PDA

Zobacz pełną wersję : Dziennik budowy. Izabelka i Januszek



izabela28682
07-10-2006, 17:40
Witajcie!!
Dzis rozpoczne pisanie tegoz dziennika gdyz zainpirowala mnie pewna osoba ktora mniej wiecej przezyla to co my ( w nawiasie mowic doslownie hehe :) ta osobe wlasnie znalazl moj januszek i jej dziennik na tej stronce- wiec po trochu zgapiam za nia hehe:))
Zaczeło sie to tak: zaczelismy szukac naszego wlasnego M- od nieruchomosci do nieruchomosci, z jednego miejsca na drugie, i tak prawie codziennie, byly tez przetargi i rozwieszenie ponad 120 ulotek o tym ze szukamy mieszkanie na wszytskich osiedlach w rybniku gdzie sie tylko dalo i oczywiste gdzie sie nam podobalo ale zacznijmy po kolei,- napierw zaczelismy wlasnie od tych ogloszen na wszystkich osiedlach ( juz nie mowie ze jednego dnia lazilismy chyba z 3 godziny zeby te cholerne ogloszenia rozwiesic i myslalam ze nogi do tylka mi wejda, po czym ogloszenia w bestialski sposob zostaly zrywane przez panie nasze ukochane sprzataczki, i tak w wiekszosci gdzie rozwiesilismy ogloszenia o mieszkaniu nasze karteczki po prostu zniknely :// :evil:


wiec po niefortunnym rowieszaniu ogloszen zaczelo sie dzwonienie po roznych nieruchomosciach i agencjach w poszukiwaniu jakiegos fajnego M-4 panie z roznych agencji nieruchomosci mowily ze ceny wzrosna jeszcze po nowym roku, inne mowily ze spadna i kogo tu sluchac? Mowily ze ludzie sami napedzaja koniuktura , nie ma developerow na rynku nieruchomosci i pozostaje rynek wtorny, wiec coz dlatego mieszkania ida jak swieze buleczki, a z tym ze ludzie panikuja bo ktos gdzies slyszal ze mieszkania pojda w gore i jesli jeden zaczal panikowac to inni biorac przyklad rowniez podnosili ceny w gore stad mamy niestety takie ceny mieszkan jakie mamy, zreszta zobaczymy po nowym roku co sie bedzie dzialo, ciagnac dalej .....
ceny mieszkan byly kosmiczne, za 3 pokojowe mieszkanie w rybniku trzeba dac 60 tys i to jeszcze bez remontu, a gdzie ten remont?? olaboga,. :roll: kilka mielismy swietnych okazji ze sie tak wyraze , byla okazja mieszkanie 3 pokojowe za 49 tys, hmm cena przystepna, a my oszalelismy , zaczelismy jezdzic po roznych auchanach i realach i wybierac co by nam sie podobalo do naszego wlasnego M-4 nawet wybralismy sobie juz komplet wypoczynkowy bialy ze skorki za 1000zł ale niestety albo stety plany sie zmienily, .......

ciag dalszy super ofery za 49 tys , pani z nieruchomosci umowila sie z nami na obejrzenie mieszkania i zapewniala ze jestesmy pierwsi, o 18.15 czekalismy pod blokiem po czym wyszla nasza pani z nieruchomosci z jakims malzenstwem z dzieckiem i powiedziala ze wlasciciele sie rozmysllili............c.d.n

