PDA

Zobacz pełną wersję : Oliwka - dom dla rodzinki (od marzeń do szaleństwa budowy)



jacekot
20-09-2006, 11:32
Aby cała historia była pokolei musimy cofnąć się w czasie , aby powiedzieć jak to wszystko się zaczeło .

Jeszcze cztery lata temu twierdziłem że dom z ogrodem to nie dla mnie bo :
- mnie nie stać
- w ogóle to mnie nie pociąga mieszkanie w domku
- jestem młody i muszę mieszkać w cetrum miasta (centrum rozrywki)

Jednak czas szybko zweryfikował moje poglądy , po mimo tego że nie stałem się nagle stary i nie lubie zycia towrzyskiego . Po cześci to zasługa mojej żony które zawsze osiąga postawione sobie cele ( dobrze mieć taką zonkę , tutaj buziaczki dla Asi ) , a po cześci że mój bliski znajomy przeszedł cały taki proces budowy (no moze jeszcze go nie skończył) i jak sie okazało nie jest to aż tak droga inwestycja jak wcześniej myślałem.

Prowadzac z żoną romowy na temat rozwoju rodziny , kupna większego mieszkania ( obecnie mieszkamy małym ciasnym 43 m mieszkaniu , ale za to we własnym i przytulnym) , jakoś tak wyszło że zdcydowaliśmy sie że kupimy sobie mały skrawek ziemi i z czasem jak nas bedzie stać to może wybudujemy dom . Ja chiałem mały prosty moja druga połowa duży i reprezentatywny ( jaki bedzie finał o tym później ). To był koniec 2003 roku , zaczeliśmy się roglądać za jakąś działeczką , ale bez żadnych efektów . W 2004 roku przyszedł na swiat nasz upragniony i długo wyczekiwany syn Wiktor , mały człowieczek ogromne szczeście . Nasze poszukiwania nie przynosiły oczekiwanych efektów , jak blisko Łodzi to za drogo , jak przystępna cena to za daleko , zaczelismy również przegladać ogłoszenia sprzedaży domów do remontu .
W lipcu 2005 roku znaleźliśmy dom (około 80 m2) z cegły rocznik 1930 , do remontu , nawet wstępniedogadaliśmy sie juz z właścicielami na kwotę sprzedaży , z tego co pamietam coś około 145 tyś. Pamietam jak dziś była środa bo następnego dnia miałem pojechać wpłacić zaliczkę , wieczorem siedzac sobie wygodnie w fotelu i przeglądałem prasę , a tu ogłoszenie sprzedam działkę dokładnie w tej okolicy co braliśmy pod uwage i to w przystępnej cenie . No więc co robię wsiadam w samochód i jadę zobaczyć gdzie to jest i jak wyglada teren . Moim oczom ukazał sie las ....... , to był las . Działka 30x30 ale przez ilość drzew która tam była nie było widać drugiego końca działki , na działce 20 dużych (wielkich) drzew , nie wspomne o tych mniejszych .Po prostu las . Stwierdziliśmy że inwestycja nie jest warta gry , jeśli za każde drzewo wycięte trzeba wnieść opłatę to bedą to ogromne koszty. Ustaliliśmy że Asia jeszcze zadzwoni do gminy i się upewni jak jest z tą wycinka , ale straciliśmy nadzieje .
I tu nasze totalne zaskoczenie , w urzedzie powiedzieli że nie ma problemu dostaniemy zezwolenie na wycięcie drzew i to za całe 25 zł , za wszystkie .
No więc decyzja mogłabyć jedna kupujemy , dzwonimy umawiamy się , wpłacamy zaliczkę , radość że będzie działeczka . Ale to nie koniec . Czas oczekiwania na dokumnty to około 3 tygodni , w miedzy czasie zgłaszaja się inne osoby a jedna z nich zaczyna podbijać cene . Zaczyna się gra nerwów , czy przebijać cene czy uwcześni właściciele sie nie wycofają . Bierzemy na przeczekanie , ustalając że jeśli będzie taka potrzeba to coś dołozymy . Sprzedający wykazali się klasą i nie połaszczyli się na wyższą kwotę ponieważ już zawarli z nami umowę ( różnica nie mała prawie 5 tyś).

I tak to właśnie staliśmy się właścielami działki budowlanej 1000m2 (chyba bez dwóch) , 400m od granic miasta Łodzi . Do około stoja już wybudowane domki , po skosie , mieszka nasz dobry znajomy o którym pisałem wcześniej .

Co do budowy to oczywiście ten temat odkładamy na plan dalszy .

jacekot
21-09-2006, 10:09
No skoro mieliśmy już działkę to może ją trochę posprzątać . Okazało się w okolicy jest człowieczek który chętnie podejmuje się takich działań i to za nie duże pieniądze . Ustliliśmy że zajmie sie karczowaniem i wycinką tych najmnieszych drzew. I w zasadzie na tym skończylimy 2005 rok .

No może nie dokońca , jeszcze w tym roku okazało się ze powiększy nam sie rodzinka . Tym razem bedzie to dziewczynka (Natalka).

Początek 2006 roku , to rozmowy kiedy zacząć budowe i wyszłoby że dobrze byłoby postawić dom , może jeszcze w tym roku , aby trochę ostał , usiadł i zrobił wszystkie te rzeczy które powinien wykonać zanim będziemy mogli go wykańczać . Choć są tacy co w pół roku zaczynają i się wprowadzają . W marcu zapadła decyzja , budujemu stan surowy otwarty jeszcze w 2006 .

No i się zaczeło ............

Najpierw wybór projektu .
Nie ma co się rozwodzić ,ale przejrzeliśmy z 1 000 projektów , mieliśmy już jeden czy dwa wybrane na 99% , ale do końca rzaden w 100% nam nie odpowiadał . Padło że robimy projekt indywidualny , mieliśmy namiary na architekta z targów . Przyjechał rozmawiliśmy 3 czy 4 godziny , co chemy , oczywiście w pełnych konkretach (powierznia 130 m2 , ilość pokoi , dwuspadowy dach .............................). Po tygodniu oczekiwania , z niecierpliwością już tupaliśmy nogami aby zobaczyć efekty twórczej pracy naszego architekta . No i szczęki nam opadły . Trzy godziny rozmowy o naszych oczekiwaniach a on zupełnie jakby nie dla nas robił ten projekt . Dach nie taki , wielkość domu 190 m2 ( ale to nie problem zmniejszymy). No więc raz jeszcze przechodzimy do szczegółów, ok załapał , prześle jeszcze dla ułatwienia wizualizacje zenętrzne. No więc z nowu czekamy . Jest dostałem na skrzynkę , wielkość domu trochę mniejsza ale około 150 m2 bo to chcieliśmy nie mieści się w 130m2 (w projektach gotowych jakoś sie mieściło ) , ale dobił nas wizualizacją . Otwieram wizualizacje o tu na pierwszym planie drzewa , z tyłu gdzieś widać kawałki domu , następne zdjęcie i kolejne , o tu wszędzie drzewa i w dali przebijający pomiedzy mini dom . Dobra no to Panu juz dziękujemy . Wracamy z powrotem do katalogów . I w końcu wybór trafia na "Oliwkę" . Po dogłebnej analizie kupujemy. Projekt jest . Możemy jechać dalej . Dodam że to był koniec marca.

jacekot
26-09-2006, 08:59
Zastanawiamy się jakie zmiany nanieść w projekcie , szukany projektanta który zajmie się adaptację oraz wykonaniem projektów przyłaczy .

