PDA

Zobacz pełną wersję : droga konieczna a zasiedzenie



mariusz_76
17-07-2006, 11:55
Witam wszystkich,
czy mozna zasiedziec droge konieczna? Z tego co wiem to zwykla sluzebnosc przejscia i przejazdu mozna zasiedziec (20 / 30 lat). Natomiast czy w przypadku drogi koniecznej i ustanowionej dla nie sluzebnosci ze wzgledu na brak dojscia i dojazdu z innej strony, przepisy p.pozarowe, itd. takie zasiedzenie tez jest mozliwe ?
dziekuje za odpowiedzi
M.

Tomasz M.
17-07-2006, 14:17
Nie rozumiem pytania. Czy chodzi o to, czy przez zasiedzenie można nabyć własność działki na której ustanowiono służebność drogi? W zasadzie tak, pod warunkiem że się udowodni posiadanie samoistne przez 20/30 lat, czyli władanie gruntem "jak właściciel". Samo korzystanie ze służebności raczej takim posiadaniem nie jest.

Droga konieczna to w zasadzie taka sama służebność przechodu/przejazdu/mediów jak służebność ustanawiana w drodze umowy, tyle że można żądać jej ustanowienia przez sąd, w sytuacji braku bezpośredniego dostępu do drogi publicznej. Służebność (czyli prawo do określonego korzystania z cudzej nieruchomości) można nabyć przez zasiedzenie tylko jeśli jej wykonywanie polega na korzystaniu z trwałego i widocznego urządzenia, np. drogi, linii energetycznej. I nie różnicy czy tak wykonywana służebność byłaby przy okazji uznana przez sąd za drogę konieczną czy nie.

mariusz_76
17-07-2006, 16:17
Rzeczywiscie jak czytam drugi raz moje zapytanie to bylem mocno nieprecyzyjny. :o
Sytuacja jest nastepujaca - to na mojej dzialce jest ustanowiona sluzebnosc przejazdu i przejscia - droga konieczna na rzecz kolejnej dzialki. Sasiad nie korzysta z niej bo z drugiej strony zrobil sobie furtke / brame "na dziko". Czy w sytuacji gdy nie korzysta z tej drogi to ja moge zniesc ta sluzebnosc po jakims czasie. Czy wygasa np. po 20 latach nieuzywania tak jak przy zasiedzeniu ?
Czym sie rozni droga konieczna od sluzebnosci przejscia i przejazdu ? Moze droga konieczna po prostu musi byc bo wymagaja tego przepisy budowlane i inne szczegolne jak np. przeciw pozarowe ?

Dzieki Tomaszu za odpowiedz
pozdrawiam
M.

Tomasz M.
17-07-2006, 16:47
Służebność wygasa po 10 latach niekorzystania. Nie można jednak wykluczyć, że jeśli ta brama na dziko nie jest do drogi publicznej, to sąsiadowi może się udać ustanowienie takiej służebności na nowo - przez sąd.

Czy ta służebność była wpisana do księgi wieczystej? Jeśli tak, to szczerze mówiąc nie jestem pewien (choć chyba powienienem wiedzieć :oops: ), czy do skreślenia wystarczy postępowanie przed sądem wieczystoksięgowym (co powinno być szybsze i prostsze), czy też potrzebny jest najpierw proces o ustalenie, że służebność wygasła i dopiero wyrok w tym postępowaniu będzie podstawą wykreślenia z KW.

Tak jak pisałem, droga konieczna różni się od "drogi niekoniecznej" (czyli zwykłej służebności) tylko tym, że można żądać jej ustanowienia, tzn. jeśli właściciel się nie zgadza, sąd ustanawia ją na rzecz każdoczesnego właściciela nieruchomości nie mającej dostępu do drogi publicznej.

mariusz_76
17-07-2006, 17:05
Jest wpis w KW o drodze koniecznej. Czy wiesz moze jak sie przeprowadza takie postepowanie, pewnie trzeba miec dowody ze sasiad nie korzystal: swiadkowie ...?

