć podmurówke pod ogrodzenie.

Jutro mają przyjechać bloczki i zaczynamy ściany fundamentowe.

dominikams
15-07-2006, 12:30
Wczoraj rano przyjechały bloczki fundamentowe - naprawdę niezłe, co potwierdzili murarze. Ponieważ jeszcze czekamy na kredyt, materiały na fundamenty bierzemy "na krechę" (tutaj duża buźka dla pana Wojtka z Dachmuru).

Zapowiedziałam chłopakom, że chcę trochę pomurować :D
wieczorem poszliśmy na działkę, a tu pan Wiesiek mówi, że ma dla mnie prezent - i wręcza mi nowiutką błyszczącą hmmm... jak to się nazywa - taka łopatka (płaska) do nakładania zaprawy :lol: :lol:
Normalnie mnie tym rozwalili :wink: więc już za późno, żeby się wycofać :lol:

dominikams
20-07-2006, 17:54
No tak... brak zdjęć jest wymówką, żeby nie pisać w dzienniku :wink:

A ja jestem tak zalatana organizowaniem materiałów i tego wszystkiego, że czasu naprawdę brakuje.

A na budowie się dzieje. Ściany fundamentowe skończone, pomalowane dysperbitem z zewnątrz - teraz malują w środku i przyklejają styropian.

Wzbogacił mi się przy okazji krajobraz - przybyło 7 wielkich gór piachu do zasypywania fundamentów. Jutro po południu przybywa Pan Koparkowy i zacznie się zabawa w piaskownicy :wink:

Od razu podam namiar na pana od piasku - strasznie długo szukałam jakiejś niezłej ceny, i wczoraj przez przypadek trafiłam - p. Andrzej Michalski 601 391 915
wyszło 200 zł za Tatrę (to jest chyba 10 m3), wcześniej krzyczeli po 250-300 zł lub 180 za mniejszy samochód. Piasek ok, bez gliny. Da się zagęścić.

A w ogóle moje myśli tak są zorientowane na budowę, że dziś podczas obiadu powiedziałam do młodszej córki - "jedz styropian!" :o :lol: (chodziło mi o kalafior).

Nie wiem, czy wszyscy macie takie problemy z dostawami /dostępnością materiałów - dziś po kolei przrabiałam - brak styropianu do fundamentów, kleju, Dysperbitu (a wszystko było wcześniej zamówione i miało być raniutko na budowie). W końcu dostawa przyjechała, ale bez Dysperbitu, więc z panem Wieśkiem pojechaliśmy do jednej z pobliskiej hurtowni (tam tez już się kończył, ale wystarczyło dla nas).
W międzyczasie telefon z budowy - pan Władek rozwalił sobie rękę o zbrojenie (startery) pod słupy tarasowe. Po drodze wstąpiliśmy do apteki i wyposażeni w mały niezbędnik przybyliśmy na pomoc - opatrunek zrobiony, wszystko ok. Pacjent przeżył :wink:

Opieprzyłam przy okazji, że nie mają podręcznej apteczki (teraz już mają :wink: ).

pan Władek kończył murowanie tarasu, a już pan Wiesiek popędzał, żeby przycinał styropian. Cóż, lekko nie ma :roll:

Aha, wiedziałam, że wszyscy mówią, że na etapie fundamentów domek wygląda mizernie, ale teraz doświadczam tego na własnej skórze. Wczoraj mój mąż uparł się, że musimy zrobić pomiary, bo z pewnością jest coś nie tak z wymiarami domu. Oczywiście wszystko się zgadza - chyba nawet co do centymetra :o (zmierzyliśmy salon i pokój obok, w którym, jak stwierdził mój mąż zmieści się tylko łóżeczko naszej młodszej córki :lol: )

Rozpisałam się potwornie, mam nadzieję, że nie przynudzam za bardzo :o w razie czego przeskakujcie do kolejnego postu 8)

I jeszcze jedno na koniec - koszty transportu mnie zabiją (chodzi mi o silikaty). A tu trzeba w końcu je kupić. no nic, czekam jeszcze na tel. od sprzedawcy, i czas zamawiać.

dominikams
19-08-2006, 16:58
Oj, oj, ale zaległości :oops:

Zapodam wreszcie kilka zdjęć, ale tylko takich "początkowych". Zdjęcia przeniosłam na fotosik.pl, więc wszyscy ci, którzy nie mogli ich wcześniej obejrzeć, teraz mogą :wink:
Mam nadzieję, że teraz zdjęcia bedą dały się oglądać. Proszę o sygnały, jeśli byłyby problemy.

Pierwszy obiekt budowlany na naszej działce (jeszcze bez drzwi)
http://images3.fotosik.pl/164/e9fb1c38d21d5245.jpg

a w środku jest tak:
http://images3.fotosik.pl/164/db54082da2f4f9a7.jpg

Jest już na czym usiąść:
http://images2.fotosik.pl/164/bd58fa0d0d45684c.jpg

Wykopy pod ławy - jeszcze nie wyrównane:
http://images1.fotosik.pl/173/bbe02e674d5669cf.jpg

zbrojenie już w wykopach wyłożonych folią:
http://images1.fotosik.pl/173/2b24983eba6a36eb.jpg

"Robią się" ławy:
http://images2.fotosik.pl/164/8ffdf76bf8d58ca7.jpg
http://images2.fotosik.pl/164/bb6e642e525a2226.jpg

Pan Wiesiu wyprowadza narożniki - coraz wyżej i wyżej...
http://images4.fotosik.pl/128/09f122a365dc28a9.jpg

I to wszystko na dzisiaj, moi mili :(

A póki co uzupełnię parę szczegółów:

Silikaty wzięliśmy z Jedlanki, sa ok. Bloczki bez zanieczyszczeń, równe - -chociaz te mniejsze bloczki nie aż tak, jak te duże - półmetrowe, z których muruje w końcu moja ekipa. Mają chłopaki krzepę - jeden bloczek waży coś ok. 35 kg :o No ale sami chcieli :roll:

Ściany w czasie inspekcji kierbuda wykazały niesłychaną prostość i równość :wink: , ku zdziwieniu samego kierbuda (przyznał, że tak równe ściany zdarzyły mu się trzeci raz :lol: ). Pan Wiesiek ze stoickim spokojem oświadczył, że to normalne, jak oni budują. I dziwił się, że ktoś to sprawdza łatą :lol: (przecież widać, ze prosto :wink: )

Teraz trwa układanie stropu, szalowanie i zbrojenie wieńca, no i w przyszłym tyg. szalunki schodów (muszą trochę zmienić wersję architekta :evil: - nie popisał się - to juz trzecia wpadka w moim projekcie. Dobrze, że kierbud i ekipa czuwają 8)

A muszę wam powiedzieć, że niezły szok dziś przeżyłam, jak poszłam obejrzeć prace na budowie - w domu zrobiło się ciemno :cry: . Strop leży już nad salonem, małym pokojem i garażem. Zastanawiałam się, czy na pewno mamy wystarczającą ilość przeszkleń, ale chyba jest ok. Po prostu nad działką wisiały ciężkie, ciemne chmury, które skutecznie zatrzymywały światło.
Dumając nad tą nagłą zmianą otoczenia rozplanowałam sobie wstępnie rozmieszczenie oświatlenia w salonie.

Aaaaa.... byłabym zapomniała - mamy psa!!!
Wzięliśmy fajną, ale trochę zagłodzoną suńkę pod swoją opiekę - taki mix labradora. Fajna jest. Przynajmniej jest z kim pogadać, jak panowie nie mają ochoty na pogawędki :wink:

dominikams
25-08-2006, 07:27
Robię "update":

Chłopaki od zeszłego tygodnia walcza ze stropem. Pracy od cholery, w dodatku mało widać :wink: - tzn. widzę jak ładnie wszystko jest pozabezpieczane, w deskach które stanowią szalunek wieńca nawiercają otwory, przez które przeciągają druciki do związania desek (dodatkowe zabezpieczenie przed wypchnięciem ich przez beton; deski są oczywiście pozbijane). Zrobiliśmy dodatkowe wzmocnienia pod ściany działowe (architakt pamiętał tylko o jednej ścianie :evil: ), no i poszło dodatkowe zbrojenie tam, gdzie wcześniej miał być komin (teraz jest dodatkowa "belka" - czyli kilka prętów - od ściany zewnętrznej, łazienkę, aż do wiatrołapu).
Podobno naprawdę ładnie to zrobili (kierownik zasugerował kilka rozwiązań - np. z tymi wzmocnieniami). Podobno, bo nie byłam tam na górze - trochę się "cykam" :oops:
Dziś może założę jakieś lepsze buty (płaskie), to wdrapię się tam.

Dziś zaczynaja szalować schody. Trochę mamy opóźnienia, ale pan Wiesiek mówi, że strop to nie ławy i wszystko musi być zrobione idealnie.
Więc pośpiech niewskazany. Zresztą widzę z okna, jak tam śmigają cały czas, więc na pewno się nie opitalają.

Ostatnio dodatkowo doceniłam jakość ścian silikatowych. Zabrakło nam bloczków 12 cm, a musiała być wymurowana ściana na klatkę schodową. Następny transport bloczków dopiero po stropie, więc chłopaki zaproponowali, że można zrobić z maxa (akurat był w składzie bud. po drugiej stronie ulicy). Ależ te pustaki są zwichrowane! Na szczęście to tylko jedna ściana (nawet niecała), więc może być (ściana trzyma pion, tylko jest nierówna). No cóż, potem "leczyłam się" patrząc na moje inne, piękne ściany :wink:

Aha, na początku tego tygodnia ruszyła wreszcie budowa moich sąsiadów. Nasze domy będą bardzo podobne, różnić się będą kilkoma detalami, kolorystyką i użytymi materiałami. No i są to lustrzane odbicia, bo sąsiedzi są po drugiej stronie drogi - czyli naprzeciwko.
Ale fajnie jest mieć sąsiadów budujących się - wspieramy się wzajemnie :wink:

dominikams
26-08-2006, 11:58
Rom - chciałeś to masz :wink:

http://i9.photobucket.com/albums/a98/viva21/vikiwdomu4.jpg

http://i9.photobucket.com/albums/a98/viva21/vikiwdomu3.jpg

http://i9.photobucket.com/albums/a98/viva21/vikiwdomu1.jpg

dominikams
28-08-2006, 11:51
Dziś wielki dzień - zalewamy strop! :D

Piszę teraz, bo później wiadomo - imprezka :wink: :lol:

Zaraz jadę po wibrator :oops: :wink:

dominikams
29-08-2006, 07:21
Strop zalany !!!!!

(i oblany) :oops: :wink:

Wszystko się udało, chłopaki jak zwykle odwalili kawał dobrej roboty. Zaraz idę polewać, to wszystko obejrzę dokładnie - wczoraj ogladałam tylko z drabiny, bo skończyli po 18, więc zanim strop związał na tyle, zeby dało się po nim chodzić, to było juz ciemno.

Oczywiście zawibrowany i wygładzony. Nic się nie zawaliło, nie wygięło (no ale przy tak dobrze zrobionych zabezpieczeniach to nie spodziewaliśmy się żadnych przykrych niespodzianek). No i dziś bedę mogła po raz pierwszy użyć schodów :D Ale się cieszę!!! Kolejny ważny etap za nami :D

A wieczorkiem mieliśmy imprezkę (chłopaki trochę się wzbraniali) , no ale trochę zaszaleliśmy :lol: . Było ognisko, mój mąż zaprosił swoich znajomych (a co, w końcu taki strop to nie pikuś! :wink: ), siedzieliśmy chyba do pierwszej w nocy. I było naprawdę super!! Wiem, że wszyscy piszą, że bratanie się z ekipą nie wychodzi na dobre, ale nasza ekipa to nie taka zwyczajna ekipa - są naprawdę wyjątkowi!!!

Teraz czeka nas tydzień bez żadnych działań - i to akurat nie jest fajne. No ale cóż, lepiej, żeby strop odstał. Może zajmę się "ogródkiem" w tym czasie? :roll:

No to wystarczy - ide się napić wody 8)

dominikams
31-08-2006, 06:30
Wczoraj rano panowie rozszalowali mi stopnie i zdjęli rozpórki, więc mogłam wypróbować wreszcie schody (bez schylania się i kombinowania, co by głową nie walnąć w konstrukcję). Wchodzi się fajnie, wygląda na to, że schody bedą wygodne. Dziś pomierzę je jeszcze raz, ale przy moich wczesniejszych obliczeniach wszystko się zgadzało (wiem, że schody zazwyczaj sa problematyczne z tą wysokością pierwszego i ostatniego stopnia).

dominikams
06-09-2006, 19:09
Wreszcie trochę nowych zdjęć :D

pan Wiesiek ujarzmia skoczka:
http://images3.fotosik.pl/156/c35f9ba5790ec16f.jpg

woda i kanaliza tez już są:
http://images3.fotosik.pl/156/3c60ef27d5e9ae80m.jpg

no i wreszcie pierwsza podłoga, czyli chudziak:
http://images3.fotosik.pl/156/28d8ba55b11b992d.jpg

widok od strony ogrodu:
http://images2.fotosik.pl/157/77c7e3ec0bb600ef.jpg

wjazd do garażu i prawa strona domu:
http://images4.fotosik.pl/120/9da86682d8e97315.jpg

widok od frontu - okno kuchenne i wejście do domu:
http://images3.fotosik.pl/156/ebef10d1a7e326eb.jpg

szalunki i zbrojenie schodów (widok z góry):
http://images2.fotosik.pl/157/c4307358b6f66d65.jpg

wieniec stropu z dodatkowym ociepleniem (3 cm):
http://images2.fotosik.pl/157/879d668cb1136976.jpg

zaczyna się akcja "strop":
http://images3.fotosik.pl/156/70a7fddbb53c49aa.jpg

team work to jest to: lejemy, wibrujemy i gładzimy:
http://images2.fotosik.pl/157/767c475e77603d5b.jpg
http://images1.fotosik.pl/166/57e18022b68bcc1c.jpg

no i są już schody:
http://images1.fotosik.pl/166/ace87d5bc57ba982.jpg

i komina już trochę jest:
http://images1.fotosik.pl/166/98ac0dee87d89728.jpg

dominikams
06-09-2006, 19:25
A z bieżących informacji - zaczeło się murowanie poddasza - wczoraj przyjechał nowy transport silikatów i chłopaki murują górę. Wczoraj nie było łatwo - koszmarny wiatr szarpał żyłkami i murowanie szło powoli :evil: . Ale dziś juz lepiej.
Jutro przyjeżdża więźba :D

dominikams
09-09-2006, 14:51
No tak, w końcu musiało to nastąpić - pierwszy "krach" na budowie :(

Przyjechała więźba. Część od razu oddaliśmy, bo krokwie były pokrzywione, Chłopaki tylko się namachali, bo najpierw rozładowali drewno, potem musieli załadować. Deski na deskowanie w ogóle nie nadawały się do niczego. Dziś te zwrócone krokwie miały być wymienione. No i rzeczywiście transport przyjechał. Ale zanim zaczęli rozładowywać, poprosiłam chłopaków żeby zmierzyli krokwie (przedwczoraj w tym zamieszaniu nie sprawdziliśmy). No i wszystkie za krótkie.
Boże, błogosław tego co wynalazł telefon komórkowy!! Poprosiłam pana Wieśka, żeby zadzwonił do tartaku, z którego wcześniej braliśmy deski i były super (co mnie podkusiło, żeby zamówić z innego tartaku tę więźbę? :o Ale mnie tak zapewniali, że taka super wieźba, no i było bliżej), żeby sprawdzić, na kiedy nam tę więźbę zrobią. Ma być na piątek. Tamtą zwracamy w poniedziałek (oczywiście oddają mi pieniądze, bo byłam na tyle przytomna, że zapłaciłam za tę więźbę tylko część (mniej niż połowę), reszta miała być zapłacona po wymianie).

Ehh... dobrze, ze drewno było zamówione z wyprzedzeniem, to przynajmniej nie będzie przestoju (musza jeszcze dokończyć ściany nośne, został do zrobienia jeden wieniec, no i nie moge się doczekać na ściany działowe, bo chciałabym zacząć planować wnętrze (a przede wszystkim rozmieszczenie wyłączników, kontaktów itp.), no i wreszcie chcę dokładnie zobaczyć, jak domek bedzie się prezentował w środku.

dominikams
12-09-2006, 17:59
Hmmm... nie będzie budowania w tym tygodniu :cry:
Panowie stwierdzili, że nie bedą robić działówek teraz tylko po dachu :(

Ale juz mnie depresja ogarnia, aż musiałam się piwa napić 8)

Póki co posprawdzałam piony łatą i... cholera, równo jest jak w pysk strzelił :wink:

Wymurowane tez są juz nadproża w oknach na poddaszu. Jak chłopaki wrócą, będą kończyć szczyty, dach, no i te nieszczęsne działówki.

dominikams
15-09-2006, 18:13
Myślałam, że bedę mogła wrzucić dziś sporo nowych zdjęć, a tu kicha - tylko tyle:


widok od strony ogrodu (widać, jak na jednej ścianie wyciekło trochę wody z betonu i pobrudziło ścianę :evil: ):
http://images2.fotosik.pl/164/d11006f8c5a66558.jpg

a tu nasza sypialnia, jeszcze przed założeniem nadproża ;
http://images4.fotosik.pl/127/f2bf982ba0405733.jpg

i jeszcze wieniec pod murłatę w pokoju nad garażem (widać wpuszczone śruby do mocowania murłaty):
http://images3.fotosik.pl/164/9b69b54d66f455ae.jpg

dominikams
18-09-2006, 16:53
Jak się okazało, więźba to pięta Achillesowa naszego przedsięwzięcia zwanego budową (o ile przedsięwzięcie może mieć piętę :wink: )
Nadal więźby nie ma, i jutro nie przyjedzie, jak się niedawno okazało. :x Kolejny termin to środa. Zobaczymy :roll:

Z nudów i z konieczności (mam zamiar zasadzić jesienią parę drzewek owocowych na tyłach ogrodu) przeprowadziłam wczoraj akcję "Powiedz STOP chwastom!" - zakupiłam sprytny środek o nazwie Roundup (tak chyba się pisze) i spryskałam cześć działki (niestety takim zwykłym spryskiwaczem, więc ręce mi dziś się dają we znaki). Teraz muszę czekać z tydzień (przy słonecznej pogodzie środek działa szybciej), poprawić ewentualnie tam, gdzie środek nie zadziałał, a potem (to już po zakończeniu stanu surowego) traktor, oranie i bronowanie, czy co tam trzeba będzie :roll:

Bo moja działka, mili Państwo, to jest byłe pole, takie do wypasania krówek. Ziemia tak poprzerastana korzeniami chwastów, ze "nie idzie" wbić łopaty. Tak więc traktor niezbędny.

Na wiosnę spryskamy to co urośnie i wtedy pomyślimy o urzadzeniu ogrodu.

dominikams
25-09-2006, 19:15
No żesz *(&^*%#(*#&)(*#$) !!!!

Czy ja w ogóle ten dach skończę? :roll:
Dzwonili do mnie z tartaku, że jutro raniutko bedzie więźba (wreszcie!!!). Tylko co mi z tego, jak cieśla nie może w tym czasie. Najwcześniej dopiero w czwartek. A może dopiero od poniedziałku. No i jak tu się cieszyć z budowy w takich chwilach :-?

dominikams
26-09-2006, 11:51
No dobra, więźba jest. Pan Wiesiek obejrzał i uznał, że jest w porzadku. Drewno gęsto usłojone, naprawdę porządne. Gdzieniegdzie trochę oflisów do zdjęcia , ale niewiele i jak mnie zapewnił pan Wojtek z Dachmuru (tam zamawiamy dachówkę razem z położeniem), tego sie nie da całkowicie wyeliminować i nie ma to wplywu na trwałość. Musze tylko zadbać o to, żeby mi to ściągnęli przed położeniem. Długość krokwii tym razem nawet się zgadza (tzn. krokwie są trochę dłuższe niż w projekcie - z zapasem na docięcie, czyli tak, jak chcieliśmy).
Aha, no i deski sa dobre - szerokie, a nie jakies listewki, jak przywieźli nam ostatnio (z Legionowa) :evil: - te z Legionowa może byśmy i przeżyli (mówię o ich wymiarach), gdyby nie to że były zarobaczone i jakies zbutwiałe.

Teraz tylko czekamy na cieślę.

dominikams
26-09-2006, 20:58
Słuchajcie - dostałam znak z nieba, że czas się niedługo wprowadzić :wink:
Poszłam niedawno na budowę nakarmić psa. Zapaliłam światło (na domku ekipy na zewnątrz mamy lampkę), patrzę, a coś stoi po drugiej stronie płotu (tzn od frontu działki, przy siatce). Podeszłam przyjrzeć się temu z bliska i oto co tam było: jakiś mocno eksploatowany w przeszłości materac (dość wąski, ale może się zmieszczę :roll: ), jakaś paczka - znaczy pudło kartonowe z czymśtam w środku (nie wiem co tam jest, nie zaglądałam), oraz najprawdziwszy w świecie (nie wiem czy nowy, ale zapakowany w folię)... kibelek :o :lol:
Nie mam pojęcia kto mi taki prezent podrzucił, podpytałam chłopaków z budowy sasiada, ale nic nie wiedzą.
No więc przyznawać się szybko - kto tak w tę moja rychłą przeprowadzkę wierzy, że mi już prezenty na nowa chałupę przesyła? :lol: :lol:

dominikams
30-09-2006, 14:44
Wygląda na to, że od poniedziałku znów zacznie się dziać na budowie :D . Chłopaki umówieni, mają być wczesnym popołudniem. Już się nie moge doczekać. Co prawda z drugiej strony to ten poniedziałek aż taki fajny nie będzie: znów zaczyna mi się szkoła, całe szczęście, że to już ostatni rok :roll: Jak ja bedę mogła skupić się na zajęciach? :o

dominikams
06-10-2006, 16:43
No i wreszcie, od wtorku, ruszyły prace ciesielskie. Oczywiście na początku lało, ale i tak sporo jest juz zrobione. Wczoraj po południu wyglądało to tak:

Sypialnie (widać jeszcze nie docięte jętki):
http://images4.fotosik.pl/155/51d7266b641dd323.jpg

http://images1.fotosik.pl/201/a5935255238579e1.jpg

a tu chłopaki przy pracy:
http://images3.fotosik.pl/192/8dda717754ee4649.jpg

http://images2.fotosik.pl/192/541af83818d9198e.jpg

Po lewej stronie część więźby nad pokojem nad garażem, po prawej więźba nad domem (tutaj jeszcze kosz nie jest zrobiony):
http://images1.fotosik.pl/201/d1018cbcdf1f96a9.jpg

dominikams
06-10-2006, 18:21
I jeszcze dwa zdjęcia (jakość może nie najlepsza, bo robione z fleszem)

tak się prezentowała wczoraj więźba nad garażem:

http://images3.fotosik.pl/192/753a631091fd2218.jpg

A tu widać łączenia krokwi z murłatą (bedą jeszcze jakieś śruby):

http://images4.fotosik.pl/155/462eb0111a72437a.jpg


A dziś ok. 15 kończyli robić krokwie koszowe, no i były już wszystkie krokwie nad domem :D

Zostało im jeszcze zrobienie zadaszenia nad tarasem i chyba wzmocnienie połączeń krokwi z murłatą, ale mówię wam, domek nabrał kształtów. A dach taki wieeeelki się wydaje :roll:

dominikams
15-10-2006, 20:26
No to więźbę mamy skończoną, zostało tylko zadaszenie tarasu do zrobienia. Najpierw muszą być jednak wylane słupki na tarasie, bo na nich bedzie się to zadaszenie opierało. Od jutra, tak myślę, zacznie się deskować dach. I papować, oczywiście. Aha, pewnie najpierw bedą chcieli dokończyć murowanie komina.
Z tych rzeczy do dokończenia to zostało nam jeszcze kilka rzeczy (wcale nie mało): dokończenie ścian szczytowych, komin, ścianki działowe na poddaszu i jedna na parterze, zrobienie schodów frontowych, i ewentualnie jakieś drobne poprawki w otworach okiennych (podmurowanie tam, gdzie jest za nisko, np. w jednym oknie w kuchni,. bo tam nie bedzie parapetu). Aha, prawdopodobnie zamurujemu dwa okna w ścianie kolankowej nad garażem. I zdecudowaliśmy się na likwidację naświetla nad drzwiami, pójdzie tam 5 luksferów, bo z tym naświetlem jest straszny problem (koszmarnie drogo), a samo naświetle jest mizernej wielkości i nie dawałoby jakoś specjalnie dużo światła.

Aha jeszcze pochwale moją ekipę, bo mi zrobili miłą niespodziankę i pięknie posprzątali dom i działkę :o Jak poszłam w sobotę rano nakarmić psa, to pooglądałam sobie tę moją przestrzeń życiową, bo tak dużo się jej zrobiło :wink:
Poza tym, zastałam pierwszy obiekt kołowy zaparkowany w garażu: przyczepę :lol: Ale mnie wcięło, mówię wam :wink:

To tyle na razie, moi mili :D

dominikams
18-10-2006, 17:28
Dzisiaj mam wyrzuty sumienia z powodu małego hmmm... zgrzytu na budowie. Poszłam zobaczyć, jak tam idą prace, i okazało się, że chłopaki zostawili mniej miejsca na ocieplenie od góry ścian szczytowych. Na początku budowy mówiłam im, że ściany szczytowe mają być murowane niżej, o 15 cm, bo tam bedzie dany styropian. Ostatnio nawet o tym rozmawialiśmy, no i dzisiaj się okazało, że pamiętali, żeby zostawić miejsce,ale tylko na 3 cm :(
Pomyliło im się z ociepleniem wieńców i nadproży (tam dawali 3 cm styro), a ja, będąc przekonana, że wszystko jest jasne, nie przypomniałam im, że ma być 15. Na szczęście wymurowana została tylko ściana nad garażem, ale ta jest z suporeksu, więc myślę, że dodatkowe 3 cm wystarczy, bo i tak na zewnątrz bedzie 15, a suporeks tak nie przepuszcza chłodu, jak silikaty. Ściana w domu została już poprawiona (na szczęście była wymurowana tylko w części), drugą (ostatnią) bedą murować jutro, już niżej o 15 cm.

Jest mi trochę głupio, bo rozmowa była spokojna, tylko zaraz potem, jak zastanawiali się, jak mają poprawić, ja poszłam do domu, i ... wyszłam na jakąś zołzę :( :roll: A wszystko przez to, że spieszyłam się do domu, bo moja mama, która zajmuje się moimi córkami, jak ja mam zajęcia, musiała jechać do domu.
Co prawda już sobie wszystko wyjaśniliśmy, i jest ok, ale i tak czuję się trochę nie tego.
W każdym razie dobrze, że wyszło to teraz, a nie po wymurowaniu całości. Nauczka jest dla mnie taka, że należy przypominać i upewniać się, i to kilka razy, bo w sumie przecież każdemu zdarza się zapomnieć o czymśtam (w tym akurat przoduje mój mąż - rozmawiamy o czymś, tłumaczę mu, a za 2 dni on się pyta jak to ma być zrobione :-? :evil: i kompletnie nia pamięta, że już to przerabialiśmy, wrrrr....).

Jutro chłopaki chyba zaczną robić deskowanie, myślałam, że zrobią to najpierw, a później dokończą ściany, ale woleli najpierw ściany. W każdym razie przed chwilą oglądałam domek i ze skończoną ścianą szczytową wygląda już tak... domowo :wink:

Na koniec o moich planach na zimę: ponieważ jesteśmy mocno do tyłu z terminami, zaczęłam się zastanawiać, co zrobić z tynkami i wylewkami. W naszych założeniach miało to być robione właśnie jakoś teraz, no ale sami widzicie, jak się sprawy mają. Biłam się z myślami, co robić dalej, bo zima idzie, no i zdecydowałam, że tynki zrobimy jednak przed zimą. Mam zamiar wstawić kominek i pewnie nawet rozprowadzić DGP, żeby ogrzewać trochę domek, nie za dużo, ale żeby utrzymac kilkustopniową temperaturę. Ponieważ mieszkamy tak blisko, no i musimy być na budowie chociażby po to, żeby nakarmić i poprzytulać psa, to palenie w kominku nie powinno być dla nas dodatkowym problemem. Ściany docieplimy pewnie w grudniu, oczywiście nie robiąc już tynku zewnętrznego. Czekanie z tynkami do wiosny byłoby dla nas poważnym obciązeniem, bo wynajmujemy mieszkanie. Tak więc przeprowadzka na wiosnę pewnie. Zobaczymy, jak nam pójdzie.
Żegnam was dziś w kiepskim nastroju... :(

dominikams
19-10-2006, 20:34
Czy ja coś wczoraj pisałam o tynkach przed zimą? :o
A guzik!! Mój wspaniały sexi tynkarz nie wyrobi sie do końca grudnia :cry: Czyli tynkowanie w styczniu, jak się uda. Nic nie moge zrobić, bo wstępnie umawiałam się z nim na koniec września, ha ha ha!!! A tu wielka kupa!
Moje precyzyjne planowanie mogę sobie potłuc o kant tyłka :evil:
Mózg mi się dziś przegrzał od myślenia, jaka kolejność, co tu zrobić przed zimą i takie tam. Na razie przyjęłam wersję zamknięcia domu przed zimą, wstawieniu łysego kominka (dzięki kropi!) i zrobieniu ocieplenia na zewnątrz.

Nawet schodów pewnie nie bedę teraz robić (zewnętrznych), bo po cholerę mi one teraz? Tylko bedę się bała, że mi niezabezpieczony beton przez zimę się uszkodzi. Olewam też zalanie tarasu - zasypany jest, wyjść się da, przez zimę się trochę zagęści i zalejemy go na wiosnę. Albo trawę tam posadzę. O!
Jutro ogłoszę tę radosną nowinę chłopakom (znaczy nie o trawie, tylko o niezalewaniu teraz). Pewnie się ucieszą, bo nie bedą musieli się z tym chrzanić teraz. Mają jeszcze jedną budowę do dokończenia.

Jutro porobię zdjęcia, bo mój wspaniały mąż, na którego przytomność umysłu zawsze mogę liczyć :evil: , od dłuższego czasu nosi aparat razem ze swoim laptopem, a jak wraca to jest za ciemno na robienie jakichkolwiek zdjęć.

A dziś pojechaliśmy do Castoramy zakupić papę i jakieś ogromne ilości gwoździ i blaszek. Zakończona jest już ostatnia ściana działowa na parterze i od jutra pan Władek bedzie murował działówki na górze. Reszta będzie skakać po dachu (znaczy dwóch na dachu, a trzeci podaje).

dominikams
20-10-2006, 19:27
Nowe zdjęcia, kochani!!! :D

Ściana szczytowa nad garażem - w "oknie" widok na budowę sąsiadów:

http://images1.fotosik.pl/220/fe2bbe20aa125772.jpg


Widok od frontu (właściwie od strony drzwi wejsciowych):

http://images3.fotosik.pl/211/8892e2ee9d41e848.jpg


A tu lewa strona (widać już część deskowania):

http://images4.fotosik.pl/174/31b7c22db37614ae.jpg


Pokój starszej córki:

http://images2.fotosik.pl/211/c22fe2d0233148cb.jpg


I samo deskowanie:

http://images2.fotosik.pl/211/c0548961c48b0808.jpg


Chłopaki przy deskowaniu i papowaniu (przyznam, że idiotycznie wygląda ten mój domek bez zadaszenia tarasu, mam nadzieję, że jak to się zrobi to proporcje się poprawią, i to znacznie :roll: )

http://images1.fotosik.pl/220/8f9114aa65acdef9.jpg


I widok z oddali:

http://images4.fotosik.pl/174/4781d3d088025c7d.jpg

dominikams
28-10-2006, 15:03
No tak, niektórzy już mi zarzucają, że się obijam i nie uzupełniam dziennika :wink:
Póki co nowe zdjęcia są w aparacie i czekają ... :roll:

Więc na razie tylko nudny opis wam mogę zaoferować. Zakończenie stanu surowego zbliża się nieuchronnie :D

Ściany działowe już wymurowane, dach odeskowany i opapowany. Daszek nad tarasem bedzie kończony rochę później, bo na razie chłopaki śpiesza się kończyć drugą budowę. Zostawiam też na wiosnę zrobienie schodów wejściowych i zalanie tarasu. Przynajmniej nie bedę się stresować, że niezabezpieczony beton uszkodzi się podczas zimy.

A ja wczoraj bawiłam się klockami :wink: układałam komin z klinkieru :D
Cegły są różnokolorowe, i panowie trochę się obawiali, czy ich koncepcja będzie zgodna z moją :lol: Postanowiłam im to ułatwić i ułożyłam komin na podłodze (ponad 1,40 m wysokości). Co prawda zdaniem panów ta mieszanka kolorów jest wątpliwej urody, ale mi się bardzo podoba 8) Lubię jak komin odcina się wyraźnie od dachu ciemniejszym kolorem, ale nie lubię za bardzo jednolitego brązowego klinkieru.

Aha, wymurowałam dwie warstwy bloczków na ścianach działowych :lol:
Bardzo mi się to podobało. Chłopaki twierdzą, ze w razie jakichś problemów bedą mieli na kogo zrzucić odpowiedzialność :wink:
ale jednocześnie proponują mi pracę w przyszłym roku :wink: :lol:

dominikams
02-11-2006, 14:43
Na razie u nas na budowie cisza. Ale przed wyjazdem chłopaków poprosiłam ich, żeby zrobili bude dla naszego psa - zostało sporo desek, więc zamiast kupować gotową (niestety zazwyczaj te gotowe sa słabo ocieplone - 2 do 4 cm styropianu) zdecydowałam sie na taką produkcji domowej (hand-made :wink: ).

Tutaj p. Wiesiek przy pracy:

http://images4.fotosik.pl/192/df1911f9ef669e88.jpg


A tu pies juz w budzie :D :

http://images1.fotosik.pl/238/140697ab903d0030.jpg

Buda na razie jest bez papy, więc stoi w garażu (na palecie). Obłożyłam ją styropianem (tymczasowo), jak chłopaki przyjadą to się to zrobi porządnie z deskami na zewnątrz. Styropianu dajemy 6 cm (2 płyty po 3 cm). Dom będzie ciepły, więc buda też :wink:

Wieczorkiem będę pewnie mogła wrzucić ostatnie zdjęcia domu.

dominikams
02-11-2006, 20:18
"Jak mówią tak robią" - wrzucam foty :wink:

Tak jest na strychu:

http://images1.fotosik.pl/238/a5294accb8bd3489.jpg

Komin z klinkieru ułożony przeze mnie - czeka na wymurowanie:

http://images3.fotosik.pl/229/cd92ab4bd6fbd5a1.jpg

Mój staż murarski nabiera tempa:

http://images1.fotosik.pl/238/82bf67a99464e622.jpg

A taki jest efekt końcowy:

http://images4.fotosik.pl/193/359c1f72cd243f8e.jpg

Domek od frontu (jeszcze z nieskończonym deskowaniem):

http://images1.fotosik.pl/238/d40e82bd6b72cb70.jpg

I jeszcze jedno ujęcie:

http://images2.fotosik.pl/229/f79e4ac711b59f05.jpg

A taki mam teraz widok z balkonu mieszkania (domek już całkiem o kształtach domowych):

http://images2.fotosik.pl/229/ace8490bfbd3662c.jpg

dominikams
07-11-2006, 10:45
Ponieważ na razie nic ciekawego się nie dzieje, dodam tylko swoje przemyślenia z ostatnich dni, wywołane dość nietypowa aurą.
Po obfitych opadach (śniegu i potem deszczu) zalało nas :o a konkretnie część działki przy bramie i drogę, zwłaszcza w okolicy wjazdu. Niestety, ciężki sprzęt (betoniarki, ciężarówki z materiałami) zrobiły swoje i teraz cała woda pięknie spływa w te obniżenia terenu :evil: Na szczęście tam, gdzie dołów nie ma, woda wsiąka i nie ma problemu.

Przed zimą muszę koniecznie nawieźć trochę piachu, żeby na wiosnę woda z roztopów nas nie podtopiła. Poza tym trzeba bedzie obsypać fundamenty, więc wszystko zrobimy za jednym zamachem.

Musze wreszcie podjąć jakąś decyzję co do okien - mam dwie firmy na oku, ale nie mogę się zdecydować, którą wybrać. Chyba ogarnął mnie jakiś marazm i potrzebuję trochę czasu, żeby się zregenerować 8) :roll: :-?

dominikams
11-11-2006, 20:08
Ale pogoda! :evil: Nie dość, że zimno, wieje, to jeszcze zaczęło padać. A mówili, że listopad taki ciepły będzie :-?

Ponieważ chyba jednak nie damy za wygraną i mam nadzieję, że uda nam się przed zimą wstawić okna i drzwi, kupiłam dziś źródło ciepła na mroźniejsze dni, zeby utrzymywać jakąś przyzwoitą (czyli kilkustopniową) temperaturę w naszym domku podczas robienia instalacji i tynków: Tak wygląda ten nasz zwierzak: :wink:

http://met-spos.com.pl/img/piece/okragle/karlik.jpg

No i kwestia ocieplenia pozostaje cały czas aktualna - ale to dopiero po oknach.
Prawdopodobnie w środę powróci do nas ekipa kończyć komin (jeśli nie będzie deszczu), i robić zadaszenie tarasu. Plus jakieś tam drobiazgi kosmetyczne - trzeba będzie przejść się jeszcze raz z metrówką, pomierzyć wszystkie otwory i w razie czego podmurować tam, gdzie trzeba. Chłopaki we wtorek powinni zalać strop na kolejnej budowie, więc bedą mieli przerwę. Czekam z niecierpliwością, muszę przyznać :wink:

A teraz tak się zastanawiam, że będę musiała znaleźć jakieś miejsce, żeby kupić trochę węgla do tej naszej kózki, myślicie, że sprzedają jakieś małe ilości, czy tylko po kilka ton na raz? :roll:

dominikams
15-11-2006, 17:47
Wczoraj spotkałam się ponownie z panami od drzwi. Podjechaliśmy na budowę, żeby pomierzyć otwory drzwiowe i ustalić kilka spraw technicznych.
Ustaliliśmy (już wcześniej), że weźmiemy drzwi WX 20 jako zewnętrzne, i WD między garażem a domem. Drzwi są Gerdy, o podwyższonej odporności na włamanie. Kolory - hmmm... chyba będzie orzech alpejski. Ale jeszcze muszę to przedyskutować z mężem. Problem jest w tym, że drzwi garażowe mają inną paletę barw, i na początku pomyślałam, że w takim razie może te garażowe zrobimy białe, ale w sumie ja strasznie nie lubię białych drzwi, więc może jasny orzech, nie wygląda jakoś zdecydowanie inaczej od tego alpejskiego :roll: Musimy zobaczyć w realu.

A teraz z innej beczki - bedzie o naszym psie. Ostatnio nasz pies zaczął robić sobie wycieczki. Wydostaje się jakimś cudem z działki i zwiedza okolicę. Na szczęście wie, jak trafić do domu. I w sumie zawsze trzyma się blisko (np. leży przy ogrodzeniu). Wie też, że na noc lepiej wrócić do domu, bo w budzie cieplej :wink:
Musze przyznać, że nie popieram tego wałęsania się. Nie znoszę wałęsających się, bezpańskich psów. Niestety nie mogliśmy dojść do tego, jak Viki wydostaje się za ogrodzenie. Były różne koncepcje. Dziś odryłam trochę porozginaną siatkę w jednym miejscu (ale nie jakaś duża dziura), więc zabezpieczyłam ją - podsypałam ziemią, na to deska i cegły. Zobaczymy. Co prawda po wczorajszym dniu Viki miała dosyć przygód, bo dziś w ogóle nie wyszła.

