PDA

Zobacz pełną wersję : Adaptacja starego wiejskiego domu



Strony : [1] 2 3 4

Jędruś
28-04-2003, 22:17
Witam serdecznie. Nurtuje nas pewna myśl od jakiegoś już czasu. Chcielibyśmy z Anią tanim kosztem zamieszkać w swoich "czterech ścianach" i rozmyślaliśmy ostatnio nad pomysłem zakupu starej wiejskiej chałupy w celu przebudowy i adaptacji na nasz "dream home". Chcemy zamieszkać na wsi gdzieś blisko miasta. Duża działka, stodoła zamiast garażu i duży ogródek bardzo nam odpowiada. Jakie są według was plusy i minusy takiego rozwiązania? Na co uważać? Czy koszty adaptacji nie przewyższą kosztów budowy od zera? Nie zamierzamy rezygnować z wszelkich luksusów współczesnego domu.

Serwiz
29-04-2003, 07:55
W przypadku adaptacji starego wiejskiego domku duże znaczenie ma stan techniczny tego domu, najczęstszym problemem jest wilgoć i brak jakiejkolwiek izolacji. Przy remontach starych budynków duży nakład pracy oraz kosztów idzie na usuwanie błędów oraz niedociągnięć np. w przypadków tynków przy nowym budynku tykn po prostu się kładzie a w starym budynku trzeba skuć stary i przygotowac podłoże. Podobnie sprawa wygląda przy demontażu i wykonywaniu instalacji CO, hydraulicznej, elektrycznej. Z jednej strony nakład pracy jest wiekszy ale z drugiej w zależności od konkretnego budynku prace te mozna wykonywać etapami ponieważ do czasu modernizacji mozna zazwyczaj korzystać z zastanego stanu.
Ja z żoną podobnie jak Ty nie chcemy rezygnować z współczesnych wygód dlatego staramy się wykorzystac obecną technikę do "wiejskich" warunków dlatego np przy CO zastosowaliśmy węglowy piec z automatyką by palenie węglem było jak najmniej uciążliwe do tego grzejniki panelowe.

Pozdrowienia

29-04-2003, 08:01
1) Izolacja!
2) Koszty mogą przewyższyć budowę od zera, ale można je dogodnie rozłożyć w czasie mieszkając.
3) Jak jeszcze z sadem, ogrodem i 1ha, to tylko brać :smile:

Pzdr.

pitbull
29-04-2003, 08:26
Moga przewyzczyc.

MHAL
29-04-2003, 08:35
Musicie wziąć pod uwage konieczność przeprowadzenia ekspertyz stanu technicznego scian nosnych i przede wszystkim stropów. Może okazać się, że stropy trzeba będzie całkowicie wymieniać co jest kosztowne.

tomek1950
29-04-2003, 16:59
Kilka lat temu kupiliśmy siedlisko ze starym ponad stuletnim domem. W zasadzie to była ruina. Ściany jednak były zdrowe, stropy częściowo do wymiany. Do wymiany cały dach. Ale system działa. W tej chwili mozna już tam mieszkać, choć prac do zrobienia pozostało sporo. Romontujemy systemem gospodarczym tzn ja z synem + sąsiad bezrobotny, NIEPIJĄCY murarz. Mamy też techniczną pomoc inż budowlanego - szwagra. Bliskość lasu i jeziora + stary sad i cisza to zalety które są bezcenne. Ważne jest to co napisał anonimowy - koszty możesz bezboleśnie rozłożyć na wiele lat i masz czas do namysłu ca i jak zrobić by w przyszłości nie przerabiać. Pozdrawiam i ... namawiam

Jędruś
29-04-2003, 19:36
Właśnie o to mi chodzi. Koszty być może i przewyższą ale będę w stanie rozłożyć je w czasie. Ja zresztą i tak nigdy nie mogę wytrzymać chwili bez dłubania przy czymś. Pomoc merytoryczna inżyniera jest, pomoc wujka budowlańca w tej chwili bezrobotnego napewno się przyda a i jemu pomoże. Co za pomysłem przemawia to właśnie troszkę ciszy wokoło i możliwość znalezienia czegoś z naprawdę dużą działką. Mam tylko nadzieję, że znalezienie takiego domu nie zajmie mi więcej niż budowa nowego od podstaw. Nad tym będzie czas się zastanowić. Wiadomo jednak, że od czegoś trzeba zacząć. Zamierzamy w tym domu spędzić jak nie resztę naszego ziemskiego życia to napewno jego następnych ładnych kilka lat więc remont gruntowny z kompletną wymianą wszelkich instalacji jest jak najbardziej na miejscu. Dziękuję i pozdrawiam.

tom soyer
05-05-2003, 15:59
wg mnie pomysl wspanialy (tez kiedys bylismy na tym etapie). same plusy oprocz tego ze koszt adaptacji= 2x koszt budowy :sad:
ale czasami dzialka jest tego warta.

Majka
05-05-2003, 16:10
Wcale nie musi przewyższyć. Razem z Wujkiem wzieliśmy się za remont starej chałupy. Wymieniamy pokrycie dachowe, wszystkie instalacje, klepisko - na wylewki, okna - odnawiamy. Napewno przewyższy to kosztu budowy naszego domu :grin:

08-05-2003, 20:12
Spokojnie z tymi kosztami. Tylko trzeba samemu zakasać rękawy i zasuwać.
Sześć lat temu kupiłem coś takiego - 1.7ha z lasem. Przez 3 lata remontowałem, choć można było mieszkać.
Zrobiłem domek letniskowy z wszystkimi wygodami. 3 lata konsumpcji - wekendy i wakacje, ale nie w zimie.
Teraz remont nr 2 - ocieplanie: poddasze, ściany i podłogi oraz ogrzewanie kominkowe z rozprowadzeniem.
I dopiero teraz mnóstwo problemów, bo nie ma gdzie poczytać o ocieplaniu domu z bali. Wszystko trzeba robić na wyczucie, bo każdy mówi inaczej. Ale koszty całości zdecydowanie są niższe niż budowa nowego.
Pozdrawiam i zdecydowanie namawiam, ale tych co nie boją się pracy. Można naprawdę zrobić cudo i być zadowolonym.

Slawek :)
20-05-2003, 14:42
Hey,

pomimo że zawodowo będziemy raczej związani z miastem (Wrocław), zdecydowaliśmy z Żoną o kupnie wiejskiego domku gdzieś w okolicach, m.in dlatego że nie mieliśmy na dzień dobry kapitału umożliwiającego budowę czy też zakup dużego mieszkania w starej kamienicy (betonowe pudełka po latach mieszkania w takich, budzą w nas odruch wymiotny). Postanowiliśmy kupić coś z w miarę niedziurawym dachem nad głową, co można w miarę możliwości finansowych modernizować bez konieczności zaciągania kredytu na następne półwiecze (dla historyków sztuki banki są niezbyt łaskawe).
Dlatego zaczęliśmy śledzić uważnie przetargi w sąsiednich gminach. Dziś jesteśmy właścicielami połowy starej szkoły oddalonej 15 km. od centrum miasta, ale w środku starego parku pałacowego i na obrzeżach rezerwatu przyrodniczego, a nasza dziełka ma 25 arów z kilkoma 200-letnimi drzewami (m.in. tulipanowiec).
Jednym z dużych plusów kupna starego domu, jest nabycie również kawałka wyrośniętej przyrody dookoła.
Nasz dom wprawdzie stoi pod konserwatorem zabytków, ale jego wymagania ograniczają się do zachowania bryły i podziałów elewacji oraz "w miarę możliwości" małej ingerencji w oryginalne podziały wewnętrzne (tej "ingerencji" dokonano w ramach remontu przed 20 laty, dziś próbujemy przywrócić stan pierwotny pomieszczeń).
Ale życie nie jest wyłącznie usłane różami. Na granicach działki przepływa potok, obficie zaopatrując nasze mury w wilgoć. Ponieważ musimy się szybko wprowadzić, zdecydowaliśmy się wykonać w tym roku izolację poziomą pomiędzy piwnicą a parterem (iniekcja krystaliczna) oraz stłukliśmy tynk wewnątrz do wys. 1,5 m (odpadł problem zdzierania lamperii). Tynk musi być założony w tym roku, więc trzeba kupić renowacyjny. Na całe szczęście mury zewnętrzne mają grubość 2,5 starej cegły (z tynkiem 70 cm.) i póki co nie martwi mnie koniecznoć docieplania. Okna na razie zostaną stare, ale liczę się ich wymianą w ciągu najbliższych lat. Ostatnio wyciąłem starą instalację c.o. (kilka ton złomu) oraz wodną - obie trzeba zrobić na nowo, elektryczna jest ok. Prócz tego muszę jeden z kominów przedłużyć do piwnicy w której będzie nowa kotłownia. Z podłogami trochę kanał - wprawdzie dechy i legary zdrowe, ale pod nimi piaskowa podsypka (którą przykryte są sklepienia) jest mocno zawilgocona. Dlatego zbieram na keramzyt i pakuję, aby podczas letniego urlopu sprostać konieczności wybrania całych 70 m3 piachu znad tych sklepień.
To najciekawsze perypetia z początkowym stadium remontowania starego domu (w planach izolacja pionowa i drenaż). Musze jednak przyznać, że z każdą przepracowaną tam godziną coraz bardziej chcę tam mieszkać i tylko bardzo niechętnie wracam do położonego w centrum Wrocka M4 moich rodziców.
Stąd jeśli masz ochotę samemu pogrzebać, a przede wszystkim wraz z domem kupić kawałek historii - nawet jeśli z niektórymi jej namacalnymi dowodami w swoim domu trzeba się pogodzić, to polecam kupienie czegoś starego. Wg. jednych patyna trąca myszką, ale moim zdaniem dodaje szyku.
Pozdro
Sławek

Jędruś
20-05-2003, 16:23
Właśnie to grzebanie chyba najbardziej mnie cieszy. Nawet dziś choć mamy prawie nowy dom codziennie wynajduję coś do zrobienia. Jak nie w domu to w ogrodzie. Zresztą, dom budowany systemem hamerykańskim potrzebuje ciągłej dbałości. Protetyka...

Grzebanie nie tylko... taki stary dom to też wspaniała dusza. Nowe tego nie mają.
Dzięki... potrzebowałem w sumie chyba kilku wypowiedzi za moim pomysłem... bo i tak zdecyduję się na dom starszy.... najlepiej jakiś stary młyn, szkoła, poczta, remiza... coś takiego mnie rajcuje. Kościół też by wchodził w rachubę lecz nie myślę, że w Polsce można coś takiego kupić.

pozdrawiam,

mik99
20-06-2004, 15:57
Bardzo ciekawe są Wasze posty....kto wie może i ja kiedyś o takim starym z duszą pomyślę..

Eustachy
20-06-2004, 18:10
Stare domy często mają nieodparty urok. Są też takie, co z miejsca kwalifikują się do zburzenie. Ale jeśli tylko działka jest choć trochę zadrzewiona to już to stanowi znaczną wartość. Na wielu okołomiejskich osiedlach domków, powstających z podziału pól uprawnych możesz tylko pomażyć o solidnym drzewie.

viktoria23
30-06-2004, 10:50
jestem 100% ZA .... mamy taki sam plan zyciowy. tylko zeby w domku dalo sie mieszkac od razu .... choc na jednej izbie .. latwiej samemu robić jak sie jest na miejscu .... a chocby wtedy zonka moze na podworku sobie chwasty wyrywac po pracy ... a nie przyjezdzaqc co weekend ... i co tydzien znow odrosną ...

viktoria23
06-08-2004, 14:05
NO I KUPILISMY ... WŁAŚNIE .. taki sobie mały, stary domek .... :)

czarodzieje
01-09-2004, 21:36
no, a my tak wlasnie zakupilismy 5ha, stara chalupa i wielka stodola, u podnozy pieknych gor :) i powoli, bardzo gospodarczym pracujemy. mozna mieszkac. teraz latem w stodole i bardzo przyjemnie choc czasem wiatr hula, bo na wysokosci to juz sie czuje temperature.na razie szykujemy jeden pokoj i kuchnie, zeby jakos mieszkac w przyzwoitych warunkach.

ale i tak najtrudniejsze jest to, ze wszystkiego trzeba szukac samemu. technologii i wiedzy jest bardzo duzo, ale wszystko dotyczy budowania nowych domow, nowych technologii. nie ma zadnego ABC remontu starego domu, ktory np. nie ma fundamentow i tak sobie stoi juz 200 lat, a teraz my mu robimy wylewki i inne takie nowoczesne rzeczy bo tak trzeba. i zastanawiam sie czy trzeba. bo grzyb byl, ale nie dlatego, ze nie ma fundamentow, ale dlatego ze rynna sie urwala i przez 30 lat nikt jej nie naprawil. ot drobiagi :) ale mimo wszystko polecam. piekna przygoda zycia :)

pchlistosc
03-09-2004, 11:35
no, a my tak wlasnie zakupilismy 5ha, stara chalupa i wielka stodola, u podnozy pieknych gor :) i powoli, bardzo gospodarczym pracujemy. mozna mieszkac. teraz latem w stodole i bardzo przyjemnie choc czasem wiatr hula, bo na wysokosci to juz sie czuje temperature.na razie szykujemy jeden pokoj i kuchnie, zeby jakos mieszkac w przyzwoitych warunkach.

ale i tak najtrudniejsze jest to, ze wszystkiego trzeba szukac samemu. technologii i wiedzy jest bardzo duzo, ale wszystko dotyczy budowania nowych domow, nowych technologii. nie ma zadnego ABC remontu starego domu, ktory np. nie ma fundamentow i tak sobie stoi juz 200 lat, a teraz my mu robimy wylewki i inne takie nowoczesne rzeczy bo tak trzeba. i zastanawiam sie czy trzeba. bo grzyb byl, ale nie dlatego, ze nie ma fundamentow, ale dlatego ze rynna sie urwala i przez 30 lat nikt jej nie naprawil. ot drobiagi :) ale mimo wszystko polecam. piekna przygoda zycia :)



z ta wiedza fachowa to prawda.Wszyscy wiedza jak budowac nowe ale jak remontowac stare to juz gorzej.
Dlatego FORUMOWICZE remontujace stare chalupy laczmy sie i wymieniajmy doswiadczeniami.
Ja zakonczylem kilka etapow remontu i sluze swoim lepszym lub gorszym doswiadczeniem i tak:

1.wymienilem dach
2.zrobilem drenaz
3.zrobilem elewacje
4.wymienilem centralne ogrzewanie

Slawek :)
06-09-2004, 13:30
To ja za pchlistością :) :
wykończyłem 4 pomieszczenia i łazienkę
wydłużyłem komin w dół
wymieniłem instalację co i wodną
zrobiłem tynki renowacyjne wewnątrz
przełożyłem stare deskowe podłogi
przywrócilem szerokie, drewniane ościeżnice wewnętrzne
ciągle grzebię w instalacji elektrycznej oraz wentylacji starej, wilgotnej piwnicy

musze zrobić:
nowe wylewki w części domu i przełożyć dalsze podłogi
przebudować część kanalizy
drenaż
odprowadzenie wody deszczowej
chciałbym mieć kocie łby na podjeździe.
oraz wreszcie zająć się ogrodem
zastanawiam się nad POŚ ze złożem biologicznym

Pozdrowienia

katja
06-09-2004, 13:45
Gratuluję postępów w przywracaniu życia starym domom.
Najbardziej mnie interesują te kocie łby.
Sławek, napisz jak to będziesz robił :D

Slawek :)
06-09-2004, 16:58
Polując na koty oczywiście!
Żarty na bok, w mojej okolicy jest na polach pełno otoczaków - różnokształtnych i różnokolorowych. W czasach gdy istniały pgr-y ludzie zbierali kamienie z pól na hałdy. Mam nadzieję, że AWRSP pozwoli mi uszczknąć jedną z takich kupek...
W najgorszym przypadku zdecyduję się na rustykalną kostkę, którą musiałaby przerastać trawa- choć nie dość, że jest to najdroższy wariant to jeszcze najmniej efektowny - jednostajna barwa i forma kamieni...
Pozdrowienia

katja
06-09-2004, 18:08
Czy układa się je na zagęszczonym piachu? Zdradź trochę technicznych szczegółów, jesli oczywiście już je zgłębiłeś 8) .
Bardzo podoba mi się taki "chodniczek", chociaż będąc ostatnio na zamku w Gniewie, mało butów nie pogubiłam. Nie zraziło mnie to jednak, przeprowadzę po prostu ostrzejszą selekcję tych kamieni pod kątem "plackowatości" od strony wierzchniej :wink:

tomek1950
06-09-2004, 20:28
Katja, ja wykorzystałem posiadane własne kamienie i część tarasu jest z kocich łbów. Moja koteczka ma swój łebek :)

pchlistosc
07-09-2004, 05:59
To ja za pchlistością :) :
wykończyłem 4 pomieszczenia i łazienkę
wydłużyłem komin w dół
wymieniłem instalację co i wodną
zrobiłem tynki renowacyjne wewnątrz
przełożyłem stare deskowe podłogi
przywrócilem szerokie, drewniane ościeżnice wewnętrzne
ciągle grzebię w instalacji elektrycznej oraz wentylacji starej, wilgotnej piwnicy

musze zrobić:
nowe wylewki w części domu i przełożyć dalsze podłogi
przebudować część kanalizy
drenaż
odprowadzenie wody deszczowej
chciałbym mieć kocie łby na podjeździe.
oraz wreszcie zająć się ogrodem
zastanawiam się nad POŚ ze złożem biologicznym

Pozdrowienia


Slawek jak to jest z tymi tynkami renowacyjnymi na czym polega ich dzialanie?

U mnie bede musial czesc tynkow wewnatrz zbic bo jest w nich wilgoc ponad to dziadek ktory mieszkal przede mna zbijal mokre tynki i lepil na to cienki styropian efekt nagromadzona wilgoc wewnatrz

Hadraadae
21-09-2004, 15:32
My też remontujemy stary dom, wybudowany mniej więcej w okresie I wojny światowej. Na baaaardzo solidnych fundamentach. Razem z poddaszem ok. 200m2. Co prawda działka malutka, ale za to 9km od granic Wrocławia. No i cena na prawdę przystępna.
W tym roku zrobiliśmy nowy dach (krokwie były w większości wymieniane 20 lat temu więc tylko kilka poszło do wymiany i nowe pokrycie plus kominy), wymieniliśmy okna, skuliśmy tynki od środka i na elewacji, teraz na tapecie są podłogi. Ze wstępnych kalkulacji wychodzi, że w życiu nie postawilibyśmy za te pieniądze domu o takiej powierzchni, a że oboje wykonujemy wolne zawody i lubimy pracować w domu, to potrzeba nam trochę miejsca na ten cel :)

Przy zakupie starego domu do remontu radzę uważnie obejrzeć fundamenty. Nasze są solidne, ale w tej samej wsi stał bardzo podobny dom sprzed II wojny dosłownie na ... piasku! Bez ŻADNYCH fundamentów!!

pchlistosc
21-09-2004, 17:13
My też remontujemy stary dom, wybudowany mniej więcej w okresie I wojny światowej. Na baaaardzo solidnych fundamentach. Razem z poddaszem ok. 200m2. Co prawda działka malutka, ale za to 9km od granic Wrocławia. No i cena na prawdę przystępna.
W tym roku zrobiliśmy nowy dach (krokwie były w większości wymieniane 20 lat temu więc tylko kilka poszło do wymiany i nowe pokrycie plus kominy), wymieniliśmy okna, skuliśmy tynki od środka i na elewacji, teraz na tapecie są podłogi. Ze wstępnych kalkulacji wychodzi, że w życiu nie postawilibyśmy za te pieniądze domu o takiej powierzchni, a że oboje wykonujemy wolne zawody i lubimy pracować w domu, to potrzeba nam trochę miejsca na ten cel :)

Przy zakupie starego domu do remontu radzę uważnie obejrzeć fundamenty. Nasze są solidne, ale w tej samej wsi stał bardzo podobny dom sprzed II wojny dosłownie na ... piasku! Bez ŻADNYCH fundamentów!!


z fundamentami to prawda moje sa na 80 cm z cegly niestety, ale to jest tez tak ze jak dom stoi 100 lat to postoi drugie tyle :wink:

Hadraadae
21-09-2004, 17:41
Nasze fundamenty też z cegły, ale na 1m i zadziwiająco dobrze zachowane :) Więc też liczymy, że skoro stoją sto lat, to nas przeżyją :D

pchlistosc
23-09-2004, 19:47
Nasze fundamenty też z cegły, ale na 1m i zadziwiająco dobrze zachowane :) Więc też liczymy, że skoro stoją sto lat, to nas przeżyją :D

tak jest postoja u mnie wiekszym problemem jest wilgoc niz slabe fundamenty niestety brak izolacji poziomej bo pionowa i drenaz juz zrobilem

Hadraadae
24-09-2004, 07:16
Obawiam się, że u nas może być ten sam problem. Pionową na pewno trzeba zrobić. Mam nadzieję, że obejdzie się bez drenażu. W studni woda ponoć była nisko, ale po drugiej stronie ulicy jest mały staw - to chyba źle wróży, jesli chodzi o poziom wody gruntowej. Poziomą izolację chyba ktoś próbował robić, ale mało konsekwentnie: gdzieniegdzie widać kawałki papy powpychane między fundamenty i ściany.
Masz jakiś pomysł na tę izolację poziomą?

pchlistosc
24-09-2004, 19:02
Obawiam się, że u nas może być ten sam problem. Pionową na pewno trzeba zrobić. Mam nadzieję, że obejdzie się bez drenażu. W studni woda ponoć była nisko, ale po drugiej stronie ulicy jest mały staw - to chyba źle wróży, jesli chodzi o poziom wody gruntowej. Poziomą izolację chyba ktoś próbował robić, ale mało konsekwentnie: gdzieniegdzie widać kawałki papy powpychane między fundamenty i ściany.
Masz jakiś pomysł na tę izolację poziomą?


sprawdzcie jaki jest poziom wody gruntowej na wiosne jezeli bedzie ponizej 1 m to szkoda pieniedzy.
Co do odtworzenia izolacji poziomej metod jest kilka ale wszystkie sa dosc kosztowne no i mam obawy przed ich skutecznoscia a oto kilka z nich:
klasyczna podcinka i wpychanie papy, iniekcja cieklokrystaliczna. podbijanie plytami pomyslcie jednak o dobrej pionowej izolacji i o drenazu w razie watpliwosci moge sie podzielic swoim doswiadczeniem a jestescie moze z wrocka?

