PDA

Zobacz pełną wersję : Marzenia o własnym... podwórku



jaro'71
14-07-2006, 23:16
Skoro się nie buduję to założę dziennik i zacznę chociaż coś pisać. Może wtedy bardziej się nakręcę dzięki temu magicznemu forum.
Jestem leniwym facetem z bloku, który podwórka potrzebuję raz w tygodniu, jak trzeba rozpalić grilla :). Moja żona natomiast marzy o domu. Nie czuję się na siłach zabierać się za tak gigantyczne wyzwanie jak dom, ale może z czasem to się zmieni (o ile nie napotkam na początku tej drogi zbyt wielu przeszkód).
Dostaliśmy w prezencie od babci 1000 metrową działkę (odrolnioną, w pełni budowlaną, z wodociągiem wzdłuż drogi i słupem elektrycznym metr obok. Podobno to ideał, ale mnie odstraszają inne argumenty.
Po pierwsze - do torów kolejowych jest od tej działki 60 metrów. Głośno i niebezpiecznie.
Po drugie - teren podmokły, na wiosnę wynajęty przez nas rolnik miał problem z wjechaniem na to pole ciągnikiem bo się koła zapadały, no ale i roztopy były spore w tym roku.
Po trzecie - podejrzewam wysoki poziom wody gruntowej (na wiosnę po wykopaniu dołka woda pojawiła się na 80 centymetrach). Nadzieja w tym że geotechnik nie potwierdzi moich obaw.
No więc oto fotka naszego pola po wiosennym przeoraniu (100 zł dla pana traktorka).
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/1_05_06_zaorane.jpg
A to już moje rękodzieło - grabki i do roboty. Zielsko zaczęło podnosić głowę to załatwiłem sprawę roundapem. Tak oto ten wypalony z lekka prostokątny obszar to nasza działka
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/3_06_06_zagrabione.jpg
I z lotu jaskółki (bardzo dawno musiała latać):
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/4_08_07_satelita.jpg

Darowanemu koniowi w mordeczkę się nie zagląda, ale mam nadzieję że tego prezentu nie będę kiedyś przeklinał. Najpierw chcieliśmy sobie postawić altanę, posadzić drzewka i mieć gdzie wyjechać pograć z dziećmi w piłkę. Jednak coraz bardziej się nakręcam i teraz myślę o jakimś malutkim domku.
Całe wieczory spędzam na tym forum, oczy bolą ale tylu ty zapaleńców, że łatwo się zarazić...

jaro'71
16-07-2006, 10:49
Z myślą jak na razie o rekreacji (nie o budowaniu) zacząłem załatwiać 3 rzeczy: prąd, wodę i zgłoszenie blaszaka jako pomieszczenia na grabki i konewkę :). W wolnej chwili opiszę te zmagania bardziej szczegółowo.
Poza tym walczę intensywnie ze skrzypem polnym. Jak na razie bez skutku. Poradziłem sobie dotąd z perzem, częściowo z ostem (bo się rozsiewa). A ta hoszczka jak sterczała tak sterczy. Moźe popróbuję Bofixem lub Starane'em. Ale to po powrocie z wakacji :)

jaro'71
08-08-2006, 22:40
Skoro znalazłem chwilę żeby przysiąść do kompa (dzieciaczki i połóweczka już śpią) to coś napiszę.
A więc nie byłem zbyt dobrze nastawiony do tej działki. Ale pojechałem raz, drugi. Posiedziałem w tych zaroślach :), pooddychałem ciszą wokół. No i zachciało mi się postawić blaszak, ogrodzić siatką, posadzić drzewka, tujki. Od czego tu zacząć. Pojechałem do Zakładu energetycznego, powiedziałem że chcę mieć prąd na działce bo słup stoi niedaleko. Na pytanie o potrzeby, powiedziałem że do kosiarki, pompy wodnej itd. No więc musiałem napisac wniosek- zamówienie z wyrysowanym własnoręcznie szkicem działki, numerem słupa i numerem stacji transformatorowej (teścio elektryk, wiedział gdzie szukać tych cyferek), określeniem potrzeb (3 kW, pobór ok. 500 kw rocznie) i po wpłaceniu 140 zł akonto przyszłej instalacji kazano mi czekać (termin wpisany grudzień 2006). A że, jak pisałem, teścio elektryk - wiedział jak i z kim gadać, trwało to ze 2 - 3 tygodnie i mam słup ze skrzynką. Musiałem dopłacić ok 700 zł (po 150 za kW plus cośtam). Jeszcze nie było odbioru i nie ma licznika, ale to i tak spory krok do przodu. Słup z postawieniem zasponsorował teścio.
Na razie prądem się nie martwię, bo już tak jakby był ten prund.
Myślę teraz o wodzie. Wodociąg jest w utwardzonej drodze kilka metrów od mojej działki. Poszedłem więc przed wakacjami do gminy, do pana od wodociągów. Pogadaliśmy chwilę, popatrzył na mapę (jakaś stara bo mojej działki jeszcze na niej nie było, tzn była ale nie wydzielona z macierzy). Powiedziałem że chcę do podlewania trawki bo wiem że rura leci w pobliźu. No to pan dał mi druczek - podanie o wydanie warunków przyłączenia. Wypełniłem i zostawiłem u miłej pani. W międzyczasie pan od wodociągów dał mi listę ludków z uprawnieniami robiących projekty i budujących przyłącza. Moge sobie wybrać lub szukać samemu. Musiałem to wszystko przegryźć i przemyśleć więc wieczorkiem poczytałem sobie forum. Dowiedziałem się m.in. że gminy wyciągają kasę za te warunki od kilkudziesięciu złotych do kilku tysięcy w zależności od regionu i upodobań wójtów. Włos mi się zjeżył na nogach. No i podobno jest to opłata dobrowolna jakkolwiek by to rozumieć. Z niecierpliwością czekałem na informację na ile to mnie skasuje moja gmina... Doczekałem się. Pan zadzwonił po 2 tygodniach że waruneczki czekają na odbiór. Poleciałem, a miła pani skierowała mnie do kasy - 300 zł plus vat. No trudno. Przeżyję to jakoś. Aby był to krok do upragnionej wody... mimo, że to nie pustynia tylko Polska przecież!!!

jaro'71
09-08-2006, 10:27
W tak zwanym międzyczasie rozglądałem się za blaszakiem. Znalazłem. Za 1400 zł. Blacha ocynkowana, pomalowane profile, zameczek, powierzchnia 3 x 5 m, transport i postawienie w cenie. Trzeba tylko rozrzucić po rogach 4 płyty chodnikowe. Wydaje się ok. Ale jeszcze nie zamówiłem. Jak ze wszystkim - muszę przemyśleć :) Popytałem, poczytałem no i żeby być w porządku postanowiłem zgłosić postawienie do starostwa, mimo że każdy, z kim o tym rozmawiałem, kazał stawiać i nikogo nie pytać. Na tym forum też sporo osób stawia wiaty i blaszaki bez pytania gminy czy powiatu. Ale sąsiedzi są różni i żeby nie mieć kłopotów postanowiłem to zgłosić. Ale kłopoty dopiero się zaczęły. Pani dała do wypełnienia druk "zgłoszenia obiektów budowlanych nie wymagających pozwolenia na budowę". Kazała załatwić mapkę bez sprawdzania w terenie (40 zł) i naszkicować na kartce ten budynek. Tak też zrobiłem. Jednak odmówiła przyjęcia zgłoszenia bo napisałem w zgłoszeniu GARAŻ BLASZANY. A jak garaż to musi być normalne pozwolenie na budowę. No w mordeczkę. Wypełniłem raz jeszcze. (piszę skrótowo ale trwało to kilka dni). Tym razem napisałem budynek gospodarczy (blaszany). Uf, przyjęła. Teraz miesiąc czekania na ewentualny sprzeciw. Przyszedł szybko. Starostwo wyraża SPRZECIW gdyż budynek ma stanąć na działce rolnej. Można się odwołać w ciągu 7 dni do wojewody. No nieee! Zgłupieli czy co? Tym razem nie wytrzymała moja lepsza połowa. Poszła do pani i pokazała pismo z tegoż samego powiatu że to działka budowlana. No, pani stwierdziła że mają pewnie stare mapy i dane. Dobre sobie. Pani kazała napisać po raz trzeci zgłoszenie, skserowała to pismo i mapkę i kazała poczekać aż wszystko wyprostuje. Minął miesiąc. Żadne pismo nie przyszło, poszliśmy do niej (była na urlopie). Pan zajrzał do teczki i powiedział, że wszystko w papierach jest już ok i można stawiać. No tak tylko że ja tego na piśmie nie mam. Mam tylko sprzeciw (nie wycofany zresztą). Nie wiem czy domagać się pisemnej zgody czy stawiać blaszak i olać to wszystko. PROSZE O EWENTUALNE PORADY W KOMENTARZACH. Taka duperela a psuje humor. Ciekawe ile trzeba się naużerać przy budowie domu...

jaro'71
11-08-2006, 21:39
Oto moja udręka - po roundapie w silnym stężeniu jedyne co zostało na polu to choszczka (chyba tak sie na to mówi). Nic jej nie bierze i podobno rośnie na kwaśnej ziemi
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_08_chwast1.jpg


ten jasny placek na mojej działce to moje zagrabianie i posiana trawka wembley (tam też będzie stał blaszak). Czekam aż wyrośnie żeby zrobić grila :)
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/ccc.jpg


zabawiłem się w geodetę i wytyczyłem miejsce na blaszaczek - przepisowe 3 metry od sąsiadów ;)
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_08_tycz_blaszaka.jpg


skoro na wiosnę pan traktorek zapadał się robiąc porządek z perzem, pomyślałem że wzmocnimy wjazd na naszą działeczkę, żebym nie ugrzązł wioząc skrzyneczkę piwka na grilla. Chętnych do wysypania mi gruzu nie brakowało. Musiałem go tylko trochę rozdrobnić młoteczkiem. Posypie się to piaskiem z cementem i powinno być jakiś czas git
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_08_gruz1.jpg


wziąłem szpadelek i zabawiłem się pewnego dnia w geotechnika żeby
sprawdzić co my tam mamy pod spodem
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_08_dolek6.jpg


no i rezultat nieciekawy. Według mnie to glina, czyż nie? Miałem nadzieję że to piasek tylko trochę mokry, bo pada od dwóch tygodni. Ale to chyba płonna niadzieja. Na glinie się nie znam ale skoro to cholerstwo przykleiło się do szpadla to raczej nie jest to mokry piasek :(. czyli 40 cm żyznego humusu, a potem panie glina i napływająca szybko woda (fotka zaraz po wykopaniu)
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_08_dolek4.jpg

jaro'71
11-08-2006, 22:49
Wpadłem na genialny pomysł (przynajmniej tak mi się w tym momencie zdawało) że tu gdzie będzie stał blaszak, w samym jego rogu, wywiercimy sobie studnię. Będzie mały hydroforek ze szlauhem do podlewania trawki, a dlatego w blaszaczku żeby go można czasem zostawić na działce pod kluczem. Chociaż blaszak - jako sejf - nie nadaje się, to jednak bariera psychologiczna jest - nie każdy złodziej się włamuje :).
Studniarz we wsi bierze 50 zł za metr wiercenia (fedruje nawet do 80 metrów), a jak wody nie będzie to kasuje 10 zł. Chłopi mówią że tu, panie, woda jest wszędzie. Działka niedaleko - znalazł już na 10 metrach. Na innej, też niedaleko, nie było i na 40 metrach. Więc jest dylemat i kalkulacje czy to się opłaca? Tym bardziej że wodociąg biegnie w drodze... Stwierdziliśmy z żoną że taka darmowa woda to dobra sprawa ale tylko wtedy, gdy inwestycja jest w rozsądnych granicah. My tę granice określiliśmy na 1000 zł razem z hydroforkiem. Powiemy studniarzowi żeby wiercił tylko do 15 metrów. Jeśłi nie będzie wody, to trudno. 150 zł za fatygę i tyle.
Na zdjęciu wcześniejszym tu gdzie wytyczyłem blaszak zaznaczyłem studniarzowi na czerwono gdzie ma wiercić. Facet nie wie nawet gdzie ta działka, ale mówi że sobie poradzi i znajdzie... No tylko żeby nie wywiercił sąsiadowi, bo bedę musiał od niego pożyczać wodę :)

Ta studnia zmobilizowała mnie i moją żonę do rozmowy o przyszłości. Czy robimy tu działeczkę rekreacyjną, jak wolał mąż, czy planujemy się kiedyś budować, jak wolała żona.
Rozmowa była burzliwa, trwała caaały wieczór i pół nocy. No i - tak jak w sejmie - posłowie zmęczeni, musieli podjąć decyzję. Nasza decyzja także zapadła. Po przeanalizowaniu wielu za i przeciw... decydujemy się
POSTAWIĆ NA TEJ DZIAŁCE DOM!!!
Od razu zastrzegałem - tani, mały, skromny, oszczędny, bez kredytu, swoimi siłami, z przerwami, nawet kilka lat ale bez kredytu. Żona tylko kiwała głową, godzi się na wszystko aby tylko mąż się nie rozmyślił. Cieszy się. Będziemy mieli domek. Ja od razu głowa pełna zmartwień. Jak, kiedy, kto... itd Jak ona może się cieszyć? Przecież to droga przez mękę.
Następnego dnia udaliśmy się do znajomej mojej żony - pani architekt.
Tani? Mały? prosty? Proszę bardzo. Oto projekcik ostatnio popularny.
Powiedziała że jak dla nas zrobi nam go za 2500 zł łącznie z adaptacją. Wszelką papierologię urzędową bierze na siebie - my tylko załatwiamy mapkę do celów projektowych.
No, kurczę, myślę sobie - brzmi zachęcająco - jak odejdą urzędy i wszelakie uzgodnienia - to może nie będzie tak źle. Przecież warunki do wody i prądu już załatwione. Co prawda na działkę rekreacyjną ale cóż za problem. Ludzie budują na poźyczonym prądzie to ja nie mogę na swoim? Ogrodniczym :) ?
Zabraliśmy koncepcję projektową do domku. Pan Jaro od razu wziął linijeczkę i ponanosił swoje uwagi (postaram się coś wkleić przy następnym podejściu do komputera).
Urodę domku przetestowaliśmy na rodzinie. Pierwsze wrażenie - domek prosty, skromny, no i uwagi typu: ja to wolę dach kopertowy a nie dwuspadowy itd. Nieważne. Dla mnie piękny bo prosty i nie powinien być zbyt drogi. Zaryzykuję że ze stanem surowym chcę się zmieścić w 70 tysiącach. I ani grosza więcej. Ryzykowne? Zobaczymy. Wyjdzie w praniu...
Dodam tylko że dostaliśmy też kosztorys od pani architekt. Zastrzegała że to raczej górna granica cen robocizny i materiałów (ceny jakieś z kosmosu) ale najważniejsze, że jest wykazana ilość materiałów od gwoździa po lakier do klepki. Na te ceny nie patrzę bo szkoda zdrowia. Dom według tego kosztorysu ma kosztować 300 tys. zł. Jakiś absurd, póki co. Za dwa lata moźe się okazać że wcale nie, ale na razie nie biorę pod uwagę, że mogę tyle wydać na taki prosty domek z betonu komórkowego kryty blachodachówką. 70 tys. i zamykam drzwi wejściowe, a potem zobaczymy...

jaro'71
11-08-2006, 23:19
No żeby już chronologicznie być na bieżąco (do tej pory pisałem z około tygodniowym opóźnieniem), to powiem że odwiedziłem dziś (a właściwie wczoraj bo jest po północy) pana geodetę. Polecony przez kolegę. Nie sprawdzałem innych, trochę żałuję. Zamówiłem mapkę (5 sztuk za 600 zł). Jakby przydrogo, miało być do 500, ale spieszy nam się jakoś tak, żeby pani architekt mogła z projektem ruszyć... i nie targowałem. Później tych stówek wydanych zbyt pochopnie pewnie zabraknie, ale obiecjuę sobie że od tej pory będę bardziej rygorystyczny pod względem wydawania najdrobniejszej nawet kasy :lol:
W każdym razie mapki zaliczkowałem 100 zł. Mają być za 2-3 tygodnie bo w gminie sezon urlopowy.
Zapytałem też o przyszłe wytyczenie budynku. 250 zł za 4 rogi. To z kolei wydaje mi się rozsądna cena ale oczywiście tym razem popytam innych...

jaro'71
12-08-2006, 12:42
Oto wstepna koncepcja domku. Jak widać prosta bryła, domek bez "wodotrysków"
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_08_projekt_domu1.jpg

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_08_projekt_domu2.jpg

Próbowałem go odchudzić, usunąć balkony, ale zaczyna wyglądać jak stodółka, więc balkony raczej zostaną. Usuniemy jedno okno połaciowe, no i jeszcze pomyślimy, co by tu jeszcze, póki mapki się rysują u geodety.

Spisaliśmy umowę na projekt - żoneczka wytargowała dwie stówki - to lubię. Będzie kupowała wszystko :)
Cena projektu na gotowo 2300 zł. Zostawiliśmy zaliczkę 800 zł. Drugi kroczek do przodu.
Ciekawe ile czasu potrzebne będzie do uzyskania pozwolenia. Jakby w październiku wydali, to można zrobić na zimę chociaż fundamenty. Będzie prościej na wiosnę, gdy po wiosennych roztopach nie trzeba będzie kopać w tym bajorku pod fundamenty, bo już będą one gotowe - czekały na murarza. Ale niektórzy mówią żeby to już szło razem z murami, wtedy równomiernie osiada a poza tym gdzie byśmy znaleźli dobrą ekipę co by miała wolny ten rok? Ech, chciało by się powiedzieć B, skoro powiedziało się A. Potem C i D i tak dalej... do przodu

jaro'71
13-08-2006, 22:36
Przyszedł dłuugi weekend, były dłuuugie rozmowy o budowaniu, a podczas tych dłuuugich rozmów POSTAWILIŚMY NA DZIAŁCE DOM. W 3 godziny domek gotowy. Efekty na zdjęciu. Działka na razie niezagospodarowana ale...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/13_08_makieta_domu1.jpg

jaro'71
19-08-2006, 21:19
Dziś zrobiliśmy 2 malutkie kroki do naszego domku.
Mieliśmy dziś spotkanie z potencjalnym kierownikiem budowy. Człowiek polecony jako sprawdzony i solidny. Gość jest w porządku. Posiedzieliśmy godzinkę nad projektem i kosztorysem, pogadaliśmy. Może się zająć budową. No i fajno. Będzie musiał się fatygować Kilka kilometrów, ale ustaliliśmy a właściwie sam zaproponował, że przy takim dość prostym domku będzie wpadał jedynie na każdy ważny moment budowy no i w razie naszych wątpliwości również przyjedzie. Cena chyba rozsądna? - 500 zł. Dał kilka namiarów na sprawdzone ekipy, z którymi współpracował. Powiedział żeby porozdawać im projekty do wyceny (słynny casting budowlany, spodobało mi się to określenie na tym forum).
Zastanawialiśmy sie też jak wybrnąć z kwestii podmokłej, gliniastej działki. Powiedział że na wiosnę może być problem z wykopami i żeby fundamenty zrobić i zabezpieczyć już na jesieni. W to nam graj. Tylko czekamy ciągle na mapki do celów projektowych, a potem na gotowy projekt (stale poprawiany) no i na pozwolenie. Oby bez problemów, ale jakoś w to nie wierzę...
W każdym razie coś drgnęło. Żoneczka zadzwoniła od razu do pierwszego na liście wykonawców. Zarobiony obecnie przeokrutnie, ale na wiosnę nie ma sprawy. Fundamenty jakoś może się da zrobić na jesieni. Fajnie by było :), aby tylko załatwić formalności i trzymać kciuki za złotą polską jesień. Myślę że deszcze wyczerpały limit roczny i w październiku pogoda pozwoli na wykonanie fundamentów bez taplania się w glinie. Wolałbym mieć stabilny gruncik po zdjęciu humusu a nie staw hodowlany.

jaro'71
29-08-2006, 21:39
Dziś żonka odebrała mapki do celów projektowych. Państwo geodeci (małżeństwo) skasowali nas na 600 złociszy, bo ponoć to mapa numeryczna cokolwiek to oznacza. Pora chyba zacząć sumować i oznaczać kolorkiem koszty. Na razie drobnica ale szybko się uzbiera. A zatem:
1. Działka darowana ale notariusza policzę. Przepisanie 890 zł
2. Przekomarzanie się, czyli marzenia i jednoczesne doprowadzenie działki do normalnego wyglądu plus podstawowe narzędzia ogrodnicze - ok. 200 zł
3. Wniosek do ZEWT o warunki (prąd na użytek ogrodniczy) 145 zł
4. Opłata za przydział mocy (3kW) i przyłączenie prądu - 730 zł
5. Wniosek do wodociągów o warunki przyłączenia do sieci - 360 zł plus mapka 45 zł
6. Zaliczka na projekt domu z adaptacją - 800 zł
7. Mapki do celów projektowych (5 szt) - 600 zł.
Jak na dziś: 3.770 zł
:-( :cry:

jaro'71
20-09-2006, 22:54
Zaczęło się odliczanie. Dziś, ostatniego dnia lata :-( pani architekt złożyła w naszym imieniu wniosek o pozwolenie na budowę. Zobaczymy jak dużo czasu zajmie naszym mińskim urzędnikom sprawdzenie papierologii i wydanie pozwolenia. Czas start.
A spotkanie z potencjalnym wykonawcą w sobotę. Nie chciał podać ceny ogólnej. Mówił przez telefon że wyliczył szczegółowo, ale prosił o spotkanie żeby sie dopytać co i jak chcemy. Jestem baaardzo ciekawy ile sobie krzyknie za nasz domek...
W tym tygodniu, naciskany przeze mnie od miesiąca :evil: pan studniarz, miał nam coś wywiercić, aby woda była na potrzeby budowy i przyszłego ogródka (myślę o rurze fi 110 mm i pompie zatapialnej za 100-200 zł). Jak na razie na działce nic sie nie dzieje. Tyle co sobie popiszę...
Chociaż... zasiałem trochę trawki i śliczniutka urosła. Nawet raz skosiłem pożyczoną kosiarką (pierwszy raz skorzystałem ze swojego działkowego prądu). Ale frajda :)
ps. Kupiłem dziś październikowego Muratora (bez niego się przecież nie pobuduję ;-) i nawet zobaczyłem tam swój post o drzwiach z naszego internetowego forum... No, no - frajda namber dwa!

jaro'71
22-09-2006, 21:00
Mińsk Mazowiecki, 22 września 2006 r.
Chyba mam studnię:). Pierwsza namacalna rzecz wykonana na pustej działce. Wieczorem zadzownił pan Studniarz że rano wywiercili mi dziurę w ziemi (na szczęście tam gdzie zaznaczyłem). Powiedział że wiercili do 11 metrów i jest WODA! Wsadził grubą rurę i wycenił robotę na 1200 zł. Sporo, ale może za 10 lat się zwróci, jak będzie dużo trawnika :).
Jutro rano pojadę i zobaczę to cudo, mierząc głębokość oczywiście ;)
Rozejrzę się też za jakąś pompą, szlauchem, kranikiem, sam nie wiem co jeszcze, żeby było wygodnie wodę pobierać.
No i będę szukał blaszaka, którego już dawno zgłosiłem w starostwie (jak to opisywałem na początku). Nowy 3x5 m już zdrożał do 1550 zł. Chyba poszukam gdzieś używanego...

jaro'71
23-09-2006, 20:48
Nie mogłem wytrzymać i rano popędziłem rowerkiem na działkę - taka fajna pogoda - rześki poranek. Znalazłem punkt, który zaznaczyłem dla pana Studniarza, odsunąłem ziemię i pojawiła się wystająca 30 cm z ziemi rura fi wewnętrzne 113 mm. Zabezpieczona folią i izolacją. Lustro wody tak jak przewidywałem było już na –1 metr. Zaczepiłem ciężarek na sznurku i winda w dół. Zatrzymał się na 11 metrze. Studniarz nie kłamał. Wywiercił do –11 m. Z działki pojechałem prosto na miejski ryneczek gdzie nabyłem nową pompę, ale bez gwarancji za 95 złociszy. Do tego krótki tymczasowy 4-metrowy szlauch za 16 zł. Do pana Studniarza pojechałem wieczorkiem z postanowieniem stargowania chociażby 50 zł (z tego zapowiedzianego telefonicznie 1200 zł.) Złapałem go na drzemce i może dlatego opuścił 100 zł za to długie (miesięczne) moje czekanie na studnię. Pora dopisac do rachunku 1100 zł studnia plus 112 zł pompa z akcesoriami. Razem moje działkowanie kosztowało mnie jak dotąd 4 982 zł. ;)
Jednak najgorsze dziś było to, że zaplanowane spotkanie z potencjalnym wykonawcą domu nie odbyło się. Pan majster po raz kolejny zbył nas brakiem czasu. Chyba sobie go odpuścimy bo traktuje nas już teraz niepoważnie, a co będzie podczas budowy... Szukamy chyba dalej, chociaż będzie ciężko bo wszyscy, którzy znali się trochę lepiej na murarce, wyjechali do Anglii. Pozostali średniacy, rozchwytywani przez budowlany polski boom. Chore. Może spróbuję poszukać przez forum. Ale ilu wykonawców je czyta :):):) A może ktoś z forumowiczów poleci mi jakąś dobrą ekipę z okolic (?) Mińska.

ps. Jak tak dalej będę opisywał każdą pierdułkę na budowie to mój dziennik za dwa lata okaże się najdokładniej zdokumentalizowaną i opisaną budową na świecie :) Ale podejrzewam że to początkowe podniecenie ustąpi miejsca budowlanemu bałaganowi z wiecznym brakiem czasu i częstotliwość wpisów w dzienniku spadnie wprost proporcjonalnie do przyrostu konstrukcji domu... choć, kto wie.

jaro'71
26-09-2006, 19:42
Postanowiłem jednak zamówić blaszak. Miejscowy monopolista, poza ceną, ktora wzrosła przez ostatni miesiąć z 1400 na 1550 zł, robi łaskę że sprzedaje garaże. Czeka się do 2 tygodni, a umówić się na konkretny dzień nie chce. Mówi że to on zdecyduje kiedy montuje :o i zadzwoni. No, q... Zadzwoniłem do gościa z Warszawy. Może stawiać od ręki. Za 1600 zł (w tym transport 40 km). Poza tym rozmowa jak z człowiekiem. Więc umówiłem się za 2 dni. Dziś przygotowywałem podłoże. Zamówiłem kamaza piachu (chyba sporo bo 200 zł za około 8 m szesc., przynajmmniej tak powiedział, no bo niby jak sprawdzę :oops: , patrz fota poniżej), kupiłem cztery płyty betonowe, worek cementu i zabrałem się do utwardzania narożników. Pozostałym piachem zasypię wjazd na działkę.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/piach.jpg
Dodajmy więc: Piach 200 zł, ekopłyty 28 zł, cement 9 zł, folia malarska 7 zł. Razem 5 226 zł. :-?

