PDA

Zobacz pełną wersję : Opłata roczna za umieszczone w pasie drogi przyłacza wod-kan



lazik
23-09-2006, 08:30
Czy wszyscy coś takiego płacą? W każdej gminie są takie opłaty? Zastanawia mnie to szczególnie dlatego, że przyłącze jest (zgodnie zresztą z ustawą) oddawane na rzecz przedsiębiorstwa wodociągowego i nie jest moją własnością.

mimi31
23-09-2006, 09:14
W mojej gminie też takie opłaty są, ale ja zrobiłem przyłącxze z pominięciem papierków i takich opłat nie wnoszę, bo wydział dróg i mostów po prostu nie wie o mojej inwestycji.

ania
23-09-2006, 09:19
W mojej są i urządnicy rutynowo próbują "nabrać" na nie każdego inwestora indywidualnego. Pamiętać jednak należy, że przyłącza z reguły są własnością przedsiębiorstw, a już na pewno ta ich część która znajduje się w pasie drogowym. Nie daj się lazik wkręcić w taką opłatę. :D

Majka
23-09-2006, 09:32
jeżeli przyłącza zostaną w twojej gestii to płacisz, Ale jeżeli masz papier na przekazanie ich, to właścicielem jest kto inny.
Tak samo nie róbcie sie w konia w sprzątanie chodnika, jeżeli jest on oddzielony od waszej działki np. pasem miejskiej zieleni lub rowem.

ania
23-09-2006, 09:35
Tak samo nie róbcie sie w konia w sprzątanie chodnika, jeżeli jest on oddzielony od waszej działki np. pasem miejskiej zieleni lub rowem.

Ooo :o A tego nie znałam...

Majka
23-09-2006, 09:50
Tak samo nie róbcie sie w konia w sprzątanie chodnika, jeżeli jest on oddzielony od waszej działki np. pasem miejskiej zieleni lub rowem.

Ooo :o A tego nie znałam...

według prawa sprząta ten co graniczy z drogą publiczną 8) Kiedyś znalazłam ten paragrafik :wink:

ania
23-09-2006, 10:44
Odwrotnie. Sprzątamy taki chodnik, który przylega bezpośrednio do naszego płota:


uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego, położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości; właściciel nieruchomości nie jest obowiązany do uprzątnięcia chodnika, na którym jest dopuszczony płatny postój lub parkowanie pojazdów samochodowych

Najnowsza nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porz. w gminach.

Majka
23-09-2006, 10:56
Aniu, jeżeli twoja nieruchomośc graniczy bezpośrednio z rzeczonym chodnikiem. Często się zdarza, że z tym chodnikiem graniczy nieruchomość miejska, gmninna, powiatowa.
U nas tak jest:
nasza działka, pas 3,5m z rowem, chodnik, droga powiatowa.

ania
23-09-2006, 11:28
A u mnie jedna strona ulicy dolega płotami do chodnika a druga nie, hi hi

frupper
27-12-2006, 10:20
Witam

Wybudowałem przyłącza wodociągowe i kanalizacyjne i również zostałem obciążony taką roczną opłatą, co ciekawe w protokole odbioru wystawionym i podpisanym przez miejscowy zakład w którego gestii jest sieć , napisano że właścicielem urządzeń jest inwestor.
Wkurza mnie prawo , które nakłada tylko obciązenia na właścicieli nie dając nic w zamian . Jak się ma płacenie za 1 m kw. przez całe życie zarządcy drogi (ale oczywiście w decyzji zastrzega się że za nic nie odpowiada) do sprzątania tegoż chodnika (powinienem wystawić fakturę za sprzątanie) tym bardziej ,że łaskawcy nie umieścili w promieniu 300 m w obie strony żadnego kosza dla przechodniów, jest to bardzo uczęszczany szlak z centrum miasta do szpitala.
Czy ktoś miał podobne problemy - może jakis sposób załatwienia tego tematu?

