PDA

Zobacz pełną wersję : Myszy w skosach na poddaszu:(



inwestor
21-12-2002, 09:44
Czy ktoś może ma doswiadczenia w tym względzie ?
Podobno nawet wróble zaczęły ostatnio gustować w wełnach i zaczynają przeprowadzki mieszkań w termoizolacjach wełnianych ?
Nie bardzo wiem jak to możliwe bo zarówno wełny szklane jak i mineralne zawieraja kłujące włókna.
Pozdrawiam

tomek1950
21-12-2002, 17:08
Pracowałem kiedyć przy rozbiórce pieca piekarskiego produkcji NRD. Izolowany był "watą" szklaną. Twardą i niemiłosiernie kłującą, ale w środku warstwy izolacyjnej były liczne ślady mysiej bytności. Więc chyba to możliwe.

21-12-2002, 18:18
Zwierzęta często znajdują schronienie w niesprzyjających warunkach ,np. ptaki w sygnalizacji świetlnej czy słupach wysokiego napięcia, ryby w parzydełkach ukwiału itp.

Można by pomyśleć, że wełna jest taka zdrowa, że nawet myszy w niej się gnieżdźą.
A gdzie myszek i szczurów jest najwięcej?

Na śmietniku. :smile:

Plumin

21-12-2002, 18:23
A kto pierwszy ucieka z tonącego statku?
:smile:

ketiso
21-12-2002, 20:19
Mogę potwierdzić,że zwierzątka upodobały sobie wełnę do zamieszkiwania - w moim przypadku są to bardzo zacne ptaszki ,a mianowicie wróble.Rokrocznie obiecuję sobię,że na wiosnę je przesiedlę instalując siatkę ochronną,ale i też rokrocznie się z tym spóźniam,ponieważ pojawiają się młode wróbelki.Sytuacja ta trwa od paru lat.Dzięki temu przybyło trochę tych bardzo miłych ptaszków(dotyczy to pewnej docieplonej połaci dachowej,która obecnie nie ma wpływu na straty cieplne).Dzięki tej sytuacji mam też darmowe ptasie koncerty na balkonie od wczesnej wiosny do jesieni.
HEJ!

bobiczek
19-01-2005, 20:42
Mam na poddaszu nieużytkowym wełnę na stropie na wierzchu między wiązarami.
I tak myślę - czy myszy mogłyby w tym zamieszkać?
Chyba nie co?
W końcu to pyli i dusi i chyba jest niedobre.
Ale martwię się czy mogą ją pociąć.

ADAMOS48
19-01-2005, 20:45
A gdzie napisali że ich bedzie dusić .W wełnie może sobie spokojnie siedzieć i wychowywać młode ,myszy ,szczury ,ptaki,owady itp.

Maciek Kra
19-01-2005, 21:01
Oczywiście że mogą. Ja składowałem na polu wełne i mi tam coś całkiem dużego zamieszkało i miało się dobrze. Polecam kota. :D

jajmar
19-01-2005, 22:03
Niestety mogą . Jak moi rodzice budowlali dom to w szopie przez jakis czas lezało pare bali waty szklanej, kłóło to tak niemilosiernie ze szok dla rąk płuc , a myszki mialy tam swe gniado :)

Bigas
20-01-2005, 06:27
Nie tylko mogą, a nawet to i robią. Dobrze im to nawet idzie.

invx
20-01-2005, 07:20
zagniezdzic sie moga, ale przynajmniej Ci jej nie zjedza, i tu wlasnie welna ma ta wyzszosc na styropianem, bo jak do styropianu sie mysz dostanie to na granulat moment przerobia :wink:

waldek102
20-01-2005, 08:20
na poddaszu mam wełne Rockwoola przykrytą wełną szklaną.
W tej wełnie mieszkają myszki i tylko trutka pomaga.

Willie
20-01-2005, 11:47
To i ja się przyłączę: od paru lat regularnie w okresie jesienno-zimowym myszy (i coś niezidentyfikowanego ale gryzącego np buty) wpadają pomieszkać na poddaszu całym wyłożonym wełną mineralną. Wielkich szkód nie robią bo w części mieszkalnej króluje mój Kot i chyba czują trcohe respektu, ale u sąsiadów walka idzie na noże i pułapki z jednej strony a na ilość z drugiej....
pozdrawiam

walerian35
20-01-2005, 16:06
nie ma to jak ciepłe gniazdko :D :D :D

Peterek
05-11-2006, 17:33
Witajcie jak w temacie.
Jak pozbyć się myszy z domu. Czytałem forum, a tu mi nad głową między folią paroszczelną a wełną mysz przebiegła (poddasze jak na razie tylko folią mamy wykończone). Jak ona tam wlazła ?? Pewnie na strychu rajcują. Postawię tam dziś pułapki, ale czy wszystkie wybiję? Czy myszy wyrządzą szkody w wełnie? Mieszkamy drugi rok, poprzedniej zimy nic takiego nie było, nie wiem co robić, help :(

pozdro

Nefer
05-11-2006, 17:34
łowny kotek - myszy nie lubią zapachu kotków :)

Peterek
05-11-2006, 17:36
Nefer, ale za kotami to my też nie przepadamy.

jabko
05-11-2006, 17:37
Polecam film "Polowanie na mysz" :lol:

Nefer
05-11-2006, 17:38
Nefer, ale za kotami to my też nie przepadamy.
Kotki nie robią takich szkód jak myszy - ale wybór należy do Was :):)
P.S. myszy nie mruczą tak ładnie :)

sSiwy12
05-11-2006, 17:49
Ekologiczne, skuteczne, sprawdzone od stuleci : ziele dziewanny. Już małe ilości wyłożone w kilku miejscach, czynia cuda. Myszy omijają taki dom z daleka.

mironmk
05-11-2006, 18:03
na razie na szczescie nie mam myszy, ale ciekawi mnie jak wysoko moze mysz wspiac sie po murze, może np. wejść do domu przez okno?

Heath
05-11-2006, 18:12
na razie na szczescie nie mam myszy, ale ciekawi mnie jak wysoko moze mysz wspiac sie po murze, może np. wejść do domu przez okno?
u mnie mysz wlazła pod styro w czasie ocieplania i skrobała na wysokości dwóch metrów. W garażu śmierdziało myszami i w kilku miejscach były bobki. Rozsypałem trutkę mumifikującą i po paru dniach ucichło i przestało capić w garażu myszami.

Nefer
05-11-2006, 18:14
na razie na szczescie nie mam myszy, ale ciekawi mnie jak wysoko moze mysz wspiac sie po murze, może np. wejść do domu przez okno?
Miałam mysz w bloku na 8 piętrze :) Łaziła po rurach za ekranem w przedpokoju. Żyliśmy w symbiozie podóki nie zjadła rękawa koszuli męża :)

aneta123
05-11-2006, 18:42
Najzwyklejsza pułapka z większą boczkową skwareczką - i złapie się na 100% w ciągu najwyżej kilku dni. WYPRÓBOWANE.

Peterek
05-11-2006, 18:43
Nefer, ale za kotami to my też nie przepadamy.
Kotki nie robią takich szkód jak myszy - ale wybór należy do Was :):)
P.S. myszy nie mruczą tak ładnie :)

Hmm z tym kotem to to raczej nie. Z nami mieszka piesio, który strasznie nie lubi kotów, jego na pewno nie przekonam.

Nefer
05-11-2006, 18:46
Nefer, ale za kotami to my też nie przepadamy.
Kotki nie robią takich szkód jak myszy - ale wybór należy do Was :):)
P.S. myszy nie mruczą tak ładnie :)

Hmm z tym kotem to to raczej nie. Z nami mieszka piesio, który strasznie nie lubi kotów, jego na pewno nie przekonam.
Aaaaa to nie da się :):) Nie ma co psa denerwować - chyba zostają mało humanitarne łapki ...
Mój znajomy zostawiał troche piwa na dnie butelki - butelkę podpierał - jak mysza wlazła to już się nie mogła wspiąć - a piwo lubią :( tylko taką biedną myszę trzeba potem gdzieś (daleko) wypuścić :)

Peterek
05-11-2006, 18:51
Ooo, już ja ją daleko wypuszczę. Ciekawi mnie "ziele dziewanny" o tym nie słyszałem. Wiesz ja w bloku bychowany, więc z myszami nie obyty :-?
Jutro lecę do sklepu po piwo. Jakie lubią pewnie "strong"?

Nefer
05-11-2006, 18:57
Ooo, już ja ją daleko wypuszczę. Ciekawi mnie "ziele dziewanny" o tym nie słyszałem. Wiesz ja w bloku bychowany, więc z myszami nie obyty :-?
Jutro lecę do sklepu po piwo. Jakie lubią pewnie "strong"?
Lubią każde - my też jeździliśmy do kolegi, żey mu z tymi butelkami pomóc :):)

Gusiek
06-11-2006, 18:05
Najzwyklejsza pułapka z większą boczkową skwareczką - i złapie się na 100% w ciągu najwyżej kilku dni. WYPRÓBOWANE.
U nas niestety nie pomogło :( myszka omijała pułapkę dużym łukiem :evil: ale kupiliśmy taki preparat Rodentox AB w sklepie ogrodniczym który mumifikuje myszki i pomogło chrobotania już nie słychać :)

Peterek
06-11-2006, 19:30
Haa o dwie mniej. W czasie gdy byliśmy w pracy na dwie łapki złapały się nieboraczki :lol: . Dodatkowo dziś rozłożyłem saszetki z trutką na strychu, może będzie spokój.
Gusiek, ja myszy łapię na psie chrupki. Przede wszystkim są twarde i mysz musi się poszarpać, by ściągnąć i wiadomo... pac :lol:

powodzenia


ps. Łapki załadowane czekają na następne miłośniczki przygód.

