jusz
24-11-2006, 08:12
Witam,
ja tu pierwszy raz :) Urodziła się nam jakiś czas temu myśl, żeby kupić dom do remontu i jesteśmy w trakcie poszukiwań. No i właśnie w tym problem. Otóż mam na oku fajny domek (odpowiedniej wielkości, na dużej działce, odpowiednio stary, cena ekstra), ale dom ma jedną wadę: jest daleko od miejsca, gdzie pracujemy (ok. 50min pociągiem, z pewną szansą, że 50min zmieni się na 40 za jakieś 2 lata). Mamy też mieszkanie, które jest sporo bliżej (30 min pociągiem), ale jest cokolwiek ciasne. I tu pojawiła się myśl, że może nie sprzedawać tego mieszkania, kupić dom, i mieszkać w tygodniu w mieszkaniu (powiedzmy zamienić je na rodzaj studio, z łóżkiem i najpotrzebniejszymi rzeczami, odgracone stałoby się całkiem przestrzenne), a dom zamieszkiwać weekendowo+ bardziej stale w cieplejszych porach roku. Czy ktoś w ten sposób mieszka? (oprócz bohaterów zagranicznych pism wnętrzarskich ;) ) Na ile takie rozwiązanie jest niewygodne? Jak rozwiązać w takim przypadku problem dziecka (bo musiałoby chodzić do szkoły w jednym albo drugim mieście, a mieszkałoby czasem tu, a czasem tam) czy mieszkanie "w kratkę" byłoby dla niego ok? Będę wdzięczna za wszelkie opinie :)
ja tu pierwszy raz :) Urodziła się nam jakiś czas temu myśl, żeby kupić dom do remontu i jesteśmy w trakcie poszukiwań. No i właśnie w tym problem. Otóż mam na oku fajny domek (odpowiedniej wielkości, na dużej działce, odpowiednio stary, cena ekstra), ale dom ma jedną wadę: jest daleko od miejsca, gdzie pracujemy (ok. 50min pociągiem, z pewną szansą, że 50min zmieni się na 40 za jakieś 2 lata). Mamy też mieszkanie, które jest sporo bliżej (30 min pociągiem), ale jest cokolwiek ciasne. I tu pojawiła się myśl, że może nie sprzedawać tego mieszkania, kupić dom, i mieszkać w tygodniu w mieszkaniu (powiedzmy zamienić je na rodzaj studio, z łóżkiem i najpotrzebniejszymi rzeczami, odgracone stałoby się całkiem przestrzenne), a dom zamieszkiwać weekendowo+ bardziej stale w cieplejszych porach roku. Czy ktoś w ten sposób mieszka? (oprócz bohaterów zagranicznych pism wnętrzarskich ;) ) Na ile takie rozwiązanie jest niewygodne? Jak rozwiązać w takim przypadku problem dziecka (bo musiałoby chodzić do szkoły w jednym albo drugim mieście, a mieszkałoby czasem tu, a czasem tam) czy mieszkanie "w kratkę" byłoby dla niego ok? Będę wdzięczna za wszelkie opinie :)