Hadraadae
25-09-2004, 12:05
Na wiosnę, powiadasz? W takim razie sprawdzimy. :)
Co do podcinki, to czytałam o tym i sama myśl mnie przeraża :-?
Iniekcja jest chyba najkosztowniejsza? Natomiast w ogóle nie wiem, o co chodzi z tym podbijaniem płytami. Uchyl rąbka tajemnicy :)

Na pewno chcemy zrobić solidną izolację pionową.

My mieszkamy we Wrocku, a nasza chałupa znajduje się po drodze na Kąty Wrocławskie. A Ty w która stronę remontujesz?

Hadraadae
27-09-2004, 08:43
Odkryliśmy w chałupie małą zagwostkę:

Po zerwaniu podłogi w jednym z pomieszczeń i wybraniu spod niej żwiru i gliny, odkryliśmy wylewkę a w niej, prawie dokładnie w rogach cztery małe studzienki o wymiarach mniej więcej 30x30x30cm, całe obmurowane cegłami. Zachodzimy w głowę, co też to mogło być i jakim celom służyć. Wylewka może być nawet z czasów niemieckich, ponieważ pokrywa się z zarysem pierwotnego pomieszczenia o łukowym sklepieniu, które potem po wojnie zostało połączone w jedno większe z sąsiadującą izbą.

Spotkaliście się kiedyś z czymś podobnym? Ki diabeł? :o

pchlistosc
29-09-2004, 17:36
Na wiosnę, powiadasz? W takim razie sprawdzimy. :)
Co do podcinki, to czytałam o tym i sama myśl mnie przeraża :-?
Iniekcja jest chyba najkosztowniejsza? Natomiast w ogóle nie wiem, o co chodzi z tym podbijaniem płytami. Uchyl rąbka tajemnicy :)

Na pewno chcemy zrobić solidną izolację pionową.

My mieszkamy we Wrocku, a nasza chałupa znajduje się po drodze na Kąty Wrocławskie. A Ty w która stronę remontujesz?

okolice dlugoleki, jezeli chodzi o plyty to moge cos przeinaczyc bo dokladnie metody nie znam, ale chodzi o wbijanie w fundament plyt cromoniklowych ktore tworza odpowiednia izolacje.
Co do izolacji pionowej zrobcie solidna i nie zalujcie grosza wyslijcie e-mail na priv a troszku opowiem o swojej a moze kiedys male piwko u mnie na ogrodzie przy okazji ogladania izolacji :lol:

Hadraadae
29-09-2004, 18:01
Co do izolacji pionowej zrobcie solidna i nie zalujcie grosza wyslijcie e-mail na priv a troszku opowiem o swojej a moze kiedys male piwko u mnie na ogrodzie przy okazji ogladania izolacji :lol:

Na pewno skorzystamy z rad i konsultacji. No i czujemy się zaproszeni :D Z tym że fundamenty to u nas najwcześniej na wiosnę :) W każdym razie już teraz wielkie dzięki :)

pchlistosc
30-09-2004, 08:29
Co do izolacji pionowej zrobcie solidna i nie zalujcie grosza wyslijcie e-mail na priv a troszku opowiem o swojej a moze kiedys male piwko u mnie na ogrodzie przy okazji ogladania izolacji :lol:

Na pewno skorzystamy z rad i konsultacji. No i czujemy się zaproszeni :D Z tym że fundamenty to u nas najwcześniej na wiosnę :) W każdym razie już teraz wielkie dzięki :)

wiosna dobra pora przy okazji wykopow sprawdzicie poziom wod

Hadraadae
30-09-2004, 09:10
Pchlistość - czy macie już może szczęście mieszkać w swojej Chałupie? Czy na razie remont jest w fazie, która na to nie pozwala? Bo my ciągle mieszkamy w mieście, ale marzy mi się, żeby w przyszłym roku chociaż parter "uzdatnić" i się przeprowadzić :roll:

pchlistosc
03-10-2004, 15:05
Pchlistość - czy macie już może szczęście mieszkać w swojej Chałupie? Czy na razie remont jest w fazie, która na to nie pozwala? Bo my ciągle mieszkamy w mieście, ale marzy mi się, żeby w przyszłym roku chociaż parter "uzdatnić" i się przeprowadzić :roll:

mieszakamy juz

Hadraadae
18-10-2004, 21:21
mieszakamy juz

Szczęściarze :) Jak długo remontowaliście przed przeprowadzką?

pchlistosc
23-10-2004, 12:39
mieszakamy juz

Szczęściarze :) Jak długo remontowaliście przed przeprowadzką?


mieszkalismy i remontowalismy

Hadraadae
23-10-2004, 12:46
mieszkalismy i remontowalismy

To znaczy, że Wasza chałupa była chyba w lepszym stanie niż nasza Gawra (tak sobie nazwaliśmy domek :) )

Slawek :)
25-10-2004, 10:01
Qrcze,
co za zbieg okoliczności! Nie dość że remontujemy stare chałupy, to jeszcze wszyscy mieszkamy w okolicach Wrocka (z tago co wiem, to jeszcze Gagata też gdzieś w okolicy remontuje). Sam chętnie piszę się na oglądanie fundamentów do izolacji i drenażu, bo w przyszłym roku to mam zamiar zrobić. Mogę opowiedzieć o iniekcji, bo u mnie już ją robili i było to Hadraade najtańsze rozwiązanie - ale i nie najskuteczniejsze. Najlepsze są płyty - tytanowe lub chromoniklowe wbijane w mur - ale to cholerstwo jest drogie i możliwe tylko do określonej grubości murów fundamentowych...
Może byśmy się tak spotkali, np. po kolei u każdego. Ciebie - Hadraade nie udało się w sobotę poznać...
Zapraszam do siebie w któryś dzień - na lekcję poglądową pt. "czego nie należy schrzanić przy remoncie". Przykładów mam całą masę ;) .
Pozdrowienia
Sławek

Hadraadae
25-10-2004, 11:48
Hej Sławku :)

Już się tłumaczyłam z tej soboty Yemiołce: kończyłam pracę mniej więcej wtedy, kiedy Wy imprezę :( Taki już los wolnych strzelców :cry:

O ile dobrze pamiętam, to mamy jeszcze coś wspólnego. Czy aby nie jesteś historykiem sztuki? Moja silniejsza połowa jest plastykiem :) to w sumie pokrewne fachy, prawda? :)

Bardzo chętnie się spotkamy z Wami (tylko już na pewno nie w październiku). A z której strony Wrocka jesteście? Bo my na Kąty.

Ostatnio mam koszmarne sny o fundamentach i stropach grrrrrr :evil:
Do usłyszenia! 8)

pchlistosc
04-11-2004, 03:13
Hej Sławku :)

Już się tłumaczyłam z tej soboty Yemiołce: kończyłam pracę mniej więcej wtedy, kiedy Wy imprezę :( Taki już los wolnych strzelców :cry:

O ile dobrze pamiętam, to mamy jeszcze coś wspólnego. Czy aby nie jesteś historykiem sztuki? Moja silniejsza połowa jest plastykiem :) to w sumie pokrewne fachy, prawda? :)

Bardzo chętnie się spotkamy z Wami (tylko już na pewno nie w październiku). A z której strony Wrocka jesteście? Bo my na Kąty.

Ostatnio mam koszmarne sny o fundamentach i stropach grrrrrr :evil:
Do usłyszenia! 8)


a my dlugoleka i chetnie sie pospotykamy 8)

Hadraadae
04-11-2004, 08:21
Hej hej Remontowicze :) Jak stoicie z czasem w najbliższy weekend? :)

Slawek :)
04-11-2004, 13:42
Heyka,
w weekend jestem zasadniczo w domu (znaczy remontuję na całego), ale chętnie się gdzieś spotkam. Może być u nas, ale nie musi...
My mieszkamy na zach. od miasta - w Gałowie.
Narka

Hadraadae
04-11-2004, 15:10
No wiesz, ja się już czuję zaproszona, jak pisałam 8)
A tak na poważnie, to jeszcze uzgodnię z moją połową plany weekendowe i dam znać. Przyznaję, że bardzo mam ochotę obejrzeć Waszą posiadłość i połączenie nowoczesności z tradycją :)
Jeździ do Gałowa jakaś komunikacja publiczna? PKS, busy, linie podmiejskie?

pozdrowionka:)

Slawek :)
05-11-2004, 17:00
Jeżdżą autobusy podmiejskie (617, ale musi być napisane "Gałów"),
z Leśnicy...

Hadraadae
06-11-2004, 08:50
:oops: Najpierw przeczytałam wiadomość na priva i oczywiście zadałam to samo pytanie o dojazd :oops:

To jak i kiedy i gdzie?? Pchlistość - a co z Wami?

pchlistosc
06-11-2004, 11:40
:oops: Najpierw przeczytałam wiadomość na priva i oczywiście zadałam to samo pytanie o dojazd :oops:

To jak i kiedy i gdzie?? Pchlistość - a co z Wami?

teraz dopiero otworzylismy kompa i chyba za pozno :cry:

Slawek :)
09-11-2004, 08:56
Pchlistość,
wcale nie za późno. Wstępnie umówiliśmy się na niedzielę 14.11. u nas - zapraszamy ;)
Ukłony

Hadraadae
09-11-2004, 10:52
Pchlistość - wysłałam do Ciebie wiadomość na priva w weekend. Dostałeś?

Mam nadzieję, że się spotkamy w niedzielę w komplecie :)

Hadraadae
09-11-2004, 11:22
Wysłałam właśnie maila do Gagaty z propozycją spotkania :) Mam nadzieję, że też się pojawi :)

Hadraadae
09-11-2004, 11:28
Buuu Mail do Gagaty właśnie wrócił z pustymi rękami, gdyż jej host potraktował mnie jak spamo-siewcę :cry:
Znaczy czeba spróbować inaczej... :-? :)

Slawek :)
10-11-2004, 12:05
Hadraade, ja też wysłałem maila do Gagaty, ale do tej pory nie odpowiedziała...
A co z Pchlistością?
Odezwijcie się na mojego priva, to prześlę Wam opis drogi...
Pozdrowienia

gbim
03-01-2005, 21:09
Witajcie właściciele starych szacownych domostw.

Od mpażdziernika jesteśmy właścicielami starego (1895) domu z kamienia
o pow. 140m2. Roboty będzie przy nim mnóstwo, ale chcemy zacząć od izolacji fundamentów, czy może ktoś z was robił coś takiego w domu z kamienia? kamień to piaskowiec. W następnej kolejności będzie dach.
Chcemy też ocieplic ściany, ale nikt nie jest w stanie nam podać grubości ocieplenia przy grubości ściany 50cm. Do ocieplenia chcieliśmy zastosować materiał o nazwie Izocer, który wg. producenta ma właściwości zbliżone do wełny mineralnej, czy może ktoś z Was spotkał sie już z tym materiałem,a może już go stosował ? Producent proponuje 6 cm. na zewnętrzne ściany, ale obawiam się że może to nie wystarczać.
Czy może znacie kogoś z terenu śląska, kto zajmuje się remontami takich starych domów i mógłby doradzić coś sensownego?

tomek1950
04-01-2005, 22:19
Witajcie pozytywnie zakręceni na remont starej chałupy.
Pracy przed Wami wiele, ale stary dom ma duszę. Nie jestem budowlańcem, ale wydaje mi się, że 6 cm to stanowczo zbyt mało. Sprawdź na kalkulatorze Kolmetu: http://www.kolmet.com.pl/Press/kalk_wsp_strat_ciepla.htm
Ja mam 50 cm ubitej gliny i zaizolowałem 20 cm styropianu, wychodząc z założenia, że: Teren jest wyjątkowo zimny - pogranicze Mazur i Suwalszczyzny, lubię ciepełko, koszt inwestycji zwiększa się tylko o większą ilość styropianu, w kwestii "oddychania" ściany z gliny grubości 50 cm nie będę się wypowiadał - styropian był znacznie tańszy.
Przy tak masywnych scianach i dobrej izolacji dom będzie wystygał powoli, więc przy braku ogrzewania nie wychłodzi się błyskawicznie, ale też będzie powoli się rozgrzewał, co może być pewną wadą.
Pozdrawiam
Tomek

Hadraadae
07-01-2005, 08:38
Hej - my zaczęliśmy od dachu, bo był w najgorszym stanie. Fundamenty przed nami i jeszcze się zastanawiamy, jak je ugryźć. Spytaj Sławka, bo on to ma za sobą - tyle że chyba nie w domu z kamienia.
Też mi się wydaje, że 6 cm to za mało - na pewno dla ściany 50cm z cegły pełnej, bo taki wariant sprawdzałam przy pomocy programu załączonego onegdaj do Muratora.
Życzę powodzenia i wytrwałości - wpadnij czasami i daj znać, jak Ci idzie :)

ewusia
07-01-2005, 11:02
Pozwolicie że się wtrącę :D w Wasz wątek. Otóż kilka dni temu czytałam ogłoszenie PKP o wyprzedaży starych budynków, dworców w miejscowościach gdzie już nie jeżdżą pociągi, wież ciśnień itp obiektów. Po adaptacji mogą służyć za mieszkania. Gdzieś widziałam wywiad z rodzinką która przerobiła budynek dworcowy na super chałupkę. Może warto się tymi ofertami zainteresować?

Hadraadae
07-01-2005, 12:20
Zainteresować się zawsze warto :) Takie mieszkanko w wieży ciśnień to jest COŚ!!

tomek1950
08-01-2005, 00:58
Hej - my zaczęliśmy od dachu, bo był w najgorszym stanie. Fundamenty przed nami i jeszcze się zastanawiamy, jak je ugryźć. Spytaj Sławka, bo on to ma za sobą - tyle że chyba nie w domu z kamienia.
Też mi się wydaje, że 6 cm to za mało - na pewno dla ściany 50cm z cegły pełnej, bo taki wariant sprawdzałam przy pomocy programu załączonego onegdaj do Muratora.
Życzę powodzenia i wytrwałości - wpadnij czasami i daj znać, jak Ci idzie :)
Ja też zacząłem od dachu! :D
I na nowym pokryciu nie skończyłem.

pchlistosc
09-01-2005, 10:14
Hej - my zaczęliśmy od dachu, bo był w najgorszym stanie. Fundamenty przed nami i jeszcze się zastanawiamy, jak je ugryźć. Spytaj Sławka, bo on to ma za sobą - tyle że chyba nie w domu z kamienia.
Też mi się wydaje, że 6 cm to za mało - na pewno dla ściany 50cm z cegły pełnej, bo taki wariant sprawdzałam przy pomocy programu załączonego onegdaj do Muratora.
Życzę powodzenia i wytrwałości - wpadnij czasami i daj znać, jak Ci idzie :)
Ja też zacząłem od dachu! :D
I na nowym pokryciu nie skończyłem.

A ja od izolacji przeciwwilgociowej fundamentow i drenazu budynku, nastepnie dach a potem elewacja.

Hadraadae
09-01-2005, 14:13
A ja od izolacji przeciwwilgociowej fundamentow i drenazu budynku, nastepnie dach a potem elewacja.

A drenaż robiliście samodzielnie, czy przy pomocy jakiegoś inżyniera/fachowca?

pchlistosc
09-01-2005, 16:11
A ja od izolacji przeciwwilgociowej fundamentow i drenazu budynku, nastepnie dach a potem elewacja.

A drenaż robiliście samodzielnie, czy przy pomocy jakiegoś inżyniera/fachowca?

samodzielnie mam swoja firme budowlana

Hadraadae
09-01-2005, 20:55
A ja od izolacji przeciwwilgociowej fundamentow i drenazu budynku, nastepnie dach a potem elewacja.

A drenaż robiliście samodzielnie, czy przy pomocy jakiegoś inżyniera/fachowca?

samodzielnie mam swoja firme budowlana

No tak, do pewnie wiele ułatwia :) A czy do drenażu rzeczywiście potrzebny jest projekt itp.?

pchlistosc
10-01-2005, 08:53
A ja od izolacji przeciwwilgociowej fundamentow i drenazu budynku, nastepnie dach a potem elewacja.

A drenaż robiliście samodzielnie, czy przy pomocy jakiegoś inżyniera/fachowca?

samodzielnie mam swoja firme budowlana

No tak, do pewnie wiele ułatwia :) A czy do drenażu rzeczywiście potrzebny jest projekt itp.?

jezeli mowimy o drenazu opaskowym budynku to nie

Hadraadae
10-01-2005, 09:11
jezeli mowimy o drenazu opaskowym budynku to nie

Mówimy o drenażu opaskowym :) Pozwolisz, że zasypię Cię pytaniami? :) Czy Twoim zdaniem można to wykonać całkiem we własnym zakresie, korzystając tylko np. z wiedzy wyczytanej w Muratorze? Jaki wychodzi koszt materiałów na 1mb? Czy ten drenaż jest konieczny zawsze, czy tylko w konkretnych warunkach - a jeśli tak to w jakich (wysokie wody gruntowe i co jeszcze?)?

pchlistosc
11-01-2005, 07:31
jezeli mowimy o drenazu opaskowym budynku to nie

Mówimy o drenażu opaskowym :) Pozwolisz, że zasypię Cię pytaniami? :) Czy Twoim zdaniem można to wykonać całkiem we własnym zakresie, korzystając tylko np. z wiedzy wyczytanej w Muratorze? Jaki wychodzi koszt materiałów na 1mb? Czy ten drenaż jest konieczny zawsze, czy tylko w konkretnych warunkach - a jeśli tak to w jakich (wysokie wody gruntowe i co jeszcze?)?

1.Mozna wykonac we wlasnym zakresie
2.Sama wiedza w Muratorze moze nie starczyc (no ale moze wreszcie sie spotkamy i wtedy bedziemy pic piwko i ogladac przyszly drenaz :wink: )
3.koszt zalezy glownie od uzytych materialow glebokosci wykopow itp.
4.drenaz nie jest konieczny zawsze,ale zawsze konieczna dobra izolacja pozioma przy okazji jej wykonywania mozna zrobic drenaz.

Hadraadae
11-01-2005, 10:13
1.Mozna wykonac we wlasnym zakresie
2.Sama wiedza w Muratorze moze nie starczyc (no ale moze wreszcie sie spotkamy i wtedy bedziemy pic piwko i ogladac przyszly drenaz :wink: )
3.koszt zalezy glownie od uzytych materialow glebokosci wykopow itp.
4.drenaz nie jest konieczny zawsze,ale zawsze konieczna dobra izolacja pozioma przy okazji jej wykonywania mozna zrobic drenaz.

Ad. 1 - to fajnie
Ad. 2 - ojej (o to to - kolega dobrze mówi :) )
Ad. 3 - no tak, ale jak ustalić głębokość wykopów, od czego zależy wybór materiałów?
Ad. 4 - ta izolacja mi spędza sen z powiek :(

Byle do wiosny... :lol:

pchlistosc
11-01-2005, 13:12
1.Mozna wykonac we wlasnym zakresie
2.Sama wiedza w Muratorze moze nie starczyc (no ale moze wreszcie sie spotkamy i wtedy bedziemy pic piwko i ogladac przyszly drenaz :wink: )
3.koszt zalezy glownie od uzytych materialow glebokosci wykopow itp.
4.drenaz nie jest konieczny zawsze,ale zawsze konieczna dobra izolacja pozioma przy okazji jej wykonywania mozna zrobic drenaz.

