PDA

Zobacz pełną wersję : niebezpieczeństwo?



15-02-2002, 13:17
Droga Grupo Wsparcia,
to znowu ja.Mam do Was pytanie dotyczace bezpieczeństwa domu (w skrocie) Otóż argumentem przeciwników naszego domu , głównie tescia, jest ogromne niebezpieczeństwo, jakie czyha na mieszkańców domów. Od razu mówię, że mam w nosie jego zdanie i on nie ma nic do gadania w sprawie naszej dzialki. Ale też muszę przyznac,ze skutecznie zasiewa u mnie watpliwości. Tak,ze potem nie śpię pół nocy i myślę, ze może faktycznie dać sobie spokoj z tym domem.Tym bardziej,ze jestem strasznym tchórzem. Nasza działka w planie zagospodarowania jest otoczona trzema i naprzeciwko za drogą jest kolejany rzad działek. Z czasem powstanie tam osiedle domów, ze sporymi działkami (min. 1500m2)Specjalnie taką wybrałam. aby:była ładna i spora, otoczona innymi i nie w samej wsi lecz z ludzmi, takimi jak my-budującymi (jedna grupa interesu) Ale póki co, jest tam pusto. Najblizszy dom. ok 50 m na naszej wysokości i po przeciwnej stronie rzad domów. Nasz sąsiad z naprzeciwka tez chce zaczać budowe. A poza tym to sa pola. Wiec jesteśmy niejako pionierami. I tu jest problem. Ostatnio teśc stwierdził,ze jego kobieta, to by w zyciu tam nie mogla mieszkać, bo by się bala.
Planujemy ogrodzenie, monitoring firmy ochroniarskiej , jakies halopaki, moze okna ze specjalnymi szybami. Dom bedzie skromny, jako i my jesteśmy. Nie ma czym kusić.
No i mam wątpliwości. Czy faktycznie czeka nas jakiś napad?? Dodam,ze obecnie mieszkam na nowym osiedlu i 2 lata temu w bialy dzień były kafelkarz zamordował kobiete w bloku. O 12 w dzień. Nikt nic nie słyszał. Mój tesc tez mieszka w takim bloku (na Bródnie) , ze ja bym sie natychmiast stamtad wyprowadziła-sami dresiarze. I tu nie widzi problemu.
Czy z tymi domami to jakis stereotyp? Czy faktycznie jest takie ogromne niebezpieczeństwo? A moze to zależy od czlwoieka. Moja ciocia mieszka na skraju lasu, w zamoznym domu, bez żadnych zabezpieczeń i raz już ja obrobili. A ona sie nie boi.
Poradźcie , drodzy terapeuci.

Alanta
15-02-2002, 13:26
E tam, w blokach kradną tak samo jak w domkach, tu chyba nie ma reguły. Szczególnie, że do bloków mają bliżej.
Ja się bardziej boję, że kiedyś w bloku nas jakaś sąsiadka wysadzi w powietrze (te stare sklerotyczki ciągle zostawiają garnki na gazie i łążą na ploty...)

yemiołka
15-02-2002, 13:43
iii tam, moi teściowie mieszkają kupę lat w środku lasu i kundel z kulawą nogą tam nie zagląda, nie mówiąc o bojówkach komandosów z dwururkami i facetach w pończochach.
umrzeć można wszędzie, więc prawdopodobieństwo, że zabiją Cię w domu jest takie same, jak to,że spadnie Ci dachówka na głowę w centrum Warszawy.
moim zdaniem na poczucie bezpieczeństwa najlepiej wpływa pies !!

Majka
15-02-2002, 14:16
Uważaj Yemiołka, bo prawdopodobieństwo, że dachówka spadnie na głowę w Warszawie jest dosyć duże. Więc to może nie najlepszy przykład. Mieszkanie na wsi jest na pewno bezpieczniejsze niż w mieście. Mamy domek letniskowy na głuchej wsi i często tam nocowałam sama z dziećmi. Nie przyszło mi do głowy bać się, to tylko kwestia przyzwyczajenia się do braku latarni / za to są piękne gwiazdy/. Pozdr. Majka

15-02-2002, 14:56
Póki jesteś(cie) młodzi - nie ma problemu. Jeśli nie jesteś milionerem nie grozi Ci napad "zawadowców". Problemem sa lokalne menty ktore po paru "jabcokach" potrzebuja troche forsy na nastepne butelki. Ostatni taki przypadek, koło Stróży w małopolskim:75 - letni gospadarz zastrzelił napastnika w obronie własnej. Sorry, że nie pocieszam, ale mam ten sam problem z żoną i też szukam argumentów...
Generalnie wyznaję zasadę: "Co komu sądzone..." ale to nie przekonuje mojej połowicy.

zedgrajewo
15-02-2002, 15:09
Moim zdaniem domek jest bepieczniejszy niż mieszkanie w bloku.
Będziesz miał sąsiadów ,furtkę z bramofonem, może alarm zprzyciskie antynapadowym. Domek przecierz można zabezpieczyć lepiej niż niejedno mieszkanie i masz większą kontrolę tego co dzieje się dookła, może jakaś kamera?

