PDA

Zobacz pełną wersję : C126, czyli nas troje i dom



Charlik
05-11-2006, 20:36
Witam wszystkich budujących, planujących budowę i tych którym ten pomysł dopiero zaświtał w głowie.

Postanowiłem rozpocząć pisanie dziennika w imieniu swoim, małżonki i córeczki, aby dzielić się na bieżąco wrażeniami, sukcesami i problemami (oby tych było najmniej) na etapie powstawania naszego upragnionego i wyczekiwanego domu.
Dom powstaje w okolicach Warszawy. Będę się starał możliwie na bieżąco informować o postępach prac. Tytułem wstępu kilka wpisów o wydarzeniach z ostatnich miesięcy, później będzie już (prawie) na bieżąco, jak się uda:).
A zatem do rzeczy:


Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma morzami...


2 sierpnia 2003
Stało się :lol: . Gdzieś około godz. 17.30 przysięgaliśmy sobie miłość, wierność i ... tak dalej. Formalne założenie rodziny można przyjąć za początek, kiedy to z naszych tylko marzeń i daleko posuniętych planów na przyszłość, powstały pierwsze zarysy przyszłego domu i kwestia budowy domu nabrała bardziej realnych kształtów.


6 kwietnia 2006
Na świat przyszła nasza córeczka Marlenka. Tak doniosłe wydarzenie spowodowało, że jeszcze bardziej zaczęliśmy myśleć o przyszłości zarówno naszej jak i naszej córki, przyszłości której znaczącym elementem miał być własny dom.


22 sierpnia 2006
Był piękny sierpniowy poranek. Pomimo urlopu wstaliśmy jak zwykle ok. 7 rano (do naszej córki można zegarki regulować :D ). Może trochę ze zmęczenia, trochę z niewyspania, jeszcze nie w pełni świadomi konsekwencji podjęliśmy decyzję, co do której dojrzewaliśmy przez kilka ostatnich lat:

BUDUJEMY DOM !

Rozpoczynamy poszukiwania działki i projektu.
Z powodu szeregu różnego rodzaju obowiązków prywatnych i zawodowych postanowiliśmy również, że naszą budową zajmie się jedna wytypowana przez nas firma.

Charlik
05-11-2006, 22:12
30 sierpnia 2006
Po kilku dniach poszukiwań mamy wytypowaną wstępnie działkę i projekt (nie piszę jaki, żeby nie reklamować firmy, w każdym bądź razie pierwotnie nie był to projekt Muratora). Na szczęście oboje jesteśmy zgodni w obu tematach.

W tym czasie na podstawie kopii projektu, którą udało nam się uzyskać kilka firm wycenia nam budowę domu.


7 września 2006
Wytypowaliśmy firmę (jej nazwy celowo nie wymieniam). Po wstępnym rozeznaniu na rynku o jej solidności rozpoczynamy negocjacje umowy. Niestety stwierdziliśmy, że jej treść pozostawiała wiele do życzenia.

Alternatywnie rozmawiamy też z drugą firmą - ta może wybudować dom zgodnie z naszym projektem i założeniami, ale na własnej działce. Po obejrzeniu działki oferowanej przez tą firmę okazuje się, że jest nawet lepsza niż przez nas wybrana, i w lepszej okolicy.

Mamy dylemat....


13 września 2006
Negocjacje z firmą (tą która miała budować na naszej działce) jak szybko się zaczęły tak i szybko się skończyły. Właściciel firmy wykazał się całkowitą nieodpowiedzialnością i niedbałością o Klienta.

W zasadzie zaproponował on projekt umowy i stwierdził, że jakiekolwiek zmiany mogą być jedynie kosmetyczne. Było to nie do przyjęcia. Umowa ta zabezpieczała jedynie interesy wykonawcy, Inwestora stawiając w skrajnie niekorzystnej sytuacji. Nadmienię tylko że na podstawie zapisów tej umowy wykonawca mógł odstąpić od umowy bez podania przyczyn i jedynie oddając wpłacony zadatek. Mogło się zatem okazać, że pomimo podpisania umowy i wpłaceniu przez nas zadatku, jeśli firma ta dostała by korzystniejsze zlecenie to mogła by zwinąć manatki zostawiając nas na lodzie i nie ponosząc z tego tytułu żadnych konsekwencji. Ponadto nawet jeśli budowa została by rozpoczęta, również bezkarnie Wykonawca mógłby ją przedłużać w nieskończoność pod błahymi powodami.
To tylko przykłady, zapisy umowy były tak rażąco niekorzystne dla nas, że nie mogliśmy się zgodzić na jej podpisanie w takiej postaci.
Próba wprowadzenia przynajmniej podstawowych zapisów zabezpieczających nasze interesy pokazała prawdziwe oblicze właściciela firmy. Po prostu zerwał rozmowy i nie odezwał się w ogóle. Można to określić tylko jednym słowem ŻENADA ! Tak zachowują się to co najwyżej dzieci i to nie wszystkie, a nie poważny podobno i rzetelny Wykonawca.

Ale może to i dobrze, takie podejście nie wróżyło najlepiej na przyszłe kontakty i współpracę.

Co do drugiej firmy (tej której buduje na własnej działce) nie jesteśmy zdecydowani i jeszcze się wahamy. Zaczynamy z nimi rozmowy o umowie, ale jednocześnie postanowiliśmy dalej rozglądać się za działką.