A wczoraj to było tak: Jechałam z córkami do przychodni. Jak dochodziłyśmy do przystanku zorientowałam się, że nasz pies podąża za nami (kilka minut wcześniej zamknęłam ją na działce) :evil: Nie było czasu na odprowadzenie jej z powrotem. Kazałam jej iść do domu (ona rozumie, co to znaczy, ale niestety nic sobie z tego tym razem nie robiła). Poleciała trochę dalej, podjechał autobus. My - myk do autobusu (wiem, że ona ZAWSZE wraca na działkę i generalnie nie oddala się za bardzo, więc byłam pewna, że zaraz pójdzie z powrotem). A tu nagle pies wskakuje do autobusu (tylnymi drzwiami). Drzwi się zamknęły, a my bez smyczy, bez kagańca, bez biletu (z tego przejęcia nawet zapomniałam, że bilet można kupić u kierowcy).
Nie mam siły opisywać, jak nam poszło po drodze i u lekarza (generalnie koszmar). W końcu wróciłyśmy do domu. Byłam wściekła. Zamknęłam ją w kojcu, który kiedyś zrobili dla niej panowie (ale nigdy nie był potrzebny). Siedziała tam do wieczora. Chyba mocno to przeżyła, bo jak z mężem przyszliśmy ją nakarmić, to nawet nie szczekała, żeby ją wypuścić. Oczywiście wypuściliśmy ją, poprzytulaliśmy i zostawiliśmy luzem na działce. Dziś, jak pisałam, dzielnie pilnowała budowy i nigdzie się nie wałęsała. Jak wychodziłam od niej, to grzecznie została. Może do niej dotarło, że się nie opłaca - mam nadzieję.
Jeśli macie jakieś pomysły/uwagi, to będą mile widziane :wink:

dominikams
23-11-2006, 17:20
Po przerwie znów jest mi miło gościć moich chłopakow na budowie :D

Wczoraj zostały zalane słupki na tarasie (przekrój kwadratu, więc trzeba było zrobić szalunek). Robi się też komin - niestety chyba jutro ma padać, a jeśli tak, to skończą dopiero w sobotę (jeśli nie bedzie deszczu). Na razie komin zasłonięty został folią.
Podmurowane zostały otwory okienne (nie wiem, czy już wszystkie), oraz ten na drzwi tarasowe (do wysokości posadzki). Zostało jeszcze kilka drobiazgów, które wczoraj spisałam na kartce dla ekipy (poprosili o listę, żeby nic nie umknęło :wink: )
Aha, leżą już krokwie daszku nad tarasem - całkiem spory ten daszek wyszedł :o , na pewno bedzie można posiedzieć na tarasie nawet w czasie deszczu, co mnie bardzo cieszy, bo teraz zadaszenia nie mam i naprawdę jest to niewygodne :roll:
Jutro pewnie będą deskować i papować ten daszek, więc wreszcie będzie widać docelowy kształt dachu.

Chopaki robią też wymian w więźbie - komin (a właściwie klinkier obudowy) wypadł trochę w krokwi, więc po uprzednich konsultacjach z kierbudem i architektem podjęta została decyzja o wymianie.

Jeśli chodzi o okna, to chyba jednak zdecydujemy się na kolor dwustronny w większości pomieszczeń (oprócz garażu, pralni, pomieszczenia gospodarczego i dolnej łazienki). Oczywiście po to, żeby było taniej, a w łazience ze względu na większą dowolność w wyborze kolorów (no bo jak mi strzeli do głowy wykończyć łazienkę w różu :wink: :lol: , to jak to bedzie wyglądało przy orzechowych oknach? :roll: Taka myśl przyszła mi też do głowy w związku z pokojami córek - też zastanawiałam się, czy kolorowe okna nie bedą się gryzły z ich pomysłami na kolorystykę wnętrza - ale w końcu jak podrosną, to raczej nie będą nalegać na róże i błękity - więc chyba jednak nie bedę tego brała pod uwagę. Białe okna mi się po prostu nie podobają :( właściwie nie chodzi o sam kolor, tylko o to, że to jest taki łysy, gładki i zimny plastik. Jedyny problem z oknami kolorowymi to ich cena. Ale trudno. Wolę kupić tańsze meble, albo płytki. Zawsze chciałam mieć drewniane (lub imitujące drewno) okna.

I co tu jeszcze wam napisać? :roll: Fajnie jest, jak coś się na budowie dzieje, no po prostu czuję, że żyję :wink:
Pan Wiesiek, znając móje zapędy murarskie, proponował mi dziś pomoc przy układaniu klinkieru na kominie, ale za wysoko , jak dla mnie :-? Więc chyba nic już mi się nie uda wymurować :cry: Chyba że...śmietnik :D (ale nie wiem, czy bedziemy robić murowany śmietnik :roll: )

Co do psa - to zdecydowaliśmy się iść na całość 8) - instalujemy elektrycznego pastucha, bo pies nie do opanowania, niestety :-?
Zanim zaczniecie na mnie krzyczeć, wyjaśnię, że zrobiłam rozeznanie i generalnie jest to skuteczna i bezpieczna wbrew pozorom metoda, bo pies po pierwszym przykrym doświadczeniu (trzeba mu niestety pokazać, że linka szczypie, przykładjąc jego nosek do linki, ale tylko raz), powinien się trzymać w bezpiecznej odległości. Zobaczymy. Mam nadzieję, że zadziała, bo naprawdę nie chcę jej trzymać na łańcuchu (to jest dopiero niehumanitarne rozwiązanie).
W każdym razie myślę, że jak się preprowadzimy, to Viki nie będzie zwiewać (teraz, jak panowie są to siedzi grzecznie, nawet jak oni sa w domu, a ona na zwnątrz). Tylko kiedy ta cholerna przeprowadzka ... :-?

dominikams
24-11-2006, 17:48
Chciałam jeszcze wam opowiedzieć historię "naszych" kabli ze wspaniałego ZE Wołomin. Otóż, w pobliżu naszej działki (i niestety nad działką sąsiadów) biegła sobie stara, poniemiecka linia energetyczna. Kabel był tylko jeden, napięcia nie było. Generalnie linia nieaktywna, do likwidacji, nawet na nowych mapach jej nie było. A tu nagle w zimie (w zeszłym roku) odkryliśmy ze zdziwieniem (nasi sąsiedzi z przerażeniem), że dowieszono dwa kable. Niestety przewody szły nad przyszłym domkiem naszych sasiadów. Mimo, że ZE zapewniał, że przewody zawieszono tylko po to, żeby obciązyć słupy (podobno zaczynały się trochę przechylać :o ),i nie ma tam napięcia, podczas zalewania chudziaka u sąsiadów pan od pompy zawadził o linię i spod pompy poszedł dym :o

Sąsiedzi walczyli o zdjęcie tych kabli, bo oczywiste było, że bez tego nie zakończą budowy. Niestety zwodzono ich, przesuwając ciągle terminy. Kierownik budowy wstrzymał im ostatnio budowę (po zalaniu wieńców na ścianach kolankowych), ze wzgledu na niebezpieczną bliskość przewodów.

I wczoraj, moi drodzy, kable zostały zdjęte!!! :D Możecie sobie wyobrazić jak się wszyscy cieszymy (co prawda ta sprawa nas nie dotyczy bezpośrednio, ale sąsiedzi to jednocześnie nasi dobrzy znajomi, i zależy nam na ich szczęściu :wink: 8) ) Zostały jeszcze słupy do zdjęcia, ale najgrsze już za nami :D

W każdym razie ich ekipa wraca do pracy, a ich dom powinien niedługo wyglądać jak nasz (już pisałam, że bedą to prawie identyczne domki).

Prawda, że to radosna nowina?

dominikams
25-11-2006, 15:06
Kochani, mam komin!!! :D
Jestem bardzo zadowolona z efektu, niestety nie mogę go wam na razie pokazać, ale obiecuję, że wkrótce wkleję zdjęcia.

Wiem, wiem, to tylko komin, ale tak mi się podoba, że dziś stałam sobie w "ogrodzie" i podziwiałam go przez dobre pół godziny :o
Myślę, że to kwestia tego, ze - póki co - jest to jedyny element docelowy dekoracyjny w naszym domku. Więc nie ma czego na razie podziwiać :roll: Tylko ten komin :roll:

dominikams
28-11-2006, 11:38
Dzisiaj rano gościłam na budowie pana od okien. Po długich rozważaniach decydujemy się jednak na profile Veka Perfectline, w dwustronnym kolorze (orzech), z małymi wyjątkami, jak pisałam wcześniej.
Braliśmy jeszcze pod uwagę firmę Goran, ale nie podobają nam się ich profile (choć podobno sa dobre). Profil rustykalny jest dla nas za bardzo udziwniony i zupełnie nie pasowałby do naszego prostego domku. Goran ma jeszcze płaski, bardzo ładny profil, niestety nie robią go jeszcze w kolorze dwustronnym (dopiero na wiosnę najwcześniej, i to też nie jest na 100% pewne). Cena Gorana była trochę wyższa, i to przesadziło ostatecznie o wyborze.

Dziś wieczorem powinnam dostać ostateczną wycenę (trochę niższą niż od tej, którą mam, ze względu na jednostronny kolor kilku okien, i to, że wymiary otworów były policzona jako wymiary okien (tymczasem okna sa trochę mniejsze)). Koszt okien to ok. 17,5 tys. (13 okien plus drzwi tarasowe presuwne, szyby P4, wzmocnione okucia i klamki z kluczykami). Jutro podpisujemy umowę :D

Musimy równocześnie zamówić drzwi, poniewaz bedą one montowane razem z oknami (tego samego dnia). Czas oczekiwania na okna to max. 3 tyg., na drzwi - 2. Także chyba umówię się z panami od drzwi na jutro, albo na czwartek. Drzwi Gerda WX20 (wejściowe) i WD (garażowe), z montażem, bedą nas kosztowały ok. 4 tys (trochę poniżej).

dominikams
29-11-2006, 22:35
No dobra, czekaliście, czekaliście, i się doczekaliście :wink:

Oto moja duma :D

http://images2.fotosik.pl/271/b8dc19646dd20442.jpg


A tu więźba daszku nad tarasem, prawda, że od razu domek lepiej wygląda? :wink:

http://images4.fotosik.pl/227/6afe655af82eb511.jpg

Mimo, że jeszcze nie ma deskowania i papy, to mniej więcej można sobie wyobrazić jak to będzie wyglądało, i muszę przyznać, że od razu mi lepiej się zrobiło, bo ten brak zadaszenia dołował mnie strasznie :-?
Niestety pofalowała się trochę papa na dachu. Nawet przejrzałam forum pod tym kątem i wszyscy piszą, że w poziomym ułożeniu tak się niestety może zdarzyć (ale i tak większość osób zaleca takie ułożenie,a nie pionowe, bo lepiej zabezpiecza przed wodą). W sumie dachówce chyba bedzie wszystko jedno :roll:

Teraz bedzie kończony ten daszek (deski i papa). Chłopaki podmurują też drzwi wejściowe do wysokości wylewki. I to chyba wszystko z prac murarskich w tym roku :roll: i co ja teraz zrobię? :(

Tak jak wspominałam wczoraj, podpisałam dziś umowę na okna. Ostateczna cena - 16.900, bo p. Andrzej dorzucił nam jeszcze jakiś rabacik :D (to pewnie pod wpływem mojego uroku osobistego 8) ). Póki co jestem bardzo zadowolona z ich obsługi. Mam nadzieję, że efekt końcowy bedzie równie zadawalający :roll:

Zastanawiam się teraz, co zrobić z alarmem, bo trochę boję się o te nasze okna. Chyba założę jakiś prosty alarm na razie (do rozbudowania później).

Myślę, a właściwie mam nadzieję, że zaraz po założeniu okien chłopaki wezmą się za ocieplenie domku. Pozostaje więc tylko dogadać się do ceny - znów bedę musiała trzepotać rzęsami 8) :lol: :wink:

dominikams
01-12-2006, 19:28
Drzwi zewnętrzne i do garażu zamówione! Będą w podobnym kolorku - bo jedne to orzech alpejski, a drugie po prostu orzech. Trochę się stresowaliśmy, bo w katalogu Gerdy nie ma podanej pełnej kolorystyki drzwi, więc myśleliśmy, ze bedziemy musieli zamówić dwa zupełnie inne odcienie. Ale na szczęście panowie od drzwi mieli najświeższe wzorniki (w przeciwieństwie do pana ze sklepu Gerdy na ul. Dobrej, gdzie gość w ogóle nie miał o niczym pojęcia :evil: ), więc poszło bezstresowo :D

Od razu podam gdzie zamawiałam drzwi i okna (w obu firmach obsługa na najwyższym poziomie, i mam ndzieję, ze dalej bedzie równie sprawnie, fachowo i miło).

Drzwi: www.domar.biz.pl
Okna: www.simed.pl

Niestety mamy choróbsko na budowie - p. Wiesiek się przeziębił - już tydzień temu, ale wydawało się ze juz wszystko dobrze. Niestety, od wczoraj meczy go okropny kaszel i tak naprawdę chyba powinien sobie zrobić kilkudniową przerwę, bo może się to źle skończyć. No ale wiadomo, jak to z mężczyznami jest :roll: Już mu powiedziałam, że jeśli się źle czuje to ma się kurować, a nie pracować, i mogę mu nawet bańki postawić :wink: :lol: (mam wprawę, bo moje córki katuję bańkami co jakiś czas - naprawdę pomaga).

dominikams
12-12-2006, 12:40
Ale nisko upadłam! :o :wink: (znaczy sie dziennik spadł nisko i nie mogłam go znależć) :roll:

No to piszę, bo Iga się skarży, że nie ma co czytać :lol:

Czekamy na okna, montaz na poniedziałek (miał być w czwartek, ale go przesunęłam, głupia, i to jest ta moja nietrafiona decyzja, bo pogoda na czwartek zapowiada się niezła :roll: Na szczęscie panowie od okien twierdzą, że taka pogoda jak dziś jest do montażu w porządku, bo ściany sa mokre i pianka dobrze "puchnie". Gwarantują, że nic się nie stanie. Pociszam, się, że przecież okna beda na gwarancji, montaz jest autoryzowany, a firma generalnie ma niezłą opinię).
Wytłumaczę się tylko, dlaczego przesunęłam ten montaż - chciałam mieć pewność, że bedą i drzwi i okna jednocześnie, a z drzwiami pewnie by się na czwartek nie wyrobili. Prawdopodobnie w poniedziałek zaczną się prace dociepleniowe (zobaczymy jaka bedzie ta pogoda). Tylko nie wiem, kto przyjedzie i ilu ich bedzie (pewnie niewielu, bo bedą jeszcze robić deskowanie i papowanie na drugiej budowie, może p. Wiesiek ściągnie swojego brata i kogoś od niego).
Są tez postępy w ustaleniach co do instalacji alarmowej - bedziemy przede wszystkim zabezpieczać okna i drzwi, czyli tak jak ma być docelowo. Na poczatku myślałam o PIRach głównie, ale wolę, żeby alarm zadziałał, jak już ktoś się zacznie dobierać do domu, a nie po fakcie :roll:

Dziś humor mi się poprawił, bo widziałam sie z Panem Tynkarzem - ustaliliśmy, że do wiosny "się zdąży" :wink: :lol: może nawet tynki beda w styczniu, zobaczymy jaka bedzie pogoda. Musimy tylko ocieplić domek - po prostu musimy. Mam nadzieję, że będą te 2 - 3 cieplejsze dni, żeby chociaz styro położyć, siatka ewentualnie później (w razie czego zetrze się tę pierwszą warstwę styropianu, jeśli zdąży zżółknąć). Pan Tynkarz powiedział, że dla niego nawet do -5 stopni w dzień i -10 w nocy nie jest problemem, o ile budynek jest docieplony. Będzie nagrzewnica i koza. Meeeee!!! :D
Ciesze się, bo Pan Tynkarz utrzymuje mi ceny z naszych wstępnych rozmów (czyli z czerwca) - 15 zł za m2 (stwierdził, że teraz do końca roku jest min. 16, a od wiosny to poniżej 18 nie zejdzie. W sumie wcale się nie dziwię, bo i tak ma terminy zajęte chyba do sierpnia :o )
Pan Elektryk tez umówiony - zaraz po Nowym Roku. Och... znów wróciła mi nadzieja i jakoś inaczej patrzę na świat :wink: :D

dominikams
17-12-2006, 19:35
Z bijącym sercem czekam na jutrzejszy dzień. Bo, moi mili, jutrzejszy dzień to dzień wielkich zmian.Jutro przyjeżdzają okna!! I drzwi!! I styropian na ocieplenie!! I panowie do ocieplania!! (co prawda tylko dwóch na razie, ale dobre i to :wink: )

Tak więc sami widzicie, ze ciężko jest mi się doczekać. Najbardziej oczywiście czekam na okna i drzwi, bo wreszcie bedzie można naprawdę wejść do domu - otworzyć drzwi, wejść i zamknąć za sobą. I nie będzie tak wiało w środku :D

No i oczywiście cieszę się, że bedzie sie robić ocieplenie, bo na razie to mimo okien bedzie zimno (silka jest zimna i niestety bez ocieplenia nie da się domu nagrzać).
Chociaż i tak bedziemy palic kozą - jutro podłączamy zwierza do komina i heja!
Przynajmniej koło kozy bedzie ciepło, a panowie bedą mogli coś sobie ugotować :wink:

Chyba dziś nie będę mogła spać, ale to dobrze się składa, bo muszę pisać pracę dyplomową. Czy wspominałam już o tym? Piszę o uczeniu dzieci angielskiego, a konkretnie o nauce wymowy - bo to mój "konik" jest 8)

Aha, podpisałam już umowę z firmą ochroniarską, alarm zakładamy na dniach. Na razie panowie będą spali w domu, więc nie musimy się stresowac. Będziemy ich musieli tylko podszkolić jak korzystać z alarmu (bo zanim wyjadą, to alarm już będzie). :D
Panowie od drzwi zaproponowali nam bezpłatna wymianę zamków (tzn. tych wkładek) po zakończeniu budowy. Fajnie, bo nie bedę musiała się stresować, że ktoś może mieć klucz do mojego domu.

Dam wam znać jutro, jak nam poszło z oknami.

dominikams
18-12-2006, 19:30
No, moi wierni czytelnicy :wink:

Mamy stan surowy zamknięty!!!!!!!

Obie ekipy zjawiły się punktualnie. I szybko się uwinęły :D

Uwaga, teraz bedę sie zachwycać oknami, więc możecie od razu przeskoczyć do nastepnego akapitu :lol:
Okna są przepiękne!!! Śliczny głęboki kolor, są duże, i te ogromne przeszklenia, muszę powiedzieć, bardzo mi się podobają... podobają mi się nawet z tymi taśmami ochronnymi :lol: i już sobie wyobrażam jak to bedzie jutro, kiedy zdejmiemy te taśmy :D A nasze drzwi balkonowe - hmmm... rewelacja!!! bardzo ładnie "chodzą" (to są drzwi przesuwne), jedyna wada to to, że nie da ich się zamknąć jedną ręką - są ciężkie, i trzeba je dopchnąć, żeby móc przekręcić klamkę.

Zdjęć wam jeszcze nie pokażę, bo nie zrobione (zrobię jutro po zdjęciu taśm). Na razie musicie mi wierzyć na słowo 8)

Panowie od ocieplenia przyjechali dziś dość późno (ok. 12.00), pojechaliśmy jeszcze po klej i kołki do mocowania listw startowych. Niestety nie mogliśmy dostać takich klipsów do łączenia naroży listw (po przycięciu) :-? No i co tu zrobić? Myślicie, że to duży problem? Tak więc dziś zdążyli poprzykręcać te listwy startowe, no i trochę pomogli poprzenosić styropian.
Bo styropian został zrzucony ok. 150 m od naszej działki (samochód nie mógł podjechać z powodu cholernego błota - a był to TIR z przyczepą). Tak więc mój biedny i dzielny mąż poprzenosił te - bagatela, 125 paczek w pobliże działki, a ja dalej (później z pomoca panów). Mówię wam, jak sie zmachaliśmy!! Nawet nie samym ciężarem (n bo to w sumie ciężkie nie jest, chociaż po jakimś czasie się to jednak czuje), ale tym chodzeniem tam i z powrotem. Dzisiaj mój mąż w nagrode ma obiecany masaż i .... 8)

Powiedziałam panom, jak życzę sobie, żeby nakładali klej (dla pewności) i zaznaczyłam, że szpar ma nie być :lol: (styro frezowany, ale nie wiem, czy równo przycięty). Ustaliliśmy, że mają wypuszczać styro 2 cm na okna (ościeżnice).
Aha - jeszcze drzwi - fajne są, trochę ciemne (ciemniejsze niż okna), ale ładne. Nie zamontowaliśmy w końcu stałego łańcucha, no bo on pozwala na uchylenie drzwi na jakieś kilka cm, a u nas ocieplenia bedzie 15, więc i tak by nic nie było widać. Mamy ten łańcuch i w razie gdybyśmy nagle uznali, że jednak jest niezbędny, to w każdej chwili można go zamontować.

No to tyle na dzisiaj :wink:

dominikams
21-12-2006, 17:25
Kochani, bardzo przepraszam za brak zdjęć i nadstawiam tyłek do bicia :oops:

Powiem wam za to co sie u mnie dzieje.
Ano robi się ocieplenie.Panowie ocieplili już jedną ścianę szczytową, czesc garażu i kawałek tyłu domu. Ściana szczytowa już zakołkowana, wyrównana i przyotowana do zaciągnięcia klejem. Zdecydowałam się, po długich dylematach, na klej zimowy do siatki, bo w nocy są lekkie przymrozki. Jeszcze była opcja zawieszenia folii na rusztowaniu i podgrzewania, ale to za upierdliwe, i wcale nie tańsze rozwiązanie.

Mamy juz alarm i monitoring :D

I mnóstwo "śniegu" na działce :lol:

Aha, nasz zwierz został podłączony do komina (a właściwie do wyczystki tymczasowo) i grzeje aż miło. Kupikiśmy trochę węgla, i w pokoju chłopaków od razu zrobiło sie cieplutko. Nagrzały sie juz nawet ściany.
Niestety jeszcze jest dziura nad drzwiami wejściowymi, mam nadzieję, że pójdą tam jutro luksfery. No i trzeba dac jakąś deskę pod drzwiami, bo tam też dmucha (na razie jest troche pozatykane). Jak juz bedzie zrobione ocieplenie, i wszystkie dziury zostaną zlikwidowane, to kozioł przenosi sie na salony i bedzie ogrzewał dom. Fajnie, jak leci dym z komina :D

dominikams
01-01-2007, 14:15
Witam, moi kochani, w Nowym Roku!!!

Wczoraj wieczorem przeczytałam swój dziennik od początku i pooglądałam zdjęcia - to tak w ramach podsumowania. I powiem wam, ze mimo tych wszystkich opóźnień i może nie zawsze trafnych decyzji, jestem bardzo zadowolona :D
Optymizmem napawa mnie równiez fakt, że niektóre pozycje w naszym kosztorysie zostały zawyżone (mniej lub bardziej świadomie :lol: ), więc wygląda na to, że wyrobimy się z pieniędzmi (do tej pory jesteśmy mniej więcej na takim poziomie wydatków, jakie zakładał kosztorys. Co prawda na niektóre rzeczy wydaliśmy więcej, ale za to mieliśmy inne, które wyrównały te różnice. Także Nowy Rok witam w całkiem niezłym nastroju :D

A teraz dla was zaległy prezencik :wink: - foty!! I jeszcze raz przepraszam zę was trzymałam tak długo w niepewności :wink: :lol:
No to jedziemy! :wink:

Tutaj chciałam wam pokazać kolor okien, ale i tak zdjęcia wyszły trochę ciemniejsze. Aha na razie sa do oglądania tylko drzwi tarasowe, bo na reszcie jest jeszcze taśma, a w środku zdjęcia w ogóle nie wychodzą (okna wyglądają jak czarne :(

http://images12.fotosik.pl/1/0c4e4a25c2f35dcb.jpg

A tu inne ujęcie:

http://images12.fotosik.pl/1/ad65462bcdbeba9b.jpg

Tak wyglądają w całości - nie wyglądają na duże na tym zdjęciu, ale w rzeczywistości są całkiem spore - ich wymiary to 240 na 230.

http://images13.fotosik.pl/1/b806a3bbdd7b017f.jpg

A tutaj prace ociepleniowe:

http://images11.fotosik.pl/5/a1fb32ac13d5f0f6.jpg

http://images4.fotosik.pl/272/b5bbf12a0fcb6d55.jpg

http://images13.fotosik.pl/1/dd7a9585cb852560.jpg

dominikams
01-01-2007, 18:24
Jeszcze dodam słówko na temat dalszych planów - jutro z rana (chciało by się powiedzieć bladym świtem, ale pewnie jeszcze ciemno będzie - bo ok. 7) przyjeżdzają chłopaki kończyć ocieplenie. Co prawda nie zrobią jakoś dużo w tym tygodniu, bo zabraknie nam styropianu, i będzie dopiero za tydzień, ale skończą ścianę szczytową garażu i może wystarczy na ścianę od kuchni i wejście.

Żeby mieli komfortowe warunki jak przyjadą, wczoraj i dziś rozpaliliśmy w kozie w "ich" pokoju, a co tam! Dobrze robią, to trzeba o nich dbać :wink:
A starają się naprawdę! Piankę w małe szczeliny (styro nie jest niestety idealny, mimo że z frezem :-? ) wpuszczają pistoletem, i ładnie zacierają klej na siatce.
Poza tym dostosowują się do pogody - np. po południu nie nakładają już kleju na siatkę, żeby klej zdążył przeschnąć przed nocnymi przymrozkami (chociaz klej jest zimowy).

Czekamy też na elektryka - ma przyjść w tym tygodniu. Umówiłam się z hydraulikiem, że tu do nas wpadnie, jak będzie elektryk, zeby uzgodnić z nim podejścia pod rury i wykona to zanim przyjdzie tynkarz.
Jak pan elektryk bedzie kończył, przyjdzie pan Jacek od alarmów zrobić juz docelowo naszą instalację.
No i mniej więcej w połowie stycznia będziemy tynkowac. Trzeba zrobić zapasy węgla i porąbać drewno (nasza kozucha jest raczej mała i większych kawałków nie łyka :wink: ). Na szczęście bliziutko mamy skład węgla, więc nie trzeba się daleko wypuszczać po ten towar (kupiliśmy 2 worki ostatnio, ale już drugi zaczęty, więc czas dokupić). Jednak węgiel dużo wolniej się spala, i daje więcej ciepła. Chociaz i tak do rozpalenia potrzebne jest drewno. Używam Sadpal, bo szkoda mi naszego komina. I jeszcze o naszych ścianach - juz widzę, jak ładnie silikaty akumulują ciepło. Jak się wchodzi do pokoju panów, to jest wyraźnie cieplej, mimo takich długich przerw w paleniu. A ściana, blisko której stoi koza jest przyjemnie ciepła nawet w kilka godzin po wygasnięciu ognia.

A po tynkach wiadomo - czeka nas bieganie na działkę i podkładanie do kozy. Jak dobrze, ze mamy tak blisko!! Mam nadzieję, że nie bedzie w tym roku takich mrozów, jak poprzedniej zimy :roll:

dominikams
02-01-2007, 20:50
Dzis zrobiłam jeszcze kilka zdjęć (panowie zdjęli wreszcie taśmę z tych okien, gdzie zakończone sa juz prace):

Niestety to jest ta "gorsza", północna strona, z mniejszymi oknami
(ściana garażu jeszcze bedzie raz zaciągana klejem, dlatego taśma na tym oknie nadal jest):

http://images4.fotosik.pl/276/4b4b498fd9f90848.jpg

A tu trochę bliżej (klej już wyraźnie przesychał, na szczęście, bo kolor naprawdę był nieciekawy):

http://images13.fotosik.pl/2/e7262472d2938fe3.jpg

A taki prezent zrobiła mi ostatniego dnia roku moja ekipa - wracając do domu wstąpili do nas i ozdobili domek, co - ze zdziwieniem, muszę przyznać - zauważyłam wieczorem, jak poszłam włączyć alarm. Niestety było już ciemno, więc widziałam tylko zarys, ale następnego dnia rano mogłam juz podziwiać nasza wiechę w pełnej krasie :lol: Prawda, ze piękna?

http://images13.fotosik.pl/2/b08c2280c02d22e5.jpg

dominikams
04-01-2007, 14:15
Dziś zrobiło się trochę luźniej na działce - została zlikwidowana nasza górka saneczkowa - czyli humusowa :wink:
Pan Koparkowy przyjechał z rana i rozrzucił ziemię dookoła domu - właściwie prawie dookoła, bo jeszcze stały rusztowania i nie wszędzie można było dotrzeć. Poza tym w niektórych miejscach i tak trzeba najpierw podsypac piachem na spód, a na to damy resztę (bo trochę humusu nam jeszcze zostało, z powodu różnych resztek z budowy, które tam zalegały). Musimy z mężem wziąć łopaty i grabie i trochę jeszcze poprzerzucać i wyrównać tę ziemię. Pewnie tez zamówimy jakąś wywrotkę piachu - napewno się przyda, chociażby do wysypania przed dom (tam jest trochę błota, bo nam się teren trochę "ugiął" :lol: ) i woda spływa.

Oczywiście nie omieszkałam pojeździć koparką - pan nie miał nic przeciwko temu (specjalnie pomalowałam rzęsy, zeby moje trzepotanie było bardziej efektywne -
i efektowne :lol: 8), więc odwiozłam się koparką do domu :D

Z mniej wesołych wieści - nie moge się dodzwonić do mojego tynkarza - włącza się informacja, że telefon wyłączony albo jest poza zasięgiem. Hmmm... mam nadzieję, że mu się nic nie stało... :roll:

W poniedziałek ma się u mnie zameldować elektryk.

dominikams
04-01-2007, 20:53
Jaka to frajda z tą budową - co chwila coś nowego :wink:

Przeszłam się na budowę wczesnym wieczorkiem, a tu niespodzianka: wstawione są luksfery nad drzwiami wejściowymi :D
Jutro zobaczę, czy wpada chociaż trochę światła (pewnie nie za wiele, bo to tylko 5 sztuk jest, ale drzwi sa bez żadnego okienka, więc chcieliśmy chociaż jakąś namiastkę światła dziennego) :roll:

Styropian (ten co był) cały już zużyty, a kolejny przywiozą nam dopiero we wtorek. Zaciągnięta została drugi raz ściana boczna garażu, i front garażu (na razie tylko raz), ale i tak fajnie wygląda.

Powoli, powoli i do przodu... :D

dominikams
05-01-2007, 15:11
No niestety, nie dane mi było zobaczyć dziś tych luksferów :(
Młodsza córka podłapała gdzieś (tylko gdzie? przecież nie chodzi do przeszkola, w ogóle ostatnio nigdzie nie bywa) rotavirusa (czyli grypę żołądkową) :(
Zaczęło się w nocy. Niestety wymiotuje nawet po wodzie :roll: , więc trzeba ją poić bardzo małą ilościa (po jednym łyczku, co jakiś czas), wtedy jest szansa, że ta woda jednak zostanie :roll: Niestety istnieje ryzyko, że się odwodni, więc musimy byc bardzo czujni.

A dziś ma przyjechać mój kolektor do pompy ciepła. Tylko kto mi go zakopie? :roll: Musze się z tym wyrobić przed większymi mrozami, więc juz teraz trzeba zaczac działać...

dominikams
05-01-2007, 21:37
Ok, już jest lepiej. Wieczorkiem dojechał tez kolektor, ale jeszcze nie miałam okazji go obejrzeć :-?

Ja jutro (tak jak pisałam w komentarzach) przenoszę się do domku (no, nie na dobre, na noc wracam do mieszkania :wink: ), bo muszę się uczyć. W domu po rozpaleniu w kozie jest naprawdę ciepło, więc chyba bedzie mi dobrze :D

A w ogóle to mój mąż już od jakiegoś czasu ostrzy sobie zęby na nasz domek - chce się tam przenieść ze swoją pracą. Musze tylko zgłębić temat radiowego internetu, bo to jest mu potrzebne. Internet, koza, i stół z krzesłem. Tak naprawde to mówi, że praca z nowego domu bedzie go mocno motywować - bo bedzie czuł po co to robi :D
No i fajnie, że będzie blisko nas. Oczywiście nie będzie mógł pracować w trakcie tynkowania, ale dopóki tynkarza nie ma to może szaleć.

Agduś przypomniała mi o kolorkach domu - chodzi o tynk zewnętrzny. Planujemy jasną elewację, kremową. Zastanawiałam się, czy robić jakieś "ozdoby" czyli ramki wokół okien. Jeśli tak, to jaki kolor? Dach będzie miedziany - czyli taka zgaszona czerwień (jakby odrobinę z brązem). Macie jakies sugestie? Czy lepiej olać te ozdoby i nie kombinowac?

Kilka dni temu rozmawiałam z panem, który robi u nas ocieplenie. Okazało się, że on robi tez tynki zewnętrzne, ale na moje pytanie czy możemy umówić się na wiosnę na tynki odpowiedział zdawkowo, że pewnie bedzie zajęty, że to zależy, no i generalnie że pogadamy na wiosnę - wtedy zobaczy. Ale dzisiaj powiedział, że jego znajomy (który go molestuje często o wykonanie różnych prac) naciska go na zrobienie ocieplenia na wiosnę (ten gośc ma firmę budowlaną, ale generalnie brakuje mu ludzi, a zwłaszcza dobrych ludzi), ale pan odparł, że jasne, ale w drugiej kolejności, bo ja byłam pierwsza :D
No i co wy na to? Chyba im jednak dobrze u mnie 8)

Ale tak już na poważnie - bardzo mnie cieszy, że są zadowoleni z pracy u mnie. To bardzo miłe :)

Dziś odczuwam skutki wczorajszej pracy fizycznej - musieliśmy przenieść paletę cegieł, żeby koparka mogła przejechać :roll:
Łatwo nie było, ale fajnie (przynajmniej ciepło :lol: ).

dominikams
07-01-2007, 13:09
Nie ma to jak dom!!!

Wczoraj spędziłam w naszym domku dobre pół dnia. W sumie nie byłoby to nic dziwnego (wczesniej tez tam trochę przesiadywałam), ale tym razem było inaczej: po pierwsze byłam sama (no, pies był na podwórku), poza tym nie poszłam tam, żeby coś sprawdzić, uzgodnić, przesunąć, uprzątnąć, itp.
Wczoraj (chyba po raz pierwszy) mój dom służył mi jako DOM 8) .

Pisałam wam o swoich planach, więc wiecie, że poszłam tam, żeby się uczyć. ALe nie wiecie, jak mi było dobrze :wink:
Rozpaliłam w kozie, troche sprzatnęłam ze "stołu", zrobiłam sobie kawę i zajęłam się nauką. Niestety chwila była taka podniosła, że ciężko było mi się skoncentrować. A to zaglądałam do pieca żeby popatrzeć jak się pali, a to mi sie przypomniało, że można podsypać Sadpalu, a to otworzyłam okno, żeby ściągnąć kawałek taśmy, który został, no i tak ciągle... :lol:
Ale nie powiem, coś tam mi w głowie zostało.

Potem pojawili się moi sąsiedzi, którzy przyszli obejrzeć swój domek (pies ujadał, więc wyszłam zobaczyć, co się dzieje), więc zaprosiliśmy się nawzajem - najpierw oni przyszli do mnie, potem ja do nich. Śmieszne to jest (te nasze wizyty), bo, jak już wcześniej pisałam, mamy bardzo podobne domki - w środku też. ALe jest jednak mnóstwo różnic, które sprawiają, że jednak domki sa inne. Tak więc większość komentarzy była w stylu: "O, ale u was jest....", "a my mamy...." i tak w kółko - fajnie - ciekawe, jak się domki bedą sprawdzać w "praniu".

Pooglądałam sobie nasz kolektor do pompy ciepła, wygląda całkiem imponująco :wink: I powiem wam, ze wcale mi się nie chciało wracać do mieszkania :( Mimo, ze w spartańskich warunkach, to bardzo dobrze się tam czułam - chociaz trochę przeraża mnie ta przestrzeń (ale to się pewnie zmieni, jak beda drzwi wewnętrzne). W każdym razie to jest dziwne uczucie - świadomość, że ten dom jest nasz :roll:

Niestety telefon mojego tynkarza nadal wyłączony. Poszukuję na gwałt jakiejś alternatywy :roll: I co robić z puszkami elektrycznymi? Czy ma je obsadzać elektryk, czy tynkarz? Jak u was było?

dominikams
08-01-2007, 10:24
Rotawirus dorwał mnie tym razem :-? I męża.
Najgorsze jest totalne osłabienie, jakie człowieka ogarnia - ból mięśni i takie sflaczenie. Zupełnie jak przy grypie...
A dziś miałam pisać test z lingwistyki - i co? Do kitu.

Mam też dobre wieści - umówiłam się na przyszły wtorek na zakopywanie kolektora do pompy ciepła. Póki pogoda pozwala, należy to wykorzystać, bo nie wiadomo co będzie na wiosnę (tzn. kiedy wiosna przyjdzie). Miałam zamiar szukać kogoś z koparką łańcuchową i, tak jak Agduś, wykonać te prace we własnym zakresie, ale jednak bierzemy pana Kuraszyka (montażystę pc Themogolv). Głównie jest to kwestia braku czasu - nie możemy sobie pozwolić na zabawą z kolektorami w tej chwili - ja mam sesję, mąż akurat siedzi nad jakimś projektem. Poza tym odpada ryzyko popełnienia błędów przy zakopywaniu kolektora. W razie problemów (odpukać) Thermoglov nie ma na kogo zrzucić odpowiedzialności.

Musze jeszcze wysłać zgłoszenie budowy oczyszczalni, bo w projekcie mamy szambo. Ale to dopiero zrobimy wiosną, bo teraz i tak nie potrzebne.

Zastanawiam się, co tu zrobić, jeśli sprawa tynków upadnie i nie znajdziemy żadnego zastępstwa dla naszego tynkarza (chociaż cały czas mam nadzieję, że nasz tynkarz odezwie się, tak jak się umawialiśmy - czyli mniej więcej w poł. stycznia). Mam takie pomysły: wylewki z podłogówką, ocieplenie dachu, no i to chyba wszystko :-?

dominikams
09-01-2007, 20:31
O Jezu, piszę szybko, żeby zdążyć, zanim cholerne forum znów się zawiesi :x

Dziś przybyli Trzej Królowie do mojej stajenki - czyli panowie elektrycy :D :wink:

Połaziliśmy po domu, pan P. rozrysował wszystkie punkty na ścianach i robią. Dziś były już dziury i część kabli :D
Wydaje mi się, ze w miarę sprawnie im to idzie. Ale zobaczymy. Na razie nie ma jeszcze strasznej plątaniny kabli.
Muszę zadzwonić do hydraulika, żeby przyszedł zrobić podkucia, bo chyba zapomniał.

Aha - wspólnie z moimi sąsiadami (właściwie to z ich inicjatywy) wzięliśmy się za drogę - czyli chcemy zgarnąć warstwę ziemi, nasypać gruzu, żeby można było jeżdzić. Niestety dziś dwie wywrotki z gruzem pięknie zaryły się w nasz rozmemłany humusik i przez co najmniej półtorej godziny walczyły o życie. Gruz rozsypany gdzie popadnie, bo w końcu poradziłam im, żeby zrzucili z siebie ten ciężar, bo nie wyjadą. W końcu wyjechali. I tak na razie to wygląda - koleiny z błota na pół metra, dzieci mają się gdzie paprać, przejechać się nie da - nawet zbliżyć się tam nie da. :-? Nie ma to jak budowa w polu, hej!!