Pozdrawiam

bladyy78
27-12-2006, 10:34
Frupper a mozesz mi podac ile sobie zyczy zarzad dróg tzn jakie sa opłaty od m2 zajmowanego przez wodociag terenu. A moze ta oplata jest stała i nie zalezy od ilosci metrów.

frupper
27-12-2006, 10:42
Zarząd Dróg powołał się w wyliczeniu opłaty na ustawę o drogach publicznych z 2004 r. i zgodnie z nim mimo że urządzenia podziemne tj. rura przykanalika i wodna oraz studzienka fi 400 mm zajmują niecały m kw. płacę za 1 m2 , w moim przypadku to 40 PLN/m2 /rok.

bladyy78
27-12-2006, 11:13
Zarząd Dróg powołał się w wyliczeniu opłaty na ustawę o drogach publicznych z 2004 r. i zgodnie z nim mimo że urządzenia podziemne tj. rura przykanalika i wodna oraz studzienka fi 400 mm zajmują niecały m kw. płacę za 1 m2 , w moim przypadku to 40 PLN/m2 /rok.
Dzieki serdeczne za odpowiedz jest ona dla mnie bardzo wazna gdyz u mnie przez dzialke biegnie rura odwodnieniowa drogi i bede sie strał teraz od zarzadu dróg wyciagnac jakies pieniadze za to ze na moim gruncie jest ich rura, a ze jest to ok 30m to sumka roncz nie powinna byc taka mała a w dodatku z tego co wiem powinni mi zapłacic do 10 lat wstecz. Prosze jeszcze innych o pisanie ile u nich wynosza takie opłaty bedzie to dla mnie bardzo pomocne.

frupper
27-12-2006, 11:29
Tak samo chyba zrobię z gazem - z mojej działki idą z trójnika przyłącza do sąsiadów po obu stronach posesji - ja nawet nie korzystam z tego przyłącza.
Pozdrawiam i powodzenia

Barbossa
27-12-2006, 11:54
a nie macie w papierkach służebności i to bezpłatnych?

bladyy78
27-12-2006, 12:06
A skad ja mam wiedziec czy jest sluzebnosc w jakich papierach to powinno być u mnie ta rure montowali jak mnie na swiecie nie bylo i to bez zgody ojca, ale byly takie kiedys czasy ze jak czlowiek by sie sprzeciwil to by zabrali dzialke i na tm by sie skonczylo.

frupper
27-12-2006, 12:13
Słuzebności były załatwiane w tamtych czasach (tzn. 35 lat temu) na zasadzie "gęby " - albo dobrej pamięci urzędnika - zresztą widać to tez na mapach - święto jest jeżeli cos jest zinwentaryzowane.
Z tego co wiem służebności powinny być ujawnione w rejestrze gruntów i w KW - u mnie tego nie ma.

bladyy78
27-12-2006, 12:30
Ja mam wszystko na mapach zinwentaryzowane ale nie ma w ksiegach wieczystych nic wspomniane o sluzebnosci wiec moge rozumiec ze ich nie ma. Zreszta na poczatku napisze pismo do zarzadu dróg zobaczymy co mi odpisza. Kurcze prade mówiac za to pisanie juz zabieram sie od kilku miesiecy ale nigdy nie ma na to czasu teraz jednak po nowym roku wezme sie za to powazniej zobaczymy co z tego wyniknie. Ale moim zdaniem gra jest warta swieczki, a szczególnie w momencie budowy gdy kazdy grosz moze sie przydac :wink: .

j-j
27-12-2006, 12:33
Pamiętać jednak należy, że przyłącza z reguły są własnością przedsiębiorstw, a już na pewno ta ich część która znajduje się w pasie drogowym. Nie daj się lazik wkręcić w taką opłatę. :D

Dokładnie.

frupper
27-12-2006, 12:53
U mnie warunkiem podpisania umowy był protokół odbioru technicznego (gdzie byłem wskazany jako własciciel przyłączy - wymagana była wiec dodatkowo decyzja od zarządcy drogi),inwentaryzacja geodezyjna, protokół włączenia wodomierza oraz potwierdzenie własności nieruchomości.
Na pewno co powiat to trochę inne wymagania - ale u mnie taki sposób aby się nie dac wkręcić - nie działa - zreszta zapisy o drogach publicznych w ustawie pozostawiają zarządcom szerokie pole do popisu w "goleniu" z kasy.

