PDA

Zobacz pełną wersję : Jak zmusić męża?



Wciornastek
22-08-2006, 08:18
No tak, jak zmusić męża żeby chciał coś zrobić "ręcama swymi"? Problem polega na tym, że potrafi pięknie układać kafelki, a parkiet przez niego zrobiony jest najładniejszy ze wszytkich, ale nie chce poświęcić wolnego czasu. Twierdzi, że coś za coś. Jego ciężka praca i zarobki, albo ......... A ja nie chcę żeby robił kafelki i podłogi fachowiec z którym będę się użerać a w końcu i tak nie zrobi tak jak będę chciała. Ja chce małżonka. Jak zrobił kuchnię u nas w domu to to prawdziwa bajka a on taki uparty :cry: :cry: :cry:

1950
22-08-2006, 08:51
Wciornastku wybacz :oops: ale go rozumiem,
w każdym normalnym kraju a do takiego pretendujemy, :-?
pracuje się po to, żeby zarabiać pieniądze i jeśli jest coś do zrobienia dać zarobić fachowcom,
jest to zdrowe napędza gospodarkę itd.
dlatego nie dziw się swojej drugiej połowie, że nie chce robić dodatkowo,
problem jest w tym żeby znaleźć fachowca,
ale tacy też są :lol:

Wciornastek
22-08-2006, 08:54
Wciornastku wybacz :oops: ale go rozumiem,
w każdym normalnym kraju a do takiego pretendujemy, :-?
pracuje się po to, żeby zarabiać pieniądze i jeśli jest coś do zrobienia dać zarobić fachowcom,
jest to zdrowe napędza gospodarkę itd.
dlatego nie dziw się swojej drugiej połowie, że nie chce robić dodatkowo,
problem jest w tym żeby znaleźć fachowca,
ale tacy też są :lol:
Tak tak dokładnie tekst mojej połówki :roll: :cry: :cry:

Agnieszka1
22-08-2006, 12:21
No tak, jak zmusić męża żeby chciał coś zrobić "ręcama swymi"? Problem polega na tym, że potrafi pięknie układać kafelki, a parkiet przez niego zrobiony jest najładniejszy ze wszytkich, ale nie chce poświęcić wolnego czasu. Twierdzi, że coś za coś. Jego ciężka praca i zarobki, albo ......... A ja nie chcę żeby robił kafelki i podłogi fachowiec z którym będę się użerać a w końcu i tak nie zrobi tak jak będę chciała. Ja chce małżonka. Jak zrobił kuchnię u nas w domu to to prawdziwa bajka a on taki uparty :cry: :cry: :cry:

Ojej a u mnie jest odwrotnie :)
Maz chce sam a ja mowie - od czego sa fachowcy :oops:
Fakt taki ze ciezko ich znalezc :-?

Pawson
22-08-2006, 12:30
no to ja juz mam rozwiązanie

zamieńcie się męzami i już ... :D :wink:

Wciornastek
22-08-2006, 12:38
no to ja juz mam rozwiązanie

zamieńcie się męzami i już ... :D :wink:
To też jest myśł :lol: :wink:

Ale fakt mój małż nietety pracuje od rana do wieczora, czasami nawet nocą. Tak specyfika pracy. Jest doceniany właśnie dlatego że to dobry inżynier jak to się mówi od wszystkiego. Taki hmmm gigant techniczny :oops: :oops:
I co i jego umiejętności są dla wszystkich tylko nie dla mnie.............. :cry: :cry:

Agnieszka1
22-08-2006, 12:57
no to ja juz mam rozwiązanie

zamieńcie się męzami i już ... :D :wink:
To też jest myśł :lol: :wink:

Ale fakt mój małż nietety pracuje od rana do wieczora, czasami nawet nocą. Tak specyfika pracy. Jest doceniany właśnie dlatego że to dobry inżynier jak to się mówi od wszystkiego. Taki hmmm gigant techniczny :oops: :oops:
I co i jego umiejętności są dla wszystkich tylko nie dla mnie.............. :cry: :cry:

dla Ciebie ma co innego 8)

Pawson - Wciornastek by moze skorzystala, bo by jej moj malz w chacie porobil , a ja co bym z tego miala? :roll:

Asiula7771
22-08-2006, 13:05
Kobiety naprawdę nie wiecie JAK zmusić męża do czegokolwiek???:)