jaro'71
30-09-2006, 19:44
Wczoraj na działce stanęła pierwsza "budowla"! Przywieźli i postawili mi blaszaczek. Zrobiłem prowizoryczny fundament z piachu - ubijany cienkimi warstwami, a w narożnikach dodatkowo piachem z cementem i dałem 4 płyty betonowe ażurowe. Przed huraganem zabezpieczyłem przez przykręcenie konstrukcji do płyt betonowych. Może nie odfrunie :)
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/garaz_29_09.jpg
Doliczyć 1600 zł. Razem 6 326 zł
Nie muszę przynajmniej wozić w bagażniku łopaty, butów, wiadra, grabek itd. Mogę to wszystko wrzucić do komórki :-). No ale rzeczy cenniejszych tam nie zostawię (to nie Szwecja). Mam więc prąd, wodę, blaszak, trochę trawnika, pora zacząć myśleć o budowli nr 2, czyli kibelku, a potem... może ogrodzenie. Zobaczymy

jaro'71
27-10-2006, 23:23
Niewiele, niestety się zmieniło. Oczekujemy na PNB, a w tym czasie szukamy ekipy, rozmawiamy z murarzami itd. Do tej pory nie braliśmy pod uwagę budowania sysyemem gospodarczym, głównie ze względu na brak czasu. Jednak jak wiadomo było (a ja naiwnie wierzyłem że to nie prawda) cena ekip-firm budowlanych jest o połowę wyższa od roboty "pana Kazia" z pomocnikiem. Mimo braku czasu jak i znajomości zawiłości techniki budowlanej :wink: zdecydujemy się jednak na "pana Kazia". Zbyt prosty dom, żeby wywalać kupę kasy na utrzymanie pracowników jakiejś (być może nawet solidnej) firmy.
Stwierdziłem że wystarczy solidny kierownik. Wyjdzie dużo taniej :)

Papierologię co prawda załatwia pani architekt, ale już dzwoniła z dwoma problemami. Pierwszy wydumany przez Starostwo. Kolejny raz piszą bzdury. Kiedyś napisali, że to działka rolna :o . Tym razem że działka leży poza planem zagospodarowania przestrzennego i potrzeba wystąpić o warunki zabudowy. Na szczęście pani architekt sama to wyjaśniła że jednak plan jest.
Drugi problem - ten akurat przeczuwałem, niestety - warunki z zakładu energetycznego są nie takie jak potrzeba. Fakt, kiedyś brałem warunki na prąd dla potrzeb ogrodniczych. Okazuje się że musi być zaświadczenie o zmianie przeznaczenia prądu. Wystąpiliśmy już o to. Mam nadzieję że to tylko formalność i będzie już z górki. Chcemy jakoś przyspieszyć uprawomacnianie. Może sami pobiegamy po właścicielach sąsiednich działek i pozbieramy ich podpisy że nie wnoszą sprzeciwu. Zawsze to tydzień lub dwa do przodu. Poza tym nasz namierzony "Pan Kazio" mógłby już zaczynać fundament, bo jak pogoda sie rypnie to będzie "po ptokach" na tej działce...
Jeszcze umowy z nim nie spisałem, bo do końca nie wiem czy go weźmiemy, ale cenę krzyknął rozsądną. Niestety bez dachu. Może za to polecić cieślę i blacharzy, no i drewno tanie ze znajomego tartaku. I piach do zasypania fundamentów nie za drogi. Więc plusów może i by się uzbierało, tylko ja jakiś taki nieufny się zrobiłem po tych wszystkich przygodach z pseudofachowcami, o których tyle się nasłuchałem i naczytałem...
Na razie hibernacja. Będzie pozwolenie to się zacznie podejmować jakies konkretne decyzje.
A kibelek prawie ukończony, ale leżakuje sobie w blaszaku bo mi go szkoda na deszcze wystawiać :D :D :D

jaro'71
03-11-2006, 13:54
Udało się wreszcie zdobyć właściwe warunki z Rejonu Energetycznego. Starostwo dało nam termin do 15 listopada na uzupełnienie dokumentacji. Wszystko zostało w kilka dni wychodzone, wyproszone, głównie przez żonę, wydzwonione po kilka razy dziennie czy już jest podpis szanownego pana derehtora oddziału. No więc wczoraj nasza pani architekt, która zajmuje się papierologią, dostała od nas ten dokument, czyli nowe warunki na prąd i dziś już nawet dzwoniła, że w poniedziałek możemy się spodziewać pozwolenia na budowę! No kurczę, fajnie by było, tym bardziej, że śnieg lubi teraz popadywać, a działeczka oczekuje fundamentów jak spragniony wody.
Umowy z majstrami jeszcze nie mamy. Tych tańszych gości po pierwszym zachwycie ceną i przemyśleniach odpuścimy sobie. Obecnie brany pod uwagę majsterek wygląda i robi poczciwie, a co do ceny to mamy niebawem podyskutować. Opiera się co do wylewania chudziaka (że to niby nie stan surowy), ale myślę że zgodzi się na moje "ekstrawagancje" w umowie :) jak np. lany wieniec na ścianie fundamentowej, bo przecież wszystko jest do zrobienia, tylko kwestia kasy. A najważniejsze że zrobi nam dach z pełnym deskowaniem i pokryciem papą. Zależało mi na tym deskowaniu, bo jakoś tak pewniej jak nad głową oprócz blachy są deski a nie tylko sama folia. Wykorzysta się może dechy z szalunków (po cemencie żadna cholera ponoć nie atakuje, więc impregnacja niepotrzebna).
Najgorsze to uprawomacnianie i zgłoszenie do nadzoru (zwykła 3-tygodniowa strata czasu). No, aby tylko pogoda się utrzymała... Fajnie byłoby zrobić sobie (a przede wszystkim żoneczce) na gwiazdkę prezent w postaci fundamentów naszego przyszłego domu :D. Hm, kto by pomyślał, że ja się będę budował... Ale jaja :o !!!

jaro'71
06-11-2006, 19:22
Uroczyście zawiadamiam, iż dziś, w poniedziałek, dnia 6 listopada 2006 roku, uzyskaliśmy oczekiwane od 20 września POZWOLENIE NA BUDOWĘ. Pani prowadząca sprawę w wydziale architektury powiadomiła nas jednak, iż nie ma możliwości przyspieszenia terminu uprawomacniania decyzji. Zatem widzi nas u siebie za 2 tygodnie i ani dnia wcześniej (tak powiedziała :-? ) celem postawienia pieczątki na decyzji, że jest prawomocna, a także podstemplowania dziennika budowy. Plusem jest to, że termin nie będzie również wydłużony, bo ci, co otrzymali to pismo równocześnie z nami, nie są stronami w sprawie (cokolwiek to znaczy) i nie mogą oprotestować decyzji. Poza tym nie dostali tego wszyscy nasi sąsiedzi tylko jeden :o oraz urząd miasta i nadzór budowlany). Trochę mało zrozumiałe, ale nam to odpowiada. Będzie czas podpisać umowę z wykonawcą, poobserwować pogodę i wskoczyć z fundamentami wtedy, kiedy będzie ładniejsza aura, bez deszczu, śniegu i przymrozków. Bo w to, że jeszcze w tym roku będzie ładnie - nie wątpię.

jaro'71
09-11-2006, 11:46
Pora doliczyć do kosztów cenę projektu (dopłata 1500 zł), dziennik budowy 7 zł :) , deski na kibelek 64 zł, razem 6797 zł (wydatki do czasu pozwolenia na budowę :( )
Casting na wykonawcę zaostrza się na finiszu. Każdy chce jak najwięcej, zrobić jak najmniej, zresztą nikt nie ma czasu itd. Podsumowując:
Ekipa A (firma) 29 tys. zł (z chudziakiem i więźbą ale bez deskowania) - wiosna 2007
Ekipa B ("wujek Kazio" z bratem :wink: ) 14 tys. zł (bez więźby, typ ludzi w stylu "jakoś się zrobi"...) - nawet od zaraz
Ekipa C (miejscowy pan Kazio, ale z działalnością gosp.) 20 tys. zł (z więźbą, deskowaniem, papą - chudziak ciągle negocjowany :x ) - najlepiej wiosna, fundamenty może się uda teraz...
Dziś poprosiliśmy w końcu Ekipę D, wycena na sobotę (akurat :evil: )
Czyli generalnie nic konkretnego a słońce wygląda i nie pada, kurczę...

jaro'71
13-11-2006, 21:32
No więc ekipa D odpadła w przedbiegach, z powodu ceny. Coś powyżej 30 tys. Dziś odbyliśmy 1,5 godzinną rozmowę z panem C. Parę razy mnie zaskoczył. Po pierwsze :) - zszedł z ceny do 19 tys. Po drugie :D - dołożył o dziwo zrobienie chudziaka na gruncie. Po trzecie :cry: - może nie dać rady w tym roku z powodu pogody i nadmiaru prac. Po czwarte :o - zaczął coś mówić o niepotrzebnym izolowaniu poziomym ław fundamentowych i ocieplaniu ścian fundamentowych pod ziemią styropianem. Po piąte :evil: - zaproponował dokładne i oszczędniejsze wymurowanie kominów z cegły zamiast typowych wkładów ceramicznych. Ponieważ byłem nastawiony na dość twarde negocjacje z podręcznikowym przygotowaniem z mojej strony i wieloletnim (70 budynków) doświadczeniem z jego strony, trochę zaczął mnie zadziwiać takimi pomysłami. Powiedział, że dziś wszystko (od fundamentu po dach) jest przewymiarowane jak dla budowli wielokondygnacyjnych a nie małych domów. Owe teorie niestety nie napawają optymizmem, choć cały czas mam nadzieję na twardą rękę kierownika, z którym też mam zamiar sobie pogadać, jak on widzi to nasze budowanie i jak ma zamiar kontrolować skoro cały dzień pracuje. Może w nocy, albo w niedzielę :evil: Tylko kto mu zrobi odbiór zbrojenia w niedzielę. Może martwię się na zapas.
Skoro jest szansa na ruszenie pod koniec listopada, powinienem chyba podciągnąć wodociąg z drogi w obrys przyszłych fundamentów, żeby się potem pan hidraulik nie musiał podkopywać. Potrzebny niestety projekt na wcinkę (pewnie z 500 zł), robota (1000-1500) no i inwentaryzacja (tez pewnie z 500). Podzwonię, popytam...

jaro'71
21-11-2006, 13:27
Podreptałem wczoraj 20 listopada, tak jak "miła" urzędniczka kazała, po pieczątki na pozwoleniu (że prawomocne) i dzienniku budowy. Niestety, jakiś smutny chłopczyk powiedział że termin 2 tygodnie od wysłania zawiadomienia mija we wtorek (następnego dnia po 14 dniach...) :evil: , i moje prośby żeby nie przesadzał z tym jednym dniem na nic się nie zdają. Więc zabrałem się stamtąd. Niby nic, ale kolejny raz ta sama kobita wprowadza nas w błąd.
Tak więc dopiero dziś 21 listopada 2006 r. o godz. 9.00 nasze pozwolenie na budowę nabrało mocy prawnej. Otrzymałem wymagane pieczątki. Poszedłem do pokoju, gdzie mieści się nadzór budowlany i złożyłem przygotowane i podpisane przez nas i kierownika pismo o rozpoczęciu robót. Oczywiście musiałem poprawić datę o jeden dzień późniejszą. Tak więc zaczęło się odliczanie. Obdzwoniłem koparkowych, żeby przed wizytą geodety zepchnęli mi warstwę humusu. Raczej niechętnie odrywają się od większych robót na takie zlecenie jak moje i czuję, że może być problem. Ale cały czas próbuję...

jaro'71
25-11-2006, 21:51
Dziś rano pojechałem z geodetą na działkę celem wytyczenia naszej chatki. Łatwo i szybko poszło, bo tylko cztery narożniki a poza tym słoneczko i trawka, humus jeszcze nie zdjęty więc gumowców nie potrzebowali...
Rozwinąłem taśmę wokół działki zamiast płotu :wink: No i postawiłem wreszcie kibelek. Oj napracowałem się przy nim. No bo to pierwsza moja budowla. Tylko 1 metr kwadratowy, ale zawsze... Drzwi z blokowego wc, kulturka. Przybytek obity boazerią, normalnie wersal. Oby miło się z niego korzystało panu Wiesiowi i pomocnikom :lol:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/25_11_kibelek1.jpg
A oto trochę ładniejszy tył kibelka. W tle majaczą ławy drutowe mojej produkcji, odsunięte od palików geodezyjnych o kokoło 2,5 metra. Może koparkowemu wystarczy, żeby ich nie poprzestawiał bo będę musiał znowu tyczyć, ale teraz juź sam :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/25_11_kibelek2.jpg
Pan Wiesio styrasznie się wzbrania przed budową bo kończy na razie inną, ale w końcu obiecał że w poniedziałek-wtorek zacznie.
Zamawiamy więc na poniedziałek pręty do ław, trochę desek szalunkowych i bloczki.
Największy problem z koparkowymi, było na działce ze trzech i żaden nie chce wjeżdżać ostrówkiem bo się zapasnie. Inna maszyna i owszem ale za 600 złotych :(
Znalazłem jednak młodego człowieka co to niczego jeszcze się nie boi i postara się w poniedziałek z rana zebrać ten czarnoziem. Tak rozmawiać konkretnie to ja lubię. Podjechał ze mną koparo-spycharą, zobaczył i stwierdził ni ma problema". Mam nadzieję. W poniedziałek bedę mądrzejszy. I co ta ziemia tam ciekawego ukrywa...

Zadzwoniłem też do pana co zajmuje się wodociągami. Projekt przyłącza ma mi zrobić za 300 zł. Zrobię teraz póki drogocenne mapki są jeszcze aktualne. A samo przyłącze może teraz, a może na wiosnę. Zobaczymy

jaro'71
27-11-2006, 17:04
:wink:

jaro'71
27-11-2006, 17:15
Uf, to był dzień. Z samego rana stawił się koparkowy. Co prawda wrażenia nie może zrobić taka mała kopareczka, ale młody człowiek dzielnie wziął się do roboty. Oto ławy drutowe mojej produkcji.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/26_11_06_wytyczone.jpg
Kopara dzielnie stawia się o umówionej godzinie.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_11_06_koparka1.jpg
Pierwsza łyczeczka w ziemię. Oj zejdzie się i drogo będzie...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_11_06_koparka2.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_11_06_koparka3.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_11_06_koparka4.jpg
Jak już byłem szczęśliwy że niedługo koniec zepsuła mu się łycha i musiał się ze mną pożegnać. Jak się okazało, dziś już nie wróci :evil: Dałem mu 140 zł za 2 godziny pracy.
Dzwoniłem do kolejnego :x koparkowego żeby mnie ratował bo jutro majstry wchodzą a za godzinę robi się ciemno... Okej, po 15 będzie. A tu nie dość że ciemno, to jeszcze dusząca mgła. Niestety zdjęć się już robić nie dało. Pan się męczył po ciemku żeby dokończyć zgarnianie, doświetlałem mu jak tylko mogłem reflektorami samochodu. Silnik ledwo zipał tak się zakopywał. Nagle iskra i ogień w okolicach silnika :o :o :o . Dobrze że akurat podjechał szef operatora. Złapał swoją gaśnicę i ugasił. Myślałem że zejdę... Jakiś pechowy początek. Ale po chwili odpalił i kończył robotę. Ja pierdykam, ale jazda.
Jeszcze ta mgła i ciemność dookoła - jak w angielskim horrorze... Kopara gasła mu w sumie chyba ze 30 razy co najmniej. Ale w końcu wydostał się z tego grzęzawiska. Działka wygląda jakby bomba wybuchła. To się pan Wiesio jutro ucieszy...
Rano mają przywieźć stal. Ciekawe kto im będzie to nosił z drogi bo na działkę już nie da się wjechać :cry:
Mogę jednak powiedzieć, że zrobiłem to co do mnie należało. Geodeta, humus, wiata, kibelek, prąd, woda, nawet tablicę dziś zawiesiłem na słupie. Od jutra niech się martwi pan Wiesio. Budowa ma ruszyć i już! Chcę w środę lub w czwartek zalewać ławy więc miej nas Panie w Swej opiece i daj jeszcze trochę dobrej pogody :)

jaro'71
28-11-2006, 08:28
No i poranne ponure widoki... I jeszcze ta mgła...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/28_11_06_po_humusie.jpg
Ale zaczęło się!!! Pręty na działce i zbrojenie się kręci :wink: :D

jaro'71
29-11-2006, 22:17
No to chyba zaczęło się na dobre! Jak rano pojechałem na działkę i z daleka dostrzegłem samochód majstra, aż mnie w dołku ścisnęło z wrażenia. Cholerka, zaczęli budować nam chałupę :D Pan Wiesio nie wymigał się i zebrał chłopów do kopania. Zbrojarz dzielnie rozciągał druty, a pan majster z trzema pomocnikami brodził po kolana w glinie. Trochę mnie przeraziła głębokość tych wykopów. Tyle przecież z nim rozmawiałem o tym, żeby płyciej kopali bo nawiozę tyle ziemi, żeby je zasypać. Ale pan majster stwierdził że skoro podpisuje się w dzienniku budowy to chce zrobić "porządnie po swojemu", głęboko, solidnie, poniżej strefy przemarzania. Więc pomyślałem, że mogę sobie pogadać do lusterka. Nie rozumiał że jak zasypię to ziemią to i tak będzie ława poniżej sp. Ale trudno. Dołożę warstwę bloczków lub dwie i tak wyjdę z poziomem na swoje, gorzej z kasą - to parę złotych drożej (warstwa bloczków coś koło 400 zł).
Po powrocie z działki wielce podnieconym głosem zawiadomiłem telefoniocznie kierownika że ZACZĘŁO SIĘ. Prawie tak, jakbym żonę na porodówkę zawiózł. Powiedział, że podjedzie na budowę :D i sobie z majstrem pogada. Tak też się stało. Zbrojenie podobno spodobało mu się, więc pierwsza wizytacja naszego inspektora owocna. Muszę podrzucić mu w końcu dziennik budowy do podpisu.
Woda nachodzi ale na jutro ma być pompa, no i na rano zamówiony chudy beton. Czyli dom jutro będzie miał już około 10 centymetrów wysokości :wink:

jaro'71
30-11-2006, 08:58
No i poranna wizytacja. Woda trochę osuwa ściany wykopu.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_11_06_wykopki1.jpg
Panowie zabierają się za wykop pod ławę poprzeczną. Glina, ale humorki dopisują. Więc może nie będzie źle.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_11_06_wykopki2.jpg
Czekamy na pompę i chudy beton, a B20 na popołudnie. Trochę szybko ale nie ma wyjścia bo woda szybko nachodzi i ziemia sie osuwa.
Chudy przyjechał około 11. Gruchy z pompą, zamówione rano, przybyły na 15, trochę późno. Musieli się uwijać. Wodę wypompowywali szambiarką. Majster potem mówił że kończyli ok. 17 po ciemaku. Ciekawe co im wyszło. Zobaczę rano. Ale był bardzo zadowolony, jak mówił przez telefon: "bardzo porządnie zrobione". Kierownika niestety nie było przy zalewaniu. Musi zadowolić się wcześniejszym obejrzeniem zbrojenia i wpisać mi się do dziennika.
No to się udało. Teraz pora zacząć namawiać majstra żeby wymurował ścianki. Obiecał, że jak będzie pogoda to zacznie. Mam nadzieję, źe nie zmienił zdania... Bo bloczki zamówione czekają w hurtowni

jaro'71
01-12-2006, 09:03
Z ostatnim dniem listopada udało się naprawdę rozpocząć budowę domu. Wylaliśmy ławy!
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/01_12_06_lawy1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/01_12_06_lawy2.jpg
Betonik kochany dochodzi do siebie po wczorajszym, polewać nie trzeba bo wody na nim dosyć, co widać, słońce dziś świeci, powinno być wszystko super! Nie mam tylko pomysłu co zrobić z tą gliną w środku. Wolałbym jej tam nie zostawiać, bo będzie po zimie basen. Z kol;ej wybierać teraz koparą to zapaskudzi się ławy przed murowaniem. Hm...
Odwiedziłem majstra, podziękowałem, facet zadowolony - 3 dni roboty. Chyba nie za długo jak na taki grunt. Przywieźli więcej betonu (14 m) niż zamówiliśmy (12), ławy przez to wysokie, ale majster powiedział że jak już przyjechał, to niech leją. Będzie mniej bloczków. Wszystko dlatego że nie wykopali pod kominy. Podobno później to zrobią sami. Dziwne, ale trudno. Niech sobie radzą. Za beton B20 z pompą policzyli promocyjnie 2650 zł. Za podkład B15 250 zł Podobają mi się te ceny! Dodam jeszcze ceny desek na ławy drutowe 50 zł, wytyczenie budynku 250 zł, 2 godziny pracy koparkowego 140 zł (drugiemu, "strażakowi", co dokańczał zgarnianie, jeszce nie płaciłem)
W sumie jak dotąd działeczka kosztowała nas od początku 10137 zł. Ciekawe po ile zaprzyjaźniona hurtownia sprzeda nam bloczki B6. Całe 1200 sztuk z HDS-em. Licząc po 2,50 wyjdzie równo 3000 zł. Może uda się taniej... Żona potarguje :wink:
Majster obiecał od poniedziałku start z bloczkami, więc na jutro zamawiam przywózkę bloczków, cementu, piachu i czegoś w płynie :oops: zamiast wapna. W hurtowni będą wiedzieli.
19.00 Dzwonił pan że jedzie pierwsza partia bloczków (10 palet), bo jutro nie może. Resztę dowiezie w poniedziałek razem z cementem. Kazałem (jak zwykle telefonicznie - bo kibluję w pracy :cry: ) rozłożyć palety na działce wzdłuż ław. Przyjechałem, sprawdziłem, stały ładnie tu gdzie trzeba. Rano ma przyjechac piach. Umawiając się zapomniałem, że Polska gra jutro półfinał Mistrzostw Świata w siatkę o 7 rano. A ja będę ślęczał na działce w oczekiwaniu na piasek. Gorzej jak to kierowca będzie oglądał mecz a ja na niego czekał :-? Ale może chociaż rozliczę się w końcu za ściągnięcie humusu - bo biorę piach od tego samego gościa. Jak bedzie niedrogi zasypie mi też fundamenty. Zmierzę ich pojemność (wyjdzie pewnie od groma kamazów) i ponegocjujemy cenę za całość, łącznie z wybraniem gliny ze środka

jaro'71
02-12-2006, 21:12
Około 8 rano, po dwóch setach Polska - Bułgaria w Mistrzostwach Świata w siatkówce, chciał nie chciał, pojechałem na działkę dopilnować zamówionego piachu. Przyjechał akurat, jak żoneczka poinformowała mnie sms-em, że jest 3:1 i Polacy zagrają w finale. Wykiprował piękny bialutki piasek. Sa więc bloczki i piach. Cement i reszta bloczków w poniedziałek.
Pomyślałem że zadzwonię od razu do młodego koparkowego, któremu przy moim humusie zwichnęła się łycha, żeby może zabrał moją brzydką glinę. Przyjechał koparką a z nim wywrota. Wybrał co się dało i cięzki samochodzik zakopał się. Z godzinę bujaliśmy się żeby go wyciągnąć. Ma resztę gliny zabrać w poniedziałek rano. Oby.
W trakcie wybierania zajrzał do nas kierownik. Pogadaliśmy, popatrzył na nasze ławeczki, uzupełnił wpisy w dzienniku i czekamy na poniedziałkowy ciąg dalszy. Mam nadzieję, że pogoda da mi jeszcze te parę dni. Oj ciężko będzie to wszystko zasypać. Muszę chyba rozejrzeć się za gruzem do utwardzenia dojazdu do fundamentów, bo kamaz z piachem się tu zakicha. Ni ma bata :cry:

jaro'71
04-12-2006, 21:53
Panowie dziś rano stawili się na budowie z betoniarką, ale zastali na ławach 10 cm wody. No, w wykopie to rozumiem. Ale na ławach aż tyle żeby się wycisnęło z gliny. Straszne. Muszę się na wiosnę odciąć jakąś solidniejszą izolacją poziomą między bloczkami a suporeksem.
Zabrali się dzielnie do wybierania wiadrami (pompa dojechała jak już wybrali). Mieli solidnie oczyścić ławy i zacząć murować a ja niestety, musiałem jechać do pracy. Jutro rano zobaczę jak duży mamy już dom i do którego :lol: bloczka sięga woda :cry:
Panu od gliny zapłaciłem za wywózkę 150 zł. Pora pomyśleć o "przywózce"... bo zima idzie :wink:

jaro'71
05-12-2006, 09:14
Powstaje właśnie czwarta warstwa bloczków. Ma być 9. Kazałem zostawić przepust na 5 bloczku na kanalizację. Nie mam na nią projektu więc określiłem "na oko". Myślę że powinno być ok jeśli główna rura będzie 40-50 cm poniżej chudziaka. Tym bardziej że dom ma być na lekkiej skarpie więc ten spadek rury na zewnątrz będzie większy.
Woda niestety stoi do poziomu 1 bloczka. W mokrych miesiącach pewnie podejdzie dużo wyżej mimo zasypania piachem. Ale chyba nie do 9-ego :wink:
Co se chłopaki ponarzekają przez te pół godziny co rano z nimi jestem to se ponarzekają... A to że glina, a to że woda, a to że bloczki krzywe, a to że piasek do murowania za ostry, i tak dalej, i tak dalej. Jakby tak słuchał dzień cały to miałbym obrzydzenie do budowania. Na szczęście znikam rano i nie słucham. Ściany wyrosną bez mojej wizyty :wink:
Majster: "Można by wybrać glinę z wykopu". Wybrałem i zapłaciłem za koparkę, i znów kręcą nosami: "Koparką trochę bałaganu narobili. Wody naszło" Nie dziwne że naszło, a bałagan to raptem dwie łopaty gliny na ławach... Ech, niech sobie sami łopatami wybierają jak mam im tak dogadzać.
Szkoda że zapomniałem dziś aparatu zabrać. W końcu przecież zaczęli murować ściany... I pieniążka nie wsadziłem w ławy :(

jaro'71
06-12-2006, 21:42
Udało się przy pieknej pogodzie odwiedzić działeczkę z aparatem. Budują nam dom! :D :D :D Oto dowód:

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/06_12_06_bloczki1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/06_12_06_bloczki3.jpg

A po pierwszych uniesieniach trochę mniej przyjemny akcent. Woda dookoła przy pięknej pogodzie zakrywa pierwszy bloczek. POdejrzewam że po opadach dojdzie do 5 :evil: :
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/06_12_06_bloczki2.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/06_12_06_lawy_w_wodzie1.jpg

jaro'71
09-12-2006, 19:48
I wymurowane! Mogę powiedzieć: udało się. Trochę piachu i na wiosnę powinno być fajnie :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_12_06_bloczki1.jpg

jaro'71
14-12-2006, 09:26
Od paru dni nic się nie dzieje. Fundament dochodzi do siebie (góra schnie, dół stoi niestety w wodzie). Co prawda miałem zasypywać, ale majster powiedział, że zasypać to jeszcze zdążymy, bo zimy na razie nie zapowiadają. Wspomniał, że jak będzie miał trochę luzu na tamtej budowie to u mnie zarapuje bloczki klejem (droższy, ale szybciej wyschnie i jest trwalszy od zwykłej zaprawy) a potem przesmaruje dysperbitem i zasypie. A jak chata powstanie to w lato zrobi się dokładniej podkop i przyklei styropian. Więc czekam na zapowiadane na jutro osuszające słońce i nie zamawiam piachu.