ania
27-12-2006, 14:00
Własność przyłącza kończy się na wodomierzu głównym, który zazwyczaj jest już na terenie posesji. Gdyby było inaczej mogłabym sobie pobierać wodę przed licznikiem, bo przecież za i przed to moja rura! Nie dajcie sobie wciskać żadnych opłat rocznych! :evil: :evil: :evil:

j-j
27-12-2006, 15:02
Własność przyłącza kończy się na wodomierzu głównym, który zazwyczaj jest już na terenie posesji. Nie dajcie sobie wciskać żadnych opłat rocznych! :evil: :evil: :evil:

DOKŁADNIE!!! Do wodomierza właśność wodociągów i nie dajcie się jak pisze Ania!!!
A co do kanalizy do do pierwszej studnii za wylotem z budynku jest Twoje reszta wodociągów.

Lenart
28-12-2006, 08:14
Mi też dowalili tą opłatę - prawie 30,-zł i wychodzi mi ze to za sama wode, bez
kanalizy.
Wodociag sam kopalem przez ulice do tzw. wcinki, kanaliza byla zrobiona
przez wodociagi do studzienki na mojej dzialce (lacznie ze studzienka kanaliz.)
Wodomierz mam na działce. Wiec co Aniu wydali mi tą decyzje
bezprawnie ? Ale powolali sie na przepisy.
Co zrobic ? odwolac sie ? na jakiej podstawie ?
Wodociagi nic mi daly o wlasnosci. Mam podpisana umowe o dostarczanie
wody i juz. Tak ze formalnie moja rura i sam (koparka) kopalem, wodociagi
dokonaly tylko odbioru technicznego.

ania
28-12-2006, 10:42
Teraz to już nic nie zrobisz, bo prawdopodobnie jesteś właścicielem tego przyłącza. Nie widzimy wszystkich twoich papierów. Zazwyczaj monopoliści pozwalają wybudować przyłącze ale zastrzegają sobie obowiązek przekazania go (nieodpłatnie albo za jakiś psi grosz). Jak było u ciebie - nie wiadomo. Czasami inwestorzy podpisują różne papiery, ale nie wgryzają się w ich treść (z wiadomych powodów)

frupper
28-12-2006, 10:44
Koleżanka Ania chyba nie czyta uważnie - napisałem,że warunkiem umowy o dostarczniu wody i odprowadzaniu ścieków był podpisany protokół odbioru technicznego (gdzie wskazano inwestora jako właściciela przyłączy) , a ten razem z protokołem włączenia wodomierza oraz inwentaryzacją geodezyjną jest zabezpieczeniem przed zmianami na własna rękę (jest taka adnotacja w umowie).
Owszem mogłem nie informowac nikogo o budowie przyłączy - ale jak znam urzędników - mogłoby się u mnie skończyć rozbiórką na mój koszt.
Zreszta -podobnie jak kolega- poproszę o jakąś propozycję przeprowadzenia tego "niewciśnięcia" sobie decyzji o urządzeniach w pasie drogowym?

Pozdrawiam

frupper
28-12-2006, 10:59
Ponadto dostawcy wycwanili się od pewnego czasu (od zmian w ustawie o drogach z 2004 i później) kiedy wszedł obowiązek stałych opłat za użytkowanie urządzeń i obiektów w pasie drogowym , więc kiedy realizują inwestycję całej sieci wod-kan dla danej ulicy obszaru - podpisują specjalną umowę z zarządem dróg o opłacie (Rada Miasta czy Powiatu moze uchwalić specjalne warunki dla takich sytuacji - u mnie to jest np. 50 % stawki na dzień dobry ) gdy przyłącza się ktoś kolejny do istniejącej sieci - musi wybulić opłatę adiacencką i oczywiście pozostaje właścicielem wybudowanych urządzeń
(nikt nie chce rozmawiać o ich przejęciu bo inaczej opłata przeszła by na niego - ustalenia specjalne zastosowane wcześniej nie miały klauzuli pozwalającej na aneksowanie ...)
i tak pewnie było w większości przypadków