Generalnie sposoby są 2 od lat te same.
Faceci naprawde są nieskomplikowani dlatego najłatwiejsze życie mają te żony, które zbyt wiele nie myslą...
Jeden sposób - trywialny - fizyczny:)
A drugi... psychologiczny - pochwały, pochwały, pochwały - ach kochanie nikt tego tak dobrze nie zrobi, po zo masz poprawiać tzw "fachowca", co własnymi rekami zrobione daje największa satysfakcje, pochwalisz sie przed rodziną i znajomymi itp itd jak to nie sutkuję patrz sposób pierwszy - trywialny ale skuteczny:)
No jeszcze ewentualnie ;piętro wyżej czyli żołądek.
Jak nie poskutkuje zmienić kuchnię, łóżko albo męża:)

pozdrawiam
Asia

Wciornastek
22-08-2006, 13:08
dla Ciebie ma co innego 8)


No czasami :roll: Ale to też działa w drugą stronę :lol: :lol:
A serio to budowę ciągnę ja, małż tylko przeprowdza inspekcje..........
jego działka jak to kontakty z kierbudem który z uporem maniaka uważa że można rozmawiać tylko z chłopem :-?

Wciornastek
22-08-2006, 13:13
Kobiety naprawdę nie wiecie JAK zmusić męża do czegokolwiek???:)

Generalnie sposoby są 2 od lat te same.
Faceci naprawde są nieskomplikowani dlatego najłatwiejsze życie mają te żony, które zbyt wiele nie myslą...
Jeden sposób - trywialny - fizyczny:)
A drugi... psychologiczny - pochwały, pochwały, pochwały - ach kochanie nikt tego tak dobrze nie zrobi, po zo masz poprawiać tzw "fachowca", co własnymi rekami zrobione daje największa satysfakcje, pochwalisz sie przed rodziną i znajomymi itp itd jak to nie sutkuję patrz sposób pierwszy - trywialny ale skuteczny:)
No jeszcze ewentualnie ;piętro wyżej czyli żołądek.
Jak nie poskutkuje zmienić kuchnię, łóżko albo męża:)

pozdrawiam
Asia

Asiu spośob fizyczny - hmm raczej odpada choć jam mawiała moja babcia kołdra ma 4 rogi godzi ręce godzi nogi
Psychologiczny - w bojach teoretycznie jestem zaprawiona ale mój geniusz w takich wypadkach mówi, że biorę go pod włos :o
Żołądkowy odpada bo to typ który je żeby żyć a nie żyje aby jeść
Chyba zostaje ostatni ale- mimo wszystko to kochany stworek i żal

Tu trzeba jakiejś wyższej filozofii

Pawson
22-08-2006, 13:20
no to ja juz mam rozwiązanie

zamieńcie się męzami i już ... :D :wink:
To też jest myśł :lol: :wink:

Ale fakt mój małż nietety pracuje od rana do wieczora, czasami nawet nocą. Tak specyfika pracy. Jest doceniany właśnie dlatego że to dobry inżynier jak to się mówi od wszystkiego. Taki hmmm gigant techniczny :oops: :oops:
I co i jego umiejętności są dla wszystkich tylko nie dla mnie.............. :cry: :cry:

dla Ciebie ma co innego 8)

Pawson - Wciornastek by moze skorzystala, bo by jej moj malz w chacie porobil , a ja co bym z tego miala? :roll:

moze jakos bys sobie poradziła ...

Asiula7771
22-08-2006, 13:28
Kobiety naprawdę nie wiecie JAK zmusić męża do czegokolwiek???:)

Generalnie sposoby są 2 od lat te same.
Faceci naprawde są nieskomplikowani dlatego najłatwiejsze życie mają te żony, które zbyt wiele nie myslą...
Jeden sposób - trywialny - fizyczny:)
A drugi... psychologiczny - pochwały, pochwały, pochwały - ach kochanie nikt tego tak dobrze nie zrobi, po zo masz poprawiać tzw "fachowca", co własnymi rekami zrobione daje największa satysfakcje, pochwalisz sie przed rodziną i znajomymi itp itd jak to nie sutkuję patrz sposób pierwszy - trywialny ale skuteczny:)
No jeszcze ewentualnie ;piętro wyżej czyli żołądek.
Jak nie poskutkuje zmienić kuchnię, łóżko albo męża:)

pozdrawiam
Asia

Asiu spośob fizyczny - hmm raczej odpada choć jam mawiała moja babcia kołdra ma 4 rogi godzi ręce godzi nogi
Psychologiczny - w bojach teoretycznie jestem zaprawiona ale mój geniusz w takich wypadkach mówi, że biorę go pod włos :o
Żołądkowy odpada bo to typ który je żeby żyć a nie żyje aby jeść
Chyba zostaje ostatni ale- mimo wszystko to kochany stworek i żal

