PDA

Zobacz pełną wersję : Dobudować piętro do domu Teściów?... czy budowć dom?



Hajduki
20-11-2006, 21:11
Mieszkamy z rodzicami w klasycznym domu z lat 70 :
kostka,64m2,na suterenach,dwie kuchnie ,dwa pokoje i jedna łazienka :(
Rodzina nam się powiększyła :) i trochę ciasno...
Jedyny możliwy rodzaj rozbudowy to piętro....brr,wszyscy przekonują że to taniej i prościej...ale mieszkać w wieżowcu na pięknej wsi..!!???

Może ktoś budował takie piętro?Ile to orientacyjnie kosztuje?I jak to wygląda?

Rezygnować z marzeń o małym białym domku... ?? :-?

makol
21-11-2006, 10:55
Nie wiem ile moze kosztowac dobudowa pietra i nie mam w tym wzgledzie doswiadczen budowlanych. Jezeli jednak masz realne szanse na sfinansowanie budowy wlasnego domku to szczerze doradzam Ci to rozwiazanie, mimo ze moze i drozsze. Nie wiem czy jestes z ta wsia zwiazany prowadzeniem wlasnego gospodarstwa czy tylko tam mieszkasz a pracujesz w miescie. Jezeli jestes luzno zwiazany ze wsia to co bedzie , gdy sytuacja zyciowa zmusi Cie do przeprowadzki? Rodzice raczej zbyt chetnie sie nie rusza z miejsca a nie sprzedasz przeciez domu z rodzicami. Druga sprawa,ze taka wysoka hawire to trudno byloby sprzedac . U mnie na wsi stoi troche takich rozpoczetych w okresie 1-go boomu budowlanego w latach 90-tych gmachow siegajacych nieba , ale nikt nie chce ich konczyc ani tez nikt nie jest zainteresowanych kupnem ,bo bo model wielopokoleniowej rodziny mieszkajacej w jednym domu sie skonczyl i raczej nie wroci. I wlasnie trzecia sprawa - narazie jak piszesz -zrobilo sie ciasniej , potem oby nie , ale nie mozesz na 100% zakladac , ze nie - moze zrobic sie tez "duszniej" - moga dojsc konflikty zwiazane z roznymi pogladami na wychowanie dziecka albo jeszcze inne trudno przewidziec jakie. Wiem co mowie , bo przecwiczylem na wlasnej skorze. I coz, wtedy nie "zabierzesz" swojego pieterka aby mieszkac osobno. A dzieci dla tesciow sa tym bardziej kochane im bardziej daleko mieszkaja.

Hajduki
21-11-2006, 15:36
Dzięki Makol !:P
Od dawna staram się to mojej połowicy wytłumaczyć,życie jakie jest każdy wie....z rodzicami czy teściami pod jednym dachem bywa 'duszno'........:evil:
Gospodarstwo owszem mamy ale to raczej hobbi męża ;konik,gołąbki a na co dzień pracuje zawodowo,ja wychowuję Frania.Do miasta bliziutko i podoba mi się tutaj,budować też jest gdzie....
pozostaje tylko jedno ale...Finanse!
Ale kto dziś buduje bez kredytu?

Czy jestem niepoprawną optymistką?? :D

makol
21-11-2006, 21:28
czy nie bać się kredytu? Sam jestem strachliwy :oops: i w moim domku wziąłem kredyt tylko na wymiane dachu - 20 tys., ale zerknij na wątek :
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=86261

retrofood
26-11-2006, 15:16
Miłoœć teœciów (i rodziców) do dzieci (i ich małżonków) jest wprost proporcjonalna do odległoœci pomiędzy nimi.
Dlatego makol dobrze radzi.

dudi998
01-12-2006, 15:59
Mam znajomych którzy dobudowali piętro w takim domu , teraz po kilku latach uważają to za "życiowy błąb" lepiej rok dwa dłużej a na swoim ,dzieci rosną a mieszkającym na dole tesciom rodzicom mimo że b.dobrym coraz bardziej przeszkadza odgłos biegających na górze dzieci szum wody w łazience :lol: tak że lepie się dobrze zastanowić Powodzenia :P

Hajduki
01-12-2006, 20:07
Właśnie! o to chodzi aby przez resztę życia nie żałować takiej decyzji...
Jestem w trakcie liczenia....... i przekonywania męża........

