PDA

Zobacz pełną wersję : przyczyny i skutki kilku wspólnot w 1 budynku



Morgaine
26-07-2006, 18:07
Pytanie dotyczy przyczyn i skutków powstawania kilku wspólnot mieszkaniowych w jednym budynku

Opis sytuacji:
Budynek wielokondygnacyjny, stanowiacy jednosc architektoniczna, bedacy w odniesieniu
do definicji budynku zwarta, zamknieta budowa z wieloma czesciami wspólnymi (ulokowanymi
w róznych skrzydlach budynku), trzema klatkami schodowymi, trzema strychami, wspólnymi
piwnicami, wspólnym schronem obrony cywilnej i wspólna cala infrastruktura techniczna oraz jednym
skrajnym murem ogniowym.
Budynek powstal w latach 59/60, a dzialki zostaly wyrysowane pózniej, po obrysie budynku
i klatek schodowych (w trakcie wykupu lokali przez mieszkanców), tworzac w ten sposób
3 oddzielne dzialki pod jednym budynkiem.
Na bazie przeslanek geodezyjnych (3 dzialki, a na kazdej z nich 1 klatka schodowa
z mieszkaniami) stworzono w latach 90 trzy wspólnoty mieszkaniowe.
Na parterze powierzchnia pomieszczen biurowo-sklepowych zachodzi z jednej wspólnoty do drugiej.

W zwiazku z tym mam nastepujace pytania:

1. Jakie sa kryteria prawne, na bazie których wyznacza sie obszar obejmujacy wspólnote
mieszkaniowa? Prosze podac przepis.

2. Czy do wyznaczania obszaru dzialalnosci wspólnoty brane sa pod uwage inne kryteria
np. geodezyjne (obszar dzialki), uzytkowanie czesci wspólnych (kotlownia, bunkier) itp.?

3. Jak powinny sie ksztaltowac rozliczenia pomiedzy wspólnotami w sytuacji,
gdy jakas czesc wspólna znajduje sie tylko w jednej wspólnocie (np. kotlownia)?

4. Jak powinny sie ksztaltowac rozliczenia w sytuacji, gdy kazda wspólnota ma oddzielny
fundusz remontowy, róznej wysokosci wplywy do tego funduszu, ale inne potrzeby i odmienne
poczucie estetyki architektonicznej?

5. Jaki jest / powinien byc nadzór architekta miejskiego w takim przypadku, gdy kazda
wspólnota inaczej przewiduje np. pokrycie dachu, wiec na jednym dachu proponuje pokrycie i papa,
i dachówka, i blacha (znam budynek z takim problemem w Gdansku-Wrzeszczu)? Wspólnoty
moga tez dobrac inne okna, inna elewacje itd. z uwagi na zróznicowanie kosztów i gustów.
Praktyka mówi o kompletnym braku nadzoru architektonicznego, co jest niezgodne z przepisami.
Jak postapic w takiej sytuacji?

6. Czy sensowne jest scalenie tak podzielonego na wspólnoty budynku i ustanowienie jednolitych
zasad rozliczania i zarzadzania? Jak tego dokonac?

7. Jakim sposobem prawnym mozna zmusic sasiednia wspólnote mieszkaniowa w jednym budynku do tego,
zeby wziela udzial np. w termomodernizacji budynku, jesli ta wspólnota nie wyraza do tego checi?

8. Dlaczego tego rodzaju przypadki istnieja w calej Polsce? Czy jest to wynik zlej interpretacji
przepisów? Dlaczego wladze miejskie dopuszczaja do dalszego oszpecania i tak juz brzydkich
budynków?