jaro'71
16-12-2006, 23:05
Sytuacja jest taka, że majster nie będzie izolował w tym roku, bo szkoda jego roboty i mojej kasy. Najgorsze zrobione, fundament jest, a zaizolujemy w lato, na sucho. Podpisaliśmy w końcu umowę na 19 tysiączków z chudziakiem i dachem w deskowaniu i kryciem papą. Myśle że to bardzo dobrze. Kręcił nosem na zasypywanie fundamentów, że nie będzie taczkował, ale powiedziałem że koparka wrzuci do środka, to powiedział że poświęci dzień i uwibruje to co wrzucą. Zresztą woda w fundamencie po kolana więc zasypiemy piaskiem żwirowym i samo się przy wrzuceniu "uwibruje", powinno być na razie ok, jeśli chodzi o przemarzanie, a w lato pomartwimy się przed wylaniem chudziaka jak to doprowadzić do porządku. Rozliczyłem się z nim jak na razie na 3 tys. zł. Generalnie fundamenty kosztowały mnie (ławy i ściany, materiały + robocizna) jak dotąd (bez robót ziemnych, izolacji i zasypania) 9580 zł, co jest chyba dobrą ceną po sporych upustach w hurtowni. Piasek żwirowy zamówiłem za 180 zł za kamaza wraz z koparką. Cena sumaryczna za wydatki związane z działką wzrosła od początku do 18.500 zł. W sumie dużo, ale za sam fundament niewiele, a jak na wiosnę będziemy dostawać podobne upusty jak za materiały na fundament, to powinno być dobrze.
Kupiłem dziś za 27 zeta sztuka 4 słupki stalowe fi 72 na narożniki działki i mieszając cement z piachem w taczce sam je wmurowałem. Wyszła co prawda bardziej zaprawa jak beton, ale jutro sprawadzę czy się czasem nie ruszają. Pierwsza robota murarska za mną. Najwyżej spiszę na straty 2 worki cementu jak nie wyjdzie :wink: bo i tak zostało mi 15 sztuk a do wiosny zawilgotnieją. Chciałem być jak najbliżej słupka geodezyjnego dlatego słupek ogrodzeniowy nie jest w środku betonu. Ale i tak straciłem po 25 cm działki z każdej strony :evil: (co przyszły sąsiad jak zwykle zyskuje, bo się "dokleja"), uważając by beton nie wylał sie poza granice działki :wink: A daje to niestety 22 metry kwadratowe mojej straty, czyli po cenie 60 zł za metr = 1320 zł w plecy :evil:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/16_12_06_slupek1.jpg
Nie obyło się oczywiście bez niespodzianek. Nie może być za prosto. Pan którego koparka niedwano zapaliła się na mojej działce, wjeżdżając tyłem kamazem wpadł do doła obok fundamentu. Uszkodził mi jeden narożny bloczek a sobie trochę wgniótł bok wywrotki. Powiedział że jakiś diabeł go tu prześladuje a ja na to że nie diabeł, ino trudny teren, thats all" :wink: . Ale coś w tym jest co mówi, bo pierwszy koparkowy też zwichnął łychę :D Mam nadzieję, że to zbiegi okoliczności bo w końcu będe tu mieszkał :-?

jaro'71
23-12-2006, 21:31
Nie pisałem od tygodnia, bo miałem strasznego doła związanego z tą budową, z tą wielką sadzawką w miejscu gdzie stawiamy dom, i ta myśl czy my nie wyrzucamy pieniędzy. Ale w dzisiejszy przedwigilijny wieczór sytuacja poprawiła się na tyle że mogę usiąść i napisać w nieco lepszym humorze :)
Załatwiłem w tygodniu 8 kamazów żwirowatego piachu, panowie przywieźli pod moją nieobecność, mogłem się tylko domyślać jakie mają kłopoty z wjazdem i wyjazdem z działki. Zobaczyłem tylko efekt: usypane pryzmy wystające z wody. Załamka. Ale dziś przyjechał koparkowy, teren trochę podsechł, tak że mógł wiechać i wrzucił piach do środka fundamentów. Wiem że powinienem na bieżąco ubijać zagęszczarką, ale zaryzykowałem i postawiłem na siły natury. Piach wsypany przezimuje, ułoży się, a na wiosnę dosypie się kilka ostatnich warstw z porządnym ubijaniem. Pozostaje teraz domówić ze dwie wywroty i obsypać fundamenty z zewnątrz, żeby ochronić je przed mrozem i wypchnąć tę wodę wokół, coby nie podmywała ciągle spoin. Potem już na spokojnie mogę rozglądać się za ziemią na podniesienie terenu. Szczerze powiem ulżyło mi dziś trochę :wink: Może będzie dobrze.

jaro'71
27-12-2006, 22:42
Ciągle nie mogę pochwalić się całkowitym zasypaniem fundamentów. Cały czas pozostają odkryte na zewnątrz. Zdaję sobie sprawę, że to nie może trwać za długo, tym bardziej w zimie. Wiem również że nie jest to prawidłowo zrobione (nikomu nie polecam więc swojego przykładu). Powinno być równoczesne zasypywanie i zagęszczanie po obu stronach ściany fundamentowej. Trudno. Pozostaje nadzieja że nic się nie stanie. Woda stoi na ławach do wysokości 3 bloczka. Stale próbuje ją stamtąd przegonić lub chociaż obniżyć poziom kopiąc dookoła rowy, doły, dołki. Myśle że w sobotę dojedzie piach i w starym roku zdążę zasypać w końcu cały fundament. A woda na działce, cóż. Pozostaję ją polubić :lol: Na fotce widać poziom drogi i działki obok. Muszę więc nawieźć sporo ziemi, a na wiosnę może dołoży się jeszcze bloczek lub dwa w górę.
Na fotce widać uszkodzony narożnik:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_12_06_zasyp1.jpg
A było to z grubsza tak:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/wywrotka.jpg
Większość czasu poświęciłem dziś jednak na wmurowywaniu słupków. Kupiłem 15 sztuk fi 52 (20 zł) na tylną stronę działki, oraz fajny świderek- dołkownik do wiercenia w ziemi i powstaje pomału ogrodzenie. Niestety beton z taczki, ale na szczęście mało go wychodzi bo świder ma średnicę 12 cm. Trzeba się narobić, ale jaka frajda. Mogę dzięki temu powiedzieć że buduję dom a nie mi budują :D

jaro'71
30-12-2006, 23:13
Kierownik uspokoił nas, że woda nic złego na razie nie zrobi fundamentom, dojrzewają sobie przez to lepiej, a piasek załatwi się po nowym roku. No więc mogłem oddać się całkowicie w tę przedsylwestrową wolną sobotę robieniu ogrodzenia. Jedna strona działki już osłupkowana. Zostało mi 10 worków cementu. Szkoda żeby zawilgotniały w blaszaku. Jak pogoda nadal będzie taka łaskawa, to w następną sobotę kupię słupki i postawię je w dwa krótsze boki działki. Na wiosnę sprawdzę czy trzymają linię (oby mróz w ziemi ich nie porozjeżdżał, albo sąsiad nie podorał ich bo ma przecież pole uprawne obok). Może zrobię jakąś podmurówkę i naciągnę siatkę. Front zostawię na daleką przyszłość. Wstępnie będą stemple i siatka. No więc rok kończy się chyba fajnie. A co przyniesie 2007???
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_12_06_slupki1.jpg
:D :D :D Ludziska, popatrzcie tylko na datę! Te fotki są robione w sylwestra, a nie w maju :D :D :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_12_06_slupki2.jpg
DO SIEGO ROKU!!!

jaro'71
06-01-2007, 21:40
Sobota, więc wreszcie można podłubać coś na działce. Dostawiłem kolejne 10 słupków - od krótszej strony - czyli od drugiego sąsiada. Za tydzień może osłupkowany będzie trzeci sąsiad i teren oznaczony, choć bez siatki to widoczny będzie z daleka... Tak jak tu, działka w całej okazałości:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/06_01_07_slupki3.jpg

jaro'71
20-01-2007, 21:09
Ponieważ wjazd na działkę jest (najdelikatniej mówiąc) nieco utrudniony.... :D :evil: :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/20_01_07_bagno1.jpg

(fajnie co?!, gdzie ja postawię na wiosnę palety z suporexem...)

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/20_01_07_bagno2.jpg

...żeby obsypać fundament z zewnątrz (oczywiście do odkopania i zaizolowania w lato) musiałem ciężko popracować. Robota cholernie ciężka, bez radosnych efektów jak np. przy ogrodzeniu. Deszcz, taczka, łopata i jazda po zapadających się w wodzie deskach, aby zdążyć przed zapowiadaną w końcu zimą (i tak nieźle zaspała, toż to połowa stycznia :wink: ). Udało się z trzech stron. Jedna ściana (tył budynku) jeszcze do zrobienia jak będzie jakiś pogodny i wolny od pracy dzień. Wolałbym go przeznaczyć na dokończenie stawiania słupków ogrodzeniowych bo to przyjemniejsze, ale jednak najpilniejsze to zasypać fundament. Chociaż stoi on w wodzie po pas, mam nadzieję że pod ławami nie przemarźnie bo od wierzchu usypanego piachu do spodu ław jest około 120-130 cm. Tyle tylko że piach nie jest zagęszczany, więc taki luźny grunt sypany w wodę ma pewnie okrutne przemarzanie, ale trudno. Ryzyk fizyk. Liczę, że dużych mrozów w tym roku nie będzie.
Na tym zdjęciu piach co prawda wygląda jak czarna ziemia, ale to jest jednak piach, tylko brudny. Taki się trafił :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/20_01_07_taczkowanie1.jpg
Suporex już zamówiony (oczywiście po starych cenach, bo niedługo znów ostro pójdzie w górę).
Zapomniałem dodac że wichury, co prawda nie wywiały mi blaszaka, ale przewróciły mój kochany kibelek (http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=86957&highlight=). Musiałem go postawić (łatwo nie było) i podeprzeć... Eh, ciekawe ilu z forumowiczów pozrywało dachówki...

jaro'71
27-02-2007, 16:25
Po okresie zimowej hibernacji niedługo będzie trzeba się obudzić. Oby nie z "ręką w nocniku" (z powodu cen). Tymczasem udało nam się przywieźć gazobeton odmiany 600. Całe 27 palet. Mimo odwilży mróz ostro trzyma się w gruncie i samochód spokojnie mógł wjechać tam, gdzie chciałem. Murarz będzie pewnie psioczył, że ustawiliśmy daleko od fundamentów, ale stawiać w wodę nie zamierzam. Suporex wylądował dlatego koło kibelka, gdzie najbardziej sucho i równo.
Oto kontrola jakości i dozór osobisty przez Panią Inwestor :)
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_02_suporex1.jpg

jaro'71
09-03-2007, 15:31
A dziś, skoro zimy już nie ma, powierciłem sobie trochę w ziemi, i wmurowałem ostatnie słupki na trzeciej "ścianie" działki

jaro'71
30-03-2007, 21:32
Po raz pierwszy w tym roku zadzwoniliśmy do majstra. Były obawy czy czasem nie uciekł za granicę :wink: , wystąpiłbym o jego ekstradycję :D . Ale na szczęście odebrał telefon i powiedział że po świętach chce u nas zacząć budować (a właściwie to kontynuować budowę, bo przecież zalał i wymurował fundamenty).
Zamówiłem 40 płyt betonowych na ogrodzenie zamiast podmurówki pod siatkę. No i żeby słupki tak same smutne nie stały wziąłem do pomocy ojca i ruszyliśmy żwawo do zakopywania płyt. Bóle pleców wygnały nas z działki w już połowie dnia. Takie to skutki 8-godzinnego siedzenia przy biurku i budowania w weekendy. Ale jedna strona działki praktycznie zrobiona. Efekty na zdjęciach. To miejsce między płytą a słupkiem mam zamiar zalać betonem z cienką dylatacją, żeby nie pękało, bo jak wiadomo słupki będą pracować inaczej niż zakopane w ziemi płyty. Siatkę zaciągniemy jak budowa się rozkręci. A może niedługo się rozkręci, o ile hurtownia się na nas nie wypnie, że towaru brak :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_03_07_podmurowka1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_03_07_podmurowka2.jpg

jaro'71
14-04-2007, 21:32
Miałem nadzieję, że majster na poważnie ruszy z robotą po świętach. Niestety, ociąga się i odłożył robotę na "za dwa tygodnie". Powód? Nie wnikałem. Zresztą sam mu powiedziałem na jesieni, że nie zależy nam aż tak bardzo na czasie i żeby zaczął kiedy mu będzie pasowało, aby do końca maja postawił. Trochę teraz tego żałuję, bo ceny wariują i mam wrażenie że z każdym tygodniem tracimy parę złotych, bo niestety nie wszystko jeszcze do stanu surowego jest zamówione.
Korzystając z pogody pospawaliśmy dziś wsporniki do słupków ogrodzeniowych i przelotki do siatki. Niedługo, mam nadzieję, ogrodzimy ten nasz kilometr kwadratowy :wink: Muszę najpierw wyrównać i zasypać wszystkie podmurówki no i pomalować słupki dobrym podkładem.
Trafił się wczoraj gość z ziemią. Wziąłem dwa kamazy za 150 zł. Kolejne dwie darmowe górki piachu z innego źródła, też już są na działce. Jeszcze z dziesięć takich kupek, spychacz albo własne ręce, i mogę powiedzieć, że podniosłem działkę...

jaro'71
16-04-2007, 21:54
Majster jeszcze śpi snem zimowym (jeśli chodzi o naszą budowę oczywiście). A i tak na działce dziś spory ruch :D Malowałem sobie spokojnie słupki ogrodzeniowe gdy przyjechała okazyjna ziemia. Znajomy żony (moja połóweczka też nie próżnuje, uaktywniła znajomego - miał to przywiózł). Potem telefon od teścia że gdzieś ktoś robi wykop i jest piach po 100 zeta za Steyera (trochę większy niż kamaz). Wow! Szybka decyzja. Biorę 4 kursy! SMS dziękczynny do teścia, że pamięta o zięciu :wink: Usypali mi górę żółtego piachu na jednej z przyszłych ścian domu. Cztery fury za jedyne 400 złociszy! To o połowe taniej niż żwirek, którym zasypywałem fundament na jesieni... Myślę że te 30-pare metrów sześciennych wystarczy na ostatnie zasypanie fundamentów a o zagęszczanie niech się majster martwi. Już dziś wiem, że na taczkowanie będzie się krzywił. Pora niedługo kupić i rozwiesić siatkę żeby w większym komforcie (chyba psychicznym) zwozić na działkę materiały. Jak majster nie przyjdzie w końcu budowac naszej chałupy, to chyba sam zacznę 8) :lol:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_04_07_wywozka1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_04_07_wywozka2.jpg

jaro'71
29-04-2007, 22:36
Ponieważ żona zadzwoniła do majstra że materiał czeka na budowie tylko jego na niej brakuje - wczoraj, w sobotnie piękne popołudnie, pan Wiesław zaszczycił nas swoją obecnością. Przywiózł ekipę, postawili skoczka - jeden chodził i zagęszczał, a inni podsypywali (z piwkiem w ręku, bo to sobota i prawie fajrant). Chodziło o wstępne zagęszczenie piachu, żebym mógł przez te wolne majowe dni wpuścić hydraulika do rozłożenia kanalizy. To zagęszczanie jakieś takie mało przekonujące. Mam nadzieję, że natura przez zimę zrobiła to lepiej jak oni przez godzinę. Mają oczywiście jeszcze sporo nad tym popracować, ale jak już będzie kanalizacja. Wtedy na ostro i zaraz chudziaczek :D A efekty pracy na zdjęciu:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/29_04_07_zageszczanie1.jpg
Deficytowy towar - cegła i suporex - niecierpliwie czekają w oddali na swoje drugie życie.

jaro'71
04-05-2007, 22:21
Wolny piątek - ruch na budowie. Ściągnąłem hydraulika do rozłożenia rurek. Połowę roboty wykonał, reszta jutro od rana. Efekty na zdjęciu:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_05_07_kanaliza1.jpg
A ja oczywiście nic innego od pół roku nie robię tylko ogrodzenie. Ale już bliżej końca. Siatka dziś kupiona, słupki prawie wszystkie podmurowane. Jutro planuję zakończenie i oblewanie ogrodzenia. Siatka ocynkowana więc "oblewanie" powinna wytrzymać :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_05_07_siatka1.jpg
Dotarły dziś 4 palety bloczków do ostatniej warstwy ściany fundamentowej i tarasu. Przyjechały potem 3 palety cegły dziurawki na strop (a taki wynalazek majstra zamiast terrivy za zgodą kierbuda). Jakby nie mogli załatwić tego jednym kursem. Widać nie mogli... Jutro od rana ostro do przodu bo liczę że majstry wystartują z poniedziałkiem. Właściwie brakuje mi tylko piasku do zaprawy i żwiru do betonu. Kupiłem nawet 40 kg gwoździ, cemplas zamiast wapna, folię do izolacji poziomej fundamentu. Cement i stal zbrojeniowa również czeka. Suporex połówki na ściany działowe ma dojechać w tygodniu. Na start powinno wystarczyć, a potem się zobaczy. Pewnie o czymś jeszcze zapomniałem, ale majstry mi przypomną. Napewno :D

jaro'71
05-05-2007, 21:50
:D OGRODZENIE SKOŃCZONE :D (oprócz frontu oczywiście :cry: )
Działeczka z trzech stron zabezpieczona przed psami, zającami i temu podobnymi stworzeniami. Było dziś ciężko, oj ciężko. I to majowe słońce palące... Ale wspólnymi siłami z ojcem i teściem naciągnęliśmy siatkę. Ocynk się błyszczy, aż oczy bolą. Można obsadzać żywopłotem :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_05_07_siatka3.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_05_07_siatka2.jpg
Pan hydraulik także dzielnie od rana zakopywał rurki. Nawet na życzenie mojej żony, której bardzo zależy na kominku w salonie, dorzucił rurkę doprowadzającą powietrze. Zastanawia mnie tylko czy dobrze zrobił podkuwając się z niektórymi rurkami w bloczki fundamentowe. Nie wiem co wtedy z ciągłością izolacji poziomej. A może przesadzam. Zobaczymy co na to majstry. Ruszają po niedzieli i nie dopuszczam myśli że mogliby nie przyjść :evil: .
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_05_07_kanaliza2.jpg
Niech to się już zacznie :-? !!!

jaro'71
07-05-2007, 20:27
No i jest lekki wq_rwik! :evil:
Majster nękany telefonicznie przez moją małżonkę (liczyłem na jego pozytywną reakcję na kobiece podejście), powiedział że może uda się w środę i to pod warunkiem, że nie będzie padać. Czyli czekaj nam budowo kolejny tydzień, bo pogoda ma być paskudna, a chudziak w błocie też mi się nie uśmiecha :( :evil: :( W mordę, żesz!!!

jaro'71
09-05-2007, 22:04
Hm, środa zaczęła się pogodnie – rano, o dziwo, brak deszczu. Przemknęło przez myśl, że może majstry się pojawią, chociaż to wątpliwe. Potem ulewa. Stwierdziłem, że pojadę przed pracą, zobaczę kontrolnie czy materiały stoją na swoich miejscach. A tu :o gościo ze skoczkiem po moich fundamentach pomyka. Nie wiedziałem czy mam się cieszyć czy martwić. Super że przyszli, :) ale w mordeczkę, czy zamierzają kłaść chudziaka po tych dwóch deszczowych dniach i zamurować mi wodę wewnątrz fundamentów :o , która nie ma bardzo jak stamtąd ujść, bo bloczki szczelne, od spodu glina... Woda fajnie zagęszcza ale dopiero wtedy jak piach wysycha. Piach pewnie kiedyś wyschnie a w miejsce wody nic się przecież nie pojawi tylko powietrze. Będzie więc osiadać. Tłumaczę więc majstrowi i pytam czy to dobrze że w takim deszczu ubija. On że dobrze będzie. To ja na to, że nie wykopał jeszcze fundamentów pod kominy i mniejszych pod działówki. "Zrobi się zrobi". No więc ja po pracy szybko na budowę, zastałem chudziaka na połowie salonu. Na szczęście tam gdzie nie ma działówek ani komina. Może podbudują jutro. A w ogóle to jak można zrobić trochę chudziaka i zostawić na potem. Pęknie jak nic :evil: Na szczęście wolny dzień jutro, posiedzę sobie z nimi, popatrzę niby to robiąc siatkę tymczasową z przodu (kupiłem w castoramie rolkę 50 m za 137 zł), bo na kierbuda raczej nie mam co liczyć. Mogę co najwyżej skonsultować się telefonicznie i wpadnie na parę minut, pogada, pogada a majster i tak swoje zrobi. Muszę po prostu im zaufać, że będzie ok. Nie mam wyboru. Czasem się trochę postawię jak poczuję, że mnie w trąbkę robią i na łatwiznę idą za moje pieniądze... Oby nie padało :-?

jaro'71
10-05-2007, 21:48
Piękna pogoda dziś rano, śmignąłem na działeczkę w nadziei, że spotkam brygadę, ale państwo pojawiło się dopiero około południa. Zrobiłem sobie ze stempli tymczasówkę od frontu a po południu ubiłem bramę. Czeka sobie na założenie. Majstry podciągnęli z chudziakiem – ponad połowa zrobiona, pod działówki wykopali głębiej w ubitym piachu - na około 20-30 cm. Do soboty (mam nadzieję) skończą stan zero :D To aż całe dwa dni, oby tylko nie przerywane deszczem i wypadami brygady na drugą budowę, gdzie cały czas kończą jakiejś miłej pani elewację :-?
Trochę rozmiarowo "chudy" ten chudziak, te 5-8 cm "ma wystarczyć". Niby cienko, a i tak cement im idzie jak woda – już paleta wyszła jak dotąd :(
Zamówiłem w końcu więźbę z impregnacją. Majster naciskał na zmniejszenie przekrojów, ale jego argument że "jakie to gwoździe trzeba do takich krokwi" po prostu mnie rozbroił. Pozostałem prawie nieugięty. Prawie bo zamiast 20 dam 18 cm, bo przy 20 nawet w składzie drewna się dziwili co ja na tym dachu będę takiego kładł. Takie mini odstępstwo od projektu bez zgody kierbuda :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_05_07_chudziak1.jpg
Te rursko z żółtą czapką to nawiew do kominka. Hydraulik uczulił, żeby zatkać, bo czasem mniej mądry robotnik potrafi oddać doń mocz :evil: lub wrzucić inne śmieci. A potem trzeba się nieźle nakombinować, by rurę udrożnić i pozbyć się zapachów, bo oba końce nawiewu wychodzą w górę
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_05_07_front_ogrodz1.jpg

jaro'71
12-05-2007, 21:03
Dziś liczyłem na finał z chudziakiem, ale majstry mieli ogólnie wolne. Powiedział, że na tamtej budowie skończyli i od poniedziałku na całego u nas :D
Nareszcie...
Zawiesiłem dziś bramę tymczasową ubitą na szybko. Podsypałem też ziemi urodzajnej wzdłuż siatki (podniosłem teren o 20 cm, na równo z podmurówką ogrodzenia i zasiałem trawkę, żeby mnie chwasty nie uprzedziły. Pomalutku, powolutku i działeczka zrobi się ładna. Już moja w tym głowa żeby piękniała z każdym dniem, szczególnie po zbudowaniu domu. Myślę że będzie to fajny wakacyjny prezent dla nas :D :D :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/12_05_07_trawka1.jpg

jaro'71
13-05-2007, 22:57
Miła, pogodna niedziela. Można było w stroju "kościołowym" pospacerować chwilę po działce nic nie robiąc. Fajnie że nie pada, pogoda ma być coraz lepsza, piasek ubił się jakl skała, nie powinno osiadać. Ni ma bata.
Aby do jutra... Się będzie działo :wink: :D

jaro'71
15-05-2007, 10:33
Jak powiedzieli, tak zrobili. Stawili się z poniedziałkiem państwo majstry w okrojonym 3-osobowym składzie (z powodu upojnego weekendu dwóch odpoczywa). Wykopali fundamenty pod komin, dokończyli chudziaka. Szkoda, że przegapiłem ten moment (głębokość fundamenciku, zbrojenie). Trzeba mieć nadzieję, że komin po roku nie będzie krótszy z powodu osiadania gruntu lub słabej podmurówki. Kiero miał dziś do nich zajrzeć, ale chyba tylko dla formalności. Martwi mnie trochę niewielka grubość chudziaka (5-8 cm) w stosunku do zużytego cementu ponad 1,5 palety :o Może tak być musi, bo chyba mnie w różki nie walą na samym starcie :lol: . Poszło przecież sporo w fundament. Dziś dojechały jeszcze 4 palety. Zamówiłem też po kamazie drobnego piasku do zaprawy i żwiru na betony. Po 250 zł za bryczkę. Gdzie to wszystko się zmieści plus majstra samochód? Trzeba działki trochę dokupić :D
Najmłodsza inwestorka sprawdza wytrzymałość chudziaka. Nie widać, by się uginał :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/15_05_07_paola1.jpg

jaro'71
16-05-2007, 22:35
Dziś ulewa do południa więc na budowie przestój, ale wczoraj... zaczęły rosnąć ściany!!! :D Ale radocha, fajne uczucie. Fotki robione dziś przed 7 rano. Ciężko było w łóżku leżeć, gdy kawałek domu zbudowali... więc śmignąłem z rana kontrolnie na budowę z aparatem i... miarką. Majster pomylił się na drzwiach frontowych (zostawił otwór 100 zamiast 110), ale nie będę protestował bo drzwi 100 trudniej dostać, są droższe i jakieś takie za szeeeerooooooookie. Szkoda że w kotłowni się nie pomylił i zostawił otwór 110. Coś się tam wymyśli... Ale uwagę mu zwrócę, by był dokładniejszy, o ile się jutro pojawią. A chyba padać nie będzie, więc mogę liczyć pod koniec dnia na zarysy otworów okiennych :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/16_05_07_suporex1.jpg
Zamówiłem w żwirowni żwir podkreślając żeby był dobry na strop. Jak już przywieźli majster powiedział, że na strop się nie nadaje, na schody, taras może być. W mordę to ja już nie wiem jaki jest potrzebny. Mówił żeby nie był zamulony i nie za duże kruszywo. Wg mnie taki właśnie przywieźli, drobny, czysty. :cry:

jaro'71
17-05-2007, 22:01
Pod moją nieobecność murek trochę urósł, żonka zrobiła zdjęcie drugiej młodej inwestorki na rusztowaniu.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/17_05_07_marti1.jpg
Majster sobie zażyczył na jutro metr desek na szalunki do nadproży. Nie daliśmy rady załatwić, składy wyczyszczone. Sam ma się jutro postarać o dechy. Zapomnieliśmy o takiej podstawowej sprawie jak trochę desek na szalunki :oops: Zdarza się.
Czyli że... będą okna :D

jaro'71
18-05-2007, 19:00
Desek sobie nakupił. Mnie tylko wysłał po drut wiązałkowy i cemplas do zaprawy.
Zacząłem się martwić o cegłę, bo widzę, że majster wyrównuje nią ścianę parteru, żeby osiągnąć wysokość 2,60 (10 x suporex plus cegła). Wolałbym, żeby wylewał betonem, bo 1. będę musiał znowu kupować cegłę na kominy. 2. Byłoby trochę taniej. 3. Ściana jednorodna. 4. Cegła wystaje 1 cm. :cry:
Ale widzę że to typowe rozwiązanie na budowach więc trudno. Oby się tylko budżet domknął na koniec stanu surowego, bo coraz gorzej to widzę :-?

jaro'71
19-05-2007, 20:25
Dziś z rana zawiozłem majstrowi drobne zmiany w projekcie uzgodnione z panią architekt (ścianka na poddaszu dająca dodatkowy pokój).
Zawiozłem też chłopakom po piwku przy sobocie :wink: z tej radości, bo idą jak burza. Po południu zastaliśmy taki piękny widok (moja połóweczka w oknie sypialni):
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_05_07_suporex2.jpg
Posprzątałem trochę na budowie bo worki po cemencie, folia po suporku i puste palety walały się po całej działce... W przyszłym tygodniu będą szykować pod strop więc musimy w końcu zamówić odpowiedni żwir. Zwalę to chyba na majstra. Może być drożej, ale będzie miał taki żwir, jaki zamówi, bez kręcenia nosem.
Ach, cóż to był za tydzień :D :D :D

jaro'71
21-05-2007, 23:04
Myślałem że dziś podszykują szalunki i druty pod strop a tu widzę wymurowany jeden z kominów. Nie zauważyłem otworów na kominek i wyczystkę. Nie znam się, kurde, na tym, i myślę sobie czy można to zrobić potem? (wykuwanie, diax). Muszę pogadać z majstrem, bo coś mnie niemiło zaskoczył. I te spoiny jakieś takie nierówne, mało szczelne jak na komin (miałem zamiar pozostawić cegłę bez żadnych wkładów żaroodpornych...

