PDA

Zobacz pełną wersję : Kamień elewacyjny w innym kolorze niż zamówiony co robić?



Eluś
23-10-2006, 08:34
Witam. A miało być tak pięknie. Właśnie miałam napisać, że koniec remontu, że może nie wszystko poszło zgodnie z planem ale efekt finalny mnie mile zaskoczył już rozglądałam się za aparatem aby zaprezentować wam moje dzieło, a tu taki problem. Wybraliśmy kamień elewacyjny na tz. sokół wokół budynku, ponadto tym kamieniem wykończona miał być wnęka na tarasie i wokół wejściowych drzwi 37 m2. Kolorystyka mojego domu bardzo prosta brązowy dach, piaskowe klinkierowe kominy piaskowy taras od ogrodu, białe okna i podbitka, elewacja waniliowo kremowa. Wszystko stonowane i dobrane. Kamień też miał być piaskowy. Taki przynajmniej był na wystawce. Jakość kamienia mile mnie zaskoczyła bo wykonanie dość solidne i tu nie mam zastrzeżeń. I kiedy został przywieziony w piątek opadły mi ręce mój piaskowy kolor zrobił się żółty. Mocno żółty tak jak w farbach plakatowych jest dwa kolory żółtego jeden cytrynowy a drugi żółty to moje płytki takie właśnie są żółte. W sobotę pognałam do sprzedawcy z płytką przyłożyłam do wystawki i niestety co innego. Natapirzyłam sprzedawcę ,żeby dzwonił do producenta i pytał jak to możliwe. Telefon został wykonany co prawda nie w mojej obecności i dostałam informację, że to na pewno ten sam kolor tylko, że dowieziona płytka jest jeszcze mokra i stąd takie wrażenie. Polecił aby kamień ułożyć na budynku i go nie impregnować tylko poczekać do wiosny na pewno wtedy będzie miał pożądany przeze mnie kolor. Dodam, że za kamień jeszcze nie zapłaciłam. Wpłaciłam jedynie zaliczkę. Więc się zastanawiam co robić, czy uregulować należność w całości żeby być wiarygodną osobą bo tak to może sprzedawca myśli, że coś wymyślam, żeby teraz się pozbyć tego kamienia a następnie domagać się wymiany na pożądany przeze mnie kolor. Czy odwieść ten kamień do producenta .Czyli ponieść dość znaczne dodatkowe koszty Może macie doświadczenie w tej dziedzinie. Zastanawiam się jednak nad jedną rzeczą jak z żółtego koloru zrobi mi się beżowy-piaskowy. Nawet jeśli wyblaknie to i tak kolor będzie oscylował wokół żółci. W końcu nie jestem daltonistą. Beż to beż na powstanie takiego koloru moim zdaniem używa się więcej brązowego , więc te moje płytki winny być raczej w ciemnym burym brązem a nie żółtym jesiennym liściem.

Eluś
23-10-2006, 09:45
Dzwoniłam właśnie do sprzedawcy. Bardzo grzecznie mu wyjaśniłam na wstępie rozmowy, że nie mam zastrzeżeń do zakupu. Że sprawnie i szybko ale niestety nie satysfakcjonuje mnie kolor. A odpowiedz, że kamień po pewnym czasie będzie miał właściwą barwę mnie nie zadawala. Chyba, że dostanę na piśmie że tak będzie a jeśli nie to żądam zwrotu kosztów i demontażu. Że nie będę dyskutowała który kolor zamówił mąż czyli że wskazał na tą czy inną płytkę miał być piaskowy i taki kolor ma być. Co ciekawe kolor który do mnie dojechał nie figuruje na wystawce. Więc jak to jest? Pokojarzyłam też pewne fakty jak byłam we wstępnej fazie zamawiania tego kamienia i pytałam jak długo się czeka to pani mi powiedziała, że żółty mają od ręki. Może oni wypchnęli mi ten żółty z magazynu bo dziwnym trafem w tym samym dniu miałam dostawę co dzwoniłam z pytaniem kiedy dojedzie. Wszystko się wyjaśni jak właściciele tego sklepu udostępnią mi telefon do producenta. Póki co takiego telefonu nie dostałam. Podobno tym telefonem dysponuje mąż a żona go nie ma. Zobaczymy czy żerują na mojej uczciwości czy faktycznie nabroił producent. A może się czepiam i dziwnym trafem mój kamień przejdzie metamorfozę i ż żółtego zrobi się beżowy na wiosnę.