ZŁoty Róg
30-08-2007, 08:28
Witam.
Od kilku dni czyli czasu nadejścia zimnych nocy co wieczór słysze chrobotanie myszy (1 szt lub 2 )chodzących po suficie (suchych tynkach) na poddaszu. Ciekawi mnie jak te myszy tam weszły? Dom budowany w technologi max + styropian(zaciągniety klejem).No chyba niemożliwe aby mysz weszła pionowo po elewacji na wysokość 3,1 m?????? W tamtym roku w zimie też tak było a w lecie cisza i ani jedengo odgłosu. Ma ktoś doświadczenie z tym związane. Mam parę pomysłów jak one sie tam dostały ale nie chce nić sugerować Dodam tylko że na pewno nie przez wnętrze domu.Może ktoś to rozkmini. Myśle nad stosowaniem trutki nad poddaszem ale nie chcę śmierdzących "zwłok" myszy?. HELP

mario1976
30-08-2007, 08:35
Witam.
Od kilku dni czyli czasu nadejścia zimnych nocy co wieczór słysze chrobotanie myszy (1 szt lub 2 )chodzących po suficie (suchych tynkach) na poddaszu. Ciekawi mnie jak te myszy tam weszły? Dom budowany w technologi max + styropian(zaciągniety klejem).No chyba niemożliwe aby mysz weszła pionowo po elewacji na wysokość 3,1 m?????? W tamtym roku w zimie też tak było a w lecie cisza i ani jedengo odgłosu. Ma ktoś doświadczenie z tym związane. Mam parę pomysłów jak one sie tam dostały ale nie chce nić sugerować Dodam tylko że na pewno nie przez wnętrze domu.Może ktoś to rozkmini. Myśle nad stosowaniem trutki nad poddaszem ale nie chcę śmierdzących "zwłok" myszy?. HELP

A ja miałem kiedyś w domu szczura....jak wlazł na pierwsze piętro? Podobno sa w stanie wejść po chropowatym tynku dużo wyżej. Mysz może także jeśli przez wnęterze domu nie ? Na działce u rodziców z drugiej strony na własne oczy widziałem jak mysz polna weszła szparą pod drzwiami. Nie wiem czy ta szpara miała centymetr. Kosmos. Na moich oczach teleportowała się pod drzwiami. Co do trutek. Można zastosowac trutki, które jak już załatwią zwierzę to wysuszają je od środka. Zwierzak nie gnije tylko robi się z niego suchar.

SAVAGE7
30-08-2007, 08:42
tak jak poprzednik. mysz bez problemu pójdzie po murze. a trutka wysusza gryzonia.

Beaty
30-08-2007, 08:42
Widziałam na własne oczy jak mysz lazła po ścianie i wlazła na poddasze- bo nie było podbitki, a raz razem ze mną jedna weszła jak donosiłam drzewo do kominka

na myszy najlepsze są koty- my mamy dwa- kotkę i kota (psa też)
myszy pojawiają się i znikają, a koty rosną w siłę :D
mieszkając na wsi niestety trzeba liczyć się z sąsiedztwem myszy

pzd

ZŁoty Róg
30-08-2007, 08:42
Tak jak indianie tropiąc zwierzynę po odchodach, dochodzę z radością do wniosku, że w moim przypadku to na pewno tylko małe myszki.

mario1976
30-08-2007, 08:46
Tak jak indianie tropiąc zwierzynę po odchodach, dochodzę z radością do wniosku, że w moim przypadku to na pewno tylko małe myszki.

Miejmy nadzieje, że nie ściagną do Ciebie swoich starych i reszty rodziny :wink:

SAVAGE7
30-08-2007, 08:47
Tak jak indianie tropiąc zwierzynę po odchodach, dochodzę z radością do wniosku, że w moim przypadku to na pewno tylko małe myszki.

no rysia chyba się nie spodziewałeś :lol: . a może coś cie straszy po nocach :lol: ? tyle teraz takich przypadków

ZŁoty Róg
30-08-2007, 08:48
Faktem jest że jeszcze nie mam podbitki. Myslałem też, że na przykład mysz może "przeciskać "się od ziemi między styropianem, a ścianą(zawsze jest z 1 cm luzu). W czarnym scenariuszu już widzę te wygryzione w ociepleniu korytarze, a co za tym idzi pogorszenie termoizolacji budynku. Nawet listwy startowe nie wiele by tu dały bo listwa listwą, a fuga pomiędzy pustakami i tak zostaje pusta. Zna ktoś dobrą mumifikującą trutkę?

sebo8877
30-08-2007, 08:56
U mnie sprawdza się Bros w granulkach - nakładany za pomoca samego opakowania - nie dotykaj tego gołymi palcami bo wtedy ponc gryzonie czują ludzia:)

Sebo8877

hes
30-08-2007, 09:08
Z tym wysuszaniem myszy przez trutki jest tak: normalnie mysz po
padnięciu wysusza sie przez 14 dni, po trutce tylko 2 tygodnie...

Zawsze śmierdzi, a to wysuszanie to chwyt reklamowy, trzeba jakoś
sprzedać preparat, co oczywiście nie jest apelem przeciwko jego
stosowaniu. Zwracam uwagę, że myszy padaja także w sposób
naturalny, nie czekając na podanie trutki.

SAVAGE7
30-08-2007, 09:17
Z tym wysuszaniem myszy przez trutki jest tak: normalnie mysz po
padnięciu wysusza sie przez 14 dni, po trutce tylko 2 tygodnie...

Zawsze śmierdzi, a to wysuszanie to chwyt reklamowy, trzeba jakoś
sprzedać preparat, co oczywiście nie jest apelem przeciwko jego
stosowaniu. Zwracam uwagę, że myszy padaja także w sposób
naturalny, nie czekając na podanie trutki.

niby racja ale przecież jakieś środki konserwujące dają do tej trutki. z drugiej strony dwie zdechłe myszki na strychu nie spowodują, że w mieszkaniu będzie cokolwiek czuć.

hes
30-08-2007, 09:21
Na strychu tak, ale już np. w kuchence gazowej, jak to się u nas zdarzylo...
Nie ma sie co oszukiwać- myszy pchaja sie tam, gdzie można cos skubnąć,
a taki strych to tylko ich sypialnia.

kroyena
30-08-2007, 10:22
Kup sobie kota, albo pożycz od kogoś kuwetę. 8) :lol:

joaz
30-08-2007, 13:38
Na strychu tak, ale już np. w kuchence gazowej, jak to się u nas zdarzylo...
Nie ma sie co oszukiwać- myszy pchaja sie tam, gdzie można cos skubnąć,
a taki strych to tylko ich sypialnia.

Że się pchają tam gdzie jedzenie- zgadzam się całkowicie. Zawsze najwięcej jest ich w kuchni, w kuchence też miałam, ale wlazła pomiędzy jakieś druciki i poraził ją prąd. Śmierdziało strasznie. My na początku stosowaliśmy łapki, ale jest to za drogi interes, bo nikt nie chciał tej padłej myszy zdjąć z tej łapki i w rezultacie w całości wyrzucaliśmy: mysz+łapkę. :wink:

fmj
30-08-2007, 14:39
To jednak nowe domy nie są myszoodporne. A miałam taką nadzieję. U nas w starym domku na wsi na jesieni myszy się przeprowadzały z plecakami do domostwa. Trutki okazały się skuteczne (ja kupowłam regularnie w sklepie ogrodniczym, takie różowe granulki). Trup się słał gęsto, a i nie było wcale czuć. Ale dość to paskudne i trzeba uważać jak ktoś ma dzieci.

araman
30-08-2007, 19:25
U mnie co roku na jesieni pojawiają się myszy ,dokładniej po żniwach ( za płotem z jednej strony mam pole. wchodzą do garażu kiedy jest otwarta brama lub szczeliną pod . Teraz mają problem aby wejść do mieszkania ale w pierwszym roku swobodnie przeszła pionem gdzie jest kanalizacja prosto na strych i biegały po podwieszanym suficie. rozłozyłem trutki oraz łapki 2 się złapały. w tym roku jedna przeszła do kotłowni i tak padła. W garażu mam codziennie gdyż mój pies je czuje, w sobotę złapał 3 sztuki przy okazji wlazł w wiadro z tynkiem, dzisiaj też węszył -pewnie gdzieś jest. Co do trutek to jak mysz padnie to niestety przez pewien czas czuć taki nieprzyjemny zapach przez kilka dni. polecam preparat ratkiller.

ZŁoty Róg
31-08-2007, 07:44
My na początku stosowaliśmy łapki, ale jest to za drogi interes, bo nikt nie chciał tej padłej myszy zdjąć z tej łapki i w rezultacie w całości wyrzucaliśmy: mysz+łapkę. :wink:
polecam hurtownie :lol:

hes
31-08-2007, 08:01
Dla jasności: to nie "hes" napisał, tylko joaz, cytowanie żle wyszlo.

Mamy kota i myszy... Łowił jako mlody kociak, potem mu przeszło, zajmuje
go bicie się z obcymi kotami.

marta-mam niebieski dach
31-08-2007, 09:35
Dla o.

Mamy kota i myszy... Łowił jako mlody kociak, potem mu przeszło, zajmuje
go bicie się z obcymi kotami.


Dlatego trzeba mieć KOTKĘ a nie kota, tej zarazie nigdy nie przechodzi :wink:

szklanka literatka
31-08-2007, 09:39
Trutka RATIMOR ale polecam w kostkach bo ziarno może wabić ptaki.

Bardzo skuteczna, silnie mumifikuje zatrute gryzonie.
Trzeba uważać na kota, żeby nie zjadl myszy, ktora TO zjadla.

Można kupić w necie np na Allegro.
Wypróbowane. Najskuteczniejsze.

Corwin
31-08-2007, 18:15
Ja też miałem myszy. Musisz pamiętać, że to nigdy nie jest "mysz" ale "myszy". I bedzie ich coraz więcej. Ja kupiłem dwa ultradźwiękowe odstraszacze i rozstawiłem w domu (możesz poszukać wątku na forum - ktoś mi to polecił właśnie tutaj :)
Pomogło w ciągu tygodnia! Mimo, iż nie wierzyłem na początku teraz polecm. Do kupienia np. na Allegro.