Ad. 1 - to fajnie
Ad. 2 - ojej (o to to - kolega dobrze mówi :) )
Ad. 3 - no tak, ale jak ustalić głębokość wykopów, od czego zależy wybór materiałów?
Ad. 4 - ta izolacja mi spędza sen z powiek :(

Byle do wiosny... :lol:

1. :D
2. :lol:
3.Kopiesz odcinkami nie wiekszymi niz 1/3 dlugosci sciany domu, kopiesz do glebokosci lawy fundamentowej (jezeli taka jest), co do wyboru materialow cena rur i studzienek drenazowych moze byc rozna, oprocz tego zwykle po obsypaniu rury drenazowej zwirem pozostala czesc wykopu zasypuje sie ziemia ja to zasypalem piaskiem o granulacji 0,4 mm.
4.W starych domach prawie nigdzie nie ma izolacji pionowej a czasami i poziomej(u mnie tak bylo :evil: )wiec nalezy ja odtworzyc.Po odkopaniu fundamentu nalezy go odczyscic , wyrownac, pokryc masa bitumiczna a na to najlepiej dac folie kubelkowa.

Co do drenazu opaskowego jest wiele szkol sam mimo ze jestem budowlancem to drenaz w starym budynku (czytaj odtwarzany) robilem we wlasny domu po raz pierwszy.
Obecnie wykonalem juz kilkanascie drenazy przy starych budynkach.
Ale czasami widze jak ludzie zabieraja sie do tego po poczytaniu (bez urazy) Muratora to dostaje gesiej skorki.Jakis czas temu widzialem ekipe ktora odkopala caly dom dookola :o

Hadraadae
11-01-2005, 13:26
O kopaniu odcinkami wiem :) Co do ławy fundamentowej to nie mam pojęcia, czy takowa u nas istnieje.

Jaki stosujesz spadek rur drenażowych?

Czy robiąc izolację pionową ocieplałeś fundamenty? W sumie jak już będą odkopane, to może warto, chociaż fundamenty mamy grubaśne.

Największy zgryz to dla mnie ta izolacja pozioma: słyszałam o różnych metodach - wszystkie drogie i ponoć w większości nie są idealne. Jak Ty robiłeś u siebie?

A w ogóle to remontowałeś mieszkając, czy najpierw skończyłes remont, a potem się wprowadziłeś? Bo ja myślę, że może akurat fundamenty można by robić już mieszkając (w przeciwieństwie do dachu, w którym były wielkie dziury :roll: ).

pchlistosc
12-01-2005, 14:41
O kopaniu odcinkami wiem :) Co do ławy fundamentowej to nie mam pojęcia, czy takowa u nas istnieje.

Jaki stosujesz spadek rur drenażowych?

Czy robiąc izolację pionową ocieplałeś fundamenty? W sumie jak już będą odkopane, to może warto, chociaż fundamenty mamy grubaśne.

Największy zgryz to dla mnie ta izolacja pozioma: słyszałam o różnych metodach - wszystkie drogie i ponoć w większości nie są idealne. Jak Ty robiłeś u siebie?

A w ogóle to remontowałeś mieszkając, czy najpierw skończyłes remont, a potem się wprowadziłeś? Bo ja myślę, że może akurat fundamenty można by robić już mieszkając (w przeciwieństwie do dachu, w którym były wielkie dziury :roll: ).

ja mieszkam i remontuje
Zacznijmy od tego czy masz piwnice i z czego wykonany jest fundament?
Ja piwnicy nie mam i tak jak napisalas wszystkie metody odtworzenia izolacji pionowej sa drogie i nie idealne ja sobie dalem spokoj u mnie wilgoc byla bardziej opadowa niz kapilarna wiec wystarczyla izolacja pionowa.

Co do ocieplania odpowiem jak poznam odpowiedz na moje pytania.
Spadek rur srednio 1-2 %(wazne by nie wyjsc rura ponizej lawy bo wtedy :o )

Hadraadae
12-01-2005, 21:35
Fundamenty mamy z cegły pełnej - tak samo jak ściany. Nie mamy piwnic.

Czy myślisz, że izolacja pionowa i drenaż mogą być wystarczającym rozwiązaniem, bez izolacji poziomej?

My jeszcze nie mieszkamy - za rok... może dwa :)

pchlistosc
13-01-2005, 08:53
Fundamenty mamy z cegły pełnej - tak samo jak ściany. Nie mamy piwnic.

Czy myślisz, że izolacja pionowa i drenaż mogą być wystarczającym rozwiązaniem, bez izolacji poziomej?

My jeszcze nie mieszkamy - za rok... może dwa :)


Po pierwsze nie ocieplaj chyba ze masz zaduzo pieniedzy
Podciaganie kapilarne w glownej mierze zalezy od poziomu wod gruntowych wiec to nalezy sprawdzic.
Ale jak nie masz piwnicy to fundamenty sa osadzone nie glebiej niz metr wiec moze byc dobrze.
Zebysmy sie dobrze zrozumieli izolacja pionowa jest wazna ale nalezy sie zastanowic nad kosztem jej odtworzenia w kazdym przypadku indywidualnie podobnie jak z drenazem.
Sam mozesz sprawdzic jak wyglada wilgoc na scianach i jak wysoko poszlo zasolenie

Hadraadae
13-01-2005, 09:16
Ponoć poziom wód gruntowych należy sprawdzać wiosną. Czy wystarczy po prostu wykopać dołek i zobaczyć na jakiej głębokości pojawi się woda?
Mamy na podwórku studnię - to może w niej sprawdzić?
A po drugiej stronie drogi jest mały staw - czy taki zbiornik ma istotny wpływ na poziom wód gruntowych?
A właściwie jaki poziom uznaje się za "wysoki"?

Nasza chałupa stała parę lat pusta i nieogrzewana, to nie wiem, czy wysokość wilgoci na ścianach i zasoleń jest taka sama jak w normalnie zamieszkanym domu. O ile pamiętam, to wyszła gdzieś do 50-70 cm od poziomu podłogi. To bardzo źle?

Ale jak wywieźliśmy stare podłogi na gruncie (glina, żużel, beton - jednym słowem straszny syf) i po odkuciu starych tynków ze ścian było wręcz widać jak cegły schły "w oczach".

Ach - i dziękuję bardzo za wszystkie Twoje rady :) Pozdrowiam serdecznie :)

pchlistosc
13-01-2005, 13:13
Ponoć poziom wód gruntowych należy sprawdzać wiosną. Czy wystarczy po prostu wykopać dołek i zobaczyć na jakiej głębokości pojawi się woda?
Mamy na podwórku studnię - to może w niej sprawdzić?
A po drugiej stronie drogi jest mały staw - czy taki zbiornik ma istotny wpływ na poziom wód gruntowych?
A właściwie jaki poziom uznaje się za "wysoki"?

Nasza chałupa stała parę lat pusta i nieogrzewana, to nie wiem, czy wysokość wilgoci na ścianach i zasoleń jest taka sama jak w normalnie zamieszkanym domu. O ile pamiętam, to wyszła gdzieś do 50-70 cm od poziomu podłogi. To bardzo źle?

Ale jak wywieźliśmy stare podłogi na gruncie (glina, żużel, beton - jednym słowem straszny syf) i po odkuciu starych tynków ze ścian było wręcz widać jak cegły schły "w oczach".

Ach - i dziękuję bardzo za wszystkie Twoje rady :) Pozdrowiam serdecznie :)

studnia jest dosc dobrym miernikiem ale najlepszym jest maly odwiert geologiczny.Rzeczywiscie wczesna wiocna i jesienia poziom wod jest najwyzszy
50-70 cm to niewiele.
Drenaz tez nie zawsze jest potrzebny jezeli poziom wod gruntowych bedzie dosc nisko to dobra izolacja plus wykop zasypany np.pospolka a na wierzch zwir moze zdac egzamin.
Nalezy jeszcze zwrocic uwage na to co dzieje sie z woda z dachu i odpowiednio ja odprowadzic.
Ja z woda poradzilem sobie na kilka sposobow
1.dobra izolacja pionowa
2.drenaz (lecz teraz wiem ze nie do konca byl konieczny
3.dom jest obsypany wkolo piaskiem 0,4 mm i zwirem
4.przy okazji remontu dachu wydluzylem go zamontowalem porzadne rynny i odprowadzilem z nich wode daleko od domu

Ale jestem przed wymiana podlog w domu z tego co napisalas to juz za toba jak to zrobilas?

Hadraadae
13-01-2005, 13:26
Właściwie to z podłogami jesteśmy w trakcie. Jesienią usunęliśmy stare podłogi i to co pod nimi do takiej głębokości, żeby wysypać 20 cm ubitego piachu. Głębiej nie było sensu wybierać, bo grunt rodzimy był pod spodem tak ubity po tych prawie 100 latach, że :roll: Ponieważ u nas pod dechami/płytami paździerzowymi było wszystko: glina, żwir, żużel, beton, cegły... była to bardzo ciężka robota. Zorganizuj sobie też jakoś wywożenie tego gruzu - my korzystaliśmy z usług sąsiada z dużą przyczepą.

Wysypaliśmy na to pospółkę i na razie to tyle. Liczę, że przez zimę się trochę uleży, na wiosnę trzeba będzie jeszcze ubić i potem na pewno zamówimy chudziak z betoniarni. Na to damy oczywiście ocieplenie, instalacje... W miedzyczasie jeszcze musimy chyba osadzić wyjście kanalizacyjne, zeby potem nie kuć i rurę z doprowadzeniem powietrza do kominka. No a potem pewnie tego miksokreta, co tak Towarzysze Budowlańcy zachwalali na grupie wrocławskiej. Ale to jeszcze dłuuuuga droga. Chwilowo nawet nie mam czasu o tym myśleć, bo huk roboty u mnie.

Hadraadae
13-01-2005, 13:38
Czy można przyjąć, że jeśli poziom wód gruntowych utrzymuje się poniżej ławy fundamentowej, to drenaż nie jest konieczny?

Masz kanalizacje burzową? My kombinujemy, żeby wodę z dachu odprowadzać do tego stawu na przeciwko, tak jak za Niemca, któren zakopał rury pod drogą i nie było kłopotu.

Oczywiście przy okazji robienia wodociągu nasz "deszczociąg" został paręnaście lat temu zepsuty, ale droga nie jest asfaltowana i prowadzi tylko do kilku sąsiadów, więc pójdziemy w tym kierunku.

pchlistosc
14-01-2005, 11:52
Czy można przyjąć, że jeśli poziom wód gruntowych utrzymuje się poniżej ławy fundamentowej, to drenaż nie jest konieczny?

Masz kanalizacje burzową? My kombinujemy, żeby wodę z dachu odprowadzać do tego stawu na przeciwko, tak jak za Niemca, któren zakopał rury pod drogą i nie było kłopotu.

Oczywiście przy okazji robienia wodociągu nasz "deszczociąg" został paręnaście lat temu zepsuty, ale droga nie jest asfaltowana i prowadzi tylko do kilku sąsiadów, więc pójdziemy w tym kierunku.

jezeli woda jest ponizej mozna przyjac ze nie nalezy robic drenazu.
W tym wypadku odkop odcinkami fundament oczysc go, wyrownaj zaprawa cementowa potraktuj dwa razy dyserbitm i na to folia kubelkowa.
(ten dyserbit bedzie pelnil dwa zadania po pierwsze nie dopusci nowej wody a woda bedaca w fundamentach nie bedzie za szybko odparowywac) Dol po wykopie zasyp pospolka (lub zwirem ale jest drozszy) a na wierzch zwir 16-32 lub male otoczaki(bron boze jakas opaska betonowa)

Co do drenazu to byl on wiele lat temu stosowany przez Niemcow w ten sposob ze na poziomie lawy ukladalo sie grubsze kamienia ze spadkiem tak aby odprowadzic wode

Wracajac do wody z rynien to odprowadzenia do stawku to dobry pomysl moim zdaniem wlasnie ta woda najbardziej zawilgaca sciany

A w ktorym roku wybudowano Wasz dom?

Hadraadae
14-01-2005, 12:03
Nasz dom powstał gdzieś w okresie pierwszej wojny - nie znamy dokładnej daty. Ma typowy wygląd poniemieckich zabudowań - dwuspadowy dach, na planie prostokąta, drzwi wejściowe na dłuższej ścianie, parterowy z zaadaptowanym poddaszem i ścianą kolankową. W środku na parterze widać ślady pierwotnych sklepień łukowych z cegły- później wymienionych na normalne drewniane, które chcemy zachować. Na górze z kolei w 3 miejscach pruskie mury. W sumie nic wyjątkowego, ale ma swój nieodparty urok.

A Twój dom ile ma lat?

Masz już rynny? Jakie wybrałeś?

Na pewno wokół domu będzie opaska właśnie z kamyków/źwiru - żaden beton. Poprzedni własciciel wylał taką opaskę i chyba ona faktycznie trochę sie dała ścianom weznaki. Będziemy to rozkuwać i robić tak, jak napisałeś. A te kamyki są urocze.

A jaki masz kolor dachu? Bo my żeśmy "zaszaleli" z grafitowym, żeby nie było tak do końca "tradycyjnie" :)

Hadraadae
14-01-2005, 12:04
Przy okazji - jak rozwiązałeś problem owadów-drewnojadów i czy robiłeś u siebie stropy drewniane?

pchlistosc
14-01-2005, 20:03
Przy okazji - jak rozwiązałeś problem owadów-drewnojadów i czy robiłeś u siebie stropy drewniane?

dom powstal 1880 roku sklaepienia kleina (lukowate)na belkach stalowych.
dach dachowka euronit profil S grafit rynny firmy nie pamietam ale plastiki.
Wiezba byla OKI gdzie niegdzie slady robala ale przekroj glownych krokwi kilka razy grubszy niz dzisiejsze potraktowalem je srodkiem nazwy nie pamietam ale moge sprawdzic.
Tak jak pisalem drenaz i izolacja zrobiona do tego ocieplony styropianem i tynk mineralny.
Zewnatrz remont skonczony teraz biore sie za wnetrza juz zrobilem:
wymiana okien, 2 pokoje wyremontowane na gotowo, nowe CO

Hadraadae
14-01-2005, 21:49
My musieliśmy wymienić kilka belek z więźby. I wszystkie elementy drewniane kilkakrotnie malowaliśmy preparatem przeciw robalom i grzybom.
My już mamy nowe okna i dach i wstępnie obrzuconą elewację.
Jak Ci się przypomni, to daj znać, jakiej produkcji masz rynny.

pchlistosc
15-01-2005, 14:36
My musieliśmy wymienić kilka belek z więźby. I wszystkie elementy drewniane kilkakrotnie malowaliśmy preparatem przeciw robalom i grzybom.
My już mamy nowe okna i dach i wstępnie obrzuconą elewację.
Jak Ci się przypomni, to daj znać, jakiej produkcji masz rynny.

a co macie na dachu?

Hadraadae
15-01-2005, 16:08
Blachodachówkę Sara, grafitową.

pchlistosc
16-01-2005, 14:03
Blachodachówkę Sara, grafitową.


a czemu wlasnie blacha?

Hadraadae
16-01-2005, 17:13
Przede wszystkim cena. Po drugie mniejszy ciężar.

pchlistosc
17-01-2005, 09:39
Przede wszystkim cena. Po drugie mniejszy ciężar.


ciezar? a co slaba wiezba?

Hadraadae
17-01-2005, 09:50
Belki o dużym przekroju, ale nie byliśmy pewni, czy w środku nie przegryzione przez robaki. Te, które były ewidentnie zniszczone wymienilismy, reszta została poddana dokładnym oględzinom i smarowaniu odpowiednimi preparatami, ale ja jestem strachliwa i wolę dmuchać na zimne. A poza tym: cena, cena i cena. Niestety. :(

pchlistosc
22-01-2005, 13:20
Belki o dużym przekroju, ale nie byliśmy pewni, czy w środku nie przegryzione przez robaki. Te, które były ewidentnie zniszczone wymienilismy, reszta została poddana dokładnym oględzinom i smarowaniu odpowiednimi preparatami, ale ja jestem strachliwa i wolę dmuchać na zimne. A poza tym: cena, cena i cena. Niestety. :(

jak ja przeliczalem to blacha byla drozsza niz dachowka z ta roznica ze nie kupilem dachowek skrajnych

Hadraadae
22-01-2005, 13:24
A jak Ci to wyszło :roll: , bo nam na wszystkie strony wychodziło, że na dachówkę nas nie stać. :(

pchlistosc
22-01-2005, 15:09
A jak Ci to wyszło :roll: , bo nam na wszystkie strony wychodziło, że na dachówkę nas nie stać. :(

wycenialem to w tamtym roku (cena stali byla wysoko) porownywalem cene dachowki Euronit do blachy Planja
-

Hadraadae
22-01-2005, 15:20
A kiedy w ogóle kładłeś dachówkę?

pchlistosc
23-01-2005, 14:51
A kiedy w ogóle kładłeś dachówkę?

w ubieglym roku

Hadraadae
24-01-2005, 08:20
Czy jakiś bank udziela sensownych kredytów na remonty? Wiem, że jesteśmy dużo mniej atrakcyjnym klientem niż ludzie budujący domy, ale może jednak?

tomek1950
24-01-2005, 22:53
Mnie wiosną ubiegłego roku udało się wziąć kredyt na remont pod hipotekę w WBK.
Był to jedyny bank których chciał rozmawiać o kredycie na remont, a nie na budowę, dał kredyt mimo nie najwyższych zarobków kredytobiorców, (a i tak nie starczyło :evil: ) dał kredyt mimo... dojrzałego wieku kredytobiorców :wink:

Hadraadae
25-01-2005, 08:29
Tomek1950 :) A pamiętasz, jakich potrzebowałeś papierów? Czy np. żądali ekspertyzy budowlanej, kierownika budowy itd. itp.? I co z wiekiem remontowanego budynku - tym się też pewnie kierowali :wink:

pchlistosc
25-01-2005, 10:33
Czy jakiś bank udziela sensownych kredytów na remonty? Wiem, że jesteśmy dużo mniej atrakcyjnym klientem niż ludzie budujący domy, ale może jednak?


I tu sie mylisz
Jestesmy duzo lepszymi klientami niz budujacy z jednego podstawowego powodu potrzebujemy stosunkowo niewielkich pieniedzy na remont (w przeciwienstwie do budowy) i mamy wysoki wklad wlasny (domy ktore remontujemy)
Bralem kredyt w PKO BP moj wklad oceniono na 70 % przez co
mam najnizsze oprocentowanie w CHF (najlepiej brac kredyt kozystajac z uslug Expandera nie biora zadnych oplat i wybor jest kilku lub kilkunastu bankow)

Hadraadae
25-01-2005, 10:41
No patrz, a mnie tłumaczono, że właśnie nasz wkład własny niby jest duży, ale nie możemy wziąć np kredytu na 20 lat, bo to duże ryzyko, czy taki dom jeszcze 20 lat postoi :o
Pchlistość - a prowadzisz remont stosując się do wszystkich formalnych wymogów? tzn, masz kierownika budowy, wszystkie pieczątki itp?

Czy ja dobrze kojarzę, że Expander jest na Piłsudskiego?

Hadraadae
25-01-2005, 10:47
Dobra, źle się wyraziłam - dom jeszcze pewnie postoi 20 lat, ale będzie miał np 120 lat w sumie, w przeciwieństwie do nowo budowanego, który będzie miał 20, więc i lepszy stan i wartość większą niz nasze starowinki. Chyba że mnie wprowadzono w błąd??? :roll:

pchlistosc
25-01-2005, 15:05
Dobra, źle się wyraziłam - dom jeszcze pewnie postoi 20 lat, ale będzie miał np 120 lat w sumie, w przeciwieństwie do nowo budowanego, który będzie miał 20, więc i lepszy stan i wartość większą niz nasze starowinki. Chyba że mnie wprowadzono w błąd??? :roll:


Po pierwsze wiek domu nie ma znaczenia tylko jego wartosc rynkowa.
Po drugie remontowalem systemem gospodarczym a co za tym idzie mialem tylko dwie wizyty przedstawiciela banku na poczatku i po remoncie.
Do banku musisz przedstawic tylko zgloszenie remontu i ze remont nie wymaga pozwolenia budowlanego.
Aha wartosc domu sam okreslilem w deklaracji a Pan z banku tylko szacuje czy jest to mniej wiecej zgodne

tomek1950
25-01-2005, 20:55
Tomek1950 :) A pamiętasz, jakich potrzebowałeś papierów? Czy np. żądali ekspertyzy budowlanej, kierownika budowy itd. itp.? I co z wiekiem remontowanego budynku - tym się też pewnie kierowali :wink:
Chętnie służę wszyskimi informacjami i kopiami dokumentów, ale chyba na priwa. Mam skaner więc moge Ci zeskanować. Mój dom zbudowany został między 1886 ? (zarządzenie Bismarcka o budowaniu wg. planów - mogę mylić się o kilka lat bo nie pamiętam, a książka jest właśnie na Mazurach) a I Wojną Światową. Daty niestety nigdzie nie było wyrytej.
Wycenę robił rzeczoznawcza zamówiony przez bank, ale płaciłem ja. Podstawą była ta wycena i mój kosztorys robót. Zabezpieczenie - hipoteka + cesja ubezpieczenia od zdarzeń losowych.