Aha - nie wiem, czy wspominałam, że p. Wiesiek mi oznajmił, ze jeden z jego braci robi tynki tradycyjne. Tylko coś nie bardzo to widzą bez ocieplenia dachu (nigdy nie robili w takich warunkach), więc coś kombinują, żeby może najpierw ocieplić (i oczywiście zasłonić folią). Albo przynajmniej położyć płyty osb na jętki (i może na nie rozłożyć tymczasowo styropian pod wylewki? - to już mój wymysł). Boją się, że ciepło za bardzo bedzie uciekać i nic go nie powstrzyma :lol:
To na razie, towarzysze niedoli! :wink:

dominikams
10-01-2007, 17:37
Melduję, ze mój tynkarz żyje - cały i zdrowy, nawet pracuje! :D (szkoda że nie u mnie :-? ).
Niestety coś dziś przebąkiwał, że może nie bedzie mógł przyjść do mnie za 2 tyg. (tak jak się umawialiśmy), a być może dopiero za miesiąc :o
W ogóle to zła jestem na siebie, że się nie postawiłam jakoś. Powinnam jakoś bardziej zdecydowanie zareagować, bo takie argumenty, żebym się nie martwiła, bo się zrobi przed wiosną są do kitu. Ja chcę kończyć dom, a nie czekać następny miesiąc :(
Zobaczymy. Pogadam z moimi chłopakami. Jeśli się okaże, że muszę miesiąc czekać, a oni podejmą się tynkowania, to biorę ich. Trudno. Trochę się boję (bo nie widziałam jak tynkują), ale sadząc po jakości wykonania innych prac i ich nastawieniu do pracy, to nie sadzę, zeby odwalili jakąś fuszerkę.

Aha - konkurs mam dla was :D (nie wiem jeszcze jakie nagrody). Mały wstęp:

Dziś po południu (już prawie ciemno było) poszłam na działkę. W połowie drogi przyłączył się do mnie mój pies. Brama otwarta, pies biega - jak zwykle; Trzej Królowie nie zamknęli bramy, zresztą już im zwróciłam uwagę. Ale nie o tym chciałam. No więc pies był bardzo szczęśliwy i w ogóle, myslałam, że to głównie z powodu wałówy, jaką niosłam (dla psa) :wink: .
Po umieszczeniu wałówy w misce, pies nie wykazał należnego zainteresowania zawartością miski, co mnie nieprzeciętnie zdziwiło (gdyż, moi drodzy, do tej pory zdarzyło się to tylko RAZ). Na szczęście ze strony domu docierały jakies niedobitki światła, dostrzegłam więc nagłą zmianę w wyglądzie mojego psa i ewidentną, niepodważalną przyczynę jego zachowania: Pies wyglądał jak beczka. Jak BECZKA. Dosłownie :o

Nie wiem, co ona tam zeżarła, ale sadząc po rozmiarach brzucha musiała być to porcja co najmniej trzydniowa. I tutaj wasze zadanie: proszę o jakieś sugestie i pomysły, co mógł wpałaszować taki piesio (przypominam, ze Viki jest wielkości labradora). Może później pójde na działkę, to zrobię jakieś zdjęcie. Bo mówię wam - widok jest niczego sobie :lol:

dominikams
10-01-2007, 21:50
Czy widzicie, jak schudłam? :wink:
To ponury63 ma taką dietę cud :lol: Bez wyrzeczeń, a działa :D

dominikams
11-01-2007, 13:23
No więc wbrew obawom (moim i waszym, drodzy czytelnicy :wink: ), pies żyje i ma się całkiem dobrze - właściwie gdyby nie nadal mocno powiększony obwód w talii to nikt by się nie domyślił wczorajszego incydentu. Pies biega, fika, jak gdyby nigdy nic. Mało tego: sprawdziłam miskę - jest pusta. Czyli cholera wrąbała już wczorajsze jedzenie :o Wniosek jest taki, że gdyby dac jej wolny dostęp do żarcia - jadła by bez umiaru. W kazdym razie
Dziś panowie znów zostawili jej drogę wolną. Upomniałam po raz kolejny :evil:

dominikams
13-01-2007, 12:17
Mam już część instalacji wodno-kanalizacyjnej. Wczoraj hydraulicy wykuli podejścia i rozprowadzili część rurek. We wtorek zrobią resztę.

Dziś kupiliśmy też płyty OSB do zrobienia podłogi na strychu. Co prawda strych miał służyć tylko jako schowek, ale teraz (za przykładem Adrianki) zastanawiam się, czy nie wykorzystać go lepiej :roll: Co prawda nie bedzie tam okien, tylko wyłaz dachowy, ale to zawsze coś. Może w przyszłości doda się tam ocieplenie, jeśli zdecydujemy się go bardziej użytkować. Bo na razie ocieplenie ma być robione pod podłogą strychu (czyli w suficie na poddaszu), i na części dachu (na poddaszu). Zdecydowaliśmy się nie ocieplać całości aż do kalenicy, bo strych jest wysoki i dużo ciepła by się gromadziło pod kalenicą, a poddasze ciężko byłoby ogrzać.

Chłopaki kończą już ocieplenie - doklejają właśnie ostatnie płyty styro (ściana od ogrodu), reszta jest już skończona. Ale w domu nie jest wcale cieplej :( Na poddaszu dmucha powietrze ze szczelin wentylacyjnych (niby tylko 3 cm szerokości, ale przy tym cholernym wietrze jest to bardzo odczuwalne). No i ciągle były otwarte drzwi tarasowe. Dobrze, ze w sumie jest ciepło.

Dziś przejrzałam ulotkę Rockwoola o ociepleniu poddasza i ze zdziwieniem odkryłam, że zalecają dawanie folii paroszczelnej tylko do mokrych pomieszczeń, a do reszty nie :roll:

dominikams
13-01-2007, 15:13
Wczoraj mysłałam, co tu zrobić z tynkami. I stwierdziłam, że może jednak poczekam na tynkarza, bo w sumie miałabym więcej czasu na przemyślenie, czy wszystko zostało zrobione tak, jak chciałam (najbardziej chodzi mi o instalację komputerową czy internetową, kino domowe itp.) Bo na razie jakoś nie wiem zupełnie, jak to zrobić.

Ostatnie silne opady kompletnie zrujnowały nasze drogi dojazdowe - jeszcze chwila, a już nie da się podjechać z żadnej strony :evil: Szlag człowieka trafia.

Jak bysmy teraz mieli mieć dostawy ciężkich materiałów, to byłaby tragedia :roll:
Sąsiadowi przywieźli betonowe przęsła na ogrodzenie. Mieli zapłacony transport z rozadunkiem. I oczywiście towar został rozładuwany, tyle że... jakieś 75 m od domu :o Teraz nie mogą tego nawet poprzenosić, bo cieżkie jest jak cholera.
Nasze noszenie styropianu to przy tym pikuś.

Sasiad wynajął koparkę, żeby ściągnęła humus z drogi (z drugiej strony), zamówił też gruz do wysypania (pisałam już o tym). Mamy nadzieję, że to jakoś nam pomoże. Dzielimy się oczywiście kosztami. Ja myślę też o jakichś płytach betonowych, przynajmniej na odcinku pomiędzy naszymi działkami. Bo tam bagno jest.
Niestety po ostatniej wpadce (wywrotek w błoto po osie) kierowcy odmówili rozsypywania gruzu. Zrzucaja go tylko w jedno miejsce, a my będziemy musieli go "rozplantować" dalej.

dominikams
14-01-2007, 16:00
Dzisiaj będzie o kosztach :(

uzupełniłam wreszcie (choć pewnie nie wszystko wpisałam) naszą tabelkę z wydatkami.
Do tej pory (czyli do ocieplenia włącznie) wydaliśmy jakieś 172 tys. Do tego musimy doliczyć ok. 1500 (tyle pewnie jeszcze bedziemy musieli zapłacić za robociznę za ocieplenie). Oczywiście należy uwzględnić nasze zapominalstwo, ale sadzę, że nie bedzie to więcej niż 2 - 3 tys.

Wydatki opiewają na wszystko do tej pory (oczywiście bez działki), wliczając koszt przyłącza budowlanego (6,5 tys), ogrodzenia, domku dla ekipy, który potem został rozebrany i zużyty na deskowanie dachu i dachówki (ok. 10 tys.), którą kupiliśmy już dawno temu.

Niepokój zasiała we mnie rozmowa z moim sasiadem, którego domek jest na podobnym etapie do naszego (różnica jest w materiałach - u nas silikaty, u niego suporeks). No i oni mają zrobiony podcień na całą szerokrość domu (u nas tylko nad drzwiami wejściowymi) i większy taras. Aha - wyższe fundamenty, bo wkopali się trochę za głęboko i różnica między poziomem domu i garażu jest większa.
Sąsiad wydał dużo więcej niż my :o (czyżbym zapomniała o jakichś ważnych wydatkach? :roll: ) Muszę porównać nasze kalkulacje. Bo my mamy ogrodzenie, a oni nie, no i masze okna i drzwi kosztowały dużo więcej. Dziwne...
:roll:

dominikams
15-01-2007, 08:08
Terminy tynkowania znów zmienione!!!

Tym razem w drugą stronę - czyli wcześniej. Dziś rano Pan Tynkarz zerwał mnie z łóżka telefonem z wiadomością, że bedą u mnie w przyszłym tygodniu - może nie od poniedziałku, ale na pewno w przyszłym tygodniu. I sama już nie wiem, czy się cieszyć, czy nie :roll: :lol:
Takiej to trudno dogodzić, co? :wink:

No bo stwierdziłam, że bedzie trochę więcej czasu na ewentualne decyzje, czy poprawki, a tu nic. Ale się cieszę, bo bedzie już z głowy. No i póżniej (od koca stycznia) mam ferie (w sumie chyba 3 tyg.), więc będę mogła biegać na działkę po kilka razy, żeby podrzucać do kozy.

Jedyny problem to dostawy piachu i cementu :-? Czy przejadą na tę moją działkę? :roll:

Może poprosić o pomoc koparkę? Będzie ciągnąć wywrotkę, albo przewozić piach z innej strefy zrzutu :roll:
Czekam na wasze pomysły :wink:

dominikams
15-01-2007, 22:19
No i nic nie komentujecie mojego zaplanowanego tynkowania.... :(

Myślicie, że się nie uda, że zły pomysł czy jak? :roll:

Sasiad mi dziś podpowiedział, że koparka zdecydowanie może pociągnąć wywrotkę z piaskiem. Tak więc bedę musiała umówić sie wcześniej i z wywrotką i z koparką :wink:

Jutro znów dużo działań w domku (i na zewnątrz): Panowie Elektrycy dalej będą kłasć kabelki (pewnie jeszcze ze dwa dni im to zajmie), Pan Hydraulik dokończy swoje dzieło, no i przyjeżdża brygada do zakopania kolektora do pc.
Aha, jeszcze Panowie Elektrycy rozłożą instalację do odkurzacza centralnego.

Ufff..... dobrze, ze mam jutro prawie cały dzień wolny :roll:

Cały czas męczy mnie kwestia rozplanowania gniazdek i oświetlenia. Czy wszystko przemyślałam? Czy o wszystkim pamiętałam? Bo zaraz bedzie za późno.... :roll:

O! pytanie do was: czy czujnik temperatury do pompy dać w salonie? Czy lepiej na górze, w korytarzu?

dominikams
16-01-2007, 20:36
No to mamy juz wstęp do ogrzewania: kolektory zostały dziś zakopane.

Porobiłam kilka zdjęć, ale tradycyjnie bedą później :-?
Musze was jakoś trzymać w napięciu - żebyście co jakiś czas zagladali :wink:

W każdym razie, jako osoba stawiająca pierwsze kroki w tym temacie, nie mam za bardzo jeszcze wprawy i trochę panikuję :roll:
Chodzi o odległości pomiędzy budynkiem a kolektorami - moim zdaniem są za małe. Dostałam instrukcję od pana K., na której jak byk stoi, że ma być 1,5 m od ściany. A u mnie pewnie z metr. Co prawda układali to doświadczeni układacze kolektorów i twierdzili, że wszystko bedzie dobrze, ale ja tam wolę dmuchać na zimne. Poprosiłam o pisemną gwarancję, że nic się nie stanie - chcę mieć oddzielną gwarancję na kolektory (tzn. na bezpieczeństwo mojego domu). Mam na nich asa (bo jeszcze nie zapłaciłam za kolektory, i dopóki nie dostanę gwarancji, nie zapłacę :roll: Chociaż mam nadzieję, że nie bedzie mi ten as potrzebny, bo oni, generalnie wydają się w porządku.

Nie chcę być upierdliwa (jeszcze nawet nie dostałam f-ry za kolektory, bo jakoś pan K. nie spieszy się z jej wystawieniem), ale niestety pewnych rzeczy trzeba dopilnować. Zreszta, wychodze z założenia, że jeżeli wszystko zrobione jest zgodnie ze sztuką, to nie powinno byc problemu z wystawieniem takiego papierka.

U mnie co prawda jest piasek, więc niebezpieczeństwo zamarzania małe. Na piaskach można nawet posadawiać ławy na 50 cm, bo grunt niewysadzinowy i nie trzyma wody, więc nie ma jak zamarznąć. To z nietrzymaniem wody (kurcze, brzmi jak z nietrzymaniem moczu :roll: :oops: ) to prawda - mimo tak silnych i długotrwałych opadów na działce jest sucho - a wykopywany piasek jest zawilgocony lekko (tak jak to pod ziemią), ale nie jest mokry - sypie się. To mnie bardzo zaskoczyło, bo myślałam, że po tych deszczach bedą musieli układać kolektory w wodzie :roll: a tu żadnej wody nie ma :o

Instrukcja zakopywania kolektorów jest uniwersalna - więc podane sa tam ogólne zasady i odległości, które muszą uwzględniać fakt, że ziemia może być gliniasta. Także chyba nie mam się czym przejmować, ale wiecie jak to jest...

Generalnie panowie bardzo ładnie sobie poradzili ze wszystkim, ale zostawili wielką dziurę w miejscu wejścia kolekorów do domu (w chudziaku). Poruszę ten temat podczas jutrzejszej rozmowy (na temat gwarancji). Bo kto to teraz ma zalać betonem? Ja?!

dominikams
17-01-2007, 17:07
Dziś zakończona została instalacja elektryczna. Czekam jeszcze na panów od alarmu, którzy mają przyczepić na stałe rozciągnięte wcześniej kable, wymienić centralę i coś tam jeszcze.
Niestety punktów wyszło nam dużo.... :-? O wiele za dużo.... :(
Ponad 150 :o
Niby dołozyliśmy parę rzeczy, np w dwóch miejscach doprowadzenie czujników do solarów i kominka (opcja podłączenia do pompy ciepła), dużo świateł w łazienkach i w salonie (chcemy mieć różne opcje), 3 gniazdka telefoniczne, dwa domofony, no i w ogóle jakoś sporo tego wyszło :cry:
Ja jeszcze tego nie policzyłam, ale widziałam zapiski pana elektryka :wink:

No ale trudno, przecież nie będziemy oszczędzać na gniazdkach i oświetleniu, bo to baardzo ważna sprawa.

Panowie elektrycy rozłożyli też instalacje do odkurzacza centralnego.. Reszta bedzie zrobiona po tynkach, ale przed wylewkami.

dominikams
17-01-2007, 22:06
Zamiast iść spać (ostatnie zaliczenia i testy mnie troche wykończyły :-? ), rozmyślam nad sensem robienia DGP do kominka. Cały czas byłam pewna, że bedziemy je robić, no bo jak tu nie robić? :wink:
A tu nagle powstała perspektywa (podsunięta wczoraj przez panów od pompy), żeby doprowadzić miedzianą rurkę do kominka, panowie owinęliby ją wokół rury do komina i rura ta podgrzewałaby wodę w zbiorniku wody kotłowej (wspomagając pompę ciepła). Czyli coś na kształt kominka z płaszczem, ale o mniejszej wydajności (no bo zwykły kominek z płaszczem dawałby pewnie za dużo ciepła - nie potrzebujemy tyle, skoro nie ma kaloryferów).
Kominek miał służyć nam do wspomagania pompy ciepła w razie wyjątkowo siarczystych mrozów, no i w ogóle chcieliśmy to ciepło jakoś wykorzystać.
Ale problem z DGP i podłogówką jest dość złożony, bo wiadomo, że podłogówka akumuluje ciepło i nie da jej się tak sobie wyłączyć (jak kaloryferów). Więc w przypadku palenia w kominku (co nam się pewnie nie rzadko bedzie zdarzać) byłoby w domu za gorąco. Może jednak zrezygnować z DGP i podgrzewać wode przez rurę kominkową - wtedy ogrzewanie byłoby dalej przez podłogówkę, ale pompa wyłączałaby się po rozpaleniu w kominku.

Musze jeszcze dokładnie zbadać wydajność takiego rozwiązania, ale wydaje mi się ono całkiem rozsądne.... No i zapewniłoby ono ciepłą wodę do mycia w razie awarii pompy. To znaczy na pewno coś takiego zrobimy - został już pociągnięty kabelek do czujnika przy kominku, jeszcze tylko rurki. Pytanie tylko, czy robić jeszcze DGP :roll:

Co o tym myślicie?

dominikams
18-01-2007, 08:33
Nie bedę was dłużej trzymać w niepewności (bo nudny się mój dziennik robi) :wink:

A więc kilka nowych zdjęć! :D

Na początek reportaż z montażu kolektorów do pc:

Przyjazd Panów Kolektorowców (mają trochę tego osprzętu, a główny bohater - czyli koleżanka koparka jeszcze siedzi w samochodzie i czeka na wielkie wejście - a właściwie wyjście :D ):
http://images14.fotosik.pl/40/cf3fa60cc9795eab.jpg

A tu już pierwsza pętla w ziemi (rurka jest cienka, więc ledwie ją widać):

http://images4.fotosik.pl/291/3ae0a638913a9217.jpg

Druga pętla już rozwinięta, grzecznie czeka na swoją kolej, a tymczasem koparka- kret ryje korytarz pod pierwszą pętlę:

http://images12.fotosik.pl/18/dc199c1a5a80a3ea.jpg

Pan Kolektorowiec musiał wejść do wykopanej przez siebie dziury żeby wyprostować rurki przed zasypaniem:

http://images14.fotosik.pl/40/e84720b4d42f21af.jpg

A tu trochę instalacji c.w. i kanalizy:

http://images12.fotosik.pl/18/5c51bebe6429779a.jpg


http://images11.fotosik.pl/25/f518933c61f0f59d.jpg

A tutaj elektryka (puszek wtedy jeszcze nie było):

http://images14.fotosik.pl/40/4f3823cff9dbe3fe.jpg

Tu zbiegają się wszystkie kabelki:

http://images14.fotosik.pl/40/5f7c7b5ec1bfe16b.jpg

A tu - specjalnie dla Roma - luksfery nad wejściem, jeszcze przed zrobieniem ocieplenia:

http://images12.fotosik.pl/18/c82100dd5d44ade8.jpg

Nasza robiąca się droga dojazdowa - dla 3 domów (zdjęcie sprzed 2 dni, dziś jest już jej więcej o chyba 7 wywrotek):

http://images14.fotosik.pl/40/931f7aefdca3d606.jpg

Tutaj zdjęcie mojego domu właśnie od strony tej drogi (zrobiłam w czasie przerwy przy rozgarnianiu gruzu 8) :

http://images14.fotosik.pl/40/c3fab4c068faa634.jpg

Zbliżenie na okno od naszej sypialni (wtedy jeszcze z taśmą):

http://images11.fotosik.pl/25/3bbe19b7f4db172b.jpg



Ufff, chyba na razie wystarczy :D

dominikams
18-01-2007, 11:39
oooooooo....! Już mnie głowa zaczyna boleć.... :roll:
Zgłębiam pomysł kominka - po rozmowie z panem Kuraszykiem (montażystą pc), zdecydowałam, że przymierzamy się do kominka z płaszczem wodnym :o (ja nigdy nie planowałam takiego kminka, ale wychodzi, ze chyba to by było lepsze rozwiązanie). Z pompą Thermogolv jest o tyle fajnie, ze jest duży (500l) zbiornik na tzw. wodę kotłową (czyli bedącą sobie w tym zbiorniku na stałe). W zbiorniku zanurzone sa dwie wężownice - jedna do ciepłej wody, druga do podłogówki. Działa to jak przepływowy podgrzewacz. Ten zbiornik bedzie jednocześnie buforem, do którego kominek bedzie zrzucał ciepłą wodę.
Jest mnóstwo zabezpieczeń, które można zastosować, żeby zapewnić bezpieczeństwo w przypadku braku prądu.

Podobają mi się kominki Byrski i CTM.
Makroterm nie spełnia moich oczekiwań estetycznych :lol:

no i co wy na to? Przy budowie domu nigdy nie można być pewnym co się w końcu wydarzy .... :roll: I na co się człowiek zdecyduje :wink:

dominikams
18-01-2007, 12:08
Ale mam dziś zapał! :o

Pokażę wam jeszcze widok z oddali (z drugiej strony, od mojego osiedla) - jest tam domek sasiadow (wspominałam juz, że podobny do naszego) i nasz. Zobaczcie sami:

http://images12.fotosik.pl/18/8e5817631d87332e.jpg

dominikams
18-01-2007, 15:47
No dobra, skoro dziś jest Dzień Zdjęć, to pokażę wam swoje dzieciaki :D

Młodsza - Maya - ma 3 lata. Tak wygląda:

http://images13.fotosik.pl/18/8f7324e352001a1a.jpg

http://images12.fotosik.pl/18/415a6d0d397e0b1a.jpg

A tu razem z Zosią (6 l.), i z naszą psicą:
http://images14.fotosik.pl/41/dbc3928a6665532b.jpg

Zosia - ciekawe, co z niej wyrośnie, hmmm.... (bunt dwulatka trwa do tej pory...)

http://images14.fotosik.pl/41/10e362b2df37755f.jpg

http://images11.fotosik.pl/25/9b9c7296af57b905.jpg

Tu pierwszy dzień zerówki - dziewczyny (z prawej) razem z koleżanką z osiedla:

http://images14.fotosik.pl/40/68428e74a21823a6.jpg

dominikams
18-01-2007, 20:24
Rom, znalazłam zdjęcia luksferów od środka, jak prosiłeś.
Tabaluga i Księciu - może wam tez się przydadzą :wink:

Tak jest w dzień pochmurny:

http://images14.fotosik.pl/43/ffd5751ef431b1c8.jpg

a tak w słoneczny (z tym, że słońce jest z boku, bo tutaj świeci tylko rano, ale i tak wpada sporo światła):

http://images12.fotosik.pl/19/6aa558fed3127f9f.jpg

Tutaj jeszcze drzwi garażowe - wejscie jest bezpośrednio do wiatrołapu. Jakość zdjęcia kiepska, sorry, mąż robił :wink:

http://images12.fotosik.pl/19/afe268a234d554a9.jpg

dominikams
19-01-2007, 23:14
Kochani, jeśli macie jakieś ostatnie rady przed tynkowaniem, to to jest właściwy moment! W poniedziałek wchodzą tynkarze (umówiłam się o 7 rano, bo o 7.30 muszę wyjść na zajęcia). Tylko jak ten piach dojedzie? :o
Mam nadzieję, że będzie mróz, i może bedzie łatwiej przejechać, bo droga jeszcze nie skończona.
Jutro panowie od alarmu kończą, i hydraulicy też. Hydraulicy mają już zapowiedziane, żeby zrobili rurki do kominka wodnego, ale to dopiero po tynkach pewnie. Także decyzja już zapadła. Będzie kominek z płaszczem! :D
Lechma mi się teraz dla odmiany podoba 8)
Musze ją tylko gdzieś na żywo zobaczyć :roll:

Wiecie, jak się cieszę na te tynki? Kurcze, w ogóle ze wszyskiego się cieszę! :D
A ostatnio naprawdę cały czas się coś dzieje w domu. Jakoś teraz czuję, że powoli zmierzamy w dobrym kierunku :D

Aha - dziś znalazłam projekt kominka, który nas zachwycił (właściwie to i tak mieliśmy zrobić coś takiego, tzn. prostą obudowę z płyt GK, kwestia była tylko z czego będzie ramka):

http://centrumkominkow.com.pl/projekty/33.jpg

Mam zamiar zadzwonić do tej firmy i zapytać się, czy by mi samej ramki nie zrobili i przesłali, bo firma jest z daleka.

dominikams
21-01-2007, 16:44
Stresuję się nieco :-? .

Jutro o 7 rano umówiona jestem z tynkarzami. Mają przyjechać i wziąć się za zabezpieczanie okien najpierw.
Tylko teraz główne pytanie brzmi: jak dojadą transporty piachu i cementu? :o
Droga jeszcze nie ukończona, mimo, ze harowaliśmy wczoraj pół dnia i zrobiliśmy co się dało (tzn,m tyle ile mieliśmy gruzu). Nadal jednak potrzebny jest gruz, ale przynajmniej jesteśmy już za zakrętem (czyli teraz już został prosty odcinek do naszych domów). Na jutro umówiłam się z Panem Koparkowym na zgarnięcie humusu z pozostałej części drogi, ale muszę jeszcze rano zadzwonić. Mam nadzieję, że przyjedzie, to móbły pociągnąć te wywrotki w razie czego (tzn. na pewno coś bedzie musiało je pociągnąć, bo przecież nie bedziemy tego piachu wozić taczkami z miejsca zrzutu (droga kończy się jakieś 70 m od domu, może trochę mniej).
Przyszła mi jeszcze do głowy myśl, ze by zamówić transport na 7 rano we wtorek. Podobno ma się ochłodzić i jest szansa, że w nocy bedzie mróz, więc daje to szansę na łatwiejszy przejazd.

Ale w końcu tynkarze widzieli, co się u nas dzieje na działce i nie protestowali za bardzo, więc mam nadzieję, że nie bedzie dramatu.
Tynkarze byli w piątek, zostawili swoje łóżka i inne sprzęty (mój salon, pięknie posprzątany dwa tygodznie temu, wygląda teraz jak pobojowisko. Czego tam nie ma? To zasługa ostatnich działań, czyli prac elektryków, hydraulików i panów od kolektorów, no i tynkarzy. Wszystkie śmieci porozrzucane w każdy możliwy zakątek. Mój mąż postrzątał dziś większość pomieszczeń na poddaszu, została jeszcze pralnia. Na dole, w pokoju gościnnym jest koszmar (ale ja tam nie sprzatałam w ogóle, to był pokój chłopaków). Kiedy mieszkał tam p. Wiesiek z chłopakami, porządek był. Później kilka osób się przewinęło i zrobił się burdel. Butelek po piwie nawet nie próbuję liczyć. Muszę im powiedzieć, ze jeśli nie chcą ich oddać do sklepu to wypieprzę je do jakiegoś pojemnika na szkło.
Póki co wystawię je chyba do garazu. Musze kupić jakieś wielkie wory na śmiecie i wychrzanię co się da. W dodatku rozstaiwone sa jeszcze ramy łóżek, co znacznie utrudnia jakiekolwiek działania :-?

Najgorsze, że nie mam za bardzo kiedy tego zrobić, bo przy dzieciakach sprzątać się nie da - cały czas trzeba uwazać, czy np. nie spadną ze schodów (brak barierki), nie poparzą się od kozy albo coś w tym stylu. Poza tym jak Maya widzi, że się biorę do jakiejś pracy od razu jęczy że chce do domu :-?
Do jakiego domu?! To jest nasz dom! :evil:

Robiłam dziś zdjęcia instalacji na poddaszu. Musimy wiedzieć, co i gdzie. Nie mam pojęcia, jak się w tym połapiemy, szczerze mówiąc.

dominikams
22-01-2007, 17:45
No to się zaczęło chlapanie ścian :D

Byłam dziś raniutko na budowie, panowie przyjechali, zorganizowali sobie wszystko jak trzeba i zamówili materiały.
Jak wróciłam z uczelni, to wyobraźcie sobie, że piach, cement i wapno już było na budowie :o Byłam w szoku, ze dojechali :o ale podobno ledwo ledwo; piach został zrzucony zaraz przy bramie, bo dalej się nie dało wjechać.

Panowie przygotowali sobie szprycę (taka rzadka breja) i zaczęli rzucać to na ściany. Ja tez spróbowałam, no bo wiadomo - znacie mnie już trochę - MUSIAŁAM spróbować. Byłam beznadziejna :cry: :oops: Nie umiam chlapać :(
Panowie jednak mówią, że jeszcze dużo ścian zostało, to może się zdążę nauczyć :D

Przyjechała tez koparka - operator super!!! W porównaniu do poprzedniego, którego wynajęli sasiedzi i który zrył nam idiotycznie ten wcześniejszy kawałek pod drogę to jakiś Mistrz Świata w zgarnianiu! Wszystko zgarnięte równiutko, ładna górka humusu usypana, po prostu rewelka!
Pan Koparkowy rozgarnął też dowieziony dzisiaj gruz i wyrównał ten kawałek, który usypaliśmy sami. Teraz już prawie jesteśmy "w domu". Został już mały kawałek. Jeszcze ze dwa dni i droga będzie skończona :D

dominikams
22-01-2007, 19:09
Słuchajcie, jeszcze pytanie w związku z tynkami - zakrywać puszki tynkiem? Eletrycy mówili, zeby ne zakrywać, tylko pomalować, ale wydaje mi się, że bedzie widać. Tynkarze mówią, zeby zakrywać.

Chyba zapytam w Wymianie Doświadczeń.... :roll:

dominikams
23-01-2007, 20:55
ło Jezu! Ale mnie opitolili w wymianie doświadczeń, za to że mam puszki :(
Choleram mnie bierze na takie zjadliwe komentarze "to takie instalacje jeszcze się robi? :o " itd.
Więcej nie bedę tam pytać, wy mi wystarczacie, moi Wierni Czytelnicy, moja najbardziej zaufana Kopalnio Wiedzy :wink: :D

A w domku postęp - jak byłam dziś koło południa, to wszystkie ściany na górze zachlapane już były, narożniki obsadzone (co prawda nie wiem, czy wszędzie), a chłopaki zczeli kłaść drugą, już tę właściwą, warstwę tynku. Jakoś głupio z tymi ścianami - wydawało mi się, że po zahlapaniu i przerobieniu ich na szary kolor pokoje optycznie zmniejszą się. A tymczasem mam wrażenie że sa większe :o

Panowie zapewniają, że po wyschnięciu ostatniej warstwy ściany będą białe, bo używają superbiałego wapna, i piasku kwarcowego do ostatniej warstwy. Piasek kwarcowy będzie jutro.

I to mi przypomina, że księciu pytała o piasek do tynków. A więc już mogę odpowiedzieć. Piasek jest chyba wiślany, 0,2 (grubszy jest niedobry). Za piasek płaciłam chyba 440 zł (ale głowy nie dam). Kwarcowy chyba kosztuje 220 zł za tone, i to powinno wystarczyć na mój domek, w razie czego dokupi się już w workach.

No i, moi kochani, nadchodzi zima :-? Już trochę mroźno, ale my jesteśmy przygotowani. Koza grzeje, dziś panowie włączyli tez nagrzewnicę. Ciągnie trochę prądu, ale trudno. Tynkom musi być ciepło :roll:
Na szczęście po niedzieli ocieplenie :D
I podobno na początku lutego mrozów nie będzie.

Nękam tych moich tynkarzy telefonami - a to czy w kozie napalili, a to żeby przykryli piach, bo ma padać śnieg, a to żeby zakryli dziury pod drzwiami...
Mówią, ze sobie radzą i śmieją się z moich obaw co do pogody :oops:
Podobno w zeszłym roku tynkowali przy -20 stopniowym mrozie (betoniarka stała w garażu, zeby zawartość nie zamarzała :o )

No i tyle na dziś.

Aha, dzwoniłam w sprawie naszych (mojej i waszych :wink: ) ramek do kominka. Pan ma odzdzwonić do mnie jutro, jak sprawdzi co to za ramka (mówił, ze to jednak marmur, ale mu nie dowierzałam i powiedział, że sprawdzi dokładnie). Dam wam znać oczywiście co i jak. Pan był trochę zdziwiony moim telefonem. Chyba nie zdarzyło mu się, żeby ktoś zamawiał ramki przez telefon, no ale jeśli mielibyśmy zamawiać, to poproszę o jakąś próbkę, zdjęcia i takie tam, co o tym myślicie? A być może uda się tą ramkę zamówić gdzie indziej, zobaczymy...

I jeszcze jedno - odkryłam, że nie bedzie problemu z paleniem w kominku u nas w domu :wink: Zosia (moja starsza córka) ma taki zapał, że nie wiem, czy nam drewna wystarczy :lol: Dokładała dziś co chwila do kozy (pod moim okiem, oczywiście), nosiła węgiel z garażu i w ogóle radość taka, że hej...ma to po mamie chyba... :D
Za to Maya ujawnia zainteresowania budowlane. Dziś przyłapałam ją z takim narzędziem do wyciągania gwoździ, młotkiem (waliła w chudziak), i ... siekierą :o (i to dwa razy) :-? Mówiłam, że z dziećmi na budowie nie jest łatwo, Kasiu_de, czytasz to? :wink:

dominikams
24-01-2007, 19:48
Zima dotarła w końcu i do nas. Ostatniej nocy spadło trochę śniegu, ale prawdziwe śnieżyce przyszły dzisiaj. Późnym popołudniem pojechałam z dziewczynami na budowę. Sankami :lol:

Zastałyśmy tam całkiem ciekawe widoki - na podwórku ognisko - rozpalone obok betoniarki, zeby zawartość nie zamarzała (panowie mówili, ze zamarzało trochę z brzegów). Ponieważ dziewczyny są jakie są, nie obejrzałam za dokładnie moich tynków. Widziałam, ze część pokoi jest już ze szlichtą. Jutro pan Andrzej kładzie ostatnią warstwę w pokoju mojego męża (tym nad garażem). Dziś na noc wstawiają tam nagrzewnicę, bo do tego pokoju najmniej ciepła dociera. A musi przeschnąć.

Bardzo jestem ciekawa efektów końcowych. Muszę posprawdzać, czy jest równo i gładko, tylko jak to zrobić z tymi moimi diablicami? :roll:
Ciotka, nie chcesz przyjechać popilnować? :wink: :lol:
Wujek tez by się nam przydał :lol:

Ile schną tynki? tak, zeby coś zaczęło się przejaśniać? :roll:

Pan od ramki nie oddzwonił. Ja zadzwonię jutro.

W piątek umówiłam się na telefon (i może spotkanie) z panem od wentylacji. Trzeba wreszcie zakończyć ten temat.

Jestem strasznie wpieniona na nasz wspaniały bank :evil: Nadal czekamy na kolejną transzę (miała być na zeszły piątek). Płyta z naszymi zdjęciami była podobno nie do odczytania, o czym nie powiadomili nas, potem donieśliśmy drugą, która krążyła zamiast dotrzeć do właściwiej osoby. Podobna ma dotrzeć jutro :-?
A ja muszę zapłacić za elektrykę i hydraulikę (dopłacić).

Poza tym dużo przecen w sklepach jest 8) :lol:

Jutro zamierzam spędzić trochę czasu na budowie, bo mnie to relaksuje :D
Oczywiście, jak wszystko jest ok. Będzie? :roll:

dominikams
24-01-2007, 21:26
Przypomniało mi się:

dziś moja mama zapytała, czy pisałam coś dla Muratora :o
Zdziwiłam się i zaprzeczyłam. Na to ona, ze dzwoniła jej koleżanka i mówiła, że czytała moją wypowiedź w ostatnim numerze :o
Zajarzyłam, ze to pewnie sonda internetowa z forum. Specjalnie kupiłam ten numer, co by dla potomności zachować :wink: , sprzwdziłam wypowiedzi forumowe, a tu guzik - nie ma :roll:

I właśnie przed chwilą usiadłam sobie poczytać Muratora (bo dawno go nie kupowałam), zaczęłam od początku, od Listów do Redakcji, a tam - mój post z forum :o
I pytam się - czy nikt do redakcji listów już nie wysyła, że muszą wyłapywać jakieś posty z internetu i udawać, że ktoś to do nich wysłał (to nawet mój wątek nie był, tylko chyba Kuleczki - jej post też tam jest)? :-?

dominikams
25-01-2007, 19:48
No i na razie wszystko idzie dobrze. Poza zużyciem prądu :cry: Nagrzewnica chodzi dzień i noc, ale pocieszam się, że gdybyśmy nie robili tynków teraz, to kosztowałoby to nas dużo więcej (wynajem mieszkania). Także na razie się tym nie przejmuję tak bardzo (aż przyjdzie do zapłacenia rachunku za prąd :roll: )

Panowie zrobili już pokój nad garażem. Zaczęli też kłaść ostatnią warstwę w pokoju Zosi. Wygląda rzeczywiście ładnie, kolor ostatniej warstwy jest jasny (mimo, że jescze nie tynki sa mokre). Ale tak się zastanawiam, jak to jest z tymi tynkami - bo zauważyłam dziś takie małe jakby wybrzuszenie (chociaz to za mocne słowo - nie wiem, jak to opisać, ale powiedzmy że mamy gładziutką i równą ścianę i w jednym miejscu jest taka jakby odrobinę grubsza warstwa - widać to dopiero pod odpowiednim kątem, no i nie jest to jakoś rażące, chociaż ja idealistka to zobaczyłam). Powiedziałam, że mi się nie podoba, ale oni mówią, że nie da się idealnie tego zrobić, tak żeby nie było ABSOLUTNIE NIC. hmmmm, jak to u was było?
Zaznaczam, że w ogóle to jest ładnie, fakturka baaaardzo drobniutka, i gładka.
Jutro postaram się zrobić zdjęcia.

Dziś był p. Wiesiek i chwalił tynkarzy. Ależ ja jestem upierdliwa! :roll:

dominikams
27-01-2007, 18:11
Ach, nie mogę się doczekać na koniec tynków :roll:
Fajnie bedzie mieć jednolite ściany, z wyraźnymi narożnikami (zwłaszcza na salon czekam, bo tam nie będzie drzwi, więc przejście bedzie już na gotowo).

Tynki schna sobie, część ścian jest już całkiem biała. To pewnie sprawka nagrzewnicy, która chodzi dzień i noc (ostatnio mroźno było :( ), koza też pomaga jak może :lol:

Dziś byliśmy oglądać płytki do łazienek. Bardzo spodobało nam się Inverno Tubądzina (chociaż jechaliśmy z nastawieniem na Paradyż). Mój mąż na początku stwierdził, ze nie, ale potem powiedział, że im dłużej patrzy na te płytki, tym bardziej mu się one podobają.

Takie wybieramy:
http://katalog.tubadzin.pl/s-inverno2.jpg
http://katalog.tubadzin.pl/d-inverno.jpg
http://katalog.tubadzin.pl/l-inverno1.jpg
A tak to wygląda na zdjęciu z kalalogu:
http://katalog.tubadzin.pl/kolekcje/mini/inverno%20mini.jpg
Na pewno bedziemy mieć jasną podłogę (ta ciemna zupełnie nam nie odpowiada). I bedą białe fugi (także między ciemnymi dekorami), bo wydaje nam się to bardziej eleganckie. W sklepie mieli białe fugi między płytkami i brązowe między dekorami. Moim zdaniem lepiej dać białe wszędzie.

Wybraliśmy tez wstępnie płytki do holu i pokoju gościnnego - takie drewnianopodobne. Udało mi się (dzięki tym płytkom) przekonać męża do kafli w małym (gościnnym) pokoju na parterze. Zależy mi na terakocie ze względu na podłogówkę. Tak więc będą takie same płytki w holu i w pokoju gościnnym, może też damy takie do wiatrołapu. Co o tym myślicie? Będzie to dobrze wyglądało, takie same płytki? Kolor jest taki średni brąz (o nieco czerwonawym, ciepłym odcieniu), z jaśniejszymi przebarwieniami (jakby słojami czy coś w tym stylu). Ściany planujemy kremowe (może trochę pomarańczu, albo żółtego, w każdym razie na pewno ciepły kolor), więc myślę, że podłoga ładnie będzie kontrastować.