Powodzenia!

Kuba

asia.malczewska
01-09-2007, 15:49
Ja też miałem myszy. Musisz pamiętać, że to nigdy nie jest "mysz" ale "myszy". I bedzie ich coraz więcej. Ja kupiłem dwa ultradźwiękowe odstraszacze i rozstawiłem w domu (możesz poszukać wątku na forum - ktoś mi to polecił właśnie tutaj :)
Pomogło w ciągu tygodnia! Mimo, iż nie wierzyłem na początku teraz polecm. Do kupienia np. na Allegro.

Powodzenia!

Kuba

podaj proszę na forum albo na priva link do strony na allegro, bo ja się okropnie ich brzydzę a zaraz zamierzam się przeprowadzić i wolałabym sama a nie z nimi , brrrrrr !

szklanka literatka
01-09-2007, 16:53
Wpisalam w Allegro Szukaj i wyszlo
http://www.allegro.pl/item239418678_rewelacyjna_trutka_na_myszy_szczury_ ratimor_kostka.html

boguslaw
02-09-2007, 08:35
W górach mam dom drewniany i dwa budynki gospodarcze. W jednym z nich od lat mieszkaja kuny. W budynku mieszkalnym na poddaszu, tak jak u Złotego Roga, od kilku lat mieszkają gronostaje. Chroboczą trochę biegając, ale nam to nie przeszkadza. Śliczne stworzonka.
Jednak rokrocznie na wiosnę a szczegolnie wczesną jesienią następuje masowa migracja gryzoni z pól i lasu do domu. Myszy, nornice, orzesznice....
Kiedyś wyłapywałem łapkami, ale jest to zajęcie pracochłonne a poza tym korzystasm z obiektu w niektore weekendy( pewnego razu w jeden wieczór na jedną łapkę w pół godziny złowiły się trzy sztuki).
Rekord dobowy - jedenaście sztuk.
W okresie migracji wystawia się w miejscach potencjalnego wejścia - przy drzwiach i pod szafkami płatki Atrax- tanie, smaczne i skuteczne.
Nigdy nie bylo problemu z zapachem. Budynek drewniany wysusza na wiór...

Zabieg niemiły lecz konieczny. Gniazda mogą sobie zbudować wszędzie- w pościeli, ukochanych swetrach, raz było to gniazdo na półce z książkami.
Tyły trzech kolejnych zostały zszatkowane w formę kulistą. :lol:

kraktom
18-09-2007, 00:34
Ja też miałem myszy. Musisz pamiętać, że to nigdy nie jest "mysz" ale "myszy". I bedzie ich coraz więcej. Ja kupiłem dwa ultradźwiękowe odstraszacze i rozstawiłem w domu (możesz poszukać wątku na forum - ktoś mi to polecił właśnie tutaj :)
Pomogło w ciągu tygodnia! Mimo, iż nie wierzyłem na początku teraz polecm. Do kupienia np. na Allegro.

Powodzenia!

Kuba

Witam
Podaj proszę który odstraszacz kupiłeś, ja kupiłem jakieś 2 tyg. temu i nadal coś grasuje po płytach G-K lekkiego stropu. Może mój nie działa jak powinien?
Będę wdzięczny za linka

Pozdrawiamy

ZŁoty Róg
18-09-2007, 08:33
ja takze będe wdzięczny za podanie nazwy i typu urządzenia.
Gdzie się to ustawia?
Widziałem w selgrosie za 220 zł odstraszacz myszy, pająków itp. drogo-tanio?

agnieszkakusi
18-09-2007, 09:41
my ustawilismy łapki, takie plastikowe bardziej "humanitarne". Nie łapały się na ser, wędlinę, mięso. Wkurzona (bo coraz więcej pokazywało się w córki pokoju) zastosowałam krem orzechowy (np. nutellę) i na to łapią się jak dzikie. Codziennie rano melduję mężowi gdzie leży kolejna "niespodzianka". Sama łapki z zawartością nie dotknę. Brrr... Tylko to nie jest rozwiązanie. Co zrobić, żeby nie wchodziły do domu?

18-09-2007, 10:03
... Co zrobić, żeby nie wchodziły do domu?
dobrze jest miec kota tzw. osrałka
nie musi łapac ale ważne jak znaczy często swój teren ...

agnieszkakusi
18-09-2007, 10:34
hmmm...właśnie kota to jakoś tak nie chciałabym imeć. Po pierwsze właśnie te znaczenie terenu, po drugie drapanie mebli...sąsiad mai wcale kot nie odstrasza myszy tylko...przynosi mu je w pyszczku i kładzie na...kolanach :roll: :o :wink:

gunarb
18-09-2007, 11:08
myszy wejdą wszędzie
najlepsza jest trutka na myszy

u mnie myszy zagnieżdziły sie w wełnie szklanej (sciana trójwarstwowa) i wyłaziły przy oknach bo nie były wyprawione

agnieszkakusi
18-09-2007, 11:19
u mnie najczęsicej jest w...łóżku córki. Ma takie z wysuwaną skrzynią. Co wysuwam to po dywanie lata...przestałam ścielić u niej łóżko... :oops:

ZŁoty Róg
18-09-2007, 11:36
U mnie w domu odkąd wprawiłem okna i drzwi nigdy nie było myszy.
Chodzą tylko po suficie na poddaszu.
Nawet jakby jakaś weszła przez uchylone drzwi tarasowe to i tak przecież się nie zagnieździ, bo ją przepłoszę.

Może należałoby jakoś uszczelnić pomieszczenia. Masz stary czy nowy dom?

isko
18-09-2007, 11:37
nie dało sie wełny lub za mało dałes hehe to teraz masz zwierzyniec w domu!pozdro.

speek
18-09-2007, 18:19
Moje koty juz lapia.Myszy garna sie do domow bo i sucho i jest sie czym pozywic.Wszystkie zlapane przez koty to malenstwa.Trutka sie u mnie nie sprawdzila bo powalila ze dwie myszy a nowe dalej grasowaly.

ZŁoty Róg
26-09-2007, 08:45
U mnie sytuacja jest już nie do zniesienia. Mysz potrafi tak gryźć i chrobotać że aż budzi mnie w nocy (z reguły o 4-5 rano).Zauważyłem że najbardziej gryzie w miejscu łączenia płyt tam gdzie najprawdopodobniej wystaje gips.(tłuczenie w sufit wogóle na nią nie działa)

Macie aż takie głośne kłopoty? Na łapkę z serem się nie nabiera.Chyba przeniosę sie na doł... ale co dalej....?

pierwek
26-09-2007, 09:48
u mnie też się pojawiły... w szufladzie z przyprawami :o zrobiłem w niej trochę miejsca i dołożyłem tam łapkę z kiełbaską...
wynik - wczoraj jedna dzisiaj druga - w tzw międzyczasie jakaś (mam nadzieje że ta 2) opędzlowała łapkę i jej nie uruchomiła :D
bardzo ciekawi mnie czy jest ich więcej...
nigdy nie miałem z nimi problemów i za cholerę nie wiem jak dostały się do mieszkania... sądzę że jakoś pod drewnianą podłogą...

tą dzisiejsza mysz łapka nieźle zmasakrowała (musiałem czyścić szufladę z krwi)jakbym był inną myszą i bym to zobaczył to zwiewałbym gdzie pierz rośnie... 8)

agnieszkakusi
26-09-2007, 09:53
a ja autentycznie polecam nutellę na łapce. Łapią się jak nienormalne. Tylko kiedy będize koniec tej łapanki? :roll:

pierwek
26-09-2007, 09:58
nutellę przetestuję dzisiaj w nocy 8)

kraktom
26-09-2007, 10:29
U mnie sytuacja jest już nie do zniesienia. Mysz potrafi tak gryźć i chrobotać że aż budzi mnie w nocy (z reguły o 4-5 rano).Zauważyłem że najbardziej gryzie w miejscu łączenia płyt tam gdzie najprawdopodobniej wystaje gips.(tłuczenie w sufit wogóle na nią nie działa)

Macie aż takie głośne kłopoty? Na łapkę z serem się nie nabiera.Chyba przeniosę sie na doł... ale co dalej....?

Kurcze dokładnie tak! A ja się zastanawiałem dlaczego słyszę ten chrobot w pobliżu łączeń płyt... Widocznie lubią sobie na tym ostrzyć zęby. A pamiętam jak mieliśmy chomika to nawet specjalnie taki blok gipsu mu kupiliśmy w zoologicznym do ostrzenia zębów... Wszystko jasne poza tym co zrobić aby sobie poszły... :)

ZŁoty Róg
26-09-2007, 10:42
Kurcze dokładnie tak! A ja się zastanawiałem dlaczego słyszę ten chrobot w pobliżu łączeń płyt... Widocznie lubią sobie na tym ostrzyć zęby. A pamiętam jak mieliśmy chomika to nawet specjalnie taki blok gipsu mu kupiliśmy w zoologicznym do ostrzenia zębów... Wszystko jasne poza tym co zrobić aby sobie poszły... :)

Myślę, że one chyba jedzą ten gips. Zastanawiam się nad tym czy taki gryzoń może przegryźć płytę na wylot? Martwię się też o kable na poddaszu, bo są co prawda w peszlu ale leżą na wełnie i jętkach. Może je podwiesić aby wisiały w powietrzu? Co do elektrycznego odstraszacza chciałbym, żeby ktoś najpierw podzielił się doświadczeniem co do skuteczności tego urządzenia i jaki kupił dokładnie typ.