Hadraadae
26-01-2005, 08:41
Tomku - będę wdzięczna przede wszystkim za listę dokumentów, które były Ci potrzebne :) Mój adres: [email protected]. Musiałeś mieć pozwolenie na budowę, czy też tylko zgłoszenie remontu do gminy? Wiek naszego domu możemy ustalić tylko w przybliżeniu na lata I wojny, ale o planach nie ma co marzyć: pierwotni właściciele wyjechali w popłochy, kolejni nieźle go przeczesali w poszukiwaniu skarbów :wink: (pod podłogami znaleźli między innymi piękną porcelanę, szkło, garnki, etc.) i jakby nie zawracali sobie głowy żadną dokumentacją. :(

Pchlistość - to widać zależy od banku, czego wymaga, skoro Tobie nie była potrzebna wycena rzeczoznawcy. A na jakiej podstawie oceniałeś wartość domu?? Bo ja nie bardzo wiem, jak się do tego zabrać.

pchlistosc
26-01-2005, 16:56
Tomku - będę wdzięczna przede wszystkim za listę dokumentów, które były Ci potrzebne :) Mój adres: [email protected]. Musiałeś mieć pozwolenie na budowę, czy też tylko zgłoszenie remontu do gminy? Wiek naszego domu możemy ustalić tylko w przybliżeniu na lata I wojny, ale o planach nie ma co marzyć: pierwotni właściciele wyjechali w popłochy, kolejni nieźle go przeczesali w poszukiwaniu skarbów :wink: (pod podłogami znaleźli między innymi piękną porcelanę, szkło, garnki, etc.) i jakby nie zawracali sobie głowy żadną dokumentacją. :(

Pchlistość - to widać zależy od banku, czego wymaga, skoro Tobie nie była potrzebna wycena rzeczoznawcy. A na jakiej podstawie oceniałeś wartość domu?? Bo ja nie bardzo wiem, jak się do tego zabrać.

Wycene zrobilem jakby to powiedziec z "czapki".Poprostu zrob wycene jak najwyzsza wtedy twoj udzial rosnie a co za tym idzie odsetki spadaja.
Polecam PKO BP dosc niskie oprocentowanie i malo formalnosci ja zaplacilem tylko prowizje ok 1,6 % wartosci kredytu.Nie ma mowy o zadnych kosztach wyceny czy odbiorach

tomek1950
26-01-2005, 19:54
Hadraadare, wróciło mi maila do Ciebie :o Napisz na mój adres
[email protected]
Tomek

Hadraadae
27-01-2005, 07:33
Hadraadare, wróciło mi maila do Ciebie :o Napisz na mój adres
[email protected]
Tomek

Napisałam :) daj znać, jak dojdzie :wink:

tomek1950
27-01-2005, 16:28
Od Ciebie doszło, ale wysłane do Ciebie wraca :(

Hadraadae
27-01-2005, 16:41
Wysłałam Ci wiadomość z innego konta. Jak też odbije, to spróbuj przez prywatną wiadomość na forum.

Pozdrowionka dla wszystkich remontowiczów :)

gbim
05-03-2005, 17:13
Witajcie! Tak już wiem, że ocieplenia ma być 12 cm., oprócz tego wyniana całego dachu izolacje pion pozom, nowy strop, schody, podłogi, wzmacnianie fundamentów, okna drzwi i takie tam drobiagi...Zaczynam od projektu i pozwoleń, a do emerytury może skończę :roll: Roboty na jakieś 20 latek, a liczylam, że w rok się uwiniemy a póżniej to już tylko bajka w domu z kamienia.... :oops: Cięższe budowlane prace mają wykonywać tzw. ludzie najemni, a resztę z wielką przyjemnością wykonamy sami np. nie mogę się już doczekać chwili w której osobiście WIELKIM MŁOTEM zburzę piec kuchenny, którego znienawidziłam serdecznie tej (pierwszej wspólnej) zimy - oprócz tego , ze wygląda uroczo same z nim problemy - kopci , zatyka się, brudzi niemożebnie całe mieszkanie niecierpię go!!!
A jak wasze prace? Pozdro.

makol
23-03-2005, 11:01
Gbim, przemysl 3 razy to burzenie pieca. Nie lepiej wmontowac w piec plyte ceramiczna i piekarnik. Mi Jak najbardziej zalezy na zachowaniu wiejsko-zabytkowego charakteru mojego domu (choc bez przesady - tez nie chcialbym miec palenia weglem w kuchni) i to, ze poprzedni wlasciciel domu WIELKIM lub malym mlotem rozwalil piec kuchenny jest dla mnie wiela strata i okaleczeniem domu.

Hadraadae
23-03-2005, 11:07
Hej :)
A ja bym chciała na moment wrócić do drewnianych stropów z belkami widocznymi na suficie parteru. Ma tak ktoś?

Bo mnie interesuje, jak to zrobiliście: czy belki są widoczne w całości, tzn to co między nimi (deski, regipsy) jest nadbite na belki od góry, czy może belki są widoczne tylko w części swojej grubości, a to co między nimi jest jakoś mocowane w połowie grubości belki (a jeśli tak, to jak?).

Mam nadzieję, że w miarę zrozumiale opisałam o co mi chodzi :-?

Pozdrowienia - Hadraadae

pitbull
24-03-2005, 08:07
Do bokow belek mocujesz laty lub listwy metalowe stystemowe i do nich plyty g-k. Styk belek i plyt obrabiasz cwiecwalkami drewnianymi.

Hadraadae
24-03-2005, 09:08
Ja chcę między belkami deski, nie karton/gips.

Ale mówisz, że do boków belek? a w połowie grubości, czy jak? Chodzi mi o to, ile tej belki musi "wystawać", żeby było ładnie :)

pitbull
24-03-2005, 09:37
Zasada jest taka sama, ale lepiej zamiast desek dac plyte OSB bo bedzie bardziej sztywna.
Wysokosc zamocowania plyty do belek zalezy od tego jaki przekroj belek chcesz pokazac. Przy stropach drewnianych belki sa przewaznie kwadratowe, przy wiezbie dachowej prostokatne.

Hadraadae
24-03-2005, 10:19
OSB mi nie odpowiada z tych samych względów co płyta k/g: ja chcę, żeby między belkami było WIDAĆ DESKI. Belki w stropie mam kwadratowe, ale to nie chodzi o to, ile ja ich chcę pokazać, tylko ile ich pokazać optymalnie. Dlatego kieruję pytanie do remontowiczów, którzy mają te belki widoczne i są w stanie określić, 1) ILE BELKI WYSTAJE oraz 2) czy tak Wam się podoba, czy zrobilibyście to teraz inaczej? :)

tomek1950
26-03-2005, 01:02
Część desek mam oryginalnych. Mają niektóre ponad 40 cm szerokości. Część niestety musiałem wymienić "na szybko" i teraz mam ten sam problem bo deski były nieciekawe. Dam chyba listwę mocowaną do belki i do niej przymocuję nowe dechy. zasłoni to belke stropową o jakieś 5 cm. U znajomych widziałem belki prawie ukryte, wystawały ok. 3 cn z sufitu i chyba nie było to to co najbardziej lubią indianie. Ale o gustach się nie dyskutuje.

Hadraadae
31-03-2005, 07:50
O to mi właśnie chodzi Tomku. :) U nas nawet są takie listwy na bocznych krawędziach belek, tylko musimy sprawdzić, czy wszystkie są na tej samej wysokości.

A jak zasłonisz deski o 5 cm, to ile centymetrów zostanie na wierzchu? My mamy chyba belki 20x20cm.

I jak potem robisz podłogę nad takim sufitem?

gbim
31-03-2005, 13:41
Witajcie!
Wracając do tematu burzenia pieca sprawa jest już raczej przesądzona ze względu na metraż kuchni -7m2, zależy mi na jak najlepszym zagospodarowaniu przestrzeni - jak to na wsi, zapasy spożywcze należy mieć :lol: .Zainteresował mnie również wątek belek na suficie, jak dobrze rozumiem sufity stare zrywaliście?Mnie zdaje się czeka rwanie całego stropu- tak twierdzi przynajmniej architekt, chociaż liczę na to ,że człowiek, który ma nam poprowadzić remont jakoś uratuje ten stary strop - na 8 belek stropowych 3 są kompletnie zjedzone przez robactwo, a może ktoś z Was miał już podobny problem i wyszedł z tego "obronną ręką" ratując stary? Za wszystkie konstruktywne uwagi z góry dziękuję!
Pozdrawiam.

Hadraadae
31-03-2005, 14:15
My zerwaliśmy stare deskowanie (już prawie w całości) i jak na razie na pewno musimy wymienić jedną belkę, ale resztę będziemy dopiero poddawać dokładnym oględzinom i wtedy postanowimy, co dalej :)

gbim
01-04-2005, 10:44
Witaj Hardraaee spotykamy się zdaje się już na stronie o remoncie domu z leszu - nie mojego zresztą :D Niestety wczoraj po solidnych oględzinach stropu przez ekipę mającą robić remoncik okazało się że cale drewno w domu jest kompletnie zarobaczone.Do wymiany jest cała więżba na dachu( to planowałam) i niestety również strop, a także schody na poddasze, jednak schody o kącie stromej drabiny i tak koniecznie trzeba było zmienić... A więc zmiana stropu - będzie drewniany od dołu niczym go nie przysłonimy, będzie taki sobie drewniany i naturalny- dla mnie OK, zastanawiam się jednak jak go wyciszyć od góry gdzie będą pokoje dzieci i nasza sypialnia , może jak wpadnie jakaś kasa położyć tam panele korkowe? Podobno dobrze wytłumiają kroki, miałaś z nimi kontakt?Pozdrawiam.

Hadraadae
01-04-2005, 10:57
Remontowicze się chyba spotykają na wszystkich około remontowych wątkach. :)

U nas też w pierwszej chwili jeden fachura stwierdził, że całe drewno jest do wymiany, ale jak się przyjrzeliśmy bliżej, to się okazało, że wiele belek było naruszonych tylko na kilka milimetrów z wierzchu, a w środku drewno twarde, aż dzwoni. Dlatego wszystkie belki zostały dokładnie obciosane i potraktowane środkiem na robale (tylko kilka było całkiem do niczego). Trzymają się ok, bo przy wymiarach 20x20 to ubytek nawet po 1 cm na każdej powierzchni im nie zaszkodzi. A poza tym założyliśmy dużo lżejsze poszycie - blachodachówka zamiast karpiówki.

Co do wyciszania stropu to jeszcze daleka droga przede mną do tego problemu, ale kojarzę, że było coś w muratorze o wyciszaniu stropu kanadyjczyka. Trzeba poszukać, bo ta recepta powinna się nadać i nam :)

JAGIENKA
01-04-2005, 13:48
Moi drodzy, a co z podbijaniem fundamentów? Czy ktoś już ma ten temat (czyt. wydatek) za sobą?

Hadraadae
01-04-2005, 14:17
Moi drodzy, a co z podbijaniem fundamentów? Czy ktoś już ma ten temat (czyt. wydatek) za sobą?

Witaj Jagienko :) A co dokładnie rozumiesz przez podbijanie fundamentów?

JAGIENKA
04-04-2005, 07:23
Przepraszam! Już wyjaśniam: Kupiliśmy stary dom (ok. 1920) na wsi, niedaleko miasta (4 km) po bardzo atrakcyjnej cenie. Dom jest w miarę zadbany, ale na ścianie szczytowej, wzdłuż której biegnie nieutwardzona droga dojazdowa do następnej posesji, jest pionowe pęknięcie i nie jest to tylko pęknięcie tynku. Na przełomie 10 ostatnich lat, drogę tą rozkopywano w celu podciągnięcia wody, telefonu a w zeszłym roku kanalizacji. Myślę, że to właśnie były przyczyny pojawienia się owej szczelinki na ścianie szczytowej i czeka mnie podbijanie fundamentów. Czyż nie tak?

Hadraadae
04-04-2005, 08:18
Do pęknięcia w ścianie szczytowej, to ja bym zaprosiła dobrego budowlańca na konsultacje (konstruktora?), bo szczelina szczelinie nie równa. Ale może Panowie doradzą Co coś konkretniejszego.

Hadraadae
04-04-2005, 08:20
Może powinnaś założyć nowy wątek z tym pytaniem? :)

JAGIENKA
04-04-2005, 10:26
Chyba masz rację. Szczelina szczelinie nie równa. Poproszę znajomego budowlańca na oględziny (i na kawę). Jakby był niezdecydowany to pstryknę zdjęcie i założe nowy temat.

tomek1950
05-04-2005, 19:27
Hadraadae, Sprawdziłem tez mam belki 20x20, więc wystawać bedą jakieś kilkanascie cm. Kłopot mam z jedną belką w najbardziej reprezentacyjnym pomieszczeniu, bo poprzedni własciciel mocując pod belką deski i robiąc sufit ociosał od spodu belkę siekierą w miejscach w których dawał grubsze dechy. :evil:
Drobiazgiem jest, że z każdej belki wyciągnąłem jakieś 100 gwoździ różnej wielkości i wieku.

Hadraadae
06-04-2005, 11:57
Tomek - u nas też gwoździ było tyle, że można by było zezłomować i parę piw kupić :wink: :)

Dzisiaj mi jeden stolarz doradził, że belek, które są częściowo uszkodzone nie trzeba całkiem wymieniać, tylko jakimiś zastrzałami połatać. Co o tym sądzisz?

I przede wszystkim - jak układałeś izolację i podłogę nad tym stropem z belek?

Pozdrawiam - Hadraadae :)

tomek1950
06-04-2005, 15:07
Na stropie była wykonana polepa gliniana grubości 10 do 15 cm. Łącznie około 9m3 gliny z sieczką! Ciężkie to było jak...
Chałupa ma jakies 100 lat i trochę w tym czasie osiadła. Jeden narożnik był niżej o 8 cm. Deski stropowe układane były tak, że grubsze, o jednakowej szerokości układane były w odstępach kilkunastocentymetrowych a przerwę między nimi przykrywano trochę cieńszymi deskami o nieobrobionych bokach.
Nie chcieliśmy obciążać zbytnio stropu, a jednocześnie trzeba było zaizolować go cieplnie. Powierzchnia została wyrównana i wypoziomowana styropianem (3 do 10 cm) następnie wełna mineralna twarda 10 cm i zazbrojona siatką wylewka z keramzytu około 8 cm + wyrównanie (zatarcie) powierzchni kramzytowych "bobków" betonem. Na tym pływająca podłoga z desek sosnowych. 2 pomieszczenia na górze używane będą jako pokoje gościnne. Rodzina jest dość liczna, a przyjaciół sporo.

Hadraadae
06-04-2005, 15:14
No ja myślę, że na Mazurach to nie wypada nie mieć pokoi dla gości :)

U nas cała stara "izolacja", którą czas zamienił w proch i pył jest już wywalona. Też była ciężka. Tak sobie myślę, żeby między belkami, na tych deskach, co od dołu będą sufitem i na samych belkach ułożyć właśnie wełnę, na to OSB i wykładzina dywanowa w sypialni, korek w dziecinnym, w holu sama nie wiem co. I jeszcze folia paroizolacyjna pod tą wełną. Myślisz, że to wystarczy?

tomek1950
06-04-2005, 15:37
Folię oczywiście też dałem

tomek1950
06-04-2005, 15:42
Chyba musisz dać jakieś legary żeby podeprzeć płytę OSB. Chyba nie powinna ona opierać się całym ciężarem (meble) na wełnie nawet twardej.

pchlistosc
07-04-2005, 21:17
Hej - my zaczęliśmy od dachu, bo był w najgorszym stanie. Fundamenty przed nami i jeszcze się zastanawiamy, jak je ugryźć. Spytaj Sławka, bo on to ma za sobą - tyle że chyba nie w domu z kamienia.
Też mi się wydaje, że 6 cm to za mało - na pewno dla ściany 50cm z cegły pełnej, bo taki wariant sprawdzałam przy pomocy programu załączonego onegdaj do Muratora.
Życzę powodzenia i wytrwałości - wpadnij czasami i daj znać, jak Ci idzie :)
Ja też zacząłem od dachu! :D
I na nowym pokryciu nie skończyłem.


HEJKA troszku mnie tu nie bylo jak tam wasze "stare ale jare"
chalupki kiedy robimy nasze spotkanie :lol:

Hadraadae
08-04-2005, 09:22
Hej Pchlistość - miło Cię widzieć z powrotem :) Koniecznie musimy się jakoś zorganizować i spotkać w remontowym gronie. Najlepiej w któryś weekend, chociaż my już powolutku ruszamy z remontem - właśnie w weekendy na razie :)

Tomek - w Muratorze 20003/9 jest artykuł o wygłuszaniu stropu w kanadyjczyku i warstwy lecą tak od dołu:
- sufit z płyt g/k na ruszcie drewnianym (oczywiście zastąpimy go dechami),
- paroizolacja,
- belki stropowe o przekroju prostokątnym, niestety nie podali ich wymiarów,
- pomiędzy belkami wełna mineralna,
- na belkach guma do wyrównywania poziomu,
- na niej izolacja akustyczna z twardej wełny mineralnej o grubości 4 cm luźno ułożona na belkach stropowych (tylko na nich, a nie między nimi)
- dalej dwie płyty OSB grubości 18 i 12 mm sklejone ze sobą i położone na izolacji akustycznej (ew. OSB i płyta paździerzowa)
- na płytach klepka przyklejona do podłoża
- cokół drewniany przyklejony do ściany z podklejoną uszczelką z pianki polietylenowej, i ćwierćwałek przybity do podłogi też u uszczelką
- oczywiści wzdłuż ścian też uszczelka (tym razem z kauczuku EPDM)

Specjaliści z Muratora jeszcze orzekli, że rozstaw belek powinien być co ok 30, 40 lub 45 cm, a u nas jest na oko co 80/90, ale skoro tyle lat było dobrze, to na pewno nie będziemy ich teraz "zagęszczać". Zresztą nasze belki są dużo bardziej masywne i jakoś utrzymywały ciężar np skrzyni pełnej zboża pomimo tego rozstawu :)

tomek1950
13-04-2005, 00:55
Właśnie wróciłem. U mnie chałupa niby typowa, mazurska, ale podejrzewam, że została dobudowana do istniejącego wczesniej budynku.
Ta starsza część ( mniej więcej 1/3 jest z ubitej gliny z sieczką i ma belki o rozstawie ok. 150 cm) "młodsza" - cegły wypalane na zaprawie glinianej i belki stropowe w rozstawie 120 cm. Belki 20 x 20 cm.
A jesli chodzi o spotkanie remontujących to jestem ZA! Gdzie, czyli u kogo i kiedy? :D

tomek1950
13-04-2005, 00:57
Najbliższy weekend niestety odpada. Zapraszam do stoiska na targach "Alergia 2005"

Hadraadae
13-04-2005, 10:43
Tomek, a gdzie te targi? Bo ja mam właśnie swieżo nabytą alergię i chętnie bym się zagłębiła w temat :o

My ten weekend mamy zabukowany na rozplanowywanie rozmieszczenia sanitariatów w chałupie, w przyszły Mąż mój będzie ubijaj piasek pod chudzik, a potem ... mam imieniny :) Mogę zaproponować grilla u nas z tej okazji :)

tomek1950
13-04-2005, 23:48
Targi Alergia 2005 będą od 15 do 17 kwietnia (piątek -niedziela) w Centrum Wystawowym Expo XXI na ul Prądzyńskiego 12/14. Dojazd od Kasprzaka ul Bema. Można dojechać od Towarowej ul. Kolejową, ale dziury tam okropne.