Została nam jeszcze mała łazienka (czyli ta, która będzie robiona jako pierwsza). Ale byliśmy z dziewczynami, więc oczywiście nie było możliwości spokojnie sobie pooglądać i podyskutować :-? )
Podobała nam się tez duża umywalka Koła, z takim dosyć szerokim brzegiem. Natomiast nie możemy się coś zgodzić co do baterii. Hmmm... :roll:

dominikams
29-01-2007, 19:48
Wiecie że niedługo bedę miała swój adres? Złożyłam wniosek o nadanie numeru porządkowego - o dziwo nie było żadnych problemów, nawet dowodu osobistego nie musiałam okazywać (pewnie dopiero przy odbiorze). Niektórzy forumowicze pisali, że jest jazda z uzyskaniem takiego numeru, a u nas - luzik! :D

Zaraz wybieram się do domku zobaczyć jak ida postępy - dziś panowie mieli kłaść ostatnią warstwę tynku na górze, i chlapać dół.

Dołożyliśmy jeszcze jeden odcinek rury do kozy, żeby była bardziej wydajna. Teraz jak panowie są to mam nadzieję będzie cieplej, bo dziś rano na górze (w pokoju nad garażem, który jest najzimniejszy) było cieniutko.... ledwo co na plusie (dziwne, bo wcale nie było tak zimno w nocy :roll: )

dominikams
30-01-2007, 15:43
Temat tynków na górze został zakończony! :D
Panowie pewnie teraz chlapią ściany na dole i przenosza się do pokoju nad garażem.
Nie mogłam sobie odmówić przyjemności zacierania tynków i pomogłam panom w ostatniej warstwie w naszej sypialni (na kawałku tylko). Tylko czy rzeczywiście pomogłam? :roll: Mówią, ze nie jest źle :lol: Ale proste to nie jest, trzeba mocno dociskać tą pacę z filcem i dość szybko "kręcić". Co jakiś czas trzeba też nabrać trochę wody. Potem p. Andrzej wygładza jeszcze wszystko pacą - gąbką. Ja chętnie ponakładałabym trochę tynku, ale nie chciałam ich stresować za bardzo - wystarczy jak na jeden raz 8)

Tam gdzie tynki już wyschły ściany sa beilutkie, wyglada to naprawdę ładnie.
Wkleję wieczorkiem kilka zdjęć.

Panowie namawiają mnie na tynkowanie garażu - że lepiej teraz, bo potem bedą wylewki, wstawianie bramy i takie tam. Proponują zasłonić wjazd do garażu i wstawić tam na kilka dni nagrzewnicę. Mówią, że później nic się nie stanie, i biorą to na siebie - gdyby coś się jednak stało to przyjadą poprawić. Co o tym myślicie?

Zacieka nam strasznie komin - muszę coś z tym zrobić, bo jedna ściana jest mokra.
Obróbki bedą robione dopiero w marcu, więc potrzebujemy jakiegoś tymczasowego rozwiązanie. Może zabeapieczyć to jakoś folią i odprowadzać wodę do wiaderka? Liczę na wasza inwencję twórczą :wink:

dominikams
30-01-2007, 23:48
Tak jak wcześniej pisałam, mam kilka zdjęć z tynkowania:

Udało mi się dziś złapać wszystkich razem:
http://images13.fotosik.pl/29/9774ff1499683446med.jpg

P. Andrzej lubi głaskać :wink:

http://images11.fotosik.pl/36/c91a4180c68ef10a.jpg


Oto efekt:

http://images14.fotosik.pl/83/919b80da64ec0e47med.jpg
http://images11.fotosik.pl/36/5e3ca2656ce39180med.jpg

dominikams
31-01-2007, 21:21
Słuchajcie, tynki to świetna rzecz :D (ale odkrycie! :wink: )
Panowie przenieśli się do pokoju nad garażem, powstawiali łóżka, stolik (tę naszą prowizorkę, z blatu z desek i garów stropowych), i wygląda to tak domowo i tak fajnie, przy tych białych ścianach, ma się wrażenie, że pokój już pomalowany :D
Baaaardzo mi się te tynki podobają :D Chciałam nawet zrobić zdjęcie, ale stwierdziłam, że nie będę ich stresować. Jutro zrobię.
Tylko dlaczego (*^*&$^(* tak leje?! :evil:

Takie płytki wpadły mi w oko - nie widziałam ich w realu, więc opieram się tylko na zdjęciach producenta:

http://katalog.tubadzin.pl/w-altamira3.jpg
na podłogę takie:
http://katalog.tubadzin.pl/p-altamira2-45.jpg

jest jeszcze mozaika:
http://katalog.tubadzin.pl/ms-altamira2.jpg

a tu zdjęcie realizacji, tylko z ciemniejszymi płytkami na ścianach, takimi:
http://katalog.tubadzin.pl/w-altamira2.jpg

http://katalog.tubadzin.pl/kolekcje/altamira.jpg

Te kafle byłyby do dolnej łazienki. Chyba są dostatecznie włoso- i brudoodporne :roll:

dominikams
01-02-2007, 17:43
Dziś dalej zgłębiałam temat kominków. Dzwoniłam do Lechmy, zeby dopytać się o szczegóły.

Poza tym muszę przypilnować męża, żeby przejrzał stronę o oczyszczalni ogrodowej, bo taka mi się ostatnio podoba - nie trzeba nic z tym robić, prądu nie pobiera, więc pewnie bardziej niezawodna. Mój mąż twierdzi, ze mu się wizualnie nie podoba, ale zdjęcia które oglądaliśmy były z początku realizacji, wiadomo, ze później rośliny rozrastają się, poza tym można sobie jakoś te rośliny dobrać, a w ostateczności przysłonić jakimiś krzaczkami. Obiecał, ze dziś się zapozna z zasadą działania :roll:
Czas goni, bo muszę zrobić zgłoszenie zmiany szamba na oczyszczalnię, a tu już luty się zaczął. W kwietniu musi być oczyszczalnia gotowa, chyba, że będziemy sikać do wiadra :roll:

Zdecydowałam się na styropian 12 cm pod wylewki i 7 cm wylewki, muszę jeszcze sprawdzić wysokość nadproży, ale planowaliśmy ok. 17-18 cm, więc nie powinno być problemu.

Panowie Tynkarze dziś robili salon - jak byłam wczesnym popołudniem, to sufit w salonie i w holu był już otynkowany, ale jeszcze bez ostatniej warstwy. Położą ją pewnie po weekendzie. W każdym razie jutro salon będzie skończony, i bedzie widać wszystkie rogi, obróbki okien, no i przejście z holu już na gotowo. Panowie zabronili mi palić w kozie w weekend, zeby nie wysuszyć za bardzo tynków. Podobno ma nie być mrozów. Na górze pewnie jednak włączymy nagrzewnicę. Zresztą na dole jest zdecydowanie cieplej. Mimo, że od przedwczoraj wieczorem koza ma urlop, dziś na dole było chyba ok. 6 stopni.

Dziś uświadomiłam sobię, że czas wybrać parapety. I zewnęrzne i wewnętrzne. Zewnętrzne pewnie jednak z blachy (muszę dokładnie posprawdzać ceny i porównać różne alternatywy). Wewnętrzne damy chyb az konglomeratu (najbardziej bym chciała jakiś delikatny beż w plamki. Pasowałby i do okien, i do ogólnego wystroju.

dominikams
01-02-2007, 19:33
Na dobranoc zdjęcia:

pokój panów w całej okazałości :wink: :lol:

http://images14.fotosik.pl/90/7538c0c7c14b037f.jpg

Robi się salon:

http://images13.fotosik.pl/30/ed273252028327bf.jpg

dominikams
03-02-2007, 18:57
Dziś spodobał nam się taki gres z Opoczna:

http://www.opoczno.com/products/1430m.jpg

zastanawiamy się, czy nie dać go też na podłogę - wydaje nam się, że fajnie by wyglądał.
Ewentualnie taki sam tylko w ciemniejszym kolorze na podłogę:

http://www.opoczno.com/products/1432m.jpg

być może takie listwy (ale nie możemy się zdecydować, czy nam się podobają
:lol: ):
http://www.opoczno.com/products/1445m.jpg

albo takie:
http://www.opoczno.com/products/1442m.jpg

tutaj podłoga z tych ciemniejszych płytek (wydaje mi się , że w realu jest trochę jaśniejsza):
http://www.opoczno.com/produkty_zasoby/823.jpg

Ten jasny gres też ma takie wytłoczenia i cieniowania (znów paseczki, :wink:) tylko na zdjęciu tego nie widać.

Tubądzina (przynajmniej tych, co chcieliśmy) nie było. Trzeba będzie jeszcze poszukać.

A takie na podłogę w holu (drewnopodobne) znaleźliśmy:
http://www.garogres.com/Catalogo/Gres/TAVORA/TAVORA%20AMBIENT.gif
Tutaj oczywiście TYLKO ciemna fuga :wink:

tutaj link do różnych kolorów (nam podobał się ROBLE):
http://www.garogres.com/Catalogo/Gres/TAVORA/tavora.swf

Super sa te kafle, bo wyglądają jak deski. Są spore (tzn długie) i wąskie.

dominikams
04-02-2007, 01:45
O rany! Zobaczcie która godzina :-?
A ja siedzę i szukam czegoś na temat płytek drewnopodobnych. Wieczorem dyskutowaliśmy z mężem, czy nie dac tych płytek też do salonu. Ja zawsze byłam przeciwna kaflom w salonie! Mąż też :o

Oto plusy:
- lepsze przewodnictwo przy podłogówce
- nie rozeschną się
- można wpuszczać panie w szpilkach na potańcówki
- łatwe do pielęgnacji
- nie zniszczą się przy kursowaniu na i z tarasu
- jak położymy to na całości to fajnie połączymy holl z salonem (przejście ma chyba 1,8, więc sporo, drzwi nie będzie), no i nie trzeba bedzie wprowadzać jeszcze jednego koloru

Nasze wątpliwości:
- czy salon nie straci na przytulności
- czy podłoga nie bedzie zimna (w zimie to wiadomo, że ok, ale czy w lecie to nie przeszkadza?)

No i to wszystko chyba, ale ważne. Tak teraz myślę, że może te kafle dać też na taras (mrozoodporne są).

Ratujcie i podpowiedzcie coś! :wink:

dominikams
05-02-2007, 18:40
Kochani, ale jestem nakręcona! :D
Mam gotowy salon!!!! :D
Dziś panowie położyli ostatnią warstwę tynku. Jak przyszłam tam po południu to mnie wcięło :wink:
Wyglada pięknie! :D

Obrobione glify przy oknach, komin już nie szary, no i sufit juz nie straszy :wink:

Zrobiło się tak domowo, aż nie chce się stamtąd wychodzić :lol:

Panowie podłączyli znów kozę do komina, więc pewnie jutro już ściany przeschną i będą białe. Cholera, musimy szybko kupić parapety, zeby było już elegancko.

Mówię wam, strasznie jestem szczęśliwa. Teraz tak naprawdę poczułam, że przeprowadzka zbliża sie wielkimi krokami i bardzo bardzo chcę tam mieszkać :oops:
Wiem, że jeszcze jest dużo do zrobienia, ale po wylewkach to już będzie bliziutko (no, powiedzmy :lol: ).

I powiem wam jeszcze, że moje okna wyglądają fantastycznie przy tych tynkach.

Jutro panowie bedą chyba robić kuchnię, pokój gościnny i może holl. W tym tygodniu powinni skończyć :D

dominikams
06-02-2007, 19:56
Włos się na głowie jeży! :o
Wyliczam sobie ile mnie bedą kosztować wylewki i podłogi. Koszmar :(

Możecie mi podpowiedzieć ile was kosztowały materiały na wylewki? Od razu podajcie proszę grubość wylewki i powierzchnię.

Myślę, że w pomieszczeniach takich jak pralnia, kotłownia i garderoby sami położymy kafle, bo nawet jak nie wyjdą idealnie, to nie będzie stresu :wink:
W garażu chyba jednak bedzie beton pomalowany specjalną farbą, albo też sami położymy jakieś tanie kafle.

Panowie dziś skończyli pokój gościnny i kuchnię, położyli też "szarówę" w holu i chyba w małej łazience i pomieszczeniu gosp.
Dziś byli tez elektrycy i dokończyli instalację w garażu (jednak będziemy tynkować garaż teraz). Wstawi się tam jakiś piecyk (albo poproszę panów, zeby zostawili nagrzewnicę).
Dziś usłyszałam komplement od nich. Była moja sąsiadka oglądać tynki. Rozmowa zeszła na kwestię jakości i panowie stwierdzili, ze się starają, bo taka inwestorka jak jak rzadko się trafia :lol:
(to chyba zasługa wieczornego piffka 8) )
Nie wiem, na ile jest to prawdą, ale zawsze miło usłyszeć coś takiego :wink:

dominikams
10-02-2007, 20:34
Muszę dziś zrobić tak: :D :D :D

Wybraliśmy płytki na podłogę :D
Widzieliśmy dziś sporo płytek, oczywiście najlepsze były te najdroższe - po 280 zł/m2 :wink: To poza naszym zasięgiem. Bardzo :cry:
Ale znaleźliśmy takie, które są i ładne, i w miarę tanie - Polcolorit kolekcja Wood - kolor ciemny beż (wygląda jak parkiet dębowy). Kolor, pomimo nazwy nie jest beżowy - dla nas w sam raz :wink: (Iga, ten chyba ci sie podobał :roll: )

http://www.polcolorit.pl/zdjecia/pg_beige_c1.jpg

Płytki mają fajny wzór, a w dodatku sa bardzo przyjemne w dotyku - trochę jak drewno - raczej szorstkie. Nie wszystkie są jednakowe, więc fajnie to wygląda.

Przynajmniej jeden problem z głowy (mam nadzieję :lol: )

Problem jest jeszcze w ułożeniu płytek. Mój mąż twierdzi, ze ułożenie proste (równoległe) bedzie wyglądać kiepsko, nalega na jodełkę. Co o tym myślicie? Ja trochę się boję, że przy jodełce będzie dużo pracy i dużo odpadów :roll: [/img]

dominikams
10-02-2007, 21:26
No właśnie, zapomniałam wam napisać, że przeprowadziliśmy prowizoryczny "test szmaty" na płytkach :wink: (dziś w sklepie).

Oglądaliśmy śliczne płytki - były dość duże i miały przepiękny rysunek drewna, kolor też nam odpowiadał (tzn. dla mnie trochę za czerwony był, ale ładny). Płytki były gładkie i błyszczące, bez wgłębień. Przypomniały mi się nasze rozważania na temat mopa, więc postanowiłam to sprawdzić. Ale wiecie - trochę głupio - mam prosić sprzedawczynię o brudną ścierę? :o
Niby sklep łazienkowy, pełno umywalek z bateriami, ale bez wody. Mój mąż wpadł jednak na pomysł, żey wykorzystać do tego warunki atmosferyczne, więc zgarnęłam trochę śniegu sprzed drzwi i wysmarowałam płytki. Po chwili sprawdziliśmy i zostały ślady. Niedobrze. Dla nas odpada.
(przyłapał nas sprzedawca :lol: , ale wytłumaczyłam o co chodzi, i przyjął to ze zrozumieniem :D )
Na naszych płytkach z Polcoloritu było w porządku, co dodatkowo utwierdziło nas w naszym wyborze.
Iga, sprawdzałaś już swoje płytki?

dominikams
11-02-2007, 16:06
Ale zimno, cholera! :evil:

Po ostatniej nocy rano było w domu ok, 1- 2 stopnie (na górze), na dole cieplej, nie wiem ile, bo termometr jest na górze, a drugi w garażu. W niektórych miejscach na szybach pozamarzały kropelki wody (wiadomo, tam jednak najzimniej). Woda w butelkach nie zamarzła w ogóle :wink: Ostatnie palenie było ok. 23.30, a jak rano przyszłam to popiół był jeszcze ciepły.

Na szczęście góra już właściwie sucha, sa jeszcze niewielkie mokre miesca przy oknach (tam gdzie docelowo prarapet - myślę, że kapie tam woda z okien i trochę zawilgaca ścianę. Na dole tynki też już praktycznie suche. Jest mokre miejsce, gdzie była podmurowywana ściana (pewnie bloczki były zawilgocone), no i trochę sufity jakby nie całkiem suche, zwłaszcza w wiatrołapie.

Martwię się trochę o garaż - wczoraj pies wtargnął nam do garażu (rozerwał folię) i było tam ledwo powyżej zera. Na szczęście dziura nie była tam długo - przyszliśmy napalić w kozie, to pozabijaliśmy wszystko. No i chodził piecyk.
Pies znów na łańcuchu :roll:
Dziś rano temp. 1 stopień (w garażu), ale akurat wyłączony był piecyk (timer jest podpięty do gniazdka). Jak chodzi piecyk (mała farelka) to jest ok. 3 stopni. I ładnie schnie, bo jest przewiew, a powietrze suche. Mój mąż twierdzi, że jeśli coś się stanie z tynkami w garażu, to sam naprawi :roll:
Dziś paliłam sporo w kozie - temp. w salonie ok. 11 stopni, na górze 3 - 4. Ale pozasłaniałam większość dziur między styropianem a deskami, i wreszcie porządnie zasłoniłam styropianem szparę pod drzwiami (było jakoś byle jak).

Jutro musze zadzwonić do panów od reku, zeby umówić się na rozprowadzanie kanałów, no i czekamy na styropian na podłogi.

dominikams
12-02-2007, 22:43
Wbrew prognozom pogody nie było dziś odwilży. Był lekki mrozek, no, może 0 stopni, bo nic się nie topiło (przynajmniej u nas, na wsi :wink: ).

Za to w domu znacznie cieplej. W garażu zmniejszyłam grzanie, bo temperatura dochodziła do obrzydliwie wysokich PIĘCIU stopni :wink: :lol:
Na dole jeszcze okna mokre (wiadomo - tynki skończyli w ubiegły czwartek), ale ściany już prawie prawie suche, a na górze luzik :wink: , nawet nie ma za dużo wilgoci na oknach - jakieś niedobitki.

Dziś mąż napalił w kozie rano, ja później wychodziłam, to skoczyłam troch podrzucić (jeszcze się paliło), a potem poszłam pooglądać miksokretowe wylewki sąsiada, więc jeszcze raz rozpaliłam (było ok. 18.30). I już, więcej dziś nie idę, mam dość :lol: (ostatnio w czasie tych dużych mrozów paliliśmy późnymi wieczorami - ok. 23 bo tak zimno było). A teraz mam w nosie, nic już się nie stanie, a poza tym nie ma prawie mrozu.

Aha - nowy test dziś robiłam, tym razem na wytrzymałość tynków 8)
Chciałam sprawdzić jak się ma mój tynk w garażu, co go trochę mróz (chyba) popieścił. Próbowałam urwać kawałek na dole, przy tym chropowatym brzegu, gdzie będzie wylewka. I nic, cholerstwo trzyma się jak ()$^#*&%)(#& :lol: :lol: Odpuściłam sobię, bo szkoda mi było paznokci 8) Spróbuję jutro. Młotkiem - nie wygra ze mną cholera :wink: :lol: (żartuję :D )

dominikams
13-02-2007, 15:10
Kilka zdjęć dla was :D (dlaczego białe ściany na zdjęciach z cyfrówek wychodzą cieniowane? :(

Najpierw salon z kozą :wink:

http://images11.fotosik.pl/50/d22e6437144199b7med.jpg

Przejście z salonu do holu i póżniej wiatrołapu (po prawej kuchnia):

http://images20.fotosik.pl/36/90a5203702e7f998med.jpg

drzwi tarasowe:

http://images20.fotosik.pl/36/3e2ee02bf1365906.jpg

I okno (trochę nieostre :( )

http://images20.fotosik.pl/36/f2cb3fd190ed6a20.jpg

To samo okno w całości:

http://images13.fotosik.pl/43/7a791a60b78db099med.jpg

Widok na salon z holu:

http://images12.fotosik.pl/44/4858e56e66881b98med.jpg

I nasze płytki :D

http://images11.fotosik.pl/50/9c7217139f02b17amed.jpg

tutaj te same, ale małe, w połączeniu z jasnym beżem (tutaj kolor jest bardziej prawdziwy, bo poprzednie zdjęcie trochę przekłamane - za czerwone)

http://images20.fotosik.pl/37/db4584482c31bf32med.jpg

dominikams
16-02-2007, 23:40
Przepusty w stropie pod wentylację zrobione, kolejne prace bedą juz po wylewkach. W poniedziałek zakończy się rozkładanie instalacji do oc, bo pan nie chciał zostawiać rurek na podłodze do tynków (żeby nie zniszczyli), Zrobi to teraz.

Dziś przyjechał styro pod posadzki. Wrzuciłam wszystko do garażu, ale potem zmieniłam zdanie i przeniosłam - paczkę po paczce - do domu. Tam będzie bezpieczniejszy :wink: Trochę się zmachałam :roll:

Hydraulicy jakoś w przyszłym tygodniu (nie wiem, kiedy dokładnie) zaczną przygotowywać instalację - założą izolację na rurki c.w. , położą styropian i folię i zaczną układać podłogówkę. A potem.... wylewki, czyli wysypki :D

dominikams
17-02-2007, 17:55
Planowanie , planowanie, planowanie..... teraz robię to kilka razy dziennie, zmieniając czasem koncepcję :wink: Ale planować trzeba intensywnie, bo już tak blisko, że wszystko nas wkurza w naszym/nienaszym mieszkaniu :x czyli trzeba się sprężyć, zeby jak najszybciej nam poszło.

Wpadłam ostatnio na pomysł, że w zasadzie nie trzeba czekać na wygrzanie wylewek (podłogówki) żeby zacząć układać płytki. Bo kto powiedział, że trzeba zacząć od podłóg? :wink: Zadzwoniłam dziś do pana, z którym umawiałam się wstępnie na układanie kafli (mówił, że znajdzie dla mnie czas :roll: )
i zapytałam jak tam z terminami. Powiedział, że przyjedzie do mnie za tydzień i pogadamy, zobaczy co tam do zrobienia itd. Kurczę, mam nadzieję, że bedzie mógł i się zgodzi. Co prawda nie widziałam jak układa kafelki, ale widziałam, jak robił nam ocieplenie domu - starannie i porządnie.

Czyli pozwólcie, ze sobie na szybko wszystko poukładam w głowie...
w poniedziałek oc
powiedzmy środa - czwartek wchodzą hydraulicy bawić się w układanie izolacji i podłogówki. Ile może im to zająć? Tydzień? półtora? Powiedzmy póltora, czyli za dwa tygodnie moglibyśmy robić wylewki. Dodajac jakiś poślizg na nieprzewidziane rzeczy, liczę że za 3 tygodnie wylewki bedą skończone.
Pan S. mógłby teoretycznie wejść po kilku dniach do kuchni czy łazienki, zeby zacząć robić glazurę. Jeśłi bedzie miał czas. A układanie glazury ile? Któż to wie :o Nie mam pojęcia. W ogóle to moja koncepcja ułożenia kafli w kuchni jeszcze nie powstała :oops: Wiem tylko, ze kafle mają być jasne, kremowo-beżowe. Meble będą wenge, więc potrzebny jest kontrast.

Kafle do dolnej łazienki niby wybrane, ale nie rozplanowaliśmy ułożenia :roll: Czy jakieś dekory dajemy, czy robimy taką prostą i sterylną w wyglądzie. W sumie wolałabym nie dać dekorów niż napieprzyć coś za bardzo. Zobaczymy. Czasu mało :-?

A później - po wylwekach czekamy ze 3 tyg. (czyli wg moich obliczeń za ok. 5, najdalej 6 tyg. powinniśmy mieć montowaną pompę ciepła), wygrzewamy przez 2 tygodnie, po czym można robić podłogi. Czyli za 8 tygodni zaczęło by się układanie gresu. Za 8 tygodni to co będziemy mieć? Spojrzałam w kalendarz - połowa kwietnia :o
Kurcze, późno, ale jeszcze nie tak źle. Ile potrwa ułożenie ok. 80 m2 kafli? :roll: W międzyczasie montaż umywalek i kibelków, jakichś tam brodzików i innych. It's tight, jak by powiedział mój mąż. Będziemy się musieli sprężyć. No nic, w razie czego plan B - czyli zgroza - wprowadzamy się na betony :cry:

Ile może zająć to kafelkowanie? Powiedzcie, kochani.... :roll:

dominikams
18-02-2007, 19:26
Ale dzisiaj był cudowny dzień! :D
Taki wiosenny powiew... szkoda że tylko na chwilę :(
Korzystajac z pięknej pogody i całkiem przyzwoitej, jak na tę porę roku, temperatury, wybrałyśmy się z dziewczynami pohasać na działce. Siedziałyśmy na tarasie (trochę za dużo powiedziane, bo taras jeszcze nie zalany, tylko wypełniony piachem), grzało słońce, było cudownie :D Dostrzegłam jednak brzydotę naszej działki - żadnej zieleni, pobojowisko :o :oops: No, coż, trzeba będzie się tym zająć :roll:

Dziś po raz pierwszy otworzyłam okna na cały dzień, we wszystkich pokojach, żeby trochę przewiało, bo jednak jeszcze sporo wilgoci w domu. Na wieczór zamknęłam okna i tradycyjnie napaliłam w kozie. Ale słucham tak pogody i zapowiadają jakieś gigantyczne nrozy na przyszły tydzień, i to przez kilka dni. I sama nie wiem, czy mam palić tak cały czas czy dać już sobie spokój. Bo właściwie wszystko wydaje się suche, ale trochę się boję, ze to pozory. Może będziemy rozpalać rano i wieczorem, tak, żeby jakieś 1-2 stopnie w te mrozy w domu były.

Aha, pozakładałam dziś wszystkie klamki w naszych oknach, bo były niezamontowane, jako, że miało być tynkowanie. Teraz chyba już nic nie powinno się im stać.
Klamki nie są najładniejsze - kolor stare złoto. Ja chciałam jaśniejszy, taki złoto-srebrny kolor, ale cena była kosmiczna. Zmienimy jak będzie nas stać, może na początku tylko w kuchni i w sypialni.

dominikams
22-02-2007, 21:26
Koncepcja Igi co do położenia szyby w kuchni zamiast kafelków spodobała mi się bardzo - chciałabym położyć tapetą, taką np (i na to szyba):



http://www.as-creation.com/files/explorer/detail/523440.jpg

A najbardziej mi się ta podoba, ale mąż zbeształ mnie za kolor (chociaż wzór mu się podoba):

http://www.as-creation.com/files/explorer/detail/516411.jpg

Meble mają docelowo być prościutkie, w kolorze wenge, blat jasny jakiś.

Aha - przy kuchence dałabym jednak kafle - szkoda by mi było szorować szybę z oleju (jednak zawsze pryska), nie wiem, czy byś się nie porysowała od tego szorowania lub traktowania jakimiś ostrymi płynami :roll:

dominikams
24-02-2007, 19:57
Co by tu napisać? :roll: Hmmmm.... zaczęło się układanie styropianu na górze (właściwie to niewiele zostało do skończenia, tylko pokój nad garażem i łazienka), na to jest folia alu i pewnie w poniedziałek panowie zaczną układać plątaninę rurek. Pogadaliśmy trochę o ilości pętli - w salonie (31 m2) będą trzy, w małym pokoju gościnnym dwie, reszta - nie wiem, ale p. hydraulik jest zwolennikiem u kładania większej ilości krótszych pętli, niż małej długich, bo podobno przy długich przy końcu nie grzeje tak dobrze.

Wysłałam mapkę geodezyjną wraz z podpisaną umową do pana od oczyszczalni ogrodowych, zrobiłam tez przelew za licencję na tę oczyszczalnię. Mam nadzieję że projekt przyjdzie szybko, a wraz z nim mam dostać listę roślin, które mogę zasadzić na poletku oczyszczalni. Juz się nie mogę doczekać - będzie co planować :D

Zimno dziś w domu było bardzo, mimo palenia wczoraj. Rano na górze temp. na minusie, ale był koszmarny mróz, i silny wiatr, no i ostatnie palenie było ok. 17, kiedy wyjeżdżali panowie hydraulicy. Potem nie chciało nam się już tam biegać, tym bardziej, że tynki juz suche, no i był to już któryś już dzień z kolei taki zimny, więc dom się wymroził.

Od jutra ma być cieplej - mam nadzieję, że temperatura dodatnia w dzień (albo chociaż w okolicy zera) utrzyma się dłużej, bo trochę boję się o nasze przyszłe wylewki.

Dziś ze zgrozą przeczytałam na forum o plastyfikatorze Klutan - który strasznie śmierdzi i czuć go nawet po ułożeniu kafli, przy myciu podłogi :o :evil: . Muszę zobaczyć, jakie plastyfikatory mają w hurtowniach.

dominikams
26-02-2007, 20:45
Mam trochę dobrych wiadomości i jedną niezbyt dobrą :roll:

Zacznę od dobrych - jutro powinna byc zakończona podłogówka, instalacja do kominka z pw i do solarów. Panowie musza zdążyć, bo w środę...... wylewki :D
Tak się umówiłam, jutro mam jeszcze dzwonić, żeby potwierdzić, ale mam nadzieję, ze nic się nie zmieni w tej kwestii. Podłogówka jest już ułożona na górze (z wyjątkiem łazienki), trzeba tylko powpinać rurki do rozdzielacza.
Na dole ułożony już styro w kuchni i małym pokoju, mam nadzieję, że zdążą, w razie czego mogą jeszcze kończy dół w środę, bo panowie i tak wylewki zaczynają od góry. Piach zamówiony, ma być jutro rano, jutro dzwonię też do hurtowni, zeby przywieźli cement, włókna i plastyfikator.

Rozmawiałam dziś z panami od kafelków i mogą zacząć za 3 tygodnie. Czyli nie jest tragicznie. Natomiast jest problem z pc - nie ma jej jeszcze a właściwie nie ma zbiornika na wodę, sama pompa jest, ale bez zbiornika jest bezużyteczna (lepiej byłoby, gdyby był sam zbiornik, bo można byłoby podpiąć do niego kominek). Mam nadzieję, że za 3 tyg. zbiornik już będzie :roll: , bo wtedy zaczęlibyśmy wygrzewanie podłogówki.


Musimy chyba ostro polatać za bateriami i ceramiką, bo już niedługo będą potrzebne
:wink: (na razie podglądam dziennik Igi, bo tam kopalnia wiedzy o bateriach :D ).
Nie mam niestety żadnych zdjęć z podłogówki, bo zapomniałam naładować baterie do aparatu :oops: Może jutro cyknę :roll:

Pogoda zapowiada się fajna - tzn. fajna, że ciepło, ale za to mokro :roll: jednak dla naszych wylewek najważniejsze, żeby było ciepło.

dominikams
01-03-2007, 18:40
Uwaga - MAMY WYLEWKI!!!!!

Bardzo się cieszę z tego powodu, ale muszę przyznać, że ten etap wykończył mnie jak żaden inny :roll: Nie wiem czy to z powodu nerwówy co do rurek, dylatacji, przyszłych kafli i ilości dodatków do mieszanki betonowej, czy też tak się objawia przesyt budową :roll: W każdym razie czuję się wypompowana. Pamowie w tej chwili jeszcze kończą garaż, reszta już zrobiona. Mam nadzieję, że będzie dobrze.

Przy okazji odkryłam, że mamy za wysokie nadproże nad garażem - miało być 15 cm, jest 16 ale ..... bez uwzględnienia ocieplenia, jakie tam pójdzie. Czyli będzie problem z zamontowaniem meczanizmu do bramy. Chyba że zostawimy jakiś kawałek z mniejszą warstwą ocieplenia. Mój sąsiad zamontował bramę uchylną. Twierdzi, że można dokupić mechanizm i do takiej bramy, więc może to jest jakieś wyście.

Z mężem ułożyliśmy styropian w garażu, bardzo dokładnie - najpierw skuliśmy tynk z brzegów, żeby styro mógł dojść do samej ściany. Później rozłożyliśmy folię - podwójnie, i na to poszły dwie warstwy styropianu - 5 + 3 cm. Układaliśmy wszystko b. dokładnie, zatykając większę szpary dociętymi kawałkami styro, a takie całkiem małe - wsypując kuleczki styropianu. Warstwy oczywiście ułożone na mijankę.
Jak patrzyłam, jak panowie ułożyli kawałeczek przy drzwiach wejściowych, to stwierdziłam, ze mamy szczęście że oni nie układali tego na całości domu. W skrócie - pełna olewka, bo czas goni, i pewnie się nie chce.

Muszę lecieć, zdjęcia pewnie będą wieczorem.

dominikams
09-03-2007, 15:59
Oj, ale zaległości :oops:

Ale w sumie niewiele się działo w domku. Wczoraj p. Wiesiek zalał nam schody wejściowe do domu (fundament był juz wylany), a teraz kończy taras - trzeba było go podmurować trochę, bo bedzie na pozimie podłogi w salonie (mniej więcej). Bardzo fajnie jest mieć schody do domu (do tej pory musiałam się bardzo wyciągać, zeby dosięgnąć do górnego zamka w drzwiach :lol: ). Wizja skończonego tarasu też nam się podoba - chyba zrobię tam grila w niedzielę :D Wpadniecie? :wink:

Kupiliśmy już płytki do wiatrołapu (Legno Paradyża kolor brąz - ciemny), w ciezłej cenie - 49 zł w Castoramie. Niestety są dla nas za ciemne do salonu (sprawdziliśmy układając je tam), chociaz płytki bardzo fajne. Mamy też już płytki do kuchni na podłoge - gres Pedros Bianco (czy jakoś tak :wink: ) - 45 zł/m2 -10% rabatu. Gres jest taki lekko beżowy z delikatnymi ciapkami.

http://www.paradyz.com.pl/images/products/big/001242.jpg

Jeszcze nie odebrany.

Wykończeniówka zaczyna się w przyszły poniedziałek, czyli mamy jeszcze 2 weekendy na ostateczne decyzje. Mało :roll: Właśnie zastanawiamy się czy nie zrobić murowanego brodzika na całą szerokość łazienki (czyli 1,5 m), bo mieliśmy zrobić prostokątny 0,8 X 1,2, ale nie wiemy, co zrobić z tym kawałkiem miejsca które zostanie. Na szafkę za mało, półki niewygodne, bo za głębokie (kiepski dostęp), poza tym odpadł by problem ze zrobieniem jednej ścianki prysznica (po prosty wykorzystalibyśmy istniejśce ściany łazienki, czyli do zabudowy tylko front. Co wy na to?

Co do kafelków w łazience, to znalazłam piękną glazurę i terakotę chińską :oops: , przypominającą marmur, czy tarwetyn, w delikatym beżu, z delikatnym rysunkiem. Z połyskiem. Mój mąż nienawidzi płytek z połyskiem, ale te akurat go zachwyciły :wink: Niestety okazało się, że wykupiony został cały zapas, a firma sprowadza te płytki sama, więc nie ma szans na znalezienie go gdzie indziej :cry: Byliśmy zdołowani. Jest szansa (ale nie za wielka), że przyjedzie następnym transportem (czyli za ok. 2 tyg.), za tydzień powinni wiedziać, czy będzie. Postanowiliśmy czekać.

Druga opcja to gres Arenisca krem Opoczna (w rzeczywistości trochę jaśniejszy):
http://www.opoczno.com/products/1712m.jpg
na podłogę gres w beżu (też jaśniejszy w realu):

http://www.opoczno.com/products/1713m.jpg

a zamiast dekorów damy taką mozaikę z malutkich kostek szklanych (kolory od pzeźroczystego, poprzez różne odcienie kremu po brąz).

Na razie nie robimy kafli na ścianach w kuchni.

dominikams
10-03-2007, 20:47
Dziś zaszaleliśmy i kupiliśmy sprzęty do łazienki :D :
Umywalka iryda Cersanitu:

http://www.cersanit.com.pl/cms_foto/115/iryda_szafka.gif

Szafka podobna, tylko z drzwiczkami zamiast szuflad. Do tego szafka - słupek zawieszana na ścianie (wys. 1 m, bo wyższa nam się nie mieści (okno przeszkadza, całe szczęście jest i tak dość wysoko, więc chociaz taka szafka nam wejdzie).

Poza tym stelaż Geberit (musimy dokupić jeszcze przycisk, ale nie wiem, który kolor :roll: - chrom błyszczący pasowałby do baterii, ale zostają na nim ślady palców :-? , matowy jest jakiś za jasny, a biały.... :roll: )

No i największe szaleństwo - terakota do kotłowni za całe 11,50/m2 :oops: (7 m2). Kolor nawet przyjemny, jasny.
Mam nadzieję, ze nie popęka od razu :roll: Mieliśmy nie robić tam podłogi, no ale trzeba. Terakota się dobrze tnie, lepiej niż gres, to może sami położymy
:roll: (pewnie nie, bo wyjdzie jak zawsze - nie ma czasu :( ).

Wszystkie rzeczy w promocji, całość wyniosła nas 1074 zł.

Zamówiłam też (na allegro) baterie do łazienki i do kuchni. Iga, bardzo cię przepraszam, ale będą u nas Symetric
http://www.kfa.pl/_img_produkty/big/1468.jpg

Taka do prysznica:
http://www.kfa.pl/_img_produkty/big/1470.jpg

Na razie zwykły natrysk z regulowana wysokościa, deszczownicę kupimy, jak będzie nas stać.

I rzutem na taśmę do kuchni:
http://www.kfa.pl/_img_produkty/big/1467.jpg
Mąż mówi, że głupio wygląda, ale natrysk jest nam potrzebny w kuchni (miałam go kiedyś, i był bardzo przydatny).

Został zalany taras, panowie w poniedziałek dorobią jeszcze jeden stopień, bo nie mogli zdjąć jeszcze szalunków, a z szalunkiem tarasowym nie da się go wylać (przeszkadza).

dominikams
10-03-2007, 20:56
Niestety cos mi się nie udaje wgrać zdjęć na fotosik, więc nadal nie wklejam wylewek (ale i tak każdy wie, jak wyglądają :wink: , więc strata niewielka).

Przypomniało mi się jeszcze, ze dostałam niezłą cenę za płytki do salonu i holu (pewnie zaoszczędzimy z 1000 zł) :D

dominikams
11-03-2007, 22:17
Grila nie było :( Zanieśliśmy tylko go do domu, ale nie mieliśmy węgla drzewnego, poza tym dziś próbowaliśmy zainstalować internet radiowy, ale tak średnio nam wyszło, trzeba jeszce dokupić dodatkową antenę, bo ta, która jest przy routerze jest za słaba.
Ale za o pochodziłam po tarasie - super uczucie :D i podlałam i schody i taras. Przypomniały mi się czasy ze stanu surowego - kiedy polewaliśmy podmurówkę, ławy, potem strop :D

Późnym popołudniem pojechałam na zakupy i przy okazji kupiłam coś do naszego ogrodu - wierzbę Hakuro Nishiki, czy jakoś tak, szczepioną na pniu (pieniek ma z 80 cm), podobno tak ma wyglądać:
http://www.kurowski.pl/foto/salix_integra_hakuro_nishiki.jpg

Poza tym na balkonie mamy sporą kolekcję roślin w donicach - sukcesywnie przeze mnie gromadzoną:
- 2 krzaki borówki amerykańskiej (już owocujące, jeden mamy od trzech lat, drugi kupiony w zeszłym roku)
2 krzaki jagody kamczackiej (tez owocujące, kilkuletnie) + kilka (chyba 6) małych, ukorzenionych przeze mnie zeszłego lata - wszystkie się przyjeły
:D
- 3 maliny "Polki" - kupione w zeszłym roku - mają pyszne owoce, ale wymagają już przesadzenia, bo jak są w doniczkach to owoce są mniejsze, i ziemia błyskawicznie wysycha. Kilka krzaków malin jest już na działce, w ziemi.
- 14 posadzonych ostatnio przeze mnie krzewów (kupiłam różne - forsycję, dereń pstrolistny i biały, jakąś tawułę i żylistek), dziś dokupiłam jeszcze migdałka, ale nie mam doniczki, więc siedzi na razie w folii
- 5 róż - 3 pnące, takie (Parade):

http://www.helpmefind.com/rose/tn/146/37631.jpg


I dwie takie (Astrid Lindgren):

http://www.helpmefind.com/rose/tn/56/14487.jpg


- 1 wiśnia - kupiona zeszłej wiosny :D

Całkiem pokaźna kolekcja :lol: ale nie ma najmniejszych szans wobec tej łysej przestrzeni, na której nie ma jeszcze kompletnie NIC.