My nękani przez myszy trzymajmy się razem. Bylebyśmy nie skończyli jak Król Popiel....

kraktom
26-09-2007, 10:48
Kurcze dokładnie tak! A ja się zastanawiałem dlaczego słyszę ten chrobot w pobliżu łączeń płyt... Widocznie lubią sobie na tym ostrzyć zęby. A pamiętam jak mieliśmy chomika to nawet specjalnie taki blok gipsu mu kupiliśmy w zoologicznym do ostrzenia zębów... Wszystko jasne poza tym co zrobić aby sobie poszły... :)

Myślę, że one chyba jedzą ten gips. Zastanawiam się nad tym czy taki gryzoń może przegryźć płytę na wylot? Martwię się też o kable na poddaszu, bo są co prawda w peszlu ale leżą na wełnie i jętkach. Może je podwiesić aby wisiały w powietrzu? Co do elektrycznego odstraszacza chciałbym, żeby ktoś najpierw podzielił się doświadczeniem co do skuteczności tego urządzenia i jaki kupił dokładnie typ.

My nękani przez myszy trzymajmy się razem. Bylebyśmy nie skończyli jak Król Popiel....

No u nas dobierały się do kabla z alarmu aż dwa razy go uruchomiły... Posmarowałem kable i ich okolice olejkiem miętowym (one tego nie znoszą) i na razie został im gips. Raczej kabla w peszlu nie przegryzie chociaż... Płyty też nie a nawet gdyby to zamontujemy sobie w tym miejscu halogenowe oczko i już ;) Co do odstraszacza. Mój nie działa, sprzedawca zasugerował wymianę na inny, zobaczymy.... Kupiłem na allegro taki biały wygląda jak megafon.
Dodam jeszcze że ostatnio żona się inhaluje z powodu kataru i zauważyłem, że kiedy w powietrzu rozchodzi się zapach tego olejku do inhalacji to na strychy zaczyna się poruszenie. Widocznie im to przeszkadza. Daje mi to pewne przemyślenia jak się pozbyć tego towarzystwa :) Tylko muszę obmyślić jak wpuścić pary takiego olejku w przestrzeń nad płytami aby je tam okadziło i zniechęciło do dalszego pobytu.

agnieszkakusi
26-09-2007, 10:49
najgorsze jest to, że ja się po prostu ich...panicznie boję :oops:
ostatnio usłyszałam jak u małej drapały w pokoju i momentalnie: gęsia skórka, suchość w ustach, drgawki...SZOK...
olejek miętowy? Chyba spryskam nim łóżko córki...tam bardzo często się chowają....

pierwek
26-09-2007, 10:58
a kot? ja na razie nie mam warunków ale jak zamieszkamy w nowym domu to kot będzie pilnował żeby nie było małych lokatorów na gapę...

Myślę, że na te myszy co już są w domu jedyny sposób to eksterminacja i to szybka, a nie jakieś półśrodki...

za wikipedią, mysz domowa:

"Tryb życia głównie nocny (zwierzę nokturalne). Prowadzi życie w zhierarchizowanych koloniach; buduje gniazda. Dojrzałość płciową osiąga w wieku 2-3 miesięcy. Ciąża trwa 21 dni, w miocie jest 4-9 młodych. W sprzyjających warunkach rozmnażanie trwa cały rok, średnio 5-8 miotów/rok."

dać im 3 tygodnie swobody i myszek będzie dużo więcej...

agnieszkakusi
26-09-2007, 11:06
ale kot niszczy meble - już się nad nim zastanawiałam. Poza tym jakby przyniósł mi na kolana taką myszkę (tak zrobił u sąsiada) to chyba bym dostała zawału :roll:

pierwek
26-09-2007, 11:12
Przecież ten kot chciał tylko pokazać jaki jest łowny, oczekiwał pochwały i nagrody... :D

Chciałem Ci tylko uświadomić, że te myszki nie tylko chroboczą ale też dobieraja się do Twojej mąki i co najważniejsze rozmnażają na potęgę i jest ich w domu coraz więcej...
:wink:

agnieszkakusi
26-09-2007, 11:15
jestem tego wszystkiego świadoma, ale widzę, że łapki z nutellą są bardziej skuteczne niż kot u sąsiada....najgorsze jest to, żeby znaleźć sposób na to, żeby nie wchodziły do domu :roll:

kraktom
26-09-2007, 11:38
najgorsze jest to, że ja się po prostu ich...panicznie boję :oops:
ostatnio usłyszałam jak u małej drapały w pokoju i momentalnie: gęsia skórka, suchość w ustach, drgawki...SZOK...
olejek miętowy? Chyba spryskam nim łóżko córki...tam bardzo często się chowają....

Najlepiej Olbas :) I od razu dziecko ma inhalacje :) I nie ma się czego bać... Wierz mi one boją się Ciebie bardziej :o

Pozdrawiam

agnieszkakusi
26-09-2007, 11:43
ja jestem w pełni świadoma tego, że one boją się bardziej, ale to jest silniejsze ode mnie....też mnie to dziwi, że można aż TAK się bać...

marta-mam niebieski dach
26-09-2007, 11:53
ale kot niszczy meble - już się nad nim zastanawiałam. Poza tym jakby przyniósł mi na kolana taką myszkę (tak zrobił u sąsiada) to chyba bym dostała zawału :roll:

Kot nie niszczy mebli on musi drapać pazurami żeby je zcierać i zazwyczaj w domu wybiera sobie jedno miejsce gdzie to robi,
jeżeli kot będzie mógł wychodzić na dwór to zazwyczaj tam znajduje miejsce gdzie ostrzy pazury i wtedy domowych mebli nie rusza. Mam dwa koty i nigdy nie miałam zniszczonego żadnego mebla, myślę że te opinie są przesadzone.
Myszy do domu, no cóż przynoszą a w zasadzie przynosiły bo jak zostały kilkakrotnie razem ze zdobyczą wystawione za drzwi dość zdecydowanie, przestały, zostawiają łup na wycieraczce :wink: , a jeśli się zapomną to wystarczy tylko spojrzeć i od razu robią w tył zwrot i wychodzą z domu :)
a mysz na kolana :o myślę że sąsiad pozwala na takie zachowanie.
Nadal twierdzę że najlepszym sposobem na myszy jest kotKA, nie mylić z ...kotem :wink:

agnieszkakusi
26-09-2007, 12:01
hmm....a córka tak nas namawia na kota :wink:

marta-mam niebieski dach
26-09-2007, 12:47
nie, kota- nie :lol:
kotkę :wink:

ZŁoty Róg
26-09-2007, 12:50
a kot? .

Przecież nie będę puszczał kota na stryszek nieużytkowy. Pełno tam waty szklanej itp. Musiałby sobie jedną łapą odkrywac wełnę, a drugą łapać gryzonie. :lol:

W domu nie mam ani jednej myszy tylko właśnie tam, nad sufitem poddasza..

agnieszkakusi
26-09-2007, 12:53
Marta, córka jeszcze nie rozpoznaje płci kotów:D :wink:

Monka81
26-09-2007, 12:59
Też polecam Kotkę (nie kota, bo te zazwyczaj są za leniwe). Miałam kiedyś i sprawdziła się doskonale, wyłapała wszystko niepożądane w domu :)
Oczywiście wszystko znosiła do swojej panci, żeby jej pokazać jaka to ona wspaniała ( to była ta gorsza strona jej łowiectwa :-? )
Kiedy w domu był kot, rodzice na strychu wysypywali trutkę, mysz zdychała i wysychała i na prawde nie czułam żadnego nieprzyjemnego zapachu, albo mało zaglądałam na strych :roll:

ZŁoty Róg
18-10-2007, 10:28
Powoli się poddaje.
Zastosowałem trutkę TOXAN-jedna znaleziona martwa mysz.
Stosuję łapkę z żółtym serem-Od 10 dni prawie codziennie 1 sztuka.(raz byla to mini myszka-czyży się rozmnożyły?)
Zakupiłem elektryczny odstraszacz- chodzi już tydzień ale trudno ocenić jego działanie.

Jednak nadal co jakiś czas i tak słychac chodząca mysz po GK. Np wczoraj zdejmujac jedną mysz z łapki już słyszałem obok pod wełną chrobotranie nastepnej. W tym temacie ZAŁAMKA. :cry:

Na wiosnę odetnę Boschem 10 cm pasek dolnego styropianu na cokole(na szczęście jeszcze nie mam wykończonej elewacji) i zamontuje listwę startową lub zamiast listwy zasmaruje to bardzo grubą warstwą kleju i podwójną siatką i wcisnę styropian z powrotem.
Gorzej będzie koło tarasu, ale chyba przy samej powierzchni zrobię to samo (nie będzie widać bo i tak pójdą płytki na cokół).
Dodatkowo juz na 100 % zrobię podbitke i talerzykowe zabezpieczenia na rynnach i piorunochronach coby sie mendziochy nie wspinały.

A jak tam u was towarzysze niedoli i inni zainteresowani?

sSiwy12
18-10-2007, 10:35
Pisze to od "zawsze", bo od "zawsze" jest to sprawdzone. DZIEWANNA odstrasza gryzonie - SKUTECZNIE.

Pozdrawiam

agnieszkakusi
18-10-2007, 10:37
u mnie te co były, zostały wyplenione. Łapki cały czas stoją w gotowości z kremem orzechowym. Nie słyszę i nie czuję nowych osobników. To od czasu kiedy zamontowaliśmy próg w drzwiach wejściowych.

agnieszkakusi
18-10-2007, 10:38
sSiwy, a gdzie można kupić? Sklepy zielarskie? Gdzie kłaść?

ZŁoty Róg
18-10-2007, 10:45
Pisze to od "zawsze", bo od "zawsze" jest to sprawdzone. DZIEWANNA odstrasza gryzonie - SKUTECZNIE.

Pozdrawiam
Spróbować mogą bo cóż mi innego pozostało. Martwi mnie jednak to, że te moje myszory po prostu mogą potraktować tą dziewanne jako smaczny podany przez właściciela obiadek.
Zastosował to ktoś u siebie w domu gdzie już były myszy i czy to je wygoniło??

sSiwy12
18-10-2007, 10:57
Zastosował to ktoś u siebie w domu gdzie już były myszy i czy to je wygoniło??

