Zobacz pełną wersję : Czyżby firmom mało zależało na klientach?
Mam takie nietypowe spostrzeżenie. Przez całą zimę szukałem dostawców na swoją budowę. Ostatnio zajmowałem się oczyszczalniami ścieków. I tak: facet przez telefon umówił się ze mną na sobotę. Stwierdził, że na pewno przyjedzie (mieszka niedaleko). Nie przyjechał, a do tego miał wyłączony telefon. Po sobocie więcej się nie odezwał. Firma najbardziej znana wśród producentów oczyszczalni.
Inna - wysłałem e-maila. Oddzwonili i obiecali tego samego dnia przyslać elektronicznie materiały. Do dziś nic nie doszło.
Kilka innych przypadków (wcześniej) było podobnych - czyżby na rynku było tak dobrze, że klient nie poważnie traktowany?
Nie, nie jest aż tak dobrze (dla firm budowlanych oczywiście)
Ale ludzi nieodpowiedzialnych, niestety nie brakuje :sad:
ADAMOS48
31-03-2003, 19:14
Dali dowód swojej rzetelności.
Przedstawiciel Parocka od 2 tyg. wysyła mi ofertę mailem.
Wszystkim zależy na zdobyciu klienta, te niedogodności spowodowane są zapewne problemami technicznymi PC, tel., itp :smile:
Pozdr
Myślę że jednym tak a drugim nie. Na wysłanych 5-6 mailów do producentów okien drewnianych odpowiedziało tylko 2, Urzedowski i M&S. Takie firmy jak Sokółka czy Drewexim nie zaszczyciły mnie mailem.
Ja też czekam na ofertę z podobno poważnej firmy - Centrum Budownictwa Szkieletowego już 18 dni. Tę więźbę zdążyłabym sobie już wyrzeźbić własnoręcznie pilnikiem do paznokci...
Bedi, swego czasu zawiozłam osobiście do salonu Sokółki rysunki okien z wymiarami, z prosbą o wycenę. Już po 2 telefonicznych ponagleniach po tygodniu przysłali fax, pisany czcionką 8! Oprócz rysunków okien kompletnie nic nie było widać. No więc od razu wyrzuciłam fax do kosza i firma odpadła z rozważań. Po 3 tygodniach zadzwonił facet i pyta, czy rozważyłam ich ofertę. Więc powiedziałam, że lubię żarty, ale w dobrym stylu. Jak się okazało taką małą czcionką napisali ..... z oszczędności papieru!!! No i tak przez 2 kartki stracili klienta. To już nie brak wyobraźni, ale typowa głupota.
kodi_gdynia
01-04-2003, 07:05
Luśka - daj to do działu konkursów. :grin:
Pozdrawiam
Nie pracuję coprawda w branży budowlanej ale odpowiadanie na pytania klientów należy do zakresu moich obowiązków służbowych. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać,chcę tylko powiedzieć, że mail jest nielubiany przez handlowców jako "pierwszy kontakt". Dlaczego ? Bardzo łatwo - zbyt łatwo - jest napisać maila. To jest anonimowe, nic nie kosztuje... Nie prowadzę statystyki, ale z doświadczeń naszej firmy wynika, że:
- ponad połowa zapytań mailowych to głupie żarty,
- pozostałe 20-30% to konkurencja,
- zostaje 20% na klientów.
Nie traktuję poważnie klienta, którego nigdy nie widziałem, albo nie rozmawiałem telefonicznie a pierwszy z nim kontakt był mailowy. DLaczego ? No cóż, jeszcze nigdy nie zrobiłem z takim klientem interesu... Tak się dziwnie składa, że jeśli klientowi naprawdę zależy , to zwykle dzwoni, spotyka się a kontakty mailowe zostają na późniejsze "dogadnie sprawy".
On 2003-04-01 10:58, jaro wrote:
"Tak się dziwnie składa, że jeśli klientowi naprawdę zależy, to zwykle dzwoni, spotyka się a kontakty mailowe zostają na późniejsze "dogadnie sprawy"."
Jak klientowi naprawde zależy ?!?!?! :evil:
Komu ma tu zależeć?!
