PDA

Zobacz pełną wersję : co wrzucacie do muszli wc??



amdam
05-10-2006, 10:14
Pytanie śmierdzące ale nie bez powodu.

3 m-ce temu wprowadziła się nowa rodzina na osiedle. Od tej pory zaczął się koszmar jako, że maja oni dom na ostatnim (pierwszym) przyłączu kanalizacji. Nie wiem jak to określić poprostu jej studzienka jest ostatnią przed miejską kanalizacją. Nie skojarzyliśmy faktu wprowadzenia się ich z problemami kanalizacji. Co dwa tygodnie wzywaliśmy ekipę, aby przeczyściła kanalizację bo zapychało. Robili to coraz niechętniej, aż w końcu zasugerowali, żeby wezwać ludzi którzy zakładali główną kanalize na drodze rozebrać i sprawdzić co jest grane. Bo być może jest gdzieś spad za słaby. Owszem spad ma 2% a nie 3% wymagane, ale jest to norma w przypadku trudnych terenów. Zreszta dotychczas wszystko działało poprawnie. Chcąc nie chcą wezwaliśmy gościa od którego wspólnie odkupiliśmy drogę wraz z załozoną kanalizą. Przeklinając na czym świat stoi zabrał się za robotę.

Co sie okazało.... rura, która była dwa dni wcześniej przepłukiwana jest znowu zatkana na odcinku od tego domu do miejskiej kanalizy.
Ekipa tego gościa wyciągnęła z rury:
1) kilka reklamówek takich marketowych z obierkami od ziemniaków, marchiw i innych warzy.
2) dobre dwa wiaderka 10 litrowe papieru (ręczniki papierowe),
3) całe jabłka
4) podpaski
5) i wiele wiele innych podobnych rzeczy.

Jak się okazało, ta rodzina najbardziej się wydzierała, że dopiero co sie wprowadzili, a juz sa problemy np. z kanalizacją :o

Facet, który to naprawiał, opierdolił ich na maksa, jak sami niewinnie przyznali, tak samo postępowali w bloku z kanalizacją i nic się nie stało!! :o

Ręce i nogi nam opadły, gośc powiedział nam, że gdyby oni uzywali wanny (nie mają) to spuszczana woda z ich wanny dałaby radę przepłukać to co wrzucą i byłoby ok, a że maja tylko prysznic, niestety nie ma tego efektu. Dzwoniliśmy do wod-kan gdzie potwierdzili, iz byli na budowie i jest ok kanaliza.

Oni wrzucają smieci do kibla bo nie maja jeszcze umowy z firmą wywożącą odpady. Zaproponowalismy im, aby wrzucali na ten czas do naszych koszy śmieci, a sami aby jak najszybciej poodpisali umowę. Podpisanie umowy to kilka minut telefonicznej rozmowy u nas.

Dziś znów samochów został, przez sąsiada wezwany do czyszczenia kanalizy, dzwonił do mnie, że trzeba się zmobilizować i zmusić tych ludzi do normalnego zachowania. Czekamy tylko kiedy w końcy wod-kan zacznie wymagać od nas dodatkowych opłat, za wzywanie ich do nas.

premiumpremium
05-10-2006, 10:26
Czasem się zastanawiam, czy naprawdę niektórym trudno jest pomyśleć.
Fajni Ci sąsiedzi, naprawdę.

PS. Nie wrzucam nic z w/w rzeczy ;)

Frater
05-10-2006, 11:12
Newet husteczki typu Bella czy pampers do mycia niemowlat wywalamy w smieci...

W bloku fakt, jest kika pieter pionu a potem przepompownia...

Czas nauczyc sie zasad domku.

Wspolczuje.

alec
05-10-2006, 11:20
Może fundnijcie in (lub podpowiedzcie) mielarkę do zlewozmywaka na okoliczność sąsiedztwa :wink: ? Nawet jak będą mieli umowę, to "czym skorupka za młodu...". Taka maszynka rozwiązuje przynajmniej problem obierek i śmieci. Z podpaskami to już gorzej...

rafałek
05-10-2006, 12:24
Może lepiej zafundować im wywóz... ale postawcie kubeł na ich działce a nie na swoich.
Co do kosztów... nie są wielkie, a sortowanie je mocno ogranicza. Sami od dłuższego czasu (jeszcze w bloku) zabraliśmy się za sortowanie śmieci i co z tego wyszło? - mamy problem z zapełnieniem kubła 120l w czasie 2 tygodni, bo co tyle są wywożone śmieci.

areq
05-10-2006, 14:52
- mamy problem z zapełnieniem kubła 120l w czasie 2 tygodni, bo co tyle są wywożone śmieci.

