PDA

Zobacz pełną wersję : Czyżby firmom mało zależało na klientach?



31-03-2003, 11:34
Mam takie nietypowe spostrzeżenie. Przez całą zimę szukałem dostawców na swoją budowę. Ostatnio zajmowałem się oczyszczalniami ścieków. I tak: facet przez telefon umówił się ze mną na sobotę. Stwierdził, że na pewno przyjedzie (mieszka niedaleko). Nie przyjechał, a do tego miał wyłączony telefon. Po sobocie więcej się nie odezwał. Firma najbardziej znana wśród producentów oczyszczalni.
Inna - wysłałem e-maila. Oddzwonili i obiecali tego samego dnia przyslać elektronicznie materiały. Do dziś nic nie doszło.
Kilka innych przypadków (wcześniej) było podobnych - czyżby na rynku było tak dobrze, że klient nie poważnie traktowany?

Wowka
31-03-2003, 11:48
Nie, nie jest aż tak dobrze (dla firm budowlanych oczywiście)
Ale ludzi nieodpowiedzialnych, niestety nie brakuje :sad:

ADAMOS48
31-03-2003, 19:14
Dali dowód swojej rzetelności.

31-03-2003, 19:31
Przedstawiciel Parocka od 2 tyg. wysyła mi ofertę mailem.

Wszystkim zależy na zdobyciu klienta, te niedogodności spowodowane są zapewne problemami technicznymi PC, tel., itp :smile:

Pozdr

bedi
31-03-2003, 19:33
Myślę że jednym tak a drugim nie. Na wysłanych 5-6 mailów do producentów okien drewnianych odpowiedziało tylko 2, Urzedowski i M&S. Takie firmy jak Sokółka czy Drewexim nie zaszczyciły mnie mailem.

Osówka
31-03-2003, 21:52
Ja też czekam na ofertę z podobno poważnej firmy - Centrum Budownictwa Szkieletowego już 18 dni. Tę więźbę zdążyłabym sobie już wyrzeźbić własnoręcznie pilnikiem do paznokci...

Luśka
31-03-2003, 22:02
Bedi, swego czasu zawiozłam osobiście do salonu Sokółki rysunki okien z wymiarami, z prosbą o wycenę. Już po 2 telefonicznych ponagleniach po tygodniu przysłali fax, pisany czcionką 8! Oprócz rysunków okien kompletnie nic nie było widać. No więc od razu wyrzuciłam fax do kosza i firma odpadła z rozważań. Po 3 tygodniach zadzwonił facet i pyta, czy rozważyłam ich ofertę. Więc powiedziałam, że lubię żarty, ale w dobrym stylu. Jak się okazało taką małą czcionką napisali ..... z oszczędności papieru!!! No i tak przez 2 kartki stracili klienta. To już nie brak wyobraźni, ale typowa głupota.

kodi_gdynia
01-04-2003, 07:05
Luśka - daj to do działu konkursów. :grin:
Pozdrawiam

01-04-2003, 09:58
Nie pracuję coprawda w branży budowlanej ale odpowiadanie na pytania klientów należy do zakresu moich obowiązków służbowych. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać,chcę tylko powiedzieć, że mail jest nielubiany przez handlowców jako "pierwszy kontakt". Dlaczego ? Bardzo łatwo - zbyt łatwo - jest napisać maila. To jest anonimowe, nic nie kosztuje... Nie prowadzę statystyki, ale z doświadczeń naszej firmy wynika, że:
- ponad połowa zapytań mailowych to głupie żarty,
- pozostałe 20-30% to konkurencja,
- zostaje 20% na klientów.
Nie traktuję poważnie klienta, którego nigdy nie widziałem, albo nie rozmawiałem telefonicznie a pierwszy z nim kontakt był mailowy. DLaczego ? No cóż, jeszcze nigdy nie zrobiłem z takim klientem interesu... Tak się dziwnie składa, że jeśli klientowi naprawdę zależy , to zwykle dzwoni, spotyka się a kontakty mailowe zostają na późniejsze "dogadnie sprawy".

Bela
01-04-2003, 10:16
On 2003-04-01 10:58, jaro wrote:
"Tak się dziwnie składa, że jeśli klientowi naprawdę zależy, to zwykle dzwoni, spotyka się a kontakty mailowe zostają na późniejsze "dogadnie sprawy"."