Ja wracam do domu ok. godz. 20-tej i nie mam już ochoty wydzwaniać, ani tym bardziej się spotykać z różnymi przedstawicielami, którzy może nawet by mogli o tak późnej :eek: porze...
W pracy nie bardzo wypada prowadzić rozmowy o: bloczkach, więźbie, oknach, szambie... /krzywo się patrzą/, więc zostaje mi kontakt mailowy!
I POWIEM WAM, ŻE DUŻO RZECZY TĄ DROGĄ ZAŁATWIŁAM.
A jak firmy nie chcą odpowiadać tą drogą to po prostu nie dostają ode mnie kasy /a trochę jej już wydałam/.
Ich sprawa. "Tego kwiatu to pół światu".
Ja się muszę martwić o własny zarobek na swoją budowę, a nie o obrót firm budowlanych...
B
<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Bela dnia 2003-04-01 11:17 ]</font>
cytat:
Jak klientowi naprawde zależy ?!?!?!
Komu ma tu zależeć?!
Obu stronom, obu stronom ! Twoje pieniądze, Twoja decyzja. Zważ, że często najbardziej wchodzą klientowi do d... te firmy, które nie mają zamówień. Dlaczego nie mają ? Ano właśnie...
viator01
01-04-2003, 11:15
A czy nie wydaje się wam, że znane firmy uważają, że nie warto tracić czasu na maluczkich, którzy jeszcze będą przychodzili i marudzili. Lepszy jest duży kontrakt - najlepiej blok lub budynek użyteczności publicznej - wtedy użytkownik nie przychodzi i nie narzeka.
Ja zauważyłem, że z klientem liczą się najczęściej firmy lokalne, bo do nich mamy blisko a poza tym opinia jednego klienta szybko się rozchodzi w środowisku lokalnym. Może warto byłoby np. w Muratorze zacząć publikować antyreklamę. Coraz więcej jest stron, na których zachwala się producenta, dlaczemu nie można zamieszczać opinii i uwag krytycznych z podawaniem nazwy firmy, by przestrzec innych.
A moja rada - udawajcie się raczej do producentów lokalnych, tym bardziej, że często jakość ich wyrobów jest taka sama lub wyższa niż tych "modnych" i znanych a ceny zwykle niższe.
Popieram Belę w całej rozciągłości - ja też nie mam czasu i możliwości na telefony i spotkania, bo w pracy nie wypada, a w domu czekają małe dzieci. Dopiero jak maluchy sobie usną, to mogę włączyć komputer, szukać róznych ofert, przegladać Forum itp. Czy to rzeczywiście tak trudno odpowiedzieć na e-mail? Przecież to mało kosztuje - zawsze można odpowiedzieć, że proszą o kontakt telefoniczny w celu dokładnego mówienia szczegółów oferty.
Pozdrawiam,
Gaga2
<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: gaga2 dnia 2003-04-01 12:36 ]</font>
On 2003-04-01 12:35, gaga2 wrote:
Czy to rzeczywiście tak trudno odpowiedzieć na e-mail? Przecież to mało kosztuje - zawsze można odpowiedzieć, że proszą o kontakt telefoniczny w celu dokładnego mówienia szczegółów oferty.
<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: gaga2 dnia 2003-04-01 12:36 ]</font>
Tak to dużo kosztuje, jeśli masz pół setki maili dziennie.
To przykre, że potencjalni klienci czegoś chcą - i jeszcze trzeba ponosić koszty, żeby im odpowiedzieć. Najlepiej, żeby ich nie było :wink:.
gaga2
On 2003-04-01 12:56, Anonymous wrote:
On 2003-04-01 12:35, gaga2 wrote:
Czy to rzeczywiście tak trudno odpowiedzieć na e-mail? Przecież to mało kosztuje - zawsze można odpowiedzieć, że proszą o kontakt telefoniczny w celu dokładnego mówienia szczegółów oferty.
<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: gaga2 dnia 2003-04-01 12:36 ]</font>
Tak to dużo kosztuje, jeśli masz pół setki maili dziennie.