...bo pewno macie drożną kanalizację...... :):):)

Bez obrazy proszę - to tylko żart...

prymasek
05-10-2006, 15:08
odpowiadając na pytanie

kupę wrzucam do muszli wc

adam_mk
05-10-2006, 17:56
Witam
Wypowiadam się jak najbardziej w temacie.
Ja mam w muszli WC powieszoną kostkę domestosa.
Jakież było moje zdziwienie, jak w cztery dni po uruchomieniu tego kibelka spowodowałem małą powódź! Zajrzałem za kibelek i szczęka mi opadła!
Karbowana , giętka rura spustowa przypominała koronkową firankę!
Szlag mnie trafił, ale bez wnikania w szczegóły polazłem kupić następną.
Wziołem do ręki identyczną jak poprzednia i gdyby nie cena zbliżona do 50zł, to polazłbym do kasy. Obejrzałem ją i przeczytałem dołączoną ulotkę.
Wiecie co napisali?!
SZKODZI JEJ KAżDY śRODEK MYJąCY! TAKżE MYSZY! kAZALI WYRAźNIE TRZYMAć GRYZONIE Z DALEKA!!! :o :o :o
Leży to badziewie w Castoramie. Sami możecie poczytać! To ta najdroższa!

No więc - ja mam kostkę domestosa! :roll:

Adam M.

dode
05-10-2006, 18:53
muszę przyznać, że czytałam z fascynacją, są jeszcze rzeczy, które mnie zadziwić mogą :o :o
Szczerze współczuję i życzę, aby umowa na wywóz pomogła, bo pewnych przyzwyczajeń trudno sie wyzbyć...
A może trzeba głośno o tym mówić, w sklepie, na przystanku itd. wymieniając z nazwiska, może w obawie przed brakiem akceptacji środowiska jednak się wysilą.
D.

ms.
05-10-2006, 19:09
w pewnym dalekim kraju w małym hoteliku średniej klasy w toalecie wisiała kartka z apelem do gości. Wszystkich proszono, żeby do sedesu trafiało tylko to co wychodzi z czlowieka...

1950
05-10-2006, 19:49
Może fundnijcie in (lub podpowiedzcie) mielarkę do zlewozmywaka na okoliczność sąsiedztwa :wink: ? Nawet jak będą mieli umowę, to "czym skorupka za młodu...". Taka maszynka rozwiązuje przynajmniej problem obierek i śmieci. Z podpaskami to już gorzej...
a prezerwatyw nie miele, :lol:

Renatka
05-10-2006, 22:42
Kiedyś pewien doświadczony hydraulik powiedział coś takiego:" wie pani, do sedesu można wrzucić wszystko, dosłownie wszystko (wywaliłam takie oczy :o ), ale pod warunkiem, że najpierw to się zje" :lol: :lol: :lol:

No to trzeba poradzić sąsiadom i po problemie! :wink:

bigmario4
06-10-2006, 05:24
Prezerwatywy zostają na sitach w oczyszczalni(miałem kiedyś okazję zobaczyć w trakcie remontu) :lol:

Aga - Żona Facia
06-10-2006, 10:10
Jestem w szoku! Jak można tak robić.
Moja propozycja, niech firma przyjeźdzająca do tej kanalizacji wystawia za każdym razem rachunek dla tych ludzi. Szybko się nauczą.
Tym bardziej,że wszyscy wiedzą kto jest sprawcą.

raffran
06-10-2006, 11:46
Moge z pelna swiadomoscia stwierdzic,ze ludzka wyobraznia w tym temacie jest bezgraniczna.Jednoczesnie mam cos co poszerzy ten temat.
U tesciowej w bloku juz kilkukrotnie przyjzdzala kanaliza,a dwukrotnym powodem zapchania byly PUSZKI PO PIWIE.

06-10-2006, 11:57
Ja bym poszła i porozmawiała - albo następnym razem płacą za czyszczenie, albo - czyszczą sami pod nadzorem 8) . Ja bym wolała nawet ten drugi wariant - podejrzewam, że bardzo by przyśpieszył cywilizowanie tych przyjemniaczków...