Czy jest gdzies zapisane jak szeroka musi byc droga konieczna przejscia i przejazdu ? Moja sluzebnosc jest ustaowiona na dzialce 4 m szer i dlugosc 16 m . Czy moge wydzielic z tych 4 metrow np 2,5 m tylko i powiedziec ze to wystarcza na przejazd i przejscie ? Jakies przepisy o tym stanowia, czy cale 4 m. szerokosci drogi koniecznej musi zostac do dyspozycji sasiada?

dziekuje
Mariusz

Tomasz M.
17-07-2006, 17:30
Jeśli sąsiad nie zgodzi się (na piśmie, z podpisem notarialnie poświadczonym) na wykreślenie, to obawiam się, że najpierw czeka cię normalny proces o ustalenie, że służebność wygasła. Oczywiście świadkowie będą potrzebni.

Czasami w orzeczeniu lub umowie o ustanowieniu służebności określa się jakiej części działki dotyczy służebność. Raczej nie ma przepisów bezpośrednio określających szerokość takiej drogi służebnej. Wydaje mi się, że na terenach o zabudowie jednorodzinnej przepisy ppoż wymagają min. 3 m szerokości, ale nie jestem pewien. Poza tym decydują tzw. zasady współżycia społecznego i zwyczaje miejscowe. Można żądać ustalenia zakresu służebności przez sąd. Jeśli w orzeczeniu/umowie nie napisano, że służebność dotyczy części działki, to myślę, że przy szerokości działki 4 m sąsiad miałby szanse "wygrać" całe 4 m. Ale to tylko takie gdybanie, w razie sporu i tak sąd oceni całokształ sytuacji.

mariusz_76
17-07-2006, 20:16
Tomaszu, dziekuje bbbbbbardzo. Nie chce naduzywac Twojej uprzejmosci i zastanawiam sie czy nie udac sie do prawnika, chyba ze uda mi sie znalezc info dot. przepisow p.pozarowych i innych mowiacych o szerokosci drogi koniecznej.

Tomasz, kolejny temat : za ogrodzeniem postawionym przez sasiada jest ok. 30 m2 mojej dzialki (nie wynajalem geodety i nie sprawdzilem przy kupnie). Zakladajac ze nie bede sie klocil o te 30 m2 i pozwolil uzytkowac sasiadowi te czesc to czy on moze "zasiedziec" 30 m2 , jesli ja place podatki za ten grunt. Z sasiadem mam dobre stosunki i chcialbym sprawe zalatwic polubownie. Czy np. umowa uzyczenia wchodzi w gre i zasiedzenie nie bedzie bieglo (20/ 30 lat - chyba 30 l. bo to nie jest "dobra wiara" skoro wie ze to nie jego). Za jakis czas pewnie bede sprzedawal ta nieruchomosc i nie chce klopotow.

pozdrawiam
m.

Tomasz M.
18-07-2006, 09:14
W tym przypadku to, że płacisz podatki nie wyklucza moim zdaniem zasiedzenia. Radziłbym zrobić co najmniej to co proponujesz, tzn. podpisać umowę użyczenia, dzierżawy lub podobną. Wówczas sąsiad na pewno nie będzie posiadaczem samoistnym, czyli nie ma szansy gruntu zasiedzieć. Tylko trzeba ustalić dokładnie (najlepiej z zaznaczeniem przez geodetę) o jaki pasek ziemi chodzi.

Oczywiście lepiej załatwić sprawę do końca, tzn. doprowadzić do wznowienia granic i przesunięcia płotu. Jeśli planujesz sprzedać, to wszelkie takie niezałatwione sprawy będą wpływać na wartość gruntu.