CIĄG DALSZY DZIENNIKA NA NASTĘPNEJ STRONIE –>

jaro'71
24-05-2007, 10:05
Wczoraj dostawili drugi komin i resztę działówek na parterze, pozalewali belki i podciągi. Zamówiłem im paczkę desek na szalowanie stropu. Majster zaczyna swoją gadkę, że musimy mu dopłacić do stropu skoro nie robimy terrivy. Zaczyna mnie to trochę irytować, bo od początku sam proponował że zrobi strop po swojemu w cenie, którą ustaliliśmy w umowie. Myślałem że sprawa jest jasna, ale :evil: ...
Na razie muszę zachować spokój. Musimy się przecież dogadać... :wink:
Dziś zrobili sobie przerwę na budowie. Może technologiczna po wylaniu belek. Oby tylko mi nie zastrajkowali z powodu tego stropu :( Wykorzystałem więc dzionek, by pstryknąć parę fotek. Na jednym z nadproży parę godzin po zalaniu były spore pęknięcia świeżego betonu. Podlewałem go dziś trochę wodą, bo chyba trzeba w taki upał, ale te rysy dosyć pokaźne. Szkoda że nie mam na codzień bardziej dyspozycyjnego kierbuda z prawdziwego zdarzenia, albo przynajmniej wujka budowlańca w bliskiej rodzinie :( Przydał by się w takich momentach...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/24_05_07_komin1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/24_05_07_podciagi.jpg

niutek
24-05-2007, 14:26
Świetny masz doek i ładną okolicę

p.s. lubie targówek.

jaro'71
24-05-2007, 21:30
Dzięki, niutek :D , ale przenieś (jeśli możesz :wink: ) ten wpis do moich komentarzy. Pozdrawiam

jaro'71
25-05-2007, 22:51
Dziś wieczorkiem skontrolowałem (bez wiary w sukces) czy coś się ruszyło. No i się ruszyło. Podszalowali i podstemplowali połowę domu, pokończyli wcześniej resztę działówek. Parter jest gotowy. Nawet zamietli w sypialni :o No to już przesada jak na nich... Ciekawe ile zrobią przy sobocie. Może szalunek do końca i zbrojenie stropu :-? Się okaże. Fotki też cyknę - nieomieszkam :wink:

jaro'71
26-05-2007, 21:06
W sobotni upalny poranek odbyła się poranna rodzinna inspekcja na budowie. Podobno był kiero i postawił się w sprawie betonu. Ma być z gruchy a nie kręcony na budowie. Wyjdzie drożej ale na pewno lepiej i spokojniej się będzie spało... I majster w końcu ustąpił, chyba zadowolony, że mniej roboty z zalewaniem. Widoki zastaliśmy takie jak na zdjęciach. Coś szybko wyszły te deski - 3 metry sześcienne na strop o powierzchni 70 m, na nadproża, na schody i mało co z nich zostało.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/26_05_07_stemple1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/26_05_07_szal_schody1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/26_05_07_desk_strop1.jpg
Wieczorkiem testowałem (z wynikiem pozytywnym) własnoręcznie wykonaną huśtawkę (postawiłem ją na działce teściów, tam jest dla dzieci bezpieczniej niż na budowie. Koszt? Stemple 6 sztuk po 3 zł, sznurek ok. 10 zł, śruby ok. 15 zł, drewnochron 17 zł. W sumie satysfakcja za ok 60 zł plus praca własna :D :D :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/26_05_07_hustawka.jpg

jaro'71
28-05-2007, 10:44
Z poniedziałkiem majster dzwonił, by domówić mu prętów fi 8 i 10, bo sobie porozkładał te co są 12-stki i mu wyszło że ma ich o połowę za mało :o a poza tym 10-tek i 8-mek nie ma w ogóle, a 6stek na strzemiona jest za dużo :evil: . Kiepsko się z nim robi listę zakupów. Nie może chłopina wstrzelić się z ilościami :lol: i do końca nie wie, co mu jeszcze będzie potrzebne. Kasa topnieje z dnia na dzień, aż się boję co będzie na finiszu stanu surowego...
Dzwoniłem do kierownika, czy dobrze robią że zalewają na działówkach :o Mówił, że trzeba rozłożyć na nich około 10 mm styropianu jako dylatacja. Powinno być ok. Ma odebrać zbrojenie jak skończą, a myślę że do końca tygodnia strop będzie :D
Swoją drogą dobrze, że się ze sobą nie znają i majster czuje przed nim trochę respektu, mimo że czasem psioczy pod nosem, że teoretyk :wink: I tak chyba być powinno!
dopisek wieczorny:
Ale narobiłem z tym styropianem jako dylatacją na działówkach przed wylaniem stropu. Majster chwycił się za głowę, że nigdy tego nie robił, że tynk będzie pękał, że trzeba zalać strop na działówkach itd itd. Słał przy tym różne kur... na kierownika, że ma takie pomysły. Aż mi głupio że tak namieszałem, ale przecież teoria wyraźnie mówi że działówek nie muruje się do samego stropu tylko zostawia dylatację wypełnioną np. pianką. Powiedział że sobie z nim o tym pogada bo nie zaśnie jak mu kiero tego nie wytłumaczy. Niech się łapią za pióra aby tylko z korzyscią dla mojego domu :D
I parę fotek. Na początku wynalazek majstra czyli strop Ackermann w wersji "superlajt":
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/28_05_07_strop1.jpg
Oto smutny widok nadproża :cry: , niestety niepodlewane nie wytrzymały upałów. Rysy skurczowe na wszystkich, niestety.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/28_05_07_nadproze1.jpg
No i widoczek z okna sypialni na sielski zachód słońca. W oddali majaczy zagubiony rolnik na traktorze uprawiający pole :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/28_05_07_widoczek1.jpg

jaro'71
31-05-2007, 21:34
Jakoś entuzjazm chwilowo opadł. Dzieją się rzeczy może i technologicznie bardzo ważne, ale "optycznie" niewiele się zmienia :-?
Ściany przestały rosnąć, ale za to ukręcono całe zbrojenie na strop, schody i balkony. Kiero był i coś tam mieli poprawić. Dziś nawet zalali schody z betonu z betoniarki. Majster załatwił ładny żwir więc niech kręcą. Grucha na zalewanie stropu zamówiona na sobotę. Ciekawe więc co będą robić jutro. Mogą przygotowywać fundament pod ganek i taras. Ale nie kupiłem jeszcze twardego styropianu (nie zdecydowałem jaki) i lepiku na fundament (również nie wiem), a przecież muszą najpierw zaizolować, żeby była przy okazji dylatacja tarasu i schodów ganku o grubości styropianu. Może uda mi się zajrzeć przed pracą i w końcu pogadać o planach.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/31_05_07_strop.jpg

jaro'71
01-06-2007, 10:44
Poranny telefon od majstra (zaczynam się ich bać), żeby przywieźć im styropianu 4 cm jako wypełniacza do stropu :o No weź człowieku kup i przywieź im styropian! Zaczyna mnie to wkurw... Drut wiązałkowy się skończył, dzwonił że na gwałt potrzebny, jak by człowiek nic innego nie robił tylko czekał pod telefonem, co tam majstrowi jeszcze nagle zabraknie. Zero planowania :evil: Na szczęście mam obrotną żonę, która zorganizowała styropian i transport więc za godzinę mieli go na budowie...
Bardziej wkurzyło mnie coś innego. Zaczęli podlewać swoim betonem cegły w stropie żeby się jutro nie porozjeżdżały przy zalewaniu z gruchy :o . Po jakiego grzyba!? To już nie będzie monolit lany cały jednocześnie tylko spód stropu zalany dziś a cała górna reszta jutro :o :o :o . Ja nie wierzę że gdzieś ktoś na świecie tak jeszcze robi. To po co ja się ładuję w pompę i gruchę żeby przyjechał metr betonu na budowę? Pojechałem do nich zły jak piorun ale majster się gdzieś zwinął, zostawił murarzy żeby zalewali te cegły i porozkładali na nich ten styro :x. Mam nadzieję że kiero o tym wie lub to zobaczy, o ile przyjedzie na zalewanie. Jeszcze przecież nie podpisał stropu...

jaro'71
02-06-2007, 09:32
Godz. 10.15 - Leje od rana więc z zalewania nici. Majstry czekały w gotowości, opóźniliśmy pompę o godzinę, ale nic to nie dało, więc zawody odwołane. Następna zbiórka w poniedziałek o 7.30. Może w końcu się uda.
Ale w morde przejasnia się...
Godz. 10.40 - Przestaje padać, odwołujemy odwołanie :D i czekamy na telefon z betoniarni...
Godz. 11.30 - Znowu leje więc defnitywnie odwołujemy i gruchę i majstrów.
Szkoda trochę, ale trudno. :(
Godz. 14.00 Nie mogłem sobie odmówić wizytacji. Działka cała w wodzie, w domu na chudziaku też woda po kostki.
No i jeszcze fotki :wink:
Na stropie, między cegły, pójdzie jeszcze ten styro 4 cm jako wypełniacz, a na to wszystko i na belki pójdzie B25 z gruchy. Po chińsku, ale majster mówi że 70 domów postawił i nie ma problemów. Wierzę. No bo muszę...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/02_06_07_strop.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/02_06_07_schody.jpg
Podsumowując, nie brałem w ogóle dziś pod uwagę złej pogody, więc zaskoczenie było totalne. Najgorsze, że na poniedziałek też zapowiadają w całym kraju opady i gradobicia, więc nie nastawiam się zbytnio, chociaż jak się nie nastawiam, to zawsze wychodzi dobrze. Co będzie, to będzie. Szkoda tylko chłopaków, bo przesiedzieli pół dnia w komórce, czekając na gruchę i "glajchę", bo przecież majster wczoraj napomknął o trochę kaski dla ekipy na fajrant. A skoro dziś fajrantu praktycznie nie było, to ja, paskudny człek :oops: , pomyślałem sobie podczas deszczu: Nie ma stropu - nie ma kasy... Jeszcze mi się popiją i w poniedziałek nie przyjdą :wink: I pozostałem tak sobie w suchym mieszkanku zamiast jechać i brygadzie towarzystwa dotrzymać.

jaro'71
05-06-2007, 06:32
Serwer muratorowy oczywiście wczoraj "jęczał" i nie udało się nic wpisać, więc piszę dziś (trzeba chyba zarchiwizować sobie ten dziennik, bo jak padnie do końca to wszystko pójdzie w kosmos.
Dzięki Bogu udało się wczoraj rano bez przeszkód zalać strop. Pogoda "akuracik", bez deszczu i bez słońca, dla wiązania betonu optymalna. Teraz dopiero by się deszczyk przydał, ale idą upały, więc czeka nas "podlewanie". Za 12 metrów betonu B25 i pompę zapłaciliśmy razem 3000 zł. Poszło aż tyle (majster wyliczył 8 m), bo kierownik zabronił dawać styropian jako wypełniacza. I słusznie. Wolę zapłacić więcej i spać spokojnie, a styro się przyda pod szlichtę.
Oczywiście zostało około metra, którego wykiprowali na taczki i ziemię. Wykorzystali go od razu na fundament ganku. Zresztą wybetonowali dziś cały ganek, także schodki, wystawiając pręty na słupy. Pozostaje wierzyć że dobrze zagęścili grunt pod nim. Na "glajchę" dostali ode mnie 1,5 literka gorzałki. Mam nadzieję, że rozpracowali dopiero na fajrant :)
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_06_07_zalewanie.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_06_07_zalewanie2.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_06_07_zalewanie3.jpg
Niezbyt równo rozgarnięty beton, trochę szkoda potem równać szlichtą. Oczywiście jak widać na zdjęciu, wbrew przyjętej teorii i praktyce budowlanej komin nie ma dylatacji na styku ze stropem, podobnie jak ścianki działowe dochodzą do samego stropu i niestety pełnią z kominem częściowo rolę konstrukcyjną, niestety. Może jednak wyjdzie to stropowi, kominowi i działówkom na dobre, ale okaże się pewnie dopiero po paru latach.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_06_07_zalewanie4.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/05_06_07_schodki.jpg
Po podlaniu widać zagłębienie. Mam nadzieję że to nie ugięcie stempli ale nierówno rozciągnięty beton...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/05_06_07_podlewanie.jpg

jaro'71
06-06-2007, 22:16
Po poniedziałkowym zalewaniu stropu trwa przerwa technologiczna :wink: no i ciągłe podlewanie betonu kilka razy dziennie. Fajne uczucie tak stanąć sobie na przyszłym pięterku, lać wodę i podziwiać z góry piękną okolicę :D. A po Bożym Ciele niech się mury pną jeszcze wyżej, bo więźba już czeka w składzie drewna :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/06_06_07_widoczek.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_06_07_widoczek.jpg

jaro'71
11-06-2007, 21:55
Z poniedziałku jeden murarz z pomocnikiem zrobili dwie ścianki kolankowe. Trochę wysokie i rzadko spotykane bo na 5 suporeksów plus wieniec, niezbyt to zgrabne niestety, wiem, wiem, ale za to będzie baaardzo wygodnie na poddaszu. Myślę, że w tym tygodniu, jak się sprężą, to powinni wymurować szczyty, kominy, działówki i wylać wieńce. Chyba że znowu będzie jeden murarz :( Ale nic nas nie goni, możemy się powoli napawać radością wzrastania naszego domunia :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_06_07_kolankowa.jpg
No i rysujące się poddasze :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_06_07_kolankowa2.jpg

jaro'71
13-06-2007, 21:55
Dziś przyszła pora na słupki i wieniec. Nie wiem czy majster dzwonił do kiera, by ten odebrał zbrojenie (pewnie nie), w każdym razie już zalane i po ptokach. Jutro pewnie ruszą z działówkami :D
Wieczorna fotka wianuszka na ścianie kolankowej ( :oops: jak oni nadzieją murłatę na te kotwy :oops: , człowiek ma tyle głupich pytań, że aż wstyd...)
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/13_06_07_wieniec.jpg

jaro'71
15-06-2007, 09:44
Majstry dostali drewno (namordowali się przy rozładunku, bo przekroje nietęgie) i zaczeli wczoraj przygotowywać więźbę. Murłata już leży na wieńcu, odizolowana paskiem folii. Oczywiście wg majstra niektóre elementy są do d... choć brałem wg projektu. Ale i cały projekt jest do bani. Skąd ja wiedziałem że to usłyszę :wink: Za grube, niepotrzebna kasa itd... bla, bla, bla. Luzik :D

jaro'71
16-06-2007, 11:02
Wczoraj pojawiły się zalążki dachu :D Niespodziewanie...
Fajne wrażenie jak wieczorkiem z daleka zobaczyłem nasz dom :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/16_06_07_wiezba.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/16_06_07_wiezba2.jpg

jaro'71
24-06-2007, 11:29
Po tygodniu nieobecności na budowie (krótki wypoczynek nad Bałtykiem) po powrocie popędziłem zobaczyć co tam słychać, a właściwie widać. Postęp prac znałem tylko z relacji rodziców. Szczyty wymurowane, ganeczek stoi na swoim miejscu (mam nadzieję :wink: ), kominy "podciągnięte" do wysokości więźby oraz częściowo odeskowany dach :D Jak na jeden tydzień może być :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/24_06_07_szczyty.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/24_06_07_papa.jpg

jaro'71
25-06-2007, 23:30
Majstry zażywają chyba jakieś środki spowalniające, bo w pięciu chłopa odeskowali dziś tylko około 40 m2 dachu przez cały dzień. Prostszej roboty chyba nie można sobie wyobrazić, ale trudno. Mi się nie spieszy a majster ciągle narzeka że od 2 tygodni powinien być już na innej budowie. :lol:
Spiąłem się z nim dziś za połączenie krokwi z jętką. Cieślą nie jestem ale pojechali chyba po łatwiźnie bijąc jętki bok do boku. Zamiast podpierać krokwie jętka wisi na gwoździach i śrubie. Majster mówi że nie chciał osłabiać krokwi zaciosami :o :evil: Mógł przecież ubić pod spodem z "nausznikami" wtedy jętka spełniała by chyba swoją rolę rozpierania krokwi pod ciężarem dachówki a teraz pracować będą tylko gwoździe i śruba na ścinanie. Już widzę te popękane podwieszane sufity gdy wejdę na stryszek wrzucić sanki :cry:
Ale jak zwykle stara śpiewka: "tak robił zawsze bo tak się robi" i weź z nim gadaj...
Chyba wyrzucę wszystkie podręczniki budowania domu i w pełnej niewiedzy będę z zachwytem podziwiał ciężką pracę zatrudnionych przeze mnie fachowców. Bo jeszcze sporo ich przewinie się przez tę budowę a ja nie chcę umrzeć na zawał :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/26_06_07_poddasze.jpg

jaro'71
27-06-2007, 20:49
Krok po kroczku. Dziś przyszła pora na jeden z dwóch kominów. Na moje laickie oko... śliczniutki :wink: Na szczęście nie padało :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_06_07_komin.jpg

jaro'71
28-06-2007, 19:14
I kroczek drugi. Kominy dwa, trala la la :-)
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/28_06_07_komin.jpg
Już nawet nie chce mi się pisać o jałowych dyskusjach z majstrem i jego pretensjach o wszystko :lol: Tralala. Aby zbudował. Finisz blisko...

jaro'71
29-06-2007, 21:33
No i kroczek trzeci, koniec dachu stanu surowego z kominami :D :D :D A "wiechy" nie ma... Może wpadła do kumina :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/29_06_07_kominy.jpg
Zaczęli wyprowadzać działówki na poddaszu ale po fajrancie widzę że nie tak jak chcieliśmy. Mamy jutro się rano stawić i ustalić szczegóły co i jak, chociaż jeśli chodzi o ścianki na poddaszu to w projekcie mają wszystko dokładnie wyrysowane. Chodziliśmy niedawno poprawiać do architekta.

jaro'71
30-06-2007, 22:00
Piękny widoczek. Znalazła się i wiecha na ganeczku :D wzmocniona przeze mnie pięcioma półlitróweczkami, dla każdego po jednej :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_06_07_wiecha.jpg
Ścianki na poddaszu wymurowane do wysokości metra. Przez jeden dzień powinny stanąć w całości. Tarasu i fundamentów raczej teraz nie zrobią, bo woda znowu wysoko. Trzeba poczekać na suszę i wtedy solidnie zaizolować. Zostało więc naprawdę niewiele do końca stanu surowego otwartego :D :D :D Tylko co potem... ? :roll: :-? :roll:

jaro'71
04-07-2007, 21:24
Majster zapowiedział że na jeden dzień znikną, żeby wykopać pod fundament na następnej budowie. Hm..., ale już trzy dni ich nie ma... Wrócą pewnie, jak im tam deszcz za koszulę będzie padał, żeby dokończyć moje działówki na poddaszu :wink: Zresztą mam dla nich ostatnią ratę zapłaty więc chyba niedługo wrócą :D

jaro'71
05-07-2007, 21:53
Odwiedziłem kontrolnie wieczorem działkę, a tu ścianki praktycznie wymurowane. No, z zaskoczenia mnie wzięli :D :D :D
Nie wziąłem nawet aparatu, bo nie liczyłem że dziś coś tam się wydarzy, więc ścianki poddasza sfotografuję przy innej okazji.
Dziś odwiedziłem Polbank i PKOBP. A tak sobie, żeby rozeznać się w temacie i zrobić jakiś krok dalej niż "TYLKO" ten stan surowy :wink:
W pierwszym nie da się budować systemem gospodarczym bo chcą faktur na 100 proc. inwestycji. W drugim nie potrzebują faktur a jedynie kontrolują czy dom sie buduje. PKOBP prezentuje się korzystnie, co więcej, pani podpowiedziała mi jak uniknąć pewnej opłaty, która normalnie wynosi 1,5 proc. :wink: .
Poszukamy oczywiście innych banków w wolnej chwili i odwiedzimy także Expandera. Fajnie się dotąd budowało za gotówkę, a ten przyszły kredyt strasznie mnie przygnębia :cry: :cry: Oj, strasznie...

jaro'71
21-07-2007, 20:22
Trzeba napisać parę słów, choć ostatnio na budowie cisza. Majstry zrobili działówki na poddaszu już dobre dwa tygodnie temu...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/21_07_07_poddasze.jpg
...i sobie poszli na inną budowę. Taras dobudują i fundament zaizolują jak woda opadnie, bo co obeschnie to znowu napada i cały czas stoi na ławach. Zostawili betoniarkę więc mam nadzieję ich jeszcze zobaczyć :wink:
Ścianka kolankowa, wysoka, wygodnie będzie. Nad ścianą pomiędzy krokwiami miejsce na ocieplenie:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/21_07_07_poddasze2.jpg
No i stryszek na nasze skarby :wink: Trochę desek tu pójdzie żeby można było z niego korzystać...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/21_07_07_stryszek.jpg
Zbieramy siły przed dalszymi etapami budowy, kiedykolwiek miałyby one nastąpić :wink: . Zacznę chyba od końca, czyli niwelacji terenu i ogrodzenia. Bo jak woda będzie stała jesienią czy wiosną na działce to nikt na nią nie wjedzie, gdyby trzeba było coś tam w domu popracować. Pasowałoby żeby już na działce było zawsze sucho, nawet po deszczu :D

jaro'71
29-07-2007, 21:41
Parę dni temu majster zawitał na budowę bo miał luźniejszy dzień i zalał fundamencik pod taras. Chyba mnie w rogi walnął bo poszła prawie tona cementu na sam fundament (ok. 2,5 m3 betonu :o ), a miało starczyć na cały taras :evil: Nie umie wyliczyć najprostszej rzeczy ilości cementu na taras 3 na 7 m :o Dobrze, że niedługo nie będę musiał go już u mnie oglądać. Z drugiej strony chałupę mi chłopina postawił... Jak się jeszcze zająknie o jakiejś kasie to chyba się z nim na odchodnym pokłócę. Dostał tysiąc ponad umowę a dodatkowo ma zabrać sobie pozostały suporeks.
Korzystając z jego nieobecności zagruntowałem ścianę fundamentową w obrębie tarasu rozcieńczonym klejem Izohan Izobud WL, następnego dnia na ten klej przykleiłem twarde płyty Steinodur 5 cm, ale tylko "na poziomo", do 60 cm w dół. Stwierdziłem, że pod tarasem, takiego przemarzania nie będzie. Reszta fundamentu oczywiście będzie izolowana do samych ław. Teraz można już z czystym sumieniem zasypać i zagęścić grunt pod taras. Się zdziwią jak przyjadą i zobaczą przyklejone płyty. Powiedzą pewnie: A po co to? Wyrzucanie pieniędzy. Dla nich pewnie każda izolacja to wyrzucanie pieniędzy. A ja pod oknem tarasowym chcę mieć w mroźną zimę ciepłą podłogę i już.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/4_08_07_taras1.jpg

jaro'71
04-08-2007, 21:36
Majstry o mnie zapomnieli. Mam przez to dużo czasu na dopracowanie tarasu i wrzucenie do niego wszystkiego co mi w ręce wpadnie na budowie (gruz, butelki :wink:, duużo butelek) Dziś wziąłem się ostro do taczkowania, oj odwykłem coś od pracy fizycznej i plecy bolą... Na styrodurowe płyty przypiąłem pasek folii, głównie po to żeby płyty nie niszczyły się na słońcu, bo nadają upały a nie wiem ile jeszcze będę czekał na majstrów. Moze ta folijka trochę też pomoże odciąć budynek od wilgoci podciąganej z piachu i betonu. A nawet jak nic to nie da to chociaż poprawi mi samopoczucie, że zdylatowałem taras od budynku modelowo, bezmostkowo :D :D :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/4_08_07_taras4.jpg
__________________________________________________ _________

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/4_08_07_taras3.jpg
__________________________________________________ _________