Mały
06-10-2006, 21:22
Witam
Wypowiadam się jak najbardziej w temacie.
Ja mam w muszli WC powieszoną kostkę domestosa.
Jakież było moje zdziwienie, jak w cztery dni po uruchomieniu tego kibelka spowodowałem małą powódź! Zajrzałem za kibelek i szczęka mi opadła!
Karbowana , giętka rura spustowa przypominała koronkową firankę!
Szlag mnie trafił, ale bez wnikania w szczegóły polazłem kupić następną.
Wziołem do ręki identyczną jak poprzednia i gdyby nie cena zbliżona do 50zł, to polazłbym do kasy. Obejrzałem ją i przeczytałem dołączoną ulotkę.
Wiecie co napisali?!
SZKODZI JEJ KAżDY śRODEK MYJąCY! TAKżE MYSZY! kAZALI WYRAźNIE TRZYMAć GRYZONIE Z DALEKA!!! :o :o :o
Leży to badziewie w Castoramie. Sami możecie poczytać! To ta najdroższa!

No więc - ja mam kostkę domestosa! :roll:

Adam M.
Adam- a wiesz jak pięknie kostka domnestosa wraz z koszykiem potrafi zapchać odpływ? A spróbuj ją jeszcze wyciągnąć...

adam_mk
07-10-2006, 01:06
Na razie nie testowałem. Ten koszyk trzyma się mocno!
Adam M.

Mały
07-10-2006, 08:34
Na razie nie testowałem. Ten koszyk trzyma się mocno!Adam M.
Właśnie trzyma się mocno, ale jak przypadkiem uda sie go utopić i się gdzieś w rurach zaczepi to praktycznie nie do wyciągnięcia - elastyczny, plastikowy, nierozpuszczalny "zaczep" w kanalizie na którym wszystko się zawiesza i zapycha ją. A wyjąć nie ma jak bo nie ma za co zahaczyć.

dode
03-11-2006, 08:32
no i co tam ciekawego u sąsiadów?

zaintrygowałam całą rodzinę i pytają o ciąg dalszy...

jabko
03-11-2006, 08:43
...
3) całe jabłka
....
:evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

NA SZAFOT Z NIMI :evil:

Sail
03-11-2006, 09:03
Boszeeee :o :o :o

A tak trochę po chamsku? Rozumiem, że są najniżej w sieci kanalizacyjnej, więc gdyby nie przepychać to nie wybije im z powrotem jako pierwszym? Może to ich nauczy, skoro rozsądne argumenty nie przemawiają.....

RRobert
03-11-2006, 09:26
tiaa... w moim bloku też była rodzinka, która pieluchy wywalała do WC :o . Problem się zaczął kiedy na poziomie piwnic zapchał się spust i ze wszystkich 9 pięter towar wypływał sąsiadce na parterze....

myśleć, myśleć, myśleć... to nie takie trudne ;)

araman
03-11-2006, 12:42
A może się tak zrzucić na dobrą flaszkę dla tego fachowca z wod-kan i niech przez pomyłke dmuchnie w drugą stronę tj do domu. Widziałem kedyś taką łazienkę ( prezerwatywy wiszące na sitach w oczyszczalni to przy tym pikuś)

jea
03-11-2006, 12:48
A może się tak zrzucić na dobrą flaszkę dla tego fachowca z wod-kan i niech przez pomyłke dmuchnie w drugą stronę tj do domu. Widziałem kedyś taką łazienkę ( prezerwatywy wiszące na sitach w oczyszczalni to przy tym pikuś)
:lol: :lol: :lol:

selimm
03-11-2006, 13:36
...a moze oni są specyficzni - i im to wszystko z tyłka wylatuje ?

amdam
10-11-2006, 07:24
Nie zapeszając udało się przynajmniej na razie.
Od kilku tygodni jest spokój. Mają właśny kosz na śmieci i koniec problemów z kanalizą. Jest jeszcze jeden dom, który bedzie zamieszkany na wiosnę, też na tym samym równoległym odcinku po przeciwnej stronie drogi. Miejmy nadzieję, że nie przeżyjemy podobnych historii.

pozdr.

ps/Faktem, jest, że nawet nie przeprosili za swoje zachowanie. Wg. nich to nadal kanaliza jets do niczego, bo w bloku tak robili i koniec i bylo ok. Niektórzy nie zrozumieją, różnicy domu a bloku nigdy.

Z nowych wyczynów tych sąsiadów to płot przesunięty o cały 1 metr w kierunku drogi, na wiosnę mają wrócić na swoje miejsce. Bo im się wydawało, że skrzynka energetyczna musi być ogrodzona. Mają postawiony betonowy płot i energetyka nie może wejśc do ich skrzynki, gdy ich nie ma :).