Oj ciężko........ (może zamiast mieszkania, męża zmienić? :wink: )

dudi998
01-12-2006, 20:58
:lol: :lol: :lol:

Andrzej Wilhelmi
01-12-2006, 21:27
Koszt nadbudowy jest nieproporcjonalnie duży do uzyskanych metrów i nie wiadomo czy w ogóle możliwy.
Lepiej mieć małe ciasne ale własne!!!!
Pozdrawiam.

Zenek i Ania
04-01-2007, 23:22
Ja również mieszkam u rodziców na piętrze, Zrobiliśmy tam gruntowny remont z jednej strony podnieśliśmy dach o 2,30m co znacznie powiększyło poddasze teraz mamy 2 pokoje pierwszy ma 13m2 drugi 9,5m2 kuchnia 9,5m2 toaleta 1,5m2 i garderoba z drugiej części poddasza ze skosu.Poszło na to sporo kasy same ściany z karamzytu + rygipsy+ okna+ kaloryfery i wszystkie pozostałe materiały bez robocizny to jakieś 15 000- 10 lat temu.teraz ceny są 100% wyższe. Ogólnie wszystko wygląda ładnie ale wciąż marzymy o tym żeby pobyć trochę sami. Wkurza mnie jak mama biega do mnie z byle czym 15 razy dziennie :evil: Marzę o własnym domu i mam nadzieję że moje marzenia się spełnią. Życzę tego również i wam

Pozdrawiam- Ania :wink:

kropi
16-01-2007, 20:16
Rozwiązanie to od wieków stosowane jest na Bliskim Wschodzie, pytanie czy interesuje Was mieszkanie w jednym domu z rodzicami? Zwykle jest tak, że rodzice jednego małżonka są jednocześnie teściami drugiego, tutaj wiele zależy od charakterów i relacji.

Koszty nadbudowy to relatywnie najmniejsze koszty całego przedsięwzięcia ;-)

Korzyści:
- blisko do dziadków, jak co to przypilnują i domu i dzieci
- na stare lata będa wymagali większej troski, odpadnie jeżdżenie i martwienie się co tam u nich

Niekorzyści:
- Ryzyko konfliktów w stylu "mieszkacie w naszym domu..." itp. [to nic, że remont będzie za waszą kasę, nawet nic że będziecie ten cały dom utrzymywać i remontować - i tak mieszkacie U KOGOŚ]
- nawet się spokojnie pokłócić nie mozna ;-)

Mając kilkuletnie doświadczenie jako terapeuta rodzinny osobiście polecałbym budowę własnego domu w niewielkiej odległości.

ms.
16-01-2007, 20:40
Trudno tak doradzać na odległość, ale Kropi ma rację. Jest jeszcze mały aspekt prawny: pewnie po dobudowaniu piętra teściowie będą właścicielami całej nieruchomości?
Kiepski układ.

Piszesz, że macie małe dziecko. Czy teściowie/teściowa bardzo ingerują w Wasze życie i wychodanie małego? Jeśli tak, to uciekajcie stamtąd jak najdalej.

carringtontomas
17-01-2007, 08:43
Mieszkamy z rodzicami w klasycznym domu z lat 70 :
kostka,64m2,na suterenach,dwie kuchnie ,dwa pokoje i jedna łazienka :(
Rodzina nam się powiększyła :) i trochę ciasno...
Jedyny możliwy rodzaj rozbudowy to piętro....brr,wszyscy przekonują że to taniej i prościej...ale mieszkać w wieżowcu na pięknej wsi..!!???

