PDA

Zobacz pełną wersję : Protest !!! Na zakupy do Czech...



gosciu01
23-10-2006, 20:12
nasi hurtownicy i producenci materiałów budowlanych oszaleli ...

Proponuję podzielić się informacjami o hurtowniach i cenach materiałów w Czechach ,Słowacji, na Węgrzech , może z innych krajów ...

Są już pierwsze namiary :

1. Okna, duuuużo cieplejsze i w cenie normalnych dachowych tu :

http://www.langer-okna.cz/AJ/index.html

2. Isower - pisze jabko - w tym wątku ( jabko możesz rozwinąć temat ).

http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=84075

3. kumpel mówił, że tanio można dostać dachówkę. Nie znam szczegółów

4. Solary można niemalże o połowę taniej kupić na Węgrzech ( nie wiem gdzie jest ten wątek na forum).

Obiecuję wkrótce przyjrzeć się bliżej cenom jak będę w Czechach.

jabko
23-10-2006, 20:20
Ogólnie w Czechach drożej.
Ale teraz nie dość że niektóre materiały są tańsze to jeszcze nie ma problemu z dostępem.

http://www.izolace.eu/izolace-70-ISOVER-RIO

Na przykład promocja na wełnę Isover Lambda=0,042
Przy szwagrze w kantorze wychodzi jakieś 170zł za grubośc 160mm.
Nic specjalnego ale nie ma wyjścia.
Lokalna hurtownia chce 19zł za gr.15 Majstermaty :x

Zresztą mi nie chodzi o Czechy.
Nie kupię wełny po zbujeckiej cenie. Poczekam do marca a jak będzie trzeba to dłuzej.

gosciu01
23-10-2006, 20:47
teraz złotówka umacnia się,
koronę kupowałem w sobotę chyba po 0,138
a w wakacje coś około 0,15.
Przy 100 tys. koron to by można załatwić jeszcz niżej ...

Ty nie jesteś zdesperowany ( ja zresztą też nie ), ale jak przyjdzie zapewnić materiał, chce mieć alternatywę.

Jak budowałem 3 lata temu, do ostatniej chwili miałem np. umówionych dwóch dostawców dachówek. Zamówiona przyjechała chyba ze 130 km.

Co mi za różnica, skąd przyjedzie następna, jeśli wybiorę i upatrzę wzór ( dwa ewentualne wzory ) !

Marzin
23-10-2006, 20:58
Moze nie Czechy, ale wygrzebałem ceny w Niemczech betonu komórkowego:

http://img70.imageshack.us/img70/5876/beztytuuop2.jpg

smutna lidka
23-10-2006, 21:00
a ja znalazłam tani piasek w Hiszpanii

stary
24-10-2006, 00:03
nasi hurtownicy i producenci materiałów budowlanych oszaleli ...
Lokalny patriotyzm :-? :roll:
Oszaleli ci. którzy jeszcze cen nie podniesli- w żadnym sąsiednim kraju nie było tak bandyckiego dołowania cen materiałów zwłaszcza budowlanych aby tylko złapać klienta- żadna reklama ,marketing, wyjaśnienia czym sie różni, itp. bzdety- tylko cena się liczyła. A koszty rosły...
Dawno nie było tylu bankrutów w mojej branży co w ostatnich latach, ci którzy przetrwali przejrzeli na oczy- a i materiały poszły w górę pewnie ze 30%.
Chcemy zarabiać jak w Unii to dajmy i innym trochę zarobić :D

p.s. ja jeszcze nie zacząłem budowania ...i pewnie nie zacznę :roll:

ja14
24-10-2006, 05:47
Lokalny patriotyzm? Tak rozumiesz to pojęcie? Dać zarobić producentom (w większości zachodnim: Isocver, Rockwool, Rigips, Leier itd itp) marżę rzędu 80%? To nie lokalny patriotyzm. To głupota.

jabko
24-10-2006, 06:10
Wiesz stary ja odnosze inne wrażenie.
ostatnio w mojej małej wiosce hurtownicy budowlani zaczęli jeździć A6 na potęgę.
Jakoś im się wyraźnie polepszyło ostatnimi czasy.

Powtórzę.
Jeśli Uni-mata 15cm kosztowała pare miesięcy temu 14zł/m2 a teraz chcą 19zł/m2 gdzie w międzyczasie nic się nie wydarzyło (znaczne zwiększenie cen energii, kosztów pracy itp) to jest to rozbój.
To jak sprzedawanie chleba powodzianom za 5zł od bochenka.

Ale winni są nie producenci i hurtownicy tylko ludzie.
Kupują na potęgę i jeszcze cieszą się ze kupili po 19zł bo ponoć ma być jeszcze drożej.
Sami nakręcają wzrost cen.
Dokładnie jak z cukrem w tamtym roku.

Tłum to jednak banda idiotów.

rrmi
24-10-2006, 06:35
Wiesz stary ja odnosze inne wrażenie.
ostatnio w mojej małej wiosce hurtownicy budowlani zaczęli jeździć A6 na potęgę.
Jakoś im się wyraźnie polepszyło ostatnimi czasy.


