PDA

Zobacz pełną wersję : Nowoczesna instalacja elektryczna.



denes
18-08-2006, 09:12
Witam.
Mam pytanie, jak wyglada nowoczesna instalacja elektryczna?
Jestem przed rozmowami z elektrykiem, wiec nie chcialbym sprawiac wrazenia totalnego laika.
Chodzi mi bardziej o ulozenie przewodow niz projekt instalacji, ten juz mam.
Czy obecnie prowadzi sie w dalszym ciagu przewody po scianach gipsujac je co jakis kawalek i robi puszki na odgalezienia do kontaktow, gniazdek itp?
Jezeli nie, to jak sie mocuje przewody na scianach, jakies specjalne uchwyty?
Slyszalem o puszkach glebszych na gniazdka, w ktorych mozna przelotowo robic polaczenia do dalszych gniazd, czy to dobra metoda?
Jak laczy sie w puszkach przewody, na normalne zaciski srubowe, czy raczej jakies szybkozlaczki, np. wago?
Prosze o porady....

jabko
18-08-2006, 09:33
Faktycznie w tzw. głębokich puszkach pod włączniki i gniazda łączy się przewody zamiast standartowych dodatkowych puszek.
Natomiast szybkozłączek nie polecam.

Ale ja sie nie znam

denes
18-08-2006, 09:40
Faktycznie w tzw. głębokich puszkach pod włączniki i gniazda łączy się przewody zamiast standartowych dodatkowych puszek.
Natomiast szybkozłączek nie polecam.

Ale ja sie nie znam
W takim razie czym laczyc przewody w tych puszkach? Na listwy zaciskowe skrecane srubami? A jak wyglada sprawa z oswietleniem: zaslianie do kontaktu i z tego miejsca do lampy? Nie robic standardowych puszek?
Co jest zlego z szybkozlaczkami?

SNCF
18-08-2006, 09:46
Wago klamerkowe są doskonałe , głównie te dostosowane do linki

testowałem ich obciążalność , śrubowe iskrzyło a Wago nic

Wojty
18-08-2006, 10:35
Jak masz równe sciany (niech stwierdzi to np tynkarz, ktory bedzie to tynkował) to zastanów sie czy przewodów nie prowadzić w bruzdach
(zwłacza tych grubszych np. 3x2,5 5x4, 5x6 - wtedy tez warto kupic przewod płaski - zawsze to płytsza bruzda i lepiej sie uklada taki przewód - ja mam wszystkie przewody płaskie i schowane w bruzdach w silikacie)
Zwróć tez uwage na to zeby przewody były w izolacji 700V (a nie 500V)
- koszt niewiele wyższy - mnie na to uczulał kierownik

Jak dajesz przewody np po suficie, albo tam gdzie nie bedzie w bruzdzie
to może przyczepiać do sciany takimi plastikowymi obejmami rozporowymi (wwiercasz dziurę w suficie i wkladasz w nią koncówke obejmy).

Spece od instalacji tu na forum uczulają zeby (jak jest miejsce) to przewody elektryki prowadzic w pewnym oddaleniu od przewodów instalacji komputerowej-telefonicznej-alarmowej-telewizyjnej.

Zasilanie do kontaktu i potem do oświetlenia (od włącznika do lampy dawaj przewód z czterema żyłami - zawsze mozna potem dać włącznik dwuklawiszowy i zapalac sekcjami zyrandol)

Co do tego, czy przewody w głębokich puszkach, czy puszki rozgałęźne - to pewnie niech fachowcy sie wypowiedzą - a Ty zdecyduj co Ci sie bardziej podoba... Ja nie chciałem miec dekielków na scianach (albo schowanych pod tynkiem i w razie czego potem odkuwać dekiel żeby dostac sie do połączenia)

Jest jeszcze temat powrotu zasilania z gniazd, u mnie jeden obwód wraca z ostatniego gniazda do rozdzielni (mam na jednym obwodzie gniazda poddasza. Elektryk stwierdził ze troche wiecej przewodu zuzyję, a ponoć obciążenie przewodu się "zrównoważy" - sam nie wiem do końca jak to wygląda. A dodatkowo gdyby sie okazalo ze jednak na jednym obwodzie jest za duzo gniazd, to rozłączę obwód i w rozdzielni wstawie dodatkowe zabezpieczenie i bedą dwa obwody)

Zwróc uwage instalatorowi (i przypilnuj) zeby puszki do osprzetu wystawały ok 1cm (tak zeby po tynkowaniu były zlicowane z tynkiem
- tutaj niech tez tynkarz sie wypowie jak daleko ma to w twoim konkretnym przypadku wygladac)

Jak kilka gniazd bedzie obok siebie to instalator niech daje puszki
z łączeniami - bedą odpowiednie odległości i niech zrobi to w poziomie.