Tu trzeba jakiejś wyższej filozofii

Skoro zorientował się, że bierzesz go pod włos to niestety znaczy, że jest za bystry na proste kobiece sposobiki:)
Może podanie koleżanki meża jak wzorowego przykładu by pomogło?
Albo informacja,że jakiś kolega, kuzyn chętnie go zastapi w tych pracach:)

Nie - znowu myslę po babsku..
w taki razie zrób przekonująca kalkulację i udowodnij mu jak wiele zyskacie finansowo jesli on sam się zaangażuje.
pozdrawiam
Asia

Wciornastek
22-08-2006, 13:54
w taki razie zrób przekonująca kalkulację i udowodnij mu jak wiele zyskacie finansowo jesli on sam się zaangażuje.
pozdrawiam
Asia
Hmm to ostatnie może by i się zdało. Ale to trudny model. Sterowanie ręczne w tej wersji to prawdziwa sztuka :wink:

Agnieszka1
22-08-2006, 13:55
Kobiety naprawdę nie wiecie JAK zmusić męża do czegokolwiek???:)

Generalnie sposoby są 2 od lat te same.
Faceci naprawde są nieskomplikowani dlatego najłatwiejsze życie mają te żony, które zbyt wiele nie myslą...
Jeden sposób - trywialny - fizyczny:)
A drugi... psychologiczny - pochwały, pochwały, pochwały - ach kochanie nikt tego tak dobrze nie zrobi, po zo masz poprawiać tzw "fachowca", co własnymi rekami zrobione daje największa satysfakcje, pochwalisz sie przed rodziną i znajomymi itp itd jak to nie sutkuję patrz sposób pierwszy - trywialny ale skuteczny:)
No jeszcze ewentualnie ;piętro wyżej czyli żołądek.
Jak nie poskutkuje zmienić kuchnię, łóżko albo męża:)

pozdrawiam
Asia

Asiu spośob fizyczny - hmm raczej odpada choć jam mawiała moja babcia kołdra ma 4 rogi godzi ręce godzi nogi
Psychologiczny - w bojach teoretycznie jestem zaprawiona ale mój geniusz w takich wypadkach mówi, że biorę go pod włos :o
Żołądkowy odpada bo to typ który je żeby żyć a nie żyje aby jeść
Chyba zostaje ostatni ale- mimo wszystko to kochany stworek i żal

Tu trzeba jakiejś wyższej filozofii

Skoro zorientował się, że bierzesz go pod włos to niestety znaczy, że jest za bystry na proste kobiece sposobiki:)
Może podanie koleżanki meża jak wzorowego przykładu by pomogło?
Albo informacja,że jakiś kolega, kuzyn chętnie go zastapi w tych pracach:)

Nie - znowu myslę po babsku..
w taki razie zrób przekonująca kalkulację i udowodnij mu jak wiele zyskacie finansowo jesli on sam się zaangażuje.
pozdrawiam
Asia
No heh, ale ja nie wiem kiedy Wciornastek chciałaby zeby on to robil, skoro pracuje od rana do nocy a i w nocy tyz. No dajta zyc chlopu. Spac trza tez, jesc i seksic. WIdzisz Aśka, Wciornastek mowi ze fizyczne metody odpadają, juz chłopina nie ma sił bo tyle tyra...
Mysle, ze trzeba fachowca wziac i juz. Nie ma co zmuszac, bo musi to na Rusi a w Polsce jak kto chce (kiedys tak siem mówiło) :lol:
No chyba ze na sile juz Wciornastek chce, to ja bym wynajela "fachowca" - specjalnie w " " bo mysle o przebierancu , ktory totalnie schrzani robote, małż straci na kasie, na czasie i stwierdzi ze nie ma to jak samemu zrobić :wink:

Yvett
22-08-2006, 15:04
Wciornastku!
miałam podobny problem - mój małż też techniczny - pracuje również bardzo dużo, mimo to udało się go zachęcić do pracy w domu - choć wydawalo mi się to absolutnie niemożliwe, tym bardziej, że on raczej do pracy fizycznej słabo się nadaje :wink:
Mój sposób, a właściwie dwa razem wzięte: na wstępie szalenie wyolbrzymiasz żądania, po czym łaskawie zgadzasz się na minimum, o które nawiasem mówiąc chodzi Ci od początku. Ty zadowolona, bo masz co chcesz, on zadowolony, bo się utargował. A popierasz to wszystko oczywiście korzyścią ekonomiczną, nie znam faceta, który by lekką ręką wydał ciężko zarobione pieniądze.

bratki
22-08-2006, 15:21
Dziewczyny - miejcie litość dla ginącego gatunku dobrych mężów! To się nazywa "busman holiday"... :D

Jak się już pracowity chłop doczołga do domu, to powinien mieć prawo robić coś całkiem, ale to całkiem innego niż w robocie. :) Może być skakanie na skakance, albo odkurzanie kolekcji motyli, lub liczenie obłoków na niebie, ale nie to, na czym się zna i w czym świetnie sprawdza się zawodowo.

Swoją drogą czy naprawdę wolicie żeby w sobotę i wieczorami coś tam dłubał zamiast pojeździć razem na rowerze, albo obejrzeć dobry film, albo pogadać o życiu i nieżyciu? Ja mojego przez lata oduczałam marnowania weekendów na roboty domowe (jest sukces pełny!!! :D No prawie... :lol:).
Może mi łatwiej przyszło, bo mój dokładny do bólu, ergo czasochłonny jak ruska biurokracja. I sam w koncu stwierdza, że przegiął z wartością nakładów czasu w stosunku do gładkości ściany, jednolitości koloru czy co tam jeszcze... No i do tego tak naprawdę, to on się wcale nie zna na takich robotach, tylko partactwa nie lubi
:lol: :lol: :lol:

ania
22-08-2006, 15:46
jak zmusić męża żeby chciał coś zrobić "ręcama swymi"? :

Nie zmuszać!
Ładnie to będzie, kiedy zrobi to z własnej nieprzymuszonej woli. :wink:

P.S. A po cichu powiem tak: zagadnąć - "Misiu, daj mi osiem tysięcy na glazurnika..... No tak..... ten i tak był najtańszy....."

22-08-2006, 21:52
Bardzo dobrze go rozumiem - zmęczony człowiek nie ma ochoty robicć kuchni czy kafelków PO pracy właściwej, ZAMIAST się pewnie kompletnie nie opłaca. Człowiek nie wielbłąd.
Gdyby Ci bardzo zależało, mam pomysł - poproś, żeby sam wybrał i ocenił przyszłego wykonawcę i wybrał takiego, który zrobi to co trzeba równie dobrze albo lepiej od męża... Pewnie wejdziesz mu na ambicję - ale ja nie wiem, czy warto tak się o to boksować. Poszukajcie dobrego fachowca i niech mąż nad nim marudzi - efekt pewnie tez będzie super, a mąż nie zostanie dobity ;)

Wciornastek
23-08-2006, 07:35
Oj kobitki, jak wy bronicie ten wymierający gatunek. Czytam i oczom nie wierzę :o :o . Wszystkie w jeden ton - daj odpocząć biedakowi i najmij fachowca. Czy rzeczywiście żyjemy już w tak pokręconym kraju że te nasze bidaki pracują od rana do wieczora i są ledwie żywe. Są oczywiście kochane bo chcą zapewnić dom i godziwy poziom życia rodzinie. Ale te wasze głosy o biednych facetach wcale nie napawają optymizmem. :cry:

Asiula7771
23-08-2006, 07:53
Oj kobitki, jak wy bronicie ten wymierający gatunek. Czytam i oczom nie wierzę :o :o . Wszystkie w jeden ton - daj odpocząć biedakowi i najmij fachowca. Czy rzeczywiście żyjemy już w tak pokręconym kraju że te nasze bidaki pracują od rana do wieczora i są ledwie żywe. Są oczywiście kochane bo chcą zapewnić dom i godziwy poziom życia rodzinie. Ale te wasze głosy o biednych facetach wcale nie napawają optymizmem. :cry:


Generalnie liczenie na to, że facet zrobi coś z nieprzymuszonej woli jest bardzo optymistyczne:):)
Z drugiej strony nadchodza czasy tak samodzielnych kobiet, że aż mnie to martwi bo zastanawiam się czy za jakiś czas nie uznamy, że faceci wogóle sa niepotrzebni:)
A potem wykończymy ich jak modliszki:)