Aha - zapomniałam o kilkunastu malutkich tujach Smaragd. Posadziłam je na jesieni, mam nadzieję że się przyjeły. Są naprawę małe, pewnie na razie nie będą za bardzo wystawać ponad trawę, ale nie stać nas na kupienie kilkuletnich okazów :cry:

Krzewy zdecydowałam się posadzić w doniczkach, bo nie mam jeszcze ostatecznej koncepcji ogrodu. Na razie postawi się je w pobliżu domu, a potem wkopie na docelowe miejsce. Poza tym działka musi zostaćnajpierw przeorana, bo za cholerę nie można tam nawet wbić łopaty - taki ugór :-?

Mój mąż po obejrzeniu koncepcji ogrodu (wyrysowanej przeze mnie) stwierdził, ze za dużo miejsca zabieram na drzewa owocowe i inne rzeczy, a on chce mieć sporo trawnika i miejsce do ćwiczeń golfa (o tym golfie to wiem, bo sama chcę z niego korzystać). Ale z tą trawą to mnie zaskoczył. Nie dam się jednak, pozmieniam trochę i będzie dobrze 8)

dominikams
12-03-2007, 20:10
Zakupów ciąg dalszy 8)
Dziś dokonałam historycznego zakupu mozaiki do łazienki :wink: Historyczny dlatego, że determinuje on dalsze decyzje co do wystroju łazienki i wyboru płytek. Niestety chińska fabryka nas zawiodła - płytek nie będzie, w związku z tym, po półtoragodzinnym miotaniu się po sklepie gdzie kupowałam mozaikę (z plastrem mozaiki w ręku) podjęłam męską decyzję, że zostajemy jednak przy Arenisce. Mam nadzieję, ze moi panowie poradzą sobie z cięciem, bo to gres.
Będzie jednak jeden kolor - ten kremowy, na podłodze też. Trudno, najwyżej postawię w rogu koszyk z niebieskimi foliowymi naładkamii na buty dla gości :wink:

Mozaika cholernie droga - jeden plaster (30 na 30 cm) kosztuje 72 zł :( A ja myślałam, że to cena za metr :oops: (bo ceny zapisywał mój mąż). Dopiero w sklepie spojrzałam na najkejkę z ceną i się dopatrzyłam - dobrze, że nie przy kasie :roll: Kupiłam całe.... 6 plastrów 8) :lol: W razie czego można dokupić, bo mają ich od cholery (chyba ze 450), więc nie powinno zabraknąć.

Zaraz wyliczamy ile potrzebujemy kafli - zamawiamy wszystkie hurtem - te drewnopodobne, i do łazienki. A, i kibelek - wezmę z tej samej serii co umywalka, bo chyba tak powinno być :roll:

Forumowy Olsen dziś do mnie zadzwonił, że ma już naszą wełnę, więc jeszcze raz musimy sprawdzić ilości i jutro dzwonię, zeby umówić się na transport.

dominikams
13-03-2007, 19:35
Zamówiłam dziś wełnę, tzn. wełna już jest, ale potwierdziłam dokładną ilość i umówiłam się na transport w przyszłym tygodniu, bo jutro mój mąż znów wyjeżdża i go nie będzie, a nie chcę się szarpać z wełną, tak jak to było ze styropianem (mąż też był na wyjeździe).
W weekend mam ambitny plan powywalać resztki z budowy (nie wszystkie, bo bloczków nie ruszę), ale te, które mogę - powywalam je poza ogrodzenie, tam nikomu nie będą przeszkadzać i będą sobie czekać, aż zamówimy kontener na śmiecie. Może też podsypię trochę ziemi pod brzegi fundamentu, bo koparka zostawiła tam puste miejsce (żeby nie uszkodzić ocieplenia). Tylko czy mam tam jeszcze łopatę? Jutro sprawdzę i w razie czego zaopatrzę się w jakąś.

Miałam zamówić płytki drewnopodobne również na schody, ale kurcze chyba zrezygnuję z tego pomysłu, bo musiałabym wyłożyć też podstopnice (inaczej będzie biały brzeg kafla widoczny, a to by głupio wyglądało). Sama nie wiem, co robić, a jutro muszę zamówić. Może lepiej te schody zrobić w drewnie? :roll:
Tylko czy to nie bedzie głupio wyglądać? I ujawniać tę drewnopodobność kafli? Co wy na to?

dominikams
14-03-2007, 20:11
Oj, ale jestem zmęczona :roll: Ciężką pracą fizyczną

Dziś pełna zapału, że rozprawię się wreszcie częściowo z bałaganem na działce - właściwie to nie tyle bałaganem, bo wszystkie odpadki leżą "w kupach", a nie luzem, ale jednak jest tam tego od cholery, i uroku nie dodaje, no więc poszłam na działkę z takim zamiarem, wzięłam taczkę i łopatę, wywiozłam z 5 taczek gruzu (ale jeszcze trochę zostało - trzeba wydłubać go z humusu, którego nie ruszył pan koparkowy właśnie ze względu na te resztki, które tam były. Poza gruzem leży tam mnóstwo ścinków drewnianych - wszystkie te małe kawałki (a czasem i większe) były gromadzone właśnie tam. Chyba jutro zrobię wielkie ognisko, bo wokół nic nie rośnie, więc nie zapali się. A w sobotę ma padać, więc drewno znów namoknie i znów guzik. Tak więc trudno, będziemy z córkami na działce cały dzień, żeby tego doglądać.

Moje dzisiejsze poczynania na wywiezieniu gruzu się nie skończyły - przewaliłam kilka taczek piachu z ziemią w róg przy tarasie, i kolejne kilka (piachu z wylewek) rozparcelowałam przy schodach wejściowych. Mam zamiar nasypać tam ziemi na wierzch (grubszą warstwę), ale coś z tym piachem trzeba zrobić - wiatr porozciągał go i juz nie leży w kupie, tylko w promieniu dobrych kilku metrów. Moje nędzne kilka taczek praktycznie nie zrobiło żadnej różnicy. Opadłam z sił i nadziei na poprawę kiedykolwiek. Nie mam pojęcia co z tą działką zrobić, zeby była ogrodem. W niedzielę mieliśmy sprzątnąć część rzeczy (mąż wraca przed południem) - wiem, niby niedziela, ale w tygodniu nie ma kiedy. Ale pewnie będzie lało :roll:

Coś miałam jeszcze napisać, ale skleroza mnie dopada chyba :-?

Aaaa.... już wiem, w przyszłym tygodniu ma przyjechać wreszcie nasza pc - transport ze Szwecji albo we wtorek, albo w piątek. Jeśli we wtorek, to pewnie umówimy się na instalację jeszcze w tym samym tygodniu, ale jeśli w piątek, to juz w kolejnym. Najważniejsze, ze będziemy mogli zacząć wygrzewać podłogi, bo czas goni :roll: Zaraz, gdzie ten mój harmonogram? Wygląda na to, że z wygrzewaniem zmieścimy się akurat, tak jak planowałam. Niby mogło być wcześniej, bo wylewki były zrobione wcześniej, ale będzie jak zwykle :lol:

dominikams
15-03-2007, 18:57
Wentylacja - to dziś było u nas przerabiane :wink: Panowie przyjechali z rana i rozprowadzili większość kanałów, została tylko część parteru. Dokończą jutro rano. Tak więc będzie można robić zabudowę k-g na dole (kuchnia i salon - maskowanie kanałów), łazienka i kotłownia - sufity podwieszane.
W sobotę ma przyjechać pan S. omówić ze mną kwestię brodzika i penie ustalić kolejność prac. Od poniedziałku zaczną się prace - pewnie najpierw zrobią brodzik, zamontują stelaż pod WC, obudują go (tylko trzeba kupić płyty), może jednak ułożą te płytki w kotłowni, bo męża nie ma, a w przyszłym tyg. być może przyjedzie pompa. Muszę też rozeznać w końcu sprawę filtrów do wody, bo trzeba będzie w końcu coś kupić. Mój sąsiad zrobił badanie wody - wyniki oczywiście tragiczne.

Dziś miał zostać wysłana dokumentacja do oczyszczalni, razem z projektem, więc w przyszłym tyg. składam zgłoszenie.
Oczyszczalnia będzie ogrodowa - niewiele na ten temat było na forum, nie jest jeszcze tak popularna jak zwykła z drenażem, może dlatego, że trochę droższa (projekt 800 zł + VAT, no i trzeba zrobić żwirowe poletko - na szczęście dosyć płytkie - chyba z 60 cm). Reszta podobnie jak w tradycyjnej oczyszczalni z drenażem, tylko denaż u nas będzie miał tylko 4-5 m długości, bo tu będą uchodzić nadwyżki wody, z oczyszczonych przez rośliny i milkroorganizmy biologiczne z poletka ścieków.
Współpraca z firmą od oczyszczalni była przyjemnością - zasypywałam ich mailami, tel;efonami, a oni cierpliwie odpowiadali na moje pytania. Przesłałam im mapkę, na którą nanieśli projekt oczyszczalni wraz z resztą obiektów na działce i wszystko to jest opatrzone pieczęcia i, mam nadzieję, będzie bardzo profesjonalnie wyglądać.
Generalnie mieliśmy zamiar robić oczyszczalnię Bioeko, ale kilka mies. temy dowiedziałam się od janusza21 (pozdrawiam :wink: ) o tej oczyszczalni i zdecydowaliśmy się właśnie na nią. Dzięki temu nie musimy się martwić o poziom wód gruntowych, nie będzie żadnych eletrycznych urządzeń, które nie tyle są drogie w obsłudze (prądu przecież aż tyle nie pobierają), ale mogą się zepsuć. U nas musiałaby być dodatkowa przepompownia, którą uruchomiałoby się podczas roztopów itp. A tak - nie musimy się o to martwić :D

dominikams
17-03-2007, 10:12
System kanałów wentylacji zakończony!!! :D Jeszcze tylko montaż centrali i będzie hulało :wink: (ale to zrobimy już w drugiej połowie kwietnia pewnie).

Muszę szybko zakupić jakieś filtry do wody. Wodę mamy fatalną :( Bardzo twarda i żelazo chyba 7,5 :o (filtry wyniosą nas min. 7000 - właśnie rozmawiałam z panem od filtrów i od razu wiedział (po wynikach) z której części W-wy dzwonię.

No cóż, pocieszam się, że przynajmniej nie będziemy za tę wodę płacić :roll:

dominikams
17-03-2007, 16:50
Właśnie jestem po wizycie panów od wykończeniówki przez duże "W" - czyli tej właściwej - kafle, sufity podwieszane itp.

Ustaliliśmy, że robimy brodzik murowany, powiedziałam, jak wyobrażam sobie to wszystko i generalnie ustaliliśmy ostatecznie ceny:

sufity podwieszane - 20 zł/m2
gres w łazience - 40 zł/m2
szlifowanie krawędzi gresu - 40 zł/mb
terakota w kotłowni - zapomniałam zapytać :oops: (ale pewnie 35zł, na pewno nie więcej)
gres drewnopodobny w salonie, holu i wiatrołapie - 35 zł/m2 (bo duża powierzchnia).

Nie wiem jeszcze jak liczą sobie za montaż stelaża i ten brodzik, ale chyba mnie nie puszczą z torbami :wink:

Niestety będą musieli się urwać na tydzień ok. 15 kwietnia, więc może w tym czasie pomontowalibyśmy sobie kontakty, pomalowali ściany czy coś tam jeszcze.

dominikams
19-03-2007, 21:10
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Cholera by to wzięła!!!!
Męczę się cały czas z tym (&^$*&^#(*&()* Panowie namawiają mnie na brodzik zwykły, mówią, że najlepiej wymurować ściankę z półkami (wewnątrz) i w ten sposób wykorzystać tę przestrzeń. Pólki dostępne by były od strony brodzika, czyli powstałoby miejsce na szampony, gąbki, zabawki-kaczuszki, kieliszki do szmpana i co tam jeszcze przyjdzie nam do głowy :wink:

No i chyba tak zrobimy, bo mówią, że przy naszych kaflach grożą nam nierówności przy spadkach (chyba że wzięlibyśmy mniejsze kafle, no i przewidują trudności w zamontowaniu syfonu (brodzik ma wgłębienie na syfon, a płytki nie, więc musiałaby być kratka, a ja kratki nie chcę :roll: ).

Ściankę zrobiliby z materiałów, które zostały z budowy, więc odpadają koszty zakupu. No i docelowo mniejsza szyba - niewiele mniejsza, bo tylko ze 30 cm, więc wielkiej różnicy nie robi :roll:

Zmieniam zdanie co chwila - jestem jak chorągiewka na wietrze :roll: Mąż jest za półkami. Brodzik też mu się podoba - no mi też w sumie, ale męczą mnie te decyzje :(

Zakupiliśmy obłędną ilość płyt gipsowych - 3 zielone i 5 białych :lol: (miały być 4, ale kazałam wziąć jedną na zapas, jak zostanie do zużyje się ją później do zabudowy poddasza. Wzięliśmy tez klej Mapei elastyczny, na próbę.

Aha - dziś przyjechały nasze płytki do kuchni (trochę bardziej beżowe niż w sklepie, ale fajne), i mozaika :D

Czyli gromadzimy i gromadzimy te materiały. Dziś dostałam potwierdzenie, że nasze kafle "drewniane" będą dostarczone w sobotę, razem z gresem do łazienki i kibelkiem. Ale wysłałam im właśnie zapytanie o brodzik, i pewnie dostarczą wszystko razem (bo na brodzik pewnie będziemy musieli poczekać kilka dni).

dominikams
19-03-2007, 21:54
Przeglądając dziennik Tabalugi z całkiem przyzwoitym ogrodem, a właściwie szokująco ślicznym i zorganizowanym, biorąc pod uwagę, że to jeszcze budowa :o (jak ty to kochana zrobiłaś :o ) przypomniałam sobie o moich roślinkach - zakupiłam sobie kolejną wierzbe - tym razem Iwę:
http://www.ogrody.cvd.pl/pliki/plikidikozdlis/wierzba.jpg

(podczytałam, że Mohag ma taką :wink: )


Poniewaz to osobnik męski - to ma kotki - takie:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c2/Salix_caprea.jpg/250px-Salix_caprea.jpg

Wierzba ma zasilić naszą oczyszczalnię ścieków - lubi wilgoć i dobrze oczyszcza 8)

Mam też 2 małe cyprysiki Lawsona (niebieskawe - super wyglądają na tle innych roślin) i 2 sadzonki agrestu. Dziś byłam w sklepie ogrodniczym i oglądałam drzewka owocowe. Bardzo zapragnęłam brzoskwini 8) . Jednak poczekam do końca tygodnia - pami w sklepie poinformowała mnie, ze za kilka dni mają mieć nowa dostawę i będzie większy wybór. Może też kupię morelę, jeśli będzie. Drzewka inne (owocowe) zamówiłam u pewnego ogrodnika, tyle, ze nie mam kiedy po nie pojechać (mam nadzieję, że ma je jeszcze, bo to są stare odmiany), muszę do niego zadzwonić, ale trochę (właściwie bardzo) się wstydzę, bo miałam je odebrać jesienią :oops: [/img]

dominikams
20-03-2007, 20:31
Kupiłam kratkę z syfonem (a raczej syfon z kratką), nawet dwa egzemplarze (różne oczywiście), to tak przezornie :wink: Jeden to Viega - tylko, ze ta kratka strasznie wystaje, ale podobno można ściąć ten kawałek wkręcany (tzn. go skrócić na odpowiednią wysokość), przełożyć gumkę-uszczelkę i może być niżej. Zobaczymy co powie hydraulik. Drugi to wielka krata (15x15 cm), o dość prostej konstrukcji syfonu i ta jest naprawdę płaska (kratka jest wkładana, nie wkręcana i nic nie trzeba przerabiać). Zamierzam zwrócić do sklepu tę, której nie wykorzystamy (chociaż tę większą kratkę to możemy użyć do garażu).

Zobaczymy co powie hydraulik :wink:

Dziś miotałam się z kształtem sufitu podwieszanego w kuchni (i w salonie) - chodzi o ten kawałek do zabudowy kanałów wentylacyjnych. W końcu zdecydowaliśmy się zrobić schodek (bardziej płaski kawałek będzie szerszy, pod nim taki niżej opuszczony). W szerszym damy halogeny nad blat kuchenny, bo ten węższy, niższy będzie nad szafkami, więc światło by nie docierało. Chyba zwykłe - 230v.
Ja chciałam taki schodek odwrotny, podobnie jak ma Żaba, ale w końcu moja praktyczność wzięła górę (no bo nie uśmiecha mi się wspinanie się tam co jakiś czas żeby zetrzeć kurze). A całkiem prostego nie chciałam.

dominikams
21-03-2007, 20:59
Co by tu dzisiaj.....

mamy zrobione sufity podwieszane :D (jeszcze trzeba je zacekolować i powstawiać halogeny).

Dziś spędziłam co najmniej godzinę grzebiąc w ofercie Castoramy - wybierałam halogeny. I tak - do salonu nad drzwi balkonowe wybrałam takie w kwadratowej oprawie (beda 3 nad drzwiami tarasowymi), 230V. Do kuchni 4 12V, okragłe (kolor stare srebro - czyli srebrny, ale raczej matowy. Do łazienki nie wybrałam :(
Ma być oświetlenie nad prysznicem i wcześniej myślałam o 2 halogenkach jakiejś mniejszej mocy, ale znalazłam fajne oprawy do łazienki - nie tanie, bo prawie 80 zł za szt., ale już nie trzeba kupować transformatora - halogeny sa 230V, ale aż 50W, więc teraz się zastanawiam, że może dać jeden centralnie (bo światła chyba da wystarczająco dużo). Jest to taki trochę większy halogen, nie taki typowy mały . Co myślicie? Bo dwa to chyba by za bardzo "dawały"... to tak jakby żarówka "setka" pod prysznicem :roll: - chyba za jasno, nie? Tym bardziej, że w łazience jest jeszcze górne oświetlenie + kinkiety przy lustrze.

Jutro panowie zaczynają układać podłogę w kotłowni - nasz pomysł ułożenia jej samodzielnie upadł, głównie z tego powodu, że nie chcemy im się pałętać tam i głupio by nam jakoś było :roll: :oops:

dominikams
23-03-2007, 17:13
Mamy już kawałek podłogi :D - Kotłownia została wczoraj okafelkowana, a dziś zafugowana. Wygląda zabójczo 8) zabójczo ładnie oczywiście :D Jak na kotłownię to jest bardzo jasna, ale kafelki mają ciemniejsze smugi (sporo), więc myślę, że będzie ok. Fugi są białe, bo nie chciałam kupować specjalnie kolorowej fugi tylko do kotłowni. Pewnie ją zaimpregnujemy, a nawet jak się ubrudzi, to mnie za bardzo nie rusza - w końcu to tylko kotłownia :wink:

Wiele osób się pytało czy widziałam pracę naszych panów wcześniej i wyrażało wątpliwość, czy dobrze zrobią. Ale ja widziałam (jak robili ocieplenie), że są bardzo dokładni, więc im zaufałam i widzę, że to była dobra decyzja :D

Cieszymy się bardzo z tej podłogi, ale teraz ściany wyglądają jakoś kiepsko - brudne i niechlujne - trzema malować. Kurcze, może w weekend pomalujemy? Bo później, jak będą przybywać sprzęty w kotłowni, to będzie trudniej :roll: A w weekend zapowiadają ładną pogodę, więc będzie można szaleć :wink:

dominikams
25-03-2007, 20:34
Jutro przyjeżdża transport kafli - do łazienki, holu, salonu i pokoju gościnnego, poza tym kibelek. Czyli sprzęty do łazienki bedą już wszystkie.

Wyciągnęłam resztki z konta na jutrzejszy transport i zostało nam chyba z 1,5 tys. Czas zgłosić się po następną transzę. Spotkałam się z kierownikiem budowy celem uzupełnienia dziennika, bo to warunek do wypłaty transzy.

Aha - wczoraj byłam na rozmowie w sprawie dachu. Zaczynaja albo za tydzień albo zaraz po świętach. Już się nie mogę doczekać naszej ślicznej dachóweczki. Prace mają zająć ok. 2 tygodni, ale mam nadzieję, że juz po tygodniu będzie co oglądać :wink: Jakoś strasznie się stresuję tym dachem, czy wszystko bedzie szczelnie i w ogóle.... choć jestem pewna, że będzie nam się podobało.

dominikams
27-03-2007, 00:30
Dziś po raz kolejny nie poszłam na zajęcia :-? Pan z kaflami miał być o 9.00, więc stwierdziłam, że nie pójde rano, tylko później, na 12.00 z inną grupą. No i poszłam.... :evil: taaaa.... gość pojawił się ok. 10.30, miotał się, żeby podjechać, zakopał się trochę oczywiście, tak się czaił. Rozładowaliśmy to wszystko i zrobiło się grubo po 11, więc nie było mowy, żebym zdążyła :evil:

Kafli jest sporo - 56 paczek Polcoloritu i kilkanaście Opoczna (te sa do łazienki). Bolą mnie plecy od noszenia :-? Całe szczęście, że chociaż pogoda była śliczna.
W końcu wzięliśmy mozaikę z tej samej kolekcji do brodzika. Tutaj sa te płytki- trochę widać kolor:

http://images22.fotosik.pl/70/01963997a841ae23med.jpg

W końcu zgrałam te zdjęcia na cd i teraz męczę się żeby je wgrać z płyty na fotosik. Każde zdjęcie zabiera ok. 4 - 5 min., więc wybaczcie - taki skrót będzie :(

tutaj jest nasza mini-mozaika do łazienki, o której wspominałam:

http://images21.fotosik.pl/120/4dcf2945f78ced14med.jpg


A teraz cofamy się o parę tygodni i mamy kawałek podłogówki:

http://images21.fotosik.pl/119/c09194176434efdemed.jpg

I wylewki:

http://images20.fotosik.pl/169/bab1de182fc8fafamed.jpg

A tu ułożony przez nas styro w garażu, prawda, że pięknie? :wink: Na środku zostawiona dziura na kratkę:

http://images21.fotosik.pl/120/8da371eea5536ce5med.jpg


i wreszcie nasza pierwsza podłoga - tylko strasznie zafajdana od fugi, więc wydaje się biała :roll: (w rzeczywistości jest jaśniutka, ale z jakimiś beżowymi smugami)

http://images21.fotosik.pl/120/16da34b040621c0dmed.jpg

Tak mamy obudowany kanał wentylacyjny w salonie (podobnie jest w kuchni):

http://images20.fotosik.pl/169/7e332c6483637f4amed.jpg

Tutaj sadzenie drzewek do doniczek (ach, jaka urodzajna ta ziemia dookoła... wrrrrrrr....)

http://images21.fotosik.pl/120/dc14e838b23609admed.jpg


I niektóre już, przycięte, przeniesione do "ogrodu", na tle jagody kamczackiej, która o tej porze roku już ma spore liście i zaczynają się otwierać pierwsze kwiatki:

http://images20.fotosik.pl/169/50e41405c0d1e488med.jpg

No i to tyle, moi mili, na więcej mnie nie stać.

Aha - dziś pan S. położył nam cokoły w kotłowni, zaszpachlował sufit i miał jeszcze zrobić parapet (tylko trzeba go było najpierw podnieść betonem, bo jest za nisko), więc nie wiem, czy w końcu udało mu się to zrobić.

dominikams
27-03-2007, 13:07
Wiadomość z ostatniej chwili dla fanów mojej (teoretycznej) wiedzy z ogrodnictwa :wink: Znów dziś zaszalałam i kupiłam kolejne drzewka :wink: Zapowiedziałam mężowi, ze wracając z banku (składałam wniosek o transzę) wpadnę do sklepu ogrodniczego. Byłam w dwóch PGR-ach (sa niedaleko). W jednym kupiłam czereśnię Burlat i gruszę Konferencję (ostatnie sztuki i już przebrane, ale trudno, nie będę ryzykować, że w tym roku już nie kupię), a w drugim czereśnię Rivan i wiśnię Kelleris. Mąż po moim powrocie zapytał się tylko z uśmiechem ile tym razem drzewek kupiłam :lol:
Czyli poza jabłoniami mamy już wszystko właściwie. Chyba, że uda mi się jednak z tą czereśnią Bladoróżową, to ją kupię. Jutro znów sadzenie, chociaż drzewka z tego drugiego sklepu są z całą bryłą korzeniową, w takiej otulinie z grubej folii, więc może tak je zostawię do czasu uporania się z ogrodem, tylko je owinę taśmą, żeby lepiej się trzymało. Te drzewka były droższe - po 14 zł za sztukę, w porównaniu z 8 - 12 zł za te z gołym korzeniem (najtańsze sa grusze, jabłonie i śliwy, a morele, brzoskwinie i czereśnie są droższe). Myślę jednak, że to jest dobra inwestycja, biorąc pod uwaqę ilości kupowanych przeze mnie owoców.
Zaskoczyło mnie, jak dużo osób kupuje drzewka owocowe :o Myślałąm, że to już odchodzi do lamusa, a tu proszę...

W ogóle to byłam mocno zaniepokojona, że w moim ulubionym sklepie ogrodniczym nie ma tych drzewek, które chciałam kupić. Wiecie, taka panika :oops: Niby twierdzili, że może jeszcze będą, ale ja nie chciałam czekać, bo różnie mogłoby się to skończyć. Zawsze jeszcze można by było posadzić drzewka jesienią, ale to znów byłyby jednoroczne, więc rok do tyłu z owocami.

Aha - wszystkim którzy planują bawienie się w uprawę drzewek owocowych polecam książkę "Cięcie drzew i krzewów owocowych" - autor A. Mika.
Bardzo porządnie i zrozumiale napisana.

No dobra, czas się wybrać na budowę, bo może panowie mają jakies pytania, lub czegoś potrzebują.

Aha - jeszcze jedno - pamiętacie ucieczki mojej psicy? Zaskoczyła mnie teraz, bo odkąd spedzamy dużo czasu na działce, to nie zwiewa mimo, że brama otwarta (oczywiście, kiedy tam jesteśmy). Mam nadzieję, że tak pozostanie.

dominikams
28-03-2007, 17:52
No to mam problem natury estetycznej. Już mówię, w czym rzecz. Wymyśliłam sobie, że nasza obudowa stelaża kibelkowego będzie miała dwa pionowe paski z mozaiki. Tylko niestety okazało się, że nie da się zrobić (bezboleśnie, czyli szybko i tanio) równej, symetrycznej obudowy. I jest tak, że od strony ściany ta zabudowa jest trochę dłuższa niż od strony przeciwnej (tzn patrząc na kibelek od przodu, z prawej strony zabudowa jest dłuższa, bo musi dochodzić do prawej ściany). Z drugiej strony nie dało się zabudowy wydłużyć tak samo, bo tam sa gniazdka i trzeba zostawić miejsce na ich zamontowanie.
Jak mam zrobić te pasy z mozaiki? Planowałam zrobić je symetrycznie (tzn. w takiej samej odległości od kibelka), czyli po prawej stronie pas z kafli beżowych byłby trochę szerszy niż po stronie lewej (jest to różnica kilku cm), ale na pewno będzie to zauważalne.

Alternatywą jest zrobienie jednago paska poziomego na całej długości (również na boku) tej zabudowy, w górnej części. Tylko ja tak bardzo chciałam te pasy pionowe, ale teraz się zastanawioam, czy sam fakt symetrycznego ustawienia wedle kibelka wystarczy.

Rady, proszę o rady szanowne gremium :wink:

dominikams
01-04-2007, 21:37
Oto stan na koniec tygodnia :wink:

Kotłownia po umyciu (przez pana S. nie przez nas :oops: i pomalowaniu - tylko jeden raz):

http://images21.fotosik.pl/134/6c0e15417cdaa7cbmed.jpg


A tutaj budowa wnęk w kabinie (JoShi, może ci się przyda):

http://images21.fotosik.pl/135/86246a9f1fec8792med.jpg


Tak wygląda podłoga w łazience (fugowanie będzie dopiero po położeniu wszystkich kafli na ścianach):

http://images21.fotosik.pl/134/2d3e1e8334e27145med.jpg


Parapet w łazience już zrobiony ze ślicznie zeszlifowanych płytek:

http://images22.fotosik.pl/80/9c7b7b27195ec231med.jpg

Ja już myję włosy pod prysznicem :wink: :

http://images22.fotosik.pl/80/c18be50c38d27f15med.jpg


Próba toalety :wink: :

http://images21.fotosik.pl/135/7d923ad221f96554med.jpg


Nasze kafle Polcoloritu (no, za proste to one nie są :-? ale pan S. mówi, że da się położyć :roll: ) :

http://images20.fotosik.pl/189/7b6a1e5e4969e355med.jpg

A tu wszystkie kafle łazienkowe razem (mozaqika jest tylko do podłogi w brodziku):

http://images20.fotosik.pl/189/9ebc437d52f13e64.jpg


Wybraliśmy dziś fugę do łazienki - kolor Jaśmin firmy Mapei (taki dość jasny beż). Pan S. doradzał mi Manhattan - tylko nie wiem jakiej firmy, ale to jest taki jakby srebrno-szary kolor. O ile fajnie by pasował do dużych kafli, to do mozaiki - hmmm... mieliśmy wątpliwości, więc w końcu stanęło na Jaśminie. Mam nadzieję, ze będzie dobrze. Fugi w dużych kaflach mają 2 mm szer., na podłodze 2,5 lub 3 (nie pamiętam dokładnie). Aha, pomalowaliśmy też kotłownię (drugi raz, ale musi być jeszcze jedna warstwa).

dominikams
04-04-2007, 16:42
Nie mam żadnych zdjęć do wklejenia, bo czekam na zakończenie wnęk przy prysznicu, i dokończenie kafli na obudowie stelaża do WC. Wnęki wczoraj były już prawie skończone, zostały tylko "tyły" do zrobienia - czyli najważniejsza część (bo z mozaiką :wink: ). Wczoraj była kaflowana ściana umywalkowo-kibelkowa, i jak byłam wczesnym popołudniem, pan S. kończył obudowę stelaża. Zostawił puste pasy na wklejenie mozaiki, więc mam nadzieję, że już wieczorem będzie co oglądać :roll: Nie mogę się doczekać :oops: Te miejsca sa strasznie upierdliwe, bo kafle trzeba szlifować, a nasz pan jest bardzo dokładny, więc zajmuje to trochę czasu. Za to kafelkowanie ściany idzie szybko.

Wczoraj mieliśmy przymusową próbę kanalizacji :wink:
Maya wrzuciła małą plastikową rurkę od stelaża Geberitowego do odpływu kanalizacyjnego :evil: Wściekłam się strasznie, mając wizję zapchanej kanalizy. Próbowaliśmy to wyciągnąć odkurzaczem i wydłubać, ale bezskutecznie :-? W końcu mój mąż odkopał ujście rury kanalizacyjnej i wlaliśmy do Geberitu wodę. Rurka wypłynęła grzecznie , ufff..... :roll:

Martwię się brakiem pompy ciepła. Nadal czekamy na zbiornik :-? Nie wiem, co będzie. A tu zbliża się układanie podłóg, czekać nie możemy :(

dominikams
04-04-2007, 16:49
Aha, zapomniałabym....

Dla tych, co planują kupno drzewek owocowych - znalazłam fajną stronkę z zapylaczami, to powinno wam ułatwić dobór odmian:

http://podszarotka.republika.pl/index1.html?http%3A%2F%2Fpodszarotka.republika.pl% 2Fproblem9.html

(po lewej stronie w sekcji "Poradniki" jest ekologiczny sad - otworzy się stronka, na dole której sa linki - m. in. do zapylaczy, doboru odmian i takie tam...

Bardzo zdziwiłam się, że morele są obcopylne (w większości).Zawsze myślałam, że wszystkie są samopylne. Na szczęście moja morela (Somo) jest samopylna, więc nie muszę sadzić drugiego drzewka :D

dominikams
05-04-2007, 19:45
Kochani, Wesołych Świąt!!!

http://www.deepestfeelings.com/holidays/easter/kids/th_kid3.gif

A dla tych, którzy planują wkrótce przeprowadzki - czyli Igi, Adrianki, Kasi, Świercza (pewnie kogoś pominęłam, za co przepraszam :oops: ) - silnych nerwów i opanowania :wink:

dominikams
06-04-2007, 14:48
Znów jestem bez laptopa :( Próbowaliśmy wczoraj zgrac zdjęcia na budowie, ale Fotosik powalił nas przewidywanym czasem na 1 zdjęcie - 25 min. :o Olaliśmy.

Dziś po zakupach od razu śmignęłam na działkę, żeby złapać jeszcze pana S., bo chciałam, zeby zafugował mi na próbę parę kostek mozaiki (fugą Manhattan Ceresitu).

I zaskoczyło mnie, że brodzik już prawie gotowy - mozaika ułożona, zostało jeszcze tylko obłożyć podmurówkę - ale tu już pójdą przycięta kafle, no i "rzygowa" mozaika. Ta mozaika brodzikowa jest ładnie położona - jak zwykle pan się postarał :D Mówił, że rozłożył sobie plastry najpierw , i dobierał je żeby były jak najrówniejsze, a tam, gdzie było niedobrze, to nacinał ten papier, do którego przyklejona jest mozaika. Efekt jest super - no i ładnie zachowane spadki, chyba woda będzie dobrze spływać. Czyli da się dobrze zrobić, pod warunkiem, że komuś się chce :wink:
Jestem baaardzo zadowolona z jakości wykonania łazienki, naprawdę nie ma się do czego przyczepić, wszystko jest dokładnie zrobione (niby jeszcze nie koniec, ale najgorsze za nami) :D

I jeszcze jedno - przekonałam się trochę do rzygowej mozaiki - ten kawałek na obudowie stelaża wygląda całkiem przyzwoicie, może dlatego, że kleju nie ma między kostkami.

dominikams
07-04-2007, 17:28
Właśnie niedawno zrobiliśmy próbę beżowej fugi - odpada. Jakaś żółtawa wyszła, więc pewnie będzie Manhattan. Już wiem, co mi nie pasowało w niej (w szarawej) w połączeniu z mozaiką - za bardzo przykryliśmy te kostki. A tą beżową (czyli żółtą :evil: ) położyliśmy niżej kostek, i wygląda o niebo lepiej (tylko kolor do doopy). Tak więc jutro ostateczna próba na mozaice z Manhattanem - położymy ją nisko i zobaczymy jaki efekt. Bo muszę wam powiedzieć, że ta fuga ładnie przyciemnia tą kostkę, dzięki czemu kostki robią się takie bardziej czekoladowe, zamiast rzygowate, więc myślę, że przy niskim ułożeniu będzie super. Nawet mąż mi przyznał rację. To tyle, wszyscy jak widzę zorientowanie na święta, tylko mi w głowie jakieś fugi :lol: (ale przynajmniej bigos się gotuje 8) )

dominikams
08-04-2007, 20:54
No to decyzja co do fugi podjęta - będzie Manhattan. Co prawda mogliśmy probować jeszcze z jakimś ciemniejszym beżem, ale już mi się nie chce, tym bardziej, że ta fuga podoba mi się bardzo przy kaflach ściennych i przede wszystkim na mozaice brodzikowej - przełamuje ten wszechobecny beż.

Mam kilka zdjęć do pokazania :wink:

obudowa stelaża:

http://images20.fotosik.pl/210/4c1ebc5b150fb336med.jpg


z bliska:

http://images20.fotosik.pl/210/dabbe561e8cd194fmed.jpg

Prysznic (kratka jest niestety trochę z boku - tak nam to zamontowali hydraulicy - mnie przy tym nie było, więc nawet nie wiedziałam, że nie jest centralnie. Pocieszające jest jednak to, że w rzeczywistości tego tak nie widać :roll: ):

http://images21.fotosik.pl/155/1293d991d43e7fe8med.jpg

A tutaj dokładniej widać ułożenie mozaiki - całkiem całkiem wyszło :wink: Podmurówka jeszcze do dokończenia:

http://images21.fotosik.pl/155/a0a2a6f0a3a422edmed.jpg


tutaj będziemy stawiać te kieliszki z szampanem :wink:

http://images21.fotosik.pl/155/6c3d51bcf1162cd8med.jpg

"rzygowa" mozaika z klejem jeszcze (w rzeczywistości wygladała gorzej, bo kolory były jaśniejsze i jakieś takie bardziej pomarańczowe niż brązowe, ale na zdjęciach oczywiście wyglądała ok):

http://images20.fotosik.pl/210/ea026d9970d5a5c3med.jpg

I jeszcze widok z domu na taras i piękny ogród :-? :

http://images20.fotosik.pl/210/2e320f57fac81b53med.jpg

We wtorek przyjeżdżają brakujące kafle. Będzie można dokończyć tę ścianę przy umywalce. Poza tym trzeba nałożyć warstwę kleju w miejscu, gdzie kończą się kafle na ścianach (przez całą długość łazienki), bo bedzie tam robiona opaska z pojedyńczego paska moziki. Mozaika jest cieńsza niż kafle, więc pan S. musi to wyrównać.

dominikams
10-04-2007, 11:49
Właśnie rozmawiałam z panem T. z Thermogolv w sprawie naszej pc. Wkrótce ma być, i mam nadzieję, ze nic się tu nie zmieni, bo inaczej zostaniemy na lodzie i będziemy musieli przeprowadzić się na beton, i bez ogrzewania i ciepłej wody :o
Ale podobno są już listy przewozowe i transport wkróce przybędzie :wink:

Dziś rano zadzwonił do mnie pan S. żeby powiedzieć że będzie dopiero wieczorem, bo musi czekać na drugiego gościa, którego bierze ze sobą do pomocy. Wydawał się tym faktem (spóźnieniem) bardzo zmartwiony, ale ja tam mu wybaczam wszystko :D bo jest naprawdę niesamowity :wink:
Brakujące kafle też bedą dopiero jutro.

W tym tygodniu muszę wreszcie kupić hydrofor i filtr do wody. I mam zamiar zamówić zbiornik do oczyszczalni. Pogadam też z panem S, czy by mi tej oczyszczalni nie pomógł zainstalować. Niby to skomplikowane nie jest, ale wolę żeby to zrobił ktoś znający się na rzeczy. A pan S. jest z wykształcenia hydraulikiem, więc na pewno by sobie poradził. Druga opcja to zlecenie tego firmie od oczyszczalni.

Czekam też na informację o naszym dachu. Mieli być zaraz po świętach, i nie wiem, co się dzieje.

dominikams
10-04-2007, 13:50
Czekam też na informację o naszym dachu. Mieli być zaraz po świętach, i nie wiem, co się dzieje.

Już się dowiedziałam. Będą albo w tym tygodniu, albo najpóźniej w poniedziałek :D

dominikams
11-04-2007, 14:00
Odebrałam dziś brakujące kafle - umówiłam się z nimi, ze będzie to ta sama partia, co poprzednio, i rzeczywiście tak jest :D
Tak więc z czystym sumieniem polecam tę firmę - mają b. dobre ceny, płytki różnych producentów, dostawa powyżej 1500 zł jest gratis (firma z Opoczna), i w ogóle współpraca z nimi układała mi się bardzo dobrze. Jest to Cer-Gres:

www.lazienki24.pl

ja kontaktowałam się panem Grzegorzem, adres mailowy: [email protected]

Ponieważ ta dzisiejsza paczka była mi podrzucona przy okazji innych dostaw w W-wie, nie musiałam płacić za transport.

dominikams
11-04-2007, 23:03
Ostatnio zauważyłam, że wielu osobom podoba się ułożenie płytek w mojej łazience 8) Wnioskuję z liczby wiadomości na priva, które dostaję w sprawie mojego glazurnika. Ponieważ nie chcę mi się pisać w kółko tego samego (sorry :oops: ), to info zamieszczę tutaj: pan S. nie jest na razie zainteresowany układaniem glazury :cry: Umie robić różne rzeczy i lubi zmieniać zajęcia, raz płyty g-k, raz murowanie, raz ocieplenie czy co tam jeszcze sobie wymyśli. A w ogóle to być może wyjedzie do pracy za granicę :cry: Tak więc błagam, nie piszcie do mnie w jego sprawie, bo nie mogę wam pomóc :( i jest mi bardzo przykro z tego powodu.

