PDA

Zobacz pełną wersję : Co u Was robil inspektor budowy?



arkadiusz
02-11-2006, 09:06
Poniewaz planuje zadzwonic do "mojego" inspektora i zarzadac zwrotu czesci pieniedzy, ktore mu zaplacilem najpierw chcialem Was zapytac co robil inspektor na Waszych budowach? Czy zwracal uwage na szczegoly czy tylko byl tylko przy "duzych" rzeczach?
Z naszym umowilismy sie na 24 wizyty na budowie (wzial za to 2400PLN (!!!) ). Mial pilnowac czy wszystko jest robione dobrze. Mowilismy mu wyraznie, ze oprocz "duzych" rzeczy ma patrzec ekipie na rece, itd.
Wylewke mamy do poprawy, rura do wody miala wchodzic do pomieszczenie gospodarczego. Brak elementow, dekoracyjnych z dwoch stron domu. To jest tylko kilka rzeczy, na ktore wogole nie zwrocil uwagi. Jak narazie to ja do niego dzwonilem i mowilem na co chce aby on popatrzyl i powiedzial czy jest dobrze czy nie.
Pomijam juz fakt, ze kilka razy byl na budowie a ekipy nie bylo i zamiast wczesniej zadzwonic do kierownika budowy spytac czy cos zrobili czy nie to on jechal i juz jedna z wizyt przepadala.

Och kurde jaki jestem zly:-(

Arek

bladyy78
02-11-2006, 09:11
Wiesz skoro sie z nim umawiales ze bedzie pilnował roboty to powinnes go scigac, ja sie umawialem ze on tylko bedzie mi robil wpisy ewentualnie jak bede go potrzebowal to przyjedzie.

Pietrov
02-11-2006, 09:27
Swoją obecność i przegląd budowy inspektor powinien potwierdzić wpisami w dzienniku budowy.

slawturo
02-11-2006, 17:40
U mnie kierownik budowy zajmował się tylko sprawani konstukcyjnymi. Po wybudowaniu stanu surowego i pokryciu budynku, przeprowadzałem już tylko konsultacje telefoniczne.

KAS01
02-11-2006, 18:01
Ja wprawdzie nie mam Inspektora Nadzoru, ale u mnie podobna role mial pelnic KB. Wybralem takiego co mieszka obok budowy, aby mogl ja czesto dogladac. Zgodzilem sie na 2500 zl, ktore zaproponowal. Niestety uwazam, ze wyrzucilem pieniadze w bloto. Na budowe sam od siebie prawie nie zagladal. Na poczatku jeszcze probowalem go wzywac do odbioru wazniejszych prac, ale jak zobaczylem, ze ekipa sie go nie slucha ( w przeciwienstwie do mnie), to dalem sobie z tym spokoj. Sam nadzorowalem budowe (na jej czas przestalem pracowac zawodowo). KB byl moze u mnie z 5 razy.
Zreszta jego wiedza tez pozostawia wiele do zyczenia. Nie wiedzial nic po za tym czego bym sam nie wiedzial (jestem inzynierem - konstruktorem), a w wielu kwestaich (szczegolnie jesli chodzi o nowosci), to ja go musialem edukowac. Teraz bralbym takiego tylko od wpisow, kierujac sie jak najnizsza cena.
pozdrawiam
Konrad

ESKIMOS
02-11-2006, 18:19
Mój zastosował metode uproszczona. :D
Jak zaczynałem budowe, wpisał się że rozpoczeto (skasował 750 z umówieonej kwoty 1500 zł.) i umówił sie ze mna ze po zakonczeniu a przed odbiorem kupimy parę długopisów o róznych odcieniach i sie powpisuje resztę.
Do niczego innego nie był mi potrzebny. :wink:
A jak skończyłem i zacząłem go szukać ........... okazało sie że w tzw. międzyczasie.......................wziął i umarł. :o
Miałem spory kłopot. :(
Ale drugie 750,- ocalało. :D

rammzes1
02-11-2006, 18:31
Mój inspektor był tylko przy "grubych" rzeczach i parę razy udzielił jakiejś pomocy telefonicznie no i uzupełnia dziennik. Od pilnowania ekip i wyszukiwania uchybień niestety jestem ja.

beton44
02-11-2006, 19:20
kierownik budowy


a


inspektor nadzoru /inwestorskiego/



TO DWIE różne funkcje chciałbym zwrócić uwagę :o

lider67
02-11-2006, 19:52
Brał pieniądze i wypełnił dziennik budowy,na budowie nigdy nie był ! :o

am00
02-11-2006, 20:08
Dziennik budowy prowadzi kierownik budowy, inspektor nie jest wymagany na tak małych inwestycjach.

Mój Kierbud odwiedził mnie ze trzy razy, ale tylko towarzysko. Częściej ja byłem u niego. Załatwił mi całą papierologogię potrzebną do pozwolenia i do odbioru. Na tematy budowlane rozmawialiśmy niewiele, bo miałem swojego sprawdzonego murarza. Cenę ustaliliśmy na początku. Autoryzacja moich rysunków (sam robiłem projekt) + adaptacja i wrysowanie w mapkę 800zł (tak drogo bo dzielił się jeszcze z jakimś architektem), wszystkie wpisy razem 300zł. Ponieważ były zmiany w projekcie i trzeba było robić projekt zamienny i nową mapkę zagospodarowania doszło jeszcze 400zł.

Wydaje mi się, że ten Twój Inspektor to "fryzjer".

czajnik
03-11-2006, 07:39
Jak dotąd wszyscy opisują - zresztą zgodnie z tematem wątku - ile wziął inspektor nadzoru i co za te pieniądze zrobił. Większość narzeka, że wziął za dużo i zrobił za mało i w ogóle, że błędem było zatrudnienie go.

Ja chętnie odwróciłbym sprawę i chciałbym się dowiedzieć od tych narzekających, ile według Was powinien wziąć inspektor i co powinien za to robić, jak długo i z jaką częstotliwością.