izabela28682
07-10-2006, 18:03
Wiec pani z nieruchomosci ladnie nas zrobila w bambuko, bo obiecala nam pierwszenstwo z czego wyszlo ze nie bylismy jednek pierwsi i ze wcale wlascicele sie nie rozmyslisli tylko ze sprzedala malzenstwu z dzieckiem te super okazje, ale olalismy ja choc ja sie jeszcze nerwowalam jak mozna tak oszukiwac ludzi, o naiwnosci moja, ...
no ale przyszedl dzien 28 wrzesnia 2006 i dzien przetargu w rybnickiej spoldzielni mieszkaniowej, licytowalismy mieszkanie za 49 tys tez 3 pokojowe, emocje i adrenalina byla super, chetnie znow poszlabym na taka aukcje ale narazie starczy , pozatym jak wczesniej mowilam zmiana planow heheh :P wiec na nasze mieszkanko bylo 5 chetnych, inni odpadli przy 53 tys, licytowanie bylo o 100 zł wiecej, wiec na 53 odpadli wszyscy oprocz jednego gostka co kurcze nie dawal za wygrana, licytowanie bylo ostre, ja juz z tych emocji zrobilam sie czerwona jak burak , a licytowal januszek bo jako mezczyzna ma bardziej donosny glos wiec bylo go slychgac ( nawiasem mowic nadal by sie na spikera radiowego bo glos ma bomba) : :wink:

izabela28682
07-10-2006, 18:08
ciagnac dalej temat przetargu lictyowalismy sie do 63 tys ale wiecej sie nie opylalo dac za tamto mieszkanie wiec odpuscilismy, slyszac pozniej co mowil nasz przeciwnik przeplacil 10 tys bo myslal ze wylicytuja za 55, wiec i bardzo dobrze mu tak, ale tak jak juz mowilam wczesniej dobrze sie stalo, nie pisalam jeszcze o najwazniejszym o staraniu sie o kredyt, poszlismy do banku naszego wspolnego gdzie razem mamy konta bankowe, i facet nam tlumaczyl rozne reguly chyba z 3 godziny myslalam ze glowe mi rozsadzi ale jakos to musielismy teraz ogranac, januszek bardziej rozumie te bankowe sprawy wiec mial prym w tej kwestii, kredyt taki a taki, z wkladem czy bez, na ile rat , oprocentowanie itd, nastepnego dnia i tak przez kolejne pare dni przychodzilusmy do naszego pana marka co objasnial nam nasze pytania i obawy, szczerze powiedziwaszy chyba mial juz nas troche dosc, ale kto pyta nie bladzi, szczere podziekowania dla niego :lol:

izabela28682
07-10-2006, 18:11
wiec po tych caly ceregielach z zalatwianiem papierow na kredyt zlozylismy wniosek o po 2 dniach dostalismy odpowiedz o mozliwosci otzrymania kredytu , co bardzo nas ucieszylo, ale w tym momencie pojawil sie pomysl budowy domku, wlasnego gniazdka, na wlasnym niezaleznym terenie, pelnym zieleni i drzew a wkolo rosna slincze kwiatuszki, hehehe dosc ale to nie bajka i nie takie proste jak mi sie wydawalo na poczatku, razem z kici wywnioskowalismy ze nie oplaca nam sie brac kredytu na mieszkanie i pozniej oprocz rat za kredyt placic jeszcze czynsz ok 400- 500zł chyba by bylo ciezko na reszte spraw a jak by przyszlo dziecko,.. hmm, wiec jesli mamy brac kredyt to czemu nie troszke wiekszy i sie nie budowac, wiec takowa decyzje podjelismy z czego sie bardzo cieszymy...:)

izabela28682
07-10-2006, 18:17
swiat jest maly i to powiedzenie na przekor okazuje sie prawda, gdyz januszek dostal namiary na jednego pana ktory buduje domy, wiec zeby dowiedziec sie o wstepne koszty budowy takiego domku wydrukowalismy z netu projekty jakieby nas inetersowaly, po czym pojechalismy do milego pana - nazwijmy go kierownik, nasz kierownik zaczal nam objasniac od slowa do slowa ile co jak za ile kiedy gdzie, a przy okazji pokazal projekcik malego domku o nazwie miniaturka 2, ehehe:) przypadkowo wyszlo ze akurat poszlismy zobaczyc te projekty ktore sa juz wybudowane niedaleko niego a ktore mial do sprzedazy, i jakims cudnym cudem okazalo sie ze projekcik miniaturki 2 jest podobny do projektow ktore bysmy chcelici, okazalo sie tez ze jedna z dzialeczek wraz z fundamentami jest na sprzedaz, metraz ok 120, piekny maly sliczny uroczy cudpwny domek, - teraz tylko dograc wszytskie formalnosci, trzymajcie kciuki, reszte napisze po zakonczonych tranzakcjach..... :lol:

