PDA

Zobacz pełną wersję : zabezpieczanie drzewek od wiatru



krzysztofh
01-09-2006, 10:28
Po wczorajszej wichurze w ogrodzie miałem sporo pracy. Szczególnie szkoda mi ładnej brzozy, którą wiatr złamał w pół, drudą mniejszą też.
Początkowo drzewka wiązałem do palików bambusowych dość grubych, ale i tak wiatr je mocno wyginał. Dwie brzozy tak były zabezpieczone, ale od trzech miesięcy zabrałem paliki bo kaleczyły na końcach korę, a same drzewka już dobrze zgrubiały i sądziłę, że oprą się same od wiatru, aż tu masz ci los.
Jak powinno się porządnie zabezpieczać drzewka od wiatru aby nie zostały złamane? Chodzi mi o solidne a przy tym ładne rozwiązania, bo grube mambusy niewiele dają.
Podobny problem mam z piennymi różami - te to się wyginają pomimo wzmocnień bambusowych aż mi ich szkoda.

hanka55
01-09-2006, 18:08
Dla drzew o obwodzie większym niż 2-3 cm , najwygodniejszy jest "trejaż" z trzech żerdzi/ patyków bambusów o grubości dużego palca u nogi:-))) Drzewko rośnie w środku i jest mocowane do palików parcienymi taśmami/odciągami w ten sposób, że owijasz taśme wokół palika , przez środek luźniej do następnego palika. W ten sposób pień znajduje się w miękkiej sieci oplotu.

W rejonach o silnych wiatrach paliki ustawia sie ukośnie, w kierunku wiatru, a drzewo mocuje do palika w 2/3 wysokości.

Przy normalnym , pionowo ustawionym paliku, miejsce wiązania z pniem to trzy punkty - przy korzeniu, w środku pnia i pod koroną.

Róze pienne, szczepione palikuje się tak, by 25-30 cm palika było w koronie.Gdy korona się rozrośnie, a podkładka jeszcze nie jest gruba, właśnie ten kawałek palika w koronie podtrzymuje ciężar kwiatów!
I koniecznie- też trzy wiązania palika z różą!
U nas halny i wichury i tfu!, tfu! odpukać, jeszcze nic się nie połamało, choć nie palikowane krzewy tawuł mające 3 metry, leżały pokotem na ziemi.
A róze pienne, młode drzewka i oststni szlagier ogrodu - 2 metrowy świrk wężowy, "wiatrom sie nie kłaniały" :D
Czego i Tobie życzę- h. :D

I poczytaj tu :
http://www.castorama.pl/porady/ogrod/sadzenie-i-przycinanie-drzew.html

krzysztofh
04-09-2006, 07:55
Dzięki hanka. Musze się wybrać na zakupy po te paliki.

ewa
05-09-2006, 07:47
Kurde i nadal wieje :(
Ja tez palikuję. Ale jednym grubym palikiem (wkopanym razem z rośliną). Ale u mnie wieje głównie z jednej strony. Do tego kupiłam 3cm szer. taśmę. Kiedyś wiązałam sznurkiem ale chyba był za cienki bo zaczął przecinać korę. Taśma na razie ok.
A mojej koreance oderwało czubek z miotełką :( Buuu. Pewnie odbije ale już nie będzie taka idealna :(

hanka55
05-09-2006, 09:37
Kurde i nadal wieje :(
Ja tez palikuję. Ale jednym grubym palikiem (wkopanym razem z rośliną). Ale u mnie wieje głównie z jednej strony. Do tego kupiłam 3cm szer. taśmę. Kiedyś wiązałam sznurkiem ale chyba był za cienki bo zaczął przecinać korę. Taśma na razie ok.
A mojej koreance oderwało czubek z miotełką :( Buuu. Pewnie odbije ale już nie będzie taka idealna :(

Koreanka może być niemal idelana, gdy jej pomożesz wypionować nowy przewodnik :D
Tu na zdjęciu, robię nową koronę iwie i tak samo robi się z zastępczym przewodnikiem ( gałązką , która ma być nowym stożkiem/czubkiem/przewodnikiem). Bierzesz palik, taśmą w paru miejscach dokładnie i ściśle mocujesz go do pnia między rosnącymi gałązkami tak, by tworzył przedłużenie pnia. Do wystającego nad koronę patyka, luźno mocujesz boczną, położoną najwyżej szcytu, gałązkę. I co parę dni. mocniej ją dociskasz do palika. Chodzi o to, by nagle dając ją do pionu, nie złamać, ale robić odciąganie z wyczuciem, by elastyczne , młode gałązki stanęły do góry. Hormony wzrostu ze bocznych gałęzi poszybują do tego wyprostowanego czubka i już po 3-5 miesiącach zauważyd=sz ogromną róznicę w tempie przyrostu gałązek bocznych i tej, która teraz będzie przewodnikiem. Co ważne : gałązkę/ przewodnik mocuję także w paru miejscach - ściślej u góry, luźniej przy zagięciu. I co tydzień kontroluje, czy opaska nie za mocno ściska gałążki. Zwykle opaska u nasady/ u zgięcia, jest już za luźna i można ją nieco ścisnąć - wtedy od razu pionujemy nowy przewodnik. Oczywiście na wierzbie idzie to szybciej niż na koreance, ale uzyskasz ten sam efekt- prosty przewodnik
http://images1.fotosik.pl/161/272ff7873ca69381m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=272ff7873ca69381)

