PDA

Zobacz pełną wersję : Dziennik Kasi i Bartka



barozi
01-11-2006, 22:59
Dziennik budowy???
Śmieszne. Jeszcze nawet pierwszej łopaty w działkę nie wbiliśmy, a ja już o "budowie" chcę pisać. No ale co tam. Kiedyś trzeba zacząć.

To może zacznę od początku. Razem z żoną jesteśmy przyjezdnymi do Warszawy, a właściwie to Piaseczna. Kasia od zawsze wychowywała się w domu jednorodzinnym, natomiast ja jestem typowym blokowym chłopakiem. Nigdy nie myślałem o tym, że kiedykolwiek porwę się na coś tak niesamowitego (oczywiście dla mnie) jak budowa własnego domu.

Na początku byłem oporny. Mówiłem, że nie warto się w to pchać. Masa problemów, pilnowania robotników i takie tam inne głupie wymówki mieszczucha, który nie chce sobie robić kolejnych kłopotów. Niestety moja kochana żonka jako, że jest spod znaku lwa to jak wiadomo jest uparta i nie dała się przekabacić. W końcu się zgodziłem, przede wszystkim dlatego, że ceny mieszkań w stolicy poszły niebotycznie w górę, a po drugie dlatego, ze mój kochany teść jest budowlańcem i zaoferował się zbudować domek za "darmo".

No więc jakieś 1,5 roku temu zapadła decyzja: "Budujemy dom".

c.d.n. niedługo.

barozi
02-11-2006, 22:20
Mam troszkę czasu, więc napiszę jak to było z wyborem działki.

Pracujemy razem z żoną w Warszawie a właściwie w południowej jej części, dlatego też najrozsądniej było szukać działki w tym kierunku. Nasz wybór padł na 3 gminy: Piaseczno, Tarczyn i Prażmów. Konstancin odpadł ze względu na ceny i jednak jest trochę dalej do pracy niż chcieliśmy.

Postanowiliśmy też, że działi nie będziemy szukać przez agencje, gdyż zbyt dużo nasłuchaliśmy się o nieuczciwych pośrednikach. Postanowiliśmy szukać na własną rękę jeżdżąc po okolicach i pytając mieszkańców.

Poszukiwania zaczęliśmy od najbliższych okolic Piaseczna: Jesówka, Jazgarzew, Gołków, Głosków. Niestety tutaj ludzie albo nie wiedzieli czy są działki na sprzedaż, albo było drogo (około 80 zł/m2 rolnej) albo już nikt nie chciał sprzedawać (tak było w Jesówce - przynajmniej tak mówił sołtys).

Pierwszy etap poszukiwań i nic. Tylko parę kontaktów, z których w sumie nic nie wyszło.

Drugie podejście nastąpiło jakieś dwa tygdonie później. Pojechaliśmy dalej w rejony Łosia i Henrykowa i Tarczyna. Udało nam się znaleźć piękną działeczkę w baaardzo spokojnej okolicy i nawet tanio (60 zł/m2), ale ta bardzo spokojna okolica oznaczała około 35 km od Warszawy. To jednak było trochę za daleko.

Nasza podróż zaowocowała jednak pewnym kontaktem. W Łosiu zatrzymaliśmy sięna chwilkę w sklepie. Tam co nam szkodziło spytać się ekspedientki czy nie słyszała o sprzedawanych działkach. Okazało się, że jej dwaj synowie sprzedają dwie działki: 2000 m2 i 5000m2, z tym tylko że działki te były rolne. Stwierdziliśmy że warto spróbować z tą mniejszą. Działki były w Ustanowie pod Zalesiem Górnym. Umówiliśmy się z właścicielem na spotkanie na działce na dzień następny.

Następnego dnia spotkanie z właścicielem. Od razu pewne zaskoczenie. Działka jest częściowo rolna a częściowo budowlana. Budowlanej było około 750 m2 (20x35) więc wystarczająco na zbudowanie całkiem dużego domu. Okolica super. Spokój, cisza. Wieś dopiero się rozwija więc domów wcale dużo nie ma. Czasem tylko przeleci samolot, bo działka jest blisko ścieżki podejścia dla Okęcia, ale to niewielka niewygoda. Dodatkowo około 700 m do stacji PKP. Od razu stwierdziliśmy, że jest to oferta godna rozważenia. No i ta cena: 90 tyś za całość. Czyli wychodziło 45 zł/m2. Cena nieosiągalna w tych okolicach. Postanowiłem jeszcze tylko sprawdzić na planach jak wyglądają sprawy z tą działką w gminie. Nigdy nie wiadomo co właściciel ukrywa.

Działkę sprawdziłem. Okazało się że wszystkie media sa w drodze i nie trzeba będzie daleko ich ciągnąć. Niestety decyzję w sprawie zakupu musieliśmy odłożyć, z innych powodów. Na zakup zdecydowaliśmy się dopiero po około 4 miesiącach. Właściwie już nie szukaliśmy innych działek. Przez ten czas myśleliśmy i planowaliśmy i tak jakoś wyszło, że z czasem się zdecydowaliśmy.

Kupowaliśmy działkę na kredyt. Właściciel nie miał z tym problemów, choć trochę to trwało. Wiadomo jak długo trzeba czekać na wszelkie papiery potrzebne do kredytu. Ale to już inna historia.

W końcu w maju tego roku staliśmy się obszarnikami
:D

c.d.n.

barozi
04-11-2006, 13:43
No i nastała zima. Za oknem sypie śnieg, a ja w sumie nie mam co robić. Kasia dzisiaj niestety pracuje, a ja sam siedzę w domu i jako, że mam trochę czasu postanowiłem coś napisać.

Oto nasza działka:
http://lh4.google.pl/barozanski/RoyHU76EbZI/AAAAAAAAAOU/5E18mWmCjvY/s400/IMG_1749_maly.jpg

Całkiem spory kawałek pola (54mx37m). Już widzę jak będę musiał kiedyś to wszystko kosić :( Zdjęcie jest z tegorocznej zimy. Przez wiosnę i lato wyrosło tam tyle zielska, że nie wiem jak się tego pozbyć. Muszę chyba kogoś wynająć z traktorkiem do koszenia.

Tak właściwie to chyba jestem winien jakiś szerszy opis działki. Działka leży w miejscowości Ustanów, tuż przy granicy z Ustanówkiem. Ma 2000 m2 z czego 750 m2 jest budowlanych. Jeśli chodzi o media to chyba nie jest źle. Sąsiedzi z naprzeciwka już mają podprowadzony prąd i wodę, a ja to chyba będę musiał ciągnąć jeszcze z 20 m od węzła przy skrzyżowaniu ulic. Niestety na razie gmina nie przewiduje podłączenia gazu, ani kanalizacji, więc jesteśmy skazani na szambo, w dodatku szczelne. A właśnie, szambo szczelne z powodu tak otoczenia Chojnowskiego Parku Krajobrazowego jak i warunków glebowych. Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale na całej działce mamy glinę. Jakieś 2 tygdonie temu wykopałem 1,5 metrowy dół i okazuje się, że do tej głębokości cały czas jest glina. Martwię się trochę o poziom wód gruntowych, ale na razie nie jest źle.

Okolica jest super. Jak już pisałem cisza i spokój. Wokół buduje się kilka domków w tym przy naszej nowej ulicy dwa. Mam nadzieję, że sąsiedzi będą mili :)

To na tyle. Wkrótce napiszę jak wybieraliśmy projekt.

C.D.N

barozi
05-11-2006, 23:07
No i po weekendzie. W sobotę, tak bardzo się obijałem, że w niedzielę ruszyło mnie sumienie i musiałem coś zrobić, aby te dwa dni nie były totalnie bezkonstruktywnie. Dlatego też postanowiłem zorganizować sobiezeszycik w któym zacząłem spisywać wszystko co związane jest z budową. Na razie dużo tego nie mam, ale przynajmniej rozpisałem sobie jakie papiery już mam, jakie są mi jeszcze potrzebne no i w jakiej kolejności muszę je załatwiać do pozwolenia na budowę.

Z tego planowania wyszło mi, że prawie nic nie załatwię bez mapek no i oczywiście projektu. Na całe szczęście mapki zamówiłem już z miesiąc temu i powinny być w poniedziałek lub wtorek. Niestety to i tak jest już opóźnienie bo miały być 10 dni temu, ale z tego co czytałem na innych forach to i tak nie jest źle.

A co w takim razie z projektem? Ano z projektem to jest dość zawiła sprawa. Mieliśmy z Kasią dość konkretne wymagania. Dom miał mieć mniej więcej 200m2 pow. użytkowej, parterowy z użytkowym poddaszem. Chcieliśmy sypialnię na dole, najlepiej z własną łazienką i garderobą. Dodatkowo ma być jeszcze toaleta ogólnodostępna z hallu. Kuchnia koniecznie ze spiżarką i wyspą. Na górze nie więcej niż 3 sypialnie i duża łazienka najlepiej z sauną. Aha. Jeszcze garaż dwustanowiskowy, a nad garażem pomieszczenie dla mnie. Czyli mekka dla miłośników kina i zabawy ;)

Takie były nasze wymagania co do naszego wymarzonego domku. Od czerwca do października przeglądneliśmy chyba z 1000 projektów bardziej lub mniej pasujących . Na początku najbardziej spodobał nam się projekt Etiuda z MTM Styl. Niestety był trochę za szeroki na naszą działkę (maksymlanie szerokośc może być 16m) i musieliśmy z niego zrezygnować. Następnym projektem jaki rozważaliśmy był Z18 z pracowni Z500. Już byliśmy zdecydowani go kupićm gdy nagle mój teściu podrzucił nam pomysł, że może weźmiemy projekt indywidualny, gdyż koszty mogą być porównywalne lub nawet mniejsze. Wyobraźcie sobie, że gdy porównaliśmy cenę jaką zaproponował nam architekt z ceną z pracowni (za projekt, adaptację i projekt zagpspodarowania) to od razu zrezygnowaliśmy z kupna gotowego projektu i dogadaliśmy się z architektem w celu rysowania nowego własnego projektu.

No i w ten sposób zamówiliśmy sobie projekt według naszych wymagań.

Oki. Muszę kończyć, bo żona woła. Jutro postaram się wkleić zdjęcia z pierwszym szkicem naszego domu jaki dostaliśmy juz od architekta.

Miłej nocki

barozi
13-11-2006, 21:05
Witajcie,

Trochę zaniedbałem dziennik, ale niestety miałem ostatnio masę roboty. Poza tym nic ciekawego się do tej pory nie działo.

Dzięki wszystkim za porady w sprawie drenażu. Będę musiał to sprawdzić.

Jak już pisałem jestem po dwóch spotkaniach z architektem i teraz czekam na wersję z naszymi poprawkami. Obiecałem, że pokaze rozkład domu, ale musicie się jeszcze chwilkę uzbroić w cierpliwość. Właśnie zgłębiam Arcona i mam nadzieję, że niedługo coś pokażę.

No i dzisiaj się coś ruszyło. W końcy dostałem mapki od geodety. Spóźnione 3 tygodnie, ale wybaczę mu. Człowiek bardzo miły i chyba rzeczywiście całe opóźnienie spowodowane jest przez starostwo.

Byłem dzisiaj też na działce. Sąsiadom nieźle idzie. Już mają więźbę. Też chciałbym być a takim etapie. Sprawdziłem też jak tam poziom wody i mnie na działce. W dole woda stała na około 1m. Widzę, że będzie mokro na wiosnę.

A co w najbliższym czasie? Mając mapki mogę ruszyć na dalsze załatwianie papierków. W najbliższym czasie jadę do kanalizacji i ZE.

Życzcie mi szczęścia

P.S. Paka 77 rozmawiałeś z architektem. Daj znać na priva co i jak.

P.P.S Czy teraz nie wydają mapek 1:1000.

barozi
20-11-2006, 08:38
Znowu było sporo czasu przerwy. No, ale niestety praca, dom, żona ;)
Doby brakuje żeby się obrobić, hehe.

W międzyczasie udało mi się załatwić parę spraw. Hmmmm, chyba jednak załatwić to za dużo powiedziane. Załatwiłem zaświadczenie z wodociągów, złożyłem wniosek o wypis z rejestru gruntów, no i oczywiście złożyłem wniosek o przyłącze elektryczne.
W wodociągach dostałem papier od ręki, ale to tylko zaświadczenie, a o prawdziwe przyłącze to dopiero po otrzymaniu pozwolenia będę mógł się starać. Dzisiaj mam odebrać wypis z rejestru gruntów, no a prąd to oczywiście za 3 tygodnie będzie jakiś odzew.
W sumie się cieszę, że trochę papierków już mniej, ale wiem, że to jeszcze nie koniec :(

Wczoraj wybraliśmy się z żonką, na naszą działkę, pokazać ją szwagierce ( nie mogę się powstrzymać, aby nie mówić o budowie). Akurat na swojej budowie byli nasi sąsiedzi. Bardzo mili państwo. Dowiedzieliśmy się od niech, że nie powinniśmy mieć problemów z przyłączami wody i prądu (dobre wiadomości), że działki w tej okolicy to już nawet po 125 zł/m chodzą (dla nas dobra wiadomość, dla tych co chcą kupić już mniej), no i że pod naszą działką idzie co najmniej jeden dren (niestety musi być zła wiadomość). Troszkę się tym zmartwiłem, bo chyba mogą być małe problemy przy budowie., ale teść (będzie budował nam dom) stwierdził, aby się nie martwić, że da się to rozwiązać.

No to ja się nie martwię i z dobrym humorem i nowym zapałem zaczynam nowy tydzień. Czego wam również życzę.

Do poczytania ;) wkrótce.

P.S. Właśnie rysuję sobie wizualizację naszego projektu. Cierpliwości, niedługo wrzucę jakiś obrazek.

barozi
06-12-2006, 07:59
No dawno mnie tu nie było więc najwyższy czas podnieść trochę w górę Dziennik.

Projekt się rysuje. Mam nadzieję że do końca grudnia dostanę wszystkie rysunki i będę mógł zacząć załatwiać pozwolenie.

Z najnowszych wiadomości to wczoraj dostaliśmy warunki na przyłączenie prądu. Z całej umowy zrozumiałem (a czytałem dwa razy), że muszę zapłacić dla ZE prawie 1900 zł tylko za dostarczenie, no i że muszę całe przyłącze wykonać na własny koszt. Przynajmniej tak mi się wydaje. Oni zobowiązują sie tylko do odbioru technicznego.

Czy ktoś może mi powiedzieć, czy dobrze to zrozumiałem? Teraz muszę sobie poszukać elektryka czy lepiej jeszcze iść do ZE i jakoś ponegocjować. Kiedyś słyszałem że za skrzynkę może mi zapłacić ZE, ale nie wiem na jakich warunkach.

Pozdrawiam

barozi
04-01-2007, 12:10
Witajcie,

Muszę trochę podnieść ten dziennik na liście ;)

Niestety w ostatnim czasie niewiele się działo. Załatwiałem tylko papiery dotyczące podłączenia prądu no i spotkałem się z elektrykiem, który ma wykonać podłączenie. Mam całkiem dobrą sytuację, bo wystarczy tylko podpiąć się skrzynki rozdzielczej po drugiej stronie ulicy i postawić skrzynkę w granicy mojej działki. W sumie elektryk chce za to ok. 2500 zł. Jak się dowiadywałem to nie jest jakaś zła cena, zważywszy że zrobi jeszcze skrzynkę robocza na czas budowy.

Niestety stanęło rysowanie mojego projektu. Architektowi sypnął się dysk i możliwe że stracił około połowę rysowanego mojego projektu. Czekam na info od niego. Kurczę, że ludzie nie robią backupów. Kiedyś straciłem przez awarię komputera swój prawie gotowy projekt przejściowy i od tej pory zawsze robię backup.

Mam nadzieję, że wkrótce coś się ruszy.

CDN

barozi
08-02-2007, 20:55
No dobra. Chyba najwyższy czas coś naskrobać.

Mam projekt. na początku lutego dostałem go i tak po niezłych perturbacjach. Architekt wysłał go na stary adres, gdzie oczywiście nikt go nie odebrał i projekt wrócił do niego z adnotacją: "Adresat odmówił przyjęcia paczki". No to wysłał go jeszcze raz na mój nowy adres i oto jest. Po 8 dniach tułaczki po Polsce. :o

Projekt fajny, ale niestety parę rzeczy musiałem zmienić, bo architekt "zapomniał". Zrobił za cienkie ściany zewnętrzne. Miało być 30 cm, zrobił 25. Nie dodał spisu stolarki, ale to przecież mogę sobie policzyć. No i nie podał spisu więźby dachowej, ale to może sobie dostarczyciel drewna wyliczyć :)

Umówiłem się już elektrykiem że jak tylko trochę się ociepli to położy mi kabelki do przyłącza. Bardzo miły facet. Nawet pamiętam że jestem z Bydgoszczy i pytał jak było na urlopie. Sprawia bardzo fajne wrażenie. Mam nadzieję, że przyłącze też będzie "miłe", he he.

Zacząłem też walkę z urzędami. W gminie uzgodnienie wjazdu. Musiałem niestety cały wniosek napisać ręcznie, bo akurat zabrakło druków. Chyba muszą mieć tam mały ruch z pozwoleniami, bo jak może brakować druków. Uzgodnienie ma być w następną środę. W sumie nieźle.

Następnie starostwo i wniosek o wydanie o wyłączeniu gruntu z produkcji rolnej. Wniosek wypełniłem, ksera mapki porobiłem i złożyłem w kancelarii. Czas oczekiwania: 2 tygodnie. Aha. Bardzo miłe panie pracują w pokoju 115 ;)

No i na koniec udałem się do spółek wodnych. Dałem pani plan zagospodarowania. Przyjęła i powiedziała że będzie na wtorek. Ok. Dla mnie bomba.
Na odchodnym spytałem, jak wstępnie ocenia sytuację na mojej działce, Powiedziała, że jakieś urządzenia melioracyjne tam są. Nic więcej nie chciała powiedzieć. Wrażenia ambiwalentne. Niby ok, ale jakaś taka oschła była ta urzędniczka.

No i teraz czekam. A czekanie spędzam na oglądaniu projektu i przemyśleniach:
- jaki dach: blachodachówka czy cement
- czy kopać studnię czy nie
- jakie ogrzewanie?
- jaki kominek? czy z DGP, czy z płaszczem wodnym?
No i takie tam jeszcze inne. Może ktoś mi pomoże wybrać??

Uffffff. Ale się napisałem. To na tyle. Jak coś się zmieni to dam znać. :))

barozi
13-02-2007, 22:28
Witajcie.

