PDA

Zobacz pełną wersję : Borowik ponury, zbieracie?



mario_pab
04-09-2006, 07:27
Jak to jest w Waszych stronach? Zbieracie borowiki ponure, czy nie?

Mirek_Lewandowski
04-09-2006, 12:52
Ja nie i nie polecam. Ale ponoć wszystkie grzyby są jadalne, niestety niektóre tylko jeden raz.

Darek Rz
07-09-2006, 14:04
Jak to jest w Waszych stronach? Zbieracie borowiki ponure, czy nie?

Witam

Ci którzy zbierają już się nie odezwą . A tak na powarznie to dlaczego pytasz czy zbieramy -to chyba jasne ze jest to grzyb niejadalny i nie należy go zbierać . Podobno po ugotowaniu traci większość trujących substancji ,ale ja nie eksperementuję z grzybami . A najbardziej mnie Smieszą opowieści z telewizji typu : ten "grzybiarz" zbieral grzyby od 30 lat i zatruł się sromotnikiem myląc go z kanią :lol: . Trzeba byc kompletnie ślepym i nie mieć pojęcia o grzybach ,aby zrobić cos takiego . A wracając do tematu zasadniczego ja bym nie zbierał "ponuraka"

pozdro D.RZ

Majka
07-09-2006, 16:28
z zasady grzybów niejadalnych nie tylko nie zbieram, ale także nie kopię, nie wywracam 8)

hanka55
07-09-2006, 18:32
Och, żeby tak jak Ty Majko robiła choć połowa grzybiarzy...
U nas jesień w lasach objawia sie głównie rozdeptanymi, połamanymi, zniszczonymi grzybami...
I jeśli są odłamane czerwone, żółte, fioletowe kapelusze, to trudno chyba uznać, że ktoś sądził, że to borowik szlachetny?
Przecież część grzybów niejadalych przez nas, stanowi pożywienie dla zwierząt...

Darek Rz
08-09-2006, 05:53
Witam

Zastanawia mnie tylko jaką przyjemność czerpią ci "grzybiarze " którzy niszczą przepiękne muchomory tylko dlatego że są niejadalne .

D.RZ

Majka
08-09-2006, 09:30
Ja jeszcze nie depczę paproci, nie łamie gałęzi. Idę cichutko, uwielbiam sluchać las 8)

roman2
08-09-2006, 23:34
Genaralna zasada zachowania się w lesie podczas grzybobrania:
Jeśli nie wiesz co to za grzyb, nie niszcz go (kopanie, zrywanie, deptanie, itp.) Piękno grzyba nie jest ograniczone koszykiem.
zrywaj pożądane grzyby ukręcając ich nóżkę u nasady.
W razie niepewności co to za grzybek - dotknij go palcami pod kapeluszem a w ostateczności ułam niewielką ilość kapelusza.
Gdy to nie da odpowiedzi, zapomnij o nim i potraktuj jako uzupełnienie przyrody tego lasu.
Po takim zachowaniu się w lesie nikt się o tym nie dowie ale TY będziesz miał pełną satysfakcję, że byłeś w lesie a nie na imprezce.

hanka55
09-09-2006, 04:46
Rabczańskie lasy pełne...grzybów?
http://www.rabka24.com/index.php?dzial=1&art=144

aneta123
19-09-2006, 20:32
A jaki to ten borowik ponury? pokażcie, bo nie spotkałam się jeszcze z takim określeniem.
Czy chodzi o szatana??? :evil:

Mirek_Lewandowski
19-09-2006, 20:37
Podejrzewam, że osoby które w Polsce spotkały borowika szatańskiego to na palcach można policzyć.

aneta123
19-09-2006, 20:58
No właśnie ja spotkałam i to dwukrotnie w zeszłym roku, więc miałam okazję przyjrzeć się z bliska, no i dotknąć językiem. Jest pioruńsko gorzki, chyba taki jak piołun, albo jeszcze bardziej.

JoShi
19-09-2006, 22:04
Podejrzewam, że osoby które w Polsce spotkały borowika szatańskiego to na palcach można policzyć.
Nie myl... Borowik ponury Boletus luridus
http://www.pilzgalerie.de/Boletus_luridus.jpg


to nie to samo co borowik szatański Boletus satanas.
http://www.destracrati.it/Museo%20Fungo/boletus%20satanas.jpg[/img]

kofi
19-09-2006, 22:30
Jest pioruńsko gorzki, chyba taki jak piołun, albo jeszcze bardziej.
Aaaa, to w takim razie ten, którego wyrzuciłam jako szatana był prawdziwym borowikiem :-? Ale jakoś tak się lekko przebarwił od spodu. Spróbowałam, nie był gorzki, ale i tak wyrzuciłam :-?
A o tym ponurym to w ogóle nie słyszałam. W pierwszej chwili też myślałam, że to szatan.

roman2
19-09-2006, 23:48
borowik ponury jest jadalny w formie gotowanej.

http://www.bio-forum.pl/messages/34/2539.html
Forum grzyby.pl i atlas-roslin.pl: czy borowika ponurego mozna jesc ?