Jak klientowi naprawde zależy ?!?!?! :evil:
Komu ma tu zależeć?!

Ja wracam do domu ok. godz. 20-tej i nie mam już ochoty wydzwaniać, ani tym bardziej się spotykać z różnymi przedstawicielami, którzy może nawet by mogli o tak późnej :eek: porze...
W pracy nie bardzo wypada prowadzić rozmowy o: bloczkach, więźbie, oknach, szambie... /krzywo się patrzą/, więc zostaje mi kontakt mailowy!
I POWIEM WAM, ŻE DUŻO RZECZY TĄ DROGĄ ZAŁATWIŁAM.
A jak firmy nie chcą odpowiadać tą drogą to po prostu nie dostają ode mnie kasy /a trochę jej już wydałam/.
Ich sprawa. "Tego kwiatu to pół światu".

Ja się muszę martwić o własny zarobek na swoją budowę, a nie o obrót firm budowlanych...
B

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Bela dnia 2003-04-01 11:17 ]</font>

01-04-2003, 10:26
cytat:

Jak klientowi naprawde zależy ?!?!?!
Komu ma tu zależeć?!

Obu stronom, obu stronom ! Twoje pieniądze, Twoja decyzja. Zważ, że często najbardziej wchodzą klientowi do d... te firmy, które nie mają zamówień. Dlaczego nie mają ? Ano właśnie...

viator01
01-04-2003, 11:15
A czy nie wydaje się wam, że znane firmy uważają, że nie warto tracić czasu na maluczkich, którzy jeszcze będą przychodzili i marudzili. Lepszy jest duży kontrakt - najlepiej blok lub budynek użyteczności publicznej - wtedy użytkownik nie przychodzi i nie narzeka.
Ja zauważyłem, że z klientem liczą się najczęściej firmy lokalne, bo do nich mamy blisko a poza tym opinia jednego klienta szybko się rozchodzi w środowisku lokalnym. Może warto byłoby np. w Muratorze zacząć publikować antyreklamę. Coraz więcej jest stron, na których zachwala się producenta, dlaczemu nie można zamieszczać opinii i uwag krytycznych z podawaniem nazwy firmy, by przestrzec innych.
A moja rada - udawajcie się raczej do producentów lokalnych, tym bardziej, że często jakość ich wyrobów jest taka sama lub wyższa niż tych "modnych" i znanych a ceny zwykle niższe.

gaga2
01-04-2003, 11:35
Popieram Belę w całej rozciągłości - ja też nie mam czasu i możliwości na telefony i spotkania, bo w pracy nie wypada, a w domu czekają małe dzieci. Dopiero jak maluchy sobie usną, to mogę włączyć komputer, szukać róznych ofert, przegladać Forum itp. Czy to rzeczywiście tak trudno odpowiedzieć na e-mail? Przecież to mało kosztuje - zawsze można odpowiedzieć, że proszą o kontakt telefoniczny w celu dokładnego mówienia szczegółów oferty.
Pozdrawiam,
Gaga2

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: gaga2 dnia 2003-04-01 12:36 ]</font>

01-04-2003, 11:56
On 2003-04-01 12:35, gaga2 wrote:
Czy to rzeczywiście tak trudno odpowiedzieć na e-mail? Przecież to mało kosztuje - zawsze można odpowiedzieć, że proszą o kontakt telefoniczny w celu dokładnego mówienia szczegółów oferty.

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: gaga2 dnia 2003-04-01 12:36 ]</font>


Tak to dużo kosztuje, jeśli masz pół setki maili dziennie.

gaga2
01-04-2003, 12:02
To przykre, że potencjalni klienci czegoś chcą - i jeszcze trzeba ponosić koszty, żeby im odpowiedzieć. Najlepiej, żeby ich nie było :wink:.
gaga2

01-04-2003, 12:11
On 2003-04-01 12:56, Anonymous wrote:


On 2003-04-01 12:35, gaga2 wrote:
Czy to rzeczywiście tak trudno odpowiedzieć na e-mail? Przecież to mało kosztuje - zawsze można odpowiedzieć, że proszą o kontakt telefoniczny w celu dokładnego mówienia szczegółów oferty.