Obiecuję dowiedzieć się o namiary na jego szwagra, który też jest od wykończeniówki, i z którym (jak mi wiadomo) pan S. swojego czasu pracował.
Jak tylko to zdobędę, opublikuję tu w dzienniku. Ten drugi pan robił wykończeniówkę u mojej koleżanki.

Dziękuję za uwagę :wink:

dominikams
12-04-2007, 15:22
U mnie właśnie fugowanie podłogi w łazience, ściany będą fugowane dopiero jutro - za to ułożone już wszystko co miało być ułożone,- łącznie z mozaiką rzygową. Zaginął mi gdzieś aparat :cry:

dominikams
15-04-2007, 11:02
Dobra, tyle udało mi się zdobyć (po wielkim wysiłku mojego komputera) :evil: :
Mozaika rzygowa, jak zobaczycie, jest ciemniejsza, chociaż w rzeczywistości nie aż tak ciemna, tylko trzeba jeszcze ją doczyścić z fugi, bo w tych wszystkich zagłębieniach pełno resztek z fugi siedzi :roll:

Tak wygląda z korytarza:
http://images20.fotosik.pl/228/5e2700df8458415emed.jpg

Przydałoby się lustro :roll: :
http://images21.fotosik.pl/173/68a36f069cc3059bmed.jpg

Rzut "okiem" (z wejścia) na podłogę i brodzik (tam fuga nie dokońca jest sucha - ciemniejsze miejsca wokół kratki - dowód, że spadki działają :wink: )

http://images20.fotosik.pl/228/d29f3d0ae187e7dfmed.jpg

A tu widok od strony okna:
http://images21.fotosik.pl/173/35102f68ff108689med.jpg

No i kto to doczyści? :roll:

http://images21.fotosik.pl/173/6b7aedad793d5f8bmed.jpg

Legno Paradyża w wiatrołapie:

http://images22.fotosik.pl/99/6b4ad690ae237af4med.jpg
http://images21.fotosik.pl/173/805e4a05256a2df3med.jpg

dominikams
15-04-2007, 21:39
Wklejam jeszcze zdjęcie wnęk dla malmuc (i Tabalugi, co to ma zamiar molestować swojego glazurnika, zeby jej podobne zrobił :wink: )

http://images21.fotosik.pl/176/1b9bce34a37fa4cfmed.jpg

Nowy pan wygłaskał nam zabudowę kanałów w salonie...

http://images20.fotosik.pl/231/d979b68741a9a08bmed.jpg

... i w kuchni:

http://images20.fotosik.pl/231/6e05ff30b345f595med.jpg

Aha - tak są zakończone płytki - dookoła łazienki paseczek mozaiki (ściany powyżej mam zamiar zostawić białe):

http://images22.fotosik.pl/101/f616946e9f08b3dcmed.jpg

dominikams
16-04-2007, 16:07
Słuchajcie, dziś miałam bardzo udany dzień! :D

1. Udało mi się kupić sadzonki jagody kamczackiej (Duet i Atut) których szukałam od zeszłej wiosny. I niegdzie w W-wie ich nie było. Do tego sklepu trafiłam przypadkiem, bo miałam trochę czasu, a tu.... niespodzianka! :D
2. Zadzwonił do mnie pan od dachu, że jutro przyjeżdzają :D

no i najważniejsze.....
3. Jutro przyjeżdza nasza pc!!! Zadzwonił do mnie pan K z taką nowiną. Nie wiem jeszcze kiedy instalacja, ale zapewne już wkrótce :wink: Wreszcie mogę sobie poplanować prace, i co najważniejsze - z końcem miesiąca wypowiadamy mieszkanie! Czyli przeprowadzka pod koniec maja najpóźniej.

dominikams
17-04-2007, 19:16
Dzisiaj było trochę zabawy z dachem. Najpierw spotkałam się z dekarzami na budowie, chcieli zobaczyć co i jak. Zreknęli i powiedzieli, że wrócą po ok. 2 godz. z łatami i kontrłatami. W międzyczasie pojechałam odwieźć Zosię do szkoły, coś tam jeszcze zrobiłam i pojechałam znów na działkę. Czekałam sobie i czekałam, Maya podlewała wężem co sie tylko dało, po jakimś czasie przyjechały łaty. Ale nie było dekarzy :wink: Pan zadzwonił do dekarzy, którzy obiecali przyjechać :roll:

No i poczekaliśmy jeszcze ze 40 min., dekarze przyjechali, pogadaliśmy chwilę, panowie pomierzyli rozstaw krokwii, ustaliliśmy mniej więcej gdzie okna i jakie, i panowie wskoczyli na dach. Biorąc pod uwagę, że zaczęli ok. 13, albo nawet i później, to całkiem nieźle im poszło. Pół dachu zrobione.

Na odchodne poinformowali mnie, ze jutro będą trochę później, bo wieczorkiem mają wiankowe :wink: więc o 7.30 dopiero będą :o Kurcze, niech mają wiankowe co wieczór, bo jak to jest "później" to wykończę się przez najbliższe 2 tygodnie :roll:

Spotkałam się dziś z panem od filtra, w sobotę ma mi go przywieźć. Ale doprowadzenie wody pewnie dopiuero w przyszłym tygodniu, jak wróci pan S., bo mam taki niecny plan, zeby go o to poprosić :P Tak byłoby najlepiej, bo jest na miejscu, więc od razu będzie można rurę zakopać.

Zbiornik do pc już jest - wielkie bydle - 150 kg! :o

dominikams
18-04-2007, 16:42
Oj, była dzisiaj awantura :-? :roll:

Jak pisałam wczoraj, dekarze mieli być o 7.30. Na szczęście ja i tak musiałam wcześniej wstać, bo jechaliśmy z sąsiadem na pogaduchy o prądzie i wyjeżdżaliśmy o 6.30 :o
Jak wróciłam, nikogo jeszcze nie było, pojawili się po 9.00, a ja pojechałam na praktyki do szkoły. Po jakimś czasie dzwoni do mnie mąż i mówi, że tam nic się nie dzieje, nikogo nie ma na dachu. Poszedł tam, a panowie urzędują w domku przy muzyce :evil: No dobra, mówię, wróce to pojadę i zrobię z tym porządek.
Po powrocie coś zjadłam, a tu z okna widzę taki widok: koło działki stoi jakiś "obcy" samochód, lata jakiś koleś z piffkiem (nie wiem do końca który to był) i jakaś laska z dzieciakiem w foteliku. Chodzą sobie po działce, być może wchodza do domu - nie wiem. No to my w samochód i po 3 min. tam byliśmy. Obchodzę dom, nikogo nie ma, więc wparowałam do domu, do pokoju gościnnego (czyli pokoju moich wykonawców) a tam sobie siedzą i ploty uskuteczniają. To ja mówię, ostrym tonem żeby pożegnali sie ze swoimi gośćmi, bo to nie jest ich dom, a ja sobie nie życzę takich wizyt. Panowie coś tam tłumaczą że materiały przywieźli, i wszystko jest ok, ja na to że ok to na pewno nie jest, bo nic, dosłownie NIC się nie zmieniło od wczoraj. Pan na to , że trochę wczoraj zaszaleli, a ja stwierdziłam, że jeśli nie są w stanie pracować, to niech wracają i przyjadą kiedy będą gotowi do pracy. Wyszłam z pokoju, wpadł tam mój mąż i dopiero się zaczęło - kazał się wynosić dekarzom, ja wrzeszczałam, żeby się uspokoił, bo ja sobie poradzę z tym (no może nie wrzeszczałam, przesadzam trochę). Goście zabrali dzieciaka, my staliśmy przed domem. Pan dekarz przyszedł wytłumaczyć się, przeprosić i zapytać się, czy mają jechać do domu. Okazało się, że ten gość z żoną to jakiś ich szwagier czy ktoś tam z rodziny i przyjechał umówić się, bo ma z nimi pracować. W żaden sposób nie tłumaczy to jednak obecności całej jego rodziny :o tak więc powiedziałam, że mogli uprzejmie zapytać się, czy nie mam nic przeciwko temu. Pan oczywiście kilkakrotnie mnie przepraszał. W końcu powiedziałam, że wybaczam 8) zapominam o całej sprawie i mam nadzieję, że nie będziemy musieli wracać do tego tematu. Pojechałiśmy do domu, wyglądamy oknem, a tam znów ten samochód :lol: Zaraz jednak zadzwonil do mnie pan dekarz z informacją, że mój mąż wystraszył tego nowego pana, ale zadzwonił po niego i już jest, a żona zaraz zabiera samochód, dzieciaka i siebie, i wraca do domu. Jeszcze raz przeprosiny i tak się skończyło. Od razu oczywiście rzucili się do pracy, i mają dziś robić do 19.00. Smiać mi się chce teraz z całej tej sprawy (ja taka groźna baba), no ale akurat wtedy to wcale mi do śmiechu nie było :roll:

Nie dzwonię do gościa od dachów (czyli ich szefa), bo uważam, że to sprawa między nimi a nami, i wydaje mi się, że nie będzie już takich numerów. W ogóle to wydają się być w porządku, ale wiecie, trzeba od razu reagować na takie wybryki, żeby ustalić reguły, bo później moga być problemy.

W ogóle to wstyd mi było trochę za mojego męża, że tak się na nich wydarł, ale był straaaasznie wkurzony od rana tym obijaniem się, a sprawa z tymi "gośćmi" przepełniła czarę.

No, to tyle wieści z placu boju, już widzę, że dziś całego dachu nie ołacą (robią garaż, tam pewnie najgorzej, bo kosz), więc zostanie jeszcze druga strona dachu nad częścią mieszkalną. Mam tylko nadzieję, że nie przyjadą jutro o jakiejś chorej (wczesnej) porze, w ramach rehabilitacji :roll:

dominikams
18-04-2007, 20:39
Kurcze, chyba przeraziłam dziś panów :roll: Pracowali prawie do 19.30, aż mi ich było szkoda :( Tym bardziej, że wiało niemiłosiernie. Jak pojechałam, żeby zamknąć dom, to panowie z pewną nieśmiałością :wink: zagadali, że chcieliby zaczynać rano i mnie nie fatygować, więc... (myślałam, że będą chcieli klucze do domu), a oni pytają, czy mogą w domu spać.

Oczywiście, że mogą, ale wyraziłam wątpliwość, czy im będzie wygodnie, chyba nawet światła sobie nie włączyli, bo już ciemno się robiło, więc mogli się nie połapać w tych wszystkich kablach, przełużaczach i innych. Czajnika nie ma (chyba że mają swój), no ale ja ich nie zmuszam, żeby tam nocowali.

A tak już zmieniając temat, wszyscy wklajają jakieś elementy dekoracyjno-wykończeniowe, to ja też wkleję lampy, które zamierzamy miueć nad stołem w jadalni (lampy mają średnicę 25 cm i będą dwie dość blisko siebie, tzn. jakoś z pół metra chyba). Takie są - te po prawej stronie - białe:

http://www.e-lampy.com.pl/sklep/images/zyr_W1dzwon_d.jpg

Pewnie będziemy musieli przedłużyć te linki i kabelki, bo u nas jest dość wysoko (2,83), a lampy mają wisieć chyba z 60 - 70 cm nad stołem - to jeszcze do uzgodnienia, bo i tak stołu na razie nie będzie (będzie tylko taki mniejszy w kuchni).

Na ścianach będą kinkiety - o jakiejś nieskomplikowanej formie. Jeszcze nie wiem, co w części wypoczynkowej na suficie - bo w końcu wypuściliśmy tam kabel do oświetlenia górnego, imo pierwotnej koncepcji, żeby w ogóle górnego światła tam nie robić.

dominikams
20-04-2007, 18:51
Dziś podjeżdżając pod dom zauważyłam pewną zmianę - brzeg jednej strony dachu jakiś inny :roll: Idę na tył domu - a tam... część dachówki już na dachu :D

Obróbki blacharskie bardzo mi się podobają, tylko rynny trochę za błyszczące - ale mogą być, może się przybrudzą :wink: :lol:
Widziałam panów w akcji (tych dwóch głównych), jak przerzucają dachówki (spięte po kilka). Kurcze, patrząc na nich takie dachówki wydają się leciutkie jak piórko - już wiem, skąd mają takie muskuły :wink: Zrobiłam kilka fot, ale musze czekać do wieczora, żeby je wrzucić. Także proszę (niezmiennie) o cierpliwość.

Panowie już raczej wyluzowani, gadam sobie z nimi i jest miło, chyba już się mnie nie boją :wink: Może w przyszłym tygodniu wpadnę do nich na wieczorne piffko - coby zachować tę, jakże miłą, tradycję na mojej budowie 8)

Dziś została też zmontowana skrzynka (rozdzielnia) elektryczna. W poniedziałek panowie podpinają prąd. Musze szybko wybrać jakieś gniazdka :roll:

No i przyjechał pan S. zostawić swoje rzeczy - tak jak obiecał tydzień temu, będzie u mnie znów w poniedziałek. Chociaż wyjeżdżając mówił, że nie jest pewny, czy się w tydzień wyrobi, bo ci ludzie co chwila wymyślają jakieś dodatkowe rzeczy, które chcieliby, żeby zrobił. No ale jak widać, postarał się i termin zostaje dotrzymany. Kurcze, żeby ze wszystkim mieć takie szczęście, to byśmy mieszkali już od grudnia :wink: :lol:

dominikams
20-04-2007, 22:28
Muszę zrobić ten wpis, bo to wpis historyczny 8) Mój mąż śpi dziś po raz pierwszy w nowym domu :wink: Aby uprzedzić pytania - nie , nie wyrzuciłam go z mieszkania :wink: , pilnuje dachówki 8)
Pies jest na działce, alarm też jest (można włączyć "antynapad" w razie czego :roll: ), no i jest uzbrojony 8)
Nigdy nie mieliśmy włamań do domu, i jakoś specjalnie się nie przejmowałam pilnowaniem tych wszystkich materiałów, ale o tę dachówkę to jakoś się cykam :oops:
Może dlatego, że tak ceny poszły, i pewnie dlatego, że dostać teraz ciężko.

No to tyle, już pisałam w komentarzach, bo mnie malmuc pstryka w ucho za karę, ze zrobię jutro nowe foty, bo przybyło dachówek na dachu, i wkleję :wink:

dominikams
21-04-2007, 23:49
Ostatnio u nas często prąd wyłączają - i właśnie dzis wieczorem, jak chciałam wrzucić zdjęcia - pstryk - i ciemno :evil: Dlatego dopiero wklajam teraz, bo wiem że przebieracie nogami z niecierpliwości :wink: :lol:

No więc oczywiście zaczynamy od dachówki.

Tak wygląda stan obecny - w cieniu....

http://images20.fotosik.pl/252/75983629fa042581med.jpg

http://images21.fotosik.pl/197/ba741c53365ea200med.jpg


... i w słońcu:

http://images21.fotosik.pl/197/3b2443aa7e0f16dbmed.jpg

http://images21.fotosik.pl/197/a82316d67f7b6e56med.jpg

tutaj z boku:

http://images21.fotosik.pl/197/a82e00145111e659med.jpg

ryzykowne ale imponujące:

http://images21.fotosik.pl/197/5bc0d6b604f043bdmed.jpg

wszystkie bezpieczniki w komplecie:

http://images20.fotosik.pl/252/44fe7562486918ecmed.jpg

i skrzynka zamknięta:

http://images20.fotosik.pl/252/bc91706dd6bfecbamed.jpg

moja wisienka z kupiona rok temu rozwinęła już pierwsze kwiatki:

http://images20.fotosik.pl/252/de7f4d1c3073b782med.jpg

specjalnie dla Igi moja borówka - listki jeszcze malutkie, za to bedzie sporo owoców (borówka nie ma pojedyńczych kwiatów, są one zebrane po 6 - 8, a może i więcej nawet):

http://images20.fotosik.pl/252/e3c9a0041bd74063med.jpg

a teraz tak "od czapy" - Maya z misiem:

http://images20.fotosik.pl/252/7cc55e0163e8a16fmed.jpg

No i już, koniec seansu, prosze rozejść się do domów :wink:

dominikams
26-04-2007, 20:15
oj, czas nadrobić zaległości :roll:

No to tak - pompa zamontowana, ale długi weekend pokrzyżował nam plany - nie uda nam sie teraz podłączyć podłogówki. Dopiero wtorek/sroda - ale nie ta, tylko następna - a więc ponad tydzień w plecy :roll: a dla nas to dużo, bardzo dużo :(

No nic, nie wiem jeszcze co bedziemy robić, czy coś w ogóle będzieimy robić. Rozmawiałam dziś z panem S., ma sprawdzić, czy nie mogliby w tym czasie tynku zewnętrznego położyć :roll:

Pompa została więc po montażu uruchomiona w celach testowych i szkoleniowych, ale później ją wyłączyłam, bo co ma brzęczeć na próżno :wink:
Sam montaz poszedł bardzo sprawnie, panowie dekarze pomogli wnieść zbiornik do domu (bagatela - chyba 150 kg), bo był w garażu. Potem pan K. zajął się wszystkim i po kilku godzinach pompa została odpalona. Niestety mamy problemy z prądem (przewidywaliśmy to zresztą), sądzę, że niestety trzeba będzie odłączyć dalszych sąsiadów, którzy są do nas podpięci. Za mało mocy. Jak włączają te swoje betoniarki i inne , to u nas wywalało korki (ale dziś okazało się, że coś jest nie tak z ich instalacją, więc może po usunięciu usterki będzie ok, na razie - dzisiaj - ich wypięliśmy).

Wczoraj robiąc jakieś zakupy, kupiłam podwójne gniazdko, włącznik i oprawkę na żarówkę. Pan S. z kolegą przenieśli się dziś rano do kuchni (wczoraj zafugowali tam kafle), i maja tam luksusik - nie dość, że podłoga elegancka, to jeszcze światło z pstryczka, kontakt w ścianie, więc nie ma plątaniny kabli na podłodze :D Wygląda to zupełnie inaczej - niz do tej pory. Super sprawa mieć prąd w gniazdkach, o ile łatwiej jest :roll: Gniazdko jest też w kotłowni, zlikwidowaliśmy skrzynkę z podwórka, więc tam też nie plączą się przedłużacze.


No i dach - prawie skończony, został tylko daszek nad tarasem, którym się panowie zajmą jutro. Niestety bedę musiała prosić pana Wieśka o zamontowanie mieczy do podparcia belki nad tarasem, bo się trochę ugina nawet bez dachówki. Tymczasowo belka została podparta, ale musi to zostać przerobione. Bład architektów, nie wiem, jak oni to wyliczali.
Aha - na razie jest zamontowany tylko wyłaz dachowy, okna będą po weekendzie, bo przywieźli te z nawiewnikami, których ja nie chcę ze względu na wentylację mechaniczną. Poniewaz panowie i tak wolą najpierw położyć dachówkę, a dopiero później okna - to nie ma większego problemu.

Dach mi sie bardzo podoba, dachówka jest naprawdę śliczna, ma piękny spokojny kolor, i jest równo ułożona. No i najważniejsze, ze nic mi nie będzie już ciekło na głowę,bo są już zrobione obróbki komina. Zażyczyłam też sobie czapkę na komin, może nie jest to super ozdoba, ale przynajmniej cegły sa zabezpieczone od góry. Klinkier na kominie to cegła dziurawka, więc ryzyko, że będzie przeciekać duże, bez czapki ani rusz :roll:

Aha - jeszcze podłogi. Tak jak pisałam, w kuchni już zrobione. Robią się od dzisiaj płytki w pokoju gościnnym (te Polcoloritu). Pan S. zadzwonił do mnie dziś i powiedział, że musze przyjechać na konsultacje :wink:
Płytki niestety nie daja się ułożyć tak jak planowaliśmy (mają trochę inne wymiary). Na małym kawałku wyglądają ok, ale poźniej zaczynają "lecieć" i odstają od ściany coraz bardziej. Tak więc trzeba było wszystko ściągać. W końcu jest pojedyńcza jodełka (prosta, nie w karo). Muszę pokombinować, jak to ułożyć w salonie. Aha - pan S. w trakcie układania stwierdził, że te płytki sa bardzo ładne. A ja.... wiecie, jakos przestały mi się te kafle podobać :( Jak patrzyłam na nie, to w słońcu jeszcze wyglądały ok, ale te pod oknem, w cieniu, jakoś marnie. Pocieszam sie tym, że to może kwesita obecności krzyżyków i braku fug. Bo pamiętacie, jak to było z "rzygową" mozaiką :wink:

A fugi dziś kupiłam. Ciężko mi było dobrać kolor, bo płytki mają niejednoity odcień, więc jak z jednej strony fuga pasowała, to już z drugiej nie. W końcu sa chyba troszke ciemniejsze od płytki, wydaje mi się, że kolor zbliżony jest do tego "usłojenia". Zobaczymy :roll: Na wszelki wypadek wzięłam 2 opakowania fugi - zaczniemy od 2 kg - i jak nie będzie mi odpowiadał, to oddamy to większe.

dominikams
27-04-2007, 22:52
Melduję tylko, że praktycznie cała podłoga w pokoju gościnnym została położona. Zostały jeszcze kawałki przy drzwiach, bo do końca nie ustaliliśmy, jak tam bedzie, więc dokończy się pewnie później. Część kafli (ta położona wczoraj) miała juz wyjęte krzyżyki i może dzięki temu nabrałam nadziei, że jednak mi się będzie podobał efekt końcowy. Pan S. mówi, ze gdyby płytki były proste (bo nie są, jak już pisałam, chociaż ja tego nie widzę, jak leżą juz na podłodze), to podłoga wyglądałaby - cytuję - zaje...ście :wink: Znaczy, że jest dobrze 8)

Nadal nie ustaliliśmy, co będą robić w przyszłym tygodniu. Może uda się z tynkiem i podbitką, zobaczymy.

Jutro spodziewam sie wizyty kolegi z forum z żoną. Być może spotkam się też z panem od oczyszczalni, z firmy skąd chcę zamówić zbiornik i studzienkę. Mamy sie rano zdzwonić. Zamówiłam juz wstępnie żwir do oczyszczalni, a będzie tego sporo, bo poletko żwirowe ma wymiary 8 x 3 m2, głębokość 0,7 m :roll:

dominikams
28-04-2007, 19:07
Dręczą mnie rozterki związane z przeprowadzką :roll: Pstykam i pstrykam w Excelu, odejmując po kolei rzeczy nieniezbędne do zamieszkania :wink:

Wygląda na to, że w momencie przeprowadzki nie będzie:

- parapetów wewnętrznych (chociaż to nie jest pewne)
- drzwi wewnętrznych (myślę, żeby zamówić może ze 2 szt. na razie, ale termnin dostawy to 30 dni)
- ocieplenia poddasza (oprócz pokoju nad garażem)
- kominka
- szaf - w wiatrołapie myślę zrobić sam drążek we wnęce za zasłonką :wink: , no i musze sklecic jakieś półki na nasze ubrania. Na szczęście dziewczyny mają swoje meble
- bramy garażowej. Poniewaz podjazdu nie ma, nie ma też konieczności posiadania bramy. Na razie zabijemy to dechami, żeby móc tam trzymać jakieś graty.

Tak to wygląda
:roll:

dominikams
29-04-2007, 15:43
Dziś zadzwonił do mnie pan S. z dobrą wiadomością :D - będą jednak robić tynk zewnętrzny :D . Jutro mamy pojechać po podbitkę, i łaty (tylko nie wiem, czy skład drewna będzie otwarty :roll: ), i maja się zająć podbitką. Niestety ta podbika, która jest dostępna "od ręki" nie jest najpiękniejsza. Ma co prawda rysunek usłojenia, ale jest ciemna. Ja chciałam taki ciemny, ale nie b. ciemny rąz. No trudno. Nie będę teraz czekać na inną podbitkę nie wiadomo ile. Ta którą bierzemy jest firmy ROYAL, i podobno jest niezła, nie wygina się przy zmianach temperatury, no i mimo, że ciemna, to wygląda dużo lepiej niż takie zwykłe panele, które są gówniane. Cena - ok. 35 zł/m2, ale to pewnie ta bez perforacji.

No i musze zaciągnąć jutro męża do składu, żeby wybrać kolor tynku. Ja wstępnie wybrałam dwa kolory (jasne, kremowe), ale jeszcze chciałaym, żeby on zerknął na to okiem. Strasznie się boję tego tynku, bo wiadomo - na próbnikach zawsze inaczej to wygląda. Nie chciałabym, żeby wyszedł jakiś żółty, ani szarawy. Niestety jest to kwestia szczęścia i przypadku, biorąc pod uwagę wielkość próbników :-? Pocieszam się, że za kilka lat i tak mam zamiar pomalować to wszystko farbą silikonową, więc nawet jak teraz nie wyjdzie, to będzie nadzieja na zmiany - kiedyś tam :roll:

Wczoraj skręciłam szafkę podumywalkową, i zaraz pędzę złożyć drugą - słupek do łazienki. Łatwo nie jest, ale chcę, żeby łazienka była już gotowa, bo i tak te szafki musza zostać przykręcone, więc potrzebuję panów do tego - nie mogę z tym czekać do ostatniej chwili, b później się okaże, że nie ma kto wywiecic otworów w kaflach (a sama tego ne będę robić, bo wizja pękniętgo kafla jest zbyt sugestywna :roll: )

dominikams
29-04-2007, 21:35
Mąż wrócił, laptop wrócił, więc foty, Kochani, nowe foty wrzucam :wink:

Na początek podłoga w gościnnym, czyli Polcolorit drewnopodobny:

http://images21.fotosik.pl/226/a3344d7a854bba5amed.jpg

Maya ledwo utrzymuje równowagę - czyżby były aż takie nierówności? :wink:

http://images20.fotosik.pl/281/4632a720a9cef9e6med.jpg

Jak już podłoga, to i w kuchni - co prawda zupełnie nie widać wzorku na kaflach :roll: (tych plamek, które, mam nadzieję, będą mnie chronić przed widokiem plam na podłodze :oops: )

http://images21.fotosik.pl/227/6154c49df09db938med.jpg

Zygmor zarzuca mi, że o roślinach nie myślę, a ja nie tylko myślę, ale i już uprawiam - oto część kolekcji balkonowej :wink: (a jak pamiętacie zapewne, wszystkie drzewka są juz na działce - bagatela - chyba 10 sztuk owocowych, i dwie wierzby)

http://images20.fotosik.pl/281/f19b5bd36b7467demed.jpg

Pompa ciepła już w miejscu docelowym - zbiornik (fragment) widać po lewej stronie. Niestety zawaliło mi to połowę kotłowni :( Ale reszta chyba też sie zmieści :D

http://images21.fotosik.pl/227/cabf46e74157d6f7med.jpg

Dziś, korzystając z tego, ze odłączyliśmy dalszych sąsiadów od prądu (chyba pisałam już, że coś tam z instalacją nie tak u nich, i korki wywala ciągle), włączyłam na próbę naszą pc. Chodziła, buczała (całkiem głośno, bo drzwi nie ma i wszystko się niesie) chyba z pół gdziny, i podgrzała wodę o 10 stopni (zbiornik ma 500 l, przypominam, więc nie jest to takie proste). Pierwsze kilka stopni zajęło jej więcej czasu, później juz jakoś szybciej. Po osiągnięciu temp. 30 stopni wyłączyłam ją, bo i tak nie ma sensu żeby chodziła. Podłogówka nie uruchomiona, więc niech pompa ma przerwę. Przy okazji - pozdrawiam pana K. z Thermogolv'u, który - jak przyznał się ostatnio - podgląda tu moje postępy
:D

No i nasz dach, do którego nie mogę się przyzwyczaić - tyle czasu mieliśmy papę na dachu, ze teraz jestem zaskoczona za każdym razem, keidy patrzę na domek (zwłaszcza z oddali) :wink:

http://images20.fotosik.pl/281/fcae850f3ed34701med.jpg

http://images21.fotosik.pl/226/9213f62fb7e4552amed.jpg

http://images21.fotosik.pl/226/2b3f00d28c190159med.jpg

(ostatnie zdjęcie robione z mojego balkonu, przy maksymalnym zoomie, dlatego jakość taka sobie).

W ogóle to czekam teraz na deszcz. Po pierwsze dlatego, że chciałabym pozbyć się pyłu z dachówek, poza tym musze sprawdzić szczelność dachu :wink:

dominikams
30-04-2007, 16:32
No i klamka zapadła :roll: Wypowiedziałam dziś mieszkanie :o Boję się strasznie, ale zapowiedziałam panu S., że przeprowadzamy się z końcem miesiąca, bez względu na stan domu :roll: Śmiał się trochę ze mnie, mam nadzieję, że nie z mojej naiwności lub wiary w cuda :roll:
Podobno układanie reszty kafli zajmie im ok. tygodnia, więc jeśli zaczną w połowie miesiąca, to powinno być ok. W razie czego będę musiała ich prosić, zeby pracowali też w soboty.

Wybraliśmy dziś tynk, i wcale nie jesteśmy pewni, czy to dobry wybór :-? Kolorki na probnikach zmieniały się w zależności od intensywności światła, w końcu tak nam wszystkie te kolorki latały przed oczami, ze już sami nie wiedzieliśmy, co nam odpowiada, a co nie. No cóż, nie mam ochoty się w to bawić dłużej, wszystko bedzie lepsze, niż ta szarówa, która jest w tej chwili na elewacji :wink:

Panowie zaczęli pracować nad podbitką. Niestety nie uda jej się położyć ukośnie, wzdłuż krokwii. Tylko nad tarasem, gdzie jest inny kąt nachylenia dachu i te krokwie inaczej leżą, będzie ok, czyli pod skosem. Tak naprawdę to najbardziej mi na tym zadaszeniu tarasu zależało, i juz mi wisi reszta :roll: :wink:

I to tyle news'ów z frontu :wink:

dominikams
01-05-2007, 22:06
Dziś, mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych, moi biedni panowie układali podbitkę. Ja postałam na zewnątrz tylko po to, zeby cyknąć kilka fot i strasznie zmarzłam. Nie wiem, jak oni mogli tam pracować przez tyle godzin. Zaparzyłam im kawkę i zagoniłam do domu (było juz po 18.oo). Może jutro będzie cieplej :roll:

W każdym razie - foty dla was są :wink:

http://images21.fotosik.pl/236/1b049339236a9de1med.jpg

http://images20.fotosik.pl/291/d0380e00e94c739amed.jpg

http://images21.fotosik.pl/236/7132ad9d2b079ad9med.jpg

dominikams
02-05-2007, 19:00
Dziś panowie zrobili podbitkę na stronie zachodniej domu (czyli tej z tarasem). Reszta, czyli te dwa szczyty zostaja na przyszły tydzień - bo nikt nie jest takim szaleńcem żeby robić je z drabiny :wink: Nasz domek wysoki jest, więc nie ma co ryzykować :roll: Poza tym jeszcze nie wiemy, kiedy ten tynk dostarczą, więc lepiej, że zostaje coś do zrobienia.

W najbliższym czasie będziemy mieć dużo gości :wink: Jutro spodziewamy się Pawła i Reni, w sobotę gościmy Kasię_de, a podczas zjazdu Muratora nocuje u nas Agduś z rodzinką. Super, nie? :D Jeszcze nie mieszkamy, a juz czujemy jak to fajnie jest mieć dom 8)

Gdyby jeszcze ktoś miał ochotę, to zapraszam :wink:

dominikams
09-05-2007, 16:38
No tak, zaległości mi Sylwia wypomina :oops:

To piszę :wink:

Okien dachowych jak nie było, tak nie ma. Podobno będą na początku przyszłego tygodnia.

Podbitka skończona tam, gdzie dało isę ją położyć bez rusztowania, wczoraj panowie układali na ścianie szczytowej już z rusztowania. Część ścian zewnątrznych juz zagruntowana i kolor jest taki sobie :roll: Tzn, nie jest tragicznie, tylko że jest chyba trochę za jasny. Ale trudno, i tak lepiej, niż żeby miała wyjść jakaś cytryna :wink: Tynk mam nadzieję, będzie jutro. Zresztą i tak trzeba dokończyć gruntowanie, a poza tym pogoda nie jest za bardzo na tynkowanie. Okropnie wieje, i pada od czasu do czasu :-?

Pan S. poobsadzał już część parapetów zewnętrznych.
No i wczoraj układał rurę do wody w wykopie. Musiał to robić zaraz jak koparka kopała, bo strasznie się ziemia osypywała. Zamoczył się biedak strasznie :cry:

Dzis hydraulicy zaczęli prace w kotłowni, ale na razie jeszcze nic nie jest zrobione. Juro maja być z samego rana. Kupiłam dziś pompę do wody, mam nadzieję, że da radę. Pewnie jutro się okaże :roll:

W ogole to uświadamiam sobie powagę sytuacji - czyli te pionierskie warunki i brak czasu na cokolwiek. W dodatku mam sporo innych zajęć (praktyki w szkole u Zosi - tam nauczyciel angielskiego ostatnio miał operację, więc podjęłam sie go zastąpić, przynamniej na tyle, na ile mi pozwala czas).

dominikams
12-05-2007, 19:25
Uwaga - PODŁOGÓWKA URUCHOMIONA!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D :D :D :D

Dziś, w końcu, udało się zakończyć instalację podłogówki i c.w. w domu. Ok. 14 - 15 zakończyły się prace, i podłogówka hula, na razie tyllko na parterze (włączamy tylko pompę na parter). No i na razie nic nie czuć, bo - zgodnie z zaleceniami na wygrzewanie podłogi - temperatura na wejściu to tylko 25 stopni. Jutro będzie 30 itd. W niektórych miejscach podłoga jest lekko ciepła ( a właściwie nie zimna), ale szczególnie tam, gdzie leżą kafle (oprócz łazienki, bo tam rurki gęściej i bliżej do rozdzielacza) zimno jak do tej pory. Fakt, że potrwa to trochę, zanim beton odbierze ciepło. Woda na powrocie jest zimna, czuć na rozdzielaczu. Pompa ciepła męczy się strasznie (bo najpierw musiała podgrzać wodę z zasobniku - czyli te 500l), i buczy tylko z małymi przerwami. Chociaż, trzeba przyznać, ze przerwy coraz dłuższe. Ale w końcu grzało to tylko ze 3 godziny, jak tam byłam ostatnio, więc nie ma co się tym kierować. Zwłaszcza, że w ostatnich zimnych dniach cały czas praktycznie były otwarte drzwi balkonowe, i budynek się bardzo wychłodził, podłogi były przeraźliwie zimne :-?

No i druga, równie ekscytująca wiadomość - DZIŚ ŚPIĘ W DOMKU!!!!! 8)
Nie mogę się doczekać. Mam zamiar się uczyć, ale nie wiem, czy będę w stanie się skupić. Pewnie będę biegac kontrolować pc, i temperaturę na zasilaniu, rozmyślać :wink:
Kupiłam sobie piffko 8) :oops: telefon naładowany, jak widzicie - pełna gotowość :lol:
Trzymajcie kciuki, jutro zdam relację :wink: No i postaram się zapamiętać sny 8)

dominikams
15-05-2007, 22:16
No i pupa..... zdjęć nie będzie :cry: Mąż zostawił kabelek do zgrywania zdjęć z aparatu w nowym domu :-? A takie ładne mam zdjęcia dla was :(

Trudno, powiem chociaż jak się sprawy mają.

A więc tynk zewnętrzny prawie gotowy, zostały tylko dwie ściany do zrobienia. Byłaby jedna, ale właśnie, jak panowie rozłożyli rusztowanie do kolejnej ściany, to zaczęło padać :evil: Jutro też ma padać, więc reszta pewnie w czwartek. Panowie tynkują teraz tylko we dwóch, bo te ściany już mniejsze są, więc dają radę.

Nie wiem, czy przypadkiem nie będą się przymierzać do układania kafli w salonie. Zakupiłam super elastyczny klej sopro (Nr 1), który pójdzie na te miejsca z dylatacją. Do tego siatka wzmacniająca.

Zauważyłam, że sezon budowlany w pełni również na forum. To niesamowite, jak szybko zapełnia się strona z dziennikami budowy :D

dominikams
17-05-2007, 20:38
Przepraszam, ze nie wrzuciłam jeszcze zdjęć elewacji. Wczoraj wieczorkiem zadzwonił pan S. i zaprosił nas na grilla (mój mąż dotarł dopiero później, po 22.00), no popiliśmy sobie :oops:
Zaszaleliśmy naprawdę, o czym świadczy fakt, że dziś panowie do 11 się leczyli :wink:
Ja niestety musiałam iść na zajęcia :-? i do banku, złożyć wniosek o kolejną transzę kredytu. Mam nadzieję, ze nie będzie poślizgów z wypłatą, bo inaczej przeprowadzka stanie pod wielkim znakiem zapytania :roll:

Za to teraz pracują jeszcze. Dziś jak wróciłam (ok. 13), położony był już tynk na ostatniej ścianie (tej od ogrodu). Później pan S. zaczął przymiarki do układania płytek w salonie. Mierzyliśmy, kombinowaliśmy, w końcu stanęło na tym, że układanie kafli zacznie się od drzwi tarasowych, bo tam najbardziej widać. Pan S. wyliczył, że nie powinno być problemów przy ścianach (bo pamiętacie pewnie, że te płytki w jodełkę trochę "lecą" na jedną stronę). W każdym razie nie uda się pewnie idealnie dopasować płytek w holu do tych w gościnnym, więc tam trzeba będzie dociąć płytki w miejscu drzwi i zrobić jakieś łączenie. A nie można zacząć układania od tamtego miejsca, bo wtedy nie wiadomo, jak by wyszło przy drzwiach tarasowych.

Drugi pan zamontował nam baterię prysznicową. Okazało się, że zgubiły się nam nadładki - zaślepki od tego drążka na prysznic :evil: Pewnie Maya gdzieś wyniosła, tak jak wyniosła uchwyt do tego drążka (znalazłam go obok ogrodzenia). Montować się też miała szafka umywalkowa i kibelek.
Halogen nad brodzikiem już na swoim miejscu.

Aha - zadzwonił pan od zbiornika do oczyszczalni, że nasz zbiornik jest już gotowy. Tylko, że nie mam na razie czym za niego zapłacić, nie mówiąc już o koszcie żwiru i innych pierdółek :roll:

dominikams
17-05-2007, 22:20
Kilka zdjęć:

Panowie przy tynkowaniu:

http://images21.fotosik.pl/302/40776dd3a984e998med.jpg

Domek tak wygląda od frontu:

http://images21.fotosik.pl/302/f6f7abc3f05dfc72med.jpg

I z boku:

http://images21.fotosik.pl/302/0b6c9a4777c61cf5med.jpg

A tu luksfery nad wejściem - został jeszcze wąski pasek pod luksferami do otynkowania.

http://images20.fotosik.pl/357/43ce2b3be5072f1emed.jpg



Na dziś to wszystko, reszta jutro :wink: [/img]

dominikams
18-05-2007, 13:33
Instalacja c.o. i c.w.:

http://images21.fotosik.pl/303/9482736143f68a35med.jpg

Reklama Warki, czyli jak pan S. z moim mężem wodę do budynku doprowadzali :wink: :

http://images21.fotosik.pl/303/8ad69e9dd424d887med.jpg

dominikams
21-05-2007, 16:05
Ojej, wreszcie mogę coś napisać, ostatnio forum nie działa najlepiej, a wczoraj mój CD rom odmówił współpracy :evil:

Przede wszystkim chciałam wyrazić swój zachwyt sobotnim zjazdem Muratora. Było rewelacyjnie, nie myślałam, że aż tak fajnie będzie. Miałam okację poznać tylu z was, co było ekscytujące i nawet wzruszające. Oczywiście byłam zaskoczona tym, jak w rzeczywistości wyglądacie :wink: Najbardziej zadziwiła mnie Tabaluga, bo to taka dziewczynka jest :D
Atmosfera zjazdu była niesamowita, pyszne jedzenie i picie w nadmiarze :oops:
W przyszłym roku pojawiam się na bank!!