JoShi
20-09-2006, 10:30
Aaaa, to w takim razie ten, którego wyrzuciłam jako szatana był prawdziwym borowikiem :-?
Nie koniecznie mogl to byc :
Borowik ceglastopory Boletus erythropus - jadalny po przegotowaniu
Borowik ponury Boletus luridus - jadalny po przegotowaniu
Borowik rudopurpurowy Boleus purpureus - niejadalny
Borowik grubotrzonowy Boleus calopus - niejadalny
Borowik szatański Boletus satanas - trujący

Wszystkie przebarwiaja sie na czerwono na ogonkach i/lub gąbkach a nie wszystkie są gorzkie.

Pinus
20-09-2006, 11:20
Tak sobie myślę:
Skoro jest w lesie tyle grzybów ogólnie uznanych jako jadalne to czy jest sens eksperymentować z tymi niepewnymi.
Jeżeli ktoś posadzi sobie w ogrodzie przez pomyłkę nie taki gatunek rośliny jak zamierzał to niewielki problem ale jak zje nie takiego grzybka ..... :( .
..

kofi
20-09-2006, 14:07
Wszystkie przebarwiaja sie na czerwono na ogonkach i/lub gąbkach a nie wszystkie są gorzkie.
Ten mój miał bardzo ładny, jasnobrązowy kapelusz, od spodu był biały, nóżka też biała. Jak go zerwałam byłam pewna, ze to prawdziwek, ale później od spodu zrobił się lekko jasnobrązowy. Spanikowałam, że może to wpada w róż i go wyrzuciłam, spróbowawszy uprzednio, był całkiem niezły...

bpis
20-09-2006, 17:25
U nas mylnie szatanem nazywany jest goryczak żółciowy.
Jest to grzyb łudząco podobny do prawdziwka, ale ma biały ( wpadający w róż) miąższ pod spodem kapelusza i nieco inny ogon. No i jest gorzki.
A borowiki ceglastopore zbieramy, są b. smaczne, wymagają jednak dłuższego gotowania (40 min., jak podają atlasy ).
Borowika ponurego nie spotkałam, ale chyba bym go nie zbierała. ( jedni piszą, że niejadalny, inni, że wymaga długiego gotowania)

Mirek_Lewandowski
20-09-2006, 19:51
Podejrzewam, że osoby które w Polsce spotkały borowika szatańskiego to na palcach można policzyć.
Nie myl... Borowik ponury Boletus luridus
http://www.pilzgalerie.de/Boletus_luridus.jpg


to nie to samo co borowik szatański Boletus satanas.
http://www.destracrati.it/Museo%20Fungo/boletus%20satanas.jpg[/img]
Nie mylę, odpowiedziałem na post o borowiku szatańskim. Wskazana umiejętność czytania ze zrozumieniem. Tenże borowik gorzki nie jest, a dlaczego nie trującego goryczaka nazywa się szatanem to już nie wiem

Mirek_Lewandowski
20-09-2006, 20:21
Aaaa, to w takim razie ten, którego wyrzuciłam jako szatana był prawdziwym borowikiem :-?
Nie koniecznie mogl to byc :
Borowik ceglastopory Boletus erythropus - jadalny po przegotowaniu
Borowik ponury Boletus luridus - jadalny po przegotowaniu
Borowik rudopurpurowy Boleus purpureus - niejadalny
Borowik grubotrzonowy Boleus calopus - niejadalny
Borowik szatański Boletus satanas - trujący

Wszystkie przebarwiaja sie na czerwono na ogonkach i/lub gąbkach a nie wszystkie są gorzkie.
Jeszcze purpurowy (B. rhodoxanthus)- też niejadalny

kofi
20-09-2006, 22:26
Rany, załamujecie mnie tą liczba niejadalnych borowików.
Czyli to, co czerwone od spodu lepiej zostawić, tak?

JoShi
21-09-2006, 11:38
Rany, załamujecie mnie tą liczba niejadalnych borowików.
Czyli to, co czerwone od spodu lepiej zostawić, tak?
Tak jest bezpieczniej na pewno... Szczegolnie, ze nawet te jadalne zaczerwienione sa jadalne warunkowo, wiec po co eksperymentowac ?

ambroma
21-09-2006, 13:02
Zbieram grzyby od ponad 30 lat... W większości na obszarze Puszczy Piskiej. Nigdy nie biorę grzybów, których nie znam. Nigdy nie kupuję grzybów! Nie przechowuję ich w stanie surowym kilka dni, gdyż takie nieświeże mogą być szkodliwe! Co do odróżniania grzybów w lesie to nie powiem czasem zdarzy mi się podejść do goryczaka, biorąc go za prawdziwka lub podgrzybka, ale ponieważ tyle ich się już naoglądałam nawet nie muszę zrywać ani próbować aby ocenić co on za jeden. Tylko doświadczenie i dziesiątki kilometrów zrobione w lesie nauczą właściwego rozpoznawania. Przykładem moje dzieci, które od początku zabierałam na grzyby, teraz w wieku kilkunastu lat nie mają żadnych problemów.
Pozdrawiam wszystkich i życzę owocnych zbiorów.
A'propos... dziś wieczorem właśnie wyjeżdżam na działkę, a jutro od rana oczywiście ... na grzyby!!! :D

