PDA

Zobacz pełną wersję : Pogłębianie studni



steve13
10-10-2006, 18:02
Witam,
Chciałbym się zorientować czy może ktoś na forum ma jakieś doświadczenie w pogłębianiu studni.
Mój problem polega na tym że posiadam 30-letnią studnię która zwyczajnie wysycha. W związku z tym mam pytanie co z tym dalej zrobić. Podobno są 2 opcje do wyboru: albo dostawić dodatkowe kręgi, albo wbić się z jakąś wąską rurą wgłąb dna.
Nie mam o tym zielonego pojęcia co jest lepsze i przede wszystkim tańsze
Czy taka rura w dnie to wystarczająco wydajne rozwiązanie (ma stosunkowo małą objętość i bardzo łatwo wypompować z niej cały zasób wody...????) Z kolei dostawienie kręgów też chyba byłoby bardzo problematyczne gdyż stare kręgi już "wrosły" w miejsce gdzie są i chyba byłby problem z ich opadaniem, poza tym pod nimi są drewniane belki z którymi nie wiadomo co teraz zrobić...

Czy ktoś orientuje się jak obecnie pogłębia się studnie, jaką to ma wydajność i jakie są tego koszty???

Pozdrawiam

cisza1
10-10-2006, 19:07
hm... no tak jak moj chlopski rozum to oba rozwiazania wydaja sie byc kiepskie.
a jakie zapotrzebowanie planujesz?

bo jak masz mala wydajnosc... to tak glosno mysle ze rura nie bedzie szersza jak kregi a poza tym... no... nie widzialem rury wiekszej jak 80cm... a z takiej rury to objetosc praktycznie zadna... wiec...

albo zaspokoi cie niska wydajnoscia albo bedziesz musial dlugo czekac jak woda nacieknie i z gleboka ja pompowac....

jak jest niski poziom wod, to chyba tylko pozostaje glebinowa...

jaka gleboka jest studnia i na jakiej glebokosci jest lustro wody w suche dni?

moj szwagire kopal pod kregami i nadkladal nowe u gury, to ciezka praca... i nie zawsze dobrze idzie... zapewne tylko do pewnej glebokosci.

CoolaTT
10-10-2006, 20:04
Zleć wykonanie studni wieroconej. Cena metra odwiertu wraz z materiałem i robocizną to pewnie jakieś 70-80 pln. Wstawią Ci tam rufę fi 160. Sądzę że nie trzeba będzie nawet długo wiercić. Maks ok. 20-30 metrów, a w Twoim przypadku jeżeli była tam studnia wcześniej pewnie tych metrów może być 6 no może 7. Wiąże się to ze spadkiem wód gruntowych i dlatego studnia nie "nabiera wody".

cisza1
11-10-2006, 08:49
moj szwagire kopal pod kregami i nadkladal nowe u gory, to ciezka praca... i nie zawsze dobrze idzie... zapewne tylko do pewnej glebokosci.
sorry... ale jak zobaczylem to u 'gury' to sam sie usmialem ;)

co do studni... wiercona... jak najbardziej... tylko ze to kosztuje... i chyba wymaga zgody... (przynajmniej powyzej 30m z tego co pamietam)

steve13
11-10-2006, 08:52
Czyli radzicie żeby pozostawić starą studnię w spokoju i odwiercić nową?
Ale ktoś mi mówił że też coś takiego kombinował i przy odwiercie nie znaleziono wody, a stara studnia po tej operacji kompletnie wyschła.
Ktoś inny z kolei mi radził aby wbić się w dno starej studni z 3 metrową rurą ale ja się obawiam, że w takiej rurze to niewiele wody sie zmieści i jak zanurzę w niej czerpak z hydroforu to wypompuje całą wodę zanim napełni baniak (100L)
Aha co do mojej studni to ma ona 6m a poziom wody to jakieś 20 cm od dna (nie da się wody pompować bo ciągnie piasek). Ale jak wode się wybierze to dość szybko jednak powraca do właściwego poziomu Wiec chyba nie chodzi o brak wody ale o ciągle spadający jej poziom

cisza1
11-10-2006, 09:17
u mnie poziom wod powierzchniawych wacha sie w granicach od 0 do -200.
przed robieniem czegokolwiek zastanow sie jaki jest najnizszy poziom u ciebie, bo moze sie okazac ze dodatkowy krag w studni bedzie zbyt wysoko.
dalsze poglebianie moze byc trudne... wiec od razu nalezaloby sie zdecydowac jednak na glabsza (drozsza) studnie wiercona.

teraz chyba nie ma wielkich opadow, wiec poziom wody nie powinien byc wysoki, ale sam musisz to oszacowac.

wydajnosc tego co jest teraz obliczysz tak.... wybierz wiadrem wode tyle ile sie da... zmierz poziom i odczekaj jakis czas - orientacyjnie taki ktory wystarczy do podjecia wody 20cm wyzej. przy znanej srednicy wew. studni, czasu i roznicy poziomow policzysz wydajnosc na danej glebokosci.