W międzyczasie zajmujemy karczowaniem działki. Zabieram tatę i teścia , pożyczam elektrczną piłę i zaczynamy zabawę . W dwa dni położyliśmy i pocieliśmy wszystkie drzewa które były w naszych możliwościach . Pozostało tylko 15 dużych ale tutaj już muszą wejść fachowcy , więc zaczynam szukać . Dzwonie po tartakach i firmach zajmujacych się wycinką . Pierwsza wycena 2 500 tyś ( za 15 drzew) , bo musi być wysięgnik i zabezpieczenie terenu .................. , kolejne wyceny są jeszcze wyższe . Przypomina mi się ze mój znajomy pracuje w urzedzie i oni zajmują się takimi temetami . Podsuwa mi jakiekoś kolesia od wycinki , dzwonie umawiamy się , ocenia swoje możliwości i mówi 1 500 zł tylko za sciącie i po mojej stronie wysięgnik ( 10 godzin pracy podnośnika to jakieś 800 zł ) . Rozszeżam swoje poszukiwania o drwali z lasu . Pierwsza wyprawa do Lutomierska i rozmowa z drwalem 100-150 zł od drzewa , ale jak ich jest aż 15 to mu się niechce robić bo to za dużo pracy no i podnośnik obowiązkowo. Dzwonie do innych nadleśnict , zostawiam informacje , ale bez odzewu . Cóż trzeba podjąć jakąś decyzje i na kogoś się zdecydować . W miedzy czasie mój tatko mówi , tniemy sami , dame radę , ja mam mieszane uczucia te niektóre drzewa mają ponad 30 m wysokości . Teściu chamuje , twierdzi że za duże ryzyko.
No więc dzwonie jeszcze raz do pierwszej ekipy tej , co krzykneła 2 500 zł i mówie , że mogę skorzystać z ich usług ale za 1 500 zł i to z pocięciem i poukładaniem . No i ku mojemu zaskoczeniu facet się zgadza. Umawiamy się na termin za tydzień i sprawa załatwiona . Za dwa dni odbieram telefon i słycze "Dzieńdobry my w temecie wycięcia dzrzew zostawił pan adres w tartaku więc przyjechaliśmy obejrzeć co trzeba wyciąć " Okazało że własnie są u mnie na działce i oglądaja . Ich pierwsza cena 1 500 zł po krótkim targowaniu 1 300 zł . Wacham się czy warto dla 200 zł zmianiać ekipię skoro już sie dogadałem z kimś innym . Leśni drwale przkonali mnie jeszcze jedną rzaczą , oni mi te drzewa usuna razem z korzeniami. Dłuzej się nie zastanawiałem i tak leśni drwale zajeli się robieniem pożatku na mojej działeczce. Dodam tylko że nie potrzebowali żadnego podnośnika , wchodzili po tych drzewach jak ja po chodniku. Nie scinali dzrew przy korzeniu , ale podkopywali kazde drzewo podcinali korzenie , zawiązywali o drugie drzewo i za pomoca recznej wyciągarki przewracali cały pień razem z korzeniem .
Prace trwały tydzień czasu i moja działka była czysta. A ktoś zadzwonił na policje że scinam drzewa w zwiąku z czym miałem , kontrole . Przyjechali funkcjonariusze , zapytali co się tu dzieje poprosili o zezwolenie , popatrzyli , podziękowali i pojachali . Oczywiście bardzo dziekuje łaskawcy który w obronie przyrody zadzwonił na policję .

jacekot
27-09-2006, 10:09
Wybór ekipy.

Oczywiście mój pogląd na szukanie ekipy w kwietniu był taki , że najlepsi fachowcy juz dawno sa zajęci i nikogo nie znajdziemy. Po kilku telefonach okazało się że nie jest tak żle . Ale po kolei . Najpierw może dwa zdania na temat domu który budujemy .
Oliwka

http://www.projekty.ign.com.pl/?p=detail&id=182&opcja=opis

http://www.hbstudio.pl/

Postanowiliśmy tylko poszeżyć garaż o 2m tak , aby mogły sie w nim zmieścić dwa samochody. Myślimy rozwojowo , a do tego że działka nie jest duża bedzie on spełniał również rolę pomieszczenia gospodarczo-techniczengo.

No ale do tematu.
Skserowałem projekt w 4 kopiach i rozdałem do wyceny (cena obejmowała zakres prac od fundamentów do dachu ,więźba i dach już inni specjaliści).
1) Pierwsza propozycja murarz ze strykowa , trzymał projekt 3 tyg i pierwsza wycena 32 tyś , jak zapytałem co obejmuje , odpowiedz "no to wszystko co trzeba" - negocjacje nie wchodzą w gre . - nie wiem ale strasznie mnie zirytował .
2.) Firama która budowała komplesowo wraz z materiałami . Tutaj cena obejmowała kompleksowo wraz z dachem 45 tyś netto , no ostatecznie może być brutto. Pełny profesjonalizm , właściciel wszystko umiał rzeczowo i gruntownie wytłumaczyć dlaczego tyle i co za to mam . Krok po kroku , etap po etapie. Oczywiście plus materiały około 100 tyś netto na daną chwilę , jeszcze zanim nastąpiło to szaleństwo cenowe , korzyść 7% vat bo usługa. Po tej wycenie miałem przynajmniej jakieś orientacyje wartości co do budowy. Ogólnie jakbym dysponował kasa to pewnie bym się na nie go zdecydował . ( Zapewnia kierownika budowy i barak => odpadaja jakieś 2000-3000tys z tego tytułu)
3.) polecony przez znajomego z pracy . Bardzo solidny rzemiesnik , dwiegodziny omawiał ze mna projekt na działce . Końcowa cena 25 tyś .
4) Firma z Rabienia z okolicy gdzie się buduje , przypadkowo przjeżdzając zauważyłem reklamę i wszedłem. Cena 20 tyś wraz z konstrukcja więźby. Bardzo kusząco , brak tylko rekomendacji , bo przez ostatnie trzy lata robili jaką dużą rezydencje. Ale rozmowy poprowadziliśmy dalej , okazało się że mamy odmienne spojrzenie na stan surowy . Dla niech nie obejmował , pierwszej wylewki , schodów , scian działowych ,tarasów po uwzglednieniu tych prac cena wzrasta do 25 tyś z więżbą , nadal bardzo atrakcyjna cena.
5) Firma z Szadku , zadzwoniłem chiałem sięumówić , facet nie miał czasu. Ale na drugi dzień zadzwonił i się przypomniał , uwówiliśmy sie ,porozmawialiśmy bardzo miłe pierwsze wrażenie. Człowiek ma trzy ekipy firmę prowadzi z bratem , budują od 25 lat . Po dwóch tygodniach wycenia prace na 27 600 zł netto (wszystkie etapy rozpisane krok po kroku z ilością godzin), tu ostro ponegocjonowałem i zgodził się zejśc do 25 tyś netto , w końcowym etapie brutto. W tym zapewniał kierownika budowy (oszczedność około 1500 - 2000 + barak również mają swój , kolejne koszty mniej) . Oczywiście sprawdzam sześć jego poprzednich dbudowli i faktycznie wszyscy zadowoleni.
6) Pomijam kilka rozmów które nie przynosły rzadnych efektów juz na samym początku.
7) Mój ulubieniec . Zadzwoniłem z polecenia , nie miął czasu się spotkać. Odzwonił po dwóch dniach przeprosił , zaprosił , wzioł projekt , zapewnił że otrzymam za tydzień profesonalną wycenę ze szczególami ile jaki etap kosztuje wraz z materiałami . Moja decyzja czy wybiorę opcje że płacę za samą robociznę czy wraz z matariałami i mam w tedy 7% vat. Po tygodniu dzwoni , przeprasza robił fontanne w Płocku nie mógł. Za kolejny tydzień znów zadzwonił przeprosił robił fantanne we Wrocławiu. I tak tydzień po tygodniu , po dwóch miesiącach zadzwoniłem i poprosiłem o zwrot projektu , znów przeprosił . Spotkanie doszło do skutku i dostaje wycene (tą szczegółową) na kartce są dwie kwoty materiały 170 tyś (oczywiście ceny obejmują równiez dach ) plus robocizna 90 tyś . A nie dodałem na przeprosiny przywiózł mi dwie swiece pamarńczową i zieloną , w sumie ładne . Jak chce szczegółową wycenę to musze zapłacić 300 zł . Rozbawił mnie do łez. Trochę zagłebiłem się w szczegóły ile dach ile fundamenty kosztują nie bardzo umiał pozbierać to do kupy. Może to była cena razem z fontanną , tego juz nie dopytałem.

Po gruntownej analizie wybór padł na firmę z Szadku nr 5 . Czy słuszny i trafny czas pokaże.[/url]

jacekot
05-10-2006, 15:25
Papierologia.