Ultima
03-11-2006, 10:08
Niedawno zakończyłem dopiero stan surowy otwarty a już miałem 2 kier-bud (inspektora nadzoru nie miałem). Pierwsza pani pojawiła się w dzień kiedy składała oświadczenie o podjęciu obowiązków kierownika budowy. Drugi raz pojawiła się gdy już było po wszystkim tzn. fundamenty były zabezpieczone na zimę.
Drugi kierownik przejął obowiązki przed rozpoczęciem ścian nadziemia. Upewnił się, że ma budować jego znajomy, skasował połowę umówionej kwoty i się więcej nie pojawił. Niedługo muszę się z nim skontaktować w sprawie uzupełnienia dziennika budowy.
Facet pobił rekord świata. Na budowie był JEDEN raz i to przed rozpoczęciem jakichkolwiek prac. Drugim rekordem jest jego wynagrodzenie tj. 400 zł. Jaka płaca, taka praca. Dobrze, że ekipę miałem konkretną to mi ten kier-bud słup nie był wogóle potrzebny.

moniqa_1977
03-11-2006, 10:22
Cóz - ja tez uważam, że 1800 PLN które wydałam na kierownika budowy, to kompletna strata pieniędzy :evil:
Sz. P. kier_bud pojawiła sie na budowie chyba z 3 razy - za kazdym razem po moim telefonie i za każdym razem spóźniona :evil:
Na strop nawet nie weszła - bo "ona nie chodzi po drabinie" :roll:
Dziennik wypisuje hurtowo - bez ładu i składu - z zerową zgodnością co do dat rzeczywistych robót...
Jesli chodzi o podejście praktyczne - to żadnych rad, żadnych wskazówek -
i najfajniej, że co innego mówi inwestrorowi, a co innego wykonawcom :o
Szkoda gadać :x

moniqa_1977
03-11-2006, 10:28
Cóz - ja tez uważam, że 1800 PLN które wydałam na kierownika budowy, to kompletna strata pieniędzy :evil:
Sz. P. kier_bud pojawiła sie na budowie chyba z 3 razy - za kazdym razem po moim telefonie i za każdym razem spóźniona :evil:
Na strop nawet nie weszła - bo "ona nie chodzi po drabinie" :roll:
Dziennik wypisuje hurtowo - bez ładu i składu - z zerową zgodnością co do dat rzeczywistych robót...
Jesli chodzi o podejście praktyczne - to żadnych rad, żadnych wskazówek -
i najfajniej, że co innego mówi inwestrorowi, a co innego wykonawcom :o
Szkoda gadać :x

Pietrov
03-11-2006, 10:37
Heh, kobieta kierownikiem budowy, dobre sobie. Są zawody, w których kobiałki nie powinny pracować. Jakież poważanie u robotników może mieć "kierownik" który mówi, że on/a na drabiny nie wchodzi? <cenzura>

Ot, jest ileś tam osób, które zdobyły uprawnienia na kierowanie robotami, nigdy na budowie tak naprawde nie będąc. Ograniczone uprawnienia, do 1000m3 kubatury, czyli typowy domek, zdobyć może osoba bez wykształcenia budowlanego np. architekt i dorabiać jako słup w dzienniku budowy. Tak sobie myśle, że ta paniusia za 1800 to właśnie architekt-ka była :P

Są też i tacy, którzy wiedze i doświadczenie owszem mają, ale więcej mogą zarobić objeżdzając w tydzień 5-10 budów (to właśnie tacy, których dotyczy większość postów), niż siedząc na jednej nawet za godziwe pieniądze. Nie ma pisemnej umowy na konkrety, nie ma konkretnych wyników.

moniqa_1977
03-11-2006, 10:51
Aczkolwiek mi się pani kier_bud nie trafiła wybitnie, to maksymalnie nie cierpię haseł pt. "kobieta kimśtam - dobre sobie" :evil:

Tak rozumując, wychodzi na to, że jesli człowiek posiada cycki - to automatycznie giną mu predyspozycje np. do budownictwa czy architektury :evil:

A brak szacunku dla kobiety w roli kier_buda wynika IMHO jedynie z głupawych uprzedzeń i powtarzanie hasełek "baby do budowlani sie nie nadają" - a nie z jakichkolwiek racjonalnych przesłanek :roll:

Geno
03-11-2006, 10:54
Aczkolwiek mi się pani kier_bud nie trafiła wybitnie, to maksymalnie nie cierpię haseł pt. "kobieta kimśtam - dobre sobie" :evil:

Tak rozumując, wychodzi na to, że jesli człowiek posiada cycki - to automatycznie giną mu predyspozycje np. do budownictwa czy jazdy samochodem :evil:

Nie koniecznie się rozchodzi o predyspozycje - raczej świadomość robotników, po prostu nie beda słuchać, aż się kiedyś Pani kierownik poryczy...

czajnik
03-11-2006, 11:17
Uprzejmie proszę Państwa, szczególnie tych "poszkodowanych" przez kierownika budowy lub inspektora nadzoru, ażeby wyartykułowali ile wg nich powinien dostać kierownik i co za to zrobić, w jakim czasie i z jaką częstotliwością. Z góry dziękuję.

moniqa_1977
03-11-2006, 11:37
Uprzejmie proszę Państwa, szczególnie tych "poszkodowanych" przez kierownika budowy lub inspektora nadzoru, ażeby wyartykułowali ile wg nich powinien dostać kierownik i co za to zrobić, w jakim czasie i z jaką częstotliwością. Z góry dziękuję.

Alez bardzo proszę - "wyartykułuję" ;)

Ja z zasady istota samodzielna jestem i oczekiwałam pojawienia sie Pani kierownik na budowie ok. 7-10 razy.
Oczekiwałam, że jednak wejdzie na strop i nie będzie się bać drabiny ;)
I oczekiwałam, że podczas swoich wizyt zechce w miarę sensownie - nie "z fantazji" wypełnić dziennik.
Za nadzieję na spełnienie tych oczekiwanń zgodziłam sie zapłacic z góry 1800 zł - tj. dokładnie tyle, ile zażądała pani kier_bud...

Cóż - lajf is brutal i moje nadzieje poszły się ...

Agnieszka1
03-11-2006, 12:01
Poniewaz planuje zadzwonic do "mojego" inspektora i zarzadac zwrotu czesci pieniedzy, ktore mu zaplacilem najpierw chcialem Was zapytac co robil inspektor na Waszych budowach? Czy zwracal uwage na szczegoly czy tylko byl tylko przy "duzych" rzeczach?
Z naszym umowilismy sie na 24 wizyty na budowie (wzial za to 2400PLN (!!!) ). Mial pilnowac czy wszystko jest robione dobrze. Mowilismy mu wyraznie, ze oprocz "duzych" rzeczy ma patrzec ekipie na rece, itd.
Wylewke mamy do poprawy, rura do wody miala wchodzic do pomieszczenie gospodarczego. Brak elementow, dekoracyjnych z dwoch stron domu. To jest tylko kilka rzeczy, na ktore wogole nie zwrocil uwagi. Jak narazie to ja do niego dzwonilem i mowilem na co chce aby on popatrzyl i powiedzial czy jest dobrze czy nie.
Pomijam juz fakt, ze kilka razy byl na budowie a ekipy nie bylo i zamiast wczesniej zadzwonic do kierownika budowy spytac czy cos zrobili czy nie to on jechal i juz jedna z wizyt przepadala.