Myślę że to wierzchołek góry lodowej tego co przyszykował ustawodawca dla
potencjalnych inwestorów (uff. dobrze że mam bliżej niż dalej)
pozdrawiam

niktspecjalny
28-12-2006, 12:26
Koleżanka Ania chyba nie czyta uważnie - napisałem,że warunkiem umowy o dostarczniu wody i odprowadzaniu ścieków był podpisany protokół odbioru technicznego (gdzie wskazano inwestora jako właściciela przyłączy) , a ten razem z protokołem włączenia wodomierza oraz inwentaryzacją geodezyjną jest zabezpieczeniem przed zmianami na własna rękę (jest taka adnotacja w umowie).
Owszem mogłem nie informowac nikogo o budowie przyłączy - ale jak znam urzędników - mogłoby się u mnie skończyć rozbiórką na mój koszt.
Zreszta -podobnie jak kolega- poproszę o jakąś propozycję przeprowadzenia tego "niewciśnięcia" sobie decyzji o urządzeniach w pasie drogowym?

Pozdrawiam
Masz kwity i poczytaj .Są moje i to dzisiejsze.
http://images4.fotosik.pl/266/c8bf137456f85c03m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=c8bf137456f85c03)

http://images3.fotosik.pl/310/9235d171d51a0c5cm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9235d171d51a0c5c)

http://images1.fotosik.pl/319/f14c09ce8404be66m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f14c09ce8404be66)

Dokumenty ktore mówią o opłacie rocznej i jeden z nich który straszy ,że mi dowalą .Jest to nieprawda i mam protokoły przejęcia przez firmy(ZE i ZBWiK).Nie wiem jak to u Ciebie jest ale ja bez kłopotów oddalem to w/w. :(


Koleżanka Ania chyba nie czyta uważnie .Wydaje mi się ,że czyta bardzo uważnie a bez dokumentów do wglądu nie może odpowiadać Ci tak jak sobie to wyobrazasz.Aniu nie daj się.

pozdr

ania
28-12-2006, 13:05
...Aniu nie daj się....

A co to, próba sił? :roll: :lol: :lol: :lol:

Jeśli ktoś podpisał taką umowę, to nie do niego jest kierowane ostrzeżenie o "niewciskaniu". Sprawa jest jasna i inwestor godzi się na to od początku. Ja spotkałam się z próbą wyłudzenia takowych opłat od inwestorów, którym przyłącza budowały zakłady. Nie każdy ma czas studiować przepisy i śledzić niuanse i - tak jak w mojej wszawej gminie - wiele osób zapłaci, choć nie powinno.
A sposób na to? Załatwiać przyłącza z dużym wyprzedzeniem i pozwolić je robić zakładom.
Oczywiście podstawą jest umowa przyłączeniowa. I nie mówcie że nie można jej negocjować, bo jak szukałam chętnych do zbiorowego odwołania do Sądu antymonopolowego p-ko energetyce to nie było chętnych. :evil:

j-j
28-12-2006, 16:40
...Aniu nie daj się....

A co to, próba sił? :roll: :lol: :lol: :lol:

Jeśli ktoś podpisał taką umowę, to nie do niego jest kierowane ostrzeżenie o "niewciskaniu". Sprawa jest jasna i inwestor godzi się na to od początku. Ja spotkałam się z próbą wyłudzenia takowych opłat od inwestorów, którym przyłącza budowały zakłady. Nie każdy ma czas studiować przepisy i śledzić niuanse i - tak jak w mojej wszawej gminie - wiele osób zapłaci, choć nie powinno.
A sposób na to? Załatwiać przyłącza z dużym wyprzedzeniem i pozwolić je robić zakładom.
Oczywiście podstawą jest umowa przyłączeniowa. I nie mówcie że nie można jej negocjować, bo jak szukałam chętnych do zbiorowego odwołania do Sądu antymonopolowego p-ko energetyce to nie było chętnych. :evil:

Hm chyba Ania to typ jaki lubię- antymonopolistowy :)

pzdr serdecznie :)
.. no i ze wszystkim się zgadzam- słuchajcie Ani!!!
Nie dajcie się wmanewrować.
Nie raz udowadniałem coś urzędnikowi bo wydawało mu sie że jest "swiętą krową", i podobno mial rację zgodnie z prawem, machał nawet rozporządzeniami, których jak sie okazaywało sam nie umiał poprawnie przeczytać.
Każdy kombinuje aby zarobić, nawet monopoliści- złodzieje!!!

niktspecjalny
28-12-2006, 18:41
...Aniu nie daj się....