Od wieków środek stosowany na wsi - w tym w mojej rodzinie. One naprawde tego nie tolerują (zapachu).

agnieszkakusi
18-10-2007, 10:58
ale skąd to wytrzasnąć?

sSiwy12
18-10-2007, 11:06
My zbieramy na nasypie kolejowym, suszymy i rozkładamy w kilku miejscach w domu. Z tego co wiem mozna tez kupić susz w sklepach zielarskich (kwiatów - chyba).

ZŁoty Róg
18-10-2007, 11:12
Nie żebym się czepiał,ale czy np. ta Dziewanna nie spowoduje że na tym moim nieużytkowym stryszku zagnieżdżą sie np osy? Wpadłbym z deszczu pod rynnę, a z dwojga złego to jednak myszy boją sie mnie bardziej niż osy.

stiff
18-10-2007, 11:15
ale skąd to wytrzasnąć?

Znalazłem w necie delikatny żel do higieny intymnej Dziewanna
Jak jestes zainteresowana to podam linka. :wink:

sSiwy12
18-10-2007, 11:54
Nie żebym się czepiał,ale czy np. ta Dziewanna nie spowoduje że na tym moim nieużytkowym stryszku zagnieżdżą sie np osy? Wpadłbym z deszczu pod rynnę, a z dwojga złego to jednak myszy boją sie mnie bardziej niż osy.

Ciekawe. Nie wpadłem na to. Ale nie mamy ani os ani szerszeni. Ale to może być przypadek. Nie znam odpowiedzi na to pytanie.

ZŁoty Róg
18-10-2007, 11:59
A masz to powieszone na stryszku nieużytkowym czy np tam gdzie non stop przebywa ktoś z domowników i ile sezonów(chyba że trzeba to wymieniać co rok)?

rusek007
18-10-2007, 12:04
Skąd myszy? :o
Koty przyniosły. :lol:
Idzie ciężka zima, i robią sobie zapasy.
Przecież to normalne. :D :D

ZŁoty Róg
18-10-2007, 12:08
No ale żeby od razu pchać się nad poddasze, po scianie?,pod styropianem?.... balonem?

rusek007
18-10-2007, 12:21
No ale żeby od razu pchać się nad poddasze, po scianie?,pod styropianem?.... balonem?


Mysza, też zwierzę i choć pod styropianem ma ciepło :D

sSiwy12
18-10-2007, 12:27
A masz to powieszone na stryszku nieużytkowym czy np tam gdzie non stop przebywa ktoś z domowników i ile sezonów(chyba że trzeba to wymieniać co rok)?

Tam, mieszka jedna osoba - pracujaca. Jesli to coś można nazwać poddaszem, to "w nieładzie" leży na niby podlodze tego poddasza. Wiem, ze rozkłada równiez w piwnicy i spiżarni. Tak na oko po jednej roślince w pomieszczeniu. Raczej w miejscach niedostepnych dla ludzi a jak najbardziej dostepnych dla gryzoni (np. za szafą) Ś.P babcia rozkładała tylko na "stryszku" i "obórce", no ale ciocia chyba "bardziej wrażliwa", bo na wszelki wypadek w obejściu (nie na "salonach") bywa tez kot, a tego osobnika za życia babci nie było - tak jak i gryzoni.
Pozdrawiam

ZŁoty Róg
18-10-2007, 12:30
Dzięki za odpowiedź. Spróbuję tego użyć jak oczywiście będzie dostępne.

rafalg
30-11-2007, 20:27
Witam,
Ja stosuje trutki mumifikujące zakupione w Castoramie. Posypuje w piwnicy a ta regularnie znika. I co się okazało. Myszy zaczęły magazynowac sobie TO jedzenie w moich gumofilcach. Znona znalazła je do wpół wypelnione trutką. Zastanawiam się czy przy okazji zbierania też coś przekąszą. Dwie już znalazłem martwe, ale nie wiaddomo czy to wszystko.

Jakie macie inne rady na te gryzonie?

ZŁoty Róg
18-12-2007, 14:17
Nie tylko my mamy problemy z myszami. przeczytajcie

http://wiadomosci.onet.pl/1660485,11,item.html

Polskie F-16 uziemione przez... myszy?
Polskie F-16 uziemione przez myszy? Wojsko oficjalnie zaprzecza, ale faktem jest, że 10 maszyn nie może wzbić się w powietrze - czytamy na stronie dziennik.pl.
Informator dziennika.pl twierdzi, że polna mysz przegryzła kable w potężnym myśliwcu F-16, stacjonującym w podpoznańskich Krzesinach.
- Wszyscy są pewni, że to myszy. A wojsko oczywiście będzie zaprzeczać do upadłego, bo to kompromitacja - opowiada dziennikowi.pl oficer z bazy w Krzesinach.Oficer ten dodaje, że problem z myszami jest znany od dawna. Najgorsza sytuacja jest na początku zimy, gdy myszy całymi stadami schodzą z pól i kryją się w hangarach - czytamy na stronie Dziennika.

Pułkownik Wiesław Grzegorzewski z resortu obrony narodowej przyznaje w rozmowie z dziennikiem.pl, że uziemionych jest dziesięć samolotów F-16, ale zaprzecza, by przyczyną jakiejkolwiek awarii były myszy.

19-12-2007, 06:19
... Pułkownik Wiesław Grzegorzewski z resortu obrony narodowej przyznaje w rozmowie z dziennikiem.pl, że uziemionych jest dziesięć samolotów F-16, ale zaprzecza, by przyczyną jakiejkolwiek awarii były myszy.
zakup F-16 był zakupem politycznym - w tym wypadku nie chodziło o obrone polskiego nieba a o przypodobanie się amerykanom ...
zawrotna suma zapłacona za ten złom to tez pikuś, w stosunku do kosztów utrzymania gruchotów
potrafi je uziemieć nie tylko przeciwnik i nie tylko zwykła mysz polna ...
te samoloty moze unieruchomic kazdy komu amerykanie udostępnią kody ...

" ...W branży zbrojeniowej krąży wiele anegdot, niektóre prawdziwe; jedna z nich mówi, że we francuskich pociskach przeciwokrętowych "zaszyto" kody, które uniemożliwiają użycie ich przeciw jednostkom należącym do tego kraju. Znany jest przykład z Iraku, kiedy po wybuchu wojny w tamtejszym sztabie generalnym wysiadły wszystkie drukarki HP, bo otrzymały zakodowany sygnał...
F-16, rozumiem, też mogą zawierać takie kukułcze jajo?
- Oczywiście. Zjednoczone Emiraty Arabskie, które kupiły F-16, zażądały kodów źródłowych. Amerykanie odmówili, ponieważ jednak chcieli przedłużyć produkcję, opracowali dla ZEA całkowicie nowe wyposażenie, zupełnie nowy software. Dostęp do kodów źródłowych to warunek, który powinno się postawić nawet najlepszemu sojusznikowi.
- Polska nie postawiła?
- Oczywiście, że nie. I tak Arabowie mają F-16 z kompletem kodów, czyli z gwarancją, że samolot "nie stanie im nagle dęba", a my będziemy w pełni zależni od Amerykanów ... "

to część wypowiedzi eksperta ds. wojskowych, wydawcy magazynów Raport i Skrzydlata Polska
http://unsinn.blox.pl/2006/12/F16-explodes-on-impact.html

Red72
19-12-2007, 08:21
A może wystarczy:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Myszołów_zwyczajny

VIP Jacek
19-12-2007, 09:19
mi ostatnio w sobotę jak rąbałem drewno do kominka wleciała mysz do pom. gospodarczego.
Dwie godziny zeszło mi ze złapaniem jej i zabiciem.
Zaparłem się i postanowiłem ją wyeliminować. Poodsuwałem wszystkie meble i sprzęty od ścian, oświetliłem lampami i ją osaczyłem.
Byliśmy oboje zmęczeni i był taki moment, że patrzeliśmy sobie w oczy - oczka :lol: , ale trudno musiała zginąć.
Nie chciałem się bawić w różne pułapki, wolałem na gorąco ją zabić.
Także myślę, że nie jeden kot mógłby się ode mnie uczyć. :lol:

mery26
19-12-2007, 10:08
ciekawy temat :D zatem dorzuce swoje doświadczenia.
Obecny sezon zamknąłem przeszło 15 szt. (po 15 straciłem rachube).Technika łowu - klasyczna łapka (trutka odpada z uwagi na wścibskie łapki dzieci).
Wnioski:
wabik-kabanos, schabowy (sprawdze polecaną na forum nutelle tylko ze juz nie mam na czym).
technika mocowania-dobrze, solidnie zamocować wabik!!!
technika "ustawiania" łapki - należy zapadkę łapki (blaszka na której umieszcza się "wabik") umieścić na skraju ducika odblokowującego spreżyne tak aby możliwie delikatne dotknięcie zapadki powodowało uruchomienie mechanizmu łapki. Skubane gryzonie są tak sprytne ze potrafią wyskubać pokarm do gołej blachy.
CIERPLIWOŚĆ!!! Na jedną wiedźmę polowałem tydzień (jakaś intelygentna sztuka). Czas zrobił swoje-poczuła się na tyle pewnie, że w końcu się złapała :lol:
Podsumowanie: na łapkę wydałem 2 zł, wciąż sprawna-chociaż troszkę zaczyna korodować (dam do lakiernika :lol: ). Maszyna prosta i w 100% skuteczna.
2 szt. poddały się same-weszły do wanny i nie mogły wyjść :D
kolejne 2 budziły nas w nocy-jak zapaliłem lamkę to patrzyła mi w oczy z 10s zanim zorientowała się ze musi zmykać.