Skoro mieliśmy już projekt należało pokusić się o jego adaptacje i zmiany , oraz o projekty branżowe. Firmę do budowy już wybraliśmy , ten etap za nami . Dostaliśmy namiary na architekta który robił adaptacje naszym znajomym , starszy człowiek , bardzo sympatyczny , niedrogi i do tego miał znajomości w gminie bo pracował tam wiele lat. Przyjechał zobaczył co mamy i co chcemy powiedział ile będzie kosztować całość i ustaliliśmy że chcemy prawomocne zezwolenie na koniec lipca . W międzyczasie spotkaliśmy się jeszcze z dwa razy dopinając szczegóły. Zadzwonił do mnie jeszcze 8 lipca dopytując gdzie ma być szambo. I tu sprawy się skomplikowały , w połowie lipca niestety nasz architekt zmarł , szkoda bo bardzo fajny facet , ale nie zmieniało to faktu że nasza sytuacja stała się poniekąd niewygodna. Gdy już udało nam się odebrać dokumenty (całe szczęście) okazało się że nic nie zostało zrobione , albo gdzieś zaginęło . Musiałem poszukać szybko jakiegoś sprawnego zastępcę , dostałem namiary w Gminie na jakiegoś rzekomo sprawnego architekta . Pierwsze spotkanie , powiedział ze zrobi to dla nas szybko bo znał zmarłego i że wyjątkowa sprawa , cena nie była niska , ale po raz pierwszy nawet się nie targowałem , został mi miesiąc do terminu umówionego aby zacząć budowę . I tu skończył się jego profesjonalizm , projekty branżowe robimy oddzielnie (czytaj na własną rękę) aby szybciej dostać pozwolenie na budowę . Miałem super faceta od wody i gazu to w zasadzie dzięki niemu popchnąłem projekt do przodu , on mi podpowiedział żebym już składał dokumenty do gminy nawet niekompletne , liczy się data stempla i czas płynie na ich rozpatrzenie a resztę dokumentacji zaniesie się później. Jedyną rzeczą którą musiałem mieć uzgodnioną na ZUDP to szambo i projekt , tez powiedział mi kiedy jest posiedzenie i do kiedy musze tu złożyć dokumenty (bo posiedzenia są co dwa tygodnie) . Oczywiście stoczyłem bój z architektem że musi to złożyć w określonym czasie , a on może ale dzień później ,a dzień później to ZUDP to za dwa tygodnie , no ale udało się go przekonać . Jak już był komplet to architekt chciał się rozliczyć , ja owszem zgodziłem się na zapłatę w cześci drugą po otrzymaniu pozwolenia i kolejne starcie , tu było ostro. Jak się okazało to nie mam co liczyć na jego pomoc w przyspieszeniu na otrzymaniu zgody bo on nie ma takich znajomości , wcześniej deklarował że wszystkich zna . No cóż biorę nogi za pas i do Gminy i molestuje kobietę, która zajmuje się moją dokumentacją. Strasznie niemiła i nieżyciowa kobieta , nie szło się z nią dogadać , ona ma 65 dni i koniec , ja potrzebuje to w 14 dni i tak już jestem spóźniony. Wychodzę wściekły , kombinuje gdzie tu jeszcze drzwi otworzyć , szukam koligacji , a tu telefon od architekta że już ta Pani z Gminy już napisała wniosek (co było o tyle dziwne że dwa dni wcześniej nawet nie chciała ze mną rozmawiać) tylko brakuje jednego dokumentu którego zapomniał dołączyć mój architekt . No i poszło.
Jeszcze tylko tydzień czekaliśmy na podpis naczelnika czy kogoś takiego upoważnionego do złożenia swojego podpisu , 2 tygodnie na uprawomocnienie i zgłoszenie do Nadzoru Budowlanego 7 dni przed rozpoczęciem i w zasadzie można zaczynać . W sumie to było małe opóźnienie , ale reasumując to i tak niesamowicie szybko poszło biorąc pod uwagę cała sytuacje.
W międzyczasie dostałem już gotowe i uzgodnione projekty w ZUDP wody i prądu za całe 1000 zł . Szukałem wykonawcy na podłączenie wody i co najdziwniejsze że najtańszą ofertę dostałem od wodociągów , mały mankament to taki że musiałem niestety poczekać do końca września aby mi założyli wodę.(ale 450 zł piechotą nie chodzi)
Co do prądu to oczywiście złożyłem zamówienie na projekt w tym samym czasie co wodę i gaz , dziś mijają dwa miesiące i jeszcze go nie mam . Niezła jazda . Mowa jest o projekcie nie o wykonaniu przyłącza o dodam że robi je pracownik energetyki i to tego działu który odpowiada za przyłącza .Cena za wykonanie 650 po negocjacjach z 800 zł ,ale zezwolenie na wpięcie się w pas drogi koszt po mojej stronie. To zezwolenie kosztowało mnie 85 zł na wszystkie trzy przyłącza. Mój spec najpierw twierdził że najprościej będzie przejść przez działkę sąsiadki , ale się nie zgodziła . Więc robimy przez drogę ZUDP się zgodził , ale teraz musiała zgodzić się Gmina (koszt opisałem powyżej) , bez problemu uzyskałem zgodę i to w trzy dni (normalny cykl to 14) , teraz znów trafiło to na ZUDP i czekam na końcową decyzje , no chyba że będę musiał mieć jeszcze zgodę z NASA , ale to nie problem ze trzy dni zejdzie , gorzej z ŁZE. A sąsiadka się zgodziła teraz.

jacekot
05-10-2006, 15:30
Materiały
To już jest poezja. Buduje z Max u ceny poszły z 2zł na 3 zł za sztukę, w sumie muszę kupić 4000 szt. to jestem w plecy na dzień dobry 4 000 zł, ale jak się podejmuje decyzje o budowaniu w ostatniej chwili, potem walka o pozwolenie, no, ale kto wiedział. Na szczęście cześć Maxów udało mi się kupić w cenie 2,5 i jeszcze dostałem rabat do wykorzystania na inne materiały . O cenach innych materiałów nie wspomnę, ale wszystko mniej lub więcej, ale poszło do góry tak około 20-30%. Postanowiłem, że cześć materiałów kupię zima, no chyba, że się ten buum na budowanie utrzyma, już słyszałem, że na wełnę to są zapisy na styczeń

jacekot
05-10-2006, 15:32
Start
Gdzieś pomiędzy sierpniem/wrześniem wbiliśmy pierwsza łopatę, już nie pamiętam, bo co innego wskazują daty, a co innego praktyka. Chyba już sam się pogubiłem z tym planowanym, rzeczywistym, pozwoleniem, kiedy w końcu zaczęliśmy, ale zaczęliśmy.
Bez własnej wody i prądu. Na szczęście było i jest, od kogo pożyczać.

Pierwszy wszedł geodeta, wbija paliki, wbija, coś mi się nie zgadza, wg mnie za blisko drogi, na co fachowiec wysyła mnie abym sobie poszedł do samochodu,usiadł i mu nie przeszkadzał a on mnie zawoła jak skończy. Po godzinie wytyczania, a pogoda była śliczna słoneczko grzało aż miło woła mnie i tłumaczy, co dany palik znaczy. Extra już wiem, ale ja swoje, że mnie się nie zgadza, biorę miarę i liczę odległość od drogi jest 5 a powinno być 7 m, bo nie zauważył linii rozgraniczającej w tedy zauważył swój błąd. Musiał przesunąć cały budynek o 2 metry w głąb działki. Powiem, że był zły. Czasami warto kogoś wysłuchać nawet, jeśli nie jest fachowcem w danej dziedzinie. Poł godzinni i wszystko gra.

Przyjechała ekipa zabiła ławy i wjechała kopareczka do wykopania fundamentów 6 godzin i po sprawie (musiała jeszcze wykopać kilka korzeni), a i tak jeden został niezauważony. Resztę ekipa kopie ręcznie, wiążą szczepiona i czekamy na beton.

jacekot
10-10-2006, 08:36
W sobotę rano o 9:00 przyjeżdża dwie pierwsze gruchy z pompą w sumie 12 m3 betonu towarowego B20. Po 1,5 godzinie beton się skończył i brakło , na jeden odcinek , kierownik podejmuje decyzje że resztę dowiozą w poniedziałek . Przez weekend biegamy i lejemy wodę na lawy aby nie popękały. W poniedziałek przyjeżdżają bloczki betonowe i cement . Ekipa zabiera się do murowania , oczywiście zgodnie z tradycją pierwszy bloczek muruje inwestor czyli ja. Chłopaki mają niezłe tempo w ciągu tygodnia wymurowali wszystkie ścianki , ułożyli kanalizacje , ocieplili fundamenty styropianem i obłożyli folią kubełkową . Następnie takim skaczącym urządzeniem ubili podłoże pod pierwszą wylewkę. W sumie musiałem zamówić dodatkowo 40 ton piachu do zasypania.. Na kolejną sobotę zamawiamy beton B15. W sobotę rano zjawiam się na budowie a tam tylko trzy osoby i to pomocnicy a nie majstrzy. Trochę się zaniepokoiłem, ponieważ już przyjechała pierwsza gruszka , a chłopaki jeszcze nie rozłożyli folii na spód ,facet od betonu zaczyna nerwowo tupać nóżkami, że on już jest a jeszcze nic nie jest gotowe . Na szczęście zjawia się wsparcie, przyjeżdża pozostała cześć ekipy w sumie z 7 chłopa i wszystko nabiera tempa. Po dwóch godzinach mamy zalane posadzki w domu i w garażu, tym razem starczyło na styk (13m3). Chłopaki oczywiście biegają po okolicy i zrywają kwiatki, następnie piękna wiecha na środku domu, w związku, z czym chłopaki dostają dwie flaszki wódki, na opicie. Ja natomiast biorę węża z woda i podlewam moje posadzki. W garażu trochę nierówno, bo na środku stoi woda, ale mam nadzieje, że da się to na późniejszym etapie wyrównać.
http://foto.m.onet.pl/_m/13980397a5c782e22e9e188a40fd5ef1,5,19,0.jpg

http://foto.m.onet.pl/_m/3e4715a607fc18910dc044fe5b82047e,5,19,0.jpg
Od tego czasu zostaje nam tydzień przerwy na to, aby związał dobrze beton.