Po zjeździe gościłam Agduś z rodziną. Warunki mało komfortowe :oops:, ale jakoś przeżyli :wink: Pogadaliśmy do późna, i rano, po wspólnym śniadanku, wyruszyli na podbój Warszawy :wink: Oczywiście umówiliśmy się, że nie było to nasze ostatnie spotkanie 8) Są przesympatyczną rodziną, a ich córki, nie dość, że śliczne, to jeszcze mają fajne charaktery. Każda inny, oczywiście :lol:

No i, moi kochani, wreszcie jakieś zdjęcia :D

W pierwszej kolejności elewacja, żeby mieć to już z głowy :wink:

(tutaj widać podparcie tymczasowe murłaty, dziś panowie przymierzali się do zrobienia odkosów (mieczy) podtrzymujących tę murłatę, bo nam się architekt nie spisał i nie przewidział, że całość się ugnie)

http://images21.fotosik.pl/316/4f914998f9098c67med.jpg

http://images20.fotosik.pl/371/b08c85d04eaeb63amed.jpg

zdjęcie tarasu dla asiuli (całość będzie podsypana ziemią):

http://images20.fotosik.pl/371/411073a85bb7fbf0med.jpg

No i jeszcze schody zewnętrzne, bo też obiecałam, że wkleję:

http://images21.fotosik.pl/316/f16a44d7abebcf54med.jpg


Pamiętacie moje pierwsze nocowanie w domku? :wink: Tutaj spałam 8)

http://images21.fotosik.pl/316/28ec42c0054ca32cmed.jpg

Teraz łazienkowe zmiany> Prysznic już działa, jeszcze trzeba przykręcić drążek:

http://images20.fotosik.pl/371/85bd925380c43dcfmed.jpg

Niski kibelek. Jaki dać tu przycisk? (chodzi o kolor, oczywiście)

http://images20.fotosik.pl/371/b37cc36c326063e8med.jpg


No i umywalka z szafką, jeszcze w pokoju:

http://images21.fotosik.pl/316/82e83e36fbb69c4cmed.jpg

Nieco nieaktualne już zdjęcie podłogi w salonie:

http://images21.fotosik.pl/316/35435e7bc013605amed.jpg

I moja Zosia - szczerbatka :wink:

http://images20.fotosik.pl/371/c4c4ab0d8afd2083med.jpg

dominikams
24-05-2007, 23:05
Nie udaje mi się dziś dojść do porozumienia z fotosikiem i moim komputerem. Zdjęć nie uda mi się dziś wkleić. A takie fajne zdjęcia :evil:

Np. zdjęcie podłogi w salonie - z widokiem na hol. Całość została już dziś położona. Zostały jekieś małe kawałki przy łazience i pokoju gościnnym. Nie można było dziś tego skończyć, bo trudno tam się dostać, jak wszystkie kafle świeżo położone. Jutro już będzie tam można łazić, więc panowie dokończą.

Powiem wam tylko, że wszystko wygląda bardzo ładnie. Salon jakiś większy się zrobił, i to połączenie podłogi salonu z holem jest naprawdę udane. Jutro muszę kupić fugę, bo przed weekendem panowie będą fugować. Pojadą prawdopodobnie w sobotę, i tak się zastanawiam, czy w piątek nie zrobić im pożegnalnej imprezki. Będą pewnie jeszcze w przyszłym tygodniu, ale to już tylko na chwilę.

Aha - w sobote jestem umówiona na zakopywanie osadnika do oczyszczalni. Bardzo by mi było na rękę, gdyby panowie zostali do soboty, bo pewnie będę potrzebować ich pomocy. Jutro muszę kupić jakieś rury.

Dziś kombinowaliśmy jak ostatecznie ustawić osadnik i resztę elementów oczyszczalni. Zobaczymy, jak wyjdzie :wink:

Zaczęlismy trochę się pakować, ale ta ilość przeraża mnie. Dobrze, że mnie mąż dopinguje (znaczy goni :wink: ). Ostatecznie planuję umówić się na przekazanie kluczy 4 czerwca (tak robią moi sasiedzi), bo wtedy w weekend zdążymy dokończyć wszystko. Ale będzie się działo :o

Nie wiem jeszcze kiedy przeniesiemy się tam ze spaniem, mam nadzieję, że właśnie z końcem miesiąca. W sumie jak panowie pojadą, to będzie można tam przewieźć łóżka. Zobaczymy.

Przepraszam, że mało się ostatnio udzielam i zaniedbuję wpisy w komentarzach do waszych dzienników. Obiecuję poprawę po przeprowadzce :wink:

dominikams
24-05-2007, 23:06
Nie udaje mi się dziś dojść do porozumienia z fotosikiem i moim komputerem. Zdjęć nie uda mi się dziś wkleić. A takie fajne zdjęcia :evil:

Np. zdjęcie podłogi w salonie - z widokiem na hol. Całość została już dziś położona. Zostały jekieś małe kawałki przy łazience i pokoju gościnnym. Nie można było dziś tego skończyć, bo trudno tam się dostać, jak wszystkie kafle świeżo położone. Jutro już będzie tam można łazić, więc panowie dokończą.

Powiem wam tylko, że wszystko wygląda bardzo ładnie. Salon jakiś większy się zrobił, i to połączenie podłogi salonu z holem jest naprawdę udane. Jutro muszę kupić fugę, bo przed weekendem panowie będą fugować. Pojadą prawdopodobnie w sobotę, i tak się zastanawiam, czy w piątek nie zrobić im pożegnalnej imprezki. Będą pewnie jeszcze w przyszłym tygodniu, ale to już tylko na chwilę.

Aha - w sobote jestem umówiona na zakopywanie osadnika do oczyszczalni. Bardzo by mi było na rękę, gdyby panowie zostali do soboty, bo pewnie będę potrzebować ich pomocy. Jutro muszę kupić jakieś rury.

Dziś kombinowaliśmy jak ostatecznie ustawić osadnik i resztę elementów oczyszczalni. Zobaczymy, jak wyjdzie :wink:

Zaczęlismy trochę się pakować, ale ta ilość przeraża mnie. Dobrze, że mnie mąż dopinguje (znaczy goni :wink: ). Ostatecznie planuję umówić się na przekazanie kluczy 4 czerwca (tak robią moi sasiedzi), bo wtedy w weekend zdążymy dokończyć wszystko. Ale będzie się działo :o

Nie wiem jeszcze kiedy przeniesiemy się tam ze spaniem, mam nadzieję, że właśnie z końcem miesiąca. W sumie jak panowie pojadą, to będzie można tam przewieźć łóżka. Zobaczymy.

Przepraszam, że mało się ostatnio udzielam i zaniedbuję wpisy w komentarzach do waszych dzienników. Obiecuję poprawę po przeprowadzce :wink:

dominikams
25-05-2007, 22:16
Uwaga uwaga - nadaje z domu 8)

salon prezentuje sie tak (tzn. tak wygladal wczoraj, bo dzis wieczorkiem byl fugowany, wiec jest caly zafajdany :wink: - nie moze pozowac):


http://images21.fotosik.pl/333/33f8c9ad41559e02med.jpg
http://images20.fotosik.pl/388/a8bbc752952c9c05med.jpg


A tu strona ogrodowa domku:

http://images21.fotosik.pl/333/1e9fd3b0393136cbmed.jpg

I ja wierce w gresie (nielatwe zadanie, mowie wam)

http://images21.fotosik.pl/333/92e86c61cbf1fbeemed.jpg

dominikams
26-05-2007, 12:21
Informuję, że można już u nas sikać 8) :lol: :wink:
Dziś zakopany został zbiornik do oczyszczalni. Co prawda reszta nie jest jeszcze podłączona (czekam na grubą folię do oczek wodnych do poletka), ale osadnik jest duży, ma 3,5 m3, więc zanim coś się zacznie przelewać do drugiej komory, nie mówiąc już o ujściu na zewnątrz, upłynie trochę czasu. Tym bardziej, ze nie mamy wanny na razie :wink: no i tam jeszcze nie mieszkamy.

Pan S. jak zwykle nam "pomagał", czyli zajmował się wszystkim. Podobno spadki zachowane, zrobiliśmy próbę kanalizacji i przecieków nie było.
Posiedzieliśmy trochę, pogadaliśmy, wyraziłam swój smutek z powodu ich rychłego wyjadu (kończą w przyszłym tygodniu, pewnie przyjadą na dwa dni). Naprawdę się do nich bardzo przywiązałam, i będzie mi ich brakować. Tego wspólnego piffka, tych wszystkich działań i prac, nawet hałasu :o :cry:
Pocieszam się, że jeszcze dużo zostało do zrobienia, więc wrócą do nas za jakiś czas :wink: :D W ogóle to mam nadzieję, że będą nas miło wspominać, tak jak my ich.

Wybieram się zaraz do domku, więc powklejam zdjęcia z dzisiejszego ranka :D

dominikams
26-05-2007, 16:40
Foty naszych dzisiejszych poczynań :wink:

Osadnik juz podlączony i zasypuje się:

http://images21.fotosik.pl/335/1bfb0b207203904cmed.jpg

Pan S. i pan Koparkowy chyba zadowoleni :D

http://images20.fotosik.pl/391/70fdc5386b10a89dmed.jpg

Zblazowany inwestor i leniwa inwestorka tylko siedzą i się przygladają, tyłków się nie chce ruszyc :wink:

http://images21.fotosik.pl/335/1750ec495cb9cc5fmed.jpg

Luksfery, z otynkowanymii fugami, całkiem ladnie się prezentują:

http://images21.fotosik.pl/335/295b95a1d48adc4dmed.jpg[/list]

dominikams
29-05-2007, 13:22
Oto czym się wczoraj zajmowałam :D :

http://images21.fotosik.pl/345/8322135a2dbf1c08med.jpg
http://images21.fotosik.pl/345/c4010d617c05e3f8med.jpg

Pan S. pozwolił mi trochę pozaciągać klejem siatkę na słupkach tarasowych. Całkiem nieźle mi podobno poszło :wink: Obaj (pan S. i mój mąż) stwierdzili, że "mój" słupek wygląda lepiej 8) :wink: :lol:

Do przeprowadzki blisko, coraz bliżej..... :o Ostatecznie ustaliłam termin przekazania kluczy do mieszkania na poniedziałek.

dominikams
31-05-2007, 21:11
No i koniec prac w moim domku :cry: Przynajmniej na razie :roll:

Panowie dziś wieczorkiem pojechali, zostawiając mnie w wielkim dole psychicznym okołobudowlanym. Do tej pory coś się zawsze działo, i zawsze były jakieś postępy. Świadomość, że teraz będzie zastój dołuje mnie strasznie.
Poza tym musimy się sprężać z pakowaniem, bo jutro przewozimy meble. Zostaną jeszcze jakieś drobne rzeczy (pewnie całe mnóstwo), które trzeba będzie przewieźć w sobotę.

W domku jutro umyję podłogi, bo na razie jest pełno kurzu. Trzeba powywalać też te wszystkie drobiazgi i śmiecie, pomyć okna (to już pewnie w przyszłym tygodniu).

Zaginęła nam rozpiska z bezpiecznikami, nie wiem teraz który jest do czego. Koszmar.
Hydraulicy mieli dziś przyjechać poodkręcać jakieś zawory na górze, żeby była ciepła woda. Nie przyjechali :(
Za to zrobiony został filtr i jakość wody zdecydowanie się poprawiła, Już nie jest żółta . Martwi mnie tylko, że powietrze chyba ucieka ze zbiornika, bo jakoś go mniej. Muszę porozmawiać z panem od filtrów.

Jutro przyjeżdża (mam nadzieję) folia do oczyszczalni. Musimy pomontować rurki i (po wyłożeniu folią wykopu, który został zrobiony dzisiaj) włożyć je do poletka. Zwir zamówię jutro (tzn. umówię się już na dostawę). Niestety poletko zostało wykopane za szerokie. Trzeba to teraz jakoś pozasypywać, bo żwiru nam nie wystarczy.

dominikams
13-06-2007, 17:07
Wzystkim zaniepokojonym moim stanem garderoby donosze, ze majtki sie znalazly!!! :D 8) :lol:

(no wiecie, przeciez mialam jeszcze spodnie, wiec nikt nic nie zauwazyl :wink: )

jest super, chociaz duzo przeszkod i niedogodnosci po drodze, ale uwielbiam tu mieszkac. Najbardziej jestem zadowolona z tarasu. Siedze tam godzinami, niezalezne od pory dnia (czy nocy 8) ) piffko popijam i wdycham zapachy laki (chodzi mi o pole). Kuchnia tez jes fajna, mimo, ze jeszcze nie dokonczona. Podoba mi sie ze jest spora, i nie trzeba z jedzeniem latac do innego pomieszczenia.

Duzo jeszcze pracy przed nami. Maz wrocil wczoraj wieczorem, teraz odsypia te zmiane czasu, ale wkrotce czekaja na nas prace domowe, wiec lekko nie bedzie.

Aha - lazienka na dole tez jest super. Prysznic jest bardzo wygodny, brodzik wydaje sie olbrzymi, spokojnie moga tam wejsc 2 osoby. Poza tym okno w lazience jest wysoko, wiec moge spokojnie latac tam na golasa i nie musze sie martwic o ewentualnych wielbicieli 8) :wink:

No i podloga - bardzo sie ciesze, ze sa kafle, bo te ilosci piachu przeszly moje najsmielsze oczekiwania. Kilka razy zamiatam podloge, i codziennie myje mopem.

To tyle, kochani, super ze sie odzywaliscie, postaram sie jutro cos wiecej napisac.

dominikams
25-06-2007, 14:56
Wreszcie jakos zebralam sie w sobie, zeby zrobic jakis wpis w moim zaniedbanym dzienniku. Bez zdjec, bo aparat jest niewiadomo gdzie :roll:

No wiec tak: w kuchni powiesilismy czesc gornych szafek (krzywo :roll: :-? ), w lazience i w wiatrolapie zawiesilam (juz jakis czas temu) nasze zaslonki jako imitacje drzwi (marna) :wink:, poza tym niewiele sie zmienilo. Podlaczylam pralke, wiec jest juz jak w domu :wink:

Najwiekszy problem jest z oczyszczalnia :-? mam juz dosyc. Dostawa folii opoznila sie o tydzien i okazalo sie, ze przyjedzie dopiero w piatek (2 tyg. temu), jak moj maz byl w Stanach. Czyli niby sama mialam te folie polozyc? :o :roll: Mialam angazowac swojego ojca, zeby mi pomogl, na szczescie pan S. zlitowal sie nade mna i przyjechal do mnie w sobote zajac sie tym poletkiem. Niestety okazalo sie, ze dostawa na czas (a nawet z jednodniowym opoznieniem) to dla firmy DHL za duzo o wiele za duzo.... :evil: Skonczylo sie tak, ze musielismy pojechac po przesylke sami. Folia wazyla 75 kg :o , wiec widzicie, ze potrzebowalam silnego meskiego ramienia (rowniez do podniesienia mnie na duchu, bo mialam dosyc juz wszystkiego :-? ). Zaczelismy ok. 15, a skonczylismy chyba o 22 :o :oops: (znaczy pan S. wasciwie wszystko robil, ja troche pokopalam, troche pozasypywalam i tyle :oops: Za to zrobilam tajskie curry na kolacje, zeby mu to jakos zrekompensowac :wink:

Myslicie pewnie ze to koniec problemow? Nie, to dopiero poczatek :cry: Zwir przyjechal, koparka umowiona (musielismy czekac kilka dni), ale jak przyjechala, to okazalo sie ze zwir jest zmieszany z piachem, a wlasciwie jakas glina i nie mozna tego tak wrzucic. Efekt jest taki, ze do tej pory poletko jest niezasypane, i troche waniajet :roll: Zwiru sporo juz jest (plukalismy), ale jeszcze zostalo troche tego grubego i ten drobny na wierzch. Dzis rozkopalam ten drobny i sie zalamalam, bo on tez jest z piachem (ale chyba gliny nie ma). W kazdym razie pieprze to :oops: i zasypujemy jak jest. Otwory w rurach sa duze (sama wiercilam :wink: ), poza tym na dole dalismy ten gruby zwir, wiec nie powinno sie zamulic.

Tak to wyglada :roll:

Ale coz, trzeba jakos sobie radzic i sie nie zalamywac (chociaz brakuje mi slonca ostatnio, jakos wolalam te upaly) :roll: . Pije duzo piwa, wiec swiat wydaje sie lepszy :oops: :wink: 8) :lol:

Zdjecia powrzucam jak znajde aparat (kiedy to bedzie? :roll: )

Bardzo wam dziekuje za doping i wsparcie. Buziaki!

dominikams
29-06-2007, 23:37
No, nasza dzialka przestala chyba odstraszac amatorow spacerkow z psami :wink: - w srode wieczorem zakonczyla sie akcja zasypywania poletka oczyszczalni zwirem i smrody zanikly :wink:
Sprawdzalam i podziwialam sobie dzialanie przeplywu sciekow :oops: :oops: (ma baba zajoba :o ), a wlasciwie juz tej wody, ktora jest koncowym produktem oczyszczalni. Fajnie, taka czysciutka leciala, nic dziwnego ze mozna to do rzeki spuszczac. Teraz tylko zamontuje rury drenazowe (jakies 4 m w sumie) i studzienke (trzeba podniesc troche poziom wody w poletku, bo jest za niski).
Malowalam tez (wczoraj i dzis) progi do drzwi, ktore nie mogly sie doczekac swojej kolejki. Jutro jeszcze kolejna warstwa (chyba juz czwarta, ale kiepsko ten dab przyjmuje kolor) i montaz. Przestanie wreszcie dmuchac pod drzwiami (na razie uzywamy starego koca :oops: ).

No i co tam jeszcze.... Nic. Kompletnie nic. Aha - dzis piwa zabraklo :roll: Trzeba jutro jechac na zakupy 8) :lol:

No i ta pogoda mnie zalamuje - wieje, zimno, od czasu do czasu wlaczam nawet podlogowke.
Slonca chce i upalow! [/list]

dominikams
24-07-2007, 09:03
Ho ho, ale dlugo nic nie pisalam :o :roll: :oops:

W sumie nie wiem, czy jest o czym :roll:
Ze wszystkich pomieszczen tylko lazienka zasluguje na miano skonczonej (prawie), zostala tylko do zamonowania ramka z wlacznikiem swiatla do kinkietow przy lustrze (do tych, ktore nie dzialaja :-? ) i gniazdkiem. Aha, i trzeba w koncu wybrac jakies rozsadne miejsce na wieszak na reczniki (wieszak jest, ale jakos nie moge sie zdecydowac, gdzie go przykrecic, bo wszedzie przeszkadza :roll: ). W ogole to tak sie zastanawiam, czy taki duzy wieszak na 4 reczniki bedzie tam docelowo potrzebny, bo przeciez glowna lazienka jest na gorze :roll:
Przykleilam juz lustro w lazience i wyglada naprawde fajnie. Tylko jeszcze zafugowac musze, ale tez sie zastanawiam, jak to zrobic, bo lustro jest troszke nizej niz kafle (a wlasciwie mozaika), wiec mam dwie opcje: albo fuge dac nizej od mozaiki, rowno z lustrem, albo zrobic ta fuge taka ukosna, czyli wyzej przy mozaice a nizej przy lustrze (cos jak wykonczenie cokolow przy podlodze gipsem).
Co myslicie?

Przycisk do Geberita tez juz jest, srebrny mat w koncu.

W poletku do oczyszczalni zagloscily juz rosliny (posadzilam je jeszcze przed wyjazdem) i z przyjemnoscia stwierdzam, ze sie przyjely. Najbardziej szczesliwe sa chyba dwie wierzby, ktorym tam jest najwyrazniej jak u pana Boga za piecem, bo ladnie rosna i juz nie podsychaja (ta mala bialo-rozowa niestety wczesniej stracila wszystkie listki w wyniku niedoboru wody, ale juz ma ladne pedy i nawet lepiej sie zagescila).

Dzialka nam straszliwie zarosla krzaczorami, istny busz. Moj maz chce to scinac, ale to nielatwe zadanie, bo trzeba by miec kose (mielismy dokonac takiego zakupu w Castoramie, ale przerazily nas te kosy, ze wzgledu na dzieci).

Maz mnie goni, na razie to tyle

dominikams
27-07-2007, 21:30
Jutro poddaje sie szkoleniu. Temat szkolenia to ocieplanie poddasza :roll: . Co prawda walkowalam to juz tyle razy, ale tylko w teorii :oops: . Przyjezdza do nas pan S. (bedzie w poblizu przewozil rzeczy na nowa budowe) i wyblagalam, zeby do mnie zawital i spojrzal krytycznym okiem na moje poczynania (oczywiscie skonczy sie to tak, ze ja bede patrzec :roll: ). Mamy zamiar naciagnac sznurek pod szczeline wentylacyjna, a ten trzeba umiescic po wewnetrznych stronach krokwi. Podobno nie jest to takie proste, jutro sie okaze :wink: . Ja pewnie bede wystepowac w roli pomocnika raczej, ale jak przypomne sobie nasze slupki tarasowe (zaciaganie kleju) to jakos nadzieja we mnie wstepuje, ze bedzie dobrze. Pewnie polozymy tez troche welny...
Poniewaz rola pomocnika jest bardzo absorbujaca (wiadomo, wszystko robi sie 3 razy wolniej - ale tez - jak sie przy slupku tarasowym okazalo - dokladnie :P ), nie bedzie jutro wyczynow kulinarnych :wink: . Zwykly grill bedzie musial wystarczyc :roll:

Z mniej radosnych wiesci - spieprzyly nam sie drzwi tarasowe i w koncu dotarl dzis do nas pan z serwisu. Myslalam, ze cos nie tak jest z klamka, ale okazalo sie, ze poszedl caly mechanizm drzwi :roll: :-? Beda musieli wymienic, pytanie tylko kiedy i w ogole jak to zrobia, bo drzwi nie da sie otworzyc :roll: Super, nie? :evil:

I co by wam tu jeszcze napisac.... Poletko oczyszczalni, jako jedyny fragment ogrodu ktory nadaje sie na razie do zagospodarowania, zabiera mi duzo czasu.... Przesadzilam tam jakies rosliny z ogrodu, posadzilam galazki wierzby, ktore przywiozlam z wakacji, caly czas kombinuje, co by tam zmienic lub poprawic :roll: Moze jutro uda mi sie cyknac jakies fotki, to wrzuce, bo ten moj dziennik to beznadziejny sie robi :-?

dominikams
01-08-2007, 12:37
Oto moje poletko, które kosztowało mnie tyle zachodu... - jeszcze duzo roslin do nasadzenia zostalo, niektore są tak male, ze w ogole ich nie widac na zdjeciu. Zreszta zdjęcia są kiepskie bo z komórki. Te wystające rury planuję nieco skócic i zamknąć, a brzeg poletka, czyli folia, będzie obsypany korą albo żwirem (kora mi się bardziej podoba). Proszę sie nie przerażać ogólnym widokiem :wink: :oops: :lol:

http://images26.fotosik.pl/44/63ca4a6d86711645.jpg

http://images23.fotosik.pl/44/a5d3b37894183dd3.jpg

dominikams
11-08-2007, 19:36
Kochani, wielka zmiana u nas 8) :wink:
Rodzina nam się powiększyła :D :wink:

Oto ona - Luśka:

http://images25.fotosik.pl/54/841e1e9bcb07e965.jpg

Mówię wam, świat stanął na głowie :lol:

Kotka była na wpół dzika, ale już pierwszego dnia wieczorem wpakowała mi się na kolana jak oglądałam film. Teraz jest to już taki nasz stały punkt wieczoru :wink: A jak mruczy.......

Bardzo szybko się zaaklimatyzowała, i , mimo, że nie uczona, od razu wiedziała do czego służy ten piasek w kuchni :wink: :D Ma prawie 9 tygodni, jest u nas od 3 dni.

Na razie jest tylko w domu, ale będzie kotem raczej wychodzącym.

Aha, drzwi naprawione, co prawda troche to trwało ale jest już dobrze, właściwie lepiej niż było, bo wydaje mi się, że z mechanizmem od początku było coś nie tak, zwłaszcza, że mam teraz porównanie....

No i tyle nowości, niestety w domu jak było tak jest, ale mimo wszystko jest super. Dziś robiliśmy konstrukcję do huśtawki. Ale mieliśmy mało czasu, więc reszta będzie zrobiona jutro. Zakupiłam obejmy z hakami do huśtawki (właściwie do huśtawek bo będą dwie), oraz linkę. Bezpieczniejsza i przyjemniejsza od łańcucha.


Pozdrawiam, Kochani!!!!

dominikams
29-08-2007, 18:43
To ja, Kochani, z zaświatów wracam, żeby wam pomóc w zrobieniu huśtawki :wink:

Oto nasz nie lada wyczyn :D

http://images24.fotosik.pl/71/17207e1adfba6641.jpg

http://images25.fotosik.pl/71/5979441e39e8164f.jpg

A teraz krótka instrukcja: Do zrobienia huśtawki wykorzystaliśmy stemple z budowy, przycieliśmy je trochę że by huśtawka nie była za wysoka (chyba 2,4 m długość stempli bocznych, a ta górna belka ma chyba 3,2 m).

Najpierw nawierciłam otwory w stemplach (wiertłem 10 mm). Potem przełożyłam takie przycięte gwintowane pręty (też 10 mm) przez nie, nałożyłam podkładki i przykręciłam śruby (ale nie za ścisło, żeby można było zmieniać kąt rozłożenia nóg :wink: 8) :oops: (stempli oczywiście). Postawiliśmy jedną rozpórkę, na to oparliśmy gólną belkę i podstawiliśmy drugą. Trzeba było trzymać, bo się przewracało. Następnie wbiłam długie gwożdzie przez górę (górny kawałek, już ponad śrubą) podpórki do bórnej belki, żeby belka się trzymała. Z drugiej strony też, i to samo z drugą podpórką i drugim końcem górnej belki.
Niestety dalej się przewracało, więc nabiliśmy krótkie kawałki desek (musieliśmy na szybko coś wymyśleć, bo już robiło się późno, komary cięły, a nie mogliśmy całą noc trzymać tej huśtawki :lol: ). Tak więc zdjęliśmy deski z naszej drabiny, zrobionej swojego czasu przez p. Wieśka na potrzeby budowy, i te deski nabiliśmy w rogach, tym samym zapobiegając dalszym przesunięciom.

Aha, wcześniej nabiliśmy też deski poprzeczne (widać na pierwszym zdjęciu), na rozpórkach.

Do zamocowania huśtawki użyliśmy takich haków do ogrodzenia (siatki) naciąg czy jakoś to tak się nazywa. W castoramie, wśród gwożdzi, śrub i takich tam są. Też 10 mm, i długość chyba też 10. To jest taki hak (zakręcony), a dalej jest gwinowany pręt z nakrętką. Kosztuje chyba 3 zł z kawałkiem.

Pierwsza huśtawka jest z deski (cztery otwory, linka przez nie, łączy się pod huśtawką), a linki są podwójne. Druga to rura kanalizacyjna 110, z jedną linką (próbowaliśmy też z deską, ale córka woli jednak tę rurkę). No i drabinka, którą mieliśmy już wcześniej.

Aha - linka. Po obejrzeniu wszystkich dostępnych linek kupiłam taką pomarańczową, gotową, tzn. w opakowaniu, 10 m chyba. Były jeszcze takie na metry, niebieskie, ale one były takie dziwne, nieprzyjemne w dotyku, sztywne.

I to tyle, w razie czego pytajcie.

Aha, rozstaw nóg to jakies 1,5 - 1,6 m licząc od wewnętrznych krawędzi.
Teraz tylko zostaje nam poobcinać sęki, zeszlifować papierem ściernym drewno i pobejcować (będzie ciemny kolor, taki palisander, ciemny orzech czy coś takiego). Myślę że z tym pomarańczowym będzie fajnie wyglądało.

dominikams
24-09-2007, 13:20
Wszystkim, którzy zastanawiają się, dlaczego nie ma nowych wzmianek w moim dzienniku wyjaśniam, że w domu nic się nie dzieje :( Niestety.

Za to zabrałam się za prace ogrodowe - oczywiście tylko tam, gdzie było to możliwe, czyli wzdłuż przyszłej ścieżki do domu, przy ścianie garażu. Przewiozłam tam ziemię, (właściwie ta taki raczej piach z innej części działki - chyba z wykopu pod poletko oczyszczalni), wyrównałam, zakupiłam trochę roślin, część była z własnej uprawy, kilka (takich małych, zadarniających) od sąsiadki. Myślę, że jak się rozkrzewią, będzie fajnie. Pod samą ścianą wysypałam żwir (wala się tego trochę po działce - resztki z zasypywania poletka), żeby woda nie odbijała się o ziemię i nie pryskała na elewację. Chociaż w sumie dach na tyle skutecznie chroni to miejsce, że nigdy ściana nie była zasyfiona, bo tam mało wieje (dom zasłania), ale myślę, że lepiej to też się prezentuje.

Prace trwały dwa dni, i trochę trzeciego. Bolą mnie mięśnie od tego przewalania ziemi, ale z efektu jestem całkiem zadowolona. Niestety nie mam zdjęcia "przed", dla porównania, chociaż później poszperam w dzienniku, i na pewno jakieś się znajdzie.
Jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia, więc musicie mi uwierzyć na słowo, że w rzeczywistości wygląda to całkiem całkiem :wink:

Tutaj w trakcie prac - nawet Luśka została zaangażowana do pomocy 8)

http://images27.fotosik.pl/87/71c06a1df7fad6fc.jpg

A tak to teraz wygląda (sam koniec jeszcze do zrobienia). Elegancki mam chodnik, nie? :wink: :lol: :evil:

http://images13.fotosik.pl/106/434c5f2aa33869dd.jpg

Tutaj zbliżenie na wszosy i wrzosiec (to ten po lewej), który już przymierza się do kwitnięcia, oraz świerk White Daisy czy coś takiego. On powinien mieć ładną stożkowatą formę i jasne, zółte przyrosty na wiosnę.

http://images23.fotosik.pl/87/412647da3af4f314.jpg

W ogóle to koncepcja była taka, żeby rośliny nie były za wysokie, więc te wolno rosnące i raczej niskie iglaki bardzo mi odpowiadają.

Miło jest mieć chociaż kawałek zrobiony (no prawie). Tak się zastanawiam, czy wysypać tam korę, ale jest tam mnóstwo małych sadzonek różśnych roślin okrywowych, które mają się rozrosnąć i zadarnić ładnie ten kawałek (dużo jest zimozielonych). Więc chyba dam sobie spokój z tą korą.

Aha, posadziłam tam też różę (widać ją trochę na drugim zdjęciu, jest przy końcu). Jest to śliczna róża angielska, o niesamowitym, silnym, owocowym zapachu. Kwitnie kilka razy w ciągu sezonu. Takie ma morelowe kwiaty:

http://www.helpmefind.com/rose/tn/201/51468.jpg

A takie dwie pnące rosną na tarasie:

http://www.helpmefind.com/rose/tn/291/74626.jpg http://www.helpmefind.com/rose/tn/101/25979.jpg

Kwiaty mają niewielkie, ale jest ich bardzo dużo, są pełne i mają śliczny kolor.

I to tyle z moich wyczynów ogrodniczych :wink:

dominikams
30-09-2007, 08:47
Ocieplamy poddasze :roll: Zabieraliśmy się do tego jak pies do jeża, ale w końcu trzeba to zrobić, bo zima się zbliża :cry: Pryskam trochę więźbę impregnatem, co mi został z impregnowania desek, i trochę czasu to zajmuje, ale w sumie wczoraj, pracując tylko trochę, bo mąż musiał iść na mecz :roll: , ociepliliśmy prawie całe skosy w sypialni. Dziś mamy zamiar poświęcić temu więcej czasu i mamy nadzieję zrobić pozostałe dwa pokoje (nie wiem, czy między jętkami nam się dziś uda).

Dziś rano ( o 7 :o ) podjęłam się bardzo wdzięcznego zadania - sypałam obornik pod róże 8) Na szczęście obornik był stary, i nie waniał w ogóle. Obornik dawałam dość płytko, co - jak później przeczytałam - jest zalecaną metodą. Mam nadzieję, że różom się spodoba i odwdzięczą się w przyszłym roku.

A w ogóle to codziennie rano siadam sobie przed domem, na schodach, i - popijając kawkę i paląc papieroska - rozmyślam i kombinuję, co by tu można było zrobić. Najchętniej posiałabym trawę, ale to zdecydowanie zadanie na przyszły rok. Powiem wam, że tak już bym chciała mieć jako taki ogródek; może kostki nie być, docelowego ogrodzenia, ale ogród bardzo mi się marzy.... Gdyby nie to, że tyle ziemi trzeba nawieźć, to już dawno bym sie za to zabrała.

Wracając jeszcze do ocieplania - to podoba mi się ta nasza wełna. Nie pyli za bardzo (porównuję z tą, którą używają moi sąsiedzi), i jest taka bardziej sztywna. Niestety chyba też cieższa (tak myślę), ale bez przesady, nie są to jakieś wielkie kawały, można spokojnie sobie poradzić. Maski prawie w ogóle nie używam (ciągle zapominam), ale okularki plastikowe bardzo się przydają, przy układaniu wełny. Dobra, idę, bo słyszę że mąż już nabija papiaki na krokwie (jednak tak nam jest łatwiej mocować ten sznurek).

dominikams
04-12-2007, 19:11
No tak, wreszcie, po długim, dużo za długim, czasie mogę coś skrobnąć w dzienniku. Do tej pory nic się nie działo. Zmęczyliśmy (prawie) pierwszą warstwę ocieplenia (został jeszcze kawałek nad schodami, do którego nie możemy się dostać - mam nadzieję, że uda nam się wkrótce kogoś załatwić, żeby to zrobił. Zrobiliśmy też trochę ocieplenia w garażu - sufit i trochę ściany (prace w trakcie).

No i wreszcie mamy kominek. Wczorej było pierwsze odpalanie, dziś cały dzień chodzi od rana. Wyłączyłam podłogówkę w salonie, bo upał straszny, a pompa ciepła dziś odpoczywała :wink: Na razie mamy ogrzewanie tylko na dole, więc musimy palić delikatnie, żeby nie ładować zbyt wysokiej temp. do zbiornika buforowego. Eksperymentuję z wysokością temp. w płaszczu, czyli kombinuję przy jakiej temp. mają włączać się pompy cyrkulacyjne. Dziś ustawiłam na 60 stopni, później na 65. Zależy mi na tym, żeby temp. w zasobniku była dość wysoka, naśladując działanie naszej pc.

Oczywiście nie obeszło się bez problemów i stresu. Panowie zostali przeze mnie (w uprzejmy, acz stanowczy sposób :wink: ) nakłonieni do przerobienia (trochę) instalacji, bo nie spełniała ona moich wymagań :P
Poza tym martwię się, że podłączenie do komina jest za sztywne, i czekam na swojego kolegę - kominiarza, żeby rzucił na to okiem.

Wobec ogarniającej nas frustracji z powodu opóźnienia w podłączeniu kominka zastosowaliśmy rozwiązanie tymczasowo-zastępcze :wink:

http://images23.fotosik.pl/121/33df80d1f0d67698.jpg


A wczoraj tak to już wyglądało - inauguracja i wielkopomna chwila :D

http://images34.fotosik.pl/69/32cabb64582e376f.jpg

Miło się siedzi wieczoram przy kominku i winku, oj miło 8)

dominikams
13-12-2007, 20:11
Dziś widziałam się z naszym architektem (od projektu domu) w celu omówienia przerobienia więźby w okoicy (bliskiej okolicy) komina. Nie dawało mi to spać, bo jednak przepisy mówią o oddaleniu więźby i innych drewnianych elementów, a u nas niestety belka dotykała do komina (przerwa ze 3 mm). Nie było więc mowy o włożeniu jakiejś izolacji. Co prawda normalnie komin nie stanowi żadnego zagrożenia, jednak w przypadku pożaru sadzy w kominie może nie być fajnie. Oczywiście do tego dochodzą problemy z odbiorem kominiarskim. Niby można zapłacić, i pewnie to mieć z głowy, ale przecież nie o to chodzi.

W każdym razie architekt stwierdził , że oczywiście jest niezgodnie z przepisami, i zrobienie wymianu nie stanowi problemu. Mam nadzieję, że zrobimy to przy okazji prac na poddaszu.

Kominek w użyciu ciągłym :wink: ale czekamy na przejściówkę do komina więc nadal palimy raczej ostrożnie. Redukcja (200/190) ma być w poniedziałek.

Niestety, przy powolnym paleniu, szyba i wnętrze kominka smolą się nieźle :roll: Przyznaję bez bicia, paliliśmy też resztkami po budowie, co prawda raczej suche, ale jednak. Teraz staramy sie palić brykietami tylko i wyłącznie. Kupiłam trochę takich w dużych kostkach, dobrze sprasowanych, i te palą się dużo dłużej. Staram się nie przymykać dopływu powietrza, za to przymykam szyber. Muszę nadal poeksperymentować z tym kominkiem i zobaczyć jak jest lepiej. Dla ochrony kominka i komina zaczęłam stosować Sadpal. Trochę kominek mi się oczyścił, a już straszne złogi tam już były.

dominikams
18-12-2007, 22:57
Donoszę, że można już u nas palić do woli :wink: Ni e papierosów, nie, tego akurat w domu zabraniam (mimo, że jako jedyna tutaj palę). Można palić do woli w kominku! :D Pamietacie pewnie, wspominałam o koniecznej przeróbce przy wejściu rury dymowej do komina. Był ten sam przekrój, a powinno być 5-10 mm luzu, jak informuje producent komina, oraz niektórzy uprzejmi forumowicze :wink:

No więc dzisiaj użyłam tej brakującej przejściówki, dostarczonej mi przez kolegę - kominiarza, i przerobiliśmy to połączenie. Upieprzyliśmy się przy tym strasznie, klęliśmy, miotaliśmy się, ale się udało (no, trzeba posprawdzać jeszcze, czy nie ma tam żadnych nieszczelności, ale myślę, że może być :wink: ). Efekt widać od razu: nie słychać już żadnych trzasków rury podczas nagrzewania się i stygnięcia - to tylko dowód na to, że jednak były tam spore naprężenia, mimo, ze nikt nie chciał wierzyć w moją teorię. Wszyscy patrzyli z pobłażaniem, pukając się w czoło, jak się odwróciłam :cry: :wink: :lol:

Tak więc zaszaleliśmy, i dosyć mocno rozgrzaliśmy kominek. Temp. na płaszczu w pewnym momencie bardzo szybko zaczęła rosnąć, trochę wprawiając nas w osłupienie :roll: , ale później się ustabilizowała i utrzymywała na poziomie siedemdziesięciukilku stopni. Zbiornik naładowaliśmy do 66 stopni (normalnie pc wyłącza się przy 42 stopniach). Na pół nocy spokój :wink:

I tą optymistyczną wiadomością żegnam was dzisiaj i do następnego razu :wink:

Aha, zapomniałabym - jutro malujemy kuchnię 8) KOLOREM! :wink: (to pierwszy kolor na ścianie w naszym domu, nie licząc rysunków dziewczyn :-? )

dominikams
08-01-2008, 21:51
Kochani,
Bardzo dziękuję za życzenia świąteczne. U nas niestety święta upłynęły pod znakiem chorób (obie dziewczynki), Nowy Rok to samo (nawrót), w dodatku nasz kot stał się kobietą 8) - pierwsza ruja akurat w Sylwestra :roll: Musieliśmy ją zamknąć w szafie, żeby kręcącym się gościom nie czmychnęła przez drzwi. Na piątek umówiłam ją na sterylizację :roll:

Zamontowaliśmy wreszcie (przed Świętami) docelowe wyłączniki i gniazdka w łazience, oraz w salonie (tam jeszcze zostały nam antenowo - sprzętowe).
Takie mamy w łazience:

http://images32.fotosik.pl/101/b207184ea185168c.jpg

Kolorystycznie bardzo pasują, bo ten brąz współgra ładnie z mozaiką, a srebrny z przyciskiem kibelkowym, kinkietami i kranikiem :D

A tutaj nasz wygotowany burak w kuchni 8) (oczywiście kompletnie inaczej wygląda w rzeczywistości, bo tutaj wyszedł taki szary i jednak ciemniejszy). W rzeczywistości kolorek jest bardzo ładny, taki nietypowy 8)

http://images31.fotosik.pl/101/fad91ff59fee3191.jpg


Nie wiem czy już wspominałam, na tych ścianach mają być bambusy :D (z szablonu, tak na 1/3 - 1/2 wysokości ściany, w kolorze ciemniejszego beżu może...., w każdym razie nie tak jasnego, jak reszta ścian w kuchni).