Czas mija. Wiosna idzie. Zrobiło się trochę cieplej, ale nadal na działce nie mogę zacząć działać. Śnieg cały czas leży, a elektryk twierdzi, że jeszcze nie może położyć kabli bo mu się połamią. No dobrze. Poczekamy...

A w międzyczasie...

Dziś odebrałem uzgodnienie z urzędu melioracji. No cóż. Niestety mam urządzenia melioracyjne. Na szczęście w sumie tylko sączki. Niestety przechodzą mi przez dom. Na szczęście tylko jeden :).

No ale co dalej. Napisali mi w uzgodnieniu, że muszę przeprowadzić badania, czy rzeczywiście te dreny tam są bo oni nie robili inwentaryzacji. Jeśli coś znajdę to mam zadbać aby ich nie zatkać, a jeśli będą mi kolidować z domem, to mam je przenieść po uprzednim uzyskaniu jakiegoś pozwolenia wodno-prawnego na podstawie operatu wodno-prawnego.

Co mi radzicie teraz zrobić?? Kopać, czy może dać se na luz i pisać że nie znalazłem drenów? Co robić??

Mówiąc tak jak Depi (pozdrowienia :) ) drugim aktem miało być odebranie decyzji o wyłączeniu gruntów z produkcji rolnej. No i co? Wielkie nico :evil: Zadzwoniłem do starostwa, a pani mi mówi, że właśnie miała do mnie dzwonić. Okazuje się że nie ma części załączników do wniosku. Ja od razu: "Jestem na 100% pewien, że dołączałem, ale nie były spięte, bo nie miałem czym" Okazuje się, że pani w kancelarii (na parterze, tam gdzie zostawia się wnioski, musiała to zgubić) - A prosiłem żeby spięła :( .

No nic. Panie obiecały że w ciągu dwóch dni będzie gotowa decyzja.

Co jeszcze? Chciałem odebrać uzgodnienie o zjeździe z drogi gminnej, ale pana od tego nie było w gminie. Był w starostwie i stwierdził, że nie zdąży wrócić.
No dobrze. To ja nie będę się pchał do Prażmowa na darmo.

Tyle na temat papierków. Zaraz napiszę coś o liczbach :) Poczekajcie....

barozi
13-02-2007, 23:01
Zobaczcie jak "niby" przechodzą moje dreny... A właściwie sączki :)

http://lh5.google.pl/barozanski/RoyIaL6EbaI/AAAAAAAAAOc/w_YJletsUyA/s400/IMG_1277.jpg

O właśnie. Ruszyło się coś odnośnie potrzeb materiałowych (jak to wojskowo brzmi 8)) dla naszego wymarzonego domku. Kochany tato, mojej kochanej żoneczki (Kasiu, idź już spać, jutro wcześnie wstajesz ;) ) wyliczył nam ilość materiałów jakie potrzebujemy aby zacząć. Zobaczcie:

- bloczki fundamentowe - 2010 szt. -> c.a. 5500 zł + VAT
- beton B20 - 23m3 -> c.a. 4500 zł + VAT
- beton B10 - 5,5m3 -> c.a. 1000 zł + VAT
- stal GS34 fi 12 - 2 tony -> c.a. 4500zł + VAT

czyli to będzie kosztowało ok. 16 tyś zł. + VAT. Aha do tego trzeba doliczyć cement, ale tego jeszcze nie liczyłem.

A co wyżej??
- cegły MAX 220 - ok. 4100 szt. -> 14500zł + VAT

Dalej mam jeszcze obliczenia niekompletne. Zobaczymy czy to się sprawdzi. Mam nadzieję, że tak.

Aha. Zdecydowałem się, że będę murował tylko kominy tylko od kominka i z kotłowni. W sumie powinienem mieć aż 4 kominy, ale za drogo by mnie wyszło. Zdecydowałem się na systemowe, ale nie pamiętam teraz nazwy. Na dachu będą tylko takie małe kominki :) .

Poza tym cały czas zastanawiam się nad pokryciem dachu. Ja jestem bardziej za cementówką, Kasia za blachodachówką. Chyba tylko wycena materiałów da nam ostateczną odpowiedź. Dach mam dość mocno skomplikowany ok. 340m2. Mam tylko nadzieję, że nie będzie bardzo drogi ;)

Oki. Idę spać. Pracowałem dzisiaj ponad 12 godzin. Mam dość.

Narka.

barozi
16-02-2007, 09:33
Nooooo........

Prace nabierają tempa. Wczoraj odebrałem uzgodnienie w sprawie zjazdu z działki i została tylko decyzja o wyłączeniu gruntów z produkcji rolnej i heja... skłam o wydanie pozwolenia.

Przy okazji spotkałem się wczoraj w gminie z panem od pozwoleń. Pokazałem mu projekt z wrysowanymi sączkami. Stwierdził że nie ma problemu. Jeśli przy kopaniu trafię na takowy mam go puścić do najbliższego sąsiedniego sączka i tyle. Żadnych pozwoleń i projektów. Zdziwiło mnie to, ale dzisiaj Ms. naprowadziła mnie czemu tak jest. Po prostu gmina Prażmów wystąpiła ze spółek wodnych.

Dzięki Ms. za info

barozi
28-02-2007, 23:03
Dawno mnie nie było...

Już spieszę z nowościami.

19 lutego złożyłem wniosek o pozwolenie na budowę. Wreszcie... Mam poczekać dwa tygodnie i powinno wszystko być, no i potem dwa tygodnie na uprawomocnienie. Na całe szczęście składanie wniosku odbyło się bez problemów, bo wszelkie papiery miałem już wypełnione. Pozostaje czekać.

Tego samego postanowiłem też objechać okoliczne składy budowlane. Pomny tego co przeczytałem na forum Piaseczno i okolice na temat braków w ceramice budowlanej. No i rzeczywiście problemy są ogromne. Skład w Pracach Dużych (dzięki Jewrioszka i inni) - najszybciej MAXy na przełomie kwietnia i maja, Prażmów - nawet nie zbierają zamówień, Krupia Wólka - coś mają, ale więcej nie ma i nie wiadomo kiedy będzie. No i co tu robić.
Zajechałem jeszcze po drodze do składu w Siedliskach pod Piasecznem i tam też nie wiedzieli kiedy coś będzie.

Oczywiście w każdym składzie poprosiłem o zapisanie mnie w kolejkę, co by mnie informowali jakby coś było.

Od tej pory minęło już 10 dni. Upłynęły one na wyjaśnianiu z teściem szczegółów budowy, niedociągnięć w projekcie (niestety i takie mi się przytrafiły) i projektowania wnętrz. Zastanawialiśmy się nad architektem wnętrz. nawet u jednej pani byliśmy (ale o tym dalej).

No i pewnego popołudnia zadzwonił telefon. Numer nieznany... ciekawe kto. Pan się przedstawia i mówi, że ma dla mnie materiały. Ja w szoku że tak szybko (zadzwonił dosłownie po 4 dniach). Umawiamy się na spotkanie we wtorek, gdyż musiałem wyjechać na kilka dni.

Wróciliśmy i od razu w te pędy do składu. Na początku mały zgrzyt - pan mnie nie pamięta. :evil: Szybkie przypomnienie i już wiadomo o co chodzi :) . Uszczegółowiliśmy zamówienie no przyszło do liczenia. Niezła sumka wyszła. prawie 30 tyś zł za cegły MAX, U i K3 na cały dom. Ale i tak jestem szczęśliwy, że już to mam. Oczywiście na razie materiał poleży na składzie (właściciel trochę się opiera, ale dało radę się dogadać), aż będzie potrzebny czyli mniej więcej do połowy kwietnia.

Zaraz kończę, ale pisałem coś o architekcie wnętrz. Na forum Piaseczno i okolice była zażarta dyskusja czy brać czy nie brać architekta do wnętrz. Ja byłem za wzięciem, ale po wczorajszym spotkaniu doszedłem do wniosku, że nie warto. W sumie to Kasia doszła do tego wniosku, a ja jako dobry mąż :wink: się z nią zgodziłem.
Pani w sumie za 2tyś zł chciała nam poustawiać meble w pomieszczeniach, dobrać kolory i trochę zaaranżować świtało. Pomyśleliśmy, że to chyba trochę drogo za czynności, które jednak przy pomocy PRO 100 mogę sam zrobić. (nota bene pani miała tylko wersję demo PRO 100 :o ) Ogólnie to odnieśliśmy wrażenie, że jej propozycje były bardzo standardowe. Brzoskwiniowe odcienie ścian, meble z BRW.
Poczytamy porady na stronie Muratora, poszukamy w sieci (dzięki Jewrioszka za link do strony o aranżacji światła) i samemu uda się na pewno, a będzie to nasza wizja i tyle. I tak zmieniłem zdanie o architektach wnętrz.

Może inni architekci są lepsi, ale jednak my już nie będziemy korzystali z ich usług.

To na tyle

CDN....

barozi
04-03-2007, 00:37
No i się stało...

Wczoraj przelałem kasę za materiały, a dzisiaj dzwoni do mnie dostawca i co?.......

Cegielnia wstrzymała mu dostawy i przysłała nowy cennik. Ceny podnieśli o 40%, czyli za MAX'a 5 zł/szt. Po prostu szok. Właściciel składu wkurzony bo musi ludziom odmawiać, klient (JA) wkurzony bo nie ma materiału. Dogadaliśmy się tak, że na razie ja wycofuję kasę a on postara się jakoś dogadać z cegielnią. Mam coś wiedzieć w poniedziałek.

Z innych rzeczy. W poniedziałek przywiozą mi garaż i zacznie prace elektryk przy przyłączu elektrycznym. Przynajmniej tyle dobrych wieści.

barozi
05-03-2007, 17:38
W komentarzach już się chwaliłem ale napiszę też tutaj.

Mamy garaż blaszany!!!!!! Pierwsza budowla na naszej działce. Jestem z niego dumny :)

http://lh6.google.pl/barozanski/RoyIlb6EbbI/AAAAAAAAAOk/QXQCUj_C3xk/s400/Obraz%200157.jpg

Sorki za jakość, ale robione z komórki.

A z mniej ważnych spraw...

Od 28 lutego mam pozwolenie na budowę, a od 15 marca będzie prawomocne :)

Nic takiego prawda??

barozi
14-03-2007, 23:03
No to zaczynamy.

Zbieranie humusu zamówione na jutro. Na poniedziałek geodeta a na wtorek już wykop pod fundamenty. Zaczyna się dziać :)

Elektryk założył już nam skrzyneczki. Muszę tylko dostarczyć do ZE pozwolenie i założą mi licznik. Nie wiem tylko czy zdążą na poniedziałek. Chciałbym, no ale...

Zrobiłem sobie właśnie listę co mam na jutro do zrobienia. Wyszło tego 12 punków. Między innymi chcę oddać dach do wyceny, CO do wyceny, no i zamówić pozostałe materiały. Będzie jutro jeżdżenia.

Jako że jest to dziennik, to zamierzam od poniedziałku robić wpisy codziennie ;) Oczywiście okraszone zdjęciami :)

Trzymajcie mnie za słowo ;)

barozi
15-03-2007, 15:49
Jak obiecywałem tak piszę ;)

Cały dzisiejszy dzień zaplanowałem sobie wczoraj.

Dzisiaj miałem niesamowity dzień. Specjalnie wziąłem wolne na dzisiaj i jutro, aby załatwić wszelkie ostateczne sprawy.

Wstałem o 7:45. Kąpiel i bez śniadanka do samochodu. Na pierwszy ogień gmina w Prażmowie i odebranie pozwolenia. Zajechałem i ZONK. Nie ma pana Przemka. Jest w starostwie. Będzie za około 15 minut. No więc nie marnuję czasu i jadę do składu WZM w Prażmowie. Płacę za stal (1 tona fi 12, 300kg fi 6), tarcicę (2 m3) i bloczki fundamentowe (2 tyś. szt.). W sumie c.a. 10 tyś zł. Najlepiej było z bloczkami bo zamawiałem po 2,50 5 marca, a dzisiaj były już po 2,70. Zastanawiałem się czy kupić, ale gdybym czekał dłużej i tak by mi cena podskoczyła.

Materiały zamówione na sobotę, więc jedziemy do gminy. Pan Przemek już jest. 10 minut pogaduch z panią Małgosią od wyceny domu (do kredytu), 5 minut z panem P. i mam pozwolenie. WIELKI DZIEŃ !!!!!. Jest pozwolenie no to trzeba by przyłącze wodne załatwić. Jadę do wod-kan. Wypełniam wniosek, dzwonię do żony aby wykonała przelew i mam zadzwonić jutro, bo może już będą warunki techniczne.

Skoro mam pozwolenie to jedziemy zgłosić rozpoczęcie budowy w inspektoracie, ale po drodze jest Tarczyn i zostawienie projektu dachu do wyceny. Bardzo dobre wrażenie sprawiają ci fachowcy. Polecił mi ich mój przyszły sąsiad. Poprosiłem, aby zrobili mi wycenę dla blachodachówki szwedzkiej i cementówki Euronitu. Zobaczymy jaka będzie różnica.

Wracamy do Piaseczna. Po drodze umawiam się z elektrykiem na dostarczenie kopii pozwolenia, aby jak najszybciej założyli licznik.

PPINB - czyli zgłoszenie rozpoczęcia robót ( Depi, na Nadarzyńskiej 13) . Wypełniam dwa wnioski, oddaję oświadczenie kierbuda i mam zgłoszoną budowę. Aha. Spytałem się przy okazji czy mógłbym przyjść z nieprawomocnym pozwoleniem. Odpowiedź: TAK, ale nic pan by nie załatwił, bo co jeśli ktoś w ciągu dwóch tygodni ktoś zgłosi protest do pańskiego pozwolenia? W sumie mądrze pani gada. Serdecznie dziękuję i wychodzę.

Kupuję dziennik w starostwie. Jadę do elektryka. Spisuje moje dane do faktury i mówi że w środę powinien być licznik. Dziękuję i uciekam do gminy. Mija już 12 więc zaczyna mi doskwierać głód. Po drodze zatrzymuję się w Łosiu. Dobrą pizzę tam mają :) Polecam.

Posiliłem się i jadę dalej do gminy. Tam pan Przemek jest dla mnie bardzo miły i na miejscu stempluje mi dziennik budowy (ten papierowy :D ) - a mógłby to zrobić na poniedziałek. Serdecznie mu dziękuję. Jeszcze tylko sprawa ze zmianą nazwy ulicy, ale niestety raczej nic sie nie da zrobić. Zbyt dużo zachodu z tym jest. Chyba jednak spróbujemy z przyszłymi sąsiadami coś w tej sprawie zrobić. Jakoś tak ulica Głogowa nam się nie podoba. Wolimy Słoneczną :)

A teraz ostatni akt dzisiejszych przygód, czyli humus. No i ZONK. Panu koparkowemu popsuł się sprzęt i musimy umówić się na jutro na 8 rano. W sumie dobrze, mam czas aby w spokoju wytyczyć obszar do odhumusowania.

Teren wytyczyłem. Jakoś taki mały ten teren, zbyt blisko granic, ale to chyba tylko złudzenie.

I to już koniec tej długiej i suchej relacji. Jutro mam nadzieję, że będą już zdjęcia :)

P.S. Pontypendy nie miałem już sił, aby zapukać do Ciebie. Poza tym ten "mały" piesek na podwórku... Dobry odstraszacz.

barozi
16-03-2007, 20:54
Witajcie,

Dzisiaj zdejmowali mi humus. Byłem tylko na początku, bo musiałem jechać do Białegostoku, ale zrobiłem kilka zdjęć.

Tak wyglądała dzoałeczka przed zdjęciem ziemi. Chciałem aby dla pamięci było takie zdjęcie :) Można dojrzeć paliki, którymi wytyczałem obszar do zdjęcia :)
http://lh3.google.pl/barozanski/RoyJTr6EbcI/AAAAAAAAAOs/KjT_e3-Tacg/s400/IMG_1345.jpg

Pierwsza łycha zdjęta :)
http://lh6.google.pl/barozanski/RoyJWb6EbeI/AAAAAAAAAO8/Uh_WtAZ6ZYw/s400/IMG_1350.jpg

Pan koparkowy i jego maszina:
http://lh4.google.pl/barozanski/RoyJX76EbfI/AAAAAAAAAPE/HJBIpGOAVR8/s400/IMG_1351.jpg

Maszina i nasz garaż
http://lh4.google.pl/barozanski/RoyJU76EbdI/AAAAAAAAAO0/HdoW8xa_8tI/s400/IMG_1352.jpg


Efektu jeszcze nie widzałem. Jutro będę około 8:00 rano na działce, bo przywożą mi materiały to porobię zdjęcia.

Na razie to tyle.

barozi
19-03-2007, 22:40
Obiecywałem że będę pisał codziennie, ale o czym mam pisać w sobote i niedzielę jak nic się nie działo. Szkoda bo była piękna pogoda. Ja jednak byłem na zajęciach, a Kasia w pracy. Taki to już nasz los.

W niedzielę za to przyjechali Kasi rodzice i moim zdaniem można to uznać za poczatek robót. Pojechaliśmy na działkę. Teść fachowym okiem obejrzał działkę i zdjety z niej humus. Pocmokał trochę na ziemię, że trochę miękka i nie wiadomo czy nie będzie trzeba trochę pomajstrować przy konstrukcji ław, aby były bardziej wytrzymałe.

I niedziela na tym się skończyła.

No i nastał dzisiejszy dzień. Ja niestety nie mogłem uczestniczyć w początku, bo nie mam wolnego. Na szczęście na posterunku była Kasia, moja mamusia jedyna kochana ;), no i oczywiście teść.

Dowodzenie oczywiście przejął teść jako główny wykonawca.
Zaczęli od robienia porządków, no bo jak to na budowie "porządek musi być" i przygotowania stołu do gięcia stali. Ładny, nie?? :)

http://lh3.google.pl/barozanski/RoyKUr6EbgI/AAAAAAAAAPM/AbcXeXiAd6k/s400/IMG_1359.jpg

Dzięki naszemu sąsiadowi (gorące podziękowania) wzbogaciliśmy się też o stojaki na stal, wykorzystując stare palety po materiałach.

http://lh3.google.pl/barozanski/RoyKVr6EbhI/AAAAAAAAAPU/eeIPlKi-JgY/s400/IMG_1369.jpg

Jakiś czas potem przyjechał geodeta i zaczęło się wytyczanie. Teren do wytyczenia spory i wydawało by się że sporo punktów. Udało się jednak w dwie godzinki a geodeta wziął w sumie tylko 400 zł. Stwierdził też że mamy bardzo łątwy budynek w tyczeniu. Szczerze mówiąc myślałem że weźmie znacznie więcej. Ja oczywiście nie narzekam ;)

http://lh3.google.pl/barozanski/RoyKWr6EbiI/AAAAAAAAAPc/SPbaGL-GO-Y/s400/IMG_1376.jpg

A tu widzicie już wytyczony cały teren pod dom. Jak się okazało mamy całkiem spory spadek na działce. Między jednym rogiem działki a przeciwległym jest 60 cm różnicy poziomów. Natomiast przy domu różnica sięga około 30 cm. Będzie trzeba podsypać trochę więcej ziemi niż się spodziewaliśmy.

http://lh6.google.pl/barozanski/RoyKXb6EbjI/AAAAAAAAAPk/rABNfiQmvqY/s400/IMG_1396.jpg

Pan od koparki też nas odwiedził. Prosił, aby wytyczyć osie ław. Na zdjęciu ich nie widać, ale są tam na pewno :)

Był też elektryk i stwierdził że licznik będzie na środę, także wydaje mi się że szybko. Najważniejsze że prąd bedzie. Niestety opóźnia mi się woda, ale to nie problem. Życzliwy sąsiad jest na prawdę bardzo pomocny.