Generalnie nie ma tragedii. No moze żona troszkę poddenerwowana i każdy szmer ją budzi :P . Pozytyw to: widać w domu panują dobre warunki bytowania (odp. temp i wilgotność :D ), że zwierz pcha się którędy może.
Jako drogę migracji obstawiam garaz.
pozdr i życzę powodzenia w łowach :evil:

Duży Boban
19-12-2007, 10:18
Ja złapałem na strychu 9 sztuk. Łapały się na wędzoną makrelę.
To był codzienny rytuał - wejścia na strych, przegląd łapek (7 szt), usuwanie złapanych myszy, zakładanie przynęty, rozstawianie łapek.
Spasowałem i kupiłem na allegro odstraszacz - od tego czasu nie słyszałem żadnych hałasów na strychu - myszy wyemigrowały. Na poczcie czeka na mnie drugi bo do garażu też wlazły. Odstraszacz polecam ale warto kupić do niego od razu zasilacz bo baterie (6 szt R14) kosztują chyba więcej niż zasilacz.

VIP Jacek
19-12-2007, 15:29
no dobra, łapki i inne gadżety.
A ja sam bez przyrządów, tylko szczotka, mop i trochę sprytu. :wink: :lol:

j-j
12-11-2008, 18:40
Podnoszę, nosz ....mać.
Przedwczoraj ocieplałem a dziś kiedy wszedłem na górę zobaczyłem otworek w wełnie o średnicy ok 3 cm. Jakieś cholerstwo władowało mi się chyba pod wełnę i łazi mi po stropie, bo między wełną a płytami OSB mam ok 4 cm luzu (OSB sa mocowane do łat a więc ten luz to wysokość łat) bo skąd inaczej taka dziura?

Jak to coś zatłóc czy co?
Myślalęm o odstraszaczach ale jak to ustawić między moimi wiązarami, bo ultradzwięki odbijaja sie od przegród to te moje dechy (wiązary) wszystko będą blokować czy może to dobrze że się odbiją bo utworzą siatkę wiązek (?) ale i tak przez wełnę ultradzwięki nie przejdą przecież?

jak jest już tak szybko 1 dziura to niedługo pewnie następne :(.
A niby te włoski powinny je kłóć ... :roll:

człowiek chce pasywnie wybudować a te cholery tego nie rozumieją i wszystko psują, ... mać :).

pzdr

cieszynianka
12-11-2008, 18:58
Kup "paszę" dla nich Toxikan się nazywa i bardzo ją lubią :lol:

j-j
12-11-2008, 19:30
Myślę o:
http://www.allegro.pl/item475382798_odstraszacz_gryzoni_owadow_i_kun_pod wojna_moc.html

plus jeszcze:
albo Toxan albo
http://www.allegro.pl/item473207750_myszolapka_zywolapka_pulapka_lapka_n a_myszy.html

ustawione przy odstraszaczu

Będą czuły zapach, będą chciały jesć ale nie będą mogły podejść bo ultradzwięki je potraktują hehehe

a może lepiej nie bo wiedząc że jest żarcie będa chciały wrócić ;)?


pzdr

sSiwy12
12-11-2008, 21:21
Dziewanna, sprawdzona, skuteczna :lol:

Mirek_Lewandowski
12-11-2008, 21:22
Popieram, ekologiczna przy tym.
A, jeszcze cebula fritilarii.

adam_mk
12-11-2008, 21:32
Pokochać?
(piszę, bo o tym sposobie nikt nie wspomniał...)
Ale kuna jest lepsza!
Poczytajcie posty (tak dla podtrzymania na duchu...)

I tu się kłania... POLEPA dobrze "przyprawiona"!
Adam M.

j-j
12-11-2008, 21:33
Dziewanna, sprawdzona, skuteczna :lol:

siwy, śmiejesz się to znaczy że skuteczne czy nie??
Bo ja właśnie sypnałem im na początek trochę płatków BROS po welnie i na stropie w paru miejscach.
I wciąż myślę czy te ultradzwięki zakupić aTy mi z jakąś dziewanną, skąd to ja wezmę :) i mam to posadzić na poddaszu ;)?

pzdr

barzuc
12-11-2008, 21:34
Podnoszę, nosz ....mać.
Przedwczoraj ocieplałem a dziś kiedy wszedłem na górę zobaczyłem otworek w wełnie o średnicy ok 3 cm. Jakieś cholerstwo władowało mi się chyba pod wełnę i łazi mi po stropie, bo między wełną a płytami OSB mam ok 4 cm luzu (OSB sa mocowane do łat a więc ten luz to wysokość łat) bo skąd inaczej taka dziura?
(...)


A ja naiwny myślałem, że na nieużytkowe poddasze gdzie tylko wełna mineralna to żaden szanujący się gryzoń nie wlezie. Chyba jutro skoczę kupić trochę trutki... tak na wszelki wypadek :)

j-j
12-11-2008, 21:36
Podnoszę, nosz ....mać.
Przedwczoraj ocieplałem a dziś kiedy wszedłem na górę zobaczyłem otworek w wełnie o średnicy ok 3 cm. Jakieś cholerstwo władowało mi się chyba pod wełnę i łazi mi po stropie, bo między wełną a płytami OSB mam ok 4 cm luzu (OSB sa mocowane do łat a więc ten luz to wysokość łat) bo skąd inaczej taka dziura?
(...)


A ja naiwny myślałem, że na nieużytkowe poddasze gdzie tylko wełna mineralna to żaden szanujący się gryzoń nie wlezie. Chyba jutro skoczę kupić trochę trutki... tak na wszelki wypadek :)

i to nad parterem jeszcze nie zamieszkałym :o

pzdr

adam_mk
12-11-2008, 21:47
Sucho, ciepło,komfortowo, beznakładowo i nikt nie przeszkadza...
Czasem tylko ten porąbany facet (inwestor) się jakim narzędziem potrzaska i płoszy maluchy...
Sam bym tak chciał jak ten mysz...
Adam M.

sSiwy12
12-11-2008, 22:01
Pisałem jak najbardziej poważnie. Śmiałem się, bo od kilkunastu lat na strychu w "rodowym" domeczku na wsi nie uświadczysz myszy na strychu, ani tam gdzie wyłożono dziewannę. Fakt, ze sami ja pozyskujemy i suszymy, ale powinna być w sklepach zielarskich (kwiat dziewanny).

j-j
12-11-2008, 22:06
dzięki siwy, może tez to sprawdzę

pzdr

pawelo_pl
13-11-2008, 06:44
Sucho, ciepło,komfortowo, beznakładowo i nikt nie przeszkadza...
Czasem tylko ten porąbany facet (inwestor) się jakim narzędziem potrzaska i płoszy maluchy...
Sam bym tak chciał jak ten mysz...
Adam M.
Tak tak tylko nie ma co żreć i trzeba zdychać z głodu ... Przecież mysz tez musi się odżywiać nie zapada w jakiś letarg. Jeśli nie ma pożywienia - a niby z skąd je ma mieć w wacie to się wyniesie ( no chyba że będzie polować na pająki)...

adam_mk
13-11-2008, 08:05
Ale one przecież od wieków jadają NASZE jedzenie!
Jak im je schowasz to zadowolą się Twoim dywanem czy kapciem...
Wprowadź się - to zobaczysz!
To jeden z uroków posiadania domu. Szczególnie na wsi.
Adam M.

jag_24
05-02-2009, 07:34
kontynuuję wątek...
od poniedziałku cos mi chrobocze w domu, około 23.00 odgłosy słychać było w górnym rogu pokoju, tak jaby coś z tarasu( pietro) próbowało wejść na dachówki, parę minut później podobny odgłos dobiegał ale już z drugiego rogu tyle tylko, że już przy podłodze. we wtorek był spokój coś tak szurało ale.....padał grad, wial wiatr...myślałam że to pewnie stąd te odgłosy. Środa coś tylko lekko zachrobotało w sypialni pod skosem. A wczoraj tak dało do wiwatu, że spać poszłam o 4 nad ranem. Dwa lata temu remontowaliśmy nasz dom, od wewnątrz połatalismy wszystkie dziury w dachówce, wszelki szczeliny załataliśmy zaprawą, na to folia, wełna mineralna i płyta gipsowo kartonowa. Pomieszczenie było zbyt"długie" więc między ocieplonym skosem już z położona płytą daliśmy jeszcze płytę poziomo ale przestrzeni tej nie ociepliliśmy. wczoraj słychac było jak coś niesamowicie hałasuje, nie wiem czy to mysz....czy mysz tak hałasuje?? Stukalismy w płytę, poróbując to coś wypłoszyć....ale hałasowało jeszcze bardziej, biegało z jednego kąta w drugi, boje sie że któregoś pięknego dnia leżąc w sypialni to coś przegryzie płytę i wejdzie do srodka....
Co robić?????
pozdrawiam

jag_24
05-02-2009, 07:54
zamieszczam zdjęcie wykonane w czasie remontu
tak jak wspomniałam, skos został dodatkowo poziomo zabudowany płytą, a więc płyta, wolne miejsce i płyta...jak to "coś" stamtąd wykurzyć, po czym poznac jakie zwierzę-gryzoń mogło się tam zagnieździć.

http://img24.imageshack.us/img24/441/skosim0.jpg (http://imageshack.us)

raafi99
05-02-2009, 08:34
Ja jestem przed kładzeniem wełny, może by ją czymś spryskać coby się potem nie lęgły te gryzonie.

jag_24
05-02-2009, 08:43
:roll: jestem przerażona tym, ze coś tam siedzi, osiem lat nic nie mieliśmy a tu takie cyrki....i jeszcze ten hałas nie do zniesienia...jak to coś tam weszło? I co to moze być???

jag_24
05-02-2009, 08:44
Mało tego, czy to coś jest w stanie przebić się i wejść mi do domu???? Mam już schizy nawet do łazienki boje sie wejść coby mi coś z kibelka nie wyszło :-?

raafi99
05-02-2009, 08:58
Może to kuna, ostatnimi czasy sie tego dużo napleniło, szwagrowi i teściowi zerzarła wygłuszenia pod maską w aucie, na poddaszu też buszowała, kwiatki na skalniakach pogryzła, normalnie złośliwe to było. Teść ustawiał pułapki (takie łapiące na żywo nie krzywdzące) to franca omijała z daleka (łapały się koty z okolicy). Pomagał odstraszacz samochodowy, ale się uotporniły. Ale w jesieni się chyba wynisła bo niewidać śladów obecności.

jag_24
05-02-2009, 12:27
witam....tak sie zastanawiam czy to przypadkiem nie przez dokarmianie ptaków( tak uważaja moi znajomi). Domek jest 1piętrowy, i na piętrze na tarasie ustawiliśmy karmnik dla ptaków, codziennie sprawdzamy czy mają co chrupać, robimy mieszankę z orzechów włsokich, laskowych i migdałów i dodatkowo kupujemy gotowe przysmaki- kule...może to zachęciło to "coś" do odwiedzenia naszego domu...żarełko ma dach nad głowa też...czego więcej trzeba....

anettka
05-02-2009, 12:43
Ja jestem przed kładzeniem wełny, może by ją czymś spryskać coby się potem nie lęgły te gryzonie.