A co to, próba sił? :roll: :lol: :lol: :lol:

Jeśli ktoś podpisał taką umowę, to nie do niego jest kierowane ostrzeżenie o "niewciskaniu". Sprawa jest jasna i inwestor godzi się na to od początku. Ja spotkałam się z próbą wyłudzenia takowych opłat od inwestorów, którym przyłącza budowały zakłady. Nie każdy ma czas studiować przepisy i śledzić niuanse i - tak jak w mojej wszawej gminie - wiele osób zapłaci, choć nie powinno.
A sposób na to? Załatwiać przyłącza z dużym wyprzedzeniem i pozwolić je robić zakładom.
Oczywiście podstawą jest umowa przyłączeniowa. I nie mówcie że nie można jej negocjować, bo jak szukałam chętnych do zbiorowego odwołania do Sądu antymonopolowego p-ko energetyce to nie było chętnych. :evil:

Dlaczego doleciało mnie ,mimo ,że stanąłem w Twojej obronie.Tak sobie tylko powiedziałem ,żebyś się nie dała.Ale jeżeli zostało to zle przez Ciebie odebrane to przepraszam.Chciałem kolegom pokazac pisma tłumaczace ile zapłacimy i co robią z nami urzędnicy i tyle.Nie mogę nigdzie znależć ustawy która dokładnie tłumaczy czyje jest przyłacze i komu należy je podarować lub sprzedać.

pozdrawiam :(

ms.
28-12-2006, 18:56
Czytam ten wątek z zainteresowaniem. Część przyłączy mam, pozostałe dopiero mnie czekają (załatwiam z dużym wyprzedzeniem).

ania
28-12-2006, 22:22
Tak sobie tylko powiedziałem ,żebyś się nie dała.Ale jeżeli zostało to zle przez Ciebie odebrane to przepraszam.

Ależ nie ma zacko!
To ja się źle wyraziłam. Miało być pół-żartem. :wink:


(załatwiam z dużym wyprzedzeniem).

A można wiedzieć z jakim?

ms.
29-12-2006, 07:50
ania,
Kanaliza na 2008 rok. Z kanalizą trafiliśmy, bo poprzedni właściciele działki dawno, dawno temu wnieśli pełny udział na rzecz społecznego komitetu budowy kanalizacji. Załatwiłam już tę sprawę w gminie i z komitetem (= panią sołtys).
Warunki dla gazu mam na koniec 2007, ale wcześniej niż
w 2008 nie będzie potrzebny. Wodociąg w ulicy - do zrobienia tylko wcinka (tak to się chyba nazywa). Skrzynka na działce już stoi od 6 lat.

Czy w takim układzie mogę spać spokojnie, czy mam spodziewać się jakiegoś ciosu poniżej pasa?

frupper
29-12-2006, 08:34
Do niktspecjalny

wygląda wszystko fajnie - tylko nie do końca dopowiedziane - w ostatnim skanie jest mowa o sprzedaży - jakoś ten fakt został przemilczany...


Dokumenty ktore mówią o opłacie rocznej i jeden z nich który straszy ,że mi dowalą
[...]
A dowalą - jezeli okaże się że jesteś dalej właścicielem nieruchomości
Zarząd drog wydaje decyzję o umieszczeniu urządzen w pasie osobie która wnioskuje - albo właścicielowi/inwestorowi , albo zarządcy , jeżeli wnioskowałeś ty to na tobie spoczywa obowiazek nie tylko opłat ale utrzymania tych urządzeń w należytym porządku - i wszystko jest zgodnie z prawem, natomiast jeżeli prawomocnym dokumentem własnośc tych urządzeń zmieniła się - należy taką informację przekazać do własciwego zarządcy drogi.


...Jest to nieprawda i mam protokoły przejęcia przez firmy(ZE i ZBWiK).Nie wiem jak to u Ciebie jest ale ja bez kłopotów oddalem to w/w.