Może ktoś budował takie piętro?Ile to orientacyjnie kosztuje?I jak to wygląda?

Rezygnować z marzeń o małym białym domku... ?? :-?

Hmmm, jeszcze niedawnoi stałem przed podobnym dylematem - rodzice mają dom 420m2 i dość miejsca, aby mnie z żoną wziąć do siebie (dzieci jeszcze nie mamy).
Jednak po przemyśleniu sprawy, woleliśmy zacząć budować własny mały (niecałe 100m2) domek i być niezależni, choć rodzice są najwspanialsi na świecie nigdy nie wiadomo jak będzie później.
Własny dom to azyl i uważam, że skoro budowa nie będzie dla was jakimś wielkim obciążeniem - budujcie.
Co do kredytu... dzisiaj są dużo tańsze niż kiedyś i w sumie łatwiej jest dostać- my póki co budujemy z własnych środków (starczy na stan surowy zamknięty) a później sprzedaż mieszkania i może jakieś 30 tys na dopieszczenie:-]

Nie ma zatem nad czym się zastanawiać - trzeba podjąć męską decyzję, wybrać projekt i do dzieła - trzymam kciuki. :D

mihow
17-01-2007, 10:43
Witam!
Ja własnie zakończyłem nadbudowę piętra u MOICH rodziców. Mam osobne wejście do mieszkania, osobne media itd. I prawnie jestem współwłaścicielem całego budynku. Powierzchnia ok 100m2. Wszystko razem z dachem, instalacjami itd wyniosło mnie jakieś 100 tys zł. Bez mebli oczywiście. Tutaj ciężko jest ustalić koszt takiej inwestycji. Bardzo dużo rzeczy ma na to wpływ.

Jeżeli chodzi o aspekty rodzinne - mieliśmy jeszcze z żoną do wyboru opcję kupna swojego M w bloku (oczywiście na kredyt), czyli do usranej śmierci spłacanie kredytu oraz czynsz + media itd. Za tą cenę mielibyśmy w Płocku jakieś 40m2 i kupa sąsiadów dookoła. Tutaj za te pieniądze mamy 100m2 + jakieś 50m2 poddasza użytkowego. Ktoś powie "no tak - ale tutaj też spłacasz kredyt". Zgadza się, ale mam 3 razy więcej metrów do dyspozycji, rodziców pod spodem do których zawsze można dzieciaka zanieść gdy się chce gdzieś wyjść, i zawsze ktoś ma na wszystko oko.

W tej kwestii wszystko zależy od układów rodzinnych.

lutea
20-02-2007, 23:18
Z doświadczeń mojej przyjaciółki - budować SWOJE - choćby najmniejsze.
No, chyba, że są wyjątki.
Ona, wraz z mężem zbudowali nad teściami - uważa, że to był największy błąd. Nadbudowując związujesz się na "zawsze". Nie da się takiej części łatwo i szybko sprzedać!!! A bywa w życiu różnie.
Jeżeli możecie to radzę budować na wydzielonej działce - taki dom można sprzedać, zamienić itp. Lepiej nich będzie maluteńki ale własny.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.

retrofood
21-02-2007, 01:05
Z doświadczeń mojej przyjaciółki - budować SWOJE - choćby najmniejsze.
No, chyba, że są wyjątki.

Właśnie. Wyjątki tylko potwierdzają regułę.
A bardzo wiele osób przekonało się, że kilkuletnia idylla w ciągu paru dni potrafi zamienić się w gehennę. U mnie tego nie było, ale u kuzyna - TAK. I nie u teściów, a u ojca. I konkurencji (starszego rodzeństwa) na działce już nie było.