Wojty

jabko
18-08-2006, 10:40
...
Co jest zlego z szybkozlaczkami?
Nic.
Dopuki wcisniesz przewód i już tego nie będziesz dotykał.

Jak sie pomylisz albo po 3 dniach zmienisz zdanie (czyli generalnie jak będziesz potrzebował z dwa, trzy razy wyjac te przewody) to sprawa wygląda kiepsko.

denes
18-08-2006, 11:45
Jak masz równe sciany [....]

Sciany mam dosc rowne - buduje z silikatow. Dlaczego uwazasz, ze wtedy lepiej robic bruzdy? Ze wzgledu na mniejsza grubosc tynku?
Te obejmy o ktorych piszesz sa chyba dosc czasochlonne w montazu, jakos nei wyobrazam sobie wiercic co ok 1m dziury na taka obejme. Ile kabli moze trzymac taka obejma?
Oddalenie od pozostalych przewodow jakie powinno byc minimalnie? Wystarczy 0,5m?
Dzieki za patent na lampy :)
Z tego co piszesz wynika, ze sam masz laczenia tylko w gniazdkach i puszkach, zgadza sie?



Jak kilka gniazd bedzie obok siebie to instalator niech daje puszki
z łączeniami - bedą odpowiednie odległości i niech zrobi to w poziomie.

Masz na mysli takie puszki modulowe?

Dzieki za info....

denes
18-08-2006, 11:47
...
Co jest zlego z szybkozlaczkami?
Nic.
Dopuki wcisniesz przewód i już tego nie będziesz dotykał.

Jak sie pomylisz albo po 3 dniach zmienisz zdanie (czyli generalnie jak będziesz potrzebował z dwa, trzy razy wyjac te przewody) to sprawa wygląda kiepsko.
Nie wiem jak to w praktyce wyglada, ale wyobrazam sobie to tak:
przewod dochodzacy i wychodzacy oraz 30cm przewodu do gniazdka lub kontaktu laczymy jednym szybkozlaczem. W razie czego zawsze przy samym szybkozlaczu mozemy kabelki odciac.

jabko
18-08-2006, 11:51
...W razie czego zawsze przy samym szybkozlaczu mozemy kabelki odciac.
W praktyce wyrzucić złaczkę.

A za miesiąc chcesz żeby jednak lewy włącznik włączał prawy kinkiet a nie odwrotnie i znowu obcinasz i wyrzucasz itd.

Osobiście wole staromodne skręcanie.
Ale jak mówiłem ja sie nie znam :lol:

denes
18-08-2006, 12:02
...W razie czego zawsze przy samym szybkozlaczu mozemy kabelki odciac.
W praktyce wyrzucić złaczkę.

A za miesiąc chcesz żeby jednak lewy włącznik włączał prawy kinkiet a nie odwrotnie i znowu obcinasz i wyrzucasz itd.

Osobiście wole staromodne skręcanie.

W sumie ja chyba tez - wychodzi znacznie taniej :)

Watton
18-08-2006, 12:04
niedawno zadalam podobne pytanie http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=76368&highlight=

denes
18-08-2006, 12:26
niedawno zadalam podobne pytanie http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=76368&highlight=
I na podstawie tego udalo Ci sie zdecydowac na jakas technologie?
Jest tam wiele o instalacji w peszelu, ale nie za bardzo widze zalet tej technologii. Jezeli zrobilbym teraz instalacje w rurkach po podlodze, to na 100% robotnicy rozniesli by ja w cholere. Dlatego wole na scianie.

damiang
18-08-2006, 13:37
Co wy z tymi złączkami i śrubkami? Wszystkie gniazdka które mam pozwalają na wsadzenie po 2 druty dla L, N i PE - więc nie trzeba żadnych dodatkowych połączeń. Tak samo jest z wyłącznikiem. Jedyne miejsce gdzie potrzebowałem łączyć to puszki do lampy i wyłączników schodowych. Ale tam dałem WAGO. Oczywiście jak się nie wie co łączyć albo zmienia zdanie to śrubki są wygodniejsze, ale WAGO są pewniejsze - nie luzują się po latach, no i dużo szybciej i pewniej się je montuje.

denes
18-08-2006, 13:39
WAGO są pewniejsze - nie luzują się po latach, no i dużo szybciej i pewniej się je montuje.
Jak sie je montuje? Nalezy odizolowac koncowki? Potem zaciska sie je? Da sie to potem "odcisnac", czy to jednorazowka?

Wojty
18-08-2006, 14:19
Jak masz równe sciany [....]

Sciany mam dosc rowne - buduje z silikatow. Dlaczego uwazasz, ze wtedy lepiej robic bruzdy? Ze wzgledu na mniejsza grubosc tynku?
Tak, mniej tynku dajesz, przy równej scianie z silikatu grzechem jest danie wiązki (kilku, kilkunastu) przewodów na ścianie, dodatkowo, jakby później nie daj Boże jakiemuś instalatorowi np ogrzewania nie zapamiętało sie gdzie jest kabel elektryczny, to jak przewierci tynk, to jeszcze jest w stanie zobaczyć
że w scianie jest bruzda zalepiona gipsem budowlanym (u mnie miała miejsce taka przygoda jak podkuwał podejscie w kuchni to w porę zareagował jak zobaczył na silikacie "szramę" zalepioną gipsem, to skumał ze jest to bruzda z przewodem). Taką bruzde elektryk wykuwał albo bruzdownicą, albo brał flexa z tarczą diamentową i robił dwie poziome równoległe linie i potem skuwał prostopadle wnętrze młotem w wiertarce. Taką bruzde po ułożeniu przewodów zagipsował gipsem budowlanym i na to szedł dopiero tynk.


Te obejmy o ktorych piszesz sa chyba dosc czasochlonne w montazu, jakos nei wyobrazam sobie wiercic co ok 1m dziury na taka obejme. Ile kabli moze trzymac taka obejma?
To jest takie cos plastikowego z główką w którą przetykasz przewód (są różne dla przewodu 3x2,5 i 3x1,5) i wiercisz w stropie wiertłem 8-ką dziurkę i wkładasz trzpień tej obejmy, takie dwa wąsy - one wyglądają podobnie do kołka rozporowego (mają takie ząbki, które się rozpierają w dziurze i blokują całość) - zapomniałem jak sie to fachowo nazywa - kupuje sie toto w woreczkach po kilkadziesiąt sztuk.
Co do czasochłonności - to mniej to zajmuje czasu niż przyklejenie klejem do stropu - do czasu tynkowania, a jest o wiele trwalsze. Jak masz jeszcze strop teriva to jest to bajka - montowac cos takiego.



Oddalenie od pozostalych przewodow jakie powinno byc minimalnie? Wystarczy 0,5m?
Na forum chyba piszą o odległości min. 5cm - poszukaj wyszukiwarką



Dzieki za patent na lampy :)
Z tego co piszesz wynika, ze sam masz laczenia tylko w gniazdkach i puszkach, zgadza sie?
Tak, mam tylko łączenie w gniazdkach (mam jedną puszkę rozgałęźną i juz sie okazało ze zamontowana za głęboko i została zatynkowana - mam nadzieję, że nie bede musiał nigdy jej odkuwać - zrobiłem zdjecie jej lokalizacji jakby co)




Jak kilka gniazd bedzie obok siebie to instalator niech daje puszki
z łączeniami - bedą odpowiednie odległości i niech zrobi to w poziomie.

Masz na mysli takie puszki modulowe?
Takie puszki głębokie, tylko po obu stronach mają takie prostokątne przystawki, za pomocą ktorych mozna łączyć na wcisk puszkę z puszką -są trochę droższe od zwykłej puszki głębokiej (70-tki), ale po połączeniu np trzech razem masz pewność że ramka będzie pasowała i obejmie np trzy gniazdka.

Co do złączek WAGO i innych to według mnie jak elektryk połączy to potem jak musisz zamienić kabelki to niszczysz złączkę i musisz dać nową (ale bez przesady, ile to wyniesie kasy). Elektryk będzie wiedział jak je połączyć (trzeba odizolować przewody), więc tym sie nie martw.

Po elektryce warto kupić takie zatyczki z wąsami czerwone/różowe/pomarańczowe do puszek (ok 10gr/szt)
i załozyć na czas tynkowania - zawsze potem znajdziesz gdzie jest puszka na gniazdo (niektórzy zatykają puszki gazetami zeby tynkarze nie zapaćkali wnetrza puszki, ale ja stwierdziłem ze jeszcze stać mnie na wydanie 10zł na 100szt - potem i tak oddam kolejnym budujacym sie w okolicy :) )

Wojty

damiang
18-08-2006, 14:21
ściągasz izolację z przewodu na dł ok 10 mm wsuwasz w złączkę do oporu i tak samo z kolejnymi przewodami.
I tyle. Nic się nie zaciska, nie zakręca. Te które ja mam to jednorazówka. Chociaż można wyciągnąć z boku plastik i podważyć śrubokrętem docisk w złączce i wyciągnąć przewód, ale obawiam się że po takiej operacji złączka nie trzyma parametrów tzn. nie gwarantuje dobrego styku.

Wygląda to mniej więcej tak (są różne modele, oryginale WAGO i naśladowcy):
http://www.webinweb.de/catalog/images/Verb.-Dosenklemme%20Wago.jpg
A tu jakaś z wajchami, pewnie wielorazowa:
http://image01.conrad.com/xl/5000_5999/5200/5220/5223/522374_RB_00_FB.EPS.jpg

damiang
18-08-2006, 14:25
niektórzy zatykają puszki gazetami zeby tynkarze nie zapaćkali wnetrza puszki
A niektórzy wsadzają do środka styropian. Z tym że puszką zapchaną papierem można znaleźć metodą pukania w ścianę, a tą ze styropianem - nie. O czym się samodzielnie przekonałem szukając gdzie ginie faza w ścianie - no i okazało się że jest zatynkowana puszka pod gniazdko o którym wszyscy zapomnieli :D

Wojty
18-08-2006, 14:36
niektórzy zatykają puszki gazetami zeby tynkarze nie zapaćkali wnetrza puszki
A niektórzy wsadzają do środka styropian. Z tym że puszką zapchaną papierem można znaleźć metodą pukania w ścianę, a tą ze styropianem - nie. O czym się samodzielnie przekonałem szukając gdzie ginie faza w ścianie - no i okazało się że jest zatynkowana puszka pod gniazdko o którym wszyscy zapomnieli :D
No to nieskromnie wspomnę, że niektórzy to jeszcze robią zdjecia całej instalacji przed tynkowaniem (i je wywołują) :D

JANK
18-08-2006, 14:37
ściągasz izolację z przewodu na dł ok 10 mm wsuwasz w złączkę do oporu i tak samo z kolejnymi przewodami.
I tyle. Nic się nie zaciska, nie zakręca. Te które ja mam to jednorazówka. Chociaż można wyciągnąć z boku plastik i podważyć śrubokrętem docisk w złączce i wyciągnąć przewód, ale obawiam się że po takiej operacji złączka nie trzyma parametrów tzn. nie gwarantuje dobrego styku.

Wygląda to mniej więcej tak (są różne modele, oryginale WAGO i naśladowcy):
http://www.webinweb.de/catalog/images/Verb.-Dosenklemme%20Wago.jpg
A tu jakaś z wajchami, pewnie wielorazowa:
http://image01.conrad.com/xl/5000_5999/5200/5220/5223/522374_RB_00_FB.EPS.jpg
Ja u siebie skręcałem przewody później lutowałem a na koniec założyłem koszulki termokurczliwe :lol:

damiang
18-08-2006, 14:55
No to nieskromnie wspomnę, że niektórzy to jeszcze robią zdjecia całej instalacji przed tynkowaniem (i je wywołują) :D
Tak, tak inni też robią :D
A potem zgodnie z prawami Murphiego okazuje się że _tego_ kawałka _tej_ ściany nie ma na żadnym zdjęciu.
Albo jest zasłonięty jakimś złomem, "nie do ruszenia" przy fotografowaniu.

efilo
18-08-2006, 15:36
Ja u siebie skręcałem przewody później lutowałem a na koniec założyłem koszulki termokurczliwe :lol:

Ja tam się nie znam ale cośtam w życiu lutowałam i tak jakoś mi świta że te koszulki to się najpierw zakłada :lol:

JANK
18-08-2006, 16:33
Ja u siebie skręcałem przewody później lutowałem a na koniec założyłem koszulki termokurczliwe :lol:

Ja tam się nie znam ale cośtam w życiu lutowałam i tak jakoś mi świta że te koszulki to się najpierw zakłada :lol:

Są dwie szkoły : Falenicka i Otwocka - zależy z jakiej chcesz skorzystać :lol:

Garcia27
18-08-2006, 19:46
Elektryk powinien rozrysować położenie puszek(zwymiarować), zrobić prostą dokumentację.
Nowoczesna instalacja jest to instalacja natynkowa, prowadzona w kanałach, przewody prądowe, sieć komputerowa, TV, SAT, w jednym kanale. Bardzo estetyczne i funkcjonalne, lecz niestety troszkę kosztuje.
Polecam zerknąć na ofertę HAGER-TEHALIT. www.hager.pl.
Opisane systemy instalacji w kanałach.

krisga
18-08-2006, 20:32
wago dobre jest do np obwodów oswietleniowych ....super sprawa ......ale nie łaczył bym na WAGO ....kuchenek elektrycznych , przepływowych podgrzewaczy wody i itp rzeczy [duzej mocy] ...pozostaja stare dobre sprawdzone kostki skrecane ...lub skrecanie i lutowanie przewodów.



Ja u siebie skręcałem przewody później lutowałem a na koniec założyłem koszulki termokurczliwe

100lat wytrzyma ..moze i dłuzej :lol:

lutek34
18-08-2006, 22:19
A ja u siebie używam coś takiego (wire nuts) i nie mam problemu

http://www.goodmart.com/images/prodimages/ideal/1FS508.jpg

denes
19-08-2006, 20:47
Dzieki za wszyszstkie podpowiedzi.
To mam jeszcze jedno pytanie, widzialem puszki 60, 70, 80.
60 to pewnie tylko kontakty i gniazdka, gdize zatem uzywa sie 70 i 80?

Garcia27
20-08-2006, 08:42
70,80 używa się jako puszek rozgałęźnych(te na górze ściany). Główny tor idzie górą, a potem od niego(od puszki) pionowo w dół do gniazdek - kazde osobno idzie od głównego toru.
Nie robi się ze gniazdka łaczy się jedno od drugiego, i kabel idzie dołem.
Pozdrawiam.

denes
20-08-2006, 09:13
70,80 używa się jako puszek rozgałęźnych(te na górze ściany). Główny tor idzie górą, a potem od niego(od puszki) pionowo w dół do gniazdek - kazde osobno idzie od głównego toru.
Nie robi się ze gniazdka łaczy się jedno od drugiego, i kabel idzie dołem.
Pozdrawiam.
Kiedy zatem 70 a kiedy 80?
Co do laczenia przelotowo gniazdek, to wiele osob na tym forum poleca ten typ polaczen.

geguś
20-08-2006, 09:20
Witam :)


Nie robi się ze gniazdka łaczy się jedno od drugiego, i kabel idzie dołem.

A coż to za herezje opowiadasz?

Garcia27
20-08-2006, 09:23
Poleca, ale ile z nich jest elektroinstalatorami???
Roztrzaskane auto też można naprawić na dwa sposoby.
1. 2,5kg szpachli i lakier.
2. Wymiana elementów i lakier.
Z instalacją też tak wygląda.
Pozdrawiam.

lutek34
20-08-2006, 10:24
Roztrzaskane auto też można naprawić na dwa sposoby.
1. 2,5kg szpachli i lakier.
2. Wymiana elementów i lakier.
Z instalacją też tak wygląda.
Pozdrawiam.

Jedno i drugie jest ogólnie stosowaną metodą.
Powiedz co jest aż tak złego w tym że kabel jest prowadzony od punku do punktu z ominięciem tych puszek rozgałężnych? Bo ja widzę same zalety.

Garcia27
20-08-2006, 17:40
Jest to wersja oszczędnościowa, a co do takich to jestem ich przeciwnikiem. Ale masz rację jest to metoda powszechnie stosowana, i cóż, jak kto woli. Ja tak nigdy nie robię i może dlatego jestem temu taki przeciwny.:-)
Pozdrawiam.

geguś
20-08-2006, 18:54
Witam :)


Jest to wersja oszczędnościowa,

???

Czy uważasz, że ja kładąc 3km przewodu w swojej chałupie robię wersję oszczędnościową?




Ja tak nigdy nie robię i może dlatego jestem temu taki przeciwny.:-)
Pozdrawiam.

Czy Ty jesteś instalatorem?

denes
20-08-2006, 21:45
Jest to wersja oszczędnościowa, a co do takich to jestem ich przeciwnikiem. Ale masz rację jest to metoda powszechnie stosowana, i cóż, jak kto woli. Ja tak nigdy nie robię i może dlatego jestem temu taki przeciwny.:-)
Pozdrawiam.
A jakie sa wady tej metody? Zalety wszyscy powtarzaja - mniejsze koszty, brak puszek (tynki).
Jedyna wada, jaka mi przychodzi to wiekszy problem z laczeniem w gniazdach.

marekcmarecki
20-08-2006, 23:11
Nie ma istotnych wad.

Bigbeat
21-08-2006, 06:23
Jest istotna wada.
Mianowicie:
- w instalacji z puszkami uszkodzenie kabla idącego do gniazdka spowoduje brak prądu tylko w tym jednym gnieździe. Co więcej - w razie, gdyby to uszkodzenie kabla powodowało zwarcie i wywalnaie bezpieczników, można dość szybko tymczasowo wyeliminować problem odłączając dany przebieg w puszce.

- w instalacji "przelotowej" (przez gniazda) uszkodzenie kabla pozbawia nas napięcia w danym gnieździe i wszystkich następnych. Nie da się też w prosty sposób wyłączyć czy "ominąć" uszkodzony przebieg kabla - oczywiście pomijam tutaj rozwiązania takie, jak wsadzenie wtyczek do gniazd przed i za uszkodzeniem i połączenie tych wtyczek razem ;) ;)

miol
21-08-2006, 06:36
Witam

Jest istotna wada.

Nieprawda, nie ma istotnej wady. To co później rozpatrujesz jest rozpatrywaniem przypadku, który świadczy na niekorzyść rozwiązania z puszkami łączeniowymi, ponieważ w przypadku łączenia w puszkach z gniazdami nie ma możliwości uszkodzenia przewodu do gniazdka (odcinek o dł. jakieś 2m od puszki łączeniowej do gniazdka) bo takiego połączenia nie ma. A uszkodzenie głównego przewodu zasilającego wszystkie gniazda jest tak samo prawdopodobne w obu przypadkach. Tak, że robiąc instalacje z puszkami łączeniowymi fundujemy sobie dodatkowe 2m przewodu na każde gniazdo, który można uszkodzić.

Bigbeat
21-08-2006, 07:04
A jednak upieram się przy swoim ;-)

Życie wielokrotnie pokazało (w różnych dziedzinach techniki), że rozwiązania typu "magistrala przelotowa" są bardziej zawodne i wrażliwe na uszkodzenia niż "magistrala + gałązki".
Przykłady:
- sieci komputerowe na "koncentryku" kontra współczesne na "skrętce"
- instalacja CO "równoległa" (np. w blokach mieszkalnych) kontra instalacja z rozdzielaczami
Pewnie są i kontrprzykłady, ale w moim "zaślepieniu" jakoś nie moge ich znaleźć ;)

"Magistrala" zasilająca gniazda idąca tuż nad podłogą (lub w podłodze) jest mi za blisko ewentualnych wpływów otoczenia (tzn. człowieka ;) ). Może wystąpić także problem "upalenia" się przewodów przy gnieździe (słabo dokręcone kable w gnieździe) - przy łączeniu "przelotowym" odpada to gniazdo i następne, a przy puszkach tylko to gniazdo.

Ale cóż - to wszystko rzecz gustu, a dżentelmeni o gustach nie dyskutują ;)

damiang
21-08-2006, 09:18
"Magistrala" zasilająca gniazda idąca tuż nad podłogą (lub w podłodze) jest mi za blisko ewentualnych wpływów otoczenia (tzn. człowieka ;) ). Może wystąpić także problem "upalenia" się przewodów przy gnieździe (słabo dokręcone kable w gnieździe) - przy łączeniu "przelotowym" odpada to gniazdo i następne, a przy puszkach tylko to gniazdo.