Przyłaczam sie do pytania

zbigmor
05-02-2009, 13:05
Ja jestem przed kładzeniem wełny, może by ją czymś spryskać coby się potem nie lęgły te gryzonie.

Przyłaczam sie do pytania


Pewnie można, ale ja nie chciałbym w takim domu mieszkać.

05-02-2009, 13:13
... nie chciałbym w takim domu mieszkać.
ja tez nie

obstawiam kune

jag_24
05-02-2009, 13:36
ale co ją zachęca u mnie??? mieszkam w mieście osiedle domków jednorodzinnych....nigdy kuny tutaj nie bylo...niedaleko ogródki działkowców...ale to musiałaby jeszcze paru sasiadów posesję ominąc żeby trafić do mnie. jeśli to kuna.....to...czy przegryzie płytę po to, zeby wejść do mieszkania???? ( no tak naiwna to chyba by nie była moim zdaniem)...Z dwojga złego wolę to mniejsze czyli mysz.. :-? bo mysz można zlikwidować a kunę???? matko musiałabym płytę zrywac od srodka sypialni bo inaczej się nie da :-? poza tym, po jakich odgłosach wiadomo co grasuje w naszych domach???? Nie dość że w pracy również w tym tygodniu szczura znależli to jeszcze ja mam w domu jakiegoś stwora( zaznaczam, ze swojego z pracy nie przyniosłam, jak tylko się dowiedziałam że coś grasuje po firmie to przed wyjściem do domu sprawdzam kieszenie, torebke...nawet kaptur w kurtce :roll: )

beton44
05-02-2009, 16:04
a jak tu jestem atakowany jak tu zawsze zalecam strop żelbetonowy na to styropian i wylewka
myszy mają zdecydowanie trudniej :-?

pawelo_pl
05-02-2009, 16:28
W zeszłym roku jak wiadomo bardzo mocno obrodziły orzechy laskowe. Przywieżliśmy chyba ze 20 kilo do domu , a ze nie było gdzie trzymać - to trzymaliśmy luzem w kuchni. Efekt był taki , że po około 10 dniach zagnieździły się myszy. Przez 10 lat nie mieliśmy problemu z gryzoniami - a tu patrz pech. Pech tym większy że kuchnia cała w boazeriach a myszy przeszły w boazerię przez szyb wentylacyjny i tam dobre 5 dni rządziły zanim przegryzły sobie wyjście. Współczuję Ci tych odgłosów - bo u nas w boazeriach było nie do wytrzymania. Skończyło się tak , że jak już przegryzły boazerię to dosłownie w przeciągu 1h obydwie złapały się na tą samą łapkę. Na razie spokój. Piszesz o karmniku - prawdopodobnie to on sprowokował gryzonia - tak jak u mnie orzechy laskowe. Acha to już chyba w ramach zabobonów - ale żona sobie później przypomniała że odmówiła kobiecie w ciąży - nie wiedząc że ona w niej jest - może coś w tym jest ???
Spróbuj może na allegro kupić dźwiękowy odstraszacz do gryzoni. Ja mam - ale nie wypowiadam się na temat jego skuteczności ( testowałem na "moich" myszach z mizernym skutkiem - chyba były mocno zdesperowane).
Przychodzi mi do głowy jeszcze pytanie - czy dom ocieplony styropianem jeśli tak to czy masz metalową listwę startową? Gryzonie wręcz uwielbiają zagnieździć się w ociepleniu - a robią to tym chętniej jak nie ma tej listwy ...

cieszynianka
05-02-2009, 17:25
W zeszłym roku jak wiadomo bardzo mocno obrodziły orzechy laskowe. Przywieżliśmy chyba ze 20 kilo do domu , a ze nie było gdzie trzymać - to trzymaliśmy luzem w kuchni. Efekt był taki , że po około 10 dniach zagnieździły się myszy. Przez 10 lat nie mieliśmy problemu z gryzoniami - a tu patrz pech. Pech tym większy że kuchnia cała w boazeriach a myszy przeszły w boazerię przez szyb wentylacyjny i tam dobre 5 dni rządziły zanim przegryzły sobie wyjście. Współczuję Ci tych odgłosów - bo u nas w boazeriach było nie do wytrzymania. Skończyło się tak , że jak już przegryzły boazerię to dosłownie w przeciągu 1h obydwie złapały się na tą samą łapkę. Na razie spokój. Piszesz o karmniku - prawdopodobnie to on sprowokował gryzonia - tak jak u mnie orzechy laskowe. Acha to już chyba w ramach zabobonów - ale żona sobie później przypomniała że odmówiła kobiecie w ciąży - nie wiedząc że ona w niej jest - może coś w tym jest ???
Spróbuj może na allegro kupić dźwiękowy odstraszacz do gryzoni. Ja mam - ale nie wypowiadam się na temat jego skuteczności ( testowałem na "moich" myszach z mizernym skutkiem - chyba były mocno zdesperowane).
Przychodzi mi do głowy jeszcze pytanie - czy dom ocieplony styropianem jeśli tak to czy masz metalową listwę startową? Gryzonie wręcz uwielbiają zagnieździć się w ociepleniu - a robią to tym chętniej jak nie ma tej listwy ...


Nie działa na nie 8)
Testowaliśmy :-?

adam_mk
05-02-2009, 17:47
Działa. Tylko to musi być trąba Jerychońska! (taka wersja ultradźwiękowa).
Trzeba też odpowiednio dobrać wysokość tonu a jeszcze lepiej załączać ją czujką ruchu.
Czujka widzi to trąba wyje!
TEN dźwięk "chodzi" jak promień latarki! Jest bardzo kierunkowy!!!
Naprawdę dobre zorganizowanie takiej fonobariery jest i kosztowne i trudne.
Ale się da.
Trochę to trwa, zanim się zwierzątko zniechęci, bo upierdliwie próbuje "czy już jest spokój"
Adam M.

cieszynianka
05-02-2009, 17:59
Mieliśmy takie piszczące "zasadzone" w ziemi przeciwko kretom i nornicom. Zauważyliśmy zmasowany atak kretów w najbliższej okolicu urządzenia :o
Może to była tonacja, która je przywabia :lol:

Wkurzało tylko nas, gdy chcieliśmy sobie posiedzieć na ławeczce przy kawie :evil:
I tak minęła cała wiosna i lato :wink:

05-02-2009, 18:19
... jeśli to kuna.....to...czy przegryzie płytę po to, zeby wejść do mieszkania???? ...

cytuje " ...łapie zarówno myszy jak i zające, króliki a nawet małe sarniątka. Atakując stara sie ofiarę zadławić albo przegryźć jej gardło lub arterie szyjne, często potem odgryza głowe. Ze szczgólna zawzietoscia sciga wiewiórki ..."

http://www.anad.republika.pl/kuna.htm

p.s.

" ... wiec z tego co czytałem na wszystkich forach na kuny nie ma sposobu
ja sie chyba wsciekne i sprzedam dom

2008-10-28 - bag ..."

http://www.jezioro.com.pl/

pawelo_pl
05-02-2009, 18:31
... jeśli to kuna.....to...czy przegryzie płytę po to, zeby wejść do mieszkania???? ...

cytuje " ...łapie zarówno myszy jak i zające, króliki a nawet małe sarniątka. Atakując stara sie ofiarę zadławić albo przegryźć jej gardło lub arterie szyjne, często potem odgryza głowe. Ze szczgólna zawzietoscia sciga wiewiórki ..."

http://www.anad.republika.pl/kuna.htm

p.s.
ma pazury takie, ze kota rozrywa na strzępy ...
No po tym poście to nie pozostaje nic jak zburzyć dom !! Zamiast podtrzymać dziewczynę to ty ją dobijasz tekstem :
często potem odgryza głowe brawo @brzoza

05-02-2009, 18:38
miałem oględnie ale jak juz temat zaiskrzył ...

" ... Witam.
Od ponad 14 lat zajmuję się zawodowo zabezpieczaniem budynków przed kunami. Stosuję opracowany przeze nie system z wykorzystaniem elektronicznych urządzeń mojej konstrukcji i produkcji.O skuteczności świadczy chociażby to, że przez 13 lat nie ogłaszając się nigdzie przez tyleż lat nie miałem czasu nawet na krótki urlop a na ten rok dostałem w prezencie kalendarz z 364 czarnymi kartkami.
Abym mógł udzielić wszelkich informacji na temat sposobu zabezpieczenia budynku muszę go widzieć. Zainteresowanych proszę o przesyłanie zdjęć wszystkich ścian zewnętrznych budynku od ziemi po dach. Nie interesują mnie ani dachy ani strychy. Informacje i porady są BEZPŁATNE.Ponieważ jeżdżę po całej Polsce i innych krajach UE stwierdzam, że jest to plaga w skali całej Europy. Projektanci budynków nie mają pojęcia o projektowaniu budynków tak aby utrudnić dostęp kunom, a wykonawcy robią wszystko aby kunom ułatwić życie. Poza tym krąży masa legend i bzdur na ich temat. Już na samym początku blogu jest podana zła informacja. Podany rozmiar dotyczy młodzieży. Pod Kołobrzegiem swego czasu zmierzyłem zabitego na drodze przez samochód samca i miał tylko od czubka nosa do końca ogona 119 cm. Jego sztywne już ciało przeciągnąłem bez specjalnych oporów przez pierścień o średnicy 4 cm. Widziałem dziesiątki razy zachowania kun w naturze i wiem, że chodzi pionowo po wszystkim oprócz szkła i to na duże wysokości, skacze w górę ponad 2,7 m /raz pewien osobnik pokazał skok na wysokość 3,1m/, w poziomie potrafi skoczyć nawet ponad 5 m. Przy swoim mizernym ciele jest bardzo silna. Widziałem średniej wielkości kunę niosącą dużą kość od golonki. Gdy się pokazałem porzuciła ją ale gdy podszedłem do kości na odległość około 2-2,5 m przybiegła i zabrała ją. Znam przypadki zaatakowania ludzi przez kuny i doradzam ogromną ostrożność w kontaktach z nią. O kunach i tym co wyczyniają znam bardzo dużo sytuacji, ale to materiał na książkę.

