PDA

Zobacz pełną wersję : Muzyka



Strony : 1 2 3 4 5 [6] 7 8

cob_ra
14-10-2016, 20:58
Różni wykonawcy cieżkiego grania, jazz, fortepian. Zależy od nastroju.

Najlepszy tekst, kumpel wpada, siedzimy i odpaliłem poniższy kawałek z płyty. Jak to powiedział" idzie się pochlastać przy tej muzyce"

https://www.youtube.com/watch?v=xDqk_Y6J-WM

jola_krzysiek
16-10-2016, 11:16
(...) Ma zaledwie 19 lat ale ponad 100 koncertów na koncie, muzykalność i wyczucie starego wyjadacza.
Krzyśku polecam Ci.

Znam, słyszałem. Jej ojciec jest cenionym muzykiem bluesowym (perkusja, marimba i te rzeczy). Nawiasem mówiąc niedawno zakupiłem 4 basy Krzaka i tam on się również udziela i podobno w Extrim też maczał palce. Poniżej zajawka płyty z 2013 roku. Słuchałem, jest godna przesłuchania.

https://www.youtube.com/watch?v=EaVec_wgR3A

Pepeg z Gumy
16-10-2016, 15:52
Znam, słyszałem. Jej ojciec jest cenionym muzykiem bluesowym (perkusja, marimba i te rzeczy). Nawiasem mówiąc niedawno zakupiłem 4 basy Krzaka i tam on się również udziela i podobno w Extrim też maczał palce. Poniżej zajawka płyty z 2013 roku. Słuchałem, jest godna przesłuchania.

No i brat Kingi również muzyk. Przesłuchałem też płytę, o której mówisz. Bardziej z ciekawości jak radzi sobie ta dziewczyna niż z zachwytu nad samą muzyką tria i kwartetu Kłygów. Fajne, radosne ale i zawodowe granie chociaż... nie do końca to moja bajka.
Basistka natomiast jest dla mnie błyszczącym diamencikiem, oby rozwinął się w brylant. Ma wszystko czego jej muzycznie potrzeba. Trzymam kciuki, bo w krainie disco-polo mamy coraz więcej dobrze zapowiadających się młodych muzyków.

PS cob_ra.
Byłem lata temu na koncercie Alpierina przy okazji MFPJ w Kaliszu. Magiczny klimat, może mniej refleksyjny i mroczny niż to, co zapodałeś. Ale ten utwór niezwykle hipnotyczny. Dzięki za przypomnienie gościa.

jola_krzysiek
21-10-2016, 19:27
Ktoś ich jeszcze pamięta?


https://www.youtube.com/watch?v=8XhQRFO4M7A

jola_krzysiek
25-10-2016, 08:21
Jeden z moich ulubionych gitarzystów koncertował parę lat temu w Krakowie a mnie tam nie było! Niewybaczalne :)


https://www.youtube.com/watch?v=p1jsvcOY3zk

jola_krzysiek
25-10-2016, 08:46
Guru gitary Jeff Beck lansował wytrwale i skutecznie Australijkę Tal Wilkenfeld, a inny magik wioślarstwa lansuje (nie mam nic złego na myśli:no:) od kilku lat nie mniej od Tal utalentowaną Nili Brosh z Izraela:


https://www.youtube.com/watch?v=OBgaksTijkQ

Prawda, że nie mniej urocza i utalentowana ;)

Pepeg z Gumy
25-10-2016, 10:34
Guru gitary Jeff Beck lansował wytrwale i skutecznie Australijkę Tal Wilkenfeld, a inny magik wioślarstwa lansuje (nie mam nic złego na myśli:no:) od kilku lat nie mniej od Tal utalentowaną Nili Brosh z Izraela:


Prawda, że nie mniej urocza i utalentowana ;)

:lol2: A ja, kurcze, miałem już zapytać Ciebie, czy słyszałeś może wersję studyjną "the violin song", gdzie Tony gra sam wszystkie gitary ?
Ale nic to.Może chwilowo tyko w składzie, aż nauczy się improwizować. Szkoda tylko,że niektórzy faceci nie mają cycków, też robiliby kariery jak Nili.

A tego gościa w Krakowie słyszałem z Andy Timmonsem .

https://www.youtube.com/watch?v=hN43TxkhcLc
Żal, że znowu Ibanez w akcji :D

jola_krzysiek
03-11-2016, 17:23
Czas na hard rockową gitarę Rika Emmetta



https://www.youtube.com/watch?v=sFwd6lFeMTE&feature=youtu.be

Pepeg z Gumy
06-11-2016, 23:29
Czas na hard rockową gitarę Rika Emmetta



Wow! Skąd ich wytrzasnąłeś ?:rolleyes: To przecież podwaliny prog-metalu.
Aż się prosi żeby dodać ich " konkurencję" w tamtych czasach, z Toronto. Ci panowie w tym roku niestety zapowiedzieli już koniec grania po 40 latach .
Chyba najfajniejszy koncert 60 latków jaki widziałem, niestety tylko na dvd.

https://www.youtube.com/watch?v=Yj5nXTijf_A

heavenred
30-11-2016, 16:44
Ja ostatnio gustuję w Ghost, aż sie dziwię, że wcześniej na nich nie wpadłem.

jola_krzysiek
01-12-2016, 09:11
Masz na myśli japońską psychodelię?


https://www.youtube.com/watch?v=ClBMql0F8Kg

jola_krzysiek
01-12-2016, 09:12
Czy może polską "młockarnię"?

https://www.youtube.com/watch?v=_Wp_4YJkvZM

Pepeg z Gumy
08-12-2016, 16:28
Do zmarłego w marcu Keith Emersona dołączył także Greg Lake, poinformował dziś manager .Greg przegrał walkę z rakiem.

https://www.youtube.com/watch?v=wjjYTSwA5mQ

jola_krzysiek
09-12-2016, 12:59
2016 ty zbiera niesamowite żniwo. Ta trójka na tym łez padole już nie zagra :(


https://www.youtube.com/watch?v=lRsXvZiiNNY

Pepeg z Gumy
09-12-2016, 21:03
[QUOTE]2016 ty zbiera niesamowite żniwo. Ta trójka na tym łez padole już nie zagra :( [QUOTE]

Ależ ładnie wspomniałeś Cozy'ego, o którym ja wczoraj zupełnie zapomniałem. Cała trójka dosyć niespodziewanie i tragicznie nam odeszła.
Pozostał nam do wspominania bandu już tylko Palmer.
Utwór , gdzie grają tyko razem ci, którzy wspólnie w tym roku opuścili zespół i fanów.


https://www.youtube.com/watch?v=2SCmchJTPPo

Tedii
22-12-2016, 21:02
Ktoś idzie na pożegnalny koncert Dip Parpl ?
Ten ostatni z orkiesrtą spieprzył akustyk.Usnął albo zapomniał do czego służą potencjometry.
Może będzie lepiej?

jola_krzysiek
23-12-2016, 09:04
Wszystkiego Wam Wszystkim Najlepszego !


https://www.youtube.com/watch?v=jBrL25fKnzM

jola_krzysiek
27-12-2016, 09:22
Alphonse Mouson dołączył w drugi dzień Świąt do Jaco i Alberta! Myślę, że TAM też grają jazz...



https://www.youtube.com/watch?v=8ybIzZNesXU

jola_krzysiek
27-12-2016, 09:25
A w Wigilię pożegnaliśmy Ricka Parfitt'a


https://www.youtube.com/watch?v=UFAmbHSTKgM

ilion
24-01-2017, 07:14
Dobry był. Ale powiem szczeze, że jak się przeanalizuje 2016, to on generalni był kiepski pod względem odejść znanych osób.

Pepeg z Gumy
31-01-2017, 19:25
Czarnej serii ciąg dalszy. Tydzień temu samobójstwo popełnił Butch Trucks- baniakarz Allman Brothers.
Dzisiaj ok. 16 dotarła wiadomość, że John Wetton przegrał walkę z rakiem.Miał 67 lat.

https://www.youtube.com/watch?v=oZ5RgSPU3B4

jola_krzysiek
01-02-2017, 12:06
Niestety Pepegu nasza aktywność w tym temacie ujawnia się ostatnio przy okazji takich informacji. Był to jeden z muzyków, których niezmiernie ceniłem, a działał tak jakby w tle za innymi gwiazdami. Charakterystyczny wokal, dobry bas. Będzie Go brakowało. Warto przypomnieć wszystkie Jego zaangażowania w projekty muzyczne: Wishbone Ash, King Crimson, U.K., Uriah Heep, Roxy Music, Asia - to te bardziej znane. Były jeszcze: Family, Jack-Knife, Mogul Thrash, Quango, Edwards Hand, The Human Experimente, Renaissance, Ultimate Zero i John Welton & Geoffrey Downes.


https://www.youtube.com/watch?v=WxQNJPBBf7Y

jola_krzysiek
01-02-2017, 12:12
R.I.P. John


https://www.youtube.com/watch?v=DLkQacBRjyk

Wishbone Ash
https://www.youtube.com/watch?v=8pbARWMPDIw
King Crimson
https://www.youtube.com/watch?v=WwFYy_Th7BA
Uriah Heep
https://www.youtube.com/watch?v=3TSH0APmme4

jola_krzysiek
10-02-2017, 10:45
Nie wiem czy cieszyć się, że tu tak cicho? Biorąc pod uwagę ostatnie okoliczności towarzyszące zamieszczanym powyżej postom to należałoby.
Ale może w dobrej intencji zamieszamy i oszołomimy?



https://www.youtube.com/watch?v=5EieHafkHbU

Pepeg z Gumy
12-02-2017, 22:53
Mało fajne wspominki nam niestety ostatnio wychodzą i choć to nie Zaduszki to na szczęście panowie z Zeplin coś tam jeszcze robią.
Niestety dzisiaj znów dotarła smutna wiadomość - legenda jazzu-Al Jarreau, miał 76lat.
Pewnie Mc Ferin jest dzisiaj w Polsce bardziej znany, ale ten niesamowity głos należący do Jarreau, był już za życia legendą wokalistyki jazzowej.
Najfajniejsze jakie słyszałem w życiu , to w jego wykonaniu wokalne "Take 5" Brubecka.

https://www.youtube.com/watch?v=I2PDyFVpt3s

Pepeg z Gumy
21-02-2017, 14:07
Na szczęście Zenek Martyniuk ma się już dobrze, o czym hucznie doniosły chyba wszystkie polskie portale.
Szkoda ,że nie odnotowały też odejścia jednego z twórców jazz-rocka.
Kontynuujmy zatem nasz trwający wciąż dział- "nekrologi"
17.02.2017 Larry Coryell
https://www.youtube.com/watch?v=fQVZPthBmoA&list=RDEWZnYapcfGU&index=4

jola_krzysiek
22-02-2017, 10:44
Jeden z moich mistrzów. W poniższym (jak i w powyższym) nagraniu z Alphonse Mouzon, którego też pożegnaliśmy niedawno!


https://www.youtube.com/watch?v=EWZnYapcfGU

jola_krzysiek
22-02-2017, 10:48
Mało kto pamięta, że przed Alem Di Meolą właśnie Coryell należał do tria wszech czasów gitary klasycznej!


https://www.youtube.com/watch?v=XIPLwoiL71o

G.N.
01-03-2017, 12:28
...Coryell należał do tria wszech czasów gitary klasycznej! Akustycznej... Nie to żebym się czepiał ;) ale z tego tria to tylko Paco na klasyku zasuwał.

Pepeg z Gumy
01-03-2017, 19:56
Akustycznej... Nie to żebym się czepiał ;) ale z tego tria to tylko Paco na klasyku zasuwał.
:lol2:
Kolega szczególarz, ...ale w sumie słusznie ;). Klarnet to przecież nie saksofon z drewna.
Żeby jednak nie było że tyko Paco na klasyku zasuwał to John też miał odjazdy , ale wolał być z natury ekhm ... głośniejszy. :cool:
Tu razem na klasyku , chociaż na koncertach chętniej używał elektro -klasyka, któremu wciąż chyba bliżej do tradycyjnej klasycznej niż akustycznej.


https://www.youtube.com/watch?v=EL18xRpwUoI

jola_krzysiek
03-03-2017, 08:14
Uff, wiedziałem, że nie będzie łatwo! ;)
Nie jestem muzykiem a różnica pomiędzy klasyczną a akustyczną gitarą to dla mnie rodzaj strun i ilość progów poza pudłem, no i szerokość gryfu. Ale tych niuansów nie byłem w stanie dojrzeć na filmiku. Ale fajnie, że ktoś czyta moje posty i na nie reaguje. Poprawiajcie mnie proszę, człowiek uczy się ciągle. Mimo wszystko Pepegu, różnica między gitarami jest daleko bardziej subtelna niż pomiędzy klarnetem a saksofonem. :D

Ten poniżej to chyba sobie saksofon wyprostował!


https://www.youtube.com/watch?v=447yaU_4DF8

Pepeg z Gumy
03-03-2017, 10:34
Wątek zrobił się co prawda dwuosobowy , gdzie czasem ktoś znienacka zabłądzi przypadkiem, ale ja Cię czytam zawsze z wielką przyjemnością. Świadczy to o tym ,że oprócz niżej podpisanego są jeszcze w tym kraju jaszczury, słuchające czegoś innego niż hip-hop, pop czy discopolo.:)
Co do pana G. i jego saksofonu. Ta różnica pomiędzy klarnetem a sax-sopranem, na którym gra, jest podobna jak pomiędzy klasykiem a akustykiem. Czasem taki sax ma kształt fajki.
Stroik jest identyczny ( trzcina lub bambus), technika zadęcia także,układ aplikatury też( klap, dźwigienek), ta sama też grupa- czyli dętych drewnianych. Różnica przebiega głównie w materiale, barwie i skali.
Klarnet " "B" z hebanu, sax sopran też "B" -wykonany najczęściej z mosiądzu. Mechanizm klap w saksofonie trochę bardziej rozbudowany, pozwalający na bardziej zróżnicowane techniki artykulacyjne, Nawet grupy tych dęciaków strojone są identyczne.
Więcej różnic występuje już przy odmianach i wariacjach. Basowe, basetorny - klarnety z reguły maja długie , wąskie rury, zakończone krótką fajką. Saksofony natomiast mają dłuższe i pozwijane przy ustniku "wężownice" z zakończoną szerszą fają. Co ciekawe niektóre odmiany klarnetów budowane są też z metalu.
Czyli niuanse prawie paralelne, niemal podobne dla danego typu instrumentu, jak w omawianych gitarach a jednak to inne instrumenty co głównie słychać. Klarnet jest bardziej ciepły w brzmieniu. Saksofon bardziej czuły na technikę zadęcia muzyka. Stąd ten "chropawy" Getz, "sterylny" Marsalis "słodki" Keny G. itd.:D

Gitara klasyczna a akustyczna.
Masz rację z tymi różnicami , tyko że np ilość progów wynika poniekąd tylko z budowy. Gryf w akustyku łączy się z pudłem na 14, w klasyku na 12 progu. Trudniej sięgnąć zatem do wysokich dźwięków. Czasem więc robi się nawet w klasykach zabieg i wycina tzw. cutaway ( podcięcie). A więc nawet po kształcie gitary można się pomylić z czym mamy do czynienia. Trzeba więc posłuchać.
Szerokość i profil gryfu ( w klasyku to prawie płaska deska - w akustyku podstrunnica jest wyoblona) rozstaw strun powodują ,że niektóre techniki, jakie można zagrać na akustyku , na klasyku są niemal niemożliwe lub niezwykle trudne. Granie na wysokich, najwyższych pozycjach też jest mocno utrudnione, więc i progów ciut mniej w klasyku. Klasyk jednak nie toleruje niedokładności grania , akustyk sporo wybacza.
John McLaughlin najczęściej ostatnimi czasy grał na elektroaklasyku.
To taka hybryda pomiędzy klasyczną ( klejenie do pudła, profil bez prętów stabilizacyjnych i kształt gryfu oraz budowa główki) a akustyczną ( przystawka wstęgowa pozwalająca grać na strunach nylonowych, taka sama główka, szerokie pudło i cutaway dla wygody).
No to pozostają jeszcze wiosła elektryczne i tu też jest całą masa, na szczęście tylko niuansów budowlanych.;) Chociaż nie na darmo mówi się " gitarzysta elektryczny" he he bo to jakby inna od tradycyjnej gitara.

Ale wróćmy do saksofonu. Ciekawe połączenie stylów i sax wywodzący się niejako od klarnetu ale w roli trochę nietypowej. Różne odmiany od sopranu po basowy, czasem na dwóch naraz. Podobne zbiegi stosował Roland Kirk.
Ciekawostka - wokalista " Morphine" Mark Sandman, zmarł jak przystało na hardcorowego rockmana na scenie w czasie koncertu.

https://www.youtube.com/watch?v=YR-yTO2HUlg

jola_krzysiek
03-03-2017, 13:29
No i znowu mi zaimponowałeś swoją rozległa wiedzą. Chętnie czytam, może coś w głowie zostanie. Dziwny zbieg okoliczności z tym postem o dęciakach, rano czytałem o flugelhornie (tak z okazji przypomnienia sobie Chucka Magnione). Piękny, nastrojowy utwór i słychać też niezłą gitarę (akustyczną? raczej tak bo głośna :)). Muszę sprawdzić kto się na tej płycie gitarowo udziela.


https://www.youtube.com/watch?v=BPC2dHRf9vY

P.S.
Morfina całkiem ciekawa, nie słyszałem dotąd.

Pepeg z Gumy
03-03-2017, 16:15
. Piękny, nastrojowy utwór i słychać też niezłą gitarę (akustyczną? raczej tak bo głośna :)). Muszę sprawdzić kto się na tej płycie gitarowo udziela.

.;)
Tu grają 2 gitary. Z pewnością elektryk w intro a solo,tuż po połowie utworu grane jest na " dwunastce" 12strg.
Nie znam dobrze Mangione'go no, oprócz może zakatowanego przez rozgłośnie "Sancheza z dzieciarnią jego".
Fajny kawałek.

Pepeg z Gumy
03-03-2017, 16:51
A wracając do skrzydłówki Chucka. To chyba największy współczesny popularyzator tego brzmienia. Fakt, że ta trąbka brzmi niezwykle ciepło. Osobiście wolę jej brzmienie od tradycyjnej czy barokowej. Ma takie fantastyczne "zadymione" brzmienie.
Coś więc teraz innego i od czego najczęściej uciekamy. Kawałek standard-oklepany i wykorzystywany przez muzyków jak dziewka karczemna, ale w wykonaniu flugelhorna brzmi IMO subtelniej niż skrzypce czy tradycyjna krzycząca trąba.
Niech będzie
"Whiter Shade of Pale":D


https://www.youtube.com/watch?v=TYxUk3deZRU

G.N.
08-03-2017, 07:57
W kwestii gitar to oczywiście można długo o rozmaitych odmianach klasyków, akustyków, siedmio, dziesięcio, dwunasto, strunowych, z pełnym pudłem, pół pudłem, Dobro, czy zupełnych dziwadeł typu gitara portugalska, btw. jeden z moich ulubionych instrumentów.

https://www.youtube.com/watch?v=3LBZqjGFmq0

G.N.
08-03-2017, 07:57
A wracając do klasyka to ostatnio ten pan mi się uszu czepił

https://www.youtube.com/watch?v=oEfFbuT3I6A
BTW czemu nie można 2 filmów zlinkować w jednym poście?

Pepeg z Gumy
08-03-2017, 16:15
Super!
Gitara, to instrument chyba najczęściej i najchętniej modyfikowany. Moja ulubiona odmiana to Chapman Stick.

Tego pana być może nie znacie a i świat raczej o nim nie będzie pamiętać, bo i trudno też go znać, gdyż z zawodu jest ... inżynierem dźwięku dla Presonusa a muzycznie udziela się głównie jako kompozytor krótkich motywów muzycznych. Potrafi jednak wspaniale grać na "kiju Chapmana". Dzięki swojej pasji mógłby spokojnie występować solo ale jako kwartet. To dopiero wydajność.