Hadraadae
14-04-2005, 09:33
Stolyca to mi średnio po drodze niestety :(

tomek1950
14-04-2005, 17:38
Parę lat temu wystawiałem się na krytykę w Hali Ludowej we Wrocku. :)

Hadraadae
15-04-2005, 07:16
Parę lat temu wystawiałem się na krytykę w Hali Ludowej we Wrocku. :)

Parę lat temu to nie miałam alergii :)

Hadraadae
15-04-2005, 07:19
Wszędzie o to pytam, więc i na tym wątku zagadnę: czy ktoś wie, gdzie mozna kupić na Dolnym Śląsku deski podłogowe - dobrze wysezonowane i nie z sosny?

omi
23-07-2005, 12:41
mam smutne wrazenie ze watek umiera :-(
a moze sie okazac wielce pomocny
dlatego podciagam :-)
pozdrawiam
ania
:-)

Hadraadae
23-07-2005, 15:24
To ja podciągne dalej i pochwalę się, że mamy już skończoną kotłownię, CO w domu (tylko grzejniki czekają na powieszenie) i obrzutkę na wewnętrznych ścianach. Teraz robimy strop i sufity (drewniane), szykujemy podłogi pod wylewkę i przymierzamy się do końcowej rozprawy z szambem :) A jak u Was?

bed
16-08-2005, 15:37
Chyba mnie przekonaliście. Miesiąc temu dopadła mnie choroba 400m2 starego ceglanego domu + piwnica + budynki gospodarcze. Można przyjąć, że jest to dom w stanie surowym zamkniętym - od biedy, bo wszystko co w otworach trzeba będzie albo wymienić, albo uratować. Wszystkie instalacje do zrobienia. Problem jest tylko taki, że to ponad 400 km. A jak się wyniosę, to skąd wezmę kasę na ten remont? :evil:

JAGIENKA
18-08-2005, 07:31
Remontujemy połowę a w drugiej mieszkamy.
Na razie mamy położone płyty k-g, wstawione okna i właśnie skuwamy starą posadzkę. Jak na razie skarbów nie znależliśmy.
Płyty na ścianach montowaliśmy na klej 4 miesiące temu, wczoraj odkryliśmy dwie mokre plamy nad posadzką (fi 10 cm) przy ścianie nośnej między pokojami :-? . Jak zbijemy tam posadzkę to ocenimy jakie jest tego źródło. :roll:

Hadraadae
18-08-2005, 07:44
Remontujemy połowę a w drugiej mieszkamy.
Na razie mamy położone płyty k-g, wstawione okna i właśnie skuwamy starą posadzkę. Jak na razie skarbów nie znależliśmy.
Płyty na ścianach montowaliśmy na klej 4 miesiące temu, wczoraj odkryliśmy dwie mokre plamy nad posadzką (fi 10 cm) przy ścianie nośnej między pokojami :-? . Jak zbijemy tam posadzkę to ocenimy jakie jest tego źródło. :roll:


A my w ubiegłą sobotę mieliśmy ekipę, która wylała nam podłogi :) A we wtorek przyjechało 80 płyt K/G - na cały parter. Będziemy je kłaść na drewnianych stelażach - właśnie dlatego, że znamy wiele mieszkań (i domów), w których właściciele mają mokre plamy na ścianach z klejonymi płytami. Dlatego też nie zdecyodowaliśmy się na tradycyne tynki - tylko płyty z dylatacją między starym i nowym materiałem.

JAGIENKA
18-08-2005, 10:58
Podejrzewam, że po wylaniu posadzki dopiero się zacznie...Trzeba będzie chyba jakoś zabezpieczyć te płyty od spodu.
Hadraadae a jakie to płyty z dylatacją?

Hadraadae
18-08-2005, 11:05
Podejrzewam, że po wylaniu posadzki dopiero się zacznie...Trzeba będzie chyba jakoś zabezpieczyć te płyty od spodu.
Hadraadae a jakie to płyty z dylatacją?

Chodziło mi o to, że zostawiamy odstęp między płytami a ścianami, bo nie przyklejamy płyt bezpośrednio na mury. :)

JAGIENKA
18-08-2005, 11:34
Nasze płyty są zamocowane na tzw. "plackach: i odstają od ściany ok.2 cm. Plamy powstały pomiędzy plackami kleju.
Wilgoć jest zaciągnięta albo z dołu albo z drugiego pomieszczenia, gdzie stoi szafa. Pierwszą przyczynę usuniemy dając izolację poziomą (iniekcje, z drugą trzeba będzie trochę zawalczyć tj: odsunąć wszelkie graty od ściany i usprawnić wentylację w pomieszczeniu (ale jest tylko jeden, mały przewód kominowy, w dodatku używany...) W każdym bądź razie zawalczymy...
Ciekawe co u "GBIM " bo coś jej nie widać. Pewnie gdzieś na Majorce... 8)

JAGIENKA
19-08-2005, 10:14
Po zerwaniu posadzki okazało się, że wilgoc zaciąga z dołu, z fundamentu wykonanego z cegieł (odzielającego kiedyś dwie niskie piwnice, które zostały zasypane). Cegły są mokre. Zastanawiam się czy izolację poziomą wykonać metodą iniekcji pozostawiając te cegły, czy też wymienić ze dwie wierzchnie warstwy tych cegieł i położyć folię...

Hadraadae
19-08-2005, 11:53
Po zerwaniu posadzki okazało się, że wilgoc zaciąga z dołu, z fundamentu wykonanego z cegieł (odzielającego kiedyś dwie niskie piwnice, które zostały zasypane). Cegły są mokre. Zastanawiam się czy izolację poziomą wykonać metodą iniekcji pozostawiając te cegły, czy też wymienić ze dwie wierzchnie warstwy tych cegieł i położyć folię...

Na tym to sie nie znam w ogóle :(

jm1964
25-09-2005, 22:07
Jestem tu nowy, temat wilgoci bardzo mnie interesuje. Moja chałupina jest z bala, ma ponad 100 lat i jak zwykle w tych czasach nie ma żadnej izolacji poziomej. Myślę poważnie o dociepleniu, naprawie podłóg i wymianie dachu, ale nim to zacznę chcę być pewny fundamentów i izolacji. Cegła podmurówki jest marna i szczególnie po deszczu zamaka i podwaliny mokna od dołu. W niektórych miejscach podwaliny mają połowę grubości (pierwotnie ok 30 cm). Może ktoś ma doświadczenia z izolowaniem i naprawą tego typu historii? Czytałem o podcinaniu fundamentów i zakładaniu papy :-? , ale nie bardzo sobie to wyobrazam w praktyce...

Isabelle
02-10-2005, 21:51
Ja też mieszkam w starym ( 1890) domu. Kupiliśmy go 5 lat temu. 10 min samochodem od centrum miasta. Wszystkie te Wasze problemy są mi znane. Ale myślę, że wspólnie, może chociaż część, uda nam się rozwiązać.

JAGIENKA
07-10-2005, 07:32
Izolację wykonaliśmy HYDROSTOPEM iniekcyjnym. W związku z tym, że ścianka miała grubość ok 20 cm, nie musieliśmy wykonywać otworów w murze, tylko załozyliśmy zaprawę o szer. ok. 20 cm. Fragment zawilgoconej płyty g-k wycieliśmy i wstawiliśmy nowy. Podłogi (posadzki) mamy zrobione. Jeszcze podłączymy kaloryferki, wstawimy nowe drzwi a w listopadzie kładziemy panele. Może do świąt będę miała ten swój salon już z choinką... :D

JAGIENKA
07-10-2005, 07:34
Izolację wykonaliśmy HYDROSTOPEM iniekcyjnym. W związku z tym, że ścianka miała grubość ok 20 cm, nie musieliśmy wykonywać otworów w murze, tylko załozyliśmy zaprawę o szer. ok. 20 cm. Fragment zawilgoconej płyty g-k wycieliśmy i wstawiliśmy nowy. Podłogi (posadzki) mamy zrobione. Jeszcze podłączymy kaloryferki, wstawimy nowe drzwi a w listopadzie kładziemy panele. Może do świąt będę miała ten swój salon już z choinką... :D

sebapark
21-10-2005, 08:39
cześć,

Zabieram się za remont dachu. Jest dwuspadowy (całość 280m2) a krokwie o długości 7,5m. Niestety kilka krokwi (10 z 34) jest mocno wygiętych i pękniętych. Czy wymienić tylko te uszkodzone czy lepiej bedzie wszystkie krokwie wymienić? Na dachu chcę mieć dachówkę cementową?

Czy ktoś robił już coś takiego samemu bez pomocy ciesli?

Pomożecie?
Pozdrawiam

Hadraadae
21-10-2005, 08:53
Myśmy wymienili ok. połowę krowki (długość 6,7m), ale gdybym się zabierała do remontu dziś, to zrobilibyśmy całą więźbę od nowa. I poszukałabym naprawdę dobrych cieśli. Szczególnie pod ciężkie pokrycie, jakim jest dachówka cementowa. U nas jest blachodachówka i więźba jakoś wytrzymała potężną wichurę w czerwcu, która pozrywała dachy sąsiadom, ale jak mówię - gdybym dwa lata temu miała te same doświadczenia co dzis - robilibyśmy więźbę od nowa i to z fachową ekipą. Uważam, że samodzielnie można wykonać ogrodzenie albo inne mniej istotne roboty, ale wolałabym mieć świadomość, że coś co mi wisi nad głową robili ludzie znający się na rzeczy, a nie zastanawiać się, czy błędy wykonawstwa, które stwierdziłam post factum nie będą mnie jeszcze drogo kosztować.

sebapark
21-10-2005, 09:29
Mam ekipe ktora bierze za 1 krokwie 100zł. Spuszczenie starej dachowki i polozenie łat i nowej dachówki biorą 21zł/m2. Czy to są dobre ceny?

Hadraadae
21-10-2005, 10:21
Trudno mi powiedzieć - myśmy akurat płacili za dniówkę.

-iva-
25-11-2005, 12:01
Mam ekipe ktora bierze za 1 krokwie 100zł. Spuszczenie starej dachowki i polozenie łat i nowej dachówki biorą 21zł/m2. Czy to są dobre ceny?


Witam,

te ceny są raczej normalne i wcale nie są wygórowane.Jak szukaliśmy kogoś do wymiany pokrycia, to większość chciała właśnie tyle.
Co ciekawe górale chcieli dużo więcej.A tak wzięliśmy firmę, która za położenie łat , rozbiórkę starego pokrycia(eternit) i położenie blachodachówki brała 22 zł/m2.I mamy przynajmniej gwarancję.Oczywiście za wymianę krokwi brali podobne pieniądze.
Nasza brygada spisała się na medal, tym bardziej , że pracę wykonywali w okresie zimowym.
U nas więźba nie była w takim najgorszym stanie dlatego nie decydowaliśmy się na wymianę całości, a te wymienione krokwie to głównie ze względu na zmianę kształtu dachu.Mieliśmy dach z naczółkami a zrobiliśmy normany prosty dlatego krokwie narożne poleciały.Warto zawsze wymienić końcówki krokwi - te dostają najszybciej i szkoda ryzyka ich pozostawienia na dalsze lata.To naprawdę niewielkie koszta a korzyść ogromna.dach to w gruncie rzeczy podstawowa sprawa więc oszczędność na nim może się zemścić.Jeżeli dach jest jeszcze zakryty to w sumie trudno jest wzrokowo oszacowć co jest dobre a co złe.W naszym przypadku właśnie tak było.Po zdjęciu starego pokrycia okazało się, że trzeba wymienić kawałek murłaty (ok 6 mb) do tego 2 słupy no i już wspomniane końcówki krokwi, które radziłabym wymienić mimo wszystko.
Widzieliśmy już nawet kaskaderów w sąsiedniej wsi, którzy podczas wymiany pokrycia na nowe zastosowali stare łaty :lol: .To jest dopiero fucha i to na całej linii.Takie oszczędności to wręcz idiotyzm.
Na jedno radziłabym zwrócić uwagę, przy montażu deski czołowej radzę zastosować deski suche , nie pierwsze lepsze ze składu, zazwyczaj mokre.
U nas się to zemściło i trzeba było to poprawiać - niestety 2 deski się wygięły i wyglądało to paskudnie.I teraz jak są już zamontowane obróbki blacharskie i rynny to możecie sobie wyobrazić jak trudno jest to poprawić.A wszystko przez to, że zamówione deski okazały się nie na tyle suche jakie powinny być.To samo jest z podbitką, widziałam już podbitkę wykonaną z mokrych desek - lepiej nic nie mówić.Dzięki bogu zastosowaliśmy podbitkę z paneli PCV i wygląda ona naprawdę przyzwoicie a cena conajmniej o połowe mniejsza.
Nigdy nie żałujcie kasy na dobrą folię paroprzepuszczalną - to bardzo ważne, idzie ona bezpośrednio pod pokrycie i tego praktycznie już się nie poprawi.Nasz dekarz miał poważne problemy po wykonaniu pokrycia u jakiegoś faceta, który kupił jakąś tam szajs polską folię i okazało się ,że miała bardzo lichą paroprzepuszczalność i wszystko skraplało się na ocieplenie dachowe.Wełna była wiecznie mokra jak gnój i dach okazał się całkowicie do poprawki.Wtedy zaczął się dopiero cyrk, ściąganie przedstawicieli firmy produkującej folię , powoływanie ekspertów i rzeczoznawców a nikt winny nie chciał być.Nie wiem jak się ta cała sprawa skończyła ale zazwyczaj głupcem zostaje budujący i to jest przykre.Dach to naprawdę ważna sprawa, śmiem twierdzić że najważniejsza i warto na to zwrócić szczególną uwagę.

Jakby co to zapraszam do mojego dziennika budowy :P
tam zobaczycie naszą walkę z prawdziwą "biedą". :P

Powodzenia w remontach :P

-iva-
25-11-2005, 12:32
Przepraszam! Już wyjaśniam: Kupiliśmy stary dom (ok. 1920) na wsi, niedaleko miasta (4 km) po bardzo atrakcyjnej cenie. Dom jest w miarę zadbany, ale na ścianie szczytowej, wzdłuż której biegnie nieutwardzona droga dojazdowa do następnej posesji, jest pionowe pęknięcie i nie jest to tylko pęknięcie tynku. Na przełomie 10 ostatnich lat, drogę tą rozkopywano w celu podciągnięcia wody, telefonu a w zeszłym roku kanalizacji. Myślę, że to właśnie były przyczyny pojawienia się owej szczelinki na ścianie szczytowej i czeka mnie podbijanie fundamentów. Czyż nie tak?

Jagienka
Nie spisz się i nie podbijaj od razu fundamentów - to ostateczność.jeżeli nie masz w okolicy dobrego fachowca czy eksperta (a ci zazwyczaj trochę kosztują) to najpierw sprawdźcie to sami.jest nawet na to doskonały sposób, żeby przekonć się czy budynek "siada" czy nie.
Wystarczy dociąć kilka pasków szkła okiennego - normalnej starej szyby okiennej.Paski o wym.ok. 10 cm dł. i ok 3 cm szerokości.
Następnie przyklej te paski prostopadle do rysy budynku w dwóch krańcowych miejscach czyli po bokach, tak żeby w samym środku nie było zaprawy czy kleju.I zostawcie to na jakiś czas.Zaprawa czy klej (może być nawet do glazury) zaschnie i niech tak zostanie, conajmniej na miesiąc czy dwa.jeżeli szkło pęknie po tym czasie - no to jest niewesoło i wtedy niestety trzeba wzmocnić fundamenty, jeżeli nie to już jest dobrze.
jeżeli szkło nie pęka to zostawcie to jak najdłużej wtedy będziecie mieli pewność , że ściana nie "siada".
U mnie było dokładnie tak samo - mieliśmy poważną rysę na szczycie budynku a szła ona od małego okienka na poddaszu praktycznie do fundamentu, ale fundament okopaliśmy i okazało się, że wcale nie jest pęknięty.Prawie cały czas kiedyś tam lała się woda pod tym okienkiemi i to właśnie mróz rozsadzał mur bo nikt przez lata przecieku nie usuwał.
Nawet belka stropowa przy samym murze zgniła prawie cała w tym miejscu a dalej była idealna.
Czasami jest tak , że budynek usiadł trochę z różnych względów i pokazała się rysa na budynku ale przez lata nikt nic nie robił i tak zostało.
bo przecież tak naprawdę to nie wiemy kiedy pękło i ile lat tak właśnie jest.My tego budynku nie znamy.
Jeżeli chodzi o te paski szkła to najlepiej przykleić w kilku miejscach - tak wewnątrz budynku jak i na zewnątrz.Najlepiej ok pół metra u góry poniżej rysy, ze dwa po środku ściany i ok.25 cm powyżej fundamentu, tak na zewnątrz jak i wewnątrz budynku.Okopcie również fundament w tym miejscu i sprawdźcie dokładnie to miejsce
to najprostrzy sposób z możliwych, ale może się okazać bardzo skuteczny i oby. :P

Powodzenia.

Graża
26-12-2005, 09:53
My kupiliśmy w zeszłym roku stary dom w lesie.Wszystko oprócz hydrauliki,elektryki robimy sami.4miesiące mieszkaliśmy w namiocie remontując dół.Jesienia wprowadziliśmy się.Teraz przed nami strych.Ale to potrwa kilka lat.Drewniany strop ,jak tam zrobic łazienkę?Taki remont swojego starego domku to coś wspaniałego!To cel,misja,realizowanie sie.A tak ogólnie to mimo,ze to solidny remont(dach,okna,tynki,CO,elektryka,podłogi,drzwi ,komin,łazienka)to w życiu nie postawilibyśmy takiego nowego domu.Oczywiście robimy wszystko sami.

tomek1950
26-12-2005, 18:40
Graża, a gdzie macie ten dom?

Graża
26-12-2005, 19:16
Na południowym skraju Mazur ,tam gdzie jeszcze nie ma tłumów z miasta bo tereny dopiero odkrywane.Mam 1,5 km do mojej wsi,z trzech stron podwórko otoczone lasem.Tak zawsze chcieliśmy mieszkać.

tomek1950
26-12-2005, 20:07
:D Wyczułem bratnią duszę. Zapraszam do wątku: A może grupa olsztyńska. Ja też Mazury, puste okolice Giżycka. Do wsi 3 km do cywilizacji 6. :D
Tomek

Graża
26-12-2005, 23:32
Ja Mazury.I jak daleko macie z remontem?

tomek1950
27-12-2005, 14:12
My kupiliśmy chałupę 11 lat temu. Obecnie kończymy remont, a z powodu wykończenia środków :evil: trochę to potrwa.

gbim
28-12-2005, 15:32
Hej! Hej!
Witajcie po tak długiej (mojej) nieobecności na forum, ale właśnie wracam do cywilizacji po niekończącym się remoncie....
Wiem, że Jagienka o mnie pytała w ...sierpniu :oops: , więc już zaspokajam waszą ciekawośc - mój remont nadal trwa, chociaż grube roboty mam już z głowy - zniana całkowita dachu zazbrojenie budynku wymiana okien i drzwi, nowe stropy, podlogi, tynki na parterze, schody przed domem , teraz została wykończeniówka i to niestety trochę trwa :evil: O mało ostatnio nie umarłam z rozpaczy, kiedy to gotowy do malowania sufit z GK okazał się mokry :o po zerwaniu sufitu okazało się, że z dachu się dosłownie leje woda, wełna oczywiście mokra jak..., no więc dzwonię do gościa, który robił dach, a on mi mówi, że to z powodu braku wentylacji pod wełną na poddaszu i cieknie po całym dachu od strony północnej. Dach ocieplaliśmy sami i faktycznie wełę pociągnęliśmy aż do szczytów, ale czy to może mieć coś wspólnego???Ponoć para nie ma gdzie uchodzić. Powiedziął, że jak zwentylujemy szczyty-co się wiąże z postawieniem ścianek na poddaszu żeby było na czym położyć ten syfit, a na niego dopiero położyć wełnę, to ma być sucho. No i oby bo lecę w koszty a dach póki co mokrusieńki - niezły prezencik na tydzień przed świętami. Ciekawa jestem czy któreś z was miało podobny problem????

Graża
08-01-2006, 12:51
Ten sufit z g/k zrywaliście na parterze czy na poddaszu?

leśny_ziutek
10-01-2006, 12:30
Przyłączam się do wątku.

Mnie do remontu przypadł stary budynek gospodarczy (letnia kuchnia, obora, kurnik, mała stajnia - na jednego konia). Domu z tego nie będzie - budujemy obok nowy w miejscu starego, drewnianego.

Co do budynku:
- wiek różny 40 - 50 lat,
- fundamenty z otoczaków,
- ściany z tego co było pod ręką (cegła, szare pustaki, kamienie, bloczki betonowe),
- strop betonowy podtrzymywany przez stalowe profile teowe,
- brak jakiejkolwiek izolacji przeciwwilgociowej, przy tym brak rynien - woda leje się bezpośrednio w fundamenty.

Pomieszczenia budynku mają być wykorzystywane na garaż, dodatkowy pokój dla gości - przy większych imprezach, warsztat i skład narzędzi ogrodzniczych, skład drewna do kominka i inne potrzebne na wsi rzeczy.

Budynek oglądał fachowiec i podobno ściany są solidne, srtop też, pokrycie dachowe do wymiany, widac wilgoć na ścianach (przy braku orynnowania nie ma się co dziwić), fundamenty chyba dobre bo na ścianach nie ma żadnych rys. Ogólnie jest solidny i chyba warto go ratować. Największym problemem według niego jest to, że nie przewiduję stałego ogrzewania budynku w zimie.

Tak na moje oko fundament wybudowany z otoczaków nie chłonie mocno wilgoci z ziemi (może ona podróżować tylko spoinami między kamieniami). Woda w studni bardzo głęboko: 15 m poniżej poziomu gruntu. Miejsce lokalizacji budynków jest około 50-70 cm wyżej niż pozostały teren gospodarstwa, podłoże wygląda na sam piasek. Trochę dziwna jest geologia tego terenu, bo od jednej strony, około 6-7 m od zabudowań jest już czysta tłusta glina - na jesieni wykopałem tam staw-gliniankę śrenicy 20 m i głębokości 2,5 m na środku.