jezeli woda jest stale to ja bym recznie wkopal w istniejaca studnie rure kanalizacyjna fi160 (taka pomaranczowa) dlugosci 1m i po gipsie.
Jezeli woda naplywa wolno ale ciagle w sensownym czasie to wkopalbym cos wiekszego, np. 1 krag fi500 -fi600 tak zeby cos wody na dnie jednak bylo a pozniej na dno rure kanalizacyjna.

rura po to zeby pompa byla stale zanuzona i zbierala wode z dna.
wierzch rury musi wystawac ponad dno studni jakies 10cm a od gory musi byc przykryty oslona tak zeby piach nie lecial do srodka rury (oslona na wysokosci 10cm nad rura np denko plastikowe do wiaderka fi40)

100 litrow to malutko.
z chydroforem bym uwazal... nie zassie z glebokosci wiekszej niz 8m, a im nizej tym wydajnosc drastycznie spada... wiec... raczej glebinowka... najtansza kosztuje jakies 200-300 pln na allegro. wystarczy az za natto.

pozdrowienia

steve13
12-10-2006, 08:33
Dzięki za porady,
Chyba jednak zdecyduję się na zamontowanie rury jakieś 3m poniżej obecnego dna studni.
Wydaje mi się że takie pogłębianie z dołożeniem węższego kręgu na dnie nie starczy na długo. Kiedyś w tej studni miałem ponad 2 metry wody, ale teraz ten poziom sukcesywnie spada, niezależnie czy jest suza czy pada.

Obawiam sie tylko czy aby po takim odwiercie woda nie zniknie zupełnie??? Podobno jest też taka ewentualność...
Pozdrawiam.

andk
12-10-2006, 09:29
Gotowej recepty od nikogo nie dostaniesz, wszystko zależy od lokalnych warunków wodnych. A ściślej od tego czy studnia stoi w gruncie nieprzepuszczalnym wykorzystując wodę podskórną (jak np. u mnie) czy też sięga do jakiegoś pokładu wodonośnego. W pierwszym przypadku rura w dnie nic nie da - chyba że istnieje prawdopodobieństwo dotarcia rurą do warstwy wodonośnej. Wtedy można czerpać pompą głębinową. Jeżeli nie ma nadziei na wodę gruntową można studnię pogłębić ale tylko po to, żeby zwiększyć rezerwuar wody. Istniejących kręgów raczej nie da się opuścić niżej - nie ma co się łudzić. Można pogłębić wpuszczjąc w studnię kręgi o nieco mniejszej średnicy niż studnia - niełatwe ale da się zrobić.
W przypadku gdy studnia korzysta z wody gruntowej a zaczyna jej brakować ratunkiem jest szukanie innej warstwy wodonośnej, niekoniecznie poniżej wykorzystywanej warstwy. Najczęściej w takich przypadkach kopie się studnię w innym miejscu. Pojęcie "warstwa" jest umowne - nie jest to ciągła płaszczyzna. Bardziej obrazowe jest określenie "żyła wodna" ale staram się tego nie używać bo w większości budzi negatywne skojarzenia. A trafić ze studnią w takie "coś" to już wiedza i doświadczenie studniarza.

steve13
12-10-2006, 15:20
No tak, ale na odwiert w nowym miejscu to chyba potrzebne jest jakieś zezwolenie...
I znowu kolejne koszty...

roman2
12-10-2006, 21:06
Sucha studnia, to obniżenie poziomu wody w studni. Może być spowodowane zmianą w układzie warstw wodonośnych i ogólnym obniżeniem się poziomu wód gruntowych. W takim przypadku lepiej będzie wewnątrz studni wykonać odwiert i wprowadzić rury sięgające do niższych warstw wodonośnych.

krzysztofh
13-10-2006, 06:50
Po dotychczasowych postach widać, że nie ma wypowiedzi studniarza.
Ja też nim nie jestem, ale wydaje mi się że w tej sytuacji rozsądnym rozwiązaniem byłoby zapuszczenie rury zakończonej filtrem w dno studni obecnej. Po co wiercić obok. Przecież i tak trzeba będzie się dowiercić do określonego poziomu, gdzie jest woda.
Tylko jedno ale taka studnia działa zupełnia na innej zasadzie. Filtr w kontakcie z woda w gruncie bedzie sciągał ją z okolicy, a hydrofor ją wyciągnie a raczej wypcha, bo hydrofor trzeba będzie umieścić w obecnej kopanej studni na bezpiecznym poziomie, aby podczas wyższego poziomu wód gruntowych nie został zalany, ale na tyle nisko, żeby nie musiał ciągnąć z dużej głębokości (mowa o odległości hydroforu do filtra).
Jest duże prawdopodobieństwo, że wody w tej obecnej studni nie będzie w ogóle jak popracuje hydrofor.
Ale nie ma obawy działanie takiej studni nie opiera się o zasadę, że tyle wody dostępnej ile się zmieści w rurze stalowej (na ogół o średnicy ok 6cm). Gdyby tak było to po co robiono by takie studnie. Studnie kopane tak działają, że woda do nich napływa samoistnie na zasadzie różnicy poziomów wód w gruncie.
To raczej preferowane rozwiązanie dla Ciebie. Nawet jak zrobisz studnię wiercona obok np w odległości 10m to i tak hydrofor z czasem osuszy studnię z kręgów. Fizyki się zmienić nie da.