23 września 2006
Poszukiwania działki nadal trwają. Niestety nie udało się sfinalizować kupna poprzedniej z powodu stwierdzenia przez nas pewnych uciążliwości w okolicy, o czym jej właścicielka zapewne „zapomniała” wspomnieć.
Okazuje się, że znalezienie odpowiedniej działki nie jest takie łatwe. Na ogłoszenia w mediach raczej już nie liczymy, trzeba pojeździć trochę po okolicy.

Charlik
06-11-2006, 19:02
30 września 2006
Ponad 2 tys. km przejechanych w poszukiwaniu działki. Niestety nadal nie możemy znaleźć odpowiedniej, albo okolica nieodpowiednia, albo za duże koszty pociągnięcia mediów itp....
Pierwsze chwile zwątpienia....


5 października 2006
Zdecydowaliśmy się wstępnie na budowę domu na działce, której właścicielem jest firma budowlana.
Z papierkami jest wszystko OK, okolica ładna, „przyszłościowa” i stosunkowo niedaleko od Warszawy. Oczywiście ostateczną decyzję podejmiemy po ustaleniu zapisów umowy.

W międzyczasie nastąpiła zmiana projektu. Zobaczyliśmy w „Zbuduj dom” artykuł o projekcie Murator C126 i projekt ten nas zauroczył. Po uwzględnieniu niewielkich zmian spełnia on w pełni nasze wymagania i założenia i bije wszystkie pozostałe na głowę. To chyba już koniec szukania projektu.... Decyzja zapadła :lol:

Projekt Murator C126 - Dom vis-a-vis (http://www.projekty.murator.pl/projekt?IdProjektu=347&IdKolekcji=41)


30 października 2006
Po kilku tygodniach uzgodnień, kilku spotkaniach umowa nabiera odpowiedniego kształtu. Obie strony dążą na szczęście do ostatecznego uzgodnienia zapisów i podpisania umowy. Grunt to kompromis.


3 listopada 2006
Zapisy umowy uzgodnione, strona techniczna i terminy również. Umowa została trochę przerobiona, najważniejsze dla nas zmiany zostały w zasadzie wprowadzone.
Podpisujemy umowę.
Można rozpocząć działania zmierzające do wystąpienia o pozwolenie na budowę.

Yes, yes, yes :D

Charlik
22-01-2007, 09:54
10 stycznia 2007

Trochę czasu minęlo od ostatniego wpisu...
Niestety obowiązki w pracy (ach ten koniec roku) i domowe zajęły nam trochę czasu. Praca, dom, spotkania z projektantem itp. i życie się toczy do przodu :lol:

Ale przechodząc do zasadniczej sprawy:
Po kilku spotkaniach z architektem udało na się ostatecznie uzgodnić zakres adaptacji projektu. Wszystko co chcieliśmy udało się wprowadzić i nasz projekt nabrał odpowiedniego kształtu. Teraz podoba się nam jeszcze bardziej.

W ciągu ok. 3 tygodni udało się uzyskać pozwolenie na budowę.
Wszystkie formalności mamy już zatem pozałatwiane, pozostaje czekać do wiosny. Jak tylko pojawią się pierwsze cieplejsze dni i pogoda zrobi się bardziej stabilna wbijamy łopaty (a raczej nasz Wykonawca) i do roboty :lol:


22 stycznia 2007
W trakcie naszych zimowych wieczorów na pewno się nie nudzimy.
Jak tylko położymy córeczkę spać, temat domu wraca jak bumerang.
Rozpoczęliśmy powolutku planowanie urządzenia wnętrz, planowanie zakończeń gniazdek, oświetlenia itd. Przymierzamy się również powolutku do zakupów przeglądając oferty sklepów. Z pierwszych przymiarek wynika, ze trzeba szybko robić jakąś rezerwę budżetową :)

Na razie większych niezgodności co do urządzenia wnętrz pomiędzy nami nie odnotowano, choć zdarzają się odmienne poglądy co do drobnych elementów. Oczywiście te plany sa na razie wstępne i robimy je pod kątem konieczności rozplanowania gniazdek, miejsca podłączenia gazu i wody.
Plan urządzenia pomieszczeń nabierze ostatecznego kształtu przed zakończeniem budowy, ale dopiero w momencie jak stanie stan surowy.

Charlik
09-05-2007, 11:35
11 kwiecień

Prace rozpoczęte:)
Humus ściągniety, wykopy pod fundamenty zostały wykonane, powstają fundamenty. Staramy się bacznie patrzeć na ręce ekipie budowlanej.
Przy budowie domu nie ufam nikomu:)
Wszystko poszło bardzo sprawnie i w zasadzie na tym etapie nie mieliśmy większych uwag. Trafiło się kilka drobiazgów, ale nie warto o nich pisać.
Krótko piszę, bo czasu mało:)

Charlik
09-05-2007, 11:43
7 maja

Na budowie wznoszą się ściany. Ekipa zwija się aż miło. Na razie wszystko idzie sprawnie i szybko, bez większych problemów. Chociaż... martwi trochę brak materiałów na rynku, a jeśli już są to w odpowiedniej cenie.

A my tymczasem zajmujemy się wyborem okien i drzwi zewnętrznych. Trzeba je niedługo zamawiać.