tomek1950
21-09-2006, 19:23
Zbieram grzyby od ponad 30 lat... W większości na obszarze Puszczy Piskiej. Nigdy nie biorę grzybów, których nie znam. Nigdy nie kupuję grzybów! Nie przechowuję ich w stanie surowym kilka dni, gdyż takie nieświeże mogą być szkodliwe! Co do odróżniania grzybów w lesie to nie powiem czasem zdarzy mi się podejść do goryczaka, biorąc go za prawdziwka lub podgrzybka, ale ponieważ tyle ich się już naoglądałam nawet nie muszę zrywać ani próbować aby ocenić co on za jeden. Tylko doświadczenie i dziesiątki kilometrów zrobione w lesie nauczą właściwego rozpoznawania. Przykładem moje dzieci, które od początku zabierałam na grzyby, teraz w wieku kilkunastu lat nie mają żadnych problemów.
Pozdrawiam wszystkich i życzę owocnych zbiorów.
A'propos... dziś wieczorem właśnie wyjeżdżam na działkę, a jutro od rana oczywiście ... na grzyby!!! :D

Nic dodać, nic ująć. Święta prawda. Jak masz 1% wątpliwości czy jakiś grzyb jest jadalny, to wyrzuć grzyba. Bedziesz mieć 100% pewności, że to nie było ostatnie grzybobranie.

kofi
21-09-2006, 20:46
Nic dodać, nic ująć. Święta prawda. Jak masz 1% wątpliwości czy jakiś grzyb jest jadalny, to wyrzuć grzyba. Bedziesz mieć 100% pewności, że to nie było ostatnie grzybobranie.
Stosuję tę zasadę, pewnie 3/4 jadalnych zostawiam. Dzisiaj mało grzybków, bo psy mi się rozłaziły po lesie, więc szukałam głównie psów i dziecka. Ale zupka ugotowana. :)

tomek1950
21-09-2006, 23:43
Nic dodać, nic ująć. Święta prawda. Jak masz 1% wątpliwości czy jakiś grzyb jest jadalny, to wyrzuć grzyba. Bedziesz mieć 100% pewności, że to nie było ostatnie grzybobranie.
Stosuję tę zasadę, pewnie 3/4 jadalnych zostawiam. Dzisiaj mało grzybków, bo psy mi się rozłaziły po lesie, więc szukałam głównie psów i dziecka. Ale zupka ugotowana. :)

Kofi, żyjesz? :D :wink:
Rano jadę na grzyby do komturii.

kofi
22-09-2006, 22:33
Hi, hi, dziękuję za troskę. Czujemy się świetnie po tej zupie (zostało tylko wspomnienie). Ale maluchowi nie pozwoliłam zjeść trzeciego talerza(zupy), bo a nuż... :wink:

KKinga
25-09-2006, 12:31
Ileż ja się strachu najadłam tydzień temu :-?!
Dostałam od teściowej trochę grzybków na zupkę:maślaków i podgrzybków. Ugotowałam - zupka wyszła pyszna, więc po pierwszej porcji była dokładka i właśnie przy tej dokładce trafiłam na kawałek okropnie gorzkiego grzyba ..... :x Cała w strachu zaczęłam pluć, płukać gardło i co tylko, żeby pozbyć się grzyba i tego smaku. Wyobraźcie sobie jak ja się bałam! Zupa poszła w odstawkę, już nikt jej tego dnia nie jadł, ale też nie pozbylismy sie jej. Obserwowaliśmy czy coś mi się stanie czy nie. I nic, zupełnie nic mi nie było.Mąż zjadł tę zupę na drugi dzień, omijając przezornie większe kawałki grzybów.

Nie znam się na grzybach, nie kupuję ich u przygodnych sprzedawców, ale rodzinie zawsze ufałam, tyle lat już zbierają te grzyby. Jednak obecnie wyleczyłam się skutecznie z apetytu na leśne grzybki.

Mirek_Lewandowski
25-09-2006, 18:54
Eeee tam , to było ziarnko pieprzu i tyle :D

roman2
25-09-2006, 20:18
pieprzu?
to był goryczak prawdopodobnie. Od niego się nie umiera. Inna rzecz, że jest nie do zjedzenia, taki gorzki.

Mirek_Lewandowski
26-09-2006, 20:41
pieprzu?
to był goryczak prawdopodobnie. Od niego się nie umiera. Inna rzecz, że jest nie do zjedzenia, taki gorzki.
Obawiam się, żę od goryczaka to cała zawartość garnka niejadalna byłaby... :wink:

tomek1950
26-09-2006, 23:18
A ja dzisiaj w godzinę 40 koźlaków na spacerze z psem. Przy samej drodze. Nie mam wątpliwości. Własnie się suszą.
Smacznego :D
Ale uważajcie proszę.