No właśnie gdzie te dokumenty przejęcia?

Bo u mnie tak łatwo nie przejmują ...
pozdrawiam

frupper
29-12-2006, 08:49
Do Ania


Jeśli ktoś podpisał taką umowę, to nie do niego jest kierowane ostrzeżenie o "niewciskaniu". Sprawa jest jasna i inwestor godzi się na to od początku. Ja spotkałam się z próbą wyłudzenia takowych opłat od inwestorów, którym przyłącza budowały zakłady. Nie każdy ma czas studiować przepisy i śledzić niuanse i - tak jak w mojej wszawej gminie - wiele osób zapłaci, choć nie powinno.
A sposób na to? Załatwiać przyłącza z dużym wyprzedzeniem i pozwolić je robić zakładom.
Oczywiście podstawą jest umowa przyłączeniowa. I nie mówcie że nie można jej negocjować, bo jak szukałam chętnych do zbiorowego odwołania do Sądu antymonopolowego p-ko energetyce to nie było chętnych.


Jaką umowę i z kim masz na mysli?

jeżeli z zarządem dróg - to nikt nie zawiera z nimi umowy - dostaje decyzję administracyjną

jeżeli z dostawcą wody, energii itd. to wszystko ok jeżeli jest chętny przejąć to urządzenie (tak było parę lat temu) - ale nie musi - i w moim i pewnie wielu osób jest tak że nie ma ochoty...
A zakład też nie miał ochoty wykonywac przyłącza - trwało to już 2 - gi rok - i musiałem wykonać to sam - wiesz pewnie że za niedługo wszystkie uzgodnienia i projekty trafiłby szlag - i wtedy dopiero byłbym do tyłu ...

pozdr[/quote]

niktspecjalny
29-12-2006, 09:19
Do frupper
.

http://images4.fotosik.pl/267/530c6d1648997097m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=530c6d1648997097).

Tak samo wyglada umowa sprzedaży przyłącza energ. razem z kalkulacją.Róznica polega na tym ,że ZE odkupil a ZBWiK wykonal ale gmina to dostała nieodpłatnie na stan majatkowy.

Tak odp Cie satysfakcjonuje???

niktspecjalny
29-12-2006, 09:24
Do Ania


Jeśli ktoś podpisał taką umowę, to nie do niego jest kierowane ostrzeżenie o "niewciskaniu". Sprawa jest jasna i inwestor godzi się na to od początku. Ja spotkałam się z próbą wyłudzenia takowych opłat od inwestorów, którym przyłącza budowały zakłady. Nie każdy ma czas studiować przepisy i śledzić niuanse i - tak jak w mojej wszawej gminie - wiele osób zapłaci, choć nie powinno.
A sposób na to? Załatwiać przyłącza z dużym wyprzedzeniem i pozwolić je robić zakładom.
Oczywiście podstawą jest umowa przyłączeniowa. I nie mówcie że nie można jej negocjować, bo jak szukałam chętnych do zbiorowego odwołania do Sądu antymonopolowego p-ko energetyce to nie było chętnych.


Jaką umowę i z kim masz na mysli?

jeżeli z zarządem dróg - to nikt nie zawiera z nimi umowy - dostaje decyzję administracyjną

jeżeli z dostawcą wody, energii itd. to wszystko ok jeżeli jest chętny przejąć to urządzenie (tak było parę lat temu) - ale nie musi - i w moim i pewnie wielu osób jest tak że nie ma ochoty...
A zakład też nie miał ochoty wykonywac przyłącza - trwało to już 2 - gi rok - i musiałem wykonać to sam - wiesz pewnie że za niedługo wszystkie uzgodnienia i projekty trafiłby szlag - i wtedy dopiero byłbym do tyłu ...

pozdr[/quote]

Czytam Cie i czytam i zastanawiam sie czy Ty piszesz to wszystko w swoim imieniu czy kogoś innego?A z jakiej miescowości jesteś? :(

frupper
29-12-2006, 09:50
Tak - jest to bardzo specyficzny przypadek kiedy firma wykonawcza występuje w imieniu gminy (jako właściciela i inwestora) - czyli z założenia wie co bierze (dziwne byłoby jeżeli sama sobie nie podpisałaby protokołu) - u nas takie numery niestety to już przeszłość (świętokrzyskie) i chyba u innych też.
A tak na marginesie bardzo hojny ten ZE że odkupił przyłącze ...