Frankai
15-02-2002, 21:31
Ludzie - gdzie Wy mieszkacie. W mojej mieścinie, to na przykład samochód potrafią ukraść ... jak ktoś bardzo, bardzo tego chce. Z 8 lat temu jeden kazał by mu ukradli. Pijaczki jakoś radę sobie dają bez zaczepiania innych. Jakieś tam kradzieże na budowach i w sklepach się zdarzają od czasu do czasu. Ale żeby jakieś morderstwa? A - sorry było. Ponad 20 lat temu w ponurym, starym parku. W ciągu tego czasu co najmniej 4 osoby się powiesiły, a tylko w ostatnim roku 5 zginęło na drogach. Jak widać nidesperaci-domatorzy mogą żyć spokojnie.

Buduję się w większym mieście, a tam posiadanie roweru w bloku oznacza conajmniej 2 kontakty z policją - jak ukradną rower i jak okradną piwnicę. Na domki nikt nie napada. Budowy to może i okradają, ale ja mam sąsiadów i nic wartościowego nie trzymam na budowie.

Twój teściu to chyba umrze na zawał prędzej niż Ciebie napadną. Może tylko poczekałbym, aż ruszy więcej budów, bo mniejsza szansa na rozkradzenie budowy.

15-02-2002, 22:19
ja myśle, ze spora popelinę sieje tv. jak taki teściu z kobietą obejrzą 997 zagryzą to potem kolejnymi 3 programami o przestępczosci to efekt murowany. do tego odp. gazetka, gadka-szmatka w pracy i chodzą wystraszeni. choć faktem jest,ze w warszawie bezpiecznie nie jest.

Frankai
15-02-2002, 22:25
O matko! Opal czytasz w moich myślach! Też tak uważam. Na każdym kanale mają swoje "997" i straszą ludzi. W Wiadomościach i gazetach, nie mówiąc już o brukowcach, pełno jest takich informacji. PO CO ???!!! Kiedyś też kradli i zabijali (fakt że rzadziej), ale nikt o tym nie miał prawa wiedzieć i był spokojny. Teraz wszyscy chodzą ciężko wystraszeni i narzekają. Oj jak my Polacy to lubimy. A TV, zwlaszcza prywatne stacje, szkolą zastępy nowych włamywaczy i psycholi idiotycznymi filmami z serii "nikt mnie nie zabije".

15-02-2002, 22:30
A ja bym nie lekceważył teścia. Sporo przeżył, sporo wie - a może ma przeczucie.
Tu radzę skorzystać z porady wróżki lub postawić sobie Tarota.
Forumowicze widząc jak Jesteś przejęta starają się Ciebie uspokoić lecz nie są fachowcami w tej dziedzinie.
Co fachowiec to fachowiec.

Agnicha1704
15-02-2002, 23:02
Wróżka - fachowiec od włamań!!! :lol: a to dopiero :lol:

Frankai
16-02-2002, 00:09
Anonimowy ma agencję ochrony "Pytia" :lol: :lol: :lol:

miazgociąg
16-02-2002, 01:44
Buduję na skraju wsi pod lasem.Jako wychowanek blokowisk obawiam się o bezpieczeństwo , zimę na wsi(zupełnie inna niż w mieście),braku lamp ulicznych , kiepskiego dojazdu do działki o ,to czy podołam obowiązkom właściciela domu.. Moja żona wychowana w domu na skraju małego miasteczka śmieje się ze mnie mówiąc przywykniesz i zobaczysz jak żyją normalni ludzie.Na wsi trudno złodziejowi zniknąć w tłumie więc jako obcy nie pojawia się chyba często . Na mojej budowie robotnicy zostawiali na noc na samym wierzchu drogie narzędzia ,ubrania i nigdy nic nie zginęło.Szyby antywłamaniowe i pies to chyba dobry pomysł .Grupa interwencyjna to raczej przesada , no chyba że zimą do sprawnego odśnieżenia drogi.Dalsi sąsiedzi mieszkają już 3 lata już na pierwszy rzut oka są bogaci, nikt ich nie napadł.

16-02-2002, 08:47
Wiesz co Opal, ja mam teściową, której sny się sprawdzają, niby nie wierzę w zabobony ale po tylu potwierdzonych snach i ja zaczynam wątpić...
Z tym wróżeniem to może nie najgłupszy pomysł, co Ci szkodzi, możesz dowiedzieć się czegoś innego niż oczekiwałaś i usłyszeć np., że mąż Cię zdradza lub że czeka cię wyjazd za granicę ale czyichś przeczuć tak całkiem tobym nie lekceważyła...
Pa