izabela28682
08-10-2006, 08:57
a nie napisalam jeszcze o najlepszym, ja bardzo cenie swoich ukochanych rodzicow i jestem im wdzieczna bo bardzo duzo i finansowo i psychnicznie mi i januszkowi pomagaja, ale czasami sa takie momenty kiedy wydaje mi sie ze oni chca za nas myslec, za nas decydowac, wszytsko za nas bo my sie nie znamy my jestesmy za mlodzi, bo oni lepiej od nas wszytsko wiedza, a to do ulozenia pokoi a to do kredytow, normalnie szlak mnie bierze jesli moj tato albo mama upieraja sie przy swoim biorac pod uwage ze to my bylismy w banku to my mamy jakis swoj pomysl na to czy tamto, oczywiscie na samym poczatku pojawily sie pytania za co my sie wybudujemy ze kredyt to obciazenie, ze nie damy rady, ze jakbysmy stracili prace co wtedy, ze to i tamto, ehhhh, normalnie bombardowanie z kazdej strony, nie zebym wszytskie rozumy pozjadala ale kurcze kazdy ma swoj pomysl na zycie i takie usilowanie kims rzadzic i mowic jak ma co robic doprowadza do nerwowych akcji, a pozatym jesli nawet nasza decyzja bedzie zla to co , to sie na niej przejedziemy ale jesli caly czas ktos za nas bedzie podejmowal decyzje to nigdy sie niczego nie nauczymy i to wtedy nie bedzie nasze zycie a zycie innych ludzi, a my bedziemy tylko kukielkami w teatrze..........

izabela28682
09-10-2006, 06:38
Dzis sadny dzien dowiemy my czy ruszy cos z naszymi tranzakcjami, oby sie udalo, bardzo tego bysmy chciecli, wkrotce wkleje zdjatka , ale musze najpierw je zrobic hehe:) bardzo bardzo bardzo chcielibysmy aby nasze marzenia sie spelnily, aby spelnil sie wkoncu nasz sen!! :P

izabela28682
10-10-2006, 18:08
i dupa zbita--- pozamiatanie i schlusss..... :roll:

izabela28682
12-10-2006, 15:16
We not along - tzn bie poddamy sie tak latwo, przed nami negocjacje z wlascicielami, a jakby co to zmiana projektu, nie poddamy sie tak latwo, zawsze czy to w telewizji czy mowilli mi rodzice ze wiara czyni cuda i ze jesli sie czegos bardzo bardzo pragnie wtedy mozna osiagnac - urzeczywistnic swoje marzenia, i my wlasnie sie nie poddamy, naprzemian oboje dodajemy sobie sily, kiedy mi jej zaczyna brakowac moj ukochany januszek dodaje mi jej a kiedy widze ze jemu zaczyna juz brakowac sil ja mu ja dodaje, ... nie wazne sa problemy, mozna je pokonac gdy ma sie przy sobie wspracie najblizszej ci osoby :* dla Ciebie moj sliczny:*
a zaczelo sie od tego ze pan w banku zaczal sie wymadrzac ze na dom potrzebujemy tyle i tyle pieniazkow, zawyzyl nasza kwote o jakies 70 tys, januszek z nerwow nie mogl sie opanowac - zrobil sie caly czerwony i piastke mial bardzo zacisnieta, ( szczerze powiedziawszy pierwszy raz widzialam jak cos az tak wyprowadzilo go z rownowagi), ale pan z banku - nasz niby wspanialy pan marek utrudnil nam zycie, mielismy wrazenie ze on najchetniej nie dalby nam kredytu, bardzo byl pewny siebie i zarozumialy, zeby wziasc kredyt potrzebowalismy zyranta, , poty nie jestesmy malzenstwem, .........ale niestety nikt sie nie zgodzil , z drugiej strony rozumiem te osoby gdyz takie zyrowanie komus odcina mozliwosci zaciagniecia innego kredytu, wiec z calym szacunkiem rozumiem te osoby. czyli naszych rodzicow, narazie na kredyt musimy zaczekac kilka miesiecy ale wszytsko jest na dobrej drodze, jesli tranzakcje sie nie powioda ( a wierze ze sie powioda ) to zawsze jest inne rozwiazanie, kupic inna dzialke, ale bardzo bardzo wierzymy ze uda nam sie wynegocjowac warunki z wlascicielem takie na jakie nas teraz stac.. hehe :P musi sie uda, nie ma innej mozliwosci, i napewno sie nam uda, jesli bedziemy wystarczajacy dobrzy przy negocjacjach, ale wierze w cuda, bo wiara czyni cuda, i cuda sie zdarzaja :))