Plan mam taki:


1. Wymiana dachu i koniecznie założenie rynien oraz odprowadzenie deszczówki do stawu-glinianki (w takim stawie bez dopływu każda kropla deszczówki jest cenna).
2. Obkopanie fundamentów kamiennych i wykonanie jakoś izolacji pionowej.
3. Wykonanie dodatkowego otworu okiennego oraz wjazdu do garażu w oborze ;) oraz poprawienie istniejących otworów okiennych i drzwiowych.
4. Wykoanie posadzek we wszystkich pomieszczeniach.

* * *

I tu moje trzy pytania:

1. Może ktoś ma jakiś poparty wiedzą pomysł jak podejść do izolacji pionowej kamiennych fundamentów?
2. Jaki sposób wykonania podłóg, ich izolacji, itp byście polecali? Zdaję sobie na razie sprawę, że z pomieszczeń gdzie przebywały zwierzęta, muszę wybrać jak najwięcej podłoża, bo wiadomo co krówki i świnki robią na ziemię ;)
3. Jak to jest z tym ogrzewaniem? Czy na prawdę trudno długo utrzymać budynek w dobrym stanie bez ogrzewania w zimie? Może po prostu najważniejsza jest sprawna wentylacja?

gbim
24-01-2006, 16:29
Hej!
Piszę w sprawie izolacji kamiennych fundamentów - okopaliśmy je aż do samego dołu, oczyściliśmy a następnie zostały posmarowane dwukrotnie Hydrostopem. Przy domu o obrysie 9/13 metrów koszt Hydrostopu wyniósł 500 zł. wyszło to taniej niż folia kubełkowa i daje większą gwarancję szczelności. Są na rynku tańsze preparaty, ale nie wiem jak z ich jakością... Okopywanie zrobilimy w maju, jaka jest obecnie pogoda wszyscy wiemy, a po wilgoci ani śladu, więc metoda się sprawdziła :wink:
dom mój stoi na terenie piaszczystym, ale przed tą całą operacją ściany na wysokośc ok. 50 cm. były wilgotne - oczywiście tynki poszły do zbicia...
Podłogi również zrywaliśmy bo były całkiem zbutwiałe- kładliśmy na ziemię folię budowlaną czarną na to 5 cm. styropianu i beton - jak narazie jest spoko a mogę to potwierdzić gdyż w kuchni nadal biegam po surowym betonie - bo remont powolutku się ciągnie :-? . Jeśli chodzi o brak ogrzewania zimą to z pewnością szkodzi murom - nasz dom rok stał nieogrzewany i to co przeżyliśmy zeszłej zimy można delikatnie określić mianem wilgociowej katastrofy, ponieważ nie było takiej ściany, która by nie zakwitła :evil: Pozdrawiam i życzę wiele samozaparcia, bo ambitny cel sobie postawiłeś, ja już powoli finiszuję, ale mam za sobą niejedną chwilę załamania. Remont starego domu to super sprawa, tylko dobrze jest mieć gdzie mieszkać w międzyczasie :)

leśny_ziutek
26-01-2006, 15:03
Dzięki za te kilka słów - wezmę sobie do serca.

Jestem tylko ciekawy ja moje fundamenty będą wyglądały jak je odkopię. Trochę kopałem od środka i wyglądało to tak jakby ktoś po prostu wrzucał do rowu kamienie i przesypywał je piaskiem i wapnem. Mam więc pewne obawy czy ten Hydrostop będzie się tych kamieni, wapna i pisaku trzymał w całości...

Ale cóż zobaczymy. Decyzja o remoncie już jest. Ostateczna po wnikliwej wizji lokalnej po zimie - oj nie była ona na razie łaskawa dla budowli pozostawionych samym sobie...

gbim
06-02-2006, 17:07
Witaj Leśny Ziutku
Ostateczną decyzję pozostaw komuś kompetentnemu np. konstruktorowi lub budowlańcowi ( weż kogoś poleconego, bo z wiedzą fachowców też różnie bywa) nie polecam zdawać się na opinię osoby, która ma wykonywać prace budowlane - mówię to z własnego doświadczenia, niestety :roll: Wykonawcy zawsze obiecują, że wszystko się da - no i może słusznie, tylko, że to Tobie wystawią rachunek. Nasz remont miał być kosmetyką starego domu, a przez naszą niewiedzę i baaardzo duży optymizm Pana Od Ekspertyzy na dobrą sprawę wybudowaliśmy nowy dom - ze starego zostało 3 i pół ściany zewnętrznej. Oczywiście koszty poszły w górę znacznie przekraczając budżet , a marzenia o ogrzewaniu podłogowym, kolektorach słonecznych itd. trzeba było odłożyć na wysoką półkę. Właściwie wybudowaliśmy dom od nowa, a człowiek, którego radziliśmy się przed rozpoczęciem inwestycji wzruszył ramionami mówiąc, że dowszystkiego się nie wejdzie, a jak się już zmieni to przynajmniej będzie służyć latami :-? Pozdrawiam

Frater
06-02-2006, 21:39
Witojcie!

My zaczynamy...
Za kilka dni Notariusz potem remonta.
Dom okolo 70 lat.
Zadbany, bez wilgoci, do konca mieszkany.
Czesciowo zrobiony. Czeka nas:

- zrobienie lazienki - od podstaw bo w tym pomieszczeniu byla "piwniczka" wybrana ponizej gruntu
- CO - chiba olejowe
- wybranie do gruntu podlog w 3 pokojach i zrobienie wszystkiego do podlogi
- remont pokrycia dachowego - stara dachowka cementowa
- adaptacja poddasza
i wieeeele innych cudow.

Czas nas nagli (troszke) wiec organizujemy ekipe bo moich rak braknie. Syna ma dopiero 2 lata, wiec swym "motkiem" wiele nie pomoze.

Jak zaczne, to mam nadzieje, starczy czasu na zalozenie watku i prezentowanie stanow na poczatku i kolejnych etapow.

Do roboty!

Ps. W jednym z pokoi jest piec kaflowy w idealnym stanie. Czy mozna go jakos "usprawnic" jesli chodzi o ogrzanie czesci domu? Biega mi o cus na typ kominkow z rozprowadzeniem ciepla itp.

leśny_ziutek
06-02-2006, 23:01
Witaj Leśny Ziutku
Ostateczną decyzję pozostaw komuś kompetentnemu np. konstruktorowi lub budowlańcowi ( weż kogoś poleconego, bo z wiedzą fachowców też różnie bywa)
Mój fachowiec jest polecony, a remont na szczęscie nie dotyczy domu tylko zabudowań gospodarczych. W sumie traktuję to trochę jako próbę. Jeśli będę zadowolony, to ta sama ekipa (dwuosobowa) zbuduje mi dom. Ale fak faktem, warto by jeszcze kogoś zaciągnąć do obejrzenia całości. Tak jak pisałem, czekam do wiosnnych oględzin z decyzją...

gbim
07-02-2006, 09:36
Hej!
Nasz remont też wykonują inni, bo mąż wiecznie w pracy a ja siedzę z dzieciakami i pilnuję żeby im co ciężkiego na głowę nie spadło...Przez 7 miesięcy remontu (a właściwie budowy) przewinęło się tu kilka ekip i zawsze byli to ludzie z polecenia :-? Na szczęście we wrześniu pojawił się człowiek, który przywrócił nam wiarę, że uda się skończyć i nie popaść w totalną depresję. Robi powolutku, ale systematycznie i nie drogo a co najważniejsze każdą cegłę obróci trzy razy zanim ułoży w danym miejscu - jest to dla mnie takie waqżne ponieważ popzednie ekipy zmarnowały mnóstwo materiału a zawsze mówili jak to będą oszczędzać :evil: Kupowaliśmy jakieś gipsy murarskie i inne cuda, bez których można się było z powodzeniem obejść, ale niestety o tym dowiedzieliśmy się dopiero od obecnego fachowca. Moja rada dla wszystkich, którzy korzystają z usług różnych ekip - nie ufajcie, nie spoufalajcie się( łatwiej wymóc cokolwiek na panu Janie niż na Jaśku) i zawsze, ale to zawsze pytajcie czy nie można danej rzeczy zastąpić czymś tańszym( jak w aptece :wink: ) Remont domu wiele zmienił w naszym życiu, ale przede wszystkim zmienił nas, niektórzy na forum piszą o wielkiej przygodzie etc. ja mam wrażenie, że była to nieustająca walka o to żeby było to zrobione tak jak chcemy(np. kamienne ściany a nie tynkowane i gładzone, co wywoływało wśród fachowców szok :o ) i zgodnie z jakimiś normami( "To się przykryje styropianem i nie będzie widać" - powiedziano mi kiedy stwierdziłam, że pod szczytami dachu są dziury i że należało by je chyba zamurować). Pozdrawiam wszystkich remontowiczów- tych co zaczynają i tych co jak ja już kończą. Byle do wiosny!!!

jm1964
08-02-2006, 03:17
Hej!
Piszę w sprawie izolacji kamiennych fundamentów - okopaliśmy je aż do samego dołu, oczyściliśmy a następnie zostały posmarowane dwukrotnie Hydrostopem. Przy domu o obrysie 9/13 metrów koszt Hydrostopu wyniósł 500 zł. wyszło to taniej niż folia kubełkowa i daje większą gwarancję szczelności. Są na rynku tańsze preparaty, ale nie wiem jak z ich jakością... Okopywanie zrobilimy w maju, jaka jest obecnie pogoda wszyscy wiemy, a po wilgoci ani śladu, więc metoda się sprawdziła :wink:
dom mój stoi na terenie piaszczystym, ale przed tą całą operacją ściany na wysokośc ok. 50 cm. były wilgotne - oczywiście tynki poszły do zbicia...
Podłogi również zrywaliśmy bo były całkiem zbutwiałe- kładliśmy na ziemię folię budowlaną czarną na to 5 cm. styropianu i beton - jak narazie jest spoko a mogę to potwierdzić gdyż w kuchni nadal biegam po surowym betonie - bo remont powolutku się ciągnie :-? . :)
Witajcie!
Bardzo interesuje mnie temat fundamentów:
- mój chałupek (drewniany z bala 11 cm) o wymiarach 19x11 stoi od 102 lat na fundamentach ceglanych posadowionych ok 1,2 m pod poziomem gruntu na podsypce żwirowej i która otacza je na całej długości i głebokości min na 40 cm; okolica gliniasta, wilgotna.
- kiedy zabrałem się za walkę z zabytkiem, wystajaca ponad ziemię część fundamentu była znacznie zmurszała, prawie bez tynku - kilka lat temu prowizorycznie otynkowałem to co wystawało - wydaje się, że sukces: wysolenia nie wystepują, wilgoci nie widać...

I tu pytania:
1/. jak ocenić, czy dłubanie przy izolacji jest konieczne? pchlistość pisałeś jakoś rok temu w tym wątku, że po wykonaniu całej operacji masz wątpliwości czy była konieczna... ja chytrze chcialbym rozwiać te wątpliwosci przed operacją 8) , ale bez pomocy grzęznę... Fachowcy, jak zwykle, mówią to co im odpowiada ... :-? Dla ułatwienia: dom ma 2 piwnice (klapa w podłodze w kuchni) i obie na głębokosci ok 1 m pod poziomem gruntu (podłoga) są mokre lub stoi 1-2 cm wody. (Przed laty bywało więcej, ale stosunki wodne nam w kraju ostatnio "poleciały")
2/. na jaką wysokość minimalnie powinny byc wyprowadzone fundamenty ponad poziom gruntu? mam z tym poważny problem bo przez lata domek mi się trochę zakopał i nie wiem czy i na ile odkopywać? trudnośc jest z tym taka, że jak za duzo odkopię, to a/będzie stał w wannie, ze wszystkimi konsekwencjami lub b/ muszę zniwelować ze 2000m ogrodu :o Dla ułatwienia: obecnie widać ok 30 cm podmurówki na 1 ścianie a na pozostałych od 15 do 0.... Wg mnie to 30 jest chyba ok, ale z wyz wym powodów będzie trudno je osiągnąć... :-? Co na to kolestwo??

mam ogromną nadzieję, że kol. kol. pchlistość , haadraadae i gbim nie zostawią mnie na lodzie..... :)

Pozdrawiam
Jacek

leśny_ziutek
08-02-2006, 10:12
3/. to pytanie nie dotyczy murowanych domów, ale moż eznajdzie się jakiś życzliwy ekspert od "próchniaczków": na jaką wysokość minimalnie powinny byc wyprowadzone fundamenty ponad poziom gruntu? mam z tym poważny problem bo przez lata domek mi się trochę zakopał i nie wiem czy i na ile odkopywać?
Czytałem gdzieś, że minimum to 40 cm.

gbim
08-02-2006, 15:49
Witajcie!
Nasze fundamenty są posadowione na 50 cm. pod ziemią i 50 cm. nad, stare kaminne były na ok, ale na tynku widoczne były wysolenia a poza tym na budynku były rysy i z tego też powodu wzmacnialiśmy cały fundament robiąc tzw. opaskę betonową zbrojoną. Teren jednak mamy suchy i w piwnicy również jest sucho, więc zupełnie nie wiem co Ci drogi kolego poradzić, ale ta krusząca cegła to nie wygląda optymistycznie :-?
Możesz wzmocnić fundament taką opaską, no ale przede wszystkim musisz odciąć się od wilgoci w poziomie i pionie, żeby już bardziej nie szkodziła starym murom. A jak stan Twoich rynien? Bo może ta wilgoć jest spowodowana podciekaniem deszczówki z dachu? Jeżeli teren jest wilgotny należaloby zrobić drenaż-ale w tym Ci nie pomogę ponieważ u nas nie był konieczny( to chyba jedyna plaga, która nas ominęła :wink: )
Izolację pionową możesz wykonać iniekcyjnie Hydrostopem lub Izomurem natomiast pionową folią kubełkową lub Hydrostopem. No cóż, póki zima trzyma i tak nic nie zdziałasz, ale masz czas, żeby się doinformować. Powodzenia[/code]

Graża
12-02-2006, 18:05
Za 40 dni wiosna,juz ponoc bociany leca do nas...Po zimowym przestoju zacznie sie kontynuacja dożywotniego remontu naszej starej chałupy :lol:

sebapark
18-02-2006, 21:47
powiedzcie mi drodzy czy ten hydrostop faktycznie działa?
mam sciany i fundamenty ceglane o grubości 70cm a dom jest z roku 1850.
Czy bede samemu w stanie zrobić izolację poziomą?

no i drugie pytanie czy posadzkę mogę zrobić tak: piach ubity 30cm + stropian 15cm + posadzka 8cm ? chcę aby była dobra i tania.


Pozdrawiam
Sebastian

JAGIENKA
28-02-2006, 08:10
Odnośnie HYDROSTOPU:
Kładliśmy pas zaprawy o szerokości ok. 20 cm wzdłuż ściany o grubości ok. 20 cm. Nie musieliśmy wykonywać otworów, ponieważ preparat ten penetruje powierzchnię 20 cm wgłąb. Jeśli mur jest szerszy to należy wykonać otwory i w nie wlewać zaprawę. Wszystkie informacje można uzyskać u producenta, a dodatkowo z zaprawą przysyłają komplet dokumentów.
Zastosowanie HYDROSTOPU u nas zadziałało - nie pojawiły się już mokre plamy na płytach g-k. :D

Halszka
15-04-2006, 11:18
Tak czytam te Wasze posty o starych domach przzeznaczonych do remontu, w których mieszkacie i nurtuje mnie jedno pytanie:
JAK i GDZIE JE ZNALEŹLIŚĆIE???
Ja też marzę o wyprowadzeniu się z totalnie zagrzybionego bloku, w którym nabawiłam się koszmarnej alergii na wszystko :evil:
Myślałam o kredycie na mały domek na działce rodziców, ale...kto mi zagwarantuje, że pewnego dnia mój stan zdrowia nie pogorszy się do tego stopnia, że nie będę mogła pracować? Co wtedy z kredytem? Kto go spłaci??? Dlatego wolałabym od razu zainstalować się w jakimś starym, ale za to zdrowym miejscu i dzięki temu pożyć trochę dłużej. Tragiczne to, ale prawdziwe.
W związku z tym wszystkim mam do Was prośbę - napiszcie, skąd macie/mieliście namiary na stare chałupy do remontu, czy macie jakieś aktualne oferty, którymi mogłabym się zainteresować (dotyczące też przeniesienia starego domu w nowe miejsce) oraz czy Wasze remontowane domy nie są czasami zagrzybione (mamjuż fioła na tym punkcie)???

Pozdrawiam i czekam na odpowiedź
Halszka - [email protected]

tomek1950
15-04-2006, 13:07
Halszka, przeczytaj początek mojego dziennika. Opisałem tam jak szukałem swojego miejsca na ziemi :)
Wesołych Świąt

JackD
17-04-2006, 07:12
Halszka, przeczytaj początek mojego dziennika. Opisałem tam jak szukałem swojego miejsca na ziemi :)
Wesołych Świąt
hehe czytałem i powiem tak.... wiele przypadków pokrywa się z moimi....
ale czyta sie wspaniale lektura wclae nie męcząca i w ogóle super

janrenovate
07-05-2006, 15:26
Stan techniczny idealny.
Dom do przeniesienia/rozebrania

Gagata
10-05-2006, 12:10
Witajcie Remontowcy:-)

Ja w tzw międzyczasie sprzedałam swój domek na przedmieściach Wrocławia (również remontowany poniemiecki) i kupiliśmy "prawdziwy" dom na wsi a raczej gospodarstwo (dom+stodoła+stajnia) z 20 ha...!
I teraz, dla odmiany, REMONT. He he, zatęskniło się.... :D
Oj - tematów mnóstwo, czasu mało (jako i kasy-zresztą bez kredytu się nie obejdzie ale jako rolnik pełną gębą biorę ten preferencyjny) więc napiszę na razie o jednym. Nasz dom jest nieduży, parterowy z poddaszem nieużytkowym (tylko w części srodkowej można prosto stanąć); w rzucie w środku ~ 90.m.kw (po zewnętrznej 7 x 15). Dach dwuspadowy, wejście na dłuższym boku ale nie symetrycznie.
Początkowo chcieliśmy podnosić dach , stawiać ścianki kolankowe i robić drugi poziom mieszkalny. Ale..... najpierw wystraszyła nas perspektywa ewentulanego wzmacniania wobec tego fundamentów. Potem skurczyła się kasa (z różnych przyczyn-wiecie jak to jest, formalności i papierologia kosztują) Potem w ogóle zaczęłam mysleć inaczej.
A może by - zdjąć stropy (bo są do wymiany) i ... nie robić nowych. Ponieważ konstrukcja dachu będzie robiona nowa (dachówka tylko przełozona jeśli się nada) - OTWORZYĆ dom do dachu (nowego, ocieplonego), pokazać ładne dechy i belki jako "sufit" (skośny) a w np. częsciach szczytowych domu zrobić tylko dwie antresole z miejscem do spania lub do pracy.
Co jest ważne - będziemy tak na stałe mieszkać we dwoje, córka zostaje we Wrocławiu (na razie właśnie zdaje maturę :o). Dla naszych gości myślimy o spaniu właśnie na antresoli w prawej częsci domu nad "salonem" z kuchnią, lewa będzie taka bardziej "prywatna" nasza.
(Bo oprócz tego przygotowujemy też stajnię dla gości "agrotustycznych" - bo i takie mamy plany...!)
Co o tym myslicie od strony estetycznej i finansowej? Bo mam także nadzieję że to zmniejszy koszty prac - nowy strop to zawsze duży koszt......

tomek1950
10-05-2006, 12:23
Myślisz Gagata podobnie do mnie jesli chodzi o gości agroturystycznych, bo i to planujemy. Tylko ja swoich nie do stajni a do obory :D . Koryta chcę zostawić, i kółko do wiazania byka. Może sie przydac. Ale to dalekie plany bo z kasą też krucho i to bardzo. Pomysł otwarcia domu do dachu fajny, ale większa kubatura do ogrzania.

Gagata
10-05-2006, 12:41
Drogi Komturze - ano właśnie...
Tzn z II poziomem mieszkalnym na stropie trzeba tenże poziom ogrzewać także tylko osobno. I gdyby się go nie używało to by i ogrzewać go nie było trzeba.. (oszczędności!!). A tak całe ciepełko ucieka do góry..
I to jest nasz problem (jeden z wielu.. :wink: ) - jakie ogrzewanie w takim razie? Napewno kominek - musi być! Ale czy do tego jakaś podłogówka??