I nie podszywam sie pod nikogo - buduję i organizuję w miarę możliwości
sam, a niekiedy rady niektórych wskazywałyby na jakieś lobby - które jak dowodzi życie więcej skomplikują niz pomogą - dzieki temu że nie "kozakowałem" urzędnikom jestem po dwóch kontrolach NB(dzieki zyczliwym acz zawistnym sąsiadom) i dziś śpię spokojnie ...
czego tez innym budującym życzę

PS. niestety nie dysponuję skanerem - nie wrzuce więc moich dokumentów.
Pozdrawiam

ania
29-12-2006, 16:31
Czy w takim układzie mogę spać spokojnie, czy mam spodziewać się jakiegoś ciosu poniżej pasa?

Skrzynka od 6 lat - rozumiem że elektryczna?
Jeśli tak, to tylko brak umowy przyłączeniowej z gazownią. Podpisz z terminem rozpoczęcia poboru na półroczne wyprzedzenie. Gazownia zawsze się spóźnia a odsetki za zwłokę są śmiesznie niskie. (U mnie spóźnili się 9 miesięcy). I nie przejmuj się że się nie wyrobisz z instalacją wewn. Oni się bardziej nie wyrobią. :evil:

ania
29-12-2006, 16:33
Jaką umowę i z kim masz na mysli?

Umowę przyłączeniową.
Wszystko oczywiście za wyjątkiem wodociągów, bo tu panuje wolna amerykanka (nie pilnuje ich żadna ustawa).

frupper
29-12-2006, 16:56
Ania

No wreszcie - (autor posta pisał że chodzi o przyłacze wod-kan) i tu jesteśmy zgodni - w moim przypadku też chodziło o umowę z Zakładem Wod-kan , który wietrzy piosmo nosem - tzn. podejrzewa ,że w nowej ustawie mogą zniknąć preferencje dla docelowo przeznaczonych do sprywatyzowania podmiotów - więc już tak ochoczo nie przejmuje w zarząd budowanych przez inwestorów prywatnych obiektów bo będzie musiał bulić zarządom dróg - a opłata abonamentowa za dostarczanie wody będzie niemal identyczna w obu przypadkach własnościowych - odpowiedź jest jasna.
Faktycznie - ustawa się zdezaktualizowała - nie widać aby uchwalono nową - ja tak jak wcześniej pisałem nie mogłem już czekać - więc mam przyłacza.


Pozdrawiam i wszelkich pomyślności w Nowym 2007

Anisia3
29-12-2006, 17:23
Czytam ten wątek i dopiero teraz dowiaduję, że wcale nie musiałabym płacic tych dziwnych opłat gdybym o nich wiedziała. Niestety, odbiór techniczny kanalizy maiałam dwa miesiące temu i wtedy dostałam do podpisu kwit w którym miasto informuje, że ja jestem właścielem przyłącza. A właściwie to ja oświadczam, że jestem właścicielem przyłącza kanalizacji sanitarnej. Miasto oddaje mi więc do używania część nieruchomości o pow. 1,6 m kw na umieszczenie urządzeń. No i w związku z tym muszę płacić 15,62 zł rocznie. Niby niedużo, ale do tej pory dla zasady nie płaciłam nawet 50 gr, jak byłam pewna swego. Tym razem jednak nie wiedziałam. :cry:
Ale to nie wszystko. Firma, która robiła mi przyłącze mówiła, że z reguły wszystcy oddają ZWIKOwi do konserwacji urządzenia do studzienki rewizyjnej włącznie. Teraz kiedy wyciągnęłam te papierzyska, docztałam się, że ZWIK podejmuje sie konserwacji, ale bez studzienki rewizyjnej. :o Ludzie co robić?!

ania
30-12-2006, 19:20
Opłata czy podatek?
Otóż jest to opłata. Podatek trzeba by wprowadzić ustawą.
Opłata jest jednorazowa ale tego w ustawie o drogach nie ma. I to wykorzystują gminy. Myślę że należy się odwoływać do skutku. Tj. do NSA.