izabela28682
12-10-2006, 15:23
moze komus moja postawa wyda sie zbyt naiwna i nierealna, ale ja wierze w nasze marzenia i w to ze jesli na czyms ci zalezy i starasz sie to osiagniesz wkoncu cel, nikt nie powiedzial ze bedzie ladnie i pieknie, ale dzieki swojej ambicji i swojemu uporowi nie poddamy sie, tak latwo nie damy za wygrana.. :P

izabela28682
14-10-2006, 14:19
tranzakcje udaly sie jednak wlasciciel naszej wymarzonej dzialeczki wystraszyl nas karami w przypadku wplacenia teraz zadatku a pozniej ewentualnej doplaty, niestety zbyt duze ryzyko, wszytsko by bylo akurat na styk, i troche trzeba byloby kombinowac, zreszta nie tylko my ( jednym slowem mowic kicha://) troche przygnebila mnie ta cala sytuacja ale nie poddalismy sie tak jak pisalam wyzej, narazie na kilka lat bedziemy szukac naszego gniazdka M-2 bo na tyle nas aktualnie stac, a w przyszlosci za kilka lat wybudujemy sobie nasz wlasny maly domek, nic straconego i nie poddamy sie :)

izabela28682
01-11-2006, 16:02
Troche zwlekalam z zapiskami w naszym dzienniczku, ale teraz postaramy sie to nadrobic:), w naszym ukochanym banku nasz pan marek niestety zaczal robic nam problemy, z jego slow wynikalo ze wzielismy na siebie za duze obciazenie, klopot, ze z czym do ludzi sie pchamy, ze on wie lepiej jesli chodzi o koszty budowy, ze wogole wogole jest extra i wszystko wie najlepiej, januszka wyprowadzilo jego zachowanie z rownowagi, wsciekl sie , ale odpowiedni poziom kultury osobostej zostal zachowany, wiec nasz ukochany a raczej zdradziedzki bank odpadl, w momencie kiedy juz praktycznie zrezygnowalismy z budowy domku i zaczelismy sie rozgladac za mieszkaniem, pojawily sie nowe okolicznosci, mianowicie inny bank chcial nam dac kredycik, i wszystko byloby w porzadeczku gdyby nie cholerna zdolnosc kredytowa, niestety nie przyznali nam kredytu gdyz -- powodow bylo wiele- m.in nie jestesmy jeszcze malzenstwem, jestesmy za mlodzi, nie mamy stabilnych prac, i praktycznie nie mamy zadnego majatku, jestesmy bidni jak myszy koscielne hehehhe:) wiec znow czarna rozpacz i lzy..:/// jutro ostatnia deska ratunku bank millenium i pko bp, a jesli i te odmowia nam pomocy to niestety ale nasze marzonko o slicznym domeczku musialo bedzie troszku poczekac sobie ale troszku i tak sie nie poddamy, i niech wszytskie banki na czele z panem zarozumialym niech sie schowaja, hehehe:) nie teraz to za kilka latek, ale uczucie smutku troszke pozostaje...:///