BRATER
30-10-2006, 12:07
Witajcie, mam nadzieję, że mi ktoś podpowie. Od dłuższego czasu obserwuję na "moim" placu budowy kompletny brak nadzoru (w mojej ocenie) ze strony dewelopera nad podwykonawcami, który chętnie "zwala się" na chroniczny brak wykwalifikowanej kadry i robotników w ogóle, co zresztą jest powszechnie znaną bolączką. Problem w tym, że odnosze wrażenie, że zarówno kierownik budowy, jak i wyznaczony przez dewelopera inspektor nadzoru kompletnie nie panują nad non stop zmieniającymi się ekipami, wskutek czego mieszania są wykańczane i budowane na zasadzie "Raz trafisz lepiej, raz gorzej". Ale do rzeczy: mam konkretny problem z dachem, jako że kupiłem mieszkanie z antresolą bardzo dla mnie istotny. Otóż mam poważne wątpliwości co do 3 kwestii:
1) użyty przez wykonawcę filtr izolacyjny firmy URSA typ DF-45 o współczynniku przewodzenia ciepła λ10 = 0,045 W /m K przy grubości 200 mm - czy to aby nie za mało, bo widzę w róznych wątkach, że najpopularniejszym jest 35, ewentualnie 40.
2) na membranie izolacyjnej widoczne są dziury i ubytki, których nikt nie łata, a tylko przykrywa kolejnymi warstwami - czy to nie jest groźne?
3) przez ponad miesiąc nie pokryto w całości dachówką dachu mojego budynku, zostawiając (nie wiadomo czemu) kilka metrów bez dachówki, a co gorsza tuż przy kalenicy bez zakończenia w postaci gasiorów, wiadomo więc gdzie dostała się woda podczas ostatnich ulew. Czym to grozi, czy alarmować i jaki tryb postępowania proponujecie? Osobiście nie upatruję w tym złej woli dewelopera (raczej coś na kształ nieporadności), ale nie zamierzam tego zostawić tak, jakby nic się nie stało. Kogo zawiadomić Waszym zdaniem, w ajkiej kolejności i czy w ogóle można coś z tym fantem zrobić?
1) użyty przez wykonawcę filtr izolacyjny firmy URSA typ DF-45 o współczynniku przewodzenia ciepła λ10 = 0,045 W /m K przy grubości 200 mm - czy to aby nie za mało, bo widzę w róznych wątkach, że najpopularniejszym jest 35, ewentualnie 40.
2) na membranie izolacyjnej widoczne są dziury i ubytki, których nikt nie łata, a tylko przykrywa kolejnymi warstwami - czy to nie jest groźne?
3) przez ponad miesiąc nie pokryto w całości dachówką dachu mojego budynku, zostawiając (nie wiadomo czemu) kilka metrów bez dachówki, a co gorsza tuż przy kalenicy bez zakończenia w postaci gasiorów, wiadomo więc gdzie dostała się woda podczas ostatnich ulew. Czym to grozi, czy alarmować i jaki tryb postępowania proponujecie? Osobiście nie upatruję w tym złej woli dewelopera (raczej coś na kształ nieporadności), ale nie zamierzam tego zostawić tak, jakby nic się nie stało. Kogo zawiadomić Waszym zdaniem, w ajkiej kolejności i czy w ogóle można coś z tym fantem zrobić?