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/4_08_07_taras2.jpg

jaro'71
11-08-2007, 12:59
:lol:
Ciekawe, czy w tym roku uda mi się zaizolować i ocieplić fundament. Po dwóch tygodniach schnięcia woda w końcu znikła. Wystarczyła jedna ulewa i "od nowa Polska Ludowa" :lol: Trudno. Nie idę tam zaraz mieszkać. Kiedyś się zrobi. Dobrze chociaż, że taras wyszedł z ziemi :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_08_07_taras.jpg

jaro'71
18-08-2007, 20:43
Postanowiłem wykorzystać dziś wolne sobotnie 3 godziny i zabezpieczyć impregnatem ozdóbkę nad gankiem. Wlazłem na drabinę "samoróbkę" (za 21 zł) i oczyściłem drewno szlifierką...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/18_08_07_kukulka.jpg
Potem pociągnąłem drewnochronem (na razie dwie warstwy). Ciemny orzech pewnie powinno zacząć przypominać po trzecim malowaniu :wink: Ale już jakoś zabezpiecza. Gorzej będzie z ozdóbkami szczytowymi. Na takiej wysokości moja drabina może być za giętka :cry: Chyba że na dole zrobię tymczasowy basen :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/18_08_07_kukulka2.jpg

jaro'71
24-08-2007, 11:38
Huuuurrraaa, majstry się dziś pojawili!!! Podmurowują bloczkami taras i odkopują fundament (zdjąłem z nich ciężar izolowania, chcę tylko żeby obeschły ściany fundamentowe więc odkopują).
Przypomniałem im też o schodkach do kotłowni i o zalaniu rurki PCV w tarasie do odprowadzenia wody z dachu. Myślę że już nie zejdą z budowy dopóki nie skończą :-? Przynajmniej tak mnie majster zapewnił... Tjaa...
Wczoraj odkopałem kawałek sam (tu gdzie stało zawsze najwięcej wody). Na szczęście wyschła, więc zagruntowałem izohanem WL rozcieńczonym z wodą. Na to nałożę hydroizolację WM, jeszcze nie wiem czym. Wolałbym pędzlem, ale pewnie za gęsta i się nie da. Trzeba będzie raczej męczyć się pacą, a wtedy zużycie wzrośnie :cry: a to drogie cholerstwo... No i oby nie padało :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/24_08_07_fundament.jpg

jaro'71
25-08-2007, 21:37
Tadam!!!
Mamy taras :D :D :D i rurkę na wodę z rynny:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/25_08_07_taras.jpg
Wszystko super tylko mój ulubieniec nie załatwił zagęszczarki. Powiedział że "tak" ubili (nie wiem co to miało znaczyć, chyba :lol: butami) i polewali wodą :evil: Jak ja lubię te jego teksty.
Zapłacił mi za stemple 250 zł (stargował, bo chciałem 300)...

jaro'71
26-08-2007, 21:59
Na efekty braku zagęszczarki nie musiałem długo czekać :o :evil: :o .
Gdy pojechałem na budowę podlać taras, ujrzałem takie kwiatki:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/26_08_07_taras.jpg
2-milimetrowa szczelina biegnąca od naroźnika domu. K...j...m... !!!
Ręce mi opadły...

jaro'71
27-08-2007, 21:01
Chrzanić chwilowo rysę. Majstrów oczywiście nie ma (zostały do zrobienia tylko schodki do kotłowni więc pewnie wpadną za miesiąc na jeden dzień...) Wziąłem się za system Izohan W. Rano zagruntowałem odkopane ściany, a wieczorem zacząłem naciągać hydroizolację. Jeśli pogoda będzie dalej taka łaskawa, a ja znajdę dwie godziny dziennie, to za tydzień powinienem mieć przyklejone płyty styrodurowe.
Oto izobud WM świeżo położony więc gdzieniegdzie jeszcze brązowy. Jedna mała ściana zrobiona, a mam odciski od pacy, jakbym 3 tony węgla przerzucił :lol:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_08_07_fundament.jpg

jaro'71
29-08-2007, 22:07
Na ścianie "tarasowej" przykleiłem styrodur i oparłem paru chłopaków żeby przytrzymali przez noc :D . Od tej zachodniej strony była zawsze największa woda więc od niej zacząłem, Warkocz kleju WL dookoła płyty i kilka placków w środku:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/28_08_07_fundament.jpg
Potem naciągnąłem WM-a od strony południowej. Aż niewiarygodnie wyglądają te suche wykopy. Jak nie moja działka :wink: Taki stan nie będzie trwał wiecznie więc muszę się uwinąć...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/28_08_07_fundament2.jpg
No i mój tarasik po rozszalowaniu, oczko w głowie pana inwestora. To tu będą odbywać się spotkania przy ciastku i kawie :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/28_08_07_taras.jpg

jaro'71
01-09-2007, 19:13
Efekty piątkowo-sobotnich kilku godzin pracy:
Ściana południowa oklejona styrodurem:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/01_09_07_fundament.jpg
Ściana północna zagruntowana rozwodnionym WL-em:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/01_09_07_fundament2.jpg
Ściana zachodnia na finiszu - zasypywana z ubijaniem piachu cienkimi warstwami superzagęszczarką o "napędzie ręcznym" :wink: Jest też folia kubełkowa. A tak, dla lepszego samopoczucia:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka//01_09_07_fundament3.jpg
Przyjąłem, że górny brzeg folii wyznacza poziom gruntu, czyli stan zero działki po nawiezieniu ziemi. W górę oczywiście będzie cokół. Miałem dać folię wyżej, ale stwierdziłem że lepiej będzie jak oprę ją o ławę i lekko zawinę. Nie wiem czemu, ale byłem wcześniej przekonany, że szerokość folii (100) jest taka sama jak wysokość ściany fundamentowej (125). Hm, ale przynajmniej płyty styrodurowe pasują bez cięcia (2x60).
Już nie mogę się doczekać kiedy wszystkie ściany będą wyglądały tak, jak na tym ostatnim zdjęciu. Mógłbym sobie już domek obsypywać... A tu jeszcze tyle smarowania :cry: a o wolną godzinkę ciężko. Łatwiej na szczęście o pogodę, niż o czas wolny :wink: Brak deszczu utrzymuje na razie moje nerwy na wodzy...

jaro'71
03-09-2007, 21:02
Uadło się dziś znaleźć trzy godzinki i zaciągnąłem hydroizolację na ścianę północną. Została do zaizolowania ściana frontowa, czyli wschodnia.
Godzinę po zasmarowaniu zaczął padać deszcz (ponoc ma padać do rana). Martwię się czy izolacja zdążyła podeschnąć, bo póki jest świeża, to woda może ją trochę podpłukać. A jak woda stanie znowu w fundamentach... będzie dramat. Ale rano się okaże :cry: :-?

jaro'71
06-09-2007, 21:52
Niestety padajacy wczoraj caly dzien deszcz zrobil mi z wykopow jesien sredniowiecza. Mam nadzieje ze dzis troche obeschlo i w weekend dokoncze wreszcie przyklejanie plyt. Moze...

jaro'71
08-09-2007, 17:59
Wczoraj rano popatrzyłem w niebo i stwierdziłem: Teraz albo nigdy! Zakasałem rękawy i zaizolowałem cały fundament. Dziś dokończyłem oklejanie styrodurem. Uff, teraz pare dni mogłoby nie padać żeby wszystko ładnie wyschło. Pozostanie rozwinąć folię kubełkową i zasypać. Już jednak mogę powiedzieć: Yes, yes, yes! bo czarna robota skończona - spodnie i koszula sztywna od lepiku można już wymienić na nowszy model :D
Pojawił się majster żeby schodki zrobić, ale że styro świeżo przyklejony więc przyjedzie za tydzień :wink: Pożaliłem się że tarasik lekko sknocił bo pęka. Ma naprawić.

jaro'71
09-09-2007, 09:01
Ponura deszczowa niedziela, mam nadzieje ze klej zdazyl zwiazac styro z bloczkami zanim to wszystko zmoknie :-? Na oslode radosc z wczorajszego remisu Polski z Portugalia w Lizbonie :D :D :D

jaro'71
13-09-2007, 20:20
Ja to chyba zeświruję, zanim skończę budować. Pojechałem dziś obsypać ślicznie przyklejony styrodur, woda oczywiście równo z gumowcami (ale starczyły). Zacząłem rozwijać folię w tej wodzie i stopniowo zasypywałem krok po kroku. Jak dojechałem do ściany wschodniej to aż przysiadłem. Pierwsze wrażenie było takie że ktoś zrobił mi głupi żart i poodklejał płyty póki nie związał klej, część z nich porozrzucał wokół, a część przykleił o metr wyżej :o :o :o Dopiero jak ochłonąłem, stwierdziłem, że to natura mnie załatwiła (choć do końca nie jestem pewien). Kleiłem w sobotę a w nocy była ulewa. Deski którymi podpierałem płyty, stały przecież w wykopie, który w nocy napełnił się wodą. Wypłynęły więc razem ze styro, który nie zdążył się związać z murem. Widok był straszny. Nie wiem kiedy poprawię ten kawałek. Nie chce mi się, normalnie... Czy ten styrodur jeszcze się będzie nadawał z tym zaschniętym lepikiem, podobnie jak ściany. W mordę żesz!!!

jaro'71
18-09-2007, 22:42
Pomijając już wątek ocieplenia fundamentów, mogę ogłosić w końcu, że państwo majstry zrobiły mi dziś tj. dnia 18.09. ad 2007 finisz stanu surowego otwartego. Mianowicie pojawiły się schodki do kotłowni :D . Trochę ten beton wypłynął z szalunku w kilku miejscach (nie może być zbyt dobrze przecież na koniec skoro cały czas było średnio), ale niech to! Mam to z głowy. Zabrali swoje zabawki i już ich nie ma. Wrócą pewnie po paletę suporka, którą obiecałem majstrowi w rozliczeniu, mieli tez poprawić pęknięcie na tarasie, zobaczymy. Wcale bym się na nich nie obraził, jakbym nie musiał ich już oglądać. Pora na nowe twarze na budowie, panów dekarzy, hydraulików, tynkarzy... I nowe niezapomniane zapewne wrażenia :lol:

jaro'71
19-09-2007, 17:03
Schodki do kotłowni przed rozszalowaniem:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_09_07_schodki.jpg
Nastawiałem się dziś na przyklejenie dolnych płyt styrodurowych w tym zdemolowanym przedtem rogu domu, ale nie było szans po wczorajszych deszczach. Woda doszła nawet do tych górnych. Ten newralgiczny narożnik wyglądał dziś tak :lol: :lol: :lol: :
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_09_07_styrodur.jpg
Cóż pozostało, skoro już przyjechałem? Posprzątałem trochę działkę, a co najważniejsze wstawiłem w salonie dwa okna. Zdecydowałem się na drewniane. Sosna niecheblowana, ze sztuczną szybą czyli folią. Szybko idzie (zszywaczem), więc może do zimy obskoczę wszystkie okna, żeby tak nie dmuchało w środku i działówek niepowywracało :wink:

jaro'71
22-09-2007, 14:48
Uff. Sprawa izolacji fundamentów zakończona. Udało się dziś, wybrać wodę i muł, nakleić płyty, przyłożyć kubełkami i od razu zasypać. Można powiedzieć że w końcu wylazłem z ziemi. Nareszcie :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/24_09_07_styrodur.jpg

jaro'71
28-09-2007, 08:56
Umówiłem się dziś rano na nawożenie ziemi. Nawet zdemontowałem wczoraj (telefonicznie, rękami ojca) część ogrodzenia, ale dziś po inspekcji na miejscu wykopu, razem z kierowcą i koparkowym okazało się, że ta polecana nam ziemia to syf, glina ze śmieciami. Ktoś sobie nawoził działkę czym popadnie, a my liczyliśmy, że na tym leśnym terenie jest ładna wierzchnia warstwa. Klops, szukamy dalej :( Szkoda tylko pogody, bo sucho - dojazd lux.
A już witałem się z gąską... I ta wymarzona równa trawka na wiosnę, żeby z rodzinką przyjechać, dzieciakom piłkę rzucić i się nie martwić że brodzić będą w gliniastych kałużach, bawić gwoździami i tłuczonym szkłem :(

jaro'71
22-10-2007, 22:27
Dziś posadziłem drzewko – orzecha. To jeśli chodzi o postępy na budowie. :lol:
Poza tym wysłałem niedawno dach do wyceny i zapytanie ofertowe do Polbanku w sprawie kredytu. Odpowiedzi właśnie nadeszły. Oferta na dach wygląda na dość korzystną, oferta Polbanku chyba też. Mam jeszcze tydzień na przespanie się z tymi tematami :-?

jaro'71
29-10-2007, 22:16
Trafiłem dziś 3 kamazy czarnej ziemi po 60 zł za bryczkę no i już jest ciut wyżej :wink:
Jutro będę miał pomiar dachu. Zdecydowałem się na dachówkę Nelskamp Nibra DS5 naturalna (dzięki Yar65!). Poza tym wezmę kredyt w Polbanku (dzięki Yar65!). No i zimy mogłoby już dla mnie nie być :D
Ja z powodów rodzinnych nie mam obecnie odrobiny czasu (mimo urlopu), by pojechać na działkę, ale na szczęście są na świecie dobrzy ludzie, którzy służą poradą i kontaktami

jaro'71
30-10-2007, 17:41
Czekając na dekarza i pomiar dachu rozrzuciliśmy z ojcem ziemię. Niezbyt imponująca ilość jak na 3 kamazy, ale i cena rozsądna jak na transport 20 km w obie strony.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_10_07_ziemia.jpg
A w tej ziemi znaleźliśmy coś takiego:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_10_07_mina.jpg
Zbladłem, położyłem delikatnie pod płotem i mam dylemat - felga czy mina :-? Ktoś podpowie? Bo jakoś nie chce mi się tego czyścić :wink:

jaro'71
07-11-2007, 13:44
Mina jako bęben hamulcowy wylądowała na złomowisku zabrana pewnie przez jakiegoś hobbystę z wózkiem :wink:
Ja złożyłem zamówienie na dachówkę ceramiczną wielkoformatową Nelskamp Nibra DS5 w kolorze ceglastym naturalnym, ciągnięta z Niemiec. Dekarz polecony przez pracownika firmy, w której ją kupiłem. Żeby nie zapeszać i bezpodstawnie nie reklamować (nie będę na razie pisał jakiej). Równocześnie zbieram dokumenty do kredytu i mam nadzieję zgrać jego otrzymanie z dostawą towaru na budowę. Jak już wszystko się wyjaśni opiszę temat dachu bardziej szczegółowo 8)
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/ds5_nibra.jpg

jaro'71
29-11-2007, 17:22
Dziś dostałem umowę kredytową do podpisania, kasa za parę dni, więc dekarze mogli juz stawić się na budowie. Zaczeli dziś ubijać łaty. HA! Pogoda im nie straszna. HA! Moze niedługo będzie dach nad głową HA!
:D :D :D

jaro'71
01-12-2007, 16:34
Chłopaki w opadach śniegu z deszczem ostro wczoraj zasuwali, ołacili całość, dziś kończyli rynny i zaczęli wnosić dachówkę. Po niedzieli będzie widać wyraźniejsze efekty. Niestety kilka brzegowych dachówek (drogich jak...) jest połamanych i dziś je zareklamowałem, zobaczę z jakim skutkiem, podobno jeszcze mają na składzie, ale gość już drugi raz nie odbierał telefonu, co nie zapowiada łatwej rozmowy...
Wczoraj podpisałem także na siebie 35-letni "wyrok" w Polbanku.

Oto Ponura, ale jednak ciesząca serce, :D fotka z wczoraj:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/01_12_07_dachowka3.jpg
I już dzisiejsze, sobotnie zmagania z dachówką:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/01_12_07_dachowka1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/01_12_07_dachowka2.jpg

jaro'71
03-12-2007, 09:48
Dzisiejsza wizyta na budowie, paskudnie siąpi deszcz i wieje, chłopaki przemoczone, ale praca idzie do przodu. Jak by poprawiło się z pogodą to myślę, że do końca tygodnia ułożą :D, ale prognozy kiepskie :(
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/03_12_07_dachowka.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/03_12_07_dachowka2.jpg

jaro'71
05-12-2007, 20:57
Po wolnym mokrym wtorku, dekarze podciągnęli zachodnią stronę i trochę ganku. Radość z postępu prac, szybko przyćmiło to, że dachówki są w różnych odcieniach, co widać na zdjęciu.
Po pierwsze nie bardzo wiem co z tym można zrobić.
Po drugie wiedziałem, że istnieje takie ryzyko, jeśli chodzi o ceramikę naturalną.
Po trzecie na forum gdzieś widziałem łaciaty dach z dachówki angobowanej czy glazurowanej (m.in.: tutaj (http://forum.muratordom.pl/cala-prawda-o-dachowce-creaton,t103623.htm?highlight=dach%20odcienie)), ale co to za pociecha.
Po czwarte mam nadzieję, że czas i słońce chociaż trochę wyrównają barwę.
Po piąte tak jak po pierwsze nie bardzo wiem co z tym można zrobić.

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/05_12_07_dachowka1.jpg
----------------------
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/05_12_07_dachowka2.jpg

jaro'71
07-12-2007, 20:56
Dziś miało padać, jednak od rana było w miarę pogodnie więc panowie dekarze stawili się i podgonili z robotą. Cześć zachodnia praktycznie gotowa:

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07_12_07_dachowka2.jpg

A od strony wschodniej jeszcze sporo dłubania - okno, wyłaz i kominy (obróbki i czapki) oraz zadaszenie ganku, czekające na dowiezienie kilku brakujących dachówek skrajnych. Szef ekipy mówi, że jeszcze potrzeba mu ze dwa pełne dni. No i fajnie :D

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07_12_07_dachowka1.jpg
-----------------------------
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07_12_07_dachowka3.jpg

jaro'71
10-12-2007, 14:37
Dzis dekarze kończą dach. Robota kosztowała nas 8500 zl. Chyba nie jest to zbyt dużo, jak na 200 m2 dachu + 2 okna dachowe + wyłaz + 2 kominy + orynnowanie. Przydałaby się teraz niezła ulewa, wtedy zobaczymy realnie jakość usługi :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_12_07_dachowka1.jpg

Nie mam na razie zakończenia gąsiorów takiego jak bym chciał. Przysłali mi półokrągłe zamiast trapezowe i wygląda koszmarnie. Na razie jest taka nieprzycięta doróbka z blachy. Mam mieszane uczucia co do wyglądu obróbki komina - spory kawał blachy na wierzchu wygląda tak sobie. Może dlatego, że na zdjęciach u Yara65 widziałem ładnie schowaną blachę z rynienkami pod dachówką, a takie rozwiązanie jak u mnie to chyba takie "po staremu". Ciekawe, czy oba sposoby skutecznie ochronią nas przed ostrzejszą ulewą :-?
Poza tym taśma kalenicowa na razie sobie leży swobodnie, mają ją w suchy, cieply dzień przykleić. Pewnie ten dzień nadejdzie na wiosnę...

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_12_07_dachowka4.jpg

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_12_07_dachowka2.jpg

jaro'71
19-12-2007, 17:20
Na nowe zakończenia gąsiorów pewnie poczekam ze dwa miesiące (o ille je zamówię i o ile kiedyś przyjadą z Niemiec). Wyprodukowałem więc sobie takie dekielki z blachy... Może dopracuję szablon i przerzucę się na masową produkcję :D
Myślę, że to choć trochę ładniejsze niż ziejąca dziura spod gąsiorów...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_12_07_dachowka2.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_12_07_dachowka.jpg
Coraz bardziej dojrzewamy do zamurowania okna w zbyt małej lazience na parterze, bo nie zmieści się kabina prysznicowa. Miała być co prawda wanna, ale chyba wolimy na dole prysznic. Pupcie zawsze będzie można wygrzać w wannie na poddaszu :D. Jakoś nigdy nie byłem przekonany do tego okienka, więc chyba nie będę po nim płakał. Zorganizujemy sobie wpis w projekcie i pobawię się w murarza - jak będzie temperatura na plusie i znajdę 2 godziny wolnego czasu... Pewnie łatwiej będzie osiągnąć ten pierwszy warunek :-?

Wracając do dachówki, to nigdy sobie nie daruję, że nie wziąłem angobowanej czerwono-brązowej, bo tak bardzo chciałem mieć czysto-czerwony dach... :( Jak dotąd nie pisałem gdzie ją kupiłem. Firma Zapolski Składy Dachowe. Główna siedziba na Radzymińskiej, ja załatwiałem wszystko w Starej Miłosnej. Mały punkt, ale dość operatywny handlowiec, który z kolei polecił mi dobrego dekarza. Po "fachofcach" od stanu surowego dekarze okazali się naprawdę "normalni". Pracowali aż miło, dekarz staranny, dopytywał o różne szczegóły i cierpliwie odpowiadał na nasze pytania.
ALE. Jestem zły po pierwsze na siebie bo kupiłem dachówkę praktycznie w ciemno, oglądając tylko piękny dach w wersji angobowanej. Po drugie na firmę Zapolski, bo nie ostrzeżono mnie przed tak znaczącymi różnicami w odcieniu. Wolałbym dorzucić te 2 tysiące do angoby.
Mam nadzieję na pozytywny finał sprawy. Zależałoby mi na rozliczeniu się z materiału i palet wraz z transportem. Dachówek zostało sporo, wiele było krzywych i połamanych, sądzę że będę mógł je bez problemu zwrócić. Chciałbym też wymienić te zakończenia gąsiorów. Czy się uda? Zobaczymy

jaro'71
02-02-2008, 22:50
Moje ambitne plany na ten rok zakładają zbudowanie domu do świąt Bożego Narodzenia :D :D :D
Naszkicowałem sobie zgrubny harmonogram prac
(jest tutaj (http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/harmonogram.htm)). Nie uwzględnia on miliona drobniejszych rzeczy, które będą wykonywane równolegle. Za to uwzględnia przerwę technologiczną podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej. Powinna ona nastąpić po wylewkach i tynkach. Ha!
Plan zrobiłem właściwie dla lepszego samopoczucia, że to niby prace zaplanowane i powinno się udać, choć ekipy umówione baaaaardzo z grubsza i to nie wszystkie :cry:
Ale "trzeba miec ambicje, chopie! Ambicje trzeba mieć..."

A z rzeczy bieżących - w połowie stycznia dzwonił handlowiec od dachu, że jest transport w moje rejony i mogą zabrać pozostałą dachówkę z paletami. Fajnie by było, jednak dostałem potem sygnał od kierowcy, że nie jedzie HDS-em, a to jest prawie cała paleta nierozpieczętowanej dachówki. Szkoda byłoby ją otwierać i sztukować na samochód. No, jak nie będzie wyjścia, to wrzucimy ręcznie przy kolejnej okazji. Oby tylko była :roll:

jaro'71
09-02-2008, 22:00
Dziś podpisałem umowę na okna. Będzie PCV Salamander Streamline w kolorze zewnętrznym "złoty dąb", na okuciach Roto. Jeśli chodzi o drzwi zewnętrzne - front/kotłownia: Gerda GWX20/WX20. Miałem pewne dylematy odnośnie Gerdy, ale decyzja zapadła...
Wracając do okna łazienkowego – po namyśle – jednak nie zrezygnuję. Będzie wymarzona wanna...
Równocześnie (rzecz jasna :wink:) skontaktowałem się z lokalną firmą ochroniarską. Abonament na monitoring to 100 zł plus VAT. Zaczytuję się obecnie w instalacjach alarmowych... Minimum jak dla mnie to Satel CA6 ok. 2500-3000 zł w zależności od ilości punktów, plus parę niespodziaek dla złodzieja gratis 8) ode mnie...
Czas założenia instalacji od momentu zamówienia nie przekracza tygodnia, więc powinno się udać wszystkie prace (okienno-elektryczno-alarmowe) dobrze skoordynować.

jaro'71
12-03-2008, 12:17
Powoli sezon budowlany trzeba zaczynać. Wczoraj teścio-elektryk powiercił pod większość puszek. Jeśli elektrykiem byłby ktoś obcy, pewnie kląłby pod nosem, że nie do końca wiem co gdzie ma być i co chwila mam nowe pomysły :). A tak teścio na szczęście cierpliwie to znosi.
Mam zamiar wcinać przewody w ścianę, by nie było tłustych śladów na tynku gipsowym, jak to ma miejsce u mnie w mieszkaniu. Podobno bruzdy w murze to jedyne lekarstwo na tę niewyjaśnioną do końca przypadłość kabli w tynku... Pomęczymy się diaxem na bardziej widocznych ścianach, bo na bruzdownicę szkoda kasy. W suporeksie to żaden problem.
W ciepłym powiewie wiosennego powietrza, w niespodziewanym przypływie wolnego czasu, poprzerzucałem i podrównałem trochę ziemię - to dopiero frajda po tym śnie zimowym :D
Moja połóweczka zaklepała dziś dwie ekipy tynkarzy i ocieplaczy. Termin bliski – maj/czerwiec. Wynegocjowała dobrą cenę, tak myślę. Zastanawiam się tylko, czy na elewację dawać tynk akrylowy czy silikatowy. Oba mają sporo zalet, ale też wady. Pomyślimy, zobaczymy :wink:

jaro'71
14-03-2008, 16:26
Udało się załatwić trochę ziemi z piachem. Niedaleko drogę robili, więc wziąłem 3 Tatry fajnego towarku po 50 zł. Będzie w czym grzebać :lol:
Z innej beczki, to dostałem sygnał, że okna już czekają, więc ruszymy ostrzej z elektryką. A tak w ogóle to step by step, jak mawia don Leo :wink:

jaro'71
15-03-2008, 21:40
Ale się narobiłem, ojeeejuuuniuuu.
Poszedłem dziś na całość. Prawie cały dzień na działce z przerwą na obiad. Zacząłem od spotkania z panem, który podłączy nam wodociąg. Policzy nam 40 zł z metra (około 15 metrów) plus wodomierz, zasuwa, zawory (500zł). Papierologię bierze na siebie a inwentaryzację powykonawczą możemy zrobić później, razem z domem, żeby nie mnożyć kosztów. Tyle Pan Wodociąg.
Potem trzaskały mi odciski na rękach jak razem z ojcem zabrałem się za wyrównywanie zakupionej wczoraj ziemi (działeczka znowu trochę się podniosła).
Potem był pan od alarmów z firmy ochroniarskiej i umówiliśmy się na montaż alarmu w tym samym dniu co montaż drzwi i okien. Bingo! O to chodziło :wink: Pan Alarm skasuje nas na 3 tysiączki ale będzie dobra centralka z nadajnikiem i duuuużo czujek.
A na koniec dnia zabraliśmy się, tym razem z teściem, do wycinania bruzd pod kable. Poszło dość szybko, bo tylko przewody w pionie. Diaxem dwa równoległe cięcia na głębokość 20 mm a potem odłupywanie młoteczkiem i bruzda gotowa. Dobrze, że nie było okien. Przeciągi wysysały z domu biały pył i chyba pół wsi zakurzyliśmy. Ale przynajmniej mam pewność że nie będzie na tynkach gipsowych tłustych smug od kabli :D
Wetniemy chyba jeszcze rurki od odkurzacza centralnego. Teraz jedyna okazja, bo potem to już moge tylko żałować, że nie przewidzieliśmy tego fajnego wynalazku...