jacekot
10-10-2006, 08:37
W między czasie załatwiam pierwszą partię pustaków. W związku z tym, że mam w swoim projekcie dwa różne wymiary maxa zamawiam w dwóch hurtowniach.W PSB miałem zamówione, maxy po 2,15 brutto, jakie było moje zaskoczenie, gdy się dowiedziałem, że to błąd osoby, która przyjmowała zamówienie, bo teraz to oni je sprzedają po 2,80. Oczywiście mogę zrezygnować i ich nie wziąć (czas oczekiwania na tę chwilę to 3-4 tygodni), jestem w małej kropce. Zaczynają się ostre rozmowy, faktycznie popełnili błąd widziałem fakturę zakupu kupowali te pustaki po 2,5 brutto i po takiej cenie mi sprzedali. Zgodziłem się na to, aby różnice oddali mi w innym towarze. Po konsensusie, pierwsze dwie partie pustaków w ilości 16 palet ląduje u mnie na działce i cierpliwie czeka na wejście ekipy.



Po przerwie zjawia się ekipa i od razu rusza z kopyta, ponownie pierwszy bloczek stawiam ja. W ciągu dwóch dni wymurowali 16 palet, muszę robić dostawy prawie, co dziennie. Dom zaczyna nabierać kształtów już widać, gdzie będą okna, wyjście na taras, zaczyna pomału widać kształty naszego przyszłego domu.



Nie wiem czy wszyscy murarze tak mają, ale moi dzwonią do mnie i mówią ze potrzebują nadproża, jak pytam, na kiedy to mi mówią, że na dzisiaj. Nie pomagają moje prośby,aby mówili dzień dwa wcześniej, ponieważ pracuje i potrzebuje trochę czasu na zorganizowanie materiałów. Na początku podnosiło mi to ciśnienie, ale już się wyluzowałem, najwyżej będą mieli chwilę przestoju.

[/img]http://foto.m.onet.pl/_m/cfe8efc275b30e812fe789ca8a405d10,5,19,0.jpg[/img]

jacekot
10-10-2006, 08:38
Mam zamówić kominy, oczywiście na jutro. No to szukamy, w projekcie mamy sheidla czy jak tam się to pisze.Pomijaj kwestie, że nie ma na składach, ale cena mnie zabija 7,100 najtaniej jak udało nam się znaleźć. Dwa kominy systemowe 14 oraz 20 i oba z wentylacja + cztery kanały wentylacyjne, wszystko w długości ponad 8,5 metra. Jak się później okazało w cale nie powinny być tak wysokie skora chcemy, aby odpad dachem było z klinkieru, ale człowiek po raz pierwszy buduje dom to się może nie znać?. Zaczynamy przeglądać oferty innych firm i udaje nam się znaleźć, a właściwie mojej żonce kominy systemowe ZAPEL w cenie 5 200 z transportem. Oczywiście bierzemy. Ponieważ ja pracuje a moja żonka ciągle jest na urlopie wychowawczym, ziajała się organizowaniem materiałów na budowę i naprawdę świetnie jej to idzie. W zasadzce to robią to we dwójkę z moim ojcem, który robi za kierowcę i wsparcie przy manewrach wymagających siły fizycznej. Kominy lądują na placu budowy i pomimo że miały być na wczoraj to i tak dwa dni jeszcze czekały zanim poszły do murowania.

jacekot
19-10-2006, 10:11
Witam,
miło mi słyszeć, że ktoś zaczął budowę Oliwki. Ja jestem na etapie pozwolenia i mam zamiar rozpocząć budowę na wiosnę. Proszę o opinie o domu, rozwiązaniach i ewentualnych zmianach. Bardzo proszę o zdjecie domu.
Pozdrawiam

Cześć Tomku
Jest zasada że nie wpisujemy postów do dzienników , proszę wykasuj swój wpis , bedę wdzięczny .
Bardzo się cieszę że również wybrałeś ten projekt , jesli chcesz porozmawiać na temat projektu oliwki to odsyłam cię do linku poświęconego budowie tego domu.
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=64044&highlight=
podr
Jacek

jacekot
19-10-2006, 10:53
Strop

Prace na budowie jakby stanęły w miejscu, przynajmniej, jeśli patrzymy z zewnątrz. Jak się okazuje prace przy stropie wymagają więcej uwagi i pracochłonności. Chłopaki wiążą szczemiona, szalują wieńce ,układają belki i pustaki na strop. Materiały na strop załatwiła moja żonka Asia, choć mówi, że nie nadaje się do negocjacji to zagrała jak profesjonalny pokerzysta. Mieliśmy kilka wycen stropu, najtańsza oferta opiewała na 6 400 (komplet), w hurtowni, która jest naszym wiodącym dostawca wycenili nam strop na 6 700. Na co Asia stwierdziła bez żadnych negocjacji, że mamy ofertę na 5 800 i nie bierzemy ( nie dodała, że była to wartość netto). Co zrobili w naszej hurtowni przygotowali nam ofertę na 5 750 zł?,
Byli jednak bardzo niezadowoleni, chyba za dużo nie zarobili.
Ekipa skończyła układanie stropu, obłożyli wszystkie wieńce styropianem 5 cm i czekamy na gruchę. Mój kierownik zamówił 13 m3 betonu.
O godzinie 16 zjawiają się dwa samochody i za pośrednictwem gruchy zalewają strop. Ja oczywiście chodzę w koło, jak i po stropie doglądając czy wszystko przebiega zgodnie z wytycznymi. I co wam powiem to wam powiem, ale nie ma jak obecność inwestora. Przechodząc obok garażu w trawie zobaczyłem, że leżą dodatkowe stalowe wzmocnienia stropu nad garażem ( stosuje się przy rozpiętości belek dłuższych niż 6 m), które kosztowały około 500 zł, a oni ich nie ułożyli, bo nie ma takiej potrzeby. Na szczęście zalewali w tym czasie strop domu, więc cześć ekipy dostała zadanie umieszczenia tych wzmocnień nad garażem zanim zaleją. Po wylaniu obu gruszek, okazuje się, że brakuje jeszcze około 6m3, przerwa i czekamy na przyjazd trzeciego samochodu. Jest za 45 minut i zalewamy garaż, oczywiście ze stalowymi wzmocnieniami. Po 3h strop zalany oraz przy okazji mamy schody z parteru na poddasze.
Oczywiście nie obyło się bez wiechy, stoi a chłopaki oblewają, co by strop nie pękał. Mnie przez najbliższe trzy dni czeka polewanie betonu, na szczęście nie jest strasznie gorąco.
No i w sumie tydzień przerwy.

widok z góry,rodzinka sprawdza jak został wykonany strop
http://foto.m.onet.pl/_m/e2b63fc819012b338edb1e714ebbb67f,10,19,0.jpg

jacekot
21-10-2006, 21:00
tydzień minoł jak z bicza strzelił
chłopaki wrócili i zaczynają robotę , padał deszcz więc za dużo nie porobili
przyjechał szef firmy i dostali ochrzan
dnia nastepnego robota nabrała właściwego dla nih tempa , cztery dni i stają sciany szczytowe , kominy pociągnięte dale więce pod murłaty zrobione , kotwy sterczą gotowe na drewno ,scianki dziłowe na parterze zakończone na pietrze brakło pustaków dwunastek , więc wymórowali co było i zakończyli kolejny etap , mają wrócić jak cieśle zrobią konstrukcje

przyjechało drewno zamówione na konstrukcje , ponad 8 m3 . chłopaki z tartaku przyjechali , zrzucili drzewo na działkę i pojechali . Ja , ojciec i teściu przez trzy godziny układaliśmy je w garażu i przed damem tak aby się nie pokrzywiło na nierownowściach . Przez trzy dni jak ruszałem rękoma to miałem takie zkwasy że nie mogłem pisać na klawiaturze .