Och kurde jaki jestem zly:-(

Arek

Wiesz pomijajac wszystko 2400 za 24 wizyty to nie jest duzo . To wychodzi 100 zl za wizyte, odejmij koszty przyjazdu, oplacanie izb,amortyzajce samochodu ktorego uzywa do pracy, telefon - ile mu zostanie?
Wg mnie to bardzo rozsadna cena.
Wybacz zeby inspektor nadzoru zwracal uwage na elementy dekoracyjne? :o
Ze rura wyszla nie tam gdzie trzeba a posadzka peka - czytam ze kierownik budowy byl zatrudniony :lol: dlaczego do niego nie masz zalu tylko do inspektora? Inspektor nie jest od tego aby patrzec ekipie na rece, tylko aby odbierac konstrukcyjne roboty. zeby patrzec im na rece musialby siedziec co dziennie po 8 godzin minimum- za 2400 rocznie ? :lol:( zakladam ze budowa trwala rok).

Pietrov
03-11-2006, 12:09
Art. 25. Do podstawowych obowiązków inspektora nadzoru inwestorskiego należy:
1) reprezentowanie inwestora na budowie przez sprawowanie kontroli zgodności jej realizacji z projektem i pozwoleniem na budowę, przepisami oraz zasadami wiedzy technicznej;
2) sprawdzanie jakości wykonywanych robót i wbudowanych wyrobów budowlanych, a w szczególności zapobieganie zastosowaniu wyrobów budowlanych wadliwych i niedopuszczonych do stosowania w budownictwie;
3) sprawdzanie i odbiór robót budowlanych ulegających zakryciu lub zanikających, uczestniczenie w próbach i odbiorach technicznych instalacji, urządzeń technicznych i przewodów kominowych oraz przygotowanie i udział w czynnościach odbioru gotowych obiektów budowlanych i przekazywanie ich do użytkowania;
4) potwierdzanie faktycznie wykonanych robót oraz usunięcia wad, a także, na żądanie inwestora, kontrolowanie rozliczeń budowy.


Art. 26. Inspektor nadzoru inwestorskiego ma prawo:
1) wydawać kierownikowi budowy lub kierownikowi robót polecenia, potwierdzone wpisem do dziennika budowy, dotyczące: usunięcia nieprawidłowości lub zagrożeń, wykonania prób lub badań, także wymagających odkrycia robót lub elementów zakrytych, oraz przedstawienia ekspertyz dotyczących prowadzonych robót budowlanych i dowodów dopuszczenia do stosowania w budownictwie wyrobów budowlanych oraz urządzeń technicznych;
2) żądać od kierownika budowy lub kierownika robót dokonania poprawek bądź ponownego wykonania wadliwie wykonanych robót, a także wstrzymania dalszych robót budowlanych w przypadku, gdyby ich kontynuacja mogła wywołać zagrożenie bądź spowodować niedopuszczalną niezgodność z projektem lub pozwoleniem na budowę.

rimsky
03-11-2006, 12:17
u nas role inspektora pelnil znajomy inzynier
natomiast kierownika budowy moja budowa widziala raz, w dniu przekazania zaliczki (o jakiejkolwiek wiedzy na temat mojego domu nie wspomne)
i nie wierze, ze jakikolwiek kierownik budowy zapewni kontrole na budowie, chyba, ze mieszka obok albo buduje sie obok (ale u mnie buduje sie obok i tez...jak widac...nie zapewnia...)
sprawa jest prosta: skoro inspektor ma byc dodatkowym zabezpieczeniem fachowosci wykonywanych prac a nie zrobil tego, to pieniazki sie nie nalezš
policzyc koszty poprawek,odjac to, co nalezne i zazadac zwrotu roznicy
no bo skoro inspektor nie robil nic...to za co zaplacic?....za nic....to i nic sie nie nalezy...
no i dokladnie - gdzie byl kierownik?

rimsky
03-11-2006, 12:24
a do czajnika:
wynagrodzenie jest kwestia do umowienia
a co do tego, czego oczekuje odpowiem "uczciwosci, fachowosci i chociaz odrobiny ochoty i wlasnej inicjatywy"

robert58
03-11-2006, 14:52
no to ja mam chyba farta.

buduje ekipa, której płacę zarówno za robciznę jak i za materiały (sam nic nie zamawiam). W skład ekipy wchodzi również kierownik budowy.
Co najważniejsze kierownik przebywa non-stop na budowie nadzorując prace.

Aby mieć spokojne sumienie zatrudniłem inspektora nadzoru - koszt 300 zł. za wizytę. Wizyta traktowana jako jeden dzień, choć oczywiście nie było powodu aby cały dzień inspektor na budowie siedział. Z założenia inspektor ma sprawdzać jakość wykonanych robót oraz zgodność użytych materiałów z projektem konstrukcyjnym (ekipa sama kupuje materiały).

Dotychczas inspektor był dwukrotnie - kontrola ław, zbrojenia itd przed zalaniem oraz kontrola zbrojenia stropu nad garażem przed zalaniem.
Żadnych natomiast nie mam ograniczeń w udzielaniu porad telefonicznych od inspektora.

Myślę, że większego farta niż inspektor czy kierownik mam w ekipie budującej. Budują rzetelnie, nie ma problemów z dokonywaniem ewentualnych drobnych zmian, porad itp. Zakupione przez wykonawcę materiały są zgodne z dokumentacją projektową i w odpowiednich ilościach.

czajnik
03-11-2006, 15:56
Drogi/a rimsky, jest jak najbardziej naturalne żądać uczciwości, fachowości i zaangażowania, zgadzam się z tym w 100%. Zdziwiło mnie jedynie, że padają różne kwoty i przeważnie to wydaje się za dużo. Niektórzy nawet używają kilku wykrzykników, jakby chcieli dać do zrozumienia, że to wyjątkowo bezczelne żądać tyle.