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: gaga2 dnia 2003-04-01 12:36 ]</font>


Tak to dużo kosztuje, jeśli masz pół setki maili dziennie.




Załóż SDI,będzie taniej.

inwestor
02-04-2003, 08:02
On 2003-04-01 12:56, Anonymous wrote:
Tak to dużo kosztuje, jeśli masz pół setki maili dziennie.


Anonim rozumiem że jest to dla Ciebie straszne nieszczęście że jest zainteresowanie oferowanymi przez twoja firmę produktami/usługami. No i niby czemu podajecie adres e-mail jako kontakt do swojej firmy skoro to taka tragedia poźniej udzielać odpowiedzi ?

Mam jeszcze jedno pytanie Jaro czy w materiałach reklamowych twojej firmy jest informacja że udzielacie informacji o produktach/usługach tylko zainteresowanym klientom ??? Coś wygląda mi na to że praca Cię strasznie męczy i szukasz sobie wymówek.


Myslę że podawanie adresu e-mail do kontaktów a później nie udzielanie odpowiedzi na pytania świadczy o głupocie szefów/pracowników firmy, bo jest to po prostu kpina i lekceważenie zainteresowanych osób.

Pozdrawiam

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: inwestor dnia 2003-04-02 09:06 ]</font>

Juma
03-04-2003, 14:59
Czesc wszystkim ja chce napisac jak to z tymi ofertami wyglada za oceanem, i mysle ze polskie firmy daleko odstaja z podejsciem do klijenta jesli chodzi o oferty zalatwiane przez internet. Otoz tutaj wszystko zalatwia sie praktycznie po internecie nie zawsze musi sie to wiazac z zakupami ale nawet jesli wysyla sie zapytania o co kolwiek to one nigdy nie zostaja bez odpowiedzi, a jesli my nawet nie jestesmy juz nimi zainteresowani to i tak oni sie przypominaja co jakis czas tel. lub mailowo. Tak wiec tych polskich producentow i uslugodawcow proponowalbym przyslac tutaj na przeszkolenie po kturym na pewno interesy napewno lepiej by sie krecily.

Majka
03-04-2003, 15:11
Ja mam, niestety taką samą opinię jak Jaro. Piszę niestety, ponieważ odpowiadam na setki maili, poświęcając swój czas także poza godz. pracy, a pożytku z tego nie ma prawie żadnego.
I nie polega to tylko na szybkim wstukaniu byle czego, często przygotowuję większe oferty, a Ci niby zainteresowani pewnie nawet ich nie czytają.

Teska
03-04-2003, 15:57
a do mnie przyjechał kominkarz...pomierzył co trzeba...uscisnał łapke (moja) i powiedział..ze zrobi kompleksowa wycenę...no coż czekam 3 tydzien...dwa dni temu zadzwoniłam, miał oddzwonic..i cisza...szukam innego kominkarza...:smile:

mika30
08-04-2003, 17:50
Ja dalam sie zlapać na ładne meble do kuchni, przyjechal mily pan na pomiar, zrobil wycenę ustaliliśmy dogodny dla wszystkich termin - 23 lipca 2002, wplacilam 30% ceny.Mebelki zjechaly do mnie w wielkich bólach i na raty , ostatnia partia i "dopieszczanie 31 października 2002. Po dość konkretnych targach, interwencji prawnika dostalam prawie 40% rabat.
Firma nazywa się FORMAT i ma kilka oddziałów w Polsce , stronę www też.

buba48
06-12-2004, 13:09
...czyżby na rynku było tak dobrze, że klient nie poważnie traktowany?...

Mam podobne doświadczenia. Zleciłem firmie wykonanie obudowy kominka. Czekałem i byłem zwodzony obietnicami wykonania zlecenia przez 3 m-ce. To żenujące, ale stroną interweniującą byłem ja ! Moje groźby, że zlecę wykonanie innej firmie przyjęto ze stoickim spokojem. Druga firma po wstępnych uzgodnieniach dotyczących projektu obudowy i rodzaju materiałów miała zadzwonić i podać cenę. Nie zadzwonili, mimo moich interwencji. Teraz to mi już na tym nie zależy. Poczekam do wiosny, aż się ociepli i nie trzeba będzie grzać kominkiem. :P

Pozdrawiam !