krzysztofh
05-09-2006, 09:49
Hanka a co zrobić z brzozą, króą wiatr złamał w pół>
Miała już jakieś 2,5-3m. Pień przy ziemi ma średnicę ok4cm
Czy robić tak jak piszesz nowy przewodnik z gałązki, czy kupić nową a tą wywalić. Ogród mały, więc muszę postepować dość ściśle wg projektu ogrodu, bo nie ma miejsca na zagajnik z brzóz.

hanka55
05-09-2006, 10:04
To nasz brzoza, ok. 10 lat, złamana przez lawinę dachową.
Na wiosne nie odrosło jej NIC!!!! Dopiero latem wypuściła gałązki, które teraz są miotłą. I miotła zostanie aż do stycznia/lutego.
Potem można albo:
- 2,3 razy do roku strzyc ją niby globosę
- dodać kijek, przywiązać jedna gałązkę szczytową i wyciągać nowy przewodnik. Wtedy sukcesywnie, przez 2-4 lata, wycina się boczne gałązki, ale tak by drzewo mogło fotostntezować ( chlorofil jest w liściach!!!!) Jeśli wypitoli się od razu wszystkie gałęzie, brzoza walcząc o życie wypuści odrosty korzeniowe!! i na dole będzie kępa nowych brzózek. Więc lepiej formowanie rozłożyć na parę lat i dobrze palikować zagrożone korony. Co tej zimy, u siebie uczynię :D
P.S.
W zimie , jako osłona przed wściekłym wiatrem i lawiną, doskonała okazała się sztywna tuba kartonowa ( po zdjęciach, dywanie, etc) nasadzona pień i chroniąca nowy przewodnik :D

http://images2.fotosik.pl/152/46c375933c4ebd47m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=46c375933c4ebd47)



http://images3.fotosik.pl/152/f991797ebc706934m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f991797ebc706934)

ewa
06-09-2006, 07:25
Hanka wyprowadzać przewodnik teraz czy raczej od wiosny?
Koreanka straciła czubek razem z miotełką większych gałązek. Poniżej zostały tylko maleństwa. Mogę spróbować jedną taką gałązkę troszkę podwiązać do pnia.
Moja brzoza-pierwsze drzewo na działce dzielnie się trzyma.
Ale przez wiatry straciłam szczepiony modrzew :( Wiosną wypuścił igły a potem cały usechł. W zeszłym roku wiatr go przewrócił. Od tego czasu właśnie zaczęłam palikować sadzone drzewka.

krzysztofh
06-09-2006, 07:25
Dzięki, chyba jednak kupię nową w końcu te moje rosły zaledwie jeden sezon. W ciągu roku pięknie się rozrosły. Jak kupie nową to będzie mniejsza na początku ale po dwóch latach będzie większym drzewkiem niż to, które powstanie po ratowaniu złamanego pnia.
Z tego co piszesz do długi proces. Brzoza rośnie dośc szybko.
Jeszcze raz dzięki.

kofi
06-09-2006, 07:28
To ja mam pytanie, być może naiwne :oops: , ale posadziłam sobie magnolię, a u nas zimno strasznie i chciałabym, żeby rosła.
Podobno jest wrażliwa na wiatr. Rośnie w miejscu, w którym ma być od wiatru osłonięta (krzewami), ale jeszcze nie jest ze wszystkich stron. A wiatry ostatnio były potężne. Nie boję się, że się złamie, bo jest jeszcze niska, ale czy te wiatry mogą jej w jakiś sposób zaszkodzić? I jak ją ustrzec?

krzysztofh
06-09-2006, 07:39
Po tej zimie wiele roślin wypadło. Na szczęście u mnie tylko dwa rododendrony i piękny ognik Soleil d'Or , ale myślę, że duży w tym udział braku wody z powodu nie tylko mrozów ale długiej zimy.
Rododendrony zmarzły pomimo osłonięcia ich białą agrowłókniną rozpięta na wzór namiotów indiańskich. Tak osłonięte magnolie natomiast przetrwały bez szkód. Wnioskuję więc, że magnolie są bardziej odporne na ekstremalne warunki. Na zimę trzeba osłonić, co zabezpieczy zarówno od wiatru jak i od mrozu.