Dlatego właśnie zadałem pytanie (jak dotąd nikt nie pofatygował się odpowiedzieć) ile wg inwestora powinien otrzymać taki inspektor za pracę. Pytanie było proste: nie ile otrzymał, lecz ile wg tu piszących POWINIEN otrzymać. Ale trzeci raz nie będę już pytał.

yama
03-11-2006, 17:04
nikt sie nie pofatygował bo wielu z nas wymóg kierownika budowy traktuje jak dodatkowy wydatek który w niczym nie poprawia jakości budowanego domu tak więc i cena jest adekwatna do wkładu , a raczej jego braku
tzw kierownicy zeszli do takiego poziomu cenowego że nie opłaca sie im nawet wychodzić z domu a wpisy do dziennika sie poprostu kupuje

cały ciężar odpowiedzialności spoczywa tak naprawde na inwestorach którzy dbając o własne interesy pilnują budowy
moim zdaniem dobrym rozwiązaniem dla osób nieznających sie na budowie jest sposób roberta 58 pod warunkiem że taki inspektor przyjedzie doradzi , op......li jak trzeba i kogo trzeba ,wtedy koszt 300 za przyjazd jest jak najbardziej uzasadniony

smiejus
03-11-2006, 17:15
czajnik

może ja odpowiem ile płacili znajomi za inspektor i byli bardzo zadowoleni.
Ispektor był wtedy kiedy rządali. Płacili 150 zł (i myślę że to dobra cena) + koszt dojazdu.
Dom budowali zgodnie z projektem. Inspektor przed budową sprawdził projekt aby nie było w nim knotów i dokładnej realizacji projektu rządał od wykonawcy.

W efekcie działania inspetkora na budowie nie było fuszer, a po pierwszym odkrywaniu robót, które wykonawca pospiesznie zakrył nie pokazawszy inspektorowi nigdy już nie popełnił tego błędu, bo zgodnie z umową musiał je odkryć i wykonać na koszt własny jeszcze raz.
Pilnowali się potem projektu jak ognia choć nie mogli już patrzeć ani na inwestorów ani na inspektora.
Przy okazji kiedy przyjechały okna (drogie, prawie wszystko w łukach) dzięki inspektorowi inwestorzy dostali ładny rabat, normalnie nigdy by takiego nie dostali a jeszcze monterzy by im wmówili że to ich wina że okno nie pasuje.
Tak że z działalności inspektora bardzo zadowoleni i śpią spokojnie :)

yama
03-11-2006, 17:44
dokładnie o to chodzi bo inspektor ma być takim dobrym wujkiem , z naciskiem na dobrym , wtedy jego praca przyniesie wymierny zysk który pokryje jego wynagrodzenie, a jeżeli udowodni fuszerke to z czystym sumieniem można obciążyć wykonawce za jego przyjazd

tak jak są tzw, niedouczeni ''robole'' tak i są panowie inspektorzy którym sie tylko wydaje...

czajnik
04-11-2006, 08:40
dzięki smiejus za odpowiedź, ale jak uważnie przeczytasz mój post, to od razu się zorientujesz, że nie o to mi chodziło.

Swoją drogą proszę uprzejmie zwrócić uwagę na ciekawe zjawisko: jak łatwo jest krytykować innych, kiedy podadzą swoje warunki finansowe, a jak ciężko podać oczekiwane warunki finansowe od siebie. Jak dotąd w bieżącym wątku nikomu jeszcze ta trudna sztuka się nie udała.

Pozdrawiam.

moniqa_1977
04-11-2006, 08:51
dzięki smiejus za odpowiedź, ale jak uważnie przeczytasz mój post, to od razu się zorientujesz, że nie o to mi chodziło.

Swoją drogą proszę uprzejmie zwrócić uwagę na ciekawe zjawisko: jak łatwo jest krytykować innych, kiedy podadzą swoje warunki finansowe, a jak ciężko podać oczekiwane warunki finansowe od siebie. Jak dotąd w bieżącym wątku nikomu jeszcze ta trudna sztuka się nie udała.

Pozdrawiam.


Czajnik - a jak Ty sobie to wyobrażasz?
Idziesz do sklepu, chcesz kupic chleb i co?
Mówisz sprzedawcy: "zapłacę za niego 2,5 zł" - czy może pytasz "ile się należy"?

Co do Twojego pytania - IMHO 200-250 PLN za w"wizytę kontrolną" to rozsądna cena 8)

czajnik
04-11-2006, 17:47
Nie, oczywiście, że nie mówię "zapłacę 2,50". Raczej zawsze mówię "ile się należy", ale idąc po chleb mam wyobrażenie, ile on kosztuje i ile jestem gotów za niego zapłacić.

Nie mam żadnego wyobrażenia, ponieważ każdy przypadek jest indywidualny. Na przykład Ty, Moniqa popełniłaś kardynalny błąd płacąc z góry. Może należało wypłacić zaliczkę, a następnie płacić regularnie za wizyty, lub miesięcznie.

7-10 "wizyt kontrolnych" za 1800 zł (257-180 zł za "wizytę kontrolną"), to rzeczywiście przyzwoicie, przy założeniu, że "wizytator" mieszka w tej samej miejscowości. Ale czy poinformowałaś o swoich oczekiwaniach co do ilości wizyt Panią kierownik? A może należało precyzyjnie uzgodnić, w których momentach procesu budowlanego będzie ona na budowie (np. ławy, fundamenty, zbrojenia, zalewanie stropu, roboty ulegające zakryciu, próby i odbiory, itp).

Rozumiem, że dla Ciebie jest już za późno na takie sugestie, dlatego raczej wyrażam swoją opinię ku przestrodze dla innych.

Na marginesie, co to jest to IMHO?

moniqa_1977
04-11-2006, 20:03
Nie, oczywiście, że nie mówię "zapłacę 2,50". Raczej zawsze mówię "ile się należy", ale idąc po chleb mam wyobrażenie, ile on kosztuje i ile jestem gotów za niego zapłacić.

Nie mam żadnego wyobrażenia, ponieważ każdy przypadek jest indywidualny. Na przykład Ty, Moniqa popełniłaś kardynalny błąd płacąc z góry. Może należało wypłacić zaliczkę, a następnie płacić regularnie za wizyty, lub miesięcznie.

7-10 "wizyt kontrolnych" za 1800 zł (257-180 zł za "wizytę kontrolną"), to rzeczywiście przyzwoicie, przy założeniu, że "wizytator" mieszka w tej samej miejscowości. Ale czy poinformowałaś o swoich oczekiwaniach co do ilości wizyt Panią kierownik? A może należało precyzyjnie uzgodnić, w których momentach procesu budowlanego będzie ona na budowie (np. ławy, fundamenty, zbrojenia, zalewanie stropu, roboty ulegające zakryciu, próby i odbiory, itp).