MagdalenaK
21-02-2007, 07:19
Tak jak większość Forumowiczów radzę budować własny domek. Nawet najlepsi rodzice i dziadkowie przez jakiś mały zgrzyt mogą przyspożyć nam tzw. gorszych momentów w życiu. A po co ? Lepiej być gośćmi u nich, a wtedy zawsze się będzie kochanym. Zadowolenie zaś z budowy własnego domku będzie tak wielkie że już do końca swoich dni będziecie najszczęśliwśi na świecie, no i będziecie mieć to co w życiu najświętsze Święty Spokój. Pozdrawiam Magda :wink:

Mirek_Lewandowski
21-02-2007, 12:02
Mając kilkuletnie doświadczenie jako terapeuta rodzinny osobiście polecałbym budowę własnego domu w niewielkiej odległości.

No, tak minimum 100 km..., lepiej więcej.

Hajduki
01-03-2007, 10:32
Dziękuję ....

KSERO
07-08-2007, 16:50
Zdecydowanie nie dobudowywać, tylko budować coś swojego nawet za płotem. Teściowie i tak pomogą, ale co własne to własne.

Nefer
07-08-2007, 18:21
Będę budować dom dla siebie i dla teściów. Dlatego, że zamierzam IM pomagać ( a nie podrzucać "dzieciaka"). Jakaś nienormalna ?:)

zielonooka
07-08-2007, 20:35
Będę budować dom dla siebie i dla teściów. Dlatego, że zamierzam IM pomagać ( a nie podrzucać "dzieciaka"). Jakaś nienormalna ?:)
No :wink:

olorobal
07-08-2007, 20:48
Nefer mieszkasz już z teściami?? Macie dzieci??

My mieszkamy z moimi rodzicami i gdy nie było dziecka - sielanka. Z dzieckiem gorzej. Ale my ugodowi jesteśmy, jakoś żyjemy.
W pierwotnej wizji mieliśmy dostać w spadku ten dom i tu mieszkać. Jednak zdecydowaliśmy sie na kupno domu (stary budynek do remontu). I nagle nasze stosunki się bardzo..... poprawiły 8) Czeka nas jeszcze rok lub dwa remontu, ale już nie umiemy sie doczekać SWOJEGO miejsca na ziemi :D:D
Z doświadczenia mogę powiedzieć - jak sie dziecko pojawia to każdy (rodzice, dziadkowie) chcą dla niego dobrze, ale każdy ma na to inną receptę. I tu powstają konflikty...

Nefer
07-08-2007, 21:05
Moje dzieci są za stare, by ktos je wychowywał (włączając rodziców) Jednak jest coś za coś. Kiedy dzieci się "podrzuca" do opieki to z wszystkimi konsekwencjami.
Pomimo, że mieszkamy z teściami i rodzicami w jednym mieście to wszyscy krewni zostali skutecznie odizolowani od moich dzieci. A żeby je odizolować wynajmowaliśmy mieszkanie przez 10 lat :):)
I taka izolacja w kwestiach wychowawczych zostanie ( oddzielne wejście + asertywność)

waldibmw
19-08-2007, 22:39
Mieszkamy z rodzicami w klasycznym domu z lat 70 :
kostka,64m2,na suterenach,dwie kuchnie ,dwa pokoje i jedna łazienka :(
Rodzina nam się powiększyła :) i trochę ciasno...
Jedyny możliwy rodzaj rozbudowy to piętro....brr,wszyscy przekonują że to taniej i prościej...ale mieszkać w wieżowcu na pięknej wsi..!!???

Może ktoś budował takie piętro?Ile to orientacyjnie kosztuje?I jak to wygląda?