Oczywiście prac było też więcej, ale nie chcę was zanudzać pisaniem o przygotowywaniu kołków, porządkowaniu garażu i rozciąganiu drutu fi 6 (a propos - zawsze kupujcie taki drut w postaci prostych prętów a nie w szpuli, unikniecie sporych problemów z jego rozciąganiem).

No więc to tyle. Do jutra

barozi
20-03-2007, 23:12
Dzień drugi budowy.

Ja oczywiście w pracy, a wszelkie rzeczy załatwiała Kasia no i teściowie. Ja tylko uczestniczyłem na budowie telefonicznie, dzwoniąc co godzinę z pytaniem: "Kasiu, i co nowego już jest?"

Chyba wezmę jakieś zwolnienie lekarskieaby na tej budowie być, bo już nie mogę wytrzymać. Na razie wszystko wiem z relacji i ze zdjęć. Na całe szczęście jutro tam zajrzę bo załatwiam operat szacunkowy naszego domu.

A co na budowie. Jedna wielka mokra masakra. Nocne i poranne opady deszczu ze śniegiem strasznie rozmiękczyły glinę. Na 7:30 przyjechał Pan Koparkowy no i zaczęło się kopanie pod ławy. Poszło bardzo sprawnie i na prawdę bardzo precyzyjnie. Warto było się wczoraj namęczyć i zrobić te kilkadziesiąt kołeczków na osie ław. Wykop mamy równiutki jak od lasera. A wykonany w 3 godzinki. Pan koparkowy policzył za wykop i humus 600 zł. To chyba nie dużo, prawda ??


Aha. MAMY PRĄD. Pan elektryk zrobił nam niespodziankę i już dzisiaj założył nam licznik i już mamy prąd. Hurra.
Niestety musi być i minus. Okazało się, że gniazdo od siły jest tak umocowane, że nie da się do niego wetknąć wtyczki. Musimy z elektrykiem pogadać jak to rozwiązać.

Po wykopie Kasia i rodzice zaczęli robić szalunki pod ławy. Zrobili chyba już połowę. Na prawdę sprawnie im idzie choć warunki mają nieciekawe. Opadowa woda zaczęła wlewać się do wykopu no i powstało w jednej części takie małe błotnisko. Z wylewaniem trzeba będzie zaczekać aż obeschnie, albo trzeba będzie to wybrać z wykopu. Jakoś sobie damy radę.
Okazało się jeszcze że mamy za mało desek na szalunki trzeba było dokupić 3 m3. Jutro nam dowiozą.

Co na koniec. Coś dla amatorów dachów. Mamy wycenę. Za więźbę, pokrycie, okna dachowe i system rynnowy - 75 tyś (z robocizną). Można od tego odjąć deskowanie i papowanie, z któego chyba jednak zrezygnujemy co dałoby cenę około 65 tyś w sumie. Co ciekawe, cena dachy z blachodachówki jest tylko o 1500 zł niższa niż dachówki z Euronitu.

Hmmmmmmm. Trudny wybór.

Zdjęcia wkleję jutro bo już zmęczony jestem i dzisiaj nie dam rady.

Pozdrówka

P.S. Nie mam czasu nawet zaglądnąć na forum grupy Piaseczno i Okolice. Ciekawe co tam się dzieje ;) Pozdrówka dla wszystkich.

barozi
26-03-2007, 23:16
Dzień 3:

Znowu deszcz i masa wody na działce. Cholerna glina nie pozwala wodzie wsiąknąć. Wszystko spływa nam do wykopu pod ławy. W czasie robienia szalunków jeszcze bardziej się tę glinę rozmiękcza i powstaje straszna breja. Po prostu masakra. Cały czas robimy szalunki i tegho dnia je kończymy i zaczynamy robić zbrojenie. Teściu z Kasią już jako doświadczeni w tej materii dzielnie walczą ze stalą i wiązaniem jej w coś co po jakimś czasie przypomina długie prostopadłościenne konstrukcje. Fajnie to wygląda. Na razie układamy to na boku bo do rowów nie da się wejść.

Ja z teściową przenoszę deski, które zostały z szalowania i robimy ogólny porządek. W sumie dzień upłynął spokojnie gdyby nie ta woda.

barozi
26-03-2007, 23:24
Dzień 4:

Kasia i teściu kończą robienie zbrojenia. Dzielnie pomaga im przeszkolony przez tatę Kasi mój brat. A właśnie. Przyjechał mój ojciec i mój brat do pomocy. Jest nas już pięcioro nabudowie, bo musiała wyjechać mama Kasi. Robote idzie równo jak się patrzy.

Niestety woda cały czas nam doskwiera. Udało nam się znaleźć dren w specjalnie wykopanej do tego celu dziurze. Taką samą wykopałem z bratem po przeciwnej stronie domu. Tu też zlokalizowaliśmy dren. Okazuje się dren opada w stronę następnego sąsiada i tam jest chyba przypchany bo robi się cofka i wybija u nas. Na razie wodę zbieramy w tych dziurach i wykorzytujemy do różnych celów (np. mycie butów z błota po pracy). Jak będziemy mieli gotowy fundament to zrobimy obejście drenui doprowadzimy sytuację do normalności.

O!!! Mój tato wpadł na niezły pomysł jak pozbyć się brei w wykopie. Zaczął chodzi w środku na deskach i wybierać ją łopatą. Roboty sporo, ale efekt jak do tej pory super. Co pięć głów to nie jedna...

Oczywiśćie obowiązuje całkowity zakaz chodzenia po dnie wykopu bez użycia desek !!!! ;)

barozi
26-03-2007, 23:30
Dzień 5:

Pogoda jakby chciało nas stamtąd przepędzić. Wieje, leje i nie wiem co jeszcze. Na szczęście skończyliśmy zbrojenie ław i stóp pod filary (mamy 6). Na razie sta leży z boku wykopu ułożona tak aby się nie pomieszało.

Cały czas wypompowujemy wodę z wykopu a mój ojciec ze mną wybiera breję. Udało nam się już z 3/4 wykopu uporządkować.

Pogoda jednak tego dnia z nami wygrała. Skończyliśmy o 15 bo nie dało sie już tego zimna wytrzymać.

barozi
26-03-2007, 23:42
Dzień 6:

W końcu piękne słoneczko. Wszystko zaczyna schnąć. Zaczynamy więc układać zbrojenie. Idzie niesamowicie sprawnie. Mój tata skończył już wybieranie brei i można bez problemu ustawiać zbrojenie. Szybkie przekładanki poszczególnych segmentów, łączenie, podkłądanie kamieni pod zbrojenie (coby na ziemi nie leżało). Ja zacząłem ciąć stal fi 3 do wiązania szalonków aby beton nie rozpychał a jako rozpórki używaliśmy prętów fi 12 odpowiednio przyciętych. Tych przynajmniej po betonowaniu nie trzeba wyciągać, bo przecież stal może w betonie zostać.
I tak po 9 godzinach pracy można było pochwalić się już gotowym zbrojeniem w wykopie. Super widok. Na prawdę mi się podoba. Zostało jeszcze tylko założenie zbrojeń na stopy pod filary, określenie ich osi i wystawienie prętów na ławy. Szybka i sprawna ekipa w składzie ja, mój brat i teść, zrobiliśmy to w 2 godziny. No i można już kończyć.

Ja jeszcze w międzyczasie wyskoczyłem po stal fi 3 do Prażmowa i po drodze okazało się ze Piskórce był wypadek na tym skrzyżowaniu ze stopem, Na prawdę tego stopu tam nie widać. Wypadek był poważny. Samochody pożądnie rozbite. Uważajcie tam.

Jednak po 11 godzinach pracy człowiek jest zmęczony. Wszystko mnie bolało. I na pewno nie tylko mnie.

barozi
26-03-2007, 23:51
Dzięń 7 - niedziela:

W sumie wszystko gotowe do zalewania, ale zapomnieliśmy o jednej rzeczy. Kierownik budowy chciał obejrzeć zbrojenie łąw przed zalaniem. Szybki telefon do pana kierbuda i bez żadnego problemu pan przyjeżdża o 15. Na prawdę bezproblemowy człowiek. Szkoda że ma 80 km do nas na budowę. Mieszka w miejscowości Dobre koło Stanisławowa :o

Z kierbudem rozmawialiśmy chyba ze 1,5 godziny. Naniósł małe poprawki na projekt konstrukcyjny (dodał wieniec przy stropie, choć stwierdził że fachowo zazbrojone, ale zawsze warto go mieć). Pogadaliśmy jeszcze o izolacjach pionowych i poziomych i ustaliliśmy, że zwiększamy grubośc styropianu pod posadzką z 6 do 10 cm, izolację pionową fundamentu od strony wewnętrznej zaczynamy powyżej 4 rzędu bloczków (wychodzi taniej a i tak niewiele się zmienia jeśli chodzi o izolacyjność), ale oczywiście powyżej cała izolacja ma być ze sobą połączona.

Jak juz wspomniałem po 1,5 godzinie rozmów kierbud wpisał się do dziennika i pojechał.

Aha. Wcześniej zazbroiliśmy już całe filary. Tzn.. leżą sobie spokojnie na boczku i czekają na zamontowanie.

P.S. Przepraszam Jewrioszka. Nie mieliśmy czasu aby do Was zajrzeć.

barozi
27-03-2007, 00:09
No i nastał dzień ósmy - wylewanie.

Beton zamówiliśmy w piątek, ale dokładne ustalenia co do ilości poczyniliśmy dopiero w niedzielę, a te dostawcy przekazałem dzisiaj rano. Umówiliśmy się na 9:00. Niestety jak to bywa z planowaniem zawsze musi być jakaś obsuwa. Jak to mówi mój ojciec: "Są dwa stany: oczekiwania i spieszenia się". Na razie byliśmy w stanie oczekiwania. Okazało się że operator pompy musiał pilnie pilnie pojechać do szpitala i miał wrócić około 11. Nie uśmiechało się to nam i już nieco wklurzeniu wydzwanialiśmy co 30 minut do dostawcy. Nawet nasłałem na nich teścia, który wie jak z takimi rozmawiać ;) - ja mam po prostu za miękkie serce.

Ja i Kasia mieliśmy na ten dzień umówioną wizytę w banku i nie mogliśmy czekać nieskończoność, więc pojechaliśmy. Po jakiejść godzinie pojawiła się pierwsza grucha, która ..... ugrzęzła w mokrym gruncie. Nie dało jej sie ruszyć, ale na szczęście była wystarczająco blisko wykopu, że można było z niej zlać beton i rozprowadzić ręcznie. Dało się, ale tatusiowie na prawdę się napracowali przy tej gruszce za co im chwała. Następne 3 gruchy wbyły już lane z pompy i nie było problemów z zakopywanie się. Ja z Kasią dotarliśmy dopiero na ostatnią gruchę, w 1,5 godizny zdążyli wylac 3 6-metrowe transporty betonu. Przy ostatnim na całe szcżęście mopgłem już pomóc. Pierwszy raz cos takiego widziałem. ta pompa ma niesamowią moc. jak podłożyłem wiadro aby zebrać resztki to mało mi wiadra nie wyrwało z ręki.
I tak około 15 skończyliśmy zalewać ławy. Pierwszy etap zakończony.

Zapomniałem dodac że w oczekiwaniu na betron założyliśmy mały ogórdek. Tato przekopał skrawek ziemi 3 na 5 metrów, Kasia kupiła rzodkiewkę, kapustę i coś tam jeszcze i posiała. Ciekawe czy bez podlewania coś wyrośnie. Przy okazji robiliśmy też pierwszy wykop pod podmurówkę do płotu w dalszym końcu działki. Fajnie wyszło, jak bedą nadwyżki betonu to się zaleje.

Podsumowaując ostatni tydzień to roboty było co niemiara. Teść jednak stwierdził, ze budowa idziejak burza choć miał już wątpliwości jak widział co dzieje się z woda w wykopach. Pierwszy tydzień i wylane ławy. A może pokusimy się o :drugi tydzięn i wymurowane fundamenty ?? Nieeeee, chyba niemożliwe.

Jutro rozszalowywanie i coś jeszcze, ale już nie pamiętam co... Za późno jest. Idę spać. Dobranoc :)

barozi
27-03-2007, 21:07
Na prośbę Ms. podam ile i za ile nakupowałem materiałów.

O kosztach przygotowania do budowy pisał nie będę bo te raczej się nie zmieniają. Zacznę więc od początku budowy.

humus i wykop -> 7 godzin pracy - 600 zł
deski (szalunki i do odzysku) -> 5 m3 * 520 zł = 2600 zł
stal fi 12 żebrowana- 1tona - c.a. 3000 zł
stal fi 6 - 300 kg - c.a. 1200 zł
stal fi 3 - 40 kg - c.a. 230 zł (do wiązania szalunków)
żwir do betonu - 300 zł za wywrotkę (udało mi się utargować na 270zł)
piasek drobny - 200 zł za wywrotkę

(UWAGA!!! - Nie bierzcie piasku z Wisły. Wybierajcie tych dostawców którzy dają piasek z kopalni odkrywkowej.)

Beton na ławy - 24,5 m3 * 220 zł netto m3 + pompa 20zł/m3 (beton brałem z Tarczyna, ludzie spoko, ale czasem mają opóźnienia)

Wczoraj kupiłem też 2800 kg cementu - 400 zł za tonę

aha. No i bloczki fundamentowe - 2000 szt. za 2,70 sztuka netto.

Na temat ceramiki to nawet nie chcę pisać. Udało mi sie kupić MAX'a 220 z Plecewic za 5,30 sztuka (4300 sztuk), ale z resztą ceramiki mam ogromny problem. Brakuje mi połówkowej na węgły DZ220 i U220 na ściany wewnętrzne nośne. Poza tym nie mam jeszcze K3 na ścianki działowe. Podobno coś Kasia zamówiła, ale byłem tak zajęty że nie zdążyłem nawet jej zapytać.

Aha. Dzisiaj też ustaliliśmy z panem od wód, że koszt ciągnięcia rurociągu wyniesie 2400 zł. Niestety nie udało się przeforsować sprawy, aby kranik zrobić w kotłowni, bo musiałby się gościu przebijać przez dwa fundamenty, a to podobno jest niezgodne z przepisami. Ostatnio podobno jakaś kobieta wygrała od nich 9 tyś odszkodowania bo jej rura pękła i zalało jej dom, a miała właśnie tak poprowadzoną wodę. Z tego też względu, woda będzie u mnie w rogu garażu. Tak dziwnie, ale co zrobić.

Poza tym dzisiaj rozszalowaliśmy już ławy i zaczęliśmy je obsypywać z ojcem. Natomiast teść z Kasią pomierzyli już gdzie mają stać węgły ścianek fundamentowych. W sumie te trzy rzeczy zajęły nam dzisiaj cały dzień. Fajnie jedna już to wygląda.

barozi
30-03-2007, 22:18
Witajcie,

Chciałem wrzucić trochę zdjęć ale coś serwer imagic.pl szwankuje. W takim razie znów będzie bez zdjęć.

Co się działo od czasu rozszalowywania??

Ano bardzo dużo. Krótko mówiąc. Dzisiaj skończyliśmy murować pierwsze cztery warstwy bloczków. Widać już zarys domu, jupiiii!!!!!!

Poza tym dzisiaj nam p. Markowski założył wodę. Kosztowało to 2400 i około 3 godzin pracy, ale efekt super. Nawet panowie po sobie posprzątali, bo uszkodzili nam ławice i troszkę zasypali fundament od strony zewnętrznej (tam gdzie ma być izolacja do samej ławy). Wrażenie pozytywne, choć początki były takie sobie.

Policzyłem że na fundament poszło nam do tej pory około 900 sztuk bloczka betonow ego. Musimy jeszcze wymurować 5 warstw, aby dojść do poziomu zero, więc czeka nas sporo pracy. Będzie chyba jednak wygodniej, bo do tej pory murowanie było ciężkie ze względu na cały czas pochyloną pozycję. Ja od tego mam cały czas ból pleców nie wspominając o teściu, który jest głównym muratorem :) .

Co jeszcze? Hmmmm............ Aha. Zamówiliśmy dach. Będzie to Euronit podwójna eska w kolorze grafitowym. Do tego zestaw rynien bryza i 11 okien połaciowych Fakro. Pokrycie dachu z robocizną zakosztuje nas około 32 tyś zł. Okna około 11 tyś. Na razie rozglądamy się jeszcze za więźbą, choć wykonawca dach dał nam wycenę ale uczciwie powiedział, że ceny są dość wysokie i możemy znaleźć taniej (P.S. on drewno ma ze składu w którym gościnnie jego firma urzęduje, ale nie polecał tego drewna). Dach będzie nam robił pan z Tarczyna (jakieś 100 m przed skrzyżowaniem z trasą na Kraków, w składzie drewna ma siedzibę, służę kontaktem).

Ogólnie z wybieraniem pokrycia to decydowaliśmy się w ostatniej chwili. Ja do momentu wyboru byłem na 70% za cementówką, ale Kasia bardziej chciała blachodachówkę, gdyż wolała mieć lżejszy dach. Około godziny rozmowy z wykonawcą, oglądanie i porównywanie realizacji i wystawionych na podwórzu demonstracji i w końcu decyzja zapadła. Bierzemy Euronit. Podpisaliśmy umowę. Wpłaciliśmy zaliczkę i teraz czekamy aż zbudujemy dom. Wstępnie umówiliśmy się na początek czerwca na stawianie więźby a pokrycia na początek lipca, coby odpowiednio związał strop i ścianki kolankowe. W końcu na dachu będzie około 20 ton betonu.