Rozumiem, że dla Ciebie jest już za późno na takie sugestie, dlatego raczej wyrażam swoją opinię ku przestrodze dla innych.

Na marginesie, co to jest to IMHO?

Czajnik - to nawet nie ja informowałam Pania kierownik - a ona mi wymieniała, w których momentach mam ja wzywać.
Ładnie nawet na karteczce to spisaliśmy ;)
I ja grzecznie w każdym takim "momencie" informowałam - tylko ona bidula jakoś dojechać nie mogła ;)
A mieszka kilka km ode mnie.
Cóz płakać nie będę - wiem, że kobieta ma dość duże znajomości w urzędach i nadzorze -
więc mam nadzieję na szybkie i skuteczne rozwiązanie kwestii odbiorowych 8)
Tylko po co było całe to ściemnianie: co sie składa na cenę, ile razy u nas będzie...

Co do zapłaty z góry - to był to pierwszy i ostatni raz w trakcie tej budowy :lol:


PS - IMHO to "In My Humble Opinion" → moim skromnym zdaniem :D

05-11-2006, 05:34
... Wiesz pomijajac wszystko 2400 za 24 wizyty to nie jest duzo . To wychodzi 100 zl za wizyte, ... Agnieszka1 - to jest duzo !
(moze dla Ciebie to nieduzo ... lecz ja - za figuranctwo - nie zapłaciłbym mu ani grosza ! :evil: )
popieram Arkadiusza w tym ze chce żądac zwrotu częsci kasy (szkoda ze nie całości)

... odejmij koszty przyjazdu, oplacanie izb,amortyzajce samochodu ktorego uzywa do pracy, telefon - ile mu zostanie?...
nie rozumiem czemu inwestor - Arkadiusz ma odejmowac akurat takie koszty ...
dlaczego odejmowac inspektorowi koszty przejazdu ? niech chodzi na piechote ... :-?
opłacanie mu jakis izb ?! do których przynaleznosc jest nieobowiązkowa tylko dobrowolna ...
a jesli inspektorek zapisze sie do Polskiego Związku Filatelistów ?albo zwiazku hodowców gołebi ? to co ...? tez zwali na Arkadiusza koszty przynalezności ?
amortyzacje samochodu mu opłacac ? z jakiej racji ? a jesli sobie kupi autobus albo tramwaj ? to tez ... ? :o
telefon ... to jeszcze mozna zrozumiec ... ale tylko po to zeby do niego mozna było sie dodzwonic .... ( bo sam to moze sobie telefonowac z budki )
...
Wybacz zeby inspektor nadzoru zwracal uwage na elementy dekoracyjne? :o
Ze rura wyszla nie tam gdzie trzeba a posadzka peka - czytam ze kierownik budowy byl zatrudniony :lol: dlaczego do niego nie masz zalu tylko do inspektora? Inspektor nie jest od tego aby patrzec ekipie na rece, tylko aby odbierac konstrukcyjne roboty. zeby patrzec im na rece musialby siedziec co dziennie po 8 godzin minimum- za 2400 rocznie ? :lol:( zakladam ze budowa trwala rok).
Agnieszka1
inwestora - zatrudniającego inspektora nadzoru - moze nie byc wogóle na budowie ...
to inspektor ma sie znac na budowie i pilnowac zarówno kierownika jak i ekipy - aby wszystko było wykonane zgodnie z projektem
a czy on bedzie spedzał na budowie 24 godziny na dobe czy "ustawi" tak kierownika i ekipe, ze wystarczy jak wpadnie raz na tydzień czy raz na miesiąc - to juz nie broszka inwestora ...

za takie gnioty jakie opisuje Arkadiusz
... Wylewke mamy do poprawy, rura do wody miala wchodzic do pomieszczenie gospodarczego. Brak elementow, dekoracyjnych z dwoch stron domu... odpowiada inspektor i od przepuszczenia takich bubli - jakie przeoczył - jest ubezpieczony ! a szkody jakich narobił na budowie - na szczescie- mozna odzyskac od ubezpieczyciela ...

i to jest jedyny uzasadniony koszt, za który płaci inwestor ... ubezpieczenie !

ubezpieczenie za popaprańca, który podjął sie nadzorowac roboty o których albo nie ma pojęcia albo odwala pańszyzne ...

pzdr

marcin714
05-11-2006, 07:13
Niwstety przynależność do izby dla inspektore jest obowiązkowa. Taki który nie należy na budowie może sobie pokiwać dużym palcem w bucie najwyżej.
Zasada jest prosta. Kierownik budowy zapomocą ekipy ma budować zgodnie ze....... i td. dbać o bezpieczeństwo na budowie, prowadzić dziennik budowy i inną dokumentację, przeprowadzać odbiory robót, w pewnym stopniu wraz z inwestorem odpowiada za zapewnienie kierownictwa robót wg. potrzeb.
Inspektor nadzoru reprezentuje inwestora i sprawdza jak kierownik budowy to zrobił i jak mu się wydaje ,że zrobił źle to wydaje mu polecenie aby poprawił.
Tylkio ,że budowa domku szczególnie metodą gospodarcą to bardzo specyficzna budowa. Nikt raczej nie decyduje się na zatrudnienie inspektore na etat aby mucały czas pilnował jakości budowy. Dlatego inwestor sam dogląda i pilnuje budowy i w sytuacji jak widzi ,że się nie zna a widzi ,że może być źle wzywa inspektora który sprawę wyjaśnia. Więc jak najbardziej rozliczenie powinno być oparte na podstawie ilości interwencji inspektora.
A ,że zabrakło jakichś świecidełek na ścianie to chyba już nie problem inspektora tylko kierownika budowy i inwestora. Jak inwestor nie wie czy powinny tam być a KB twierdzi ,że nie to wzywamy inspektora który wpisem do dziennika stwierdzi ,że należy je wtakim a takim terminie zainstalować i zgłoić do odbioru i po krzyku.
Tylko jeszcze raz powtarzam z taką sprawą inwestor sam powinien sobie poradzić zaoszzędzając 600 zł za dwie wizyty inspektora.

05-11-2006, 07:48
Niwstety przynależność do izby dla inspektore jest obowiązkowa...
posiadanie inspektora nadzoru na prywatnej budowie nie jest obowiązkowe
inspektor nadzoru nie musi sie wpisywac do dziennika aby wydawac polecenia kierownikowi budowy
inspektorem nadzoru inwestorskiego na własnej budowie mozesz sobie mianowac nawet własna zonka ... jesli zechcesz :D
a zonka nie musi byc wciagnieta ... na żadnego członka w izbach ... :wink:

to zonce gwarantuje konstytucja - tzw. wolnośc stowarzyszeń ...

pzdr

Geno
05-11-2006, 08:18
Jeśli jest formalny wymóg w decyzji pozwolenia na budowę to inspektor Nadzoru musi mieć odpowiednie uprawnienia z reguły niegraniczone.

Jeśli chodzi o kwestię należności to indywidualna sprawa - niestety za wiedzę się płaci* i nie jest to domena budownictwa - za dzień dobry u adwokata czy stomatologa też się płaci :wink: Trzeba się do tego przyzyczaić,że nikt nie będzie pracował za darmo - pozostaje tylko kwestia tego czy płaci się za realną pomoc czy wyimaginowaną ale od sprawdzenia tego są m.in. referencje, katalogi ze zdjęciami ukończonych inwestycji, opinia innych - to samo funkcjonuje wobec ww. adwokatów i stomatologów...


*tylko tutaj na forum macie za darmo :)

semp
05-11-2006, 12:39
Niwstety przynależność do izby dla inspektore jest obowiązkowa...
posiadanie inspektora nadzoru na prywatnej budowie nie jest obowiązkowe
inspektor nadzoru nie musi sie wpisywac do dziennika aby wydawac polecenia kierownikowi budowy
inspektorem nadzoru inwestorskiego na własnej budowie mozesz sobie mianowac nawet własna zonka ... jesli zechcesz :D
a zonka nie musi byc wciagnieta ... na żadnego członka w izbach ... :wink:

to zonce gwarantuje konstytucja - tzw. wolnośc stowarzyszeń ...

pzdr
Jest to NIE PRAWDA (no chyba że żona posiada uprawnienia budowlane WYKONAWCZE, bo nawet projektowe nie pozwalają byc inspektorem nadzoru). Według Prawa Budowlanego inspektorem może byc osoba posiadająca uprawnienia budowlane do kierowania, OBOWIąZKOWO zrzeszona w izbie oraz wpisana do GINB-u.
pzdr.

marcin714
05-11-2006, 12:52
Dla swojej lub żony satysfakcji możesz ją nazywac inspektorem nadzoru na swojej budowie ale ona nim nie będzie.
Jako ,że jest twoja żona to nanwyżej może być inwestorką.
Takich inspektorów z rodziny pełno błąka się po budowach i to za darmo więc nie otym chyba prawimy.

posiadanie inspektora nadzoru na prywatnej budowie nie jest obowiązkowe
inspektor nadzoru nie musi sie wpisywac do dziennika aby wydawac polecenia kierownikowi budowy

To jako taki dziki inspektor w jakiej postaci chciałbyś mi wydawać polecenia? na gębę?
Ja jako KB odnoszę sie tylko do zaleceń wpisanych w dzienniku budowy a cała reszta to tylko zwykłe marudzenie i zawracanie gitary.

05-11-2006, 13:33
Jest to NIE PRAWDA (no chyba że żona posiada uprawnienia budowlane WYKONAWCZE, bo nawet projektowe nie pozwalają byc inspektorem nadzoru). Według Prawa Budowlanego inspektorem może byc osoba posiadająca uprawnienia budowlane do kierowania, OBOWIąZKOWO zrzeszona w izbie oraz wpisana do GINB-u.
pzdr.inspektor nadzoru inwestorskiego jest to osoba, która ma na budowie chronić interesy inwestora, czyli dbać o jakość wykonywanych prac
prawo budowlane nie wymaga zatrudniania inspektora przy budowie domów jednorodzinnych lub innych niewielkich obiektów, na przykład garaży
zatrudnienie inspektora nadzoru inwestorskiego jest obowiązkowe jedynie w wypadku dużych i skomplikowanych budynków (wysokich bloków czy biurowców), a także obiektów mogących mieć wpływ na środowisko (na przykład zakładów przemysłowych)

jesli prawo budowlane nie wymaga - a ja chce miec kontrole nad poczynaniami kierownika i ekipy to ja sobie zatrudniam osobe dla mnie zaufana i nazywam go jak mi pasuje
moge go nazwac szefem nad całościa, dyrektorem albo inspektorem i nikt mi tego nie zabroni jak ją nazwe
ja płace, ja wymagam i ja ustalam hierarchie
prawo budowlane nie ma prawa mi zabronic zatrudniac osoby nie zrzeszonej ani bez uprawnien dla reprezentowania moich interesów :D

To jako taki dziki inspektor w jakiej postaci chciałbyś mi wydawać polecenia? na gębę?
Ja jako KB odnoszę sie tylko do zaleceń wpisanych w dzienniku budowy a cała reszta to tylko zwykłe marudzenie i zawracanie gitary.
jako inwestor wpisałbym Ci w tylko dzienniku ze na budowie reprezentuje mnie taka a taka osoba
imie i nazwisko - kropka
jesli by Ci to nie odpowiadało - pocałowałbys klamke ... za drzwiami

pzdr

semp
05-11-2006, 13:58
prawo budowlane nie ma prawa mi zabronic zatrudniac osoby nie zrzeszonej ani bez uprawnien dla reprezentowania moich interesów

Taka osoba nie może wpisywać do dziennika budowy i można kazać jej "spadac na bambus", bo formalnego punktu widzenia nie jest uczestnikiem procesu budowlanego.


jako inwestor wpisałbym Ci w tylko dzienniku ze na budowie reprezentuje mnie taka a taka osoba
imie i nazwisko - kropka
jesli by Ci to nie odpowiadało - pocałowałbys klamke ... za drzwiami

pzdr
Jest to calkowita nie prawda. Inwestorem może byc tylko osoba na która wystawiono pozwolenie na budowę ( czyli nawet jak twoja żona nie jest wpisana do pozwolenia to nie moze wpisywac do dziennika). Osoba ciebie reprezentujaca może byc TYLKO inspektor nadzoru spełniajacy warunki które wczesnij napisałem.
A prawda jest z ta klamką :D
pzdr.

variuss
05-11-2006, 14:19
Heh, kobieta kierownikiem budowy, dobre sobie. Są zawody, w których kobiałki nie powinny pracować. Jakież poważanie u robotników może mieć "kierownik" który mówi, że on/a na drabiny nie wchodzi? <cenzura>

Obyś nie miał nigdy do czynienia (jako np podwykonawca) z moją koleżanką -kierownikiem budowy. Odechciałoby ci się tych szowinistycznych tekstów.
Chcesz zobaczyć jak się jej wszyscy skaczą pod jej dyktando, to zapraszam na budowę biurowca w centrum warszawy, gdzie ona rządzi.

Pozdrawiam, ale nie ciebie Pietrov.

Kobieta, też inżynier bud.

wartownik
05-11-2006, 14:27
Przed przystapieniem do budowy dachu zawsze prosze o przybycie inspektora , zawsze sie pojawiaja , uzgadniam z nim i inwestorem wszystko , po najmniejsze szczegoly .

05-11-2006, 14:32
prawo budowlane nie ma prawa mi zabronic zatrudniac osoby nie zrzeszonej ani bez uprawnien dla reprezentowania moich interesów

Taka osoba nie może wpisywać do dziennika budowy i można kazać jej "spadac na bambus", bo formalnego punktu widzenia nie jest uczestnikiem procesu budowlanego...
to w jaki sposób wydaje polecenia kierownikowi budowy ustalam ja (jako inwestor - poniewaz kierownik budowy jest zatrudniany przeze mnie i ja mu płace ...) moge ustalic tak: ze polecenia wydaje mu ustnie, a moge ze pisemnie, moge wpisywac mu w zeszyt, a moge w dziennik ... moze to robic mój przedstawiciel a ja podpisuje itp. umawiamy sie
zakładajac jednak ze kierownik nie rozumie słowa mówionego inwestora ani osoby reprezentujacej inwestora ( nazwanej przeze mnie inspektorem) a chce na pismie i w dzienniku - alez prosze bardzo, nie ma sprawy :D
człowiek reprezentujacy mnie na budowie jako mój inspektor wpisał by mu w dziennik (przykładowo usterki Arkadiusza)"panie kierowniku ... wylewke mamy do poprawy, rura do wody miala wchodzic do pomieszczenie gospodarczego. Brak elementow, dekoracyjnych z dwoch stron domu ... ma pan na to czas 2 tygodnie ... o usunieciu usterek prosze mnie powiadomic w dzienniku budowy"

i osobiscie (jako inwestor), uroczyscie parafowałbym to swoim podpisem ... przy kierowniku - wolno mi - wiec niech ma ... :D

pzdr

semp
05-11-2006, 14:44
moze to robic mój przedstawiciel a ja podpisuje itp.
człowiek reprezentujacy mnie na budowie jako mój inspektor wpisał by mu w dziennik (

i osobiscie (jako inwestor), uroczyscie parafowałbym to swoim podpisem ... przy kierowniku - wolno mi - wiec niech ma ... :D

pzdr
Heheheh niestety nie mógłby wpisać, ponieważ za dziennik odpowiada kierbud a ten "inspektor" jako osoba nie upowazniona, nie ma do tego prawa. Gdyby kazdy mial dostep do dziennika to w tych dziennikach bylo by pąplątanie z pomieszaniem. Jeżeli ty byś na to pozwolił to było by złamane prawo , a to jest karalne.
pzdr.

marcin714
05-11-2006, 14:55
Czylo de facto to ty wpisałeś te uwagi a nie twój osobisty "inspektor" bo póki byś się nie pofatygował z tym podpisem to taki wpis nic nie jest wart.
Co innego jeśli udzielisz pełnomocnictwa komuś do reprezentowania cie jako inwestora. Wtedy ten ktoś oczywiście może wpisywać się w dzienniku w twoim imieniu. Ale nadal nie jest to inspektor nadzoru inwestorskiego tylko pełnomocnik inwestora. To że PB nie nakazuje ci zatrudnienia IN nie znaczy ,że jak sam dobrowolnie chcesz zatrudnić takiego kogoś to może być to byle kto.
Co do tej klamki to może i masz rację ale tylko wtedy gdy rozmawialibyśmy przed rozpoczęciem roboty. A co jeśli rozmawialibyśmy w trakcie albo po zakończeniu roboty?. Taki dziki inspektor mógłby mi naskoczyć a jakby bardzo rozrabiał to poprostu dostałby wezwanie z prokuratury w celu wyjaśnienia faktu pełnienia samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie bez stosownych uprawnień i już chyba siedziałby cicho do końca budowy.
Jeśli teraz przyjmiemy ,że nazwiemy go twoim czyli inwestora reprezentantem na budowie to jest kolejny problem na linii on (ty 0 kierownik budowy. Załóżmy ,że zgłaszacie wg was krzywą wylewkę. Kierownik budowy na to ,że wszystko jest w granicach normy a wy poprostu się nie znacie na budownictwie i tyle. Pozostaje droga sądowa ale wtedy możecie się ździwić jak biegły sądowy przyzna rację KB.
Całkiem co innego jak taką krzywą wylewkęzgłosi inspektor nadzoru.
I właśnie do takich zadań się go zatrudnia.

05-11-2006, 17:39
moze to robic mój przedstawiciel a ja podpisuje itp.
człowiek reprezentujacy mnie na budowie jako mój inspektor wpisał by mu w dziennik (

i osobiscie (jako inwestor), uroczyscie parafowałbym to swoim podpisem ... przy kierowniku - wolno mi - wiec niech ma ... :D

pzdr
Heheheh niestety nie mógłby wpisać, ponieważ za dziennik odpowiada kierbud a ten "inspektor" jako osoba nie upowazniona, nie ma do tego prawa. Gdyby kazdy mial dostep do dziennika to w tych dziennikach bylo by pąplątanie z pomieszaniem. Jeżeli ty byś na to pozwolił to było by złamane prawo , a to jest karalne.
pzdr.

odpowiada owszem - kierownik
ale dziennik musi byc zawsze na budowie !
dostepny dla kazdego majacego prawo wpisu
ale nie tylko ...(tam sa zalecenia i dla wykonawcy przede wszystkim i to wykonawca ma miec do dziennika dostep "na codzień" zeby móc odczytac czego sie od niego wymaga)
prawo do wpisu ma zarówno inwestor jak i upoważniona przez niego osoba (nazywana przez niego dowolnym tytułem)

Czylo de facto to ty wpisałeś te uwagi a nie twój osobisty "inspektor" bo póki byś się nie pofatygował z tym podpisem to taki wpis nic nie jest wart.
Co innego jeśli udzielisz pełnomocnictwa komuś do reprezentowania cie jako inwestora. Wtedy ten ktoś oczywiście może wpisywać się w dzienniku w twoim imieniu. Ale nadal nie jest to inspektor nadzoru inwestorskiego tylko pełnomocnik inwestora.masz racje ... ale kwestia nazewnictwa to juz moja prywatna sprawa
ja tego mojego "pełnomocnika" moge nazwac jak chce ...
wiec moge go nawet tytuowac zarówno nadinspektorem inspektorem lub pełnomocnikiem ale to sprawa drugorzedna jak go nazwe ...

chodzi mi wyłacznie o to ze moge mu powierzyc nadzór lub reprezentowanie mnie
i dac mu takie pełnomocnictwa aby mógł wyegzekwowac dobra robote zarówno od kierownika jak i od ekipy

...Jeśli teraz przyjmiemy ,że nazwiemy go twoim czyli inwestora reprezentantem na budowie to jest kolejny problem na linii on (ty 0 kierownik budowy. Załóżmy ,że zgłaszacie wg was krzywą wylewkę. Kierownik budowy na to ,że wszystko jest w granicach normy a wy poprostu się nie znacie na budownictwie i tyle. Pozostaje droga sądowa ale wtedy możecie się ździwić jak biegły sądowy przyzna rację KB.
Całkiem co innego jak taką krzywą wylewkęzgłosi inspektor nadzoru.
I właśnie do takich zadań się go zatrudnia.

zgadzam sie z Toba w tym, ze mimo ze Polskie Normy w Polsce nie obowiązuja to Sad moze orzekac biorąc je za podstawe roszczeń oraz ze istnieje zwrot - wytrych "sztuka budowlana" i kazdy kto nim szremuje jest uznawany ze to on własnie ma racje ...
wystarczy ze wypowie je budowlaniec i juz kazdy mysli ze ten kto je wypowiedział pozjadał wszelkie rozumy
tak rozumuja czesto rowniez sędziowie ...

jest na to pewna rada
nie płacic z góry ani kierownikowi budowy ani inspektorowi nadzoru ...
i wtedy racje bedzie miał inwestor - obojetne czy sie z tym zgadza inspektor i kierownik czy nie
zapłata z góry skutkuje czesto takimi przykładami jak opisuje Arkadiusz

... Jak narazie to ja do niego dzwonilem i mowilem na co chce aby on popatrzyl i powiedzial czy jest dobrze czy nie...

a gośc wzioł cięzka kase i nabrał wody w usta ... on nie tylko nie działa w interesie inwestora a wbrew inwestorowi ...
i co z tego ze ma uprawnienia i nalezy do izb i ma prawo tytuowac sie "inspektor" ?
po co komu taki "inspektor - figurant" na budowie ?
na sztuke ?

pzdr

semp
05-11-2006, 18:06
prawo do wpisu ma zarówno inwestor jak i upoważniona przez niego osoba (nazywana przez niego dowolnym tytułem)

pzdr
Prosze podać podstawę prawną o tym, że wpis może dokonać osoba upoważniona przez inwestora.

Dziennik budowy nie jest dla wykonawców, bo oni mają robić to co im KB nakazuje bo od tego on jest.
Brzoza tak naprawde to my się przekomarzamy ale jeżeli arkadiusz nie dopełnił warunków o których mówię to żadna izba, ani ubezpieczenie mu nie pomogą. Pozostaje tylko sprawa cywilna o wyłudzenie, bo wg prawa budowlanego taki inspektor jest panem Kaziem plączącym sie po budowie, a nie inspektorem nadzoru.
pzdr.

czajnik
06-11-2006, 07:42
Variuss, a dlaczego wszyscy skaczą pod jej dyktando? Czy już się nie wydaje zwykłych poleceń, które pracownicy po prostu wykonują? Może ona ma problemy z sobą i coś chce udowodnić? Znam takich ludzi (obojga płci), i zauważyłem, że z reguły coś jest z nimi nie tak.

czajnik
06-11-2006, 07:51
Moniqa, dlaczego w takim razie nie piszesz "moim skromnym zdaniem" albo po prostu "MSZ"?

moniqa_1977
06-11-2006, 08:25
Moniqa, dlaczego w takim razie nie piszesz "moim skromnym zdaniem" albo po prostu "MSZ"?

Ponieważ IMHO jest jednym z najczęściej uzywanych skrótów w necie - i to od wielu, wielu lat 8)

Jest to też skrót powszechnie rozumiany -
w odróżnieniu od np proponowanego przez Ciebie "MSZ", które kojarzy się bardziej z Ministerstwem Spraw Zagranicznych :lol:

Troszkę więcej na ten temat znajdziesz poniżej:
http://rozrywka.msstudio.com.pl/cgi-bin/skroty.cgi
http://www.programuj.com/skroty/index.php
http://www.irc.pl/emotikony 8)

pawciom
06-11-2006, 08:55
U mnie mój kierownik jak do tej pory byl oficialnie 2 razy: zeby odebrać zbrojenie fundamentów i stropu, w rozmowach z nim mówił mi pare razy ze byl np. w sobote jak nikogo nie bylo i ogladał, itd, itd. Na szczęście zapłaciłem mu 800zł za nadzór.

Co do jakości pracy kierowników budowy, znam jednego co sam dom budował i po 6 latach musial robic kapitalny remont, tak sobie przypilnowal.

Wg mnie najlepszym sposobem na to zeby czegoś nie spieprzyć jest samemu pilnowanie budowy jak coś się tam dzieje, pisze tak bo nawet najlepsza ekipa (a moja jest naprawde dobra) nie jest w stanie wszystkich bledów np. projektanta naprawić a te są zawsze i musza byc wyjasniane na miejscu bo maja np. wplyw na funkcjonalnosc akierownikowi to zwisa bo i tak tam on nie bedzie mieszkal.

Ja na czas budowy stanu surowego przerwalem prace i nie zaluje, bo mam tak jak chce i jak powinno byc.

czajnik
06-11-2006, 09:40
wiem, to taki żart. Osobiście nie użyłbym skrótu MSZ. Jestem po prostu zwolennikiem pięknej polszczyzny. Ostatnio słyszałem jak gość w programie telewizyjnym mówił "targetować" lub "fokusować", a inna pani piosenkarka powiedziała, że ten wykonawca jej się podobał najbardziej, bo śpiewał tak z filingiem, w tajmie. Pomyślałem sobie wtedy: podejdź ty do łola i faknij hedem w ten łol, tylko strajt w target.