Drewno przyjechało w czwratek cieśle wchodzą w poniedziałek , podobno niezła ekipa . Pożyjemy zobaczymy.

jacekot
03-11-2006, 11:19
Przyjechali w poniedziałek rano o 8:30 , ekipa w składzie 6 chłopa. Zrobili mi listę niezbędnych do zakupów :
- gwożdzie
- podkładki
- nakrętki
- prety gwintowane
w sumie na 330 zł , a ze hurtownie mam niedaleko wróciłem w ciagu 15-20 minut . A oni już zdązyli założyć wszystkie murłaty. Nie położyli pod spód paska papy ( moi budowlańcy powiedzieli mi że to ważne i musi być) , ale za trzy minuty już papa była na miejscu. Nie wiem czy musi być czy nie , ale skoro miałem juz kupioną to przynajmniej bede spał spokojnie. O godzinie 18:00 wieczorem stała już gotowa konstrukacja .
Byłem zdziwiny , równie jak kilka osób że mozna zrobić to w jeden dzień. Zawsze powstaje pytanie czy ta sprawność pociaga za sobą jakość , mam nadzieje ze tak .

Zobaczymy jak wróca robić pokrycie . Nastepnego dnia wchodza murarze.

jacekot
07-11-2006, 12:56
Własnie wczoraj murarze zakończyli swoją cześć pracy. Komity wymurowane do końca , wieńce na scianach szczytowych skończone , scianki działowe zrobione , tarasy wylane . Teraz czekamy na dekarzy , ale pogoda nie sprzyja ich pracy . Jak rozmawiałem z nimi to jestem drugi w kolejce , ale co z tego jak deszcz pada i wieje wiatr . Ten tydzień ma być troche cieplejszy , mam cicha nadzieje ze moze pod koniec tygodnia zeczyliby robic pokrycie u mnie .
Chyba musze złożyc jakas ofiare za dobra pogodę .

jacekot
07-11-2006, 12:59
Dzis pierwsze medium dotarło do mojego budynku.
Mam wodę . Chyba trzeba to wieczorem oblać .

jacekot
08-11-2006, 16:22
Dzis słyszałem ze znowu ma sie załamać pogoda .
Ja potrzebuje jeszcze z 4-5 dni gdzie nie bedzie padało .
Mam nadzieje ze jeszcze w listopadzie zrobia mi pokrycie dachu.

Na razie jezdze i szukam najlepszej oferty na zrobienie przyłacza elektryki. Pierwsza wycenę dostałem w kwocie 4 700 zł i az usiadłem.
Poszukujemy dalej.

No domiaria złego moja kamerka , przestała działac i nie moge robic fotek cyfrowych . A chciałem pochwalic sie jaka łądna mam wiezbe.
Musze pojechac zawiesc ja do naprawy.

A jeszcze nie dawno była taka ładna pogoda
http://foto.m.onet.pl/_m/19410238fb6509bf4ce64d3be1b8ac28,10,19,0.jpg

jacekot
09-11-2006, 19:43
nic sie nie dzieje , patrze w lewo nuda , patrze w prawo nuda ............

poszukiwannia chetnych i niedrogich fachowców na zrobienie przyłacza elektrycznego trwa ............. bez efektów

ale jedna dobra wiadomosc ,moja kamera padła , ale okazało sie przy rozliczeniu transzy potrzebne sa zdjecia wiec Pani z banku była na budowie i strzeliła pare fotek za mnie i była na tyle miła ze dała mi zdjecia na dyskietce , wiec pokaże wam na jakim etapie jest nasz domek "Oliwka"

http://foto.m.onet.pl/_m/4dcbddd93239689868f8323804411902,5,19,0.jpg



http://foto.m.onet.pl/_m/a86d1986b819b029bbc532f0f9dcaa00,5,19,0.jpg

jacekot
15-11-2006, 09:27
No i jedziemy z dachem
No i wczoraj zaczęli dekarze. Położyli folie oraz przybili łaty i kontrłaty nad na dachu całego domu . Dziś z rana zadzwonili ze ich nie biedzie, bo głównemu majstrowi dziecko zachorowało i musiał zostać w domu. No cóż poradzić przeciecz ich nie wyzucę, bo po pierwsze nie znajde teraz ekipy, nie są drodzy i jak na razie robią fachowo. Pogoda powinna nam sprzyjać w związku, z czym mam szanse ze w tym tygodniu skończą.
Doradzają mi, aby okna dachowe wstawić na wiosnę,chyba ich zastrzelę wcześniej mówili mi lepiej wstawić od razu. Wiec im to powiedziałem, szefu mi mówi ze on zapomniał ze kładę dachówkę a nie blachę, a przy dachówce to żaden problem. Niby nic tylko ja już mam kupione okna. hihi Ciekawe gdzie będą teraz nocować na składzie czy u mnie w domu (dokładnie u babci w domu , bo ja mam dwójkę dzieci ,zonie i kota i tylko dwa pokoje , wiec u mnie to nie ma szans, aby zmieścić 5 okien o wymiarach 140x78 )

Zabiłem okna deskami przygotowując się na zimę i po przykryciu dachu miałem skończyć, ale powiem szczerze ze zastanawiam się czy nie ciągnąc budowy dalej a mianowicie wstawić okna, zacząć robić instalacje w środku. Przynajmniej elektryke, rozprowadzenie odkurzacza centralnego, może kominka i DGP. A jak miałbym już kominek to pomału mógłbym zacząc zastanawiać się nad tynkami.

A jeszcze jedno mam kolejna wycenę na robociznę i przyłącze elektryczne z szafka już w budynku za 3 500 zł i wydaja mi się bardziej przyzwoita niż ta za 4 700 zł

jacekot
25-11-2006, 20:15
Wtorek /sroda dwa dni pracy i mój dach zaczyna prezentować sie w całej okazałości . W srode zjawił sie przedstawiciel firmy IBF od dachówek ,aby przyjać reklamacje , poniewaz podczas transportu było kila stłuczek . Przyjechał popatrzył i powiedzaił ze nalezy sie w ramach rekompensaty pół palety czyli 120 sztuk. Teraz najlepsze dzwoni szef ekipy od dachu i mówi ze właściwie to oni dzisiaj skończa ale braknie 120 dachówek , wiec dobrze abym załatwił . No i oczywiscie nie da sie załatwić na dzisiaj . Koles zły ja zły i dupa blada . Czekamy n kiedy dowioza dachówke . Wypłaciłem czesc kasy , wieksza czesc , ale zostawiłem sobie jeszcze pewną kwote co by cłopakom zależało do mnie przyjechać tak szybko jak to bedzie możliwe .

W miedzy czasie zmamwiam na piatek kontener na smieci budowlane , wg mnie 5 m3 w zupełnosci powinno wystarczyć . Płace 180 zł , zostawim rysunek (kartka 5x5 cm )gdzie maja zostawic pojemnik w piatek i wracam do roboty . W czwartek/piatek mam wyjazd firmowy i musze dla szefa przygotować prezenatcje na te spotkania .

Sroda to szalony dzień.

jacekot
25-11-2006, 20:23
Piatek - odbieram telefon z firmy która dostarcza mi materiały na dach , przyjechała reklamacje z IBF i dzis przywioza mi dachówke 150 szuk.
Prosze o zotawienie dachówki pod garazem , bo z lewej strony domu maja zostawic mi pojemnik ( co by mieli miejsce i abym nie musiał z gruzem biegać przez całe podwórko.

Po robocie oczywiscie jade zobaczyc czy jest pojemnik i gdzie jest , a gdzie dachówka .

I co ? pojemnik dokładnie tam gdzie na rysowałem , nie wiem czy GPS włożyli moja kartke z plane "zrzuty" ,ale idealnie tam gdzie powinien byc.
Dachówka ? Oczywisnie ze nie , za pojemnikem pzy scienie , a garaz jest w drugim końcu . Ale na szczescie byli po zakładzie komunalnym i nie mogli juz przeszkodzić w zostawieniu pojemnika w odpowiednim miejscu.

Oceniam wielkosc pojemnika . Teraz wydaje mi sie ze moze byc ciut za mały , ale nie "spoko loko luz i sponton" wszytsko sie zmiesci.

Na sobote zwołuje do pomocy mojego tatę i tescia , bedzie sprzatać odpadki i nie potrzebne pozostałości po budowie.

jacekot
27-11-2006, 15:29
Sprzątanie.
Sobota 25 listopada, piękny poranek, ciepło, słońce świeci pogoda niemal wiosenna.
Zjawiamy się na działce w sile trzech chłopa, czyli mój tatko, teściu oraz ja w pełni gotowi do wyczyszczenia kupki, dokładnie mówiąc dwóch kupek gruzu i pozostałości po budowlanych.
Dobrze, że pożyczyłem taczkę bardzo ułatwia nam prace. Po segregacji, w 120 litrowe worki pakujemy folie i odpadki styropianu, pierwszego dnia zapakowaliśmy 12 pełnych worków. Z czasem prace zwolniała tempa i to nie ze zmęczenia, ale z kwestii tego ze okazuje się ze ta góra śmieci jest po prostu zabetonowana. Wszystkie pręty,deski, odpady z materiałów budowlanych (pustaki,cegły,gary stropowe) i niewykorzystany beton stworzyły wielką jednolita górę. Niestety nie udało nam się skończyć pierwszego dnia, a najlepsze jest to ze pojemnik w 2/3 już jest zapełniony ( a wydawał się bardzo duży). Dobra rada dla tych, którzy będą budować, pojemnik 5 m3 na śmieci to wcale nie jest dużo.