mariusz_76
18-07-2006, 10:15
"wznowienie granic" to jest sprawa przed sadem / w gminie ?
Wynajalem uprawnionego geodete w zeszlym tygodni i weszlismy na dzialke od strony sasiada. Geodeci wbili paliki z oznaczeniem granicy dzialek na uzytkowanym przez sasiada moim terenie (wbili w granicy). Teraz chce sie przygotowac do rozmowy z sasiadem. Moj plan to
1. dobrowolnie poprosic go o przesuniecie plotu ktory zbudowal i dac mu termin 2 tygodnie
2. jesli punktu 1 nie zaakceptuje to po 2 tygodniach przeslac mu polecony za potwierdzeniem odbioru z trescia jak w pkt 1 (kolejne 2 tygodnie) i zdaniem ze sam rozbiore i obciaze go kosztami rozbiorki
3. jesli sasiad nie przestawi plotu - rozebrac go na moj koszt i postawic 0,5 m od granicy. Tu moze byc goraco jesli sasiad bedzie bronil swojego plotu na mojej ziemi. Czy mozna wtedy wezwac policje ? Czy inne organy.
4. wystapic na drodze powodztwa cywilnego o zwrot kosztow
pozdrawiam
m.

Tomasz M.
18-07-2006, 12:28
Paliki wbite przez geodetę wystarczą do dogadywania się z sąsiadem, np. co do użyczenia, ale nie są formalnym załatwieniem sprawy jeśli istnieje spór co do przebiegu granicy. Trzeba by przeprowadzić postępowanie rozgraniczeniowe - załatwia się to przez gminę.

Twoja propozycja słabo się ma do tego co pisałeś o chęci utrzymania dobrych kontaktów z sąsiadem. Teoretycznie nie powinienieś ruszać tego płotu na własnę rękę - najpierw sąd, komornik itp. Jeśli już, to ja bym nie liczył na to że sąd mi zasądzi zwrot kosztów postawienia ogrodzenia 0.5 od granicy. Skąd wiesz, że sąsiad chce mieć właśnie taki i płot i właśnie w tej odległości? Nie liczyłbym też na pomoc policji czy innych służb, chyba że masz u nich specjalne względy.

mariusz_76
18-07-2006, 15:05
ciekawe czy postepowanie rograniczeniowe cos zmieni. Czy gmina wowczas nakazuje rozbiorke plotu i zmusza go do tego ? Czy to zwykla decyzja administracyjna a plot jak stoi tak stoi i dalej jestem w punkcie wyjscia ze ogrodzenie jest na mojej posesji i co zrobic jesli sasiad sam nie przestawi ?
dziekuje
m.

Tomasz M.
18-07-2006, 15:18
Postępowanie rozgraniczeniowe zmienia tylko to, że sąsiad nie będzie mógł kwestionować na czyjej działce stoi płot. Nie widzę podstawy żeby ktoś mógł nakazać rozbiórkę w trybie administracyjnym. Płot między sąsiadami nie wymaga nawet zgłoszenia.
Rozwiązania widzę takie:
1. dogadać się;
2. złożyć pozew o zaniechanie naruszania Twojej własności z żądaniem usunięcia płotu;
3. rozwiązanie siłowe, czyli mniej więcej to co proponowałeś, ale nie stawiać płotu u sąsiada, a zrobić własny (na początek może być prowizoryczny0 na swojej działce, tuż przy granicy, nie liczyć na zwrot kosztów, natomiast liczyć się z tym, że sąsiad wystąpi do sądu o ochronę posiadania i wygra, a także, że oskarży Cię o zniszczenie mienia w postaci płotu.

mariusz_76
21-07-2006, 16:59
Tomasz, dziekuje.
Po postepowaniu rozgraniczajacym piszesz pkt 2 :
- złożyć pozew o zaniechanie naruszania Twojej własności z żądaniem usunięcia płotu. Czy do sadu rejonowego?

Co do pkt 3 i oskarzeniu mnie o zniszczenie czyjegos mienia to wyglada na to ze mimo ze jestem wlascicielem tych 30 m2 to kazdy moze sobie tam stawiac co chce i ja nie mam prawa nic z tym zrobic ? Zalozmy hipotetycznie ze w nocy na mojej / Twojej posesji na jej samym srodku ktos postawi sobie murek z cegiel na podmurowce o wymiarach 2 m wysoki 2 m dlugi. Rano wstaje i nie moge nic z nim zrobic bo jak rozbiore to pozwa mnie do sadu o zniszczenie wlasnosci ? Cos mi sie nie chce wierzyc.