W tym kawałku za perkusję robi zaprogramowany na kompie Presonus, za wokalistę, basistę, gitarzystę i klawiszowca jednocześnie w tzw czasie rzeczywistym, robi Kevin podpięty kijem do Rolanda.


https://www.youtube.com/watch?v=6NY_d0kC7z0&list=RD1g3A30L4Sxo&index=5

G.N.
09-03-2017, 08:14
"Kij" faktycznie świetny, relatywnie często wykorzystywany w alternatywnych technikach gry jak np. tapping, szczególnie oburęczny.
Mała próbka w wykonaniu pana Culbertson-a

https://www.youtube.com/watch?v=6fYajlfNWdI
Z naszego podwórka mistrzem tappingu jest Adam Fulara choć na Chapman Stick-u grywa sporadycznie, najczęściej na dwu-gryfowym elektryku. Jeśli ktoś nie zna to polecam, sporo go na YT

G.N.
09-03-2017, 08:28
A z innej beczki takie moje małe odkrycie. Wczoraj trochę z przypadku trafiłem na koncert "woman etno power" pierwszy raz spotkały się na scenie Agata Siemaszko, Hanka Wójciak i Susanna Jara. Wszystkie trzy zajmują się mniej lub bardziej przetworzonym etno i folkiem. Agata cygańskim i słowackim, Hanka naszą góralszczyzną a Susanna bojkowskim i łemkowskim, ta ostatnia moim zdaniem najlepsza z całej trójki. Zwykle występują oddzielnie każda ze swoim zespołem, Susanna dodatkowo gra na skrzypcach i lirze korbowej (btw kolejny instrument o rewelacyjnym brzmieniu) ale tym razem jedynym akompaniatorem był Miroslav Rajt, grający na cymbałach węgierskich. Instrument u nas niezbyt popularny, ale to jak facet na nim wycina to na prawdę szok.
Tu dodatkowo trochę się wydurnia.

https://www.youtube.com/watch?v=VPHRhbaZp0Y

jola_krzysiek
09-03-2017, 10:49
Wow, jak mawiają Anglosasi. Gitara portugalska? No to teraz oczekuję wykładu o różnicy pomiędzy mandoliną a gitarą. Bo dla mnie gitara portugalska ze względu na kształt pudła to mandolina (niech będzie portugalska). :D A tak trochę poważniej: moją ulubioną jest Fender Stratocaster z 1969 najlepiej ten z klipu poniżej :yes:. No może być z 1954 (ten z podpisami).


https://www.youtube.com/watch?v=MwIymq0iTsw

jola_krzysiek
09-03-2017, 11:07
Hm..., Pan Culbertson mnie zauroczył, ten od węgierskich cymbałów zresztą też, ale to nie moja bajka. Wspominał ktoś o tappingu?


https://www.youtube.com/watch?v=xfqXghLZ5OQ

:no: To żarty, wiecie przecież (Pepeg na pewno), że jestem otwarty na wszelką dobrą muzykę. :stereo:

jola_krzysiek
09-03-2017, 11:23
A wracając do klasyka:


https://www.youtube.com/watch?v=LLtBJcaY1kw

jola_krzysiek
09-03-2017, 11:35
Trochę się przestraszyłem, że zostanę sprostowany: mianowicie Romerowie grają na tzw. gitarach hiszpańskich! Ale wyczytałem z ulgą, że jest to odmiana gitary klasycznej! Uff...
:pWybaczcie ten żartobliwy ton, ale za oknem leje jak cholera - trzeba sobie poprawić humor.


https://www.youtube.com/watch?v=uV2VLqQOKug

Pepeg z Gumy
09-03-2017, 12:27
Z naszego podwórka mistrzem tappingu jest Adam Fulara choć na Chapman Stick-u grywa sporadycznie, najczęściej na dwu-gryfowym elektryku. Jeśli ktoś nie zna to polecam, sporo go na YT
Poznałem Adama nawet osobiście :D. Parę lat temu toczyliśmy dosyć długi i zażarty spór o impresjonistów oraz paralele pomiędzy muzyką a sztukami plastycznymi. Był faworytem Jarka Śmietany. Bardzo fajny i otwarty facet. O sticku nic nie mówił.
Ostrzeszów, z którego pochodzi jest maleńkim miasteczkiem i do niedawna jeszcze był dosyć prężny muzycznie, między innymi też za jego sprawą.
Ja z taperów polecam natomiast Krzysztofa Toczko ( nie znam osobiście :D gra na co dzień w "Zdrowej Wodzie" ). Technicznie IMO nie ustępuje Adamowi, może tylko inny repertuar go interesuje niż Full- X.

Krzysiek !
Rozumiem ,że z tym ulubionym typem gitary i Stratem mod 69, to tyko taki żart był ? :lol2:

Z akustycznej wersji prawie Chapmana mnie urzekł Ukrainiec Estas Tonne. Słyszałem go kiedyś na ulicy w Niemczech. Magiczny gość. Chętniej gra na rynku starego miasta niż na sali koncertowej. On z kolei nie stosuje tappingu a jego płyty można pobierać całkowicie za darmo z jego strony.


https://www.youtube.com/watch?v=bukuPhKG26o

G.N.
09-03-2017, 13:17
Noo ten gościu to zdecydowanie „moja bajka” choć „orkiestra” powyżej też.
Co do Guitarra portuguesa postaram się pokrótce i nadmiernie nie nudzić.
Pierwsze co się rzuca w oczy to że mandolina jest zdecydowanie mniejsza. Typowa menzura to 345 mm. Ma cztery a nie sześć par strun, struny w parach strojone unisono, a pary zwykle strojone kwintach od G3 czyli G–D–A–E (sopranowa) lub od C3 czyli C–G–D–A (altowa). Druga sprawa to artykulacja. Na mandolinie w przytłaczającej większości gra się kostką „akordowo”, bardzo często tremolo co daje specyficzne brzmienie, choć oczywiście są odstępstwa i są tacy którzy praktykują fingerstyle na mandolinie.
Gitara portugalska jest większa, ma inny kształt pudła. Zasadniczo są dwa typy: większa Coimbra o nieco bardziej podłużnym pudle i menzurze 470 mm i mniejsza Lisboa o bardziej okrągłym pudle i menzurze 445 mm. Ma sześć par strun, strojów jest trzy Lisboa D-A-H-E-A-H, Coimbra C-G-A-D-G-A i „naturalny” B-A-E-B-A-D z tym że 3 pary sopranowe strojone są unisono, a basowe w oktawach. No i artykulacja, na gitarze portugalskiej gra się przede wszystkim fingerstyle.
A najważniejsza różnica to oczywiście zupełnie inne brzmienie.
Żeby nie było za łatwo to są jeszcze takie wynalazki jak mandolina oktawowa która jak na mandolinę jest ogromniasta (menzura 580 mm) i parę tworów pośrednich np. mandola

Pepeg z Gumy
10-03-2017, 09:46
No i artykulacja, na gitarze portugalskiej gra się przede wszystkim fingerstyle.
A najważniejsza różnica to oczywiście zupełnie inne brzmienie.

OK! A czy np. budowa git. portugalskiej preferuje w jakiś sposób fingerstyle?

Z fingerstyle-owców chciałem zapodać moich faworytów jak Graham czy Gomm ale... co tam "teraz Polska" , która ma ostatnio całkiem niezłych "szarpidrutów". Młodziutki Patrzałek nagrał niedawno swoją pierwszą płytę. Będzie z tego ziarna chleb.


https://www.youtube.com/watch?v=KrL54yUEXaE&index=5&list=RDGwYcSNFSv-M

G.N.
10-03-2017, 11:15
Trzeba przyznać że młody wymiata.

OK! A czy np. budowa git. portugalskiej preferuje w jakiś sposób fingerstyle? Czy ja wiem? Trzeba by pogadać z kimś kto gra na tym cudaku. Myślę że to kwestia brzmienia. Gitara portugalska ma brzmienie zdecydowanie ostrzejsze, bardziej metaliczne, przenikliwe niż klasyk i może dlatego w Fado została instrumentem prowadzącym, dialogującym z wokalistką, a klasyczna raczej pełni rolę instrumentu rytmicznego. Nie wiem, aż tak się w historię i zasady fado nie wgłębiałem, a poza fado ten instrument praktycznie nie istnieje.

jola_krzysiek
10-03-2017, 13:22
Krzysiek !
Rozumiem ,że z tym ulubionym typem gitary i Stratem mod 69, to tyko taki żart był ? :lol2:
[/video]

Ha! Patrząc jaką cenę osiągnęła na aukcji, to wcale mi nie do żartów :D
Oczywiście robię sobie podśmiechujki, nie mam ulubionej gitary, raczej preferuję niektórych gitarzystów. Ale to, o czym piszecie jest b. zajmujące. A IMO Marcin Patrzałek to materiał na mistrza!


P.S.

Z ciekawości posłuchałem sobie Caluma Grahama i Jona Gomma. Oba nazwiska do tej pory nic mi nie mówiły. Chapeau bas! Z lekkim wskazaniem na Jona :rolleyes:

jola_krzysiek
10-03-2017, 13:35
Żeby nie być gołosłownym:


https://www.youtube.com/watch?v=nY7GnAq6Znw

Pepeg z Gumy
10-03-2017, 20:58
Z ciekawości posłuchałem sobie Caluma Grahama i Jona Gomma. Oba nazwiska do tej pory nic mi nie mówiły. Chapeau bas! Z lekkim wskazaniem na Jona :rolleyes: Tak myślałem, że jako miłośnikowi bluesa, Gomm
bardziej przypadnie Ci do gustu.:rolleyes:
Grahamm jest jednak wspaniałym technikiem i wysoko cenionym w tej kategorii. Gomm to przede wszystkim performer i fakt, efektownie to robi.

Gitary mają ( jak słusznie zauważył G.N.) sporo tzw. wynalazków. Jednym z fajniejszych jest lutnia barokowa i teorba. Ta ostatnia robi wrażenie ale i brzmienie ma piękne. Wymyślona w okresie baroku doczekała się szczególnie u jednego z kompozytorów wyjątkowego traktowania.
Facet dzisiaj mało znany nawet niektórym muzykom, chociaż gitarzyści powinni go znać ze szkoły - niejaki Robert de Visee niemal rówieśnik Bacha . Namiętnie słucham go w pracy po nocach.
Myślę ,że znalazłem dosyć fajny "kawałek" :lol2: Visee'go, w trochę nieco może dziwnej interpretacji, ale który może zachęci Cię kiedyś do sięgnięcia do np. klasyki baroku,;)

Chaconna G


https://www.youtube.com/watch?v=w7mVbcz8Ixg&list=RDw7mVbcz8Ixg&index=1

jola_krzysiek
15-03-2017, 09:44
Czujecie tę wiosnę? Już tuż, tuż!


https://www.youtube.com/watch?v=7VD8sjuODJY

jola_krzysiek
16-03-2017, 07:42
Aż się pisać nie chce! Był niewątpliwym mistrzem słowa, formy, którą niektórzy niezdarnie nazywali "śpiewanym felietonem". Jego poczucie humoru, krytycyzm, wyczucie ironii są/były w 100% kompatybilne z moją percepcją rzeczywistości. Artysta genialny!
R.I.P. Wojciech Młynarski



https://www.youtube.com/watch?v=TniEe4ay_0Y

cashing
06-04-2017, 17:33
ACDC oraz Justin Beeber - może się to jakoś specjalnie ze sobą nie łączy, ale lubię i to i to.

jola_krzysiek
07-04-2017, 08:04
De gustibus non est disputandum... (Beeber?):jawdrop:

A my (wiem, że jest nas conajmniej dwóch :rolleyes:) lubimy panie z gitarami.


https://www.youtube.com/watch?v=b_sJVazqw58

jola_krzysiek
07-04-2017, 09:28
A co powiecie na hiszpańską progresję z pogranicza jazz fusion?


https://www.youtube.com/watch?v=IQ0_sVF8Jzw

Pepeg z Gumy
07-04-2017, 17:50
A my (wiem, że jest nas conajmniej dwóch :rolleyes:) lubimy panie z gitarami.




Poczułem się lekko wywołany:D.Faktycznie lubimy panie z gitarami. Ta co prawda swoją techniką mnie nie przewróciła ale uczciwie przyznaję, że przystawki ma doprawdy imponujące i wielce godne uwagi.

Icberg natomiast wywołał u mnie miłe i melancholijne wspomnienia. Ech! To wciąż całkiem fajnie brzmi.

Za karę zapodam coś czego na bank Krzysztofie nie słyszałeś. Fusion w trochę nowszej odsłonie. Z tym większą przyjemnością, bo to projekt mojego dawnego i serdecznego kumpla, z którym kiedyś graliśmy wspólnie w jednej kapeli.
Niech żyje YT dający znać o ludziach nawet po latach.
Ciekawym Twojego zdania o tym projekcie.


https://www.youtube.com/watch?v=DnI7B0EZsN0

niktspecjalny
09-04-2017, 07:15
............................


https://www.youtube.com/watch?v=QhQdIAj70ec

...........................:cry:

niktspecjalny
09-04-2017, 07:36
...........................


https://www.youtube.com/watch?v=33UrKEYJ1ck

..........................:wiggle:

jola_krzysiek
10-04-2017, 09:04
Ta co prawda swoją techniką mnie nie przewróciła ale uczciwie przyznaję, że przystawki ma doprawdy imponujące i wielce godne uwagi.
Tak... "przystawki". :D

Weston & Kande Quartet faktycznie słyszę pierwszy raz na uszy. Powiedziałbym bardzo... industrialne. Słuchając nasunęły mi się dwa skojarzenia dość od siebie odległe. Pierwsze to jeden z naszych ulubionych progresywnych gitarzystów: Tony MacAlpin, a drugie skojarzenie miałem z naszym Michałem Jelonkiem.


https://www.youtube.com/watch?v=KRVSt1w4zlc

jola_krzysiek
10-04-2017, 09:05
https://www.youtube.com/watch?v=Mbp3b7uehx0

Pepeg z Gumy
10-04-2017, 19:05
Tak... "przystawki". :D

Weston & Kande Quartet faktycznie słyszę pierwszy raz na uszy. Powiedziałbym bardzo... industrialne.





:DWow! Zaskoczyłeś mnie tym odważnym porównaniem.Czyżby wideo Yacha było aż tak silnie sugestywne?
Natomiast skojarzenia z McAlpinem i Jelonkiem dużo bardziej do mnie przemawiają.:yes:
Tak na dobrą sprawę, to Calvin wywodzi się spod wpływu Cobhama, zwłaszcza z czasów wczesnego Mahavishnu, potem swoje zrobiła gra u JB Ulmera i Zorna. Natomiast Waldek pasjonował się mocno Jerry Goodmanem i Ponty'm. Myślałem, że gdzieś te fascynacje jednak słychać w ich grze.
Kurcze, nie wpadłbym na industrial , ale może faktycznie Ty masz rację.

jola_krzysiek
11-04-2017, 07:57
Zaskoczyłeś mnie tym odważnym porównaniem.Czyżby wideo Yacha było aż tak silnie sugestywne?
Muszę przyznać Ci rację, przesłuchałem jeszcze parę razy - tym razem bez wizji - to chyba jednak wina niezwykle sugestywnego wideo. Choć trochę klimatu Cabaret Voltaire pewnie można się dopatrzeć (dosłuchać). Ale masz mnie (nie po raz pierwszy) na sumieniu. Już taki jestem, że jak mnie coś zaintryguje to szperam, szukam - no i znalazłem! Znalazłem coś, co jest jak najbardziej z mojej bajki. Tobie pewnie coś to mówi: Ritual Duo "Kolory" Na razie poznałem tylko trzy: Indygo, Granatowy oraz Blue.


https://www.youtube.com/watch?v=xvfS67ZVw8U

jola_krzysiek
11-04-2017, 08:14
Kurcze, każdy gdzieś ma bluesowe korzenie! Twój kolega praktykował w Doktorze Blues i tak mu zostało :rolleyes:


https://www.youtube.com/watch?v=iD0Xga2FWik


Pozdrawiam.

Pepeg z Gumy
11-04-2017, 10:05
Kurcze, każdy gdzieś ma bluesowe korzenie! Twój kolega praktykował w Doktorze Blues i tak mu zostało :rolleyes:

.

:D Ech, łza mi się w oku zakręciła. Doktor, to jeszcze dwóch innych muzyków, z którymi miałem okazję kiedyś poeksperymentować. Jeden z ciekawszych wibrafonistów w Europie- Karol, nomen omen, Szymanowski i Piotr Biskupski.
Bez bluesa nie ma rocka a już z pewnością nie będzie bliskiego sercu fusion.:lol2:
Waldi ze swoimi projektami jest bardzo otwarty na muzykę. Słychać to w jego Metamorphosis ale i z Kazanem ( kompletny odjazd:yes: więziennego punku) czy w zupełnie klasycznych utworach symfonicznych . Rozkładaliśmy kiedyś po nocach na części Weather Raport, popijaliśmy Pontym , zagryzaliśmy Hendrixem a ćwiczyli Bacha, więc w końcu musiało nam się tak porobić.

Troszkę violi na jego cześć z adnotacją ,że Shakira wcale nie była pierwsza i taka odkrywcza.

:cool:
https://www.youtube.com/watch?v=5-fTzW3t1Mc&list=PLcsnGklehnTt-jtFIpbkieC60qy9PuSkB&index=108

jola_krzysiek
11-04-2017, 11:37
Ponty, którego ja lubię najbardziej gra(ł) tak:


https://www.youtube.com/watch?v=bKkMvBvyqvE

PS.
Metamorphosis zamówione, będzie tuż po Wielkanocy.

Pepeg z Gumy
11-04-2017, 13:21
Ponty, którego ja lubię najbardziej gra(ł) tak:
.
Skoro Mirage to Cosmic Masenger i King Kong też:rolleyes:
Tego gościa z pewnością znasz. Wielki konkurent Ponty'ego, dwukrotny zdobywca skrzypiec Greppelliego.
Miał wieki sentyment do Polski. Jedna z moich ulubionych płyt skrzypcowych.


https://www.youtube.com/watch?v=ZHBF_BfmCEo

jola_krzysiek
11-04-2017, 13:37
Piękna płyta. Miałem możliwość oglądania Lockwooda na żywo w gliwickim Parku Chopina kilka lat temu. Wystąpił z gitarzystą Mikiem Sternem.

Pepeg z Gumy
11-04-2017, 18:06
No to został nam jeszcze Jerry Goodman :D
Dla mnie to jedna z najwspanialszych płyt.

https://www.youtube.com/watch?v=9S6GYwE3jxc

jola_krzysiek
12-04-2017, 12:50
I znowu muszę napisać:: "piękna płyta".

A taka konfiguracja odpowiada? Mnie bardzo!


https://www.youtube.com/watch?v=qFOX8dOE7F0

PS
Formacja nazywała się Dixie Dregs nie Drags

Pepeg z Gumy
13-04-2017, 12:24
Dixie Dregs, w dodatku z Morsem .. ?:jawdrop:Hmm! Jak najbardziej ;)

Przypomnę więc jeszcze jednego, wielkiego niedocenionego .
Eddi Jobson - może za dużo czasem chciał robić na raz

https://www.youtube.com/watch?v=6VAzkN_qJig

jola_krzysiek
14-04-2017, 08:45
UK - bardzo, bardzo! :wiggle:

Smyków ciąg dalszy.


https://www.youtube.com/watch?v=A8vt98yz0Q4&feature=youtu.be

jola_krzysiek
14-04-2017, 09:09
Curved Aid powyżej to chyba nie z czasów Eddi'ego Jobsona tylko Darryla Way (ale mogę się mylić). Ale poniżej to na pewno Darryl w formacji, którą niektórzy zaliczają do elitarnej Sceny Cantenbury.



https://www.youtube.com/watch?v=2Yyto_ktW1E

Pepeg z Gumy
14-04-2017, 12:25
Curved Aid powyżej to chyba nie z czasów Eddi'ego Jobsona tylko Darryla Way (ale mogę się mylić). Ale poniżej to na pewno Darryl w formacji, którą niektórzy zaliczają do elitarnej Sceny Cantenbury.



Nooo! Nareszcie mogę trochę powydziwiać i ponarzekać :D
C.Air to zespół, za którym nigdy nie przepadałem, unikałem go jak ognia w przełyku, który zwiastuje rozwolnienie, podobnie jak i całej sceny Cantenbury. Będę litościwy nad skrzypkiem, który skończył Royal Academy a nie miał muzycznych jajec ( a święta tuż, tuż) albo może miał ich aż nadto i nie panował nad tym.:rotfl:

OK! Ulżyło mi jak po Slash'u.

Podrzucam w zamian typa bez Royal ale z fantastyczną kulturą gry. Niejaki Ragsdale, którego znają fani Smashing Pump. Queensryche a głównie Kansas.

https://www.youtube.com/watch?v=406dFq-PZDY

jola_krzysiek
14-04-2017, 13:46
C.Air to zespół, za którym nigdy nie przepadałem, unikałem go jak ognia (...), podobnie jak i całej sceny Cantenbury.

Wow! To tak z okazji świąt ujawniamy odmienne upodobania? Zakrzyknę za Tobą: nareszcie! Ja cenię bardzo Curved Aid, choć nie wiem za co? Może za klimat jak w tej poniżej piosence (jednej z ciekawszych). Mam nadzieję, że nie wyłączysz po sekundzie z obrzydzeniem ;). Co do sceny Cantenbury to jest ona tak niejednorodna, że nie sposób ją w całości akceptować lub w całości odrzucić jak to deklarujesz. Nie przemawia do mnie Spyro Gyra czy Matching Mole ale Camel, Caravan czy Steve'a Hillage słucham z przyjemnością. Nie przeszkadza mi też Gong czy Soft Machine.



https://www.youtube.com/watch?v=lY5SpyIhC6g

Pepeg z Gumy
14-04-2017, 18:07
Zakrzyknę za Tobą: nareszcie! Ja cenię bardzo Curved Aid, choć nie wiem za co? Może za klimat jak w tej poniżej piosence (jednej z ciekawszych). Mam nadzieję, że nie wyłączysz po sekundzie z obrzydzeniem ;).]

Nie wyłączyłem ale ani trochę mnie nie przekonała. Trochę w tym jak dla mnie pozy na smutek :D
Masz rację, że Cantenbury jest rozwałkowana stylistycznie. Więcej jednak w niej udziwnionego popu niż szczerych poszukiwań.
Spyro G podobnie jak Ty nie toleruję.To taki Keny G - muzyka dla samotnych nauczycielek.
Gong - wspaniały, Camel - niech mu będzie, nie rozrywa serca ale jest słodko, Carvan - no, klasyka.
Mam też do dodania Hawkind - kompletnie odjechany ale nie dziwota - przy takiej rotacji personalnej można wciąż być świeżakiem.
Nie udało mi się znaleźć krótkiego filmu z Simonem House ( skrzypkiem) ale to też prawie Hawkind.
https://www.youtube.com/watch?v=xtwJSAEh7Uc

jola_krzysiek
18-04-2017, 08:32
Znowu zła wiadomość! W temacie ostatnich naszych rozważań ciągle przewijali się a to: Gong, The Soft Machine, UK, czu J.L. Ponty! Allan Holdsworth był z nimi szczególnie związany. Zmarł w pierwszy dzień Świąt. Odchodzą najwięksi!