Majka
23-10-2006, 10:30
prawdopodobnie faktycznie jest mokry.

wszadź kawałek do piekarnika i susz przy uchylonych drzwiczkach.
Napisz potem jaki był rezultat

Tomasz M.
23-10-2006, 10:34
Na metamorfozę bym nie liczył. Mam trochę doświadczeń z takim żółtym lub szaro-żółtym piaskowcem (podejrzewam, że Twój, to też piaskowiec). Po wyschnięciu istotnie będzie jaśniejszy, ale nie zmieni zasadniczej tonacji. U mnie kamień, który przyjechał mokry jako mocno żółty, prawie pomarańczowy, nie stał się szaro-piaskowy lub beżowy i vice versa. W rezultacie mam wyraźne różnice w odcieniach, ale na różnych elewacjach, a kamień jest łupany, a nie gładki, więc mi to nie przeszkadza.

SAVAGE7
23-10-2006, 10:50
jak zapłacisz to nie licz na wymianę towaru. wstrzymaj sie z zapłatą do czasu rzekomej zmiany koloru.

Eluś
23-10-2006, 11:20
Dzięki za odzew. Jak wrócę do domu to będę suszyła. Już na słońcu leży dwa dni dzisiaj trzeci i faktycznie trochę jaśniejszy się zrobił-jedna płyta bo pozostałe pięknie spakowane i nie ruszam bo jak by co . Ale muszę brać pod uwagę to ,że jak użyję impregnatów to jednak barwa się wzmocni. Chyba, że wcale nie impregnować ale wtedy to już będzie problem z utrzymaniem w czystości. Ale macie rację jak z żółtego zrobi się piasek tu wietrzę podstęp. Prosta zasada w magazynie zalega kolor żółty bo teraz wszyscy robią taki mineralny gruboziarnisty tynk to jak się pojawił klient to go wypchnąć i już. Tym bardziej że jak dzwonił do mnie żeby potwierdzić zamówienie to pytał żółty a ja na to, że nie żółty tylko piaskowy. Potwierdził, że rozumie ale teraz sobie przypominam, że mąż mówił, że na fakturze nie wpisał koloru i że właściciel sklepu miał problem z nazwaniem poszczególnych kolorów. Więc może on to zaplanował, albo pomylił może taki rozgarnięty. Niestety u mnie kolor jest ważny, bo musi grać z tarasem. Tak jak pisałam na tarasie leżą płytki więc jak to teraz będzie wyglądało, beżowe płytki, żółty kamień .Nie czepiałabym się żeby chociaż podobne było. Ale skąd on wziął ten kamień że taka różnica. Nie pasował do żadnego koloru z tej tablicy wystawienniczej.

Eluś
23-10-2006, 13:57
Wiecie co dostałam w końcu namiary na producenta. Sprzedawca był mocno oburzony dopiero jak go delikatnie przycisnęłam a jednocześnie zamarłam bo się zapienił i nie byłam pewna czy mnie nie zacznie straszyć policją albo ciort wie czym jeszcze ja sama kobitka z dzieciaczkami w domu, podał namiary. Producent przemiły. Stwierdził, że kolor nie będzie specjalnie odbiegał od obecnego. Fakt, że będzie jaśniejszy ale na pewno nie stanie się piaskowym. Jest zdecydowany zamienić mi ten kamień- jego zdaniem trzeba było zamówić inny. Aczkolwiek prosi mnie wcześniej o przyjazd żeby na miejscu dobrać kolor .Ulżyło mi ale ręce mi opadły jak się dowiedziałam skąd on jest. Teraz jak to załatwić dalej mam dwie wersje. Pojechać samemu na miejsce i dokonać wymiany a następnie sprzedawcy zapłacić należność po potrąceniu kosztów. Czy próbować się dogadywać, to znaczy niech mi wymieni ten kamień ale pewnie nie będzie chciał sam bo powie, że znowu mi się nie będzie podobał. Więc powinnam pojechać z tym sprzedawcą i tam na miejscu dokonać wymiany a koszty sprawiedliwie podzielić. W końcu ja chciałam piaskowy a sprzedawca twierdzi, że mój mąż miał mu wskazać ten bardziej żółty. Bawić się w konfrontację, nie ma co trzeba działać bo zima zapasem. Wolałabym pojechać z mężem na miejsce sama i tam w spokoju zdecydować a nóż ten inny będzie jeszcze gorszy. Skoro te kolory tak się różnią od prezentowanych.Dlaczego to nie jest prostsze

Majka
23-10-2006, 15:32
pojedź z mężem do sprzedawcy, wyciągnijcie kamień z wystawki. Ma go wziąć ze soba i taki Wam przywieźć. I zagroź, że jeżeli nie będzie się zgadzał z próbką to śmierć go powącha 8)

AgataSS
23-10-2006, 15:39
Kamień może faktycznie być mokry i dlatego ciemniejszy od zamawianego. Tylko teraz są takie pogody, że prawdziwy kolor możesz zobaczyć dopiero na wiosnę.

To co zamówiłaś to granit czy piaskowiec?

Jeśli kamień potraktujesz imregnatem może przyciemnić się. Ale nie musi. Najlepiej zrobić próbkę w mało widocznym miejscu. Ważne jest, żeby impregnować dopiero wówczas, kiedy kamień będzie całkowicie suchy!!!

speek
23-10-2006, 17:20
Nie plać i nie czekaj.Zółty to zjadliwy kolor i nigdy nie wybarwi sie na beżowy.Towar musza odebrac na własny koszt i dostarczyć to co było zamówione.

Eluś
24-10-2006, 11:35
Witajcie. Dalsze działania w sprawie muszę poczekać do przyjazdu męża/piątek/. Mam nadzieję, że nie upłynął jakieś ważne terminy, bo podobno mogę w ciągu paru dni oddać towar bez podania przyczyny. Sprzedawca powołuje się na mojego męża że ten wskazał mu palcem kolor żółty. Bo musicie wiedzieć, że wystawka nie była w żaden sposób oznaczona tj. np. który kolor jak się nazywa albo przynajmniej numerki a potem w sklepie odnośniki. Ja kazałam mężowi sfinalizować transakcję bo sama nie mogłam w tym feralnym dniu pojechać dokładnie ustaliłam który ma zamówić. Następnie w rozmowie telefonicznej wyjaśniłam sprzedawcy, że chcę kolor piaskowy a nie żółty .A on powołuje się na męża i rozmawiaj z nim o mojej rozmowie nie chce pamiętać. nic tylko uciąć mężowi palec jeśli właściwie wskazał inny kolor niż to ustaliliśmy. Teraz pod nieobecność męża jest mi trudno walczyć, bo facet tak naprawdę ma rację jeśli mąż zamówił żółty to zamówienie można uznać za ważne i nie mogę wnosić pretensji do sprzedawcy. Przyjmując to założenie pozostaje ponieść koszty i wymienić ten kamień samemu. Ale w grę wchodzi ok.110 km w jedną stronę. Możemy jeszcze próbować trzymać się tego, że kolor naszego kamienia nie odpowiada barwie żadnego prezentowanego w wystawce. Jest jedynie zbliżony ale tak może stwierdzić tylko sprzedawca bo dla niego te kolory są żółte i jeden i drugi. No i powiedzmy szczerze to nie fer z mojej strony tak szukać winnego jeśli zawiniliśmy sami(mąż).