jaro'71
17-03-2008, 13:25
Akcji "ziemia" ciąg dalszy. Dziś w deszczu dojechały kolejne 4 tatry. Towarek pierwsza klasa i tylko po 50 zł :D.
W sumie od rozpoczęcia budowy naliczyłem na swojej działce (nie licząc kilku kamazów piachu do zasypania fundamentów) aż 12 wywrotek ziemi. Podejrzewam, że będę potrzebował jeszcze drugie tyle :cry:. Niestety...
A wracając do elektryki... Wrzucam artystyczną fotkę "bruzdy w ścianie" autorstwa mojego teścia:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_03_08_bruzdy.jpg
Ciąg dalszy na następnej stronie --->

jaro'71
18-03-2008, 15:46
Dziś doszły jeszcze 3 tatry i muszę przystopować, bo nie mam wolnego miejsca. Na działkę nie da się wjechać, więc sypałem wzdłuż drogi, no i się zakorkowało :roll: A szkoda, bo tej ziemi jeszcze trochę by było.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_03_08_ziemia.jpg
Próbowałem układać kostkę, bo przed bramą sadzawka, ale coś kiepsko mi szło :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_03_08_ziemia2.jpg
Najpierw jednak muszę wykopać szambo a potem będę równał. Mam ofertę na szczelne, betonowe Stolbudu 10 m3 za 3100 zł netto plus montaż 1100 zł. Obiecałem panu odezwać się po świętach jak się zdecyduję. Gość ma koparkę, którą podniwelował by mi też teren (powiedział że 80 zł/godz). Na razie chyba pora zwolnić, bo święta idą... A potem się będzie działo! :wink:

jaro'71
26-03-2008, 11:36
Dziś "bladym wiosennym świtem", czyli o 8.30 stawił się pan z firmy ochroniarskiej celem rozplanowania i przygotowania instalacji alarmowej. Jutro zamykamy chałupę na klucz!
Już dość tych przeciągów :wink:

jaro'71
27-03-2008, 21:42
Tadam! Trochę czasu upłynęło, by w końcu dotrzeć do stanu surowego zamkniętego. Ale stało się to DZIŚ :D:D:D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_03_08_okna.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_03_08_okna2.jpg

jaro'71
28-03-2008, 13:50
Przez całą zimę nie wydarzyło się na budowie tyle, co przez te 3 dni :wink: Wczoraj wstawiliśmy okna. Dziś pan z ochrony skończył zakładanie alarmu. Niespodziewanie po porannym telefonie pan wodociąg zrobił dziś wcinkę w drodze i doprowadził rurę do kotłowni a jutro (mam nadzieję) wkopiemy szambo i zniwelujemy terenu wokół niego. A żeby nie było za mało, to jeszcze teścio w południe wszedł i rozpoczął walkę z elektryką :D Ja w tzw. międzyczasie dorzuciłem swoje trzy grosze i oszlifowałem belki na balustradę ganku oraz przykręciłem wsporniki. Zawsze to krok do przodu. Poza tym wysmarowaliśmy podanie do Zakładu Energetycznego o zmianę przyłącza z napowietrznego na kablowe.
Łojeżu, ale się chłopaki namordowali, żeby pod ławą rurę puścić, bo po odkopaniu woda trysnęła spod ściany fundamentowej jak z durszlaka (upewniłem się że mimo zagęszczonego piachu pod chudziakiem i izolacji i tak mieszkam na wodzie). Przebijali się w kotłowni a piach się obsuwał i była kicha. Oprócz tego glina i szybko nachodząca do wykopu woda dawała się we znaki. Należałoby pod tym chudziakiem trochę ponaprawiać, dopchać piachu z cementem, żeby niespodzianek potem nie było ze znikającą podłogą...
Zeszło się też na poszukiwaniu rury wodociągowej pod drogą, ale w końcu znaleźli. Nie dotrwałem do końca, bo musiałem jechać do roboty, by na to wszystko zarobić.
Koparkowy próbował jeszcze po mojej prośbie i datku na piwo, przepchnąć część ziemi od strony ogrodowej, ale zapadał się i niewiele z tego wyszło. Ale z drogi na moją działkę zepchnął, tyle dobrego :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/28_03_08_wodociag.jpg

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/28_03_08_wodociag2.jpg

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/28_03_08_alarm.jpg

jaro'71
29-03-2008, 21:12
Od godziny 8.00 trwała tradycyjna już u mnie walka operatora koparki z gliną, wodą i obsuwającą się ziemią podczas kopania dołu na szambo. O mały włos powiększająca się dziura nie pochłonęła ogrodzenia i słupa. To była kwestia minut, ale montażyści szybko wstawili zbiornik i udało się zasypać bez niespodzianek. Przeraża mnie tylko wielka góra gliny na środku działki. Wjechać po nią na razie nie można...
No więc szambo wkopane, ziemia przed domem trochę podniwelowana, alarm z monitoringiem zainstalowany, elektryka na poddaszu zrobiona :) :) :)
Dzisiejsza fotorelacja z placu boju:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/29_03_08_szambo1.jpg

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/29_03_08_szambo2.jpg

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/29_03_08_szambo3.jpg

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/29_03_08_niwelacja.jpg

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/29_03_08_elektryka.jpg

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/29_03_08_elektryka2.jpg

jaro'71
01-04-2008, 17:06
Zakupiłem rolkę streczowej folii i zabrałem się za oklejanie drzwi zewnętrznych. Z kolei nauczony doświadczeniem po tynkowaniu mieszkania, pozrywałem z ram okiennych ochronne taśmy montażowe, by nie mieć potem scyzorykowej dłubaninki (po obróbkach glifów). Powierciłem też tymczasowe odbojniki przy drzwiach, bo moje Gerdy otwierały się o... 180 stopni, więc po jakimś czasie nieciekawie mogłyby wyglądać.
Zajrzałem do zbiornika na szambo z obawą, że zobaczę wodę, ale były tylko pozostałości po opadach. Czyli przez 3 dni wody nie naszło :lol: , znaczy może i szczelne...
Dostałem telefon od przedstawiciela firmy Zapolski, że pamięta o moich pozostałych dachówkach i do miesiąca postara się je zabrać i rozliczyć. Fajnie by było. Choć już myślałem, że dzwoni, by dziś zabrać... Nie ukrywam, że chętnie pozbyłbym się ich jak najszybciej, bo trochę mi przeszkadzają. Dekarz obiecał kiedyś, że mnie jeszcze odwiedzi w cieplejsze dni i przyklei taśmy kalenicowe oraz sprawdzi dokładnie stan dachówek. Po szoku, jaki przeżyliśmy na widok "szachownicy" na dachu, nie wyobrażam sobie, by jeszcze mogło być z nimi coś nie halo po tak lekkiej zimie :evil:
Po wykopkach wodociągu w drodze pozostał rozjeżdżony dół. Żonka wzięła więc wykonawcę za... krawat i jutro rano ma naprawić, bo mi sąsiedzi dzień dobry przestaną mówić :wink:

jaro'71
02-04-2008, 21:26
Wykonawca wodociągu podsypał drogę gruzem i piachem. Myślę że będzie ok, przynajmniej jakiś czas. A ja dopieszczałem dziś moje rękodzieło, czyli barierki na ganku. Zależało mi, by to zrobić teraz, przed ociepleniem, żeby schować wsporniki pod styropian. Efekt na zdjęciu po dwóch malowaniach drewnochronem.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/02_04_08_barierka.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/02_04_08_barierka2.jpg
Ponadto pochwalę się też wodą w domku (zawór w kotłowni) oraz parapetem (można imprezować :wink: ).
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/02_04_08_zawory.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/02_04_08_parapet.jpg
Wieczorem teścio rozłożył parę kolejnych metrów kabli, na parterze, przy mojej skromnej pomocy :roll: . Dobry z niego elektryk, nie powiem. Zasuwa, zna się na rzeczy i robi dokładnie. Śmiało mogę polecić, oby tylko miał czas.
Ogólnie – fajno i do przodu. Step by step :D :D :D

jaro'71
04-04-2008, 19:17
Mieliśmy dziś gościa. Pod okapem dachu wleciał mały, biedny ptaszek i postawił na nogi agencję ochrony. Dobry test na poprawność systemu :lol: i działa :wink:
Pan dyspozytor zadzwonił potem i spytał czy może ktoś z nas przyjechać i wygonić ptaka. Tak też żonka zrobiła (z ciężkim sercem, bo ptanio był silnie przestraszony :cry: ). Musze chyba uszczelinić tymczasowo odcinek murłata/deskowanie, bo ochroniarzom spowszednieją wyjazdy do mnie...
A ze spraw budowlanych to popracowałem godzinkę – zacząłem utwardzać gruzem podejście do ganku. Potem zadzowniłem do hydraulika, żeby zaczął coś działać, bo niedługo wchodzą tynkarze. No i ma się stawić za tydzień.

jaro'71
05-04-2008, 21:01
Dziś kolejny dzień układania kabli i wiercenie w stropie pod odkurzacz centralny (teścio), a ja zabrałem się za równanie terenu pomiędzy drogą a domem. Poza tym okleiłem parapety i uszczelniłem tymczasowo murłatę, żeby mi ptaki alarmu nie włączały :D Niby niewiele, ale wieczorem w plecach się czuje...

jaro'71
08-04-2008, 22:47
Wybraliśmy się z małżonką do urzędu gminy i podpisaliśmy umowę na dostawę wody. Możemy więc legalnie z niej korzystać.
Z zakładu energetycznego odebraliśmy zgodę na zmianę przyłącza napowietrznego na kablowe, niestety z terminem realizacji do IX.2009 :cry: Więc do tego czasu pewnie prowizorka.
Teścio finiszuje z elektryką. Dziś założył skrzynkę rozdzielczą, jutro pewnie zacznie zabawę z łączeniem kabelków w puszkach. Rozwinęliśmy też kabel koncentryczny do 4 gniazd (z 6). Poszła 100-metrowa rolka, a jeszcze zostały 2 gniazda. Poza tym rozłożyliśmy skrętkę, z przeznaczeniem do netu i telefonu ("gwiazda" od rozdzielni do 5 punktów, około 70 metrów).
Odebrałem dziś też atest i fakturkę na szambo.
I nie pogrzebałem sobie w ziemii, bo pogoda cały dzień była "pod psem"...

jaro'71
14-04-2008, 13:28
Przyszła pora na wstępne prace rurkowe więc stawił się dziś pan hydraulik. Odprawa trwała godzinę, wyjaśniliśmy sobie czego oczekujemy i uciekłem do pracy. Efekty dnia pierwszego oceniłem wieczorem... Wanna, geberit i pralka:

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/15_04_08_rurki.jpg

ps.1: Wczoraj nie miałem pojęcia co to jest pompa cyrkulacyjna, dziś zgłębiłem temat. Hydraulik mnie oświecił i... nie będę musiał stać pod prysznicem minutę w zimnej wodzie w oczekiwaniu na ciepłą.
ps.2: Wczoraj nie brałem w ogóle pod uwagę ogrzewania podłogowego, dziś hydraulik zaproponował zrobienie go w wiatrołapie (zamiast planowanego minigrzejnika) oraz w aneksie kuchennym. A może i łazience... :roll:

jaro'71
16-04-2008, 11:43
Przez trzy dni hydraulik rozprowadził po domu i pozgrzewał wszystkie rurki do wody, sprawdził szczelność, założył otuliny, zrobił "Zetkę" nawiewną w kotłowni, wyprowadził kominek wentylujący kanalizację (namordował się bidak, by przewiercić się przez betonową czapkę kominową). Poproszę potem dekarza, by zrobił uszczelnienie.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/16_04_08_wywiewka.jpg
A to pion kanalizacyjny na poddasze, w wolnym kanale wentylacyjnym. Właśnie on jest zakończony wywiewką:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/16_04_08_rurki.jpg
Podejście kuchenne do zlewozmywaka i zmywarki:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/16_04_08_rurki2.jpg
Pozostałe prace, czyli głównie centralne ogrzewanie, dopiero po tynkach. A ja któregoś pięknego dnia rozłożę rurki do odkurzacza centralnego, które dziś zakupiłem. No i trzeba zacząć naciskać tynkarzy, by zgodnie z obietnicą stawili się pod koniec kwietnia :D

jaro'71
19-04-2008, 20:29
Udało się podłubać przy rurkach od odkurzacza. Obsadziłem je w ścianie na taśmę aluminiową. Zanim zachlapię je zaprawą lub pianką, muszę kupić i zamocować jeszcze przewód do zasilania. Myślę, że na razie nie będę kładł rurek na chudziaku. To tylko 15 minut roboty, ale jeśli tynkarze mają mieć trudniej, to położę potem. Zobaczymy. Pytanie jak rozwiązać sprawę kabelka bez tej części instalacji...
Oto rozgałęzienie parter/poddasze w kotłowni, z przygotowanym podejściem do odkurzacza. Ale jestem zdolny :D: http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_04_08_odkurzacz1.jpg
I gniazdo przygotowane do obróbki:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_04_08_odkurzacz2.jpg

jaro'71
25-04-2008, 14:09
Tynkarze wzięli nas z zaskoczenia. Po telefonicznym zapytaniu kiedy wchodzą, padła odpowiedź: "Jutro". :o :D
No i są. Od rana wyprowadzają narożniki i oklejają okna. Ha! Pognałem więc rano, pospinałem dodatkowe przewody do termostatu pokojowego i odkurzacza na górze. Zabrakło 2 metry do dolnego, ale zrobi się. Zaczną przecież od poddasza, a tam okablowanie właściwie kompletne. Myślę jeszcze o przewodzie do kamerki 8)
Na fotce wycinek ich pracy, czyli zaklejone folią i taśmą okno, zagruntowane ściany jakimś żółtym specyfikiem i wyprowadzony kątownik na glifie:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/26_04_08_tynkarze.jpg

jaro'71
28-04-2008, 21:04
Dwa pokoje na poddaszu już zrobione "na ślicznie". Tynk (aby nie zapeszyć) równy jak szkło. Wzięliśmy knaufa 75, zamiast popularnego 75L. Jest trochę twardszy, co przy dzieciach ma spore znaczenie :wink: Chłopaki (dwóch ludzi) planowali ostrzej ruszyć po długim weekendzie, ale po piątkowo-sobotnich pracach przygotowawczych, zasuwali w ten dzisiejszy poniedziałek bite 12 godzin. Paleta gipsu poszła, efekty są :D :D :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/29_04_08_tynki.jpg

jaro'71
30-04-2008, 21:06
Tynkarze robią kolejne metry, gipsu na ścianach przybywa, a poddasze jest coraz ładniejsze :D Dziś położyłem brakujący przewód do odkurzacza i zrobiłem w ścianie zewnętrznej "Zetkę" nawiewną do kominka, czyli po prostu założyłem kolano 90/110 i wyprowadziłem rurę na zewnątrz. To już chyba ostatnie duperele, konieczne przed tynkowaniem.
Dziś, zgodnie z obietnicą, przyjechał pan z firmy Zapolski po resztę dachówki i palety. Fajnie, bo paleta stała na trasie planowanego kabla elektrycznego, który planujemy kłaść w piątek. Problem więc się rozwiązał. Mogłem też wreszcie zaprosić pana koparkowego do wyrównania terenu. Przyjechał, poprzerzucał przez godzinę glinę i ziemię, skasował 70 zł i już działka równiejsza. No i wyższa :wink:.
Tynkarze zapowiedzieli się na jutro. Znaczy na pochód pierwszomajowy nie idą...
Fota działki po rozjeżdżeniu koparą i moim grabieniu z wałowaniem. Szambo trochę wystaje, ale jest równo z drogą i po wyrównaniu humusem i zasianiu trawy powinno być OK:

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/02_05_08_niwelacja2.jpg

http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/02_05_08_niwelacja.jpg

jaro'71
02-05-2008, 21:35
Dziś w paskudnym deszczu zakopywaliśmy kable (główny zasilający oraz do bramy, furtki, oświetlenia ogrodowego i garażu). Nie było to łatwe i przyjemne przy tej aurze, ale postanowiliśmy z teściem i ojcem że powalczymy. I udało się. Wykopane rowy miały w sumie ze 30 metrów i 70 cm głębokości. Niedługo będzie więc w domu światło :wink:

jaro'71
07-05-2008, 13:08
Poddasze otynkowane, na parterze do zrobienia salon z aneksem i kotłownia. Jutro pewnie tynkarski finisz.
Będzie lżej w portfelu :(
ale ładniej w domu :D

jaro'71
08-05-2008, 16:52
W dniu dzisiejszym nasz dom został w środku otynkowany. Hura!
Wyszło 495 m2 :o po 29 zł = 14.355 zł :cry: :) :D, ale ściany pierwsza klasa. Normalnie lustereczko :wink: Miało być 30 zł, ale żonka stargowała złotóweczkę. Zawsze to 500 zł w kieszeni :D
Odebrałem dziś też pieniądze za zwróconą dachówkę i za palety (handlowiec wywiązał się dobrze z umowy) oraz dostałem na nią 30-letnią gwarancję firmy Nelskamp.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/9_05_08_tynki.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/9_05_08_tynki2.jpg

jaro'71
10-05-2008, 21:59
Wolna sobota, oprócz szybkiego kiełbasianego grilla, upłynęła mi pod znakiem termozgrzewania. Kupiłem 7 rolek papy V60 S30, teściu załatwił mi palnik z butlą i trzymając toto w ręku pierwszy raz w życiu, zabrałem się dziarsko do pracy. Udało mi się nie przypalić brwi :D Zresztą wiele rzeczy na tej działce robię pierwszy raz w życiu, uzbrojony jedynie w muratorową teorię...
Postanowiłem, że na papę pójdzie folia (żeby mi to czarne styropianu nie zeżarło), potem styropian 4 + 4 cm. Tu gdzie podłogówka to 4 + 3 cm, na to (być może) druga folia, no i wylewka (5-6 cm)
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_05_08_papa.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_05_08_papa2.jpg
Niestety zrobiłem tylko połowę parteru, i to tę łatwiejszą, bez rurek. Nie wiem kiedy uda się dokończyć. Wolna sobota dopiero za dwa tygodnie :cry:

jaro'71
19-05-2008, 17:37
Na budowie trwa nudne wysychanie tynków. Poddasze już prawie białe. Gorzej z parterem. No, ale kiedyś wyschnie :wink:
Papę rozłożyłem, ale żałuję że nie zagruntowałem podłoża. Za nic nie chciała się przygrzać do zapylonego gipsem chudziaka. No ale chociaż zakładki/łączenia się zgrzały. Przykryję to folią i mam nadzieję, że ta twarda posypka na papie nie podziurawi jej z czasem :-?
Styropian do wylewek częściowo zwieziony. Poczekamy pewnie z tydzień, dwa na hydraulika i wylewkarzy. I niech jadą, do przodu! Oby zdążyć na piłkarskie Euro z planowaną przerwą technologiczną :wink:

jaro'71
23-05-2008, 16:54
Dziś w domu zabłysły żarówki. Tadam! :D Teścio elektryk przez 3 godziny podłączał sto milionów kabelków w rozdzielni i stała się jasność.
Dobry fachman, polecam go na Mińsk i okolice :D.

jaro'71
31-05-2008, 20:37
W oczekiwaniu na hydraulika, który zapowiedział się na poniedziałek, rozłożyłem na papie folię. Uszczelniłem też newralgiczne miejsce pod drzwiami balkonowymi (opiankowany styrodur z podklinowaniem na środku). Jeśli chodzi o grzejniki to będą płytowe-stalowe Purmo, a boiler - Galmet 120-litrowy z grzałką elektryczną. Drabinki do łazienek jeszcze nie wybrane :roll: a właściwie mój wybór zakwestionowany przez żonkę. Myślę, że po niedzieli coś znajdziemy...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_05_08_wylewki.jpg

jaro'71
09-06-2008, 22:24
W oczekiwaniu na wylewkarzy hydraulicy popracowali :D :
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07_06_08_podlogowka.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07_06_08_grzejniki.jpg

jaro'71
13-06-2008, 21:10
No i nadszedł dzień wylewek. Poszło prawie dwa kamazy piasku i 2,3 tony cementu. Teraz do domu wstęp wzbroniony, bo galareta się ścina :)
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/13_06_08_wylewki2.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/13_06_08_wylewki.jpg
Niech sobie wysycha, aby hydraulik mógł dokończyć swoje dzieło :D

jaro'71
21-06-2008, 21:19
Wylewki schną, a ja coś tam czasem sobie dłubię, jak mam wolnę godzinkę. Na przykład gniazdo na tarasie przygotowane do styropianu 12 cm:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/20_06_08_gniazdo.jpg
Tuż przed wylewkami obrobiłem spód drzwi balkonowych (sztuk 3). Mam nadzieję, że ten opiankowany styrodur wyeliminuje mostek termiczny. Zaizoluję to potem jakoś przy obrabianiu balkonu.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/20_06_08_podbalkon.jpg
No i coś co sprawia mi największą frajdę, czyli prace na zewnątrz – porządkowanie i równanie terenu pod trawnik:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/20_06_08_niwelacja.jpg
Miałem pierwsze orientacyjne spotkanie z glazurnikiem. Podstawa za płytki 20x20 to 50 zł. Za 10-tki już 75 zł. Za szlifowanie krawędzi 50 zł mb. Podłączenia hydrauliczne i obudowy - na dniówkę. Facet się ceni, a jak podliczyłem ile musiałbym mu zapłacić za całość (dwie łazienki, salon z aneksem, wiatrołap i holl, kotłownię, taras, ganek i schodki :o ), to idę na "Szybki Kurs Układania Płytek Pod Schodami i w Kotłowni" :wink:
Są niestety i takie kwiatki, jak poniżej. Tynki już prawie suche, a jedna ze ścian z milimetrową rysą z obu stron muru. Podejrzewam że to bardziej wina konstrukcji niż tynkarzy. Ścianka działowa 12 cm nie podparta na parterze. Ma jedynie wzmocnione belki w stropie. Od góry dociśnięta przez jętki. Tu chyba leży przyczyna. Nie wiem czy zawracac tyłek tynkarzom, czy pogadać z kierownikiem, co z tym zrobić. Bo perspektywy nieciekawe w tym miejscu :evil: Zaszpachlować to i sam potrafię. Ale co z tego...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/20_06_08_rysa.jpg

jaro'71
28-06-2008, 22:46
Dziś mój kolejny debiut. Tym razem w roli glazurnika :D Postanowiłem położyć w kotłowni płytki na podłodze. Robota prosta, ale nie radziłem sobie z cięciem tego gresu, mimo że miałem i maszynkę do cięcia, i rysik, i szlifierkę kątową... to poddałem się po paru zniszczonych płytkach. Położyłem wszystkie całe, a na docinki muszę przeznaczyć kiedyś kolejny dzień i coś wymyśleć :cry:
Płytki kosztowały mnie całe 13 zł za metr - gres techniczny, gatunek 1 :D
Dzień wcześniej w narożnikach wtopiłem taśmę uszczelniającą w płynną folię. No bo to w kotłowni różnie bywa z tą wodą...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/28_06_08_gres1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/28_06_08_gres2.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/28_06_08_gres3.jpg

jaro'71
30-06-2008, 16:49
Po sobocie spędzonej na kolanach w kotłowni, dziś przyszła kolej na docinki. Maszynkę po paru rozwalonych płytkach rzuciłem w kąt. Zacząłem chechłać szlifierką kątową. Makabra. W końcu po zasięgnięciu fachowej porady teścia zmieniłem ostrze maszynki i od razu robota ruszyła z kopyta. Nie było problemu nawet z 2-centymetrowymi paskami. Tak więc gres w kotłowni i pod schodami ułożyłem przez całą sobotę i pół poniedziałku. Kupiłem i obsadziłem też kratkę odpływową, którą oblecę górą silikonem, a pod spód wlałem trochę folii w płynie. Nie wszystko się udało jeśli chodzi o równe ułożenie płytek, są gdzieniegdzie babole, ale i tak jestem z siebie dumny jak cholercia :D Pozostało tylko ofugować, umyć i pochwalić się żonie 8)
Metr gresu 13 zł, robocizna 0 zł.
I takie ceny są odpowiednie, jak na nasze okolice :lol:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_06_08_gres.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_06_08_kratka.jpg

jaro'71
04-07-2008, 13:14
Wczoraj po pracy pojechałem do marketu i kupiłem glazurę do kotłowni 20x25 cm. Płytki szkliwione i cena fajna, podobnie jak gres - 13 zł. Potem na budowę z tym ładunkiem i od godz. 21 i zabrałem się za fugowanie. Zrobiłem 3/4 kotłowni i o północy dałem sobie spokój. Myślałem, że szybciej pójdzie, ale schodzi się z tym trochę...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/03_06_08_fugowanie.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/03_06_08_fugowanie2.jpg

jaro'71
08-07-2008, 20:18
Dzień wolny, czyli akcja "Glazura w kotłowni" :D
Płytki, podobnie jak gres, po 13 zł za metr w I gatunku.
Oto efekt 7 godzin pracy - ściana ok. 6 m2.
Tadam!:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/08_07_08_glazura1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/08_07_08_glazura2.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/08_07_08_glazura3.jpg

jaro'71
20-07-2008, 15:39
Jestem przydołowany. Środek lata, powinienem robić ocieplenie poddasza i sufity, a nie mam ekipy. Nie mam nawet czasu, żeby dobrze poszukać. A raty lecą, czas od banku dla obowiązkowego zakończenia budowy coraz krótszy. Ehh...
Przynajmniej urosła pierwsza "planowana" trawka. Na pociesznie:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_07_08_trawa.jpg
W kotłowni przybywa po parę płytek dziennie..., no bo ile można zrobić wieczorkiem po pracy :cry: Ale może niedługo skończę, i wstawię w końcu kociołek. Będę mógł wezwać hydraulika do dokończenia ogrzewania.
Kocioł chyba będzie Per-eko KSR 17 kW. Wygrał u mnie w mini castingu

jaro'71
29-07-2008, 17:38
Musieliśmy przerwać ten marazm, więc dziś umówiliśmy się na montowanie balustrad balkonowych. Ślusarz przywiózł gotowce na budowę i mocują do płyt balkonowych. Czyli krok do przodu. Proste, zwykłe, bez udziwnień. Jak wszystko u mnie :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_07_08_barierka.jpg
Barierka solidna, równa, słowem taka, jaką chciałem. Ale jak zwykle nie może być za dobrze do końca. Wyszedł (dosłownie) i taki kwiatek w pokoju. Panowie obsadzili pręty w murze, żeby barierka przy samej ścianie nie chibotała się na boki. Pal go diabli, że odleciał tynk. Trudno. Przez to jednak okazało się, że te pręty sięgają prawie lica tynku w pokojach. Przemarzanie murowane... Jak zwykle więc kolejny fachowiec zostawia mnie drapiącego się po głowie (jak w bajce Sąsiedzi)
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_08_08_balkon.jpg

Zamówiliśmy też wełnę do poddasza (rockwool) i materiały na elewację (kreisel)...
A w kotłowni (odnośnie układania glazury) pozostało mi zamontować kratki i drzwiczki, posprzątać te kilogramy kleju, które z pacy spadły. No i fugowanie...