Załóż SDI,będzie taniej.
inwestor
02-04-2003, 08:02
On 2003-04-01 12:56, Anonymous wrote:
Tak to dużo kosztuje, jeśli masz pół setki maili dziennie.
Anonim rozumiem że jest to dla Ciebie straszne nieszczęście że jest zainteresowanie oferowanymi przez twoja firmę produktami/usługami. No i niby czemu podajecie adres e-mail jako kontakt do swojej firmy skoro to taka tragedia poźniej udzielać odpowiedzi ?
Mam jeszcze jedno pytanie Jaro czy w materiałach reklamowych twojej firmy jest informacja że udzielacie informacji o produktach/usługach tylko zainteresowanym klientom ??? Coś wygląda mi na to że praca Cię strasznie męczy i szukasz sobie wymówek.
Myslę że podawanie adresu e-mail do kontaktów a później nie udzielanie odpowiedzi na pytania świadczy o głupocie szefów/pracowników firmy, bo jest to po prostu kpina i lekceważenie zainteresowanych osób.
Pozdrawiam
<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: inwestor dnia 2003-04-02 09:06 ]</font>
Czesc wszystkim ja chce napisac jak to z tymi ofertami wyglada za oceanem, i mysle ze polskie firmy daleko odstaja z podejsciem do klijenta jesli chodzi o oferty zalatwiane przez internet. Otoz tutaj wszystko zalatwia sie praktycznie po internecie nie zawsze musi sie to wiazac z zakupami ale nawet jesli wysyla sie zapytania o co kolwiek to one nigdy nie zostaja bez odpowiedzi, a jesli my nawet nie jestesmy juz nimi zainteresowani to i tak oni sie przypominaja co jakis czas tel. lub mailowo. Tak wiec tych polskich producentow i uslugodawcow proponowalbym przyslac tutaj na przeszkolenie po kturym na pewno interesy napewno lepiej by sie krecily.
Ja mam, niestety taką samą opinię jak Jaro. Piszę niestety, ponieważ odpowiadam na setki maili, poświęcając swój czas także poza godz. pracy, a pożytku z tego nie ma prawie żadnego.
I nie polega to tylko na szybkim wstukaniu byle czego, często przygotowuję większe oferty, a Ci niby zainteresowani pewnie nawet ich nie czytają.
a do mnie przyjechał kominkarz...pomierzył co trzeba...uscisnał łapke (moja) i powiedział..ze zrobi kompleksowa wycenę...no coż czekam 3 tydzien...dwa dni temu zadzwoniłam, miał oddzwonic..i cisza...szukam innego kominkarza...:smile:
Ja dalam sie zlapać na ładne meble do kuchni, przyjechal mily pan na pomiar, zrobil wycenę ustaliliśmy dogodny dla wszystkich termin - 23 lipca 2002, wplacilam 30% ceny.Mebelki zjechaly do mnie w wielkich bólach i na raty , ostatnia partia i "dopieszczanie 31 października 2002. Po dość konkretnych targach, interwencji prawnika dostalam prawie 40% rabat.
Firma nazywa się FORMAT i ma kilka oddziałów w Polsce , stronę www też.
...czyżby na rynku było tak dobrze, że klient nie poważnie traktowany?...
Mam podobne doświadczenia. Zleciłem firmie wykonanie obudowy kominka. Czekałem i byłem zwodzony obietnicami wykonania zlecenia przez 3 m-ce. To żenujące, ale stroną interweniującą byłem ja ! Moje groźby, że zlecę wykonanie innej firmie przyjęto ze stoickim spokojem. Druga firma po wstępnych uzgodnieniach dotyczących projektu obudowy i rodzaju materiałów miała zadzwonić i podać cenę. Nie zadzwonili, mimo moich interwencji. Teraz to mi już na tym nie zależy. Poczekam do wiosny, aż się ociepli i nie trzeba będzie grzać kominkiem. :P
Pozdrawiam !
Rzadko kiedy składam zapytania przez internet. Zwykle najpierw dzwonię, mówię z grubsza o co mi chodzi i uprzedzam, że szczegóły przyślę mailem albo faxem. A i tak nie raz się spotkałam z olewactwem.