Trza wykorzystać co się ma bo będzie za późno:)
Poza tym porządni faceci są na wymarciu może dlatego dziewczyny tak bronią tych nielicznych, którzy pozostali....

bratki
23-08-2006, 10:02
Oj kobitki, jak wy bronicie ten wymierający gatunek. Czytam i oczom nie wierzę :o :o . Wszystkie w jeden ton - daj odpocząć biedakowi i najmij fachowca. Czy rzeczywiście żyjemy już w tak pokręconym kraju że te nasze bidaki pracują od rana do wieczora i są ledwie żywe. Są oczywiście kochane bo chcą zapewnić dom i godziwy poziom życia rodzinie. Ale te wasze głosy o biednych facetach wcale nie napawają optymizmem. :cry:

Mnie bardziej chodziło o to, że układanie kafelków, czy projektowanie kuchni we własnym domu, to zajęcie, którego po pracy może się podjąć: tenor/neurochirurg/sprzedawca/historyk/kierowca itd. Ale jak ktoś w jakimkolwiek stopniu zawodowo podobnymi rzeczami się zajmuje - to w domu grzech go do tego namawiać. :) Istotą jest tu robienie czegoś skrajnie INNEGO.

Poza tym jest zwykle w domu dość zajęć, których żadną siłą nikomu obcemu zlecić nie można.

A że wogole przemęczeni to inna sprawa... Z tym że nie widzę tu dyskryminacji ze względu na płeć. Kobitki i faceci przemęczeni jednako.

M@riusz_Radom
23-08-2006, 16:52
Jeden sposób - trywialny - fizyczny:)


Że niby jak ? :) Chcesz go pobić ? :lol:

dzióbek
23-08-2006, 23:04
No tak, jak zmusić męża żeby chciał coś zrobić "ręcama swymi"? Problem polega na tym, że potrafi pięknie układać kafelki, a parkiet przez niego zrobiony jest najładniejszy ze wszytkich, ale nie chce poświęcić wolnego czasu. Twierdzi, że coś za coś. Jego ciężka praca i zarobki, albo ......... A ja nie chcę żeby robił kafelki i podłogi fachowiec z którym będę się użerać a w końcu i tak nie zrobi tak jak będę chciała. Ja chce małżonka. Jak zrobił kuchnię u nas w domu to to prawdziwa bajka a on taki uparty :cry: :cry: :cry:

Ojej a u mnie jest odwrotnie :)
Maz chce sam a ja mowie - od czego sa fachowcy :oops:
Fakt taki ze ciezko ich znalezc :-?
u mnie podobnie, mój to przez moment nawet sam chciał murować ściany :P

kofi
25-08-2006, 22:44
Oj kobitki, jak wy bronicie ten wymierający gatunek. Czytam i oczom nie wierzę :o :o . Wszystkie w jeden ton - daj odpocząć biedakowi i najmij fachowca. Czy rzeczywiście żyjemy już w tak pokręconym kraju że te nasze bidaki pracują od rana do wieczora i są ledwie żywe. Są oczywiście kochane bo chcą zapewnić dom i godziwy poziom życia rodzinie. Ale te wasze głosy o biednych facetach wcale nie napawają optymizmem. :cry:
Ostatnio po prostu boję się fachowców. Tych, co zostali w kraju....
Zaproś kilka koleżanek i pochwal się własnoręcznie zrobioną przez męża kuchnią i czymś innym, co też wykonał. No i niech tek koleżanki wpadną w bezgraniczny zachwyt (małżonek oczywiście powinien to słyszeć, ale lepiej, żeby myślał, że one nie wiedzą, że słyszy). O ile jest czuły na takie sprawy mogą dodać, że to teraz modnie robić coś samemu, a fachowiec - wiadomo - nie u siebie robi... przyjdzie i zepsuje (autentycznie, tak ostatnio myślę).
Mój mąż w takich wypadkach mówi: Pracowity mąż to skarb, wiem coś o tym... :wink:

dominika-2006
28-08-2006, 20:30
a moj sposob jest latwy - po prostu sama zaczynam cos robic - glosno przy tym sie zastanawiajac, czy robic cos od prawej do lewej czy od lewej do prawej. Moj maz w ciagu dwoch sekund jest przy mnie i juz nie jestem w stanie Mu wybic z glowy, aby tego nie robil. :) Jestem na przegranej pozycji, bo maz robi to sam :) :)
Fakt, ze potem mi o tym regularnie przypomina, ale co tam wtedy pochwala, podrapanie za uszkiem i juz jest super :)