W miedzy czasie trwania naszej pracy zjawiła się ekipa od dachu. Oczywiście w pełnym składzie 7 chłopa. Dwóch wskoczyło na dach, kolejnych dwóch zajęło się eksportowaniem dachówek z dołu na dach, kolejnych dwóch dostarczeniem ich do miejsca docelowego. I naprawdę w 10 minut pokryli brakująca warstwę o wymiarach 2x2m. Przynajmniej dach mam skończony od zewnątrz.

STAN SUROWY OTWARTY OGŁASZAM ZA ZAKOŃCZONY
W DNIU 25 LISTOPADA 2006 ROKU (czas trwania budowy trzy miesiące)
Niedziela
Ponownie piękny słoneczny dzień, jeszcze cieplej niż w sobotę. Tym razem pojawimy się na działce w liczbie 4 osób, wczorajsza ekipa została wzmocniona dodatkowo przez żonkę.Asia przyjechała zobaczyć jak wygląda nasze 260m dachu pod ceglastą dachóweczką . Asia była zachwycona, osobiście mnie tez się bardzo podoba. W niedziele udało nam się rozkuć całą ta kupę śmieci. Rozkuć to idealne słowo, aby oddać rodzaj wykonywanej czynności. Ale śmieci prawie całe, zniknęły, prawie pozostały jeszcze potłuczone dachówki, ale nie było już miejsca w pojemniku, aby je włożyć. I tak gruz w pojemniku upakowany jest z czubkiem. Mam nadzieje ze to nie będzie problem dla przetsiębiortwa z odbiorem .

A oczywiście zrobiliśmy sobie w miedzy czasie ognisko, Asia zadbała o gorące kiełbaski pieczone nad ogniem + musztarda + bułeczka + ładna pogoda i warunki polowe, dawno nie jadłem takich pyszności.

Podsumowanie śmieci w większości uprzątnięte lub, chociaż posegregowane w worki. Kawał ciężkiej pracy, nikt nie mówił ze będzie lekko. Jutro mamy zapewnione zakwasy nóg, rąk i pleców.


A jeszcze jedna rzecz tak w kwestii stanu surowego otwartego i podsumowań ,wczoraj wieczorem wszedłem na wagę i okazuje się w ciągu tych trzech miesięcy schudłem 5 kg. Mam nadzieje ze teraz przez zimę uda mi się nadrobić stracone kilogramy.

jacekot
29-11-2006, 09:00
Prad - kolejne zmagania
Człowiek który zakłada mi przyłacze elektryczne dzwoni do mnie z rana i informuje mnie ze barak (kanciapa) stoi mu na drodze gdzie przebiegac kabel. No ładnie jak odebrałem projekt przyłacza to faktycznie zapomniałem ze na lini jest barak. I teraz facet dzwoni , ze musze go przesunać . Barak nie jest mój tylko ekipy , jak pytali czy moga go zostawic do wiosny to powiedziałem ze ok . No i teraz mały "Pat" , bo albo do dzwonie i mówie ze musza jednak zabierac , albo na swój koszt staram sie przestawić tą bude .Szkoda ze nie ma kół.

jacekot
06-12-2006, 12:53
Mam zdjecia domku pokrytego juz dachówka o kolorze ceglastym . Zdjecia nie sa najlepszej jakosci poniewaz sa robione zwykłym aparatem a potem dopiero zeskanowane , ale co tam pochwale .
Tuajt od strony frontu , okna juz pozabijane na zime , co by za duzo sniegu i deszczu do srodka nie na poadało a za razem aby cały czas był przewiew.
Moze tego nie widac na zdjeciu , ale ktos sie kiedys pytał czy ten daszek nad wejsciem jest duzy . Jest duzy i to naprawde jak sie stoi przed domem robi wrazenie , ale jak sie oglada dom z pewnej odległosci to na tle całego dachu jakos niknie . Dlatego pisze ze zdjecie tego nie oddaje .
http://www.album.com.pl/aWx56aBx/242964.jpg

a tu od strony tarasu , na tym djeciu garaz wyszedł bardzo długi , moze to kwestia robienia zdjecia z odpowiedniego kąta , a moze rzeczywiscie jest taki duzy.



http://www.album.com.pl/aWx56aBx/242965.jpg

jacekot
14-12-2006, 09:36
Prad - kolejne zmagania część III

Juz byłem w ogródku juz witałem sie z gąską ............
Dogadałem sie z kierowcą który pracuje w hurtowni budowlanej ze podjedzie do mnie na działke z HDS i przestawi kanciape. Ja ucieszony ze za flaszke załatwie ten problem , kierowca bedzie miał fuche , a barak przestawiony i roboty z podłączenim pradu ida dalej , ogólnie sytuacja zwana w biznesie jako "win - win". Samochód przyjechał , buda podczepiona , dzwig do góry i co ? To pudło nawet nie drgneło , przyrosło do ziemi i pusciło korzenie . Okazuje sie ze ta mała blaszana kanciapa (wydawało sie ze możn ja w 6 chłopa przenies) wazy grubo ponad 1 tone , poniewaz ten HDS ma udziwg do 1 tony .

No i co , posługujac sie terminologia szachowa , mój ruch i ponownie "pat" w kwestii pradu.

jacekot
19-12-2006, 13:28
Porządki cześć II
Jak pisałem wcześniej prawie wszystko posprzątaliśmy , została nam mała ( tak się przynajmniej wydawała kupka folii , która były owinięte pustaki , dachówka , styropian. Tym razem w akcji ze mną wystąpiła maja żonka. Po dwóch godzinach segregowania uzbieraliśmy w sumie 19 worków po 120 litry. Teraz mamy domek a wzdłuż ścian worki ze śmieciami.

Zaczynam sie zastanawiać czy tylko ja miałem tyle śmieci czy to normalne zajwisko przy budowie domu . A moze wszyscy z okolicy przywieźli do mnie smieci.

jacekot
10-01-2007, 09:52
Długo nic nie pisałem w kwestii rozwoju mojej budowy , bo fizycznie i naocznie nic się nie dzieje , zima (której nie ma wszystko mi pokrzyżowała).
Miałbyć snieg i mróz aby budynek sie przemroził , a ja miałem spokojnie planować dalsze postepy w realizacji maszej budowy , siedzac wieczorem w fotelu i popijając sobie dobrego drinka. A to co wiosna i zaczynam miotać sie jak ryba w sieci , bo szkoda marnować czasu jak jest taka ładna pogoda. Zaczynm poszukiwać ekip na wykonastwo co ,wod-kan, kotłownia , tynki, wylewki a żeby nie było tak łatwo , ostatnio zaczyna mi chodzić po głowie zmiana sposobu ogrzewania . Planowałem ogrzewanie gazowe z sieci , bo łatwe ,bezobsługowe i czyste , ale gaz zaczyna drożeć . Styczeń 6% i podobno kolejna powyższka w kwietniu tylko o ile ? Jak zaczynałem rozważać grzanie gazem jakies czas temu to 1m3 kosztował 1,1 zł dziś kosztyje 1,5zł , ile będzie kosztował na koniec tego roku ? I byłem u znajomego który ,ma kociałek na eko-groszek i nawet ciekawie to wygląda , ale to magazynowanie opału (przynajmniej raz na rok ) , dokładanie do pieca (od 3 do 7 dni zimą , latem jesli ogrzewa cwu to czasami nawet raz na miesiac ) i wyciaganie popiołu co 7 dni . CHym dziś jeszcze nie jaestem taki satary i mógłbym sie jeszcze z tym pobarować , ale za 10 lat jak człowiek będzie miał 40 na karku czy mu sie bedzie chciało . Co w zamian obniżenie kosztów ogrzewania o połowe .

Wybory , wybory ,wybory ..........................................

A budowa stoi w miejscu .

jacekot
01-02-2007, 09:31
Oj ale spadłem jak snieg na czwartą stronę .
Koniec rozważań na temat źródła ogrzewania , zostaje przy piecu gazowym . Jak to wyjdzie w kosztach to zobaczymy w przyszłości . Zamierzam tylko trochę bardziej przyłożyć sie do ocieplenia , co może zminimalizować koszty na orzewanie . Jako drugie żródło ogrzewania domy będzie kominek z DGP jesli będzie potrzeba obniżenia kosztów ogrzewanie.

