PDA

Zobacz pełną wersję : Co mi łazi po tarasie?



kadra
23-08-2006, 12:26
no trudno, muszę zapytać, bo nie wiem czy mam podejmować jakieś akcje czy też nie... Sprawa dosyć nieapetyczna, więc zanim przejdziecie dalej odłózcie kanapiki i ciasteczka... Otóż co noc na tarasie lub na ganku jakiś zwierz (no tak przypuszczam, że to zwierz) pozostawia po sobie kupy... Bobki grubości małego palca, długości 2-3 cm. Podejrzewałam zaginionego królika sąsiadów. Królik się znalazł, a kupy nadal są. Nie sądze zeby to były zające - raczej nie przeszłyby przez ogrodzenie - 20 cm wysoka podmurówka,3-5cm nad nią siatka. Zresztą czego szukałyby na ganku, jak tam nic nie ma. Bobki leżą pojedyńczo, czasem jest kilka w duzej odległosci od siebie. No bać sie czy nie? Sąsiadka mówi, że to jeże, ale wrócę do pytania co jeże robiłyby na pustym ganku, toć tam nawet wycieraczkli nie ma, ani roslinki żadnej, a w dodatku trzeba wejść po 3 stopniach. Może to szczury? To musi nie za wielkie być bo nasz podwórzowy pies nawet nie miauknie nocą...hmmm...

roman2
23-08-2006, 13:09
może to być kuna domowa, lubi osiedla ludzkie
http://www.lowiecki.pl/biologia/kuna_domowa.php
lub tchórz, którey też nie boi się przebywać blisko ludzi.
http://www.lowiecki.pl/biologia/tchorz_zwyczajny.php

zosiek
23-08-2006, 13:20
Jeśli siatka jest o oczkach w "tradycyjnym" rozmiarze, to może to być młody zając. Do nas i do sąsiadów przychodzi taki właśnie zajączek, prześlizguje się przez oczka w siatce i na kolacje częstuje się darami ogródka :D

kadra
23-08-2006, 19:58
siatka standardowa, a zajęcy rzeczywiście dookoła wbród... las dosyć niedaleko to może i bardziej wyrafinowane kuny czy tchórze przychodzą... Ale teraz na poważnie - mam małe dzieci, więc trochę obawiam się takich dzikusków z lasu, nie mówiąc już o codziennym sprzątaniu (zamiatanie + dezynfekcja)... można te zwierzęta jakoś wyprosić z działki? Coś posadzić? coś wystawić na taras? I dlaczego tylko u mnie? sąsiedzi nie mają takiego kłopotu...

roman2
23-08-2006, 20:25
zaprosiłbyś jakiegoś doświadczonego myśliwego lub leśnika do siebie i pokazał mu ślady pobytu zwierzęcia.
Napewno określi co to za zwierz i jak się przed nim uchronić.
U mnie na działce na stryszku miałem od jesieni do wiosny kunę domową (tak określił znajomy stary myśliwy)
Zastawił jakąś pułapkę (pudło). Złapała się i zabrał ją. Co się stało nie wiem. Powiedział, że wypuścił do lasu.
Jak sprzątałem to taki syf zostawiła, że sprzątania na dwie godziny. Najwięcej odchodów. A legowisko miała w wełnie mineralnej.

abromba
23-08-2006, 20:55
Opis rzeczywiści odpowiadałby kunie- jej "bobki" sa o tyle charakterystyczne, że z jednej strony zaokrąglone, a z drugiej bardzo szpiczaste - a więc nie do pomylenia z żadnym zającem (te są kapsułowate). Ja bym się z kuny cieszyła. Hałasu narobi, ale przynajmniej szczury nie przyjdą.

kadra
24-08-2006, 08:07
właśnie mam za sobą studiowanie kształtu tajemniczych bobków :o Zdecydowanie są szpiczaste. A więc to kuna :-? No już lepsza kuna niż szczur, ale taka kuna to moze jakiegoś leśnego solitera przynieść na tych kupskach... brrr, chyba poszukam myśliwego...

krzysztofh
24-08-2006, 11:34
A co jest naturalnym wrogiem kuny?
A co naturalnym wrogiem tego wroga kuny? :D
Sorry za dowcipny ton, ale poza tym uciążliwym sprzątaniem chyba ne jest groźna. Na kunach akurat się nie znam.

Indianie zbierali bizonie łajno na opał. Może te bobki nadadzą się np. na użyźnianie ogrodu.

LamiaReno
27-08-2006, 22:46
właśnie mam za sobą studiowanie kształtu tajemniczych bobków :o Zdecydowanie są szpiczaste. A więc to kuna :-? No już lepsza kuna niż szczur, ale taka kuna to moze jakiegoś leśnego solitera przynieść na tych kupskach... brrr, chyba poszukam myśliwego...

widocznie postawiłeś chałupę na jego terenie - jesteś intuzem :evil:
może lepiej zaprzyjaźnić się ze zwierzątkiem :roll:

zosiek
29-08-2006, 10:25
Może obecność psa pomogłaby. Masz psa (ale takiego psa "terytorialnego")? Do nas zajączek zagląda tylko jak psy są zamknięte.

kadra
29-08-2006, 11:00
Psa mam. Ma swoją zagrodę adekwatną do swoich rozmiarów. Zagródka jest po drugiej stronie domu w odniesieniu do tarasu i sąsiaduje z gankiem. Więc nie dziwi mnie ze toto chodzi po tarasie ale mogłoby okazać trochę szacunku i nie łazić po ganku pod nosem psa... A może pies przekupiony został... albo po prostu śpi na służbie!
A co do intruzostwa - no taka to już kolej rzeczy żeśmy zdominowali ta planetę... Na pocieszenie (?!) można zacytować: nie było nas był las, nie będzie nas będzie las... A nie mogę zaprzyjaźnić się z kimś/czymś co mi robi na taras!
buzia
K

zosiek
29-08-2006, 13:53
Ktoś kiedyś doradził mi, że na kreta dobrze jest kupić surowego śledzia, pokroić go w kawałki i wrzucić do korytarza (oczywiście do korytarza kreta) - nie próbowałam jeszcze. Może i na "toto" taki smrodek podziała? :lol:

tomek1950
29-08-2006, 17:06
U mnie też jakiś zwierzak pozostawia podobne kupy. Widziałem kręcącego się przy domu jenota. Może u Ciebie też jenot? Przez dwa lata kuna miała gniazdo na górze obory, ale wtedy nie było widać żadnych śladów.

tomek1950
29-08-2006, 17:07
A wieczorami mój taras opanowują stada żab polujących na owady. Niektóre pchają sie do domu. Boję się, że mogą chcieć opróżnić lodówkę :wink:

kadra
30-08-2006, 08:39
zosiek - to trochę jak siłowanie się na rękę, albo toto nie wytrzyma tego śledzia, albo ja! :D
tomek 1950 - zabrzmiało jakby te żaby były mistrzami suspensu! a ja ze swoimi żabusiami jestem w komitywie! i mamy ustalone zasady - zasada pierwsza: żadnego podżerania/podpijania z lodówki!
buzia K