16-02-2002, 21:01
Anonimie, coś sie uparł , zeby mnie wysyłać do wróżki. Nie to jest chyba trescią naszej dyskusji. Powiem Ci tylko, że nie wybieram sie do wrózki ani w tej ani w innej sprawie.Doswiadczenia teścia tez nie sa dla mnie miarodajne, gdyż nie ma domu i nie wie jak to jest. A jego postawa to postawa lenia (sorry, tato), ktory nie wysila sie specjalnie i nie rozumie dlaczego mi sie coś chce w życiu zmienić. Po co?? Tzreba iść do pracy, potem do supermarketu, zjesc, obejrzec tv i tak na okrągło.A mieszkac można w 3 pokojowym (50 m2) mieszkaniu i jtez jest klawo. I raz do roku wyjechać na wczasy/ Chociaż musze powiedziec, ze i on mial zapedy , aby mieć dom. Odzdziczył chałupke na wsi ze 200 km od W-wy. I tak się zapalil, ze...obłozyl ją sidingiem, pojechał ze 3 razy i ...koniec jeżdzenia. Wiec kiedy chcielismy kupic działke, gadał-po co Wam to. Na to ja mówie-ale sam to jeździsz 200 km, na ten swoj kawałek ziemii, a on mowi-aaa, to, co innego. No i gadaj z takim.A teraz to nawet tam nie zajrzy. I znowu praca, tv, itd. itp.Ale jego mędzenie troszkę mnie męczy, a przede wszystkim zasiewa jednak wątpliwości. Chociaż po konsultacji z Wami są one mniejsze.
Dzisiaj śniła mi sie moja dzialka, "okazalo" sie, ze jest w srodku lasu i nikogo wokol.(ktos pisal,ze jego rodzice tak mieszkaja) A na tej dzialce stary rozwalający sie dom, przedwojenny jeszcze. Wiecie z czego?? Z bloczków styropianowych. Takze anonimowy, jak Ty tak wierzysz w sny i wrozki to moze coś wysnic dla Ciebie?? Poczytam troche forum, troche muratorów i wodze fantazji niech szaleją....
Pozdrawiam Was. Jak zwykle, uspokoiliscie mnie, i siebie mam nadzieję też. Usmiecham sie do Was serdecznie.

Frankai
17-02-2002, 13:19
Opal - ta wypowiedź wyjaśnia postawę teścia. Ponoć ludzie, którzy czegoś nie zrobili, a mieli okazję, stają się bardzo zagorzałymi przeciwnikami tego. W ten sposób udowadniają sobie, że postąpili właściwie. Psychologowie mają odpowiednią nazwę na to. Twój teść miał(ma) jakiś domek, a mieszka w bloku.
I jeszcze druga sprawa, o której piszesz - lenistwo. Domek nie jest dla leniuchów, tylko ludzia aktywnych.

17-02-2002, 17:52
albo leniuchow, ktorzy postanowili byc aktywni...
jak ja (ha, ha, ha)

17-02-2002, 20:13
Dobra Opal nie chesz do wróżki -rozumiem.
Podaj choć swój znak zodiaku spróbuję coś zaradzić. Teścia też jak znasz - może w tym tkwi przyczyna jego lenistwa...

17-02-2002, 20:37
i tu Cie Robaczku pewno zdziwię, ale nie znam ani swojego ani tescia.nie sadzę, aby mialo to jakis wpływ na te cechy. ot, ludzka slabosc , znana pewno wszystkim znakom. Anonimku, a TY, co jestes-Swineczka , malpeczka czy rybka??A moze pies??
hau-hau

17-02-2002, 22:32
Chciałem pomóc ale widzę, sobie poradzisz bez mojej pomocy bo trafnie strzeliłaś z tym pieskiem... przez chwilę straciłem oddech i nie mogłem dojść do siebie ... w horoskopie chińskim jestem psem...
Ty to masz oko...
Trochę potrenujesz to mi powróżysz.
Pozdrawiam

18-02-2002, 10:00
:grin:DDD

18-02-2002, 19:11
Powiedziałbym coś jeszcze ale czuję oddech teścia za plecami...
Filuje skubany...

18-02-2002, 19:57
chyba nie mowisz o moim. on wcale nie jest taki zainteresowany...chyba, ze Twoj Cie śledzi.ooo, to współczuję..

18-02-2002, 20:38
Nnotoći się udało (jedno oko mam w porządku - Zgred nie zatrybił, ale czym ja teraz będę pisał.... Lokciami ? wychodzą błędy, ktoś mnie może opatrznie zroumieć Mi..lutka J,..steś
Pozdr wi m.

Alanta
19-02-2002, 09:32
Oglądałam niedawno film, w którym właściciel domu zrobił fajną pułapkę na złodziei. Po otwarciu sejfu złodziej chciał wyjąć pierścionek, wtedy otwarła się zapadnia w podłodze, facet zjechał rynną do piwnicy, a tam już czekał nań "przesympatyczny" piesek. Aż żałuję, że nie mam piwnicy :smile: (sejfu też nie...)

19-02-2002, 10:19
Anonimie-czy Ty mnie molestujesz sieciowo??

19-02-2002, 20:02
;-D

19-02-2002, 20:08
pewnie potrzebna będzie cenzura,albo czerwony kwadracik