To bardzo milo slyszec , ze sie komus polepsza :D .
To o czym pisze Stary to zywy kapitalizm.
Ja kupie u Ciebie , Ty u mnie zamowisz usluge i jakos sie to bedzie telepalo do przodu.
Zamwiam materialy w lokalnych skladach , mam wygodnie dzieki temu i daje zarobic sasiadom .
Co w tym przypadku nie znaczy , ze przeplacam.Jestem raczej sknera :D
Okna zamowie u Starego wlasnie , bo tez jakby znajomy i bardzo bede sie cieszyla jak zarobi na mnie pare zlotych.
Tak ma byc moim zdaniem.
Ale jak to w kapitalizmie dzikim , nikt nikogo nie zmusza :wink:

amdam
24-10-2006, 06:49
A ja wam powiem taka ciekawostkę :)

Prawdziwą.

Tym czym się zajmuje juz pisałem, ale na moje usługi popyt jest w dużych firmach. Jednak nigdy nikomu nie odmawiałem pomocy. W pewnej hurtownii załatwiłem sobie po znajomości troche materiału po cenach niższych niż gdziekolwiek. W zamian obiecałem, pomoc w sprawach, których jestem specjalistą (jak to szumnie brzmi). Ok oni wywiązali się ze swojej obietnicy ja ze swojej. W innej hurtowni, potrzebowałem załatwić inne materiały, tam nie chcieli o niczym słyszeć, z łaską wręcz dali mi zapłatę na przelew (nigdy nie płacę gotówką). Przy odbiorze towaru usłyszałem taki tekst mniej więcej - "ponoć w hurtowni xxx pan tam im pomógł, a my mamy podobny problem". Podałem im cenę za usługę - usłyszałem, że jestem baaaardzo drogi. Odpowiedziałem, że niestety, ale muszę zarobić na fakturę, która w ich przypadku nie zawierała, żadnych rabatów, żeby im zapłacić. Nagle okazało się, że jednak mogą zejść z ceny, bo taniej ich wyjdzie rabat duży dla mnie aniżeli płacić mi za usługe.

Ehh kapitalizm w jedną stronę jest ok dla tych wszystkich hurtownii, ale w drugą to już be :)

Aha - taki dopisek - na pytanie skąd wie o mojej pomocy tamtej hurtownii - usłyszałem, panie tu my się wszyscy znamy, jeden drugiemy pomoże :) daje wam to do myślenia??

brachol
24-10-2006, 07:15
bum oczywiscie jest nakrecony odpowiednio przez prase i deweloperow no i przez fundusze spekulujace nieruchmosciami dlatego wzrosla cena mieszkan (sa przypadki ze inwestor kupuje 10 mieszkan w 1 bloku tylko po to zeby je odsprzedac za kilka miesiecy z zyskiem oczywiscie) wysoka cena mieszkan powoduje wieksza chec na budowe nowych (bo mozna wiecej zarobic skoro materialy i robocizna az o tyle nie podrozaly) i to powoduje ze wzrasta zuzycie materialow przez co i producenci i hurtownie maja wieksze dochody nakrecajac ruch w interesie informacjami typu "Jak pan nie kupi dzisiaj to od poniedzialku drozeje 8%" moze sie ta sytuacja troche uspokoi zima i w przyszlym roku ale jak bedize to zobaczymy

rrmi
24-10-2006, 07:17
Pewnie masz racje Brachol :D
Nic tak nie napedza gospodarki jak budownictwo ,
wiec nalezy sie chyba cieszyc :D
W tym kraju mlekiem i miodem... :roll:

Marzin
24-10-2006, 07:20
Lokalny patriotyzm :-? :roll:
Oszaleli ci. którzy jeszcze cen nie podniesli- w żadnym sąsiednim kraju nie było tak bandyckiego dołowania cen materiałów zwłaszcza budowlanych aby tylko złapać klienta- żadna reklama ,marketing, wyjaśnienia czym sie różni, itp. bzdety- tylko cena się liczyła. A koszty rosły...
Dawno nie było tylu bankrutów w mojej branży co w ostatnich latach, ci którzy przetrwali przejrzeli na oczy- a i materiały poszły w górę pewnie ze 30%.
Chcemy zarabiać jak w Unii to dajmy i innym trochę zarobić :D

p.s. ja jeszcze nie zacząłem budowania ...i pewnie nie zacznę :roll:

Ja rozumiem to, że przy okazji bumu ceny idą w górę. Tak jak np siporex w tym roku prawie o 100% Tylko moje zarobki w tym samym czasie nie drgnęły ani trochę, to samo pewnie u pracowników hurtowni budowlanych i pracowników producentów materiałów budowlanych. Natomiast u właścicieli hurtowni, prezesów firm budowlanych, czy właścicieli takich firm wygląda to już trochę inaczej....

brachol
24-10-2006, 07:23
Ja rozumiem to, że przy okazji bumu ceny idą w górę. Tak jak np siporex w tym roku prawie o 100% Tylko moje zarobki w tym samym czasie nie drgnęły ani trochę, to samo pewnie u pracowników hurtowni budowlanych i pracowników producentów materiałów budowlanych. Natomiast u właścicieli hurtowni, prezesów firm budowlanych, czy właścicieli takich firm wygląda to już trochę inaczej....
tak to juz jest ze zawsze zarabia wlasciciel natomiast pracownik juz nie zawsze a czesto jest tak ze zarabia grosze a pracodawca nie wie co z kasa zrobic
jest jedno rozwiazanie mozna samemu otworzyc hurtownie i starac sie zarabiac chociaz nie jest to takie latwe

brachol
24-10-2006, 07:27
Pewnie masz racje Brachol :D
Nic tak nie napedza gospodarki jak budownictwo ,
wiec nalezy sie chyba cieszyc :D
W tym kraju mlekiem i miodem... :roll:
tylko troche sie obawiam ze budownictow juz dlugo tak nei pociagnie bo ceny mieszkan powoli przestaja rosnac z tego powodu ze pooli przestaje sie oplacac zakup mieszkania i wyglad ana to ze jak tak dalej pojdzie to taniej bedize przez cale zycie wynajmowac mieszkanie niz kupic i potem splacac przez powiedzmy 40 lat

rrmi
24-10-2006, 07:30
Ceny sa faktycznie szalone , wiem , bo akurat na czasie z tym jestem.
Nie mniej cena mieszkania to ta cena , ktora klient zaplaci .
A klient juz rzadko bywa glupi i liczyc umie .
Sadze , ze to znormalnieje.
No , powiedzmy , ze mam nadzieje :D

stary
24-10-2006, 09:20
Wiesz stary ja odnosze inne wrażenie.
ostatnio w mojej małej wiosce hurtownicy budowlani zaczęli jeździć A6 na potęgę.
Jakoś im się wyraźnie polepszyło ostatnimi czasy.
A ilu poszło z torbami przy okazji :roll:

Jeśli Uni-mata 15cm kosztowała pare miesięcy temu 14zł/m2 a teraz chcą 19zł/m2 gdzie w międzyczasie nic się nie wydarzyło (znaczne zwiększenie cen energii, kosztów pracy itp) to jest to rozbój.
To i tak niewiele :lol: Wzmocnienia do okien i inne żelastwo tylko w tym roku poszło w górę o 70-80%- mamy jednego monopolistę z Azji, który wykupił nasze huty i mam się z tego powodu pochlastać.
Podobnie jest z innymi materiałami:wełną , dachówką itp.- jakiś tam półprodukty poszły w górę, ludzie i tak kupują, fabryki nie wyrabiają z produkcją to podnoszą ceny aby przy okazji zarobić, ot i tyle.
Ceny działek w Warszawie w ostatnich latach zdrożały chyba dwukrotnie, ceny za mieszkania również i dalej sprzedają a ludzie kupująw ciemno: powód: brak gruntów w stolicy i większych miastach. Tez chciałem nabyć jakiś "kwadrat" :(

To jak sprzedawanie chleba powodzianom za 5zł od bochenka. A o tym zdzierstwie to nie słyszałem

vib
24-10-2006, 09:28
ludzie licza jak maja placic ciezka zarobiona gotowka - ale teraz takich to malo, wiekszosc inwestycji w mieszkania idzie z kredytow bankowych, bardzo czesto w wysoskosci 80-100% ceny - a dla klienta ktory nie ma innej alternatywy, tylko wlasnie kredycik na 30 lat to juz cena przestaje sie w zasadzie liczyc - najwyzej bierze wiekszy i splaca go przez 35 lat

w sumie identyczna jest sytuacja z domkami i apropo jeszcze tzw. taniego budowania - jak by kredyty wynosily gora 20-50% calej inwestycji to by sie okazalo, ze srednia cena m2 do zamieszkania wynosi nie 2-2,5 tys. zl tylko 1000-1500zl bo by drogi towar producentom lezal - a tak to materialy leca sobie z powodu popytu o iles procent w gore, klient bierze wiekszy kredyt i koleczko sie zamyka i wszyscy zadowoleni - bank bo zarabia, producent bo ma wysokie marze i nawet klient jest szczesliwy bo mu juz w tej sytuacji wszystko jedno czy bedzie splacal 30 czy 40 lat

oczywiscie kredyty to nic zlego i caly cywilizowany swiat buduje sie i mieszka na kredytach hipotecznych - tylko, ze jak tam splata kredytu to wazna czesc budzetu domowego to niestety w naszej rzeczywistosci to ta rata to bardzo czesto jest zabujcza - owszem splacac sie ja da, ale powoduje to, ze ten wymarzony domek jest pierwsza i ostania wazna inwestycja - nastepna dopiero za 30-40 lat