jaro'71
05-08-2008, 14:39
Moja kotłownia nabiera powoli "rumieńców" :) Ofugowałem połowę ścian, płytki podłogowe wymyte w oczekiwaniu na ponadtrzystukilowy kocioł.
Wykułem wyczystkę w kominie i założyłem drzwiczki. Będą za kotłem, ale może jakiś dostęp (w razie czego) będzie. A kociołek przyjedzie jutro...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/05_08_08_fuga2.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/05_08_08_fuga.jpg

jaro'71
06-08-2008, 14:55
Kocioł dotarł cały i zdrowy: Per-eko KSR 17kW (http://www.per-eko.pl/?ksr-17,57) z workiem węgla na rozpałkę - komplet za 6000, zamówiony w sklepie internetowym, wszystko załatwione w 2 dni. Oby tylko dobrze ogrzał moją rodzinkę :D. Hydraulik dostał zielone światło, ma wejść po długim weekendzie.

jaro'71
09-08-2008, 21:44
Dostarczono dziś materiały na elewację i wełnę na poddasze. Przyjechały też 3 kamazy ładnej ziemi. Będzie więc co równać (koparkowy rozciągnął z grubsza, reszta w moich rękach). No i wstyd się przyznać, ale po dwóch latach budowania, dopiero teraz zrobiliśmy na działce pierwszego minigrilla. Kameralny, małżeński, ale wreszcie był... No i pierwsze piwo na działce. Niezły budowlaniec ze mnie. Obciach :oops: normalnie...

jaro'71
14-08-2008, 21:05
Kupiłem 2 km sznurka za 20 zł i zrobiłem dziś godzinną przymiarkę do ocieplenia, żeby zobaczyć jak będzie mi szło. No i robi się dość łatwo, z tym, że nie mogę następnym razem ubrać się jak na basen, ale bardziej popracować nad uszczelnieniem stroju, ochronę rąk i twarzy, bo miła to ta wełenka nie jest... http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/14_08_08_welna2.jpg
Jest oczywiście 3-centymetrowa szczelina wentylacyjna (krokwie 18, wełna 15). Na wierzch poleci jeszcze 8 cm wełny i razem wyjdzie 23 cm ocieplenia. Niezbyt dużo, ale dachówka, dechy, papa, szczeliny też przecież odrobinę izolują :roll: .
Poza tym współczynik przewodzenia ciepła dla tej wełny jest niski - λD = 0,035 [W/mK], przy najczęściej spotykanych 0,39 0,42 lub 0,45. Powinno być cacy, jak popracuję nad wszystkimi zakamarkami...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/14_08_08_welna1.jpg

jaro'71
16-08-2008, 22:12
Sobotnie godziny przedpołudniowe wypełnione wełenką :D Pokój na poddaszu "zacerowany". Jednemu trzeba się trochę naskakać, w dwie osoby możnaby opędzić całe poddasze swobodnie w jeden dzień:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/16_08_08_welna1.jpg
No i stryszek zaczyna wyglądać jak stryszek...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/16_08_08_welna2.jpg
No i po tych szaroburych wnętrzach teraz zdjęcie domku w porannym słońcu, stan przed ociepleniem. Już niedługo powinno być dużo ładniej...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/17_08_08_domek.jpg

jaro'71
23-08-2008, 16:27
Kolejne sobotnie przedpołudnie spędzone w uścisku z wełną. Obleciałem prawie wszystkie skosy. Pozostanie jeszcze obłożenie przyszłego sufitu, a potem zabawa z profilami. To dopiero wyzwanie. Aż się nie mogę doczekać :D
Po niedzieli mają stawić się panowie od elewacji i hydraulik. Mam więc nadzieję, że trochę ruszymy do przodu, pomijając moje dłubanie z doskoku... Bo zima idzie :roll:

jaro'71
27-08-2008, 15:33
Dziś ekipa przykleiła pierwszą płytę styropianową :D Będę sprawdzał wszystko dokładniej, bo szefo podniósł uzgodnioną wcześniej cenę :evil:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_08_08_styropian.jpg

jaro'71
29-08-2008, 14:05
Wczoraj okleili prawie cały dom, zabrakło 2 paczki styro, więc dziś doklejają i szlifują całość. Padało im trochę za koszulę, ale działali...

jaro'71
30-08-2008, 14:47
Sobota, więc tradycyjnie akcja "Wełna 15 cm". Już końcówka, ale zanim pokryję cały sufit, muszę najpierw kupić wrzucić na stryszek płyty osb, no i zdecydować gdzie będą schodki strychowe.
Skorzystałem dziś z rusztowania na balkonie, żeby przeszlifować i pomalować drewnochronem "kukułki" szczytowe. Niestety tylko z jednej strony domu. Drugą "zaatakuję" jak mi chłopy od elewacji postawią tam rusztowanie :lol:
Zapowiadają ładny tydzień w pogodzie, więc może elewacja zrobi się bezboleśnie.

jaro'71
03-09-2008, 20:54
Jak chciałem, tak też zrobiłem. Skorzystałem z rusztowania i obie kukułki pomalowane. Lakierobejca Sadolin Extra - fajna sprawa, choć droga.
Miałem podczas malowania okazję posłuchać swojskich rozmówek panów od elewacji :D Uszy mi zwiędły, chyba odwykłem od takich tekstów :wink: (czułem się jak 18 lat temu na praktykach budowlanych i wakacyjnej pracy przy murarzu). No ale ściana frontowa cała zaciągnięta klejem na siatce.
Kupiłem wczoraj w castoramie schodki strychowe. Przy okazji wziąłem folię w płynie zewnętrzną (Bolix) i taśmę do uszczelnienia balkonów. Może niedługo uda się zrobić obróbkę blacharską balkonu (mój dekarz obiecał pokazać się i wykonać kapinosiki). Byłoby dobrze to zrobić przed nałożeniem tynku od czoła płyty balkonowej.
Podrównałem też kolejny kawałek działki i posiałem trochę trawki (to ostatni dzwonek), która "rozlewa się" pomału wokół domu :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_09_08_ocieplenie.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_09_08_trawa.jpg

jaro'71
06-09-2008, 20:36
Dziś, tak jak się umówiliśmy, przyjechał dekarz, by podkleić taśmę kalenicową i sprawdzić czy wszystko z dachem ok. Poprosiłem go też (na prośbę panów od elewacji) o zrobienie obróbki blacharskiej balkonów. Zostało mi dwa arkusze blachy z obróbek dachowych - akurat wystarczyło. Zwiózł z daleka specjalnie do mnie wielką, ciężką giętarkę. Facet naprawdę w porządku. A ja cieszę się, że udało się to zrobić jeszcze przed położeniem tynku.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_09_08_balkon.jpg

Miło mi powitać 30 000 czytelnika mojego dziennika budowy. Wpisujcie się ludziska, dodawajcie komentarze, bo jak cholercia potrzebuję porad i uwag. Bez nich moje budowanie idzie trochę po omacku, na chłopski rozum

jaro'71
09-09-2008, 08:19
Panowie obsadzili parapety. Wzięliśmy zwykłe, blaszane w kolorze obróbek blacharskich na dachu i balkonie. Trochę dziś rano było za mokro na gruntowanie, więc siatkowali cokół. Potem jednak wiatr ze słońcem wszystko osuszył. Położyli też trochę koloru, oby nie za szybko :roll: bo jak zobaczę na gotowej elewacji plamy i łaty - będę strzelał bez ostrzeżenia. Myślę jednak, że będzie OK :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_09_08_parapet.jpg
A ja zrobiłem w międzyczasie uszczelnienie balkonu i tarasu:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_09_08_uszczelnienie.jpg

jaro'71
10-09-2008, 21:08
Zaczęła uzbrajać się kotłownia, jeszcze parę rurek i zaworów, i niedługo odpalenie kotła :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_09_08_kotlownia.jpg
Tynk gdzieniegdzie już sobie leży.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_09_08_tynk1.jpg
Jest to tynk Kreisel - Silikatynk A 20414/baranek 1,5mm jakby co ;)
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_09_08_tynk3.jpg

jaro'71
12-09-2008, 21:45
Niestety plany dzisiejszego zakończenia elewacji zniweczył wczorajszy deszcz i duża wilgotność powietrza. Szerokie okapy uratowały nas, bo padało dość mocno. Cokół i słupy muszą jednak poczekać na lepszą pogodę, bo mozatynk długo schnie, szczególnie blisko mokrej ziemi.
Kotłownia praktycznie gotowa. Muszę się umówić na odpalenie i wskazówki do użytkowania, bo w gąszczu rurek i zaworów można się pogubić...

A jeśli chodzi o fachowców, to więcej ich nie mam :( Teraz przydałoby się znaleźć jakąś "złotą rączkę" do łazienek i skosów na poddaszu. Może ogłoszę casting na zimę :roll:

jaro'71
16-09-2008, 18:02
Elewacja skończona i rozliczona. Co prawda zabrakło pół wiadra mozaiki na część słupa, ale już zamówiona. Panowie dorobią za parę dni bez problemu, bo idą tynkować po sąsiedzku.
Zamocowałem dziś rynnowe rury spustowe, - idą deszcze, a cokołom potrzeba ze dwa dni na wyschnięcie. Kontrolowane odprowdzenie wody powinno więc pomóc.
Generalnie chłopaki wszystko zrobili porządnie i cieszy nas to jak cholercia
:D :D :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/17_09_08_elewacja.jpg

jaro'71
19-09-2008, 16:36
Hydraulik odpalił dziś kocioł, sprawdził, przeszkolił i skasował kupę kaski...
Wieczorem w domu ciepło, a w zasobniku jeszcze trochę węgla, czyli przez dobę na sprawdzenie poszedł worek - nie zdążyłem się pobawić ustawieniami :(

jaro'71
27-09-2008, 19:52
> Zaprosiłem kierownika aby obejrzał rysy na ścianie poddasza. Uspokoił, że ściany nie trzeba rozbierać, bo na parterze nie ma żadnych rys (ani na stropie, ani na ścianach). Kazał tylko podkuć ścianki pod jętkami, żeby ciężar dachu i strychu nie przenosił się na działówki. No i zaszpachlować. Po trzeciej zimie (czyli najbliższej) powinno przestać wszystko osiadać :-?
> Kupiłem płyty OSB 18 mm i z pomocą niezawodnej pary: ojca i teścia oraz krajzegi udało się ułożyć podłogę na stryszku. Z tego cieszę się najbardziej :D
> Razem z OSB przyjechały płyty gipsowe, od poniedziałku dwóch gości będzie walczyć z zabudową poddasza. Na razie umówiłem się na dwa pokoje na próbę, jak będą dokładni - zostaną do płytkowania łazienek. I oby tak było...
> Niestety jest problem - są zacieki od wewnątrz na ścianach pod balkonami. Kierownik uznał, że tylko papa termozgrzewalna mnie ratuje. Wszystko inne po dwóch, trzech latach puści. Tyle że termozgrzewki na styropian wywinąć się nie da. Trzeba trochę podciąć i wywinąć na zimno. Potem przykryć cokolikiem. No ale to już chyba na wiosnę, bo nie zanosi się na złotą polską jesień.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_09_08_stryszek.jpg

jaro'71
30-09-2008, 11:35
Majstry od poddasza po pierwszym dniu dostali ode mnie żółtą kartkę. Co prawda w jednym pokoju płyty były już przykręcone, ale zabrakło wełny między stelażem. Tłumaczyli to własnymi teoriami o wykraplaniu się wody jeśli nie będzie odstępu między wełną a folią, no i że wystarczy wełna 15 :o . Kazałem płyty zdjąć i dołożyć wełnę 8 cm. Ech... Reszta się zgadza: profile co 40 cm, na łączenia ma iść szpachla Sheetrock z siatką, akryl na styku płyty ze ścianą. Pozostanie mi ocenić dokładność. Albo gramy dalej albo pas :wink:

jaro'71
02-10-2008, 21:25
Trzy pokoje podszykowane do szlifowania. Potem gruntowanie i wtedy się zobaczy "pod lampę" jakość roboty :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/02_10_08_poddasze.jpg

jaro'71
03-10-2008, 21:31
Oczywiście zgadzam się świadomie na szpachlowanie samych złącz, a nie całości pod warunkiem, że po szlifowaniu i zagruntowaniu będzie OK.
Dziś rozpaliłem kociołek, kupiłem ekogroch workowany za... kurna 800 zł.
Szpachla chłopakom nie schła bo zimno i wilgoć, więc musiałem rozpalić. Sterownik (st-37) po przestudiowaniu netu ustawiłem na: 10 sek podawanie, 60 sek przerwy, temp. zadana: 60 stopni, przy 40 stopniach załącza się pompa CO, przykręciłem podłogówkę, grzejniki poddasza na full - gorące, może do jutra wszystko wyschnie. Oby piec nie wygasł...

jaro'71
04-10-2008, 15:54
...Nie wygasł, ale przez dobę 25-kilowy worek groszku poszedł w komin :cry:
Grzejniki gorące, szpachla wyschła. Chłopaki dziś poszlifowali, pomalowali i dostali połowę kasy. Robią starannie, akrylują łączenia płyty ze ścianą, więc powinno być dobrze. Został jeden pokój i korytarz z klatką schodową, czyli w następną sobotę powinniśmy się cieszyć kompletną zabudową poddasza :D
Pora wreszcie przysiąść i rozrysować sobie łazienki :roll:

jaro'71
07-10-2008, 21:38
Oprofilowany ostatni pokój. Mam nadzieję, że nie będę żałował, że nie zrobiłem układu krzyżowego. Profile za to gęściej, co 40 cm. Kocioł na razie wygasiłem, pogoda łaskawsza, pozwala na podniwelowanie działki. Już niewiele brakuje do pełnego wyrównania terenu.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07_10_08_stelaze.jpg

jaro'71
19-10-2008, 20:29
Udało się wczoraj skończyć zabudowę poddasza. Wyszło w miarę równo. Zliczona powierzcznia to 96 m2. Stelaż, wełna pomiędzy profile, płyty, szpachlowanie, akrylowanie styków ze ścianą, wstępne przemalowanie - 40 zł/m2, plus 2 okna połaciowe po 100 zł. Schody strychowe obsadziliśmy sami. Fajno, że to już za nami :D

piotr15
20-10-2008, 14:55
jaro napisz mi proszę czego używałeś zamiast podmurówki przy ogrodzeniu,co to jest i jak się to układa.Druga sprawa to piec jaki masz i czy ogrzewanie podłogowe jest podłączone do tego pieca, czy masz drugi gazowy.Piotr15

jaro'71
21-10-2008, 23:03
Piotr, wysłałem odpowiedź na priva.
Dziś wykorzystałem słoneczną pogodę i przygrzałem papę do płyt balkonowych. Pojawiały się bowiem zacieki na ścianach wewnętrznych po większych opadach. Pokpiłem sprawę, bo powinienem zrobić to przed ociepleniem ścian i zamontowaniem balustrad. Teraz, niestety, musiałem gimnastykować się z grzaniem papy wokół barierek i, co najgorsze, nie mogłem przecież zawinąć gorącej papy na ścianę. Musiałem ratować się taśmą bitumiczną samoprzylepną. Najbliższe opady ukażą skuteczność takiego uszczelnienia.
Poza tym dziś pozbyłem się reszty wełny (dzięki JoShi), mogę więc brać się za przedzimowe sprzątanie chałupki.

jaro'71
22-10-2008, 22:32
Zrobiłem w końcu szkic jednej z łazienek. Dzięki niemu mogłem policzyć płytki co do sztuki. No i przyda się też pewnie dla glazurnika. Zdecydowaliśmy się na Polcolorit Styl, biało-czarno-czerwono :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/22_10_08_glazura.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/1.jpg http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/2.jpg http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/3.jpg

jaro'71
29-10-2008, 17:33
Niepokojący przestój na budowie, ale trwa casting na kafelkarzy. Rozpiętości cenowe od 35 do 60 zł/m2. Rozpiętości terminowe - grudzień/marzec 2009. Prowadzi dwóch grudniowych za 40/45 zł.
Pasowałoby jeszcze w tym roku podrobić balkony, tzn. pomalować balustrady, bo miejscami brązowieją oraz docieplić i zrobić wylewki. Przydałoby się też zamontować progi w drzwiach zewnętrznych, żeby śniegiem w prześwitach nie gwizdało. Może jakieś drzwi wewnętrzne do kotłowni. Na pewno jeszcze szpachlowanie ścian, bo dziur, wyszczerbów, uszkodzeń, pęknięć co nie miara. Fajnie byłoby też zrobić jakieś przymiarki do ogrodzenia, kostki brukowej... Ale te podwórkowe sprawy to pewnie niestety już pobożne życzenia. Oby do wiosny :wink:

jaro'71
05-11-2008, 13:23
A jutro minie dwa lata od uzyskania pozwolenia na budowę :roll: To tak dla podkreślenia, że budowa ciągnie się, oj, ciągnie... :wink:

Ciąg dalszy dziennika na następnej stronie --->

jaro'71
11-11-2008, 14:43
Z okazji Święta Niepodległości zrobiłem moim dzieciom piaskownicę :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_11_08_piaskownica.jpg
Może jesień nie jest najlepszą porą na budowanie placu zabaw, ale szkoda mi było ładnego, płukanego piasku do wylewek, którego trochę zostało, a wiatry i deszcze roznosiły go już po całej budowie. Wykopałem więc dół, wyłożyłem na spodzie styropianem, folią i wrzuciłem parę taczek piasku. Oczywiście "podmurówka" z cegły klinkierowej ułożona na sucho.
Poza tym skosiłem trawę, chyba po raz ostatni przed zimą.
A to wszystko w oczekiwaniu na glazurnika, obiecał do Bożego Narodzenia zrobić przynajmniej dolną łazienkę. Wszystkie płytki (na szczęście) już wybrane :D

jaro'71
18-11-2008, 11:35
Tak sobie policzyłem, że cena metra kwadratowego mojego domu, doprowadzonego do stanu "developerskiego", czyli bez białego montażu i podłóg, wyniosła 1500 zł :D To zawsze lepiej, niż mieszkanie po 4-6 tys. za metr. No nie? :roll:

jaro'71
25-11-2008, 18:02
Z powodu paru dni mrozu postanowiłem trochę przepalić przez dzień/dwa w pustym domu, poznając zasady działania tego ustrojstwa przy okazji. Zacząłem od ustawień skrajnych (żeby za szybko groszku nie ubyło): podawanie 7s, przerwa 100 s. Temp zadana 65. Podpięte grzejniki i podłogówka, bez cwu. Płomień jak poniżej. Efekt po kilku godzinach łatwy do przewidzenia. W domu zimno. Grzejniki zimne, podłoga zimna. Woda ogrzana do... 35 stopni (i tak dobrze, bo miała 3). Sporo popiołu, żużla niewiele.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/plomien_7_100.jpg
Zmieniłem na podawanie 10 s, przerwa 50 s. Płomień duży, ale i jakieś żużlowanie. Temperatura z czasem doszła do zadanej 65 stopni, grzejniki gorące, ale podłoga letnia i to tylko na jednej, kuchennej pętli. Dwie pozostałe pętle zimne.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/plomien_10_50.jpg
Oj, czuję że walka będzie nierówna, żeby ogrzać to wszystko. A jak podłącze boiler, to wolę nie myśleć. Nawet trudno zapytać o jakąkolwiek poradę. Chyba trzeba kiedyś trochę pogrzać dłużej i regulować na bieżąco. Mam nadzieję, że z czasem dojdziemy, jak to wszystko poustawiać :roll:

jaro'71
21-12-2008, 14:15
Po miesiącu nicnierobienia pora wreszcie zameldować w dzienniku przyjście w sobotę pana glazurnika :D i odpalenie kotła (myszy mogą robić imprezę w Święta, bo będzie ciepło i pusto). Glazurnik zaczął obudowywać wannę w dolnej łazience. Po pierwszym dniu widzę, że dba o zdrowie - woli pogadać jak pracować, no ale ceny sobie ustaliliśmy, więc nie powinno być nieporozumień. Niestety, powiedział, że zejdzie mu się ok. 1,5 miesiąca, bo lubi dłubać sam (2 łazienki, gres w salonie i aneksie + ściana kuchenna, holl, wiatrołap). Mam nadzieję, że będzie OK (przy każdej robocie tak piszę :wink:, a bywało różnie).

jaro'71
22-12-2008, 14:53
Jeśli chodzi o ogrzewanie, to w domu ciepło aż miło. Glazurnik robi w koszulce więc chyba nagrzałem dobrze. Nawet woda w boilerze się nagrzała bez załączania pompy CWU. Obecne nastawy kotła to podawanie 8 sek i przerwa 65 sek. Wsypałem 100 kg grochu, zobaczymy na ile wystarczy. Niestety, robi się żużel zamiast popiołu, ale to (pomijając jakość węgla) kwestia dalszych ustawień, na które brakuje mi czasu :cry: W pierwszej kolejności skrócę czas przerwy w podawaniu, żeby szybciej kocioł osiągał temperaturę zadaną. Gdy częściej wejdzie w stan uśpienia może zmniejszy się ilość spalanego grochu :roll:

jaro'71
29-12-2008, 21:51
Po świątecznej przerwie pan glazurnik dłubał dziś sobie w dolnej łazience. Obłożył płytkami geberit i od razu ładniej się zrobiło. Stan na dziś po kilku dniach pracy - obmurowana i podłączona wanna, obudowany i opłytkowany geberit oraz terakota na podłodze. Wolno, ale zawsze do przodu :D.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/30_12_08_geberit.jpg
Zamówiłem dziś na allegro pokojowy regulator temperatury Euroster 2006. Zmobilizowałem się ze względu na spore zużycie groszku. No, a poza tym nie musi być w niezamieszkałym domu aż 21 stopni, no nie? :wink:
Zmieniłem dziś trochę nastawy na kotle zgodnie z różnymi sugestiami na forum: podawanie 5, przerwa 45. Ciekawe co z tego wyjdzie...

jaro'71
31-12-2008, 22:12
Termostat już wisi na ścianie i oszczędza mój wyngiel (mam nadzieję, że to jednak będzie oszczędność). Ustawiłem temperaturę w domu na 17 stopni i takiej ma pilnować. Oby tylko to obniżanie temperatury powietrza nie zniszczyło kotła, który już nie kotłuje snopem ognia bez przerwy, ale częściej "ćmi" obniżając dość mocno temperaturę wody w CO. No, ale po kilku dniach i paru workach ekogroszku będe mądrzejszy.
Przerwę w podawaniu węgla musiałem stopniowo zwiększać do obecnych 70 sekund, bo sporo niespalonego grochu spadało do popielnika.
A glazurnik w sylwestra zrobił sobie wolne. I słusznie :wink:
Wszystkim czytającym życzę na godzinę przed północą udanego i pomyślnego Nowego 2009 Roku!!!

jaro'71
02-01-2009, 22:09
Podjechałem kontrolnie zobaczyć jak sprawa się ma w te mrozy. No i kociołek sobie pyka, temperatura w domu oscyluje pomiędzy 16,6 a 17, czyli tak jak ustawiłem (histereza sterownika 0,4 stopnia). Na kotle dodałem jedną sekundę do czasu podawania, bo jakiś taki słabszy ten płomyczek i wolno wodę nagrzewa. A skoro glazurnik dalej świętuje, obniżyłem na weekend temperaturę do 16 stopni. Po skorygowaniu parametry grzewcze na dziś to:
- temp. zadana na regulatorze pokojowym: dzień 16, noc 16,6 stopnia,
- temp. zadana na kotle: 57 stopni,
- podawanie groszku: 6 sek,
- przerwa w podawaniu: 70 sek,
- przedmuch w podtrzymaniu: co 20 minut (z podaniem groszku),
- siła nadmuchu: 2 bieg z 10,
- przysłona wentylatora: 90 proc.,
- szyber w czopuchu przymknięty na przedostatni ząbek,
- podłogówka i boiler wyłączone, chodzą jedynie 4 grzejniki (2 na parterze, 2 na poddaszu).
Zapisuję te cyferki w tym muratorowym dzienniku bo kartka, szczególnie w kotłowni, ulotna jest :wink:
A co do spraw zapomnianych to zamówiliśmy miesiąc temu kominek LAUDEL COMPACT 14 kW 700 w promocji za 2300 zł (widzę, że już są od 3000 w górę). Pan od kominków zapowiedział się na koniec stycznia. Bardzo jestem ciekaw, czy fajnie wyjdzie. Byłem nastawiony sceptycznie do kominka, ale skoro już ma być, to niech wygląda ładnie :wink:

jaro'71
03-01-2009, 20:16
No bajka. Przy temperaturze 16 stopni kociołek niewiele pracuje, popiół jak malina - mało i bez spieków. Nie dotykam ustawień, bo uważam, że jest OK, jak na takie lekkie dogrzewanie domu (wszędzie 16 stopni). A jest przecież spory mróz...
Postanowiłem w końcu wziąć się dziś za wykańczanie ścian, bo mnie wiosna zaskoczy. Muszę naprawić przed malowaniem te setki mikro- i makro-wgnieceń. Największe spustoszenie w tynku zrobili hydraulicy montując grzejniki. Dziś zdjąłem dwa, żeby dokładniej zaszpachlować. Opiankowałem przedtem podejścia, bo pozostały w tych samych miejscach. Zauważyłem też, że mimo akrylu, pojawiają się rysy na łączeniach płyt ze ścianami. Trzeba więc będzie przejechać pistoletem raz jeszcze.

jaro'71
04-01-2009, 22:47
Obserwacji kotła dzień czwarty :wink: Temperatura w domu stała - 16 stopni (5 s podawanie/przerwa 75 s, bo przesypał do popielnika trochę groszku). Tak na oko spalanie ok. 20-25 kg na dobę.
Śnieg przykrył dom i działkę i jest fajnie :D
A od wtorku c.d. popisów pana glazurnika...

jaro'71
07-01-2009, 20:03
Glazurnik musi długo spać, bo przyjechał ok. 11.30. Ale przyjechał :lol: i kończy dolną łazienkę.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/08_01_09_lazienka_dolna.jpg
Niespodziankę zrobił nam kominkarz. Zadzwonił, że dziś może zacząć. Dostał trochę materiału (suporex, klej, profile, szpachlę), resztę sam kupił. No i działa, od 8 rano! Po południu zaczęła zarysowywać się konstrukcja:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_01_09_kominek.jpg
A kociołek niestety pełen sadzy i grzeje wolno, czeka na czyszczenie :cry:. Kupiłem sadpal i przestawiłem podawanie na 5/60, bo mrozy zbiły w domu temperaturę do 14,5 stopnia z 16 stopni zadanych na regulatorze pokojowym.
Dokupiłem trochę pomarańczowych rurek 110 do wiosennego odwodnienia terenu. Trzeba to zrobić zanim pomyślę o kostce brukowej.

jaro'71
09-01-2009, 22:36
Pan glazurnik równolegle z wykańczaniem dolnej, zaczął działać w łazience górnej:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_01_09_lazienka_gorna.jpg
Kominek zaczyna przypominać kominek:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_01_09_kominek2.jpg
A ja zakupiłem w markecie 2 worki groszku na próbę nieznanego producenta i nieznanej kopalni, ale znanej, wysokiej ceny: 24 zł za 25 kg, czyli 960 zł za tonę :evil: Chciałbym mieć jako takie porównanie z groszkiem niby dobrym, który mam obecnie...