Co w najbliższym czasie?? Jutro izolujemy poziomo fundamenty i kontynuujemy murowanie. Chcemy, aby na święta skończone były wszystkie fundamenty, może już z izolacją pionową. Aha na izolację pionową nie dawajcie styropianu twardszego niż FS 20. Na twardsze nie mam sensu wydawać pieniędzy, chyba że budujecie piwnicę.

P.S. Udało nam się kupić resztę ceramiki. W składzie na Karczunkowskiej mieli 12 palet K3 (kupiłem 18.00 szt po 4 zł. szt.) oraz 2 palety DZ 220 (kupiłem 1 paletę po około 3,80 szt). Czekam jeszcze tylko na dostawę 400 sztuk U220 i będzie po sprawie. Materiał będzie zakupiony.

barozi
30-03-2007, 22:59
No udało mi się wrzucić zdjęcia z 2 i 3 dnia. Oto one:

Pierwsze wgryzienie się w ziemię:

http://lh5.google.pl/barozanski/RoyKtL6EbkI/AAAAAAAAAPs/O0SjZQEyhXI/s400/Budowa%20dzie%C5%84%202%20005.jpg

Idzie jak po maśle. Gdyby tylko nie ta pogoda:

http://lh5.google.pl/barozanski/RoyKuL6EblI/AAAAAAAAAP0/M58lmI_33Fo/s400/Budowa%20dzie%C5%84%202%20010.jpg

No i wykopane:
http://lh5.google.pl/barozanski/RoyKxL6EbpI/AAAAAAAAAQU/AthjhYYKn38/s400/Budowa%20dzie%C5%84%202%20040.jpg

Szalowanie:
http://lh3.google.pl/barozanski/RoyKur6EbmI/AAAAAAAAAP8/xxxEHQh8Sfg/s400/Budowa%20dzie%C5%84%202%20017.jpg

Niestety zrobiło nam się straszne błoto podczas szalowania:
http://lh6.google.pl/barozanski/RoyKvb6EbnI/AAAAAAAAAQE/Mj7VzRNgXrw/s400/Budowa%20dzie%C5%84%202%20018.jpg
http://lh3.google.pl/barozanski/RoyKwr6EboI/AAAAAAAAAQM/lrleW9B_2Z4/s400/Budowa%20dzie%C5%84%202%20021.jpg

Szalowanie i wszędobylska woda. Na szczęście mamy pompę :):
http://lh5.google.pl/barozanski/RoyLDL6EbqI/AAAAAAAAAQc/L9LMErLYzno/s400/IMG_1447.jpg
http://lh4.google.pl/barozanski/RoyLD76EbrI/AAAAAAAAAQk/2Qo_u5sFEbs/s400/IMG_1451.jpg
http://lh3.google.pl/barozanski/RoyLEr6EbsI/AAAAAAAAAQs/TQxh0PF7y6Q/s400/IMG_1455.jpg

barozi
02-04-2007, 15:53
Jako że studenci właśnie robia laborkę to mam chwilkę aby coś napisać.

Sobota jak przystało na nasza ekipę była pracująca, i to intensywnie.

Zaczęliśmy tak jak zaczynamy od 4 dni - zalewaniem kolejnego filara. na razie zalewamy połowę. resztę zalejemy jak bęzdiemy mieli ściany.

Potem przyszła kolej na papę asfaltową do izolacji poziomej. Kasia przez 3 godziny rozgrzewała lepik a ja z teściem układaliśmy rolki papy na bloczkach. Za 3 rolki papy (wykorzystaliśmy 1,5 w tym etapie) wydaliśmy 160 zł w Leroy'u. Za lepik nic nie daliśmy bo teściu miał jeszcze z budowy swojego domu (23 lata przeleżał w garazu czekając na odpowiednia porę :o ). Przy okazji pobytu w Leroy'u spojrzeliśmy ile kosztuje lepik. 10 kg worek - 90 zł. Przynajmniej prawie 100 zł zaoszczędzone.

Papowanie szło bardzo sprawnie choć i tak zajęło nam jakieś 2 godziny. Trzeba było uważać aby się nie przykleiło to to do skóry, bo było cholernie gorące a na wietrze wiewało jak babie lato.

Jak skończyliśmy papowanie to przyszła kolej znów na murowanie. Tym razem już do poziomu 0. wyszło tego 5 warstw. Zaczęlimy od węgłów, bo jako że było nas tylko troje to nie zdążyłbym sam donosić bloczków gdybyśmy od razu murowali ścianki. Ale i tak udało się wymurować 6 z 7 węgłów i dwie ściany z otworami na drzwi garażowe i drzwi zwykłe z garażu.

barozi
06-04-2007, 10:24
Jakiś czas nie pisałem, ale to z powodu, że skończyło mi się zwolnienie i musiałem wrócić do pracy. Jednak prace na budowie nie zamarły. Wręcz przeciwnie. Nowe posiłki w osobach moich rodziców i brata dzielnie sobie radzą.

Ostatni raz pisałem, że położyliśmy izolację poziomą na bloczkach fundamentowych. Aktualnie całe fundamenty są już wymurowane, zamalowane izolacją pionową i obłożone styropianem.

Odnośnie izolacji pionowej zastosowaliśmy następujący patent. Wszystkie ścianki zewnętrzne posmarowaliśmy dwukrotnie Asfalbitem, a następnie raz dysperbitem. Asflabit stosuje się jako grunt, a Dysperbit jako hydroizolację. Na to położyliśmy już styropian FS20 (EPS 100) i siatkę. Dzisiaj Kasia i moja mama smarują to jeszcze raz Asfalbitem (jeden raz) i Dysperbitem (też jeden raz). Od wewnątrz ścianki zewnętrzne posmarowaliśmy raz Asfalbitem i raz Dysperbitem oraz nałożyliśmy styropian (też FS 20 - 5cm). Tylko w garażu od wewnątrz daliśmy 3cm bo nie ma sensu grubszego, a poza tym dwie warstwy bloczków będą wystawały ponad poziom posadzki i grubszy styropian tworzyłby brzydką minimalną półeczkę przy podłodze.

Odnośnie styropianu to zastosowaliśmy FS 20 bo FS 30 (który właściwie powinniśmy użyć) jest chyba jednak trochę za drogi) Za FS 20 daliśy 220 zł za m3. W sumie wyszło około 1200 zł za styropian. Do tego zużyliśmy 11 worków kleju do styropianu i 8 do siatki.

Tyle o izolacji pionowej.

Wczoraj też po raz pierwszy zasypaliśmy fundamenty pierwszą warstwą piasku. Strachu było co niemiara bo operator koparki podjeżdżał tak blisko fundamentów, że myśleliśmy, że nam ścianki rozwali. W sumie do zasypania wyjdzie tego około 12 wywrotek piasku. Udało nam się ugadać z dostawcą, że za wywrotkę weźmie 200 zł + 20 zł za rozrzucenie koparką.

Udało się też mojemu teściowi dogadać, że skoro tyle prac u nas robi to zasypanie fundamentów z zewnątrz zrobi za darmo. Fajnie, nie?

Co dalej?? Dzisiaj ubijanie i wrzucenie kolejnej warstwy ziemi do środka. Aha no i kończenie izolacji pionowej (smarowanie Asfalbitem i Dysperbitem). Niestety mam problemy z wrzucaniem zdjęć, ale udało mi się wrzucić parę sprzed oklejania styropianem. Oto one:


Widok od strony tarasu:
http://lh3.google.pl/barozanski/RoyLir6EbzI/AAAAAAAAARk/Xv3NztnI0XU/s400/IMG_1905.jpg

Widok na garaż:
http://lh3.google.pl/barozanski/RoyLfr6EbvI/AAAAAAAAARE/sxEeUmexWGE/s400/IMG_1896.jpg

Wejście główne do domu:
http://lh6.google.pl/barozanski/RoyLgb6EbwI/AAAAAAAAARM/89NpJBWVVdY/s400/IMG_1897.jpg

Kuchnia i salon (tam gdzie ta duża góra ziemi):
http://lh5.google.pl/barozanski/RoyLhL6EbxI/AAAAAAAAARU/fusntgpOrHM/s400/IMG_1898.jpg

Salon, nasz mały wykusz i rura do zasilania kominka w powietrze (w sumie na razie tylko przepust):
http://lh4.google.pl/barozanski/RoyLh76EbyI/AAAAAAAAARc/6Zms1xlXzVc/s400/IMG_1903.jpg

Filary jak żołnierze ;)
http://lh4.google.pl/barozanski/RoyLe76EbuI/AAAAAAAAAQ8/P_d1TQsX7C0/s400/IMG_1895.jpg

(prawie) Cała budowa:
http://lh5.google.pl/barozanski/RoyLeL6EbtI/AAAAAAAAAQ0/bzd_EJFvSGg/s400/IMG_1885.jpg

barozi
06-04-2007, 21:06
Zastanwiam się czy mogę powiedzieć , że stan zerowy gotowy?? Zasypaliśmy fundamenty ziemią od wewnątrz. Wszystko stoi zaizolowane i pomalowane w piękne czarne i szre kolorki. Nie wiem dlaczego przypomina mi to malowanie jachtu. One tez pod linią wody mają inną barwę.

Tutaj musze złożyć wielkie podziękowania całej mojej rodzince. Dzielnie sie spisywała kiedy ja niestety musiałem pracować gdzieś indziej. Zrobili na prawde kawał wielkiej roboty. Dziękuję Wam.

Dodatkowe podziękowania dla operatora koparki. Młody chłopak a obraca nią jak taneczny profesjonalista w tańsu z gwiazdami. Podziwiam go za to, że potrafił tak blisko murów podjechać i ich nawet nie dotknął, choć na około jest jeszcze spory rów po kopaniu ław. Na prawdę skuteczność i precyzja godna pochwalenia.

Zdjęcia wkleję, ale jutro bo dzisiaj idę już spać bo wstaję o 4:30 rano.

Życzę dla wszystkich zdrowych i spokojnych Świąt.

barozi
07-04-2007, 16:50
Jak obiecałem tak robię:

Ubijamy kuchnię :)
http://img393.imageshack.us/img393/1821/img2058dx2.jpg

Rów pod kabel zasilający do domu:
http://img483.imageshack.us/img483/7203/img2073ts0.jpg

Salon i kuchnia. Widać różnicę poziomów:
http://img485.imageshack.us/img485/8088/img2072kr9.jpg

Widok ogólny. Właśnie ten widok przypomina mi malowanie statków ;)
http://img267.imageshack.us/img267/5257/img2064zm9.jpg

Zasypujemy kuchnię ;)
http://img101.imageshack.us/img101/231/img2056kz7.jpg

Trzy wywrotki piachu przed wsypaniem. Po drugiej stronie leżało jeszcze 6.
http://img101.imageshack.us/img101/8075/img2049ga0.jpg

Zasypywanie sypialni
http://img133.imageshack.us/img133/6716/img2044cl5.jpg

Garaż przed zasypaniem. Widać jak wygląda u nas izolacja.
http://img407.imageshack.us/img407/6811/img2034rm3.jpg

Następne zdjęcia po świętach.

barozi
13-04-2007, 19:10
Witajcie,

Pontypendy już wie ;) ale się pochwalę. Dzisiaj skończyliśmy poziom zerowy. Zalaliśmy 20 m3 chudziaka. Relacja zdjęciowa za kilka godzin.

barozi
19-04-2007, 09:30
Jak wcześniej pisałem zalaliśmy już chudziaka. Trwało to 3 godziny, ale udało się bez większych problemów. Oczywiście jak zawsze za dużo i wlaliśmy sobie betonu w pewne miejsca i trzeba było go przrenosić do innych miejsc taczkami. Na całe szczęście wcześniej przygotowaliśmy rowy pod stopy schodów na tarasie i tam można było wylać nadmiary.

Dzisiaj podam troszkę rad, które moga się przydać na etapie zerowym.

Rada pierwsza. Zawsze przed wylewaniem większej rzeczy przygotujcie jakąś rezerwowę na wypadek nadwyżki betonu. tego nigdy nie da się dokładnie policzyć i najczęściej jest za dużo. Jakieś rowki np. pod fundament płotu lub np. wstępne zalanie schodów wejściowych do domu.

Rada druga. Jak będzie na waszej działce koparka, to przy okazji innych prac poproście aby wykopał wam rów pod kabel zasilający do domu. Kasy za to pewnie nie weźmie bo zajmie mu to z 5 minut a oszczędność jest duża. Na większości budów widzę teraz jak pomocnik elektryka walczy z ziemią gdy podłącza kabel do domu. Kopie cały dzień a to kosztuje Was kasę.

Rada trzecia. Jeśli będziecie mieli kuchenkę elektryczną z możliwością podłączenia do niej pradu 3-fazowego, to kabel do tej kuchenki połóżcie jeszcze przed zalaniem. Jest on dość gruby i potem mogą być problemy z jego ukryciem (choć i to da się zrobić). Ja będę miał kuchenkę na wyspie więc pociągnąłem kabelek teraz i wyprowadziłem w rurce na powierzchnię. I mam spokój.

Rada czwarta. Pamiętajcie o przepustach w ścianach fundamentowych. Najważniejszy to oczywiście przepust do kanalizacji, czy zasilania kominka i pieca CO w powietrze. Zaplanujcie je na samym początku i róbcie go od razu na etapie murowania fundamentu. Unikniecie potem niepotrzebnego kucia bloczków (przećwiczone z kablem do kuchenki) ;)


Piąta porada. Odnośnie kabla od licznika do domu. Ja skrzynkę rozdzielczą zaplanowałem w garażu. Przed zasypaniem fundamentów wykopałem sobie jeszcze rowek pod garażem i samemu ułożyłem kabel zostawiając jeszcze po około 2 metry z każdej strony na moment podłączania. Jaki kabel wziąć? Teraz nie powiem bo nie pamiętam, ale w każdej hurtowni elektrycznej powinni powiedzieć. Aha. Kładąc taki kabel należy go ułożyć, albo w specjalnej rurce osłonowej lub wystraczy przykryć niebieską folią. Oba rozwiązania sa zgodne z normami, natomiast ta druga jest nieporównanie tańsza.

Porada szósta. Planuję mieć domofon. Tzn. elektryczne otwieranie furtki, a nie jakiś super wymyślny z kamerką. Przewidując to, że będą do tego potrzebne jakieś kable to położyłem w garażu 2 rury piątki (hydrauliczne) na te kabelki i podprowadziłem te rurki do miejsca gdzie będzie skrzybja rozdzielcza. Takie proste, ale potem nie trzeba kuć :)

Hmm. Chyba więcej rad nie mam, przynajmniej na razie. Jak mi się coś przypomni to dopiszę.

barozi
24-04-2007, 05:58
I znów mam chwilkę czasu aby usiość przed komputerem i coś napisać.

Co się u nas dzieje?? Ano murujemy sobie. Roboty mamy zaplanowane tak, aby najpierw zalać strop nad garażem i wejściem,a dopiero potem nad resztą domu. Musimy tak zrobić gdyż stropy te są na dwóch rożnych poziomach i nie dałoby się ich zalać za jednym razem.

Wczoraj zalaliśmy też już pierwsze nadproża i dolaliśmy drugą połowę jednego z filarków. Ile byłoz tym zabawy. Samo szalowanie zajęło nam z 4 godziny, a potem zalanie kolejne 2,5. Niestety tra\wało to wszystko tak długo, bo było nas tylko dwóch na budowie, tzn. ja i mój teść. Kasia niestety musi pracować.

Oczywiście jak to ze z mną bywa, nie obyło się bez wypadku. Przejeżdżając z taczką pełną zaprawy, przez niezalany jeszcze próg, ta obsuneła mi się progu. Ja siłą rozpędu wpadłem na rączkę taczki naruszając sobie chyba żebra (nie byłem jeszcze u lekarza, ale strasznie boli), upadłem na kolano (stłuczone), a potem wpadłem pod wylewajaca się zaprawę. Trzeba było mnie widzieć, na wpół zalanego ciemnoszarą masą. Niestety żebra mnie bolą i mam problemy z unoszeniem cięższych rzeczy a co najgorsze z kichaniem ;)

A teraz trochę zdjęć z przygotowań do zalewania chudziakiem. Przed zalaniem całą połąc domu przykryliśmy folią budowlaną jak zalecił kierbud, aby ograniczyć dostęp wilgoci do chudego betonu. Zawsze to jakaś izolacja:

http://img401.imageshack.us/img401/7935/img2140uz4.jpg

Te szerokie rowki to miejsce na zbrojenie pod ścianki działowe. Zawsze dobrze, aby coś takiego było. Zabezpieczamy posadzkę przed pękaniem pod naciskiem ścianki.

A to już wspomniane zbrojenie na folii..

http://img20.imageshack.us/img20/5914/img2143eq3.jpg

Zdjęć samego betonowania nie mam bo wszyscy wbyli zaangażowani i nie miał kto ich robić. Mam jednak końcowy efekt :)

http://img409.imageshack.us/img409/9796/img2153by6.jpg

Tyle na dzisiaj. Muszę już uciekać.

Piszcie i pytajcie.

barozi
27-04-2007, 13:13
Mam coś dla niecierpliwych wyglądu mojego domu. Nie umywa się to do wizualizacji Depiego, ale przynajmniej widać ogólny kształt. Brakuje też jednej lukarny i kilku okien, między innymi tego od strony tarasu na krótkiej ścianie oraz trzech okien na garażu od strony wejścia.

http://lh3.google.com/image/barozanski/RjHn-U-sbwI/AAAAAAAAABg/FyQqOe3A0jo/s800/naszdom.jpg


Kolorystyka też będzie zupełnie inna, ale na prawdę nie mam na to teraz czasu. Wybaczcie.

barozi
28-04-2007, 21:13
A teraz mała niespodzianka. Jako że zalewanie było prawie dwa tygodnie temu, a ja na takim etapie jestem w dzienniku to postanowiłem dzisiaj opisać większość dni jakie minęły od tamtej pory.

No więc zaczynamy. 14 kwietnia 2007.

W międzyczasie jak przygotowywaliśmy ziemię wewnątrz domu pod chudziak przygotowywaliśmy ziemię pod tarasy wejściowy i ogrodowy. Pamiętam że kiedyś był temat na forum o tym jak zabezpieczyć taras przed pękaniem. My zrobiliśmy tak.

Po pierwsze nawieźliśmy ziemi, zagęściliśmy ją i znów nawieźliśmy i znów zagęściliśmy. Po takim procesie ciężko było w to w ogóle wbić łopatę takie to twarde.

