PDA

Zobacz pełną wersję : koszmar malowania sufitu. prosze o pomoc



madzik456
04-09-2006, 11:50
Witam wszystkich forumowiczow i bardzo prosze o pomoc:)
Wiem, ze temat farb byl juz wielokrotnie poruszany, ale mam powazny problem, ktory musze pilnie rozwiazac, bo cale mieszkanie rozkopane i maz juz sie zaczyna denerwowac...

3 lata temu sufit byl pomalowany dekoralem i nie mielismy zastrzezen. w tym roku chcialam troche poeksterymentowac z farbami i sugerujac sie dobrymi ocenami terrikuli, kupilam pure white do sufitu. Sprzedawcy nie zalecali dodatkowego pokrycia farba gruntujaca. Niestety po dwoch kryciach efekt jest koszmarny. Sufit mial byc matowy a wyszedl nijaki - miejscami mat, miejscami "niewiadomoco".

Poczatkowo chcialam mat, a teraz poprostu zależy mi na jak najszybszym zakonczeniu tego malowania z w miare dobrym efektem koncowym.

nie wiem co robic? czy moge pokryc te 2 warstwy farbą innego producenta? jesli tak, to jakiego? jaka farba (najlepiej z 1 kryciem - bo rece mi opadly) poradzi sobie z zamaskowaniem defektow powstalych po pure white?

Z gory wielkie dzieki za pomoc:)))

04-09-2006, 14:41
... 3 lata temu sufit byl pomalowany dekoralem i nie mielismy zastrzezen. w tym roku chcialam troche poeksterymentowac z farbami ...

jesli uda Ci sie dokładnie zeskrobac terrikule - to dekoral powinien Ci ładnie pokryc sufit ...
a przy okazji znów sobie poeksperymentujesz ... :wink:

pzdr

madzik456
05-09-2006, 08:30
Po nieprzespanej nocy i kilku konsultacjach ze sprzedawcami farb i ich opiniach, co powinnam zrobić:
- zetrzeć powierzchnię papierem ściernym i jeszcze raz pomalować,
- " tego już nie da się zamalować nawet dobrze kryjącą farbą",
- "podkład był zły i pierwsza farba była zła",
- pomalować tikkurilą jeszcze raz, ale rozrzedzoną,
- "technika malowania jest zła"
- "wałek był zły "(?)


Jako ze jestem amatorem, niektore z nich wziełam sobie do serca i :
- nie zdecydowałam się na zmianę farby, tym bardziej ze został mi jeszcze jakiś tam zapas,
- nie scierałam sufitu papierem sciernym - bo czas naglił,
- zakasałam rękawy i do roboty,
- rozrzedziłam farbę, nie zmieniłam wałka (też z braku czasu?)
- !!! popracowałam nad techniką -> patrz: temat "męka malowania"!!!.

Efekt:
sufit wygląda naprawdę nieżle (choć jestem perfekcjonistką muszę się pogodzić z małymi niedociągnięciami :) ) - praktyka czyni mistrza?

madzik456
05-09-2006, 08:34
a swoją drogą mam pytanie do forumowiczów/forumowiczek:
- kto u Was maluje ściany: on czy ona?
czy poprostu zlecacie to malarzowi?

ubek
05-09-2006, 13:30
a swoją drogą mam pytanie do forumowiczów/forumowiczek:
- kto u Was maluje ściany: on czy ona?
czy poprostu zlecacie to malarzowi?
U mnie żona .... coś koło 200 m kwadratowych ścian. Resztę (koło 800 m) robotnicy (tacy od wszystkiego)