Tomku - chętnie zostanę Twoim agroturystycznym gościem - i zapraszam do siebie;-)))

tomek1950
10-05-2006, 13:35
Jesli chodzi o ogrzewanie to zdecydowaliśmy sie na dwa niezalezne systemy. Pierwszy - kominki 2 :D jak szaleć to szaleć. Były dwa kominy, jeden prawie centralnie w środku domu i do niego podłączony jest kominek z wkładem + rozprowadzenie na sąsiednie pomieszczenia. Drugi kominek jest przy drugim kominie idącym po scianie szczytowej. Ten kominek jest otwarty, ale zamierzam go przerobić również na zamknięty. To jednak melodia przyszłości. Uzupełnieniem jest podłogówka elektryczna w miejscach gdzie się siedzi. Ciepło w nogi. :D I oczywiście podłoga w łazienkach. Chałupa jest trochę większa od Twojej. Na dole ok. 100 m + na nieogrzewanej i zaizolowanej górze ok 40 m w miejcu gdzie moge stanąć wyprostowany. Mam 180 cm. Kiedy przyjeżdżamy zimą temperatura w srodku = się temperaturze zewnętrznej czyli często ponizej - 20 (polska Syberia). Kominek z wkładem 12 kW nagrzewa pomieszczenie w którym stoi w kilka godzin. Wspomagamy go na starcie grzejnikami. Ściany, grube dość długo sa zimne. Dom jest zaizolowany 20 cm styropianu, ściany gliniane, częściowo cegła pełna na zaprawie glinianej mają do 70 cm grubości. Jak się już ściany nagrzeją, to przez dwa dni można nie palic.
Dzięki za zaproszenie i również zapraszam. Ale nie do obory :D

Gagata
10-05-2006, 13:51
A powiedz - czemu rezygnujesz z otwartego kominka?? Dla mnie jest to ciągle marzenie - to jest dopiero PRAWDZIWY kominek... A wiem że i z takich otwartych rozprowadza się ciepło-widziałam właśnie w agroturystyce (tylko ta wydajność...).
Taki duży otwarty kominek w wiejskiej chacie to jest to!
A obory się nie boję :D

tomek1950
10-05-2006, 14:03
Własnie wydajność. Ale większość wkładów ma zdejmowane drzwiczki. Ten otwarty muszę przebudować, bo zmieniła się trochę koncepcja wnętrza. Wyleciała jedna sciana działowa i pomieszczenie bardzo się powiększyło. Kominek który stoi w rogu chcę "trochę" obrócić. Bedzie lepiej wyglądał. W oborze jest jak narazie... dajmy spokój co jest :D

Gagata
10-05-2006, 14:19
He he - co do obory to pewnie tak jak u mnie :D Bo moja stajnia to jako obora służyła także. Też bym tam TERAZ nikogo nie zapraszała...... :wink:
Jeszcze pomyślę o tym kominku i ogrzewaniu.. Nie chcę bardzo rezygnować z otwartego!
A przyszłościowo , dla gości, myslę o grzaniu CWU w sezonie solarami.. Na razie myślę :D Ale to chyba można z UE dostać część nakładów (tylko najpierw trzeba włozyć i to jest ten problem)..

tomek1950
10-05-2006, 15:00
Qurcze Gagata, tez o solarach myślę. Tylko myślę bo kasa. Na razie podgrzewam wodę 2 elektrycznymi pojemnosciowymi. W kuchni 15 l do łazienek 80 l. Wystarcza na dwie osoby bez najmniejszego problemu. Przy 4 podkręcam na maxa i kapiel z zegarkiem w reku. Baterie są termostatyczne, najtańsze. Działa. Jadę za chwilę do siebie na Mazury wracam za kilka dni.
Pozdrawiam

Gagata
10-05-2006, 15:17
Ha! A widzisz:-) To rozwiązanie (solary) ciągle tanieje więc czas działa na naszą korzyść;-)
Jedziesz - ale masz fajnie - ! Może jakies nowe fotki?
A u nas zaczynają się pierwsze prace w tą sobotę... Do końca tygodnia wyprowadzają się poprzednicy. Najpierw odkrywki fundamentowe a potem chłopaki biorą się za dach. Nie mogę się doczekać - niech to już ruszy!!
A ja jadę dopiero w niedzielę... a chciałabym już....

tomek1950
11-05-2006, 12:34
Prześlę Ci kilka fotek.

JackD
15-05-2006, 06:26
ja podgrzewam wode w kotle węglowym, mam odcięciedo ogrzewania i pale czasem kartony czy jakies resztki drzewa mam kocioł gorącej wody /150 l/ ......
solary liczyłem i za mojego zycia się nie zwrócą jak na razie.....
po wtóre montaż na dachu... wątpliwa ozdoba.....
jezeli to montaż w ogrodzie i żeby nadązały za słoneczkiem zawsze ustawione pod kątem prostym w stosunku do słońca.....

janrenovate
17-05-2006, 05:06
FRASZKA DO ZIMY Droga zimo, przy tobie Czuję się jak w raju... Tylko odwiedzaj mnie w grudniu, A nie, k..., w maju. mój nr porządkowy to 17911
Dobre:-))
Pozdrawiam all:-)

Gagata
31-05-2006, 09:57
No - u nas remont w pełni, chociaż...to co dzieje się w tej chwili nazwałabym raczej WYBURZANIEM...
Znacie może ten efekt, kiedy to stojąc w domu patrzysz w dórę a tam ... tylko niebo.. i kominy... i dramatycznie starczące ściany szczytowe po bokach..

Wcale nie opisuję okupacyjnej Warszawy - tak jest właśnie teraz u nas.

Nie mogliśmy doczekac się początku remontu a teraz ... chwilami zgroza mnie ogarnia :o
Chciałbym aby podczas kolejnej naszej wizyty wreszcie coś PRZYBYŁO naszemu biednemu malemu domkowi......

A jak tam u Was??

janrenovate
31-05-2006, 10:59
Piekny widok:-)

JackD
01-06-2006, 07:43
Gagata ja już opisywany przez Ciebie wczesniej etap mam już za sobą, jestem juz naprawdę na ukończeniu.... no może jeszcze poddasze.... może jakiś jeden pokoik w jaskółce... i może łazienka. na górze....
ale to przynajmniej w jesieni...

Gagata
01-06-2006, 08:38
janrenovate - ano piękny...romantyczny można rzec!
Tylko na razie mało przypomina dom...
Ale w jakims sensie jestem z niego dumna.. 8)

JackD - a więc wiesz o czym mówię !
Myślę, że teraz będzie juz tylko lepiej :D
Cały czas robię zdjęcia bo potem to wszystko się zapomni....

JackD
01-06-2006, 09:34
Gagata wiem i to dobrze...... hehe... ja miałem mocne wejście do remontu
górale zdjeli mnie cała dachówkę.... połozyli połowę dachu... nowego pokrycia i wypadła sobota, a więc powrót do domu na niedzielę.... i jak nie padało prawie miesiąc ta jak na złość pół godz. po wyjeżdzie brygady lunęło jak z cebra....
załało pół domu wyglądał jak po wizicie strażaków z tą różnicą , że nie trzeba było dogaszać..... próbowałem w tym deszczu rozkładać folię i inne materiały.....to i mnie zalałao tak że na drugi dzień policja /przy kontroli/zabrała mnie dowód rejestracyjny, prawo jazdy...bo było niecztelne...
teraz to wspominam i się uśmiecham, ale wtedy wcale nie było mnie do śmiechu... bo stropy były drewniane i wypełnione plewami i trocinami i jak to namokło... to sobie wyobraź.... lała się brązowo brunatna ciecz z sufitów....

tomek1950
01-06-2006, 09:45
Gagata wiem i to dobrze...... hehe... ja miałem mocne wejście do remontu
górale zdjeli mnie cała dachówkę.... połozyli połowę dachu... nowego pokrycia i wypadła sobota, a więc powrót do domu na niedzielę.... i jak nie padało prawie miesiąc ta jak na złość pół godz. po wyjeżdzie brygady lunęło jak z cebra....
załało pół domu wyglądał jak po wizicie strażaków z tą różnicą , że nie trzeba było dogaszać..... próbowałem w tym deszczu rozkładać folię i inne materiały.....to i mnie zalałao tak że na drugi dzień policja /przy kontroli/zabrała mnie dowód rejestracyjny, prawo jazdy...bo było niecztelne...
teraz to wspominam i się uśmiecham, ale wtedy wcale nie było mnie do śmiechu... bo stropy były drewniane i wypełnione plewami i trocinami i jak to namokło... to sobie wyobraź.... lała się brązowo brunatna ciecz z sufitów....

Znam to :evil: też to przerabiałem. A z puszek elektrycznych leciała para tak długo, aż wywaliło bezpieczniki :D

Gagata
01-06-2006, 09:59
Jeśli to wszystko miało mnie pocieszyć....RanyJulek :o

Mogę to sobie dokładnie wyobrazić! niewykluczone, że mi się przyśni...jutro jedziemy-zobaczymy..

tomek1950
01-06-2006, 10:01
Gagata nie załamuj się. Będzie dobrze. :)

Gagata
01-06-2006, 10:06
Tomku - może jestem ciut nienormalna ale tak na prawdę - to wszystko nadal mnie pociaga! Życie musi nieść trochę niebezpieczeństwa, to bardzo pierwotne. Ale sami wiecie jaką też niesie wówczas satysfakcję - w tym cały sens!!

Ale łatwo tak teoretyzować...a jak przychodzi co do czego...
Przyda się każde słowo, które podniesie na duchu.

Np. ja na początku myślałam, że ze starego domu zostanie więcej niż tylko to co opisałam... :cry:

jarkotowa
01-06-2006, 12:31
Ja na szczęście ten etap mam już za sobą (dach, fundamenty) :) Ale kupa pracy przed nami.
Remontujemy 80 letnia chate, z polokraglych wielkich bali, na podkarpaciu.
Pod jednym dachem byly dwa pokoje i dwa pomieszczenia gospodarcze: obora i komórka. W komórce JUż jest kuchnia a w oborze lazienka a za nią wydzielona hydrofornia (pusta narazie :( ). Strych docelowo będzie mieszkalny. Mamy już odprowadzenie do szamba (i szambo oczywiście) i w lazience postawiliśmy SEDES! Luksus na maksa! A, że wczoraj lalo koszmarnie, a ja biedna w gorączce poleglam, to i sedes pod dachem docenilam :D
Mamy już też w kuchni "kozę" Jotula. I ciepelko jest, pomimo, że jeszcze na strych ucieka. Dziś przywieźli ciężarówę drewna na nową szopę! Bo stara ledwie stoi i drewno moknie. A szkoda go bo wystarczy na kilka lat palenia. :)

Kris_eS
01-06-2006, 13:51
Witam.
Na forum trafiłem przypadkiem i jestem bardzo mile zaskoczony. Cieszę się ze jest grono osób, które chce walczyć o ocalenie domów z duszą.

Do rzeczy.
Zachorowaliśmy poważnie……. na stary dom:) Z reszta już dawno- generalnie mamy sentyment do staroci od zawsze, ale od kilku tygodni choroba się nasiliła, gdy znaleźliśmy to

http://wniebowzieci.neostrada.pl/p1/p1010006_small.jpg (http://wniebowzieci.neostrada.pl/p1/p1010006.html)
Pierwszy raz spociłem się z wrażenia jak zobaczyłem foto. Drugi raz jak zobaczyłem stan techniczny domu. W środku praktycznie wszystko jest do zrobienia. Na pewno podłogi w całości, instalacje elektryczne, wod-kan, okna, drzwi, ogrzewanie, cześć stropów i kilka belek więźby. Dom ma blisko 200lat i jest z pruskiego muru (sztachulca) odeskowanego- ściany tez w kiepskim stanie. Pokrycie z dachówki cementowej i tego zmieniać nie będę choćbym miał sam podpierać dach :)
Zdecydowaliśmy się mimo to na zakup, bo cena w miarę i działka cudna, do morza 5km wiec cena w zasadzie za sam grunt. Dom i obórka w zasadzie nadaje się do zburzenia, ale na to pozwolić nie mogę. Na rozbiórkę i postawienie od nowa nie ma funduszy, dlatego tez, będziemy reaktywować z pomocą dobrych duszyczek i porad forumowiczow. Oczywiście cześć cięższych robot będę wykonywał z pomocą i konsultacja speców, ale wole przygotować się do tych rozmów, żeby nie burzyć czegoś, co mogłoby stać. Zmysł techniczny mam wiec większość prac zrobię sam, brakuje mi tylko pomysłów, bo w ten sposób z pruskim murem zetknąłem się po raz pierwszy

Domem zajmę się później ze względu na ogrom pracy. Na początek zabieram się za obórkę. Dół jest murowany z czerwonej cegły
http://wniebowzieci.neostrada.pl/p1/p1010044_small.jpg (http://wniebowzieci.neostrada.pl/p1/p1010044.html)

Najpierw musze zabrać się za dach. Jedna z jego belek jest do częściowej lub całkowitej wymiany

http://wniebowzieci.neostrada.pl/p1/p1010060_small.jpg (http://wniebowzieci.neostrada.pl/p1/p1010060.html)

I tu pierwsze pytanie. Czy da się wyjąć belkę bez zdejmowania całości dachu? Jeśli nie to rozumiem ze jedyna metoda jest wycięcie próchna i wstawka wzdłuż zdrowej belki? Generalnie reszta więźby jest Ok., zdrowe drewno bez drewnojadow. Ubytki dachówki ceglanej oczywiście także do uzupełnienia.
Nie mam tez za bardzo pomysłu jak poradzić sobie ze szczytami- obecnie SA tam tylko deski i to w kiepskim stanie
http://wniebowzieci.neostrada.pl/p1/p1010057_small.jpg (http://wniebowzieci.neostrada.pl/p1/p1010057.html)
Jak myślicie Postawić szczyty z cegły i ew. obłożyć deskami dla zachowania pierwotnego charakteru budynku?

Nie w lepszym stanie jest 1 piętro
http://wniebowzieci.neostrada.pl/p1/p1010051_small.jpg (http://wniebowzieci.neostrada.pl/p1/p1010051.html) mur wypełniony jest cegłami, glina i słomą. Cześć wypełnień się rozpadła. Nie mam kompletnie pomysłu jak wzmocnić i ocieplić te ściany. Wpadłem na pomysł żeby od wewnątrz dać wełnę min. z dylatacja i na to płyta gipsowa. Nie chciałbym ocieplać od zewnątrz bo szkodami mi pruskiego muru. Inny pomysł to usuniecie cegieł i gliny i wypełnienie przestrzeni styropianem +siatka i klej. A od wewnątrz dylatacja + wełna i zwykła ścianka z cegły. Co myślicie?
Jeśli chodzi o podłogę na piętrze to chyba zerwę stare dziurawe dechy i położę OSB a na to cos już wymyślę. Co? Nie wiem-byle było z drewna:). Wewnątrz belek chyba wełna dla komfortu akustycznego i regipsy od spodu.
Za dół tez pewnie zabiorę się po uporaniem z dachem ścianami na piętrze, zatem o to nawet nie pytam bo roboty tu tez nie mało
http://wniebowzieci.neostrada.pl/p1/p1010046_small.jpg (http://wniebowzieci.neostrada.pl/p1/p1010046.html)

Proszę zerknijcie na fotki. Może ktoś miał podobny problem- tfuuu podobne wyzwanie:). Najchętniej nawiązałbym kontakt z kimś z Pomorza- okolice Słupska, kto domy w kratę budził już do życia. W końcu nie ma to jak bezpośredni kontakt i ew. konsultacja w trudnych chwilach.
Przepraszam ze tak obszernie i ze fotami zarzucam, ale opisać tego chyba się nie da. Jeśli temat nie pasuje da wątku to proszę o znak -przeniosę gdzie indziej

Pozdrawiam
Krzysztof i Kinga

tomek1950
01-06-2006, 14:06
:o :o :o :D
SUUUUUUUUUUUUUUPER!
Wątek pasuje na 200%
Wspaniała chałupa, ale pracy musicie w nią włożyć dużo.
Jak obejrzałem zdjęcia to mnie zamurowało z wrażenia.

Gagata
01-06-2006, 14:12
Witamy następnych Zakręconych :D
Ależ piękny dom!!!
Wątek jak najbardziej na miejscu ale będziesz musiał "pochodzić" tez po innych - macie tu tematów na kilkadziesiąt wątków :wink:

Podoba mi się pomysł ocieplenia środka konstrukcji wełną przy zostawienu belek. Nie będzie to juz klasyczny mur pruski, ale niczemu to nie szkodzi a jest to i zachowanie formy i dodanie komfortu.

tomek1950
03-06-2006, 11:20
Ciągle wracam Kris_eS do Waszego wspaniałego domu i zastanawiam się co bym zrobił najpierw i jak. Moja chałupa zbudowana jest w większości z ubitej gliny z sieczką, ale jako monolit. Ściany działowe, to niewypalona cegła ręcznie robiona. Był pewien problem z tynkowaniem bo na glinie mokra zaprawa nie chciała się trzymać. Pierwotnie w mokrą i plastyczną jeszcze glinę powciskane były kawałki cegieł i dachówek i na tym trzymała się zaprawa. W Niemczech widziałem wiele, przepięknych domów wybudowanych w systemie pruskiego muru. Nawet jakiś czas mieszkałem w takim wyremontowanym i adaptowanym z 200-letnich budynków gospodarczych. Nie wiem, czy wypełnienie pomiedzy belkami pełni tylko funkcję wypełnienia, czy również w jakimś stopniu usztywnia całą konstrukcję. Jeśli usztywnia, to wypełnienie musi być z gliny lub cegły, jeśli nie, to można chyba dać sam materiał izolacyjny.
Pozdrawiam
Tomek

Gagata
03-06-2006, 12:57
Skłaniam się ku wersji, że element konstrukcyjny, nośny w budynkach o konstrucji ryglowej, (czyli min. mur pruski, czy szachulec) to belki drewniane. Odpowiednio rozłożone - poziome, pionowe i ukośne (zastrzały) przenoszą obciążenia. A wypełnienie, takie czy inne, pełni rolę izlacji termicznej.
Własnie dziś (he he 8) ) zaliczyłam egzamin z przemiotu Architektura wsi (zaliczyłam, jak się okazało - niespodzianka!- za samo chodzenie na wykłady! :D A nie było nas, chodzących , duzo, bo wykład w sobotę o ósmej :-? ) Ale były to moje ulubione zajęcia...!
Chcę tylko powiedzieć że nie jestem w tej dziedzinie fachowcem (na zajęciach nie kładło się dużego nacisku na szczegóły strony technicznej - to kierunek Architektura Krajobrazu na Wrocławskiej AR), ale sporo czytałam i tak by mi to własnie wyglądało...

Proszę mnie poprawić jesli sie mylę!!

tomek1950
03-06-2006, 14:02
Gagato, też tak myślę, że konstrukcja jako pewnego rodzaju kratownica, z wykształcenia jestem mechanikiem, przenosi wszystkie obciążenia, ale... Też nie jestem znawcą budowli jednak sztywność wypełnienia może odgrywać pewną rolę konstrukcyjną, podobnie choć w mniejszym stopniu z uwagi na przekroje belek, jak płyty w "kanadyjczykach".
Gratuluję zaliczonego egzaminu. Tyś ekspertem.

Gagata
03-06-2006, 16:15
Tomku - dziekuję:-)
Ekspertem nie jestem (III rok z IV-to 4 letnie st.inzynierskie), może kiedyś będę (chyba na emeryturze :wink: )
Tak czy siak - Kris_eS musi poradzić się fachowca zanim cokolwiek zdecyduje.
Ale dom jest przepiękny!!

tomek1950
03-06-2006, 16:26
Ale dom jest przepiękny!!

To mało powiedzane przepiękny do kwadratu.
Szkoda, że właściciel zamilkł. Może zajrzy i doda jeszcze kilka zdjęć.

Kris_eS
04-06-2006, 00:04
Witam.
Dziekuje za odzew i ciesze sie ze domek znalazl uznanie.
Oczywiscie zanim cokolwiek w nim zrobie znajde fachowca ktory pomierzy i policzy wytrzymalosc kazdego elementu. Zdaje mi sie ze sztywnosc konstrukcji drewnianej jest dosc duza i jej wypelnienie nie ma az takiego znaczenia. Wypelnienie gliniane + sloma chyba nie jest specjalnie stabilne i gdyby calosc konstrukcji pracowala zanadto glina z pewnoscia szybko by popekala i powypadala z przestrzeni pomiedzy belkami. W moim pomysle calosc wypelniona styropianem dodatkowo wzmocniona bylaby plytami OSB przymocowanymi do belek. Ale to oczywiscie pomysl do przemyslenia i przekonsultowania ze praktykami.
Uswiadomilem sobie ze sciana szczytowa na 1 pietrze nie moze byc w takiej formie nosnikiem do trojkatnej sciany ceglanej (obecnie z desek).
http://wniebowzieci.neostrada.pl/p1/p1010044_small.jpg (http://wniebowzieci.neostrada.pl/p1/p1010044.html) Zatem albo od srodka zbuduje sciane z cegiel opierajaca sie na murze ceglnym parterowej kondygnacji, albo tez zbuduje na drewnianym szkielecie lekka sciane z drewnianym szkieletem i OSB+ termoizolacja z welny szklanej lub styropian. A na zewnatrz moge przybic te stare deski aby wygladalo jak staroć.

Ciekawi mnie wasza opinia na temat okien. Jako ze jest to budynek stajenny to okienka na parterze sa male i dosc wysoko. Zostawic je - zachowujac narturalny charakter budynku-i walczyc z mala iloscia swiatla dziennego, czy wykuc wieksze otwory i zalozyc okna o rozmiarach jak w domku obok?