R.I.P. Allan


https://www.youtube.com/watch?v=IcPbmPM7epY

jola_krzysiek
23-04-2017, 21:28
Ostatnio przytaczaliśmy przykłady smyków. A co powiesz Pepeg o tym zjawisku?


https://www.youtube.com/watch?v=rmz75Y9MOME

P.S.
Płytonosz dostarczył Metamorphosis WESTON & KANDE. Jestem pod wrażeniem! Jedna z lepszych płyt fusion ubiegłego roku.

Pepeg z Gumy
24-04-2017, 08:09
Ostatnio przytaczaliśmy przykłady smyków. A co powiesz Pepeg o tym zjawisku?

.

Mam dosyć ambiwalentne uczucia a są to takie uczucia, jakie odczuwa żonaty facet widząc swojego nowiutkiego mercedesa, którym dachuje prowadząca go nielubiana teściowa.

W ubiegłym roku słyszałem już pierwszą część tego projektu. Zrobione fajnie, aranżacja znakomita, zagrane z wyczuciem i kulturą, wykonawcy to rzetelni profesjonaliści, grający bezbłędnie ale... :cool:
Uwielbiam Wynalazcę Siewnika, to kapela ze szczególnym miejscem w moim sercu. Klasyka gatunku - na pewno i kojarzy się z licznymi wykonaniami w tej samej konwencji np. kompozycji The Beatles. Jednak czy skala popularności obu zespołów daje podstawy Andersonowi do takiego projektu ?
Dla fanów z pewnością i niewątpliwie to wielka dla nich gratka. Dla muzycznej i takiej bezkompromisowej marudy - raczej ambitne odcinanie kuponów.
Szkoda, bo zespół jest naprawdę nadal w niezłej formie i chyba jeszcze potrafi wielu muzycznych nuworyszów zainteresować, a tak... nie wiem czy to megalomania dosyć hołubionego ostatnio przez media Iana, czy faktycznie niezbyt nowatorska forma pokazania zasłużonej twórczości.
Osobiście, nie będą to moje ulubione płyty do tzw codziennego odsłuchu. Wolę jednak J Tull w sosie własnym, całkiem saute .


PS1 Cieszę się , że z Weston & Knade znowu udało mi się trafić w Twój gust.
PS 2 Nie mam słów - Allan
PS 3 Słowo o J.Tull. Z płyt, które z reguły krytyka uznawała za tzw. słabsze, ja zawsze wybierałem kilka pięknych kompozycji , które zachwycają mnie nawet po latach.
PS4 1-3 maja, ukochany gitarzysta wszystkich gitarzystów Greg Koch zagra we Wrocławiu. Idę!


https://www.youtube.com/watch?v=U_wW0V7K5zQ

jola_krzysiek
27-04-2017, 13:11
...1-3 maja, ukochany gitarzysta wszystkich gitarzystów Greg Koch zagra we Wrocławiu. Idę!


Zazdraszczam! :yes:

Skoro gitarzysta....


https://www.youtube.com/watch?v=4oWmfG0uFBc

perm
14-05-2017, 20:26
Że się wtrącę. Czym różni się gitarzysta jazzowy od rockowego.

https://www.youtube.com/watch?v=UIRN1Ayz-IQ

jola_krzysiek
17-05-2017, 11:42
Na grze Pastoriusa wzorują się nie tylko basiści jazzowi.


https://www.youtube.com/watch?v=gtHbxsdExlE

jola_krzysiek
17-05-2017, 11:48
Ten gitarzysta chyba gości tu po raz pierwszy.


https://www.youtube.com/watch?v=zp2vmxTy7OI

jola_krzysiek
17-05-2017, 11:54
Koncert "trzech basów" ;)


https://www.youtube.com/watch?v=FQu7OVkUVio

jola_krzysiek
17-05-2017, 12:08
A temu cztery struny to za mało!


https://www.youtube.com/watch?v=VVzntSa_1RE

Pepeg z Gumy
18-05-2017, 18:38
A temu cztery struny to za mało!

]
A temu nawet sześć nie przeszkadza:yes:
Panowie do tej samej szkoły chodzili

https://www.youtube.com/watch?v=q6hQOOoBhA4

jola_krzysiek
19-05-2017, 12:02
R.I.P. Chris Cornell

Na co dzień udzielał się w Soundgarden i Audioslave a tu użyczył swojego głosu.


https://www.youtube.com/watch?v=7mVZyPSaYug

jola_krzysiek
22-05-2017, 21:14
Facet nie z mojej bajki, ale talentem dorównywał na pewno najlepszym pokroju Eltona Johna, Gilberta O'sullivana czy Garyego Brookera.

Ech...


https://www.youtube.com/watch?v=QuLIuKru9UM

Pepeg z Gumy
22-05-2017, 22:07
Facet nie z mojej bajki, ale talentem dorównywał na pewno najlepszym pokroju Eltona Johna, Gilberta O'sullivana czy Garyego Brookera.

Ech...

]
Bajka, nie bajka ale jednak kawałek naszej historii popkultury.

perm
25-05-2017, 19:00
R.I.P. Chris Cornell

Na co dzień udzielał się w Soundgarden i Audioslave a tu użyczył swojego głosu.


https://www.youtube.com/watch?v=7mVZyPSaYugOdjazdowy kawałek. Nie słyszałem tego.

Pepeg z Gumy
25-05-2017, 19:59
Odjazdowy kawałek. Nie słyszałem tego.
Wcale Ci się nie dziwię, że nie będąc fanem nie słyszałeś tego :rolleyes:
Jmmie też go nie słyszał nigdy na płycie.
Ale miło, że tak oceniłeś, bo to faktycznie wyjątkowy utwór, chociaż to wykonanie mocno umyte.

perm
26-05-2017, 08:27
Wcale Ci się nie dziwię, że nie będąc fanem nie słyszałeś tego :rolleyes:
Jmmie też go nie słyszał nigdy na płycie.
Ale miło, że tak oceniłeś, bo to faktycznie wyjątkowy utwór, chociaż to wykonanie mocno umyte.Poważnie? Oryginał jest, w stosunku do tego kawałka powyżej trochę bardziej wygładzony instrumentalnie, jeżeli mogę tak to określić. Tu jest pełna surowizna ale świetnie kontrolowana, łącznie z głosem Chrisa.

Pepeg z Gumy
26-05-2017, 11:44
Poważnie? Oryginał jest, w stosunku do tego kawałka powyżej trochę bardziej wygładzony instrumentalnie, jeżeli mogę tak to określić. Tu jest pełna surowizna ale świetnie kontrolowana, łącznie z głosem Chrisa.
Pytanie tylko która wersja JH jest oryginałem ? :)
Na Tribute ( tej co zamieścił Krzysiek) panowie chcieli grać chropawo i metalowo. Wyszło , bo przesterowali sprzęt do poziomu, w którym całość jest jeszcze czytelna. Cris zaśpiewał po swojemu, nie silił się na karaoke a więc dosyć hard - klasycznie ale i perfekcyjnie w swoim stylu. Brzmienie instrumentów celowo chropawe ale samo granie... hm precyzyjnie poukładane według kwitów co do jednej nutki - jak to w studio.
Nagrania JH są odwrotnie zrobione. Zagrane na niemal czystym brzmieniu wzmacniacza, natomiast sposób grania zarówno w intro jak i akompaniamentu to niemal nieustająca improwizacja. Na haju, często niedokładna, za każdym razem różna i jak mu dany dzień z formą pozwolił.
Nie ma wersji studyjnej " Hey Baby", którą moglibyśmy potraktować jako tę, która według JH jest pierwowzorem.
Płytowa wersja studyjna powstała już po jego śmierci i nie wiemy czy JH zaakceptowałby ją, a był wyjątkowym marudą w tym względzie.

perm
26-05-2017, 12:10
Pytanie tylko która wersja JH jest oryginałem ? :)
Na Tribute ( tej co zamieścił Krzysiek) panowie chcieli grać chropawo i metalowo. Wyszło , bo przesterowali sprzęt do poziomu, w którym całość jest jeszcze czytelna. Cris zaśpiewał po swojemu, nie silił się na karaoke a więc dosyć hard - klasycznie ale i perfekcyjnie w swoim stylu. Brzmienie instrumentów celowo chropawe ale samo granie... hm precyzyjnie poukładane według kwitów co do jednej nutki - jak to w studio.
Nagrania JH są odwrotnie zrobione. Zagrane na niemal czystym brzmieniu wzmacniacza, natomiast sposób grania zarówno w intro jak i akompaniamentu to niemal nieustająca improwizacja. Na haju, często niedokładna, za każdym razem różna i jak mu dany dzień z formą pozwolił.
Nie ma wersji studyjnej " Hey Baby", którą moglibyśmy potraktować jako tę, która według JH jest pierwowzorem.
Płytowa wersja studyjna powstała już po jego śmierci i nie wiemy czy JH zaakceptowałby ją, a był wyjątkowym marudą w tym względzie.Trudno mi powiedzieć, którą wersję słyszałem. Było to dosyć dawno ale i gitara i głos JH były spokojniejsze. Taki dialog gitara - wokal. Perkusja, bas również takie bardziej wysublimowane. To było naganie na żywo ale skąd, gdzie nie pamiętam.
W tym nagraniu Cornella i kumpli świetne jest właśnie to o czym piszesz. Mimo bardzo ostrego brzmienia i szarpanych wręcz dźwięków całość jest bardzo precyzyjna i, czego nie ma u JH jest jednolitą całością. Tam dialog, taki był pewnie zamysł JH, tu wspólny odjazd. Masterpiece. Bardzo mi się podoba.

Fajnie, że opisujesz szczegóły techniczne. Miałem wprawdzie całkiem długo do czynienia z gitarą klasyczną, ale zbyt młody byłem, by pójść po rozum do głowy i przesiąść się na coś innego. Nie pomagał mi też wrodzony brak poczucia rytmu, który dawał o sobie znać w najmniej oczekiwanych momentach, co dyskwalifikowało mnie jako przyszłego muzyka koncertowego. Gitara akustyczna czy też elektryczna to jednak trochę inna bajka. Klasyczna, ze względu na małą dynamikę pozostanie instrumentem kameralnym. Pisz jak najczęściej o "wężach", flażoletach, piecykach i podobnych. Z przyjemnością się to czyta. Świat do którego nie dotarłem niestety. Podobnie jak z fizyką zresztą.

Pepeg z Gumy
26-05-2017, 12:57
Skoro podobało Ci się wykonanie JH przez Cornela , to ja pójdę z Jimim trochę w inna stronę.
Jak spytasz siebie: skąd ja to znam? nie będę zdziwiony. Podobieństwo do cieplejszych kawałków z Soundgarden nieprzypadkowe.
Niestety najlepsza wersja tego utworu jest zablokowana ale myślę ,że i tu będzie to słychać

https://www.youtube.com/watch?v=B3FgB60OEwM

perm
26-05-2017, 18:05
Akurat nie do końca mój klimat. Nie ma się do czego przyczepić ale mnie nie chwyta. "Hey Baby" to utwór, w którym zmiany tempa, kontry gitary przełamujące linię melodyczną dają niezwykłe wrażenie. Lubię go w wykonaniu JH a Cornel z kapelą dodał do tego jeszcze tę odrobinę pieprzu.

Pepeg z Gumy
27-05-2017, 16:30
Akurat nie do końca mój klimat. Nie ma się do czego przyczepić ale mnie nie chwyta. "Hey Baby" to utwór, w którym zmiany tempa, kontry gitary przełamujące linię melodyczną dają niezwykłe wrażenie. Lubię go w wykonaniu JH a Cornel z kapelą dodał do tego jeszcze tę odrobinę pieprzu.

:rolleyes:
Tylko, że ja nie chciałem Cię akurat za serce chwytać, ale pokazać jak silny wpływ na twórczość innych wywarł JH.
Podobieństwo pewnych rozwiązań np. harmonicznych znajdziesz choćby w Soundgard u Healeya, SR Vaughan, Mc Alpina czy T. Rypdala.
I pewnie jeszcze wielu innych, mam nadzieję, że chociaż ci wymienieni tutaj są z różnych bajek.:cool:
Z pewnością 2 różne bajki to tych dwóch gości.
Obaj podają wszem, że ich styl osadzony i czerpie garściami z JH.
https://www.youtube.com/watch?v=n8QdVg-5DLU

perm
27-05-2017, 18:22
Kiepsko słychać. Technicznie świetni obaj ale to rzemieślnicy. Daleko im do JH z jego genialnym szaleństwem zmian rytmu, tempa i dynamiki. Jako muzycy studyjni byliby idealni. Basista klepie, perkusista klepie. Takie Jam Session w wolnej od pracy chwili. Dzięki za nazwy. Poszukam, posłucham.

Pepeg z Gumy
27-05-2017, 19:18
Kiepsko słychać. Technicznie świetni obaj ale to rzemieślnicy. Daleko im do JH z jego genialnym szaleństwem zmian rytmu, tempa i dynamiki. Jako muzycy studyjni byliby idealni. Basista klepie, perkusista klepie. Takie Jam Session w wolnej od pracy chwili. Dzięki za nazwy. Poszukam, posłucham.

:DFajnie do tego podchodzisz.
Myślę, że troszkę ich jednak nie doceniasz. Pan Terje Rypdal jest żywą historią i niezwykle cenionym artystą w świecie.
Jego dorobek i szacunek wśród muzyków z całego świata mógłby obsłużyć tuzin bardziej rozreklamowanych i znanych nazwisk. Człowiek instytucja w świecie jazzu nie tylko skandynawskiego, który europejscy zjadacze chleba słabo znają. Ale w muzyce już tak często jest. Mało aktywny , mało znany, no a gdzie ilość i jakość ?
Tekro to trudny przypadek, znany raczej fanom ciężkich brzmień, którzy byliby pewnie oburzeni takim określeniem , jakiego użyłeś. IMO wcale nie taki rzemieślnik.
Zmiana rytmu, tempa i dynamiki o niczym jeszcze nie świadczy - to typowe dla muzyki w ogóle a szczególnie modne dla progresywnego grania i to nie jest żadne szaleństwo.
JH 90% swoich kompozycji utrzymywał jednak w bardzo konserwatywnym schemacie bluesowym. Chętnie w układzie zwrotka-refren i jazzowym miejscem na popisy przez 2, 3 chorusy.
Hey Baby to akurat utwór z tych ostatnich, w których JH mocno sięgał do innych form, niejako odkrywając je i dając sobie spokój z poszukiwaniem dźwięków, które zaczęła produkować i wspomagać coraz mocniej elektronika.
Masz tam introdukcję, temat ( btw na stałym czwórkowym a nie zmiennym rytmie jak piszesz, za to z częstym adlibitum, które bardzo lubił stosować np. ritenuto w intro do Hey Joe, tu ten sam patent ) i powrót z repryzą w formie luźnej improwizacji ABA. Spokojnie! To już Bach stosował a za nim także i zwykli rzemieślnicy.

perm
27-05-2017, 20:05
Miałem na myśli nieprzewidywalność JH. Zmieniał rytm, zmieniał tempo. Na ile świadomie trudno powiedzieć. Nigdy nie było wiadomo jak zagra ale każda z interpretacji miała to coś. Co do tych dwóch panów, to nie znam ich po prostu. Oceniam ten utwór. Taka dobrze odrobiona lekcja.
Kiedyś wpadło mi w ucho takie coś:

https://www.youtube.com/watch?v=nvUeo5sagkA
Długo nie chciało wyjść. Od tego czasu szukam podobnych kawałków. Nie chodzi o styl ale o pomysł, wykonanie, atmosferę. Chętnie słucham i "Space Cowboys" Jamiroquaia i Race with Devil on Spanish Highway (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2 Fwatch%3Fv%3DvGWfDkx4zyY) Al di Meola. To bardzo subiektywne, wiem.
Co do ritenuto, repryzy i adlibitum to... :). Może kiedyś o tym słyszałem.

Coś muszę dopisać. Rypdal i Tecno w tym akurat video nie brzmią zupełnie ale to być może jest wina fatalnej jakości nagrania.

perm
28-05-2017, 06:14
Rypdala już kojarzę. Świetny jest, bez dwóch zdań. To nagranie, które linkowałeś jest katastrofą jeżeli chodzi o jakość ale, mimo, że szukałem innego nie znalazłem. Takich muzyków nie da się słuchać na byle czym i z byle jakiego źródła. Niuanse perkusji, basu to wszystko ginie. Tu jest wszystko:

https://www.youtube.com/watch?v=RNH4YktON0U
Znam to od lat. Aż sam się uśmiechnąłem, że nie skojarzyłem nazwiska.

perm
28-05-2017, 06:35
Tekrø (nie Tecno :), kopnąłem się ) w typowo rockowym kawałku:

https://www.youtube.com/watch?v=qJaVjVm-UUw
Daje radę, krótko mówiąc ale nie da się tego słuchać. Mam DAC FiiO i niezłe słuchawki ale to profanacja. Nie słucham z Internetu, chyba, że muszę.

jola_krzysiek
29-05-2017, 07:32
R.I.P. Gregg Allman


To niewiarygodne w jakim tempie wykrusza się muzyczna elita!


https://www.youtube.com/watch?v=_W25lPno3FE&feature=youtu.be

forscher
29-05-2017, 07:56
Moje odkrycie ostatnich dni to grupa Pentatonix


tu mała próbka tego co potrafią


https://www.youtube.com/watch?v=NLiWFUDJ95I

Pepeg z Gumy
29-05-2017, 09:11
Rypdala już kojarzę. Świetny jest, bez dwóch zdań. To nagranie, które linkowałeś jest katastrofą jeżeli chodzi o jakość ale, mimo, że szukałem innego nie znalazłem. Takich muzyków nie da się słuchać na byle czym i z byle jakiego źródła. Niuanse perkusji, basu to wszystko ginie. Tu jest wszystko:

Znam to od lat. Aż sam się uśmiechnąłem, że nie skojarzyłem nazwiska.
No cóż, takie są prawa koncertów nagrywanych z ręki ,bez możliwości cieszenia się dźwiękiem studyjnym. Zależało mi na pokazaniu widocznego wpływu JH na grę obu muzyków.
Tu masz kawałek ( wcale niereprezentatywny) podejścia panów do dźwięku . Jedna z dwu ( chyba) ich wspólnych płyt. Dla mnie znakomita.

https://www.youtube.com/watch?v=8ZXzy-hyeaw

Co do Quantic.
Osobiście mnie z kolei on nie zauroczył. Zawsze mam wrażenie, jak słucham takich studyjnych elektro- podkastów, bazujących w głównej mierze na loopach, że to trochę hochsztaplerka polegająca na robieniu technologicznej wody z mózgu za pomocą tzw. klimatów.

PS bardzo smutnych czasów doczekaliśmy Krzysztofie.

perm
29-05-2017, 10:15
No cóż, takie są prawa koncertów nagrywanych z ręki ,bez możliwości cieszenia się dźwiękiem studyjnym. Zależało mi na pokazaniu widocznego wpływu JH na grę obu muzyków.
Tu masz kawałek ( wcale niereprezentatywny) podejścia panów do dźwięku . Jedna z dwu ( chyba) ich wspólnych płyt. Dla mnie znakomita.O kim, z czystym sumieniem można powiedzieć, że nie korzystał ze spuścizny po JH. :) Dzięki za link. Brzmi obiecująco. Poszukam na CD i posłucham.

Co do Quantic.
Osobiście mnie z kolei on nie zauroczył. Zawsze mam wrażenie, jak słucham takich studyjnych elektro- podkastów, bazujących w głównej mierze na loopach, że to trochę hochsztaplerka polegająca na robieniu technologicznej wody z mózgu za pomocą tzw. klimatów.Pomysłu wystarczyło na 1/3 utworu. :). Szkoda, bo pojawił się tam bardzo obiecujący riff gitarowy ale najwyraźniej inwencji zabrakło. Nie mniej, swojego czasu akurat ten kawałek zrobił na mnie wrażenie. Co do reszty produkcji Quantic i podobnych, to nie miałem okazji słuchać więc trudno mi się wypowiedzieć.

perm
29-05-2017, 10:24
Moje odkrycie ostatnich dni to grupa Pentatonix


tu mała próbka tego co potrafią


https://www.youtube.com/watch?v=NLiWFUDJ95ITo z Idola?
Edytowane:
Sorry, głupia uwaga ale myślałem, że faktycznie...
Trochę mało to odkrywcze. Jedyne, tak naprawdę, co można o tej grupie z całą pewnością powiedzieć, to, że wydają z siebie czyste dźwięki.

Pepeg z Gumy
29-05-2017, 10:29
Pomysłu wystarczyło na 1/3 utworu. :). Szkoda, bo pojawił się tam bardzo obiecujący riff gitarowy ale najwyraźniej inwencji zabrakło. Nie mniej, swojego czasu akurat ten kawałek zrobił na mnie wrażenie. Co do reszty produkcji Quantic i podobnych, to nie miałem okazji słuchać więc trudno mi się wypowiedzieć.
Pytanie czy ten kawałek gitarowy jest ich dziełem, czy tyko kupionym, bądź darmowym loopem. Jak znam mistrzów muzyki od formatowania DAW z opanowanym do perfekcji pakietem Studio One , to raczej jest tylko pożyczka. :D

perm
29-05-2017, 10:55
Pytanie czy ten kawałek gitarowy jest ich dziełem, czy tyko kupionym, bądź darmowym loopem. Jak znam mistrzów muzyki od formatowania DAW z opanowanym do perfekcji pakietem Studio One , to raczej jest tylko pożyczka. :DTo aż tak? Coś mi to przypomina. Nie wiem, czy oglądałeś "El Mariachi", taki pierwowzór "Desperado". Jest tam piękna scena, w której bohater oferuje swoją grę w jakimś pubie a właściciel na to, że już ma grajka. Grajek pokazuje co potrafi. Mało z krzesła nie spadłem jak to zobaczyłem.
Zresztą, od czego Internet:

https://www.youtube.com/watch?v=VcpXirYbxE0

Pepeg z Gumy
29-05-2017, 21:39
To aż tak? Coś mi to przypomina. Nie wiem, czy oglądałeś "El Mariachi", taki pierwowzór "Desperado". Jest tam piękna scena, w której bohater oferuje swoją grę w jakimś pubie a właściciel na to, że już ma grajka. Grajek pokazuje co potrafi. Mało z krzesła nie spadłem jak to zobaczyłem.
]
:D No prawie to samo, może technologia Quantic nieco bardziej zaawansowana i dająca więcej możliwości brzmieniowych o lepszej jakości i bardziej naturalnym brzmieniu oraz pozwalająca dołożyć trochę własnej inwencji czy nawet w porywach improwizacji. Tej ostatniej tam nie słyszałem.
Mariachi z filmu gra ( he,he z pewnością to za duże słowo) na całkiem podłym parapecie z programatorem( może i ma nawet arpeggiator ?:lol2:) i gotowymi rytmami firmowymi. Coś czego używają zazwyczaj u nas disco polowcy, obniżając koszty przychodu na tzw trasach koncertowych .
Nie trzeba umieć w zasadzie nic oprócz banalnej obsługi włączania i wyłączania poszczególnych funkcji. Trochę już więcej trzeba wiedzieć , żeby sobie jakiś podkład samemu wgrać. Robią to nawet jednoręcy - znam osobiście.
Pan Quantic poszedł krok do przodu. Perkusję ma wyciągniętą z kupionego lub zamówionego zestawu loopów, gitarę, szumy, przeszkadzajki - gotowce do kupienia na jakimś nośniku, wrzucone w pętlę loopera jego sekwencera, obsługiwanego prawdopodobnie przez podpiętą klawiaturę sterującą pod domowym kompem. No może jeszcze jakiś gadżet - nie dałem rady tego przesłuchać więcej.
Jego wymagane umiejętności muzyczne, to ew. i niekonieczne proste granie jedną ręką do powtarzanej pętli , umiejętne posługiwanie się posiadanymi wtyczkami vst ( z reguły dodawane z klawiaturą, programem lub dokupione) , jako taka znajomość któregoś z programów Ableton, Audacity, FL etc. Jest tego od cholery. Jednym słowem mały zestaw hip-hopowca, który zreguły żadnej techniki gry nie ma, o teorii też nie musi nic wiedzieć ale jak ma czuja i wyobraźnię to z gotowych kawałków czasem coś ukręci.
Oczywiście byłbym niesprawiedliwy, gdybym powiedział, że to tylko idioten -instrumenten.
Wielu niezłych a nawet wybitnych kompozytorów i muzyków wykorzystuje tę technologię. Temat morze..:yes:.

jola_krzysiek
30-05-2017, 09:53
(...) Oczywiście byłbym niesprawiedliwy, gdybym powiedział, że to tylko idioten -instrumenten.
Wielu niezłych a nawet wybitnych kompozytorów i muzyków wykorzystuje tę technologię. Temat morze..:yes:.
Edgar (gdyby mógł) i Thorsten (gdyby go ktoś zapytał) mogliby coś w tym temacie rzec ;). Wiem, lekko przesadziłem - to trochę inna technologia.


https://www.youtube.com/watch?v=l8Ji1OEI1O0

Pepeg z Gumy
30-05-2017, 13:12
Edgar (gdyby mógł) i Thorsten (gdyby go ktoś zapytał) mogliby coś w tym temacie rzec ;). Wiem, lekko przesadziłem - to trochę inna technologia.

]
I to jest dowód na to, że żywego muzyka nic na razie nie zastąpi:yes:.
Naszym ulubionym pudełkiem do robienia demówek jest z kolei GR55. Podłączony do Sibeliusa zrobi nawet orkiestrację. Nawet na scenie daje radę.
https://www.youtube.com/watch?v=-udcCGclriQ&list=RDFvRe24a4A1E&index=2
Pokaz jego maleńkiego kawałka możliwości by Alex H.

perm
30-05-2017, 16:26
Ten Pentatonix, o którym myślałem, że to z Idola linkowany prze Forshera jawi się przy tym jako czysta, nie skażona technologią sztuka. Za to, niestety, nie wiem czemu ale przypomina mi ich twórczość roztopione lody. Chyba wolę już te gadżety.

Pepeg z Gumy
31-05-2017, 19:53
Ten Pentatonix, o którym myślałem, że to z Idola linkowany prze Forshera jawi się przy tym jako czysta, nie skażona technologią sztuka. Za to, niestety, nie wiem czemu ale przypomina mi ich twórczość roztopione lody. Chyba wolę już te gadżety.
Zabrzmiałeś trochę zniechęcająco wobec zespołu. Poziom wykonawczy na najwyższym poziomie, czy się takie śpiewanie komu podoba czy nie.
Nagranie też pierwsza klasa.
Niczego nie można im zarzucić, bo jest bardziej sterylnie niż w Krzemowej Dolinie :D
Przypominają mi się od razu słowa W. Marsalisa, który po którejś z kolei owacyjnie przyjętej płycie, tak się zasmucił, że wrócił do starych kumpli z podwórka i prosił ich, żeby nauczyli go " tak ładnie kiksować jak oni". Uczył się podobno rok i nadal to robi.:lol2:
Czasem tzw. " brud" dodaje uroku a czasem jest wręcz wielką zaletą.
Minęła właśnie rocznica śmierci gościa, który z pewnych niedoskonałości czynił zaletę. Był wielki.
https://www.youtube.com/watch?v=A3adFWKE9JE

forscher
01-06-2017, 08:16
To z Idola?
Edytowane:
Sorry, głupia uwaga ale myślałem, że faktycznie...
Trochę mało to odkrywcze. Jedyne, tak naprawdę, co można o tej grupie z całą pewnością powiedzieć, to, że wydają z siebie czyste dźwięki.



Tak, z idola. Mołdawskiego.
Nie mów ze ty - specjalista :D- nie dostrzegłes tego w ich oczach.

:wiggle:

forscher
01-06-2017, 08:43
"mołdawskie" klimaty już były..

Teraz coś z bałkańskichj beczek pełnych hvarskiego Plavac'a, Plaviny z okolic Primostenu, oraz nie wymagającego reklamy Dingač'a, które to przywieźlismy z wojaży po kraju ojczystym Marko Perkovića; oczarowani nie tyle klimatem i krajobrazami, ale także muzyką i koncertami Miroslava Skoro, Klapy Cambi, Kurjoze oraz Klapy sv. Juraj oraz nieżyjącego już Vinko Coce.



https://www.youtube.com/watch?v=nUjsydvnTc8




P.S. kto za historię - zrozumie, kto nie - może zechce się wtajemniczyć...
ciąg dalszy prezentowania zawartości bałkańskich beczek już wkrótce..

jola_krzysiek
01-06-2017, 13:22
Wczoraj przegapione przeze mnie. Bonzo miałby 69 urodziny.




https://www.youtube.com/watch?v=PFlL9Z1A8gs

perm
01-06-2017, 16:07
Tak, z idola. Mołdawskiego.
Nie mów ze ty - specjalista :D- nie dostrzegłes tego w ich oczach.

:wiggle:Jeszcze raz przepraszam. Czasem napisze się coś zanim pomyśli. Technicznie są bez zarzutu ale zanim napisałem o nich posłuchałem innych ich utworów. To wszystko interpretacje czyichś przebojów, stąd moja myśl, że to zespół z jakiegoś show. Posłuchaj może ich "Bohemian Rapsody" Moment kiedy jeden z nich śpiewa mama just killed a man i dalej (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2 Fwatch%3Fv%3DojRj2JK5oCI) jest dla mnie kuriozalny. Śpiewa tak jakby było to mama I bought a soap. Cienia emocji w tym nie ma. Myślę, że strona techniczna jest dla nich ważniejsza od reszty. Chyba niestety z przymusu czyli braku pomysłów. Nawet na jakąś oryginalną aranżację. Instrumenty zastępują głosami. Nuta po nucie. Pisałem już - roztopione lody. Oczywiście to moja ocena a naprawdę uważam, że de-gustibus...

perm
01-06-2017, 16:38
"mołdawskie" klimaty już były..

Teraz coś z bałkańskichj beczek pełnych hvarskiego Plavac'a, Plaviny z okolic Primostenu, oraz nie wymagającego reklamy Dingač'a, które to przywieźlismy z wojaży po kraju ojczystym Marko Perkovića; oczarowani nie tyle klimatem i krajobrazami, ale także muzyką i koncertami Miroslava Skoro, Klapy Cambi, Kurjoze oraz Klapy sv. Juraj oraz nieżyjącego już Vinko Coce.

P.S. kto za historię - zrozumie, kto nie - może zechce się wtajemniczyć...
ciąg dalszy prezentowania zawartości bałkańskich beczek już wkrótce.. Pełne emocji. Zrozumiałej. Muzyka, która tworzy całość z klimatem, krajobrazami, ludźmi i historią. Bez ich znajomości nie ma sensu tego słuchać.

perm
01-06-2017, 16:55
Co do Pentatonix. Zobacz jak blado wyglądają na żywo na tle orkiestry symfonicznej. (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2 Fwatch%3Fv%3DOgh0xKwbWj8)

perm
01-06-2017, 17:11
Wczoraj przegapione przeze mnie. Bonzo miałby 69 urodziny.
...A wydawałoby się taki ciężki i powolny misio. :)
Ja jestem od zawsze zachwycony nim:

https://www.youtube.com/watch?v=yB65_CVbo-0
Bez niego The Police nie byłyby tym czym są.
Mam nadzieję, że trochę jeszcze pożyje, bo ostatnio tylko o nieboszczykach. :(

forscher
01-06-2017, 21:41
Dzisiaj mija 50 lat od "narodzin" i upublicznienia tej piosenki, ale także i pozostąłych znajdujących się na ósmym studyjnym albumie Beatlesów



https://www.youtube.com/watch?v=xxaOItEmu3U


Muzyczne wariactwa Lennona w powyższej piosence, hinduskie naleciałości Harrisona, które tkwiły nim od czasu spędzonego z Maharishim i jego transcendentalną medytacją na wzgórzach Rishikesh jakże słyszalne w „Within You Without You”, wokalne popisy Ringo Starra w - znanej z nieco innego wykonania - piosence „With a Little Help from My Friends”, czy też moje ulubione rytmiczne i wokalnie mi bliskie "When I'm Sixty-Four" sprawiają, iż o tym albumie

http://www.amoeba.com/dynamic-images/blog/Sgt-Pepper-s-Lonely-Hearts-Club-Band_The-Beatlesimages_big287464422.jpg

świat nie zapomniał i z pewnością nie zapomni przez lata i to nie tylko ze wzgledu na Freda Astaire'a, Georgea Bernard Shaw'a, Marlona Brando czy tez samego Mahatma Gandhi którzy "towarzyszyli" czwórce z Liverpoolu na okładce albumu :)
A dowodem tego, że obok tego albumu nie można przejść obojętnie jest lista 500 albumów wszech czasów dwutygodnika "Rolling Stone"
http://www.rollingstone.com/music/lists/500-greatest-albums-of-all-time-20120531/outkast-aquemini-20120525




PS i pomyśleć, że tuż po wydaniu albumu "Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band", na którym to ta piosenka się znajdowała, z powodu skrótu utworzonego z pierwszych liter rzeczowników w tytule tej piosenki (LSD), The Beatles oskarżani byli o propagowanie narkomanii :)

Pepeg z Gumy
01-06-2017, 21:48
A wydawałoby się taki ciężki i powolny misio. :)
Ja jestem od zawsze zachwycony nim:

Bez niego The Police nie byłyby tym czym są.
Mam nadzieję, że trochę jeszcze pożyje, bo ostatnio tylko o nieboszczykach. :(

:lol2:
A ja kurcze zawsze myślałem, że to raczej jest zupełnie odwrotnie i gdyby nie Police, to nikt by w ogóle nie wiedział kto to Copeland .
Ale ... masz przecież prawo postawić mu nawet kaplicę.BTW - The Modern Drummer uznało go kiedyś za wiodącego paszteciarza wśród baniakarzy.:rotfl:
Faktycznie, gusta jednak rożnymi drogami chadzają, chociaż mnie jakoś bliżej do opinii o nim Stinga i Clarka, chociaż on sam ma o sobie wybitne zdanie. Kompozytorem jest za to poprawnie sprawnym i na miano paszteciarza już nie zasługuje.

perm
02-06-2017, 06:08
:lol2:
A ja kurcze zawsze myślałem, że to raczej jest zupełnie odwrotnie i gdyby nie Police, to nikt by w ogóle nie wiedział kto to Copeland .
Ale ... masz przecież prawo postawić mu nawet kaplicę.BTW - The Modern Drummer uznało go kiedyś za wiodącego paszteciarza wśród baniakarzy.:rotfl:
Faktycznie, gusta jednak rożnymi drogami chadzają, chociaż mnie jakoś bliżej do opinii o nim Stinga i Clarka, chociaż on sam ma o sobie wybitne zdanie. Kompozytorem jest za to poprawnie sprawnym i na miano paszteciarza już nie zasługuje.:D:D:D Sting kiedyś powiedział, że jest ok, tylko nie trzyma rytmu. Delikatny był, bo jak na perkusistę, to dosyć niezwykła przypadłość. Wystarczy jednak kupić sobie trochę bajerów i z małego bębniarza robi się duży kotlarz.

https://www.youtube.com/watch?v=mmBdz1txGSo
Ale, tak poważnie The Police lubię i cenię jak i też solowe dokonania Stinga. Copeland niewątpliwie miał w tym swój udział. Bądźmy sprawiedliwi.

perm
02-06-2017, 06:20
Dzisiaj mija 50 lat od "narodzin" i upublicznienia tej piosenki, ale także i pozostąłych znajdujących się na ósmym studyjnym albumie Beatlesów
...Nie wiem czy dobrze pamiętam ale szczątki australopiteka zostały nazwane Lucy, od tej właśnie piosenki.

jola_krzysiek
02-06-2017, 09:06
Nie pamiętam czy ten pan u nas grał? Myślę, że tak, gdyby jednak nie to:


https://www.youtube.com/watch?v=tbPTeFta4lw

jola_krzysiek
02-06-2017, 09:20
A tak a propos specjalistów od kociołków to ten poniżej to jeden z moich faworytów. I na udeptaną temu, kto wspomni w Jego kontekście o jakichś pasztetach!


https://www.youtube.com/watch?v=-N_SqtFerjg

jola_krzysiek
02-06-2017, 09:31
A tu następny:


https://www.youtube.com/watch?v=wdId45SPUu4

jola_krzysiek
02-06-2017, 09:43
Ale mnie wzięło na pałkerów. To już ostatni post w tym temacie.



https://www.youtube.com/watch?v=K7h6hOs_ySw

perm
02-06-2017, 14:04
Ale mnie wzięło na pałkerów. To już ostatni post w tym temacie.



https://www.youtube.com/watch?v=K7h6hOs_ySwW tym nagraniu słychać muzykę. W poprzednim nie za bardzo.

Pepeg z Gumy
02-06-2017, 14:52
A tak a propos specjalistów od kociołków to ten poniżej to jeden z moich faworytów. I na udeptaną temu, kto wspomni w Jego kontekście o jakichś pasztetach!

]
Spokojnie! Jeśli Ci chodzi o mnie, to będę stał z kamieniem obok, jakbyś trafił na siłacza.
Ja dodam jeszcze guru baniakarzy.

https://www.youtube.com/watch?v=9esWG6A6g-k&index=2&list=RDVJh9W3Gcpmo

jola_krzysiek
02-06-2017, 18:00
Ja dodam jeszcze guru baniakarzy.


BEZAPELACYJNIE!
:yes::yes:

perm
05-06-2017, 18:52
Przejrzałem ten wątek od początku. Czego tu nie ma! Od grunge po fusion. Niezłe źródełko. Odświeżam sobie pamięć. :)
Był tu Jeff Beck? Z taką fajną dupką? :)

https://www.youtube.com/watch?v=blp7hPFaIfU

Pepeg z Gumy
05-06-2017, 20:06
Przejrzałem ten wątek od początku. Czego tu nie ma! Od grunge po fusion. Niezłe źródełko. Odświeżam sobie pamięć. :)
Był tu Jeff Beck? Z taką fajną dupką? :)
]
Była , była! Ale Orianthi jeszcze tu nie było.
Ta pani też z Australii tak jak Tal. Zaczynać miała karierę u M Jacksona.

https://www.youtube.com/watch?v=G7b-_YcACuQ

perm
05-06-2017, 20:30
Tej pani zupełnie nie kojarzę.
Znalazłem twój post o Atomic Rooster, Można było ich płytę kupić w Polsce. Jakoś się nie przebiła, jak np Christie.
Fajny wątek. Czy ktoś jeszcze pamięta o nim?

https://www.youtube.com/watch?hl=pl&v=zBEbYXa6Cik&gl=PL
Jest gdzieś tam na 17 stronie. :)

perm
05-06-2017, 20:31
To też się komuś spodobało. :)

https://www.youtube.com/watch?v=P9A1-fxd-hI&feature=related

Konto usunięte_1*
05-06-2017, 20:39
Ja lubie posłuchać spokojnej muzyki typu black sabath , airon meiden , to jest to

perm
05-06-2017, 20:43
Ja lubie posłuchać spokojnej muzyki typu black sabath , airon meiden , to jest toAiron meiden powiadasz?

Pepeg z Gumy
05-06-2017, 20:59
To też się komuś spodobało. :)


Różne gusta tutaj się trafiały. :) Muzyka to pojemna beczka.
Gadaliśmy kiedyś z Krzyśkiem i o polskich nadziejach. Na razie tyko mały Igor Falecki mocno pnie się w górę, no i trochę podrósł. Fantastyczny chłopak, będą z niego wielkie ludzie.

https://www.youtube.com/watch?v=Z2wDZvSPVwI&list=RDZ2wDZvSPVwI&index=1

PS Nie tyko Atomic Rooster wydała nasza Muza, był jeszcze The Nice, Jethro T. i Rare Bird.
A prezentowany z Orianthi Vai był niedawno w Szczecinie, grał z filharmonią.

perm
06-06-2017, 05:36
Instrument ma wypasiony. :) Wie jednak jak go wykorzystać. 14 lat? Trudno uwierzyć. Wszystko zależy od jego kreatywności, bo technicznie już jest dobry a tę chyba na razie trudno ocenić. Na pewno wart uwagi i śledzenia dalszej kariery.
Miałem wszystkie te płyty, taki powiew zachodu w czasach gdy szczytem marzeń były chińskie, białe trampki. :)
Vai był ale mnie nie było. :(

Pepeg z Gumy
06-06-2017, 11:15
Instrument ma wypasiony. :) Wie jednak jak go wykorzystać. 14 lat? Trudno uwierzyć. Wszystko zależy od jego kreatywności, bo technicznie już jest dobry a tę chyba na razie trudno ocenić. Na pewno wart uwagi i śledzenia dalszej kariery.
Miałem wszystkie te płyty, taki powiew zachodu w czasach gdy szczytem marzeń były chińskie, białe trampki. :)
Vai był ale mnie nie było. :(

Owszem instrument ma wypasiony, bo jest advisorem DW i Sabiana. Chyba najmłodszym w całej historii :D.
Ze dwa lata temu 11 letni bratanek wyciągnął mnie na koncert swojego kumpla z klasy. Jestem sceptyczny takim popisom, bo zazwyczaj cudowne dzieci traktowane są jak kiedyś w cyrku baba z brodą. Ku mojemu zaskoczeniu grał tam też mały Igor, który pokazywany był już w wieku 4 lat jako "dziwo natury".
Ależ fajnie się go słuchało. Niezwykła dojrzałość jak na ten wiek, kapitalna muzykalność, radość grania i kultura. W zasadzie reszta( w tym i ta dorosła, grająca ) była tylko tłem dla baniaków.

A my, tutaj, delektowaliśmy się też, parę lat temu wschodzącą, pewną mało znaną, gwiazdą gitary.
Kiedyś każdy młody guitarman chciał być Vaiem. Czasy się jednak zmieniły. Dzisiaj prawie wszyscy naśladują Tosin A.


https://www.youtube.com/watch?v=ObzvqdBaRaA

PS Mówisz ,że miałeś wszystkie te płyty z Muzy ?.
:yes: Dobrze! Mnie chińskie trampki zostały tyko przy awatarze, płyty mam nadal .

jola_krzysiek
06-06-2017, 13:15
Oj co za wspominki ;) . Wiosłujące panie zawsze były tu mile widziane a Tal jest moją (naszą?) ulubienicą. Orianthi chyba też tu gościła. Poniżej jedna z najlepiej wah - wah -ających czy slid-ujących pań. I przy tym niczego jej nie brakuje.


https://www.youtube.com/watch?v=j5CLzJcfDss

jola_krzysiek
06-06-2017, 13:25
Mimi Fox nie posiada tylu walorów co Tal czy Ana, ale gitarzystką jest IMO świetną. Tzn. nie wiem jak jest oceniana przez fachowców, mnie bynajmniej jej gra ujęła.


https://www.youtube.com/watch?v=o2gAgxqMXpQ

jola_krzysiek
06-06-2017, 13:37
Kiedyś każdy młody guitarman chciał być Vaiem. Czasy się jednak zmieniły. Dzisiaj prawie wszyscy naśladują Tosin A.
No tak, jego geniusz jest bezsprzeczny, ale za mało u niego fusion a za dużo metalu. Na pewno się powtórzę, ale nadzieja w:


https://www.youtube.com/watch?v=aMvqc25AQik

perm
06-06-2017, 14:49
...

PS Mówisz ,że miałeś wszystkie te płyty z Muzy ?.
:yes: Dobrze! Mnie chińskie trampki zostały tyko przy awatarze, płyty mam nadal .Sąsiadka pracowała w księgarni więc miałem wszystko co tylko trafiło na rynek. Nie wszystkiego słuchałem przyznam. Atomic tak ale ten The Nice przypomniałem sobie, bo o nim napisałeś. Co do Tosin, to Krzysiek ma rację. Chyba nie może się zdecydować w którą stronę skręcić. Jak dla mnie nadużywa pudełka pod nogą. Poza tym, gdzie on ma kumpli od grania? El Mariachi? :)

perm
06-06-2017, 15:26
Mimi Fox nie posiada tylu walorów co Tal czy Ana, ale gitarzystką jest IMO świetną. Tzn. nie wiem jak jest oceniana przez fachowców, mnie bynajmniej jej gra ujęła.


https://www.youtube.com/watch?v=o2gAgxqMXpQTrudna materia a i konkurencja nie byle jaka. Coś momentami z basistą w solo nie tak a i sama Mimi próbowała chwilami zagrać coś co chyba przerasta jej możliwości. Nie mniej fajny kawałek.

Pepeg z Gumy
06-06-2017, 16:00
Sąsiadka pracowała w księgarni więc miałem wszystko co tylko trafiło na rynek. Nie wszystkiego słuchałem przyznam. Atomic tak ale ten The Nice przypomniałem sobie, bo o nim napisałeś. Co do Tosin, to Krzysiek ma rację. Chyba nie może się zdecydować w którą stronę skręcić. Jak dla mnie nadużywa pudełka pod nogą. Poza tym, gdzie on ma kumpli od grania? El Mariachi? :)

No nieźle. Jednemu za mało fusion, drugiemu za dużo podłogi.:D Wreszcie mogę się Krzyśkiem pospierać. Z Tobą nie będę , bo skoro pytasz o mariachi tzn, że słyszysz pierwszy raz a zapodany przykład może być nieadekwatny.
Problem w tym , że fusion jest tam od groma. Tosin wyniósł wiosełko na poziom wyżej, niż zrobii to wcześniej V Halen, Satriani etc.. Stosuje nie tyko rozwiązania techniczne z metalem nie mające nic wspólnego, ale miesza nowatorsko harmonię, pokazuje nowe sposoby artykulacji, jednym słowem kompletnie nowa estetyka i z pewnością nowy styl. Stawia go to w pierwszym rzędzie z tymi, którzy w historii wiosłowania są już na piedestale. A i oni tak go też traktują, jako faceta, który wnosi zupełnie nową jakość.
Na ostatniej Animals a. L. znajdziesz funky, jazz, nawiązania do klasyki kilku gatunków, potrójny slap, granie w całej skali instrumentu ( imitacja grania nazwijmy to fortepianowego). Zgadzam się , że metal tam mocno słychać. Bo ma być go słychać, z tego są pieniądze, takiego djentu oczekują fani, to jest efektowne i marketingowo korzystne. Ale oprócz tego Abasin gra z innymi i to wszystkie gatunki z bluesem, klasyką, na co choćby Mc Alpina nie zawsze stać. Nie odbierając McAlpiemu nic z jego kunsztu, jest tradycjonalistą w tym co wymyślono nie zmienia konwencji, zostaje aktywny na płaszczyźnie jedynie interpretacji w swej ulubionej i jednej stylistyce.
Trochę inny Abasin i bez pudełka na podłodze.

https://www.youtube.com/watch?v=-2e3WcsCHQY

perm
06-06-2017, 17:47
...
Problem w tym , że fusion jest tam od groma. Tosin wyniósł wiosełko na poziom wyżej, niż zrobii to wcześniej V Halen, Satriani etc.. Stosuje nie tyko rozwiązania techniczne z metalem nie mające nic wspólnego, ale miesza nowatorsko harmonię, pokazuje nowe sposoby artykulacji, jednym słowem kompletnie nowa estetyka i z pewnością nowy styl. Stawia go to w pierwszym rzędzie z tymi, którzy w historii wiosłowania są już na piedestale. A i oni tak go też traktują, jako faceta, który wnosi zupełnie nową jakość.
...Słyszałem gościa, trudno, żeby nie. Problem w tym, że ja słucham CD, które dostaję a na nich czasem nie ma nawet nazwiska. Z Internetu mało co. Nie mam jednak na jego temat żadnych informacji, podobnie jak z Rypdalem i wieloma innymi. Dla mnie Tosin A. to jakiś gitarzysta. Teraz poczytałem i coś tam wiem. Sorry, że tak trochę lekceważąco o nim ale oceniam co słyszałem. Co do kumpli, to co z nimi? Pytam poważnie. Podkład nagrany wcześniej? Pudełko? :)
Poza tym. Fajnie się z tobą rozmawia, bo masz dosyć szeroką wiedzę a jak się dasz troszkę sprowokować to i sypiesz tym o czym pewnie nigdy bym się nie dowiedział. Tosin A. Szukam zatem jego płyt.

p.s. Kontrabas i gitara klasyczna. Hmmm, coś co lubię. Nie da się pokombinować. Zdarzył się fałsz, nie podciągniesz. :)

perm
06-06-2017, 18:06
Muzyka z internetu... Wklepałem Tosin Abasi, wyskakuje koncert z Vai.

https://www.youtube.com/watch?v=-NXh9no2woY
Będzie fajnie. :)
Będzie... Guzik! Basu nie słychać, perkusję mało co. Zrobisz głośniej, sybilanty wiercą w uszach. Wiem, że to skrajny przykład ale muzyka ma to do siebie, że smakuje jak słyszy się szczegóły.

jola_krzysiek
06-06-2017, 19:56
Wreszcie mogę się Krzyśkiem pospierać. (...)
Problem w tym , że fusion jest tam od groma. Tosin wyniósł wiosełko na poziom wyżej, niż zrobii to wcześniej V Halen, Satriani etc.. Stosuje nie tyko rozwiązania techniczne z metalem nie mające nic wspólnego, ale miesza nowatorsko harmonię, pokazuje nowe sposoby artykulacji, jednym słowem kompletnie nowa estetyka i z pewnością nowy styl. Stawia go to w pierwszym rzędzie z tymi, którzy w historii wiosłowania są już na piedestale. A i oni tak go też traktują, jako faceta, który wnosi zupełnie nową jakość.
Niestety nie będziesz miał tej satysfakcji (myślę o spieraniu się ;)) - zgadzam się z powyższym w całej rozciągłości.


Na ostatniej Animals a. L. znajdziesz funky, jazz, nawiązania do klasyki kilku gatunków, potrójny slap, granie w całej skali instrumentu ( imitacja grania nazwijmy to fortepianowego). Zgadzam się , że metal tam mocno słychać. Bo ma być go słychać, z tego są pieniądze, takiego djentu oczekują fani, to jest efektowne i marketingowo korzystne.
Słyszę, że to tam wszystko jest ale za bardzo mi to przypomina... Dream Theater.


https://www.youtube.com/watch?v=ItAJVA10M5A

Czy nie mam racji?



Ale oprócz tego Abasin gra z innymi i to wszystkie gatunki z bluesem, klasyką, na co choćby Mc Alpina nie zawsze stać. Nie odbierając McAlpiemu nic z jego kunsztu, jest tradycjonalistą w tym co wymyślono nie zmienia konwencji, zostaje aktywny na płaszczyźnie jedynie interpretacji w swej ulubionej i jednej stylistyce.
No i czapki z głów - ja też jestem tradycjonalistą i moja wrażliwość jednak bliżej Tonyego.

jola_krzysiek
06-06-2017, 20:11
Będzie... Guzik! Basu nie słychać, perkusję mało co. Zrobisz głośniej, sybilanty wiercą w uszach. Wiem, że to skrajny przykład ale muzyka ma to do siebie, że smakuje jak słyszy się szczegóły.

Wybrałeś fatalne technicznie nagranie. Poszukaj, Tosina jest sporo. [Aż musiałem sięgnąć do słownika względem tych "sybilantów"].

Pepeg z Gumy
06-06-2017, 23:50
Słyszę, że to tam wszystko jest ale za bardzo mi to przypomina... Dream Theater.



Czy nie mam racji?


.

:yes:Masz rację, złośliwcze jeden. Wybrałeś akurat ten utwór, gdzie panowie lecą równo prymkami a'la Rudes:D.
Ale OK!
Chciałem początkowo zapodać Apeirophobia ale nie będę taki mściwy.;)

https://www.youtube.com/watch?v=s4Yb_vf-Qfo

Pepeg z Gumy
07-06-2017, 00:43
Teraz poczytałem i coś tam wiem. Sorry, że tak trochę lekceważąco o nim ale oceniam co słyszałem. Co do kumpli, to co z nimi? Pytam poważnie. Podkład nagrany wcześniej? Pudełko? :)


:DKumple są, a cała macierzysta kapela, to Animals as Leaders.
Masz rację, to występ dla AIMM ( była uczelnia Tosiego w Atlancie) a więc z konieczności z pudełkiem, ale takie teraz czasy. Zespół dzisiaj to bardziej firma, projekt, często jakaś koncepcja, nawet tylko jednorazowa a nie, jak kiedyś paczka kumpli na śmierć i życie, póki ich kasa nie rozdzieli. Występ całej grupy jest zbyt kosztowny a to jest ledwie jakiś pokaz, targi, materiał reklamowy, z których często nawet bardzo znani muzycy, na co dzień żyją.
Jak myślisz czemu Vai przyjechał do Szczecina ? Z sympatii do Polski?:)
Skończyło się dobre jakieś 20 lat temu i zaledwie nieliczni szczęśliwcy, stanowiący mocno ugruntowaną markę, mogą jeszcze dzisiaj pozwolić sobie żyć z płyt.
To temat na długie godziny i mało ciekawy dla melomana. Wytwórnie płytowe połączone w fabryczne korporacje, zabiły muzykę a dodatkowo internet jak Frankenstein, raz dobija ją a raz ożywia trupa. Idziemy dosyć upiorną drogą, na której zamiast kawałka szczerych emocji dostajemy już tylko "gites" produkt. Jak guma do żucia, tylko że w coraz to bardziej wymyślnym papierku.

perm
07-06-2017, 05:58
Wybrałeś fatalne technicznie nagranie. Poszukaj, Tosina jest sporo. [Aż musiałem sięgnąć do słownika względem tych "sybilantów"].Trochę musiałem się naszukać. :) Problem jednak istnieje. Ja jestem sporo do tyłu jeżeli chodzi o wiedzę okołomuzyczną własnie dlatego, że unikałem nagrań Internetowych. Wielką ich zaletą, oprócz oczywiście samej muzyki są wpisy zamieszczających je i niektóre komentarze. Sporo można się dowiedzieć. Lubię nagrania akustyczne, bez wspomagajek. Saksofon, trąbka, gitara, kontrabas, perkusja. Bezlitośnie weryfikują muzyków. Muszą być jednak odpowiedniej jakości. Abasi, w nagraniu, które linkował pepeg przynajmniej dwa razy się pomylił albo nie docisnął strun, lekki zgrzyt i moje zdziwienie. To ma jednak swój urok.Tam masz świetny przykład sybilanty. :) Pusta struna E w gitarze brzmi wyraźnie głośniej. Raczej nie jest to zamysł artysty, bo łapana wyżej już tak nie "dzwoni". Na szczęście nagrania są coraz lepsze.

perm
07-06-2017, 06:09
...
To temat na długie godziny i mało ciekawy dla melomana. Wytwórnie płytowe połączone w fabryczne korporacje, zabiły muzykę a dodatkowo internet jak Frankenstein, raz dobija ją a raz ożywia trupa. Idziemy dosyć upiorną drogą, na której zamiast kawałka szczerych emocji dostajemy już tylko "gites" produkt. Jak guma do żucia, tylko że w coraz to bardziej wymyślnym papierku.Jamiroquai, który tworzył całkiem przyjemny acid- jazz w pewnym momencie skręcił w stronę popu. Dało mu to niewątpliwie forsę ale... sprzedali się? Takie czasy.

jola_krzysiek
07-06-2017, 07:13
Wytwórnie płytowe połączone w fabryczne korporacje, zabiły muzykę a dodatkowo internet jak Frankenstein, raz dobija ją a raz ożywia trupa. Idziemy dosyć upiorną drogą, na której zamiast kawałka szczerych emocji dostajemy już tylko "gites" produkt. Jak guma do żucia, tylko że w coraz to bardziej wymyślnym papierku.

I dlatego tacy pasjonaci jak my selekcjonujemy wydawnictwa, a nie kupujemy to co jest akurat na tapecie. Dlatego szukamy w internecie smaczków, które jeszcze poza profesjonalizmem, techniką, precyzyjną kompozycją niosą ze sobą właśnie feeling.

Pepeg z Gumy
07-06-2017, 16:26
I dlatego tacy pasjonaci jak my selekcjonujemy wydawnictwa, a nie kupujemy to co jest akurat na tapecie. Dlatego szukamy w internecie smaczków, które jeszcze poza profesjonalizmem, techniką, precyzyjną kompozycją niosą ze sobą właśnie feeling.
W zasadzie zgadzam się w całości, bo muzyka musi dawać przyjemność. Mogę mieć tylko małe obawy, czy pojęcie feeling rozumiemy tak samo.;)
Często rozumiany tradycyjnie nie oddaje bardzo szerokiego sensu jego znaczenia.
Perm serwuje nam tu jednak subtelnie dodatkowymi, pewnymi ciągotkami audiofilskimi. Szczerze mówiąc, nie rozumiem tego schorzenia, choć podziwiam tak kardynalne podejście,
Ostatnimi czasy muzycy celowo uciekają od krystalicznych dźwięków, nagrań wycyzelowanych do perfekcji, poprawianych w studio do bólu, nawet komputerowo tych niby "kiksów". I to jest fajne, że uciekają od tego. Muzyka odbierana na żywo,choćby genialnie i czysto zagrana, brzmi jednak zupełnie inaczej niż perfekcyjne remastery w studio.
W końcu to graja ludzie, którzy mają dni lepsze i gorsze, ich publiczność jest przychylna lub nie ( nie mówię tu o wpadkach).
Na ostatnim NAMM producenci topowych modeli pokazali np sprzęt, który brzmi jak klamoty z lat 60. Nie kumam pojęcia sybilanty ale mi akurat podoba się kiedy piec delikatnie skwierczy jak smażona jajecznica, gitara zagwiżdże a pałkerowi zdarzy się zgubić pałkę albo wyciąć po rantach. Wiem że graja ludzie i bawią się tym.

Czasem nawet trafiamy też na brudny zapis czyjejś życiowej tragedii , kogoś kto był dla nas muzycznie ważny, niemal jak rodzina.
Dla mnie najsmutniejszy koncert jaki słyszałem i gdzieś mam jego marną jakość. Początek dramatu, który zakończył się śmiercią a bez takich "śmieci" nic byśmy o tym nie wiedzieli.

https://www.youtube.com/watch?v=PJ9VYqustNA

perm
07-06-2017, 18:31
Perm serwuje nam tu jednak subtelnie dodatkowymi, pewnymi ciągotkami audiofilskimi. Szczerze mówiąc, nie rozumiem tego schorzenia, choć podziwiam tak kardynalne podejście,
Ostatnimi czasy muzycy celowo uciekają od krystalicznych dźwięków, nagrań wycyzelowanych do perfekcji, poprawianych w studio do bólu, nawet komputerowo tych niby "kiksów". I to jest fajne, że uciekają od tego. Muzyka odbierana na żywo,choćby genialnie i czysto zagrana, brzmi jednak zupełnie inaczej niż perfekcyjne remastery w studio.
W końcu to graja ludzie, którzy mają dni lepsze i gorsze, ich publiczność jest przychylna lub nie ( nie mówię tu o wpadkach).
Na ostatnim NAMM producenci topowych modeli pokazali np sprzęt, który brzmi jak klamoty z lat 60. Nie kumam pojęcia sybilanty ale mi akurat podoba się kiedy piec delikatnie skwierczy jak smażona jajecznica, gitara zagwiżdże a pałkerowi zdarzy się zgubić pałkę albo wyciąć po rantach. Wiem że graja ludzie i bawią się tym...Nie jestem audiofilem. Cenię jednak sprzęt, który, jak to audiofile określają daje wierny obraz. Dla odmiany, jak słyszę o wygrzewaniu słuchawek, kablach z miedzi beztlenowej czy wyższości wzmacniaczy lampowych to się tylko uśmiecham. Jak ktoś pisze o szerokiej scenie w nagraniu , to zastanawiam się o co mu chodzi. Do słuchania mam Superluxy, chińską tandetę :) (dla niektórych). Trochę przy nich podłubałem, by spłaszczyć charakterystykę. Są neutralne i dla mnie wystarczająco dobre. Sprawdzałem inne i nie widzę sensu dopłacania. Nie jestem w stanie usłyszeć wyraźnej różnicy. W DACach jednak przebierałem i ostatecznie pozostałem przy FiiO Olympus2. To wprawdzie najtańszy z tych "lepszych" modeli ale daje bardzo wierne odtwarzanie tj nie wnosi do utworów nic czego w oryginale nie ma a na tym mi przede wszystkim zależy. O tym, że to sprzęt dla audiofili raczej nie można powiedzieć. :)
Ja jestem tego zestawu zadowolony. Wybudowałem dom więc wypadałoby kupić jakiś zestaw stacjonarny ale, tu już nie da się tanio i dobrze. Wzmacniacze i odtwarzacze jeszcze tak ale głośniki to już "must pay". :). Z racji tego, że żona jak słyszy George Bensona (którego, nota bene uwielbiam) to wychodzi, zastanawiam się nad sensem inwestowania w sprzęt.
Sybilanty to określenie z fonetyki. Głoski tzw "syczące". Nagrywane często brzmią nienaturalnie głośno. Podobne zjawisko występuje w nagraniach muzycznych ale przy odtwarzaniu wzmacniane mogą być różne częstotliwości. Coś nie chce mi się wierzyć, że nie słyszałeś o nich.
Jak już na Bensona mnie naszło. Czy to nie jest piękne?

https://www.youtube.com/watch?v=UIUcrpgXATw
Nie wiem czy jest inny gitarzysta, który gra z taką lekkością i łatwością.

jola_krzysiek
07-06-2017, 19:42
Czy to nie jest piękne?
(...)
Nie wiem czy jest inny gitarzysta, który gra z taką lekkością i łatwością.

Pierwsze primo: Tak, to jest piękne!
Drugie primo: Kilku by się znalazło np. Król:


https://www.youtube.com/watch?v=-Y8QxOjuYHg


Ja również nie zaliczam się do grona audiofilów, pewnie brak mi odpowiednio wyczulonego ucha i zasobnej kiesy. Doceniam jednak dobry sprzęt i posiadam taki zestaw hifi :stereo:. I uwielbiam wieczorkiem założyć słuchawki (dla ochrony rodziny i zwierzaków) i odpalić coś z czarnego trzeszczącego krążka. Jednak na co dzień słucham z laptopa podczas świadczenia pracy - szczęściem mam taką sposobność. ;).

perm
07-06-2017, 20:04
Z lapka? Zainwestuj w DACa, jeżeli jeszcze nie masz. Różnica jest kolosalna. Ten fiiO Olimpus2 kosztuje grosze. B.B.King? A kto to? :)

perm
07-06-2017, 20:07
El Mariachi w formie :)

https://www.youtube.com/watch?v=xQWQjZxfs4g
A tu coś dla odprężenia przed snem. Tytuł adekwatny do zawartości. :)
https://www.youtube.com/watch?v=DWfg5BhYL5I (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2 Fwatch%3Fv%3DDWfg5BhYL5I)
Dzięki chłopaki, ruszyliście moje zastałe preferencje...

Pepeg z Gumy
07-06-2017, 21:36
Perm
postaram się krótko.
Superluxy miałem - przyznaję Ci rację -straszny szajs :) No niestety, do roboty słabo się nadają, chociaż do domowego słuchania może być.
Używam zamkniętych Senheiserów lub AKG ze średniej półki dolnego zakresu. Wystarczają, pasmo i tak szersze niż moje ucho słyszy, fajna dynamika.

Określenia "sybilanty" nie znałem, chociaż ze studyjną gwarą ostatnimi czasy jestem obeznany. Ale może dlatego, że dzisiaj dźwiękowcy mają często już specjalizację. W instrumentach granych najczęściej z tzw linii, to chyba rzadkość, pewnie tam gdzie wokal częściej. A nawet jak zgrywa się mikrofonem, to one to łatwo eliminują.

Bensonem mnie nie powaliłeś a to z tej przyczyny, że mimo iż go cenię, to jednak lekko mnie usypia. Zniechęciłem się kiedyś po pewnej płycie, na której grał glisami tymi swoimi sztandarowymi i historycznymi już akordami w tzw oktawach z powerchordem albo tercjami . Bardziej wkur...cego akordu chyba nikt nie wymyślił.
Sorry Winnetou!
Za to BB Król był wielki.

Do snu wybieram więc człowieka enigmę. Świat jest i tu w muzyce wielce niesprawiedliwy, że Pana w kubełku nie docenia.
https://www.youtube.com/watch?v=fP9OL4sSkIo&index=27&list=PL6493AEADEF7337 FA

perm
07-06-2017, 22:11
Superluxy musiałem trochę podkręcić. Wstawiłem dławik, bo miały takie denerwujące podbicie przy 5 kHz. Jak dla mnie są wystarczające, choć studyjne słuchawki to z pewnością nie są. Szajs :) Rzecz względna. Wygląd, wykonanie jak najbardziej. Jak z kiosku ruchu. Są jednak w miarę wygodne a jakość dźwięku... Porównywałem je ze słuchawkami dużo droższymi. Nie widziałem sensu zamiany. Audiofilem nie jestem. :) Są przejrzyste. Nic nie dodają, niewiele ujmują. Dla mnie OK.
Benson ma niezwykłą wręcz łatwość gry. Jestem nim autentycznie zauroczony i to od lat. Może dlatego, że to był pierwszy gitarzysta jazzowy, który zrobił na mnie takie wrażenie. Laaaata temu. Wybaczam mu te nucenie w trakcie solówek, te "słodkie" akordy, którymi rozpoczyna prawie każdy swój utwór Śpiew też mu wybaczam. Prędzej czy później zaczyna grać "z duszy" a to jest coś co robi chyba najlepiej na świecie.

Pepeg z Gumy
07-06-2017, 22:36
No waśnie o wykonanie słuchawek mi chodziło, bo do parametrów się nie czepiam.
Dla mnie jak słuchawki graja lepiej niż słychać przez telefon, to już się niemal nadają.:yes:
Ważniejsze jest , żeby dało się w ciągu dnia zdjąć je i włożyć ze 30 razy, no i żeby po 2-3 godzinach używania nie mieć wrażenia, że uszy wyjęliśmy z kalosza i nie pieką jak stopy rolnika po orce w gumiakach.
Ja Bensonowi wszystko wybaczam,nawet tę jego lekkość, ale nic nie poradzę, że mamy niekompatybilne dusze.;)

perm
08-06-2017, 05:21
...Ja Bensonowi wszystko wybaczam,nawet tę jego lekkość, ale nic nie poradzę, że mamy niekompatybilne dusze.;)E tam, jak o tym rozmawiamy to jakaś kompatybilność musi być. Mam tylko jednego znajomego, który podziela w dużym stopniu moje gusty muzyczne. Z całej, dosyć sporej gromadki. Benson to a. saksofonista, b. trębacz, c. perkusista. d. gitarzysta. Fusion dla nich to taka "dziwna" muzyka. Fajnie, że są gitary, ostre dźwięki, perkusja ze stopą ale, po co te eksperymenty z tempem, brzmieniem czy linią melodyczną. Zamiast Thunderstruck jakieś pitu- pitu.
Benson gra to co potrafi i jest to, moim zdaniem genialne. Jest muzykiem międzystylowym, więc może budzić kontrowersje. Być może sentyment gra tu rolę. Słuchałem go jak jeszcze nie było tych wszystkich Vaiów. Jest tu wcześniej nagranie Mimi Fox. Jest niewątpliwie świetną gitarzystką ale momentami próbowała przeskoczyć samą siebie co było słychać. Benson też eksperymentował ale to naturalny talent więc nawet błędy, o ile były nie raziły. Jeżeli pamiętasz napisz mi o jakim utworze Bensona wspomniałeś. Może zmienię zdanie. :)

perm
08-06-2017, 08:19
"Szczęśliwy traf." :)
Sybilanty. Potrafią zniszczyć nagranie. Tu słychać je świetnie. Najpierw w wywiadzie, dalej w utworze czasem w czynelach a potem podbity podkład z mooga (zdaje się) dosłownie zagłusza bas.

https://www.youtube.com/watch?v=E0G_fcfajDA

jola_krzysiek
08-06-2017, 08:51
Z lapka? Zainwestuj w DACa, jeżeli jeszcze nie masz. Różnica jest kolosalna.

Małe nieporozumienie. W domu mam sprzęt zupełnie wystarczający dla moich potrzeb. Dość dobrze do mojego gustu dobrany wzmacniacz Marantz z ciepło brzmiącymi kolumnami B&W + słuchawki Sennheiser w jubileuszowej wersji. Zjeździłem sporo salonów by dobrać sprzęt pod kątem swojego gustu a nie popularności marki czy reklamy. Odtwarzacz CD i gramofon pamiętają jeszcze słusznie minione czasy, ale jestem do nich bardzo przywiązany (GS 464 Bernard i UNITRA-DIORA CD 0422). Co do odsłuchu z lapka, to ponieważ kilka godzin dziennie spędzam w biurze przy laptopie, to w tle ZAWSZE odtwarzam coś wyszukanego z neta (YT czy Spotify).

Pepeg - znowu mnie zaciekawiłeś: imć Buckethead to pewnego rodzaju odkrycie. Znalazłem coś takiego:


https://www.youtube.com/watch?v=9EHw_lIc6EY

perm
08-06-2017, 09:18
Małe nieporozumienie. W domu mam sprzęt zupełnie wystarczający dla moich potrzeb.Ok


https://www.youtube.com/watch?v=9EHw_lIc6EYSorry ale nudne. Utwór na dwóch czy trzech frazach. Coś jak Quantic tylko styl inny.

jola_krzysiek
08-06-2017, 09:40
Ok
Sorry ale nudne. Utwór na dwóch czy trzech frazach. Coś jak Quantic tylko styl inny.

Trochę racji w tym co piszesz jest. Ale jak można wymagać od faceta, który tylko pod swoim szyldem wydał ponad 300 albumów by nie przynudzał? :cool:

A jeżeli chodzi o konstrukcję utworu to im prostsza tym lepsza! Patrz blues, który właściwie opiera się na trzech akordach ale za to jakie daje możliwości improwizacji!


https://www.youtube.com/watch?v=--HRQ3ckYt8

perm
08-06-2017, 12:52
Akord to nie fraza. Na trzech akordach można zbudować niezliczoną ilość fraz.

Pepeg z Gumy
08-06-2017, 17:35
Akord to nie fraza. Na trzech akordach można zbudować niezliczoną ilość fraz.

:yes:Tak, to prawda ale na jednej frazie możesz zbudować niezliczoną ilość motywów , więc tu koło się zamyka.
Praxis w tej kompozycji zastosował cztery frazy ( wstęp traktuję osobno i niezależnie jako odrębną część z co najmniej kilkunastoma frazami). Każda klasycznie zbudowana jest na dwutakcie ale rozbudowano je poprzez całkowicie swobodną improwizację, która z każdym taktem jest z kolei następnym nowym motywem, chociaż opartym na jednym wspólnym temacie ( pięciodźwiękowym zresztą) .Tyle arytmetyki. Takie przydługie finale 50 do 50, na kilku oktawach z wirtuozerskim wariactwem.

Nie oceniam nudności, ale znając Bucketheada miał w tym swój cel.

Miło, że udało mi się znów zaskoczyć Krzyśka i mam nadzieję ,że sięgniesz po jego solowe płyty, chociaż on najciekawszy jest na koncertach. Postać barwna i niezwykła. Performer, ekstrawagancki luzak, profan, poszukiwany gitarzysta przez wielu muzyków, traktujących wspólny z nim występ jako zaszczyt i wydarzenie. Grał np w Guns n' Roses zastępując Slasha...:lol2: i robiąc to po swojemu, czym niektórych wręcz oburzył. Należy do elitarnej grupy w dwóch kategoriach : najdziwniejszych muzyków i najszybszych gitarzystów ( tak, tak są takie kategorie). Technicznie jest bardzo sprawny. Prywatnie podobno bardzo ciepły, niezwykle inteligenty i rodzinny facet. Kika jego płyt należy do mojej niezatapialnej czołówki szarpidrutów.

No to kolega z klubu Bucketheada, kolejny, którego sobie bardzo cenię.


https://www.youtube.com/watch?v=z-w_Vv7M6XA&index=3&list=PLsl-UI6_xe7HvSofweN0MqnBgFnbc2GGQ

Pepeg z Gumy
08-06-2017, 17:40
Żeby nie było, że Jasio tylko jaja sobie robi i jest zwykłym hochsztaplerem
https://www.youtube.com/watch?v=8HwAyDy3qTg

Pepeg z Gumy
08-06-2017, 18:29
Benson gra to co potrafi i jest to, moim zdaniem genialne. Jest muzykiem międzystylowym, więc może budzić kontrowersje. Być może sentyment gra tu rolę. Słuchałem go jak jeszcze nie było tych wszystkich Vaiów. Jest tu wcześniej nagranie Mimi Fox. Jest niewątpliwie świetną gitarzystką ale momentami próbowała przeskoczyć samą siebie co było słychać. Benson też eksperymentował ale to naturalny talent więc nawet błędy, o ile były nie raziły. Jeżeli pamiętasz napisz mi o jakim utworze Bensona wspomniałeś. Może zmienię zdanie. :)

Nie zmienisz zdania, jak lubisz, to po co?
Benson muzyk znakomity z tzw. czuciem bluesa. A utwory, o które pytasz to Breezin i deeper than you think. :D
Nie, nie pamiętałem nazwy, znalazłem po okładce na AMG. Wyraźnie nie moja bajka.

perm
08-06-2017, 19:56
Żeby nie było, że Jasio tylko jaja sobie robi i jest zwykłym hochsztaplerem
https://www.youtube.com/watch?v=8HwAyDy3qTgna mandolinie też umi? No, no! :)
Buckethead jest trochę jest monotematyczny ale zgodzę się z tobą, że na koncertach wypada dużo lepiej.

perm
08-06-2017, 20:09
:yes:Tak, to prawda ale na jednej frazie możesz zbudować niezliczoną ilość motywów , więc tu koło się zamyka...Hmmm, na pewno?

perm
08-06-2017, 20:20
Nie zmienisz zdania, jak lubisz, to po co?
Benson muzyk znakomity z tzw. czuciem bluesa. A utwory, o które pytasz to Breezin i deeper than you think. :D
Nie, nie pamiętałem nazwy, znalazłem po okładce na AMG. Wyraźnie nie moja bajka.Coś w tym jest. Ja na takie utwory mówię, że są "mydlane". Breezin, z tego co wyczytałem osiągnęło top coś tam. Taka bezpieczna melodyjka. I ładna. Takie czasy były. Nie mniej zdania o Bensonie nie zmienię. :) Mimo wszystko i do tych dwóch utworów wracam. Dla poprawienia nastroju.

perm
08-06-2017, 20:25
Wracając do wątku. Czytam i słucham. Z prawdziwą przyjemnością. Tai i Jeff oczywiście już byli. Trudno coś tu nowego dodać. Wszystko chyba już było. :)

Pepeg z Gumy
08-06-2017, 20:46
Hmmm, na pewno?
Ja tam pewności nie mam, ale podobno Wesołowski tak mówił a zasady improwizacji to potwierdzają.:D

perm
08-06-2017, 21:15
Szukałem tego gościa, który z Tosinem na kontrabasie sobie poczynał z zaskakującym ale oryginalnym wokalem na końcu. Methew Hamerlein. Teraz jako Lo-Fang

https://www.youtube.com/watch?v=s-FLcJ4ASvU
Jest coś w tym.

Pepeg z Gumy
08-06-2017, 21:16
Trudno coś tu nowego dodać. Wszystko chyba już było. :)
Chyba nie. Chociaż kiedyś z Krzyśkiem nawet wspomnieliśmy Stockhausena, jako wielce zasłużonego dla nowoczesnej muzyki rockowej ( zwłaszcza el.i krautrocka ), to nikt jakoś nie pokusił się, żeby chociaż kawałek mistrza zapodać w wersji dźwiękowej.

Kto to przeżyje, będzie żył dalej.:D


https://www.youtube.com/watch?v=Es6n8J1QvM8

perm
08-06-2017, 21:23
Ja tam pewności nie mam, ale podobno Wesołowski tak mówił a zasady improwizacji to potwierdzają.:DWesołowski. :) Chyba się zna, choć motyw to część frazy, no ale co będziemy o pierdołach. Przed snem El Mariachi ze strony 26. Robi wrażenie, muszę przyznać. Ten niesamowity podkład też sam robi?

https://www.youtube.com/watch?v=ihqT1aA4Q88
Sorry, że tak wyciągam ale myślę, że warto.

perm
08-06-2017, 21:29
Chyba nie. Chociaż kiedyś z Krzyśkiem nawet wspomnieliśmy Stockhausena, jako wielce zasłużonego dla nowoczesnej muzyki rockowej ( zwłaszcza el.i krautrocka ), to nikt jakoś nie pokusił się, żeby chociaż kawałek mistrza zapodać w wersji dźwiękowej.

Kto to przeżyje, będzie żył dalej.:D


https://www.youtube.com/watch?v=Es6n8J1QvM8"Chłopaki nie płaczą" się przypominają. Tylko gdzie Grucha?:)

Pepeg z Gumy
08-06-2017, 21:41
Przed snem El Mariachi ze strony 26. Robi wrażenie, muszę przyznać. Ten niesamowity podkład też sam robi?

.

Baniaki i bas (a tak faktycznie to 7 strg baryton) dograli koledzy z kapeli, resztę już kosmita sam gra, wspomaga się na żywo chwilami looperem.

jola_krzysiek
09-06-2017, 10:06
Akord to nie fraza. Na trzech akordach można zbudować niezliczoną ilość fraz.


:yes:Tak, to prawda ale na jednej frazie możesz zbudować niezliczoną ilość motywów

O to, to, to. Wiedziałem, że choć trochę racji muszę mieć :rolleyes: .
Fraza różnorodna motywicznie: w której zestawione są różne motywy. To za ilustrowanym słownikiem muzycznym. Miło was czytać i uczyć się o tych dziwnych rzeczach ;).

Miło, że udało mi się znów zaskoczyć Krzyśka i mam nadzieję ,że sięgniesz po jego solowe płyty, Całkowite zaskoczenie to to nie jest. Odkrywam na nowo i nie miałem świadomości jak płodny to artysta. O Johnie 5 tu, lub na którymś z odwiedzanych przeze mnie forów muzycznych też już dyskutowaliśmy. Naprawdę wart poświęconego mu czasu.

Zapomnieliśmy wymienić jeszcze tego koleżkę. Jak przystało na Szweda trochę spokojniejsza głowa, ale swoje umie.


https://www.youtube.com/watch?v=QvMKsgVBzMo

jola_krzysiek
09-06-2017, 10:32
Aj, jak mogliśmy o Nim zapomnieć? Profesor Guitar Craftu, jeden z moich ulubionych ever!


https://www.youtube.com/watch?v=SZiWvjRj1AY

Pepeg z Gumy
09-06-2017, 11:29
Aj, jak mogliśmy o Nim zapomnieć? Profesor Guitar Craftu, jeden z moich ulubionych ever!

]
Zgadzam się w pełni, bo jak niektórzy mawiają: Frippa można nie rozumieć, on może drażnić. Ale tylko laryngologicznie niesprawni klezmerzy, nie zdejmą przed nim czapki.
Za to z tym Malmsteenem doznałem teraz stanu lekkiego skonfundowania :lol2: Od lat sam zadaję sobie pytanie : czemu ja tak typa nie lubię i tak się go czepiam ? Bo przecież niby wszystko jest OK a mimo to facet swą grą nigdy ani mnie nie porwał, ani nawet nie zainteresował.
I niedawno całkiem usłyszałem tekst, wygłoszony przez pewnego zacnego muzyka do młodych gitarzystów.
Było to mniej więcej tak : " problem z gitarzystami jest taki, że większość z nich godzinami siedzi z metronomem i ćwiczy palcówki, shredy-sredy arpeggia a koniec końców jest taki, że przy ognisku jakiś typek , który zna 3 chwyty na krzyż, i tak wyrwie im wszystkie laski, bo jako jedyny potrafi jako-tako zagrać Hotel California "
Teraz już wiem ,że Mamsteen chciał na siłę tę zasadę przełamać.

perm
10-06-2017, 06:44
O to, to, to. Wiedziałem, że choć trochę racji muszę mieć :rolleyes: . To za ilustrowanym słownikiem muzycznym. Miło was czytać i uczyć się o tych dziwnych rzeczach ;)...
Wiedza teoretyczna, jeżeli można tak to określić nie jest specjalnie potrzebna, jeżeli nie ma przełożenia na praktykę. Pepeg jest muzykiem, Jego uwagi dotyczące i szczegółów technicznych i form stosowanych przez wykonawców są cenne, bo pozwalają zrozumieć skąd się biorą i dokąd zmierzają poszczególne trendy o których tu od dawna rozmawiacie. Takiego doświadczenia nie zastąpi żadna słownikowa wiedza.

Pepeg z Gumy
10-06-2017, 13:46
Wiedza teoretyczna, jeżeli można tak to określić nie jest specjalnie potrzebna, jeżeli nie ma przełożenia na praktykę. Pepeg jest muzykiem, .
Niestety czas przeszły, definitywnie już dokonany :D
Mam jednak wciąż do czynienia z muzyką i problemami jakie stwarza, czasem nawet i sam zagram( musi być już nieźle), a to czego nauczyli w szkole i na scenie spowodowało, że trwały zajob pozostał także w szarym życiu. Szarym, bo technologia COSM, DAW czy tłumienie mostków piezo do porywających raczej nie należą.
Zgadzam się też z tym, że podstawowa wiedza i jakieś doświadczenie pozwalają zauważyć rzeczy , które nie każdy słuchacz dostrzega a to daje dodatkową frajdę. Czasem zrozumienie tyko jakiegoś elementu daje inny ogląd na coś co jest na pierwszy rzut ucha nieciekawe i pozornie nudne.
Ale kij ma dwa końce i trzeba się mocno kontrolować, bo sztuka dziwnymi drogami hasa i czasem można stracić istotę tego, to co w niej najistotniejsze - emocje i szczerość ich przekazu nie przykryte hochsztaplerką wykonawczą.

No to przykład na to z brzegu- Phil Sayce . U nas mało znany, bez fajerwerków, rewoucji, stary blues rock za to świetne operowanie frazą ( zupełnie inne znaczenie tego samego słowa, niż to o czym mówiliśmy przy budowie utworu) . Krzyśkowi być może przypadnie do gustu to Jego klimaty - polecam inne kompozycje.

https://www.youtube.com/watch?v=reOy4cf2Vc8&list=RDobBGnrFPTzE&index=3

Pepeg z Gumy
10-06-2017, 14:25
I z drugiej strony. Młody ale już bardzo zadufany w sobie, bardzo popularny, zwłaszcza wśród wczesnych adeptów gitary, gostek, który już dzisiaj mógłby brać udział na Międzygalaktycznej Olimpiadzie w konkurencji szybkości arpeggia i tappingu. Kompletne przeciwieństwo muzykalności i rozumienia sensu tego co robi.
Pojęcia feelingu i flow według niego, zarezerwowane są tylko dla starych dziadów, grających romantyczne ballady jazzowe.:D
W djent w jego mniemaniu, liczy się tylko punktualność i szybkość. ( biedny Abasi konserwatysta)
Buty spadają i aż dziw, że gość palców nie pogubił w tych wygłupach.

https://www.youtube.com/watch?v=XEdEts9F_NI&list=PL7fx8F6Epi4jdBco9XDMJpne 7OEVIBvSe

perm
10-06-2017, 18:13
...
No to przykład na to z brzegu- Phil Sayce . U nas mało znany, bez fajerwerków, rewoucji, stary blues rock za to świetne operowanie frazą ( zupełnie inne znaczenie tego samego słowa, niż to o czym mówiliśmy przy budowie utworu) . Krzyśkowi być może przypadnie do gustu to Jego klimaty - polecam inne kompozycje.

https://www.youtube.com/watch?v=reOy4cf2Vc8&list=RDobBGnrFPTzE&index=3Jak to było? Niezła "pościelówa". :) Fajne ale chciałbym usłyszeć to na żywo. Inaczej się bluesa odbiera.

perm
10-06-2017, 18:20
I z drugiej strony. Młody ale już bardzo zadufany w sobie, bardzo popularny, zwłaszcza wśród wczesnych adeptów gitary, gostek, który już dzisiaj mógłby brać udział na Międzygalaktycznej Olimpiadzie w konkurencji szybkości arpeggia i tappingu.
To jakieś gnojki młode (z całym szacunkiem do także młodych niegnojków). Pomysł z Linkin Park, podkład Abasi?, gitara... ile jej tam jest? Właściwie nie ma o czym rozmawiać.

edit:
Ach, djent. Tego określenia nie znałem.

jola_krzysiek
11-06-2017, 20:42
(...)Właściwie nie ma o czym rozmawiać. Co do Stevie T. właściwie to podzielam pogląd perma, choć paluszki ma delikwent faktycznie sprawne.

Krzyśkowi być może przypadnie do gustu to Jego klimaty - polecam inne kompozycje A troszkę posłuchałem - przypadło. Pierwszy raz gostka słyszę :D.


A poniżej gitarzysta, który jest dość ceniony w środowisku muzyków amerykańskich. Zresztą doznał zaszczytu występów z Claptonem i B.B. Kingiem.


https://www.youtube.com/watch?v=ktyhXq00RxQ

Mnie jakoś nie powala :cool:.

jola_krzysiek
12-06-2017, 09:07
Pozostając w kręgu wirtuozów, zmienimy instrumenty? Tu też trzeba mieć sprawne paluszki:


https://www.youtube.com/watch?v=AsJApGdm97c

Pepeg z Gumy
12-06-2017, 13:46
Pozostając w kręgu wirtuozów, zmienimy instrumenty? Tu też trzeba mieć sprawne paluszki:

]
:D Paluszki to trzeba mieć sprawne na każdym instrumencie , no może poza dzwonkiem rowerowym.
Ale ładny koncert przypomniałeś. Skoro Rick, to samo przez się, powinien być Patrick. W końcu rywale z dwóch różnych krain.
Obaj technicznie sprawni, wolę jednak Moraza, który jest jednak mniej schematyczny. Jeśli Rick byłby fontanną krystalicznej wody, to Patrick górskim strumieniem szampana - nie wiadomo co zrobi i jaki będzie efekt poddania się jego właściwościom.

https://www.youtube.com/watch?v=jHTGYdhv2mk

Liwko
12-06-2017, 14:51
perm coś z twojego podwórka. Jeżeli nie byłeś jeszcze na ich koncercie to polecam (byłem trzy razy). Cały koncert jest dosłownie spektaklem.


https://www.youtube.com/watch?v=30VYHKrzHrU

Liwko
12-06-2017, 14:53
https://www.youtube.com/watch?v=ITIsLzpglm8

perm
12-06-2017, 18:21
https://www.youtube.com/watch?v=ITIsLzpglm8Cholerka, nie wiedziałem, że w Szczecinie mamy takie talenty. :)

perm
12-06-2017, 18:34
perm coś z twojego podwórka. Jeżeli nie byłeś jeszcze na ich koncercie to polecam (byłem trzy razy). Cały koncert jest dosłownie spektaklem.

https://www.youtube.com/watch?v=30VYHKrzHrU (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2 Fwatch%3Fv%3D30VYHKrzHrUTroszk%C4%99)Troszkę (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2 Fwatch%3Fv%3D30VYHKrzHrUTroszk%C4%99) jeszcze im brakuje, bym się muzycznie zachwycił ale, to nie znaczy, że są słabi.
Tak przy okazji. Szukając znaczenia djent, którym uraczył nas pepeg ( i za to dzięki), trafiłem na taki mały przykład:

https://www.youtube.com/watch?v=IqSp_klnnhM
W ogóle składanki tego gościa przybliżają w jakiś sposób to czego możemy się po metalu spodziewać. Dla mnie to ciekawa lekcja, jako, że, może trochę z lenistwa, może dlatego, że słucham głównie z płyt a nie z komputera mam spore braki w dziedzinie trendów, technik, mody.