A podobno trwa walka o klienta? Trochę mnie pociesza, że nie tylko ja byłam tak lekceważona, bo już myślałam, że ze mną coś nie tak...
A mnie przez internet większość firm okiennych odpowiedziała na zapytanie, za to dałem w realu projekt do wyceny i polecony facet trzymał go chyba ze3 miesiące :o :evil: , a zakażdym razem przez telefon mówił, że już, że nie jest w wawie i nie może się spotkać, maila nie może wysłać, bo komp siadł itd. W końcu powiedziałem mu, żeby wspólnym znajomym dokumentację przekazał :evil: Cytując naszego Byłego Prezydenta "Ani be, ani me, ani kukuryku". Strzelać do takich chyba by trzeba. :evil:
inwestor
14-12-2004, 10:41
Chyba to jest tak że sprzedawca podając cenę jest nią związany. A po co się wiązać ??? Lepiej jest najpierw złapać klienta a jak już da zaliczke wymyślać że jeszcze za to i tamto trzeba dopłacić. A jak jest z góry ustalone ile za co i na kiedy to droga jest zamknięta. I woli jednego klienta "leszcza" niz kilku konkretnych. Lub po prostu sprzedawca jest sam jeden i nie daje rady obrobić dużej ilości zleceń (to chyba raczej żadko) i z braku czasu nie odzywa się.
Pozdrawiam
smartcat
14-12-2004, 15:15
A mnie przez internet większość firm okiennych odpowiedziała na zapytanie, za to dałem w realu projekt do wyceny i polecony facet trzymał go chyba ze3 miesiące :o :evil: , a zakażdym razem przez telefon mówił, że już, że nie jest w wawie i nie może się spotkać, maila nie może wysłać, bo komp siadł itd.
Miałem identyczne doswiadczenia jak kolega. Wysłałem zapytanie z dokładnym opisem co ma w jakim oknie być ( hamulec, klameczka balkonowa , uchył itp) do Stollara, Gebauera, Majewskiego, Urzedowskiego, Eko, Ferno, Włoszczowej, - wszyscy odpowiedzieli na maila w ciągu 2-3 dni wyceną z terminem ważności oferty cenowej. A jak zachodziłem do niektórych saloników sprzedazy okien to nie doczekałem sie ani faksu ani maila. Wszystkie oferty wrzucilem do excela porownałem ceny przed upustem i po i zostawiłem u jednego z producentów koło 26tys . Więc chyba nie jest prawdą jak ktoś w którymś poscie zauważył ze duzi olewają troszke klienta. Natomiast jest prawdą że opłaca się zapytania emailowe traktowac poważnie. Inne zakupy też zaczynały się od zapytania emailem i z rzadka pozotawaly bez odpowiedzi. Mam chyba inne doświadczenia niż założyciel wątku.
To ze firmy malo lubia maila jako sposob kontaktu z klientem to dla mnie "normalka"
Juz nie raz i nie dwa sie nie doczekalem na odpowiedz.
Teraz tez czekam.Jak na razie od 06.12.
Po ponagleniu 16.12 mieli wyslac od razu odpowiedz.I skrzynka pusta.
Przykre to ale co zrobic :(
Tylko ze oni moga sobie "pozwolic" na takie traktowanie.I tak ludzie beda kupowali ich wyroby.
Ja nie moge.
Taka jest roznica
dareczek1234
21-01-2005, 16:32
To chyba normalne - że nie dbają o klienta, przeważnie w wielkich firmach. Pojechałem (osobiście) do takiej jednej w Krakowie, z wyceną materiałów na dach, z całym projektem, wizją itp. Wykonali sobie ksero, i miałem zgłosić się za tydzień. Po tygodniu przyjeżdżam i słyszę od pracownika że "sobie zapomniał o wycenie" - a dach miałem spory (ok. 370m2 dachówki cementowej + wszystkie dodatki) byłem po tą wycenę jeszcze dwa razy - i w koncu odpuściłem...
Pozdrowienia
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin