PDA

Zobacz pełną wersję : Chcą mi zabrać działkę



Staszek budowniczy
29-10-2006, 07:57
Mam następujący problem .
Staram się w gminie o warunki zabudowy , dostarczyłem już wszystkie potrzebne dokumenty i wszystkie instytucje odpowiedziały mi pozytywnie przy czym muszę odrolnić działkę ( ale zgodę otrzymałem ze starostwa..) . Gmina od miesiąca ma już wszystkie potrzebne pisma aby opracować WZiZT .
Leni sie więc w piątek odwiedziłem kochany Urząd Gminy :wink: i zacząłem dosyć intensywnie frążyć temat . Pani urzędniczka pękła i wyznała w tajemnicy że jest to dlatego że Linie Energetyczne ( czy coś takiego ) chcą przez moją działkę puścić linie wysokiego napięcia a na mojej działce postawić nawet słup. I ze za 30 minut odbędzie się sesja Rady Gminy w tym temacie.
Nagadałem ile wlezie , że nie popuszczę ,że nawet do Strasburga pojadę a ziemi nie oddam....
Wyszedłem z urzędu ale nie dawało mi to spokoju - wróciłem i wyciągnąłem wójta z sesji :evil: - ten mi powiedział że mam spać spokojnie, że gmina nie wyraziła zgody na to aby przez środek wsi leciały linie wysokiego napięcia. I że teraz w razie czego mamy ( mieszkańcy ) dobra kartę przetargową .
Dowiedziałem się że z godnie z przepisami linia wysokiego napięcia musi przebiegać w odległości nie mniejszej niż 70 m od najbliższych zabudowań - mi wychodzi że musieli by dodatkowo wyburzyć po 2 istniejące domy z każdej strony linii.
I tutaj też pytanie ?
Czy w wypadku jak jednak postanowią budować taką linię można się ubiegać o odszkodowanie. I to nie na zasadzie: Panie ,ta działka to rolna więc płacimy jak za rolną . Kupowałem działkę w 2000 roku jako budowlano rolną . Czy mogę ( jak dojdzie do najgorszego ) rządać dobrej ceny ( działka ma 3 370 m2 :-? ), Śląsk -okolice Psar , ostatnio słyszałem że za metr2 chcą 40-50 PLN.
A co jeżeli dostanę pozwolenie , zaczne budować i wtedy mnie będą chcieli wykupić.....
Ceny są galopujące więc nie chcę czekać na łaskawą zgodę za rok..... Nikt mi nie zrekompensuje różnic w cenach materiałów i robocizny . A sprzedaż takiej działki teraz to raz i nieuczciwość a dwa chyba tylko jako rolna :(

Powtarzam jeszcze raz-wójt zapewnia że propozycje Lini Energetycznych odrzuciła Rada Gminy i że zgode dostane . Ale co z moimi wątpliwościami - jak sądzicie

Staszek budowniczy
29-10-2006, 08:31
Co Wy byście na moim miejscu zrobili ?

ghostt
29-10-2006, 08:43
wszystko zalezy od miejscowego planu zagospodarowa terenu
jesli przewidzieli tam linie lub teren na ktorym lezy dzialka nalezy do terenu rezerw gminnych maja prawo odkupic ja od ciebie po cenie rynkowej i niebedziesz mial nic do gadania ale jesli w planie niema czegos takiego lub niema uchwalonego planu to moga sie walic
wszystkim mowie zeby zanim kupia jakakolwiek dzialke najpier sprawdzili miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego

Staszek budowniczy
29-10-2006, 08:46
Planu nie ma , istniejący plan z 1999 przestał obowiązywać.
Zresztą w tamtym planie ( sprawdziłem przed kupnem działki :D ) nie ma żadnej mowy o jakichś tam liniach energetycznych albo o jakichkolwiek inwestycjach typu autostrada, zakład przemysłowy. A działka istniała w tamtym projekcie jako budowlano-rolna, mam to zreszta na pismie .
Dlatego od prawie 3 miesięcy staram się o warunki zabudowy .

Teraz linie energetyczne zaczęły się dopiero starać o to by móc budować.
D

oskar0259
29-10-2006, 09:24
Skoro wójt zapewnił Cię, że zgody na linię nie bedzie, to nie frustruj się, tylko od poniedziałku ciśnij, ciśnij i jeszcze raz...
Wybory już za 2 tygodnie...

mynia_pynia
29-10-2006, 09:51
Przemyślałabym to 10 razy.
Jak ma powstać linia wysokiego napięcia to powstanie, jak ma być zalew to będzie, jak ma być autostrada to będzie (najwyżej twój dom będzie stać na rondzie ;))
Jaka przyjemność mieszkać 70 m od linii WN (to bardzo blisko- a na wsiach słupy piękne masywne wysokie, jak popatrzysz w górę to piękne kable będą wisiały).

I ty z twoją działeczką chcesz to powstrzymać - i co straszysz ich Strasburgiem ... he he.

Jak im dzisiaj zablokujesz budowę to jutro wybudują, albo będziesz robił sobie małą elektrownie żeby prąd mieć w domku.

Moja propozycja - wynegocjować najwyższą cenę jaką się da za działkę, ustalić odszkodowanie (albo sprzedać ją jakiemuś mało drążącemu temat człowiekowi - niech się martwi on).

I nie mówić mi tu że to niekulturalne i chamskie zachowanie - wóz albo przewóz.

Dopuser
29-10-2006, 09:52
Skoro wójt zapewnił Cię, że zgody na linię nie bedzie...

Mhm... słowne zapewnienia wójta są guzik warte... wszelkie sprawy biurokratyczne załawiaj pisemnie i kopię zachowuj dla siebie... w razie czego możesz się odwołać lub wnieść skargę... w przypadku słownych zapewnień zawsze jesteś na straconej pozycji...

Staszek budowniczy
29-10-2006, 10:05
Zapewnienia wójta są dla mnie g..... warte.

Chodzi o to że co będzie jak warunki zabudowy w ciągu 2 tygodni dostanę a za powiedzmy pół roku będą chcieli mnie wykupić.
Ile tak na serio gmina ma czasu aby wydać warunki zabudowy - odpowiednie pisma z energetyki, starostwa itp juz są od ponad 2 tygodni .

Co do powyższego posta to sytuacja wygląda tak: moja działka (pusta jeszcze ) ma 24 m szerokości , działka z lewej (także jeszcze pusta) ma 22 m szerokości.Potem są zabudowy ( 5 m od granic działek).
Więc ani ja ani właściciel działki nic w raie czego tam nie wybudujemy :evil: ale....ale pozostaje problem z zabudowaniami wokół naszych działek - aby była wymagana odległość od zabudowań musieliby wyburzyć po 2 zabudowania z każdej strony

Gmina nie może chyba w nieskończoność odwlekać z podjęciem decyzji.
A jak wyda decyzję niekorzystną dla mnie to wtedy do kogo mam się zwrócić z propozycją odkupienia ode mnie działki ? I czy prócz cen rynkowych należy mi się jakieś dodatkowe odszkodowanie ? Wiadomo - ceny idą w górę .

ghostt
29-10-2006, 10:40
wedlug mnie i mojej zony "planista przestrzenny"
jak niema planu to decyzje o tym co ma w danym miejscu podejmuje na bierzaco gmina i faktycznie moze nie zgodzic sie na wybudowanie tam domu
ale tez nie moze na sile odkupic od ciebie dzialki
zona mowi ze zgodnie z ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym
aby na danym teranie wybudowac np linie gmina musi sporzadzic chociaz fragmentaryczny plan zagospodarowania przestrzennego dotyczacy tej lini
i przed tym musza powiadomic wszystkich zainteresowanych pisemnie
zona radzi sprzedac dzialke negocjujac bardzo kozystna cene
i kupic gdzie indziej (mozna sporo zarobic)
w gminach bardzo czesto nieznaja ustawy wiec nie trzeba sie zrazac
ps.
jako ze zona robi teraz doktorat nie sledzi na bierzaca zmian w ustawach
to oczym napisalem oparte jest na ustawie "o zagospodarowaniu przestrzennym" z dnia 7 lipca 1994
Dz.U. z 1994 Nr 89, poz 415 i z 199r Nr. 106 poz. 496

warto prawdzic czy nie bylo nowelizacji i czy nie zmienilo sie cos

Staszek budowniczy
29-10-2006, 11:12
rozumiem że wynegocjować dobrą cenę z Liniami Energetycznymi... bo chyba nie chodzi tutaj o gminę czy innego prywatnego kupca ?

Jak własnie cos takiego się odbywa według Twojej żony ?
Kto wykupuje i kto ustala ceny . Bo rzeczoznawca może ustalić cenę mnie nie satysfakcjonującą ( na przykład )

Pol_Paweł
29-10-2006, 12:35
Ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym z dnia 7 lipca 1994 r. utraciła moc obowiązującą dnia 01.01.2004 r. - małżonka jest zatem mocno "nie na bieżąco".
Zastosowanie znajdzie ustawa z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. z 2003 r., nr 80, poz. 717 z późn. zm.)
Pozdrawiam

oskar0259
29-10-2006, 13:00
Staszek, sądziłem, że zależy Ci na budowie akurat w tym miejscu.
Czytam powyżej, że niekoniecznie. Jeśli tak, to pozostaw sprawy swojemu biegowi.
Wójt w końcu wyda jakąś decyzję, będziesz się od niej odwoływał (lub nie). Jeśli będziesz się odwoływał sprawa potrwa jeszcze rok, może dwa (jeśli skorzystasz z drogi sądowej). Po tym czasie będziesz miał dość walki (i budowania).
Może więc warto teraz przyspieszyć szybką decyzję, nawet wymuszając, czy też wykorzystując zbieg zdarzeń?

Co do rad forumowiczów w sprawie odszkodowania (lub wykupu) działki.
A na jakiej to podstawie? Prawnie informacja o linii nie istnieje. To na razie tylko nie uprawdopodobniona żadnymi dokumentami plotka. Staszek warunki przyłączenia z energetyki dostał - czyżby w jednym dziale nie wiedzieli, co planuje inny (no może to być pomysł Polskich sieci Elektroenergetycznych - to już inna firma).
Dla Staszka podstawą roszczeń może być m.in. negatywna decyzja o warunkach zabudowy albo decyzja zezwalająca na lokalizację inwestycji celu publicznego. Bez tego może pisać, pisać, ale nawet w Strasburgu jego skargi nie przyjmą do rozpatrzenia... Musi być bowiem jakaś decyzja organów władzy – a tej nie ma.
Drugą podstawą żądania wykupu lub odszkodowania może być plan zagospodarowania przestrzennego. A od podjęcia uchwały o przystąpieniu do sporządzenia planu przez radę do jego uchwalenia mijają najczęściej 2 lata (przy dużej aktywności mieszkańców i ich odwoływaniu się na każdym etapie procedury nawet o 1-2 lata dłużej).

P.S.
1. Do pozostałych dyskutantów: a ładnie to radzić, żeby kogoś innego Staszek wpuścił w maliny (a raczej naraził na spore stresy i koszty)?
2. Co do wiary w zapewnienia przedstawicieli władzy. Jestem już wystarczająco dużym chłopcem, żeby traktować je w należytych proporcjach. Ale są sytuacje w których politycy i urzędnicy mówią (bardziej) ludzkim głosem…

Staszek budowniczy
29-10-2006, 13:38
Zależy mi na budowaniu w tym miejscu :D
a moje pytania sa po to abym w stosunku do gminy i Polskich linii Energetycznych ( bo to o nich tutaj chodzi :oops: ) nie był jak ta przysłowiowa ciemna masa której wszystko wcisną.

No i chodzi o czas - wiadomo - wszystko drożeje

Staszek budowniczy
29-10-2006, 14:07
Staszek,
Może więc warto teraz przyspieszyć szybką decyzję, nawet wymuszając, czy też wykorzystując zbieg zdarzeń?

Co do rad forumowiczów w sprawie odszkodowania (lub wykupu) działki.
A na jakiej to podstawie? Prawnie informacja o linii nie istnieje. To na razie tylko nie uprawdopodobniona żadnymi dokumentami plotka. Staszek warunki przyłączenia z energetyki dostał - czyżby w jednym dziale nie wiedzieli, co planuje inny (no może to być pomysł Polskich sieci Elektroenergetycznych - to już inna firma).
Dla Staszka podstawą roszczeń może być m.in. negatywna decyzja o warunkach zabudowy albo decyzja zezwalająca na lokalizację inwestycji celu publicznego. Bez tego może pisać, pisać, ale nawet w Strasburgu jego skargi nie przyjmą do rozpatrzenia... Musi być bowiem jakaś decyzja organów władzy – a tej nie ma.
Drugą podstawą żądania wykupu lub odszkodowania może być plan zagospodarowania przestrzennego. A od podjęcia uchwały o przystąpieniu do sporządzenia planu przez radę do jego uchwalenia mijają najczęściej 2 lata (przy dużej aktywności mieszkańców i ich odwoływaniu się na każdym etapie procedury nawet o 1-2 lata dłużej).

P.S.
1. Do pozostałych dyskutantów: a ładnie to radzić, żeby kogoś innego Staszek wpuścił w maliny (a raczej naraził na spore stresy i koszty)?
2. Co do wiary w zapewnienia przedstawicieli władzy. Jestem już wystarczająco dużym chłopcem, żeby traktować je w należytych proporcjach. Ale są sytuacje w których politycy i urzędnicy mówią (bardziej) ludzkim głosem…




W jaki sposób mogę przyspieszyć bieg zdarzeń tego nie wiem.
Postaram się jutro pojechać do gminy i wymóc na nich przynajmniej ustne ustalenie terminu wydania WZiZT a za następny tydzień wysmaruję pismo oficjalne . To chyba wszystko co mogę na razie zrobić na tym etapie .

Co do budowania; myślałem i marzyłem tak: mam już działkę ( dużą - 3300m2) , niecałe 45 000 kasy ( chcę budować 2 lata więc następne 45 000by było..), wezmę 130 000 PLN kredytu i w ciągu 2 lat zamieszkać. Domek mały - 100 m2 więc myślę realnie Mam już kupiony projekt , ustawioną ekipę budowlańców a tu masz- wychodzi pasztet. Zacząłem robić papierologię na początku lipca - chyba wystarczy czasu na uzyskanie WZiZt ( warunki zabudowy ) . Mam także już architekta który zrobi mi adaptację projektu , mam zrobione mapy do celów projektowych. To dowodzi że chcę budować :D . Ale jak mam się ewentualnie kopać z koniem to niech odkupują szybko moją działkę lub gmina da mi inną ( którą zaakceptuję albo i nie :evil: ) i szybko zrobi WZiZT .

ghostt
29-10-2006, 14:17
Ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym z dnia 7 lipca 1994 r. utraciła moc obowiązującą dnia 01.01.2004 r. - małżonka jest zatem mocno "nie na bieżąco".
Zastosowanie znajdzie ustawa z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. z 2003 r., nr 80, poz. 717 z późn. zm.)
Pozdrawiam

no a ty myslisz ze poco podalem ustawe na jakiej opierala sie zona ?
jak mowilem robi teraz doktorat i zajmoje sie czym innym
wiec proponuje przeczytac obowiazujaca ustawe i zdecydowac sie co robic
czasami warto troszke poczekac i zarobic (o ile mozna)
niemniej jednak warto przy takich rozwazaniach i negocjajcach z gmina podeprzec sie obowiazujaca litera prawa

oskar0259
29-10-2006, 14:40
Zacznij "po dobroci", najlepiej umów się na rozmowę z wójtem/burmistrzem. Z reguły mają oni dzień przyjęć w każdym tygodniu.
Gdy wynik będzie niezadowalający - "z grubej rury" i na piśmie (zarzut bezczynności).
Rady gminy/miasta (starej) w tej chwili już nie ma, nowa zbierze się po raz pierwszy dopiero po wyborach, a kiedy zacznie merytoryczną pracę? Najwcześniej za kilka tygodni.
Wójt, jeśli będzie druga tura i ludzie zagłosują na kogoś innego, pojawi się na początku grudnia. Przez ten czas radni nie podejmą ani uchwały o przystąpieniu do sporządzania planu zagospodaropwania terenu wokół "linii", ani nie rozpatrzą Twojej skargi na bezczynność wójta.
Dlatego staraj się teraz ponegocjować metodą marchewki i kija (w tej kolejności). Od lipca minęło już sporo czasu i trudno będzie argumentować zwłokę np. trudnościami w uzgodnieniach z instytucjami zewnętrznymi.
A tak w ogóle, to jako strona masz prawo zajrzeć do akt sprawy. Musi być tam projekt decyzji, który został rozesłany do uzgodnień i odpowiedzi uzgadniających instytucji. Będziesz wtedy wiedział więcej. Może wraz z sąsiadami (którzy już domy mają) zorganizujecie jakąś akcję oporu?

marcin714
29-10-2006, 14:42
Witam.

Nikt nie będzie od ciebie odkupował ziemi bo przecież rada gminy nie zgodziła się na budowę linii energetycznej na tym terenie więc po co PSE twoja ziemia?. PSE poszuka sobie teraz innej lokalizacji dla swojej inwestycji. Nie wykluczone ,że za kilka lat powróci temat i może wtedy dostana pozwolenie na budowę na twojej działce lub w pobliżu i wtedy albo cię wywłaszczą albo bedziesz mieszkał obok tej linii. Co do tych 70 m to jest to strefa wyjściowa. Jak trzeba będzie to odpowiedni specjaliści stwierdzą ,że linia została tak zaprojektowana ,że w odległości np 50 m nie będzie szkodliwego oddziaływania na mieszkańców. Następni specjaliści potwierdzą to pomiarami w naturze po wybudowaniu linii. I nic nie trzeba będzie wyburzać.

Masz dwie możliwości
-budować się i mieszkać a potem się okaże co dalej.
-sprzedać działkę ale na wolnym rynku i kupić gdzie indziej z nadzieją ,że tam cię już nie dosięgnie jakieś złe sąsiedztwo

oskar0259
29-10-2006, 14:48
Co do "odkupu", i to szybkiego, Twojej działki, to na to nie licz.
Musi być podstawa do wypłaty (czyli plan zagospodarowania przewidujący przebieg linii). A na to (tj. plan) nie masz co liczyć w najbliższym czasie (tj. co najmniej 2 lat).
Co do rad Ghostta. Szczerze powiem, że w sporze z gminą zgodnie z przywołana przez niego ustawą mieszkaniec jest na straconej pozycji. To gmina ma tzw. władztwo planistyczne i w większości przypadków wygrywa przed sądami administracyjnymi. Rada i wójt musieliby popełnić istotne uchybienia w procedurze uchwalania planu, żeby WSA czy NSA unieważniły plan.

Staszek budowniczy
29-10-2006, 15:09
Właśnie poczytałem sobie Dziennik Ustaw .
jest tam ciekawy art 36. który mówi wyraźnie że w momencie kiedy mam juz OGRANICZONĄ możliwość dysponowania swoja nieruchomością a nie tylko zakaz budowy to gmina ma kilka wyjść: wykupić , odszkodowanie lub zamiana na inną nieruchomość.

Według mnie niemożnośc uzyskania WZiZT przez dłuższy okres ( bo w tym czasie np.uchwalany jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego ) znacznie ogranicza dysponowanie moją nieruchomością i obniża jej wartość na rynku wtórnym.
Niestety wyjeżdżam teraz na tydzień więc cała akcję oporu i walki przekładam na czas po Wszystkich Świętych.

I będę na bieżąco wykorzystywał Waszą pomoc merytoryczną i duchową .
Na tym etapie nie będę zatrudniał żadnych prawników - może wspólnie z Wami coś wymłodzę

hawkmoon
29-10-2006, 15:39
Ograniczenie sposobu użytkowania musi wynikać z treści PZP, który jest prawem. Co oznacza, że brak planu nie daje podstaw do korzystania z zapisów art 36 ustawy.

Staszek budowniczy
29-10-2006, 15:52
Ograniczenie sposobu użytkowania musi wynikać z treści PZP, który jest prawem. Co oznacza, że brak planu nie daje podstaw do korzystania z zapisów art 36 ustawy.


Niby tak. Ale jezeli w tym czasie nic nie mogę na działce robić to czy nie jest to jawne ograniczenie sposobu użytkowania ?

oskar0259
29-10-2006, 16:18
Niestety, taka sprawa bez wiążących ustaleń MPZP jest trudna do rozstrzygnięcia na Twoją korzyść.
Prawnicy, którzy będą reprezentowali stronę przeciwną (czyli urząd) będą uczenie argumentowali. Potoczny skrót ich wypowiedzi: widziały gały co brały.
I to w zasadzie wystarczy sądowi do rozstrzygnięcia (niekorzystnego dla Ciebie). Kupowałeś przecież działkę rolną, bez planu, prawa zabudowy itp...
A więc nie masz prawa do roszczenia czy to do odszkodowania (za straty wynikające z niemożności realizacji zaplanowanej przez Ciebie funkcji działki - ale zaplanowanej na razie tylko przez Ciebie, bez "błogosławieństwa" w postaci warunków zabudowy), czy też do wykupu przez gminę (możesz przecież kontynuować dotychczasowy sposób wykorzystania działki).

Staszek budowniczy
29-10-2006, 16:31
Niestety, taka sprawa bez wiążących ustaleń MPZP jest trudna do rozstrzygnięcia na Twoją korzyść.
Prawnicy, którzy będą reprezentowali stronę przeciwną (czyli urząd) będą uczenie argumentowali. Potoczny skrót ich wypowiedzi: widziały gały co brały.
I to w zasadzie wystarczy sądowi do rozstrzygnięcia (niekorzystnego dla Ciebie). Kupowałeś przecież działkę rolną, bez planu, prawa zabudowy itp...
A więc nie masz prawa do roszczenia czy to do odszkodowania (za straty wynikające z niemożności realizacji zaplanowanej przez Ciebie funkcji działki - ale zaplanowanej na razie tylko przez Ciebie, bez "błogosławieństwa" w postaci warunków zabudowy), czy też do wykupu przez gminę (możesz przecież kontynuować dotychczasowy sposób wykorzystania działki).



Nie jest tak jak piszesz.
Działkę kupiłem 08.11.2000 roku . Poprzedni własciciel uzyskał ( na moją prośbę - to był warunek kupna)w dniu 06.10.2000 roku pismo z gminy w którym stwierdza sie wyraźnie że działka przeznaczona jest częściowo pod budownictwo mieszkaniowe . Działkę kupiłem DOPIERO po otrzymaniu tego pisma napisanego na papierze firmowym gminy i z pieczęciami gminy. Ponadto sprawdziłem aktualny PMZP co do okolicy - czy czasem nie chcą wybudować mi jakiejś fabryki pod oknem.

Działka nie jest więc kupiona na zasadzie wiedziały gały co brały. Kupiłem działkę budowlaną wtedy . Teraz gmina nie może mówić że co innego było w planach i inne było przeznaczenie działek - mam na to dowód w postaci tego urzędowego pisma-nic na gębę :wink:

oskar0259
29-10-2006, 16:49
Ale od 1 stycznia 2004 r. ten plan nie obowiązuje.
Spowodowała to jedna ustawa.
Działanie posłów było całkowicie niezależne od jakiejkolwiek gminy w Polsce.
Do kogo wystąpisz z roszczeniami?

Staszek budowniczy
29-10-2006, 16:59
Do gminy.......

Ich prawnicy nie będą mogli uczenie mówić że widziały gały co brały.
Kupowałem działkę budowlaną ? kupowałem.!
Plan przestał istnieć to fakt , ale ja na tym jako obywatel nie mogę tracić.
Nie mogą naraz stwierdzić że kupowałem coś innego albo w celach spekulacyjnych. Wtedy nie wiedziałem że PMZP za 4 lata przestanie istnieć, nie mogą teraz zmienić bez żadnych reperkursji przeznaczenia działki .
I muszą mi dać odpowiedź na piśmie albo pozytywną (WZiZT) i zacznę budować albo negatywną w wtedy sam nie wiem co będzie - będę błąkał sie po sądach a dom będzie jak ten horyzont , ciągle przede mną .
I nie będe czekał kilka miesięcy na wydanie zezwoleń .
Chyba ze gmina w tym wypadku szybko da mi inną działkę .

oskar0259
29-10-2006, 17:10
Strona może kontrowersyjna, artykuł sprzed 2 lat, ale poczytaj:
http://www.samoobrona.org.pl/pages/07.Pisza/15listy/index.php?document=97.brakpzp.html

Staszek budowniczy
29-10-2006, 17:14
powiem krótko - kurde :evil:

hawkmoon
29-10-2006, 17:46
Rzecz w tym, że wygaśniecie MPZP nie zmieniło przeznaczenia Twojej działki. Twoja działka po prostu nie ma przeznaczenia i możesz ją użytkować jedynie w sposób w jaki użytkowałeś ją do tej pory. Nie można stwierdzić, czy brak przeznaczenia jest przesłanką do zmniejszenia czy zwiększenia jej wartości. Dopiero uchwalenie MPZP da taką przesłankę, bo działka może stać się ziemią rolną, pod budownictwo, pod usługi, pod przemysł czy handel wielkopowierzchniowy etc. W zależności od przeznaczenia różna będzie jej wartość i albo dostaniesz odszkodowanie albo zapłacisz rentę planistyczną.
Znalazłeś sie ze swoją ziemią w pustce prawnej. Proponuję skarżyć sprawcę - czyli parlament. Chociaż trochę winy jest również w Tobie - trzeba było przed 2004 roku złożyć wniosek o pozwolenie na budowę. Gdybyś miał papier w ręku na budowę jakiegokolwiek domu byłaby szansa na np. zmianę decyzji o pozwoleniu na budowę na projekt docelowy.

Staszek budowniczy
29-10-2006, 18:30
Mogłem ale miałem inne priorytety życiowe . :(

Staszek budowniczy
29-10-2006, 18:42
Czyli podsumowując :
-mają 12 miechów na WZiZt dla mnie ( czyli jeszcze niecałe 10)
-jak zaczną rozmawiać z Polskimi Liniami Energetycznymi i zrobia WZiZT pod nich to należy mi się odszkodowanie ( różne formy zgodnie z Ustawą )

Ale co do tego czasu , ceny idą w górę . Czy z tym nic nie mogę zrobić ?

Dopuser
29-10-2006, 18:45
Rzecz w tym, że wygaśniecie MPZP nie zmieniło przeznaczenia Twojej działki. Twoja działka po prostu nie ma przeznaczenia


Zawsze ma jakieś przeznaczenie... np. 100% rolna...


i możesz ją użytkować jedynie w sposób w jaki użytkowałeś ją do tej pory.

Chyba nie do końca... a "dobre sąsiedztwo" to pies ? Ja mam działeczkę rolną na którę - stosownie do wymogów "dobrego sąsiedztwa" - dostałem warunki zabudowy umożliwiającę budowę dużego domu... była 100% rolna a może być teraz budowlana...

Patrz zresztą:
http://www.mb.gov.pl/akty_prawne/archit/roz_260803a.pdf
czyli Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 26 sierpnia 2003 roku w sprawie sposobu ustalania wymagań dotyczących nowej zabudowy i zagospodarowania terenu w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego...

Staszek budowniczy
29-10-2006, 18:53
Rzecz w tym, że wygaśniecie MPZP nie zmieniło przeznaczenia Twojej działki. Twoja działka po prostu nie ma przeznaczenia


Zawsze ma jakieś przeznaczenie... np. 100% rolna...


i możesz ją użytkować jedynie w sposób w jaki użytkowałeś ją do tej pory.

Chyba nie do końca... a "dobre sąsiedztwo" to pies ? Ja mam działeczkę rolną na którę - stosownie do wymogów "dobrego sąsiedztwa" - dostałem warunki zabudowy umożliwiającę budowę dużego domu... była 100% rolna a może być teraz budowlana...

Patrz zresztą:
http://www.mb.gov.pl/akty_prawne/archit/roz_260803a.pdf
czyli Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 26 sierpnia 2003 roku w sprawie sposobu ustalania wymagań dotyczących nowej zabudowy i zagospodarowania terenu w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego...

Fakt
Nie chcę budować przecież w szczerym polu . Z prawej mam normalne domy , z lewej , z naprzeciwka. Więc tzw dobre sąsiedztwo jest absolutnie normalnie zagospodarowane domami . Poza tym będę się upierał że kiedyś była budowlano rolną.....To że się zaraz po kupieniu nie budowałem to chyba nie wielki błąd .
Tutaj chodzi o fakt kooperacji-budowniczy, inwestor-urząd gminy, państwo

Dopuser
29-10-2006, 19:30
Nie chcę budować przecież w szczerym polu . Z prawej mam normalne domy , z lewej , z naprzeciwka. Więc tzw dobre sąsiedztwo jest absolutnie normalnie zagospodarowane domami .

Jak w takim razie ma przebiegać linia WN w stosunku do sąsiednich działek zabudowanych ? Nad ich głowami czy jak ? Wątek dotyczący podobnego problemu jest już zresztą na Forum Muratora: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=66677&postdays=0&postorder=asc&start=660

Staszek budowniczy
29-10-2006, 19:35
Nie chcę budować przecież w szczerym polu . Z prawej mam normalne domy , z lewej , z naprzeciwka. Więc tzw dobre sąsiedztwo jest absolutnie normalnie zagospodarowane domami .

Jak w takim razie ma przebiegać linia WN w stosunku do sąsiednich działek zabudowanych ? Nad ich głowami czy jak ? Wątek dotyczący podobnego problemu jest już zresztą na Forum Muratora: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=66677&postdays=0&postorder=asc&start=660

W odległości mniejszej niż 25 metrów od zabudowań.
Jak sądzę aby być w zgodzie z prawem musieliby wykupic i wyburzyć przynajmniej 5 domów by zmieścić się w pasie 70 metrów od zabudowań

Zaczynam czytać tamten topic :-?

oskar0259
29-10-2006, 20:14
No cóż, w ustawie, którą studiowałeś oprócz art. 36 jest również art. 50 dotyczący inwestycji celu publicznego (definicja "icp" jest w słowniczku na początku ustawy). Nie trzeba uchwalać MPZP, aby zbudować linię - wystarczy decyzja o lokalizacji "icp".
Zwróć też uwagę na art. 56. Moim zdaniem może wynikać z niego, że "icp" ma pierwszeństwo przed inną formą nadzwyczajną planowania przestrzennego czyli warunkami zabudowy.

Staszek budowniczy
29-10-2006, 20:22
Czy to oznacza że w takim przypadku moge ubiegać się w gminie o nazwijmy inną działkę ?

oskar0259
29-10-2006, 21:08
Gdy taka decyzja będzie (i uprawomocni się) - być może tak.
Być może - bo ja w tę inną działkę od gminy nie wierzę.
Inwestorem będą, jak piszesz, Polskie Linie Elektroenergrtyczne. To one będą się z Tobą rozliczały - wycena rzeczoznawcy itp. Oczywiście będą chciały zapłacić, albo tylko wydzierżawić (albo jeszcze lepiej - ustanowić słuzebność - patrz niedawny wyrok SN na tym forum) za ziemię w pasie oddziaływania linii.
PLE nie mają zasobu gruntów do dyspozycji, więc z działki zamiennej raczej nici. Gmina ma działki, ale jest to mienie gminne, a nie PLE. W bardzo mało prawdopodobnym przypadku PLE moga nową działkę dla Ciebie kupić od gminy. Ale najbardziej prawdopodobne jest rozwiązanie, że za uzyskane pieniądze sam sobie kupisz działkę.

Ale może koniec gdybania. Przeczytaj w ustawie, kto wydaje decyzję o inwestycji celu publicznego. Wójt, choć nie samodzielnie, w uzgodnieniu. Spróbuj porozmawiać z nim, potem z sąsiadami. Do jakichś rozwiązań dojdziecie...

Staszek budowniczy
03-11-2006, 13:17
Wracam z gminy.
Dostałem WziZT .Przy czym miła Pani poinformowała mnie że być może teraz linie energetyczne zwrócą się do wojewody :wink: i że istnieje duże prawdopodobieństwo że jednak będą próbowali wykupic.
Jak powiedziała zgodę na budowę dostanę ..... Ale co będzie jak podczas budowy cofną zezwolenia .....
Co wtedy np. z kredytem ? Kto go będzie spłacał i kto zwróci mi poniesione koszty.
Czy całość wtedy pokryją Sieci Energetyczne?

oskar0259
03-11-2006, 16:30
Masz to czego chciałeś. I teraz za bardzo nie stresuj się. Występuj o pozwolenie. Ewentualny inwestor będzie musiał za wszystko zapłacić (a z rozpoczętą budową wartość działki wzrośnie). I nie wiadomo, czy będzi mu się to opłacić (sądzę, że nie).
Raz wydanego pozwolenia na budowę też nie "cofną" (tzn. nie zrobi tego organ wydajacy), bo wiązałoby się to ze zwrotem wszystkich poniesionych przez Ciebie kosztów.