jaro'71
10-01-2009, 23:03
I się zbudował. Ten kuminek :D. W poniedziałek dogłaskanie, wybór kamienia na półkę i zapłata. Poszło szybko i wg mnie profesjonalnie. Facet zna się na rzeczy. Załączyłem podłogówkę, żeby lepiej wyschło.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_01_09_kominek.jpg
Dziś rano zaplanowałem czyszczenie kotła. Oprócz popiołu wygarnąłem z pół wiadra sadzy. Paskudne zajęcie. Węgiel z marketu okazał się bardzo mokry, więc dosycha sobie przed egzekucją.
Glazurnik też dziś trochę podziałał. Podkreślam wyraźnie słowo "trochę" :wink:
W każdym razie upomniał się nieśmiało o parę groszy. No, szkoda, żeby chłopina od miesiąca robił za darmo, więc dostał - mniej więcej tyle, co za dolną łazienkę.

jaro'71
13-01-2009, 15:03
Kominek już dogłaskany, zapłacony. Na wycięcie kamienia poczekamy około tygodnia. Ja w wolnych chwilach łatam dziury w tynku. Po skończeniu przez glazurnika górnej łazienki będzie można przymierzać się do malowania pokoi na poddaszu. A łazienka "dziecięca" górna wyglądała dziś tak:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/14_01_09_lazienka_gorna.jpg
Cały czas nie mogę rozbujać podłogówki. Kocioł podkręciłem do 65 stopni, grzejniki parzą w ręce a podłoga zimna. Pierwsza najkrótsza pętla letnia, pozostałe zimne (nawet na rozdzielaczu) a wszystkie zawory otwarte. Coś musi być skopane. Nie bardzo mogę wołać hydraulika, bo chciałbym najpierw pozakładać wszystkie grzejniki. On pewnie zacznie od odpowietrzania, więc muszę się wstrzymać. Wkurza mnie tylko, że wydało się kupę kasy na układ mieszający i nie ma efektów. Może lepiej było zamontować za parę złotych zawór 3- 4-drożny, jak inni i cieszyć się ciepłą podłogą :roll:

jaro'71
14-01-2009, 22:35
Postanowiłem wykorzystać pozostałości płyt i profili do zrobienia półek we wnęce jednego z pokoi poddasza. Przy okazji chcę zamaskować paskudne miedziane rury biegnące na strych. A że robię to pierwszy raz (jak zwykle :wink: ), to trochę się schodzi... Ciekawe jak mi pójdzie gipsowanie tych zakamarków :roll:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/14_01_09_polki.jpg
A jeśli chodzi o spalanie to przy 16-17 st C w chałupie, wychodzi 4 worki na 5 dni, czyli ok. 20 kg na dobę. Po sobotnim wyczyszczeniu kotła codziennie sypię sadpal na retortę. Mam nadzieję, że choć trochę podsusza on palenisko, ale sadzy w kanałach gromadzi się tyle samo co poprzednio.

jaro'71
17-01-2009, 21:36
Pan glazurnik finiszuje z górną łazienką. Poprosił o kaskę, więc trochę przed czasem jesteśmy rozliczeni za dwie łazienki. Ale facet naprawdę w porządku więc bez obaw. Przed nami teraz duuużo gresu...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/17_01_09_laz_gorna.jpg
A ja dalej dłubię przy moich półkach. Obsadziłem narożniki i otynkowałem. Jak wyschną, będzie gładź i szlifowanie. Ale to dopiero w kolejny wolny dzień :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/17_01_09_polki.jpg

jaro'71
20-01-2009, 13:57
Dwie łazienki skończone, na razie bez fug bo trochę kurzu jeszcze będzie. Nasz artysta zszedł do salonu i główkuje nad kolejnością układania gresu i spasowaniem go z dylatacjami w wylewce. A moje półki wysychają po szpachlowaniu i czekają na szlifowanie :)

jaro'71
25-01-2009, 10:51
Pan kominkarz dorobił kamienny parapet do kominka.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/27_01_09_kominek.jpg
Glazurnik położył płytki... a raczej płyty (32x65cm) w kuchni na ścianę. Taka odmiana zamiast tradycyjnej glazury :wink: Przykleił też trochę gresu - aneks i połowę salonu. Wychodzi raczej dokładnie, na minimalne spoiny.
A moje nieszczęsne półki dostały jakichś skurczów i miejscami pojawiły się mikrospękania. Trzeba więc będzie przed szlifowaniem zaciągnąć raz jeszcze :-?

jaro'71
28-01-2009, 21:00
Zrobiliśmy pierwsze przymiarki do schodów. Obłożenie dębem stopni, podstopnic i podestu oraz zamontowanie tralek z elementami stalowymi - prawie 9 tysięcy :o Dżiza! Inny stolarz chce ok. 7 tys. zł. Trzeba jeszcze podzwonić, bo jak nie zejdę do 5 tysi, to chyba sam ułożę :lol:
Glazurnik zapowiedział finisz prac na przyszłą środę. Będę mógł zrobić długo oczekiwane "tadam!". Ale jeszcze trochę skubania jest (cokoły, fugowanie). Wstępnie umówiliśmy się też na płytkowanie tarasu w cieplejsze dni. Bo pan glazurnik to jednak porządny gość :D i nie wolno go tak łatwo wypuścić :wink:
A oto płytkowanie wiatrołapu, widać też kawałek salonowego gresu 8), fragment cokoliku z listwą aluminiową (spodobał mi się ten patent) oraz wnękę na drewno kominkowe:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/29_01_09_wiatrolap.jpg

jaro'71
30-01-2009, 22:43
Jutro sobota, pora więc wyczyścić kociołek po dwóch tygodniach kopcenia. Spalił w tydzień tylko 100 kg, utrzymując w domu temperaturę 16-17 st C, ale przez to jest tak zapuszczony sadzą i popiołem, że przez drzwiczki prawie ognia nie widać :lol:

jaro'71
31-01-2009, 15:19
Poszedłem na całość :wink: Rozebrałem i wyczyściłem kociołek. Uszczeliniłem kołnierz retorty. Wymontowałem ślimak podajnika i wybrałem pył węglowy i popiół. Mam nadzieję, że teraz kocioł będzie dopalał węgiel. Ale brudna robota, ojejuuuu :cry:

jaro'71
04-02-2009, 20:21
Moja połówka kontroluje pana glazurnika, bo mnie grypa przytwierdziła do łóżka. Dzisiejsza fotka gresu przygotowanego do fugowania. Finisz blisko. Pozostanie w wolnej chwili dobrze wszystko wymyć, zaimpregnować i schować pod folią...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/04_02_09_gres.jpg
Kociołek po liftingu nabrał wigoru, brak niedopałków i mały pobór groszku :D

jaro'71
14-02-2009, 13:17
Wczoraj wieczorem przeszedłem na "ty" z każdą płytką gresową, czyli zaimpregnowałem podłogę. Mało wygodne było to chodzenie w pozycji króliczej po salonie przez godzinę, ale się udało. Przy wałku i pędzlu impregnat się pienił, dlatego nanosiłem szmatką. Dziś wszystko już przykryte folią, pora zająć się ścianami.
Pojawił się dziś rano pan od schodów, żeby wyrównać spocznik wylewką samopoziomującą. Za tydzień ma na nim położyć klepkę. A same schody i balustrady pewnie za miesiąc...
Glazurnik, jak się okazuje, niedokładnie podłączył baterie do wanny na górze, bo wiatrołapie na suficie pojawiła się duża mokra plama. Wyskubałem fugę z płytki rewizyjnej i połączyłem wężyki solidniej. Chcesz zrobić dobrze, zrób sam. Po raz kolejny... Zresztą mogę robić już za hydraulika, bo podłączyłem też wc oraz zamontowałem nowy zawór termostatyczny i grzejniki w łazienkach :lol:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/14_02_09_gres.jpg

jaro'71
20-02-2009, 15:45
Dziś spocznik schodowy został wyłożony dębową klepką. Ech, szkoda że nie planujemy więcej klepki w domu, bo drewienko ładne... :roll: Za dwa tygodnie pan stolarz ma wyłożyć całe schody :D

jaro'71
22-02-2009, 14:09
Do kotła wsypałem ostatni worek ekogroszku :( Trzeba dokupić z pół tony, bo jeszcze trochę zimy zostało. Jedna tona węgla od października, hm..., dobry wynik. Ale było parę dłuższych przerw i grzanie na pół gwizdka :wink:
W domu ściany powoli szykowane do malowania, pełno wszędzie pyłu gipsowego. Jeszcze tylko pan schodziarz, a po nim gruntowanie całości i koniec z kurzem!

jaro'71
24-02-2009, 13:07
Jak napisałem, tak zrobiłem. Wczoraj na zaprzyjaźnionym składzie poworkowałem sobie z teściem 600 kg ekogroszku (750 zł/t). Kocioł ma więc co jeść przez najbliższy miesiąc :wink:
Kupiłem wczoraj drzwi stalowe do połączenia kotłowni z korytarzem (i... nawet samodzielnie obsadziłem). Dziś wieczorem ocenię fachowość montażu :roll: Pył węglowy i smród spalin będzie wreszcie ograniczony tylko do kotłowni...

jaro'71
25-02-2009, 16:35
Fachowość montażu okazała się zerowa, nie sprawdziłem, czy drzwi się zamykają :evil: no i się trochę "przekosiły". Dziś wyciąłem je z muru, ustawiłem raz jeszcze, dałem nowe kotwy i piankę. No i zamknąłem tym razem :wink: , sprawdzając dla pewności kilkakrotnie poziomy i piony. Powinno być w porządku.
Ech, paprak robi, ale na szczęście pieniędzy za to nie chce :lol:

ps. A tutaj nadchodzące 5 marca 2009 r. trzęsienie ziemi... w Warszawie :) (http://forum.muratordom.pl/warszawiacy-w-klubie-park-zagra-dzis-tsa-wpadnie-ktos,t125188.htm)

jaro'71
04-03-2009, 16:28
Powitałem dziś rano pana stolarza. Obiecał, że za tydzień schody z parteru na poddasze będą gotowe. No i dobrze :wink: Będzie wreszcie mobilizacja, by wziąć się za malowanie całej chałupy :-?

jaro'71
07-03-2009, 20:32
I już po trzęsieniu ziemi. Następne w Wawce pewnie za rok...
A w domciu schody ułożone, po niedzieli balustrada i lakierowanie. Facet robi bardzo starannie, a to cecha bezcenna :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07_03_09_schody.jpg
Mogę pochwalić się też drzwiami z korytarza do kotłowni za 399 zł (stalowe razem z futryną, klamką, zamkem, ryglami, uszczelkami). Oczywiście z domowego hollu nie będą widoczne (dojdą drugie drzwi) więc nie przejmowałem się zbytnio wyglądem. A i tak są w porzo :wink: Grunt, że będzie ciszej, czyściej i trochę bezpieczniej.
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07_03_09_drzwi_kotlownia.jpg

jaro'71
10-03-2009, 11:03
Zdecydowaliśmy się na drzwi wewnętrzne Porta Nova, takie jak mamy w obecnym mieszkaniu. Po wielu poszukiwaniach najlepszej oferty cenowej udało się w końcu zamówić. Montaż pewnie w okolicach świąt. Zbliżamy się też do podpisania umowy na meble kuchenne, ale musimy jeszcze dogadać parę szczegółów. Wczoraj pan dokonał obmiaru ścian. Termin montażu - koniec kwietnia. Maj zapowiada się więc ciekawie, bo w końcu będę mógł zająć się trochę podwórkiem :)

jaro'71
14-03-2009, 13:29
Schody skończone, wyszło chyba fajnie :) :
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/14_03_09_schody.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/14_03_09_schody2.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/14_03_09_schody3.jpg

jaro'71
21-03-2009, 21:26
Udało się dziś zagruntować ściany na poddaszu. Zasuwałem od 9 do 18 z przerwą na obiad. Zastosowałem dobrą, sprawdzoną w obecnym mieszkaniu metodę: biała farba akrylowa zmieszana z wodą pół na pół, z niewielkim dodatkiem unigruntu. Wszystko nakładane wałkiem z długim drążkiem. Czysta przyjemność :wink:

jaro'71
29-03-2009, 13:18
Cała chata pomalowana (zagruntowana) na biało. Ufff, ręce mi chodzą nawet jak odpoczywam :lol:. Teraz pora na kolorki...

jaro'71
09-04-2009, 22:17
Akcja malowanie trwa. Skupiłem się na pokojach dziecięcych. Na zdjęciach dotychczasowe efekty. Dojdą jeszcze jakieś naklejki i malowidła... Zacząłem też rozkładać panele tu, gdzie udało się skończyć ściany:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_04_09_malowanie1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_04_09_malowanie2.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_04_09_malowanie3.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/09_04_09_panele.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/11_04_09_panele.jpg

jaro'71
15-04-2009, 13:41
Na poddaszu panele ułożone. Zajęło mi to dwa pełne dni. Teraz czekamy na montaż drzwi, a potem cokoliki, gniazdka i góra gotowa do meblowania :)
Umówiłem się z glazurnikiem na okładanie tarasu i schodów zewnętrznych. Wstępnie rozmawiałem też z człowiekiem od frontu ogrodzenia (klinkier/sztachety). Po przeliczeniu okazuje się jednak trochę drogi. Muszę szukać dalej...

jaro'71
19-04-2009, 11:00
Postanowiłem sobotę poświęcić na prace zewnętrzne, by się trochę przewietrzyć po tym 2-tygodniowym maratonie malarsko-panelowym. Najkrócej mówiąc na kawałku działki uniosłem do góry warstwę ziemi, wsunąłem pod nią siatkę przeciw kretom, opuściłem i zasiałem trawę :lol: Mam nadzieję, że jak korzenie trawy poprzeplatają się z siatką, to kret da sobie spokój z robieniem dziur w czymś takim :wink: Po zimie bowiem, po inwazji tych gryzoni, działka wygląda jak długo ostrzeliwana z samolotu :(
Posadziliśmy też z żoną pierwsze drzewko – podarowanego orzecha oraz trochę warzyw i kwiatów.
A nasze dzieci skontrolowały jakość wysiewu:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/19_04_09_ogrodek.jpg

Po szybkim "rachunku sumienia" z tego co pamiętam do zrobienia jest:
1. Dokończenie malowania (naklejki, dekory)
2. Montaż drzwi wewnętrznych
3. Cokoły
4. Zainstalowanie osprzętu elektrycznego (gniazda, włączniki...)
5. Montaż kuchni i urządzeń AGD
6. Okładziny tarasu i schodów zewnętrznych
7. Wylewka i płytki na balkonach
8. Podbitka dachowa
9. Kostka brukowa (ścieżki, podjazd)
10. Ogrodzenie (fundament, słupki z klinkieru, sztachety)
11. Oświetlenie zewnętrzne (kinkiety elewacyjne, lampy ogrodowe)
12. Trawniki i roślinki
13. Odbiory techniczne, geodezja, papierologia
14...
15. Meble i parapetówa

jaro'71
22-04-2009, 20:40
Dziś wstawiły się drzwi wewnętrzne :D a pan glazurnik zaczął kleić taras i schody (płytki klinkierowe z Paradyża). Ja wziąłem się za korytowanie tras pod ścieżki z kostki. Trzeba jednak z powrotem schować się na parę dni do domu, by skończyć malowanie. A szkoda, bo pogoda wymarzona do prac podwórkowych...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/24_04_09_drzwi.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/24_04_09_schodki.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/24_04_09_taras.jpg

jaro'71
01-05-2009, 17:22
Prace tarasowe ślimaczą się (przeleciały dwa tygodnie ładnej pogody...). Poza tym, że glazurnik kładzie 3 płytki dziennie, to trochę zastrzelił nas ceną. Kolejna nauczka, by ustalać kasę przed robotą. Ale mam nadzieję, że trochę spuści z tonu i się dogadamy.
W środę przyjechały szafki kuchenne, więc niedługo dom będzie właściwie do zamieszkania. Tyle, że papierologia odbiorcza jeszcze trochę potrwa, bo ciągle czekamy na przyłącze kablowe. Ale piwko i karkówkę już będzie gdzie trzymać w te lato :D

jaro'71
07-05-2009, 11:48
Układanie płytek zewnętrznych na finiszu. Fugujemy na brązowo: Ceresitem CE43, a uszczelnienia - Atlas super silikon sanitarny.
Wymiana uszkodzonego blatu w kuchni opóźnia nam zakończenie montażu. Ostatnia obietnica: na piątek. Oby, bo w weekend chcę zakończyć prace malarskie.
Ściągnąłem ze strony naszego powiatu druk zakończenia budowy, żeby na spokojnie zgromadzić dokumenty. Na wstępie zamówiliśmy to nieszczęsne świadectwo energetyczne :roll:

Witam 60-tysięczną osobę zaglądającą do mojego dziennika

jaro'71
10-05-2009, 21:04
Pan glazurnik w końcu nas opuścił. Udało się wynegocjowac kompromisową cenę. Na fotce niedomyty jeszcze taras z "porządną", brązową fugą, która za nic w świecie nie chce być brązowa, tylko biała :cry:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_05_09_taras.jpg
Nie chcąc potykac się o klamloty glazurnika, wyszedłem na zewnątrz i zbudowałem huśtawkę ze stempli sosnowych:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_05_09_hustawka.jpg
Kuchnia cały czas nie może się dokończyć. Tym razem zabrakło drzwiczek do dwóch szafek...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/10_05_09_kuchnia.jpg

jaro'71
13-05-2009, 21:41
Panowie z pewnej, sprawdzonej, mińskiej firmy (brałem od nich okna) zainstalowali nam jednostkę centralną odkurzacza i gniazda. Niegłupie ustrojstwo. Podczas testowania złapałem się na odruchu przesuwania sprzętu nogą, ale noga trafiła w próżnię, he he :lol:
Zapuściłem dziś po raz pierwszy zmywarkę celem wypłukania z niej fabrycznych płynów "fizjologicznych". Cicha praca urządzenia pozytywnie mnie zaskoczyła. Przepaliłem też piekarnik. Lodówka oczywiście załączona, jej zawartość to na razie piwo i śmietanka do kawy :lol: . Tak więc kuchnia gotowa do eksploatacji, tyle, że nie ma jeszcze wszystkich drzwiczek w szafkach :cry:
Z malowaniem finisz, a ozdóbki ścienne i szablonowe drzewka muszą poczekać, bo priorytet na najbliższe tygodnie to wodoszczelne wylewki na balkonach.
Generalnie: już bliżej niż dalej... :roll:

jaro'71
15-05-2009, 22:07
Kuchnia wreszcie skompletowana i rozliczona.
Rejon energetyczny określił się w końcu i przyłącze kablowe będzie wykonane prawdopodobnie w czerwcu. A więc do lipca wszelakie odbiory i... przeprowadzka :roll:

jaro'71
24-05-2009, 13:40
Do papierków dorzucam protokół odbioru przewodów wentylacyjnych i dymowych, ponieważ był pan kominiarz... No i daliśmy pani architekt projekt do zmiany miejsca bramy wjazdowej, czyli oprócz wrysowania, ma jeszcze załatwić niezbędne uzgodnienia.
Poza tym nic się nie dzieje oprócz naszych czysto rekreacyjnych wizyt na działce :D

jaro'71
27-05-2009, 12:19
Wczoraj kupiłem i poworkowałem 2 tony ekogroszku (sosnowiecki Kazimierz-Julisz, podobno...). Dokupię jeszcze tonę i mam nadzieję, że na zimę wystarczy...
W każdym razie ciężko się dziś rano wstawało :wink:

jaro'71
03-06-2009, 17:55
Po kilkudniowym zastoju ruszyłem w końcu tyłek, pojechałem do sklepu po półki, drążki i zmontowałem namiastkę garderoby w sypialni. Koszt z faktury 290 zł. No, a drzwi przesuwne pojawią się w dalszych etapach szykowania domu :wink:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/gard.jpg

jaro'71
30-06-2009, 15:16
Dziennik od miesiąca nie aktualizowany, no ale i nie ma wiele do napisania. Czekamy na:
1. Zatwierdzenie zmiany lokalizacji wjazdu na działkę,
2. Elektryczne przyłącze kablowe,
3. Świadectwo energetyczne,
Jak będą te trzy rzeczy, od razu biorę geodetę do inwentaryzacji powykonawczej, a potem już składamy papiery do odbioru budynku.
Z powodu szybkiego zaniku PLN, kolejne etapy budowy, jak podbitka, wylewka i płytki na balkonach, kostka, front ogrodzenia z uzbrojeniem, oświetlenie zewn., roślinki itp będą realizowane już po zamieszkaniu :roll: No, może ścieżki z kostki zacznę układać wcześniej, żeby do zimy zdążyć :wink:

jaro'71
04-07-2009, 21:10
A dziś na przykład do swoich "fachów" dołożyłem brukarstwo. Położyłem kilka metrów opaski/ścieżki z kostki wokół domu... Przyjechały też mebelki ze sklepu, które z teściem ekspresowo skręciliśmy :D
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07072009_kostka.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07072009_sypialnia.jpg

jaro'71
08-07-2009, 22:03
Dziś, między jedną burzą a drugą, dołożyłem parę metrów kostki. Nie za wiele, ale dobre i tyle. Pogoda w tym roku nieźle pop... :evil:

jaro'71
27-07-2009, 17:27
Dwa tygodnie urlopu spędzone na budowie przyniosły efekt m.in. w postaci ułożonej kostki wokół domu (fotki wrzucę). Przybylii też panowie od prądu i postawili skrzynkę do przyłącza kablowego. Teraz pora na geodetę, żeby narysował to cośmy przez te 3 lata zbudowali...

jaro'71
02-08-2009, 12:33
Geodeta obmierzył dom, wrysował wodociąg, szambo, kabel elektryczny no i za około 2 tygodnie powinniśmy mieć komplet dokumentów do zgłoszenia zakończenia budowy :D

A wracając do kostki, słów kilka. Nawet przyjemna i łatwa robota. Może dlatego, że to wąskie ścieżki i opaska wokół domu, a nie podjazd. Zanim zabrałem się do roboty spędziłem parę godzin przed kompem, rysowałem trasy przebiegu i w programie graficznym bawiłem się w układanie tych puzli, po to by było jak najmniej ścinek (z tym to męczarnia, piła tarczowa i kupa kurzu). W jakieś wzorki się nie bawiłem, bo kupiłem jeden (brązowy) kolor. Najpierw wykorytowałem trasy w ziemi na głębokość 30 cm, miejscami tu gdzie miękko podsypywałem gruzu, resztki cementu, klejów do glazury itp sypkich śmieci, a wszystko przysypałem żółtym piaskiem (ok. 20 cm). Ubijałem na bieżąco cienkie warstwy zwykłym ubijakiem drewnianym (zbitym ze stempla i dechy), polewałem trochę wodą. Następnego dnia chodziło się jak po betonie. Potem ustalałem poziom pod sznurek, mieszałem w taczce piasek z cementem i podsypywałem równomiernie już bez zagęszczania. No i na to kostka dobijana gumowym młotkiem. Potem przeleciałem całość ubijakiem, żeby się ułożyło. Przesypałem suchym piaskiem, żeby powłaził w szczeliny i zamiotłem. Przed gankiem miałem większą powierzchnię, więc sąsiad pożyczył mi zagęszczarkę i mocniej ubiłem piach. A czy opłacało się samemu tak męczyć? W sumie wyszło 5 palet kostki, czyli ok. 50 m2. Licząc robotę po 40 zł = 2 tys. zł w kieszeni, a że na urlopie, to można powiedzieć, że zarobiłem To był pełny tydzień układania od rana do wieczora, bo w drugim tygodniu miałem do zrobienia jeszcze parę innych rzeczy. Ale warto było się spiąć, nie tylko dla tych dwóch tysi...
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07072009_kostka_1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07072009_kostka_2.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07072009_kostka_3.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/07072009_kostka_4.jpg

jaro'71
24-08-2009, 22:53
Mamy wreszcie mapki inwentaryzacyjne więc niedługo formalny koniec budowania. A praktycznie... :roll: się jeszcze zejdzie. W międzyczasie założyliśmy internet więc mamy na wsi trochę cywilizacji. Z mniej wesołych informacji to mieliśmy zgniecioną i zapchaną ziemią rurę kanalizacyjną między domem a szambem co objawiło się zatopieniem kotłowni i pełną muszlą klozetową. Na szczęście po całym dniu przepychania i odkopywania udało się zlokalizować chorobę. Pan, który robił szambo wymienił rurę na wzmocnioną i zwrócił koszt robocizny. A nie mógł tak od razu bardziej się przyłożyć?

jaro'71
28-08-2009, 16:05
Dziś przekazaliśmy do Nadzoru Budowlanego komplet papierków. Niestety ustawowego terminu 3 tygodni nie udało się skrócić, więc formalnie dopiero od 18 września 2009 na swoim :wink: Ale za to od ręki uzyskaliśmy decyzję nadającą nr posesji :) Mam 2 tygodnie na zamocowanie tablicy z nr-em, hehe. Chętnie. Łatwiej będzie pizzę zamówić :lol:

jaro'71
18-09-2009, 21:09
Nadzór nie wniósł zastrzeżeń, pieczątka przybita, od dziś formalnie na swoim :)

jaro'71
30-09-2009, 17:16
Dziś pierwszy dzień sezonu grzewczego, bo nocki są chłodne i poranny szron zalega na samochodzie.
Były już pierwsze wywozy szamba i śmieci (pokuszę się niedługo o zestawienie opłat za dom).
Są też pierwsze wrażenia z mieszkania w domu... Z przewagą plusów :)
Wychodzą też pewne niedociągnięcia w budowie, niestety dopiero teraz.
Generalnie jest inaczej, ale raczej pod hasłem "freedom"

jaro'71
10-10-2009, 22:55
Po dziesięciu dniach grzania na jednym zasobniku zaczynam wierzyć, że zima dla nas niestraszna. Mimo, że za oknem średnio 10 stopni (5 w nocy, 15 w dzień), to jednak utrzymywanie w domu 25 stopni i gorącej wody w boilerze kosztowało mnie jedynie ok. 10 kg groszku na dobę :) Co więcej, grzejniki praktycznie zimne, grzeje sama podłogówka i do tego jeszcze zapowietrzona... (hydraulik ma wpaść po niedzieli). Oczywiście 25 stopni to trochę dużo, tyle że ciężko to obniżyć, bo moja instalacja, delikatnie mówiąc, nie jest majstersztykiem :roll:

jaro'71
24-10-2009, 23:25
W ten ponury sobotni dzień postanowiliśmy z córką ożywić jedną ze ścian w jej pokoju (zbierałem się do tego od lata :oops: ). Wykorzystałem resztki farb, które zostały z malowania:
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/palmy1.jpg
http://www.komiksownia.republika.pl/dzialka/palmy2.jpg

Tangron
10-12-2010, 16:06
Witaj
mam pytanie bo mam tak samo wykonany dach na krokwie deski i potem papa. I tak sie zastanawiałem czy nie powinno tam być miedzy krokwiami a deskami jakiejś foli izolacyjnej ? a jaki masz pomysł na ocieplenie poddasza? pod deski teraz folia i wełna czy styropian?