06-12-2004, 14:52
Rzadko kiedy składam zapytania przez internet. Zwykle najpierw dzwonię, mówię z grubsza o co mi chodzi i uprzedzam, że szczegóły przyślę mailem albo faxem. A i tak nie raz się spotkałam z olewactwem.
A podobno trwa walka o klienta? Trochę mnie pociesza, że nie tylko ja byłam tak lekceważona, bo już myślałam, że ze mną coś nie tak...

fripp
14-12-2004, 06:40
A mnie przez internet większość firm okiennych odpowiedziała na zapytanie, za to dałem w realu projekt do wyceny i polecony facet trzymał go chyba ze3 miesiące :o :evil: , a zakażdym razem przez telefon mówił, że już, że nie jest w wawie i nie może się spotkać, maila nie może wysłać, bo komp siadł itd. W końcu powiedziałem mu, żeby wspólnym znajomym dokumentację przekazał :evil: Cytując naszego Byłego Prezydenta "Ani be, ani me, ani kukuryku". Strzelać do takich chyba by trzeba. :evil:

inwestor
14-12-2004, 10:41
Chyba to jest tak że sprzedawca podając cenę jest nią związany. A po co się wiązać ??? Lepiej jest najpierw złapać klienta a jak już da zaliczke wymyślać że jeszcze za to i tamto trzeba dopłacić. A jak jest z góry ustalone ile za co i na kiedy to droga jest zamknięta. I woli jednego klienta "leszcza" niz kilku konkretnych. Lub po prostu sprzedawca jest sam jeden i nie daje rady obrobić dużej ilości zleceń (to chyba raczej żadko) i z braku czasu nie odzywa się.
Pozdrawiam

smartcat
14-12-2004, 15:15
A mnie przez internet większość firm okiennych odpowiedziała na zapytanie, za to dałem w realu projekt do wyceny i polecony facet trzymał go chyba ze3 miesiące :o :evil: , a zakażdym razem przez telefon mówił, że już, że nie jest w wawie i nie może się spotkać, maila nie może wysłać, bo komp siadł itd.

Miałem identyczne doswiadczenia jak kolega. Wysłałem zapytanie z dokładnym opisem co ma w jakim oknie być ( hamulec, klameczka balkonowa , uchył itp) do Stollara, Gebauera, Majewskiego, Urzedowskiego, Eko, Ferno, Włoszczowej, - wszyscy odpowiedzieli na maila w ciągu 2-3 dni wyceną z terminem ważności oferty cenowej. A jak zachodziłem do niektórych saloników sprzedazy okien to nie doczekałem sie ani faksu ani maila. Wszystkie oferty wrzucilem do excela porownałem ceny przed upustem i po i zostawiłem u jednego z producentów koło 26tys . Więc chyba nie jest prawdą jak ktoś w którymś poscie zauważył ze duzi olewają troszke klienta. Natomiast jest prawdą że opłaca się zapytania emailowe traktowac poważnie. Inne zakupy też zaczynały się od zapytania emailem i z rzadka pozotawaly bez odpowiedzi. Mam chyba inne doświadczenia niż założyciel wątku.

Adam___
26-12-2004, 00:22
To ze firmy malo lubia maila jako sposob kontaktu z klientem to dla mnie "normalka"
Juz nie raz i nie dwa sie nie doczekalem na odpowiedz.
Teraz tez czekam.Jak na razie od 06.12.
Po ponagleniu 16.12 mieli wyslac od razu odpowiedz.I skrzynka pusta.

Przykre to ale co zrobic :(

Tylko ze oni moga sobie "pozwolic" na takie traktowanie.I tak ludzie beda kupowali ich wyroby.
Ja nie moge.

Taka jest roznica

dareczek1234
21-01-2005, 16:32
To chyba normalne - że nie dbają o klienta, przeważnie w wielkich firmach. Pojechałem (osobiście) do takiej jednej w Krakowie, z wyceną materiałów na dach, z całym projektem, wizją itp. Wykonali sobie ksero, i miałem zgłosić się za tydzień. Po tygodniu przyjeżdżam i słyszę od pracownika że "sobie zapomniał o wycenie" - a dach miałem spory (ok. 370m2 dachówki cementowej + wszystkie dodatki) byłem po tą wycenę jeszcze dwa razy - i w koncu odpuściłem...
Pozdrowienia