Po drugie, jako że na obu tarasach mamy schodki należało wykopać doły ok. 50 cm głębokie, tzw. stopy pod schody i je zazbroiliśmy tak aby zbrojenie lekko wystawało (około 5 cm) nad poziom ziemi. Dobrze jest aby od razu zalać to zbrojenie betonem, aby potem przy głównym zalewaniu beton nie odpływał z szalunku oraz aby zbrojenie było dobrze trzymane.

Tu widzicie jak to wygląda na przykładzie tarasu ogrodowego.

http://lh5.google.pl/image/barozanski/RjOifU-sb3I/AAAAAAAAACY/Gvcj63vyDNI/s400/IMG_2176.jpg

http://lh3.google.pl/image/barozanski/RjOie0-sb2I/AAAAAAAAACQ/H6Or4reM0Xg/s400/IMG_2175.jpg

Następnie całą połać tarasu zazbroiliśmy drutem fi 12, wiążąc go co 25 cm drutem fi 6. Wyszła siatka zbrojeniowa, którą przed zalaniem podparłem tylko, aby nie leżała bezpośrednio na ziemi.

Tu gotowe zbrojenie na wejściu do domu.
http://lh5.google.pl/image/barozanski/RjOidU-sbzI/AAAAAAAAAB4/uDIbs1bvleU/s400/IMG_2162.jpg

Te wystające w górę pręty to specjalnie gdyż akurat w tym przypadku tutaj jest ścianka schodów i trzeba było jakoś zamocować zbrojenie.
http://lh3.google.pl/image/barozanski/RjOid0-sb0I/AAAAAAAAACA/S4r314_-Wm0/s400/IMG_2163.jpg

Kolejnym i ostatnim etapem przygotowania schodów było ich zaszalowanie. Ile to ze schodami jest męczarni jak nie ma gdzie umocować deski do przybicia głównego szalunku. Na szczęście od czego są konstrukcje podwieszane ;)

Na zdjęciach gotowe szalowanie schodów i tarasu wejściowego.

http://lh3.google.pl/image/barozanski/RjOig0-sb4I/AAAAAAAAACg/zJ9JPKXWwys/s400/IMG_2181.jpg

W tle Kasia podlewająca chudziak.
http://lh6.google.pl/image/barozanski/RjOihk-sb5I/AAAAAAAAACo/O4hedVvBSAM/s400/IMG_2186.jpg


Na tak przygotowany taras przychodzi teraz najlepiej beton B15 bo twardszy jest chyba zbędny a B10 jest jednak za mało wytrzymały.

Przygotowanie tarasu wejściowego zajęło nam jeden dzień. W tym samym dniu zaczęliśmy już drugi taras, ale nie starczyło już na niego czasu.

Na zakończenie coś dla fanów psów. Tego psiaka kupiliśmy na życzenie mojej szwagierki. Śliczny nie???/ 8)

http://lh5.google.pl/image/barozanski/RjOieU-sb1I/AAAAAAAAACI/kucYJwg2gcc/s400/IMG_2169.jpg

barozi
28-04-2007, 21:41
Jako że poprzedni dzień to była sobota, stąd nastąpiła niedziela. Postanowiliśmy odpocząć. Tzn. odpoczywali Kasia i teściu , bo ja niestety miałem zjazd na studiach. Co robić??Oni pojechali na giełdę staroci na Kole i na Stare Miasto a ja siedziałem jak ten kujon na zajęciach ;)

Ale nic. Przynajmniej po południu sobie wypocząłem.

Za to następnego dnia....

16 kwietnia...

Dzień zaplanowany był dość spokojny. Jako że betony już wystarczająco wyschnięte postanowiliśmy położyć izolację poziomą. Dzień wcześniej kupiłem jeszcze dwie rolki papy asfaltowej w Leroy'u za 105 zł (mają chyba najtańszą w okolicy) i, bo mogło nam zabraknąć, ale jak to bywa w życiu... nie zabrakło :)

Dzień zaczęliśmy od papowania. Najpierw postanowiliśmy wykorzystać papę termozgrzewalną której mieliśmy ze 2 rolki. Poszło szybko i sprawnie. Nauczyłem się natomiast jednego. Jeśli pomagasz osobie z palnikiem gazowym, zawsze stawaj za nią. Nigdy od strony ręki w której trzyma palnik a już przenigdy na przeciwko. Opalone włoski na rękach dobitnie świadczą o zdobywaniu doświadczenia :)

Tak można stać pod warunkiem sporej odległości.
http://lh5.google.pl/image/barozanski/RjOugU-sb8I/AAAAAAAAADA/HA9FE2nknwQ/s400/IMG_2219.jpg

A tak nigdy nie stawajcie
http://lh3.google.pl/image/barozanski/RjOug0-sb9I/AAAAAAAAADI/-ubcaWB0IRo/s400/IMG_2220.jpg

Jak skończyła nam się papa termozgrzewalna to użyliśmy asfaltowej. Papę cięliśmy na 50 cm szerokości kawałki, składaliśmy na pół sklejając ją rozgrzanym lepikiem. Szkoda że nie mieliśmy mleka. Cały wieczór mnie potem bolała głowa.

Tak przygotowane płaty układaliśmy na fundamencie.

Chwilę po skończeniu papowania przyjechała pierwsza dostawa MAX'ów. Pan miał fajnego HDS'a, pełna automatyka. Szybko i sprawnie się rozładował i pojechał.

http://lh4.google.pl/image/barozanski/RjOuhE-sb-I/AAAAAAAAADQ/gHK5yDFII0w/s400/IMG_2221.jpg

Jako że nie mieliśmy jeszcze gotowego szalunku na tarasie ogrodowym, to całą resztę dnia spędziliśmy na jego przygotowaniu. Tworzyliśmy karkołomne połączenia aby 6m deskę zawiesić tak aby pasowała do górnego schodka. Z problemami, ale się udało. I oto efekt.

http://lh5.google.pl/image/barozanski/RjOuiU-scBI/AAAAAAAAADo/k76KkdhVcLE/s400/IMG_2234.jpg

I na tym skończył się kolejny dzień.

http://lh4.google.pl/image/barozanski/RjOuiE-scAI/AAAAAAAAADg/WCzQ-LvnxpA/s400/IMG_2229.jpg

barozi
28-04-2007, 22:15
Dzień 25 czyli 17 kwietnia.

Jako że zalewanie tarasów mieliśmy umówione dopiero na następny dzień to postanowiliśmy trochę w końcu pomurować. Wreszcie przydał się cement który kupiłem kilka dni wcześniej.

Dwie palety ze składu w Krupiej Wólce jeszcze po 400 zł tona. Następne palety kupowałem już niestety po 440 zł tona, ale też nie u tego dostawcy. Ten się nie sprawdził przy następnej dostawie, Zwodził mnie przez cały dzień, że dzisiaj będzie, a cement był mi na prawdę potrzebny. Ja w końcu wkurzony pojechałem do WZM'u w Prażmowie. Za 20 zł dodatkowo dowieźli mi paletę w ciągu godziny. To się nazywa obsługa. Wielki plus dla nich.

Jak wspominałem ten dzień polegał głównie na murowaniu. W sumie nic się nie działo więc tylko pokażę efekty.

http://lh5.google.pl/image/barozanski/RjOx6U-scDI/AAAAAAAAAD4/4E-6tLDFbdM/s400/IMG_2239.jpg

Przygotowane do zalania schody i taras. Zbrojenie już uniesione.
http://lh4.google.pl/image/barozanski/RjOx7E-scEI/AAAAAAAAAEA/T89Tme2RudI/s400/IMG_2241.jpg

Pozostałe ścianki tylko napoczęliśmy.
http://lh6.google.pl/image/barozanski/RjOx7k-scFI/AAAAAAAAAEI/CX0F9O9PD6Q/s400/IMG_2253.jpg

Następny dzień za to dał nam sporo roboty. Główne zadanie to zalanie tarasów. Niestety na początku od razu zgrzyt. Zamiast zamówionych 6,5 m3 przyjechało 6 m3. No i jak my teraz skończymy te schody... Szybkie zastanowienie - jakoś to będzie. Może starczy, przecież liczyliśmy z nadwyżką.

Zalewamy najpierw taras od ogrodu. Wszystko pięknie ładnie i równo. Idziemy na wejście. Zalaliśmy połowę i co??? Myślałem że mnie krew zaleje, gdyby dowieźli te pół metra to by starczyło, ale nie. Schody zalaliśmy, ale już na płytę tarasu starczyło na 2/3. No i nic. Zmówiliśmy dodatkowo 1m3, ale musieliśmy dopłacić za transport 80 zł.

Po około godzinie przyjechała dolewka. Jednak jak coś nie idzie to nie idzie. Kiedy zaczął dolewać brakujący beton okazało się, że jest tak rzadki że zaczął nam wylewać się jak woda spod szalunków. Ale co było robić. Zbliżał się deszcz i trzeba bylo to jak najszybciej skończyć. Wkurzeni na gości od betonów oczywiście jakoś to zalaliśmy i wyrównaliśmy. Jak tylko skończyliśmy od razu zaczął padać deszcz, a potem grad i trzeba było przykryć taras folią.

Efekt był widoczny następnego dnia. Wszystko nierówne i trzeba było wyrównywać zaprawą betonową.

Podsumowując - następnym razem odeślemy gościa z takim betonem w diabły.

Z tego dnia nie mam zdjęć bo był nas tylko dwóch do tej roboty, ale mam efekt poranny jaki zastaliśmy następnego dnia.

Przed poprawkami.
http://lh5.google.pl/image/barozanski/RjO4rU-scII/AAAAAAAAAEo/7iaxsNuHNdM/s400/IMG_2262.jpg

Po poprawkach.
http://lh4.google.pl/image/barozanski/RjO4sE-scJI/AAAAAAAAAEs/VRWHAV0iZBE/s400/IMG_2264.jpg

barozi
29-04-2007, 22:31
A co było dalej po zalaniu tarasów??

Jak widzieliście musieliśmy je poprawić zaprawą betonową, ale teraz wyglądają super. Kilka dni jeszcze tylko polewania wodą aby nie popękały i jest OK.

Następne dni spędziliśmy ciągle na tym samym. Czyli murowanie, murowanie i jeszcze raz murowanie. Przerywane oczywiście od czasu do czasu zalaniem jakiegoś nadproża.

Aha. No właśnie. Winien jestem małe wyjaśnienie. Na pierwszy ognień poszedł garaż gdyż to strop nad garażem,kotłownią i wejściem będzie zalewany jako pierwszy. Spytacie dlaczego nie wylewamy całego stropu od razu??

Już spieszę z odpowiedzią. BO SIĘ NIE DA :) . Strop nad tymi pomieszczeniami jest około 30 cm niżej niż nad pozostałą częścią domu. Dodatkowo, aby wylać strop nad częścią mieszkalną musimy lekko podmurować dwie ścianki tak aby na nich oprzeć szalunek stropu, oraz schody. Czyli przy drugim betonowaniu będą robione też schody.

Tak więc najbardziej skupiliśmy się na wymurowaniu ścian garażu i kotłowni. Kiedy już doszliśmy do końcowej wysokości muru, postanowiliśmy zacząć dolewać pozostałe połowy filarów koło tarasu wejściowego. Wystarczyło tylko przyłożyć długą poziomicę i od razu było wiadomo do jakiej wysokości wylewać. Przynajmniej nic nie trzeba mierzyć.

I tak w trzy dni dolaliśmy trzy filarki na wejściu z użyciem jednego szalunku. A właśnie. Taka rzecz. Wszystkie filary wylewamy od początku jednym szalunkiem. Super oszczędność (jednorazowe gotowe szalunki kosztują ok. 70 zł ), a robota i tak idzie do przodu.

Ok. Koniec gadania. Czas na trochę zdjęć.

Nasz pierwszy widoczny otwór okienny.
http://lh6.google.pl/image/barozanski/RjUDNE-scKI/AAAAAAAAAE0/aymhMhudH8A/s400/IMG_2256.jpg

Coby nam później elektryk nie kuł, przygotowaliśmy zawczasu miejsce na skrzynkę rozdzielczą.
http://lh4.google.pl/image/barozanski/RjUDwk-scLI/AAAAAAAAAFA/eATY7Qx2Q_w/s400/IMG_2278.jpg

Ja, mój teść i murowanie łuku, który od samego początku sprawia nam najwięcej kłopotów.
http://lh6.google.pl/image/barozanski/RjUEPE-scNI/AAAAAAAAAFQ/3T0oxVPuR20/s400/IMG_2290.jpg

Oto te filarki o których pisałem wcześniej. Wymurowana obok ściana posłużyła jako miarka do wysokości słupów. Tutaj zalane są już wszystkie, w tym jeden tego dnia gdy robiłem zdjęcie.

http://lh3.google.pl/image/barozanski/RjUE9U-scOI/AAAAAAAAAFc/XpDDY7lAtZU/s400/IMG_2327.jpg

I od drugiej strony.
http://lh4.google.pl/image/barozanski/RjUE-k-scSI/AAAAAAAAAF8/yaGWID5KHGg/s400/IMG_2341.jpg

Wymurowany garaż. Przy krawędziach wjazdu widać wylane rdzenie do mocowania bramy wjazdowej. Chodziło o to aby wzmocnić ścianę, bo obciążenia są dość duże na takich drzwiach.

http://lh4.google.pl/image/barozanski/RjUE9k-scPI/AAAAAAAAAFk/xOGW3Ltbd8w/s400/IMG_2330.jpg

Kotłownia.
http://lh3.google.pl/image/barozanski/RjUE-U-scRI/AAAAAAAAAF0/t-Ines9vlcg/s400/IMG_2339.jpg

Oto jeden z problemów jaki się pojawił. Ponad połowa z kupionych kanałów wentylacyjnych miała wady w postaci margli. Na szczęście WZM wymienił je od razu po zgłoszeniu problemu na nowiutkie. Na zdjęciu widzicie porównanie złych po lewej i dobrych po prawej.
http://lh3.google.pl/image/barozanski/RjUE_U-scUI/AAAAAAAAAGM/Nc-BlycLBm8/s400/IMG_2346.jpg

A tutaj widać powód niemożności wylania stropu na całości od razu. Od lewej jest klatka schodowa, łazienkę dla gości i łazienkę do sypialni. Ta duża dziura nad oknem wynika z tego, że na nadrożu tego okienka będzie opartyy podest schodów który następnie będzie podstawą drugiego okienka doświetlającego klatkę schodową. Aby wykonać drugie nadproże trzeba już niestety murować na stropie będącym nad garażem. Trochę skomplikowane.
Widoczne są też tutaj wyjścia na ścianki działowe. Mała uwaga. Zwracajcie uwagę wykonawcom, aby wykonywali takie wiązania ścian działowych z nośnymi, wtedy można uniknąć niepożądanych dylatacji na łączeniu ścianki działowej z nośną.
http://lh6.google.pl/image/barozanski/RjUJXE-scWI/AAAAAAAAAGc/hZzsGnHfMd0/s400/IMG_2376.jpg

Ta niższa ścianka to wysokość stropu garażu. Ta prawa ścianka to wysokość stropu nad resztą domu. Po lewej stronie widać wnękę na mocowanie zbrojenia podestu schodów.
http://lh4.google.pl/image/barozanski/RjUL6k-sceI/AAAAAAAAAHU/bjf6zSKRlyM/s400/IMG_2425.JPG

Filar tarasowy. Wylewany tą samą metodą co wszystkie.
http://lh6.google.pl/image/barozanski/RjUK_E-scYI/AAAAAAAAAGo/KFTDn1F62-M/s400/IMG_2398.JPG

Na pierwszym planie wewnętrzny filar, a na drugim zalane dwa rdzenie, które będą podtrzymywały podciąg a ten schody.
http://lh3.google.pl/image/barozanski/RjUL6U-scdI/AAAAAAAAAHM/rszgpZSc8ts/s400/IMG_2419.JPG

Widok z salonu na kuchnię i spiżarnię.
http://lh6.google.pl/image/barozanski/RjUL6E-sccI/AAAAAAAAAHE/bZRFzZO0MMQ/s400/IMG_2417.JPG

Ściana zachodnia i południowa.
http://lh4.google.pl/image/barozanski/RjUL5k-scbI/AAAAAAAAAG8/KU6fk61LL7o/s400/IMG_2408.JPG

Garaż gotowy do szalowania stropu.
http://lh3.google.pl/image/barozanski/RjUL5U-scaI/AAAAAAAAAG0/hobxeYd8HRc/s400/IMG_2404.JPG

No i to na tyle. W najbliższych dniach przystępujemy do szalowania garażu i przygotowania zbrojenia stropu.

Aha. Ms. lubi informacje o wydatkach ;) W międzyczasie wiedząc o problemach z cementem kupiłem trzy palety na zapas, ale oczywiście nie wszystko mamy na budowie. Udało mi się kupić jeszcze po 440 zł za tonę. Poza tym zamówione mam też stemple po 5,50 za sztukę oraz stal. Ponad 10 tyś zł. Stal kupowałem w Ajamexie na Nadarzyńskiej. Dali mi największy upust.

To na tyle. Czytajcie i pytajcie. Służę poradami.

barozi
01-05-2007, 08:38
Po takiej dawce informacji i zdjęć, dzisiaj tylko tekst. Nie chciało nam się już robić zdjęć, bo było zimno i ręce marzły wieczorem.

A co zrobiliśmy?? Wymurowaliśmy do końca wszystkie nośne, zewnętrzne mury i zalaliśmy dwa nadproża: nad "tym cholernym" (jak mówi mój teść) łukiem i drugim oknem w kuchni.

Aha no i zamocowaliśmy już dwa słupki na ogrodzenie na dwóch końcach jednego boku działki. Niby nic, ale początek już jest i wystarczy tylko rozciągnąć linkę i reszta słupków będzie równiutko.

Ciągle wkurzam się na "gości" którzy w niedzielę po południu zawitali na nasza budowę. Chyba po prostu spodobała im się duża przestrzeń, aby na rowerze sobie pojeździć. Nawet specjalnie jakieś połamane drzwi przynieśli, chyba jako rampę. A chciałem po południu w niedzielę jechać na działkę. Pewnie bym ich spotkał.

I to tyle. Ja dzisiaj niestety w pracy siedzę do jutra rana i tylko z relacji Kasi będę wiedział co się dzieje. Mam tylko nadzieję że mi zdjęcia podeśle :)

barozi
02-05-2007, 22:12
No zaczął rosnąć nasz las w domu.

Oczywiście najpierw tylko garaż i na tarasie wejściowym, bo tylko tutaj we wtroek zalewamy. Beton zamówiony, więc trzeba się spieszyć. Tak prawdę mówiąc nawet nie wiem za ile ten beton. Tak jakoś mi umknęło w nawale rachunków ;)

Podział prac jest następujący. Faceci "robią" las, a kobiety "kręcą" stal, tzn. przygotowują już stal na strop. Idzie im tak szybko, ze cały czas domagają się nowej pracy :) Ale to dobrze.

Jutro pracujemy troszkę krócej i robimy sobie małego grilla. Należy się troszke odpoczynku w ten długi weekend, nie??

A teraz mała porcyjka zdjęć.

Na wpół zaszalowane nadproże. Będzie tutaj wylane prawie 60 cm betonu od razu więc musi to być bardzo dobrze zabezpieczone.
http://lh3.google.pl/image/barozanski/Rjj9Bk-sclI/AAAAAAAAAIU/9G5msaIfsso/s400/P5010002.JPG

Wnęka na podciąg nad garażem.
http://lh5.google.pl/image/barozanski/Rjj8OE-scgI/AAAAAAAAAHo/LInY_3cQxWU/s400/IMG_2468.jpg

Bardzo poda mi się to zdjęcie. Ładny kontrast. Szalunek nad garażem.
http://lh5.google.pl/image/barozanski/Rjj8PE-schI/AAAAAAAAAHw/_RUZwcjc_Bw/s400/IMG_2473.jpg

Szalunek pod garażem.
http://lh4.google.pl/image/barozanski/Rjj8P0-sciI/AAAAAAAAAH4/M8aHe4uemiY/s400/IMG_2481.jpg

Szalowanie podciągu nad wejściem.
http://lh5.google.pl/image/barozanski/Rjj8QE-scjI/AAAAAAAAAIA/PNi5fAoFhVY/s400/IMG_2494.jpg

P.S. Bardzo podoba mi się słownictwo przy szalowaniu. Wszędzie jakieś Zamki albo Pieski i nie wiem co jeszcze ;)

barozi
09-05-2007, 11:47
Ostatnie wiadomości z frontu były 2 maja, więc najwyższy czas uzupełnić dziennik. Na razie bez zdjęć, ale jak będę w domu to może coś wrzucę (jak mnie do czegoś Kasia nie zatrudni ;)

No dobra. Skończyliśmy szalować strop po 3 dniach od rozpoczęcia. W sumie dość szybko, ale muszę tu zaznaczyć, że na weekend majowy zjechała się moja rodzinka i pomagała, za co będę im wdzięczny do końca życia. Jak skończyliśmy szalować, to od razu wzięliśmy się za zbrojenie. Ekipa spora, stali też sporo, ale układanie stali skończyliśmy w... 1 dzień. Nawet mój teść nie mógł w to uwierzyć.

Tak jakoś szybko poszło, ale to chyba dzięki podziałowi pracy. Ojcowie cięli i gięli stal, a ja Kasia, moja mama i kolega siedzieliśmy na stropie i skręcaliśmy wszystko do kupy. Kasia mówi, że to jej ulubione zajęcie,... "kręcenie węzełków" ;)

Następnego dnia musieliśmy skończyć szalowanie boków. Nie robiliśmy tego wcześniej, bo byłoby niewygodnie wnosić zbrojenie, a przede wszystkim ustawiać wieniec. Roboty z tym też było co niemiara. Baliśmy się że nam desek zabraknie, ale wykorzystaliśmy zbite deski od starych szalunków okiennych i jakoś starczyło.

W międzyczasie zamówiłem już 6m3 desek (wczoraj przywieźli) ze składu w Żabieńcu (znany na forum dostawca drewna budowlanego) oraz więźbę za 750 zł za m3. W sumie średnia cena.

No a wczoraj główne wydarzenie to zalewanie. Nawet Pontypendy z rodzinką nas chwilkę odwiedziła. Zalewanie poszło dość sprawnie, ale jak to zawsze bywa gruchy muszą się spóźnić o co najmniej 30 minut. Jak zawsze była nadwyżka betonu więc przy okazji zalaliśmy w połowie rowki na podmurówkę do płotu.

Poza tym, mamy już wszystkie ścianki działowe na parterze i jutro lub pojutrze zaczynamy przygotowania do drugiego stropu. Najpierw trzeba podmurować w pewnych miejscach istniejący już strop, a potem zaczynamy z szalunkiem.

Myślę że koniec przyszłego tygodnia jest realnym terminem na wylewanie stropu.

To na tyle. Zdjęcia będą, proszę tylko o cierpliwość.

P.S. Bardzo prosiłbym o namiary na polecanych dostawców okien, oraz tynkarzy i wylewkarzy, bo to już najwyższy czas rezerwować terminy.

barozi
11-05-2007, 08:16
Obiecałem, że wrzucę trochę zdjęć, ale przyjechał brat z nowiną, że się zaręczył i ta nowina trwała do późnej nocy ;)

Ale teraz nadrabiam i wrzucam trochę widoczków.

Szalunek z miejscem na komin i kanały wentylacyjne. Kanały źle ustawiliśmy, ale już nie chciało nam się ich zmieniać, bo w sumie i tak w niczym to nie przeszkadza.
http://lh5.google.pl/image/barozanski/RkQNXUgzmPI/AAAAAAAAAIk/6Bm8UXU-IHY/s400/IMG_2470.jpg

A tu inwestorka w lesie :)
http://lh4.google.pl/image/barozanski/RkQNYEgzmQI/AAAAAAAAAIs/79RVQsw9soY/s400/IMG_2510.jpg

Zbrojenie stropu. Wszyscy coś "kręcą"... ;)
http://lh3.google.pl/image/barozanski/RkQQz0gzmSI/AAAAAAAAAI8/U-yj_112SoI/s400/P1010047.JPG

Gotowe zbrojenie
http://lh4.google.pl/image/barozanski/RkQQ1EgzmTI/AAAAAAAAAJE/AaJTToV0fjQ/s400/P1010079.JPG

http://lh6.google.pl/image/barozanski/RkQQ2kgzmUI/AAAAAAAAAJM/VDGLYlE-n_g/s400/IMG_2579.jpg

UWAGA!!! Świeżo malowane!!!
http://lh5.google.pl/image/barozanski/RkQU2UgzmeI/AAAAAAAAAKY/714h63qyryw/s400/IMG_2661.jpg

A tak trzeba się namęczyć, aby wykopać u nas rów pod podmurówkę płotu.
http://lh4.google.pl/image/barozanski/RkQU6EgzmhI/AAAAAAAAAKw/qUI6HywNdLU/s400/IMG_2677.jpg

To jest nasz ogródek i sad. Na razie nie na swoim docelowym miejscu.
http://lh3.google.pl/image/barozanski/RkQU30gzmfI/AAAAAAAAAKg/4rK5JuerTpQ/s400/IMG_2665.jpg
http://lh4.google.pl/image/barozanski/RkQU5EgzmgI/AAAAAAAAAKo/owHyxNTFzWw/s400/IMG_2666.jpg

Ok. Chwila oddechu. Za chwilę kontynuacja.

barozi
11-05-2007, 13:46
No to jestem po przerwie.

Teraz kilka zdjęć z zalewania stropu.

Na strop zamówiliśmy 16,5 m3 betonu. Po wylaniu 1 gruchy w któej miało być 9 m3 policzyliśmy jeszcze ile nam zostało i okazało się, że się chyba pomyliliśmy i musimy wziąć drugie 9m3.
http://lh3.google.pl/image/barozanski/RkRkE0gzmjI/AAAAAAAAALI/iRHGqjYudVE/s400/IMG_2754.jpg

Patrzę w przyszłość ;)
http://lh6.google.pl/image/barozanski/RkRkFkgzmkI/AAAAAAAAALQ/R4HufaABOxw/s400/IMG_2777.jpg

Jak przyjechało to drugie 9m3 to okazało się, że i tak tego jest za dużo, więc nadwyżki starczyły na część podmurówki
http://lh5.google.pl/image/barozanski/RkRkGUgzmlI/AAAAAAAAALY/BB6T2Uwdmzc/s400/IMG_2810.jpg

No a po zalaniu... Tradycji musi stać się zadość.
http://lh3.google.pl/image/barozanski/RkRkG0gzmmI/AAAAAAAAALg/Hve7pThDPmY/s400/IMG_2813.jpg

Dzień następny i strop po rozszalowaniu. Okazało się, że jeden z szalunków, ten któego trochę się obawialiśmy z powodu grubości betonu, się wyboczył. Na zdjęciu widać całe nadproże, a na środku beton o innej fakturze to właśnie skute wybrzuszenie. Baliśmy się zalewać to nadproże na raz, ale konstruktor przekonał nas że wytrzyma. No i wytrzymało. Warstwa betonu jednak duża, nie??
http://lh4.google.pl/image/barozanski/RkRmtEgzmqI/AAAAAAAAAMA/VtswnB1dsnI/s400/IMG_2825.jpg

To jest widok z tarasu na część salonu i kuchni. W centrum, ścianka przy której będzie kominek, a ta szpara to miejsce na system kominowy.
http://lh5.google.pl/image/barozanski/RkRmkUgzmoI/AAAAAAAAALw/bmByWnJ4HVo/s400/IMG_2839.jpg

Tu będą schody...
http://lh4.google.pl/image/barozanski/RkRmlEgzmpI/AAAAAAAAAL4/YyQvkS3vVlk/s400/IMG_2848.jpg

barozi
12-05-2007, 21:20
Powoli kończymy szalowanie stropu. Jako, że mój tato był przez ostatnie 3 dni, postanowiliśmy zająć się na przede wszystkim szalowaniem stropów, a szczególnie chcieliśmy zakończyć stawianie stempli. Udało się. Dwie godziny przed jego wyjazdem skończyliśmy stemplowanie. Zostało tylko deskowanie, ale to już lekka robota.

Od dzisiaj zaczynamy też dylematy okienno-drzwiowe. Tzn. zastanawiamy się od jakiegoś czasu, ale jakoś nasze zastanawianie się odbywało się tylko w sferze kolorów. Od dzisiaj a właściwie jutra zaczynamy na poważnie szukać okien. Postawiliśmy sobie zadanie, że do końca przyszłego tygodnia będa już zamówione.

Poza tym mamy z Kasią mały spór. Ja chcąc oszczędzić na ilości okien, chciałbym aby w tych trzech oknach w garażu były luksfery. Kasia jednak twierdzi, że nie będzie to ładnie wyglądało. No i nie wiem jak ją przekonać. Luksfery chyba sa tańsze, prawda? Poza tym są teraz modne. Kasia na to że moda przemija :) Może coś doradzicie. Przekonacie mnie lub Kasię, co??

Aha. Mieliśmy dzisiaj odwiedziny. Wpadła do nas Dorcha z rodzinką. Eh te pogaduchy. Miło się spotkać w "realu" ;) Zapraszamy też innych.

A co w najbliższych planach?? Na 22 mamy zaplanowane zalewanie stropu więc mamy sporo czasu na przygotowania. Do tego czasu tylko stal i stal i stal. Prawdopodobnie razem z drugim stropem zalejemy jeszcze wienieć na ściance kolankowej pierwszego stropu. Będzie wygodniej, bo inaczej to trzeba by samemu kręcić, a to tylko dodatkowa robota. A ha no i jeszcze schody. Najgorsza chyba robota, ale jakoś damy radę.

Aha. Jeszcze jedno. Dziś teśc oświadczył, że za dwa tygodnie kończy z naszą budową. Tzn. do tego czasu dom będzie przygotowany na stawianie więźby. Chyba nieźle co ?? :D

barozi
14-05-2007, 22:45
Dzisiaj był dzień szukania okien. Zostawiliśmy do wyceny w Oknoplaście, gdzieś przy Kościuszki (w dwóch miejscach) i przy wyjeździe na Górę Kalwarię po prawej stronie (to chyba był już Żabieniec). Już prawie też zamówiliśmy bramę ze Stolbramu, ale jeszcze poczekamy na inne wyceny.

Na budowie dzisiaj deskowaliśmy strop a potem szalowaliśmy schody. Wolno to idzie, bo nasz pomocnik nie wrócił z domu i jakoś musimy sobie radzić w dwie osoby. Na szczęście zalewanie jeszcze za tydzień więc jest sporo czasu.

barozi
16-05-2007, 23:20
Czas uaktualnić dziennik...

Jak do tej pory cały czas zbroimy strop. Zazbrojone są jużna szczęście schody i podciągi. Tak właściwie to zbrojenie robiąKasia, jej siostra no i oczywiście teść, bo ja niestety siedzę w pracy. Niestety nie mam urlopu już.

Poza tym mam już wycenę od 3 firm okiennych. Pierwsza firma to Oknoplast Kraków. Wycena za wszystkie okna z okuciamy antywyłamaniowymi bez szyb P4 z i z montażem - 15000 zł.

Oferta innej firmy ale też na profilach Veka( ale ze Stolbudu Warszawa) 13000 + montaż.

Trzecia oferta - profile... (4 komorowe) - 20000 tyś + montaż.

Jak na razie skłaniam się ku Oknoplastowi.

Co poza tym nowego. Ano opuścił nas pomocnik :( Niestety dostał część kasy i do dzisiaj po weekendzie się nie pojawił. Dawał znaki życia, ale z rozmów wynikało, że napoje wyskokowe mocno na jego język wpływały. Trochę nam pokrzyżował plany, ale jakoś mam nadzieję damy radę do wtorku skończyć strop.

I niech mi nikt nie mówi że w Polsce jest bezrobocie.jak ktoś chce to pracę znajdzie, a nie tylko narzeka.

Dość jednak o tym. Mam coś dla miłośników czworonogów. Przyjechała moja szwagierka i przywiozła Czikę. Nasz nowy czworonogi pomocnik ;)

Tu skręca zbrojenie.
http://lh5.google.pl/image/barozanski/RkuB-POtXAI/AAAAAAAAAMs/l66z5ZrJcmQ/s400/IMG_3012.jpg

Podaje narzędzia...
http://lh3.google.pl/image/barozanski/RkuCLvOtXBI/AAAAAAAAAM0/yLRNwO6X2Co/s400/IMG_2918.jpg

I przynosi cegły...
http://lh4.google.pl/image/barozanski/RkuCL_OtXCI/AAAAAAAAAM8/HiwOdfbOJgo/s400/IMG_2925.jpg

No ale czasem musi też odpocząć...
http://lh6.google.pl/image/barozanski/RkuDJfOtXDI/AAAAAAAAANM/ZPfOgl7pd0o/s400/IMG_2990.jpg

To na tyle. Pozdr o

barozi
22-05-2007, 22:15
No chwilkę mnie nie było, atrochę się działo. Zwłaszcza dzisiaj :)

No ale od początku. W piątek skończyliśmy szalować strop i schody. Robota szła jak z płatka, no ale przy takich robotnikach, przepraszam robotnicach) i kierowniku, to inaczej iść nie mogła ;)

Sobota była już tylko dniem lekkich robót, czyli sprzątania placu budowy i robienia zbrojenia na wieńce pod murłatę. Potem wieczorkiem wyjechaliśmy coby trochę odpocząć. Po raz pierwszy od dwóch miesięcy ruszyliśmy się dalej niż 20 km od Warszawy i Piaseczna.

Udało się nam trcochę odpocząć, ale nie zapomnieliśmy o budowie.; Spotkaliśmy się z poleconą przez koleżankę dziewczyną od wnętrz. Zrobiła na nas super wrażenie. Miała nawet ze sobą już pewne koncepcje, choć dostała od nas tylko krótkie wytyczne mailem. Na razie super. Aha. Nie ceni się drogo, bo chce zdobyć klientelę na rynku warszawskim.

Poniedziałek był też dniem odpoczynku. Teść został w domu, a ja z Kasią pojechaliśmy trochę pochodzić po sąsiadach :) Okazuje się że wszyscy w okolicy obserwują naszą budowę. Ciekawe nie ;) ????

No a dzisiaj nastał dzień zalewania stropu. Oczywiście nie mogło się obejść bez zgrzytów. Dzisiaj mieliśmy mieć dostawę systemów kominowych, ale zaznaczyłem bardzo wyraźnie że mają przyjechać przed 9, bo później będzie zalewany strop i nikt nie rozładuje samochodu. Oczywiście dostawa była, ale w momencie kiedy przyjechała pierwsza grucha na budowę. No i znów w pośpiechu trzeba było rozładować systemy kominowe (dwa były stłuczone - do wymiany) a potem zalewać strop. Zalewanie stropu poszło bez problemu, ale problemy były ze schodami. Zalane były jako pierwsze, ale ich nie wyrównaliśmy i dopiero po za laniu stropu je musieliśmy skrobać. Niestety po godzinie bezton zastygłna tyle że musieliśmy sporo się napracować, aby schody doprowadzić do ładu. Na szczęście jest już pięknie i równo :)

Tak też skończył się kolejny etap budowy. Żadnej więcej gruchy na budowie, YES YES YES. ;)

barozi
27-05-2007, 11:13
Strop zalany. Następnego dnia rozszalowaliśmy boki i zaczęliśmy murować ściankę kolankową. U nas wyszło dwie warstwy max'a nad garażem, a nad domem musieliśmy jeszcze domurować z kratówki (k3) położonej na boku. Mamy mieć 88 cm kolankowej z murłatą i tak jakoś brakowało centymetrów. Inaczej musielibyśmy robić wieniec grubości 34 cm, a to jest trochę za dużo. W końcu wyszło że zalewamy wieniec o grubości 21 cm.

A propos wieńca. Z obliczeń wyszło nam że mamy około 4 m3 betonu do wlania w wieńce. Dodatkowo z projektu wychodzi że musieliśmy najpierw zalać wieniec nad garażem a dopiero potem nad domem (podobna sytuacja jak ze stropem), czyli 1,5 m3 raz a potem 2,5 m3. Zaczęliśmy kalkulować czy opłaca się zamawiać do tego betoniarkę i pompę. Niestety tak małych gruch nie ma i trzeba by zapłacić za dwa transporty (ok. 160 - 200zł) do tego pompa 2x400zł no i sam beton 4x230+VAT. W sumie wychodzi coś około 2 tyś zł.

Postanowiliśmy że wieńce zalejemy sami. Kupiliśmy dwa kipry żwiru wymieszanego z grubszym kamieniem 340 zł jeden (ale z tego zużyjemy mniej niż jeden - reszta idzie na inne cele). Do tego 70 worków cementu po (jeszcze) 11 zł za worek. Podsumowując wyszło nam za 4 m3 betonu wymieszanego samemu około 1000 zł. Różnicę widać od razu nie???

Fakt, że robota straszna, bo trzeba to wnieść na górę, ale to tylko 3 dni roboty . Nawet jakbym najął pracowników za 200 za dzień to by mi się opłaciło.

Także mamy już zalany wieniec nad garażem i część wieńca nad domem. Jutro zalewamy resztę.

Jeszcze tylko ten tydzień i koniec murowania.

Pozdrowienia dla wszystkich.

barozi
05-06-2007, 07:22
No minął tydzień.

Wieńce zalane. Ściany działowe na poddaszu wymurowane. Rozszalowany strop w garażu, kotłowni i tarasie wejściowym. Na tym polegał mój zeszłotygodniowy urlop. No ale tak to już jest jak się nie wynajmuje ekip :D

No ale, ale... Zapomniałbym. Muszę serdecznie podziękować moim kumplom Sebastianowi i Darkowi, którzy chętnie pomagali. Dzięki chłopaki.

Zalewanie wieńców to masakryczna robota. W sumie wyszło około 30 betoniarek betonu. Każda betoniarka to ok. 3 taczek. Każda taczka to około 5-6 wiaderek. I każde to wiaderko wnieśliśmy na górę. Po zalewaniu po prostu byliśmy wycieńczeni.

Podobnie było z murowaniem, bo na górę trzeba było nosić zaprawę.
Ale jest z tego pewien plus. Ten tygodniowy trening chyba tak mnie wzmocnił, że po raz pierwszy w życiu przebiegłem 3 km w czasie poniżej 12:30. To jest na prawdę wyczyn dla mnie.

Teraz czekamy na drewno na więźbę i wejście cieśli. W sumie w jakiś czas temu dostałem od nich propozycję, że chcieliby zacząć już wczoraj, bo wypadła im jakaś robota i mają trochę czasu. Ja bardzo chętnie, ale nawalił mi dostawca drewna. Swoją drogą uznaję to za mały skandal. Więźbę zamówiłem jeszcze na początku maja z dostawą na początek czerwca. Zapłaciłem z góry. Dzwonię pod koniec maja, a oni mi mówią, że dzisiaj zamówią i może na 4 czerwca będzie a na pewno na 11. :o No to po jakiego ... ja płaciłem im miesiąc temu. Gdyby przez ten czas mi kasa leżała na koncie to przynajmniej miałbym mniejsze odsetki.

Wkurzyli mnie. A niech mnie, podam ich dane. Ol-bud z Żabieńca.

Nie będę już opowiadał jak mi się z dostawami cegieł na ścianki spóźniali (z innego składu). Miało być na 9, było na 14. Przynajmniej w tym czasie rozszalowaliśmy strop.

Ogólnie tydzień spędzony bardzo pracowicie i konstruktywnie. Teraz na 3 miesiące będą wchodzić inni fachowcy: elektryk, woda, tynki i wylewki.

No i tyle na razie. Jak zgram zdjęcia z aparatu to coś wkleję.

barozi
05-06-2007, 22:44
A oto kilka zdjęć stanu surowego otwartego bez dachu.

http://lh6.google.pl/image/barozanski/RmXX1oNKR9I/AAAAAAAAANk/5XPekubOUU8/s400/IMG_3288.jpg

http://lh4.google.pl/image/barozanski/RmXX2INKR-I/AAAAAAAAANs/eBzTiYpAn28/s400/IMG_3289.jpg

http://lh3.google.pl/image/barozanski/RmXYY4NKR_I/AAAAAAAAAN0/_AEc85c3iVA/s400/IMG_3321.jpg

http://lh5.google.pl/image/barozanski/RmXYZYNKSAI/AAAAAAAAAN8/789J7FEvRIA/s400/IMG_3322.jpg

barozi
15-06-2007, 11:54
Witajcie,

Dawno mnie tu nie było, ale skoro nic się na budowie nie dzieje to co mam pisać.

No może nie do końca nic się nie dzieje. Sprzątanie, jeżdżenie po sklepach, szukanie okien, drzwi. To wszystko w sumie do budowy też się zalicza. No i spotkania z hydraulikami, elektrykami i temu podobnymi osobnikami zabierają nam sporą cześć czasu.

Poza tym dowieźli nam drewno na więźbę i od poniedziałku ma wejść ekipa od dachu. Dzięki speek za rady odnośnie mierzenia dostawy. Dostawa pomierzona, ale niby drewna wyszło nawet więcej (w mb), ale niestety niektóre kawałki nie pasują do dostawy. Niestety zamówienie odbierała Kasia, a ja nie do końca jej wyjaśniłem o co chodziło. No ale nic. Widzę że coś uda się dosztukować.

W sumie to tyle. Pewnie niedługo będziemy rozszalowywać resztę stropu. Zobaczymy jak wyszedł, :D

barozi
18-06-2007, 09:12
Mam małe ogłoszenie. Jeśli ktoś z czytających nasz dziennik ma braki materiałowe, to mam do sprzedania 13 palet cegły MAX 220 z Plecewic. Cena do uzgodnienia.

barozi
20-06-2007, 13:20
No i się zaczęło. Przyjechała ekipa od więźby. Ogólne wrażenie początkowe bardzo dobre. Na razie położyli murłaty.

Nie obyło się jednak bez poprawek. Przez mój pośpiech zapomniałem powiedzieć, że ja mam ściany szersze niż jest napisane w projekcie i murłata musi leżeć nie 8 cm (jak było w projekcie) tylko 12 cm od wewnętrznej krawędzi muru. Jak przyjechałem po południu niestety było źle. Na szczęście położyli tylko 4 murłaty i po szybkiej konsultacji z kierbudem musieli je przenosić. W sumie mój błąd, ale cieśla mógł zadzwonić jak miał wątpliwości (a miał...).

Niestety jest jeszcze drugi problem. Kierbud stwoerdził, że słupy podtrzymujące dach mogą stać na ścianach działowych. Skoro on tak uważał to myśmy wszystkie ścianki wymurowali bez zostawiania miejsc na słupy. Niestety konstruktor od ekipy dekarzy twierdzi że to nie wytrzyma ciężaru dachówki cementowej i stwierdził, że albo trzeba będzie ciąć ściany, albo podmurować je z cegły pełnej. Na razie stanęło na cegle pełnej, ale jeszcze zastanawiam się czy nie wypożyczyć Boscha i nie ciąć ścian.

Tak w ogóle to mają więźbę skończyć do wtorku lub środy (tak twierdzą), a za dwa tygodnie wejdą dekarze i będą robić pokrycie. W tym czasie musimy zdążyć z wymurowaniem kominów i ociepleniem lukarny. Zastanawiam się jeszcze tylko nad jedną rzeczą. Czy obróbka przy lukarnie ma wchodzić w styropian, czy może leżeć na styropianie i zostać zasilikowana. Dekarz twierdzi że na styropianie, a ja odwrotnie. Ma ktoś jakieś rady???

Ok. Do poczytania jutro :)

barozi
28-06-2007, 07:49
Nooooo długo mnie nie było.

Więźba skończona wczoraj. Byłoby wcześniej, ale deszcze troszkę przeszkodziły w budowie. Ekipa? Jak najbardziej godna polecenia. Majster - starszy człowiek, i trzech pomocników - trochę młodszych. Majster opieprzał pomocników i trzymał ich w ryzach jak się patrzy. Najbardziej mi się podobało, że niepijący. Na prawdę, a rzadko teraz się to zdarza. Jakby co to dysponuję kontaktem, ale wątpię aby mieli czas w tym roku. Jeśli chodzi o cenę to nie jest najniższa, ale to chyba ze względu na skomplikowanie dachu. Wyszło tego 6600 zł. No ale 340 m2 dachu, daje swoją cenę.

Teraz czekam na dekarzy. Wstępnie umówieni jesteśmy na wtorek w przyszłym tygodniu, ale jak wiadomo wszystko może się zdarzyć i dzisiaj postaram się konkretnie umówić.

Poza tym jesteśmy z Kasią na etapie wyboru drzwi. Znaleźliśmy jedne, które sa dla nas idealne. No cena trochę odstrasza - 5 tyś, ale my niestety musimy mieć drzwi z dostawką, a tylko ona kosztuje ok. 1500 zł. Aha te drzwi są z Bytomia. Nie pamiętam jednak nazwy firmy.

W najbliższym czasie wchodzi też elektryk, a za tydzień alarmiarz.

To na tyle. Pozdrowienia dla wszystkich.

barozi
11-07-2007, 11:30
Znowu na dłuższy czas zapomniałem o swoim dzienniku. Jednak już lecę nadrabiać zaległości.

Co się zmieniło?? No sporo...

Mamy kominy. Leżały sobie spokojnie w garażu przez miesiąc, aż przyszedł na nie czas. Teściu i mój ojciec (z pomocą moją i mojego brata) uwinął się z nimi w dwa dni (dwa kominy i ich tynkowanie). Robota prosta i przyjemna dopóki nie trzeba budować złożonych konstrukcji na wysokości 7 m nad ziemią, aby założyć ten ostatni segment ;) . No ale udało się. Bez problemów. Jeszcze ich nie używaliśmy, ale na pewno będą sprawowały się super.

Jako, że więźba już złożona i spokojnie owiewa ją wiatr trzeba było zrobić jak najszybciej ocieplenie lukarny, coby dekarze mieli jak zrobić obróbki blacharskie. Kupiliśmy styropian 15, no i problem. Cieśla miał zostawić co najmniej 16 cm odstępu między ściną a krokwią. Zostawił oczywiście dokładnie 15 cm. No nic. trzeba było zabawić się w rzeźbiarza i trochę poprzycinać styropian aby zmieścił w tę szczelinę. No ale jak to (na razie ;) ) u mnie bywa.... zrobione i zaklejone. Czekamy na obróbki.

Nie ominęły nas też prace rozbiórkowe. Moja decyzja w sprawie drzwi do pralni podjęta w 5 minut niestety była nieprawidłowa. Po przemyśleniu sprawy Kasia nakazała drzwi przenieść na korytarz i zamurować drzwi w łazience. Co było robić??? Winowajca, czyli ja, dostał dłuto, młotek i do roboty. Z pomocą brata wykuliśmy piękną dziurę. Nawet odzyskaliśmy kilkanaście cegieł, które potem posłużyły do utwardzenia drogi, sic!

Poza tym zostały podmurowane wszystkie ścianki działowe do powierzchni dachu, oraz ścianka kolankowa tak, aby licowała z przyszłym wykończeniem poddasza. Na tym można powiedzieć zakończyły się prace murarskie.

Oczywiście trzeba było to uczcić zawieszeniem wiechy. Padło oczywiście na mnie, jako dawcy pomysłu. Pech chciał, że tego strasznie wiało. Wyobraźcie więc sobie faceta trzymającego w jednym ręku kilka gwoździ i wiechę, w drugim młotek i gramolącego się na sam szczyt dachu (8m nad ziemią), gdzie w dodatku wieje wiatr w porywach do 60 km/h. Z lekkim strachem przybiłem jednak wiechę i tego wieczora tradycji stała się zadość.

Z rzeczy wykończeniowo-zamykajacych. Zamówiliśmy już bramę garażową. Wiśniowskiego za 8200 zł oraz okna Aluplasta IDEA 4000 (5-komorowe). Poza tym będziemy mieli drzwi z Eden'u: sosnowe w kolorze grafitowym ze stałym doświetlem.

No a na koniec najlepsza wiadomość. Będzie nas więcej.... ;))))))

barozi
11-07-2007, 11:44
W poniedziałek weszli już dekarze. Ekipa dość młoda, ale widzę sprawna. Od razu wzięli się do roboty. Przybili deskę szczytową i zaczęli przykrywać dach folią.

Odnośnie tej folii. Nie zdecydowaliśmy się w końcu robić deskowania ze względu na koszty. Użyta za to będzie wysokiej jakości folia. Przynajmniej tak zapewniają dekarze. Byłem na budowie wczoraj i przykryty jest już cały dach, oprócz lukarny, ale mieli to wczoraj jeszcze skończyć. Dla lubiących zdjęcia ilustracje poniżej:

http://lh5.google.pl/barozanski/RpSzIL6Eb1I/AAAAAAAAASU/oTPn55W6cpU/s400/IMG_3403.jpg

http://lh4.google.pl/barozanski/RpSzJ76Eb2I/AAAAAAAAASc/2Aq7qa4jKj4/s400/IMG_3406.jpg

http://lh6.google.pl/barozanski/RpSzLb6Eb3I/AAAAAAAAASk/uVumoiNBzPE/s400/IMG_3407.jpg

http://lh3.google.pl/barozanski/RpSzMr6Eb4I/AAAAAAAAATA/1eyx2vdibRo/s400/IMG_3419.jpg

http://lh3.google.pl/barozanski/RpSzNr6Eb5I/AAAAAAAAATE/5WpLZnbPFIQ/s400/IMG_3420.jpg

P.S. Czy ktoś mi może podpowiedzieć co zrobić aby podzielić wątek na strony???

barozi
13-07-2007, 12:53
Niespodzianka.... Okazuje się, że dach ma być gotowy nie na środę w przyszłym tygodniu, ale w sobotę.... TĘ SOBOTĘ. Ja nie wiem co ci ludzie tam robią, ale chyba tak szybkiej i sprawnej ekipy to dawno nie widziałem. Na prawdę uwijają się jak w ukropie.

Wczoraj byliśmy ustalić na jakiej wysokości chcemy okna dachowe. 30 minut przymiarek i jednak doszliśmy do wniosku, że obniżamy o jedną dachówkę. Jakoś tak wysoko było i nie było widać z nich podwórka.

Teraz czas na generalne sprzątanie. Czekamy na elektryka, alarmiarza, okna, drzwi i bramę. Mam nadzieję że do połowy sierpnia uda się zamknąć.

barozi
23-07-2007, 11:58
No i dach skończony. Oto fotka stanu surowego otwartego:

http://lh4.google.pl/barozanski/RqSIhMFPg3I/AAAAAAAAATM/5m1DqWCYzzw/s400/IMG_3486.jpg

Dekarze nawet zrobili piękną (jak na mój gust) wiechę:

http://lh3.google.pl/barozanski/RqSIh8FPg4I/AAAAAAAAATU/tzHuy5Huqco/s400/IMG_3491.jpg

Teraz czas na elektryków, hydraulików, alarmiarzy i innych tego typu instalatorów. Oby jak najszybciej.

barozi
24-07-2007, 09:23
Powoli prace kończą już elektrycy i panowie od alarmów.

Teraz sen z powiek zabiera mi piec. Nie wiem jaki kupić. Wiem tylko że ma mieć 25 kW i porządne sterowanie.

Zastanawiam się jednak nad firmą. Hydraulik nie chce polecać żadnych firm, abym potem nie miał pretensji do niego, że zły piec mi podpowiedział. No i zostałem sam z wyborem.

Znalazłem fajny piec na pelety, ekogroszek i drewno Kostrzewy, ale niestety kosztuje 12 tyś zł. Plusem jest to że ma już w standardzie pogodówkę. Niestety cena trochę odstrasza.

Pytałem też o Zębiec, ale raczej tych pieców ludzie nie polecają.

Poza tym to chyba najlepiej jakby był żeliwny, prawda??

Może macie jakieś doświadczenia i przemyślenia odnośnie pieców. Chętnie skorzystam z rad.

barozi
20-08-2007, 11:42
No długo tutaj nie byłem. Prawie miesiąc.

No ale tak to jest w sezonie ogórkowym. Czasami trzeba odpocząć, czasami pracę zmienić, czasami popracować na budowie, a zajrzeć do dziennika to nie bardzo się potem chce.

Już jednak uzupełniam.

Oj posunęliśmy się w pracach. Najbardziej widoczne to jest to teraz na zewnątrz. W trzy dni posprzątaliśmy działkę ze wszelkich śmieci. Całe drewno zebraliśmy w jedno i miejsce i teraz mamy ogromną kupę do palenia na zimę, ;) . Dzisiaj nawet pozbyliśmy się części cegieł które zalegały mi. Na szczęście udało mi się je sprzedać, ale o tym później.

No oprócz wszędobylskich porządków staliśmy się posiadaczami "pięknego" szamba. Dół był ja na mój gust ogromny. 5x3x2,7m. Ale jakoś ten nasz zamknięty basen się zmieścił. Kupiliśmy 10 m3 z Radomia. Cena - 4100. Wyszło trochę drożej niż zwykle gdyż wzięliśmy szambo z płytą jezdną i dodatkowymi kręgami.

Podczas kopania szamba pojawiło się trochę źródełek wody. Na szczęście szybko zasypaliśmy a teraz deszcze spowodowały lekkie zapadanie się ziemi tam gdzie jest szambo. Trzeba będzie podsypać jeszcze z 30 cm ziemi. Nie radzę jednak tam komukolwiek jeździć. Zapadnięcie murowane.

Z innych prac zewnętrznych - zrobiliśmy wreszcie obejście drenu spod naszego domu. Kupiliśmy 40 m rury drenarskiej, zamówiliśmy pana koparkowego i w 30 minut mieliśmy pięknie połączone zerwane dreny z jednej i drugiej części domu. Aż sąsiad przyleciał i dziwił się co my takiego robimy. Przy okazji kopania dokopaliśmy się do kolejnego drenu, który biegnie pod domem. Na szczęście tego nie uszkodziliśmy i zostawiliśmy jak jest. Niech sobie leży...

Wreszcie też mamy przynajmniej częściowo ogrodzoną działkę. Wszystkie słupki wkopane i zabetonowane, a siatka rozwieszona na 2/3 długości granic działki. Teściu postawił też 2 pierwsze narożne słupki klinkierowe. Pięknie się prezentują, choć drogi ten klinkier. Kupiliśmy taki przypominający piaskowiec z Robena. Niestety starczyło tylko na dwa słupki, a na resztę musimy poczekać ok. 4 tygodni. Trzeba niestety sprowadzić z Niemiec. Mamy do zrobienia jeszcze 6 słupków. Przynajmniej tak wynika z wyliczeń naczelnego geodety - Kasi i aranżatora ogrodu - mojej Mamusi ;)

Na zewnątrz to chyba tyle.

A co w środku. Wreszcie zamknęliśmy dom. Drzwi, okna, brama garażowa. Wszystko na swoim miejscu. Okna to zasługa Jewrioszki - polecam. Drzwi od strony ulicy to Eden - na prawdę polecam, a brama to Wibram. W sumie koszty stolarki lekko poniżej planowanego budżetu:

okna - ok. 13500 zł
dachowe - ok. 11500 zł
brama - 8200 zł
drzwi tylne - 700 zł
drzwi główne - minus ok. 1000 zł. :D

Pewnie się spytacie czemu minus?? Ano już spieszę z odpowiedzią. Okazało się że właścicielka firmy Eden buduje sobie jakiś mały domek i szukała cegieł. Jako że my mieliśmy an zbyciu ponad 1200 szt. to postanowiła je od nas odkupić. W ten sposób nie dość że pozbyłem się kłopotu to jeszcze mam drzwi za darmo. No prawie za darmo... . Niestety od marca cena cegły spadła z 5,30 do 4 zł z składach. Aby sprzedać swoje cegły musiałem trochę obniżyć cenę. Poszły za 3,50.

Z innych rzeczy w środku mamy już prąd i wodę. Mamy zasobnik 140 l płaszczowy, ale jeszcze chyba dokupię biwalentny na solary. Trochę nie dopilnowałem tej sprawy i mogłem od razu zastrzec taki zbiornik, ale co tam. Nic się nie stało.

Chciałbym się też pochwalić umiejętnościami kobiet w mojej rodzince. Kasia wraz z moją i swoją mamą, SAME postawiły i podłączyły kompakt do kanalizacji. Przez to mamy w domu nawet toaletę z prawdziwego zdarzenia :)

No i to tyle z nowości.

W sobotę wszedł tynkarz. Jestem też po słowie z hydraulikiem na zrobienie systemu CO od 15 września. Potem tylko wylewki i czeka nas wykończeniówka. Oby tylko szybko schło.

Ale nie za szybko bo popęka..... :)

Aha. Za chwilę parę zdjęć.

Mam nadzieję, że zaspokoiłem waszą ciekawość.

barozi
20-08-2007, 12:02
Jak obiecałem parę zdjęć:

Oto domek od, moim zdaniem, najładniejszej strony:

http://lh3.google.pl/barozanski/RslzHLsxstI/AAAAAAAAAU0/EqZKCWSzHDM/s400/IMG_3549.jpg

Widok od ogrodu:
http://lh4.google.pl/barozanski/RslzGbsxssI/AAAAAAAAAUs/FSiTfGr0ATw/s400/IMG_3539.jpg

Słupek, ogrodzenie i pierwsze iglaki:
http://lh5.google.pl/barozanski/RslzFrsxsrI/AAAAAAAAAUk/VYH_PRhkjWI/s400/IMG_3529.jpg

Zapadająca się ziemia nad szambem.
http://lh6.google.pl/barozanski/RslzH7sxsuI/AAAAAAAAAU8/zdD1GMjDeEw/s400/IMG_3554.jpg

Pierwsza nasza toaleta:
http://lh4.google.pl/barozanski/RslzIbsxsvI/AAAAAAAAAVE/Jsll2SJGwxE/s400/IMG_3559.jpg

barozi
22-08-2007, 07:22
Na prośbę Zuber wklejam zdjęcie drzwi wejściowych.

Kupiliśmy z firmy Eden. Mają swój pawilon na Bartyckiej, ale teraz po prostu nie pamiętam dokładnego adresu.

Widok od środka:

http://lh6.google.pl/barozanski/RsvVnbsxswI/AAAAAAAAAV8/Rkknw_xIRZs/s400/IMG_3568.jpg

barozi
22-08-2007, 07:37
Wczoraj byłem na budowie obejrzeć postępy. Mamy już otynkowany sufit w kuchni i części korytarza. Fajnie to wygląda. Taki równiutki.

Dzisiaj ma przyjechać reszta ekipy od tynków i prace mają ruszyć na prawdę z kopyta. Zastanawiam się tylko nad jednym. Czy zawsze podczas tynkowania jest taki bałagan na podłogach? Mam nadzieję, że to posprzątają.

Z innych spraw. Zastanawiam się nad kupieniem UPS-a z akumulatorem żelowym, aby w razie braku prądu zasilał najważniejsze rzeczy w domu. Jak widzę, że mi co parę godzin na chwilkę wyłączają prąd to zaczynam się obawiać o sprzęt. Poza tym przydałoby się jakoś "wyczyścić" ten prąd, ale nie wiem jak to zrobić. Może jakieś pomysły?

barozi
24-08-2007, 11:52
No więc sufity skończone. Teraz czas na ściany.

Niestety pomocnicy pana tynkarza nie przyjadą i musi robić sam. Stwierdził więc że zajmie mu to około miesiąca, a nie jak sądził do dwóch tygodni. Dla mnie spoko. I tak hydraulika mam dopiero na połowę września.

Hmmm. Połowa września??? Bym zapomniał. Czas najwyższy zamawiać wylewki...

Ale to szybko mija ;)

barozi
26-08-2007, 19:04
Przez piątek i sobotę nic się nie działo w sprawie tynków. Niestety tynkarz nam zaniemógł. W piątek przywieźli mu worki z materiałem i biedak te około 100 worków sam przeniósł z samochodu. Po tym wyczynie nawaliły mu plecy i cały weekend odpoczywa. Na całe szczęście już jest lepiej i stwierdził, że od poniedziałku postara się nadrobić stracony czas, tak abyśmy w następny piątek byli zadowoleni z postępów prac.

To się nazywa zapał do pracy.

W sobotę mieliśmy grilla. Przyjechało paru naszych znajomych, którzy byli na tyle dobrzy, że pomogli nam kilku lżejszych pracach porządkowych. Oczywiście wielkie dzięki.

Przez najbliższy tydzień będę zalewał chudym betonem rowki pod podmurówkę ogrodzenia i kopał kolejne rowki. Za dwa tygodnie chcemy wylać i postawić już całe ogrodzenie, poza przęsłami, które będą kute.

barozi
29-08-2007, 14:46
W poniedziałek i wtorek niestety wciąż była przerwa. Tynkarz nadal nie czuł sie najlepiej, ale obiecał, że w środę już będzie. Mam nadzieję...

barozi
15-09-2007, 09:23
No dawno nic nie pisałem więc czas najwyższy.

Tynkarz wrócił po czterech dniach i z wielkim zapałemzabrał się do pracy. Szło mu szybko, ale kiedy z początkiem tego tygodnia pojawiło się dwóch pomocników to po prostu ruszyły z kopyta. Jak dobrze pójdzie to do środy będziemy mieli otynkowany cały dom wewnątrz. Super. O kosztach jeszcze się nie chcę wypowiadać, ale mam nadzieję że zamknę się w 25 - 26 tyś.

Jako że jest to już tradycją co jakiś czas przyjeżdżają nasi rodzice i zaganiają nas do bardziej wytężonej pracy. Zrobiliśmy razem całą podmurówkę po stronach gdzie nie będzie murowanych słupków no i stopy pod słupki klinkierowe. Niestety na poprzedni weekend nie dojechały cegły klinkierowe i musieliśmy odłożyć na kiedy indziej murowanie słupków.

Wszystko wymierzone więc teraz już rozglądamy się za kutymi przęsłami. Może macie kogoś do polecenia w tej branży?

Co jeszcze? No mamy już sadek. Posadziliśmy w końcu kilkanaście jabłoni, morel, grusz i śliw. Nawet Jewrioszki się załapali na dwie jabłonki i pigwę, bo my nie mielibyśmy co robić z owocami.

To na tyle. Zdjęcia będą jak zrobię ;)

Hej...

barozi
04-10-2007, 22:07
I znów mnie jakiś czas nie było. Na szczęście mam Kasię, która mi ciągle przypomina o "obowiązkach".

Obiecałem poprzednio, że będą zdjęcia. Tak, będą, ale po kolei.

Tynki skończone. Zostały tylko maleńkie poprawki i lekkie docierki. Ściany wyglądają super. Szczególnie te, które zatarte są jeszcze gładzią cementowo-wapienną. Użyliśmy jej w salonie i na korytarzu na poddaszu.

Oto fragment salonu
http://lh5.google.pl/barozanski/RwVQPgfhXqI/AAAAAAAAAXo/0_Q-BNkQz8Y/s400/IMG_3792.JPG

A tu inna część salonu i fragment kuchni
http://lh3.google.pl/barozanski/RwVQQAfhXrI/AAAAAAAAAXw/JhVaYh5b3KQ/s400/IMG_3796.JPG

Ściany na poddaszu
http://lh5.google.pl/barozanski/RwVQQgfhXsI/AAAAAAAAAX4/SWR9ShucUt4/s400/IMG_3808.JPG

Poza tym, moja kochana żona postanowiła zadbać o ogródek. Wynajęła pana koparkę i zasypała wszystkie dziury i wyrównała wszystkie góry na działce. Rozwiozła też humus przykrywając prawie całą działkę równiutką warstwą czarnej, żyznej ziemi.

http://lh5.google.pl/barozanski/RwVQRgfhXtI/AAAAAAAAAYA/3OpntV2-4sw/s400/IMG_3820.JPG

http://lh4.google.pl/barozanski/RwVQTQfhXvI/AAAAAAAAAYQ/5MmTEdd_0pY/s400/IMG_3844.JPG

Zadbaliśmy też o ogródek. Kupiliśmy wywrotkę trocin i zrobiliśmy ciepłą otulinkę dla naszych iglaków. Potrzebujemy jeszcze kory, którą te trociny przykryjemy. Mamy już jednak kontakt do tartaku, w którym możemy brać kory ile tylko chcemy.

A to efekt zabaw z iglakami.
http://lh4.google.pl/barozanski/RwVQSQfhXuI/AAAAAAAAAYI/VGrIBWufJhM/s400/IMG_3822.JPG

Teraz w domu walczy hydraulik. Już ułożona jest ponad połowa instalacji CO, a pracują dopiero jeden dzień. Uwijają się chłopaki. Aż chce się patrzeć :)

W kolejce czekają jeszcze wylewki, ale to dopiero za tydzień.

OK. To na tyle. Do poczytania wkrótce.

barozi
05-11-2007, 22:43
No i minął miesiąc. Co się zmieniło?

Ano bardzo dużo.

Wylewki skończone. Oczywiście wykonywał je polecany na grupie Piaseczno i okolice Eimund. Na wylewki zużyliśmy 4 wywrotki żwiru i 4,5 palety cementu. Koszt? 5 tyś robocizny + ok. 3 tyś materiał.
Chłopaki uwijali się przez dwa dni ale wyszło fajnie. Wszystko równo i gładko. Na prawdę bardzo fajnie.

A oto parę zdjęć naszych wylewek:

Chyba nie każdy wie jak wygląda miksokret. Oto i on.
http://lh4.google.pl/barozanski/Ry-a1FpM_ZI/AAAAAAAAAa8/ww5pwVj2Z_I/s400/IMG_3871.JPG

Piękne równe na poddaszu.
http://lh6.google.pl/barozanski/Ry-aUlpM_XI/AAAAAAAAAaU/CxHgtx_kJ40/s400/IMG_3864.JPG

Niestety schody musieliśmy zrobić sami, ale wyszły bardzo ładnie.
http://lh6.google.pl/barozanski/Ry-cBlpM_aI/AAAAAAAAAbI/L6PK1MaOr_Q/s400/IMG_3893.JPG

http://lh4.google.pl/barozanski/Ry-cCFpM_bI/AAAAAAAAAbQ/a2FL2qwDHBw/s400/IMG_3895.JPG

barozi
24-11-2007, 22:38
Hmmm. Jak byłem tutaj ostatnim razem miałem napisać więcej, ale jakoś tak przerwałem niespodziewanie i dopiero teraz zmusiłem się do napisania czegoś.

Niestety z braku czasu przestałem też śledzić forum grupy Piaseczno i okolice, więc nie bardzo wiem co się tam dzieje.

OK, ale wracajmy do naszej budowy.

Ostatnio pisałem o tym że mamy już podłogi. Od kilku tygodni to schnie i nawet trochę wilgoci się wytrącało, ale chyba dopiero zobaczę co to wilgoć jak zaczniemy grzać.

A propos grzania. Ocieplone mamy już wszystkie skosy w pokojach na poddaszu. Na razie pierwszą warstwę - 15 cm, ale już zaczęliśmy nabijać łaty, aby dołożyć jeszcze 5 cm. Tak dla pewności.

Dzisiaj zacząłem przygotowywać też strop na poddaszu, do ocieplania. Trochę sznurka, folii i powinno być gotowe. Trzeba tylko znaleźć trochę wolnego czasu :)

Co do grzania to Kasia zamówiła też już piecyk. Kupujemy Pellets Plus 25 kW Kostrzewy z Giżycka. Niestety miał być w zeszłym tygodniu, ale nie dotarł, więc czekamy.

Z największych zmian na budowie, to styropian. Jest teraz wszędzie, ale tak to już jest jak się cały dom dookoła obkłada ;) No właśnie. Ociepliliśmy cały dom z zewnątrz. Pierwotnie miał być 12 cm, ale zdecydowaliśmy się na 15 cm. W sumie to tylko 3 cm, ale zawsze.

Niestety nie starczyło już czasu na wykończenie elewacji, ale zostawiamy to chyba na wiosnę.

A tu parę zdjęć co i jak u nas teraz wygląda.

Nasz nowy nabytek. Wejście na stryszek nad holem poddasza.
http://lh5.google.pl/barozanski/R0imhyVtGvI/AAAAAAAAAm0/eIoSdnp7TGE/s400/IMG_4108.JPG

Fragment ocieplonego poddasza.
http://lh3.google.pl/barozanski/R0imiSVtGwI/AAAAAAAAAm8/r3q7ZjnhOWY/s400/IMG_4111.JPG

Moja pierwsza w życiu, osobiście położona terakota. Oczywiście przy dużym współudziale Kasi.
http://lh4.google.pl/barozanski/R0imiiVtGxI/AAAAAAAAAnE/c_y8yYkZa_M/s400/IMG_4113.JPG

Ogólny widok ocieplonego domku.
http://lh6.google.pl/barozanski/R0imjCVtGyI/AAAAAAAAAnM/y97rnurgZl4/s400/IMG_4119.JPG

No i to chyba wszystko. Do poczytania. Ciąg dalszy na pewno nastąpi

barozi
19-12-2007, 00:09
No i znowu na dłuższy czas zarzuciłem pisanie dziennika. Niestety tak to już jest. Praca, rodzina, dom, i tak w koło Macieju. Nie ma czasu nawet taczki załadować ;)

No ale bez żartów, akurat taczka to u nas ładowana była cały czas :). Dzięki mojej "kochanej mamusi" :-) mamy już zaczątki ozdobnego ogrodu. Jako zapalona pani ogrodnik-amator przygotowała nam piękną ozdobną rabatę przed tarasem na styl chyba francuski. Ja się nie znam na tym, ale musicie mi uwierzyć na słowo. A może lepiej sami zobaczcie:

http://lh6.google.pl/barozanski/R2hYbKuNuJI/AAAAAAAAAqg/riyrFJZvdEs/s400/IMG_4211.JPG

Pierścień ograniczony jest posadzonymi sadzonkami bukszpanu, w środku zewnętrznego pierścienia będą rosły ozdobne krzewy iglaste w dwóch kolorach. Będą tam też posadzone jakieś kwiaty, ale teraz niestety nie pamiętam jakie.
W samym centrum posadzona jest miniatrowa akacja, która będzie wyglądała jak kulka na długim patyku. Tutaj też posadzone są już cebulki krokusów i hiacyntów.

Oczywiście pozostała część ogrodu nie będzie leżała odłogiem, choć na większej jej powierzchni będzie trawa. Posadzone są drzewka owocowe, wytyczone rabaty. Wszystko jest przygotowane na nadejście wiosny :) . Na zdjęciu widzicie miasteczko duchów. To osłonięte agrowłókniną drzewka na zimę.

http://lh5.google.pl/barozanski/R2hYZ6uNuII/AAAAAAAAAqY/BtVh-GRU3sc/s400/IMG_4201.JPG

To tyle o ogrodzie. Dorobiliśmy sie wreszcie całego ogrodzenia. Nareszcie mamy zamkniętą naszą działkę. Może w końcu pozbędziemy się psów, które pałętają się po naszym terenie i załatwiają swoje potrzeby.
Ogrodzenie wzdłuż ulicy zrobiliśmy kute. Zawsze mi i Kasi się takie podobało. Ze względu na koszty postanowiliśmy jednak wykonać tylko 20 m takiego ogrodzenia, a i tak koszt wyszedł nie mały. 9,5 tyś z mechanizmem automatyki do bramy wjazdowej. Człowiek jest na prawdę jest godny polecenia.

http://lh5.google.pl/barozanski/R2hgB6uNuLI/AAAAAAAAArc/Od30hHe3Jvs/s400/IMG_4174.JPG

http://lh6.google.pl/barozanski/R2hgsKuNuMI/AAAAAAAAArk/C26b1eRNfE0/s400/IMG_4177.JPG

Poza ogrodzeniem to zaopatrzyliśmy się też w piec do ogrzania domu. Kupiliśmy model Pellets Plus firmy Kostrzewa. Piec drogi, ale wg wielu opinii bardzo dobry i wytrzymały. Palić będziemy ekogroszkiem i drewnem. Uruchomimy go na początku roku, jak hydraulik skończy instalowanie kaloryferów i podłączy piec do instalacji. Na pewno podzielę się wrażeniami.

W międzyczasie popracowaliśmy też nad ociepleniem poddasza. Na całej powierzchni sufitu nad poddaszem położyliśmy wełnę i obłożyliśmy ją folią. Poza tym zaczęliśmy też już docieplać skosy wełną 5 cm. Niestety strasznie dużo roboty jest z nabijaniem łat i wkładaniem wełny, ale jakoś powoli idzie. Oczywiście dzięki mojej kochanej rodzince.

Jeśli chodzi o wykończeniówkę to wybraliśmy już firmy z jakich będziemy brali glazurę do łazienek. Są to Grespania i Saloni Ceramica. Jak na płytki hiszpańskie i włoskie w dość przystępnych cenach a jakościowo nie odbiegają od średniej klasy, a na pewno przewyższają polskie. Na razie jednak nie wiemy które serie gdzie ułożymy. Mamy pewne koncepcje, ale ciągle są dość płynne.

Mamy też kupione już drzwi wewnętrzne i podłogi na parter. Podłogi zamówiliśmy z Barlinka. Deskę Life Sapella. Bardzo ładnie prezentowała się na wystawkach i mam nadzieję, że podobnie będzie u nas.

No i tyle. Następny wpis pewnie dopiero po świętach. Dlatego życzę wszystkim wszystkiego najlepszego, spokojnych i pogodnych świąt, oraz aby te nasze budowy omijało jak najwięcej problemów i oby jak najszybciej się skończyły. Aha no i niskich cen materiałów ;)

barozi
27-11-2009, 12:50
Ostatni raz byłem tutaj niemal dwa lata temu. Oj dawno to było.
Cóż mogę powiedzieć. Od września już mieszkamy, choć zostały jakieś drobne prace wykończeniowe, jka np. lustra wklejane w łazienkach czy listwy schodowe. Jednak to nie przeszkadza nam delektować się przestrzenią znacznie większą niż nasze małe M3 w Piasecznie.

To na tyle.
Cześć.

orzech1135
04-03-2014, 07:05
Witam mam pytanie siatka zbrojąca tylko wystarczy pod ściankę działową nośną czy lepiej skręcić zbrojenie ??
Proszę o odpowiedź