Anisia3
30-12-2006, 20:14
ania tzn. co mamy zrobić? Odwołać sie najpierw do Urzędu Miasta, że nie chcemy im płacić?

ania
30-12-2006, 20:57
Raczej do SKO.
Odwołanie od decyzji administracyjnej.
Potem do NSA.
Ale to raczej dla hobbystów i twardzieli.
Ktoś chętny na pierwszy ogień? :roll:

Anisia3
30-12-2006, 21:15
Może bym spróbowała. Ale za 15, 62 zł rocznie szarpać się po sądach? :o

ania
31-12-2006, 17:19
Eeee, zaraz szarpać...
Hobbystycznie trzeba to potraktować, bezstresowo. :wink:
A gmina doskonale wie, że nikomu się nie będzie chciało i łupie obywateli.

ania
01-01-2007, 16:32
Orzecznictwo NSA jest na ogół dość spójne - to oczywiście nie to samo co precedens ale jakieś prawdopodobieństwo jest.

macio
01-01-2007, 20:47
Witam

Troszkę z innej beczki ale jeżeli ktoś mógłby mi odpowiedzieć...

Rozmawiałem z człowiekiem, który pracuje w wodociągach i być może będzie mi robił przyłącze (prywatnie!) i powiedział mi on, że jest przepis mówiący o tym, że to zakład wodociągowy powinien zapłacić za przyłącze do granicy mojej działki a ja dopiero od granicy do domu, tylko że to trzeba by było czekać bo wie pan oni wychodzą z założenia, że jak człowiek buduje i chce miec wode to niech płaci...
Dla mnie to dosyć istotna różnica płacić za całe przyłącze albo od granicy...całe przyłącze wody ma około 100 metrów, kanalizacja ponad 80 m koszt około 19 tys.zł...

Dziękuję z góry za ewentualną pomoc
pozdrawiam

bladyy78
01-01-2007, 21:08
A nie pomyliło Ci sie przypadkiem z przyłaczem energetycznym pierwsze slysze zeby wode wodociagi do granicy podciagały za friko. U mnie napisalem w tej sprawie w tamtym roku pismo bo wodociagi chcialy robic kanalizacje do innych budynków a przez moja dzialke bylo im najblizej że w zamian za moja zgode niech mi podłacza wode do budynku dostalem jednak od nich decyzje odmowna. Wic jakby była taka ustawa to napewno bym mial juz wode a tak musze robic ja na własny koszt a wodociagi szukac innej drogi zeby kanalizowac inne budynki.

macio
01-01-2007, 22:47
Piszę co usłyszałem od pracownika ZGK, który zresztą w ZGK zajmuje się odbieraniem nowo wykonywanych przyłączy :lol:

Dodam jeszcze, że projekt robił inny pan z ZGK i jest zrobione tak, żeby działka następna za mną mogła się podłączyć - większa średnica rury i zaślepiony trójnik. W sumie to wygląda jak sieć idąca przez moją działkę.

pozdrawiam

ms.
03-01-2007, 07:53
ustawa nakłada na gminę obowiązek zaopatrzenia w wodę i odprowadzenie ścieków (taki chyba to brzmi). Czy ktoś zna gminę, która sama z siebie kładzie w szczerym polu sieć wodociągową? Z reguły inwestorzy pękają i przyspieszają.

W sprawie odwołania do SKO - jeszcze do niczego nie jestem podłączona. Ale skoro już wiem, że opłata jest nadużyciem gminy, pewnie będę się odwoływać. Zdaję sobie jednak sprawę, że jestem cienki Bolek i takich jak ja gmina zjada na śniadanie.

MarzannaPG
03-01-2007, 19:21
A jeśli droga jest prywatna tzn. moja, wodociąg mój to czy gmina też ma prawo domagać się ode mnie opłaty?

niktspecjalny
03-01-2007, 20:05
A jeśli droga jest prywatna tzn. moja, wodociąg mój to czy gmina też ma prawo domagać się ode mnie opłaty?

nie kumam .Jak twój? taki ze studni glębinowej? :(