Liwko
12-06-2017, 20:17
Na płycie Chorych gościnnie wystąpił Mozil i Cezik :)

perm
13-06-2017, 06:09
Na płycie Chorych gościnnie wystąpił Mozil i Cezik :)Trzymam kciuki, choć, jak pisałem, jak dla mnie za wcześnie na zachwyty,

jola_krzysiek
13-06-2017, 16:33
(...) Szukając znaczenia djent, którym uraczył nas pepeg...

Podobno określenie "djent" wymyślił Fredrik Thordendal z Mesehuggah. Miał to być niby dźwięk jego gitary (taka onomatopeja;)) czy w ogóle gitar, które pojawiają się w utworach "djentowych".


https://www.youtube.com/watch?v=oFiDcazicdk

Nie jest to muzyka kompatybilna z moim systemem nerwowym.

Pepeg z Gumy
13-06-2017, 17:41
Podobno określenie "djent" wymyślił Fredrik Thordendal z Mesehuggah. Miał to być niby dźwięk jego gitary (taka onomatopeja;)) czy w ogóle gitar, które pojawiają się w utworach "djentowych".



Nie jest to muzyka kompatybilna z moim systemem nerwowym.

Też tak słyszałem. Faktycznie typowy djent jest dosyć ciężki i nudnawy, no i nadaje się do dosyć jednostronnego typu muzyki, głównie tego spod znaku diabła.:)
Dzisiaj djent określa się bardziej jako technika wykonawcza, bo muzycy chętnie wykorzystują ten sposób grania jako artykulacyjny element ekspresji.
Przykładem niech będzie prezentowany Abasi , który djent łączy z ogólnie pojętym shredingiem ( bardzo szerokie pojęcie), tappingiem czy i innymi technikami.
Koleś, którego pokazał perm (w djent vs shred) djent pokazała dosyć wyczerpująco, natomiast tego drugiego pojęcia praktycznie nie rozwinął w połowie.
Inspiracją dla shredu był R Blackmore i J. Page. Za protoplastę uważa się git. muzyka Scorpions niejakiego Ulricha. On chyba jako pierwszy rozwinął bomby Hendrixa połączone z szybkimi arpeggiami. Potem dodano pasaże, picking, zmienne synkopowanie, sweep i co tam jeszcze.
Technika sprzętu daje potężnego kopa do rozwoju "sieczki" i dzisiaj nie ma chyba wioślarza, który nie stosowałby tego typu grania lub nie poszukiwał nowych środków wyrazu.
Prekursorem w innych garunkach np.w jazzie był choćby Al Di Meola, granie kill-pot stosował prezentowany już Buckethead , E. van Halen i Vai wnieśli mnóstwo fantastycznych "sztuczek". Shred stosowany jest więc nie tylko w rockowym graniu. Np. używają go w tzw. progresive bluegras ( wierzyć się nie chce ale jest takie dziwo)
No więc znowu Meola w przykładzie shredu w muzyce jazzowej. Lepszego przykładu niż shredowa Elegant Gypsy chyba nie ma.
https://www.youtube.com/watch?v=-af19GYw3wE

jola_krzysiek
13-06-2017, 19:02
No więc znowu Meola w przykładzie shredu w muzyce jazzowej. Lepszego przykładu niż shredowa Elegant Gypsy chyba nie ma.

Geniuszszsz!!!!!!! Uwielbiam Go właśnie z tego okresu kolaboracji z Coreą i tuż po.

perm
13-06-2017, 19:07
No i jak tu używać określeń "ładne", lub "nie za bardzo". :) Dokształciłbym się ale nie mam czasu, bo słucham muzyki. :) Pisz pepeg jednak jak najwięcej.

Tak przy okazji.
Zdałem sobie sprawę, że nadszedł czas gdy muzyka "na żywo" będzie tylko dodatkiem do rozbudowanych elektronicznych systemów "produkcji" dźwięku. Ten chłopak od djent ws shred dwadzieścia lat temu zrobiłby furorę mając taki sprzęt i tak grając. Wiem, co mi nie pasowało z Abasim. Ta gra "do komputera". El Mariachi contemporized. Jest artystą i to nie byle jakim ale trzeba się przyzwyczaić.

jola_krzysiek
13-06-2017, 19:15
A niech tam, musiałem to przypomnieć. Taka zbitka myślowa: Al di Meola -> John McLaughlin -> Goodman, Cobham, Hammer no i pozostał Laird.



https://www.youtube.com/watch?v=10a45mgMGcY

Pepeg z Gumy
13-06-2017, 19:57
Tak przy okazji.
Zdałem sobie sprawę, że nadszedł czas gdy muzyka "na żywo" będzie tylko dodatkiem do rozbudowanych elektronicznych systemów "produkcji" dźwięku. Ten chłopak od djent ws shred dwadzieścia lat temu zrobiłby furorę mając taki sprzęt i tak grając. Wiem, co mi nie pasowało z Abasim. Ta gra "do komputera". El Mariachi contemporized. Jest artystą i to nie byle jakim ale trzeba się przyzwyczaić.
Niewiele się jednak zmieniło. Muzyka na żywo, to będzie nadal tylko ta w formie koncertów, gdzie trzeba podnieść dupsko i iść na występ, reszta jest zawsze jakąś produkcją.
Internet wymusił trochę zmian. Mamy dzisiaj autorskie kanały artystów dla fanów i marketingu, gdzie prezentują swoje osiągnięcia, zarabiają na reklamie i to o czym tu mówisz w zasadzie jest tylko końcową fazą każdego nagrania studyjnego. Zapis jest jednak na żywo grającego artysty do ścieżek zgranych wcześniej - czyli to samo co na płycie.
Owszem możemy to nazwać półplaybackiem ale jak sam przyznajesz, słuchasz płyt a tu wręcz masz jej ostateczną fazę.
Nawet wydania "live" w klubie u Freda przechodzą obecnie przecież przez etapy postprodukcji i remasteringu. Inaczej nie byłoby to słuchania ( choćby przez sybilanty ;))
Występy pokazowe dla garstki słuchaczy, jak piszesz " na żywo", siłą rzeczy w dzisiejszych czasach będą się tak odbywały. Kiedyś były one po prostu niemożliwe lub bardzo drogie, bo dla solisty trzeba było ściągać resztę załogi lub organizować zastępstwo a to wymaga kasy no i już robi się koncert. A tak - jest internet i komp.
Trochę Cię rozumiem, bo słuchając płyty mamy złudne wrażenie, że wszyscy muzycy dla nas razem i naraz grają, co jednak nie jest prawdą, bo i w studio muzycy z reguły grają po kolei do pudełka. Wyjątkiem są chyba tylko nagrania orkiestr.

jola_krzysiek
24-06-2017, 09:03
Znowu zaległa cisza?


https://www.youtube.com/watch?v=xyD1AGw6U0s

perm
25-06-2017, 17:31
Nie piszę, bo moje superluxy się zbuntowały. Dławik, który onegdaj wstawiłem odmówił posłuszeństwa. Nie wiem czy to naprawiać, choć to drobiazg, czy kupić coś innego. Za naprawą przemawia przyzwyczajenie oraz fakt, że wybrać słuchawki naprawdę nie jest łatwo. Superluxy kupiłem po przeczytaniu recenzji na AGDlab. (http://agdlab.pl/testy/Wielki.test.niedrogich.sluchawek.nausznych.i.wokol usznych.56.modeli,2068/55) Facet tam ma podobne do moich upodobania a i recenzje są, myślę dosyć wyważone, bez achów i ochów i detali drugiego planu. :). Co do superluxów pominął jednak autor ich najpoważniejszą wadę. Podbicie pasma w okolicach 5 kHz. Zmusiło mnie to do wstawienia dławika, który ten pik ograniczył. Nie chciałbym drugiej takiej sytuacji a i czasu na odsłuchy za bardzo nie mam.
Poza tym. Odwiedził Szczecin Wynton Marsalis a ja oczywiście nie miałem czasu. Do jazzu mam stosunek ambiwalentny ale Na Wyntonie kiedyś byłem. Na żywo jest po prostu kosmiczny. Uwodzi ta muzyka, dosłownie. Tu taka namiastka. Namiastka, bo na żywo to po prostu odjazd.

https://www.youtube.com/watch?v=jM7BzW6vhl8

perm
25-06-2017, 17:57
No i na wieczór trochę George Bensona plus ktoś tam. :)

https://www.youtube.com/watch?v=_nael4XFZuwJakość wideo marna. Mam nadzieję, że dźwięk lepszy.

perm
27-06-2017, 19:38
Tak gwoli podtrzymania rozmowy. Metallica grająca djent? Metalu słucham rzadko jako, że trudno znaleźć tam coś oryginalnego ale to chyba w ich stylu coś nowego. Widowisko na sto fajerek. Dosłownie. :). Perkusista chyba się jakimś pudełkiem wspomagał, choć stopy do dyspozycji ma dwie. :)
Rynek jednak jest bezlitosny. Nie chcesz klepać biedy, kombinuj.

https://www.youtube.com/watch?v=vGFZTqLoZeU

Pepeg z Gumy
28-06-2017, 11:12
Tak gwoli podtrzymania rozmowy. Metallica grająca djent? Metalu słucham rzadko jako, że trudno znaleźć tam coś oryginalnego ale to chyba w ich stylu coś nowego. Widowisko na sto fajerek. Dosłownie. :). Perkusista chyba się jakimś pudełkiem wspomagał, choć stopy do dyspozycji ma dwie. :)
Rynek jednak jest bezlitosny. Nie chcesz klepać biedy, kombinuj.
]

Chyba jednak się nie wspomagał "pudełkami". Reszty nie komentuję... po co nam to :rolleyes:
Ale posłuchałem kilka razy tego Bensona i chyba już wiem co mi w nim nie pasi:D.

Chciałem pozostać na chwilę w poprzednim klimacie ... no prawie.
Dla mnie są odkryciem ostatniego "planu pięcioletniego" Od roku mnie wciąż czarują, choć nie jest w tym gatunku tak ortodoksyjny jak np Krzysiek.
Chyba warto ich zapamiętać - tak mi się wydaje .
https://www.youtube.com/watch?v=t4-MXIu3HMs&list=RDt4-MXIu3HMs#t=95

perm
28-06-2017, 16:28
Ale posłuchałem kilka razy tego Bensona i chyba już wiem co mi w nim nie pasi:D.Ja chyba też. Pałeru mu brakuje. :) Tak kiedyś grano. Dla mnie ma to urok.


Chciałem pozostać na chwilę w poprzednim klimacie ... no prawie.
Dla mnie są odkryciem ostatniego "planu pięcioletniego" Od roku mnie wciąż czarują, choć nie jest w tym gatunku tak ortodoksyjny jak np Krzysiek.
Chyba warto ich zapamiętać - tak mi się wydaje .
https://www.youtube.com/watch?v=t4-MXIu3HMs&list=RDt4-MXIu3HMs#t=95Kurcze, gdzieś to słyszałem. :) Może nie w ich wykonaniu ale kawałek tu, kawałek tam. Te kolosalne zmiany dynamiki... Jak to było? Cheap trick? ;)

perm
29-06-2017, 16:43
Zrobiłem superluxy, w sumie zimny lut więc drobiazg. Naprawiłem głównie po to, by uniknąć bólu wyboru nowych słuchawek. Podjechałem w wolnej chwili do Audiofila, choć mam do nich stosunek zdecydowanie negatywny jako, że kiedyś odmówili mi gwarancji na słuchawki AKG, kupione synkowi. Połamał się plastikowy element do składania słuchawek. Moja wina i koniec. Połamał się, bo był tandetny co potwierdziła sama AKG przysyłając mi z Austrii gratis drugie słuchawki. Firma Audiofil jakoś nie miała zamiaru gwarancji uznać. No nic, poszedłem tam, Pan Sprzedawca jak zawsze otaksował mnie wzrokiem, stwierdził,że chyba mnie stać i zaproponował mi Sennheisery za jakieś 5 tyś. Super model dla audiofilów. Kiedy powiedziałem, że za drogie ochłódł i wyniósł drugie za jakieś 3 tyś. Tej samej firmy. Posłuchałem obu, stwierdziłem, że nie słyszę różnicy i poprosiłem o coś tańszego. Dla odmiany dostałem coś za około 1 tyś z uwagą, że z tych najtańszych najlepsze. Nazwy słuchawek nie powtórzę. Coś dziwnego to było. Różnicę już usłyszałem ale nie powiedziałbym, że te za 5 tyś są zdecydowanie lepsze. Te za tysiąc za to, moim zdaniem były gorsze od superluxów. Posłuchałem jeszcze jednej firmy i podziękowałem. Chyba sie do superluxów przyzwyczaiłem.

Teraz o BluesBones. Dzięki pepegowi miałem przyjemność odświeżyć sobie pamięć. To chyba największa zaleta takich rozmów. BluesBones jednak trochę wymykają się mojej ocenie. Coś jest w ich muzyce wtórnego. Taki collage tego co już w bluesie było znane i popularne. Do tego... No zobaczcie sami:

https://www.youtube.com/watch?v=htJMVVTVnbY
Tytuł mógłby brzmieć: "Hej, dziś gramy bluesa!" Są fajne fragmenty, hammond organs (zdaje się), trochę gitarowych solo ale poza tym... Nie można było jakoś tego przerobić?

perm
29-06-2017, 17:03
To może coś, co w przeciwieństwie do produkcji BluesBones ma duszę (sorry pepeg:) )

https://www.youtube.com/watch?v=dwc7ZEYfWYcOprócz duszy ma jeszcze dwóch nie najgorszych gitarzystów. :) Wiem ,że znacie, pewnie było ale warto przypomnieć.

Liwko
29-06-2017, 18:06
A już za tydzień

http://bluesexpress.pl/

Jadę znowu potańczyć :D

perm
29-06-2017, 18:45
A już za tydzień

http://bluesexpress.pl/ (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fbluesexpress.pl%2F )

Jadę znowu potańczyć :DZ marychą? :) Nie ma jak blues na żywo. Zazdroszczę, autentycznie.

Pepeg z Gumy
29-06-2017, 22:07
Teraz o BluesBones. Dzięki pepegowi miałem przyjemność odświeżyć sobie pamięć. To chyba największa zaleta takich rozmów. BluesBones jednak trochę wymykają się mojej ocenie. Coś jest w ich muzyce wtórnego. Taki collage tego co już w bluesie było znane i popularne. Do tego... No zobaczcie sami:

Tytuł mógłby brzmieć: "Hej, dziś gramy bluesa!" Są fajne fragmenty, hammond organs (zdaje się), trochę gitarowych solo ale poza tym... Nie można było jakoś tego przerobić?

:D Złośliwość, chęć przyczepienia się, czy aż taka nieznajomość reguł ?
Wrzuciłeś kawałek koncertu, na którym kapela w typowej konwencji "jam", zagrała sobie klasyczny standard Turnera i Witherspoona. Zresztą po swojemu. Czego od nich oczekujesz ? Coveru na gorąco? :D Mają swoje własne kawałki a zasada gramy znany temat, potem improwizacja i zabawa z publiką jest czymś oczywistym na takich imprezach bluesowych.
Nikt nie powiedział ,że zespół odkrywa Amerykę i daje jakąś nową jakość - po prostu rzetelnie i z własną ideą grający, blues rockowy band. To gatunek raczej już zamknięty. Równie dobrze mógłbyś wydziwiać na koncercie Claptona, że zagrał Crosroads i jest w tym wtórny, bo oprócz improwizacji nic nie włoży od siebie i niczego nie "przerobił" . Taka już przypadłość odgrywanych standardów.
A tak na marginesie, to gratuluję odświeżonej pamięci, bo kapela jest niemal zupełnie nie znana. Nagrywa własnym sumptem, chociaż sami muzycy mają spore doświadczenie zawodowe a grają razem ten sznyt dopiero od pięciu lat i zbierają od fachowców niezłe oceny.
Ale fachowcy od bluesa nie muszą mieć przecież racji :lol2:.

Tu masz to samo ale w konwencji jazzowej, najbliższej oryginału. Hammondy z innej bajki ale nie każdy może mieć na imię Dr Lonnie :cool:
W sumie i tu też można było jakoś tego Turnera przerobić a nie grać na modłę Parkera :yes:


https://www.youtube.com/watch?v=qCsZ0beofEU

Liwko
29-06-2017, 22:19
Z marychą? :) Nie ma jak blues na żywo. Zazdroszczę, autentycznie.

Ja tam nie wiem, kolegi córka ma Maryśka :D

A tak na poważnie, przynajmniej raz w miesiącu słucham bluesa na żywo :yes:

Liwko
29-06-2017, 22:28
A tak jeżeli o sobie, to zakres muzyki mam dość mocno rozpięty. Od gór aż po tatry, po drodze omijając jedynie Zenka i tym podobne. Dwa najbliższe dni to muzyka klubowa :yes:

Kiedyś byłem DJ-em, który puszczał w klubie, tfu dyskotece, Prodigy, Nirwanę i AC/DC. Gdzie te czasy...

Czytając wasze posty szanuję waszą wiedzę i słuch, ale nic nie zastąpi dobrej zabawy :)

Pozdrawiam ;)

Pepeg z Gumy
29-06-2017, 22:41
Czytając wasze posty szanuję waszą wiedzę i słuch, ale nic nie zastąpi dobrej zabawy :)

Pozdrawiam ;)
Chodzi Ci o zabawę czy dylanie ? :D

perm
30-06-2017, 05:02
:D Złośliwość, chęć przyczepienia się, czy aż taka nieznajomość reguł ?
Wrzuciłeś kawałek koncertu, na którym kapela w typowej konwencji "jam", zagrała sobie klasyczny standard Turnera i Witherspoona. Zresztą po swojemu. Czego od nich oczekujesz ? Coveru na gorąco? :D Mają swoje własne kawałki a zasada gramy znany temat, potem improwizacja i zabawa z publiką jest czymś oczywistym na takich imprezach bluesowych.
Nikt nie powiedział ,że zespół odkrywa Amerykę i daje jakąś nową jakość - po prostu rzetelnie i z własną ideą grający, blues rockowy band. To gatunek raczej już zamknięty. Równie dobrze mógłbyś wydziwiać na koncercie Claptona, że zagrał Crosroads i jest w tym wtórny, bo oprócz improwizacji nic nie włoży od siebie i niczego nie "przerobił" . Taka już przypadłość odgrywanych standardów.
A tak na marginesie, to gratuluję odświeżonej pamięci, bo kapela jest niemal zupełnie nie znana. Nagrywa własnym sumptem, chociaż sami muzycy mają spore doświadczenie zawodowe a grają razem ten sznyt dopiero od pięciu lat i zbierają od fachowców niezłe oceny.
Ale fachowcy od bluesa nie muszą mieć przecież racji :lol2:.

Tu masz to samo ale w konwencji jazzowej, najbliższej oryginału. Hammondy z innej bajki ale nie każdy może mieć na imię Dr Lonnie :cool:
W sumie i tu też można było jakoś tego Turnera przerobić a nie grać na modłę Parkera :yes:


https://www.youtube.com/watch?v=qCsZ0beofEU:) Wiedziałem, że się obruszysz ale chyba jednak mam rację. Nie znałem wcześniej BluesBones. Odświeżenie pamięci tyczyło się gatunku. Dawno nic bluesowego nie słuchałem. Znalazłem ich nagrania, których da się słuchać. Co do tego przedstawionego przez ciebie wcześniej zdania jednak nie zmienię jak i do koncertu. Linkował tu wcześniej Krzysiek M.A.C.C "Hey Babe". Inna bajka zdawało by się. Porównaj jednak początek jednego i drugiego utworu. Nie tylko zresztą początek. Wiem, że bardzo trudno skomponować coś w 100% oryginalnego ale w tym również tkwi wielkość artysty. Rozumiem nawiązanie do znanego tematu a potem rozwinięcie. Tu jednak tego nie zauważyłem, za to są dłużyzny no i ta oddalająca się gitara, później "triumfalnie" powracająca. No kurcze... Na mnie nie zrobiło to wrażenia. Co do koncertu. Standardy czy to jazzowe, czy bluesowe, jeżeli nie mają być tylko odtworzeniem muszą być wariacją na temat. Artystę ocenia się za oryginalność, za nowatorstwo. Co w tym koncercie było oryginalnego? Od pierwszej frazy wiedziałem co usłyszę. Może takie było założenie lecz co w tym wyjątkowego? Clapton grający standardy a zespół tak naprawdę"out of blue"... Ten pierwszy nie musi nic udowadniać.