2008-08-09 - Antoni Przychodzień ..."

http://www.jezioro.com.pl/fauna/okaz.html?id=22

cieszynianka
05-02-2009, 18:51
miałem oględnie ale jak juz temat zaiskrzył ...

" ... Witam.
Od ponad 14 lat zajmuję się zawodowo zabezpieczaniem budynków przed kunami. Stosuję opracowany przeze nie system z wykorzystaniem elektronicznych urządzeń mojej konstrukcji i produkcji.O skuteczności świadczy chociażby to, że przez 13 lat nie ogłaszając się nigdzie przez tyleż lat nie miałem czasu nawet na krótki urlop a na ten rok dostałem w prezencie kalendarz z 364 czarnymi kartkami.
Abym mógł udzielić wszelkich informacji na temat sposobu zabezpieczenia budynku muszę go widzieć. Zainteresowanych proszę o przesyłanie zdjęć wszystkich ścian zewnętrznych budynku od ziemi po dach. Nie interesują mnie ani dachy ani strychy. Informacje i porady są BEZPŁATNE.Ponieważ jeżdżę po całej Polsce i innych krajach UE stwierdzam, że jest to plaga w skali całej Europy. Projektanci budynków nie mają pojęcia o projektowaniu budynków tak aby utrudnić dostęp kunom, a wykonawcy robią wszystko aby kunom ułatwić życie. Poza tym krąży masa legend i bzdur na ich temat. Już na samym początku blogu jest podana zła informacja. Podany rozmiar dotyczy młodzieży. Pod Kołobrzegiem swego czasu zmierzyłem zabitego na drodze przez samochód samca i miał tylko od czubka nosa do końca ogona 119 cm. Jego sztywne już ciało przeciągnąłem bez specjalnych oporów przez pierścień o średnicy 4 cm. Widziałem dziesiątki razy zachowania kun w naturze i wiem, że chodzi pionowo po wszystkim oprócz szkła i to na duże wysokości, skacze w górę ponad 2,7 m /raz pewien osobnik pokazał skok na wysokość 3,1m/, w poziomie potrafi skoczyć nawet ponad 5 m. Przy swoim mizernym ciele jest bardzo silna. Widziałem średniej wielkości kunę niosącą dużą kość od golonki. Gdy się pokazałem porzuciła ją ale gdy podszedłem do kości na odległość około 2-2,5 m przybiegła i zabrała ją. Znam przypadki zaatakowania ludzi przez kuny i doradzam ogromną ostrożność w kontaktach z nią. O kunach i tym co wyczyniają znam bardzo dużo sytuacji, ale to materiał na książkę.

2008-08-09 - Antoni Przychodzień ..."

http://www.jezioro.com.pl/fauna/okaz.html?id=22


Może to był egzemplarz, który przywędrował spod Czarnobyla :o

jag_24
06-02-2009, 08:38
...łapie zarówno myszy jak i zające, króliki a nawet małe sarniątka. Atakując stara sie ofiarę zadławić albo przegryźć jej gardło lub arterie szyjne, często potem odgryza głowe. Ze szczgólna zawzietoscia sciga wiewiórki ..."

:o :o :o :o nie no teraz napewno nie będę spokojniejsza...

jag_24
06-02-2009, 08:53
Przychodzi mi do głowy jeszcze pytanie - czy dom ocieplony styropianem jeśli tak to czy masz metalową listwę startową? Gryzonie wręcz uwielbiają zagnieździć się w ociepleniu - a robią to tym chętniej jak nie ma tej listwy ...

witam. Dom nie jest ocieplony na zewnątrz, planujemy ocieplenie właśnie w tym roku...yyyyyy :-? styropianem. Wewnątrz wszystkie skosy ociepliliśmy wełna mineralną. Nigdzie nie ma przestrzeni między płytami, oprócz właśnie sypialni. Gdzie dodatkowo wstawiliśmy płyte poziomo, żeby skrócić długość skosu. i pewnie jest to teraz raj dla tego zwierza, z jednej i drugiej strony osłonięty. wczoraj nawierciliśmy małą dziurkę i powrzucaliśmy zatruty popcorn....następnie dziurę załataliśmy gipsem. Wieczorem tylko jeden raz słyszałam cichy szmer..a całą noc udało mi się wreszcie przespać...Dzisiaj z rana pozbierałam pokarm dla ptaków i oczyściałam cały karmnik na tarasie. Niestety ptaszków nie bedę już dokarmiać :cry: jeżeli w ciągu paru dni to coś sie wyprowadzi będzie to znaczyło ze smakołykami dla ptaszkó sami to coś zwabiliśmy....ale oby pokarm który wrzuciliśmy za płytę mu zasmakował :-?

pawelo_pl
06-02-2009, 09:57
To jak będziesz ocieplać nie oszczędzaj na listwie startowej i ją daj wygląd : ..http://www.e-millennium.pl/product_info.php?products_id=17

Roobertt
06-02-2009, 12:02
[quote....ale oby pokarm który wrzuciliśmy za płytę mu zasmakował :-?[/quote]




A co jak już tam zostanie po zjedzeniu tego myśle że to nie był dobry pomysł

cieszynianka
06-02-2009, 12:11
Jeśli to była trutka mumifikująca, to nic nie będzie śmierdziało :wink:

jag_24
06-02-2009, 12:21
ponoć ta trutka zasusza gryzonie od srodka...nie wiem ile w tym prawdy, tak czy siak jak już nie będzie słychac odgłosów to poziomą płytę trzeba będzie zdjąc i zajrzeć.... :o :o :o

cieszynianka
06-02-2009, 12:31
ponoć ta trutka zasusza gryzonie od srodka...nie wiem ile w tym prawdy, tak czy siak jak już nie będzie słychac odgłosów to poziomą płytę trzeba będzie zdjąc i zajrzeć.... :o :o :o


Żeby nie mieszkać z trupem za ścianą :roll:

adam_mk
06-02-2009, 13:04
Dziura, lusterko, latarka jaka... :roll:
Adam M.

jag_24
07-02-2009, 21:13
Żeby nie mieszkać z trupem za ścianą :roll:

no z ust mi to wyjęłaś....ale...ale...minęły dwa dni a tam cisza....tak sobie myślę, czy to coś poprostu nie przyszło kiedy byliśmy w pracy...a że w poniedziałek późno do domu zawitaliśmy to też mały szmer za ścianą uznaliśmy za hmm...wiaterek na dworze....wtorek, powrót do domu...równiez późno ....szmer był...no ale padał grad i wiało..więc to coś miało cały dzień dla siebie podczas naszej nieobecności. Środa i tu nastąpił problem bo z pracy wróciliśmy bardzo wcześnie i nagle się okazało że jednak i my tutaj mieszkamy więc lokator zza płyty mógł byc troszkę rozkojarzony....czwartek dostało pyszne jedzonko...i w czasie wrzucania granulatu nie było słychać , że jednak coś tam mieszka....piątek nasłuchiwanie od godz.15.00 ...nasłuchiwanie ....nasłuchiwanie...CISZA. Dzisiaj....cisza....ale co jakiś czas chodzę i nasłuchuję Schizy można dostać... :roll: :roll: :roll: odgłosy już słyszę....a że dom stary to czasem tu skrzypnie....tam skrzypnie..mało co serducho nie wyskoczy... a płytę no wypadałoy zdjąc...żeby zobaczyć którędy to cos weszło...i załatać

jag_24
07-02-2009, 21:15
Dziura, lusterko, latarka jaka... :roll:
Adam M.

i kombinezon ochronny bo to różnie może być...poza tym jeszcze ochotnik jakiś by się przydał...bo ja moge asekurować...przy drzwiach ma się rozumieć :oops:

Gościk
07-02-2009, 21:32
Dziura, lusterko, latarka jaka... :roll:
Adam M.

i kombinezon ochronny bo to różnie może być...poza tym jeszcze ochotnik jakiś by się przydał...bo ja moge asekurować...przy drzwiach ma się rozumieć :oops:
na minus potrzebny plus,
na upał potrzebny mróz,
na mysz potrzebny kot,
na stal potrzebny młot.
Na kija marchew się przyda,
a na kunę to ratunku ni ma.

adrian228
09-11-2010, 06:19
Witam !

JA też podpinam się do tematu czy mysza może przegryść płytę gipsowo kartonową na poddaszu i wejść do domu.?

marcintar
10-11-2010, 11:30
Zamiast stosowania styropianu i wełny można zawsze zastosować perlit ekspandowany (naturalne szkliwo wulkaniczne). Ma podobne parametry do wełny i do styropianu a żadne szkodniki (wliczając w to robactwo) nie zalęgną się w nim.

VivaldiMeble
12-09-2014, 09:28
Witam

Czy ktoś kupował u nas meble?? Prosimy o opinię, chcemy się dowiedzieć co o nas sądzą klienci

Pozdrawiam
Marcin