Rezygnować z marzeń o małym białym domku... ?? :-?Buduj oddzielnie przy rozwodzie bedziesz dalej od szwagrow i tesciow pozdrowka w&D

waldibmw
19-08-2007, 22:46
Będę budować dom dla siebie i dla teściów. Dlatego, że zamierzam IM pomagać ( a nie podrzucać "dzieciaka"). Jakaś nienormalna ?:)Chcialobym miec takich tesciow!!!!!!Ja swoim jak powiedzialem ze w dwortku robie dla nich pokoj i oddzielna lazienke to tesciowa zapytala mnie cyt. TO my tam bedziemy musieli mieszkac!!?? a ja naiwny myslalem ze robie ok

tomek1950
20-08-2007, 00:02
Nefer, jesteś wielka. za to Cię ogromnie lubię

pawelm
07-09-2007, 11:39
Będę budować dom dla siebie i dla teściów. Dlatego, że zamierzam IM pomagać
1 Dokładnie tak samo myśleliśmy.
2 Teściowie są kochani, złoci po prostu ludzie. We wspólnym domu - zero kłótni, starć.
3 Potwornie żałujemy swojej decyzji.

KSERO
07-09-2007, 20:01
Mam teściową za płotem "w celach pomocowych" obustronnych. Słodka kobieta, a jakie pierożki robi palce lizać nawet na zamówienie .:P
Jednak wolę, gdy obie strony mają coś "własnego" np włąsny kawałek podwórka i czasami mogę zarówno ja, jak i teściowa "zaszyć się u siebie" i u siebie przyjąć np nazbyt głośnych gości (odległość od domu do domu ok17m płotu brak). :P

Bea7777
24-09-2007, 23:05
Witam!
Jesteśmy właśnie na etapie dobudowywania poddasza do domu teściów. Mieszkalismy z nimi już jakiś czas , więc wiemy że damy radę razem wytrzymać;) Niestety z roku na rok robi się coraz mniej miejsca. Czasami mam wręcz wrażenie,że mury sie kurczą ;) Na postawienie własnego domku nie byłoby nas jeszcze stać, a czekać kilkanaście lat to lekka przesada. Poza tym mamy strasznie obszerny plan zajęć i cały czas nie ma nas w domu, a wiem ile czasu i wysiłku trzeba poświęcić na własny dom. Pięterko było rozwiązaniem optymalnym i dużo bardziej interesującym niż mieszkanie w blokach.

Madziulka84
13-10-2007, 09:15
mysle ze jesli finansowo dacie rade to najlpeiej postawic wlasny domek niz mieszkac nad tesciami. Gdybysmy mieli taka mozliwosc sami bysmy tak zrobili, narazie pozostaje nam mieszkac nad tesciami,wlasnie remontujemy sobie podasze ma ok 65m2 troche male ale co zrobic

W przyszlosci napewno postawimy sobie domek;)

RYSZARD
14-10-2007, 16:53
Życzę Wam powodzenia, ale na swoim. Mam w tym wzgędzie spore doświadczenie, ale to jest historia.
Pozdrawiam

rossini
20-12-2007, 20:26
Witam wszystkich. Mam mały dylemat związany z własnym mieszkaniem. Tak jak czytałem powyższe wypowiedzi lepiej jest budować swój własny domek bo mniej problemów u mnie sytuacja jest taka, ze mam dom pow. 170 m2 i planuje zrobić nadbudowę gdzie powierzchnie mieszkalna wyniesie ok 100m2, moja zona jest niezbyt chętnie sie chce tu budować bo mówi ze będą problemy rodzicami.( mam tylko matkę która czasami stwarza problemy) Niedawno sie dowiedziałem ze moja teściowa jest gotowa przepisać działkę swojego meża na nas abyśmy mogli się tam budować (pow. domu który by tam był to 100 m2) ale ten dom w którym teraz mieszkamy czyli razem z matką w przyszłości będzie nasza własnością a mieć dwie działki dwa domy to trochę przesada. Zresztą ktoś by musiał się matulą opiekować - a do domu starców czy innych pochodnych nie mam zamiaru jej wysyłać. Proszę o jakąś podpowiedź co byłoby korzystniejsze. Pzdr. ROSSINI