Myślę, że pozostaniemy przy swoim zdaniu. Chciałem jednak podziękować tobie i Krzyśkowi za poziom tego tematu. Seifert... Zapomniałem, że ktoś taki stniał. Szkoda, że to nagranie od Krzyśka jest tak fatalnej jakości.

forscher
30-06-2017, 09:28
w Polsce - nieznane... w Chorwacji - festiwalowe



https://www.youtube.com/watch?v=fYrOGimCg68

perm
30-06-2017, 09:35
w Polsce - nieznane... w Chorwacji - festiwalowe



https://www.youtube.com/watch?v=fYrOGimCg68Ale my tu o muzyce. :)

forscher
30-06-2017, 09:46
Ale my tu o muzyce. :)



mówisz - masz


https://www.youtube.com/watch?v=cuPatC7-kaM

perm
30-06-2017, 09:54
mówisz - masz
...Jak to z muzyką bywa. Jeden lubi, inny nie bardzo. Nie moje klimaty.
Ja wolę takie "pitu, pitu" :)
Z Chorwacji, żeby nie było.

https://www.youtube.com/watch?v=V6mqlCjyvDY

Pepeg z Gumy
30-06-2017, 10:18
:) Wiedziałem, że się obruszysz ale chyba jednak mam rację. Nie znałem wcześniej BluesBones. .
Ech nie! :no:
Nie ma się o co obruszać. Chodziło mi jednak o to , że mówiąc w ten sposób każdy konkurs chopinowski można by było uznać za wtórny.
Nagrania, w dodatku amatorskie, gdzieś z klubu nie są też miarodajne i bardziej stanowią pamiątkę dla fanów niż pokazują, jakie zespół ma podejście do gatunku, zwłaszcza grając standardy, w których liczy się głównie improwizacja, atmosfera jaką tworzą a nie nowatorstwo. Jest blues, jest impreza.

Inną sprawą jest to ,że dzisiaj większość kapel udziwnia i sili się czasem na niepotrzebną oryginalność.W rezultacie mamy setki zespołów nierozpoznawalnych. Bluesbones gra po staremu, w sposób zupełnie zapomniany, czerpie z tego radość nie siląc się odkrywczość a stawiając na fun, jaki daje im blues. W końcu to jest jego istota. Zapewniam Cię, że dzisiaj gdyby ktoś zaczął przyzwoicie grać w Polsce jak Breakout, zrobiłby niezłe wrażenie, mimo , że to wtórne.
Czasem mam też wrażenie że popadamy w skrajności.
Z jednej strony niemal regułą muzyczną staje się wszechobecny chłam, do którego się spokojnie przyzwyczailiśmy i nawet już nie reagujemy usprawiedliwiając wręcz jego marność, z drugiej - oczekujemy wielkich uniesień i każda organiczna forma pozbawiona intelektualnego zadęcia jest już "łee". To niekonsekwencja.
Kolega pracuje na Akademii w Atlancie. Opowiadał, jak w pierwszy wieczór wybrał się do knajpy na kolację i nagle kilku gości spontanicznie zaczęło grać stare kawałki. Fajnie chociaż chwilami "jeździli po sąsiadach", że prawie bolało. To byli faceci z Lynyrd i Gov't, którzy następnego dnia mieli w mieście też koncert. Koleś był i na nim i powiedział, że na koncercie mimo , że bezbłędnie, nie było już tego co dzień wcześniej przy kotlecie.

No to za karę (:rolleyes: możesz nie oglądać) a ja życzę bluesmanom , choćby na Rawie, żeby zamiast "szołmeństwa" tyle przyjemności czerpali z pierwotnego grania a z nimi publika. Nawet ta tak żywiołowa, jaka może być tyko w Belgii.

https://www.youtube.com/watch?v=w93lZpKnJu4

perm
30-06-2017, 10:38
Blues tylko na żywo. :) Porywa. Do dziś pamiętam mój pierwszy koncert Dżem. Ładunek emocji jaki niesie ta muzyka jest niesamowity.
Jak już o BluesBones. Znalazłem kilka kawałów całkiem strawnych. :)
Wracając jednak do "I Try". Skąd to podobieństwo intro do M.A.C.C.'s "Hey Babe"?

forscher
30-06-2017, 10:53
Jak to z muzyką bywa. Jeden lubi, inny nie bardzo. Nie moje klimaty.
Ja wolę takie "pitu, pitu" :)
Z Chorwacji, żeby nie było.



Skoro już coś smyszkowego vel strunowego to sam polecić mogę tą oto artystkę i jej dzieła wspominając Jej koncerty w Krakowie iw Puli



https://www.youtube.com/watch?v=yIKdC-S54zw


Pozdrav

perm
30-06-2017, 11:04
Skoro już coś smyszkowego vel strunowego to sam polecić mogę tą oto artystkę i jej dzieła wspominając Jej koncerty w Krakowie iw Puli
...PozdravA jakby te trzy rzeczy od siebie oddzielić? Tzn orkiestrę, kapelę rockową i wiolonczelistkę? Mam wrażenie, że sobie nawzajem przeszkadzają.

forscher
30-06-2017, 11:10
A jakby te trzy rzeczy od siebie oddzielić? Tzn orkiestrę, kapelę rockową i wiolonczelistkę? Mam wrażenie, że sobie nawzajem przeszkadzają.


Swego czasu w tym oto utowrze

https://www.youtube.com/watch?v=Q93n3dvaaTI

kapela też mi nie pasowała do orkiestry...




Z czasem.. trudno sobie wyobrazić, że TEN utwór w TAKIM wykonaniu i aranżacji mógłby w ogóle nie powstać.

perm
30-06-2017, 14:27
Swego czasu w tym oto utowrze

https://www.youtube.com/watch?v=Q93n3dvaaTI (http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=https%3A%2F%2Fwww.youtube.com%2 Fwatch%3Fv%3DQ93n3dvaaTI)

kapela też mi nie pasowała do orkiestry...




Z czasem.. trudno sobie wyobrazić, że TEN utwór w TAKIM wykonaniu i aranżacji mógłby w ogóle nie powstać.Wiesz, zamiast orkiestry mógłby tam być jakiś ogarnięty elmariachi z paroma pudełkami. Nie wiem, czy ktoś zauważyłby różnicę. Pokusa wykorzystania orkiestry symfonicznej dla nobilitowania utworu jest niewątpliwie silna ale nie zawsze jest to eksperyment udany. Linkowałeś kiedyś Pentatonix. Z orkiestrą brzmią nijak. Metallica, dla odmiany zdominowała orkiestrę, co w sumie nie dziwi. Problem leży, po pierwsze w dynamice, po drugie w różnorodności brzmienia tj użytych środków wyrazu. Część instrumentów nigdy nie będzie słyszalna, co mocno zubaża obraz dźwiękowy. To, w skrócie tak jakbyś do wina dolał spirytusu. Robi się mocne ale smak traci.

Liwko
30-06-2017, 14:42
No dobra, a kto by chciał być na takim koncercie? Ja bym chyba się osikał ze szczęścia :)


https://www.youtube.com/watch?v=Ul8vqaGGnY0

perm
30-06-2017, 14:46
No dobra, a kto by chciał być na takim koncercie? Ja bym chyba się osikał ze szczęścia :)


https://www.youtube.com/watch?v=Ul8vqaGGnY0To żadna sztuka być na czymś takim. Wystarczy pójść na mecz np Legii.

Liwko
30-06-2017, 15:07
To żadna sztuka być na czymś takim. Wystarczy pójść na mecz np Legii.

Uważaj, kibicuje Lechowi :)
I uwielbiam kibicować z przyjaciółmi ze Szczecina, kibicami Pogoni :yes: Taki ze mnie chyba normalny kibic :)

A odnośnie muzyki, to rzadko coś mi się bardziej podoba od oryginału. A to jest jedna z moich perełek


https://www.youtube.com/watch?v=Q9jJufz9RNE

Liwko
30-06-2017, 15:13
A tą wersję też jeszcze nie wszyscy słyszeli. A szkoda...


https://www.youtube.com/watch?v=X9L4j55tdCY

Liwko
30-06-2017, 15:15
Byłem ostatnio na koncercie Perfektu. No powiem wam, że dziadki dalej w formie. Pierwszy i ostatni kawałek jaki zagrali to :) Jakże w ich wypadku wymowne :D


https://www.youtube.com/watch?v=e_kmf5D5ic8

perm
30-06-2017, 16:49
Uważaj, kibicuje Lechowi :)
I uwielbiam kibicować z przyjaciółmi ze Szczecina, kibicami Pogoni :yes: Taki ze mnie chyba normalny kibic :)

A odnośnie muzyki, to rzadko coś mi się bardziej podoba od oryginału. A to jest jedna z moich perełek


https://www.youtube.com/watch?v=Q9jJufz9RNEBig In Japan im się nie mieści. Tak się śpieszą.

Liwko
30-06-2017, 16:52
No ale za to piękna rozpierducha wyszła :)

perm
30-06-2017, 16:56
Byłem ostatnio na koncercie Perfektu. No powiem wam, że dziadki dalej w formie. Pierwszy i ostatni kawałek jaki zagrali to :) Jakże w ich wypadku wymowne :D


https://www.youtube.com/watch?v=e_kmf5D5ic8Coco Bongo? No nie wiem.

perm
30-06-2017, 16:57
No ale za to piękna rozpierducha wyszła :)Lubisz rozpierduchę? To pewnie lubisz to:

https://www.youtube.com/watch?v=CSvFpBOe8eY

perm
30-06-2017, 17:11
A tak dla równowagi troszkę pitu, pitu.

https://www.youtube.com/watch?v=oweK8H40kZk
Tym się nie śpieszy. :)

perm
30-06-2017, 17:23
No i jeszcze może Billy Cobham, Takie coco bongo na wieczór :)

https://www.youtube.com/watch?v=-N_SqtFerjg

Pepeg z Gumy
30-06-2017, 22:16
Blues tylko na żywo. :) Porywa. Do dziś pamiętam mój pierwszy koncert Dżem. Ładunek emocji jaki niesie ta muzyka jest niesamowity.
Jak już o BluesBones. Znalazłem kilka kawałów całkiem strawnych. :)
Wracając jednak do "I Try". Skąd to podobieństwo intro do M.A.C.C.'s "Hey Babe"?
Nie widzę jakiegoś podobieństwa, ale ludzie z moim problemem mają z reguły kłopoty z transponowaniem D-es do a.

Pepeg z Gumy
30-06-2017, 22:27
Metallica, dla odmiany zdominowała orkiestrę, co w sumie nie dziwi. Problem leży, po pierwsze w dynamice, po drugie w różnorodności brzmienia tj użytych środków wyrazu. Część instrumentów nigdy nie będzie słyszalna, co mocno zubaża obraz dźwiękowy. To, w skrócie tak jakbyś do wina dolał spirytusu. Robi się mocne ale smak traci.
Tak to odbierasz? Ciekawe.
Mówisz, że orkiestra nobilituje kompozycję :lol2: Odważna dosyć teza. Myślę, że niejeden kompozytor czy aranżer by się solidnie żachnął. No, chyba żeby mieli zapłacić z własnej kieszeni. Wtedy faktycznie, lepiej żeby sponsor "nobilitował".

perm
01-07-2017, 06:02
Nie widzę jakiegoś podobieństwa, ale ludzie z moim problemem mają z reguły kłopoty z transponowaniem D-es do a.Nie chodzi o tonację. Dobrze wiesz. Nie widzisz podobieństwa? No ok.

perm
01-07-2017, 06:37
Tak to odbierasz? Ciekawe.
Mówisz, że orkiestra nobilituje kompozycję :lol2: Odważna dosyć teza. Myślę, że niejeden kompozytor czy aranżer by się solidnie żachnął. No, chyba żeby mieli zapłacić z własnej kieszeni. Wtedy faktycznie, lepiej żeby sponsor "nobilitował".Nobilituje kompozycję? Kompozycja uwzględniałaby orkiestrę. Nie piszę, że zawsze jest to eksperyment nieudany ale w przypadku tego akurat utworu z całej orkiestry słychać tylko smyki i trochę flety. Syntetyzator czy coś podobnego, el mariachi i efekt dokładnie ten sam. "Nothing Else Matters" jest w konwencji tragicznej ballady. Smyki mają tę "powagę" podkreślić. Na tej samej zasadzie, co w filmach, w których bohater odchodzi w siną albo umiera a smyczki zapłakują się wraz z widzami na śmierć. Orkiestra jest tu tylko środkiem dla "uszlachetnienia" utworu a nie częścią nieodłączną kompozycji.

Pepeg z Gumy
01-07-2017, 12:53
Nie chodzi o tonację. Dobrze wiesz. Nie widzisz podobieństwa? No ok.

Niestety oprócz harmonii, układu rytmicznego w samej linii melodycznej itp. o tę tonację czasem także chodzi. Może ciężko to zrozumieć komuś, dla kogo zaśpiewanie choćby znanej melodii "Wlazł Kot na Płot" w C czy w E wisi mu obojętnym kalafiorem, bo nie ma tzw trwałej pamięci dźwięku . :yes: Dlatego ja nie widzę jakichś szczególnych podobieństw obu tematów , również za sprawą tych moich własnych ograniczeń.


Co do drugiej Twojej wypowiedzi , dot. nazwijmy to " orkiestrowej nobilitacji".
Nie mogę się z tym zgodzić. Nie nazywałbym też orkiestracji żadnym eksperymentem . Utwór zmienia nieco klimat poprzez aranż - to jest czasem kolejna wersja znanej kompozycji a czasem cover. To dobrze świadczy też o utworze.
Szukanie w kompozycji aż tak daleko posuniętej selektywności orkiestry jest IMO lekko humorystyczne.
Zagranie z orkiestrą symfoniczną zmienia w zasadzie wszystko. Od charakteru "dzieła wiekopomnego" po technikę, sposób grania, podejście samych muzyków a nawet ich stosunek do swej autorskiej kompozycji.
To dyrygent lub autor aranżu czy kompozytor określają co ma być bardziej słyszalne a co nie.Tymczasem Ty wchodzisz w ich buty i oceniasz "błędy" warsztatowe, polegające na tym ,że
z całej orkiestry słychać tylko smyki i trochę flety Co miałoby być jeszcze słyszalne? ( Flet zawsze słychać-to tak na marginesie)To może być ciekawe, bo już sama koncepcja dogrania elektroniki może interesująca, chociaż chyba banalna a sam efekt nie taki jaki sobie autorzy tego wydarzenia założyli.Nie doceniasz ich. Miało rwać za serce i rwało. BTW nie jestem miłośnikiem twórczości Metallica, zwłaszcza tej pieśni.
Jak na kogoś , kto ocenia tak wnikliwie słuchawki za kilka tysięcy, stwierdzenie, że akustyczne instrumenty można by zastąpić syntezatorem czy innym VST i że efekt byłby ten sam, to dosyć mocne stwierdzenie, ingerujące chyba raczej w dziedzinę cudzej twórczości muzycznej, bo nie podejrzewam Cię o to, że słuch nie odróżnia wymyślnej stacji roboczej nawet zaawansowanej COSM, od żywego składu.Chociaż ciut wcześniej, dałeś się trochę nabrać na dwie dubeltowe centrale analogowego pałkera.
Najlepsza synteza wciąż nie może dogonić analogowego wyrobnictwa zwłaszcza gdy jest słuchane na żywo.

Ludzie tak już sobie utożsamiają ( po części słusznie) podniosłość kompozycji poprzez użycie orkiestry. Głuchym co prawda wystarcza już zwykły sampler z discopolowego parapetu, żeby go brać za filharmoników lub mylić z niedzielnym kościołem.
Dosyć buńczucznie i lekceważąco brzmi więc ta uwaga
Orkiestra jest tu tylko środkiem dla "uszlachetnienia" utworu a nie częścią nieodłączną kompozycji. Nie wiem skąd ta pewność, ale wyraźnie sugerujesz, że zrobiłbyś to lepiej ?:D
Nie wiem jaka idea przyświecała tej wersji, IMO przeciętnego lecz b. popularnego utworu, ale pewnie chodziło o kasę, bo jak nie wiadomo o co ...itd.

perm
01-07-2017, 15:47
Myślę, że trudność największa wynika z diametralnych różnic między muzyką symfoniczną a metalem. Nagrali kiedyś Floydzi (o ile się nie mylę)The Dark Side of The Moon z orkiestrą. Można napisać, że uzupełniają się nawzajem. Nie powiem, by do końca mi się to podobało ale słychać orkiestrę.
Edit:
Sorry, to było Comfortably Numb
Metallica jednak chciała osiągnąć efekt udramatyzowania swojej ballady jak i myślę, pokazania światu, że potrafią i z orkiestrą. Zwrot "uszlachetnienie" chyba dobrze oddaje intencje. Ja nie tylko nie zrobiłbym tego lepiej ale nawet nie próbowałbym (gdybym potrafił). To utwór grający na tanich emocjach, z całym tym metalowym sztafażem, który opatrzył mi się dawno temu. Podobne dramaty prezentuje, zdaje się GunsN'Roses. Dramaty dosłownie.
Ok, pogadaliśmy. Dajmy może już spokój orkiestrom. :)

Ciekaw jestem opinii Krzyśka na temat wstępu do tych dwóch utworów tj "I Try", BluesBones i "Hey Babe" M.A.C.C. Dla mnie to oczywiste zapożyczenie ale może przesadzam.

Poza tym. Weź pepeg pod uwagę, że nie mam nawet ułamka twojej wiedzy a to co mam jest poszatkowane bardzo. Nie obrażę się, jeżeli sprostujesz moje błędne opinie, również takie po których uśmiechniesz się z politowaniem. Co do spraw technicznych nie będziesz miał problemu, co do wrażeń artystycznych może być różnie. Jak każdy jestem zafiksowany na tym co w duszy siedzi. Czasem się pewnie posprzeczamy. :)

Pepeg z Gumy
02-07-2017, 22:01
:D A szkoda, że się znudziłeś, bo orkiestry i ich udział w muzyce rozrywkowej i nie tylko, to bardzo ciekawy temat.
Przykład Floydów, potwierdza wręcz moje wcześniejsze stwierdzenia. Orkiestra tak zagrała jak zażyczył sobie tego autor, eksponując blachę i nadając patetyczny wyraz dziełu. G&R czy Metallica mieli pewnie inny cel, że tak to brzmiało. Robili to zawodowcy, nie licząc się z tym czy to akurat Tobie będzie się podobało.:D Włożyli w to kawał ciężkiej pracy. Ja na ich miejscu przy Hatfieldzie czy filozofie Ulrichu zrezygnowałbym z zawodu. Chociaż cenie sobie bardzo ten zespół.
Nie oceniając jednak efektów żadnego z udziałów symfoników w omawianych tu przykładach, myślę, że jesteś nazbyt subiektywny i zbyt krytyczny.
Powtórzę więc :to miało ckliwie rozpierniczać serce słuchacza ( bardziej chyba -czki) i rozpierniaczało je skutecznie.
To był sukces i w dodatku komercyjny a podejrzenie, że była to tylko chęć udowodnienia czegoś światu, czy nobilitować się tym, to bzdura. Od lat 70' już nie ma nic dziwnego i wyjątkowego w tym, że różnej maści "szarpidruty" grają w Filharmoniach z klasycznymi składami. BTW współczesna muzyka popularna( w tym i wszystkie rocki, jazzy i hip hopy) , ma w "de" głęboko tzw. cel i wymiar sztuki wyższej. Jest zabawa, czasem nawet coś ważkiego do przekazania, ale dzisiaj liczy się gównie widowisko na dobrym poziomie wykonawczym.
Krytyka dzisiaj ocenia głównie poprzez efekt komercyjny i wiedzą to najlepiej sami muzycy.
5 Bridges Suite czy "April" nie mają już chyba racji bytu. Zawsze można zagrać w Operze bostońskiej "Scenes from a Memory" i nikt nie będzie marudził i roztrząsał , że mu waltorni tam brakuje. Zresztą polecam ten koncert, choćby dla emocji jakie wywołał u ludzi, czy Magnification tour z polskimi skrzypaczkami, które na Yes Symphonic świetnie się też bawiły.


Poza tym. Weź pepeg pod uwagę, że nie mam nawet ułamka twojej wiedzy a to co mam jest poszatkowane bardzo. Nie obrażę się, jeżeli sprostujesz moje błędne opinie, również takie po których uśmiechniesz się z politowaniem. Co do spraw technicznych nie będziesz miał problemu, co do wrażeń artystycznych może być różnie. Jak każdy jestem zafiksowany na tym co w duszy siedzi. Czasem się pewnie posprzeczamy. :)
A to, było już nieco:) poniżej pasa.

perm
03-07-2017, 07:59
...
A to, było już nieco:) poniżej pasa.Ale to prawda. Ja czytam ten wątek i się uczę, wspominam, kontempluję. Abasi. Włączyłbym przypadkiem i wyłączył. Jazgot wspomagany syntetyzatorami. Posłuchałem i jestem pod wrażeniem. Wiem już co to djent, Seifert mi się przypomniał. Fajny wątek ale bez ciebie i Krzyśka nie byłby taki. Pentatonix czy coco bongo w wykonaniu Perfektu jakoś mnie nie rajcują jak i bałkańskie rytmy, choć rozumiem tych, którzy takiej muzyki słuchają.
Poza tym, nie bądź taki skromny. Wiesz naprawdę dużo, muzyki słuchasz ambitnej a co więcej rozumiesz co się skąd bierze. Nie jest to powszechne. Poza tym, jako łyżka dziegdziu, masz skrzywienie na gitary i mocno rockowy fusion. Funky, acid, soul jazz już chyba nie bardzo? :)
Takie coś, pierwsze z brzegu?

https://www.youtube.com/watch?v=h18Do2qS7rg