kofi
06-09-2006, 08:03
Czyli te wiatry, które wieją teraz i w lecie nie powinny jej zaszkodzić?
(Bo ja już myślałam, żeby jej jakiś parawanik robić jak tak mocno wieje latem i jesienią)

hanka55
06-09-2006, 11:34
Wydaje mi się, że chodzi o zimowe wiatry, gdy w lutym/marcu słońce mocno nagrzewa korę, a lodowaty wiatr smaga pień i gałęzie.
Moje sadzonki ca 30cm wystawione na halny i paskudne korytarze powietrzne ( jesteśmy na dnie górskiego wąwozu, w rynnie)przetrwały cudnie w kartonach okrytych z góry folią, by woda i odwilż nie zdefasonowały pudła.do środka oczywiście suche liście z drzew. I patulinek ciepły pozwolił przetrwać -32C !
Agrowłóknina jest dobra na suche zimy. Gdy złapie odwilż/ spadnie deszcz, a pokrycie jest szczelne, drobne oczka włókniny zarastają na mrozie lodem i robi się FOLIA. I rosliny padają.
Ulepszeniem ( ale tylko moim) jest wsadzenie na górę worka foilowego na szczyt namiotu, ale tak, by od dołu był luźny i pozwalał na przepływ powietrza rusztownie tipi- spód namiotu. Wtedy nawet w zamarzniętej agrowłókninie jest cyrkulacja powietrza.
Ale szczerz mówiąc najlepiej zawsze sprawdzały mi się maty słomiane budowlane( wieloletniego użytku), a z ich braku - pudła kartonowe i siatki, wypełnione liśćmi z " czapkami" z folii :D

krzysztofh
07-09-2006, 06:33
Róze pienne, szczepione palikuje się tak, by 25-30 cm palika było w koronie.Gdy korona się rozrośnie, a podkładka jeszcze nie jest gruba, właśnie ten kawałek palika w koronie podtrzymuje ciężar kwiatów!
I koniecznie- też trzy wiązania palika z różą!


Wczoraj zrobiłem wg Twojego instruktażu. Jeszcze nie wszystkie z braku czasu, szybko już się robi ciemno, po powrocie z pracy. Ale te róże teraz mają sznsę oprzeć się niezłym wiatrom. Posmotrim uwidim, how American say.
Na razie jest dobrze tylko jak mocowałem te poprzeczne żerdzie złamałem kilka gałązek, tak się róże rozrosły, że ciężko było je umieścić w zbudowanym trójnogu. Ale co tam już prawie jesień, choć róże mają jeszcze sporo pąków i będą kwitły. Na drugi rok po przycięciu powinny same się rozwinąć w nowych warunkach. Aby tylko nie zmarzły.
Zrobię z nich ocieplone cukierki przed zimą.
Dzięki Hanka

kofi
07-09-2006, 07:52
Dzięki, spróbuję wykombinować trochę słomy. :)

hanka55
09-09-2006, 05:26
Hanka wyprowadzać przewodnik teraz czy raczej od wiosny?
Koreanka straciła czubek razem z miotełką większych gałązek. Poniżej zostały tylko maleństwa. Mogę spróbować jedną taką gałązkę troszkę podwiązać do pnia.
Im szybciej, tym lepiej, bo młode gałązki są elastyczne i łatwiej dadzą się "przekonać" do pionu :D
Jak nadasz jej funkcję przewodnika, to właśnie w pionie zacznie drewnieć, przywiązane do palika, a u jej podstawy, ze śpiących pąków zrobi się wiosną nowa miotełka :D
P.S.
Brrrrrrr w nocy było tylko +3C i datury zrzuciły już pąki kwiatowe :cry:
Idzie ZIMA!

ewa
13-09-2006, 07:34
Brrrrrrr w nocy było tylko +3C i datury zrzuciły już pąki kwiatowe :cry:
Idzie ZIMA!
Wypluj to. Tfu tfu.
Mi przynajmniej w tym roku zdążyły dalie i kanny zakwitnąć. Ta część którą chodowałam od marca w donicach. Te z gleby niestety nie. W zeszłym roku jak już miały pąki to zmroziło je pewnej nocy. I tyle zobaczyłam :(

hanka55
13-09-2006, 09:14
Hahahahaaa, ależ pokręcony jest ten rok.
Teraz budleje wzięły się do szalonego kwitnięcia !
Niby to późnoletnie krzewy kwitnące, ale teraz niemal to próg zimy...
A na dodatek to wiosenne sadzonki i nie zdązyły dobrze zdrewnieć przed zimą, choć dostały siarczanu potasu na zimową przekąskę :D

ewa
13-09-2006, 09:23
U mnie dużo roślin oszalało. Niektóre kwitną drugi raz.
A tuż obok wychodzą zimowity :)

krzysztofh
13-09-2006, 09:24
Włąśnie, u mnie kwitną ostrokrzewy, to też chyba nie normalne.