steve13
13-10-2006, 08:28
hmmm... Rozeznałem się troche jak to jest u innych ludzi w okolicy i niestety nie usłyszałem dobrych wiadomości. Jest parę osób co próbowało robić odwierty głębinowe ale musieli robić kilka prób w różnych miejscach żeby dostać się wreszcie do wody i to na głebokości ok 50m!!! (koszty ok. 10.000pln!!!)
Parę innych osób przez to zdecydowało się na wwiercenie się w studnię na jakieś 3-4m aż do dna warstwy wód zaskórnych. Tylko też nie wiadomo jak głęboka jest ta warstwa. Pod nią niestety mamy bogate pokłady węgla brunatnego. bo tak na chłopski rozum jeśli studnia nie była wykopana aż do końca warstwy przepuszczalnej to jej pogłębienie powinno dać jakiś efekt (?)
Ale jeślibym korzystał nadal z wód zaskórnych to chyba musiałbym założyć szeroką rurę tak aby potrafiła nagromadzić min 200L wody na pojedyncze napełnienie baniaka...?

andk
13-10-2006, 09:02
Troszku nie tak :D
Studnia korzystająca z wód zaskórnych stoi w gruncie nieprzepuszczalnym. Wody zaskórne są blisko powierzchni ziemi i napływają do studni od góry (oczywiście nie wierzchem :D :D ) a wszystkie kręgi poniżej tego poziomu stanowią zbiornik. Pojemność tego zbiornika decyduje jaki baniak można jednorazowo napełnić. A od wydajności warstwy wodonośnej - czyli jak szybko studnia nabiera wody - zależy jak często taki baniak można napełnić. Pogłębianie takiej studni to powiększanie zbiornika. Co to daje? Przy określonym, stałym tempie dopływu do studni możemy w krótkim okresie pobrać więcej wody. A potem i tak swoje trzeba odczekać...
Wiercenie w dnie studni ma sens wtedy i tylko wtedy gdy pod dnem studni jest warstwa wodonośna.
P.S. Baniak hydroforu 200L nie oznacza że jest w nim tyle samo wody...

roman2
13-10-2006, 22:06
szukanie wody w ogrodzie i robienie odwiertów jest bez sensu (albo kosztowne) bez różdżkarza.
Dobry różdżkarz potrafi za pierwszym razem wskazać grunt wodonośny.
Widziałem to na własne oczy i nie wierzyłem dopóki nie zobaczyłem.
Nie pomylił się ani razu na trzech ogrodach.
Niestety, dobry różdżkarz kosztuje.
Ale warto.

steve13
16-10-2006, 08:44
Hmmm... mówicie że woda napływa z góry do studni???
U mnie raczej jest inaczej bo na samym dnie studni po wybraniu pewnej ilości wody widać jak źródełko bije właśnie od dna podrzucając żwir ku górze... Może jednak jest sens pogłębić tylko czy kręgiem czy może wbić się z rurą na jakieś 2-3 m?

andk
16-10-2006, 14:39
Czyli studnia stoi w gruncie przepuszczalnym i problem jest gdzie indziej - po prostu woda z niej ucieka. Ktoś w okolicy zrobił głębszą studnię lub zwiększył pobór wody.
Jeżeli woda wybija z dna to pogłębianie ma sens. Woda jest - tylko aby nie czerpać piachu trzeba pogłębić. W efekcie będzie studnia jak poprzednio tylko z niżej położonym lustrem wody. Może okazać się, że trzeba obniżyć pompę bo będą kłopoty z zasysaniem. I będzie dobrze dopóki któryś z sąsiadów nie stwierdzi, że mu studnia wysycha i najlepiej ją pogłębić.... :wink: :D Niestety z pustego to i Salomon...

steve13
17-10-2006, 08:13
No ale jak technicznie zabrać się do pogłębiania? Wyższe kręgi nie opadną albo zaczną opadać pod skosem a wtedy już się tego nie ruszy.
Jakiś "fachowiec" chce mi wwiercić się z jakimś filtrem na 1,5 metra w dno ale ten filtr to ma rurę 4cm Czy to ma wogóle jakiś sens?

andk
17-10-2006, 11:34
Przy założeniach takich jak w poprzednim poście - czyli że woda ucieka ze studni - nie ma to sensu. Chyba że ten filtr przepuści te 100L w kilkanaście/kilkadziesiąt sekund - w co nie wierzę. Choćby nawet się udało to długo nie pociągnie.
Jeśli studnia stoi parę lat to kręgi przy pogłębianiu raczej nie drgną, ewentualnie ostatni może ruszyć. Przy pogłębianiu do ok. 1 metra można nie podkopywać kręgu tylko zrobić kopulasty dół w środku. Tyle że takie pogłębianie miało sens przy nabieraniu wody wiadrem z kołowrotu...
Wydaje mi się, że najlepiej opuszczać kręgi o mniejszej średnicy, tak jak pisałem wcześniej.