Ale cóż - to wszystko rzecz gustu, a dżentelmeni o gustach nie dyskutują ;)
No ale w praktyce jak często takie awarie się zdarzają? I jak długo trwa ich naprawa?
Myślę że to minimalne ryzyko, że (przesadzając) raz na 20lat nie będę miał przez góra 1 dzień prądu w 3 gniazdkach, jest warte odpuszczenia sobie linii zasilającej i dodatkowych puszek.

miol
21-08-2006, 09:40
Witam
Nie musisz łączyć przez zaciski gniazdka ale możesz wykonać połączenie na złączkach tak jak w zwykłej puszsce łączeniowej, różnica polega na tym że wszytko (połączenia i gniazdo) są w jednej głębokiej puszsce i wtedy taka instalacja jeżeli chodzi o topologię nie różni się od tradycyjnej i uszkodzenie jednego gniazdka nie wpływa na pracę pozostałych.

Bigbeat
21-08-2006, 10:44
damiang - kontynuując Twój tok rozumowania:
- nie jeździjmy w pasach bezpieczeństwa (bo jak często zdarzają się nam wypadki?)
- nie róbmy wentylacji w kotłowni z kotłem na gaz (bo nieszczelnośc kotła prawie nigdy się nie zdarza)
- dawajmy do gniazd przewody 3x1,5 (przecież zwykle to wystarcza)
- zrezygujmy z różnicówek (no bo przebicia/uszkodzenia izolacji w sprzęcie AGD występują tylko w horrorach i amerykańskich filmach)
- a w ogóle wróćmy do instalacji 2-przewodowej (przecież utrata "0" na trafie gdzieś na słupie zdarza się nieeeezmiernie rzadko)

W/g mnie zawsze warto inwestować w rozwiązania, które znacząco poprawiają niezawodność jakiegoś systemu przy niewielkich lub umiarkowanych kosztach - a szczegónie w sytuacji, kiedy dotyczy to własnego domu.

damiang
21-08-2006, 13:07
BigBeat - przeginasz i w cale nie kontynuujesz mojego toku rozumowania. Przykłady podane przez ciebie to głupota - takie zachowanie jest niebezpieczne a także niezgodne z przepisami i normami.

Natomiast łączenie w puszkach, któremu jesteś tak przeciwny, w najgorszym przypadku spowoduje brak napięcia w kilku gniazdkach lub wywalenie bezpiecznika. Oczywiście dopóki nie ma do tych gnazdek podłączonego respiratora albo monitora pracy serca (a w domu tego typu rzeczy nie ma), to ten brak prądu nie jest wielkim niebezpieczeństwem.

Wg mnie twoje rozwiązanie nie poprawia znacząco niezawodności (a można nawet dyskutować czy jej nie obniża - ryzyko przewiercenia głównego przewodu zasilającego, ryzyko puszczenia łączenia w dodatkowych puszkach), natomiast zwiększa koszty, robociznę oraz psuje estetykę.

Niech każdy oceni co chce mieć i jakim kosztem.
Dla mnie koniec dyskusji (EOT).

denes
21-08-2006, 13:10
[...]
Kiedy zatem 70 a kiedy 80?[...]

a ktos moglby odpowiedziec na moje pytanie, kiedy wybrac puszke 70 a kiedy 80? jaki typ czesciej sie uzywa?

miol
21-08-2006, 17:32
Witam

a ktos moglby odpowiedziec na moje pytanie, kiedy wybrac puszke 70 a kiedy 80? jaki typ czesciej sie uzywa?

W związku z tym, że złużą jako puszki połączeniowe ich wielkość zależy od ilości kabelków jakie chcesz w nich połączyć. Ja używam 70 i spokojnie można w niej połączyć do 4 kabelków 3x2,5 chociaż robi się już ciasnawo ale dla typowej instalacji w domku to tyle wystarczy.

denes
21-08-2006, 17:45
Witam

a ktos moglby odpowiedziec na moje pytanie, kiedy wybrac puszke 70 a kiedy 80? jaki typ czesciej sie uzywa?

W związku z tym, że złużą jako puszki połączeniowe ich wielkość zależy od ilości kabelków jakie chcesz w nich połączyć. Ja używam 70 i spokojnie można w niej połączyć do 4 kabelków 3x2,5 chociaż robi się już ciasnawo ale dla typowej instalacji w domku to tyle wystarczy.
Dzieki.