Jeśli patrzeć z zewnątrz i wewnątrz to budowa stoi w miejscu , ale cały czas poszukujemy wykonawców i robimy casting na co,kotłownie,wod-kan,wylewki,tynki....... Co do ocieplenia poddasza na skosach i zewnątrz to chętnych już mam tzn ja plus pomoc rodzinki.

Mam już pierwsze wyceny na CO/Kotłownie/WOd-Kan wraz z robocizną i kształtują sie od 41 tys do 24 tys w zależności od tego kto ma robić i jakie materiały mają obejmować . Hmm zobaczymy co dalej.

A co do okien to wybarliśmy ofertę na OKNA o profilu Salamander 3D jednostronnie oklej w kolorze "orzech" cena do zapłaty 9 500 zł z montażem (25% extra to za kolor) .Podobno to jeden z najlepszych profili bedziemy testować. W cenie standartowo mieli 3 grzybki antywyważeniowe , pełny zaokrąglony profil , trzystopniowy uchył i gwarancje na całość 5 lat . Szyba k=1,0 ale to już wszedzie standart . Proponowali w dopłacie szybę k=0,6 ale dopłata w kwocie 2 tyś to jednak na obecną chwilę za dużo. Dołożę trochę i będę miał kominek . Podobno to jeden z najlepszych profili bedziemy testować.

Co do kominka to moim faworytem jest Tarnava lub Tarnawa 18KW z płaską szybą lub ostanio trochę zaitrygował mnie kominek z płaszczem wodnym . Ale różnica w cenie to 100% . Ceny katalogowe Tarnava około 4 tys a Makroterm około 8 tys.

W sobotę rozmawiamy z człowiekiem od wnetrz podobno robi wszytko . Lubie takie stwierdzenia , ale z polecenia . Zobaczymy co powie ciekawego .

jacekot
02-02-2007, 15:10
Poszukiwanie ekipy od CO i WODKAN trwają nadal.
Najdziwniejsze ze najatrkcyjniejszą ofertę mam z Krakowa i nikt z miasta Łodzi nie może jej przebić . Czyżbyśmy mieli droższe materiały i robociznę niż w miescie Kraka .
Dziś zostawiłem kolejnej osobie do wyceny moje instalacje , jutro zostawiam materiały do kolejnej wyceny i jedną odbieram , ale już wiem ze cena jest droższa jeśli chodzi o materiały niż krakowska oferta , bedziemy negocjować zobaczymy co z tego wyjdzie .

jacekot
08-02-2007, 15:29
Gdzie diabeł nie może tam "baba" pośle.

Ten przeklęty barak spędza mi sen z powiek . 26 lutego mają zakładać okna i będzie potrzebny prąd , ale barak nie chce drgnąć . W zeszłą sobotę wymyśliłem ze go przewróce za pomocą lewarków samochodowych , ale niestety lewarki o udzwigu 700 kg uniosły go zledwie o 1 cm no może 1,5 cm i zaczeły cienko piszczeć . No to już szukam tylko dzwigu , ale nie mają operatorów bo to nie sezon , pewnie jak niedzwiedzie i borsuki zapadli w sen zimowy. A jak są chetni to zrobią to za jedyne 350 zł plus dojazd (tyle to pewnie będzie warty ten barak) . Moja żonka Asia ma się zająć temeatem i w poniedziałek podzwonić po usługach dzwigowych , może będzie ktoś w wolnym terminie za rozsądną cene. Ja natomiast dostaje czerwonej gorączki na widok tego baraku , stwierdziłem już ze kupie flexa i potne to "cholerne żelaztwo" .
Poniedziałek popołudniu moja żonka dzwoni żebym po nią przyjechał bo właśnie już barak jest przestawiony . Znalazła jakiegoś operatora który za w miarę przystępną cene 150 złotych (wrrr) przestawił tą budę .
Jak zajechałem na działkę to po raz pierwszy zobaczyłem masz domek w całej okazałości bez szpetnego baraku ( no może nie do końca stoi z boku działki ) . Zabrałem żonkę i zadzwoniłem do elektryka aby działał w swoim temacie.
A jeszcze na odchodne buda dostała od mnie kopa , nie mogłem się powstrzymać . Ciekawe czy mój wykonawca zabierze ją wiosną jak sie ruszy sezon , bo jak nie to w tedy na penwo już ją potne i sprzedam na złom .

jacekot
09-02-2007, 13:46
Woda - a dokładnie studzienka.

Przyjechałem na działkę aby zobaczyć jak tam wyglądaja i posuwają sie prace odnośnie elektryki . Wychodze z samochodu a Pan mi pokazuje ze studzienka od wody jest wkopana dokładnie w linii rozgraniczjącej (czyli tam gdzie powinno teoretycznie stać ogrodzenie) . Najśmiesniejsze jest to ze robiły to własnorecznie wodociągi . Krótki telefon do wykanawcy , szybka wizyta i szybka odpowiedz , ze siciaga na nastepny dzień ekipę i wykopują studzienkę i ją przenoszą . Jak powiedzieli tak uczynili . Niesamowite jak na podłączenie wody to czekałem trzy miesiące , a jak poprawki to nie czekałem nawet 24 godzin. Moze dla tego ze nie zapłaciłem jeszcze faktury za usługę .

jacekot
20-02-2007, 14:03
Dziś podzile przeżyciami odnośnie ŁZE w Zgierzu . Ponieważ jestem człowiekiem cierpliwym i to co się działo do tych czas jakoś mnie nie wzruszało zbytnio , ale dziś chyba przesadzili . Instalator wykonał podejście do skrzynki , wejście do domu i poszedł z kompletem papierów aby mnie podłączyli . I teraz zaczyna się najlepsze , od momentu wpłaty kasy i podpisania umowy minęło 6 miesięcy a oni nie zmodernizowali szafki (to było po ich stronie za co zapłaciłe 2 300 zł w tym opłata za prad oraz modernizacje ). Instalator przynosi mi info że był u Zająca(natabene kolesia któy robił mi projekt przyłacza i sam ocenił zakres pracy dla ŁZE ) i ten mu powiedział ze nie wie dlaczego do tej pory nie zrobili , mało nie umie powiedzieć kiedy to zrobią bo mają jakieś zmiany organizacyjne ,personalne .... Rozmawiałm ze swoim instalatorem to koszt takiej modernizacji to około 140 zł i 20 minut pracy . A to ze ja im zapłaciłem 2 300 zł , to nie ma znaczenia . Wiec aby już sie nie bawić , zadzwoniłem dzisiaj do centarli oddziału w Łodzi porozmawiałem sobie z Szefem całego regionu łódzkiego. Ciekawe co to przyniesie , pewnie rozpętam burze. Mam nadzieje ze po burzy zaswieci dla mnie słońce i będę miał prąd na działce .

jacekot
23-02-2007, 10:54
Znalazł się odpowiedzialny za moją modrenizacje , nawet skontaktował się z moim istalatorem ze wszystko już załatwione . No więc dzwonie do mojego instalatora (pracował eletryce - myślałem ze wszystko załatwi) a on mówi ze mu powiedzili ze w ciągu misiaca się do nie go odezwą w temacie , a on to przyjoł na "klate" i poszedł . No nie dzwonie do tego wojtczaka , a ten ze to moja wina , ze się spóźniłem , bo jak bym się nie spóźnił to on by zdąrzył , a teraz to on mi nic nie powie bo musie się skontaktować z działem zamówień i działem technicznym , a nie może bo coś tam , ja sam tez nie mogę bo procedury , a do tego o nie zna numerów . Rece i wszystko mi opdadło. Dziś pisze pismo ze skargą do Prezesa ŁZE , coś trzeba robić w temacie . Jak napisze to zamieszcze.

jacekot
26-02-2007, 10:04
Elekryka ciąg dalszy .
Jak zamierzałem tak zrobiłem napisałem skarge do Prezesa i dzisiaj rano wybierałem sie aby do nie go pojechać i wręczyć mu pismo jak funkcjonuje jego oddział w Zgierzu. Już zaczynam wysiągać ciężkie działa do boju :
- info do URE
- tel do Gazety Wyborczej mam kumpla
- wsparcie radnej ze zgierza , to mama mojego przyjaciela
ALe jakie było moje zdziwienie gdy odebrałem dzisiaj rano telefoan a tam Pan Wojtczak , że on jeszcze raz przyjrzał się mojemu probelmowi (który sam stworzył) i umawia się ze mna na konkrety termin 15 marca ze podłączy mi prąd na działkę . :o :o :o trochę mnie to ogłupiło , skad nagle zmiana podejścia , no ale nie wnikam. No więc nie zostaje mi nic jak tylko poczekać do tego 15 marca .