Pzdr.
vib

stary
24-10-2006, 09:47
Tylko moje zarobki w tym samym czasie nie drgnęły ani trochę, to samo pewnie u pracowników hurtowni budowlanych i pracowników producentów materiałów budowlanych. Natomiast u właścicieli hurtowni, prezesów firm budowlanych, czy właścicieli takich firm wygląda to już trochę inaczej....
Nigdy nikomu nie zadrościłem lepszych zarobków czy lepszej fury, jesli tylko pracownicy byli godnie traktowani. Moje pobory spadły o jakieś 40% w porównaniu do roku ubiegłego, ale cały czas się pocieszam, że będzie lepiej :roll:

....ja kupie u Ciebie , Ty u mnie zamowisz usluge i jakos sie to bedzie telepalo do przodu.
Zamwiam materialy w lokalnych skladach , mam wygodnie dzieki temu i daje zarobic sasiadom .
Co w tym przypadku nie znaczy , ze przeplacam.

I na tym również polega w moim mniemaniu lokalny patriotyzm.. :lol: Jeśli szewc kupi u mnie okna to mnie stać będzie kupić u niego dwie pary butów w roku zamiast jednej na dwa lata :wink: Jeśli on kupi towar u jakiegoś pepika, to ja bedę chodził w jednej parze aż się rozlecą, pepik do niego po kamasze nie przyjedzie tylko kupi u siebie i szewc po jakimś czasie pójdzie z torbami.
Faktem jest, że znaczna część firm jest w "ręcach" naszych sasiadów, ale cóż począć?? W momencie wejścia kapitalizmu do Polski oni przyszli z gotowymi technologiami a my dopiero mogliśmy co nieco podglądać i pobierać nauki...

Marzin
24-10-2006, 10:34
I na tym również polega w moim mniemaniu lokalny patriotyzm.. :lol: Jeśli szewc kupi u mnie okna to mnie stać będzie kupić u niego dwie pary butów w roku zamiast jednej na dwa lata :wink: Jeśli on kupi towar u jakiegoś pepika, to ja bedę chodził w jednej parze aż się rozlecą, pepik do niego po kamasze nie przyjedzie tylko kupi u siebie i szewc po jakimś czasie pójdzie z torbami.
Faktem jest, że znaczna część firm jest w "ręcach" naszych sasiadów, ale cóż począć?? W momencie wejścia kapitalizmu do Polski oni przyszli z gotowymi technologiami a my dopiero mogliśmy co nieco podglądać i pobierać nauki...
Tylko czasami tego patriotyzmu nie można "wykonać" Pojechałem do hurtowni we wsi, w której będe się budował. Powiedziałem, że chciałbym zaoptrywac się kompleksowo, ale z tego powodu chciałbym również uzyskac lepsze ceny. No mam do tego prawo, nie? Pan powiedział, że nie ma szans, i że dla niego nie ma znaczenia czy zamówię jeden bloczek, czy tysiąc, zostawię 100 zł czy 15 tyś. Ceny detaliczne, które podał były jedne z najwyższych o jakich słyszałem. Do tego ten cyniczny uśmieszek w trakcie słów: rabatów nie dajemy Niech spada palant jeden w rozpadajacym się biurze przerobionym z budynku wagi dawnego GS. Znalazłem materiały w dobrej cenie 30 km dalej z transportem. Miło, czysto, sympatycznie.

ja14
24-10-2006, 11:21
ludzie licza jak maja placic ciezka zarobiona gotowka - ale teraz takich to malo, wiekszosc inwestycji w mieszkania idzie z kredytow bankowych, bardzo czesto w wysoskosci 80-100% ceny - a dla klienta ktory nie ma innej alternatywy, tylko wlasnie kredycik na 30 lat to juz cena przestaje sie w zasadzie liczyc - najwyzej bierze wiekszy i splaca go przez 35 lat

w sumie identyczna jest sytuacja z domkami i apropo jeszcze tzw. taniego budowania - jak by kredyty wynosily gora 20-50% calej inwestycji to by sie okazalo, ze srednia cena m2 do zamieszkania wynosi nie 2-2,5 tys. zl tylko 1000-1500zl bo by drogi towar producentom lezal - a tak to materialy leca sobie z powodu popytu o iles procent w gore, klient bierze wiekszy kredyt i koleczko sie zamyka i wszyscy zadowoleni - bank bo zarabia, producent bo ma wysokie marze i nawet klient jest szczesliwy bo mu juz w tej sytuacji wszystko jedno czy bedzie splacal 30 czy 40 lat

oczywiscie kredyty to nic zlego i caly cywilizowany swiat buduje sie i mieszka na kredytach hipotecznych - tylko, ze jak tam splata kredytu to wazna czesc budzetu domowego to niestety w naszej rzeczywistosci to ta rata to bardzo czesto jest zabujcza - owszem splacac sie ja da, ale powoduje to, ze ten wymarzony domek jest pierwsza i ostania wazna inwestycja - nastepna dopiero za 30-40 lat

Pzdr.
vib

Wszystko będzie sobie tak hulało do pierwszej poważnej podwyżki stóp procentowych (lub skokowej dewaluacji - zależy co będzie pierwsze).
Jak nagle okaże się, że pensje nie wystarczają na spłatę rat kredytu to nastąpi coś co nazywa się krachem na rynku nieruchomości. I ceny zaczną spadać.

Acent
24-10-2006, 11:26
Widzę ,że jednak duzo osób tęskni za regulowanymi cenami i domiarem podatkowym dla hurtownika jeżdżącego A6. :lol:

Acent
24-10-2006, 11:31
ludzie licza jak maja placic ciezka zarobiona gotowka - ale teraz takich to malo, wiekszosc inwestycji w mieszkania idzie z kredytow bankowych, bardzo czesto w wysoskosci 80-100% ceny - a dla klienta ktory nie ma innej alternatywy, tylko wlasnie kredycik na 30 lat to juz cena przestaje sie w zasadzie liczyc - najwyzej bierze wiekszy i splaca go przez 35 lat

w sumie identyczna jest sytuacja z domkami i apropo jeszcze tzw. taniego budowania - jak by kredyty wynosily gora 20-50% calej inwestycji to by sie okazalo, ze srednia cena m2 do zamieszkania wynosi nie 2-2,5 tys. zl tylko 1000-1500zl bo by drogi towar producentom lezal - a tak to materialy leca sobie z powodu popytu o iles procent w gore, klient bierze wiekszy kredyt i koleczko sie zamyka i wszyscy zadowoleni - bank bo zarabia, producent bo ma wysokie marze i nawet klient jest szczesliwy bo mu juz w tej sytuacji wszystko jedno czy bedzie splacal 30 czy 40 lat

oczywiscie kredyty to nic zlego i caly cywilizowany swiat buduje sie i mieszka na kredytach hipotecznych - tylko, ze jak tam splata kredytu to wazna czesc budzetu domowego to niestety w naszej rzeczywistosci to ta rata to bardzo czesto jest zabujcza - owszem splacac sie ja da, ale powoduje to, ze ten wymarzony domek jest pierwsza i ostania wazna inwestycja - nastepna dopiero za 30-40 lat

Pzdr.
vib

Wszystko będzie sobie tak hulało do pierwszej poważnej podwyżki stóp procentowych (lub skokowej dewaluacji - zależy co będzie pierwsze).
Jak nagle okaże się, że pensje nie wystarczają na spłatę rat kredytu to nastąpi coś co nazywa się krachem na rynku nieruchomości. I ceny zaczną spadać.
Proponuję uczyć się na przykładzie innych.Podobny boom kredytowy był w Hiszpani.Zachwiało systemem bankowym ,ale ceny nieruchomości nie drgnęły w dół.(dlatego w gospodarkach rynkowych inwestycja w nieruchomości to dobra inwestycja.Ceny nie zaczną spadać ,mogą wolniej rosnąć.

vib
24-10-2006, 11:34
tak, ale wez pod uwage, ze rzadzacy staraja sie niby jakos ruszyc budownictwo - projekty typu doplaty do kredytow (tylko caly czas nie rozumiem, czemu moje podatki zmiejszyc koszty kredytu obcym ludziom - ja nie wyciagam reki po cudze - licze sam na siebie - najwyzej metraz bede mial o 10-20m2 mniejszy skoro mnie nie bedzie stac - spoleczenstwo nie musi mi fundowac kredytu bym mial wiekszy salon) - wiec jakimis dziwnymi sposobami beda proby napedzania koniunktury i hossa budowlana bedzie trwala - a co za tym idzie wzrost cen

a wracaj do temtu - importu - mowa byla o materialach, ale tez trzeba pamietac o "imporcie" budowlancow zza wschodniej granicy - czesto tu czytam opinnie, ze podobno nie maja oni wiedzy/praktyki w niby "nowoczesnych" technologiach i inna kultura pracy - nie mam doswiadczen, ale sie z tym nie zgadzam - Polacy pare lat temu na zachodzie to tez robili gora za pomocnikow murarzy a teraz niby bardzo poszukiwani fachowcy - dobrzy i tani - u nas tez tak bedzie i juz teraz osoby ktore planuja budowe powinny sie zaopatrzyc w rozmowki polsko-rosyjsko-ukrainskie - tam tez sa fachowcy i ucza sie tak szybko jak nasi - wiec bedzie dobrze :) (oby :P :P )

Pzdr.
vib

Acent
24-10-2006, 11:40
t

a wracaj do temtu - importu - mowa byla o materialach, ale tez trzeba pamietac o "imporcie" budowlancow zza wschodniej granicy - czesto tu czytam opinnie, ze podobno nie maja oni wiedzy/praktyki w niby "nowoczesnych" technologiach i inna kultura pracy - nie mam doswiadczen, ale sie z tym nie zgadzam - Polacy pare lat temu na zachodzie to tez robili gora za pomocnikow murarzy a teraz niby bardzo poszukiwani fachowcy - dobrzy i tani - u nas tez tak bedzie i juz teraz osoby ktore planuja budowe powinny sie zaopatrzyc w rozmowki polsko-rosyjsko-ukrainskie - tam tez sa fachowcy i ucza sie tak szybko jak nasi - wiec bedzie dobrze :) (oby :P :P )

Pzdr.
vib
Uczą sie szybciej bo mają wiekszą motywację.Polacy mają skłonność do uważania się za lepszych.Pare lat temu nabijali sie z Czechów właśnie. :D

M@riusz_Radom
24-10-2006, 13:01
A ja sobie cierpliwie czekam. Najwyżej będziemy budowali 15 lat ale za to BEZ kredytu ;)

KiZ
24-10-2006, 13:14
Rzeczywiście, zaczynam dochodzić do wniosku, jak niektórzy z przedmówców, że obecny boom jest w jakiejś mierze sztucznie wykreowany. Przykład: mam od kilku tygodni do sprzedania kilkanaście palet zafoliowanych oryginalnie leierów w cenie sprzed pół roku niemalże (!) i nie ma chętnych. Hurtownia szuka, ja tam jakieś wici tez rozpuściłem. A niby wszystko wykupione już na placu fabrycznym... ;)

Swoja drogą przypomina mi to sytuację sprzed kliku dobrych lat na rynku motoryzacyjnym. W salonach kolejki, długaśne terminy odbioru i żałosne rabaty. Pamiętacie te rekordy sprzedaży i prognozy, że w tym tempie przescigniemy Hiszpanię i bedziemy deptac po pietach Włochom ?;)

To się musi posypać. :-?

Acidtea
24-10-2006, 13:18
Ceny rosną u producentów, o ile?
A ile dokładają swoje pośrednicy?

Jest takie powiedzenie: lepszy mały własny handelek jak posada:)

EZS
24-10-2006, 13:21
Hej, to jest post "na zakupy do czech" :D
Z narzekaniem do psychologa idźcie.
JA też pójdę.

Marzin
24-10-2006, 13:45
Doją nas na potęgę i tyle!

M@riusz_Radom
24-10-2006, 13:52
to jest też post pt PROTEST ! :)

brachol
24-10-2006, 14:02
A ja sobie cierpliwie czekam. Najwyżej będziemy budowali 15 lat ale za to BEZ kredytu ;)
popieram juz pare razy zastanawialem sie nad wzieciem kredytu ale jak mam potem splacac go przez 30 lat to jakos tak nie bardzo mi sie to usmiecha (moze dlatego ze zyje raptem 31 lat) zastanawiajace jest to ze wiekszosc podajac koszt inwestycji jaka jest dom nie biora pod uwage odsetek od kredytu a to moim zdaniem takze nalezy liczyc do ogolnego kosztu inwestycji i tak dla przykladu jak firma wyceni murarke na 10 tys zl to biorac kredyt na 30 lat placimy za ta usluge 16 tys zl idac tym torem czasami warto sie chyba zastanowic nad innym wystrojem wnetrz czy tez nad tym zeby czesc prac wykonac we wlasnym zakresie no chyba ze ktos zarabia sporo i kredyt splaci po powiedzmy 5 latach

jk69
24-10-2006, 14:20
Hej, to jest post "na zakupy do czech" :D
Z narzekaniem do psychologa idźcie.
JA też pójdę.

TANIE ZAKUPY W CZECHACH!
GDZIE JESTEŚCIE?

remx
24-10-2006, 14:32
Ty u mnie zamowisz usluge


Jakie usługi masz na myśli?

Acent
24-10-2006, 14:39
A ja sobie cierpliwie czekam. Najwyżej będziemy budowali 15 lat ale za to BEZ kredytu ;)
popieram juz pare razy zastanawialem sie nad wzieciem kredytu ale jak mam potem splacac go przez 30 lat to jakos tak nie bardzo mi sie to usmiecha (moze dlatego ze zyje raptem 31 lat) zastanawiajace jest to ze wiekszosc podajac koszt inwestycji jaka jest dom nie biora pod uwage odsetek od kredytu a to moim zdaniem takze nalezy liczyc do ogolnego kosztu inwestycji i tak dla przykladu jak firma wyceni murarke na 10 tys zl to biorac kredyt na 30 lat placimy za ta usluge 16 tys zl idac tym torem czasami warto sie chyba zastanowic nad innym wystrojem wnetrz czy tez nad tym zeby czesc prac wykonac we wlasnym zakresie no chyba ze ktos zarabia sporo i kredyt splaci po powiedzmy 5 latach
A jak płacisz za wynajem mieszkania przez 10 lat to ci nie szkoda?Ja będę spłacał kredyt ,ale przynajmniej moje dzieci coś z tego będą miały. :D

M@riusz_Radom
24-10-2006, 14:58
Mam kawalerkę ;)

A czy mieszkając w swoim domku, nie kosztuje Cię to ani grosza ? Też płacisz za prąd, ogrzewnie, wodę, śmieci, wywóz nieczystości ...

rrmi
24-10-2006, 15:07
Ty u mnie zamowisz usluge


Jakie usługi masz na myśli?
:lol: :lol: :lol:

Moge dowozic gazety co rano
Albo wiejskie mleko

M@riusz_Radom
24-10-2006, 15:08
A wiesz, że nawet bym się skusił ;) A świeże bułeczki też ? :)

rrmi
24-10-2006, 15:12
A wiesz, że nawet bym się skusił ;) A świeże bułeczki też ? :)
Mariusz nie po drodze mi do Ciebie :D
Jak tam Fasolka?

M@riusz_Radom
24-10-2006, 15:15
No widzisz, żeby istnieć w biznesie trzeba myśleć globalnie i być na tyle mobilnym aby zakasać konkurencję ;) Także jakby co to masz jednego klienta zaklepanego ;)

A Luiza ? Rośnie jak na drożdzach, prawie 8kg wagi i 70cm wzrostu jak na dziecko, które ma 3 miesiace i dwa tygodnie to chyba nieźle ? ;)

Acent
24-10-2006, 15:27
Mam kawalerkę ;)

A czy mieszkając w swoim domku, nie kosztuje Cię to ani grosza ? Też płacisz za prąd, ogrzewnie, wodę, śmieci, wywóz nieczystości ...
No dobra!
Buduję lokal uslugowo-mieszkalny w mieście.Na parterze mam lokale 160 m2 pod wynajem.
1.spłacą mój kredyt
2.zostanie na koszty utrzymania
3.Jak będę miał 62 lata spłace kredyt więc będzie dodatkowa emeryturka.
4.Jak kopnę w kalendarz dzieci sprzedadzą (lub nie) i coś z tego będą miały.
5.Mam gdzie mieszkać.
6.Budynek przybiera na wartości
:D
Miłego mieszkania w kawalerce. :D

rrmi
24-10-2006, 15:28
wow Mariusz gratuluje serdecznie :P
Zycze wiele radosci :P
Przepraszam , ze off topic :oops:

M@riusz_Radom
24-10-2006, 15:47
6.Budynek przybiera na wartości
:D
Miłego mieszkania w kawalerce. :D

To wszystko prawie jak w bajce ;) A jak powszechnie wiadomo życie to nie bajka i różne kopas w dupas można od niego dostać, łącznie z takim, że zlicytuje nas bank ;)

To ja już wolę kawalerkę bez wpisanej hipoteki ;)

Acent
24-10-2006, 15:57
Mam kawalerkę ;)

A czy mieszkając w swoim domku, nie kosztuje Cię to ani grosza ? Też płacisz za prąd, ogrzewnie, wodę, śmieci, wywóz nieczystości ...
Siedzisz w niej przy zgaszonym świetle :lol:

Acent
24-10-2006, 16:00
[quote= i

Acent
24-10-2006, 16:01
6.Budynek przybiera na wartości
:D
Miłego mieszkania w kawalerce. :D

To wszystko prawie jak w bajce ;) A jak powszechnie wiadomo życie to nie bajka i różne kopas w dupas można od niego dostać, łącznie z takim, że zlicytuje nas bank ;)

To ja już wolę kawalerkę bez wpisanej hipoteki ;)
Kopas w Dupas zawsze można dostać .Od łysego za rogiem nawet za nic :lol:
Jeśli mnie zlicytuje to jestem w punktcie wyjścia.Znowu kupuję kawlerkę :lol:

rrmi
24-10-2006, 16:27
Chlopaki nie targujcie sie.
Kazdy ma swoje wlasne doswiadczenia .
Kazdy kombinuje inaczej .
Nie denerwujcie sie nawzajem ,
bo to akurat nikomu nie jest potrzebne.
Kazdy ma swoje wlasne frustracje, ale chodzi o to samo.
O wlasne miejsce na ziemi.
O swoj wlasny kawalek miejsca.


Kazdemu z Was zycze powodzenia :D

M@riusz_Radom
24-10-2006, 16:42
Mam kawalerkę ;)

A czy mieszkając w swoim domku, nie kosztuje Cię to ani grosza ? Też płacisz za prąd, ogrzewnie, wodę, śmieci, wywóz nieczystości ...
Siedzisz w niej przy zgaszonym świetle :lol:


Chyba jednak nie zrozumiałeś o czym napisałem ;)

M@riusz_Radom
24-10-2006, 16:44
Kopas w Dupas zawsze można dostać .Od łysego za rogiem nawet za nic :lol:
Jeśli mnie zlicytuje to jestem w punktcie wyjścia.Znowu kupuję kawlerkę :lol:

No widzisz, a ja w tym czasie prawdopodobnie sprzedałbym ją aby za uzyskane pieniążki wykończyć resztę domu i byłbym w nieco lepszej sytuacji niż Ty ;)

Ale mimo wszystko życzę powodzenia i zawsze wypłacalnych i płacących terminowo najemców ;)

Acent
24-10-2006, 17:05
Dziekuję :D Mam nadzieję na wiosnę się wprowadzić :D

M@riusz_Radom
24-10-2006, 17:58
Trzymam kciuki :)

radomik
24-10-2006, 19:00
A ja sobie cierpliwie czekam. Najwyżej będziemy budowali 15 lat ale za to BEZ kredytu ;)

Długie budowanie to drogie budowanie

M@riusz_Radom
24-10-2006, 19:04
Sądzisz, że budowanie z kredytem jest dużo tańsze ? Śmiem wątpić. Jak masz gdzie mieszkać to zdecydowanie lepiej jest przeciągnąć budowę. Ale to tylko moje skromne zdanie.

radomik
24-10-2006, 19:22
kredyt hipoteczny.

Taniej utrzymać jeden dom niż dwa. Podatek przecież płacisz, czynsz za mieszkanie też. To tylko przykład.

gosciu01
24-10-2006, 19:25
Zaglądam i nie wierzę ...
Ale się wątek rozkręcił.

Spróbuje jakoś podsumować ( z mojego punktu widzenia oczywiście ) :

Ceny i współpraca z hurtowniami i wykonawcami.
ceny materiałów budowlanych są za wysokie, sztucznie nakręcane przez popyt.
Być może kilka lat temu były drakońsko niskie. Ale to jest właśnie rynek.
:)

W cywilizowanym biznesie chodzi o to aby obie strony były usatysfakcjonowane,
A obecnie mam także wrażenie że hurtownie cyt. „doją nas”.

Kilka lat temu w okresie tzw. recesji wybudowałem dom.
Z moim wykonawcą oczywiście negocjowałem ceny.
Niższe były niż obecnie, ale zarobił na mnie i obecnie chętnie podjedzie coś tam mi zrobi jeszcze, mimo że roboty ma prawie do końca przyszłego roku ...
To jest partnerstwo w biznesie. Lokalny patriotyzm, ale w obie strony i w każdym czasie.
Stąd PROTEST. Jak tak dalej pójdzie to hurtownie stracą.
Klienci będą kupować piasek, choćby cyt. „w Hiszpanii”.

Kredyty.
Osobiście uważam, że nie są złe.
Pod warunkiem, że mądrze wykorzystane a nie tylko dlatego, że bank zgodził się nam go udzielić i to na styk zdolności kredytowej, uważając, że jakoś tam będzie ...
Biorąc kredyt należy zabezpieczyć się np. inwestując ciut w obligacje, akcje, fundusze i ... „zapomnieć” o tych pieniążkach.
Nigdy nie wiadomo co będzie i warto mieć cośtam na przysłowiową czarną godzinę.

Osobiście już w obecnej wartości nieruchomości, zwróciły mi się wszystkie dotychczasowe i przyszłe odsetki z kredytu, gdybym potencjalnie chciał ją sprzedać.


„Portfel wykonawcy”, Zarobki,.
jest różnie ...
przyjeżdża pan Tadzio rowerem na dniówkę,
ale rozbroił mnie mistrz kominiarski, który przyjechał do mnie na odbiór niezgorsza mercedesem, zaraz po tym jak instalator wyregulował kociołek pakując narzędzia do audicy :o
No nie, mnie nie stać na takie bryki...

A zarobki pracowników zawsze wzrastają później niż właścicieli. :-?
Taka jest już kapitalistyczna sprawiedliwość.
Jeśli się ktoś z tym nie zgadza, może zostać właścicielem ( piszę jako pracownik ).

Budować, czekać ?
Każdy kto ma do czynienia z rynkiem ( rynkami ), wie że mają one charakter, od zawsze i w każdej branży, ze wzrostami i spadkami. To podstawowe prawo.
Teraz mamy szaleństwo wzrostów.

Ponadto,
właśnie Bułgaria, Rumunia ( niedługo może Ukraina ) starają się o akces wejścia do Unii Europejskiej. Tylko patrzeć, jak najlepszym fachowcom z tamtych krajów będzie po drodze do Polski.


Zachęcam jednak, do szerszego spojrzenia na rynek produktów ( jak w temacie wątku ). Może warto pomyśleć o hurtowniach w innych krajach.
W końcu płytki mamy często z Hiszpanii, podłogi ze Szwecji, itd.
Czemu samemu nie kupić „prostych” materiałów np. na Litwie, skoro brak tego partnerstwa w biznesie?

W firmie, której pracuję ceny również wzrosły.
Mam jednak wrażenie, że raczej o wielkość inflacji.
Klienci, którzy kupowali u nas towary kilka lat temu i teraz uzyskują bardzo podobne ceny. Dziwią się czasem ( pozytywnie ). My oczywiście więcej sprzedajemy ale i tym samym jeszcze bardziej zyskujemy zaufanie i szacunek klienta.
Raczej nie nadążamy z dostawami, ale polityka cenowa jest bardzo stabilna. Długofalowa.
Czego życzę naszej młodej gospodarce, gdyż tak już bywa ; czym większe chwilowe wzrosty, tym bardziej bolesne późniejsze spadki. :x



[/b]