Dokladniejesze fotki domu i okolicy zamieszcze prawdopodobnie we srode.

Pozdrawiam
krzysztof

tomek1950
04-06-2006, 00:23
Krzysztof, właśnie o tym pisałem. O usztywnieniu. Jeśli obijesz belki od wewnątrz płyta OSB powinno być OK. Nie zapomnij o izolacji p/wiatrowej. Wypowiedzieć się musi konstruktor.
Zamiast używać starych desek chyba lepiej dać nowe, odpowiednio zabezpieczone i postarzone.
Mój dom ok. 100-letni też ma duszę :)
Pozdrawiam

tomek1950
04-06-2006, 08:50
Jeśli chodzi o okna to sprawa do przemyślenia. Są normy na wielkość okien w stosunku do powierzchni pomieszczenia. Jeśli będziesz musiał zmienić wielkość to zachowaj kształt dotychczasowych.
Czy możesz wrzucić na forum rzut pomieszczeń domu? Jaka jest jego powierzchnia?
Przepraszam Cię za tyle pytań, ale Twój dom mnie zafascynował.
Pozdrawiam.

Kris_eS
04-06-2006, 12:17
Dzieki Tomku za zywe zaangazowanie.
Dokladny rys rozmieszczenia izb w domu i wymiary mam zamiar zrobic we wtorek. DOm jest duzo wiekszy niz wyglada to na fotografii, a pomieszczen w srodku tyle ze sam sie jeszcze gubie.
Obecnie tak naprawde jeszcze formalnie-notarialnie nie nalezy do mnie ale tak juz o nim mysle. Mam nadzieje ze AgencjaNieruchomosciRolnych nie zrobi nam psikusa.
Kilka fotek do znalezienia tu
http://wniebowzieci.neostrada.pl/chata/index.html
Te z wnetrza to obora- jak widac balagan tam okropny, w domu jest jeszcze gorzej. Zatem pierwsze zadanie to wielkie sprzatanie.

We srode dokladny plan i foty.
Pozdrawiam

tomek1950
04-06-2006, 12:53
Obejrzałem. Wjazd przepiękny, a dom powala. :D Z wielkości okien, które podejrzewam są podobnej wielkości jak w mojej chałupie, jestem w stanie wyobrazić sobie wielkość domu. Gigant. Moja chałupina ma około 8 m x 12 m.
A bałagan. Na podłodze było pół m śmieci. Pisałem o tym w swoim dzienniku. W sumie wywiozłem na wysypisko kilka przyczep.
Trzymam kciuki by Agencja nie zrobiła Ci psikusa.
Pozdrawiam i czekam na cią dalszy.

Gagata
04-06-2006, 15:05
Zachwyciły mnie te klimaty - i dom, i otoczenie!
Ależ to mozna wszystko pieknie urządzić.
Potencjał całości - PRZEOGROMNY!

A z Agencją - wiem co czujesz Krzysztof bo niedawno przez to przechodziłam :o Choć wszyscy uspokajali - "..nie skorzystają z prawa pierwokupu, nie korzystają prawie nigdy, to formalność..", itp itd - i tak po nocach spać nie mogliśmy... Ale wszystko skończyło się dobrze i tak też będzie u Was!! Jestem pewna :D

Kris_eS
04-06-2006, 16:28
Dzieki Gagata. No mam nadzieje ze ANR jak rok temu nie skorzysta z pierwokupu - poprzedni wlasciciele przechodzli te droge a teraz sprzedaja bo nie oszacowali dokladnie kosztow remontu i sprzedaja.

Szukam informacji dot. ocieplenia dachu. Zdaje sie ze najlepsza metoda to zdjac dachowke i polazyc pod nia folie, ale tego chcialbym uniknac - pewnie nie uda sie jej polozyc tak samo, nie mowiac juz o stratach w dachowce.
Podobno mozna tez polozyc folie od spodu miedzy dachowke a welne min. okrywajac takze krokwie i laty na ktorych lezy dachowka- z tym ze wtedy te belki nie beda w zaden sposob odizolowane od dachowek. http://www.muratordom.pl/ekspert_budowa.htm?advices=5531,6901
Duze to ryzyko zawilgocenia szkieletu dachu?
Z tego to sie zorientowalem to dachowka jest polozona w miaree szczelnie i nie przecieka. Na welne oczywiscie zostanie polozona folia oddzielajaca ja od plyt K-G. Jak robilscie ocieplenie dachu u siebie?

Pozdrawiam
K

tomek1950
04-06-2006, 16:42
Zmieniałem całą więźbę. Dałem pełne deskowanie. Dach ocieplony jest wełną mineralną. Potworna robota. Czułem jak by mnie wszy obeszły i gryzły. Ale różnica jest kolosalna. Latem chłodno, zimą na razie nie korzystamy, ale śnieg się na dachu nie topi nawet jak mocno nagrzejemy chałupę.

Gagata
05-06-2006, 09:13
Ja też wymieniam całą konstrukcję i dachówkę. Właśnie teraz-jesteśmy w trakcie...tzn robi to ekipa :wink:
I tak jak piszesz Krzysztof - nasza dachówka jakoś się na tym starym dachu trzymała ale zdejmowania już nie przezyła-o przełożeniu nie bylo mowy.. Właśnie szukam dachówki którą mogłabym pokryć nasz dach (wtórny rynek?)..

tomek1950
05-06-2006, 09:23
Moja dachówka też zdejmowania nie przeżyła. Wiele miało utrącone "noski", znaczna część była pokrzywiona, rozsypywała się w palcach. Ponieważ doszło ocieplenie, płyty GK, a z kasa nie było najlepiej, więc dla odciążenia konstrukcji i kieszeni jest blachodachówka. Tak krawiec kraje... Wiem, że to nie to samo, ale wyższa konieczność.

sebo8877
06-06-2006, 13:45
U mnie to samo co u tomka 1950 - dachówka sypała się w ręcach - i dałem blachodachówkę.

Foli od środka nie polecam

Lepiej juz jak z dzieckiem z tymi dachówkami zdjąć, zdjac laty - połozyc folię wstepnego krycia - ołatowac nowymi łatami i ułozyć starą dachówke.

spraw niezmiernie trudna i wymagająca sporej determinacji - cięzko będzie znaleźc fachowca który się tego podejmie, no i cięzko znaleźć zastepniki dla tych dachówek które ulegną uszkodzeniu.

Najlepiej szukac gdziecs po sąsiadach.

sebo8877

besta
06-06-2006, 18:27
WITAMY REMONTOWICZÓW. my również kupujemy starą stodołę i marzy nam się tam zamieszkać! Ale nie takie to proste, jak by się chciało :roll: NA początku sen z powiek spędzają nam formalności.KREDYT - nie na dom, bo to nie dom, nie na budowę, bo to nie działka budowlana, .... i tak dalej i tak dalej.Ale się nie załamujemy, skoro podjęliśmy już postanowienie, to wytrwamy.Mamy nadzieje na wasze wsparcie i rady. A sama stodoła jest ok, ale najbardziej podoba nam się miejsce........sama poezja :D Pozdrawiam wszystkich:)

tomek1950
06-06-2006, 19:00
Kolejni zakręceni, pozytywnie oczywiście. :D Trzymam kciuki za papierkologię i kredyt, a wspomagać radami napewno będą Was wszyscy remontujący.

mk11
06-06-2006, 21:59
Witam, fajnie że tu trafiłam, właśnie mamy zamiar przebudować nasze gospodarstwo (dom i stodoła) na dom dla nas i kilka pokoi dla agroturystów.
To będzie drugi już poważny remont. Pierwszy - 10 lat temu, mial na celu przystosowanie starego poniemieckiego gospodarstwa na dom letniskowy dla naszej rodzinki.
Zobaczymy co z tego wyjdzie, musimy zacząć od waunków zabudowy.
Myślę, że wiele waszych rad i doświadczeń mi pomoże.
Pozdrawiam z Ziemi Lubuskiej.

tomek1950
06-06-2006, 22:13
No, grupa pozytywnie zakręconych rośnie :D
Witaj. :D

Kris_eS
07-06-2006, 17:07
Witam.
No juz po kolejnej wizycie w naszym nowym_starym domu.
Za soba mamy tez pierwsza umowe u Notariusza, za 2-3 tyg powinno byc juz po wszystkim.
Oto obiecany plan parteru domu, z zewnatrz wymiar domu to 14,5x10m.
http://wniebowzieci.neostrada.pl/chta1/p1010001_small.jpg (http://wniebowzieci.neostrada.pl/chta1/p1010001.html)
A tu reszta fotografii z rzeczami ktorymi trzeba sie zajac. Najpierw foty z obory a pozniej po kolei z domu, wg schematu jak na planie.
http://wniebowzieci.neostrada.pl/chta1/index.html
Jak widac roboty masa, ale w glowie mam juz efekt koncowy- to zobaczycie pewnie dopiero za czas jakis:)

Pozdrawiam
K

tomek1950
07-06-2006, 17:45
:o Uczta dla oczu! Moja chałupa była w podobnym stanie. Niestety nie mam zdjęć z całym zastanym w środku bałaganem, ale było tego po kolana. Pracy czeka Cię wiele. A zdjęcia nie tylko dokumentacyjne stan, ale i artystyczne :D Kwiatek w oknie, kobieta na tle okna, drzwi nie wiadomo dokąd. Bardzo fajne. Bardzo ciekawe zdobienie na jednym ze zdjęć. Czy to na suficie? Może da się zachować? A "fresk" na ścianie?
Życzę Ci by udało się kupić i wyremontować. Odwiedzaj forum jak najczęściej i przynoś dobre wieści z placu boju.
Tomek

Kris_eS
07-06-2006, 22:29
Hej. Zdobienie na suficie jest tylko w jednym z pokoi, tynk jest spuchniety tylko w jednym miejscu wiec chyba uda sie uratowac wiekszosc- mam nadzieje. A malunek na scianie jest w korytarzu, czy przedpokoju. Dobrze widoczny jest tylko jeden fragment. Chce popytac znajomych, ktorzy zajmuja sie renowacja zabytkow w jaki sposob da sie calosc oczyscic. Wyglada to jak przypalone albo posmarowane starym olejem.
Z przyjemnoscia bede informowal o postepach w pracy. To ze u Ciebie Tomku bylo podobnie bardzo buduje mnie na duchu. Wiem ze nawet taki stan nie jest nieodwracalny i z odrobina wysilku moze znowu cieszyc.

Pozdrawiam i dobrej nocy.
K

tomek1950
07-06-2006, 22:37
Kris, z przyjemnością oglądałem Twoje zdjęcia. Wiem ile pracy przed Tobą. Więcej niz ja miałem, bo moja chałupa po zewnętrznej mniejsza. O ile pamiętam to 8x12 z centymetrami.

mk11
08-06-2006, 07:17
Kris, powodzenia; imponujące przedsięwzięcie.
Zaczynasz od projektu, czy odtwarzasz stan istniejący?

Kris_eS
08-06-2006, 11:21
Też nie jestem znawcą budowli jednak sztywność wypełnienia może odgrywać pewną rolę konstrukcyjną, podobnie choć w mniejszym stopniu z uwagi na przekroje belek, jak płyty w "kanadyjczykach".


Szukalem i znalazlem firme ktora robi domy z pruskeigo muru. http://www.prefsystem.com/mur.htm w opisie technicznym http://www.prefsystem.com/doc/mur.doc ta tej stronie jest:

"Konstrukcja ścian zewnętrznych
(budowa od zewnątrz do środka):
 Cegiełki klinkierowe naklejone na styropian z siatką o gr. 5 cm i przymocowane do płyty za pomocą kleju i wkrętów; całość cegiełki jest fugowana oraz na obwodzie, przy drewnie, uszczelniona silikonem;
 drewno sosnowe lub dębowe o przekroju 15x15 cm.
 pomiędzy ryglami wmontowana jest płyta sosnowa, klejona z 3 warstw o gr. 6cm.
 konstrukcja ściany nośnej wypełniona 10 cm warstwą wełny mineralnej;
 PE – folia jako uszczelnienie grubości 0,2 cm;
 łaty;
 płyta kartonowo – gipsowa 1,25 cm;
 szpachlowanie, gruntowanie oraz malowanie na biało.
Taka konstrukcja ściany pozwala na uzyskanie współczynnika przenikania ciepła na poziomie k = 0,22 W/m2. "

Czyli osb dajemy wewnatrz a cegla nie jest potrzebna, a zrobiona w ten sposob sciana ma zupelnie przyzwoity wspolczynnik p. ciepla.

Pozdrawiam
K

Pan_Yul
08-06-2006, 19:06
Witam ; proszę napiszcie szybko ile wyniesie minimum wyniesie mnie remont generalny starej chałupy ? Mam na oku stary poniemiecki "jamnik".z czerwonej cegły.100 m2 . Trzeba zmienić dach , krokwie pozostaną stare ; skuć tynki ; położyć wszystkie nowe instalacje , wymiwnić okna i drzwi , ocieplić .Kiedyś ale to nie wchodzi w skład piewrszego remontu zaadaptować poddasze.Muszę wiedzieć czy będę w stanie wogóle wyremontować go częściowo na tyle by dało się już w nim mieszkać.Podajcie jakąś oczywiście szacunkową sumę.Bez jakiś szaleństw- finanse niestety to moja bardzo słaba strona :-? . Muszę szybko decydować się na kupno a nie wiem czy podołam finansowo.

tomek1950
08-06-2006, 23:45
Trochę mało danych. Rozrzut kosztów może być duży zależny od stanu budynku (np konieczność wykonania izolacji fundamentów) użytych materiałów, (pełne deskowanie dachu lub folia, rodzaj pokrycia dachu) Sposobu ogrzewania. Napisz trochę więcej.

Pan_Yul
09-06-2006, 18:43
Witam ; ogrzewanie jeszcze nie wiem ale chyba gaz ; zapewne też kominek ( choć na razie pewnie tylko komin a kominek później ) ; dach - dachówka albo blachodachówka w zależnośći od różnic w cenie czyli folia a nie deski. Fundamentów jeszcze nie oglądałem ale zapewne trzeba je zaizolować.Ponieważ nikt nie mieszkał w tym domu przez 15 lat ( nie było palone ani wietrzone ) a w dodatku nie było rynien i woda kapała na ściany to w środku jest wilgoć na jakieś 0,5 m od posadzki.Posadzki też trzeba wybrać i zrobić nowe .Co się da robiłbym sam.Generalnie wiadomo,że można wpakować w dom każde pieniądze ale mnie interesuje minimum.Wyremontować to co konieczne by dało się wprowadzić a potem dłubać dalej.

baba na budowie
09-06-2006, 19:27
Tak sobie ogladam domy do remontu w mojej okolicy...
Upatrzyłam dom w całosci podpiwniczony, z nieużytkowym poddaszem (ale da sie zaadoptować), dom parter 100 m. Chcą za niego 45 tys. Lokalizacja dogodna, blisko autostrady i działka 3 tys metrów. kanalizacja, siła szambo. Co o tym myślicie? Ja sądze, że nawet w przypadku generalnego remontu i tak wyjdzie taniej niż nowy.
Pozdrawiam

tomek1950
09-06-2006, 22:03
Baba Nie wiem gdzie ta Twoja upatrzona chałupa, ale jeśli lubisz takie wyzwanie to bierz. Moim zdaniem to bardzo tanio.

tomek1950
09-06-2006, 22:08
Yul, podejrzewam, by zamieszkać musisz włożyć minimum jakieś 100.000, ale wszystko zależy od stanu w jakim jest dom. Sporo może wyjść w "praniu".

Gagata
11-06-2006, 20:41
Kochani! Wciąż nie moge rozwiązać u siebie jednej kwestii-tak jak zaplanowaliśmy dach od spodu będzie widoczny (będą dwie antresole ale stamtąd też będzie widoczny;-)). Chcemy aby to był ŁADNY WIDOK.
I tak - mają być widoczne krokwie, a jeśli zbyt się schowają pod wszystkimi warstwami (ocieplenie itp) to cos nabijemy specjalnie na wierzch. Ale - co będzie widać między nimi?? Czytałam kiedyś w poprzednich wypowiedziach (chyba w tym wątku) że macie stare deski (chyba Ty Tomku) i je widać i to byłoby to o co chodzi. Tylka ja nie mam niestety(!) starych desek. Ale moge dać nowe. TYLKO-stolarz proponuje mi BOAZERIĘ :o (sama nazwa mnie odstrasza), a wiecie jak to wygląda - cienkie deseczki na pióro-wpust... Jak je ułożę to faktycznie jak boazeria z niedalekich (brrr) lat 70-tych :-? Co to ma wspólnego z zaplanowanym przeze mnie efektem wiejskiego domu??
Ja bym chciała po prostu deski. Mogą byc nierówne nawet. Ale mój wykonawca (człowiek i fachowiec super, ale - dość konwencjonalny, dla którego, jako że jest z maleńkiego miasteczka, szczytem marzeń jest miejska willa) twierdzi że deskami się tego nie da zrobić bo będzie wystawac ocieplenie (wełna) albo folia, albo nie wiem co jeszcze, będzie się coś tam sypać i wylezie robactwo i tp itd.....
Poradźcie coś!To ja już wolę żeby tam był po prostu biały gruby tynk...
Ale to też jakiś problem podobno.......

mk11
11-06-2006, 21:40
Podbijcie po prostu płytami g-k, a na nich wg uznania
np odpowiednia farba.
Niezbyt równe deski to chyba naprawdę niepraktyczne :)

tomek1950
11-06-2006, 22:26
Oj, Gagata :D Twója wizja mi się podoba :D i da się zrobić.
U mnie stare oryginalne deski są widoczne jako sufit parteru niestety, tylko w połowie domu. Przybijane były do belek stropowych w ten sposób, że najpierw przybijano grubsze deski, o wyfrezowanych krawędziach, w odłegłości ok 20 cm jedna od drugiej. Następnie, szparę pomiędzy tymi deskami przykrywano też od góry trochę cieńszą deską, tak że sufit nie był gładki. Nie znajde w tej chwili zdjęcia, ale ponieważ jadę na długi weekend, to zrobię i Ci prześlę.
Drugie rozwiązanie jakie mi przychodzi do głowy, ale zastrzegam się nie jestem plastykiem, a o stronę estetyczną dba moża komturowa żona :D ,
to wełnę od spodu, czyli od strony pomieszczenia przesłaniasz folią. Następną warstwę dałbym KRZYWE, podkreślam krzywe, czyli cięte z krzywych pni dechy. Nierówne szpary pomiedzy dechami będą białe.Płyta GK oczywiście pomalowana, a dechy zabejcowane na odpowiedni kolor.

Gagata
12-06-2006, 09:14
Dziękuje bardzo za odzew-zaczynam nabierać nadziei że coś wymyslę :D
Natomiast liczy się oczywiście jeszcze jedna kwestia-koszty :-?
Tomku - wersja z "zasłonięciem" szpar między deskami też deskami PODOBA mi się! tylko muszę sprawdzić koszt.. Jeśli deski będa tańsze od "boazerii" to może koszt w sumie byłby do zniesienia. mam nadzieję że dobrze Cię zrozumiałam i BARDZO PROSZĘ O TE FOTKI.
mk11 - a co z mocowanie płyt gk do drewna? Podobno to jest jakis straszny problem bo drewno pracuje no i te biedne płyty natychmiast pękają :o A o ile pęknieta bela drewniana jest piekna o tyle płyta gk.....Trzeba więc stosować jakieś STALOWE konstrukcje pod te płyty żeby to było sztywne. Bo jak wspomniałam koszt jest ważny (ale to jasne) więc te regipsy z tą stalą wykończyłyby nas finansowo.. Ale może jednak da się inaczej..
Tomku - chyba nie całkiem rozumiem :oops: drugie rozwiązanie - cyt:
"..wełnę od spodu, czyli od strony pomieszczenia przesłaniasz folią. Następną warstwę dałbym KRZYWE, podkreślam krzywe, czyli cięte z krzywych pni dechy. Nierówne szpary pomiedzy dechami będą białe.Płyta GK oczywiście pomalowana, a dechy zabejcowane na odpowiedni kolor."
GDZIE jest ta płyta gk? dlaczego szpary między deskami będa białe?? Proszę napisz jeszcze raz POWOLI :wink:

tomek1950
12-06-2006, 09:27
Gagato, fotki zrobię. Wczoraj padałem na pysk i może dlatego opis był niejasny.
Idąc od góry do dołu, czyli do wnętrza pomieszczenia:

wełna
folia
płyta GK
krzywe dechy



Gagata
Podłoga :D

Pomiędzy krzywymi dechami widać w szparach pomalowaną płytę GK

Gagata
12-06-2006, 09:35
Tomek - dzięki.
Tak tez myślałam ale wolałam sie upewnić :D
Czyli te "szpary" będą białe lub inne zależnie jak pomaluję gk.
Ale tu znów pojawia się kwestia - JAK UMOCOWAĆ płyty gk ?? Bo musiałyby być mocowane do krokwii, prawda? I co z tym pękaniem???

Będę czekać na fotki.