Teraz skupiam się na Odkurzaczu Cenralnym a własciwie na jego pierwszej cześci , czyli połozenia rurek na posadce . Będę skupiał się zasobach BEAM . Podobno to nie jest trudna sprawa ale zobaczymy czy tak jest .

jacekot
05-03-2007, 09:57
Mam PRAD



ALe jakie było moje zdziwienie gdy odebrałem dzisiaj rano telefoan a tam Pan Wojtczak , że on jeszcze raz przyjrzał się mojemu probelmowi (który sam stworzył) i umawia się ze mna na konkrety termin 15 marca ze podłączy mi prąd na działkę . :o :o :o .


No więc sytuacja potoczyła sie szybciej niż myślałem , jak chcą to mogą i potrafią . W dniu 2 marca (dwa tygodnie wcześniej od umowionego terminu) podłaczyli mi prąd na działce , a co za tym idzie mam go już również w domu.
W związku z czym prace wewnętrzne czas zacząć .

Owoc zachodu wyglada tak :
http://www.album.com.pl/polqwe12Q126aBx/249722.jpg

jacekot
05-03-2007, 10:00
A dla kogo między innymi ten domek buduje buduje , dla moich słodkich szkrabów .
Natalia i Wiktor
http://www.album.com.pl/polqwe12Q126aBx/249518.jpg
http://www.album.com.pl/polqwe12Q126aBx/249521.jpg

andre_ch
02-04-2007, 21:36
witam

mamy tez projekt oliwki i mam pytanie ile belek i jakiej dlugosci zamawiałeś na strop?

ile pustakow deklowanych i ile niedeklowanych?

pozdrawiam andre_ch

jacekot
20-07-2007, 09:25
dawno nic nie pisałem a skoda bo sporo rzeczy się wydażyło od monetu podłaczenia proądu .

W międzyczasie :
1) mam położony i rozprowadzony prąd w budynku , trochę to trwało , ale w związku z tym że robił to wujo mojej zony nie było pośpiechu najważniejsze ze zrobił to solidnie , nie wiem czy uwieżycie ale poszło mi w sumie ponad 1200 m kable ( razem z antenami i okablowaniem do alarmu ) , nawet się nie spodziewałem
2)Jak elektrycy kończyli swoją działkę , pojawiła się umuwiona ekipa do tynków , jedni koczyli robić pomieszczenia na dole a tynkarze zaczynali już na górze . W tydzień miałem gotowe tynki , nie ukrywam ze mineło od tego czasu 2 miesiące , ano jeszcze gdzie niegdzie schną , ale nie jest zle . W jednym miejscu mam 4 cm tynku , bo jak wylewali strop to im się nadlało , będzie mocniejszy .
2) Sami położylismy izolacje z papy , folie budowalną i styropian na podłogi .
3) W miedzyczasie pojawił się spec od podłogówki i położył rurki wszędzie gdzie mamy mieć podłogówkę .
4) Za dwa dni jak wyszedł istalator od ogrzewania , przyjechała ekipa od wylewek . Tydzień wcześnej jak przewidywli bo ktoś im wypadł z harmonogramu . I w dwa dni wylali podnad 220 metrów podłóg. Nawet przyzwoicie zrobili . Poszło 3,5 tony cementu i 40 ton piachu !!!! nawet się nie spodziewałem . Przez dwa tygodnie co dziennie polewałem posadzkę wodą , ale tak pożadnie aby dobrze stwardniał beton . A i tak w jednym miejscu mi delikatnie pekła posadzka . Prace skończyli w na pocżatku czerwca bo miał wejść od 15 glazurnik .
5) Glazurnik ZOONK , przesuniecię o 1,5 miesiąca bo mu pracownik do Anglii uciekła . Co robić nic czekać . Gdzie ja teraz kogoś na szybko znajde i to z polecenia .
6) W medzy czasie układamy wełne i ocieplamy poddasze . Sami . Niezła zabawa , ale o tym to napisze w osobnym poście .

jacekot
26-07-2007, 08:35
165 m2 wełny do ułożenia , kupiliśmy 20 cm miedzy krokwie i 10cm w poprzek . Pierwsza warstwa to pikuś , dociąć wymiar i wcisnąć , nic prostszego. No może poza pyłem który się unosi podczas pracy z wełną . Gryzie w gardło , niewidoczne igiełki wbijają się w skórę drażniąc i swedząc , ale po trzech dniach można się przyzwyczaić . Popełniliśmy bład jeśli chodzi o zakup wełny na drugą warstwę , ponieważ kupiliśmy mięką wełne z rolki i trochę jest trudności z nabijaniem na wieszaki (ESKi) , ale za to idze szybciej bo nakłada się jednorazowo pasy o długości 6 m . Potem zostaje zabawa z wypoziomowaniem i umocowaniem profili , ale też da się zrobić , pod warunkiem ze nie jest się samemu . Największa zabawa była na kladce schodowej od spocznika ( bardziej zbiegu) mamy wysokość ponad 4 m i musieliśmy zbudować specjalną platformę , na której dopiero umieścicliśmy drabinę . Pierwsze wejście podniosło mi adrenaline na maxa , ale idze się przyzwyczaić . Teraz pozostał nam już prawie etap płyt karton-gipsowych .
Na konstrukcje poddasza zużyliśmy 400 esów , 120 pchełek i 270 mb profili CD60 , do sznurowania pierwszej warstwy poszło 900 metrów sznurka.

jacekot
12-09-2007, 11:06
Widze ze strasznie zaniedbałem swój dziennik , ale wynika to z faktu ze dużo proacuje na budowie i nie mam czasu na to aby dużo pisać .
Jeszcze trochę i całe poddasze będzie skończone ( szumnie powiedziane , ale zostanie tylko pomalowanie scian i położenie podłóg.
Mamy podłaczony już kominek i pierwsze palnie za nami . Uczucie super jak można postać (bo nie ma na czym usiąść) i popatrzyć jak migają ogniki oraz jak milutko bije z nie go ciepło . Szkoda tylk ze przy pierwszym paleniu , wypalała się z nie go farba i był taki smród ze musieliśmy otwierać okna . Ponoć to normalka przy pierwszym paleniu .

jacekot
09-01-2008, 09:30
oj dużo się wydażyło od momentu napisania mojego ostatniego posta , ale cały wolny czas i serce , ja i moja zona wsparci przez ekipę mojego i żony ojca włożyliśmy w wykończanie domu i przy okazji siebie . Moja małżonka okazała się swietnym , malażem , specjalistą od kładzenia paneli , lsitew, wełny , kartongipsów ................... itp . Był taki wątek co kobieta może przy budowie , adpowiedz dużo może .
Wieńczymy nasze trudy i zmagania , z marzeniami i budową , w najbliższą sobotę 12 stycznia zamierzamy wraz z dziećmi wproadzić się do nowego domu . Zostaje nam jeszcze zagospodarowanie terenu na zewątrz ale to już na wiosne .

popcarol
06-01-2009, 11:14
Sorki, ze w dzienniku, ale nie znalazlam komentarzy? Czy wrzucisz jakies zdjecia - bo widze ze jestesmy na podobnym etapie co Wy w przedostatnim Twoim poscie (sufity wlasnie maluja sie, kartongipsy wszedzie zrobione, niedlugo czas na lazienki i podlogi). Macie zamiar sie wprowadzic, czyli juz podlogi polozone, sciany pomalowane, lazienki gotowe? Dzieki, Karolina

jacekot
08-01-2009, 08:33
Niesamowite ktoś odnalazł mój dziennik . Jak się przyjrzysz to jest on bardzo nieaktulany . W związku z wykończaniem domu odpóściłem sobie pisanie dziennika , a szkoda .
Powiem tylko ze już mieszkamy ładny kawał czasu .

popcarol
08-01-2009, 09:22
Niesamowite ktoś odnalazł mój dziennik ..

Nie musialam dlugo szukac, linka masz w sygnaturce;) Nadal byloby super obejrzec foty - masz moze gdzies wrzucone? Zwlaszczy ze zamieszkane - super! :)
Pozdrawiam

kamila.ate
23-07-2009, 12:01
Zatemi ja odświeżę nieco temat, bo skoro mieszkacie już ładny kawałek czasu, to jak się mieszka? Sprawdziła się Oliwka i jej założenia funkcyjne? Pytam bo stoję właśnie przed dylematem wyboru domku południowego :) Pozdrawiam

adigogo24
31-10-2009, 12:28
witam!!! na wiosne mam zamiar zaczac budowe domu oliwka i tak sie zastanawiam czy ktos moze mi podac zastawiemie materiałow do budowy tego domu ( ile czego kupic-pustaki ,drewno na dach, dachowka lub blacha itp ) . nieinteresuja mnie ceny bo wiem ze one non stop sie zmieniaja. z gory bardzo dziekuje i pozdrawiam