Z rozpędu pomalowaliśmy też hol (kolor trochę podobny do tego buraka kuchennego, ale jaśniejszy, taki trochę kakao z dużą ilością mleka).

Do salonu wybraliśmy beż (moje próbki na ścianach wypadły nieźle, zwłaszcza w porównaniu z kolorem testowanym wcześniej - masakra). Pomalujemy, zobaczymy.... :roll: Malowanie w weekend 8)

dominikams
10-01-2008, 19:04
Dzisiaj będzie o paleniu w kominku.

Muszę wam się do czegoś przyznać - generalnie ja jestem straszną panikarą, i kominek mnie trochę przeraża (choć uwielbiam!) :oops: Właściwie to przerażałby mnie mniej, gdyby był zwykły,a nie z pw. Bo te wszystkie rurki, możliwość zagotowania wody w płaszczu, a może wybuchnie? :oops: :oops: :oops: Tak, wiem, należy się leczyć. Przy zwykłym bałabym się pewnie, że pęknie wkład (żeliwo). Tak już mam. Pocieszam się, że inni boją się pająków, albo myszy :roll:
A dalszy ciąg moich strachów jest taki, że boję się pożaru sadzy w kominie :roll: Odkąd poczytałam troche o tym, na forum też (co tylko pogorszyło sprawę, bo to dowód na to, że nie są to opowieści wyssane z palca, tylko całkiem prawdopodobna rzeczywistość :( ), nasłuchuję przy paleniu w kominku, czy nie ma niepokojących objawów w kominie :oops: :roll: :lol:
Zdarzyło mi się też wybiegać na dwór w celu oględzin komina - czy przypadkiem iskry nie lecą :oops: javascript:emoticon(':D')
javascript:emoticon(':D')

No ale staram się jakoś z tym żyć. Chyba coraz lepiej to znoszę. Szumy w kominku nie przyprawiają mnie już o zawrót głowy, a jedynie o lekkie przyspieszenie pracy serca 8)

W każdym razie, aby zminimalizować ryzyko pożaru w kominie (i zwiększyć przy okazji sprawność kominka), stosuję Sadpal. Sypię tego sobie całkiem sporo, obserwuję efekty (wiecznie jestem niezadowolona, ale to przez to że mam jakąś idiotyczną obawę przed otwarciem szybra na maxa, więc chyba nie działa to tak, jak powinno).

No a dziś kolega przyniósł mi inny środek (w Casto nie mieli Sadpalu), więc go wypróbowaliśmy. Dzięki Bogu, na opakowaniu było napisane, że środek ten jest w stanie ugasić pożar w kominie :o Gdyby nie to, to chyba bym się nie zdecydowała :lol: Kominek chodził cały dzień, więc już był rozgrzany, rozpaliliśmy go i wsypaliśmy tajemniczy proszek. Kolor płomienia nie zmienił się, jak po Sadpalu. Pootwieraliśmy szybry, przepustnice powietrza i co tam się tylko dało i na dwór - obserwować efekty :lol: :lol: :lol: :lol: Uprzedziłam mojego znajomego, że w razie omdlenia należy mnie zaciągnąć do domu
8)
Dymu było od cholery, zadymiliśmy całą drogę :oops: (ale taki jasny dym, na szczęście). Podobno cały syf wychodzi górą, więc chyba trochę go wyleciało :roll:

Przez okno tarasowe zaglądałam do salonu, sprawdzając jednocześnie temp. na płaszczu. Na szczęście bez przykrych niespodzianek. Wypaliliśmy po papierosku, wróciliśmy do środka, popatrzyliśmy jeszcze na kominek, i już - operacja zakończona 8)

Potem jeszcze trochę dołożyłam do kominka a efekt (uboczny) jest taki, że woda na zbiorniku (przypominam, przy pracy pompy ciepła jest 40 stopni), nagrzała się do 75 :o :o :D Właściwie to chyba lepiej, jak woda jest nagrzana bardziej, bo potem kominek zużywa o wiele mniej drewna, a temp. jest na wysokim poziomie. Tak mi się wydaje. No i dla kominka lepiej. Pompy cyrkulacyjne cały czas chodzą (w kominku tlą się jakieś niedobitki), a temp. na płaszczu to 77 - 79 stopni. Na zbiorniku nadal chyba 73. No dobra, koniec przynudzania. Idę napić się żubrówki z sokiem jabłkowym, dość wrażeń jak na jeden dzień 8)

dominikams
11-01-2008, 22:18
Dziś nasza kicia miała sterylkę :roll: Okropnie się bałam, że się nie wybudzi z narkozy, itd.... Ale wszystko ok, przewracała się trochę po owrocie do domu (jeszcze kręciło jej się w głowie po narkozie), ale dość szybko doszła do siebie. Ubrałam ją w kaftanik samodzielnej, domowej produkcji (zrobiony z moich bawełnianych rajstop) :P bo zaczęła się interesować szwem. No i się zaczęło.... :o Kot się przewraca, chodzi do tyłu, albo na niskich łapkach, no tragedia normalnie :cry: Nie wiem, czy mam jej to ściągnąć, czy zostawić. Wet kazała nosić przez 7 - 10 dni, na forach czytałam, że koty rzadko rozrywają szwy, kurcze już sama nie wiem :roll: No nic, zobaczymy jak będzie jutro. Na razie śpi z Mają, jakoś wskoczyła na łóżeczko.

A mi jakoś gorąco. Dziś dużo cieplej na dworze, więc powinnam była zakręcić podłogówkę w salonie (kominek chodził), ale zapomniałam - zresztą podłogówka chodzi na niższej temperaturze. No i muszę wietrzyć :roll: Takiej to trudno dogodzić - albo za ciepło, albo za zimno :-?

dominikams
20-01-2008, 12:02
Hmmm.... zaczyna się moja choroba :roll: , od kilku dni obserwuję nasilające się objawy - nerwowość, łażenie z miejsca na miejsce, wyglądanie przez okno, wzmożone korzystanie z netu, a także wizytacje mojego "ogrodu" i garażu - tam zimuje część moich roślin :wink: Wiosna idzie, wiosna :D
A więc zacznie się kopanie, sadzenie, przycinanie, podlewanie, wyatrywanie pierwszych oznak budzenia się do życia.

Nie mogę tego dłużej w sobie dusić! :wink: Zamówiłam parę nowych roślin przez net :oops: Ostatnio przybyły sztobry (kawałki gałązek) dzikich róż, wsadzone do ziemi. Mam zamiar robić z nich eksperymenty naukowe :P - jak już wyrosną (JEŚLI wyrosną) z nich rośliny, użyję ich do produkcji róż, czyli będę szczepić. Ciekawe, co z tego wyjdzie :roll:

W lodówce czekają (zdobyte od mojego taty) gałązki winorośli - moja ulubiona odmiana. Niestety jeszcze za wcześnie na ukorzenianie, muszą poczekać do końca lutego przynajmniej.

Wczoraj wymyśliłam, że w salonie będziemy mieli drzewo :o Wybrałam wiąz syberyjski czy jakiś taki, w każdym razie lubi on przycinanie i ładnie się zagęszcza., a poza tym szybko rośnie. Wykorzystuje się go do bonsai, ale ja bym chciała wyprowadzić go na drzewko 1,5 - 2 metrowe. Będzie stał w sporej donicy w salonie, a na zimę będę go wystawiać na taras.
Właściwie to kupiłam zestaw tych drzewek (5 szt.). Wychodziła taniej niż trochę większe jedno, i resztę posadzę w ogrodze, albo przed płotem.
Do tego jeszcze dzika (rajska) jabłoń.

Już się nie mogę doczekać, aż przyjadą rośliny, kurcze, nie wiem, jak wytrzymam do wiosny
:roll:

Połaziłam po moim nędznym ogrodzie, i stwierdziłam, że drzewka (kupione w zesztym roku) mają się dobrze. Niektóre powinny mieć juz jakieś owoce (o ile nie będzie wiosennych przymrozków, jak w zewsztym roku). W tym roku uwolnię je z pojemników i posadzę na docelowe miejsca.

Dobra, idę poukładać chociaż puste doniczki :roll: :wink: :lol:

dominikams
10-02-2008, 21:51
No i co tu mam napisać? :roll:

Poza moim ogrodowym szaleństwem, którego wszyscy chyba już mają dosyć (lodówka zawalona patykami, dzieciaki zagonione do mieszania piachu z ziemią do ukorzeniania i napychania tą mieszanką doniczek - bagatela chyba ponad 40, mąż targa piach do domu - wszystkie operacje robię w salonie - na dworze mi za zimno :wink: , a płytki szybko sie sprząta), żadnych innych zmian nie ma. A, przepraszam - wolna powierzchnia w garażu została skutecznie zmniejszona - teraz królują tam doniczki z patykami, oraz inne, wcześniej kupione roślinki. Kot poobgryzał mi pąki róż (tzn. patyków do ukorzeniania) :evil: Ale może z zapasowych puszczą.... No i przybyła nam duża szafa, więc robię przemeblowania i opracowuję koncepcję gdzie trzymać poszczególne rzeczy...

Dziś stwierdziłam, że nie wiem do czego służą te wszystkie kable na poddaszu.... :o Super, najwyżej obetnę :roll:

Kupiliśmy trochę drewna do kominka. Pan zapewniał że suche. Gówno prawda. Tak się tylko wydawało.... :evil: Dobrze że już się kończy ta zima.... Chociaz w przyszłym tyg. mają jakieś lekkie przymrozki być, ale co tam, ważne że nie ma kilkunastostopniowego mrozu.

Ale mi się tęskni za latem, upałami, siedzeniem na tarasie....

dominikams
19-02-2008, 21:23
Czekaliśmy, czekaliśmy, aż się doczekaliśmy :wink:

Ruszyły prace "poddaszowe" :D
Pewnie już nie pamiętacie, jak wygląda sytuacja u nas na poddaszu, więc przypomnę, że jest tylko pierwsza warstwa wełny (oprócz kawałka nad schodami, gdzie nie mogliśmy się dostać :-? ). Teraz przyjdą profile, druga warstwa wełny (pod profile), folia i płyty.

Strasznie kombinowaliśmy z eipami. Wynikło to z faktu, że tak naprawdę nie mogliśmy się zdecydować (ze względów finansowych) kiedy będziemy robić to poddasze, więc żadne ustalenia z wyprzedzeniem 2 - 3 mies. nie wchodziły w grę.

No ale w końcu prace ruszyły, i mam nadzieję, że wkrótce będę mogła co nieco pokazać :D

Póki co - start fatalny, mieliśmy dziś straszne problemy z prądem i już myślałam, że chłopaki się wkurzą, spakują i pojadą :-? Na szczęście wyrozumiali są :D
Za to ja - wykończona psychicznie. Ale na szczęście wszystko wróciło do normy.

Nasza sypialnia poszła na pierwszy ogień. Dziewczyny trochę złe, bo chciały żeby ich pokoje były robione najpierw (tak jakby to miało jakiekolwiek znaczenie :lol: ). Ale tak to jest z dziećmi - Maya zapytała wczoraj, czy dziś już jej pokój będzie gotowy, oraz czy panowie położą też dywan :o :lol: Była zdruzgotana, jak jej powiedzieliśmy, że potrwa to trochę dłużej, no i dywanu, na razie, nie będzie :roll:

W każdym razie one tez są zadowolone, że prace ruszyły, i że wreszcie się coś dzieje. Trudno się dziwić - dzieci "wychowane" na budowie 8)

Wczoraj, pierwszego wieczoru, znalazłam je w pokoju panów - zabawiały ich rozmową i grzały się przy gazowym piecyku :lol: . Wyciągnięcie ich stamtąd nie było prostą sprawą. Mam nadzieję, że te ataki nie są dla panów za bardzo irytujące :roll: Ale póki co, nic nie dają po sobie poznać :wink:

Kurcze, aż trudno mi uwierzyć, że w końcu poddasze nabierze bardziej domowego wyglądu. Zniknie wełna, krokwie i będzie prawdziwy, ładny sufit :D
Prawdopodobnie wkrótce po skończeniu prac, zabierzemy się za malowanie. Mamy zamiar położyć jakieś tanie wykładziny, żeby można było zacząć wykorzystywać te pokoje. Póki co, to chyba tam się przeniesiemy ze spaniem, a mały pokój na dole (ten, w którym obecnie śpią dziewczyny), będzie ich pokojem do zabawy.

To na razie tyle, niedługo możecie spodziewać się zdjęć 8)

dominikams
20-02-2008, 20:53
No, po wczorajszych przygodach :evil: dzisiaj spokojnie.
W ciągu dnia pstryknęłam zdjęcie komórką, tak to wyglądało:

http://images31.fotosik.pl/151/0cda61d44104007c.jpg

W tej chwili jest już położona folia, i płyty (tylko nie wiem, czy płyty już na całości, bo jak byłam ostatnio na górze, to chłopaki jeszcze pracowali).

Nie wiem, które pomieszczenie teraz będą robić... Muszę porozmawiać i ustalimy.

Na dole skosu zagęszczenie profili jest większe, bo tam wypadały 2 zaraz obok siebie, więc odległości zostały trochę zmienione...

Musze powiedzieć, że od razu się cieplej w sypialni zrobiło. Przy jednej warstwie wełny i bez foli troszkę jednak podwiewało. Teraz zupełnie inaczej. Czyli jak ocieplą całość. to podejrzewam, że będzie już całkiem do wytrzymania na górze (w tej chwili, mimo, że grzejemy tylko na dole, na górze jest 12-15 stopni, w zależności od pogody, oczywiście).

No to tyle na dziś - aha - jutro jadę się zrelaksowac i zrealizowac ogrodniczo 8)

Biorę udział w warsztatach z cięcia winorośli i drzew owocowych, oragnizowanych przez Instytut Sadownictwa w Skierniewicach - ale się cieszę :D

dominikams
25-02-2008, 16:49
Prace trwają :D

W tej chwili opłytowana jest nasza sypialnia, garderoba i pokój Mai. Robi się właśnie pokój Zosi. Tam jest okno połaciowe, które w trakcie prac wyglądało tak:

http://images28.fotosik.pl/165/b75a9c9226403683.jpg

A na dole tak:

http://images27.fotosik.pl/164/3781a0ed74ca4b02.jpg

Nie wiem, czy się dopatrzyliście - mamy dość nietypowe rozwiązanie, czyli kawałeczek zabudowy pod oknem idzie prostopadle do połaci dachu, a dopiero potem w dół. Takie rozwiązanie widziałam na stronie któregoś z producentów regipsów, jako optymalne - kompromis pomiędzy grubością ocieplenia (grubsze niż przy całkowicie pionowej zabudowie), a jednocześnie nie ograniczające tak bardzo przepływu powietrza przy oknie. Poza tym i tak coś trzeba było wymyślić, bo okno jest dość nisko, i nie da się go obrobić pionowo, chyba, że z jakimś mini-parapetem, co wg. mnie wyglądałoby idiotycznie.

Mam nadzieję, że wieczorem wrzucę jeszcze jakieś zdjęcia :roll:

Aha - z przykrych wiadomości - podczas ostatniej wichury (naprawdę ostro było :o ) zerwało mi jedną dachówkę, a 3 poprzesuwało :-? Dziś byli dekarze i naprawili szkodę, ale kurcze, teraz stresuję się jakoś bardziej... Mam nadzieję, że dach mi nie odleci :roll: Całe szczęście, że dachówkę się tak łatwo naprawia - parę minut i po krzyku.

dominikams
26-02-2008, 09:46
Wczoraj nie udało się nam już zrobić zdjęć, ale dziś to nadrobiliśmy.

Tak więc na poczatek pokój Zosi (ten z oknem połaciowym). Ponieważ czekamy na transport płyt (jutro dopiero), reszta prac w tym pokoju bedzie robiona później.
http://images31.fotosik.pl/157/f796781bb4147c31med.jpg

http://images29.fotosik.pl/165/4e3ae0078ff762cdmed.jpg

http://images27.fotosik.pl/165/4c4dd4b5edc1a76dmed.jpg

http://images25.fotosik.pl/164/9d6935270b90133fmed.jpg

Panowie zabrali się wczoraj po południu za garderobę dziewczyn i dziś rano ją kończyli:

http://images34.fotosik.pl/157/e89402a0e702eff3med.jpg

A to pokój Mai:

http://images31.fotosik.pl/157/29dcdb2a24ebc70dmed.jpg

I nasza sypialnia:

http://images33.fotosik.pl/157/0ad40b8b92d7c963med.jpg

Zaraz chłopaki zaczynają prace w pralni - tam jest przewidziana centrala wentylacji (reku), więc przewodów wentylacyjnych cała masa. [/img]

dominikams
28-02-2008, 07:29
Donoszę z frontu robót, że skończony jest pokój Zosi (ten z oknem). Czyli w sumie stan na dziś: opłytowane są: nasza sypialnia, pokoje dziewczyn, obie garderoby. W pralni zrobiona konstrukcja i ułożone ocieplenie. Zostało: łazienka, korytarz i część nad schodami oraz pokój nad garażem. No i oczywiście później szpachlowanie i malowanie. Wczoraj chłopaki pojechali do domu na kilka dni. Prace wznawiamy od poniedziałku.

Oczywiście chyba nie musze mówić, jak zmieniło się poddasze. Wszyscy, którzy ten etap mają za sobą to wiedzą.... W pokojach nie straszy już wełna, zaczyna to jakoś wyglądać :D Najbardziej zdziwiony zmianami jest kot :o Podczas pobytu panów nie zapuszcza się raczej na poddasze, ale wczoraj wieczorem (poszłam zrobić trochę fotek) Luśka wybrała się tam ze mną i chyba z 15 min. wpatrywała się w skosy i w okno dachowe :lol: No cóż, nie da się już wskoczyć na wełnę, jak to robiła do tej pory (rozwalając wszystko przy okazji :-? )

dominikams
03-03-2008, 22:28
Dziś, po przerwie, przyjechała do nas ekipa. Skład się nieco zmienił, ku mojej radości (nie, żeby poprzedni pan był coś nie ten, bardzo ładnie wszystko robił), i radości dziewczyn.
Bo, moi drodzy, to wydarzenie historycznie, którego nie sposób pominąć milczeniem: otóż, po raz pierwszy w historii naszego domku (nie liczac moich mizernych poczynań), będzie u nas pracować KOBIETA :D

Pani Ania, właściwie pani... dziewczyna młoda, pewnie młodsza ode mnie.
Romek (pan od poddasza) już na poczatku mi o niej mówił, ale normalnie zazwyczaj nie pracują razem, bo wiadomo, jakie panują warunki na budowach. U nas jest trochę inaczej, bo już dom na dole wykończony, więc łazienka dostępna, na górze w łazience mają też kibelek.
Czyli kobiety górą!!!! :D (może tez mi pozwolą w związku z tym coś porobić 8) )

Także od jutra rano ruszają prace. Na początek bedzie robiona łazienka i pokój Zosi - na gotowo.

Aha, zapomniałam wkleić zdjęcia obrobionego już okna

http://images32.fotosik.pl/159/6aff06d73eaa30b1.jpg

dominikams
05-03-2008, 22:25
Dziś nie o budowie chciałam. Będe przynudzać o winogronach :oops:

Ale wybaczycie mi, mam nadzieję - nie moge się powstrzymać, bo dziś dotarły moje ślicznie sadzonki (aż 9 szt. - zabiję tego mojego kolegę - miał mi przysłać 4 - 5 :o ). Nie, no oczywiście jestem strasznie szczęśliwa, tym bardziej że to same perełki :D Plus mnóstwo sztobrów (patyków, czy jak kto woli - gałązek), do ukorzenienia.

Niedawno skończyłam je sadzić do doniczek. Późniejszą wiosną, najpóźniej w lecie, pójdą do gruntu. Patyki na razie zadołowane na działce, musza poczekać na swoją kolej.

Dziś rano strasznie u nas sypało, nawet śnieg poleżał trochę, no, na tyle długo, że dziewczyny zdążyły powariować z sankami :D

To może dla przyzwoitości dodam coś o postępie prac 8)
Pokój Zosi jest już zaszpachlowany, i "robi się" łazienka.

Pozdrawiam wszystkich, którzy dotarli do końca tego odcinka :wink: :lol:

dominikams
07-03-2008, 15:08
Zdjęcia obiecałam komuś - ciaszka - chyba tobie :roll:
jak się folię mocuje - no więc tak:

http://images24.fotosik.pl/172/3d8937738f2a3054.jpg

(Romek jest pod folią, więc go nie widać :lol: )

No i okno łazienkowe już z folią:

http://images24.fotosik.pl/172/8e0d772e93b7a4d3.jpg

A tutaj Ania szpachluje łebki wkrętów:
http://images31.fotosik.pl/169/dcd71f68bad8c020.jpg

dominikams
09-06-2008, 21:16
Odkurzam dziennik, bo tak wołacie, że nawet w Markach słychać :lol:

Niby jutro miąłam coś napisać, ale w sumie co mi zalećy - i tak do jutra nic się nie zmieni 8)
no wiec w domu znów cisz, za to robimy ogród - znaczy się przymierzamy się :wink:

Nawieźliśmy ziemię, ale ponieważ ilość to zastraszająca, to zamówiliśmy taką ziemię niezbyt dobrą - tzn. sporo w niej kamieni - większych i mniejszych. Poszło nam 13 czteroosiowych wywrotek, a jeszcze trochę za mało. Na razie posadziliśmy większość tego, co było do posadzenia i powoli zbieramy te kamulce. Idzie nam kiepsko :oops: Jak zwykle czasu brak.

No ale w końcu się z tym uporamy, i będzie git :wink:

Jutro postaram się też wkleić zdjęcia :D

Pozdrawiam wszystkich, którzy się tak dopytywali :wink:

dominikams
06-10-2008, 15:10
Wracam z zaświatów :D

I sama nie wiem, co by tu napisać. Powinno być dużo fot, przedstawiających te wszystkie zmiany, nowości, itp., a tak naprawdę niewiele tych zmian jest :cry:

Walczymy z ogrodem, przekopujemy, wybieramy kamienie. Sadzimy rośliny na miejsca stałe. Mamy już kawałek trawnika :D Jakieś 200 m2 8)

Tak się prezentuje - siany jakoś ok. 7 września chyba, akurat zaraz nastały chłody i zajęło mu prawie 3 tygodnie, zeby się choć trochę ujawnić :-?

http://images49.fotosik.pl/17/fceb13a100c089bfmed.jpg
http://images33.fotosik.pl/380/daada872f87f7836med.jpg

A tak wygląda nasz - jeszcze nie do końca urządzony kącik wypoczynkowy:
http://images23.fotosik.pl/280/54abfd7cbe2b82ccmed.jpg

Stolik został właśnie przeze mnie przemalowany na ciemny kolor, bo ten w ogóle tu nie pasował, ale nie miałam motywaćji, żeby to zmienić wcześniej. Docelowo ma być podwójna sofa pod oknem, i może jeden fotel. Stolik zostaniw zastąpiony prze inny, prostokątny. Marzy mi się taki z prostymi (bez udziwnień), dość masywnymi nogami. Sofa jest jasna, musi być więc okryta, bo dzieciaki strasznie brudzą.
Zamówiliśmy kinkiety do salonu, oczywiście musimy czekać, aż je sprowadzą :-?
Powinny być za dwa tygodnie.

Miotaliśmy się też z drzwiami, jakiś czas temu był pan ze Stolarki Wołomin na pomiarach, zamówienie prawie było złożone, ale w międzyczasie (na forum) znalazłam inne drzwi, które mi bardziej odpowiadają - przede wszystkim bardzo pasujące kolorystycznie do okien, i bez większych udziwnień. Więc zamówiliśmy te. Oczywiście czas oczekiwania 6-7, a być może nawet i 8 tyg.

Takie będą:
http://www.invado.pl/res/Image/wersje/LIBRA.jpg

a do kotłowni bez szybki:
http://www.invado.pl/res/Image/wersje/taurus.jpg

Bierzemy ościeżnice regulowane (niektóre będą musiały być przycięte, bo niektóre drzwi są przy samej ścianie). Nie mogę się doczekać.

No i mamy nowego kota, A właściwie kotkę, Nelkę :D Ma ok. 5 miesięcy. Tak wygląda:

http://images50.fotosik.pl/17/be692c36ab85774fmed.jpg

Straszny z niej pieszczoch i łobuz :D No i drapieżnik - w wieku 3 miesięcy złapała pierwszą mysz :o

Jutro przyjeżdża pan traktorem z pługiem, coby nam przeorać resztę działki. Kamienie i tak musimy wyciągnąć ręcznie, ale przynajmniej nie trzeba będzie tak kopać. Ziemia twarda, ubita przez koparę.

No i to wszystko, czym mogę się w tej chwili pochwalić :(

dominikams
07-10-2008, 14:53
Pan z traktorem był, przeorał, szybko zresztą się uwinął. Na działce krajobraz księżycowy :lol: Ale przynajmniej będzie nam łatwiej wywalać kamienie i grabić. No i mile zaskoczył mnie koszt tego "przedsięwzięcia" :D Pan był ok. 45 min., więc zapłaciłam stawkę za godzinę, czyli całe 100 zł, plus "napiwek", bo bardzo porządnie wszystko zrobił. W razie czego służę namiarami na tą firmę. Kogoś z traktorem szukałam kiedyś dość długo, i jakoś mi się nie udało, okoliczni posiadacze tego sprzętu mają wygórowane wymagania :roll: Szkoda tylko, że tak późno trafiłam na tą firmę, bo już mielibyśmy dużo więcej trawnika. No ale lepiej późno niż wcale :D

Pomiary drzwi zrobione i czekamy na realizację :D

Cyknęłam kilka fot naszego "ogrodu" ale nie wiem, czy dziś mi sie uda wrzucić. Do poniedziałku będę bez netu, więc w razie czego wrzucę później.

dominikams
18-10-2008, 19:47
Robota głupiego - mówię o przesadzaniu roślin. Najpierw wykopaliśmy wszystkie krzewy i kilka drzew z działki, żeby pan traktorowy mógł nam przeorać większą część działki, teraz musimy wszystko wkopać z powrotem. Wydawałoby się to proste , ale już nie wiemy dokładnie, gdzie to wszystko rosło, bo nie ma śladu po tych dołkach - przesuwana ziemia w czasie orki przykryła wszystko dokładnie. Więc od nowa - wszystko: najpierw ustawianie roślin w docelowych miejscach, galopem na taras, żeby sprawdzić czy stamtąd nadal wygląda to efektownie :wink: , potem poprawki, znów na taras, wreszcie kopanie.

Z rozpędu przesadziliśmy też klon, który miał być przesadzony na jesieni, choć niekoniecznie własnie dziś :wink:

Potem jeszcze poszłam za ciosem i wkopałam 3 krzewy, które musiały zwolnić miejsce trzem ślicznym różom przed domem - pod oknem kuchennym. Krzewy poszły od strny brzydkiej domu, czyli północno - zachodniej, gdzie są małe okna od łazienki i kotłowni.Brzydka, nie brzydka - ale jaka tam jest ziemia!!!! Pulchna, ciemna, kopie się idealnie - 3 dołki w 5 minut!! Może nie jednym palcem, ale jedną nogą i jedną ręką :wink: 8)

Niestety nie wszędzie tak jest. No cóż, dobre i to :wink:

Trochę nam jeszcze zostało, głównie krzewy owocowe. Te zostaną wkopane jutro.

Nasza wspaniała gmina robi akcję sprzątania jesienią - pewnie przejeżdżają koło naszej działki i nie mogą już patrzeż na ten pieprznik :oops: Akcja polega na ustawianiu kontenerów na resztki pobudowlane w różnych cześciach miasteczka, więc w przyszłym tygodniu - mam nadzieję - pozbędziemy się większości tych śmieci. Worki kupione, bo te w których resztki były, zostały rozdziobane przez sroki - nie wiem po co, przecież żarcia tam nie było. Może się ptaki nudziły :roll: Ciekawe ile razy bedziemy krążyć samochodem przewożąc te wory :roll: W każdym razie wizja jako tako uprzątniętej działki jest wielce kuszaca, i jutro zaczynamy przygotowania.

dominikams
20-10-2008, 19:48
Wrzuciłam zdjęcia z orki :D

Tak to wyglądało przed:

http://images47.fotosik.pl/22/eb32b0dd1148ccc8med.jpg

w trakcie:

http://images43.fotosik.pl/22/f338e7c145d90cedmed.jpg

I po:

http://images43.fotosik.pl/22/f338e7c145d90cedmed.jpg

A tutaj nasze wrzosy, zakupione ostatnio - czyli materiał na wrzoskowisko ;)

http://images29.fotosik.pl/286/25556340b3e286damed.jpg



http://images30.fotosik.pl/286/bbf5af00d1c7bd40med.jpg

http://images33.fotosik.pl/389/23b730c9cafa7633med.jpg
http://images43.fotosik.pl/22/3be16817779b6c4bmed.jpg

http://images32.fotosik.pl/384/ad17fb067136a45amed.jpg

Zaszaleliśmy i kupiliśmy sporo tych roślinek. Z tymi, które kupiłam kilka dni wcześniej, mamy 40 krzaczków - po 10 każdej odmiany. Plus te zielone roślinki - kulki - czyli hebe, oraz modrzewnicę pospolitą - też kilka. Na wiosnę chcę dokupić wrzośców (bo wtedy będzie widać kolory) i posadzić między wrzosami - chcę zrobić takie jakby mini-ścieżki pomiedzy poszczególnymi kolorowymi polami z wrzosami. Na wiosnę, jak wrzosy będą bez kwiatów, będzie kwitło to. jakoś w lecie hebe 9musze je rozmnożyć, bo ma roznąć dookoła wrzosowiska. Chyba, że te rządki-ścieżli będą z hebe. To jeszcze do przemyslenia.

Widziałam rozrośniete wrzosy (też takie mieli) i były wielkie, ze 40 cm średnicy. także trzeba sadzić dość rzadko, żeby rośliny miały miejsce. W pierwszym roku - fakt- trochę marnie będzie wyglądać, ale za to w naspnym - bajka.

Wrzosy dobieraliśmy - oprócz kolorów kwiatów - również odcieniami listków, czyli zielony przygaszony, żywozielony, żółtozielony i taki pomarańczowo-żółto - zielony. Tak, żeby poletka różniły się także poza okresem jesiennym.

dominikams
26-10-2008, 17:27
Uffffffff.... narobiliśmy się jak dziki :lol:

Robilismy wrzosowisko :roll:

Tak wyglądało na początku - najpierw rozplanowaliśmy gdzie ma być, jaki kształt, wielkość, jak ma iść ścieżka. Na tym etapie kompozycja roślin była czysto przypadkowa :P

http://images31.fotosik.pl/388/2ae81dff09a26484med.jpg

Potem nasypaliśmy ziemi, oraz piasku i torfu. Trochę nam się zeszło :roll: A sadzenie roślin zajęło mi 3 godziny :o

Zdjęcia niestety robiłam jak juz słońce sie zwijało, więc jakość kipskawa, i w ogóle jakieś zniekształcenia są. Musicie uwierzyć mi na słowo - w rzeczywistości wygląda duuużo łaniej, choć roślinki malutkie jeszcze.

http://images32.fotosik.pl/387/476fd4a9dd9a907fmed.jpg
http://images39.fotosik.pl/23/05613169bab83033med.jpg

http://images34.fotosik.pl/388/8d365f97588ef03amed.jpg

Ta ścieżka jest wszędzie jednakowej szerokości. Nie mam pojęcia dlaczego aparat tak przekłamuje. Sam kształt górki też wyszedł jakiś dziwny. No ale widać trochę naszą koncepcję, mam nadzieję :wink:

Musimy jeszcze podsypać ziemi na samym brzegu, a potem wsystko przykryć korą. I to raczej grubszą warstwą, żeby w zimie nam wrzosy nie poprzemarzały.

W ogóle to musze kilka sadzonek w przyszłym sezonie zrobić, bo jednak rośliny chciałabym gęściej. WIem, że się rozrosną (ok. 40 cm szerokości, a nawet więcej niektóre), ale mimo wszystko potrzeba mi jeszcze po 3 - 5 szt. każdego koloru. No i te zielone kuliste krzewinki - czyli hebe - chciałabym, żeby rosły gęściej, przez całą długość ścieżki (pod koniec dałam tam inne roślinki, bo oczywiście nie miałam aż tylu).

A przy okazji - na ogrodach wrzucałam właśnie foty naszego trwnika, więc od razu wkleję też tutaj:

http://images33.fotosik.pl/393/f24ca07cade86ac8med.jpg
http://images40.fotosik.pl/23/55b2afa3882bda4dmed.jpg
http://images32.fotosik.pl/387/aeb6086bbd07c2bcmed.jpg

Jest nadzieja, że w przyszłym roku całość naszej działki będzie tak wyglądać :roll:

dominikams
07-11-2008, 18:57
Ech..... zima nadciąga :-? Nieznoszę tej pory roku. Chyba przez to, że jest zimno :lol: Ale jeszcze bardziej dlatego, że jest ciemno :roll: Jakie to idiotyczne - musze sobie teraz tak rozplanowywać zajęcia, żeby zdążyć niektóre rzeczy zrobić za dnia. A te, które da się "przy żarówce", zostają na popołudnie i wieczór. Tak jak te kinkiety na ścianie. Mam taką "ostrożność" :wink: , że jak grzebiemy w kablach, to wyłączam prąd w całym domu, na wszelki wypadek :wink: No i siłą rzeczy, lampy nie da się wtedy włączyć, bo prądu w kabelkach niet. Tak więc wieszanie kinkietów zostało rozłożone na dwa dni, bo pierwszego dnia nie udało nam się skończyć o sensownej godzinie. Ale kinkiety wiszą, swiecą, i bezlitośnie ukazują wszelkie nierówności mojego tynku :cry: Mam to w nosie, w ogóle udaję, zę tam tego nie ma 8)

Następną rzeczą, z którą musze się spieszyć, jest ogród. Tam też światła sztucznego nie ma, a jak się zciemnia, to lepiej tam nie wchodzić, bo zęby można sobie wybić nieopatrznie, potykając się o koleiny powstałe wskutek orki.

Moje wrzosowisko dostało wczoraj nową kołderkę, czyli ściółkę z kory. Dokupiłam dziś jeszcze jeden wór, po zabrakło. A i tak być może trzeba będzie jeszcze dokupić. Zobaczymy :roll: Wrzosy, przyznam szczerze, lepiej prezentowały się na łysej ziemi, bo na tej korze jakoś zanikają. Ale jak się rozrosną to pewnie nie będzie takiego problemu, bo docelowo ma być taki dywan wrzosowy, czyli bez większych przerw pomiędzy roślinami. Teraz najważniejsze, żeby w zimie im było dobrze.

Martwi mnie moja najlepsza borówka. Po przycięciu wczesną wiosną wypuściła młode pędy, ale jakoś późno, w lipcu? I niestety nie drewnieje za dobrze. Boję się, że przemarźnie. Chyba jakiegoś chochoła jej zrobię, tylko czy wtedy nie zgnije? :roll: Muszę o nią dbać, bo ta odmiana jest nie do zdobycia :cry:

Myślę nad zasłonami i firankami. Znaczy zastanawiam się, czy chcę mieć firanki :roll: Bo zasłony na pewno, ale firanki jakoś tak mniej :roll: Normalna jestem? :roll:

dominikams
11-11-2008, 17:37
Rany!!! Ale jestem obolała :-? Wyszłam z wprawy w przekopywaniu, najwyraźniej :roll: Korzystając z ostatnich dwóch dni pięknej pogody, przygotowywałam dalszy kawałek naszego ugoru pod trawnik. Wzięłam się za ten odcinek przy wrzosowisku, żeby trochę bardziej je wyeksponować, bo kiepsko wyglądało. A więc uzbrojona w motykę i grabie, oraz taczkę na kamienie - wzięłam się do roboty. Wywiozłam 3 taczki kamieni z - w sumie- małego odcinka. Potem zagrabiłam i jest :D Chciałabym jutro dokończyć jeszcze kawałek, jeśli pogoda pozwoli. Reszta chyba wiosną, bo teraz już raczej nie będzie warunków :(

Dostałam wczoraj zrazy (gałęzie) pysznej śliwy - nie wiadomo jaka to odmiana, więc postanowiłam spróbować sama wyprodukować takie drzewko :o :roll: Nie mam właściwie wyjścia. Będę szczepiła na ałyczy. Pewnie w lutym/marcu. Nie mam pojęcia, czy się uda :roll: Trzymajcie kciuki, żeby zrazy się dobrze przechowały (trochę chyba za wcześnie ścięte, ale nie miałbym ich później).

dominikams
15-11-2008, 17:31
Wklejam w końcu zdjęcia wrzosowiska, już z korą :wink:

http://images43.fotosik.pl/30/e622822230f80394med.jpg
http://images25.fotosik.pl/294/c93db8cbabfe31d5med.jpg
http://images45.fotosik.pl/30/0a423980e8894b67med.jpg

Ciekawe ile czasu zajmie, żeby się te wrzosy rozrosły :roll: Tak czy siak, będę ukorzeniać po kilka sztuk z każdej odmiany, po to, żeby je zagęścić.

Póki co to był najdroższy kawałek naszego ogródka jak do tej pory, biorąc pod uwagę cenę za m2 :wink: No ale niestety trzeba było kupić trochę tych roślin :lol:

Aha, podkładki (ałycza) dla śliw zamówione, czekam teraz na przesyłkę. Może przy okazji spróbuję zaszczepić też migdałka :roll:

dominikams
06-12-2008, 14:30
Po kilku tygodniach od zrobienia wrzoskowiska musęe przyznać, że dobrze wybraliśmy roślinki :D Wrzosy wyglądają tak samo pięknie, jak je kupowaliśmy. Czyli to prawda z tymi pączkowymi - bardzo długo są dekoracyjne, nic nie tracąc na pięknym wyglądzie. Mam porównanie do zwykłych wrzosów - te rosną u mnie koło domu (jest tam też jakiś pączkowy, dosadzony w tym roku, ale tylko jeden), i w tej chwili (znaczy już od jakiegoś czasu) wyglądają mało atrakcyjnie :( Przekwitły, kwiaty zbrązowiały i są takie byle jakie teraz. Coś czuję, że zamienię je na pączkowe w przyszłym roku :roll:

Ciekawe jak przetrzymają tą ohydną pogodę, bo u nas mokro straszliwie. Samochód mam zafajdany, bo na "drodze" kałuża na kałuży. Mimo, że jeżdżę wolniutko, to pryska niemiłosiernie. Trawnik zrobił się grząski, bo ile w końcu wody może ziemia wchłonąć :roll: Mam nadzieję, że jak przyjdą mrozy, to nie zniszczy mi trawy :evil:

Drzwi nadal nie ma, a termin maksymalny (mimo, że pan sprzedawca zarzekał się, że bedą wcześniej) upłynął 2 dni temu :cry: A i tak był długi, bo aż 8 tygodni. Mam tylko nadzieję, że wyrobią się do Bożego Narodzenia :roll: